Zgadzam się z Waszymi słowami na początku- brakuje Rhaenyrze charyzmy, to już ta młodsza miała charakterek, ta starsza w ogóle nie inspiruje, takiej Daenerys mogłaby buty czyścić.
Szok ludu na widok wwożonej głowy smoka, jest raczej zapowiedzią pewnych wydarzeń, które nastąpią, gdy obalone zostaje pewne "sacrum", chyba jedynie ten koleś z "Ubieram się na czarno" to zrozumiał....
Mnie się ten odcinek podobał, ale mnie się w sumie wszystkie podobają. No hello, są smoki . Zgadzam się z tym, że Deamon mógłby przestać ćpać, cokolwiek tam bierze, albo mogliby po prostu skrócić jego wątek, bo to jest zapychacz, który nic nie wnosi. No ok, miotające się bez celu królowe, jęczące, że nikt ich nie chce na tronie, też są słabe xD Za to w omówieniu zabrakło mi wątku lęku przed Aemondem. Alicent imo nie dostaje na radzie ataku paniki bo ojej, nikt jej nie poparł, tylko przeraża ją wizja Aemonda na tronie. Ona podejrzewa, że przyłożył się do stanu Aegona, dlatego podpytuje Cola. Cole natomiast spiskował sobie z Aemondem wcześniej, ale teraz zobaczył co naprawdę potrafią smoki - a Aemond dosiada największego i jest bezlitosny, nawet dla własnego brata.
no tak, aż zapomniałam o tym wątku! Patrząc na sceny z nimi totalnie miałam myśl 'no przecież oni się go boją'. I mam wrażenie, że to bardziej przez strach Cole nie powiedział co się odwaliło, niż przez jakąś wielką lojalność. Tak jakby Ciasteczko czuło, że postawiło na złego konia (tzn na pojeba*ego) i troszkę nie wie jak zatrzymać karuzelę, więc jedzie dalej. Już pomijając jego PTSD.
Jeśli chodzi o królowe to moim zdaniem właśnie o to chodzi żeby odbierać im z czasem jakąkolwiek decyzyjność. Mam wrażenie że właśnie to chcą zaprezentować twórcy. Jak ten w gruncie rzeczy personalny konflikt dwóch matek wymknął im się zupełnie spod kontroli i rozlał się na całą krainę. Krainę rządzona przez mężczyzn pragnących chwały, wojen itp. Nawet prawo Rhaenyry do tronu już się nie liczy w gruncie rzeczy bo lordowie walczą o nowe rozdanie na szczycie, które być może pozwoli im się w przyszłości lepiej ustawić. Nie ma znaczenia już od czego ten konflikt się zaczął i w gruncie rzeczy czego dotyczy. Królowe były pretekstem i teraz już nie mają nic do powiedzenia. SPOILER Jeśli zna się oryginał książkowy to mam wrażenie że taka interpretacja tej wojny jest z nim całkowicie zgodna. Wystarczy spojrzeć jaką rolę pełnią od tej pory w niej obie królowe i jaki mają wpływ na kolejne wydarzenia.
@@krystianpilat mam takie samo wrażenie. Zresztą prawie dosłownie było to powiedziane w którymś odcinku, że to tak samo jak z Brackenami i Blacwoodami, nikt nie spamięta od czego się zaczęło. Co do królowych, Rhaenyra już dawno w 1 sezonie straciła pazur, kiedy się pogodziła z wyłączną rolą baby: rodzić w kółko. Buntowała się jako młódka, potem przestała i skapcaniała w pieluchach, ale przynajmniej sprawdziła się jako matka. Panie nie są wybielane, nie są ani czyste, ani heroiczne, są po prostu do bólu zwyczajne (jak zresztą większość panów w tym serialu także). Może wypadają "niewinnie" tylko na tle psycholi po obu stronach, czyli Aemonda i Daemona. Ale czym się kończą brudne plany tych "ciekawszych" postaci, też właśnie widzieliśmy - nikt nie umie wygrać bajzlu na swoją stronę. Wszyscy są ułomni czy to dumą, czy brakiem decyzyjności, a wojenka damsko-męska to już tylko promil problemu w ogólnej wojnie. W GoT postacie były wyrazistsze i łatwiej było im kibicować, choć równocześnie były też bardziej archetypami. Tu są zwyczajni, niedoskonali ludzie, którzy mają po prostu za dużo władzy i głowice jądrowe w postaci smoków.
Dołączam się do mniejszości której odcinek sie podobał. Miał swoje głupotki ale zarysował nam jak się sprawy mają po wydarzeniach z poprzedniego odcinka. Daje też podwaliny pod przyśpieszenie akcji na koniec sezonu. Odcinek typu filler ale przyjemnym do obejrzenia
Co do teorii o duchu. Zwróćcie uwagę, że Strong odwraca głowę w prawo, ale nie podąża za nią wzrokiem jakby ją widział a raczej jakby coś poczuł. Odwraca głowę i patrzy cały czas po prostu w prawą stronę idąc dalej, po chwili się wyrywa z zadumy i zaczyna rozmowę. Przynajmniej ja tak widzę tę scenę. Może przypadek, ale trochę zbyt dobrze dopieszczona ta scena.
Teoria z duchem ,zjawą może być prawdziwa.Bo faktycznie szybko znika za tym Strongiem ta Alys jakby się rozpłynęła w powietrzu co nawet widać po minie Daemona - mam takie wrażenie.
Całe Harrenhal ma świetny klimat w tym sezonie, oglądam odcinki w dzień ale w nocy pewnie jeszcze lepiej by to zadziałało, Alys Rivers, Rhaenyra szyjąca dziecku głowę, ciekawe co jeszcze ujrzymy ❤
Raczej teoria nie jest prawdziwa, ale twórcy przewidzieli, że ludzie będą to tak rozkminiać, więc tak to zaprojektowali. Ryan umie bawić się z widzami(szkoda, że idzie mu gorzej z pisaniem dobrego serialu, bo 2 sezon miał na razie 2 świetne odcinki, jeden ok i dwa nie do zaakceptowania, więc zamiast bawienia się w Fight Club pobawi się dialogami)
@@koks_jakiescyfrybozajetnynick Ogólnie teoria jest przegrana już na starcie z wiadomych przyczyn... Póki co niech sobie jednak żyje, bo jest bardzo ciekawa a same teorie też fajnie dodatkowo podbudowują ten świat. W grze o tron były ich dziesiątki.
@@koks_jakiescyfrybozajetnynick To akurat może być kwestia tego, że serial był nakręcony podczas strajku scenarzystów, więc nie można było zmieniać dialogów na planie, a samo pisanie było przyśpieszone, ostatnie scenariusze przyszły tuż przed strajkiem.
Chcialem tylko zgodzic sie z Filipem co do watku dotyczacym kobiet. Po ostatniej scenie pierwszego sezonu i zblizeniu na wsciekla twarz Rhenyry po stracie Luka bylem przekonany, ze wlasnie odpinamy pasy i zobaczymy Krolowa zadna glow. Niestety scenarzysci jakby zapomnieli, ze podbudowe pod wielka wojne mamy juz za soba. Po pieciu odcinkach z rozczarowaniem musze stwierdzic, ze jej postac jest najnudniejsza w calym sezonie. Apatyczna, jednowymiarowa, wiecznie zapatrzona w oddal horyzontu i uzalajaca sie nad wlasna ulomnoscia w sprawowaniu wladzy. Serial, ktory w pierwszym sezonie budowal silne kobiety w trudnych czasach nagle zrobil jakiegos absurdalnego fikolka i sprowadzil postacie Rhenyry i Alicent do figur na dworze.
Od początku były tylko figurami na dworze, chociaż może i to za dużo powiedziane. Alicent była tylko pionkiem swojego ojca, a Rhaenyra wręcz błagała schorowanego króla, ojca, żeby się za nią wstawił w swojej ostatniej godzinie, bo sama nic nie może. Póki były młode, to chciały coś zmienić, potem się poddały. Konsekwentnie mamy takie a nie inne w sezonie drugim. Nawet widzimy paralele - teraz to kolejne młode pokolenie ma więcej ikry do działania. To przecież nie jest serial o wojnie damsko-męskiej i przykro patrzeć, jak coraz więcej komentarzy spłyca wszystko do jednego banalnego schematu: "ooo, gdzie te silne kobiety?" albo w kontekście ironicznym (bo patrzcie hahaha, ale te baby są jednak gupie) albo z wyrzutem (chlip, czemu nie wpadły w tryb total badass).
@ewavi9962 tylko, ze to sa twoje bledne interpretacje. Moje zarzuty do scenarzystow nie brzmia: Panowie, zbalansujcie postacie damsko meskie w tym serialu, bo dzis tak by wypadalo. Dla mnie te bohaterki staly sie jednowymiarowe, ich watki sa nudne i brakuje mi ukazania ich gniewu, checi zemsty czy knowania, zeby ich postacie staly sie pelniejsze i nie dlatego ze sa kobietami, a dlatego ze sa na wszystkich plakatach hbo jako glowne bohaterki.
@@ewavi9962 ja znaki tego widziałam już w 1 sezonie, szczególnie z Alicent, która od początku została zrobiona na ofiarę, a potem która w osmym odcinku była wielce zapłakana gdy Viserys umarł i zaskoczona gdy dowiedziała się, że chcą posadzić Aegona na tronie... Tymczasem książkowa Alicent sama prowadziła Zieloną Radę, bo na śmierć Viserysa już wszystko miała przyszykowane
@zuzka9045 no i zadam pytanie. Czy taka Alicent nie bylaby po prostu ciekawsza? Mamy wydarzenia jak smierc Luka czy okaleczenie Aegona, ktore powinny miec jakis impakt na te postacie. Tymczasem mamy Alicent skaczaca na Cole'u w kazdym odcinku i krolowa "co ja mam robic, nikt mnie nie slucha" Rhenyre.
@@anotherdestination5207 te postacie są kontynuowane od pierwszego sezonu. Alicent została wepchnięta do polityki przez swojego ojca, była jego pionkiem, a potem jej jedyną rolą było urodzenie dziecka. Tyle, nikt się z jej zdaniem nie liczy. Nawet gdy próbowała się przebić, faceci od razu ją odtrącali, bo ona jest tylko kobietą i niech się zamknie lepiej. Rhaenys dobrze ją podsumowała, mówiąc, że ona pragnie tylko okienka w swojej celi. Rhaenyra mogłaby się bardziej wybić, ale znów, zauważ, że ona kompletnie nie była przygotowywana do roli królowej. Viserys niby dopuszczał ją do Rady, ale nie instruował jej, nie pytał o zdanie, nie uczył jej NICZEGO, po prostu stań tam i nalewaj wino. Nie dziwota więc, że gdy została koronowana, nie wiedziała za bardzo, co robić. Miała takie: "Ok, jestem królową...Ale co teraz? Jak zrobić tak, by mnie uznano, ale by nie narażać niepotrzebnych żyć?". To była jedyna droga dla niej, chęć spróbowania pójścia w ślady swego ojca, mimo że wiemy, że ona w końcu odepnie wrotki, co jeszcze bardziej wzmacnia podbudowę.
Bardzo męczący odcinek, wyłącznie Tomasz z Ubieram się na czarno miał coś sensownego do powiedzenia i oprócz wiedzy to potrafił odnosić się logicznie do fabuły...
15:30 - chyba zapomnieliście, że w poprzednich odcinkach miały miejsce wydarzenia, które wpłynęły tak na te postacie. Alicent myślała, że ma dużo do powiedzenia na dworze królewskim, a potem: -okazało się, że jej synek zwolnił jej ojca jak gdyby nigdy nic, -dosłownie dokonała aborcji (a chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego to ma wpływ na psychikę kobiety), -dowiedziała się od Rhaenyry że Aegon faktycznie jest uzurpatorem, a Viserys wcale nie zmienił zdania, -jak wygarnęła swojemu synowi co o nim myśli to poleciał na smoku i prawie zginął. Rhaenyra od początku była podkopywana, że jako kobieta nie powinna zasiadać na tronie, a potem: -powiedziała, że chce głowy Aemonda i przez to zginęło niewinne dziecko, -przez to Arryk/Erryk (nie wiem który to który) próbował ją zamordować, -potem jak już podjęła decyzję o walce to od razu w pierwszej bitwie straciła Meleys i Rhaenys. To raczej oczywiste, że teraz obie te kobiety są zagubione i nie wiedzą jak się odnaleźć. Ten odcinek był dla mnie dobry, najsłabszy był moim zdaniem 3 odcinek. Tutaj wątek Deamona był ciekawszy niż w poprzednich odcinkach, Jace pokazał jaja, Rheanyra w końcu postanowiła przejąć wolne smoki, Aemond został regentem, dowiedzieliśmy się, że Aegon przeżył. Rozmowa Beali z Corlysem nie było typowo "Gro o Tronowa", ale była przyjemna i dokładnie taka jak być powinna. To była rozmowa wnuczki z dziadkiem. Typowo kobieca motywacja dla zagubionego mężczyzny, który czasem potrzebuje prostego przekazu żeby wrócić na dobre tory. Poza tym podawanie Polskiego tłumaczenia jest po prostu głupie, bo faktycznie brzmi tanio, a może wręcz komediowo, ale "I am Blood and Fire, Driftmark must pass to Salt and Sea..." brzmi dużo poważniej i lepiej. Po 4 odcinku widać spadek, ale bez przesady, że jest to najgorszy odcinek z całego serialu 😂 PS To jest serial zaplanowany na 5 sezonów, serio oczekujecie, że w drugim sezonie postacie będą w pełni rozwinięte? No przecież one muszą ewoluować.
Trochę czepianie na siłę, fakt że nie wiele się dzieje a same dialogi mogły by być lepiej posklejane, zwłaszcza ta scena z Colem, ale przywalać się do psychicznej załamki Alicent że za długa i tanio zagrana... moim zdaniem idealnie pokazało to jak Alicent kompletnie straciła nad wszystkim kontrolę, a czego jeszcze nie zrozumiała po odejściu ojca. Wątek Daemona moim zdaniem ok, ale rozumiem dlaczego ludzie tego nie lubią, eksploruje pokrętny charakter Daemona. Jednak wszyscy mamy cały czas ten sam problem że jest za mało smoków w rodzie smoka, już nawet nie mówię o samej akcji, zwyczajnie mam nadzieję że ten następny odcinek pod tym względem dowiezie i zobaczymy te zawiązywanie więzi. Zaraz mi się przypomina sytuacja z Duchem i Jonem, brakuje mi tu jakichś interakcji, jakbym nie przeczytał to bym nie wiedział jakie postacie mają jakiego smoka. Jeden ze słabszych odcinków ale swoje momenty też miał i oglądałem z zaciekawieniem, nie mam ochoty rzucać serialu jak tu niektórzy dramatyzują bo względnie wiem co będzie dalej.
Kurczę, wróciłem wczoraj o pierwszej nocy, niepierwszej świeżości po pępkowym i tak styrany odpalilem odcineczek, ktory bardzo mi się podobał! Sama scena z Daemonem na smoku, ktory zniza glowe za odjezdzajacymji. Piękno!! Sam wątek w Harrenhall o dziwo podoba mi się taki przedlużony. Daemon bładzi na granicy jawy i snu, uwięziony przez okolicznosci jak i farmakologicznie. Przeciez on w tych negocjacjach tez byl nacpany, wirv nie dziwne ze jest niezbyt skuteczny.
Czy tylko mi się ten odcinek mega podobał? Skupienie na postaciach, dialogi, cudowne Harrenhall i Daemon, powolne budowanie konfliktów zarówno wewnątrz bohaterów jak i w stosunku do zewnętrznego świata. Jak dla mnie wrócił klimat pierwszych sezonów Gry o Tron. Ale może po prostu to kwestia oczekiwań. Jak dla mnie kolejne smocze harce w powietrzu mogą sie odbywać poza kadrem. Nie po to oglądam ten serial.
Ha, też mi się podobał ten odcinek. Nie oczekuje akcji w kazdym odcinku. Też podoba mi się powolne rozstawianie pionków, wolę to, niż szaleńczą gonitwe w scenariuszu, przez co potem jest mnóstwo niewyjaśnionych luk. Jak dla mnie Rheynera i Alicent nie sa jakoś wybielane, jest pokazana ich nieudolność, jak choćby ostatni dialog Alicent z Aegonem, który doprowadził do jego fatalnego udziału w walce.
@@martadettlaff49 Dokładnie, Alicent przelewa swoje żale na syna, którego nie potrafiła i nie chciała w gruncie rzeczy wychować, bo zajmowała się w tym czasie rekompensowaniem sobie z Colem utraconej młodości. Aegon nie chciał tronu i to właśnie machinacje jego matki i Ottona sprawiły że się na nim znalazł. A teraz jeszcze ma do niego żale. To jest chyba mój ulubiony płot twist tego serialu. Myślałem że Aegon będzie Joffreyem 2.0, ale jakimś cudem jest moją ulubioną postacią w serialu obecnie. Całkowicie zagubiony chłopak, przygnieciony wielkim ciężarem i w gruncie rzeczy pragnący najprostszego wsparcia i miłości od swojej matki. Nic tak dobrze tego chyba nie wyraża, jak jedyne słowo jakie wypowiada w tym odcinku, gdy jego cudowna mamusia akurat chwilę temu wyszła z pokoju.
"Jak dla mnie wrócił klimat pierwszych sezonów Gry o Tron?!!" Co? Zalecam rewatch. Bo chyba trzeba nie pamiętać tych sezonów żeby mieć taką opinie. Kurwy które Tyrion wysłał do Joffrey w ramach prezentu miał więcej charyzmy niż 90 % postaci w tym serialu. "Jak dla mnie kolejne smocze harce w powietrzu mogą się odbywać poza kadrem. Nie po to oglądam ten serial." Ten serial nie broni się na żadnym polu OPRÓCZ SMOKÓW Jeśli nie po to oglądasz ten serial To powiem tak jest mnóstwo lepszych pozycji na rynku. "powolne budowanie konfliktów" no takie prlowskie budowanie jeden stoi drugi leży bo ten odc nic nie wniósł do żadnego z konfliktów. Renyra i demon cały czas w separacji nic nie zmieniło. Alicent i reszta zielonych nic się zmieniło po prostu jeszcze bardziej nam pokazali że bez Otto są jak dzieci we mgle. Przepraszam ale twoja opinia jest absurdalna. Generalnie ten sezon mógłby mieć 3 odc gdyby był 1 odc połowa 2 i 3 i 4 i tego wgl nie było. To co nam przestawili spokojnie można było zmieścić w 3h i 3 odc. W tym serialu ( po wykastrowaniu głównych bochatrek) był 3 charyzmatyczne postacie Otto który wyjechał i go nie ma od 3 odc Demon który od 3 odc robi to samo i przeżywa to samo i Aegon który w tym odc powiedział jedno słowo. No jeszcze są stópkarz aemond a po za tym już nikt. ( którzy w tym odc również mało co mówili)
Też jestem po stronie zadowolonych z oglądania. Postacie z Rodu Smoka nie są tak charakterne i nie budzą takich sympatii jak te z GoT, ale ułomność "wielkiej" polityki i to, jak wady jednostek wpływają na losy kraju - pokazane pięknie.
To jest ten odcinek, w którym Ród Smoka mnie pokonał. Oglądałem to od pierwszego odcinka pierwszego sezonu i prawie nigdy nie dostawałem tego, co chcę, ale wczoraj to już była przesada. Będę tu wpadał co tydzień, żeby być na bieżąco, ale tę godzinę, zamiast na MAX, spędzę na innym serialu.
Ja tylko napiszę że głowę smoka wieźli tylko dla odwrócenia uwagi od transportu króla. Którego nawet szmatami zakryli aby się nie wydało w jak złym jest stanie.
Ja miałam takie meh po tym odcinku. Niby mi się nie dłużył i całkiem szybko zleciał (pewnie dlatego że sporo wątków pokazali), tylko że mało co się dowiedziałam. Bo nie zgodzę się że nic się nie działo- właśnie działo się fc*uj dużo, tylko nic nie widziałam Ani grilla Deamona, ani rzezi o której mówią na koniec lordowie... ani innych ruchów około wojennych. I jakby co- ja nie potrzebuję bitwy, ja lubię że HoTD ma swój własny charakter i wręcz nie chcę drugiego GOT, wystarczyły by 2 sceny, jakieś przebitki. No i jak już tyle gadają, to niech gadają ciekawie. Coś dziwnego stało się z moimi ulubionymi postaciami z 1 sezonu, czyli Daemonem i Corlysem. Nie są już tak ciekawi. I na pewno nie jest to wina aktorów. Żeby nie było tylko marudzenia- scena z głową w stolicy- świetna! Tutaj właśnie w minach prostych ludzi było 'show don't tell'. Druga najlepsza scena to dla mnie Aemond i Helenka- niby nic ale grozą powiało jakoś. No i po prostu lubię Helenkę Do następnego!
To co było olbrzymią wartością pierwszego sezonu, czyli pokazanie, że kobiecy punkt widzenia na wojnę, że za wszelką cenę chcą jej uniknąć i próba stworzenia z tych bohaterek kogoś więcej niż jedynie żeńskich odpowiedników wojowników pełnego krwi honoru, trochę zaczyna się wypalać. I to widać w piątym odcinku.
Nie wiem, czy to kwestia aktorek, czy scenariusza, ale Alicent i Rhenyra plączą się tylko pod nogami , rozmawiają tylko o relacjach, romansują, chodzą z minami cierpiętnic. Młodsze pokolenie bije ich na głowę. Nawet Jace zyskal trochę ikry. Zgadzam się co do jednostajnego oświetlenia/kolorystyki w ubieglym sezonie, w tym jest odrobine lepiej, jednak do mnie bardziej wciaz przemawia kolorystyka z GOT pierwszych sezonów, gdzie kazdy region miał swoj klimat i barwy. Chciałam się odnieść co do akcji. Widzę wiele komentarzy broniących braku "akcji" w Rodzie Smoka, argumentując, że w Grze o Tron nic się nie działo i bitwy byly w późniejszych sezonach. Nie chcę się wypowiadać za wszystkich, ale myślę, że osobom narzekajacym na brak akcji nie chodzi o wybuchy, eksplozje i potyczki zbrojne, lecz o działania, wydarzenia popychające fabułę do przodu i intrygi budujące napięcie z dobrymi dialogami. Czy w pierwszym sezonie Gota nic się nie działo, bo nie było bitew? Sprawdziłam i włączyłam sobie pierwsze 5 odcinkow 1-go sezonu. Wg mnie działo się i to wiele: -atak tajemniczego zombiaka (potem widz poznaje określenie Inny) na Nocną Straż, -wizyta króla u rodziny Starków władających regionem północnym, - śmierć namiestnika Arynna, - szokujace igraszki krolowej i jej brata, - wypchnięcie Brana z wieży, -Ned zostaje nowym namiestnikiem, - próba zamachu na Brana, - poszlaki wskazujące na Lannistwrów, - bójka dzieciaków pokazująca okropny charakter Joffreya i różnice miedzy Arya i Sansą, - turniej rycerski, na ktorym ginie giermek Arryna, który mógł być ważnym świadkiem, - poznajemy Małą Radę króla, - Ned odkrywa istnienie bękartów króla, - w międzyczasie poznajemy Denerys i jej brata, a wraz z bimi odkrywamy inne regiony świata, dowiadujemy sie o istnieniu smoków, - Lady Stark przybywa do stolicy, chcąc przeprowadzić śledztwo dot zamachu na syna, - Littlefinger rzuca podejrzenia na Tyriona, - Lady Stark, wracając na Północ rozkazuje pojmać Tyriona, - w międzyczasie razem z Jonem poznajemy Nocną Straż, - Jamie odpowiada na pojamanie Tyriona schwytaniem Neda (do tego dostajemy charakterystykę pośrednią brata królowej, z pozoru dupka i czlowieka bezwzględnego, jednak po zauważeniu, że jeden z jego ludzi śmiał uderzyć Neda od tyłu - niehonorowo- podchodzi i daje w twarz temu podwładnemu), - Loras podjudza Renlego, że byłby dobrym królem, - razem z Branem uczymy się geografii Westeros i ich rodów, - Bran ma sny o trojokoej wronie. Zdziwiłam się, ze jest dużo Brana, więc może jego zakończenie było delikatnie sugerowane od początku historii, problem z tempem ostatnich sezonów, ktore poszły na skroty. To wszystko dzieje się w ciągu 5 odcinków.
Odcinek nie był najgorszy, ale... Dyskusja faktycznie była lepsza Mimo wszystko obejrzałem ten odcinek z przyjemnością, nie nudziłem jak jak co poniektórzy i nie patrzyłem w telefon :P Ale nie ma co ukrywać, że zupełnie niepotrzebnie wytracił on tempo i głupio przepalił wszystko o to nadbudował poprzedni... Bałem się, że tak się stanie i jak widać słusznie... Oby te kolejne trzy odcinki już tak nie zawodziły bo ciężko będzie wybronić ten sezon No i wątek Daemona... Jest dobrze zagrany, dobrze zrealizowany, miejscami ciekawy i intrygujący, ale... Nosz motyla noga ile można Wojna się toczy, krewni giną, smoki umierajo, a ten se zamek zaczął remontować... I jeszcze wychodzi na kompletnego nieogara i ciućmoka... Boli mnie to jak na naszych oczach morduje się jedną z ciekawszych postaci ciągnąc średnio porywający wątek, za przeproszeniem, do usranej. Jak w następnym odcinku zobaczę, że Daemon poza smykałką do ciesielstwa ma jeszcze smykałkę do murarki to wyjdę z siebie, stanę obok i czasne drzwiami PS Lubię smoki 💜
W sumie nie wiem jak inni,, ale dla mnie jedynymi postaciami z Czarnych, które mnie w jakikolwiek sposób interesują, widać że coś robią, że mają swoje emocje (przede wszystkim Jace), no i aktorzy bardzo fajnie ze sobą wyglądają
1:23:06 to jest tak idiotyczne... W grze o tron gdy Ser Gregor Clegane "Góra" Palił dorzecze to nie miał nawet swojej chorągwi. Działał jako zwykły bandyta co zresztą jest wielokrotnie powiedziane, jedyna rzecz która zdradziła że to on to no... Ogromne rozmiary samego góry. To jak to zrobiono w house of the dragon to jakiś dramat i porażka
Odcinek był średni ale miał kilka ciekawych wątków na pewno robi podbudowę pod 2 ostatnie odcinki myślę że następny będzie podobny chociaż więcej będzie się działo za to 7i8 będzie petard. Dla tych co mówią że nic nie wniósł. Zrobił podbudowę pod benkarty korlysa za pewne w następnym lub 7 pojawia się nowe smoki kolejna sprawa Alicen i jej obłędne spojrzenie poprostu miałem ciarki. Nie czytałem książki ale obstawiam bunt w królewskiej przystani i że północ nadciągnie plus w 7 odcinku szturm na miasto i w 8 ktoś ważny zginie
Właśnie moment najazdu na twarz Alicent i jej mimika to dokładnie dosadne pokazanie widzowi ze ona sobie w Ty momencie zdaję sprawę z tego, o czym mówicie. Nie potrzeba tu komentarza, widz nie jest idiotyczne i sam z jej twarzy potrafi wyczytać wiele. I to nie jest żaden atak paniki tylko bolesne zdanie sobie sprawy z bycia wykorzystaną. A myślała że to ona rozdaje karty.
Odcinek nudny, ale gdyby sobie połączyć kropki to, Corlys zostaje namiestnikiem, więc może rada zacznie coś robić, łączy się wątek Hugh i Rhaenyra, Daemon zaczyna uświadamiać sobie, że samemu to co najwyżej może sobie drewno połupać. Też warta wspomnienia jest Mysaria i to, co planuje w królewskiej przystani, co łączy się wątkiem Hugh, który jakoś musi się wydostać z miasta. Więc akcja rozwija powoli, ale jednak.
Pan Krzysztof ma wiele do powiedzenia, jak mówi na spokojnie, ale nie zawsze podobają mi się jego żarty i krytyka- wciąż to samo. Odcinek za odcinkiem. Pan Tomasz dużo spokojniej i z duża liczbą faktów. Pan Grzegorz coś pomiędzy, na luzie :)
Skoro jak Viserys był niedysponowany to regentka została Alicent (nawet w imieniu nieletniego syna czy Raenhyry) i chyba Daemon był średnio rozważany, to czemu nie jest rozpatrywana w tym odcinku Haelena jako regentka jeśli chcemy iść tak zgodnie z procesem? Wtedy została regentka żona a teraz brat
Rodzina traktuje ją pobłażliwie bo żyje we własnym świecie. Myślę że nie pomyśleli nawet o niej bo uznali że jest dziwna, zbyt wrażliwa i się ogólnie nie nada
Moze Blackwood wciągnął sztandar właśnie po to, zeby było na Koronę. Pod własnym sztandarem to działał przeciw Brackenom od lat i nic to nie dawało. Damon miał mu pomoc ze smokiem i się wykpił, wiec moze Blackwood się zemścił w ten sposób
Nie dość że okropnie poszatkowany to jeszcze kapusta była zgniła. Ten odcinek poza pierwszymi scenami z głową Meleys (swoją drogą w ostatnim kadrze paskudnie wklejoną z CGI), i ogarnianiem Aegona, to absolutna tragedia. Zaczynając od głowy smoka powyżej. Mają budżet, a nie mogli wykonać jej ręcznie? No kurde bez przesady. Kiedy wyszedł Park Jurajski? Tam wyglądało to bardziej prawdziwie - mechaniczne głowy nawet bez efektów. Spektakularny downgrade dialogów i gry aktorskiej. Nie wiem co im się stało, ale miałam wrażenie, że oglądam Rings of Pała - z dupy decyzje, rozmowy które do niczego nie prowadzą, i z których nic nie wynika, głupie teksty. Przepraszam bardzo ale ostatnie zdanie jakie pada w tym odcinku to: "To na prawdę szalony pomysł" ... Na prawdę? W sensie... który mamy rok, że padają takie cringowe teksty rodem z akcyjniaków z lat 70' Aktorzy okropnie poprowadzeni. Z Rhaenyry nie zostało nic poza jej charakterystyczną mową ciała, charakter znikł całkowicie. Podobnie jak u innych postaci. Mysaria zaczęła się gibać i zakładać rączki jak jakiś doktor złol, Daemon - ten sam który sam pobiegł na Karmiciela Krabów i deptał swoich - po negocjacjach z Brackenami, siada na skałce i szlocha. Z pozytywnych rzeczy bardzo mi się spodobał wątek powracającej Diany - no tego się człowiek nie spodziewał. Wątek Hugh, bardzo poczciwy i cieplutki, choć znowu powtarzają że nie mają co żreć. I Alicent. Całkiem nieźle się trzymała, a ten najazd na twarz w trakcie obrad pokazał wszystko - złość, zrezygnowanie, niemoc, chęć wywrócenia stołu i rzucenia tego wszystkiego w cholerę, bo jej zdanie nigdy nie będzie się liczyć. Dla mnie to był taki breaking point. Jednak przez ogólną miernotę tego odcinka nie mogę nawet złożyć jego chorobliwej nudności na "syndrom siódmego odcinka" (tutaj piątego ale skoro dostaniemy tylko osiem myślę, że możemy przyjąć że to właśnie ten specjalnie słabszy odc.). No po prostu nie. Bo to to nawet nie szoruje po podłodze poziomu tego uniwersum.
Pewnie następny taki też będzie czyli odcinek 6, a 7 i zwłaszcza 8 powinny znacząco przyspieszyć na dramatyczny finał. Chociaż tyle pocieszając zawiedzionych ostatnim odcinkiem.
Mam serdecznie dość tego wątku z Harrenhal! My już od dawna wiemy że Daemona dręczą różne "demony" i on musi wreszcie przepracować te swoje problemy i "schizy" związane z bratem i żoną, można było zamknąć ten temat w jednym odcinku, ale twórcy uparli się zrobić z tego wątek całego sezonu! Najnudniejsza część serialu. I ta "laska" Alys Rivers okaże się halucynacją Daemona! Rozwiążą to tak (prawdopodobnie) że, w pewnym momencie on zada pytanie o nią tego grubego lorda Stronaga , a on odpowie mu że nikt taki nie istnieje, ewentualnie umarł dawno temu. Plot twist podobny do tego z fight club.
Zirytowała mnie ta scena z wprowadzeniem matki Daemona, Alyssy. Dlaczego to od razu musiała być scena erotyczna? Chyba brakowało im nagości i seksu więc stwierdzili "Pokażmy jak Daemon pieprzy się z matką we śnie, why not." I dlaczego musiała to być konwencjonalnie atrakcyjna aktorka podczas gdy książkowa Alyssa miała krzywy nos ponieważ kiedyś uległa wypadkowi, brudnoboond włosy i heterochromię. Szkoda, bo jakoś by się wtedy odróżniała od innych białowłosych kobiet. Charakter miała trochę podobny do Daemona. Skoro pośród morza postaci z tych książek ją pamiętam, to chyba o czymś świadczy, może to tylko szczegół, nie jest to znaczącą postać w tym serialu, właściwie nie musiała tu być, ale szkoda że ukazali ją w tak mało interesujący sposób.
Ta scena seksu mogła być dobra. Pod warunkiem, że postać byłaby przedstawiona tak jak ją opisujesz, a sama scena byłaby ostrzejsza/brutalna, a nie takie mizianko. Miało być szokująco, wyszło mdło i nijako - w zasadzie ta scena nic nie wprowadziła.
@@aredhel9659 a ja się nie zgodzę. To było po prostu ukazanie jego wewnętrznej tęsknoty za matką, za byciem podziwianym i kochanym, choć w typowo popierniczony jak na wizje sposób.
No przykre że kurde scenarzyści nie dają Black Queen i Alicent żadnych pomysłów, które mogłyby forsować, przez co ich roszczenia o posłuch brzmią pustawo. Proszę już dość Deamona w Harrenhall, jest to już nudne, powtarzalne i wtóre. Od tych jego wizji dużo bardziej interesujące jest jak on ma się za wielkiego polityka a kładzie sprawy w Dorzeczu koncertowo
Najbardziej zirytowała mnie scena, w której Rhearyna mówi, że jako chłopiec byłaby uczona fechtunku i wiedziałaby jak prowadzić wojnę?! Olena Tyrel nie była facetem a była dobrym strategiem, od kiedy każdy wojak zna się na strategii. Pokazała, że się nie nadaje na swoją funkcję, bo nie potrafi planować. Zresztą mam ten problem od samego początku, bo ona w ogóle się nie przygotowała do przejęcia władzy przecież była świadoma, że czarni będą chcieli pozbawić jej sukcesji. Mam wielki problem z tą postacią
Problem jest z tym, że w serialu niektórych ważnych rzeczy wcale nie pokazali i łatwo jest przeoczyć, gdy tylko czasami postacie o tym mówią. Z paru rozmów wynikało, że królowa Rhaenyra prowadzi negocjacje i robotę dyplomatyczną (zarządza), ale widzimy tylko te dwa (chyba dwa) momenty, kiedy to sam Jace na jej polecenie gdzieś leci i negocjuje. No i Daemona, któremu odbiło i jest nieskuteczny. A potem pytania: czemu królowa narzeka, że nie nauczono jej walki. Narzeka, bo kiedy tylko wysyła kruki z wiadomościami i swoich ludzi na negocjacje, to jej doradcy i tak marudzą, a kiedy chce polecieć osobiście walczyć na smoku to Rada jej wręcz zakazuje, żeby się nie narażała. I to nawet gdy najpierw żądają zemsty za Rooks Rest, już w momencie, w którym wszyscy przecież wiedzą, że po śmierci Meleys został im tylko jeden dorosły smok z jeźdźcem - ten Rhaenyry. Rada nie pomaga, negocjacje to za mało... Smoków innych na razie praktycznie nie ma (są małe). To dziwić się, że babka nie wie już, co ma zrobić i myśli, że jakby machała mieczem to bardziej by ją szanowali?
Scenarzyści chyba zapomnieli że podbudowę pod wojnę już mieliśmy i to w 10 odcinkach. Niestety HotD nie zdał u mnie egzaminu i ja na 3. sezon nie wrócę.
Nie zgodzę się w kwestii, że to nie Emma Darcy i Emily Carey piszą sobie dialogi i dlatego tak słabo wypadają na ekranie. One wg. Mnie zwyczajnie nie dźwigają roli. Są mdłe i nijakie - bez charyzmy i charakteru. Ewan Mitchell grający Aemonda nie ma zbyt wielu kwestii. W większości scen po prostu jest, a mimo to samą postawą, mimiką twarzy, spojrzeniem... Wnosi więcej niż rozgadana Alicent. Większość postaci w serialu chodzi z miną zbitego psa i pałęta się po okolicy nie bardzo wiedząc co ma ze sobą zrobić 🤷
Dla mnie interesujaca była informacja, że Sunfyre zginął w serialu. Biorąc pod uwagę jak istotną rolę pełni w dalszej opowiesci to mocno komplikuje jak rozwiążą koniec Rhaenyry... pytanie czy na pewno zginal czy to tylko propaganda Cole'a i Aemonda i smok tak naprawdę przeżył tylko chcą ten fakt ukryć przed resztą 🤔
@@KeldarMJ Rhaenyra mówiła do Jace'a że obie strony straciły smoka pod Gawronim Gniazdem czyli poszła informacja, że smok Aegona też zginał. Plus Cole powiedział coś w stylu "Sunfyre umierał długo" do Alicent.
Ciekawe jest, że królowa kobieta król musi się wykazać według komentujących, a beznadziejny mężczyzna król nie musi. Może komentujący powinni zostać przy Tolkienie i niezwykłości bohaterów.
Czemu tak narzekacie? Ten serial o Snowie nie, ten anulowali a o Rycerzu Siedmiu Królstw że meh a nawet nie wiecie nic o nim. Więc chłopaki więcej pozytywnego myślenia. Pogadajcie z Tomkiem o tej historii
W Waszym omowieniu jest dokladnie to, co w serialu. Chcecie akcji, walki i smokow. A mnie sie podoba budowanie relacji, wątkow, motywacji i powolna ewolucja postaci. Ta sama sytuacja, jak z bohaterami serialu.
Serial miał nabrać rozpędu a tu trochę klapa Wątek Daemona jest STRASZNIE NUDNY Koleś jest bezużyteczny i wkurzajacy . Bardzo lubię aktorkę która gra Rhaenyre ale postać jest coraz gorzej napisana. No takie dziewczę bez ikry i pomysłu na wojnę. Coraz bardziej oglądam ten serial dla Aemonda. Doskonale napisany i zagrany. Kradnie każdą scenę .
Ten odcinek był kompletnie bez sensu. Niczego nie wyjaśnił, niczego nie popchnął do przodu, niczego nie "pogłębił". Tak sknocić coś, co miało potencjał!
Muszę powiedzieć panowie że jestem na 16 minucie i te rzeczy które was zbulwersował mnie już kompletnie nie ruszył. Dlaczego?! Mój mózg po końcówce 3 odcinka sklasyfikował obie dziewczyny jako kompletne idiotki i nie spodziewam się po nich niczego dobrego. Feminizm to był w grze o tron. Tam kobiety brał sprawy w swoje ręce, a nie o nie jestem kobietą inni za mną rządzą CO POCZNIEM. Jeśli ktoś uważa kobiety za głupsze i jest mizoginem to ten serial tylko go utwierdzi w przekonaniu że ma "racje".
Nie rozumiem Waszej trójki z czterech dyskutujących. Poprzedni odcinek byl podobnie nudny a peany zachwytow. Teraz poziom zbliżony do poprzedniego gdzie @Krzysztof M Maj i Filip zajarani odcinkiem. Ciesze sie ze Tomek ma bardziej zrownowazone podejscie. Sluchajac poprzedniego omowienia - brzmiala troche Wasza trojka jak fanboye Nad nastepnym bedziecie znowu piac jak to jeny super dialogi. Az przykro Was sluchac - tych sinusoidalnych opinii z odcinka na odcinek
Ja jestem szczerze ciekaw czy twórcy sięgnął do historii innych Targaryenów w kolejnych sezonach. Tylko nie dzieci Rhaenyry, a np. coś na temat Aegona Zdobywcy lub Maeogra Okrutnego. A może nawet liznąć temat Valyrii👀? Bo imo 3 sezon musi być ostatnim który obejmuje historie czarnych i zielonych, bo ta historia nie wydaje się tak obszerna jak np. historia głównego cyklu Pieśni lodu i ognia. Nie czytałem Krwi i ognia więc wnioskuję to tylko na podstawie moich odczuć podczas oglądania
znaczy sie juz jest potwierdzone ze serial bedzie mial 4 sezony. nad adaptacja podboju aegona trwaja prace ale to bedzie raczej oddzielna rzecz a nie kolejny sezon rodu smoka
Przychodzę w pokoju ✌🏻Na kanale zdecydowanie brakuje reprezentacji innej niż męska, panowie chyba niebardzo rozumieją perspektywę kobiety w życiu i tej historii. Może sporadyczni goście o innej płci by coś wnieśli do tej dyskusji. Emma D’Arcy jest osobą niebinarną co w języku polskim jest trudne i „dziwne” do wyrażenia, ale używanie poprawnych zaimków to podstawa szacunku 🙏🏻
Innej niż męska czyli żeńska. Nazywaj rzeczy po imieniu.. Nie nie brakuje to nikogo że względu na płeć, chociaż doceniam gdy gościem jest Czerw Fantastyczny
Przecież w polskim języku nie ma jednego poprawnego określenia na osobę niebinarną. Właśnie dlatego w angielskim używa się "they", bo płeć nie jest sprecyzowana, więc w polskim można mówić dosłownie jak komu pasuje. "They" nie oznacza "oni" w tym przypadku, a nie przypominam sobie żeby ktokolwiek używał "it" (ono) w odniesieniu do niebinarnych osób. A co do reprezentacji, nie wiem co by to zmieniło, bo akurat argumenty podane przez prowadzących są dosyć mocne.
Niestety ubolewam bo strasznie humor się stępił Filipowi- zresztą jak to sam ująłeś, gimnazjum. P.S. Proszę jednak nie mieszać w to wasze błotko Pani Tokarczuk.
Najlepszy moment live'a - panowie węszący romans i czaty uświadamiające ich, że węszą romans tam, gdzie oficjalnie już wszystko jest przyklepane 😅
To tylko ja.
Powtórzę się z innego forum, ale powinny być memy o tym jak Daemon ma side questa w Heroesach, zdobył zamek, wykupuje armie i buduje budynki 🤣🤣
Zgadzam się z Waszymi słowami na początku- brakuje Rhaenyrze charyzmy, to już ta młodsza miała charakterek, ta starsza w ogóle nie inspiruje, takiej Daenerys mogłaby buty czyścić.
Szok ludu na widok wwożonej głowy smoka, jest raczej zapowiedzią pewnych wydarzeń, które nastąpią, gdy obalone zostaje pewne "sacrum", chyba jedynie ten koleś z "Ubieram się na czarno" to zrozumiał....
Mnie się ten odcinek podobał, ale mnie się w sumie wszystkie podobają. No hello, są smoki . Zgadzam się z tym, że Deamon mógłby przestać ćpać, cokolwiek tam bierze, albo mogliby po prostu skrócić jego wątek, bo to jest zapychacz, który nic nie wnosi. No ok, miotające się bez celu królowe, jęczące, że nikt ich nie chce na tronie, też są słabe xD Za to w omówieniu zabrakło mi wątku lęku przed Aemondem. Alicent imo nie dostaje na radzie ataku paniki bo ojej, nikt jej nie poparł, tylko przeraża ją wizja Aemonda na tronie. Ona podejrzewa, że przyłożył się do stanu Aegona, dlatego podpytuje Cola. Cole natomiast spiskował sobie z Aemondem wcześniej, ale teraz zobaczył co naprawdę potrafią smoki - a Aemond dosiada największego i jest bezlitosny, nawet dla własnego brata.
no tak, aż zapomniałam o tym wątku! Patrząc na sceny z nimi totalnie miałam myśl 'no przecież oni się go boją'. I mam wrażenie, że to bardziej przez strach Cole nie powiedział co się odwaliło, niż przez jakąś wielką lojalność. Tak jakby Ciasteczko czuło, że postawiło na złego konia (tzn na pojeba*ego) i troszkę nie wie jak zatrzymać karuzelę, więc jedzie dalej. Już pomijając jego PTSD.
@@wrozkazebuszkaNajbardziej Aemonda to teraz powinien się bać Larys Strong.
Mam dokładnie to samo xD
Każdy odcinek mi się bardzo podoba i ani raz się nie nudziłem.
Jeśli chodzi o królowe to moim zdaniem właśnie o to chodzi żeby odbierać im z czasem jakąkolwiek decyzyjność. Mam wrażenie że właśnie to chcą zaprezentować twórcy. Jak ten w gruncie rzeczy personalny konflikt dwóch matek wymknął im się zupełnie spod kontroli i rozlał się na całą krainę. Krainę rządzona przez mężczyzn pragnących chwały, wojen itp. Nawet prawo Rhaenyry do tronu już się nie liczy w gruncie rzeczy bo lordowie walczą o nowe rozdanie na szczycie, które być może pozwoli im się w przyszłości lepiej ustawić. Nie ma znaczenia już od czego ten konflikt się zaczął i w gruncie rzeczy czego dotyczy. Królowe były pretekstem i teraz już nie mają nic do powiedzenia. SPOILER Jeśli zna się oryginał książkowy to mam wrażenie że taka interpretacja tej wojny jest z nim całkowicie zgodna. Wystarczy spojrzeć jaką rolę pełnią od tej pory w niej obie królowe i jaki mają wpływ na kolejne wydarzenia.
@@krystianpilat mam takie samo wrażenie. Zresztą prawie dosłownie było to powiedziane w którymś odcinku, że to tak samo jak z Brackenami i Blacwoodami, nikt nie spamięta od czego się zaczęło. Co do królowych, Rhaenyra już dawno w 1 sezonie straciła pazur, kiedy się pogodziła z wyłączną rolą baby: rodzić w kółko. Buntowała się jako młódka, potem przestała i skapcaniała w pieluchach, ale przynajmniej sprawdziła się jako matka. Panie nie są wybielane, nie są ani czyste, ani heroiczne, są po prostu do bólu zwyczajne (jak zresztą większość panów w tym serialu także). Może wypadają "niewinnie" tylko na tle psycholi po obu stronach, czyli Aemonda i Daemona. Ale czym się kończą brudne plany tych "ciekawszych" postaci, też właśnie widzieliśmy - nikt nie umie wygrać bajzlu na swoją stronę. Wszyscy są ułomni czy to dumą, czy brakiem decyzyjności, a wojenka damsko-męska to już tylko promil problemu w ogólnej wojnie. W GoT postacie były wyrazistsze i łatwiej było im kibicować, choć równocześnie były też bardziej archetypami. Tu są zwyczajni, niedoskonali ludzie, którzy mają po prostu za dużo władzy i głowice jądrowe w postaci smoków.
Dołączam się do mniejszości której odcinek sie podobał. Miał swoje głupotki ale zarysował nam jak się sprawy mają po wydarzeniach z poprzedniego odcinka. Daje też podwaliny pod przyśpieszenie akcji na koniec sezonu. Odcinek typu filler ale przyjemnym do obejrzenia
No gdzie Aemond Aegona mógłby wziąć na smoka. Jeszcze by mu spadł po drodze .... przez przypadek😂.
Co do teorii o duchu. Zwróćcie uwagę, że Strong odwraca głowę w prawo, ale nie podąża za nią wzrokiem jakby ją widział a raczej jakby coś poczuł. Odwraca głowę i patrzy cały czas po prostu w prawą stronę idąc dalej, po chwili się wyrywa z zadumy i zaczyna rozmowę. Przynajmniej ja tak widzę tę scenę. Może przypadek, ale trochę zbyt dobrze dopieszczona ta scena.
Teoria z duchem ,zjawą może być prawdziwa.Bo faktycznie szybko znika za tym Strongiem ta Alys jakby się rozpłynęła w powietrzu co nawet widać po minie Daemona - mam takie wrażenie.
Całe Harrenhal ma świetny klimat w tym sezonie, oglądam odcinki w dzień ale w nocy pewnie jeszcze lepiej by to zadziałało, Alys Rivers, Rhaenyra szyjąca dziecku głowę, ciekawe co jeszcze ujrzymy ❤
Raczej teoria nie jest prawdziwa, ale twórcy przewidzieli, że ludzie będą to tak rozkminiać, więc tak to zaprojektowali. Ryan umie bawić się z widzami(szkoda, że idzie mu gorzej z pisaniem dobrego serialu, bo 2 sezon miał na razie 2 świetne odcinki, jeden ok i dwa nie do zaakceptowania, więc zamiast bawienia się w Fight Club pobawi się dialogami)
@@koks_jakiescyfrybozajetnynick Ogólnie teoria jest przegrana już na starcie z wiadomych przyczyn... Póki co niech sobie jednak żyje, bo jest bardzo ciekawa a same teorie też fajnie dodatkowo podbudowują ten świat. W grze o tron były ich dziesiątki.
@@koks_jakiescyfrybozajetnynick To akurat może być kwestia tego, że serial był nakręcony podczas strajku scenarzystów, więc nie można było zmieniać dialogów na planie, a samo pisanie było przyśpieszone, ostatnie scenariusze przyszły tuż przed strajkiem.
Chcialem tylko zgodzic sie z Filipem co do watku dotyczacym kobiet. Po ostatniej scenie pierwszego sezonu i zblizeniu na wsciekla twarz Rhenyry po stracie Luka bylem przekonany, ze wlasnie odpinamy pasy i zobaczymy Krolowa zadna glow. Niestety scenarzysci jakby zapomnieli, ze podbudowe pod wielka wojne mamy juz za soba. Po pieciu odcinkach z rozczarowaniem musze stwierdzic, ze jej postac jest najnudniejsza w calym sezonie. Apatyczna, jednowymiarowa, wiecznie zapatrzona w oddal horyzontu i uzalajaca sie nad wlasna ulomnoscia w sprawowaniu wladzy. Serial, ktory w pierwszym sezonie budowal silne kobiety w trudnych czasach nagle zrobil jakiegos absurdalnego fikolka i sprowadzil postacie Rhenyry i Alicent do figur na dworze.
Od początku były tylko figurami na dworze, chociaż może i to za dużo powiedziane. Alicent była tylko pionkiem swojego ojca, a Rhaenyra wręcz błagała schorowanego króla, ojca, żeby się za nią wstawił w swojej ostatniej godzinie, bo sama nic nie może. Póki były młode, to chciały coś zmienić, potem się poddały. Konsekwentnie mamy takie a nie inne w sezonie drugim. Nawet widzimy paralele - teraz to kolejne młode pokolenie ma więcej ikry do działania. To przecież nie jest serial o wojnie damsko-męskiej i przykro patrzeć, jak coraz więcej komentarzy spłyca wszystko do jednego banalnego schematu: "ooo, gdzie te silne kobiety?" albo w kontekście ironicznym (bo patrzcie hahaha, ale te baby są jednak gupie) albo z wyrzutem (chlip, czemu nie wpadły w tryb total badass).
@ewavi9962 tylko, ze to sa twoje bledne interpretacje. Moje zarzuty do scenarzystow nie brzmia: Panowie, zbalansujcie postacie damsko meskie w tym serialu, bo dzis tak by wypadalo. Dla mnie te bohaterki staly sie jednowymiarowe, ich watki sa nudne i brakuje mi ukazania ich gniewu, checi zemsty czy knowania, zeby ich postacie staly sie pelniejsze i nie dlatego ze sa kobietami, a dlatego ze sa na wszystkich plakatach hbo jako glowne bohaterki.
@@ewavi9962 ja znaki tego widziałam już w 1 sezonie, szczególnie z Alicent, która od początku została zrobiona na ofiarę, a potem która w osmym odcinku była wielce zapłakana gdy Viserys umarł i zaskoczona gdy dowiedziała się, że chcą posadzić Aegona na tronie... Tymczasem książkowa Alicent sama prowadziła Zieloną Radę, bo na śmierć Viserysa już wszystko miała przyszykowane
@zuzka9045 no i zadam pytanie. Czy taka Alicent nie bylaby po prostu ciekawsza? Mamy wydarzenia jak smierc Luka czy okaleczenie Aegona, ktore powinny miec jakis impakt na te postacie. Tymczasem mamy Alicent skaczaca na Cole'u w kazdym odcinku i krolowa "co ja mam robic, nikt mnie nie slucha" Rhenyre.
@@anotherdestination5207 te postacie są kontynuowane od pierwszego sezonu. Alicent została wepchnięta do polityki przez swojego ojca, była jego pionkiem, a potem jej jedyną rolą było urodzenie dziecka. Tyle, nikt się z jej zdaniem nie liczy. Nawet gdy próbowała się przebić, faceci od razu ją odtrącali, bo ona jest tylko kobietą i niech się zamknie lepiej. Rhaenys dobrze ją podsumowała, mówiąc, że ona pragnie tylko okienka w swojej celi. Rhaenyra mogłaby się bardziej wybić, ale znów, zauważ, że ona kompletnie nie była przygotowywana do roli królowej. Viserys niby dopuszczał ją do Rady, ale nie instruował jej, nie pytał o zdanie, nie uczył jej NICZEGO, po prostu stań tam i nalewaj wino. Nie dziwota więc, że gdy została koronowana, nie wiedziała za bardzo, co robić. Miała takie: "Ok, jestem królową...Ale co teraz? Jak zrobić tak, by mnie uznano, ale by nie narażać niepotrzebnych żyć?". To była jedyna droga dla niej, chęć spróbowania pójścia w ślady swego ojca, mimo że wiemy, że ona w końcu odepnie wrotki, co jeszcze bardziej wzmacnia podbudowę.
Bardzo męczący odcinek, wyłącznie Tomasz z Ubieram się na czarno miał coś sensownego do powiedzenia i oprócz wiedzy to potrafił odnosić się logicznie do fabuły...
Ja się świetnie bawię na scenach z Daemonem. Po prostu wyłączam dźwięk i wyobrażam sobie dialogi z Wiedźmina
15:30 - chyba zapomnieliście, że w poprzednich odcinkach miały miejsce wydarzenia, które wpłynęły tak na te postacie.
Alicent myślała, że ma dużo do powiedzenia na dworze królewskim, a potem:
-okazało się, że jej synek zwolnił jej ojca jak gdyby nigdy nic,
-dosłownie dokonała aborcji (a chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego to ma wpływ na psychikę kobiety),
-dowiedziała się od Rhaenyry że Aegon faktycznie jest uzurpatorem, a Viserys wcale nie zmienił zdania,
-jak wygarnęła swojemu synowi co o nim myśli to poleciał na smoku i prawie zginął.
Rhaenyra od początku była podkopywana, że jako kobieta nie powinna zasiadać na tronie, a potem:
-powiedziała, że chce głowy Aemonda i przez to zginęło niewinne dziecko,
-przez to Arryk/Erryk (nie wiem który to który) próbował ją zamordować,
-potem jak już podjęła decyzję o walce to od razu w pierwszej bitwie straciła Meleys i Rhaenys.
To raczej oczywiste, że teraz obie te kobiety są zagubione i nie wiedzą jak się odnaleźć.
Ten odcinek był dla mnie dobry, najsłabszy był moim zdaniem 3 odcinek.
Tutaj wątek Deamona był ciekawszy niż w poprzednich odcinkach, Jace pokazał jaja, Rheanyra w końcu postanowiła przejąć wolne smoki, Aemond został regentem, dowiedzieliśmy się, że Aegon przeżył.
Rozmowa Beali z Corlysem nie było typowo "Gro o Tronowa", ale była przyjemna i dokładnie taka jak być powinna. To była rozmowa wnuczki z dziadkiem. Typowo kobieca motywacja dla zagubionego mężczyzny, który czasem potrzebuje prostego przekazu żeby wrócić na dobre tory. Poza tym podawanie Polskiego tłumaczenia jest po prostu głupie, bo faktycznie brzmi tanio, a może wręcz komediowo, ale "I am Blood and Fire, Driftmark must pass to Salt and Sea..." brzmi dużo poważniej i lepiej.
Po 4 odcinku widać spadek, ale bez przesady, że jest to najgorszy odcinek z całego serialu 😂
PS To jest serial zaplanowany na 5 sezonów, serio oczekujecie, że w drugim sezonie postacie będą w pełni rozwinięte? No przecież one muszą ewoluować.
W omówieniu odcinka wyraźnie widać różnicę taką jak w serialu, czyli panowie chcą akcji, walki i smoków, a panie budowanie relacji, motywów i wątków.
Chciałam coś dodać, ale nie, powiedzieliście wszystko, nic dodać nic ująć.
Trochę czepianie na siłę, fakt że nie wiele się dzieje a same dialogi mogły by być lepiej posklejane, zwłaszcza ta scena z Colem, ale przywalać się do psychicznej załamki Alicent że za długa i tanio zagrana... moim zdaniem idealnie pokazało to jak Alicent kompletnie straciła nad wszystkim kontrolę, a czego jeszcze nie zrozumiała po odejściu ojca.
Wątek Daemona moim zdaniem ok, ale rozumiem dlaczego ludzie tego nie lubią, eksploruje pokrętny charakter Daemona.
Jednak wszyscy mamy cały czas ten sam problem że jest za mało smoków w rodzie smoka, już nawet nie mówię o samej akcji, zwyczajnie mam nadzieję że ten następny odcinek pod tym względem dowiezie i zobaczymy te zawiązywanie więzi.
Zaraz mi się przypomina sytuacja z Duchem i Jonem, brakuje mi tu jakichś interakcji, jakbym nie przeczytał to bym nie wiedział jakie postacie mają jakiego smoka.
Jeden ze słabszych odcinków ale swoje momenty też miał i oglądałem z zaciekawieniem, nie mam ochoty rzucać serialu jak tu niektórzy dramatyzują bo względnie wiem co będzie dalej.
Kurczę, wróciłem wczoraj o pierwszej nocy, niepierwszej świeżości po pępkowym i tak styrany odpalilem odcineczek, ktory bardzo mi się podobał!
Sama scena z Daemonem na smoku, ktory zniza glowe za odjezdzajacymji. Piękno!!
Sam wątek w Harrenhall o dziwo podoba mi się taki przedlużony. Daemon bładzi na granicy jawy i snu, uwięziony przez okolicznosci jak i farmakologicznie. Przeciez on w tych negocjacjach tez byl nacpany, wirv nie dziwne ze jest niezbyt skuteczny.
Czy tylko mi się ten odcinek mega podobał? Skupienie na postaciach, dialogi, cudowne Harrenhall i Daemon, powolne budowanie konfliktów zarówno wewnątrz bohaterów jak i w stosunku do zewnętrznego świata. Jak dla mnie wrócił klimat pierwszych sezonów Gry o Tron. Ale może po prostu to kwestia oczekiwań. Jak dla mnie kolejne smocze harce w powietrzu mogą sie odbywać poza kadrem. Nie po to oglądam ten serial.
Ha, też mi się podobał ten odcinek. Nie oczekuje akcji w kazdym odcinku. Też podoba mi się powolne rozstawianie pionków, wolę to, niż szaleńczą gonitwe w scenariuszu, przez co potem jest mnóstwo niewyjaśnionych luk. Jak dla mnie Rheynera i Alicent nie sa jakoś wybielane, jest pokazana ich nieudolność, jak choćby ostatni dialog Alicent z Aegonem, który doprowadził do jego fatalnego udziału w walce.
@@martadettlaff49 Dokładnie, Alicent przelewa swoje żale na syna, którego nie potrafiła i nie chciała w gruncie rzeczy wychować, bo zajmowała się w tym czasie rekompensowaniem sobie z Colem utraconej młodości. Aegon nie chciał tronu i to właśnie machinacje jego matki i Ottona sprawiły że się na nim znalazł. A teraz jeszcze ma do niego żale. To jest chyba mój ulubiony płot twist tego serialu. Myślałem że Aegon będzie Joffreyem 2.0, ale jakimś cudem jest moją ulubioną postacią w serialu obecnie. Całkowicie zagubiony chłopak, przygnieciony wielkim ciężarem i w gruncie rzeczy pragnący najprostszego wsparcia i miłości od swojej matki. Nic tak dobrze tego chyba nie wyraża, jak jedyne słowo jakie wypowiada w tym odcinku, gdy jego cudowna mamusia akurat chwilę temu wyszła z pokoju.
Dla mnie to jeden z lepszych odcinków tego serialu, zgadzam się totalnie
"Jak dla mnie wrócił klimat pierwszych sezonów Gry o Tron?!!" Co? Zalecam rewatch. Bo chyba trzeba nie pamiętać tych sezonów żeby mieć taką opinie. Kurwy które Tyrion wysłał do Joffrey w ramach prezentu miał więcej charyzmy niż 90 % postaci w tym serialu. "Jak dla mnie kolejne smocze harce w powietrzu mogą się odbywać poza kadrem. Nie po to oglądam ten serial." Ten serial nie broni się na żadnym polu OPRÓCZ SMOKÓW Jeśli nie po to oglądasz ten serial To powiem tak jest mnóstwo lepszych pozycji na rynku. "powolne budowanie konfliktów" no takie prlowskie budowanie jeden stoi drugi leży bo ten odc nic nie wniósł do żadnego z konfliktów. Renyra i demon cały czas w separacji nic nie zmieniło. Alicent i reszta zielonych nic się zmieniło po prostu jeszcze bardziej nam pokazali że bez Otto są jak dzieci we mgle. Przepraszam ale twoja opinia jest absurdalna. Generalnie ten sezon mógłby mieć 3 odc gdyby był 1 odc połowa 2 i 3 i 4 i tego wgl nie było. To co nam przestawili spokojnie można było zmieścić w 3h i 3 odc. W tym serialu ( po wykastrowaniu głównych bochatrek) był 3 charyzmatyczne postacie Otto który wyjechał i go nie ma od 3 odc Demon który od 3 odc robi to samo i przeżywa to samo i Aegon który w tym odc powiedział jedno słowo. No jeszcze są stópkarz aemond a po za tym już nikt. ( którzy w tym odc również mało co mówili)
Też jestem po stronie zadowolonych z oglądania. Postacie z Rodu Smoka nie są tak charakterne i nie budzą takich sympatii jak te z GoT, ale ułomność "wielkiej" polityki i to, jak wady jednostek wpływają na losy kraju - pokazane pięknie.
Przecież w tej scenie z Alicent podczas małej rady chodziło o to że zaczęła się ona bać Aemonda, nie o to że ubolewa bo kobiety są źle traktowane...
Zdecydowanie się zgadzam z Filipem - omówienie ciekawsze od odcinka xD
To jest ten odcinek, w którym Ród Smoka mnie pokonał. Oglądałem to od pierwszego odcinka pierwszego sezonu i prawie nigdy nie dostawałem tego, co chcę, ale wczoraj to już była przesada. Będę tu wpadał co tydzień, żeby być na bieżąco, ale tę godzinę, zamiast na MAX, spędzę na innym serialu.
Ja tylko napiszę że głowę smoka wieźli tylko dla odwrócenia uwagi od transportu króla. Którego nawet szmatami zakryli aby się nie wydało w jak złym jest stanie.
Ja miałam takie meh po tym odcinku. Niby mi się nie dłużył i całkiem szybko zleciał (pewnie dlatego że sporo wątków pokazali), tylko że mało co się dowiedziałam. Bo nie zgodzę się że nic się nie działo- właśnie działo się fc*uj dużo, tylko nic nie widziałam Ani grilla Deamona, ani rzezi o której mówią na koniec lordowie... ani innych ruchów około wojennych. I jakby co- ja nie potrzebuję bitwy, ja lubię że HoTD ma swój własny charakter i wręcz nie chcę drugiego GOT, wystarczyły by 2 sceny, jakieś przebitki.
No i jak już tyle gadają, to niech gadają ciekawie. Coś dziwnego stało się z moimi ulubionymi postaciami z 1 sezonu, czyli Daemonem i Corlysem. Nie są już tak ciekawi. I na pewno nie jest to wina aktorów.
Żeby nie było tylko marudzenia- scena z głową w stolicy- świetna! Tutaj właśnie w minach prostych ludzi było 'show don't tell'. Druga najlepsza scena to dla mnie Aemond i Helenka- niby nic ale grozą powiało jakoś. No i po prostu lubię Helenkę
Do następnego!
To co było olbrzymią wartością pierwszego sezonu, czyli pokazanie, że kobiecy punkt widzenia na wojnę, że za wszelką cenę chcą jej uniknąć i próba stworzenia z tych bohaterek kogoś więcej niż jedynie żeńskich odpowiedników wojowników pełnego krwi honoru, trochę zaczyna się wypalać. I to widać w piątym odcinku.
Te recenzje stają lepsze od samego serialu. Sztos content 😊
Nie zgodzę się.
Może zrobisz omówienie Yellowstone, 1883 i 1923 Ti są mega fajne seriale które zasługują na Twoje uwagę😊
Nie wiem, czy to kwestia aktorek, czy scenariusza, ale Alicent i Rhenyra plączą się tylko pod nogami , rozmawiają tylko o relacjach, romansują, chodzą z minami cierpiętnic. Młodsze pokolenie bije ich na głowę. Nawet Jace zyskal trochę ikry.
Zgadzam się co do jednostajnego oświetlenia/kolorystyki w ubieglym sezonie, w tym jest odrobine lepiej, jednak do mnie bardziej wciaz przemawia kolorystyka z GOT pierwszych sezonów, gdzie kazdy region miał swoj klimat i barwy.
Chciałam się odnieść co do akcji. Widzę wiele komentarzy broniących braku "akcji" w Rodzie Smoka, argumentując, że w Grze o Tron nic się nie działo i bitwy byly w późniejszych sezonach. Nie chcę się wypowiadać za wszystkich, ale myślę, że osobom narzekajacym na brak akcji nie chodzi o wybuchy, eksplozje i potyczki zbrojne, lecz o działania, wydarzenia popychające fabułę do przodu i intrygi budujące napięcie z dobrymi dialogami.
Czy w pierwszym sezonie Gota nic się nie działo, bo nie było bitew? Sprawdziłam i włączyłam sobie pierwsze 5 odcinkow 1-go sezonu. Wg mnie działo się i to wiele:
-atak tajemniczego zombiaka (potem widz poznaje określenie Inny) na Nocną Straż,
-wizyta króla u rodziny Starków władających regionem północnym,
- śmierć namiestnika Arynna,
- szokujace igraszki krolowej i jej brata,
- wypchnięcie Brana z wieży,
-Ned zostaje nowym namiestnikiem,
- próba zamachu na Brana,
- poszlaki wskazujące na Lannistwrów,
- bójka dzieciaków pokazująca okropny charakter Joffreya i różnice miedzy Arya i Sansą,
- turniej rycerski, na ktorym ginie giermek Arryna, który mógł być ważnym świadkiem,
- poznajemy Małą Radę króla,
- Ned odkrywa istnienie bękartów króla,
- w międzyczasie poznajemy Denerys i jej brata, a wraz z bimi odkrywamy inne regiony świata, dowiadujemy sie o istnieniu smoków,
- Lady Stark przybywa do stolicy, chcąc przeprowadzić śledztwo dot zamachu na syna,
- Littlefinger rzuca podejrzenia na Tyriona,
- Lady Stark, wracając na Północ rozkazuje pojmać Tyriona,
- w międzyczasie razem z Jonem poznajemy Nocną Straż,
- Jamie odpowiada na pojamanie Tyriona schwytaniem Neda (do tego dostajemy charakterystykę pośrednią brata królowej, z pozoru dupka i czlowieka bezwzględnego, jednak po zauważeniu, że jeden z jego ludzi śmiał uderzyć Neda od tyłu - niehonorowo- podchodzi i daje w twarz temu podwładnemu),
- Loras podjudza Renlego, że byłby dobrym królem,
- razem z Branem uczymy się geografii Westeros i ich rodów,
- Bran ma sny o trojokoej wronie.
Zdziwiłam się, ze jest dużo Brana, więc może jego zakończenie było delikatnie sugerowane od początku historii, problem z tempem ostatnich sezonów, ktore poszły na skroty.
To wszystko dzieje się w ciągu 5 odcinków.
Kolejny sukces Zielonych, Daemon znowu nic nie osiąga!
Odcinek nie był najgorszy, ale... Dyskusja faktycznie była lepsza
Mimo wszystko obejrzałem ten odcinek z przyjemnością, nie nudziłem jak jak co poniektórzy i nie patrzyłem w telefon :P Ale nie ma co ukrywać, że zupełnie niepotrzebnie wytracił on tempo i głupio przepalił wszystko o to nadbudował poprzedni... Bałem się, że tak się stanie i jak widać słusznie... Oby te kolejne trzy odcinki już tak nie zawodziły bo ciężko będzie wybronić ten sezon No i wątek Daemona... Jest dobrze zagrany, dobrze zrealizowany, miejscami ciekawy i intrygujący, ale... Nosz motyla noga ile można Wojna się toczy, krewni giną, smoki umierajo, a ten se zamek zaczął remontować... I jeszcze wychodzi na kompletnego nieogara i ciućmoka... Boli mnie to jak na naszych oczach morduje się jedną z ciekawszych postaci ciągnąc średnio porywający wątek, za przeproszeniem, do usranej. Jak w następnym odcinku zobaczę, że Daemon poza smykałką do ciesielstwa ma jeszcze smykałkę do murarki to wyjdę z siebie, stanę obok i czasne drzwiami
PS Lubię smoki 💜
W sumie nie wiem jak inni,, ale dla mnie jedynymi postaciami z Czarnych, które mnie w jakikolwiek sposób interesują, widać że coś robią, że mają swoje emocje (przede wszystkim Jace), no i aktorzy bardzo fajnie ze sobą wyglądają
1:23:06 to jest tak idiotyczne... W grze o tron gdy Ser Gregor Clegane "Góra" Palił dorzecze to nie miał nawet swojej chorągwi. Działał jako zwykły bandyta co zresztą jest wielokrotnie powiedziane, jedyna rzecz która zdradziła że to on to no... Ogromne rozmiary samego góry. To jak to zrobiono w house of the dragon to jakiś dramat i porażka
Najwyraźniej Tawin był mądrzejszy niż Deamon
Odcinek był średni ale miał kilka ciekawych wątków na pewno robi podbudowę pod 2 ostatnie odcinki myślę że następny będzie podobny chociaż więcej będzie się działo za to 7i8 będzie petard. Dla tych co mówią że nic nie wniósł. Zrobił podbudowę pod benkarty korlysa za pewne w następnym lub 7 pojawia się nowe smoki kolejna sprawa Alicen i jej obłędne spojrzenie poprostu miałem ciarki. Nie czytałem książki ale obstawiam bunt w królewskiej przystani i że północ nadciągnie plus w 7 odcinku szturm na miasto i w 8 ktoś ważny zginie
Nie będzie w tym sezonie szturmu na miasto, nie ma szans. Ludzie się buntują bo zamknięto im bramy.
@@KiciaKocia6 dla tego jestem ciekawy ale zakończenie sezonu będzie mocne :p
Właśnie moment najazdu na twarz Alicent i jej mimika to dokładnie dosadne pokazanie widzowi ze ona sobie w Ty momencie zdaję sprawę z tego, o czym mówicie. Nie potrzeba tu komentarza, widz nie jest idiotyczne i sam z jej twarzy potrafi wyczytać wiele. I to nie jest żaden atak paniki tylko bolesne zdanie sobie sprawy z bycia wykorzystaną. A myślała że to ona rozdaje karty.
Przezcytalem całą gre o tron ale ten odcinek mi sie podobal
Dzięki za filmik!
ten w białym odstaje pod względem merytoryki
Odcinek nudny, ale gdyby sobie połączyć kropki to, Corlys zostaje namiestnikiem, więc może rada zacznie coś robić, łączy się wątek Hugh i Rhaenyra, Daemon zaczyna uświadamiać sobie, że samemu to co najwyżej może sobie drewno połupać. Też warta wspomnienia jest Mysaria i to, co planuje w królewskiej przystani, co łączy się wątkiem Hugh, który jakoś musi się wydostać z miasta. Więc akcja rozwija powoli, ale jednak.
Dunk i Jajo to świetne książki (właściwie nowele), to dużo lepszy materiał na serial niż podbój Aegona który był jak Warhammer Total War na cheatach.
Śmierć Rhaenys wstrząsnęła bardziej publicznością niż jej bliskimi w serialu 🤦♀️
A może plot twist będzie taki, że na tym zamku oprócz wiedźmy i daemona nikogo nie ma :O
Pan Krzysztof ma wiele do powiedzenia, jak mówi na spokojnie, ale nie zawsze podobają mi się jego żarty i krytyka- wciąż to samo. Odcinek za odcinkiem. Pan Tomasz dużo spokojniej i z duża liczbą faktów. Pan Grzegorz coś pomiędzy, na luzie :)
Daemon chyba przesadził z compound V. Przypadek, że dwóch ulubieńców z różnych seriali przeżywają podobne wątki
Skoro jak Viserys był niedysponowany to regentka została Alicent (nawet w imieniu nieletniego syna czy Raenhyry) i chyba Daemon był średnio rozważany, to czemu nie jest rozpatrywana w tym odcinku Haelena jako regentka jeśli chcemy iść tak zgodnie z procesem? Wtedy została regentka żona a teraz brat
Rodzina traktuje ją pobłażliwie bo żyje we własnym świecie. Myślę że nie pomyśleli nawet o niej bo uznali że jest dziwna, zbyt wrażliwa i się ogólnie nie nada
Zgafzam się w 100% z Waszą recenzją 😊😊😊
Moze Blackwood wciągnął sztandar właśnie po to, zeby było na Koronę. Pod własnym sztandarem to działał przeciw Brackenom od lat i nic to nie dawało. Damon miał mu pomoc ze smokiem i się wykpił, wiec moze Blackwood się zemścił w ten sposób
53:46 Podoba mi się że bip jest na power 😂😂😂
Nie dość że okropnie poszatkowany to jeszcze kapusta była zgniła.
Ten odcinek poza pierwszymi scenami z głową Meleys (swoją drogą w ostatnim kadrze paskudnie wklejoną z CGI), i ogarnianiem Aegona, to absolutna tragedia.
Zaczynając od głowy smoka powyżej. Mają budżet, a nie mogli wykonać jej ręcznie? No kurde bez przesady. Kiedy wyszedł Park Jurajski? Tam wyglądało to bardziej prawdziwie - mechaniczne głowy nawet bez efektów.
Spektakularny downgrade dialogów i gry aktorskiej. Nie wiem co im się stało, ale miałam wrażenie, że oglądam Rings of Pała - z dupy decyzje, rozmowy które do niczego nie prowadzą, i z których nic nie wynika, głupie teksty.
Przepraszam bardzo ale ostatnie zdanie jakie pada w tym odcinku to: "To na prawdę szalony pomysł"
...
Na prawdę? W sensie... który mamy rok, że padają takie cringowe teksty rodem z akcyjniaków z lat 70'
Aktorzy okropnie poprowadzeni. Z Rhaenyry nie zostało nic poza jej charakterystyczną mową ciała, charakter znikł całkowicie. Podobnie jak u innych postaci.
Mysaria zaczęła się gibać i zakładać rączki jak jakiś doktor złol, Daemon - ten sam który sam pobiegł na Karmiciela Krabów i deptał swoich - po negocjacjach z Brackenami, siada na skałce i szlocha.
Z pozytywnych rzeczy bardzo mi się spodobał wątek powracającej Diany - no tego się człowiek nie spodziewał.
Wątek Hugh, bardzo poczciwy i cieplutki, choć znowu powtarzają że nie mają co żreć.
I Alicent. Całkiem nieźle się trzymała, a ten najazd na twarz w trakcie obrad pokazał wszystko - złość, zrezygnowanie, niemoc, chęć wywrócenia stołu i rzucenia tego wszystkiego w cholerę, bo jej zdanie nigdy nie będzie się liczyć.
Dla mnie to był taki breaking point.
Jednak przez ogólną miernotę tego odcinka nie mogę nawet złożyć jego chorobliwej nudności na "syndrom siódmego odcinka" (tutaj piątego ale skoro dostaniemy tylko osiem myślę, że możemy przyjąć że to właśnie ten specjalnie słabszy odc.).
No po prostu nie.
Bo to to nawet nie szoruje po podłodze poziomu tego uniwersum.
Wyobraziłam sobie dialogi pisane przez Tarantino 😊
Pewnie następny taki też będzie czyli odcinek 6, a 7 i zwłaszcza 8 powinny znacząco przyspieszyć na dramatyczny finał. Chociaż tyle pocieszając zawiedzionych ostatnim odcinkiem.
Mam serdecznie dość tego wątku z Harrenhal! My już od dawna wiemy że Daemona dręczą różne "demony" i on musi wreszcie przepracować te swoje problemy i "schizy" związane z bratem i żoną, można było zamknąć ten temat w jednym odcinku, ale twórcy uparli się zrobić z tego wątek całego sezonu! Najnudniejsza część serialu. I ta "laska" Alys Rivers okaże się halucynacją Daemona! Rozwiążą to tak (prawdopodobnie) że, w pewnym momencie on zada pytanie o nią tego grubego lorda Stronaga , a on odpowie mu że nikt taki nie istnieje, ewentualnie umarł dawno temu. Plot twist podobny do tego z fight club.
37:10 Byłby niezłym Jokerem, gdyby ktoś nakręcił "Killing Joker". Ma idealną twarz, nos i oczka Jokera
58:21 lizanie kaczki
Zirytowała mnie ta scena z wprowadzeniem matki Daemona, Alyssy. Dlaczego to od razu musiała być scena erotyczna? Chyba brakowało im nagości i seksu więc stwierdzili "Pokażmy jak Daemon pieprzy się z matką we śnie, why not." I dlaczego musiała to być konwencjonalnie atrakcyjna aktorka podczas gdy książkowa Alyssa miała krzywy nos ponieważ kiedyś uległa wypadkowi, brudnoboond włosy i heterochromię. Szkoda, bo jakoś by się wtedy odróżniała od innych białowłosych kobiet. Charakter miała trochę podobny do Daemona. Skoro pośród morza postaci z tych książek ją pamiętam, to chyba o czymś świadczy, może to tylko szczegół, nie jest to znaczącą postać w tym serialu, właściwie nie musiała tu być, ale szkoda że ukazali ją w tak mało interesujący sposób.
Ta scena seksu mogła być dobra. Pod warunkiem, że postać byłaby przedstawiona tak jak ją opisujesz, a sama scena byłaby ostrzejsza/brutalna, a nie takie mizianko. Miało być szokująco, wyszło mdło i nijako - w zasadzie ta scena nic nie wprowadziła.
@@Anonimmm19 No racja, niestety :/
@@aredhel9659 a ja się nie zgodzę. To było po prostu ukazanie jego wewnętrznej tęsknoty za matką, za byciem podziwianym i kochanym, choć w typowo popierniczony jak na wizje sposób.
Młoda Renyra nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Choćby przylot na smoku, żeby przeciwstawić się Deamanowi.
Renyra
Deaman
Ktoś tu chyba ogląda Smród dla Oka, zamiast Rodu Smoka.
@@Pingwinho Dzięki, bardzo merytorycznie.
Zaskakuje mnie, ze nikt z Was chyba do tej pory nie poruszyl tematu, ze mamy 5 odcinkow a Aemond moze mial z 8 zdan w tym sezonie/!/ XD
Według mnie ci ludzie z dorzecza mu się śnili przez to co Alys mu mówiła o jego metodach
Szkoda że nie było Kaji w rozmowie. Ma ona zupełnie inny pogląd na sceny z Renyrą i radą. Dyskusja na żywo byłaby naprawdę ciekawa.
48:00 miałoby to taki sam wpływ na brak konsekwencji jak gdyby to pokazali.
Odcinek może nudny, ale Wasze omówienie zdecydowanie nie :) 👍
Juz trzeci odcinek Daemon sie miota w miejscu. Nie ma ponyslu jak z tego wybrnąć, jak wypuścić jego historię dalej.
40:00 - przecież Jace jest od lat zaręczony z Baelą, więc skąd zaskoczenie że może "ich coś połączy" ?!
1:10:07 Krzysztofie, te krzesła zaprojektował Stanisław Wyspiański.
No przykre że kurde scenarzyści nie dają Black Queen i Alicent żadnych pomysłów, które mogłyby forsować, przez co ich roszczenia o posłuch brzmią pustawo. Proszę już dość Deamona w Harrenhall, jest to już nudne, powtarzalne i wtóre. Od tych jego wizji dużo bardziej interesujące jest jak on ma się za wielkiego polityka a kładzie sprawy w Dorzeczu koncertowo
Najbardziej zirytowała mnie scena, w której Rhearyna mówi, że jako chłopiec byłaby uczona fechtunku i wiedziałaby jak prowadzić wojnę?! Olena Tyrel nie była facetem a była dobrym strategiem, od kiedy każdy wojak zna się na strategii. Pokazała, że się nie nadaje na swoją funkcję, bo nie potrafi planować. Zresztą mam ten problem od samego początku, bo ona w ogóle się nie przygotowała do przejęcia władzy przecież była świadoma, że czarni będą chcieli pozbawić jej sukcesji. Mam wielki problem z tą postacią
Problem jest z tym, że w serialu niektórych ważnych rzeczy wcale nie pokazali i łatwo jest przeoczyć, gdy tylko czasami postacie o tym mówią. Z paru rozmów wynikało, że królowa Rhaenyra prowadzi negocjacje i robotę dyplomatyczną (zarządza), ale widzimy tylko te dwa (chyba dwa) momenty, kiedy to sam Jace na jej polecenie gdzieś leci i negocjuje. No i Daemona, któremu odbiło i jest nieskuteczny. A potem pytania: czemu królowa narzeka, że nie nauczono jej walki. Narzeka, bo kiedy tylko wysyła kruki z wiadomościami i swoich ludzi na negocjacje, to jej doradcy i tak marudzą, a kiedy chce polecieć osobiście walczyć na smoku to Rada jej wręcz zakazuje, żeby się nie narażała. I to nawet gdy najpierw żądają zemsty za Rooks Rest, już w momencie, w którym wszyscy przecież wiedzą, że po śmierci Meleys został im tylko jeden dorosły smok z jeźdźcem - ten Rhaenyry. Rada nie pomaga, negocjacje to za mało... Smoków innych na razie praktycznie nie ma (są małe). To dziwić się, że babka nie wie już, co ma zrobić i myśli, że jakby machała mieczem to bardziej by ją szanowali?
Scenarzyści chyba zapomnieli że podbudowę pod wojnę już mieliśmy i to w 10 odcinkach. Niestety HotD nie zdał u mnie egzaminu i ja na 3. sezon nie wrócę.
Kaczki są fajne 😂😂
Ja myślałem ze podczas zamykania bramy, straż użyje miecza
1:15:13 ale cos jest w spojrzeniu Stronga tak "jakby ducha zobaczył".
Mi to sie wydaje jakby w okno patrzył
Czy jest ktoś w stanie podać nazwę podcastu o którym pod koniec wspomina Krzysztof? Z góry dzięki za pomoc 😊
Alt-Shift X zapewne.
Nie zgodzę się w kwestii, że to nie Emma Darcy i Emily Carey piszą sobie dialogi i dlatego tak słabo wypadają na ekranie. One wg. Mnie zwyczajnie nie dźwigają roli. Są mdłe i nijakie - bez charyzmy i charakteru. Ewan Mitchell grający Aemonda nie ma zbyt wielu kwestii. W większości scen po prostu jest, a mimo to samą postawą, mimiką twarzy, spojrzeniem... Wnosi więcej niż rozgadana Alicent. Większość postaci w serialu chodzi z miną zbitego psa i pałęta się po okolicy nie bardzo wiedząc co ma ze sobą zrobić 🤷
Dla mnie interesujaca była informacja, że Sunfyre zginął w serialu. Biorąc pod uwagę jak istotną rolę pełni w dalszej opowiesci to mocno komplikuje jak rozwiążą koniec Rhaenyry... pytanie czy na pewno zginal czy to tylko propaganda Cole'a i Aemonda i smok tak naprawdę przeżył tylko chcą ten fakt ukryć przed resztą 🤔
A zginął? Kiedy to było powiedziane?
@@KeldarMJ Rhaenyra mówiła do Jace'a że obie strony straciły smoka pod Gawronim Gniazdem czyli poszła informacja, że smok Aegona też zginał. Plus Cole powiedział coś w stylu "Sunfyre umierał długo" do Alicent.
Jaecerys jeśli pozuje to nie dla Esquire, a po prostu Squire
GoT to jak oryginalna torebka (w przenośni) a Ród smoka to chińska podróba.
Ciekawe jest, że królowa kobieta król musi się wykazać według komentujących, a beznadziejny mężczyzna król nie musi.
Może komentujący powinni zostać przy Tolkienie i niezwykłości bohaterów.
Caly ten sezon stal na Aegonie i jego dialogach z małą radą/rodziną. Teraz bez Aegona ten odcinek to byla totalna nuda.
Czemu tak narzekacie? Ten serial o Snowie nie, ten anulowali a o Rycerzu Siedmiu Królstw że meh a nawet nie wiecie nic o nim. Więc chłopaki więcej pozytywnego myślenia. Pogadajcie z Tomkiem o tej historii
Bez wątpienia to jest działko...
W Waszym omowieniu jest dokladnie to, co w serialu. Chcecie akcji, walki i smokow. A mnie sie podoba budowanie relacji, wątkow, motywacji i powolna ewolucja postaci. Ta sama sytuacja, jak z bohaterami serialu.
Serial miał nabrać rozpędu a tu trochę klapa
Wątek Daemona jest STRASZNIE NUDNY
Koleś jest bezużyteczny i wkurzajacy .
Bardzo lubię aktorkę która gra Rhaenyre ale postać jest coraz gorzej napisana. No takie dziewczę bez ikry i pomysłu na wojnę.
Coraz bardziej oglądam ten serial dla Aemonda. Doskonale napisany i zagrany. Kradnie każdą scenę .
ladna faktycznie. Odcinek jakiś taki bezpłciowy
Nawet odcinek 4 drugiego sezonu był słaby. A nawet bardzo słaby. Trochę ludzi zaslepiło walka smoków na końcu.
a dlaczego sympatyzować z jakimkolwiek królem/królową?
Drugi sezon cytujac klasyka Nic się nie dzieje, nuda...
Ten odcinek był kompletnie bez sensu. Niczego nie wyjaśnił, niczego nie popchnął do przodu, niczego nie "pogłębił". Tak sknocić coś, co miało potencjał!
Co masz na myśli mówiąc o pchnięcie fabuły?
Bardzo ostry zjazd w dół...2 lata czekania na co? Na 1 w miarę dobry odcinek czyt. Odc 4...zobaczymy co jeszcze szykują 3 ostatnie...
Muszę powiedzieć panowie że jestem na 16 minucie i te rzeczy które was zbulwersował mnie już kompletnie nie ruszył. Dlaczego?! Mój mózg po końcówce 3 odcinka sklasyfikował obie dziewczyny jako kompletne idiotki i nie spodziewam się po nich niczego dobrego. Feminizm to był w grze o tron. Tam kobiety brał sprawy w swoje ręce, a nie o nie jestem kobietą inni za mną rządzą CO POCZNIEM. Jeśli ktoś uważa kobiety za głupsze i jest mizoginem to ten serial tylko go utwierdzi w przekonaniu że ma "racje".
+ Wyszstkie psotacie RS są mniejszymi bądz wiekszymi idotami oprócz Otto i stópkarza.
panowie, przed seansem wypalcie jointa, serial do razu zrobi się mniej nudny
1:14:40 też obstawiam że ta Alys River jest duchem Harrenhal.
Ameryka be like:
Black Lives Matter (ale tylko w Rodzie Smoka)
Nie rozumiem Waszej trójki z czterech dyskutujących. Poprzedni odcinek byl podobnie nudny a peany zachwytow. Teraz poziom zbliżony do poprzedniego gdzie @Krzysztof M Maj i Filip zajarani odcinkiem. Ciesze sie ze Tomek ma bardziej zrownowazone podejscie. Sluchajac poprzedniego omowienia - brzmiala troche Wasza trojka jak fanboye
Nad nastepnym bedziecie znowu piac jak to jeny super dialogi. Az przykro Was sluchac - tych sinusoidalnych opinii z odcinka na odcinek
A wpadło Ci do głowy, że może po prostu czasem dialogi są dobrze napisane, a czasem źle, co wpływa na napięcie podczas scen dialogowych?
Ja jestem szczerze ciekaw czy twórcy sięgnął do historii innych Targaryenów w kolejnych sezonach. Tylko nie dzieci Rhaenyry, a np. coś na temat Aegona Zdobywcy lub Maeogra Okrutnego. A może nawet liznąć temat Valyrii👀? Bo imo 3 sezon musi być ostatnim który obejmuje historie czarnych i zielonych, bo ta historia nie wydaje się tak obszerna jak np. historia głównego cyklu Pieśni lodu i ognia. Nie czytałem Krwi i ognia więc wnioskuję to tylko na podstawie moich odczuć podczas oglądania
znaczy sie juz jest potwierdzone ze serial bedzie mial 4 sezony. nad adaptacja podboju aegona trwaja prace ale to bedzie raczej oddzielna rzecz a nie kolejny sezon rodu smoka
Przychodzę w pokoju ✌🏻Na kanale zdecydowanie brakuje reprezentacji innej niż męska, panowie chyba niebardzo rozumieją perspektywę kobiety w życiu i tej historii. Może sporadyczni goście o innej płci by coś wnieśli do tej dyskusji.
Emma D’Arcy jest osobą niebinarną co w języku polskim jest trudne i „dziwne” do wyrażenia, ale używanie poprawnych zaimków to podstawa szacunku 🙏🏻
To stwórz własny podcast i zadbaj o parytety, tylko zaproś też osoby niebinarne, żeby każdy był reprezentatowany
Nie ma co się oszukiwać, przyszedłeś tu tylko po to, żeby się do czegoś na siłę dojebać ✌
Innej niż męska czyli żeńska. Nazywaj rzeczy po imieniu.. Nie nie brakuje to nikogo że względu na płeć, chociaż doceniam gdy gościem jest Czerw Fantastyczny
Przecież w polskim języku nie ma jednego poprawnego określenia na osobę niebinarną. Właśnie dlatego w angielskim używa się "they", bo płeć nie jest sprecyzowana, więc w polskim można mówić dosłownie jak komu pasuje. "They" nie oznacza "oni" w tym przypadku, a nie przypominam sobie żeby ktokolwiek używał "it" (ono) w odniesieniu do niebinarnych osób. A co do reprezentacji, nie wiem co by to zmieniło, bo akurat argumenty podane przez prowadzących są dosyć mocne.
@@KeldarMJ co ty pierdolisz, albo jesteś kobietą albo mężczyzna albo jesteś chory psychicznie a nie kurwa jakieś "they" 😵💫😵💫
Niestety ubolewam bo strasznie humor się stępił Filipowi- zresztą jak to sam ująłeś, gimnazjum.
P.S.
Proszę jednak nie mieszać w to wasze błotko Pani Tokarczuk.
Xdddd