Kochaaaaaam takie opowieści, przyśniły mi się drzewka, wołały mnie, pojechałem na Węgry o trzeciej w nocy, wyrwałem, przywiozłem i zasadziłem u siebie. No cuuuuudne😍😍😍😍😍
Witam, moja mama kupiła kilkanaście lat temu 2 kasztany jadalne jako nowość do ogrodu. Raz jak były małe przemarzły, ale odbiły. Mieszkam również na Podkarpaciu. Bardzo długo nie rodziły, dopiero od jakiś 5 lat cieszymy się pysznymi kasztanami. W tym roku wyjątkowo obrodziły i dosyć szybko. Kasztany jedliśmy od połowy września do teraz. Drzewa są 2 i raczej różne odmiany bo jedno kończy zrzucać kasztany a drugie zaczyna. Polecam sadzenie tych drzew, kasztany są pyszne w jesienne wieczory.
Bardzo ciekawy film. Proponuję kolejny odcinek w tematyce drzew 😉 Apel do tych, którym mało drzew w Europie i chcą drzewa z Azji i Ameryki Północnej - wybierajcie gatunki, które nie krzyżują się z gatunkami europejskimi.
16;50 Też chciałbym zasnąć na 100 lat i zobaczyć drzewa, które posadziłem. Mam pod Warszawą, przy domu, bardzo pięknego, 25-cio letniego cedra altalntyckiego (ok. 18 metrów), pięknie mi rośnie, miłorząb (też z 17 m), platany (też 15m, chociaż ciąłem jak cholera aby rosły na boki a nie w górę), metasekwoje japońskie i od 5-ciu lat sekwoję olbrzymią, kalifornijską- ta rośnie tak wolno, ze już wiem na czym polega jej sekret długowieczności. Mam też olbrzymi gaj bambusowy złożony z co najmniej 4 gatunków bambusów- od tych na poszycie (20cm) do tych wysokich na ok.13metrów. Też kupiłem gołą działkę rolną, w połowie na suchej, gliniastej górce, w połowie na bagnie, 3ha, jakieś 20 lat temu, ale na Mazurach i sadzę tam na potęgę drzewa, w większości nie tamtejsze, raczej z Mazowsza. Już mam co jakiś czas super drewno do kominka i balii (taka do kąpieli, na powietrzu) gdy muszę wyciąć jakiś pojedynczy dąb amerykański czy akację. Tę ostatnią sadziłem gdy posadzone przeze mnie na gołej ziemi sosny czarne, zwyczajne i brzozy, wszystkie co do jednej wyjadły łosie. Założyłem, że kłujących akacji nie zjedzą, tak też się stało, ale teraz rosną już agresywnie. Kasztany jadalne i morwy są stosunkowo odporne na suszę (a lata są coraz suchsze!) i powoli rosną, ale za jakieś 20 lat (mam nadzieję że dożyję) będę konsumował ich owoce. W naszej okolicy pod Warszawą wymierały wiązy i ostatnim tchem wydały setki małych siewek. Teraz na Mazurach, te posadzone 20-cia lat temu mają już po 25 m wysokości. Buków też mam wiele i pięknych. Posadziłem nieopatrznie też czeremchę amerykańską, ale przestrzegam że rozsiewa się agresywnie. Jeszcze z 5 lat temu chodziłem po bagnie i podobnie jak Gustlik wraz z Czereśniakiem z czterech pancernych "siałem" jagodami bluszczu, wcześniej zebranymi z roślin z mojego domu, sypiąc jagody po bagnie na Mazurach. Teraz większość drzew jest już w części zajętych przez bluszcz. Jak szybko pod wpływam naszych działań i zmiany klimatu zmienia się "zielone" otoczenie wokół nas !!! Tylko poczekać te 100 lat. Pozdrawiam wszystkich miłośników drzew. pkb
Zmartwił mnie pan tym obumieraniem sosny zwyczajnej.To moje najukochańsze drzewo,cały rok ma zielone igiełki i ten rudy pień,cudo.Kiedyś spacerowałam w niemieckim lesie i zastanawiałam się dlaczego jest tam tak ponuro.A tam niestety wytrzebiono sosnę zwyczajną.Pozdrawiam serdecznie ❤
Witam, czy mogłaby Pani napisać coś więcej o persymonie? Czy doczekała Pani owoców? Uwielbiam kaki, kiedyś mieszkałam na północy Włoch i u sąsiadów pięknie owocowało drzewo, też mam ochotę posadzić.
@@ostrozka2 ♥️ Mam cztery drzewka persymony ( czyli hurny wschodniej) w tym jedną szczepiona. Są na razie małe ale bardzo żywotne, wyrastają nawet z gołego patyka gdy myślałam, że już po nich. Trzeba do nich dużo cierpliwości i dbałości. Szczepiona mam od wiosny. Stosuję stymulator GrowFast - preparat ziołowy i odpowiednio nawoze naturalnie. Na razie to malizny. Chyba jeszcze się nie przystosowały. Ponoć wytrzymują - 29 stopni mrozu. Pozdrawiam serdecznie z Podkarpacia
A ja właśnie miałam ostatnio refleksje o zmianach w szacie roślinnej w związku z ociepleniem. Wszędzie teraz widać wysokie rośliny kwitnące na żółto. To jest topinambur. Kiedyś nie miał szans u nas zakwitnąć, pochodzie z Ameryki południowej i za krótki był dla niego okres wegetacji. A teraz kwitnie masowo . I przy okazji można zobaczyć ile go tu mamy. Może to kolejna roślina inwazyjna, nie wiem jakie ma wpływ na naszą rodzimą florę. Inna obserwacja. Dziś ścięłam kwitnące dalie, cynie i ostanie mieczyki, spodziewając się nocnego przymrozku. Jak długo pamiętam to ewenement żeby w połowie października jeszcze tak kwitły, zazwyczaj już w połowie września przymrozek je niszczył. A dziś wyglądały w pełni lata
Dziękuję, super materiał. Zasadzilem 7 lat temu kilka kasztanow i już owocują. Żadnych problemów z przemarzaniem. W tym roku dodam kolejne 50 sztuk:-) Figi już też owocują, ale mimo długiego lata nie zdążyły dojrzeć. Nadal lato jest zbyt krótkie
Mi na Podkarpaciu owocuje Brown in turkey. Jedynie co musi być posadzona w bardzo ciepłym miejscu od południowej strony budynku. Owocuje od końca sierpnia
Nie tylko lipa, czy dąb, ale również Paulownia omszona, paulownia cesarska (Paulownia tomentosa) doskonale sobie radzi w naszym klimacie. Pamiętam, kiedy kilkanaście lat temu kupowałem sadzonkę paulowni, to ogrodnik powiedział, że w naszym klimacie dorośnie co najwyżej do 3 - 4 metrów. Już dwukrotnie scinałem to drzewo! Za każdym razem miała ponad 5 m wysokości!
Uwielbiam tę tematykę, bardzo proszę by pojawiała się częściej na kanale❤ W przyrodzie nie ma nic stałego, ciężko nazwać też coś gatunkiem rodzimym, kiedyś naszymi gatunkami rodzimymi były magnolie, tulipanowce, ambrowce i metasekwoje. Dziś w mojej Małopolsce rodzime są już orzechy włoskie, orzechowe lasy na pewno będą piękne. Czuję od dzieciństwa jakąś atawistyczną potrzebę sadzenia drzew i krzewów, szczególnie "na wolności" np w rodzinnym lesie, najbardziej tych, które są na pograniczu naszej strefy klimatycznej a także te zupełnie egzotyczne lub właśnie te, które były rodzime w dawnych epokach stąd moje zainteresowanie tematem. Pozdrawiam
Orzech wloski jest inwazyjny . Potrafi juz wytrzymac duze mrozy i swoim zasiegiem dochodzi juz do Moskwy . Potrafi rosnac przy malej ilosci opadow , jest wytrzymaly na susze . Ja kiedys wlozylem orzechy do suchej , skalistej ziemi i po 3 tygodniach juz wykielkowaly . Przez dlugi okres ta ziemia byla bardzo sucha a one rosly jak na drozdzach . Zauwazylem , ze duza wilgotnosc mu nie sluzy .
Panie Łukaszu ojciec klimuszko jeśli pan słyszał a przy całym moim szacunku dla pana uważam że tak już dawno przepowiedział że w Polsce będą rosły owoce Południowe z wyrazami szacunku Krzysztof
W tym roku z powodu bardzo długiego okresu ciepłego, jeden z gatunków trawy, chyba Trawa Słoniowa, (w Polsce dorasta do niemal trzech metrów) po raz pierwszy od kiedy pamiętam zdążył zakwitnąć. Co prawda nie wszystkie odrosty zakwitły, a tylko jeden na kilka kilkanaście, ale widzę to po raz pierwszy. Świetny i ciekawy temat.
Nie było to ogólnie po raz pierwszy. Faktycznie w tym roku - aż zanadto miała czas na kwitnienie. Ale bywało już tak kilka razy w paru poprzednich latach.
@@pawelm5493 W mojej okolicy po raz pierwszy. Inne podobne ale niższe gatunki traw, w nich kwitną praktycznie wszystkie łodygi i co roku. Tymczasem ten rośnie w kilku ogródkach oraz dwie kępy przy pewnym sklepie, akurat na trasie którą często jeżdżę i nigdy dotąd nie kwitł. A i w tym roku dosłownie na styk, bo z kilkudziesięciu łodyg zazwyczaj rosnących w jednej kępie zakwitło zaledwie może z dziesięć i dopiero pod koniec września. Widocznie ta roślina potrzebuje bardzo długiego sezonu wegetacyjnego. Może w cieplejszych regionach Polski jest inaczej.
Fascynujący materiał! Właśnie rozważam obsadzenie brzegu ogrodu sosną czarną, ponieważ inne popularne zimozielone żywopłoty trzeba podlewać, a poza tym liczę na symbiozę z maślakiem lub borowikiem 🙂 A co sądzi pan o możliwości uprawy papai jako roślin jednorocznych w Polsce? Przymierzam się do eksperymentu w postaci wczesnej rozsady + późniejszego zaszczepienia roślin celem przyspieszenia wzrostu i wymuszenia owocowania (wtedy ponoć męskie osobniki też owocują) + porządne nawożenie. Z tego co wygrzebałam w internecie to ma szansę się udać, choć wymaga trochę kombinatorstwa. Z innych jadalnych wspaniałości to dodam od siebie nowe odporne na mróz orzechowce pekan (aktualnie nie do kupienia w Polsce) oraz "amerykański bananowiec/papaja" - Asymina trójklapowa, która jest już z sukcesami uprawiana w Niemczech oraz w Czechach. Pozdrawiam!
Pod wpływem tego filmu postanowiliśmy z mamą podjechać po pracy kilkanaście km do Jaćmierza poszukać tego kasztana o którym mówił Pan Łukasz. Znaleźliśmy go, zebraliśmy trochę nasion i przy okazji dość sporo opiniek. Świetna sprawa, prosimy o więcej takich ciekawostek z Podkarpacia
@@luczaj100 nam się chyba nie uda, bo okazało się, że wszystkie kasztanki są puste w środku. Dopiero później doczytałem, że kasztan wytwarza puste owoce, jeżeli nie ma zapylania krzyżowego
Kasztan jadalny wystepuje wyjatkowo rowniez w Szkocji. Byc moze dlatego, ze siedlisko, ktore znalazlem jest w okolicy tzw. Roman Camp (Mayfield/Gorebridge) na wysokim wzgorzu niedaleko Edynburga. Jedyne obozowisko Rzymian poza murem Hadriana. ktore utrzymywali przez ok. 70 lat, zeby dojsc do wniosku, iz ani nie umieja wypasac owiec na skalach ani grac w golfa:) Co ciekawe czasami owocuja, owoce wielkosci orzecha laskowego. Pozdrawiam serdecznie ze Szkocji.
Bardzo interesujący odcinek. Ciekawi mnie tylko, dlaczego w naszych miastach jarząb szwedzki jest bardzo popularny i często sadzony w naszych miastach (w Szczecinie to widzę), natomiast jarząb brekinia jest wyjątkowo rzadki. W samym Szczecinie znam tylko jedno miejsce, gdzie rośnie w parku jarząb brekinia, ale to swoiste kuriozum. Tymczasem jarzębu szwedzkiego w przestrzeni miejskiej i parkowej jest mnóstwo i trzyma się on bardzo dobrze.
Świetny odcinek! Chciałam dopytać o orzech włoski, który został uznany za inwazyjny, lub przynajmniej wykazał mocne cechy gatunku inwazyjnego, zaskoczył mnie na tej liście! Czy coś się zmieniło w systematyce, czy dlatego się znalazł na liście?
Pod korona łup srebrzystych leży sporo pszczół czego nie stwierdziłam pod innymi gatunkami lip. Szukałam prac naukowych wyjaśniających przyczynę i ponoć chodzi o obecny w nektarze prosty cukier "skręcony" w inną niż pospolicie w nektarze stronę co powoduje paraliż układu nerwowego pszczół. Ciężko natomiast znaleźć info o farmaceutyczne właściwości flore tego gatunku, ale zakładam, że jest takie samo działanie jak kwiatów naszych lip drobnolistnych, bo i w Chorwacji i Bułgarii napar lipowy jest popularna herbatą
Posadziłam przy działce nieszpolki ,których nasiona przywiozłam dwa lata temu z Hiszpanii,z tą właśnie mysla ,ze kiedys beda ludzie mieli pożywienie, jego owoce dojrzewają dopiero na wiosnę, fajnie by było zobaczyć jego owoce ,ale tak samo pomyślałam jak pan ,że klimat się zmienia ,i zle czuja się moje drzewa ,które mam u siebie już ogromne ,dąb szypolkowy bardzo się przerzedzić w tym roku mimo. Ze miał piekne żołędzi,,brzozy pogubiło dużo liści, a ogromna wierzba ,dwa razy większa niż dom wylysisla z braku wody w tym roku ,narazie swierki zyja też mam potężne, ale te mniejsze ,osłabły
Po kasztanie jadalnym łaziliśmy na naszym osiedlu w Krakowie w latach 60-tych. Chyba do dzisiaj to drzewo tam sobie rośnie. Jedyne co ówczesny klimat powodował, to marniutkie kasztany, takie 5-8mm szerokości, gdzie im tam było do tego co pokazujesz tutaj... edit: A co do zmian klimatu - od jakichś 20 lat bawię się uprawą bambusów mrozoodpornych (te czasy, gdy po sadzonkę vivaxa aureocaulis jechało się do Niemiec czy do Hustopeci w Czechach). I było tak, że kiedyś systematycznie co 2-3 lata zdarzała się zima, gdy pędy po lutowo/marcowych słonecznych mroźnych dniach na wiosnę pokryte były suchymi liśćmi, wymarzając nieraz do ziemi. A obecnie nawet na działce w Beskidzie na 530 n.p.m. taki Phyllostachys parvifolia czy atrovaginata - rosną sobie z roku na rok zieloniutkie, wypuszczając coraz to grubsze pędy. Obecnie jakieś 8 m wysokości, z 6 cm średnicy. Klimat, panie, nie pogoda...
Mam phylostachysy bissetti, Fargesie rufa,aurea, Pleoblastus pygmaeus w swoim o grodzie w Koszalinie Nie odkrywam na zimę.Zimują w okrywie korowód liściowej własnej Całą zimę są zielone,wraz z cyprysikami różnych odmian tworzą zaczarowaną,zielona krainę pośród szarości polskiej przyrody.Zakladajcie ogrody japońskie,rośliny,oczko wodne z kolorowymi karasiami.
@@clixu9869 Taki dający najgrubsze pędy w stosunku do wysokości to Phyllostachys parvifolia. Znacznie bardziej niż chwalona za to atrovaginata. Parvifolia natomiast często ma nieporządnie, nierównolegle poukładane pędy, co ma znaczenie gdy chcesz mieć ładny bambusowy zagajnik prostych pionowych pędów. Coś tam dałoby się wykopać, ale z transportem to już spory problem - gabaryty, waga.
@@murano1545 W aktualnych warunkach - tak i kto Ci zabroni. Jednak nikt Ci nie zagwarantuje, że raz na 10 lat (statystyka...) nie zdarzy się zima z -30C i Twoją plantację licho weźmie (to znaczy w związku z wymarznięciem do poziomu gruntu wzrost pędów cofnie się o 2-3 lata, mając na uwadze ich wysokość i średnicę). Co do tempa wzrostu bambusa - jest takie chińskie powiedzenie dotyczące jego przesadzania: z tego co uniesie jeden człowiek - las wyrośnie po 10 latach. Z tego co uniesie dziesięciu - las wyrośnie po 1 roku. Jeżeli posadzisz sobie sadzonkę z trzylitrowej doniczki, to będziesz musiał poczekać 4 - 5 lat aż korzenie i kłącza rozrosną się na tyle, żeby wiosenne pędy osiągnęły przyjemną średnicę 5cm. A jeżeli miałbyś okazję wykopać sobie u znajomego bambusiarza karpę taką, że ciężko byłoby ją załadować na przyczepkę - na efekty poczekasz nie więcej niż dwa lata.
Odnośnie padających pszczół i lipy to na jednym z kanałów pszczelarskich jest wyjaśnienie tego zjawiska, które faktycznie może wystąpić. Otóż pszczoły potrafią wejść w swoiste odurzenie i chcą eksplorować pożytek, mimo że ten nie dostarcza im już pokarmu, wobec czego padają nie z zatrucia, ale z wyczerpania i głodu.
Piękna i stara sosna czarna roście na ulicy Jana III Sobieskiego (nieomal u jej zbiegu z ulicą Joachima Lelewela) na zapleczu sklepu Jysk. Polecam zobaczyć "przy okazji".
5:07 ,,Na przykład Majewski. Podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. My również podnieśmy, postawmy, niech stoi." - (Wiesław Dymny - ,,Piwnica Pod Baranami").
Zawsze uważam że rodzime drzewa są najlepsze, gdyz to one tworzą specyficzny krajobraz naszego kraju... Chociaż kasztan jadalny to drzewo bardzo pożyteczne i tu bym zrobiła wyjątek... 😊
Nie tak dawno nie było w naszym krajobrazie ani jednego kasztanowca czy robinii akacjowej, lilaków również a dziś są to "nasze" gatunki. Przyroda się nieustannie zmienia i dostosowuje (wbrew temu co bredzi UE i klimatarianie)
Właściwie to tylko świerk pospolity zniknie z polskich nizin, mocno okrojona zostanie też populacja sosny. Niemal na pewno mocno dominował będzie dąb szypułkowy, będzie go tyle, co sosny teraz.
Czy mozna poprosic film o naszych rodzimych jesionach (wynioslych?), chorobach z jakimi sie obecnie borykaja, oraz jak mozna tym drzewom ewentualnie pomoc. Pozdrawiam
Jestem ciekawa jak będzie z Figowcami. Na jednym osiedlu krakowskimi rosnie figowiec w formie dużego krzewu,nikt go nie okrywa na zimę i radzie sobie całkiem nieźle.
A ja pamiętam owocujące już drzewa, których owoce nie miały szansy dojrzeć (za późno), jedno w Pradze Czeskiej przy murach zamku (fajne nasłonecznienie), drugie na Bornholmie. pkb
A platan klonolistny? Leśnicy i tak przeforsują daglezję. Maja juz od lat wlasne odmiany lesne lepiej przystosowane do naszego klimatu niz typowe formy amerykańskie
Panie Łukaszu, czy Quercus ilex którego (jak sądzę) połacie porastają południe Macedonii Północnej i Paliurus spina-christi dałyby radę w naszym klimacie?
Sama idea eurokołchozowej kontroli totalnej w kwestii roślin w postaci paszportów jest chora. Co będzie dalej? Opatentowanie wszystkiego, zakaz upraw i wszechmoc koncernów produkujących "żywność". Wizja jak z horroru.
@@piotr6744 No nie wiem czy idea jest chora. Po pierwsze razem z roślinami rozwozimy po Europie szkodniki, które mogą nie mieć w nowym miejscu naturalnych wrogów, przyspieszamy również wędrówkę patogenów. Jest szereg przypadków kiedy zafundowano sobie w ten sposób poważne problemy. Osobiście jestem w stanie znaleźć uzasadnienie dla importu roślin przebadanych w miejscu produkcji - a to właśnie oznacza paszport. Nie negujmy w czambuł, bez zastanowienia, wszystkiego jak leci...
@@kasiasubart3405 oczywiście tylko urzędnik jest w stanie ocalić nas przed wszystkim co złe. I spore opłaty ;) w całej swej historii ludzkość rozprzestrzeniała florę i przyroda jakoś nie została unicestwiona a dziś wmawia się nam, że wszystko musi być poddane pod władzę urzędników, którzy "wiedzą lepiej" i oczywiście dla naszego dobra za sowitą opłatą urządząnam życie bo bez nich zrobilibyśmy sobie i światukrzywdę ;) Pozwolę sobie na zdanie odrębne.
@@piotr6744 Robi się nam tu wielowątkowa dyskusja, a to nie miejsce na taką. Spytam tylko, kto to jest ten zły urzędnik? I co jest złego w przestrzeganiu umów regulujących życie we wspólnocie, do której dobrowolnie i na własna prośbę przystąpiliśmy? I mamy na ich kształt istotny wpływ. A jeśli chodzi o ludzkość, to nigdy przedtem, w znanej historii, nie była tak liczna i tak nieograniczenie mobilna. Siłą rzeczy jej wpływ na migrację fauny i flory był nieporównywalny.
Jako leśnik muszę przyznać Panu rację, aczkolwiek szkodniki też z czasem staną się problemem gospodarczym (oczywiście w dalszej perspektywie). Jednak chciałabym zwrócić uwagę na robinię, która jest obecnie w natarciu i już niedługo tylko modrzew sztucznie wprowadzany będzie mógł z nią konkurować na etapie uprawy, ale z kolei w dalszych etapach życia wrażliwy w obecnych warunkach na terenie Polski.
@@piotr6744 lasy gospodarcze powstają przeważnie z sadzenia, więc tak - modrzew pojawia się sztucznie. Warto pamiętać, że skład gatunkowy na danej uprawie leśnej oparty jest o zasady hodowli lasu i typ siedliskowy lasu zawarty w operacie urządzeniowym lasu. Zasady się zmieniają, TSL sporadycznie. A zatem składy gatunkowe to kwestia labilna.
wielka różnorodność starych lip jest w parku w Nieborowie, są tam stare lipy o tak ogromnych liściach a zarazem takie o zupełnie drobnych sadzone bardzo dawno w alejach.
A ja mam zapytanie wlasnie o kasztan jadalny. W jaki sposób przechowywano te kasztany lub pozyskiwano mąkę, by wystarczyla na zimę... Kasztany umuem przygotować gdy są świeże ale jak wykorzystac i przechować dobrze np 2 wiadra takich kasztanów?😊 Mam ogród na Węgrzech...
A czy wielkość liści nie zależy też w pewnym stopniu od dostępności "pokarmu"? Np. na przyciętych brzozach, lipach czy topolach młode odrosty mają gigantyczne liście w porównaniu do innych gałęzi tego samego pnia. Wygląda jakby wydajność systemu korzeniowego znacznie przewyższała zapotrzebowanie i ma to wyraz swoistym gigantyzmem niektórych części rośliny. Kilkuletnie siewki brzozy suchą wiosną wypuściły liście drobnej wielkości i w normie, potem latem po obfitych deszczach na dalszych przyrostach pojawiły się liście 100-200% większe, na tym samym drzewie.
Panie Łukaszu, czy wystarczy jeden kasztan jadalny, by były owoce? Czy trzeba mieć co najmniej dwa okazy? Mam okolo dwudziestoletni okaz, który kiedyś przemarzł ale ładnie odbił. Owoców nigdy nie było :(
Myślę że gdyby pozwolić naturze działać swobodnie to drzewostan w Polsce szybko zmieniłby się z dominującego sosnowego w bukowo-dębowo-grabowy który świetnie radziłby sobie z cieplejszym niż kiedyś klimatem. Natomiast sosny, brzozy i świerki dominujące we współczesnych "lasach" zostały zasadzone w XIX i XX wieku w celach ściśle gospodarczych więc nie dziwota że teraz zamierają. Swoją drogą według ustaleń paleontologów podczas okresu ocieplenia eemskiego (ok. 120 tysięcy lat temu) wiele bałkańskich/śródziemnomorskich gatunków drzew jak np. sosna czarna bujnie porastało tereny na naszych szerokościach geograficznych.
Kiedyś rosły u nas również magnolie, tulipanowce, ambrowce czy metasekwoje i wiele innych. Klimat zmieniał się zawsze. Palmy za kołem podbiegunowym również rosły i ci wszechwiedzący naukowcy nie mają pojęcia jak to było możliwe bo żaden model klimatyczny zakładający tak ciepłe bieguny nie przewiduje nadających się do jakiegokolwiek życia niższych szerokiści geograficznych. Chyba że założymy że teoria o dawnym istnieniu "wód nad niebem/sklepieniem" jest prawdziwa, wtedy da się to wyjaśnić ale to implikowaloby, że Biblia opisuje naukową prawdę a 'naukowcy' nie przewidują takiej opcji ;)
@@piotr6744 Myślę że wyjaśnieniem jest rozkład prądów morskich i układ kontynentów które w większym stopniu wpływają na klimat niż określona szerokość geograficzna. To dzięki karaibskiemu Golfsztromowi klimat w Europie jest cieplejszy i wilgotniejszy niż na Syberii czy kanadyjskim Quebecu.
@@identytarysta2892 rozkład kontynentów i dzisiejszy system czynników wpływających na globalne systemy klimatyczne nie wyjaśniają tego o czym napisałem.
A co z opinią, że orzechy są unikane przez zwierzynę ze względu na gorzkie liście i z tego powodu są na uprzywilejowanej pozycji bo ich siewki nie zostają uszkodzone jak ma to miejsce w przypadku konkurencyjnych gatunków?
Lato spędziłem w Jastrowiu płn. wielkopolska zbierając grzyby w sierpniu nad rzeką Gwdą na skarpach porośniętych sosną trafiałem po raz pierwszy na grupki borowika amerykańskiego ,wyrośnięte złotawe na wysokich nogach ale zauważyłem że oprócz nich nie ma nic w pobliżu naszego...borowika,podgrzybka lub nawet maślaka a zawsze tam były od lat ,coś jest na rzeczy groźnego z tym intruzem przywleczonym pewnie z obcymi gatunkami sadzonek drzew zza oceanu .
Z niejadalnych "egzotów" z powodzeniem uprawiam czojsję, kalinę wawrzynolistną, fuksje, aukuby, len nowozelandzki, osmantus, parahebe, sarkokokke, jukkę gloriosę, trawy pampasowe, głogowniki i wiele innych. Z jadalnych np figę czy poncyrię i wszystko póki co żyje. Warto eksperymentować bo wiele roślin nigdy nie było testowanych w naszych warunkach i ich opisy opierają się o doświadczenia np z Wysp Brytyjskich gdzie nie ma szans na przetestowanie naszych temperatur i odporności na nie nowych dla nas gatunków.
O matko! jakie to ciekawe. Można podniecać się jakimiś influencerami, buddami itp, można też posłuchać mądrych i ciekawych ludzi. Wybór należy do Was.
00:00 Wstęp
02:35 Lipa srebrzysta
05:26 Dąb omszony
07:42 Dąb frędzelkowaty (burgundzki)
09:24 Jesion mannowy
11:38 Chmielograb europejski
13:05 Kasztan jadalny
16:58 Dąb węgierski
17:36 Orzech włoski
18:28 Sosna czarna
19:34 Jarząb brekinia
Pan Łukasz jest dobrem narodowym.
😂😂😂
Pan Szanowny jest niesamowity! Świetny materiał! Dziękuję! Wszystkiego dobrego życzę.
Kochaaaaaam takie opowieści, przyśniły mi się drzewka, wołały mnie, pojechałem na Węgry o trzeciej w nocy, wyrwałem, przywiozłem i zasadziłem u siebie. No cuuuuudne😍😍😍😍😍
Witam, moja mama kupiła kilkanaście lat temu 2 kasztany jadalne jako nowość do ogrodu. Raz jak były małe przemarzły, ale odbiły. Mieszkam również na Podkarpaciu. Bardzo długo nie rodziły, dopiero od jakiś 5 lat cieszymy się pysznymi kasztanami. W tym roku wyjątkowo obrodziły i dosyć szybko. Kasztany jedliśmy od połowy września do teraz. Drzewa są 2 i raczej różne odmiany bo jedno kończy zrzucać kasztany a drugie zaczyna. Polecam sadzenie tych drzew, kasztany są pyszne w jesienne wieczory.
Cieszę się Łukaszu że poruszyłeś ten temat, czekałem na taki film ,ma dużą wartość przy planowaniu ogrodu. Pozdrawiam Adam z Przemyśla.👍
Łukasz czy drzewa zachodnie czyli te dęby itp mikoryzuja z naszymi grzybami
ruclips.net/video/_TVrRyUOfB8/видео.htmlsi=E6gId1cQcn7fQ_SP
Tu jest film który opowiada o drzewach w europie ale w prehistorii. Oba się łączą 👍🤝😊
@@marekbobko7897 można prosić link?
Bardzo dziękuję za ciekawy film. Poruszył mnie wyjątkowo, bo ja też rodzony wiosną 1997, więc miło było oglądać piękne okazy rówieśników!
Bardzo ciekawy film.
Proponuję kolejny odcinek w tematyce drzew 😉
Apel do tych, którym mało drzew w Europie i chcą drzewa z Azji i Ameryki Północnej - wybierajcie gatunki, które nie krzyżują się z gatunkami europejskimi.
Ale z europejskimi gatunkami krzyżują się nawet drzewa owocowe, przykładowo ałycza z tarniną.
Świetny vlog, super Pan nagrywa, pozdrawiam serdecznie z okolicy krosno 👍☀️
Serdecznie pozdrawiam, dziękuję bardzo 💕🍀
Wspaniały film Lukasz.
Dziękuję.
Leśne pozdrowienia.
Tomasz Idaszek
16;50 Też chciałbym zasnąć na 100 lat i zobaczyć drzewa, które posadziłem.
Mam pod Warszawą, przy domu, bardzo pięknego, 25-cio letniego cedra altalntyckiego (ok. 18 metrów), pięknie mi rośnie, miłorząb (też z 17 m), platany (też 15m, chociaż ciąłem jak cholera aby rosły na boki a nie w górę), metasekwoje japońskie i od 5-ciu lat sekwoję olbrzymią, kalifornijską- ta rośnie tak wolno, ze już wiem na czym polega jej sekret długowieczności. Mam też olbrzymi gaj bambusowy złożony z co najmniej 4 gatunków bambusów- od tych na poszycie (20cm) do tych wysokich na ok.13metrów.
Też kupiłem gołą działkę rolną, w połowie na suchej, gliniastej górce, w połowie na bagnie, 3ha, jakieś 20 lat temu, ale na Mazurach i sadzę tam na potęgę drzewa, w większości nie tamtejsze, raczej z Mazowsza. Już mam co jakiś czas super drewno do kominka i balii (taka do kąpieli, na powietrzu) gdy muszę wyciąć jakiś pojedynczy dąb amerykański czy akację. Tę ostatnią sadziłem gdy posadzone przeze mnie na gołej ziemi sosny czarne, zwyczajne i brzozy, wszystkie co do jednej wyjadły łosie. Założyłem, że kłujących akacji nie zjedzą, tak też się stało, ale teraz rosną już agresywnie. Kasztany jadalne i morwy są stosunkowo odporne na suszę (a lata są coraz suchsze!) i powoli rosną, ale za jakieś 20 lat (mam nadzieję że dożyję) będę konsumował ich owoce. W naszej okolicy pod Warszawą wymierały wiązy i ostatnim tchem wydały setki małych siewek. Teraz na Mazurach, te posadzone 20-cia lat temu mają już po 25 m wysokości. Buków też mam wiele i pięknych. Posadziłem nieopatrznie też czeremchę amerykańską, ale przestrzegam że rozsiewa się agresywnie. Jeszcze z 5 lat temu chodziłem po bagnie i podobnie jak Gustlik wraz z Czereśniakiem z czterech pancernych "siałem" jagodami bluszczu, wcześniej zebranymi z roślin z mojego domu, sypiąc jagody po bagnie na Mazurach. Teraz większość drzew jest już w części zajętych przez bluszcz.
Jak szybko pod wpływam naszych działań i zmiany klimatu zmienia się "zielone" otoczenie wokół nas !!! Tylko poczekać te 100 lat.
Pozdrawiam wszystkich miłośników drzew.
pkb
Wstaw filmiki ze swoich ogrodów
Koniecznie pokaż tutaj Twoje drzewa, to bardzo ciekawe co napisałeś
Zmartwił mnie pan tym obumieraniem sosny zwyczajnej.To moje najukochańsze drzewo,cały rok ma zielone igiełki i ten rudy pień,cudo.Kiedyś spacerowałam w niemieckim lesie i zastanawiałam się dlaczego jest tam tak ponuro.A tam niestety wytrzebiono sosnę zwyczajną.Pozdrawiam serdecznie ❤
Super odcinek, dziękuję!
👍wspaniałe ciekawostki. Stopniowo flora i fauna będzie się przystosowywać do zmiany klimatu
Dziękuję za pięknie przekazaną dużą ilość wiedzy wiedzę
Dziękuję serdecznie pozdrawiam 🙂
Bardzo ciekawy odcinek, dzięki 🍁🍁🍁
❤ Kocham dzrzewa . U mnie rośnie kasztan i persymona. Pozdrawiam serdecznie z całego serca z Podkarpacia
Witam, czy mogłaby Pani napisać coś więcej o persymonie? Czy doczekała Pani owoców? Uwielbiam kaki, kiedyś mieszkałam na północy Włoch i u sąsiadów pięknie owocowało drzewo, też mam ochotę posadzić.
@@ostrozka2 ♥️ Mam cztery drzewka persymony ( czyli hurny wschodniej) w tym jedną szczepiona. Są na razie małe ale bardzo żywotne, wyrastają nawet z gołego patyka gdy myślałam, że już po nich. Trzeba do nich dużo cierpliwości i dbałości. Szczepiona mam od wiosny. Stosuję stymulator GrowFast - preparat ziołowy i odpowiednio nawoze naturalnie. Na razie to malizny. Chyba jeszcze się nie przystosowały. Ponoć wytrzymują - 29 stopni mrozu. Pozdrawiam serdecznie z Podkarpacia
@@alicjak7349Dziękuję! Chyba też się skuszę na persymonę.
@@alicjak7349czy może Pani napisać gdzie kupiła swoje hurmy i jaka odmiana jest tą zaszczepioną?
A ja właśnie miałam ostatnio refleksje o zmianach w szacie roślinnej w związku z ociepleniem. Wszędzie teraz widać wysokie rośliny kwitnące na żółto. To jest topinambur. Kiedyś nie miał szans u nas zakwitnąć, pochodzie z Ameryki południowej i za krótki był dla niego okres wegetacji. A teraz kwitnie masowo . I przy okazji można zobaczyć ile go tu mamy. Może to kolejna roślina inwazyjna, nie wiem jakie ma wpływ na naszą rodzimą florę.
Inna obserwacja. Dziś ścięłam kwitnące dalie, cynie i ostanie mieczyki, spodziewając się nocnego przymrozku. Jak długo pamiętam to ewenement żeby w połowie października jeszcze tak kwitły, zazwyczaj już w połowie września przymrozek je niszczył. A dziś wyglądały w pełni lata
W zeszłym roku dalie pięknie mi kwitły do końca pierwszej dekady listopada (Wielkopolska).
A mi się to podoba, można uprawiać coraz to nowsze gatunki zwiększając bioróżnorodność
@@izabelazawierucha8510 mm to co innego, ja z dalekiego wschodu, liczydłem Lubelszczyzna...
Ja pamiętam, że kiedyś też kwitł.
Dziękuję, super materiał. Zasadzilem 7 lat temu kilka kasztanow i już owocują. Żadnych problemów z przemarzaniem. W tym roku dodam kolejne 50 sztuk:-) Figi już też owocują, ale mimo długiego lata nie zdążyły dojrzeć. Nadal lato jest zbyt krótkie
Mam dwa drzewka figowe i rokrocznie owocują i dojrzewają. Na drugi rok posadzę drzewko oliwne.
@@ryszardkostempski2966 jaka to odmiana fig?
Mi na Podkarpaciu owocuje Brown in turkey. Jedynie co musi być posadzona w bardzo ciepłym miejscu od południowej strony budynku. Owocuje od końca sierpnia
Ciepło ściany budynku/płotu (najlepiej takiego z cegły lub kamienia) będzie odbijać i dodatkowo ogrzewać drzewko/owoce.
Z mniejszych roślin polecam wawrzyn dający nam cały rok aromatyczne liście laurowe
Zimuje pod okryciem? Słyszałem o takich próbach zakończonych sukcesem
Sam próbuję w tym roku.
Nie tylko lipa, czy dąb, ale również Paulownia omszona, paulownia cesarska (Paulownia tomentosa) doskonale sobie radzi w naszym klimacie. Pamiętam, kiedy kilkanaście lat temu kupowałem sadzonkę paulowni, to ogrodnik powiedział, że w naszym klimacie dorośnie co najwyżej do 3 - 4 metrów.
Już dwukrotnie scinałem to drzewo! Za każdym razem miała ponad 5 m wysokości!
wspaniały filmik, dziękuję! Fraxinus ornus, chyba?
Dziękuję za ciekawe materiały :)
Ciekawe drzewa. Pozdrawiam
Uwielbiam tę tematykę, bardzo proszę by pojawiała się częściej na kanale❤ W przyrodzie nie ma nic stałego, ciężko nazwać też coś gatunkiem rodzimym, kiedyś naszymi gatunkami rodzimymi były magnolie, tulipanowce, ambrowce i metasekwoje. Dziś w mojej Małopolsce rodzime są już orzechy włoskie, orzechowe lasy na pewno będą piękne. Czuję od dzieciństwa jakąś atawistyczną potrzebę sadzenia drzew i krzewów, szczególnie "na wolności" np w rodzinnym lesie, najbardziej tych, które są na pograniczu naszej strefy klimatycznej a także te zupełnie egzotyczne lub właśnie te, które były rodzime w dawnych epokach stąd moje zainteresowanie tematem. Pozdrawiam
Orzech wloski jest inwazyjny . Potrafi juz wytrzymac duze mrozy i swoim zasiegiem dochodzi juz do Moskwy . Potrafi rosnac przy malej ilosci opadow , jest wytrzymaly na susze . Ja kiedys wlozylem orzechy do suchej , skalistej ziemi i po 3 tygodniach juz wykielkowaly . Przez dlugi okres ta ziemia byla bardzo sucha a one rosly jak na drozdzach . Zauwazylem , ze duza wilgotnosc mu nie sluzy .
Łukaszu zasługujesz na dzwoneczek skowroneczek :)))
Jesion mannowy to Fraxinus Ornus. Excelsior to nasz krajowy jesion, wyniosły.
To „yyyyu” na początku każdego odcinka to chyba już taki znak rozpoznawczy kanału 😜 dzięki za nowy materiał i powodzenia życzę
Panie Łukaszu ojciec klimuszko jeśli pan słyszał a przy całym moim szacunku dla pana uważam że tak już dawno przepowiedział że w Polsce będą rosły owoce Południowe z wyrazami szacunku Krzysztof
W tym roku z powodu bardzo długiego okresu ciepłego, jeden z gatunków trawy, chyba Trawa Słoniowa, (w Polsce dorasta do niemal trzech metrów) po raz pierwszy od kiedy pamiętam zdążył zakwitnąć. Co prawda nie wszystkie odrosty zakwitły, a tylko jeden na kilka kilkanaście, ale widzę to po raz pierwszy. Świetny i ciekawy temat.
Nie było to ogólnie po raz pierwszy. Faktycznie w tym roku - aż zanadto miała czas na kwitnienie. Ale bywało już tak kilka razy w paru poprzednich latach.
To samo topinambur
@@pawelm5493 W mojej okolicy po raz pierwszy. Inne podobne ale niższe gatunki traw, w nich kwitną praktycznie wszystkie łodygi i co roku. Tymczasem ten rośnie w kilku ogródkach oraz dwie kępy przy pewnym sklepie, akurat na trasie którą często jeżdżę i nigdy dotąd nie kwitł. A i w tym roku dosłownie na styk, bo z kilkudziesięciu łodyg zazwyczaj rosnących w jednej kępie zakwitło zaledwie może z dziesięć i dopiero pod koniec września. Widocznie ta roślina potrzebuje bardzo długiego sezonu wegetacyjnego. Może w cieplejszych regionach Polski jest inaczej.
@@gadkizdabrowkiizjukeja8618 Topinambur u nas kwitnie, ale nie wiem czy wydaje jakieś nasiona, ale chyba nie, lub są one puste.
@@bladlogiczny7711 myślę że zwierzęta roznoszą bulwy bo jest go b. Dużo wszędzie
Dziękuję za opowieść o tych drzewach. Pozycja obowiązkowa dla zarządców zieleni w miastach 😊
Pozdrawiam serdecznie dobrej nocy życząc
Kasztanowiec jadalny chciałbym mieć takie drzewo 👍
Prawda że dla tych drzew warto żyć dłużej ( po za kochanymi osobami)
Cieplo od lutego a w kwietniu szron 🤦👏
Fascynujący materiał! Właśnie rozważam obsadzenie brzegu ogrodu sosną czarną, ponieważ inne popularne zimozielone żywopłoty trzeba podlewać, a poza tym liczę na symbiozę z maślakiem lub borowikiem 🙂
A co sądzi pan o możliwości uprawy papai jako roślin jednorocznych w Polsce? Przymierzam się do eksperymentu w postaci wczesnej rozsady + późniejszego zaszczepienia roślin celem przyspieszenia wzrostu i wymuszenia owocowania (wtedy ponoć męskie osobniki też owocują) + porządne nawożenie. Z tego co wygrzebałam w internecie to ma szansę się udać, choć wymaga trochę kombinatorstwa.
Z innych jadalnych wspaniałości to dodam od siebie nowe odporne na mróz orzechowce pekan (aktualnie nie do kupienia w Polsce) oraz "amerykański bananowiec/papaja" - Asymina trójklapowa, która jest już z sukcesami uprawiana w Niemczech oraz w Czechach. Pozdrawiam!
Pod wpływem tego filmu postanowiliśmy z mamą podjechać po pracy kilkanaście km do Jaćmierza poszukać tego kasztana o którym mówił Pan Łukasz. Znaleźliśmy go, zebraliśmy trochę nasion i przy okazji dość sporo opiniek. Świetna sprawa, prosimy o więcej takich ciekawostek z Podkarpacia
Trzeba go namnażać bo to bardzo dobre geny wytrzymał bardzo ostre zimy
@@luczaj100 nam się chyba nie uda, bo okazało się, że wszystkie kasztanki są puste w środku. Dopiero później doczytałem, że kasztan wytwarza puste owoce, jeżeli nie ma zapylania krzyżowego
Kasztan jadalny wystepuje wyjatkowo rowniez w Szkocji. Byc moze dlatego, ze siedlisko, ktore znalazlem jest w okolicy
tzw. Roman Camp (Mayfield/Gorebridge) na wysokim wzgorzu niedaleko Edynburga. Jedyne obozowisko Rzymian poza murem Hadriana. ktore utrzymywali przez ok. 70 lat, zeby dojsc do wniosku, iz ani nie umieja wypasac owiec na skalach ani grac w golfa:) Co ciekawe czasami owocuja, owoce wielkosci orzecha laskowego. Pozdrawiam serdecznie ze Szkocji.
Super 👍
Bardzo interesujący odcinek. Ciekawi mnie tylko, dlaczego w naszych miastach jarząb szwedzki jest bardzo popularny i często sadzony w naszych miastach (w Szczecinie to widzę), natomiast jarząb brekinia jest wyjątkowo rzadki. W samym Szczecinie znam tylko jedno miejsce, gdzie rośnie w parku jarząb brekinia, ale to swoiste kuriozum. Tymczasem jarzębu szwedzkiego w przestrzeni miejskiej i parkowej jest mnóstwo i trzyma się on bardzo dobrze.
Dziękuję, super materiał
Świetny odcinek! Chciałam dopytać o orzech włoski, który został uznany za inwazyjny, lub przynajmniej wykazał mocne cechy gatunku inwazyjnego, zaskoczył mnie na tej liście! Czy coś się zmieniło w systematyce, czy dlatego się znalazł na liście?
Pod korona łup srebrzystych leży sporo pszczół czego nie stwierdziłam pod innymi gatunkami lip. Szukałam prac naukowych wyjaśniających przyczynę i ponoć chodzi o obecny w nektarze prosty cukier "skręcony" w inną niż pospolicie w nektarze stronę co powoduje paraliż układu nerwowego pszczół. Ciężko natomiast znaleźć info o farmaceutyczne właściwości flore tego gatunku, ale zakładam, że jest takie samo działanie jak kwiatów naszych lip drobnolistnych, bo i w Chorwacji i Bułgarii napar lipowy jest popularna herbatą
U mnie ostatnio posadzono w moim mieście lipę srebrzystą
Na takie frędzelkowate, wielgachne żołędzie natknęłam się ostatnio w lesie w powiecie leżajskim/podkapackie. Pozdrawiam serdecznie
u mnie dobrze rośnie sosna nadmorska,olsza kaukazka,jesion amerykański,eukomia wiązowata oraz wiąz angielski.
No, dla mnie dwa miesiące temperatur dochodzących 40 st C to jednak ekstremalna temperatura.
Ale niechtam, lepsze to od mrozu. Najlepszego!
Posadziłam przy działce nieszpolki ,których nasiona przywiozłam dwa lata temu z Hiszpanii,z tą właśnie mysla ,ze kiedys beda ludzie mieli pożywienie, jego owoce dojrzewają dopiero na wiosnę, fajnie by było zobaczyć jego owoce ,ale tak samo pomyślałam jak pan ,że klimat się zmienia ,i zle czuja się moje drzewa ,które mam u siebie już ogromne ,dąb szypolkowy bardzo się przerzedzić w tym roku mimo. Ze miał piekne żołędzi,,brzozy pogubiło dużo liści, a ogromna wierzba ,dwa razy większa niż dom wylysisla z braku wody w tym roku ,narazie swierki zyja też mam potężne, ale te mniejsze ,osłabły
A gdzie te drzewka można kupić?
Pozdrowienia z Ropek Panie Łukaszu ;)
Zazdraszczam braku asfaltu, poważnie 😀👋
''BARDZO BARDZO chciałem żeby się przyjął (wogóle go nie podlewałem) ale się przyjął'' :)
Po kasztanie jadalnym łaziliśmy na naszym osiedlu w Krakowie w latach 60-tych. Chyba do dzisiaj to drzewo tam sobie rośnie. Jedyne co ówczesny klimat powodował, to marniutkie kasztany, takie 5-8mm szerokości, gdzie im tam było do tego co pokazujesz tutaj...
edit: A co do zmian klimatu - od jakichś 20 lat bawię się uprawą bambusów mrozoodpornych (te czasy, gdy po sadzonkę vivaxa aureocaulis jechało się do Niemiec czy do Hustopeci w Czechach).
I było tak, że kiedyś systematycznie co 2-3 lata zdarzała się zima, gdy pędy po lutowo/marcowych słonecznych mroźnych dniach na wiosnę pokryte były suchymi liśćmi, wymarzając nieraz do ziemi.
A obecnie nawet na działce w Beskidzie na 530 n.p.m. taki Phyllostachys parvifolia czy atrovaginata - rosną sobie z roku na rok zieloniutkie, wypuszczając coraz to grubsze pędy. Obecnie jakieś 8 m wysokości, z 6 cm średnicy. Klimat, panie, nie pogoda...
Mam phylostachysy bissetti, Fargesie rufa,aurea, Pleoblastus pygmaeus w swoim o grodzie w Koszalinie Nie odkrywam na zimę.Zimują w okrywie korowód liściowej własnej Całą zimę są zielone,wraz z cyprysikami różnych odmian tworzą zaczarowaną,zielona krainę pośród szarości polskiej przyrody.Zakladajcie ogrody japońskie,rośliny,oczko wodne z kolorowymi karasiami.
Czy byłaby możliwość kupna od Pana kawałka karpy takiego bambusa dającego najgrubsze pędy?
@@clixu9869 Taki dający najgrubsze pędy w stosunku do wysokości to Phyllostachys parvifolia. Znacznie bardziej niż chwalona za to atrovaginata. Parvifolia natomiast często ma nieporządnie, nierównolegle poukładane pędy, co ma znaczenie gdy chcesz mieć ładny bambusowy zagajnik prostych pionowych pędów. Coś tam dałoby się wykopać, ale z transportem to już spory problem - gabaryty, waga.
@@pawelm5493czy jest szansa założyć w Polsce plantację bambusa użytkowego? Jakie jest tempo wzrostu tej odmiany?
@@murano1545 W aktualnych warunkach - tak i kto Ci zabroni. Jednak nikt Ci nie zagwarantuje, że raz na 10 lat (statystyka...) nie zdarzy się zima z -30C i Twoją plantację licho weźmie (to znaczy w związku z wymarznięciem do poziomu gruntu wzrost pędów cofnie się o 2-3 lata, mając na uwadze ich wysokość i średnicę).
Co do tempa wzrostu bambusa - jest takie chińskie powiedzenie dotyczące jego przesadzania: z tego co uniesie jeden człowiek - las wyrośnie po 10 latach. Z tego co uniesie dziesięciu - las wyrośnie po 1 roku. Jeżeli posadzisz sobie sadzonkę z trzylitrowej doniczki, to będziesz musiał poczekać 4 - 5 lat aż korzenie i kłącza rozrosną się na tyle, żeby wiosenne pędy osiągnęły przyjemną średnicę 5cm. A jeżeli miałbyś okazję wykopać sobie u znajomego bambusiarza karpę taką, że ciężko byłoby ją załadować na przyczepkę - na efekty poczekasz nie więcej niż dwa lata.
Odnośnie padających pszczół i lipy to na jednym z kanałów pszczelarskich jest wyjaśnienie tego zjawiska, które faktycznie może wystąpić. Otóż pszczoły potrafią wejść w swoiste odurzenie i chcą eksplorować pożytek, mimo że ten nie dostarcza im już pokarmu, wobec czego padają nie z zatrucia, ale z wyczerpania i głodu.
Wszystkie dzrewa, które pan pokazał mają takie piekne delikatne kory, jak skóra...
Piękna i stara sosna czarna roście na ulicy Jana III Sobieskiego (nieomal u jej zbiegu z ulicą Joachima Lelewela) na zapleczu sklepu Jysk. Polecam zobaczyć "przy okazji".
Dąb Burgundzki i jego żołądź/żołędź 💚. Dąb Węgierski i jego liście 💚
5:07
,,Na przykład Majewski. Podniósł
wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. My
również podnieśmy, postawmy, niech stoi." - (Wiesław Dymny - ,,Piwnica Pod Baranami").
U mnie już kilka z nich rośnie, choć ledwie z ziemi wystają i zazdrość mnie zżera patrząc na Pana egzemplarze.
Konieczko szkołka, mają w repertuarze dąb omszony.
Zawsze uważam że rodzime drzewa są najlepsze, gdyz to one tworzą specyficzny krajobraz naszego kraju... Chociaż kasztan jadalny to drzewo bardzo pożyteczne i tu bym zrobiła wyjątek... 😊
Nie tak dawno nie było w naszym krajobrazie ani jednego kasztanowca czy robinii akacjowej, lilaków również a dziś są to "nasze" gatunki. Przyroda się nieustannie zmienia i dostosowuje (wbrew temu co bredzi UE i klimatarianie)
Ja to na węgrzech widziałem jeszcze chyba to był jakiś Grochodrzew. Coś na kształt naszej robinii (naszej nie naszej) ale z takimi strąkami ze 30 cm
Może to glediczja?
@@piotr6744 ooo totototo, dokłądnie to to drzewo było. Dzięki
@@cheerocke nie ma sprawy ;) to mega ładne drzewo i te gigantyczne ciernie wyglądają spektakularnie.
W ogrodzie mamy samosiejki sosem, klonów, dębów,grabów,jesionów, lip👍💌🕊️🥰💞🌹🌞🍀💖
Właściwie to tylko świerk pospolity zniknie z polskich nizin, mocno okrojona zostanie też populacja sosny. Niemal na pewno mocno dominował będzie dąb szypułkowy, będzie go tyle, co sosny teraz.
Brzozy schną masowo
Czy mozna poprosic film o naszych rodzimych jesionach (wynioslych?), chorobach z jakimi sie obecnie borykaja, oraz jak mozna tym drzewom ewentualnie pomoc. Pozdrawiam
Jestem ciekawa jak będzie z Figowcami. Na jednym osiedlu krakowskimi rosnie figowiec w formie dużego krzewu,nikt go nie okrywa na zimę i radzie sobie całkiem nieźle.
A gdzie dokładnie? :)
@@mona5713 na ulicy Marcina Borelowskiego-Lelewela
A ja pamiętam owocujące już drzewa, których owoce nie miały szansy dojrzeć (za późno), jedno w Pradze Czeskiej przy murach zamku (fajne nasłonecznienie), drugie na Bornholmie.
pkb
Mały błąd się wkradł przy jesionie mannowym w podpisie łacina wskazuje Fraxinus excelsior a powinno być Fraxinus ornus, Pozdrawiam.
" Z tego kierunku jeszcze nigdy nic dobrego do nas nie przyszło " Autur: mój ojciec 😊
Ciekawe ale to wrozenie z fusòw. Nie wiadomo co z tego wszystkiego będzie
A platan klonolistny? Leśnicy i tak przeforsują daglezję. Maja juz od lat wlasne odmiany lesne lepiej przystosowane do naszego klimatu niz typowe formy amerykańskie
OMG, wrócił Pan na obiad? To ile Pan jechał? 😂😂
Panie Łukaszu, czy Quercus ilex którego (jak sądzę) połacie porastają południe Macedonii Północnej i Paliurus spina-christi dałyby radę w naszym klimacie?
Jak Pan te siewki transportuje z wypraw? W sensie, jak zabezpieczyć by nie wyschły i się przyjęły?
W butelce po wodzie mineralnej
Mam pytanie. Jakbym chciała przywieźć taki dąb omszony (sadzonkę), to chyba musi mieć paszport? Inaczej zostanę przemytnikiem? :D
Dokładnie! 😂😂😂
Sama idea eurokołchozowej kontroli totalnej w kwestii roślin w postaci paszportów jest chora. Co będzie dalej? Opatentowanie wszystkiego, zakaz upraw i wszechmoc koncernów produkujących "żywność". Wizja jak z horroru.
@@piotr6744 No nie wiem czy idea jest chora. Po pierwsze razem z roślinami rozwozimy po Europie szkodniki, które mogą nie mieć w nowym miejscu naturalnych wrogów, przyspieszamy również wędrówkę patogenów. Jest szereg przypadków kiedy zafundowano sobie w ten sposób poważne problemy. Osobiście jestem w stanie znaleźć uzasadnienie dla importu roślin przebadanych w miejscu produkcji - a to właśnie oznacza paszport. Nie negujmy w czambuł, bez zastanowienia, wszystkiego jak leci...
@@kasiasubart3405 oczywiście tylko urzędnik jest w stanie ocalić nas przed wszystkim co złe. I spore opłaty ;) w całej swej historii ludzkość rozprzestrzeniała florę i przyroda jakoś nie została unicestwiona a dziś wmawia się nam, że wszystko musi być poddane pod władzę urzędników, którzy "wiedzą lepiej" i oczywiście dla naszego dobra za sowitą opłatą urządząnam życie bo bez nich zrobilibyśmy sobie i światukrzywdę ;) Pozwolę sobie na zdanie odrębne.
@@piotr6744 Robi się nam tu wielowątkowa dyskusja, a to nie miejsce na taką. Spytam tylko, kto to jest ten zły urzędnik? I co jest złego w przestrzeganiu umów regulujących życie we wspólnocie, do której dobrowolnie i na własna prośbę przystąpiliśmy? I mamy na ich kształt istotny wpływ. A jeśli chodzi o ludzkość, to nigdy przedtem, w znanej historii, nie była tak liczna i tak nieograniczenie mobilna. Siłą rzeczy jej wpływ na migrację fauny i flory był nieporównywalny.
Jako leśnik muszę przyznać Panu rację, aczkolwiek szkodniki też z czasem staną się problemem gospodarczym (oczywiście w dalszej perspektywie). Jednak chciałabym zwrócić uwagę na robinię, która jest obecnie w natarciu i już niedługo tylko modrzew sztucznie wprowadzany będzie mógł z nią konkurować na etapie uprawy, ale z kolei w dalszych etapach życia wrażliwy w obecnych warunkach na terenie Polski.
Czy modrzew łatwo sam rozsiewa się w lasach czy musi być wspomagany sztucznym wprowadzaniem?
@@piotr6744 lasy gospodarcze powstają przeważnie z sadzenia, więc tak - modrzew pojawia się sztucznie. Warto pamiętać, że skład gatunkowy na danej uprawie leśnej oparty jest o zasady hodowli lasu i typ siedliskowy lasu zawarty w operacie urządzeniowym lasu. Zasady się zmieniają, TSL sporadycznie. A zatem składy gatunkowe to kwestia labilna.
wielka różnorodność starych lip jest w parku w Nieborowie, są tam stare lipy o tak ogromnych liściach a zarazem takie o zupełnie drobnych sadzone bardzo dawno w alejach.
W ogrodzie botanicznym w Zurychu informuja , ze drzewo cedrowe jest gatunkiem przyszlosci. Pochodzenie gory Atlas w Maroku😂
W Polsce rośnie z powodzeniem zarówno cedr atlaski, atlantycki, himalajski a nawet cypryjski :)
A ja mam zapytanie wlasnie o kasztan jadalny. W jaki sposób przechowywano te kasztany lub pozyskiwano mąkę, by wystarczyla na zimę... Kasztany umuem przygotować gdy są świeże ale jak wykorzystac i przechować dobrze np 2 wiadra takich kasztanów?😊 Mam ogród na Węgrzech...
Pozdrawiam
A czy wielkość liści nie zależy też w pewnym stopniu od dostępności "pokarmu"?
Np. na przyciętych brzozach, lipach czy topolach młode odrosty mają gigantyczne liście w porównaniu do innych gałęzi tego samego pnia. Wygląda jakby wydajność systemu korzeniowego znacznie przewyższała zapotrzebowanie i ma to wyraz swoistym gigantyzmem niektórych części rośliny.
Kilkuletnie siewki brzozy suchą wiosną wypuściły liście drobnej wielkości i w normie, potem latem po obfitych deszczach na dalszych przyrostach pojawiły się liście 100-200% większe, na tym samym drzewie.
Polska bez brzóz to już nawet nie brzmi jak Polska.
A nasze gatunki wymierają morele nie zawiązują owoców -wiśnie minimalne ilości owoców slywy up samo
Pytanie co robić z gatunkami inwazyjnymi drzew, które wchodzą na "nasz" teren...
Może jakiś materiał o tym..?
Panie Łukaszu, czy wystarczy jeden kasztan jadalny, by były owoce? Czy trzeba mieć co najmniej dwa okazy?
Mam okolo dwudziestoletni okaz, który kiedyś przemarzł ale ładnie odbił. Owoców nigdy nie było :(
Potrzebne są Przynajmniej dwa bo bo to roślina obcopylna
@@luczaj100 dziękuję
Czyżby??? Mam JEDEN okaz kasztana jadalnego - kwitnie i owocuje od dawna. Mieszkam pod Warszawą...
@@elzbietakarlinska3293 może gdzieś blisko u sąsiadów rośnie drugi?
@@luizannamielewska2527 nie sądzę, to raczej stare,wiejskie tereny bez takich " cudów "....
Póki co to na terenach, gdzie lasy państwowe przeprowadziły wycinkę, to prym wiedzie czeremcha amerykańska i klon jesionolistny.
❤❤❤❤
Siema Łukasz
🌿🙂👍
Myślę że gdyby pozwolić naturze działać swobodnie to drzewostan w Polsce szybko zmieniłby się z dominującego sosnowego w bukowo-dębowo-grabowy który świetnie radziłby sobie z cieplejszym niż kiedyś klimatem. Natomiast sosny, brzozy i świerki dominujące we współczesnych "lasach" zostały zasadzone w XIX i XX wieku w celach ściśle gospodarczych więc nie dziwota że teraz zamierają. Swoją drogą według ustaleń paleontologów podczas okresu ocieplenia eemskiego (ok. 120 tysięcy lat temu) wiele bałkańskich/śródziemnomorskich gatunków drzew jak np. sosna czarna bujnie porastało tereny na naszych szerokościach geograficznych.
Kiedyś rosły u nas również magnolie, tulipanowce, ambrowce czy metasekwoje i wiele innych. Klimat zmieniał się zawsze. Palmy za kołem podbiegunowym również rosły i ci wszechwiedzący naukowcy nie mają pojęcia jak to było możliwe bo żaden model klimatyczny zakładający tak ciepłe bieguny nie przewiduje nadających się do jakiegokolwiek życia niższych szerokiści geograficznych. Chyba że założymy że teoria o dawnym istnieniu "wód nad niebem/sklepieniem" jest prawdziwa, wtedy da się to wyjaśnić ale to implikowaloby, że Biblia opisuje naukową prawdę a 'naukowcy' nie przewidują takiej opcji ;)
@@piotr6744 Myślę że wyjaśnieniem jest rozkład prądów morskich i układ kontynentów które w większym stopniu wpływają na klimat niż określona szerokość geograficzna. To dzięki karaibskiemu Golfsztromowi klimat w Europie jest cieplejszy i wilgotniejszy niż na Syberii czy kanadyjskim Quebecu.
@@identytarysta2892 rozkład kontynentów i dzisiejszy system czynników wpływających na globalne systemy klimatyczne nie wyjaśniają tego o czym napisałem.
@@piotr6744być może doczekamy czasu gdy Grenlandia znów stanie się zielonym lądem jak sama nazwa wskazuje.
🌳🌳🌳🌳
A co z opinią, że orzechy są unikane przez zwierzynę ze względu na gorzkie liście i z tego powodu są na uprzywilejowanej pozycji bo ich siewki nie zostają uszkodzone jak ma to miejsce w przypadku konkurencyjnych gatunków?
Lato spędziłem w Jastrowiu płn. wielkopolska zbierając grzyby w sierpniu nad rzeką Gwdą na skarpach porośniętych sosną trafiałem po raz pierwszy na grupki borowika amerykańskiego ,wyrośnięte złotawe na wysokich nogach ale zauważyłem że oprócz nich nie ma nic w pobliżu naszego...borowika,podgrzybka lub nawet maślaka a zawsze tam były od lat ,coś jest na rzeczy groźnego z tym intruzem przywleczonym pewnie z obcymi gatunkami sadzonek drzew zza oceanu .
❤
Panie Doktorze a co sądzi Pan o jadalnych hybrydach poncirus trifoliaty ? Czy mają przyszłość w polsce drzewa/krzewy do max mrozopornosci -18 stopni
Z niejadalnych "egzotów" z powodzeniem uprawiam czojsję, kalinę wawrzynolistną, fuksje, aukuby, len nowozelandzki, osmantus, parahebe, sarkokokke, jukkę gloriosę, trawy pampasowe, głogowniki i wiele innych. Z jadalnych np figę czy poncyrię i wszystko póki co żyje. Warto eksperymentować bo wiele roślin nigdy nie było testowanych w naszych warunkach i ich opisy opierają się o doświadczenia np z Wysp Brytyjskich gdzie nie ma szans na przetestowanie naszych temperatur i odporności na nie nowych dla nas gatunków.
♥️🇵🇱🇵🇱🇵🇱♥️
Czyli "manna z drzewa" to nie ściema :)!
Panie Łukaszu, a co z tym mamutowcem się stało? Rośnie dalej?
Proszę zainteresuj się niezykly szybko rosnącym chińsko-rosylskim drzewem Paulownia.