Ktoś: Cześć, panie David Dave: Czy ja jestem twoim "lord"? I czemu oddajesz mi cześć? Jestem jakimś bożkiem? No ja nie wiem, polacy to dziwny naród. Napijemy się?
Tak było już przed wiekami. Mówiło się do matki Pani Matko. Ponadto takie rozróżnianie między zwracaniem się do dziecka a zwracaniem się do dorosłego , wg mojej wiedzy występuje w Rosji, na Słowacji i w Rumunii. Podejrzewam, że w innych krajach z tej części świata tak jest ale w wyżej wymienionych wiem na 100%, że tak jest
@@RBRC11 w Niemczech też, jest specjalna forma osobowa "Sie" - Pan/Pani/Państwo. Nie mówi się do obcych ludzi na "ty", a czasem nawet w pracy do przełożonych ludzie tego używają. W ogóle oglądając filmy z niemieckim dubbingiem słyszałem takie kwiatki jak "Sie sind ein Arschloch", ' "Sie sind ein Schwein" ;) od razu o tym pomyślałem oglądając ten filmik :)
Ale generalnie w Polsce "Pan"/"Pani" ma kilka znaczeń, to że mówisz na kogoś Pan, nie od razu oznacza że jest twoim królem a ty mu czyścisz buty (chociaż to też, ale raczej nie w tych czasach) a po prostu oddajesz mu szacunek, zwracając się do niego per Pan, bo ta osoba jest dla ciebie albo nieznajoma, albo darzysz ją jakims respektem. W szkole przykładowo mówimy do nauczycieli "Proszę Pana"/"Proszę Pani", ponieważ oddajemy tym wyrazem szacunek i również po części wyższość nauczyciela w hierarchii szkolnej. Tak samo nauczyciele zwracają się do siebie (przeważnie) na Ty, ale np. do dyrektora w teorii powinni mówic "Pan"/"Pani". Można też użyc tego zwrotu w kwestii sarkastycznej, np ponownie odnosząc się do tematu szkoly - nauczyciel opieprzy ucznia mówiąc na niego sarkastycznie "Pan xyz" (lub Pani xyz). Po prostu w USA macie kilka okresleń, żeby bardziej sprezyzować, a w Polsce to już zalezy od kontekstu
Szanuję za to że po zrobieniu przeróbki z davem zamiast się tu wydurniać i śmieszkować napisałeś naprawdę sensowny komentarz Chociaż beczunia zawsze w cenie wiadomo
Dawid, mylicie się i zarówno w języku polskim jak i angielski! Po pierwsze, w angielskim wcale nie mówicie do wszystkim "Ty" tylko stosujecie, zawsze formę grzecznościową "Wy”, czyli mówiąc po polsku, wykacie, używając liczby mnogiej. Angielskie "Ty" to "thou" - forma zanikła i archaiczna. Po drugie przed rozpowszechnieniem się w polszczyźnie wszystkich warstw społeczne formy Pan/Pani, w sytuacjach formalnych używano wykania, mówiąc, np "Posłaliście już mi te pieniądze?". Z resztą ten zwyczaj wykania w sytuacjach oficjalnych zachował się u innych Słowian, np Czechów i Słowaków. Jako ciekawostkę dodam jeszcze że dawniej w języku polskim istniała forma jeszcze większego szacunku niż wykanie a mianowicie onikania czyli mówienie w trzeciej osobie liczby pojedynczej np. "Babko, zjedli?" Była przeznaczona dla osób starszych, których darzona szczególnym szacunkiem.
Zajebisty film, nieźle się śmiałem. Według mnie forma grzeczności Pan jest taka dla ciebie taka jak dla nas, gdy ludzie w Stanach do każdego mówią cześć na ulicy i to też jest takie "co tu sie kurwa dzieje" skoro go nie lubię, ani nie znam to czemu mam "się kurwa do niego uśmiechać i mówić mu cześć" (fragmenty w cudzysłowie wyobraziłem sobie twoim głosem :D)
Piotr R Czyli wystarczy używać grzecznych słów Pan, Pani i nie trzeba już zachowywać dystansowania społecznego. 🤗 A więc można bez ryzyka ściskać rączki. 🤝
Masz słuszność - nawet w żargonie przedwojennej Warszawy na peryferiach mówiono "coś pan, z byka spadł" "wiesz pan, gdzie mnie możesz pocałować"(czytaj : w tyłek)
Jak zawsze super filmik Dawid. Ten temat jest mi bliski (jak prawie wszystkie, o których nagrywasz), bo też wróciłem do Polski ze Stanów po 25 latach. Często tworzyłem zdania jak np., “Wiesz Pani, o co chodzi..” albo “Witam Pana, możesz mi z tym pomóc?” ... Ale generalnie ludzie to rozumieją po akcencie i rzadko ktoś się na to naprawdę obraził. Nawet widzę już w tym jakiś sens (w Polskim znaczeniu). W Polsce ludzie muszą tworzyć bariery pomiędzy sobą. Może to brak zaufania albo może boją się wpuścić kogoś do swego życia. Ta formalność to też sygnał - możemy współpracować, ale to nie znaczy, że jesteśmy kumplami. Dlatego też prawdziwych przyjaciół w Polsce trudno zdobyć, ale myślę, że relacje są bogatsze i mniej wierzchowe niż w Stanach. Przynajmniej tak sobie mówimy.
Ja bym powiedziała, że słowo przyjaciel ma w Polsce nieco inne znaczenie niż w Stanach, przeciętny Polak ma dwóch lub trzech przyjaciół, to ludzie na których zawsze może polegać, z którymi łączą go silne więzi jak z rodziną. Cała reszta to koledzy, znajomi lub kumple (z którymi może nawet widywać się częściej niż z przyjacielem), z nimi imprezuje i rozmawia, ale nigdy nie będą mu tak bliscy jak przyjaciel, choćby nie widział go od kilku lat. Przyjaciel to dla nas duże słowo i mało kto w naszym życiu zasługuje na to miano.
Angielskie YOU oznacza również "WY". Przez "WY" mówiło się kiedyś w Polsce dla okazywania szacunku. W angielskim działa to podobnie, tylko nikt o tym nie pamięta.
@@kasianowak8654 David nie jest ograniczony. Gość dobrze zna polski i doskonale orientuje się w jego niuansach. Obecnie mieszka w Hiszpanii, a więc też wie, iż w hiszpańskim również istnieje forma pan/pani. Polski nie jest pod tym względem unikalny. Kreowanie kontrowersji to jego sposób na generowanie wpisów. Im więcej wpisów, tym lepsze zasięgi dla nagrania. On robi to z premedytacją i nie obchodzi go jakiej natury są komentarze. Ważne by był oddźwięk. Po obejrzeniu jego pierwszych filmów pomyślałem, że gość jest impertynentem. Dopiero później do mnie dotarło, że to przemyślana strategia. David to businessman.
@@kasianowak8654 O matko ale trudne do zrozumienia, intelektualistka sie znalazła, idź lepiej paść krowy. Dave po prostu robi sobie beke, i ty TEGO nie możesz pojąć haha
slowo "wy" do pojedynczego czlowieka to zaden szacunek a wrecz przeciwnie, to komunisci wprowadzili jako ze sie nie liczyli z zadnym pojedynczym czlowiekiem to dlatego wszyscy byli dla nich na "wy", nie czlowiek, on, ona, tylko jakies wy, jedno wielkie bydlo. Szacunek to wlasnie traktowanie czlowieka jako indywidualna jednostke TY a nie jako bydlo
no wlasnie, ze tez Amerykanin nie moze zrozumiec ze 1 slowo ma 2 znaczenia jak w Angielskim niemal kazde slowo ma po 5 roznych znaczen, czy przy slowie zamek tez go glowa boli bo nie wie czy zamek w spodniach, drzwiach czy moze sredniowieczna budowla obronna
@@Skorpion1991 kiedyś w jęz angielskim odróżniano słowo "ty" (thou) od "wy" (you). Teraz to się scaliło. Polski język wciąż zachowuje tą różnicę, angielski dziś już nie.
@@hipertracker wiem czytalem kiedys o tym, generalnie w wielu krajach ludzie mowili do siebie per "wy" nawet w Polsce, ale slowo 'ty' tez gdzies tam bylo i odzylo potem, a w angli juz je doszczetnie zabili i samo wy zostalo i przejelo funkcje ty
No, i z tych rdzennych mieszkańców też sobie kiedyś robili niewolników i robili im czystki etniczne a "cultural erasure" nawet do lat 70tych wcale nie żeby być panami xD
Nie uciekliście, tylko w pełnym uzbrojeniu, na rozkaz europejskich panów pojechaliście powiększać ich imperium przez kolonizację. A kiedy zauważyliście, że sami możecie zostać panami, wypowiedzieliście lojalność i ogłosiliście niepodległość. Później pojawiły się rezerwaty dla tubylców i niewolnictwo. Ale wszystko w poczuciu luzu i bycia na Ty, więc spoko, to przecież freedom ;)
Witam David, co kraj to obyczaj. W Polsce dalej ludzie zwracają się do mnie Pani i vice versa. Mówienie na Ty nie przebilo jeszcze dawnej tradycji. Polakom to nie przeszkadza. Od wielu lat mieszkam w Szwecji i tu mówi się na ty ale to nikogo nie przybliża do siebie. Pozdrawiam Ewa
1:05 w Polsce w szkołach uczniowie do nauczycieli mówią proszę pani/ proszę pana NIGDY po imieniu a w wyjatkowych sytuacjach mowi sie nazwisko jesli jest rozmowa na temat innego nauczyciela np: -z kim mieliscie ostatnią lekcje? - z panią Kowalską
Na zasadzie Pan/Pani+imię uważam, że mówią dzieci w przedszkolu i we wczesnej podstawówce. Później już tylko z nazwiskiem, a na studiach to nawet po wszystkich możliwych tytułach naukowych.
David zapomina że ludzie na całym świecie żyją po swojemu. Nie wszystko Davidzie powinno być takie jakie sobie Pan wyobraża. Mnie w Polsce forma Pan/pani zupełnie nie przeszkadza. Ale jak pojadę do USA będę szanował tamtejszy sposób zwracania się do innych ludzi.
Ja bardzo lubię to że w Polsce używa się Pan/Pani - to po prostu świadczy o tym że mamy stosunki formalne (ale uprzejme) a nie przyjacielskie i od razu wiadomo że jak ktoś mówi do ciebie na Pan to nie będzie pytał cię o prywatne sprawy lub zapraszał na urodziny... Możesz wtedy odetchnąć i nie bać się że ktoś może naruszyć twoja strefę komfortu. Bardzo wygodne dla introwertyków.
Np. jak fryzjerka mówi do Ciebie na Pan to wiesz że będziecie rozmawiać o pogodzie, polityce czy o tym co w kraju się dzieje. Jeśli przejdziecie na Ty to zacznie rozmawiać o swojej rodzinie, mężu, że ją łupie w krzyżu i co ma jutro na obiad xD
W PRL-u mówiło się "Towarzyszu". Słowo "pan" jest od "panować" i myślę, że chłopi tak mówili do "Pana na włościach" i ogólnie szlachta tak do siebie mówiła. I potem chłopi zaczęli tak do siebie mówić, trochę dla beki z "panujących" nad ziemią, na której pracują, a trochę dlatego, że nie chcieli być gorsi. A ponieważ obecnie każdy jest potomkiem i jakiegoś chłopa, i szlachcica to wszyscy mówią do siebie pan, z szacunku. Ogólnie w Polsce jest dużo szacunku.
Zacne MiLordzie! Myślę, że tu kwestie wychowania i pewnych wdrukowanych schematów grają ogromną rolę, nie mniej za humor - uszanowano Panie Kolego! (Ha! Rozszyfruj to!) ;) Pozdrawiam!
Pan to wyrażenie dystansu i szacunku, a nie tylko szacunku. My nie lubimy się za szybko spoufalać z obcymi, jesteśmy ludem północy i do tego lubimy hierarchię. 😉 W dawnej Polsce używano także formy grzecznościowej "wy": dajcie gospodarzu, dajcie jaśnie panie i ta forma zanikła dopiero w drugiej połowie XX w., chyba faktycznie trochę w oporze do komuny
Jezu moja mama i jej rodzeństwo nadal tytułują babcie( ostatnia się ostała) jako mamusia. Czy mamusia widziała? Bo mamusia mnie wkurza! Ale maja nazwisko szlacheckie i własne godło rodowe. Może dlatego. Ja od wielu lat mieszkam w UK, ale jak zaczęłam się zastanawiam to rzeczywiście jest coś w tym.
Zgadzam się z Mar Vju..W naszym społeczeństwie dystans wciąż jest potrzebny,bo ludzie nie umieja się zachować, nie czuja szacunku , chcą się spoufalac.
YO mate ;p. Ja mieszkam w UK 20 lat. ubierasz doskonale w slowa to, co ja od dawna myslalam. Przypuszczam, ze wiele osob sie obrazi bo nie zrozumie. Uwielbiam Ciebie sluchac, mowisz z sensem a jednoczesnie tak zabawnie , ze ogladanie Twojego kanalu to sama przyjemnosc x
Jak przyjechalem do Australii dawno, dawno temu to mi się podobało ze wszyscy mówili sobie na ty ale dzisiaj nie lubię jak małolat mnie „tyka”. Lubimy razem z moja tu urodzona córka Twoje „Pana” poczucie humoru. Good on ya, mate!
W UK też mówię do każdego na Ty, nawet go głównego szefa, a jak przylatuję do Polski to od razu mi się przełącza i przechodzę na Pan/Pani, mój Syn który wychował się w Anglii ma już z tym większy problem :) Prowadzisz super program, fajnie się Ciebie słucha :)
Amerykańskie bycie kolegą z każdym i brak barier... ubawiłem się bo taki brak barier a ludzie mieszkają podzieleni na getta dla białych i getta dla czarnych, chinatowns a policjant boi się i zachowuje się tak, że masz wrażenie że "chce cię zabić". Wspaniały świat. Tylko ci durni Polacy ze swoimi wsiowymi zwyczajami żyją jak ludzie i mimo wielu sporów, kłótni żyją we wzajemnym szacunku i nie traktują drugich jak zasobów.
Azjaci (tak z połowa ludzkości) mówią "mister", Polacy mówią "pan/i", Niemcy i Rosjanie mówią w liczbie mnogiej ("Sie" ,"wy"), tak naprawdę większość świata używa jakichś zwrotów, służących okazaniu szacunku rozmówcy, ale to amerykańskie uparte ich unikanie jest normalne?? Takie "tykanie" ludzi, z którymi nie jesteśmy naprawdę blisko, jest cholernie obcesowe, znaczy "dla mnie nie zasługujesz na zwroty grzecznościowe, będę do ciebie mówić jak do małego (głupiego!) dziecka, albo do zwierzęcia". I tak, zwłaszcza jeśli się spieramy, podkreślamy to "proszę pani", bo wtedy trzeba szczególnie mocno zaznaczyć, że chodzi o jedną sprawę, nie o nasz stosunek do osoby, która ma inne zdanie w tym konkretnym punkcie. "Pan", "pani" może też podkreślać dystans: "proszę pani, bliską przyjaciółkę wpuściłbym do kolejki przed sobą, ale pani do moich bliskich przyjaciół nie należy, o czym przypominam z należnym szacunkiem" :p Tak nawiasem, "you", historycznie rzecz ujmując, znaczy "wy", a "ty", to było "thou" - tylko potem o tym zapomniano.
Ten film odmienił moje zdania o Tobie, na lepsze. Kwintesencja tego co myślę o tym ja sam. Pracuję w urzędzie i iteresanci poszli na mnie na skargę bo powiedziałem "usiądźcie proszę". Kosmos.
Drogi Dawidzie, zdaje sie, że doświadczyles używania Pana/Pani tylko w złych sytuacjach albo może takie przypadki najbardziej zapadają Ci w pamięć. Jest to tak zakorzenione w nas, jak Twoje bycie bezpośrednim. W gruncie rzeczy pomijając te wszystkie patologiczne przypadki, jest to bardzo ciekawe zjawisko, które może zapewnić dużo radości :) Pozdrowki, klocu, z fartem.
Cześć Dave! Odrabiam zaległości i w ciągu dwu tygodni oglądam non stop wszystkie Twoje filmy. Zdecydowałem się dodać komentarz ponieważ wycisnąłeś mi łzy śmiechu :DDD MEGA fantastyczny odcinek. Na usprawiedliwienie dodam tylko iż w Polsce rządzą "maniery" czyli sztuka zachowywania się i stąd takie a nie inne sytuacje. Pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj !!!! :DDD
Mu chyba chodziło o to jak uczniowie mówią w szkole do nauczycieli. Ja nigdy się nie spotkałam w podstawówce z takim czymś żeby ktoś się zwracał do nauczyciela po nazwisku
Proszę pana, powiem panu, że pan rzucił nowe światło na tę sprawę i powiem, że doprowadził mnie pan do dużej dygresji. Proszę o więcej takich filmów :D
Jestem Polakiem, urodziłem i wychowałem się w Polsce i mnie na przykład razi zwracanie się do obcych, dorosłych osób na "ty". Uważam to za, łagodnie mówiąc, niegrzeczne. Ten błąd można wybaczyć jedynie obcokrajowcom. Jest to kwestia różnic kulturowych kształtowanych na przestrzeni stuleci.
Ja to naprawdę uwielbiam, jak poszłam na studia i nauczyciele zaczęli mówić na pani to pomyślałam "tak, nareszcie, to jest to!" Nie uważam że buduje się w ten sposób mur, można być na pani i czuć się swobodnie. Tak samo jak można być na Ty i to nie zawsze skraca dystans. To zależy po prostu od człowieka i jego podejścia. Za to uważam że łatwo kogoś urazić mówiąc na ty. Ludzie często przechodzą na ty w sporach i kłótniach żeby podkreślić lekceważenie drugiej osoby. A ja osobiście mówię pan i pani praktycznie do każdego, do brata, faceta itp. Może to kiedyś było żartobliwe z mojej strony ale teraz jest prostu to dla mnie wygodne i naturalne
7:02 Tak? To lepiej nie wybieraj się do Korei albo Japonii, bo tam system tytułowania innych ludzi w zależności od wieku, pozycji społecznej, pokrewieństwa jest dużo bardziej złożony od polskiego Pana/Pani:) Pan/Pani to doskonałe narzędzie, nie służy budowaniu murów ale poprawnych stosunków międzyludzkich w przestrzeni publicznej, czasem też prywatnej. Oczywiście na stopie towarzyskiej mało kto będzie się do siebie zwracał per pan/pani, zwłaszcza ludzie w tym samym wieku. To do czego się odnosisz dalej (Lord) to raczej Jaśniepan - posiadacz ziemski, dziedzic. Krótko mówiąc, w naszej kulturze zwracając się per Pan/Pani okazujesz drugiej osobie szacunek. Kolego/koleżanko to też nic dziwnego, starsi ludzie o radosnym usposobieniu mogą się tak zwrócić do zauważalnie młodszej osoby. Ba! Czasem się zdarza, że jeśli chcą żeby zabrzmiał to trochę poważniej mogą użyć Panie kolego/pani koleżanko. I w żadnym razie 'kolego' to nie komunistyczne 'towarzyszu'. Pozdro;)
super ujęte. Bardzo denerwuje mnie to usilne potępianie form grzecznościowych jakoby były niepotrzebne. Jasne, może od razu zacznijmy bluźnić przy szefach, przy nauczycielach, no bo po co ten sztuczny dystans i formalna atmosfera? Jest to wyolbrzymienie, ale w końcu do tego posuną się przeciwnicy form grzecznościowych.
Mówiono i w dawnej Polsce pan i pani. Waszmość, waćpan, waćpanna. Kultura ta oficjalna kształtowała się między szlachtą. Szlachta choćby była uboga, pracowała i mieszkała jak chłopi podkreślała swój status i godność. Jak mowili do siebie chłopi tego nie wiem ale ten status wolnego człowieka, który ma swoją godność i głos w czasie wyborów ( w dawnej Polsce król był wybierany przez szlachtę, która stanowiła 10 procent społeczeństwa ) przeszedł na każdego obywatela. Przejście na ty w sytuacji gdy ktoś jest w stosunku do kogoś niegrzeczny jest już jawną agresją. Dopóki mówi się pan, pani to mówiąc przykre rzeczy komunikujemy swoje negatywne emocje czy myśli ale sygnalizujemy szacunek dla drugiego człowieka. Mówienie na wy to jest już szczyt chamstwa, rusycyzm i bycie jaskiniowcem :). Z kolei przejście na ty oznacza, że relacja miedzy osobami stała się bardziej osobista. Jak między przyjaciółmi. To oznacza, że dopuszczasz kogoś blisko siebie bo masz do tej osoby zaufanie dlatego mowienie do ojca panie ojcze czy pani matko choć praktykowane w dawnych czasach ( gdy nie bylo bliskich relacji między dziećmi a rodzicami [ bo zamiast matki była mamka a potem piastunka ]) dzisiaj byłoby jakimś koszmarem. Mówiąc pan, pani w urzędzie sygnalizujemy uszanowanie godności drugiej strony. Co do Pana Boga to faktycznie jest to dziwne. Kolega to jeszcze inna historia. Jeśli mówo do ciebie tak osoba starsza to jest to rodzaj żartobliwej zaczepki. Po prostu ktoś, kto mógłby być Twoim dziadkiem nie może być twoim kolegą ale w tej chwili udaje, że tak jak ty ma 10 lat. Wracając do pan i pani jest to skomplikowane i być może dlatego Amerykanie odbierają Polaków, że są chamscy lub nieoszlifowani. Jeśli ktoś mówi do ciebie na ty "co ty wygadujesz za głupoty" to jeśli jest to twoj przyjaciel to wiesz, że on nie ma złych zamiarów tylko faktycznie chce Ci dać do myślenia, że się mylisz. Jeśli ktoś mówi: "Ale głupoty pan opowiada" to owszem jest to lekko niegrzeczne ale bardziej jest to dosadne zakomunikowanie, że ktoś się nie zgadza ale jesli nieznajoma osoba mowi do ciebie: "co za głupoty opowiadasz" to jest jawna agresja i wojna.
jesteś świetny- uwielbiam Twoje opowieści i to że od dziecka byłeś spostrzegawczy! to niesamowite jak pamiętasz różne przemyślenia, sytuacje... W Polsce to raczej dziecko ma siedzieć cicho a najlepiej jakby go nie było... widać u Ciebie, że się odzywałeś, coś mówiłeś, komentowałeś, byłeś odważniejszy i umiesz mówić. Super obrazowo tłumaczysz i człowiek może na wszystko spojrzeć inaczej :D
Podsumujmy Waćpan: masz 35 lat, lubisz, żeby mówić do ciebie na "ty", nie lubisz słowa "pan", wolisz być " kolegą-komratem", nosisz przy sobie wódkę, żeby szybko przechodzić na "ty", przynosisz wódkę na rozmowę o pracę, nie mówisz pan doktor, tylko sam "doktor". To tak jak ja. Pozdrawiam, hehe.
Dawid, kocham twoje filmy, oraz uwielbiam jak odgrywasz takiego typowego polaka, dzięki twoim filmom zrozumiałem jak bardzo nie rozumiem polski. Pozdrawiam
no tak pan=/=mr ale pan i Sir mają już dużo wspólnego. mówisz ze uciekliście z europy zeby nie byc lordami ale za to tytułem sir lubicie się posługiwać, a to tez znaczy poniekąd lorda/rycerza.
Ej, Dave, nie żeby coś, ale "mister" powstało w połowie XVI w. ze słowa "master", także znaczy dokładnie to samo co polskie "pan" XD Ja osobiście lubię zwracanie się do ludzi per "Pan/Pani", chyba z tego samego powodu, z którego Ty nie lubisz - bo tworzy dystans między rozmówcami. Jako skrajny introwertyk i osoba "socially anxious" czuję się mocno niekomfortowo mówiąc do kogoś obcego jak do kumpla/jakbym go znała. Ale totalnie rozumiem o co ci chodzi i myślę, że Twoje zdanie jest bardzo wholesome generalnie, gdyby nie to, że byłoby to bardzo awkward to fajnie byłoby tak być na Ty ze wszystkimi ze startu. W ogóle uwielbiam oglądać twoje filmiki, sposób, w jaki przedrzeźniasz ludzi jest super śmieszny i masz przezabawne przemyślenia czasem
Słownik języka polskiego notuje aż 6 znaczeń wyrazu „dwór": - siedziba panującego lub księcia - ludzie otaczający panującego lub księcia - obszerny dom mieszkalny, charakterystyczny dla dawnych posiadłości ziemskich - majątek ziemski z domem i zabudowaniami - właściciele posiadłości ziemskiej, jej mieszkańcy, administracja - otwarta przestrzeń na zewnątrz domu Znaczenie szóste wyjaśnia, że dwór nie dotyczy tylko szlachty czy książąt. „Dwór” dawniej oznaczał podwórze. Zresztą stwierdzenie: „Idę na dwór” nie jest tożsame z „Idę do dworu”. Użycie odpowiedniego przyimka ma tu decydujące znaczenie (na dwór - na zewnątrz; do dworu - siedziby królewskiej). Pzdr dla wszystkich wychodzących "na pole"
Ciekawy temat. Mieszkam w Polsce od urodzenia, ale te formy grzecznościowe wpychane wszędzie na siłę są wg. mnie kompletnie niepotrzebne. Relikt dawnych czasów, szkoda że nadal to tak wygląda.
Ooo Boże kochahahany rozjebało mi mózg ze śmiech aaaahahahahhahaha Widać bardzo w tobie tą "Amerykańskość" bo świetnie opowiadasz no wiesz dajesz Show na youtubie ;) Dzęki wielkie Dave za świetny odcineczek 3ymej się tam ziomuś.
Wulgarny się zrobił. Dlaczego? Żeby nam pokazać jak mówimy? Że się tego w Polsce nauczył? Wystarczy że przejdę się po zakupy, a po drodze obowiazkowo uslysze kilka kulturalnych odzywek...
W Polsce Pan jest normalne, a mówienie do obcych na Tt jest plugawe, sami niewychowani tak mówią. Ja nie jestem w stanie do osób starszych 20 lat powiedzieć na ty. Blokada dla mnie. I zdecydowanie masz rację, że lubimy mowic Pan i pani. W Polsce ludzie często nie lubią jak ludzie mówią do nich po imieniu. Zmniejsza to dystans. Plus, jak ty mówisz lord, to u nas by się powiedziało prześmiewczo WIELKI PAN. U nas zawsze mówiło się coś w stylu Pan, np dobrodzieju. Czasami, gdy ludzie kłócą się na ulicy to mówią do siebie "PANIE! OSZALAŁ PAN, PROSZĘ WYPIERDALAC Z TYM AUTEM" i to znaczy bardziej człowiek niż twoje lord. Aa i jak się kogoś lubi i jest się bliżej z dorosłą osoba, to wtedy mówimy np. Pani Gosia, a nie Pani Kowalska. Np koleżanka mamy to pani Gosia albo sprzedawczyni z lokalnego sklepu. Poza tym w Polsce nie ma równość, u nas większy szacunek maja starsi. W Polsce nie wypada prosić na przejście na ty osoby starszej lub na wyższym stanowisku. U nas się umawia na przejście xd a wręcz prosi
nie jest to prawda. jak do mnie jakiś stary dziadek zacząłby mówić na ty to bym powiedział że nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na ty. albo równe traktowanie, albo niech spierdalają z tymi pan/pani. mam nadzieje że ta forma zdechnie w ciagu 10 lat
poczekajcie aż "Lord David" się dowie co znaczy "Cześć" :D
Ktoś: Cześć, panie David
Dave: Czy ja jestem twoim "lord"? I czemu oddajesz mi cześć? Jestem jakimś bożkiem? No ja nie wiem, polacy to dziwny naród. Napijemy się?
cześć i chwała Panu naszemu ament
Tak było już przed wiekami. Mówiło się do matki Pani Matko.
Ponadto takie rozróżnianie między zwracaniem się do dziecka a zwracaniem się do dorosłego , wg mojej wiedzy występuje w Rosji, na Słowacji i w Rumunii. Podejrzewam, że w innych krajach z tej części świata tak jest ale w wyżej wymienionych wiem na 100%, że tak jest
😂
@@RBRC11 w Niemczech też, jest specjalna forma osobowa "Sie" - Pan/Pani/Państwo. Nie mówi się do obcych ludzi na "ty", a czasem nawet w pracy do przełożonych ludzie tego używają. W ogóle oglądając filmy z niemieckim dubbingiem słyszałem takie kwiatki jak "Sie sind ein Arschloch", ' "Sie sind ein Schwein" ;) od razu o tym pomyślałem oglądając ten filmik :)
Proszę Pana Lorda Waćpana znakomicie się bawiłem oglądając filmik.
ja też hahahaha :D
I ja😂😂
Panie kierowniku
@@jwhjacek Panie ŻULU XD
Ale generalnie w Polsce "Pan"/"Pani" ma kilka znaczeń, to że mówisz na kogoś Pan, nie od razu oznacza że jest twoim królem a ty mu czyścisz buty (chociaż to też, ale raczej nie w tych czasach) a po prostu oddajesz mu szacunek, zwracając się do niego per Pan, bo ta osoba jest dla ciebie albo nieznajoma, albo darzysz ją jakims respektem. W szkole przykładowo mówimy do nauczycieli "Proszę Pana"/"Proszę Pani", ponieważ oddajemy tym wyrazem szacunek i również po części wyższość nauczyciela w hierarchii szkolnej. Tak samo nauczyciele zwracają się do siebie (przeważnie) na Ty, ale np. do dyrektora w teorii powinni mówic "Pan"/"Pani". Można też użyc tego zwrotu w kwestii sarkastycznej, np ponownie odnosząc się do tematu szkoly - nauczyciel opieprzy ucznia mówiąc na niego sarkastycznie "Pan xyz" (lub Pani xyz).
Po prostu w USA macie kilka okresleń, żeby bardziej sprezyzować, a w Polsce to już zalezy od kontekstu
Szanuję za to że po zrobieniu przeróbki z davem zamiast się tu wydurniać i śmieszkować napisałeś naprawdę sensowny komentarz
Chociaż beczunia zawsze w cenie wiadomo
+1
Szanuj czytelników pisząc w języku polskim, ten bełkot pozbawiony polskich znaków diaktrycznych to sranie na polskie tradycje i mowę ojczystą
@@BbBb-zu8rs Nie zesraj się, człowieku
@@BbBb-zu8rs poprawię i dodam Polskie znaki specjalnie dla Ciebie
Dawid, mylicie się i zarówno w języku polskim jak i angielski! Po pierwsze, w angielskim wcale nie mówicie do wszystkim "Ty" tylko stosujecie, zawsze formę grzecznościową "Wy”, czyli mówiąc po polsku, wykacie, używając liczby mnogiej. Angielskie "Ty" to "thou" - forma zanikła i archaiczna. Po drugie przed rozpowszechnieniem się w polszczyźnie wszystkich warstw społeczne formy Pan/Pani, w sytuacjach formalnych używano wykania, mówiąc, np "Posłaliście już mi te pieniądze?". Z resztą ten zwyczaj wykania w sytuacjach oficjalnych zachował się u innych Słowian, np Czechów i Słowaków. Jako ciekawostkę dodam jeszcze że dawniej w języku polskim istniała forma jeszcze większego szacunku niż wykanie a mianowicie onikania czyli mówienie w trzeciej osobie liczby pojedynczej np. "Babko, zjedli?" Była przeznaczona dla osób starszych, których darzona szczególnym szacunkiem.
Karol Krajewski wspaniałe! miło się czyta Wasz komentarz Karolu i zachęca do poszerzenia wiedzy ;)
„onikania (...) w trzeciej osobie liczby” MNOGIEJ
@@januszlepionko teraz się klei wszytko
@@krebs8527 W niemieckim fromalnym właśnie używa się onikania. Wszak niemieckie «Sie» to polsku «oni».
@@januszlepionko dokładnie. Zawsze uważałem to rozwiązanie za ciekawe, ale nie miałem pojęcia, że w języku polskim też coś podobnego miało miejsce
Zajebisty film, nieźle się śmiałem. Według mnie forma grzeczności Pan jest taka dla ciebie taka jak dla nas, gdy ludzie w Stanach do każdego mówią cześć na ulicy i to też jest takie "co tu sie kurwa dzieje" skoro go nie lubię, ani nie znam to czemu mam "się kurwa do niego uśmiechać i mówić mu cześć" (fragmenty w cudzysłowie wyobraziłem sobie twoim głosem :D)
jeszcze mówią czasem "Panie kolego"
Taki zwyczaj w Polsce Pan Pani tego nie można zmienić, każdy kraj ma swoje zasady i nic innego nie przejdzie
Formę Pan używa sie żeby zaznaczyć dystans społeczny w komunikacji i to że nie jesteśmy znajomymi
Piotr R
Czyli wystarczy używać grzecznych słów Pan, Pani i nie trzeba już zachowywać dystansowania społecznego. 🤗
A więc można bez ryzyka ściskać rączki. 🤝
Super ! Wartosciowe spostrzezenia... Usmialam sie z ta kaszanka !!!!! Tak, ten pan, pani... Spor...
Zwyczaj ten to chyba pochodzi z Polski szlacheckiej, bo tak szlachcie siędo siebie wyrażali
Jakby podczas kłótni z jakimś randomem w sklepie nie użyć "pan" to już by była wojna na dobre
Masz słuszność - nawet w żargonie przedwojennej Warszawy na peryferiach mówiono "coś pan, z byka spadł" "wiesz pan, gdzie mnie możesz pocałować"(czytaj : w tyłek)
Thank you Mr Lord Dawid for clarification
You, Mr Sir Lord losiu998 have won the internet
yes of course my Gentlemen Lords
Jak zawsze super filmik Dawid. Ten temat jest mi bliski (jak prawie wszystkie, o których nagrywasz), bo też wróciłem do Polski ze Stanów po 25 latach. Często tworzyłem zdania jak np., “Wiesz Pani, o co chodzi..” albo “Witam Pana, możesz mi z tym pomóc?” ...
Ale generalnie ludzie to rozumieją po akcencie i rzadko ktoś się na to naprawdę obraził. Nawet widzę już w tym jakiś sens (w Polskim znaczeniu). W Polsce ludzie muszą tworzyć bariery pomiędzy sobą. Może to brak zaufania albo może boją się wpuścić kogoś do swego życia. Ta formalność to też sygnał - możemy współpracować, ale to nie znaczy, że jesteśmy kumplami. Dlatego też prawdziwych przyjaciół w Polsce trudno zdobyć, ale myślę, że relacje są bogatsze i mniej wierzchowe niż w Stanach. Przynajmniej tak sobie mówimy.
Jesteś zadowolony z powrotu do Polski? :D
Ja bym powiedziała, że słowo przyjaciel ma w Polsce nieco inne znaczenie niż w Stanach, przeciętny Polak ma dwóch lub trzech przyjaciół, to ludzie na których zawsze może polegać, z którymi łączą go silne więzi jak z rodziną. Cała reszta to koledzy, znajomi lub kumple (z którymi może nawet widywać się częściej niż z przyjacielem), z nimi imprezuje i rozmawia, ale nigdy nie będą mu tak bliscy jak przyjaciel, choćby nie widział go od kilku lat. Przyjaciel to dla nas duże słowo i mało kto w naszym życiu zasługuje na to miano.
3:15 -synku odrobiles lekcje?
- SIR, YES SIR!
Angielskie YOU oznacza również "WY". Przez "WY" mówiło się kiedyś w Polsce dla okazywania szacunku. W angielskim działa to podobnie, tylko nikt o tym nie pamięta.
Myślisz, że ktoś z tak ograniczonym myśleniem może to pojąć?
@@kasianowak8654
David nie jest ograniczony. Gość dobrze zna polski i doskonale orientuje się w jego niuansach. Obecnie mieszka w Hiszpanii, a więc też wie, iż w hiszpańskim również istnieje forma pan/pani. Polski nie jest pod tym względem unikalny. Kreowanie kontrowersji to jego sposób na generowanie wpisów. Im więcej wpisów, tym lepsze zasięgi dla nagrania. On robi to z premedytacją i nie obchodzi go jakiej natury są komentarze. Ważne by był oddźwięk.
Po obejrzeniu jego pierwszych filmów pomyślałem, że gość jest impertynentem. Dopiero później do mnie dotarło, że to przemyślana strategia. David to businessman.
@@kasianowak8654 O matko ale trudne do zrozumienia, intelektualistka sie znalazła, idź lepiej paść krowy. Dave po prostu robi sobie beke, i ty TEGO nie możesz pojąć haha
Jan Kowalski - naucz się polskiego cieciu
slowo "wy" do pojedynczego czlowieka to zaden szacunek a wrecz przeciwnie, to komunisci wprowadzili jako ze sie nie liczyli z zadnym pojedynczym czlowiekiem to dlatego wszyscy byli dla nich na "wy", nie czlowiek, on, ona, tylko jakies wy, jedno wielkie bydlo. Szacunek to wlasnie traktowanie czlowieka jako indywidualna jednostke TY a nie jako bydlo
"co tu się kurwa dzieje?" 🤣
Co z wam jest nie tak?
"Co... co... co tu się stanęło ;))"
wypierdalaj z tym "😂😂😂" bo to ani śmieszne ani mądre
@@dawqrwa tak jak twoja opinia piwniczaku
Kaszanka makes my day 😄
Najlepszy odcinek!! Mówią sobie na Pan / Pani forma grzecznościowa a się wyzywają. You fucking nailed it, Dave!!!
,,o dzień dobry proszę chuja" wygrałeś tym Dave 😂
"Pan" ma poprostu inne znaczenie w odróżnieniu od kontekstu
do innego znaczenia było używane te stwierdzenie w polsce i to przez to może być teraz taka forma użytkowa tego w języku
no wlasnie, ze tez Amerykanin nie moze zrozumiec ze 1 slowo ma 2 znaczenia jak w Angielskim niemal kazde slowo ma po 5 roznych znaczen, czy przy slowie zamek tez go glowa boli bo nie wie czy zamek w spodniach, drzwiach czy moze sredniowieczna budowla obronna
Tak jak np "kurwa" ma wiele różnych znaczeń w zależności od kontekstu :D
@@Skorpion1991 kiedyś w jęz angielskim odróżniano słowo "ty" (thou) od "wy" (you). Teraz to się scaliło. Polski język wciąż zachowuje tą różnicę, angielski dziś już nie.
@@hipertracker wiem czytalem kiedys o tym, generalnie w wielu krajach ludzie mowili do siebie per "wy" nawet w Polsce, ale slowo 'ty' tez gdzies tam bylo i odzylo potem, a w angli juz je doszczetnie zabili i samo wy zostalo i przejelo funkcje ty
"uciekliśmy z Europy, żeby nie być panami" - eeee.... czekaj...a potem sprowadziliście sobie niewolników z Afryki? Żeby nie być panami, tak? XD
No, i z tych rdzennych mieszkańców też sobie kiedyś robili niewolników i robili im czystki etniczne a "cultural erasure" nawet do lat 70tych wcale nie żeby być panami xD
Nie uciekliście, tylko w pełnym uzbrojeniu, na rozkaz europejskich panów pojechaliście powiększać ich imperium przez kolonizację. A kiedy zauważyliście, że sami możecie zostać panami, wypowiedzieliście lojalność i ogłosiliście niepodległość. Później pojawiły się rezerwaty dla tubylców i niewolnictwo. Ale wszystko w poczuciu luzu i bycia na Ty, więc spoko, to przecież freedom ;)
Jaki kraj taki "freedom" XD USA nie jest dobrym przykładem wolności na świecie xD
no właśnie, Dave jak się do tego odniesiesz? niewolnictwo w oczach Amerykanina?
@@brasim90 teraz według liberałów praktycznie trzeba przepraszać, że się jest białym mężczyzną - taki rasizm tylko w drugą stronę
Lubię ten dystans - nie muszę się koleżankować z każdym.
Roześmiałem się do łez, dzięki Panu XD
Bardzo dobre ,nic dodać nic ująć ,super
Witam David, co kraj to obyczaj.
W Polsce dalej ludzie zwracają się do mnie Pani i vice versa.
Mówienie na Ty nie przebilo jeszcze dawnej tradycji.
Polakom to nie przeszkadza.
Od wielu lat mieszkam w Szwecji i tu mówi się na ty ale to nikogo nie przybliża do siebie. Pozdrawiam Ewa
Dave jesteś super. Więcej takich filmików xD. Fragmet z Babcią najlepszy !
1:05 w Polsce w szkołach uczniowie do nauczycieli mówią proszę pani/ proszę pana NIGDY po imieniu a w wyjatkowych sytuacjach mowi sie nazwisko jesli jest rozmowa na temat innego nauczyciela np:
-z kim mieliscie ostatnią lekcje?
- z panią Kowalską
Ja nawet nie wiem jak moje nauczycielki mialy na imię
Na zasadzie Pan/Pani+imię uważam, że mówią dzieci w przedszkolu i we wczesnej podstawówce. Później już tylko z nazwiskiem, a na studiach to nawet po wszystkich możliwych tytułach naukowych.
@@ciaszka w przedszkolu, to "ciocia" 😊
Chyba zależy od szkoły i wieku uczniów, u mnie czasem mówiło się ,,mam lekcje z panią magdą”
Michelle ja studiuje na małym wydziale, panuje rodzinna atmosfera, mówimy pani Ania itp 😉
Bardzo dobry i ciekawy odcinek. Drobna w sumie rzecz a mocno pokazuje inne uwarunkowania tradycji.
Ale zajebisty "stand up" odwaliles w tym odcinku. Usmialam sie do lez.
jak zwykle sie uśmiałem na twoim filmiku, masz niepowtarzalny rodzaj humoru
Czasami mam wrażenie że ten program zamienia się w jechanie po Polakach xDD i to jest świetne
To jest jechanie j bardzo dobrze. Popatrzmy na siebie z innej strony, jaki jest odbiór kulturowy nas
David zapomina że ludzie na całym świecie żyją po swojemu. Nie wszystko Davidzie powinno być takie jakie sobie Pan wyobraża. Mnie w Polsce forma Pan/pani zupełnie nie przeszkadza. Ale jak pojadę do USA będę szanował tamtejszy sposób zwracania się do innych ludzi.
Suuuper 👏 Tak samo myślę mieszkam 17lat za granicą "Pani" jako przekleństwo wspaniałe podsumowanie form grzecznościowych używanych w Polsce.
Ja bardzo lubię to że w Polsce używa się Pan/Pani - to po prostu świadczy o tym że mamy stosunki formalne (ale uprzejme) a nie przyjacielskie i od razu wiadomo że jak ktoś mówi do ciebie na Pan to nie będzie pytał cię o prywatne sprawy lub zapraszał na urodziny... Możesz wtedy odetchnąć i nie bać się że ktoś może naruszyć twoja strefę komfortu. Bardzo wygodne dla introwertyków.
Np. jak fryzjerka mówi do Ciebie na Pan to wiesz że będziecie rozmawiać o pogodzie, polityce czy o tym co w kraju się dzieje. Jeśli przejdziecie na Ty to zacznie rozmawiać o swojej rodzinie, mężu, że ją łupie w krzyżu i co ma jutro na obiad xD
Fajnie ,że mogę mowić do Ciebie Dave,,,,, bardzo mi przyjemnie, to brzmi swojsko,,,,
Pan w kłótniach używa sie chyba głównie, zeby przeciwnik nie zarzucił ci -ja nie przeszedłemz toba na ty.
Słuchaj Panie - nie jestem Pana kolegą.
Ale się uśmiałam. Dzięki za poprawienie humoru :-D
W PRL-u mówiło się "Towarzyszu". Słowo "pan" jest od "panować" i myślę, że chłopi tak mówili do "Pana na włościach" i ogólnie szlachta tak do siebie mówiła. I potem chłopi zaczęli tak do siebie mówić, trochę dla beki z "panujących" nad ziemią, na której pracują, a trochę dlatego, że nie chcieli być gorsi. A ponieważ obecnie każdy jest potomkiem i jakiegoś chłopa, i szlachcica to wszyscy mówią do siebie pan, z szacunku. Ogólnie w Polsce jest dużo szacunku.
Zacne MiLordzie! Myślę, że tu kwestie wychowania i pewnych wdrukowanych schematów grają ogromną rolę, nie mniej za humor - uszanowano Panie Kolego! (Ha! Rozszyfruj to!) ;) Pozdrawiam!
"ok, chyba nie powiedzialem kurwa bo mialem 10 lat" - mistrzostwo świata :)
I tego tam brakowało wtedy, pomyśl jakby to dodał 😁
@@hansrume dokładnie 😁
Panie Dawidzie! Dziękuję za ten odcinek!
XD
Pan to wyrażenie dystansu i szacunku, a nie tylko szacunku. My nie lubimy się za szybko spoufalać z obcymi, jesteśmy ludem północy i do tego lubimy hierarchię. 😉
W dawnej Polsce używano także formy grzecznościowej "wy": dajcie gospodarzu, dajcie jaśnie panie i ta forma zanikła dopiero w drugiej połowie XX w., chyba faktycznie trochę w oporze do komuny
Jezu moja mama i jej rodzeństwo nadal tytułują babcie( ostatnia się ostała) jako mamusia. Czy mamusia widziała? Bo mamusia mnie wkurza! Ale maja nazwisko szlacheckie i własne godło rodowe. Może dlatego. Ja od wielu lat mieszkam w UK, ale jak zaczęłam się zastanawiam to rzeczywiście jest coś w tym.
Zgadzam się z Mar Vju..W naszym społeczeństwie dystans wciąż jest potrzebny,bo ludzie nie umieja się zachować, nie czuja szacunku , chcą się spoufalac.
We francuskim dalej mówi się przez "wy" jako standardowa forma grzecznościowa do obcej osoby.
YO mate ;p. Ja mieszkam w UK 20 lat. ubierasz doskonale w slowa to, co ja od dawna myslalam. Przypuszczam, ze wiele osob sie obrazi bo nie zrozumie. Uwielbiam Ciebie sluchac, mowisz z sensem a jednoczesnie tak zabawnie , ze ogladanie Twojego kanalu to sama przyjemnosc x
Pan/Pani jest wyrazem szacunku dla drugiej osoby a na przykład w biznesie pozwala zachować chłodny dystans.
Pozdrawiam
Hahaha dawno się tak nie uśmiałam Panie Dawidzie !
Lordzie Dawidzie, to jest jeszcze inaczej, "Pan" ma podwójne znaczenie, Mr and lord, i od kontekstu zależy czy mamy na myśli lord czy Mr
Jak przyjechalem do Australii dawno, dawno temu to mi się podobało ze wszyscy mówili sobie na ty ale dzisiaj nie lubię jak małolat mnie „tyka”.
Lubimy razem z moja tu urodzona córka Twoje „Pana” poczucie humoru. Good on ya, mate!
I'm sorry Ms. Jackson...
I am for real
@@daniel622 no Ur not
@@tdyrc *ur, po angielsku nie pisze się Ty/Ciebie/Twój itp. wielką literą :)
Lordzie Dawidzie ! Przyjemnie się Chuja ogląda. Widziałem wszystkie odcinki !
Czego nie rozumiesz ? W Polsce wszyscy ludzie są panami i paniami .
No właśnie xD
Polska Pany a reszta świata na kolana i do lachy
Dyskutowałbym czy wszyscy. Do dzieci raczej tak nie mówisz.
@@czernm20 XDDD
Paniami szczególnie.
Odnoszę wrażenie, że pan i pani w polskim pełni jakąś formę stylistyczną, bez tego tak jakby brakuje czegoś w zdaniu.
amerykanska powierzchownosc i polskie narzekactwo XD
W UK też mówię do każdego na Ty, nawet go głównego szefa, a jak przylatuję do Polski to od razu mi się przełącza i przechodzę na Pan/Pani, mój Syn który wychował się w Anglii ma już z tym większy problem :) Prowadzisz super program, fajnie się Ciebie słucha :)
Haha ależ się uśmiałam :D wyśmienity filmik :D
Panie Dawidzie wspaniały filmik, napewno udostępnię Pana filmik znajomym. Pozdrawiam Pana, Panie Dawidzie :)
ogolnie wydaje mi sie, ze w Stanach czesciej jest jednak na "Ty" niz w Polsce, bo jest to wygodniejsza forma
nawet jak z prezydentem się gada to najpierw się mówi mr.president a później można już na ty
Ogólnie w angielskim mało się używa Pan/Pani. Raczej do losowych osób od razu mówi się na ty.
Amerykańskie bycie kolegą z każdym i brak barier... ubawiłem się bo taki brak barier a ludzie mieszkają podzieleni na getta dla białych i getta dla czarnych, chinatowns a policjant boi się i zachowuje się tak, że masz wrażenie że "chce cię zabić". Wspaniały świat. Tylko ci durni Polacy ze swoimi wsiowymi zwyczajami żyją jak ludzie i mimo wielu sporów, kłótni żyją we wzajemnym szacunku i nie traktują drugich jak zasobów.
Azjaci (tak z połowa ludzkości) mówią "mister", Polacy mówią "pan/i", Niemcy i Rosjanie mówią w liczbie mnogiej ("Sie" ,"wy"), tak naprawdę większość świata używa jakichś zwrotów, służących okazaniu szacunku rozmówcy, ale to amerykańskie uparte ich unikanie jest normalne??
Takie "tykanie" ludzi, z którymi nie jesteśmy naprawdę blisko, jest cholernie obcesowe, znaczy "dla mnie nie zasługujesz na zwroty grzecznościowe, będę do ciebie mówić jak do małego (głupiego!) dziecka, albo do zwierzęcia".
I tak, zwłaszcza jeśli się spieramy, podkreślamy to "proszę pani", bo wtedy trzeba szczególnie mocno zaznaczyć, że chodzi o jedną sprawę, nie o nasz stosunek do osoby, która ma inne zdanie w tym konkretnym punkcie. "Pan", "pani" może też podkreślać dystans: "proszę pani, bliską przyjaciółkę wpuściłbym do kolejki przed sobą, ale pani do moich bliskich przyjaciół nie należy, o czym przypominam z należnym szacunkiem" :p
Tak nawiasem, "you", historycznie rzecz ujmując, znaczy "wy", a "ty", to było "thou" - tylko potem o tym zapomniano.
Ten film odmienił moje zdania o Tobie, na lepsze. Kwintesencja tego co myślę o tym ja sam. Pracuję w urzędzie i iteresanci poszli na mnie na skargę bo powiedziałem "usiądźcie proszę". Kosmos.
Jedynym Panem jest „Pan Pawel Jumper” :))
Drogi Dawidzie, zdaje sie, że doświadczyles używania Pana/Pani tylko w złych sytuacjach albo może takie przypadki najbardziej zapadają Ci w pamięć. Jest to tak zakorzenione w nas, jak Twoje bycie bezpośrednim. W gruncie rzeczy pomijając te wszystkie patologiczne przypadki, jest to bardzo ciekawe zjawisko, które może zapewnić dużo radości :) Pozdrowki, klocu, z fartem.
Śmieszny filmik hahahah kocham twoje świerze spjrzenie na język polski ziom love you elo
Cześć Dave! Odrabiam zaległości i w ciągu dwu tygodni oglądam non stop wszystkie Twoje filmy. Zdecydowałem się dodać komentarz ponieważ wycisnąłeś mi łzy śmiechu :DDD MEGA fantastyczny odcinek. Na usprawiedliwienie dodam tylko iż w Polsce rządzą "maniery" czyli sztuka zachowywania się i stąd takie a nie inne sytuacje. Pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj !!!! :DDD
Nie, w Polsce tez mówimy nazwisko po "pan", "pani"
Ale trochę rzadziej
@@panipietruszka800 Właśnie cześciej, bo pan/pani "imię" - to mniej oficjalne
@@quartosomadre ruclips.net/video/sBRtS4DNbfo/видео.html
różnie
Mu chyba chodziło o to jak uczniowie mówią w szkole do nauczycieli. Ja nigdy się nie spotkałam w podstawówce z takim czymś żeby ktoś się zwracał do nauczyciela po nazwisku
Wać Panie Davidzie bardzo ciekawy odcinek
Wiele ironizowania u Pana dziś, ale gdyby się tak zastanowić, ma Pan od cholery racji.
Proszę pana, powiem panu, że pan rzucił nowe światło na tę sprawę i powiem, że doprowadził mnie pan do dużej dygresji.
Proszę o więcej takich filmów :D
Jestem Polakiem, urodziłem i wychowałem się w Polsce i mnie na przykład razi zwracanie się do obcych, dorosłych osób na "ty". Uważam to za, łagodnie mówiąc, niegrzeczne. Ten błąd można wybaczyć jedynie obcokrajowcom. Jest to kwestia różnic kulturowych kształtowanych na przestrzeni stuleci.
Lordzie Dawidzie, bardzo fajny film :-))
Komunistyczne jest "towarzysz" :D
W komunizmie mowilo sie WY
Zajebisty filmik, oby więcej takich dłuższych
Ja to naprawdę uwielbiam, jak poszłam na studia i nauczyciele zaczęli mówić na pani to pomyślałam "tak, nareszcie, to jest to!" Nie uważam że buduje się w ten sposób mur, można być na pani i czuć się swobodnie. Tak samo jak można być na Ty i to nie zawsze skraca dystans. To zależy po prostu od człowieka i jego podejścia.
Za to uważam że łatwo kogoś urazić mówiąc na ty. Ludzie często przechodzą na ty w sporach i kłótniach żeby podkreślić lekceważenie drugiej osoby. A ja osobiście mówię pan i pani praktycznie do każdego, do brata, faceta itp. Może to kiedyś było żartobliwe z mojej strony ale teraz jest prostu to dla mnie wygodne i naturalne
Poważnie ? Czyli "Pan Brat", "Pan Facet" ??? Dobre hehehe
Mi sie to podoba. Na nauke nie jest za pozno. Ogladam I ucze sie. Dobry pomysl. Pozdrowienia.
Dave a mogę się do ciebie zwracać towarzyszu?
Z tym dziękuję ślicznie to troszkę jak pretty nice . Pięknie niezle ? :) pozdr
Ja nie czuję się swobodnie gdy ktoś obcy się spoufala i udaje mojego znajomego.
Pozdrawiam serdecznie Dave, bardzo podoba mi się Twój kanał i jesteś spoko
Tylko w stanach macie podział na marynarkę piechotę lotnictwo i tak dalej?
i space force
Są o tym przekonani.
W Kanadzie tez jest taki podzial.
@@rain999wi6 Wszędzie jest jakiś podział.
Przecież nic takiego nie powiedział, wręcz przeciwnie, gdyby tak myślał to powiedziałby np. US Navy, a nie marynarka
haha drugi najlepszy odcinek Dawid :)
7:02 Tak? To lepiej nie wybieraj się do Korei albo Japonii, bo tam system tytułowania innych ludzi w zależności od wieku, pozycji społecznej, pokrewieństwa jest dużo bardziej złożony od polskiego Pana/Pani:) Pan/Pani to doskonałe narzędzie, nie służy budowaniu murów ale poprawnych stosunków międzyludzkich w przestrzeni publicznej, czasem też prywatnej. Oczywiście na stopie towarzyskiej mało kto będzie się do siebie zwracał per pan/pani, zwłaszcza ludzie w tym samym wieku. To do czego się odnosisz dalej (Lord) to raczej Jaśniepan - posiadacz ziemski, dziedzic. Krótko mówiąc, w naszej kulturze zwracając się per Pan/Pani okazujesz drugiej osobie szacunek. Kolego/koleżanko to też nic dziwnego, starsi ludzie o radosnym usposobieniu mogą się tak zwrócić do zauważalnie młodszej osoby. Ba! Czasem się zdarza, że jeśli chcą żeby zabrzmiał to trochę poważniej mogą użyć Panie kolego/pani koleżanko. I w żadnym razie 'kolego' to nie komunistyczne 'towarzyszu'. Pozdro;)
super ujęte. Bardzo denerwuje mnie to usilne potępianie form grzecznościowych jakoby były niepotrzebne. Jasne, może od razu zacznijmy bluźnić przy szefach, przy nauczycielach, no bo po co ten sztuczny dystans i formalna atmosfera? Jest to wyolbrzymienie, ale w końcu do tego posuną się przeciwnicy form grzecznościowych.
Mówiono i w dawnej Polsce pan i pani. Waszmość, waćpan, waćpanna. Kultura ta oficjalna kształtowała się między szlachtą. Szlachta choćby była uboga, pracowała i mieszkała jak chłopi podkreślała swój status i godność. Jak mowili do siebie chłopi tego nie wiem ale ten status wolnego człowieka, który ma swoją godność i głos w czasie wyborów ( w dawnej Polsce król był wybierany przez szlachtę, która stanowiła 10 procent społeczeństwa ) przeszedł na każdego obywatela. Przejście na ty w sytuacji gdy ktoś jest w stosunku do kogoś niegrzeczny jest już jawną agresją. Dopóki mówi się pan, pani to mówiąc przykre rzeczy komunikujemy swoje negatywne emocje czy myśli ale sygnalizujemy szacunek dla drugiego człowieka. Mówienie na wy to jest już szczyt chamstwa, rusycyzm i bycie jaskiniowcem :). Z kolei przejście na ty oznacza, że relacja miedzy osobami stała się bardziej osobista. Jak między przyjaciółmi. To oznacza, że dopuszczasz kogoś blisko siebie bo masz do tej osoby zaufanie dlatego mowienie do ojca panie ojcze czy pani matko choć praktykowane w dawnych czasach ( gdy nie bylo bliskich relacji między dziećmi a rodzicami [ bo zamiast matki była mamka a potem piastunka ]) dzisiaj byłoby jakimś koszmarem. Mówiąc pan, pani w urzędzie sygnalizujemy uszanowanie godności drugiej strony. Co do Pana Boga to faktycznie jest to dziwne. Kolega to jeszcze inna historia. Jeśli mówo do ciebie tak osoba starsza to jest to rodzaj żartobliwej zaczepki. Po prostu ktoś, kto mógłby być Twoim dziadkiem nie może być twoim kolegą ale w tej chwili udaje, że tak jak ty ma 10 lat. Wracając do pan i pani jest to skomplikowane i być może dlatego Amerykanie odbierają Polaków, że są chamscy lub nieoszlifowani. Jeśli ktoś mówi do ciebie na ty "co ty wygadujesz za głupoty" to jeśli jest to twoj przyjaciel to wiesz, że on nie ma złych zamiarów tylko faktycznie chce Ci dać do myślenia, że się mylisz. Jeśli ktoś mówi: "Ale głupoty pan opowiada" to owszem jest to lekko niegrzeczne ale bardziej jest to dosadne zakomunikowanie, że ktoś się nie zgadza ale jesli nieznajoma osoba mowi do ciebie: "co za głupoty opowiadasz" to jest jawna agresja i wojna.
jesteś świetny- uwielbiam Twoje opowieści i to że od dziecka byłeś spostrzegawczy! to niesamowite jak pamiętasz różne przemyślenia, sytuacje... W Polsce to raczej dziecko ma siedzieć cicho a najlepiej jakby go nie było... widać u Ciebie, że się odzywałeś, coś mówiłeś, komentowałeś, byłeś odważniejszy i umiesz mówić. Super obrazowo tłumaczysz i człowiek może na wszystko spojrzeć inaczej :D
What does the abbreviation Mrs stand for? How to spell it correctly in its full form?
Tea who you yeah bunny, dzięki za ciekawy materiał, leci łapka w górę.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Podsumujmy Waćpan: masz 35 lat, lubisz, żeby mówić do ciebie na "ty", nie lubisz słowa "pan", wolisz być " kolegą-komratem", nosisz przy sobie wódkę, żeby szybko przechodzić na "ty", przynosisz wódkę na rozmowę o pracę, nie mówisz pan doktor, tylko sam "doktor". To tak jak ja. Pozdrawiam, hehe.
xDD
Dawid, kocham twoje filmy, oraz uwielbiam jak odgrywasz takiego typowego polaka, dzięki twoim filmom zrozumiałem jak bardzo nie rozumiem polski. Pozdrawiam
Mistrzostwo ten wykład. Ja nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego Pan i Pani. Poprostu my polacy mamy tak naturalnie i tak mowimy bo tak się przyjęło.
świetny odcinek :D i sporo wiedzy i sporo humoru.....
Zobaczyłem filmik dopiero dziś i całkowicie się z Tobą zgadzam. Miałem trochę podobne przygody z Pan/Pani-owaniem ;-))
Waćpanie Dawidzie,
Jestem niezwykle usatysfakcjonowany z tego filmu. Dziękuje za pracę Waćpana nad tym materiałem.
Z wyrazami szacunku.
AKKA knight
Posrałem się ze śmiechu
no tak pan=/=mr ale pan i Sir mają już dużo wspólnego. mówisz ze uciekliście z europy zeby nie byc lordami ale za to tytułem sir lubicie się posługiwać, a to tez znaczy poniekąd lorda/rycerza.
Ej, Dave, nie żeby coś, ale "mister" powstało w połowie XVI w. ze słowa "master", także znaczy dokładnie to samo co polskie "pan" XD
Ja osobiście lubię zwracanie się do ludzi per "Pan/Pani", chyba z tego samego powodu, z którego Ty nie lubisz - bo tworzy dystans między rozmówcami. Jako skrajny introwertyk i osoba "socially anxious" czuję się mocno niekomfortowo mówiąc do kogoś obcego jak do kumpla/jakbym go znała. Ale totalnie rozumiem o co ci chodzi i myślę, że Twoje zdanie jest bardzo wholesome generalnie, gdyby nie to, że byłoby to bardzo awkward to fajnie byłoby tak być na Ty ze wszystkimi ze startu.
W ogóle uwielbiam oglądać twoje filmiki, sposób, w jaki przedrzeźniasz ludzi jest super śmieszny i masz przezabawne przemyślenia czasem
Nie dość, że jesteśmy Panami to jeszcze wychodzimy na dwór! - mind blown :O
Słownik języka polskiego notuje aż 6 znaczeń wyrazu „dwór":
- siedziba panującego lub księcia
- ludzie otaczający panującego lub księcia
- obszerny dom mieszkalny, charakterystyczny dla dawnych posiadłości ziemskich
- majątek ziemski z domem i zabudowaniami
- właściciele posiadłości ziemskiej, jej mieszkańcy, administracja
- otwarta przestrzeń na zewnątrz domu
Znaczenie szóste wyjaśnia, że dwór nie dotyczy tylko szlachty czy książąt. „Dwór” dawniej oznaczał podwórze. Zresztą stwierdzenie: „Idę na dwór” nie jest tożsame z „Idę do dworu”. Użycie odpowiedniego przyimka ma tu decydujące znaczenie (na dwór - na zewnątrz; do dworu - siedziby królewskiej).
Pzdr dla wszystkich wychodzących "na pole"
Uwielbiam Twoje poczucie humoru. I osobiście się z Tobą zgadzam. Jak ktoś mówi do mnie ”Pani” to odrazu czuję się taka stara.
Ciekawy temat. Mieszkam w Polsce od urodzenia, ale te formy grzecznościowe wpychane wszędzie na siłę są wg. mnie kompletnie niepotrzebne. Relikt dawnych czasów, szkoda że nadal to tak wygląda.
Ooo Boże kochahahany rozjebało mi mózg ze śmiech aaaahahahahhahaha Widać bardzo w tobie tą "Amerykańskość" bo świetnie opowiadasz no wiesz dajesz Show na youtubie ;) Dzęki wielkie Dave za świetny odcineczek 3ymej się tam ziomuś.
Waćpanie, fajny filmik. Ale się wulgarny zrobiłeś. Wcześniej tego nie zauważyłem.
Bo to temat, który rozsierdza Pana Dawida i nie ma się co Panu Dawidowi dziwić.
Tak trzymać, takie jest życie, to jest prawdziwe
I bardzo dobrze, że wulgarny. Szczerze i naturalnie a nie jakieś pitu pitu.
Pewnie obejrzal biblioteke Testa i powoli kontynuje jego kompedium wiedzy o polakach.
Wulgarny się zrobił. Dlaczego? Żeby nam pokazać jak mówimy? Że się tego w Polsce nauczył? Wystarczy że przejdę się po zakupy, a po drodze obowiazkowo uslysze kilka kulturalnych odzywek...
Tak trzymaj David. Nie zmieniaj swoich opinii.Ja to szanuję.
W Polsce Pan jest normalne, a mówienie do obcych na Tt jest plugawe, sami niewychowani tak mówią. Ja nie jestem w stanie do osób starszych 20 lat powiedzieć na ty. Blokada dla mnie. I zdecydowanie masz rację, że lubimy mowic Pan i pani. W Polsce ludzie często nie lubią jak ludzie mówią do nich po imieniu. Zmniejsza to dystans. Plus, jak ty mówisz lord, to u nas by się powiedziało prześmiewczo WIELKI PAN. U nas zawsze mówiło się coś w stylu Pan, np dobrodzieju. Czasami, gdy ludzie kłócą się na ulicy to mówią do siebie "PANIE! OSZALAŁ PAN, PROSZĘ WYPIERDALAC Z TYM AUTEM" i to znaczy bardziej człowiek niż twoje lord. Aa i jak się kogoś lubi i jest się bliżej z dorosłą osoba, to wtedy mówimy np. Pani Gosia, a nie Pani Kowalska. Np koleżanka mamy to pani Gosia albo sprzedawczyni z lokalnego sklepu. Poza tym w Polsce nie ma równość, u nas większy szacunek maja starsi. W Polsce nie wypada prosić na przejście na ty osoby starszej lub na wyższym stanowisku. U nas się umawia na przejście xd a wręcz prosi
nie jest to prawda. jak do mnie jakiś stary dziadek zacząłby mówić na ty to bym powiedział że nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na ty. albo równe traktowanie, albo niech spierdalają z tymi pan/pani. mam nadzieje że ta forma zdechnie w ciagu 10 lat
Haha dobrze gadasz .kocham Cię słuchać 😊💋
"Panie marszałku kochany..."
Mistrzostwo Świata! Uwielbiam Cię Stary!
Może powiedziałbyś o tym które czasy w angielskim są najpotrzebniejsze, a które takie mniej potrzebne.
MR KubiX Na pewno niepotrzebny jest przeszły - było, minęło, po co do tego wracać.
W skrócie najmniej potrzebne są perfecty i future in the past
super odcinek Dave, pozdro