Dzisiaj najważniejszym punktem na mapie jest stacja benzynowa. Strudzony wędrowiec może tam spożyć jadło i się napić, a i wierzchowiec dostanie nietani napitek.
"Czy przeżyłbyś w staropolskiej karczmie?" Podejrzewam, że gdyby dowolnego z nas rzucono gdzieś do siedemnastowiecznej RON - nie przeżylibyśmy ani miesiąca. Niezależnie czy to karczma, miasto, wiejska chałupa, dwór szlachecki, pałac magnacki, czy wszędzie po trochu. Wojny, napady, choroby (na które nie było lekarstw), powszechny brak higieny, podłe żarcie (jeśli w ogóle jakieś...). Na traktach zbójcy, w lesie - wilki. Miło posłuchać o dawnych czasach - ale dobrze, że nie przyszło nam w nich żyć.
@@KomUrczakPlay Trafna uwaga Z taka wiedza jaka kazdy ma obecnie to jeszcze wieksze szanse na przezycie. Znajac jeszcze historie to znasz przyszlosc panstwa czy miasta
@@KomUrczakPlay taak... Higiena... Wiesz, że ważne jest mycie rąk, ale dostępne ujęcia wody... Mają tak średnio po drodze z higieną. Jeśli trafisz w czas epidemii dżumy lub cholery - co ci da wiedza, że generalnie antybiotyki pomogą? W miastach roi się od szczurów, które roznoszą te miłe choroby. Jeśli trafi ci się jakaś poważniejsza rana - nie licz na to, że medyk ci ją zdezynfekuje. Do tego jeszcze kilkaset lat. A grypa? Znowu, możesz liczyć tylko na witalność swojego organizmu. Tyle w kwestiach medycznych. Pozostają jeszcze zbójcy i wilki na traktach, zawsze skorzy do bitki szlacheccy rębajłowie, czasem maruderzy rozmaitych wojsk itp. My serio za mało doceniamy, że żyjemy w czasach, w których woda nie jest potencjalną trucizną, przeziębienie - wyrokiem śmierci, a pójście do sąsiedniej wioski na targ bez szabli - oznaką lekkomyślności.
A jeśli myślisz że z dzisiejszą wiedzą poradziłbyś sobie w średniowieczu i że byliby chętni na innowacje to istnieje duża szansa że zniszczyliby za herezje. Także nie ma innego sposobu niż objawić się jako bóstwo w które wierzą/uwierzą i być niezniszczalnym/wszechmogącym bo zawsze znalazłby się jakiś łotr albo urażony władca, dlatego większość nie przeżyłaby miesiąca, chyba że znają język, zaadaptują sie do zabezpieczonej przed najazdami społeczności i nie dopadnie ich choroba wtedy szansę rosną, bo starcy wtedy też byli. Chociaż wizja dostarczenia cennej wiedzy i umiejetności mogła by przejść jeśli wiedziałbyś gdzie to zostanie uznane i u kogo zostaniesz cenionym ekspertem.
Chyba właśnie wpadłem na pomysł na oryginalny biznes! ;) Taką sobie karczmę założę i tam będzie wszystko jak Darek opowiadał. Złe żarcie, piwo gorsze niż w marketach, brak wody i kibli - wszystko w krzakach na zewnątrz. Zamiast łóżek snopek siana i obowiązkowe robale wszelkiego autoramentu. Za nocleg to tak minimalnie 500 złotyk policzę. Dla Warszawiaków to już 1000. A dla zagranicznych to bez kozery powiem 2000! Coś mi się wydaje, że tyle teraz bezmózgów, że znajdę masę klientów.... Dzięki Darku za inspirację! ;)
@@dobrystyle No i proszę! Biznesplan zaczyna nabierać rumieńców! ;) Trochę się tylko boję, żeby mi jakiś urzędas nie kazał płacić za emisję "gazów cieplarnianych" z tych krzaczorów... ;)
@@bogusawfatyga9778 Będą dziewki karczemne i nawet karczemne... awantury! Uważnie Darka słuchałem! ;) A dla tych co w Komisyjach zasiadają to nawet zrobię wyjście na dach - słyszałem, że oni lubią sobie nocą gwiazdy z dachu oglądać... ;)))
Oczywiście, że znajdziesz. My w sejmie mamy ludzi co uważają że facet może urodzić, a miesiączka to dla niego normalka... a więc debili gotowych płacić za gówno mamy pod dostatkiem.
Świetny materiał. Opowiedziany spokojnie, przemyślany i dopracowany. Najbardziej podobały mi się cytaty ludzi z tamtego okresu, a także wprowadzone do skryptu nazewnictwo wraz z wytłumaczeniem. Dziękuje. Trafiłem przypadkiem, zostanę na dłużej.
Czołem Waćpanu. U nas w Sławkowie w ziemi krakowskiej Austeria na rynku stoi i nadal swoją funkcję pełni. Nie jest może aż taka bardzo stara ale końcowe lata pierwszej Rzeczypospolitej pamięta. Gdybyś Waćpan w nasze strony zawitał to do obejrzenia i nagrania na filmik tego przybytku zapraszam.
W latach 2018-2019 bardzo często jeździłem służbowo w okolice Bukowna. Jestem z Mazowsza i jechałem pociągiem ze względu na wygodę. Wysiadałem w Sosnowcu, potem lokalny busik. Rynek w Sławkowie, który mijałem po drodze, zawsze wywierał wrażenie. Lubię takie miasteczka. A co do rynku, to jest ogromny. Podobne twory architektury widziałem we Frampolu (woj. lubelskie) i w Odrzywole (woj. mazowieckie). A Austeria z zewnątrz wygląda bardzo oryginalnie.
@@BladyDG Jako, że kanał jest o tematyce staropolskiej to używam adekwatnych do tego czasu sformuowań. A wtedy to i Sławków i Będzin był w województwie krakowskim. Pozdrawiam
z karczmami wiąże się jedne z najbardziej znanych powiedzonek - na wieść, że karczmę zajmuje król Jan lll, podpity szlachciura ożekł "prędzej swoją kobyłę pocałuje w podogonie niż zjawi się tu kiedykolwiek król". Właśnie wchodzący do karczmy król Jan, stwierdził -" słowo się żekło, kobyłka u płotu" ;-)
Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz gdzie. Wygooglaj sobie to powiedzonko "słowo się rzekło...", to nie szlachcic miał całować kobyłę w ogon, ale król, jeżeli nie przyzna szlachcicowi starostwa. A z tego co wiem, to cała anegdota ma pochodzenie arabskie, co jak mi się wydaje ma ścisły związek z historią sprowadzenia do Polski koni arabskich i to już od XVI w.
To pierwszy filmik jaki u zobaczyłam na tym kanale, od razu kliknęłam ponieważ bardzo mnie interesuje swojska historia i klimat Od razu sprawdzałam, czy masz podcast na Spotify, a jako że takiego nie zauważyłam to z chęcią bym zobaczyła!
Nie tak dawno temu czytałem XVIII wieczne inwentarze Ordynacji Zamoyskiej dla wsi, z której pochodzili moi przodkowie. Ujął mnie opis stolarki okiennej - okna cztery z szyb prostych okrągłych, z których stłuczone cztery. Wygód może nie było, ale hulanki musiały być tęgie.
Potem jak zaczęli je remontować i unowocześniać, całkowicie straciły urok. Kiedyś były tylko prusaki, a teraz mi mówili, że jeszcze są pchły i pluskwy, bo studentów zagranicznych przybyło.
Często pożywiam się w lokalnych karczmach. Lepszego jadła nie znalazłem w najlepszych restauracjach. Pozdrawiam "Karczmę Pod Dobrym Aniołem" oraz "We Młynie". :-)
Nie wspomniałeś o czymś o czym i "oni" nie wspominali. Dla "nich" to była rzecz prosta i zwykła. O robactwie... Konie może nie w tej samej izbie, ale bywało że pod tą samą strzechą, rogowacina czy inne zwierzęta gospodarskie. Na bank okadzali, wapnem sypali, ale latem. Dla entomologa czy też parazytologa tam musiał być raj...
@@ePasjonatNormalne czytanie ma dużo zalet... To trochę tak, jakbyś powiedział: tylko debil pójdzie na spacer do lasu, skoro można tam pojechać quadem... 😉
@@miceliusbeverus6447 Porównanie spaceru z jazda quadem jest mocno nietrafione. To bardziej jakby powiedzieć tylko debil by poszedl w góry w butach trekkingowych a nie tradycyjnych drewnianych góralskich chodakach. Nie potrafię wymyślić żadnej zalety zwykłej książki poza aspektem kolekcjonerskim i tym, że e-booka nie poczytasz kiedy rozładuje ci się telefon.
Zawsze myslalam , ze jak to dobrze , że żyje jako kobieta w dzisiejszych czasach . Jak czytam jakie zycie miały kiedys kobiety to włosy jeżą się na głowie .Śmierć przy porodzie lub smierć dzieci to była tkz.normalność . Nie mówiąc o ubezwłasnowolnieniu prawnym wobec mężczyzn .
Odwiedziłem niedawno czarna karczmę z półwilka i mogę dodać od siebie że karczmy często spełniały rolę jako szpitale. Wyznaczano jedna izbę na przyjęcie delikwenta. Dość że pochulać mozna, to jak ktoś Ci przyłożył to i opieka mogła się znaleźć.
Gall Anonim napisał to 200 lat po śmierci króla Bolesława Chrobrego; jego relacja jest więc... cóż. Średni czas podróży wynosił 30 km dziennie. Ciekawy jestem, czy poinformowani o tym naczelnicy grodów przekazywali intencjonalnie taką wieść dalej - do wiosek na swoim terenie. Jeśli tak- to czy ktoś się taką wieścią przejmował?
Mam pytanie, bo usłyszałem zaskakującą informację w materiale :) Dotychczas w opracowaniach historycznych i w filmach na podobnych kanałach słyszałem, że w karczamach nieczystości płynne i stałe były raczej zbierane i sprzedawane na cele przemysłowe. Mocz do garbarni, warsztatów tekstylnych i farbiarni, a także dla miejskich modystów jako środek wybielający, a stała "reszta" na nawóz... Czyli osobne wychodki lub przynajmniej wyznaczone miejsce na załatwianie potrzeb fizjologicznych było przy karczmach obecne. Byl to zarobek dla karczmy, a przy tym wygodny sposob na pozbywanie się nieczystości. Czy w Polsce nie było to jednak tak rozpowszechnione?
Bardzo ciekawy odcinek. Jeżeli nie miałbyś pomysłu na kolejny temat odcinka, odwiedź Skryptorium, facet nierobi też super robotę, ale nie o Polskich realiach
Ciekawą nazwą staropolskich karczm był np. "Ostatni grosz". Co do propinacji, to jako żywo mamy dziś jej kontynuację w postaci akcyzy idącej do kasy państwa. Jedyne co się zmieniło, to całkowita swoboda produkcji alkoholi na własny użytek, więc można olać "pana".
Propinacja to było coś innego, niż akcyza. Przepisy propinacyjne bywały różne, i wśród nich zdarzały się przepisy efektywnie wymuszające na chłopach picie napojów alkoholowych. W jaki sposób? Na przykład wymuszając na chłopach przyjmowanie części zapłaty w wódce. Obecnie nikt nikogo nie zmusza do picia ani do kupowania trunków.
Dzień dobry, bardzo lubię oglądać twoje filmy. Mam pytanie dotyczące filmu, a mianowicie, czy miał być on dłuższy? Odniosłam, iż cały czas do czegoś dążyłeś w tym filmie. Czy się mylę?
Roznica w polskich i zachodnioeuropejskich karczmach była taka że bylo ich mniej i przewaznie prowadzone były przez Żydów, bo durna szlachta handlowac nie mogla.
Przecież, żaden szlachcic, którego stać było na wystawienie karczmy w swoich dobrach nie mógł mieć czasu na osobiste zajmowanie się ta karczmą. Dlatego wynajmował taki obiekt czy to Polakowi (mieszczaninowi), czy Żydowi. Było o tym w podkaście. Na zachodzie karczmy tez nie były prowadzone osobiście przez szlachtę, tylko dzierżawione mieszczanom lub bogatym chłopom. Nikt, kto żyje ze znacznego kapitału (ziemia, robotnicy), nie zajmuje się osobiście jakimś tam kawałkiem tych dóbr a jedynie od czasu do czasu ich dogląda. Szlachta od codziennego nadzorowania dóbr miała ekonomów - dokładnie tak samo było na zachodzie, tu nie ma żadnych różnic.
Cześć mojej rodziny na początku XX wieku mieszkała w pewnej wiosce Ale wieś była na tyle bogata ze stać było na studia i się rozeszli. Kiedyś brat spotkał kogoś o nazwisku z "tej wioski". Czyli załóżmy że wioska nazywała się wioskowice a on ma na nazwisko wioskowic. No i jego rodzina się stamtąd wyprowadziła ;). Biedak "prawdziwy Polak" nie wie że nazwisko dostał w XX wieku albo na końcówce XIX tego a chrzczony być powinien scyzorykiem. Jak się jego rodzinka wyprowadziła gdzieś obok to byli z "tej wioski" a co robili w tej wiosce? A no karczmę dzierżawili ;). Bez obaw do niedawna rodzina miała tam jeszcze rodzinne włości.
Oni nie tyle handlować nie mogli, co sami uznawali, że to nie wypada czymś takim się zajmować. Prawdziwy szlachcic powinien być rycerzem i mieć ziemię, którą uprawiają jego niewolnicy, czyli chłopi. A z kolei Żydzi nie mogli mieć ziemi na własność, np. w Warszawie nawet nie mogli mieszkać. Skoro nie mogli mieć ziemi, nie pracowali w polu, to czym mieli się zajmować, jak nie handlem i prowadzeniem karczmy. Dodatkowo bogatsi prowadzili pożyczki lichwiarskie, czym brzydzili się katolicy. Nagle okazało się, że handel, lichwa i karczma mają wyższą marżę, niż praca w polu.
@@WojtekKa-rd3zzCiekawe rzeczy opowiadasz; w przedwojennej Warszawie prawie jedną trzecią miasta zamieszkiwali i stanowili Żydzi, więc chyba mieli się dobrze?
A jak pan myśli, jakie warunki bytowania charakteryzowały ówczesną Europę? Być może na zachodzie można było znaleźć po prostu większą liczbę "znośniejszych" gościńców, ale ogół nie był przyjemny dla podróżnych, łącznie z napadami rabusiów oraz złodziejami. O sanitariacie przez grzeczność nie wspomnę :-)
W Łowiczu karczma nazywała się (jakże adekwatnie) "Świńska krzywda". Moi przodkowie, wójtowie parafii Maków w Ekonomii Skierniewickiej łowickiego kompleksu dóbr Arcybiskupów Gnieźnieńskich mieli zagwarantowane przywilejem abp. Wincentego Kota prawo prowadzenia karczmy lub karczm (bo wsi było kilka). Nie wiem tylko gdzie owa karczma była. Znaczy, mam swoje podejrzenia - jest skwer koło kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Wojciecha w Makowie, więc myślę, że tam. Ale dziś tam stoi sklep, więc trudno byłoby ten teren zbadać.
W nieodległej Puszczy Kampinoskiej był przysiółek (obecnie opuszczony) o nazwie Świńska Krzywda. Nazwa pochodziła od szkód na polach, które regularnie były powodowane przez dziki. Ale skąd taka nazwa dla karczmy - to nie wiem.
Karczmy rozpowszechniły się już za czasów średniowiecza...... 3:00 , a wcześniej nie było ich? (patrz czasy Imperium Rzymskiego za ich świetności - Czechy , Morawy i też teraźniejsza Polska) stanice , wymiana koni , szlak bursztynowy hehe na pewno pito tam na tych postojach tran i rtęć :)
u nas wszystko można określić, że zaczęło się od średniowiecza. Przecież o Polsce mówimy dopiero od połowy tej epoki (V - XV wiek, a chrzest Polski to X). A wcześniej? Pewnie za mało źródeł.
Remontować to i pewnie remontowali, ale wtedy było lekkie podejście do higieny i czystości. A i chemii do wytępienia robactwa nie było. To jak coś się gdzieś zalęgło to i zostawało.
Skuszony Pana reklamą, zamówiłem zestaw książek. Wziąłem pierwszą z brzegu: "Mąż Krwawy" i po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron nasunęło mi się kilka pytań. Akurat na początku książki jest mowa o karczmie, więc pytanie pasuje do odcinka. 1. Czy w czasach Kazimierza Wielkiego Żydzi prowadzili karczmy? 2. Czy w czasach Kazimierza Wielkiego pito w karczmach Okowite? Zakładam, że czytał Pan polecane przez siebie pozycje, tak więc wie Pan skąd moje pytania
1. Tak, w czasach Kazimierza Wielkiego Żydzi prowadzili karczmy. Król Kazimierz III Wielki, który panował w latach 1333-1370, był znany z polityki sprzyjającej osiedlaniu się Żydów w Polsce. Przyznawał im liczne przywileje, które miały na celu przyciągnięcie ich do kraju i wspieranie gospodarki. Żydzi zajmowali się różnymi zawodami, w tym handlem, rzemiosłem oraz prowadzeniem karczm i tawern. Karczmy były ważnymi ośrodkami życia społecznego i gospodarczego, a także pełniły funkcje handlowe i usługowe. Przywileje nadawane Żydom przez Kazimierza Wielkiego, jak np. statut kaliski z 1264 roku (który został potwierdzony i rozszerzony przez Kazimierza), zapewniały im ochronę prawną, wolność wyznania oraz możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, w tym również prowadzenia karczm.
2. W czasach Kazimierza Wielkiego (1333-1370) w karczmach nie pito jeszcze okowity w takim rozumieniu, w jakim znamy ją dzisiaj. Okowita, czyli wysokoprocentowy destylat, stała się bardziej popularna później. W średniowieczu, w tym za panowania Kazimierza Wielkiego, w karczmach najczęściej spożywano piwo i wino. Piwo było podstawowym napojem alkoholowym, często warzonym lokalnie, i spożywano je na co dzień, ponieważ woda pitna nie zawsze była bezpieczna. Wino było również popularne, choć bardziej luksusowe i częściej spożywane przez wyższe warstwy społeczne. Technologia destylacji, która pozwala na produkcję wysokoprocentowych alkoholi, takich jak okowita (a później wódka), była znana w Europie już w średniowieczu, ale jej powszechne zastosowanie w produkcji alkoholu zaczęło się szerzej rozpowszechniać dopiero w późnym średniowieczu i w okresie wczesnonowożytnym. W Polsce produkcja i konsumpcja destylatów alkoholowych, takich jak okowita, zaczęła być bardziej powszechna dopiero od XV wieku.
@@3lise. Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, ale... Pytanie było skierowane do pana Darka nie bez powodu. To co Pani napisała było mi wiadome, natomiast mój komentarz był spowodowany tym, że w jednej z książek polecanych w tym filmie już na początku mamy opis karczmy prowadzonej przez Żyda, w której raczono się Okowita. Dwóch pozostałych z polecanych pozycji nie czytałem, zniechęcony wątpliwej jakości tłem historycznym wyżej wymienionej. Właśnie dlatego chciałem, żeby sam Darek Rybacki odniósł się do zachwalanych przez siebie książek
Dzisiaj najważniejszym punktem na mapie jest stacja benzynowa. Strudzony wędrowiec może tam spożyć jadło i się napić, a i wierzchowiec dostanie nietani napitek.
Z akcentem na napitek niestety
Obrzydliwe jadło i drogie!
@@kotcerber6360 Na szczęście!
Wierzchowiec to ten co jedzie na wierzchu
Zaiste ambaras!
"Czy przeżyłbyś w staropolskiej karczmie?"
Podejrzewam, że gdyby dowolnego z nas rzucono gdzieś do siedemnastowiecznej RON - nie przeżylibyśmy ani miesiąca. Niezależnie czy to karczma, miasto, wiejska chałupa, dwór szlachecki, pałac magnacki, czy wszędzie po trochu. Wojny, napady, choroby (na które nie było lekarstw), powszechny brak higieny, podłe żarcie (jeśli w ogóle jakieś...). Na traktach zbójcy, w lesie - wilki. Miło posłuchać o dawnych czasach - ale dobrze, że nie przyszło nam w nich żyć.
Gdyby tak było ludzkość by nie przetrwała.
Jeżeli miałbyś amnezję to tak. Jak byś się przeniósł z tą wiedzą to chyba higieny możesz przestrzegać sam, więc główny powód odpada.
@@KomUrczakPlay Trafna uwaga Z taka wiedza jaka kazdy ma obecnie to jeszcze wieksze szanse na przezycie. Znajac jeszcze historie to znasz przyszlosc panstwa czy miasta
@@KomUrczakPlay taak... Higiena... Wiesz, że ważne jest mycie rąk, ale dostępne ujęcia wody... Mają tak średnio po drodze z higieną. Jeśli trafisz w czas epidemii dżumy lub cholery - co ci da wiedza, że generalnie antybiotyki pomogą? W miastach roi się od szczurów, które roznoszą te miłe choroby. Jeśli trafi ci się jakaś poważniejsza rana - nie licz na to, że medyk ci ją zdezynfekuje. Do tego jeszcze kilkaset lat. A grypa? Znowu, możesz liczyć tylko na witalność swojego organizmu.
Tyle w kwestiach medycznych. Pozostają jeszcze zbójcy i wilki na traktach, zawsze skorzy do bitki szlacheccy rębajłowie, czasem maruderzy rozmaitych wojsk itp. My serio za mało doceniamy, że żyjemy w czasach, w których woda nie jest potencjalną trucizną, przeziębienie - wyrokiem śmierci, a pójście do sąsiedniej wioski na targ bez szabli - oznaką lekkomyślności.
A jeśli myślisz że z dzisiejszą wiedzą poradziłbyś sobie w średniowieczu i że byliby chętni na innowacje to istnieje duża szansa że zniszczyliby za herezje.
Także nie ma innego sposobu niż objawić się jako bóstwo w które wierzą/uwierzą i być niezniszczalnym/wszechmogącym bo zawsze znalazłby się jakiś łotr albo urażony władca, dlatego większość nie przeżyłaby miesiąca, chyba że znają język, zaadaptują sie do zabezpieczonej przed najazdami społeczności i nie dopadnie ich choroba wtedy szansę rosną, bo starcy wtedy też byli.
Chociaż wizja dostarczenia cennej wiedzy i umiejetności mogła by przejść jeśli wiedziałbyś gdzie to zostanie uznane i u kogo zostaniesz cenionym ekspertem.
Chyba właśnie wpadłem na pomysł na oryginalny biznes! ;)
Taką sobie karczmę założę i tam będzie wszystko jak Darek opowiadał.
Złe żarcie, piwo gorsze niż w marketach, brak wody i kibli - wszystko w krzakach na zewnątrz.
Zamiast łóżek snopek siana i obowiązkowe robale wszelkiego autoramentu.
Za nocleg to tak minimalnie 500 złotyk policzę.
Dla Warszawiaków to już 1000.
A dla zagranicznych to bez kozery powiem 2000!
Coś mi się wydaje, że tyle teraz bezmózgów, że znajdę masę klientów....
Dzięki Darku za inspirację! ;)
Musisz tylko nadużywać słów takich jak: eko, kraftowe itp 😂 np eco klepisko, kraftowa kasza, biorecyklowana toaleta (dziura w ziemi) ;D
A o dziewkach karczemnych Waćpan nie zapomnij co by utrudzony wędrowiec pracą w jakiejś komisyji mógł napięcia rozładować!
@@dobrystyle No i proszę!
Biznesplan zaczyna nabierać rumieńców! ;)
Trochę się tylko boję, żeby mi jakiś urzędas nie kazał płacić za emisję "gazów cieplarnianych" z tych krzaczorów... ;)
@@bogusawfatyga9778 Będą dziewki karczemne i nawet karczemne... awantury!
Uważnie Darka słuchałem! ;)
A dla tych co w Komisyjach zasiadają to nawet zrobię wyjście na dach - słyszałem, że oni lubią sobie nocą gwiazdy z dachu oglądać... ;)))
Oczywiście, że znajdziesz. My w sejmie mamy ludzi co uważają że facet może urodzić, a miesiączka to dla niego normalka... a więc debili gotowych płacić za gówno mamy pod dostatkiem.
Świetny materiał. Opowiedziany spokojnie, przemyślany i dopracowany. Najbardziej podobały mi się cytaty ludzi z tamtego okresu, a także wprowadzone do skryptu nazewnictwo wraz z wytłumaczeniem. Dziękuje. Trafiłem przypadkiem, zostanę na dłużej.
15:04 "... oznaczała śmierć". I ten wspaniały, subtelny, do pasowany do zdania uśmieszek. Haha, dobre to było, poprawiło mi humor :)
W niektórych restauracjach do dziś te same standardy…
Może to już miejscami tradycja 😉
taki to już nasz folklor.
W Jeleniej Górze dalej tak jest . Robactwo to tam chyba hodują specjalnie.
@@tomizubi zalecenia eurokolchozu
Szczególnie na zachodzie
Czołem Waćpanu. U nas w Sławkowie w ziemi krakowskiej Austeria na rynku stoi i nadal swoją funkcję pełni. Nie jest może aż taka bardzo stara ale końcowe lata pierwszej Rzeczypospolitej pamięta. Gdybyś Waćpan w nasze strony zawitał to do obejrzenia i nagrania na filmik tego przybytku zapraszam.
Sławków to taka ziemia krakowska że nikt jej nie chciał i wziął Będzin 😆
W latach 2018-2019 bardzo często jeździłem służbowo w okolice Bukowna. Jestem z Mazowsza i jechałem pociągiem ze względu na wygodę. Wysiadałem w Sosnowcu, potem lokalny busik. Rynek w Sławkowie, który mijałem po drodze, zawsze wywierał wrażenie. Lubię takie miasteczka. A co do rynku, to jest ogromny. Podobne twory architektury widziałem we Frampolu (woj. lubelskie) i w Odrzywole (woj. mazowieckie). A Austeria z zewnątrz wygląda bardzo oryginalnie.
@@BladyDG Jako, że kanał jest o tematyce staropolskiej to używam adekwatnych do tego czasu sformuowań. A wtedy to i Sławków i Będzin był w województwie krakowskim. Pozdrawiam
Sławków jest spoko;) często tam bywam, pozdrawiam;)
@@TrzyElektrodymiasteczko jak miasteczko,wiele takich
Trafiłem tu przypadkiem (22.06.2024) i się zdziwiłem :) Bardzo fajny i edukacyjny materiał :) Piona!
z karczmami wiąże się jedne z najbardziej znanych powiedzonek - na wieść, że karczmę zajmuje król Jan lll, podpity szlachciura ożekł "prędzej swoją kobyłę pocałuje w podogonie niż zjawi się tu kiedykolwiek król". Właśnie wchodzący do karczmy król Jan, stwierdził -" słowo się żekło, kobyłka u płotu" ;-)
No proszę 😱👍
anegdota po raz pierwszy zapisana przez Wacława Potockiego, Mazur z kobyłą w zbiorze Iovialitayes opublikowanym w 1747 roku.
RZekło !
Co by tu rzec można się wsciec
Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz gdzie. Wygooglaj sobie to powiedzonko "słowo się rzekło...", to nie szlachcic miał całować kobyłę w ogon, ale król, jeżeli nie przyzna szlachcicowi starostwa.
A z tego co wiem, to cała anegdota ma pochodzenie arabskie, co jak mi się wydaje ma ścisły związek z historią sprowadzenia do Polski koni arabskich i to już od XVI w.
Trafiłem tutaj przypadkiem. Bardzo ciekawie i mądrze Pan opowiada. Subskrybuję!
Pochłaniam każdy Pana podkast. Super ciekawe i pięknie przedstawione. Dziękuję
To pierwszy filmik jaki u zobaczyłam na tym kanale, od razu kliknęłam ponieważ bardzo mnie interesuje swojska historia i klimat
Od razu sprawdzałam, czy masz podcast na Spotify, a jako że takiego nie zauważyłam to z chęcią bym zobaczyła!
Nie tak dawno temu czytałem XVIII wieczne inwentarze Ordynacji Zamoyskiej dla wsi, z której pochodzili moi przodkowie. Ujął mnie opis stolarki okiennej - okna cztery z szyb prostych okrągłych, z których stłuczone cztery. Wygód może nie było, ale hulanki musiały być tęgie.
13:11 Bardzo dziękuję za ten film.Interesuje się historią.Odcinki są bardzo ciekawe.
Czołem! 😊 Panie Darku dziękujemy za kolejny niezwykle interesujący odcinek. I znów okazja by na moment przenieść się w czasie:)
Aż chce się urządzić "karczemną awanturę" !!!!! 👌
Chyba karczmianą
Nie problem bo Bohunów najechało nie lada mało zza wschodniej granicy
@@Michael_Schweizeniger ???
@@robertkaczmarek4948 co nam bardzo latwo przychodzi, nawet o colory sie klocimy
Jak zawsze świetny material 🙂
Kto przeżył akademik w latach 80-tych XX w. przeżyłby i karczmę staropolską 🤣
Potem jak zaczęli je remontować i unowocześniać, całkowicie straciły urok. Kiedyś były tylko prusaki, a teraz mi mówili, że jeszcze są pchły i pluskwy, bo studentów zagranicznych przybyło.
Kto przeżył bezrobocie lat 90tych i pracę u szwaba bez zezwolenia ten przeżyje wszystko.
Wówczas bardzo pachniała im karczma na wzór staropolski z mapetamy
@@patryknazwisko3124to się nazywa twardziel
niektore nadal bez remontu do dzis jak cos, pozdrawiam
1:51 To takie miłe kiedy dowiadujesz się, że istnieje książka o legendzie z Twojego rodzinnego miasta ❤
Często pożywiam się w lokalnych karczmach. Lepszego jadła nie znalazłem w najlepszych restauracjach.
Pozdrawiam "Karczmę Pod Dobrym Aniołem" oraz "We Młynie".
:-)
Polecam także karczmę "Bida"pod Lublinem, jadło przednie i różnorakie.
a ja nie polecam bidy pod Lublinem
@@jozef2506 No cóż, każdy ma swoje doświadczenia.Gdyby nagminnie pogrywali z klientami -poszli by z torbami.
@@Ultimusjac Bida to moje rodzinne strony. Pyszne jedzenie i przede wszystkim duże porcje.
We młynie przekozak ale obecnie ją remontują po pożarze.
Uwielbiam treści na tym kanale, jak również jego samego 😁
Arcyciekawy materiał, mozna wręcz poczuć zapach grochu z kapustą i piwa
Moja maz je Poljak i zajedno se naslazdavame na piekne vi filmi. Pozdravi ot Sofia, Bulgaria.
Bardzo ciekawy materiał - super, że trafiłam na Twój kanał.
Dzieki, karczma z naszej perspektywy wydawaly sie miejscem nieprzyjazmym, ale jednak ich popularnosc rysuje nam nieco inny obraz. Pozdrawiam
Świetny film. Może to tylko moje skojarzenie, ale jest wszystko kropka w kropkę jak w "Wiedźminie" 😁
Wiedźmin ma wiele odniesień do naszych przodków i kraju,w końcu jest polskim tworem
Nie wspomniałeś o czymś o czym i "oni" nie wspominali. Dla "nich" to była rzecz prosta i zwykła. O robactwie...
Konie może nie w tej samej izbie, ale bywało że pod tą samą strzechą, rogowacina czy inne zwierzęta gospodarskie. Na bank okadzali, wapnem sypali, ale latem.
Dla entomologa czy też parazytologa tam musiał być raj...
Bardzo ciekawy i inspirujący film. Czekam na więcej :)
Normalnie klimat jak z "Wiedżmaka" 😊
Nieee jedyny prawilny to netfixowy politycznie poprawny i murzyński na wskroś
Nie, to w Wiedźminie jest klimat jak z średniowiecza.
tylko topielców i kikimory brakuje
@@darekkowalski2865To akurat nie średniowiecze tylko barok a wiedźmak to taka połowa średniowiecza.
Podoba mi się zarówno materiał jak i klimat. Chętnie poznam i iine odcinki😊
Świetny materiał, akurat na śniadanie! Taka mnie myśl naszła, czy możemy się spodziewać filmu o tureckich galerach? Może coś o Marku Jakimowskim?
Idea super, tylko jakimi widokami zilustrować tę opowieść? :)
Super materiał- jak zawsze.
A’ propos książek…. Jeźdźcy apokalipsy Korkozowicza - obowiązkowa lektura dla miłośników tematu IRP. Pozdrawiam
Świetny kanał!
Uwielbiam twórczość Kraszewskiego.
Świetnie , że jest ktoś tak ja lubi Kraszewskiego
Kamila, jesteś super!
Dzięki Darku za kolejny bardzo ciekawy film.
Monety Rzeczpospolitej Obojga Narodów to byłby mega ciekawy odcinek :)
Fajnie że reklamujesz książki. Nie e-booki czy audiobooki. 👍🍻 😊
fajne jest promowanie archaicznych form? Szkoda, że nikt nie konną taksówką nie śmiga, też byłoby fajne dla Ciebie XD
@@ePasjonatNormalne czytanie ma dużo zalet... To trochę tak, jakbyś powiedział: tylko debil pójdzie na spacer do lasu, skoro można tam pojechać quadem... 😉
@@miceliusbeverus6447 Dyplomatyczne sprowadzenie do parteru millenialsa, który nawet do kibla idzie z telefonem lub tabletem i słuchawkami bluetooth 😆
@@miceliusbeverus6447 Porównanie spaceru z jazda quadem jest mocno nietrafione. To bardziej jakby powiedzieć tylko debil by poszedl w góry w butach trekkingowych a nie tradycyjnych drewnianych góralskich chodakach. Nie potrafię wymyślić żadnej zalety zwykłej książki poza aspektem kolekcjonerskim i tym, że e-booka nie poczytasz kiedy rozładuje ci się telefon.
@@hesus1357No ty nie potrafisz. Szczególnie,że w góry to chyba nie w chodakach...
Można słuchać od 2:40😂
Miodu piwa mięsiwa 😂❤
To z Kajka i Kokosza 😄
@@Turefu2 dokladnie 😉
@@Turefu2 jak z tego , ja jestem fanem tych komiksów i z takim się nie spotkałem
To w momencie kiedy ojciec Fochny oznajmia wojom, że jego córka została żona Olfa.
Dziękuję i pozdrawiam
Dziękuję za ten cenny przekaz 🎉🎉😮😮❤❤❤😮😮🎉🎉
ile kosztowały napitki w karczmie? Jak to się ma do dzisiejszych cen?
Ciekawy temat, ale chyba nie mogły być drogie, skoro pili tam chłopi.
@@WojtekKa-rd3zz Duza czesc chlopow byla zamozna . Do tych wlasnie karczm sprzedawali rozne produkty .
Zawsze myslalam , ze jak to dobrze , że żyje jako kobieta w dzisiejszych czasach . Jak czytam jakie zycie miały kiedys kobiety to włosy jeżą się na głowie .Śmierć przy porodzie lub smierć dzieci to była tkz.normalność . Nie mówiąc o ubezwłasnowolnieniu prawnym wobec mężczyzn .
Uwielbiam takie tematy. Pozdrawiam z Chin!
Nagrałem się w wiedźmina i trafiłem tu. Zajebisty materiał. :)
Jedna z nieistniejących już karczm nazywała się Otruta. Ciekawe, co stało za ta tym mianem? ;-)
Pewno niska jakość produktów spożywczych ;)
Czołem!
Polecasz jakieś książki na temat staropolskiej architektury?
W Rzeszowie długo stała słynna austeria Czerwona Brama, ale musiała ustąpić miejsca komunistycznemu gmaszysku.. 😅 Z podziękowaniem i pozdrowieniem!
W miejscu dzisiejszego urzędu wojewódzkiego? Dobrze myślę? d;
@@UlanyUlan102 dokładnie tak :)
Miasto Nalepy do dekomunizacji
Ja resztki staropolskiej karczmy stojacej samotnie wsrod pol widzialem na poczatku lat 80 --tych w woj. koninskim .
Bardzo fajny kanal !😊
Jeszcze w Jeleśni jest karczma
🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Tak, też taka stara, klimatyczna
@W Siewierzu stoi zabytkowa murowana Gospoda, która "gościła" Szwedów podczas Potopu. Nie uległa spaleniu, tylko dlatego, że w niej spali.
Na rynku?
Bo chyba chyba się przejadę
Jedrusiowa izba ?
Odwiedziłem niedawno czarna karczmę z półwilka i mogę dodać od siebie że karczmy często spełniały rolę jako szpitale. Wyznaczano jedna izbę na przyjęcie delikwenta. Dość że pochulać mozna, to jak ktoś Ci przyłożył to i opieka mogła się znaleźć.
2:54 Ciekaw jestem w jaki sposób i jak szybko w ówczesnych czasach roznosiła się taka wiadomość o śmierci króla lub inne wiadomości
Gall Anonim napisał to 200 lat po śmierci króla Bolesława Chrobrego; jego relacja jest więc... cóż.
Średni czas podróży wynosił 30 km dziennie. Ciekawy jestem, czy poinformowani o tym naczelnicy grodów przekazywali intencjonalnie taką wieść dalej - do wiosek na swoim terenie. Jeśli tak- to czy ktoś się taką wieścią przejmował?
Chyba niewiele ich obchodziło coś takiego . Nawet go na oczy nie widzieli .
@@tomaszkwiecien275 myślę, że akurat śmiercią króla się przejmowali. Jakby nie było musiał być nowy i pytanie zawsze jaki będzie, czy dobry czy tyran?
A czy obecne zomki od survivalu dały by radę w karczmie? Coś mi sie zdaje ze to by byla sobra selwkcja ich szpejy i skilu ;)
Myślę że woleliby nocować poza karczmą
Szybko by im robaków do jedzenia zabrakło 😂
Mam pytanie, bo usłyszałem zaskakującą informację w materiale :) Dotychczas w opracowaniach historycznych i w filmach na podobnych kanałach słyszałem, że w karczamach nieczystości płynne i stałe były raczej zbierane i sprzedawane na cele przemysłowe. Mocz do garbarni, warsztatów tekstylnych i farbiarni, a także dla miejskich modystów jako środek wybielający, a stała "reszta" na nawóz... Czyli osobne wychodki lub przynajmniej wyznaczone miejsce na załatwianie potrzeb fizjologicznych było przy karczmach obecne. Byl to zarobek dla karczmy, a przy tym wygodny sposob na pozbywanie się nieczystości. Czy w Polsce nie było to jednak tak rozpowszechnione?
Karczma na bagnach ,polecam Film 1989..
👌
Polecam film aktualny Wiedźmin to pikuś Karczma na bagnach to film który powinien być obowiązkowy w szkolach
Trafiłem tu przez przypadek, Zostaję 🔥
Mordeczko zrób film o stańczyku !! Lajkulcie niech widzi :D
Na historia bez cenzury był odcinek o blaznach, w tym o Stańczyku
Do usłyszenia, czołem 🫡👋
W Panu Tadeuszu jest co nieco o karczmie i Jankielu 😃
Czeskie Detenice i tamtejsza karczma przy zamku 😉
Bardzo ciekawy odcinek. Jeżeli nie miałbyś pomysłu na kolejny temat odcinka, odwiedź Skryptorium, facet nierobi też super robotę, ale nie o Polskich realiach
Dobry kanał pozdro!!!
Ciekawą nazwą staropolskich karczm był np. "Ostatni grosz". Co do propinacji, to jako żywo mamy dziś jej kontynuację w postaci akcyzy idącej do kasy państwa. Jedyne co się zmieniło, to całkowita swoboda produkcji alkoholi na własny użytek, więc można olać "pana".
Propinacja to było coś innego, niż akcyza. Przepisy propinacyjne bywały różne, i wśród nich zdarzały się przepisy efektywnie wymuszające na chłopach picie napojów alkoholowych. W jaki sposób? Na przykład wymuszając na chłopach przyjmowanie części zapłaty w wódce. Obecnie nikt nikogo nie zmusza do picia ani do kupowania trunków.
w jednej z podwarszawskich miejscowości jest monopolowy 24/7 o nazwie Źródełko.
fajny materiał
Dzień dobry, bardzo lubię oglądać twoje filmy. Mam pytanie dotyczące filmu, a mianowicie, czy miał być on dłuższy? Odniosłam, iż cały czas do czegoś dążyłeś w tym filmie. Czy się mylę?
Roznica w polskich i zachodnioeuropejskich karczmach była taka że bylo ich mniej i przewaznie prowadzone były przez Żydów, bo durna szlachta handlowac nie mogla.
Przecież, żaden szlachcic, którego stać było na wystawienie karczmy w swoich dobrach nie mógł mieć czasu na osobiste zajmowanie się ta karczmą. Dlatego wynajmował taki obiekt czy to Polakowi (mieszczaninowi), czy Żydowi. Było o tym w podkaście. Na zachodzie karczmy tez nie były prowadzone osobiście przez szlachtę, tylko dzierżawione mieszczanom lub bogatym chłopom. Nikt, kto żyje ze znacznego kapitału (ziemia, robotnicy), nie zajmuje się osobiście jakimś tam kawałkiem tych dóbr a jedynie od czasu do czasu ich dogląda. Szlachta od codziennego nadzorowania dóbr miała ekonomów - dokładnie tak samo było na zachodzie, tu nie ma żadnych różnic.
Bo czas nazwać ten system systemem kastowym, który opiera się na starej zasadzie dziel i rządź
Cześć mojej rodziny na początku XX wieku mieszkała w pewnej wiosce Ale wieś była na tyle bogata ze stać było na studia i się rozeszli. Kiedyś brat spotkał kogoś o nazwisku z "tej wioski". Czyli załóżmy że wioska nazywała się wioskowice a on ma na nazwisko wioskowic. No i jego rodzina się stamtąd wyprowadziła ;). Biedak "prawdziwy Polak" nie wie że nazwisko dostał w XX wieku albo na końcówce XIX tego a chrzczony być powinien scyzorykiem. Jak się jego rodzinka wyprowadziła gdzieś obok to byli z "tej wioski" a co robili w tej wiosce? A no karczmę dzierżawili ;). Bez obaw do niedawna rodzina miała tam jeszcze rodzinne włości.
Oni nie tyle handlować nie mogli, co sami uznawali, że to nie wypada czymś takim się zajmować. Prawdziwy szlachcic powinien być rycerzem i mieć ziemię, którą uprawiają jego niewolnicy, czyli chłopi.
A z kolei Żydzi nie mogli mieć ziemi na własność, np. w Warszawie nawet nie mogli mieszkać. Skoro nie mogli mieć ziemi, nie pracowali w polu, to czym mieli się zajmować, jak nie handlem i prowadzeniem karczmy. Dodatkowo bogatsi prowadzili pożyczki lichwiarskie, czym brzydzili się katolicy.
Nagle okazało się, że handel, lichwa i karczma mają wyższą marżę, niż praca w polu.
@@WojtekKa-rd3zzCiekawe rzeczy opowiadasz; w przedwojennej Warszawie prawie jedną trzecią miasta zamieszkiwali i stanowili Żydzi, więc chyba mieli się dobrze?
Ta karczma w Sławkowie to stoi po dziś dzień :)
hej, dlaczego nie mogę dodać Twojego kanału w RUclips Music do podcastów?
Myślałeś żeby wydawać to w formie podcastów? Chętnie na Spotify bym posłuchał ;)
Na wsi karczma to był jedyny ośrodek kultury dla chłopów. Tam pili, klęli, pluli na podłogę i prali się po mordach
Nie dawno tak było na wiejskich dyskotekach 😂😂
A czegóż innego spodziewać się po pijanicach? 😂
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam z Suchej Beskidzkiej 😃
Dobra robota
Ciekawe jakie były ceny... Może jakiś odcinek o cenach w karczmach, sklepach, targach?
A przeżyłbyś w Indiach itp.?
Karczmy to ciekawe miejsca i można w nich przeżyć.
Super!
" A ta z reguły oznaczała śmierć🙂"Ooch, co za ulga!! 😂
To była cecha polskich karczm czy całościowo europejskich?
Czy całościowo to nie wiem, ale na wyspach to na pewno.
Ale myślę, że raczej tak. Mentalność ludzi była wówczas podobna wszędzie, zwłaszcza chłopstwa.
A jak pan myśli, jakie warunki bytowania charakteryzowały ówczesną Europę? Być może na zachodzie można było znaleźć po prostu większą liczbę "znośniejszych" gościńców, ale ogół nie był przyjemny dla podróżnych, łącznie z napadami rabusiów oraz złodziejami. O sanitariacie przez grzeczność nie wspomnę :-)
Grunt ,że nie wieje i nie leje to jest git.
Kontusz to Ty masz zacny :)
To dla porownania moze filmik o jewropejskich karczmach z tego okresu?
14:20 brzmi trochę jak recenzja na Tripadvisor 😂
Dzisiejsi mapety w kolorowych włosach, dzwonach i niedoborem testosteronu nie przeżyliby nawet w karczmie z lat 1990-2010.
W Łowiczu karczma nazywała się (jakże adekwatnie) "Świńska krzywda". Moi przodkowie, wójtowie parafii Maków w Ekonomii Skierniewickiej łowickiego kompleksu dóbr Arcybiskupów Gnieźnieńskich mieli zagwarantowane przywilejem abp. Wincentego Kota prawo prowadzenia karczmy lub karczm (bo wsi było kilka). Nie wiem tylko gdzie owa karczma była. Znaczy, mam swoje podejrzenia - jest skwer koło kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Wojciecha w Makowie, więc myślę, że tam. Ale dziś tam stoi sklep, więc trudno byłoby ten teren zbadać.
W nieodległej Puszczy Kampinoskiej był przysiółek (obecnie opuszczony) o nazwie Świńska Krzywda. Nazwa pochodziła od szkód na polach, które regularnie były powodowane przez dziki. Ale skąd taka nazwa dla karczmy - to nie wiem.
@@MrWierch Myślę, że to dlatego, iż tam serwowano dania z wieprzów.
Tutaj byłem Tony Halik 2O24.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie !
Zawitał bym to takiej karczmy chętnie!
10:08 błędny opis: "Karczma w Wornianianach (...) na fotografii (...), a pokazany jest obraz/ilustracja :-)
A można było dostać tam questa?
Karczmy rozpowszechniły się już za czasów średniowiecza...... 3:00 , a wcześniej nie było ich? (patrz czasy Imperium Rzymskiego za ich świetności - Czechy , Morawy i też teraźniejsza Polska) stanice , wymiana koni , szlak bursztynowy hehe na pewno pito tam na tych postojach tran i rtęć :)
Europa Wschodnia cywilizacyjjnie byla 1000 lat zacofana w stosunku do Cesarstwa Rzymskiego.
u nas wszystko można określić, że zaczęło się od średniowiecza. Przecież o Polsce mówimy dopiero od połowy tej epoki (V - XV wiek, a chrzest Polski to X).
A wcześniej? Pewnie za mało źródeł.
Ciekawy odcinek, az zrobilismy sie glodni😅
Czołem panowie Bracia 😊 pozdrawiam serdecznie twórcę 👍😎
Ciekawe czy ci którzy wynajmowali karczmy naprawdę je remontowali
Remontować to i pewnie remontowali, ale wtedy było lekkie podejście do higieny i czystości. A i chemii do wytępienia robactwa nie było. To jak coś się gdzieś zalęgło to i zostawało.
Ci co wynajmowali 3 lata to wątpię. Mogło być tak, że zanim wynajęli to musieli trochę podremontować, ale to też pewnie robili byle jak, byle było.
@@ender8450Bzdura, oczywiście że były środki, tylko nie kupowali ich w Rossmanie!😂
Akurat na samym wstępie leci u mnie reklama Airbnb ..😂
Świetne
Karczma na bagnach polecam Film na czasie 😢
Skuszony Pana reklamą, zamówiłem zestaw książek. Wziąłem pierwszą z brzegu: "Mąż Krwawy" i po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron nasunęło mi się kilka pytań. Akurat na początku książki jest mowa o karczmie, więc pytanie pasuje do odcinka.
1. Czy w czasach Kazimierza Wielkiego Żydzi prowadzili karczmy?
2. Czy w czasach Kazimierza Wielkiego pito w karczmach Okowite?
Zakładam, że czytał Pan polecane przez siebie pozycje, tak więc wie Pan skąd moje pytania
1. Tak, w czasach Kazimierza Wielkiego Żydzi prowadzili karczmy. Król Kazimierz III Wielki, który panował w latach 1333-1370, był znany z polityki sprzyjającej osiedlaniu się Żydów w Polsce. Przyznawał im liczne przywileje, które miały na celu przyciągnięcie ich do kraju i wspieranie gospodarki.
Żydzi zajmowali się różnymi zawodami, w tym handlem, rzemiosłem oraz prowadzeniem karczm i tawern. Karczmy były ważnymi ośrodkami życia społecznego i gospodarczego, a także pełniły funkcje handlowe i usługowe. Przywileje nadawane Żydom przez Kazimierza Wielkiego, jak np. statut kaliski z 1264 roku (który został potwierdzony i rozszerzony przez Kazimierza), zapewniały im ochronę prawną, wolność wyznania oraz możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, w tym również prowadzenia karczm.
2. W czasach Kazimierza Wielkiego (1333-1370) w karczmach nie pito jeszcze okowity w takim rozumieniu, w jakim znamy ją dzisiaj. Okowita, czyli wysokoprocentowy destylat, stała się bardziej popularna później.
W średniowieczu, w tym za panowania Kazimierza Wielkiego, w karczmach najczęściej spożywano piwo i wino. Piwo było podstawowym napojem alkoholowym, często warzonym lokalnie, i spożywano je na co dzień, ponieważ woda pitna nie zawsze była bezpieczna. Wino było również popularne, choć bardziej luksusowe i częściej spożywane przez wyższe warstwy społeczne.
Technologia destylacji, która pozwala na produkcję wysokoprocentowych alkoholi, takich jak okowita (a później wódka), była znana w Europie już w średniowieczu, ale jej powszechne zastosowanie w produkcji alkoholu zaczęło się szerzej rozpowszechniać dopiero w późnym średniowieczu i w okresie wczesnonowożytnym. W Polsce produkcja i konsumpcja destylatów alkoholowych, takich jak okowita, zaczęła być bardziej powszechna dopiero od XV wieku.
@@3lise. Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, ale... Pytanie było skierowane do pana Darka nie bez powodu. To co Pani napisała było mi wiadome, natomiast mój komentarz był spowodowany tym, że w jednej z książek polecanych w tym filmie już na początku mamy opis karczmy prowadzonej przez Żyda, w której raczono się Okowita. Dwóch pozostałych z polecanych pozycji nie czytałem, zniechęcony wątpliwej jakości tłem historycznym wyżej wymienionej. Właśnie dlatego chciałem, żeby sam Darek Rybacki odniósł się do zachwalanych przez siebie książek
Na "Koronie królów" tak źle w tej karczmie nie było ;))
10:55
POV: Jesteś w Warszawie i przeglądasz nazwy barów w okolicy.