A wy macie już zamówiony egzemplarz "ŻYCIA W CHŁOPSKIEJ CHACIE"? :) Jeśli nie, to czeka na was tutaj. Polecam :) 👉👉 www.empik.com/zycie-w-chlopskiej-chacie-janicki-kamil,p1530232345,ksiazka-p A dla tych, którzy nie oglądali odcinka do końca jeszcze małe ogłoszenie: jeśli będziecie na Targach Książki w Krakowie to zapraszam w sobotę 26 października o godz. 14 na stoisko Wydawnictwa Poznańskiego. Chętnie was poznam :)
Panie Kamilu, czy "życie w chlopskiej..." będzie już dostępne na stoisku wydawnictwa na Targach w Krakowie? Niestety sam będę dopiero w niedzielę stąd drugie pytanie: czy na stoisku będzie pula uprzednio podpisanych książek Pana i Pani Aleksandry?
Najnowszej książki raczej jeszcze nie będzie - choć może drukarnia nas zaskoczy :). Jeśli dotrze to zapytam obsługę stoiska czy nie chcieliby żebyśmy zostawili im kilka podpisanych egzemplarzy.
@@WielkaHistoria mam nadzieję, że znajdziecie Państwo czas na dodatkowe (z myślą o odwiedzających stoisko w niedzielę) podpisanie kilku egzemplarzy "średniowiecza w liczbach" i "okupacji od kuchni". Życzę ciekawych spotkań z czytelnikami.
A ja pamietam ze moj chłopski dziadzio zawsze dokładnie mył się w miednicy na podwórku latem, po powrocie z pola. Dawał mi do ręki szczotkę ryżową i prosił by dokładnie wyszorować mu plecy. Bardzo to lubił. Nigdy nie czułam od niego zapachu potu, tylko tytoń i wodę kolońską którą przecierał twarz po goleniu. Babcia ktora była bardzo czystą kobietą opowiadała jak na wysiedleniu, kiedy zbliżył sie w styczniu do Wisloki front, spali u jakichś ludzi w stodole. Obok była rodzina ktora miała świerzb i zaraziła pościelą moich dziadków i wszystkie dzieci. Drapali się strasznie a po powrocie z wysiedlenia babcia przyniosła jakiś płyn od sióstr zakonnych i wszystkich tym smarowała. Prała potem bieliznę ścierając ręce do krwi, suszyła pościel na mrozie, potem wszystko prasowała żelazkiem na węgiel (prąd doprowadzili dopiero w 1967 roku)…Pamietam potem jak kupiła pierwsza Franię i siedziała uśmiechnięta z założonymi rękami bo prało się „samo”. Pranie było raz w miesiącu, reszta czasu przeznaczona była na prace w polu, ogrodzie, opiekę nad zwierzętami, dojenie krów itp. Ale babcia opowiadała mi czasem o „ brudnych ludziach” we wsi i była dumna ze dzieci „chowała czysto”…
Moja babcia kupiła pralkę automatyczną to było 40lat temu, bo byli zamożni, moi rodzice wtedy używali Frani. Pamiętam jak krochmaliła pościel, w domu nie było pyłku kurzu, jako pierwsi we wsi mieli łazienkę z wanną i muszlę że spluczką to było około 19 50 oku , pamiętam zapach szarego mydła do dziś, najlepszy zapach w łazie. Pamiętam białe koszule dziadka. Myślę że to dlatego że dziadek w wieku 40lat poszedł na studia bo wcześniej takiej możliwości nie było ,przeżył wojnę i dzięki temu sytuacja materialna sprawiła że był do przodu . Świeć panie nad ich duszami. To było w PGR.
Ja jestem po 70-ce i pamiętam jednego dziadka, który mieszka na wsi. Za domem staĺa stara balia i duża blaszana moska. Zawsze grzała się tam słoncem woda. Balia była dla dziadka, który wracał z pola mocno okurzony a ciocia kąpała się w misce. Dla dzieci stało kilka wiader z nagrzaną wodą. Wchodziliśmy do zrobionego szerokiego koryrka rozebrani kolejno, ciocua nas polewala wodą, namydlalismy ciało, myliśmy się małymi lnianymi ściereczkami a potem kazde było oplukiwane i wycierało się. Wtedy sqndały na nogi i do fomu a cipcia kazała iść drożką, by się nie pobrodzić. Dziadek za domem kąpał się, kiefy już dzieci poszły. Czasami ciocio szla kąpać się, kiedy było już ciemno bo brała ze sobą naftową lampę. Nikt brudny nie polożył się spac, choć po wodẁ chodziło się prawie 50 m, bo studnię mieli wspołną z sąsiadem przy ogrodach.
Drugi mój dziadek, który zmarł kiedy miałam 15 lat, mieszkał na wsi do 1926 r. I zawsze wszyscy chodzili domyci i szczególnie zadbani i eleganccy w niedziele. Nawet mam zdjęcia robione. Niedziele były k8edyś dniem bez pracy a do kościoła wszyscy obowiązkowo szli czyści i ubrani. Ubrania kiedyś kobiety same często tkały materiały i same szyły. Przescigały się we wzorach materiałów. Ze skrawków sukienek czy koszul męskich wyrabiały ręcznie piękne poduszki, fartuchy, koszulki nocne dzieciom. Piżam chłopcy na noc nie mieli a szyte męskue długie koszule. Pamiętam, ze dziadkowie też takie mieli co mnie dziwiło, że na lato z długimi rękawami. Mój dziadek slużył w carskim wojsku i mówił, że żołnierze nie wszyscy myli się codziennie ale też i nie wszędzie w garnizonach był zapas wody. A na poligonie były powbijane kołki zs sznurami na suszenie pranych recznie ubrań. Prali w tzw. ługu, żeby nie używać mydĺa Do mycia robiło się mydło często z zywokostu, ślazu, popiołu drewna lub po prostu używając sody. Tak opowiadano w moim domu. Moj dziadek przeżyl.ponad +90 lat i miał tylko jeden usunięty chory ząb. Reszta mało, że była zdrowa to wszystkie równe i ładne a czyścił sodą i bardzo często palcem. Tak było, wiem z opowiadań. Dziadek pochodził z biednej rodziny ale ukończył za cara jako wiejski chlop 7 klas szkoly, opanował łacinę i grekę dobrze, reszta braci też. Dziadek był więc bardzo szanowany, prowadził później sklep wiejski a na karty do dziadka przychodzili w soboty ksiądz, pop i policjant. To było wówczas doborowe chłopsko-wiejskie towarzysteo a wieś miala wcześniej prawa miejskie, ktore później odebrano z powodu redukcji społeczności.Przy okazji nadmienię, że chłopstwo w Europie było często nieprzyzwyczajone do dbania o częstą higienę, ale nie tylko w Europie. Australijski chłop był bardziej "wygodny" od polskiego, bo tam przeważnie wysyłani byli przestępcy z kolonii karnych Anglii .Babcua koleżanki opowiadała jej mamie, że zyjąc w Amweyce z powodu biedy dawni człopi też nie dbali o czystość, czasami po prostu, że nie było za co kupić nawet zapalek. Także nie tylko lenistwo, brak kultury higieny ale i finanse nie bardzo pozwalały. A zmeczony całodzienną pracą w polu chłop mógł nieraz polozyć się spać, ledwie przemywając twarz, ręce, uszy, szyję i nogi.Siedząc za komputerem możemy nawwt nie rozumieć trudu życia chłopów, bo nie wszyscy - choć większość była nuewykształcona - byli glùpi j brudni.
Wiem od cioci, że wodę wożono w beczkach z rzek (gospodarze umaeiali się i kolejno wyjeżdżali po wodę) a prać chodzono do rzeki Pamiętam ciocię, bo chodziłam z nią
Nie wierzę, że zarośnięci bo ani moi dziadkowie nie mieli brody a wręcz zawsze golili się brzytwamu. Nie widziałam mężczyzn we wsi zarośniętych. A pisać takie bzdury, ze uszy czyszczono raz na miesiąc czy myto się s zimnej wodzie to wstyd takie glupoty pisać; ten pisarz pisał ...nie chcę ubliżyć. Gdzieś jakiś glùp też wymadrzając się nspisqł głupoty a ludzie do dziś bzdury powtarzają. W spoleczenstwie tak jest, że ploty cuągną się z pokolenia na pokolenie. Mój mąż pochodził ze,znanej rodziny, której babcia miaĺa 14- tu chłopów i slyszałam, że chłopi zawsze rano na pole przychodzili czyści a do jedzenia na polu, które im dostarczano, zawsze było polecenie by zabrać beczkę wody do mycia w dzień rąk i twarzy od gorąca. Przed posilkiem kazdy mył ręce, polewając kubkiem wody. Mam zdjecia tej rodziny i jedno chłopów.z jakiejś okazji. Nie wygladają na brudnych flejtuchów.
Kanał Wielka Historia to żydłackie popłuczyny , które niczego wspólnego z historią nie mają. W Polsce wciąż dobrze się ma żydowska Agora od gudłaja Szechtra (Michnika) i jego "Gówna Wyborczego" . Może tak Wielka hisTORiA zajęłaby się tematem "wizerunek pokracznego żyda w prasie z okresu międzywojnia , był efektem ciemnoty i kazirodztwa w żydowskich gettach , a nie rzekomego polskiego antysemityzmu". Jak wiadomo żydzi zawsze najbardziej boją się prawdy.
@@szwarcina zwłaszcza, kiedy dopadną cię psy. Jak udowodnił przykład pewnego Pana, który z brudu zrobił sobie religię. Jak już się umył wreszcie psy go pogryzły. Zmarł. Ergo: nie myj się, to cie zeżrą wszy, myj się- psy. Wybór między dżumą a cholerą
Na umycie się w ciepłej wodzie dziennie 3 os. rodzina potrzebuje średnio 0,7m3 gazu łącznie z myciem naczyń. Moja nauczycielka mawiała jak się ktoś chce umyć to umyje się w szklance wody. A brudasy zawsze znajdą wymówkę. Ogrzewanie, lodówka, zamrażarka, duży tv to są koszty. konsola bierze mniej niż komputer. Ale nie można dać się zwariować - pracować i siedzieć w zimnym i po ciemku i jeszcze w smrodzie. Do tradycji nie powrócimy, bo jest inna gospodarka. Nie można hodować zwierząt, mieć niezależnych źródeł ogrzewania itd, itp.
brak wody, ciepłej wody, warunków w małej zatłoczonej chacie, brak mydła, zimny klimat, łatwo zachorować a opieki lekarskiej i leków też nie mieli. Krótko mówiąc skrajna bieda, taka była przyczyna brudu a nie przesądy
Jako pochodzący z chłopskiego domu - potwierdzam - braki materialne to wiodąca przyczyna, a odpowiedzi chłopów to racjonalizacje. Jeszcze w latach 90-tych, jako dzieciaki mieszkające na wsi, myliśmy się raz na tydzień. Nie dlatego, że "boga się baliśmy" czy inne bzdury powtarzane przez wychowanych w dobrobycie jegomości, tylko dlatego, że mycie się w *lodowato* zimnej wodzie jaka leciała z kranu bądź studni, w domu bez ogrzewania, wcale ani przyjemne ani leczące nie jest (przepis na zapalenie płuc, jeśli kto by szukał).
@@zizu8591 Spokojnie, jak dorośniesz, Twoje ciało zacznie przechodzić pewne zmiany, to się dowiesz i nikt Ci nie będzie musiał w internetach tłumaczyć.
Dokładnie już nie mówię o Francji tam jeszcze gorszy syf. Król Ludwik XIV mył się w swoim życiu ledwie cztery razy😅. Zwykła zachodnia propaganda o Polsce.
Faktycznie, w dzieciństwie, w latach 60-tych XX w, spędzałem wakacje letnie u dziadków na wsi małopolskiej i zauważyłem, że chłopy myli się po ciężkiej pracy w upalne dni, w miednicy, tylko dłonie, twarz i kark. Baby, nie widziałem żeby się myły. Miejscowe dzieci miały stopy jak święta ziemia. Ale, nie czułem smrodu i mam piękne wspomnienia z wakacji na wsi. Drewniana architektura, zwierzęta gospodarskie, ciekawe obrządki, piękna przyroda dookoła. BTW, w tamtych latach nie słyszałem, obecnie powszechnych przekleństw, na k. i podobnych, lecz np. krucafuks, franca, cholera i psiakrew:)
Na wschodnich terenach Polski były łażnie. Kąpiel odbywała się w soboty. Na codzień myto rano twarz i ręce a wieczorem nogi i resztę ciała w czymś w rodzaju miednicy.
No wlasnie moja prababcia i babcia praktykowaly cos w tym stylu. Rano twarz, szyja uszy, wieczorem to samo plus pachy, "podwozie" i nogi, a raz na tydzien w balii wszystko plus wlosy. I wszystko jechane bylo szarym mydlem, a wlosy myly soda oczyszczona i splukiwaly roztworem wody z octem.
tak bylo wlasnie przyjacielu, a tu znowu jakis specjalista expert i inne gadajace glowy pierdola klamstwa ze scierwem zwierzecym polacy byli, kazdy huj teraz sobie moze kamere postawic i nagrywac jakiekolwiek gowno, youtubowe scierwa i klamcy tfu!
@@annaelf9341 Witam 😇 Przepraszam, że nie na temat ale czy nie wiesz o pracy . BŁOGOSŁAWIONEGO dnia życzę serdecznie pozdrawiam, z PANEM BOGIEM JEZUSEM CHRYSTUSEM ❤️ i MARYJĄ ❤️😇🇵🇱🌻
@@BarbaraKowalska-u4z rozumiem, że pytasz się o możliwości? Pomoc może nie pomogę znaleźć dosłownie ale mogę podpowiedzieć jak i gdzie poszukać, żeby może po prostu nie narobić sobie problemów... Bo pracy jest bardzo dużo tylko trzeba uważać jak zawsze kiedy się jedzie w obce miejsce
@@jancyraniak4739 może coś w tym być.... Ludzie uwielbiają dramy, żywia się sensacją... Wtedy miejsca pełne ludzi "dyskutujących" przyciągają oszustów. Dzięki (dodam że to smutne i irytujące)
Moja babcia, mama ze strony mamy, i chyba była odwrotnością takich chłopek. Dzieci myła dwa razy dziennie (początkowo), co łatwe nie było, bo trzeba było przynieśc w wiadrach wodę ze studni, a potem ją zagrzać na piecu. Dopiero jedna ze starszych koleżanek powiedziała jej, że wystarczy raz dziennie. Sama się zawsze kąpała wieczorem - podobnie dziadek (codziennie). Jednocześnie jej siostra była typowym brudasem, podobnie jej rodzina. Nogi czarne, jak ziemia. Dzieciaki to chyba były myte dopiero, jak przyjeżdżały do mojej babci na wakcje. Ponadto, moja babcia zarz, gdy była możliwość, postarała się o założenie kanalizacji i elektryczności w domu (było tam zero), oraz do dobudowanie łazienki z ubikacją (wcześniej był tylko wychodek i miska do mycia się). A znam dwoje staruszków, którzy do tej pory nawet toalety nie zrobili w domu i idą "załatwiać sprawy" do obory. W dzisiejszych czasach. Tak więc zapewne też wiele zależy od danej osoby 🙂
Chłopi naśladowali szlachtę nie myli się gdyż szlachta się nie myła tylko polewała francuskimi perfumami i tak jak szlachta, chłopi kupowali perfumy w żydowskich kramach obficie się tymi perfumami oblewała. 😂😂😂😂😂
Moja siostra jest lekarzem na wsi i różne rzeczy widziała. Jeden dziadek mieszkał sam w małej chatce, w środku pachniało dymem. Dzieci narzekały że nie mogą namówić go na kąpiel. Kiedyś dziadek zachorował i siostra musiała mu zrobić zastrzyk. Gdy przetarła tyłek wacikiem to po przetarciu została jasna plama. Po prostu dziadek był pokryty warstewką brudu. Ale nie śmierdział. Był dobrze ,,zakonserwowany'' dymem, tak jak wszystko w jego chatce. Innym razem badała kobietę, która rzadko się myła. Podczas osłuchiwania stwierdziła, że kobieta ma na plecach bardzo ładną, zdrową skórę, mimo, że niemytą. A inna kobieta, która miała fizia na punkcie czystości i codziennie plecy myła szczotką, wylądowała z powikłaniami w szpitalu na oddziale dermatologicznym. W latach 80-tych jeździłem na praktyki na wieś. Wtedy ludzie kąpali się raz na tydzień, niektórzy rzadziej i nie używali dezodorantów. Jednak nie śmierdzieli na odległość. Praca na świeżym powietrzu jest pod tym względem lepsza niż siedzenie w biurze w koszuli i krawacie. To samo zauważam, gdy latem jadę pod namiot. Zabieram tyle podkoszulek, majtek i skarpet ile bym zużył w mieście. I nigdy tyle nie zużyję. Podsumowując, poziom higieny naszych przodków był niski, ale trzeba uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę bo ciągłe zmywanie warstwy lipidowej skóry też nie jest dobre.
@@arekasdasdArystokracja nie myła się wtedy w przeważającej części Europy, w Polsce również, bo panowało powszechne przekonanie, że pomaga to ustrzec się wielu groźnych chorób
Panie Adamie, bieliznę pod namiotem trzeba zmieniać częściej niż w mieście, nie rzadziej, bo warunki higieniczne są w interiorze zwykle gorsze niż w mieście, a wysiłek fizyczny i kontakt z brudem z reguły większe
Babcia i dziadek na wsi mieszkali, jeszcze w latach 70-tych, w chacie jak ze skansenu. Babcia całe życie chodziła w tradycyjnych strojach. Na co dzień była to szara sukienka z fartuchem , do kościoła kolorowe pasiaki. Ich ciała miały specyficzny zapach, ale nie był to smród. Po prostu rożnił sie od zapachu ludI z miasta. W domu bylo czysto, wszystko wyszorowane, pościel, obrusy, koszule, chusty śnieżno białe. A nawet pralki Frania nie mieli.
Też to zauważyłem. W latach 80-tych jeździłem na praktyki na wieś. Praca na świeżym powietrzu sprawia, że człowiek mniej śmierdzi niż siedząc w biurze w koszuli i krawacie. Węch zawsze miałem dobry i pamiętam, że tamci ludzie mieli specyficzny zapach, ale to nie był smród. Kąpali się zapewne raz na tydzień lub rzadziej.
@@adamlisiecki6119 Generalnie śmierdzi ubranie nasiąknięte wydzielinami typu pot czy mocz a nie samo ciało, nawet pokryte warstwą brudu. Tak jak nie śmierdzi np brudny kamień czy deska. Bardziej śmierdzą wyperfumowane wiadrami kosmetyków pindy na ulicach czy sklepach.. Jak mijam taką to wstrzymuję oddech i wdycham świeże powietrze dopiero po kilkunastu metrach. Pamiętam swojego dziadka ze wsi, który nie mył się od niepamiętnych czasów w całości, tylko spłukiwał ręce i twarz i nie śmierdział. Dożył grubo powyżej 90 lat praktycznie nie chorując.
Na zachodzie Europy tez się nie myli i nie prali ubrań poza koszulami i bielizną. Pięknie zderzenie europejskich zwyczajów higienicznych z czystością Chińczyków opisuje np. James Clavel w powieści Tai Pan.
Bo w okresie tzw. postępowych okresów, Odrodzenia i Oświecenia, wyzwolono się tam z kajdan zacofanej, średniowiecznej higieny. W czasie Oświecenia panował pogląd, że kąpiel jest bardzo niezdrowa. Przyjął się on, niestety, także w Polsce. Chłopi przyjęli go później od warstw wyższych i później porzucili, jak zwykle.
Dokładnie, jak było ciepło myli się w rzece, w zimę może było gorzej ale nie tak źle jak na dworach we Francji, czy podobnych gdzie myli się raz w roku max
Jadąc tramwajem latem przez Warszawę, odnoszę wrażenie, że obecnie tam mamy wielu średniowiecznych chłopów! Przerażające, że tyle ludzi się nie myje! Maczugowce (gr. Corynebacteriaceae; coryne - maczuga, buława i bacterion - pałeczka), potrzebują około 6h, aby przetrawić nasz bezwony pot w ten smród!
z tym bezwonnym potem to może u dzieci wiele osób ma tak rozwalone hormony, zła dieta itd, że pot na dzień dobry od razu capi, nie trzeba czekać na żadne bakterie. A ten co tak nie ma to szczęściarz
@@krzysiekkozio7366 pot europejczyków zawiera kwas octowy, on naturalnei ma taki zapach...afryka kwas mlekowy...dla nas to dopiero "atrakcja" zapachowa..... ten czynnik zdecydowanie obniza atrakcyjnosc tamtejszych pań.
Wydaje mi się że i czas gra rolę, i ciężkość wykonywanej pracy oraz stres. Na pierwszym roku studiów po egzaminie moja bluzka była do wyrzucenia. Nawet po kilkurazowym praniu 😂.
To prawda, że nie myła się cała Europa! Dlatego Francuzi wymyślili perfumy,bo smród był nie do zniesienia!🎉😂😮😅❤❤,a damy francuskie miały złote młoteczki do wybijania wszy.😂😂, więc chłopów nie ma co się czepiać,oni przynajmniej wietrzyli się!😂❤
Chłop jak miał okazję to kąpał się w rzece, stawie, czy w jeziorze. Francuska arystokracja nie myła się nigdy, a polska arystokracja naśladowała tę francuską.
Doskonale pamiętam, że jeszcze w latach 60 tych, czy nawet 70 tych minionego wieku ludzie tzw. przedwojenni myli się rzadko. W wiejskich domach jedynym sposobem na umycie się było nalanie do miednicy wody, wcześniej nagrzanej na węglowej kuchni. Już ten fakt sprawiał że mycie przed snem było utrudnione. Nie było też w nawyku tychże ludzi myć całego ciała każdego dnia. Zębów praktycznie nie myto zupełnie. Ludzie ci po prostu nie używali ani pasty ani szczoteczek do zębów. Nie widzieli też takiej potrzeby. Ubrania w których chodzili prane były rzadko. Jedynie do kościoła na mszę chłopi się przebierali w odświętne ubranie. Tak wyglądała rzeczywistość polskiej wsi jeszcze pół wieku wstecz.
@@janzgormysyny5830 Piszę smarkaty durniu o wsi polskiej tamtych lat. Jej ówczesny obraz jest dość dobrze udokumentowany we wszelkich materiałach faktograficznych oraz, w pamięci ludzi, którzy na szczęście jeszcze żyją i są świadkami tamtej rzeczywistości. Człowiek tak prymitywny jak ty, akurat na tym forum nie powinien zabierać głosu.
@spacegoat9572 @janzgormysyny5830 Przepraszam bardzo za słownictwo, ale co do chuja? Jak czytam komentarze takie jak wasze - pozbawione głębszej myśli do stopnia, że świńskie charczenie to poezja - to zastanawiam się czy to ze mną jest problem, czy ludzie już tak się stoczyli? Jaką myśl niesie to co piszecie? "No i prawidłowo" - co prawidłowo? Życie jak zwierze w chlewie i biedzie jak w łagrze? Taki masz pogląd na wygląd społeczeństwa? "Piszesz o swojej rodzinie?" - waszmość dziedzic Zadupic Wielkich zaczepki szuka? Pierwsze co ci przychodzi do głowy czytając czyjeś wspomnienie, to obraza w twoją stronę? Ego nie pozwala przejść obojętnie obok tego, że ktoś może się wypowiedzieć składnie w temacie?
Bylo tak higienicznie jak na francuskim dworze. Nastepne to twoje cudo niech bedzie pod tytulem "Dlaczego mieszczanie londynskich kamiennic oprozniali nocniki przez okno"
Książęta francuscy mieli wiele sal w zamkach i rezydencjach więc ( pardon mój francuski) srali po kątach, pare razy w jeden, pare razy w drugi, pare razy w trzeci , pare razy w czwarty kąt i sale się zamykało aby posprzątać raz do roku, kiedy to nastąpią ''cieplejsze'' czasy. Chłopi polscy byli zatem dużo bardziej ''wychowani'' bo zamiast srać po kątach to mieli wychodek za domem dla całej rodziny.
@@Iza_Be znowu chodzi o to żebyśmy się czuli jako naród: ciemny brudny i niezdolny do samostanowienia. Co innego inne narody ( w domysle). Sporą widoczną satysfakcję odczuwa prelegent, całkiem niepotrzebnie. Po prostu nie porównał z innymi.😆
@@A.T.Anktyda Trafna uwaga! Odebrałam podobnie. Mój błąd, ze nie napisałam w poprzednim wpisie , ze to książęta francuscy bo o ich higienie mówiłam. Zrobię stosowna edycje z poprawka.
Michalina Wislocka slynna polska pani ginekolog seksuolog mowila w wywiadzie ,ze jak przychodzily do niej kobiety w miescie to bywalo ze nieumyte ,nieswieze ale wypachnione perfumami,natomiast na wsi-bielizna wykrochmalona az szeleszczala z czystosci i kobiety wyszorowane do bialosci.
Nie znam tego komentarza, może faktycznie tak napisała. Ale jednak mamy setki relacji innych komentatorów z XIX-XX, mamy szerokie badania terenowe lekarzy i higienistów z międzywojnia (gdzie np. odwiedzano setki zagród, by sprawdzić ich stan sanitarny), a także mnóstwo pamiętników samych chłopów. Co należałoby uznać za bardziej wiarygodne? Jeden komentarz jednej lekarki, czy uśredniony obraz wyłaniający się z morza względnie jednoznacznych źródeł?
@@WielkaHistoria Może trzeba popatrzyć na proporcje? Gdyby sadzić o tym co się dzieje obecnie na podstawie nagłówków w gazetach to jaki obraz świata byśmy otrzymali? Z naszej perspektywy higieny wtedy nie było ale czy była aż tak niska jak sądzimy?
@WielkaHistoria Oczywiście, że nie należy się kierować "nagłówkami gazet". Trzeba np. brać pod uwagę uprzedzenia "naukowców" przybywających z miasta. Ale materiał jest, powtórzę, przytłaczająco jednoznaczny. Mamy też sporo źródeł o wymowie niepodszytej jakąkolwiek oceną. Na przykład badania "Wieś Płocka. Warunki bytowania" z lat 30. XX wieku zawierają nie tylko opinie autora, ale też po prostu statystyczne wyniki kontroli w bodaj 2000 zagród. Wiemy więc nie tylko jak wówczas spoglądano na pewne kwestie "z miasta", ale też jak faktycznie one wyglądały w odwiedzonych obejściach.
Kompletnie pomija pan Wielkopolskę. Małopolska, to była niegdyś bieda jakich mało a ówczesna ściana wschodnia to nawet nie wyrażę się o tym, w jaki sposób mówili dziadkowie, bo... kiedyś nie było poprawności... Co do higieny. Jeden z moich dziadków mial gospodarstwo, ale w sporym miasteczku. Drewnianą studnię zastąpił wyłożoną betonowymi lub kamiennymi kręgami (nie znam się), na głębokość 25 m. Studnia istnieje do dziś, ale nikt z niej nie korzysta. Data budowy widnieje na kręgach. Albo pierwsza dekada XX w. albo druga. Obowiazkowa kąpiel odbywała się co najmniej raz w tygodniu, zazwyczaj w sobotę, do I wojny światowej. W żniwa kąpano się każdego dnia grzejąc wodę na słońcu, w metalowych wannach. Oczywiście po pracach polowych. Zabudowania były murowane, ale na pewno dom był pokryty strzechą do lat 30', kiedy to go zburzono. Po I wojnie z higieną było podobno lepiej. Ówczesny stan znam z opowieści taty, a przyczynkiem była owa studnia, która fascynowała dzieciaka, bo nie bylo widać dna. Niestety, nie wiem jak było w XIX w. Drudzy dziadkowie pochodzili z dużych miast i byli "skanalizowani", co nie bylo wtedy takie oczywiste.
@@55Klat nie wiem ile po wojnie, ale jak na tamtą czasy to i tak było czysciochami, bo tzw miastowi brudem obrastali. Nie mam na myśli miejskiej kasy robotniczej, no takiego Powiśla, bo to inna bardzo brudna bajka.
Ludzie w komentarzach piszą że nie myła się cała Europa. A jednak na wschodzie tereny dzisiejszej Rosji ludzie mieli tzw banie czyli łaźnie parowe. Jedna na całą wieś i parowali się tam regularnie
A sławna opowieść o chłopie który zawiązał kożuch drutem z tekstem ,,[ja uze zakutalsia]" czyli jest przygotowany na zimę? Serio sie rozkręcał z tego by regularnie brać zimą saunę?😂😂😂
Wody w jeziorach muszą przekwitnąć. Przez pojęcie to rozumie się efekt masowego rozwoju fitoplanktonu (w tym przypadku sinic) w zbiorniku wodnym. W czasie zakwitu ilość ich jest tak duża, że są widoczne gołym okiem, nadają wodzie charakterystyczne zabarwienie i powodują silne jej zmętnienie.
Chłopi w dawnej Polsce używali naparstnicy lekarskiej do mycia ciała. Roślina ta produkuje saponinę czyli substancje tworzącą pianę w kontakcie z wodą (naturalne mydło). Naparstnica była używana do mycia ciała w misach, baniach, rzekach i jeziorach oraz prania tkanin (len, wełna)
Mydła w płynie były wówczas bardzo drogie , poza tym paczkomatów było wówczas znacznie mniej i trudniej było zamówić środki czystości. A poważniej to w Wersalu nawet smród i fetor był na porządku dziennym (dlatego tak popularne były perfumy) , nie było wówczas kanalizacji ,nieczystości wylewano i wyrzucano na zewnątrz. To samo we wszystkich miastach. Dziękuję za program.
Jak ktoś ciężko pracuje to nie ma siły się nawet umyć. Na postępowym Zachodzie ludzie nie pracują ciężko, a nie utrzymują podstawowych zasad higieny - nie myją rąk po skorzystaniu z WC.
Święta prawda. Anglicy są pod tym względem beznadziejni. Nie myją rąk nawet po ,,dwójce", a jak wiedzą, że ktoś jest w kabinie to odkręcają wodę na dosłownie kilka sekund udając że umyli. 🤮
Na Woodstocku parę lat temu, przeżyłem mój największy epizod niemycia w życiu. Było mega gorąco i czułem, że się cały lepię. Teraz rozumiem, że po prostu instynktownie nawiązywałem do tradycji pańszczyźnianych przodków. Ach, głowa nie mogła wiedzieć, ale serce czuło!
Na dworze króla Filipa Pięknego dobrze były widziane złote młoteczki i kowadełka do zabijania insektów we włosach a stosowanie perfum zastępowało czy dzienne mycie.👎😷
No dobrze, już z 300 osób zwróciło uwagę w komentarzach na to, że "francuska arystokracja" się nie myła i zabijała wszy złotymi młoteczkami. Ale ten odcinek nie jest o XVII wieku, o Wersalu, o czasach Ludwika XIV, tylko o sytuacji jaka panowała 100 lat temu, w epoce naszych pradziadków. Więc sytuację na polskiej wsi odnośmy jak już do tej jaka WTEDY panowała gdzie indziej. A nie do tego, co było na przykład 250 lat wcześniej... To przecież tak jakbyśmy dzisiejszą higienę Polaków odnosili do tego, jak myli się lub nie Francuzi w 1700 roku!
Wierzę w to wszystko, bo około 200 lat później u nas w domu kąpaliśmy się tylko w soboty... W wannie... w jednej wodzie... Najpierw mama kąpała młodszą siostrę, później wskakiwałem ja, po mnie sama mama, a na końcu tata... Rodzice myli też sobie na zmianę plecy. Ale najlepiej było z ręcznikami - każdy z nas miał po dwa. Jeden do od pasa w górę, drugi do od pasa w dół. Ten od pasa w górę służył też do czyszczenia uszów, a robiło się to różkiem ręcznika. Polecam spróbować 🤭😉😂
@@sebasebastian8590 Taa. A chłop brał pindola między dwa kamienie i szorował. Jakby ten narząd co napisałeś miał wylot do góry to nawet byłoby niegłupie. Jest inaczej, jak podrośniesz i zobaczysz to pojmiesz.
Nie mycie rak po wyjsciu z toalety niektorzy maja do dzisiaj. Jedna pani architekt wyszla z toalety nie myjac rak i zaczela ukladac czekoladki na talerzu u mnie. Hmmmmm, po jej wyjsciu wyrzucilam wszystko do smieci. Ot architekt - czyscioszek - smierdzioszek !
Moja mama pracowała jako sprzątaczka przez kilka lat, i powiedziała, że zwykle największy bałagan po sobie zostawiały takie wymuskane paniusie. W sensie nawet im się wody po sobie nie chciało spłukać, albo toalety wyczyścić.
E tam od razu wyrzucić, nie myła rąk, bo niczego brudnego nie dotykała ;) Przecież w łazience jest czysto, nie wala się gnojówka. Pytanie jeszcze czy była na jedynce czy na dwójce :D
Tej jednej pani to bym ostro przypomniała zasady higieny i nagonila do łazienki. Tu we Francji opierd.. am , co aż nie do wiary, pielęgniarkę która brudnymi rękami chciała pobrać krew mojemu dziecku😮!
Jakoś w latach 90tych mój kuzyn przyjechał do nas na wakacje. Pamiętam, że nie chciał się kompać w wannie. Tylko w misce. Czasu były jakie były, nie nam oceniać
Jadł nie skażone proste nieprzetworzone jedzenie, pił czystą wodę i oddychał czystym powietrzem. Poszukaj teraz takiego czegoś. Ale telewizor wytłumaczy że to dla naszego dobra.
@@jerzyrojek6722 Właściwie to przetworzone jedzenie w sklepie kupował, tak pół na pół z własną uprawą, wodę mieliśmy z miasta ale studnia nadal była sprawna, co do powietrza odoru obory nie nazwałbym czystym, ja się odzwyczaiłem od tego fetorku i jakbym miał teraz do obory wejść to bym żołądek na drugą stronę wyciągnął A jeszcze pił kiedyś, epizody alkoholiczne miewał i go z rowu musieli wyciągać, później pił też ale mniej
@@jerzyrojek6722 Tak wtedy bylo jeszcze ekologiczne z upraw okolicznych rolnikow. Przyjeżdżając wtedy do Polski z dziecmi na wakacje zorientowalam sie po paru dniach ze moje dxieci pozbyły sie alergi skórnej, a ja nie musialam ich wogole smarować,
Kto lubił być czysty to nawet w rzekach się myli a kto się bał albo nie lubił to się nie mył teraz też tak jest są ludzie którzy lubią się myć są tacy od których bardzo lub mniej czuje się smród
Chłopi myli się częściej niż np arystokracja francuska. Nawet nie z potrzeby higieny ale dla uciechy wchodzili do wody laetm by sie schłodzić i wykąpać. Arystokracja nie kąpała sie by nie zniszczyć choćby fryzury, nie prała ubrań bo się bała że stracą fason.
Zlewali się perfumami a wszy zabijali złotymi mloteczkami . Wyprozniali się na korytarzach Wersalu 😂. Zostawcie naszych chłopów .! Zapieprzali od rana do wieczora na polu pana i plebana . A co zarobili musieli przepić w karczmie pana zaraz po wyjściu z kościoła . W tej chwili nieczystości z Dubaju wywozi się szambiarkami . Gdzie to wywożą ?😂
@@Niko-u9u widelca pewnie używali bo jedząc brudnymi łapami wymarli by od dezynterii. Natomiast szczanie po kątach w Wersalu, mocne perfumy by zabić smród niemytego ciała oraz złote młoteczki do wybijania wszy są faktem nie zmyślonym przez PIS
@@Niko-u9u co za różnica co powiedział jakiś typ z Pis. Faktem jest że w Wersalu ładnie nie pachniało i to nie są wymysły PIS-u ani nawet nikogo z Polski.
Mam swoje lata. Pamiętam Baby od jajek / śmietany / sera, które jeszcze w latach 70 + przychodziły do mieszkania dziadków i rodziców w Krakowie. Stałe dostawy. Taki catering. Pachniały mydłem typu biały jeleń plus serwatką. Ten drugi zapach się przebijał.
Moja babcia myła COKOLWIEK tylko w sobotę wieczorem. Używała do tego emaliowanego cebrzyka. Nie śmierdziało od niej ani brudem, ani nawet starym człowiekiem 😮
Nie wierze,starzy ludzie niestety śmierdzą ,wystarczy popracować w domu starców ….i chociaż tam są myci prawie codziennie a i tak jest specyficzny niemiły zapach🤔
@@rosaselvatica8091 No właśnie w którymś momencie sobie to ze zdziwieniem uświadomiłam, że nie czuć w domu starym człowiekiem. Wiem o czym mówisz, bo moja druga babcia faktycznie miała taki zapach, a była bardziej zadbana pod względem higieny. Może faktycznie coś jest z tym częstym myciem co skraca życie. Nie mam pojęcia, stwierdzam tylko fakt
@@latoya7029 Rosa ma sporo racji. Za ten zapach odpowiada związek 2-nonenal i wynika ze zmian fizjologii. Ale chyba nie wszyscy starzy ludzie go wydzielają
W Kalifornii gdzie chwilowo przebywam, na przystankach autobusowych widać baner zachęcający do oszczędzania wody poprzez zachętę do odpuszczenia kąpieli pod prysznicem. W okolicach San Francisco nie trzeba do tego zachęcać bo koszt wody z kranu wraz z opłatą za ściek i opłatami stałymi to ok. 1 PLN za litr wody z kranu. Tak, nie pomyliłem się, na tyle widziałem rachunki za wodę tu. Pozdrawiam
Ja jestem rocznik i 70 i moja babcia myla garnki popiołem pościel gotowała z mydłem o pozniej posciel firanki byly plukane w lakmusie niebiesk proszku . Wszystko bylo biale . Babcia cala myla sie raz na tydzien a codziennie sie myla . Byla zawsze czysta .
No tak, bo na wsi tego nie bylo, co nie oznacza, ze wszyscy chlopi byli brudasami. Jak ktos chce byc czysty, to sobie nagrzeje wody i umyje sie w miednicy. Wielu dzisiejszych miastowych po raz pierwszy ujrzalo umywalke czy sedes dopiero wtedy jak juz bedac dorosli, trafili do hotelu robotniczego, albo jak dostali mieszkanie w miescie. A bidet jest wielkim odkryciem dla wielu, nawet dzis. Szwagier, oprocz sedesu zamontowal w toalecie pisuar oraz bidet i niektorzy pukaja sie w czolo, ze po co mu to.
Niektórym tak zostało do dzisiaj. Niestety wiele starych domów np na Mazurach, do dzisiaj nie posiada łazienek i ludzie dalej myją się w miskach. Piękna Tosia
Dziękuję za interesujący odcinek. W latach 80tych byłam na koloniach i do dziś pamiętam, jak jedna z dziewcząt opowiadała, że babcia każe jej nie myć się w czasie miesiaczki, bo 'macica może wypaść '. Skądś takie poglądy się brały ...
wsumie to zalezy gdzie sie zyje i jaki ma sie dostęp do wody bo moja rodzina żyła kilometr od rzeki a w rowie były raki wiec oznaczało to ze woda była czysta wiec wody było pod dostatkiem
Pochodzę z kujawsko-pomorskie Bydgoszcz .Miałam pra dziadków na wsi w Małych Łąkach. Tam do tej pory jest tak że miałam zakaz kąpania się w jeziorze do Jana . Po Janie mogłam. 😂Mówiono mi że woda jeszcze nie przekwitła i nie wolno jej nawet dotykać.
Wydaje mi się, że brak odpowiednich warunków - utrudniony dostęp do wody, przeludnione chaty (tu byłaby konieczność obnażania się przy dzieciach), ubóstwo (często brakowało na jedzenie, a co dopiero na mydło) - szybko wyrobił brak nawyku mycia się. Zaś ideologia wyrosła na podłożu religii i przesądów z czasem dorobiła się sama.
Obnażanie się przed dziećmi, które chciały być jak ich rodzice raczej nie był problem. Większy problem to: niedogrzane chaty + ryzyko przewiania, brak dostępu do wody (nie każdy mieszkał nad stawem, jeziorem, strumieniem), praca fizyczna, która sprawiała, że chłopi byli non stop brudni: kobiety od sadzy, mężczyźni od gnoju, albo od tego i tego, brak mydła, brak edukacji, brak wpływu marketingowego związanego z higieną ciała, chłopi zbytnio nie podróżowali, więc nie doświadczyli większego ostracyzmu związanego z wyglądem itd. klimat 200-300 lat temu był też znacznie mroźniejszy. Na minione czasy nie można patrzeć przez pryzmat współczesności.
O której religii i jakiej ideologii piszesz? jakaś religia zakazuje mycia? Muzułmanin przed biciem czołem musi się obmyć. Księża katoliccy podczas mszy ceremonialnie myją ręce itp.
@@tatr150 Po ciemku i pod pierzyną, a jak te będące już na świecie coś usłyszały, zawsze można było im wytłumaczyć, ze mamucia miała złe sny;) Chociaż ówczesna chłopska ars amandi sprawiała, że kobiety rzadko szczytowały, o ile w ogóle.
@@ypsilen367 Było w materiale o tym, że istnieją źródła wskazujące, iż duchowieństwo piętnowało dokładne mycie całego ciała, więc piszę o religii katolickiej, czyli jednej z odmian chrześcijaństwa. Ideologią nazwałem - ironicznie - "filozofię" usprawiedliwiającą rezygnację z mycia się.
Pamiętam jak będąc dzieckiem widziałam jak dziadek rocznik 1893 właśnie w czasie rannego mycia równiez nabierał ddodatkowo wody do ust i prychajac ja wypuszczał. Co do kapieli po sw. Janie to również do tej pory nie kąpie się na otwartych akwenach bo woda nie jest jeszcze wystarczajaco nagrzana przez słońce.
Nabieranie wody do ust ma pewne uzasadnienie. Woda mieszała się z śliną, która ma działanie antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe. Jeżeli nie używano mydła to miało to swój sens. pozdrawiam
Nikt jak na razie nie wyjaśnił w pełni tego zastanawiającego zwrotu w historii kultury. Bo jednak jeszcze do XIII-XV wieku i u nas powszechne były chyba wiejskie "banie". Ale w XVI wieku już ich prawie nie notowano
@@WielkaHistoria były również łaźnie miejskie, np.w Łowiczu z którego pochodzę powstała w 1902 roku. Nie miała na początku powodzenia,ale później ją odrestaurowano, nazwano Zakładem Kąpielowym i ludzie zaczęli z niej korzystać. Istniało też wtedy Towarzystwo Higieniczne.
@@Kaśka-Saupóźniej niejaki Prishnitz (czy jakoś tak) wymyślił prysznic i ludzie mieli "sitko" u siebie, natomiast ładnie miejskie w miastach były i jasne jest, że nie można było tam chodzić kilka razy w tygodniu, bo za darmo to chyba nie było.
no to jest zaskakujace ze na rusi ostalo sie to co u nas jeszcze w sredniowieczu bylo powzechne (w koncu kulturowo niewiele sie wtedy róznilismy) a u nas zanikło....
Znajomy saper twierdził, że trzy razy. Pierwszy - gdy zostaje saperem. Drugi - gdy się żeni. Trzeci - wiadomo. Po czym stwierdzał: Ja się pomyliłem trzy razy - i pokazywał pokiereszowaną dłoń z głębokimi bliznami.
@@oscaradrenalina1 dokładnie ! Moi rodzice pracowali od dziecka za marne wyżywienie dopiero w 1945 jak zaczęli otwierać znacjonalizowane fabryki to pracowali za kasę.
Rozumiem, że nie chcieli marnować energii i czasu na przyniesienie wody do domu, żeby się wykąpać, ale kompletnie nie rozumiem co za problem w sezonie letnim iść chociaż raz w tygodniu wykąpać się w rzece?
Jestem ze wsi.. w Wielkopolsce. I przyznam, że nie tak dawno jak w tym filmiku, ale 30 lat temu nie miałem bieżącej wody, łazienki i toalety. Oczywiście centralnego też nie było. Był tylko wychodek na dworze. Kąpiel całego ciała to była kilka razy w roku, a zimą to już w ogóle. Nie miałem w domu ani łazienki ani wanny. Jedynie miskę na stojaku ..z takich co pokazane na tym filmiku. Mając 10 lat w jednych skarpetkach i majtkach chodziłem po dwa tygodnie. Tak było na wsiach jeszcze całkiem niedawno. I wcale nie żartuję.
@@SwirusWirus Pewnie Cię nie zaskoczę, ale w małym mieście na początku XXI wieku zdarzały się ulice, nie w centrum miasta co prawda, ale zawsze, gdzie nie było kanalizacji. Nie wiem jak jest obecnie, mam nadzieję że sytuacja się poprawiła.
Na wsiach kąpano się kiedyś w baliach, w których też prano. To prawda, kąpiel była rzadko. Ale też ludzie się dawniej zdrowiej odżywiali i jakoś inaczej pocili.
Panie Kamilu swietny odcinek, zreszta jak zawsze. Czy moglby Pan w kontrascie do tego zrobic odcinek o zwyczajach higienicznych Żydów mieszkających w Polsce? I jakie w zwiazku z tym bylo do nich podejscie przez Naszych Rodaków. Pozdrawiam
@@uciuuuproszę poprawiłem, chociaż skoro w dalszej części pytam o to, jakie było podejście naszych Rodaków do tych zwyczajów to jest chyba oczywiste że pytam o polskich Żydów a nie hiszpańskich ale jak widać do niektórych trzeba drukowanymi literami.
Jestem wnuczką polskich chłopów, mycie poza żniwami było w sobotę co tydzień. Bo wodę trzeba było targać ze studni położonej 25 - 30 metrów od domostwa. Wielkopolska. Może to, co jest przedstawione w dokumencie dotyczy poprzednich wieków. Ale czytałam, że w Mongolii człowieka myli jak się urodził i jak umarł.
Nie tylko. Powtórzę rzecz powiedzianą w odcinku - dorosły chłop np. z Malopolski nie kąpał się w rzece czy stawie nigdy. Religijny zakaz/przesąd w tej sprawie nie byłby więc potrzebny. Ale już przed myciem całego ciała na przykład przy studni przestrzegano.
@@WielkaHistoriaPrzy studni? A mówiłeś że nie kopali studni tylko doły na podmokłej łące, a taki dół był jeszcze lepszym siedliskiem sinicy niż jezioro a tym bardziej rzeka.
@@WielkaHistoria I bardzo dobrze, że zakazywano kąpieli przy studni. Studnia była przez wieś chroniona stąd tyle "zabobonów" związanych ze studnią. Studnia mogła być jedna na wieś lub mogło jej nie być więc po wodę chodzono do zdroju, strumienia lub rzeki.
Lata 30te mój dziadek miał bieżącą wodę i bojler na ciepła wodę opalany drewnem i węglem. 100 lat temu wanna i ten bojler w łazience, dawał ciepło pomieszczeniu i wodzie. Ach muszę dodać że to wieś na Śląsku gdy był niemiecki. Rolnik na 16ha.
Moi przodkowie od strony matki byli rzemieślnikami.Mieli pomieszczenie gdzie była kotlina karłowa ze zbiornikiem mosiężnym pod spodem palenisko z boku kran którym napełniano podłużną balię ciepłą wodą. Pamiętam bo mnie kąpali jak tam bywałem w połowie lat 50 W pokojach i kuchni były piece kaflowe które dziadek rozebrał zostawił tylko ten w kuchni po przestawieniu tego pieca umieścił tam tzw podkowę zbiornik na wodę centralnego ogrzewania i rury w ka żdym pokoju z grzejnikami żeliwnymi to było pod koniec lat 50. Mieliśmy wielu gości podziwiających bowiem było to pierwsze c.o. w tej miejscowości po wojnie kiedyś miał szlachcic w pałacu lecz uciekł na początku wojny i nigdy nie wrócił. Każdy region miał inne obyczaje w Wielkopolsce czy Mazowszu ludzi byli bogatsi wykształceni i wyjeżdżali od początku XIX w na zachód chlopi też na tzw sądy. Brat babci wykształcił się był maszynistą na międzynarodowych trasach bo znał języki Chłopi częściej dbali o zdrowie niż szlachta mimo warunków w jakich żyli pracowali fizycznie co wymagało siły. Szlachta, kościól w od XVII w degradowały zachłannością i hedonizmem życie chłopów. Co doprowadziło do utraty wolności niższych warstw sami podpisywali służbę u cara i cesarzy brylowali w tym szczególnie księża i biskupi będąc na garnuszku zaborców
@@panpogo ale lata 30 XX wieku to 40 lat pózniej niz koniec 19 wieku, pacz moja rodzina ten zabór rosyjski co prawda pamietam lata 70 ale standartem była codzienan higiena polegająca na kapieli, co prawda mniej po 11 ha, niemniej co ważne uczestniczyly w tym osoby urodzone na poczatku XX wieku...wiec ten tego z ta przepaścia..... a ciepła woda też była "pędzona" drewnem
W sumie z perspektywy tamtych realiów można częściowo zrozumieć takie podejście. Po pierwsze w gospodarstwie rolnym wszędzie walały się odchody zwierząt i inne nieczystości. Zapachy "ludzkie" nikomu nie przeszkadzały, bo były przykrywane przez, o wiele bardziej intensywny, zapach środowiska. Po drugie - człowiek z natury nie jest istotą, która musi szczególnie dbać o higienę. Skóra jest skonstruowana tak, że sama się oczyszcza. Jeżeli zachowujemy naturalną dietę i przebywamy dużo na świeżym powietrzu to naprawdę nie ma potrzeby, aby się jakość szczególnie domywać, wyjątek stanowią jedynie miejsca intymne. Ponadto ryzykuję stwierdzenie, że gdyby w tamtych czasach gwałtownie i na szeroką skalę zmieniono nawyki higieny, mogłoby to skutkować poważnymi epidemiami, które wynikałyby z utraty zbiorowej odporności. W wielkim skrócie - jeżeli człowiek jest "brudny", ale zdrowy, to bakterie, które na nim żyją są silną konkurencją, dla obcych bakterii i wirusów.
Myślę, że ten obraz to lekka przesada. Myto się, oczywiście nie tak jak teraz. Myto się w miednicy. Od tych ludzi nie śmierdziało, tak jak nieraz obecnie od jakichś przepoconych w mieście. To opisane prychanie, to nie od robienia sobie prysznica ustami, tylko wydmuchiwano powietrze, żeby się woda nie dostała do ust i nosa, kiedy myto twarz. Nie ma co się pogrążać, bo w wielkich miastach do lat 80-tych były wspólne sracze w kamienicach. Kanalizacja taka jaką mamy to jest XX wiek i to bliżej połowy jak początku. We Francji-elegancji, królowie myli się rzadziej niż chłopi w Polsce i przyjmowali strony, srając.
W Sieradzu na rynku do dziś stoi żeliwna pompa, która przed II wojną była jedynym źródłem wody dla mieszkańców okolicznych domów. Rano była kolejka ludzi z wiadrami. Wiadomo,że większość tej wody była do picia, bo kto by codziennie nosił 5 wiader na drugie piętro kamienicy żeby się umyć ?
Właśnie w Polsce ludzie się myli, dlatego plagi u nas nie zbierały takich żniw, jak w zachodniej Europie. W Polsce były popularne łaźnie parowe i są na to dokumenty. Polacy myli się raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie, co na tamte czasy było często. Na zachodzie ludzie myli się raz na kilka miesięcy lub rzadziej.
Ten przesąd ze " Przed św. Janem do rzeki czy jeziora się nie wchodzi" na wschodzie nadal funkcjonuje. Tyle że tlumaczy się go niewystarczajaco komfortową temperaturą wody.
Sądzę że to zależało od człowieka nie można mówić że wszyscy tak żyli...do tego odcinka wypada zrobić film o tym czy taka rzadka higiena miała negatywny wpływ na zdrowie ludzi i długość ich życia. Bo szczerze, dzisiaj tyle kosmetyków, specyfików. Pucujemy się wieczorem i rano, wklepujemy balsamy, kremy pachniemy na kilometr i wiecznie jakieś problemy skórne, alergie, egzemy, łupieże, choroby nie z tej ziemi z którymi dermatologia nie daje rady. Nie mamy tak kontaktu z alergenami i dzisiaj nawet na trawy ludzie mają alergię. Dawniej ludzie w każdej dziedzinie mieli dużo trudniej, we wszystko musieli wkładać więcej czasu i wysiłku. Dzisiaj się fajnie mówi...a ja i tak podziwiam tamtych ludzi pod każdym względem. Dzięki za odcinek.👍
Proszę sobie sprawdzić skład mydełka i wygóglać poszczególne składniki jaki mają potencjał dla bigpharmy a później smiać sie z chłopa. A są składniki których nie ujawniają bo nie muszą. Jest ich za mało żeby musieli ale wystarczająco by miały długofalowy wpływ. A może mi się zdaje?
Doucz się, jak naprawdę wtedy ludzie żyli i co jedli zamiast powtarzać bzdety. A poza tym nikt ci nie zabrania sobie produkować żywność. Kup sobie kawałek pola i zapieprzaj od rana do nocy orząc, siejąc, nawożąc, plewiąc i zbierając. Ciekawe, ile wytrzymasz.
@@dorincarnadine7758 kolezanko to nie takie proste, obawiam sie że polegnie na koniecznosci zgłoszenia świaniaka, czy kury..... o innych radosnych "regulacjach" nie wspomne
To że chłopi byli jacy byli jest winą tych mądrzejszych i bogatszych, którzy zamiast uczyć, gardzili swoim ludem ( czego się zresztą do dzisiaj nie pozbyli ). Nie było ludzi na miarę Sławoja Składkowskiego, który jednym pomysłem wiele zmienił.
Dodajmy: w dworach w cywilizowanej Europie Zachodniej. Z polskich władców, nie myli się Sasi (pomijam Walezego, bo był krótko). W okresie tzw. Odrodzenia, a potem Oświecenia doszło na "cywilizowanym Zachodzie" to gigantycznego spadku higieny. W XVIII w. panowało przekonanie, że kąpiel jest bardzo niezdrowa; Jerzy Waszyngton zabraniał jej swoim żołnierzom. Dopiero jakoś w poł. XIX w. ten pogląd "dotarł pod strzechy". Wcześniej powszechne były wszędzie łaźnie parowe, których wynalazcami na tę skalę są właśnie Słowianie, a nie Finowie.
Nooo, jakie brudasy! Mieli łazienki, bieżącą wodę ale leniuchy nie korzystały. Niby jak mieli się myć? Wodę trzeba było przynieść ze studni i była potrzebna do czegoś innego. No właśnie, autor filmiku mówi, że studnia była pewnie jedna na wieś. Kobieta wiejska miała godzinami pewnie nosić wiadrami wodę do mycia przez cały dzień? Przecież miała inną robotę. Opał był drogi, więc nie można było sobie tak po prostu nagrzać wody. Latem można było się wykąpać w strumieniu, jeśli taki był. A gdzie zimą. Czy można zimą myć się na dworze w zimnej wodzie? Był dostęp do antybiotyków, gdy kto się przeziębił? Ani lekarza ani antybiotyków. Nie było suszarek do włosów - umycie głowy zimą oznaczało raczej śmierć. 20% ludzi topiło się w czasie nabierania wody ze strumienia. Wiek XVIII to był okres zubożenia całego społeczeństwa to obniżenie poziomu życia było zrozumiałe. Coś mi się zdaje, że ta książka jest bardziej polityką wstydu, niż rzetelną historiografię.
A propos tego Św. Jana i mycia: być może dlatego słyszałem za młodu od starszych , że kąpać się w w jeziorze lub rzece można właśnie dopiero właśnie po Janie czyli po 24.06.
niestety współczesni ludzi nie ogarniają że łatwe i wygodne zycia wymaga taniej i łatwodostepnej energii, zapewniło nam to wykorzystanei weglowodorów..... no ale bananowa młodzież tego nie ogarnia.
A wy macie już zamówiony egzemplarz "ŻYCIA W CHŁOPSKIEJ CHACIE"? :) Jeśli nie, to czeka na was tutaj. Polecam :) 👉👉 www.empik.com/zycie-w-chlopskiej-chacie-janicki-kamil,p1530232345,ksiazka-p
A dla tych, którzy nie oglądali odcinka do końca jeszcze małe ogłoszenie: jeśli będziecie na Targach Książki w Krakowie to zapraszam w sobotę 26 października o godz. 14 na stoisko Wydawnictwa Poznańskiego. Chętnie was poznam :)
Panie Kamilu, czy "życie w chlopskiej..." będzie już dostępne na stoisku wydawnictwa na Targach w Krakowie? Niestety sam będę dopiero w niedzielę stąd drugie pytanie: czy na stoisku będzie pula uprzednio podpisanych książek Pana i Pani Aleksandry?
Najnowszej książki raczej jeszcze nie będzie - choć może drukarnia nas zaskoczy :). Jeśli dotrze to zapytam obsługę stoiska czy nie chcieliby żebyśmy zostawili im kilka podpisanych egzemplarzy.
@@WielkaHistoria mam nadzieję, że znajdziecie Państwo czas na dodatkowe (z myślą o odwiedzających stoisko w niedzielę) podpisanie kilku egzemplarzy "średniowiecza w liczbach" i "okupacji od kuchni". Życzę ciekawych spotkań z czytelnikami.
Jasne, postaramy się to zrobić :). Choć mam nadzieję, że mimo to ktoś pojawi się też w sobotę ;-)
Przy obecnej polityce, to niedługo będziemy tak się myć jak ci chłopi.
A ja pamietam ze moj chłopski dziadzio zawsze dokładnie mył się w miednicy na podwórku latem, po powrocie z pola. Dawał mi do ręki szczotkę ryżową i prosił by dokładnie wyszorować mu plecy. Bardzo to lubił. Nigdy nie czułam od niego zapachu potu, tylko tytoń i wodę kolońską którą przecierał twarz po goleniu.
Babcia ktora była bardzo czystą kobietą opowiadała jak na wysiedleniu, kiedy zbliżył sie w styczniu do Wisloki front, spali u jakichś ludzi w stodole. Obok była rodzina ktora miała świerzb i zaraziła pościelą moich dziadków i wszystkie dzieci. Drapali się strasznie a po powrocie z wysiedlenia babcia przyniosła jakiś płyn od sióstr zakonnych i wszystkich tym smarowała. Prała potem bieliznę ścierając ręce do krwi, suszyła pościel na mrozie, potem wszystko prasowała żelazkiem na węgiel (prąd doprowadzili dopiero w 1967 roku)…Pamietam potem jak kupiła pierwsza Franię i siedziała uśmiechnięta z założonymi rękami bo prało się „samo”. Pranie było raz w miesiącu, reszta czasu przeznaczona była na prace w polu, ogrodzie, opiekę nad zwierzętami, dojenie krów itp. Ale babcia opowiadała mi czasem o „ brudnych ludziach” we wsi i była dumna ze dzieci „chowała czysto”…
Moja babcia jeszcze 2 lata temu uzywala Frani, aż do swojej smierci
Może też o innych grupach .
@@MariaLysinski jasne,ktoś znowu nas poniża
@@teresabaranowska3430 no wiemy kto się nie myje..
Moja babcia kupiła pralkę automatyczną to było 40lat temu, bo byli zamożni, moi rodzice wtedy używali Frani. Pamiętam jak krochmaliła pościel, w domu nie było pyłku kurzu, jako pierwsi we wsi mieli łazienkę z wanną i muszlę że spluczką to było około 19 50 oku , pamiętam zapach szarego mydła do dziś, najlepszy zapach w łazie. Pamiętam białe koszule dziadka. Myślę że to dlatego że dziadek w wieku 40lat poszedł na studia bo wcześniej takiej możliwości nie było ,przeżył wojnę i dzięki temu sytuacja materialna sprawiła że był do przodu . Świeć panie nad ich duszami. To było w PGR.
Ja jestem po 70-ce i pamiętam jednego dziadka, który mieszka na wsi. Za domem staĺa stara balia i duża blaszana moska. Zawsze grzała się tam słoncem woda. Balia była dla dziadka, który wracał z pola mocno okurzony a ciocia kąpała się w misce. Dla dzieci stało kilka wiader z nagrzaną wodą. Wchodziliśmy do zrobionego szerokiego koryrka rozebrani kolejno, ciocua nas polewala wodą, namydlalismy ciało, myliśmy się małymi lnianymi ściereczkami a potem kazde było oplukiwane i wycierało się. Wtedy sqndały na nogi i do fomu a cipcia kazała iść drożką, by się nie pobrodzić. Dziadek za domem kąpał się, kiefy już dzieci poszły. Czasami ciocio szla kąpać się, kiedy było już ciemno bo brała ze sobą naftową lampę. Nikt brudny nie polożył się spac, choć po wodẁ chodziło się prawie 50 m, bo studnię mieli wspołną z sąsiadem przy ogrodach.
Drugi mój dziadek, który zmarł kiedy miałam 15 lat, mieszkał na wsi do 1926 r. I zawsze wszyscy chodzili domyci i szczególnie zadbani i eleganccy w niedziele. Nawet mam zdjęcia robione. Niedziele były k8edyś dniem bez pracy a do kościoła wszyscy obowiązkowo szli czyści i ubrani. Ubrania kiedyś kobiety same często tkały materiały i same szyły. Przescigały się we wzorach materiałów. Ze skrawków sukienek czy koszul męskich wyrabiały ręcznie piękne poduszki, fartuchy, koszulki nocne dzieciom. Piżam chłopcy na noc nie mieli a szyte męskue długie koszule. Pamiętam, ze dziadkowie też takie mieli co mnie dziwiło, że na lato z długimi rękawami. Mój dziadek slużył w carskim wojsku i mówił, że żołnierze nie wszyscy myli się codziennie ale też i nie wszędzie w garnizonach był zapas wody. A na poligonie były powbijane kołki zs sznurami na suszenie pranych recznie ubrań. Prali w tzw. ługu, żeby nie używać mydĺa Do mycia robiło się mydło często z zywokostu, ślazu, popiołu drewna lub po prostu używając sody. Tak opowiadano w moim domu. Moj dziadek przeżyl.ponad +90 lat i miał tylko jeden usunięty chory ząb. Reszta mało, że była zdrowa to wszystkie równe i ładne a czyścił sodą i bardzo często palcem. Tak było, wiem z opowiadań. Dziadek pochodził z biednej rodziny ale ukończył za cara jako wiejski chlop 7 klas szkoly, opanował łacinę i grekę dobrze, reszta braci też. Dziadek był więc bardzo szanowany, prowadził później sklep wiejski a na karty do dziadka przychodzili w soboty ksiądz, pop i policjant. To było wówczas doborowe chłopsko-wiejskie towarzysteo a wieś miala wcześniej prawa miejskie, ktore później odebrano z powodu redukcji społeczności.Przy okazji nadmienię, że chłopstwo w Europie było często nieprzyzwyczajone do dbania o częstą higienę, ale nie tylko w Europie. Australijski chłop był bardziej "wygodny" od polskiego, bo tam przeważnie wysyłani byli przestępcy z kolonii karnych Anglii .Babcua koleżanki opowiadała jej mamie, że zyjąc w Amweyce z powodu biedy dawni człopi też nie dbali o czystość, czasami po prostu, że nie było za co kupić nawet zapalek. Także nie tylko lenistwo, brak kultury higieny ale i finanse nie bardzo pozwalały. A zmeczony całodzienną pracą w polu chłop mógł nieraz polozyć się spać, ledwie przemywając twarz, ręce, uszy, szyję i nogi.Siedząc za komputerem możemy nawwt nie rozumieć trudu życia chłopów, bo nie wszyscy - choć większość była nuewykształcona - byli glùpi j brudni.
Wiem od cioci, że wodę wożono w beczkach z rzek (gospodarze umaeiali się i kolejno wyjeżdżali po wodę) a prać chodzono do rzeki Pamiętam ciocię, bo chodziłam z nią
Nie wierzę, że zarośnięci bo ani moi dziadkowie nie mieli brody a wręcz zawsze golili się brzytwamu. Nie widziałam mężczyzn we wsi zarośniętych. A pisać takie bzdury, ze uszy czyszczono raz na miesiąc czy myto się s zimnej wodzie to wstyd takie glupoty pisać; ten pisarz pisał ...nie chcę ubliżyć. Gdzieś jakiś glùp też wymadrzając się nspisqł głupoty a ludzie do dziś bzdury powtarzają. W spoleczenstwie tak jest, że ploty cuągną się z pokolenia na pokolenie. Mój mąż pochodził ze,znanej rodziny, której babcia miaĺa 14- tu chłopów i slyszałam, że chłopi zawsze rano na pole przychodzili czyści a do jedzenia na polu, które im dostarczano, zawsze było polecenie by zabrać beczkę wody do mycia w dzień rąk i twarzy od gorąca. Przed posilkiem kazdy mył ręce, polewając kubkiem wody. Mam zdjecia tej rodziny i jedno chłopów.z jakiejś okazji. Nie wygladają na brudnych flejtuchów.
To chodzi o promocję i zakup książki opowiadającego?Hahaha...taka zagadka....
Kanał Wielka Historia to żydłackie popłuczyny , które niczego wspólnego z historią nie mają. W Polsce wciąż dobrze się ma żydowska Agora od gudłaja Szechtra (Michnika) i jego "Gówna Wyborczego" . Może tak Wielka hisTORiA zajęłaby się tematem "wizerunek pokracznego żyda w prasie z okresu międzywojnia , był efektem ciemnoty i kazirodztwa w żydowskich gettach , a nie rzekomego polskiego antysemityzmu". Jak wiadomo żydzi zawsze najbardziej boją się prawdy.
Jak dalej tak będą rosły koszty ogrzewania i wody, powrócimy do zacnych tradycji naszych przodków.
@@jolantakania710 Mycie w zimnej wodzie jest zalecane jako hartowanie organizmu. Poza tym nie ma już takich temperatur jak drzewiej, więc spoko😂
Częste mycie skraca życie...😁
@@szwarcina zwłaszcza, kiedy dopadną cię psy. Jak udowodnił przykład pewnego Pana, który z brudu zrobił sobie religię. Jak już się umył wreszcie psy go pogryzły. Zmarł. Ergo: nie myj się, to cie zeżrą wszy, myj się- psy. Wybór między dżumą a cholerą
Na umycie się w ciepłej wodzie dziennie 3 os. rodzina potrzebuje średnio 0,7m3 gazu łącznie z myciem naczyń. Moja nauczycielka mawiała jak się ktoś chce umyć to umyje się w szklance wody. A brudasy zawsze znajdą wymówkę. Ogrzewanie, lodówka, zamrażarka, duży tv to są koszty. konsola bierze mniej niż komputer. Ale nie można dać się zwariować - pracować i siedzieć w zimnym i po ciemku i jeszcze w smrodzie.
Do tradycji nie powrócimy, bo jest inna gospodarka. Nie można hodować zwierząt, mieć niezależnych źródeł ogrzewania itd, itp.
i ceny żywności plus usług o 100% - nie bedziemy jedli i kołtuny come back
brak wody, ciepłej wody, warunków w małej zatłoczonej chacie, brak mydła, zimny klimat, łatwo zachorować a opieki lekarskiej i leków też nie mieli. Krótko mówiąc skrajna bieda, taka była przyczyna brudu a nie przesądy
Jako pochodzący z chłopskiego domu - potwierdzam - braki materialne to wiodąca przyczyna, a odpowiedzi chłopów to racjonalizacje.
Jeszcze w latach 90-tych, jako dzieciaki mieszkające na wsi, myliśmy się raz na tydzień. Nie dlatego, że "boga się baliśmy" czy inne bzdury powtarzane przez wychowanych w dobrobycie jegomości, tylko dlatego, że mycie się w *lodowato* zimnej wodzie jaka leciała z kranu bądź studni, w domu bez ogrzewania, wcale ani przyjemne ani leczące nie jest (przepis na zapalenie płuc, jeśli kto by szukał).
To po co się rozmnażali?
@@zizu8591 Spokojnie, jak dorośniesz, Twoje ciało zacznie przechodzić pewne zmiany, to się dowiesz i nikt Ci nie będzie musiał w internetach tłumaczyć.
@@andrew.r.lukasik Twój problem jeśli jesteś bezmyślnym zwierzęciem i myślisz małą główką. Szkoda tylko ludzi których napłodzisz.
@@zizu8591 Masz nieźle nasrane w głowie.
Nie myła się cała Europa, nie tylko chlopi.
Dokładnie już nie mówię o Francji tam jeszcze gorszy syf. Król Ludwik XIV mył się w swoim życiu ledwie cztery razy😅. Zwykła zachodnia propaganda o Polsce.
Że o Wersalu nie wspomnę
Odcinek o chłopskiej higienie, a nie ogóle społeczeństwa
Polecam "Niemyte Duszę" Witkiewicza
O higienie we wcześniejszych wiekach i z szerszej, europejskiej perspektywy był już osobny odcinek kilka tygodni temu.
Historia ludzkości to historia brudu , głodu i smrodu.
I biedy.
@@zenzen469 i wojen
I okrucieństwa😮
I wojen🎉
Faktycznie, w dzieciństwie, w latach 60-tych XX w, spędzałem wakacje letnie u dziadków na wsi małopolskiej i zauważyłem, że chłopy myli się po ciężkiej pracy w upalne dni, w miednicy, tylko dłonie, twarz i kark. Baby, nie widziałem żeby się myły. Miejscowe dzieci miały stopy jak święta ziemia. Ale, nie czułem smrodu i mam piękne wspomnienia z wakacji na wsi. Drewniana architektura, zwierzęta gospodarskie, ciekawe obrządki, piękna przyroda dookoła. BTW, w tamtych latach nie słyszałem, obecnie powszechnych przekleństw, na k. i podobnych, lecz np. krucafuks, franca, cholera i psiakrew:)
Przekleństwa zmieniają się co kilkadziesiąt lat. Pewnie za 20 też nie będziesz takich słyszał i pojawia się nowe
W latach czterdziestych i pięćdziesiątych można było dostać od milicjanta po pysku za przeklinanie na ulicy.
To na k. zostanie na wieki wiekòw
Urodziłem się na wsi i jeszcze w latach '90 generalne mycie odbywało się tylko w soboty.
@@freakspace9891😯
Na wschodnich terenach Polski były łażnie. Kąpiel odbywała się w soboty. Na codzień myto rano twarz i ręce a wieczorem nogi i resztę ciała w czymś w rodzaju miednicy.
Wanna byla beczka.. do czego dzisiaj wracają. Kapłani się w ziołach.
No wlasnie moja prababcia i babcia praktykowaly cos w tym stylu. Rano twarz, szyja uszy, wieczorem to samo plus pachy, "podwozie" i nogi, a raz na tydzien w balii wszystko plus wlosy. I wszystko jechane bylo szarym mydlem, a wlosy myly soda oczyszczona i splukiwaly roztworem wody z octem.
@@UlaUla-ur7so Kapłani to w winie i krwi dziewic.
... banie
tak bylo wlasnie przyjacielu, a tu znowu jakis specjalista expert i inne gadajace glowy pierdola klamstwa ze scierwem zwierzecym polacy byli, kazdy huj teraz sobie moze kamere postawic i nagrywac jakiekolwiek gowno, youtubowe scierwa i klamcy tfu!
Tak tylko wtrącę. Był taki król francuski, który był dumny z tego, że umył się dwa razy w życiu.
😊 mieszkam od lat w Holandii zwanej teraz krolestwem Niderlandow i oni tak żyją do dziś. Z myciem rąk też nie przesadzają....😂
@@annaelf9341
Witam 😇
Przepraszam, że nie na temat ale czy nie wiesz o pracy .
BŁOGOSŁAWIONEGO dnia życzę serdecznie pozdrawiam, z PANEM BOGIEM JEZUSEM CHRYSTUSEM ❤️ i MARYJĄ ❤️😇🇵🇱🌻
@@BarbaraKowalska-u4z rozumiem, że pytasz się o możliwości? Pomoc może nie pomogę znaleźć dosłownie ale mogę podpowiedzieć jak i gdzie poszukać, żeby może po prostu nie narobić sobie problemów... Bo pracy jest bardzo dużo tylko trzeba uważać jak zawsze kiedy się jedzie w obce miejsce
@@annaelf9341 Spójrz na błędy, to obcokrajowiec się podszywa, użycie tylu emotek wskazuje na kogoś z Indii.
@@jancyraniak4739 może coś w tym być.... Ludzie uwielbiają dramy, żywia się sensacją... Wtedy miejsca pełne ludzi "dyskutujących" przyciągają oszustów. Dzięki (dodam że to smutne i irytujące)
Moja babcia, mama ze strony mamy, i chyba była odwrotnością takich chłopek. Dzieci myła dwa razy dziennie (początkowo), co łatwe nie było, bo trzeba było przynieśc w wiadrach wodę ze studni, a potem ją zagrzać na piecu.
Dopiero jedna ze starszych koleżanek powiedziała jej, że wystarczy raz dziennie.
Sama się zawsze kąpała wieczorem - podobnie dziadek (codziennie).
Jednocześnie jej siostra była typowym brudasem, podobnie jej rodzina. Nogi czarne, jak ziemia. Dzieciaki to chyba były myte dopiero, jak przyjeżdżały do mojej babci na wakcje.
Ponadto, moja babcia zarz, gdy była możliwość, postarała się o założenie kanalizacji i elektryczności w domu (było tam zero), oraz do dobudowanie łazienki z ubikacją (wcześniej był tylko wychodek i miska do mycia się).
A znam dwoje staruszków, którzy do tej pory nawet toalety nie zrobili w domu i idą "załatwiać sprawy" do obory. W dzisiejszych czasach.
Tak więc zapewne też wiele zależy od danej osoby 🙂
Hahaha w tamtym roku jako pomocnik weterynarza idąc z nim do świni naszliśmy chłopa srającego do wiadra w oborze XD
@@Darek_z_krainy_pieczarek Zawsze progres! Ludzie, o których wspomniałam po prostu robią to obok krów, nawet nie do wiadra 😀
Generalnie prawda poza jedną kluczową sprawą. Nie tylko polscy chłopi ale wszyscy inni też
Nieprawda, na wschodzie nawet chłopi korzystali z bani
@@hammeriron2928 A naszym Poleszukom, żyjącym na terenach bogatych w wodę, to nawet błony wyrastaly na palcach u nóg.😁
Wszyscy może w Polsce i części Europy, bo w tym czasie w wielu innych regionach świata myto się często i porządnie
Chłopi naśladowali szlachtę nie myli się gdyż szlachta się nie myła tylko polewała francuskimi perfumami i tak jak szlachta, chłopi kupowali perfumy w żydowskich kramach obficie się tymi perfumami oblewała. 😂😂😂😂😂
@@andree2000 właśnie polscy chłopi się myli.
Moja siostra jest lekarzem na wsi i różne rzeczy widziała. Jeden dziadek mieszkał sam w małej chatce, w środku pachniało dymem. Dzieci narzekały że nie mogą namówić go na kąpiel. Kiedyś dziadek zachorował i siostra musiała mu zrobić zastrzyk. Gdy przetarła tyłek wacikiem to po przetarciu została jasna plama. Po prostu dziadek był pokryty warstewką brudu. Ale nie śmierdział. Był dobrze ,,zakonserwowany'' dymem, tak jak wszystko w jego chatce. Innym razem badała kobietę, która rzadko się myła. Podczas osłuchiwania stwierdziła, że kobieta ma na plecach bardzo ładną, zdrową skórę, mimo, że niemytą. A inna kobieta, która miała fizia na punkcie czystości i codziennie plecy myła szczotką, wylądowała z powikłaniami w szpitalu na oddziale dermatologicznym.
W latach 80-tych jeździłem na praktyki na wieś. Wtedy ludzie kąpali się raz na tydzień, niektórzy rzadziej i nie używali dezodorantów. Jednak nie śmierdzieli na odległość. Praca na świeżym powietrzu jest pod tym względem lepsza niż siedzenie w biurze w koszuli i krawacie. To samo zauważam, gdy latem jadę pod namiot. Zabieram tyle podkoszulek, majtek i skarpet ile bym zużył w mieście. I nigdy tyle nie zużyję.
Podsumowując, poziom higieny naszych przodków był niski, ale trzeba uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę bo ciągłe zmywanie warstwy lipidowej skóry też nie jest dobre.
Nie myto się na dworze ludwina XIV
@@adamlisiecki6119 na pewno naturalne ubrania, robiły robotę, nie co teraz sam plastik, w którym się śmierdzi i nie zdrowieje
@@arekasdasdArystokracja nie myła się wtedy w przeważającej części Europy, w Polsce również, bo panowało powszechne przekonanie, że pomaga to ustrzec się wielu groźnych chorób
@@amelianiwczyk9085to prawda bardzo ważne naturalne ubrania przy ciele len,bawełna,a nie plastik ,wiskoza,
Panie Adamie, bieliznę pod namiotem trzeba zmieniać częściej niż w mieście, nie rzadziej, bo warunki higieniczne są w interiorze zwykle gorsze niż w mieście, a wysiłek fizyczny i kontakt z brudem z reguły większe
Do tej pory ludzie żyją bez bieżącej wody i łazienki.
Trzeba się tylko rozejrzeć.
"Częste mycie skraca życie, skóra się ściera i człowiek umiera".
Chyba cie pojebało, jedli zepsute zmieniaki i pili mleko
xd
Japończycy myją się ile wlezie i żyją najdłużej na świecie.
Oni są jak ryby to mogą @@PominReklamy
A mieszczuchy w tamtych czasach co myślicie , że inaczej, też nie mieli łazienek, nawet łaźni miejskich, wielkie odkrycia🫣
Babcia i dziadek na wsi mieszkali, jeszcze w latach 70-tych, w chacie jak ze skansenu. Babcia całe życie chodziła w tradycyjnych strojach. Na co dzień była to szara sukienka z fartuchem , do kościoła kolorowe pasiaki. Ich ciała miały specyficzny zapach, ale nie był to smród. Po prostu rożnił sie od zapachu ludI z miasta. W domu bylo czysto, wszystko wyszorowane, pościel, obrusy, koszule, chusty śnieżno białe. A nawet pralki Frania nie mieli.
Też to zauważyłem. W latach 80-tych jeździłem na praktyki na wieś. Praca na świeżym powietrzu sprawia, że człowiek mniej śmierdzi niż siedząc w biurze w koszuli i krawacie. Węch zawsze miałem dobry i pamiętam, że tamci ludzie mieli specyficzny zapach, ale to nie był smród. Kąpali się zapewne raz na tydzień lub rzadziej.
@@adamlisiecki6119 to tez kwestia diety jak pachniesz o innych uzywkach nei wspomne...ten zapach potu palacza.... :D
@@adamlisiecki6119 Generalnie śmierdzi ubranie nasiąknięte wydzielinami typu pot czy mocz a nie samo ciało, nawet pokryte warstwą brudu. Tak jak nie śmierdzi np brudny kamień czy deska. Bardziej śmierdzą wyperfumowane wiadrami kosmetyków pindy na ulicach czy sklepach.. Jak mijam taką to wstrzymuję oddech i wdycham świeże powietrze dopiero po kilkunastu metrach. Pamiętam swojego dziadka ze wsi, który nie mył się od niepamiętnych czasów w całości, tylko spłukiwał ręce i twarz i nie śmierdział. Dożył grubo powyżej 90 lat praktycznie nie chorując.
Czyli brawo komuna. Ludzie zapominają w jakim stanie Polska była po wojnie gdy narzekają na lata 50-te.
Dieta nie zawierała mięsa czerwonego , które jak się rozkłada w żołądku to wiadomo że śmierdzi i wszystko wychodziło
z potem na zewnątrz.
Na zachodzie Europy tez się nie myli i nie prali ubrań poza koszulami i bielizną. Pięknie zderzenie europejskich zwyczajów higienicznych z czystością Chińczyków opisuje np. James Clavel w powieści Tai Pan.
@@a.o.7115 a stare Włoszki to do dziś kultywują ,włosy myją raz w miesiącu. A w sukni po domu chodzą na pogrzeby i do kościoła.
Bo w okresie tzw. postępowych okresów, Odrodzenia i Oświecenia, wyzwolono się tam z kajdan zacofanej, średniowiecznej higieny. W czasie Oświecenia panował pogląd, że kąpiel jest bardzo niezdrowa. Przyjął się on, niestety, także w Polsce. Chłopi przyjęli go później od warstw wyższych i później porzucili, jak zwykle.
Chlopi myli sie czesciej,niz panowie i paniusie szlachta,chociaz mieli gors,e warunki.Zakladali peruki ,a robactwo tlukli mloteczkiem.
Dokładnie, jak było ciepło myli się w rzece, w zimę może było gorzej ale nie tak źle jak na dworach we Francji, czy podobnych gdzie myli się raz w roku max
Bardzo słuszna uwaga popieram komentarz w 💯💯💯💯💯💯💯💯💯 procentach oj wy głupie uczone barany kiedy wy zmadrzejecie chłop zawsze się mył 🙈🙈
@@lillylilly3035 I właśnie dlatego wymyślono perfumy aby to przytuszować 🤭😂😂.
@unclezygi8220 we francji żeby zamaskować brzydki zapach
Jadąc tramwajem latem przez Warszawę, odnoszę wrażenie, że obecnie tam mamy wielu średniowiecznych chłopów! Przerażające, że tyle ludzi się nie myje! Maczugowce (gr. Corynebacteriaceae; coryne - maczuga, buława i bacterion - pałeczka), potrzebują około 6h, aby przetrawić nasz bezwony pot w ten smród!
z tym bezwonnym potem to może u dzieci wiele osób ma tak rozwalone hormony, zła dieta itd, że pot na dzień dobry od razu capi, nie trzeba czekać na żadne bakterie. A ten co tak nie ma to szczęściarz
akurat średniowieczni chłopi tak źle z higiena nie stali.
@@krzysiekkozio7366 pot europejczyków zawiera kwas octowy, on naturalnei ma taki zapach...afryka kwas mlekowy...dla nas to dopiero "atrakcja" zapachowa..... ten czynnik zdecydowanie obniza atrakcyjnosc tamtejszych pań.
@@gromosawsmiay3000 Ale każdy lubi oglądać różową fugę na tle czarnych kafelek.
Wydaje mi się że i czas gra rolę, i ciężkość wykonywanej pracy oraz stres. Na pierwszym roku studiów po egzaminie moja bluzka była do wyrzucenia. Nawet po kilkurazowym praniu 😂.
NIE TYLKO CHLOPI ALE WSZYSCY SIE NIE MYLI.
XIX-wieczna inteligencja szybko o tym zapomniała, co ich właśni dziadowie wyprawiali
Dzisiaj się też nie myją, tylko psikają się deodorantem, najlepiej na ubranie...
@@Christine.L550nie mierz wszystkim swoją miarą
@@Christine.L550 Nic tak nie zwala z nóg, jak przepocone ubranie spryskane dezodorantem.
''
'' 'ALE WSZYSCY SIE NIE MYLI.'
Ale tylko saper raz . 💣
To prawda, że nie myła się cała Europa! Dlatego Francuzi wymyślili perfumy,bo smród był nie do zniesienia!🎉😂😮😅❤❤,a damy francuskie miały złote młoteczki do wybijania wszy.😂😂, więc chłopów nie ma co się czepiać,oni przynajmniej wietrzyli się!😂❤
Chłop jak miał okazję to kąpał się w rzece, stawie, czy w jeziorze. Francuska arystokracja nie myła się nigdy, a polska arystokracja naśladowała tę francuską.
@@szogun-iy9qzHenryk Walezy, gdy został królem Polski był w ciężkim szoku, gdy zobaczył, że na Wawelu były łazienki
zasadniczo na samym Wawelu była tylko łaźnia kobieca. Król chodził do łaźni pod wzgórze, tak to rozwiązał już Zygmunt Stary.
@@szogun-iy9qz Mniej więcej do 12 może 15 roku życia. Później nie miał okazji, bo zapieprzał na swoim polu i polu pana by pańszczyznę odrobić.
I to bylo na dworach gdzie byly wannylaznie ....,a panstwo praktycznie zadnej pracy fizycznej nie wykonywano w porownaniu do biednych chlopow😢
Doskonale pamiętam, że jeszcze w latach 60 tych, czy nawet 70 tych minionego wieku ludzie tzw. przedwojenni myli się rzadko. W wiejskich domach jedynym sposobem na umycie się było nalanie do miednicy wody, wcześniej nagrzanej na węglowej kuchni. Już ten fakt sprawiał że mycie przed snem było utrudnione. Nie było też w nawyku tychże ludzi myć całego ciała każdego dnia. Zębów praktycznie nie myto zupełnie. Ludzie ci po prostu nie używali ani pasty ani szczoteczek do zębów. Nie widzieli też takiej potrzeby. Ubrania w których chodzili prane były rzadko. Jedynie do kościoła na mszę chłopi się przebierali w odświętne ubranie. Tak wyglądała rzeczywistość polskiej wsi jeszcze pół wieku wstecz.
No i prawidłowo
Tak jest do tej pory😂😂😂😂😂 jak w ttm kraju ma być dobrze😢😢😢😢😢
Piszesz o swojej rodzinie?
@@janzgormysyny5830 Piszę smarkaty durniu o wsi polskiej tamtych lat. Jej ówczesny obraz jest dość dobrze udokumentowany we wszelkich materiałach faktograficznych oraz, w pamięci ludzi, którzy na szczęście jeszcze żyją i są świadkami tamtej rzeczywistości. Człowiek tak prymitywny jak ty, akurat na tym forum nie powinien zabierać głosu.
@spacegoat9572 @janzgormysyny5830
Przepraszam bardzo za słownictwo, ale co do chuja? Jak czytam komentarze takie jak wasze - pozbawione głębszej myśli do stopnia, że świńskie charczenie to poezja - to zastanawiam się czy to ze mną jest problem, czy ludzie już tak się stoczyli? Jaką myśl niesie to co piszecie?
"No i prawidłowo" - co prawidłowo? Życie jak zwierze w chlewie i biedzie jak w łagrze? Taki masz pogląd na wygląd społeczeństwa?
"Piszesz o swojej rodzinie?" - waszmość dziedzic Zadupic Wielkich zaczepki szuka? Pierwsze co ci przychodzi do głowy czytając czyjeś wspomnienie, to obraza w twoją stronę? Ego nie pozwala przejść obojętnie obok tego, że ktoś może się wypowiedzieć składnie w temacie?
Idealny temat do porannej, niedzielnej kawusi. 😁
xd
Panie Kamilu bardzo lubię Pana książki. Życzę dalszej wspaniałej twórczości
Bylo tak higienicznie jak na francuskim dworze. Nastepne to twoje cudo niech bedzie pod tytulem "Dlaczego mieszczanie londynskich kamiennic oprozniali nocniki przez okno"
Też coś mi się wydaje że znowu chodzi o podkreślenie, że ,,polscy chlopi". Inne narodowosci niby się myły częściej?😂😂😂
Książęta francuscy mieli wiele sal w zamkach i rezydencjach więc ( pardon mój francuski) srali po kątach, pare razy w jeden, pare razy w drugi, pare razy w trzeci , pare razy w czwarty kąt i sale się zamykało aby posprzątać raz do roku, kiedy to nastąpią ''cieplejsze'' czasy.
Chłopi polscy byli zatem dużo bardziej ''wychowani'' bo zamiast srać po kątach to mieli wychodek za domem dla całej rodziny.
@@Iza_Be znowu chodzi o to żebyśmy się czuli jako naród: ciemny brudny i niezdolny do samostanowienia. Co innego inne narody ( w domysle). Sporą widoczną satysfakcję odczuwa prelegent, całkiem niepotrzebnie. Po prostu nie porównał z innymi.😆
Nie zesrajcie się polskie zbijacze palet...
@@A.T.Anktyda
Trafna uwaga! Odebrałam podobnie. Mój błąd, ze nie napisałam w poprzednim wpisie , ze to książęta francuscy bo o ich higienie mówiłam. Zrobię stosowna edycje z poprawka.
Michalina Wislocka slynna polska pani ginekolog seksuolog mowila w wywiadzie ,ze jak przychodzily do niej kobiety w miescie to bywalo ze nieumyte ,nieswieze ale wypachnione perfumami,natomiast na wsi-bielizna wykrochmalona az szeleszczala z czystosci i kobiety wyszorowane do bialosci.
Nie znam tego komentarza, może faktycznie tak napisała. Ale jednak mamy setki relacji innych komentatorów z XIX-XX, mamy szerokie badania terenowe lekarzy i higienistów z międzywojnia (gdzie np. odwiedzano setki zagród, by sprawdzić ich stan sanitarny), a także mnóstwo pamiętników samych chłopów. Co należałoby uznać za bardziej wiarygodne? Jeden komentarz jednej lekarki, czy uśredniony obraz wyłaniający się z morza względnie jednoznacznych źródeł?
@@goskaes5468 zgadza się nawet moja mama mówiła że ginekolog krzyczał na paniusie .....dupa ma pachnieć dupą ......a nie perfumami.
@@goskaes5468 O dziewczynach dla dziewcząt tam jest ten cytat.
@@WielkaHistoria Może trzeba popatrzyć na proporcje? Gdyby sadzić o tym co się dzieje obecnie na podstawie nagłówków w gazetach to jaki obraz świata byśmy otrzymali? Z naszej perspektywy higieny wtedy nie było ale czy była aż tak niska jak sądzimy?
@WielkaHistoria Oczywiście, że nie należy się kierować "nagłówkami gazet". Trzeba np. brać pod uwagę uprzedzenia "naukowców" przybywających z miasta. Ale materiał jest, powtórzę, przytłaczająco jednoznaczny. Mamy też sporo źródeł o wymowie niepodszytej jakąkolwiek oceną. Na przykład badania "Wieś Płocka. Warunki bytowania" z lat 30. XX wieku zawierają nie tylko opinie autora, ale też po prostu statystyczne wyniki kontroli w bodaj 2000 zagród. Wiemy więc nie tylko jak wówczas spoglądano na pewne kwestie "z miasta", ale też jak faktycznie one wyglądały w odwiedzonych obejściach.
Kompletnie pomija pan Wielkopolskę. Małopolska, to była niegdyś bieda jakich mało a ówczesna ściana wschodnia to nawet nie wyrażę się o tym, w jaki sposób mówili dziadkowie, bo... kiedyś nie było poprawności... Co do higieny. Jeden z moich dziadków mial gospodarstwo, ale w sporym miasteczku. Drewnianą studnię zastąpił wyłożoną betonowymi lub kamiennymi kręgami (nie znam się), na głębokość 25 m. Studnia istnieje do dziś, ale nikt z niej nie korzysta. Data budowy widnieje na kręgach. Albo pierwsza dekada XX w. albo druga. Obowiazkowa kąpiel odbywała się co najmniej raz w tygodniu, zazwyczaj w sobotę, do I wojny światowej. W żniwa kąpano się każdego dnia grzejąc wodę na słońcu, w metalowych wannach. Oczywiście po pracach polowych. Zabudowania były murowane, ale na pewno dom był pokryty strzechą do lat 30', kiedy to go zburzono. Po I wojnie z higieną było podobno lepiej. Ówczesny stan znam z opowieści taty, a przyczynkiem była owa studnia, która fascynowała dzieciaka, bo nie bylo widać dna. Niestety, nie wiem jak było w XIX w. Drudzy dziadkowie pochodzili z dużych miast i byli "skanalizowani", co nie bylo wtedy takie oczywiste.
Do I- WS obowiązkowo kąpano się raz w tygodniu. Po wojnie było tylko lepiej, czyli min. 2 razy. Wyprzedził epokę.
@@55Klat nie wiem ile po wojnie, ale jak na tamtą czasy to i tak było czysciochami, bo tzw miastowi brudem obrastali. Nie mam na myśli miejskiej kasy robotniczej, no takiego Powiśla, bo to inna bardzo brudna bajka.
Ludzie w komentarzach piszą że nie myła się cała Europa. A jednak na wschodzie tereny dzisiejszej Rosji ludzie mieli tzw banie czyli łaźnie parowe. Jedna na całą wieś i parowali się tam regularnie
nie mają wyjścia, bo są brudni i śmierdzą. A my nie.
A także taż na tydzień.
A sławna opowieść o chłopie który zawiązał kożuch drutem z tekstem ,,[ja uze zakutalsia]" czyli jest przygotowany na zimę? Serio sie rozkręcał z tego by regularnie brać zimą saunę?😂😂😂
@@nonseans twój komentarz jest równoznaczny z twoim nickiem.
@@A.T.Anktyda Jeden człowiek nie świadczy o zwyczajach reszty społeczności.
Gdy byłam mała dziewczynką wolno mi było iść kąpielisko dopiero po 24 czerwca. Właśnie po św. Janie.
Bo wcześniej było zimno 😂.
Wody w jeziorach muszą przekwitnąć.
Przez pojęcie to rozumie się efekt masowego rozwoju fitoplanktonu (w tym przypadku sinic) w zbiorniku wodnym. W czasie zakwitu ilość ich jest tak duża, że są widoczne gołym okiem, nadają wodzie charakterystyczne zabarwienie i powodują silne jej zmętnienie.
a baseny w olkuszu otwierano 1, czerwca.na dzien dziecka
@@Małgorzata-z9k H z tym basenem. Jak sie zeszczysz woda się barwi. XD
@@tomaszwiatr781E tam!!!Mój rekord za małolata to kąpiele w marcu!!!!🤝🤝😁😁😁💪💪💪
Chłopi w dawnej Polsce używali naparstnicy lekarskiej do mycia ciała. Roślina ta produkuje saponinę czyli substancje tworzącą pianę w kontakcie z wodą (naturalne mydło). Naparstnica była używana do mycia ciała w misach, baniach, rzekach i jeziorach oraz prania tkanin (len, wełna)
Ja słyszałem że używano także wyciągu z tataraku jako szamponu i środka zapachowego.
@@adamlisiecki6119
Tez. I pewnie jeszcze wiele innych roślin miało zastosowanie pod chłopską strzecha i nie tylko chłopską. Dzięki za przypomnienie.
Wydaje mi się ,że chodzi o roślinę mydlnicę a nie naparstnicę. Ta ostatnia jest trująca. Mydlnica zaś ma pieniący się sok.
@@beabea9421
Oczywiście ze mydlnica, dziękuję za korektę i stosowne sprostowanie!
Raczej chodzi o mydlnicę.
Mydła w płynie były wówczas bardzo drogie , poza tym paczkomatów było wówczas znacznie mniej i trudniej było zamówić środki czystości. A poważniej to w Wersalu nawet smród i fetor był na porządku dziennym (dlatego tak popularne były perfumy) , nie było wówczas kanalizacji ,nieczystości wylewano i wyrzucano na zewnątrz. To samo we wszystkich miastach. Dziękuję za program.
Trochę mylisz epoki
@@damieng.8829 Ty mylisz ironie z powagą.
Jak ktoś ciężko pracuje to nie ma siły się nawet umyć. Na postępowym Zachodzie ludzie nie pracują ciężko, a nie utrzymują podstawowych zasad higieny - nie myją rąk po skorzystaniu z WC.
Święta prawda. Anglicy są pod tym względem beznadziejni. Nie myją rąk nawet po ,,dwójce", a jak wiedzą, że ktoś jest w kabinie to odkręcają wodę na dosłownie kilka sekund udając że umyli. 🤮
Na Woodstocku parę lat temu, przeżyłem mój największy epizod niemycia w życiu. Było mega gorąco i czułem, że się cały lepię. Teraz rozumiem, że po prostu instynktownie nawiązywałem do tradycji pańszczyźnianych przodków. Ach, głowa nie mogła wiedzieć, ale serce czuło!
nie ma co tak się użalać we Francji w tych czasach nie było lepiej przynajmniej za czasów rozbiorów
Francuzi zamiast się umyć to woleli wymyśleć perfumy bo nie mogli znieść zapachu własnego smrodu :)
anglicy z tego co wiem także śmierdzieli i to nie tylko chłopi , ale także jaśnie państwo !!!
Na dworze króla Filipa Pięknego dobrze były widziane złote młoteczki i kowadełka do zabijania insektów we włosach a stosowanie perfum zastępowało czy dzienne mycie.👎😷
No dobrze, już z 300 osób zwróciło uwagę w komentarzach na to, że "francuska arystokracja" się nie myła i zabijała wszy złotymi młoteczkami. Ale ten odcinek nie jest o XVII wieku, o Wersalu, o czasach Ludwika XIV, tylko o sytuacji jaka panowała 100 lat temu, w epoce naszych pradziadków. Więc sytuację na polskiej wsi odnośmy jak już do tej jaka WTEDY panowała gdzie indziej. A nie do tego, co było na przykład 250 lat wcześniej... To przecież tak jakbyśmy dzisiejszą higienę Polaków odnosili do tego, jak myli się lub nie Francuzi w 1700 roku!
@@WielkaHistoria Polacy bardzo źle znoszą prawdę o swoich przodkach, jest to wynik swoistego mariażu pomiędzy kompleksem niższości i wyższości :)
Wierzę w to wszystko, bo około 200 lat później u nas w domu kąpaliśmy się tylko w soboty... W wannie... w jednej wodzie... Najpierw mama kąpała młodszą siostrę, później wskakiwałem ja, po mnie sama mama, a na końcu tata... Rodzice myli też sobie na zmianę plecy. Ale najlepiej było z ręcznikami - każdy z nas miał po dwa. Jeden do od pasa w górę, drugi do od pasa w dół. Ten od pasa w górę służył też do czyszczenia uszów, a robiło się to różkiem ręcznika. Polecam spróbować 🤭😉😂
Strach pomyśleć jak kobiety sobie radziły w te dni .
Właśnie myślę o tym od samego początku odcinka 😅
Sypały piach w cipe i tak chodziły krew wsiąkała w piasek@@Sierpniowapogoda
@@sebasebastian8590 :E
Pewnie zapychały mchem... 😉
@@sebasebastian8590 Taa.
A chłop brał pindola między dwa kamienie i szorował.
Jakby ten narząd co napisałeś miał wylot do góry to nawet byłoby niegłupie.
Jest inaczej, jak podrośniesz i zobaczysz to pojmiesz.
Nie mycie rak po wyjsciu z toalety niektorzy maja do dzisiaj. Jedna pani architekt wyszla z toalety nie myjac rak i zaczela ukladac czekoladki na talerzu u mnie. Hmmmmm, po jej wyjsciu wyrzucilam wszystko do smieci. Ot architekt - czyscioszek - smierdzioszek !
Moja mama pracowała jako sprzątaczka przez kilka lat, i powiedziała, że zwykle największy bałagan po sobie zostawiały takie wymuskane paniusie. W sensie nawet im się wody po sobie nie chciało spłukać, albo toalety wyczyścić.
Jakbyś tą architektkę częściej zapraszała to daj znać, ja te czekoladki odbiorę, pracuję jako kibelkowa i mnie to nie rusza.
E tam od razu wyrzucić, nie myła rąk, bo niczego brudnego nie dotykała ;) Przecież w łazience jest czysto, nie wala się gnojówka. Pytanie jeszcze czy była na jedynce czy na dwójce :D
Tej jednej pani to bym ostro przypomniała zasady higieny i nagonila do łazienki. Tu we Francji opierd.. am , co aż nie do wiary, pielęgniarkę która brudnymi rękami chciała pobrać krew mojemu dziecku😮!
Czekoladki wyrzuciłeś, ale jakby ci pozwoliła to byś jej polizał tu i ówdzie.
Jakoś w latach 90tych mój kuzyn przyjechał do nas na wakacje. Pamiętam, że nie chciał się kompać w wannie. Tylko w misce. Czasu były jakie były, nie nam oceniać
Mój dziadek gospodarz mył się tylko raz, wieczorem w kuchni korzystając z miski, wody i mydła i dożył prawie 90-tki bez ani jednego pobytu w szpitalu
Jadł nie skażone proste nieprzetworzone jedzenie, pił czystą wodę i oddychał czystym powietrzem.
Poszukaj teraz takiego czegoś.
Ale telewizor wytłumaczy że to dla naszego dobra.
@@jerzyrojek6722 Właściwie to przetworzone jedzenie w sklepie kupował, tak pół na pół z własną uprawą, wodę mieliśmy z miasta ale studnia nadal była sprawna, co do powietrza odoru obory nie nazwałbym czystym, ja się odzwyczaiłem od tego fetorku i jakbym miał teraz do obory wejść to bym żołądek na drugą stronę wyciągnął
A jeszcze pił kiedyś, epizody alkoholiczne miewał i go z rowu musieli wyciągać, później pił też ale mniej
@@szurnietymedrzec2796 Jak tam było tak tam było.
Faktem jest że jeszcze w latach 80 tych jedzenie w polsce było zupełnie inne.
@@jerzyrojek6722 Tak wtedy bylo jeszcze ekologiczne z upraw okolicznych rolnikow. Przyjeżdżając wtedy do Polski z dziecmi na wakacje zorientowalam sie po paru dniach ze moje dxieci pozbyły sie alergi skórnej, a ja nie musialam ich wogole smarować,
Kto lubił być czysty to nawet w rzekach się myli a kto się bał albo nie lubił to się nie mył teraz też tak jest są ludzie którzy lubią się myć są tacy od których bardzo lub mniej czuje się smród
Czysty Aryjczyk i bez mydła jest czysty .
Chłopi myli się częściej niż np arystokracja francuska. Nawet nie z potrzeby higieny ale dla uciechy wchodzili do wody laetm by sie schłodzić i wykąpać. Arystokracja nie kąpała sie by nie zniszczyć choćby fryzury, nie prała ubrań bo się bała że stracą fason.
Zlewali się perfumami a wszy zabijali złotymi mloteczkami . Wyprozniali się na korytarzach Wersalu 😂. Zostawcie naszych chłopów .! Zapieprzali od rana do wieczora na polu pana i plebana . A co zarobili musieli przepić w karczmie pana zaraz po wyjściu z kościoła . W tej chwili nieczystości z Dubaju wywozi się szambiarkami . Gdzie to wywożą ?😂
Francuzi też nie umieli widelcem się posługiwać, tak PiSman Kownacki twierdził. 🤣
@@Niko-u9u widelca pewnie używali bo jedząc brudnymi łapami wymarli by od dezynterii. Natomiast szczanie po kątach w Wersalu, mocne perfumy by zabić smród niemytego ciała oraz złote młoteczki do wybijania wszy są faktem nie zmyślonym przez PIS
@@Niko-u9u co za różnica co powiedział jakiś typ z Pis. Faktem jest że w Wersalu ładnie nie pachniało i to nie są wymysły PIS-u ani nawet nikogo z Polski.
@@marcinmajek5388 ależ pełna zgoda co do Wersalu , nie pachniało... 😁
Mam swoje lata. Pamiętam Baby od jajek / śmietany / sera, które jeszcze w latach 70 + przychodziły do mieszkania dziadków i rodziców w Krakowie. Stałe dostawy. Taki catering. Pachniały mydłem typu biały jeleń plus serwatką. Ten drugi zapach się przebijał.
Królowie kiedyś nie myli się całymi latami.Takie były czasy
Moja babcia myła COKOLWIEK tylko w sobotę wieczorem. Używała do tego emaliowanego cebrzyka. Nie śmierdziało od niej ani brudem, ani nawet starym człowiekiem 😮
Nie wierze,starzy ludzie niestety śmierdzą ,wystarczy popracować w domu starców ….i chociaż tam są myci prawie codziennie a i tak jest specyficzny niemiły zapach🤔
@@rosaselvatica8091 No właśnie w którymś momencie sobie to ze zdziwieniem uświadomiłam, że nie czuć w domu starym człowiekiem. Wiem o czym mówisz, bo moja druga babcia faktycznie miała taki zapach, a była bardziej zadbana pod względem higieny. Może faktycznie coś jest z tym częstym myciem co skraca życie. Nie mam pojęcia, stwierdzam tylko fakt
@@rosaselvatica8091co Ty mówisz? Nikt kto się myje nie śmierdzi.Dzieci też śmierdzą jak zrobią kupę.
@@rosaselvatica8091I ty też będziesz stara.
@@latoya7029 Rosa ma sporo racji. Za ten zapach odpowiada związek 2-nonenal i wynika ze zmian fizjologii. Ale chyba nie wszyscy starzy ludzie go wydzielają
W Kalifornii gdzie chwilowo przebywam, na przystankach autobusowych widać baner zachęcający do oszczędzania wody poprzez zachętę do odpuszczenia kąpieli pod prysznicem. W okolicach San Francisco nie trzeba do tego zachęcać bo koszt wody z kranu wraz z opłatą za ściek i opłatami stałymi to ok. 1 PLN za litr wody z kranu. Tak, nie pomyliłem się, na tyle widziałem rachunki za wodę tu. Pozdrawiam
Oto cywilizacja zachodnia 🤣🤣🤣.
Powrót do korzeni.
Ja jestem rocznik i 70 i moja babcia myla garnki popiołem pościel gotowała z mydłem o pozniej posciel firanki byly plukane w lakmusie niebiesk proszku . Wszystko bylo biale . Babcia cala myla sie raz na tydzien a codziennie sie myla . Byla zawsze czysta .
W latach 80tych w zakładach Zelmer i WSK w Rzeszowie był kurs korzystania z toalety i umywalki dla pracowników ze wsi
Przypomina mi się film Goście, goście 😀
Choć wiesz, pewnie gdybym pojechała do Japonii i miała skorzystać z ich wypaśnych hiper nowoczesnych toalet, to pewnie też bym potrzebowała kursu 😀
A teraz wszystko państwo ą ę. Chrabiostwo i szlachta.
@@jurleyjunakson1 Manifestują się kompleksy 🤓
No tak, bo na wsi tego nie bylo, co nie oznacza, ze wszyscy chlopi byli brudasami. Jak ktos chce byc czysty, to sobie nagrzeje wody i umyje sie w miednicy. Wielu dzisiejszych miastowych po raz pierwszy ujrzalo umywalke czy sedes dopiero wtedy jak juz bedac dorosli, trafili do hotelu robotniczego, albo jak dostali mieszkanie w miescie. A bidet jest wielkim odkryciem dla wielu, nawet dzis. Szwagier, oprocz sedesu zamontowal w toalecie pisuar oraz bidet i niektorzy pukaja sie w czolo, ze po co mu to.
Niektórym tak zostało do dzisiaj. Niestety wiele starych domów np na Mazurach, do dzisiaj nie posiada łazienek i ludzie dalej myją się w miskach.
Piękna Tosia
Ja znam w czasach dzisiejszych łudzi którzy nie myją rok po wyjściu z ubikacji, to co tutaj się dziwić tamtym czasom
Dłonie winno się myć przed wejściem jak i po wyjściu z toalety...
A niektórzy nawet dłużej niż rok
A co to są "roki" gdzie to jest na ciele? xD
@@TyAddrian to mają ruscy tzw. "róki".
dziwicie się? przeciez teraz 99% społeczeństwa uważa , że grypa i przeziębienie jest z zimna, z zimnej wody lub własnie mycia się
Dziękuję za interesujący odcinek. W latach 80tych byłam na koloniach i do dziś pamiętam, jak jedna z dziewcząt opowiadała, że babcia każe jej nie myć się w czasie miesiaczki, bo 'macica może wypaść '. Skądś takie poglądy się brały ...
wsumie to zalezy gdzie sie zyje i jaki ma sie dostęp do wody bo moja rodzina żyła kilometr od rzeki a w rowie były raki wiec oznaczało to ze woda była czysta wiec wody było pod dostatkiem
Dziękuję za film. I kotek przy montażu pomocny i śliczny 😊
Pochodzę z kujawsko-pomorskie Bydgoszcz .Miałam pra dziadków na wsi w Małych Łąkach. Tam do tej pory jest tak że miałam zakaz kąpania się w jeziorze do Jana . Po Janie mogłam. 😂Mówiono mi że woda jeszcze nie przekwitła i nie wolno jej nawet dotykać.
Wydaje mi się, że brak odpowiednich warunków - utrudniony dostęp do wody, przeludnione chaty (tu byłaby konieczność obnażania się przy dzieciach), ubóstwo (często brakowało na jedzenie, a co dopiero na mydło) - szybko wyrobił brak nawyku mycia się. Zaś ideologia wyrosła na podłożu religii i przesądów z czasem dorobiła się sama.
Obnażanie się przed dziećmi, które chciały być jak ich rodzice raczej nie był problem. Większy problem to: niedogrzane chaty + ryzyko przewiania, brak dostępu do wody (nie każdy mieszkał nad stawem, jeziorem, strumieniem), praca fizyczna, która sprawiała, że chłopi byli non stop brudni: kobiety od sadzy, mężczyźni od gnoju, albo od tego i tego, brak mydła, brak edukacji, brak wpływu marketingowego związanego z higieną ciała, chłopi zbytnio nie podróżowali, więc nie doświadczyli większego ostracyzmu związanego z wyglądem itd. klimat 200-300 lat temu był też znacznie mroźniejszy. Na minione czasy nie można patrzeć przez pryzmat współczesności.
O której religii i jakiej ideologii piszesz? jakaś religia zakazuje mycia? Muzułmanin przed biciem czołem musi się obmyć. Księża katoliccy podczas mszy ceremonialnie myją ręce itp.
@@tatr150 Po ciemku i pod pierzyną, a jak te będące już na świecie coś usłyszały, zawsze można było im wytłumaczyć, ze mamucia miała złe sny;) Chociaż ówczesna chłopska ars amandi sprawiała, że kobiety rzadko szczytowały, o ile w ogóle.
@@ypsilen367 Było w materiale o tym, że istnieją źródła wskazujące, iż duchowieństwo piętnowało dokładne mycie całego ciała, więc piszę o religii katolickiej, czyli jednej z odmian chrześcijaństwa. Ideologią nazwałem - ironicznie - "filozofię" usprawiedliwiającą rezygnację z mycia się.
@@caiusplex809 Owszem, wszystko, o czym piszesz, również jest prawdą. Będę jednak upierał się, że nagość też była rodzajem tabu.
Pamiętam jak będąc dzieckiem widziałam jak dziadek rocznik 1893 właśnie w czasie rannego mycia równiez nabierał ddodatkowo wody do ust i prychajac ja wypuszczał. Co do kapieli po sw. Janie to również do tej pory nie kąpie się na otwartych akwenach bo woda nie jest jeszcze wystarczajaco nagrzana przez słońce.
Nabieranie wody do ust ma pewne uzasadnienie. Woda mieszała się z śliną, która ma działanie antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe. Jeżeli nie używano mydła to miało to swój sens.
pozdrawiam
Ciekawe dlaczego w równie biednych rejonach Rusi czy Finlandii powszechne byłe roznaite banie czy sauny?
Nikt jak na razie nie wyjaśnił w pełni tego zastanawiającego zwrotu w historii kultury. Bo jednak jeszcze do XIII-XV wieku i u nas powszechne były chyba wiejskie "banie". Ale w XVI wieku już ich prawie nie notowano
@@WielkaHistoria były również łaźnie miejskie, np.w Łowiczu z którego pochodzę powstała w 1902 roku.
Nie miała na początku powodzenia,ale później ją odrestaurowano, nazwano Zakładem Kąpielowym i ludzie zaczęli z niej korzystać.
Istniało też wtedy Towarzystwo Higieniczne.
@@Kaśka-Sauw lach 90 polikwidowano je we wszystkich miastach. A szkoda.
@@Kaśka-Saupóźniej niejaki Prishnitz (czy jakoś tak) wymyślił prysznic i ludzie mieli "sitko" u siebie, natomiast ładnie miejskie w miastach były i jasne jest, że nie można było tam chodzić kilka razy w tygodniu, bo za darmo to chyba nie było.
no to jest zaskakujace ze na rusi ostalo sie to co u nas jeszcze w sredniowieczu bylo powzechne (w koncu kulturowo niewiele sie wtedy róznilismy) a u nas zanikło....
Chłopi nie myli się wcale a za to saper myli się tylko raz.
Znajomy saper twierdził, że trzy razy. Pierwszy - gdy zostaje saperem. Drugi - gdy się żeni. Trzeci - wiadomo.
Po czym stwierdzał: Ja się pomyliłem trzy razy - i pokazywał pokiereszowaną dłoń z głębokimi bliznami.
Wszystkie grzyby jadalne,
Chłopi byli niewolnikami szlachty. To właśnie szlachta odpowiadała.za tą marna egzystencję naszych przodków.
@@oscaradrenalina1 dokładnie ! Moi rodzice pracowali od dziecka za marne wyżywienie dopiero w 1945 jak zaczęli otwierać znacjonalizowane fabryki to pracowali za kasę.
Dziadek zawsze powtarzał, że rano rąk myć nie trzeba, bo w nocy z gównem się nie boksował.
I cyk salmonella :D
Chłopi się nie myli ponieważ żyli ekologicznie
Dokładnie. Poza tym nie jedli przetworzonej żywności, która zatruwa organizm i uwydatnia się też skutkami higienicznymi.
@@tomaszwiatr781 Oddychali czystym powietrzem i rzadko dożywali 70 lat.
@@prasaitebo cieżko pracowali , a jak zachorowal to niw szedl do lekarza , a czemu tego chyba nie musze tłumaczyc🤷 pozdrawiam!😊
@@marysiam2813 Dodaj do tego gównianą ilość pożywienia, nierzadko zanieczyszczoną pasożytami, tasiemce, glisty motylica wątrobowa.
@@prasaitemoi dożyłi 100 lat.
Thank you for the videos. The videos help me learn about my Polish family history.
Rozumiem, że nie chcieli marnować energii i czasu na przyniesienie wody do domu, żeby się wykąpać, ale kompletnie nie rozumiem co za problem w sezonie letnim iść chociaż raz w tygodniu wykąpać się w rzece?
Konon wykąpał się w odrze i zobacz co narobił
Jestem ze wsi.. w Wielkopolsce. I przyznam, że nie tak dawno jak w tym filmiku, ale 30 lat temu nie miałem bieżącej wody, łazienki i toalety. Oczywiście centralnego też nie było. Był tylko wychodek na dworze. Kąpiel całego ciała to była kilka razy w roku, a zimą to już w ogóle. Nie miałem w domu ani łazienki ani wanny. Jedynie miskę na stojaku ..z takich co pokazane na tym filmiku. Mając 10 lat w jednych skarpetkach i majtkach chodziłem po dwa tygodnie. Tak było na wsiach jeszcze całkiem niedawno. I wcale nie żartuję.
To jak oni się gzili ? Jak chłop do baby, a baba do chłopaki się zbliżała ? Toż to pawia idzie rzucić.
@@piotrekk1508 Nie stosowali nowomodnych technik.
@@SwirusWirus Pewnie Cię nie zaskoczę, ale w małym mieście na początku XXI wieku zdarzały się ulice, nie w centrum miasta co prawda, ale zawsze, gdzie nie było kanalizacji. Nie wiem jak jest obecnie, mam nadzieję że sytuacja się poprawiła.
Na wsiach kąpano się kiedyś w baliach, w których też prano. To prawda, kąpiel była rzadko. Ale też ludzie się dawniej zdrowiej odżywiali i jakoś inaczej pocili.
Dwa tygodnie jedne skarpetki, 30 lat temu???
Panie Kamilu swietny odcinek, zreszta jak zawsze. Czy moglby Pan w kontrascie do tego zrobic odcinek o zwyczajach higienicznych Żydów mieszkających w Polsce? I jakie w zwiazku z tym bylo do nich podejscie przez Naszych Rodaków. Pozdrawiam
My jesteśmy w Polsce czy w Izraelu?
Żydzi mieszkali tylko w Izraelu?@@uciuuu
@@jakubkumor2845 a gość robi głównie filmiki o historii Polski czy Izraela? No to sobie odpowiedz.
@@uciuuudobrze masz rację, powinienem napisać - o zwyczajach higienicznych Żydów mieszkających w Polsce. To że mieszkających w Polsce było w domyśle.
@@uciuuuproszę poprawiłem, chociaż skoro w dalszej części pytam o to, jakie było podejście naszych Rodaków do tych zwyczajów to jest chyba oczywiste że pytam o polskich Żydów a nie hiszpańskich ale jak widać do niektórych trzeba drukowanymi literami.
Bardzo ciekawa historia. Słucham i oglądam z przyjemnością!
Jestem wnuczką polskich chłopów, mycie poza żniwami było w sobotę co tydzień. Bo wodę trzeba było targać ze studni położonej 25 - 30 metrów od domostwa. Wielkopolska. Może to, co jest przedstawione w dokumencie dotyczy poprzednich wieków. Ale czytałam, że w Mongolii człowieka myli jak się urodził i jak umarł.
Jeśli tak dalej będą rosły ceny prądu, gazu, paliw i rachunki to nam w przyszłości grozi mycie pod rynną.
ALBO W RYNSZTOKU
A to nie chodziło o kąpiele w rzekach i jeziorach? Że dopiero po Janie można się kąpać?
Nie tylko. Powtórzę rzecz powiedzianą w odcinku - dorosły chłop np. z Malopolski nie kąpał się w rzece czy stawie nigdy. Religijny zakaz/przesąd w tej sprawie nie byłby więc potrzebny. Ale już przed myciem całego ciała na przykład przy studni przestrzegano.
@@WielkaHistoriaPrzy studni? A mówiłeś że nie kopali studni tylko doły na podmokłej łące, a taki dół był jeszcze lepszym siedliskiem sinicy niż jezioro a tym bardziej rzeka.
@@WielkaHistoria I bardzo dobrze, że zakazywano kąpieli przy studni. Studnia była przez wieś chroniona stąd tyle "zabobonów" związanych ze studnią. Studnia mogła być jedna na wieś lub mogło jej nie być więc po wodę chodzono do zdroju, strumienia lub rzeki.
Tytuł jest wręcz RASISTOWSKI. Słodki autorze ! A perfumy, to zostały wymyślone, bynajmniej nie w Polsce, aby - właśnie owo niemycie odmienić.
Można byłoby też zadać pytanie dlaczego we francuskich zamkach srano po kątach
Lata 30te mój dziadek miał bieżącą wodę i bojler na ciepła wodę opalany drewnem i węglem. 100 lat temu wanna i ten bojler w łazience, dawał ciepło pomieszczeniu i wodzie. Ach muszę dodać że to wieś na Śląsku gdy był niemiecki. Rolnik na 16ha.
Wieś na Śląsku pod koniec XIX wieku to przepaść do wsi w zaborze Rosyjskim czy Austriackim.
Moi przodkowie od strony matki byli rzemieślnikami.Mieli pomieszczenie gdzie była kotlina karłowa ze zbiornikiem mosiężnym pod spodem palenisko z boku kran którym napełniano podłużną balię ciepłą wodą. Pamiętam bo mnie kąpali jak tam bywałem w połowie lat 50 W pokojach i kuchni były piece kaflowe które dziadek rozebrał zostawił tylko ten w kuchni po przestawieniu tego pieca umieścił tam tzw podkowę zbiornik na wodę centralnego ogrzewania i rury w ka żdym pokoju z grzejnikami żeliwnymi to było pod koniec lat 50.
Mieliśmy wielu gości podziwiających bowiem było to pierwsze c.o. w tej miejscowości po wojnie kiedyś miał szlachcic w pałacu lecz uciekł na początku wojny i nigdy nie wrócił.
Każdy region miał inne obyczaje w Wielkopolsce czy Mazowszu ludzi byli bogatsi wykształceni i wyjeżdżali od początku XIX w na zachód chlopi też na tzw sądy. Brat babci wykształcił się był maszynistą na międzynarodowych trasach bo znał języki Chłopi częściej dbali o zdrowie niż szlachta mimo warunków w jakich żyli pracowali fizycznie co wymagało siły.
Szlachta, kościól w od XVII w degradowały zachłannością i hedonizmem życie chłopów.
Co doprowadziło do utraty wolności niższych warstw sami podpisywali służbę u cara i cesarzy brylowali w tym szczególnie księża i biskupi będąc na garnuszku zaborców
@@panpogo ale lata 30 XX wieku to 40 lat pózniej niz koniec 19 wieku, pacz moja rodzina ten zabór rosyjski co prawda pamietam lata 70 ale standartem była codzienan higiena polegająca na kapieli, co prawda mniej po 11 ha, niemniej co ważne uczestniczyly w tym osoby urodzone na poczatku XX wieku...wiec ten tego z ta przepaścia..... a ciepła woda też była "pędzona" drewnem
W sumie z perspektywy tamtych realiów można częściowo zrozumieć takie podejście. Po pierwsze w gospodarstwie rolnym wszędzie walały się odchody zwierząt i inne nieczystości. Zapachy "ludzkie" nikomu nie przeszkadzały, bo były przykrywane przez, o wiele bardziej intensywny, zapach środowiska. Po drugie - człowiek z natury nie jest istotą, która musi szczególnie dbać o higienę. Skóra jest skonstruowana tak, że sama się oczyszcza. Jeżeli zachowujemy naturalną dietę i przebywamy dużo na świeżym powietrzu to naprawdę nie ma potrzeby, aby się jakość szczególnie domywać, wyjątek stanowią jedynie miejsca intymne. Ponadto ryzykuję stwierdzenie, że gdyby w tamtych czasach gwałtownie i na szeroką skalę zmieniono nawyki higieny, mogłoby to skutkować poważnymi epidemiami, które wynikałyby z utraty zbiorowej odporności. W wielkim skrócie - jeżeli człowiek jest "brudny", ale zdrowy, to bakterie, które na nim żyją są silną konkurencją, dla obcych bakterii i wirusów.
Myślę, że ten obraz to lekka przesada. Myto się, oczywiście nie tak jak teraz. Myto się w miednicy. Od tych ludzi nie śmierdziało, tak jak nieraz obecnie od jakichś przepoconych w mieście. To opisane prychanie, to nie od robienia sobie prysznica ustami, tylko wydmuchiwano powietrze, żeby się woda nie dostała do ust i nosa, kiedy myto twarz. Nie ma co się pogrążać, bo w wielkich miastach do lat 80-tych były wspólne sracze w kamienicach. Kanalizacja taka jaką mamy to jest XX wiek i to bliżej połowy jak początku. We Francji-elegancji, królowie myli się rzadziej niż chłopi w Polsce i przyjmowali strony, srając.
i tą hiopotezę trzeba zbadać!
Jakby wodociagi wylaczyli I byla jedna stud a na 100 osob to juz i widze tych bioracych prysznic codziennie
W Sieradzu na rynku do dziś stoi żeliwna pompa, która przed II wojną była jedynym źródłem wody dla mieszkańców okolicznych domów. Rano była kolejka ludzi z wiadrami. Wiadomo,że większość tej wody była do picia, bo kto by codziennie nosił 5 wiader na drugie piętro kamienicy żeby się umyć ?
Właśnie w Polsce ludzie się myli, dlatego plagi u nas nie zbierały takich żniw, jak w zachodniej Europie. W Polsce były popularne łaźnie parowe i są na to dokumenty. Polacy myli się raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie, co na tamte czasy było często. Na zachodzie ludzie myli się raz na kilka miesięcy lub rzadziej.
Łaźnie parowe to wynalazek słowiański z VI w. Finowie przejęli go od Słowian, a konkretnie od Rosjan.
Ten przesąd ze " Przed św. Janem do rzeki czy jeziora się nie wchodzi" na wschodzie nadal funkcjonuje. Tyle że tlumaczy się go niewystarczajaco komfortową temperaturą wody.
To jest niesamowite, że jeszcze niedawno tak wielu ludzi żyło praktycznie jak zwierzęta i prawie nikomu to nie przeszkadzało
Teraz ukraińscy chłopi się nie myją ,jeżdżę komunikacją miejską więc wiem co mówię
Sądzę że to zależało od człowieka nie można mówić że wszyscy tak żyli...do tego odcinka wypada zrobić film o tym czy taka rzadka higiena miała negatywny wpływ na zdrowie ludzi i długość ich życia. Bo szczerze, dzisiaj tyle kosmetyków, specyfików. Pucujemy się wieczorem i rano, wklepujemy balsamy, kremy pachniemy na kilometr i wiecznie jakieś problemy skórne, alergie, egzemy, łupieże, choroby nie z tej ziemi z którymi dermatologia nie daje rady. Nie mamy tak kontaktu z alergenami i dzisiaj nawet na trawy ludzie mają alergię. Dawniej ludzie w każdej dziedzinie mieli dużo trudniej, we wszystko musieli wkładać więcej czasu i wysiłku. Dzisiaj się fajnie mówi...a ja i tak podziwiam tamtych ludzi pod każdym względem. Dzięki za odcinek.👍
Bardzo ciekawy materiał, serdecznie dziękuję.
"Wonnie, czyli nieprzyjemnie " - świetne zakończenie odcinka 😊
Proszę sobie sprawdzić skład mydełka i wygóglać poszczególne składniki jaki mają potencjał dla bigpharmy a później smiać sie z chłopa. A są składniki których nie ujawniają bo nie muszą. Jest ich za mało żeby musieli ale wystarczająco by miały długofalowy wpływ. A może mi się zdaje?
Przynajmniej produkowali zdrową żywność a teraz jemy przetworzone cudactwa z marketu
Przeczytaj "chlopki"
Zdrowa ? Poczytaj jak biedota jadała ;)
no głeboko bym sie speirał czy była az tak zdrowa, na pewno mneij chemii, ale zawsze mogłes złapac jakeigos pasożyta....
Doucz się, jak naprawdę wtedy ludzie żyli i co jedli zamiast powtarzać bzdety. A poza tym nikt ci nie zabrania sobie produkować żywność. Kup sobie kawałek pola i zapieprzaj od rana do nocy orząc, siejąc, nawożąc, plewiąc i zbierając. Ciekawe, ile wytrzymasz.
@@dorincarnadine7758 kolezanko to nie takie proste, obawiam sie że polegnie na koniecznosci zgłoszenia świaniaka, czy kury..... o innych radosnych "regulacjach" nie wspomne
To że chłopi byli jacy byli jest winą tych mądrzejszych i bogatszych, którzy zamiast uczyć, gardzili swoim ludem ( czego się zresztą do dzisiaj nie pozbyli ). Nie było ludzi na miarę Sławoja Składkowskiego, który jednym pomysłem wiele zmienił.
Panie Kamilu bardzo lubię Pana słuchać ❤
Super odcinek.
Najwiekszy smród był na dworach przykład Wersal, więc nie obrabiajmy chłopów polskich
Dodajmy: w dworach w cywilizowanej Europie Zachodniej. Z polskich władców, nie myli się Sasi (pomijam Walezego, bo był krótko). W okresie tzw. Odrodzenia, a potem Oświecenia doszło na "cywilizowanym Zachodzie" to gigantycznego spadku higieny. W XVIII w. panowało przekonanie, że kąpiel jest bardzo niezdrowa; Jerzy Waszyngton zabraniał jej swoim żołnierzom. Dopiero jakoś w poł. XIX w. ten pogląd "dotarł pod strzechy". Wcześniej powszechne były wszędzie łaźnie parowe, których wynalazcami na tę skalę są właśnie Słowianie, a nie Finowie.
I w całej Europie nie tylko w Polsce
Alez to sie polacy oburzają😅
@@ulla8361 , a ty kto? Poliniaczka, uważająca sobie za zaszczyt, że podciera niemieckie tyłki?
Ktoś ci chyba w stół uderzył. Aż się musiałeś odezwać 😂😂
Nooo, jakie brudasy! Mieli łazienki, bieżącą wodę ale leniuchy nie korzystały.
Niby jak mieli się myć?
Wodę trzeba było przynieść ze studni i była potrzebna do czegoś innego. No właśnie, autor filmiku mówi, że studnia była pewnie jedna na wieś. Kobieta wiejska miała godzinami pewnie nosić wiadrami wodę do mycia przez cały dzień? Przecież miała inną robotę.
Opał był drogi, więc nie można było sobie tak po prostu nagrzać wody. Latem można było się wykąpać w strumieniu, jeśli taki był. A gdzie zimą. Czy można zimą myć się na dworze w zimnej wodzie? Był dostęp do antybiotyków, gdy kto się przeziębił? Ani lekarza ani antybiotyków.
Nie było suszarek do włosów - umycie głowy zimą oznaczało raczej śmierć.
20% ludzi topiło się w czasie nabierania wody ze strumienia.
Wiek XVIII to był okres zubożenia całego społeczeństwa to obniżenie poziomu życia było zrozumiałe.
Coś mi się zdaje, że ta książka jest bardziej polityką wstydu, niż rzetelną historiografię.
Znam takich ,którzy do tej pory się nie myją na wsi a tych co się myją czy też uprawiają sporty okrzykują głupcami. Teraz w 2024 roku !
No widzisz, a ja znam takich co sie do tej pory nie myją W MIEŚCIE. Wystarczy wejść do sklepu, do komunikacji miejskiej itd
Co tak uwzięli się wszyscy na tą wieś w miastach też od wszystkich nie pachnie kwiatami
Absolutnie nie była zamiarem moim krytyka miejsca zamieszkana a tylko stanu umysłu. Przepraszam wszystkich , których uraziłem
bardzo ciekawe, jestem BOGATSZY, dziękuję 👍
Wow, pozostaje być wdzięcznym, że żeśmy z tego braku higieny nie wyginęli.
W tamtych latach chłopi i szlachta w calej europie rzadko się myli nie tylko chlopi polscy.
Pan ma rację. Tak było. Wtedy ludzie dbali o feromony dlatego dużo dzieci było. Dzis antyperspiranty załatwiły wszystko.
no seks musiał być samą przyejmnością, nie myte miesiąc, zarośniete organy płciowe, nie wiadomo w która stronę rzygać.
@@krzysiekkozio7366 Moja, to śmierdzi potem. A moja to przed tem i potem.
@@krzysiekkozio7366Ty się nie znasz.
@@krzysiekkozio7366Kiedys to kobieta pachniała kobietą a teraz niczym.
Niezły fetysz 😂
"Częste mycie, skraca życie" . Znam starszych ludzi, u których ten pogląd jest mocno zakorzeniony.
"Skóra się ściera i człowiek umiera" xD
Bo skraca życie. Skrajności z reguły nie są zdrowe.
Bo to prawda
Raczej dla żartu tak sie mówi . Ale dla tych co trzy razy dziennie biorą prysznice z tą całą chemią to może być akurat prawda.
Skóra ludzką to miejsce rozwoju życiodajnej flory bakteryjnej a detergent mydła to gotowane kości z dodatkami...
4:35 - nie wiedziałem, że chrześcijaństwo jest AŻ TAK szkodliwe!
Super materiał!
A propos tego Św. Jana i mycia: być może dlatego słyszałem za młodu od starszych , że kąpać się w w jeziorze lub rzece można właśnie dopiero właśnie po Janie czyli po 24.06.
Ostatnie pokolenie tez niedlugo nam zaproponuje taki sposob mycia
niestety współczesni ludzi nie ogarniają że łatwe i wygodne zycia wymaga taniej i łatwodostepnej energii, zapewniło nam to wykorzystanei weglowodorów..... no ale bananowa młodzież tego nie ogarnia.
Moja babka np. myła głowę na Wielkanoc
W tym czasie we Francji wylewano kupę z nocnika prosto na głowę przechodnia 😁
Uwielbiam Pana słuchać , no i jestem z pod Krakowa i nazwisko zobowiązuje :)