Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj buycoffee.to/poetykapokultury Dajcie koniecznie znać, jakie są Wasze odczucia z tej gry!
Materiał fajny, ale jest wiele nieścisłości fabularnych. Wiele rzeczy zostało przeinaczonych (np. 32:30 - czarne skrzynki androidów YoRHa były tworzone z rdzeni maszyn, a nie ludzi, w tej samej notatce jest nawet zapisane że androidy YoRHa i maszyny dzielą tą samą konstrukcję świadomości.) Dalej w 32:53 - YoRHa była eksperymentem ale jej głównym zadaniem była falsyfikacja istnienia ludzi na księżycu (Ludzie wyginęli przed przybyciem kosmitów na ziemię co ma znaczenie w całej serii Nier) w celu podniesienia morali androidów walczących na ziemi, dlatego YoRHa była zaplanowana aby po pewnym czasie, lub po zebraniu odpowiedniej ilości danych, zostać zgładzona, aby falsyfikacja została utrwalona. W pełni się zgadzam że dla gracza Europy NieR to dziwna gra, niepotrzebnie przeseksualizowane postacie, momentami infantylne sceny, ALE fabuła, motywy filozoficzne skłaniające nas, graczy do myślenia czy szokowania, sposób prowadzenia historii i świat przedstawiony są wyjątkowo unikalne. Polecam zagrać, ponieważ gra ma łatwy tryb trudności i można wyposażyć się w tak zwane auto-chipy, aby automatycznie robić uniki, strzelać czy atakować. Dzięki temu można grać dla fabuły i imersja utrzymuje się całą grę, wiele misji pobocznych wnosi dużo informacji, jest wiele odniesień do poprzednich produkcji Yoko Taro - a świat w NIeR Automata jest "kontynuacją" jego dzieł. Można napisać na temat tej gry jeszcze wiele, ale najlepiej w nią zagrać, może się ona nie podobać, jak najbardziej, ale jak się już spodoba, to może pozamiatać jak bimber od dziadka :D
Fabuła w tej grze nie ma większego sensu. Świat przedstawiony jest dość kiepski. Nawiązania do filozofii są bardzo płytkie. Gra po prostu świetnie wywołuje smutek, to wszystko.
bezinteresowny gest czystej dobroci najlepszy przykład takiego zachowania i tego że w każdym człowieku jest ta cząstka dobra to motyw ambulansu. bo jak często słyszymy że ktoś zatrzymał karetkę by ktoś specjalnie nie dojechał do szpitala jak często gdy słyszymy karetkę mamy myśl "trzeba ich przepuścić" gdybyście zapytali nawet najbardziej złego człowieka jakiego znacie on wam prawdopodobnie odpowie że przepuścił karetkę chociaż mógł być tam ktoś kogo szczerze nienawidził ktoś kogo życie jest bez znaczenia ktoś kogo nigdy nie spotka ale jednak przepuścił by szybciej dojechała tam gdzie musi. nie mówię że zawsze dojedzie lub że jedzie by komuś pomóc ale jednak karetka to najlepszy dowód na bezinteresowna dobroć.
Kocham tą grę. Kupilem zeby pobawić się kataną a po zakonczeniu gry czułem pustkę i chec wymazania tego co mi dała ta gra, zaczac od nowa i na nowo to przeżyć. A muzyka to dzieło sztuki ❤
Pamiętam swoje pierwsze podeście do automaty i to jak totalnie nie wiedziałem o co chodzi w tej grze. Po pierwszym przejściu zacząłem przeglądać internet, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i wsiąkłem totalnie. Po drugim i trzecim przejściu miałem już pewność, to nie jest gra, to jest sztuka!
13:00 Adam i Ewa to technicznie maszyny, nie androidy 19:40 yorha to androidy, nie maszyny :) i taka ciekawostka - w momencie ataku robotów ludzkość już od dawna nie istniała - jest to opowiedziane w poprzedniej grze nier
Sam będąc oddanym "mangozjebem" unikam 99,9% azjatyckich gier @PoetykaPopkultury :'D Po prawdzie sądziłem że właśnie o anime będziesz mówić (zrobione na podstawie gry, wychodziło w zeszłym roku) i mocno mnie miniaturka zaskoczyła. Polecam dać jednak anime (a jeszcze bardziej lightnovel, czy w skrócie LN) szansę, bo nie wszystko tam to roznegliżowane nasteczki z wielkimi mieczami... to właśnie domena branży growej. Myślę, że gdybyś zaczął patrzyć na psychikę i psychologię postaci w takim Fumetsu no Anata e, czy Mushoku Tensei to byś na dłuuugie godziny utonął, bo pierwsze niemal dorównuje PS:T (przy drugim tytule od razu ostrzegam, że główny bohater zaczyna swoją drogę od poziomu całkowitego śmiecia jaki zasługuje tylko na utylizację bo pod względem moralnym puka o dno od spodu... a cała jego droga do stania się czymś co można nazwać normalnym człowiekiem - nawet jesli nie pozbawionym sporych wad jakie w nim pozostawiły wszystkie wcześniejsze nawyki - do krótkich nie należy.) Tak czy owak znowu ciekawy materiał :)
Może kiedyś się podejmę, tylko niestety popkultura raczy nas tyloma nowościami, że nawet oglądając tylko nowości nie ma czasu nadrabiać zaległości. A anime ma tendencję do wypuszczania po 20 sezonów jednej rzeczy :D. No, ale nie mówię nie :)
@@PoetykaPopkultury Hm, w takim razie lekki zarys by nie spoilerować za wiele a jednocześnie zachęcić :) 1) Fumetsu no anata e czyli po polsku "Ku twojej wieczności" - bóg stworzył białą kulę i zostawił ja na świecie, kula stała się kamieniem na jaki upadła, potem mchem jaki kamień porósł, a na końcu przybrała postać psa który zdechł w pobliżu kępki. Istota instynktownie naśladowała to co spotykała na swojej drodze, w ten sposób trafiła na chłopaka w porzuconej wiosce jaki był właścicielem czworonoga. Finalnie i on odszedł a "Kulek" przybrał postać człowieka. Całe anime opowiada o drodze tego 'czegoś' przez życie, bo choć istota jest nieśmiertelna to wciąż nie wie kim jest, nie wie nic o świecie, czy wypełniających go stworzeniach. Tak jak Planescape Torment zadaje nam skomplikowane pytanie "co może zmienić naturę człowieka?" tak Fumetsu żadnego pytania głośno nie zadaje ale powoli zaczynamy w jego trakcie dostrzegać że protagonista dotyka równie głębokiej kwestii: "kim/czym ja jestem? Co mnie definiuje? I co to w ogóle znaczy 'być'? ". Anime posiada 2 sezony, ale doradzam obejrzeć tylko S1 (20 odcinków), w S2 niestety poziom znacząco spadł i odeszło to od potężnego anime o drodze i tym jak spotykani na niej ludzie nas zmieniają na rzecz sztampowości i miałkości. 2) Mushoku Tensei (bądź jak kto woli pełną nazwę Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu - "odrodzenie bezrobotnego") to isekai czyli anime opowiadające o odrodzeniu się protagonisty w innym świecie... Tytuł wywołuje dość spore kontrowersje właśnie z powodu protagonisty/main character/MC który jest początkowo co tu dużo mówić... ludzkim śmieciem. Podczas gdy "Kulek" z Fumetsu jest tabula rasa bez wspomnień tak nieznany nam z imienia MC tego anime to najgorszy możliwy przykład spaczonego hikkimori. Facet ma 30-35 lat i od 20 nie opuścił domu, żyjąc w pokoju przypominającym największy chlew i tylko co jakiś czas ruszając zad do kuchni czy toalety, żył na garnuszku rodziców, sam poświęcając się jedynie graniu w gry online na PC bądź brandzlowaniu się przy hentaiach (anime 18+ skupiające się na wiadomo czym) często z postaciami grubo poniżej pełnoletności. W dniu pogrzebu rodziców jacy zmarli w wypadku również na pogrzeb się nie udał i zamiast tego siedział w pokoju ze spodniami na kostkach do momentu aż rodzeństwo nie wyrzuciło go na zbity pysk. Finalnie facet skończył na ulicy bez wykształcenia, rodziny, pracy i szansy na znalezinie takowej. Widząc ciężarówkę jaka miała zaraz wjechać w grupkę licealistów odepchnął ich z drogi, ale sam skończył pod kołami, po czym odrodził się jako noworodek w innym świecie. Dostając drugą szansę postanawia iz tym razem nie chce przegrać życia w podobny sposób ale mimo iż chce się zmienić wciąż ma wspomnienia i pewne nawyki sprzed reinkarnacji. Anime cechuje się tym iż nic w nim praktycznie nie jest białe i czarne, ale wszystko określają odcienie szarości. Tytuł nie dla każdego bo i sam MC nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stara osobowość dalej siedzi zakopana głęboko w nim, acz powoli zmienia się i ewoluuje dzięki wpływom środowiska dokoła (które momentami też daekie jest od ideału, ale wciąż jednak lepsze niz opisany powyżej śmieć). Tu są dwa sezony (trzeci będzie wychodzić w 2025) po 24-25 odcinków każdy i gorąco polecam obejrzeć całość. Ufff... miało być krótko, ale niestety bardziej zawęzić nie dałem rady, tak czy owak tytuły tak dalekie od "loli z mieczem" jak to tylko możliwe :)
Ładnie opowiedziane lecz muszę skonfrontować swoje odczucia których nie możemy porównać ponieważ jak wspomniałeś w samą grę nie grałeś i tu jest pies pogrzebany, bo gra przez swoją strukturę jest cholernie powtarzalna i nużąca, już pomijając rzeczy takie jak eksploracja lub quest poboczne które dosłownie opowiadają infantylne historyki niby głębokie bo "roboty mają uczucia" a polegają od biegania po pustej mapie od punktu A do B i C żeby wrócić się do A a potem do C etc. Sama fakt że tą grę trzeba przejść te 2/3 razy żeby zobaczyć inne zakończenia a różnice pomiędzy poszczególnymi ścieżkami tak naprawdę nie są aż tak różnorodne co sprawia że gra nudzi, gdy dochodzimy do tego epilogu i rzeczywiście pojawiają się tu ciekawe wątki to jesteśmy już przytłoczeni znużeniem przez w moim odczuciu nudną rozgrywkę. Co prawda jest to okrojone świetnym soundtruckiem i momentami ciekawymi rozwiązaniami jak właśnie bawienie się perspektywą lub minigierkami pokroju hackowania ale to nie ratuje tej gry. Metanarracja w formie walki z "napisami końcowymi" to coś rzeczywiście oryginalnego i intrygującego ale co z tego jeśli dojście do tego momentu jest okraszone nudą. Postacie ciężko polubić, nie wykazują żadnej charyzmy a dialogów pomiędzy nimi jest bardzo mało, no chyba że ogólnie podoba nam się design bo kto nie lubi kobiet w zakolanówkach. Ja traktuje trochę tą Automate jak coś co rzeczywiście pod sobą ma pewną głębię (o której opowiadasz w materiale) ale nie potrafię jej docenić bo musiałem się zmuszać do grania w tą grę bo po prostu mnie nudziła.
Jakim trzeba być ograniczonym umysłowo człowiekiem, kategoryzując gry w ten sposób. Ale w zachodnie tytuły pewnie grasz namiętne. A teraz wyobraź sobie jak debilnie brzmiałby mój komentarz, gdybym napisał np. Pod recenzją Planescape:Torment lub Wiedźmina 3, no może w końcu się przekonam do tych zachodnich gier...widziałeś żeby ktoś napisał kiedykolwiek tak debilny komentarz? nie, bo tylko dzbany twitterowe oraz ludzie z niskimi horyzontami myślowymi uważają że gry z Azji to cringe lub coś gorszego. Zanim się zesracie jak głupki pod moim komentarzem że "atakuję"(prawda zawsze boli), to idąc tokiem rozumowania "Drzewozlasu", Azjaci mogli by tak pisać o zachodnich produkcjach ale na szczęście nikt nie jest na tyle głupi aby pisać takie rzeczy, a bo może nie trafia w jego gusta...brałbym poprawkę na to...że ludzie jakoś zachodnie gry odpalają wszystkie bez problemu i jakoś niema obiekcji że grają w SYF dla casuali oraz normików, ale dać mu grę z Azji w dodatku jak zobaczy ładną dziewczynę "anime" i od razu redflag...xD Po prostu komiczne i śmieszne że, są nadal ludzie których gorszą gry z Azji w 2024 roku lub się po prostu nie potrafią do nich przekonać. PODAJ MI JEDEN POWÓD, DLACZEGO NIGDY WCZEŚNIEJ NIE ODPALIŁEŚ TAK WYBITNEJ GRY? a na pewno grałeś w dużo gorsze(ale logiczny powód, a nie kretyński jak np. nie moje gusta albo nie mam czasu). Jak można się w ogóle przekonywać do takich gier? co ona ma w sobie takiego obrzydliwego, że potrzebowałeś analizy fabularnej? xD. NO STARY, jesteś żałosny, że potrzebujesz analizy po to aby gierkę odpalić. Co Ty FACET, żyłeś pod kamieniem pół wieku? gry z Azji biją na głowę zachodnie produkcje przez ostatnie 5-7 lat. Nier:Automata idealnie pokazuje jacy idioci kupują gry komputerowe i jak płasko oraz powierzchownie myślą gracze na tematy gier z Azji. "Anime dziewczynka"- NIE. Ale Dragon Age z zaimkami oraz Woke wysrywem z każdej strony- TAK. To jest czysta hipokryzja oraz skrajny debilizm. Nier idealnie oddziela ziarno od plew czyli idiotów od ludzi mądrych. Ponieważ pod pierwsza warstwą mamy gotycką lolitkę która zabija roboty(dla wielu debili to jest cringe i bardzo dobrze, ponieważ wtedy tworzy się tak zwane sito, i ten kto nie zwraca uwagi na tak powierzchowne rzeczy jak wygląd, dostanie NAJLEPSZĄ FABUŁĘ W GRACH KOMPUTEROWYCH OD CZASÓW MASKI ZDRAJCY, PLANESCAPE:TORMENT ORAZ XENOGEARS, czyli trzech NAJLEPSZYCH FABULARNIE GIER NA TEJ PLANECIE. Nier pod całą estymą literacką jest tak naprawdę ich duchowym spadkobiercą. Przez ostatnie 7 lat NIE BYŁO LEPSZEJ FABULARNIE GRY KOMPUTEROWEJ NIŻ Nier:Automata.
Ja zawsze streszczam tak gównianego Wiedźmina 3 który ma fabułę napisaną dla debili. Szukanie księżniczki(Ciri) - ratowanie świata(zabicie Gonu). Główna oś fabularna w Wiedźminie 3 to ŚMIETNIK I KAŁ.
@PoetykaPopkultury zobacz sobie grę Castlevania: Lords of Shadow jedynkę. Jest to klon God of War ale za to jaki. Klimat wylewa się z ekranu. I historia nie jest taka zła. Mocne Fantasy
Dla mnie Automata była ogromnym zawodem, czułem się trochę jakbym grał w filozoficzną wersję Ready Player One (masa odniesień, ale większość raczej płytkich). Do tego bezsensowna seksualizacja. Z kolei bardzo polecam pierwszego Niera (nie ręczę za remake bo nie grałem), bo robi naprawdę ciekawe rzeczy, ale bez takiego wrażenia jakby twórcy uważali swoje dzieło za najgłębszą możliwą historię
Lubię NieR, aczkolwiek uważam, że Automata to mocarnie przehajpowany tytuł, który łopatologicznie wykłada Ci symbolikę jak krowie na rowie. Ale muzyka chociaż ładna. Proponuję się zabrać za Final Fantasy XVI. ;)
Ja podobnie uważam o dwóch najbardziej przereklamowanych grach na świecie, pierwszym GÓWNEM JEST WIEDŹMIN 3 który jest MARNĄ GRĄ RPG z FATALNYM system walki oraz fabułą napisaną dla idiotów z tiktoka i amerykańskich 14stolatków którzy kochają fantasy a nie mają o nim bladego pojęcia. A drugą najbardziej przereklamowaną grą jest The Last of us gdzie, tak naprawdę fabuła w połowie gry nie domaga kompletnie i stoi w miejscu, by jedynie pod koniec ruszyć.Bardzo NUDNE I PRZESTARZAŁE mechaniki rodem z pierwszego Tomb Raider(przesuwanie kontenerów)itd. Początek jest celowo taki wow aby 14stolatki miały zastrzyk dopaminy w swoich główkach no i te ckliwe i głupie momenty, które maja wywołać łzy...już tym rzygałem po całości. Nier:Automata jest jak rozmowa z filozofem, wyciągniesz z tej fabuły tyle na ile sam jesteś mądry i to jest najlepszy punkt tej gry. A jak ktoś jest debil, to i gra będzie nudna a fabuła o niczym lub gdy jesteś zbyt głupi wszystko będzie dla Ciebie albo nie zrozumiałe lub jedynie symboliczne.
Fajna gra, bardzo ciekawa fabuła, ale jak sobie myślę o zagraniu w nią ponownie to niestety - drugi segment jest tak potwornie nudny, że robi mi się na same wspomnienie niedobrze 😅
No pomysł przechodzenia gry kilka razy według mnie jest totalnie nietrafiony. Niby ciekawy w założeniu, ale w praktyce jest to po prostu nudne. Zwłaszcza, że walka 9S, to wieczne hakowanie wszystkiego.
41:30 - to nie są wady. Gra nie byłaby tym czym jest i chciał aby była twórca. To nie zachód, że wszystko robi się pod template'y i checklisty. Nie rozumiem też w zarzutów o seksualizacji w Nier Automata. To są wirtualne postaci. Gra jest od 18 lat. Oglądał Pan kiedyś odcinek tańca z gwiazdami? Teledysk Shakiry, Akona, Snopp Doga, 50 Centa? Oglądał Pan współczesne seriale? Czytał Pan współczesne książki? Był Pan kiedyś w klubie muzycznym, albo chociaż na weselu? Widział Pan co prezentują współcześnie ubóstwiani w naszym kraju influencerzy? Dlaczego w mainstreamowych mediach zachodnich nikt nie zauważa wylewającej się z ekranu, wulgarnej seksualizacji? Za to gdy w grze od 18 lat, wirtualna postać ma zaledwie widoczne podwiązki to połowa ludzi na zachodzie jest oburzona jakby obrazili im uczucia religijne? Zgodzę się za to, że w Nier Replicant srogo przesadzili z ubiorem Kaine, a raczej jego niedoborem. To faktycznie było wulgarne i przeseksualizowane.
Wszystkie wymienione przez Ciebie przykłady, to raczej tania rozrywka. A w tej grze, twórca chce opowiedzieć coś głębszego, a trudno traktować to na poważnie, przy takich postaciach. Myślę, że sporo graczy jak popatrzyło na tę grę, z miejsca włożyła ją do szufladki "typowe japońskie gry". Postaci mogą być atrakcyjne, nie mam w ogóle z tym problemu. No ale we wszystkim warto mieć umiar. Projekt choćby A2, to tanie szczucie kobiecym ciałem, co nie pasuję do głębokiej narracji. Według mnie, ale to tylko moja opinia :).
@@PoetykaPopkultury Tania rozrywka, a jednak kładzie filary pod współczesną zachodnią kulturę niestety. A2 moim zdaniem wygląda na podniszczony, brudny i poskładany z przypadkowych części manekin. Co jest celowym zabiegiem, gdyż spędziła długi czas w świecie pełnym wrogich maszyn bez dostępu do maintenance'u YORHA. Jak komuś się podoba taki "bej look" to jego sprawa.
Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury
Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj
buycoffee.to/poetykapokultury
Dajcie koniecznie znać, jakie są Wasze odczucia z tej gry!
Materiał fajny, ale jest wiele nieścisłości fabularnych. Wiele rzeczy zostało przeinaczonych (np. 32:30 - czarne skrzynki androidów YoRHa były tworzone z rdzeni maszyn, a nie ludzi, w tej samej notatce jest nawet zapisane że androidy YoRHa i maszyny dzielą tą samą konstrukcję świadomości.) Dalej w 32:53 - YoRHa była eksperymentem ale jej głównym zadaniem była falsyfikacja istnienia ludzi na księżycu (Ludzie wyginęli przed przybyciem kosmitów na ziemię co ma znaczenie w całej serii Nier) w celu podniesienia morali androidów walczących na ziemi, dlatego YoRHa była zaplanowana aby po pewnym czasie, lub po zebraniu odpowiedniej ilości danych, zostać zgładzona, aby falsyfikacja została utrwalona. W pełni się zgadzam że dla gracza Europy NieR to dziwna gra, niepotrzebnie przeseksualizowane postacie, momentami infantylne sceny, ALE fabuła, motywy filozoficzne skłaniające nas, graczy do myślenia czy szokowania, sposób prowadzenia historii i świat przedstawiony są wyjątkowo unikalne. Polecam zagrać, ponieważ gra ma łatwy tryb trudności i można wyposażyć się w tak zwane auto-chipy, aby automatycznie robić uniki, strzelać czy atakować. Dzięki temu można grać dla fabuły i imersja utrzymuje się całą grę, wiele misji pobocznych wnosi dużo informacji, jest wiele odniesień do poprzednich produkcji Yoko Taro - a świat w NIeR Automata jest "kontynuacją" jego dzieł. Można napisać na temat tej gry jeszcze wiele, ale najlepiej w nią zagrać, może się ona nie podobać, jak najbardziej, ale jak się już spodoba, to może pozamiatać jak bimber od dziadka :D
A jak złapie się bakcyla z Nier Automata to wtedy trzeba sięgnąć po Nier Replicant który otrzymał 3 lata temu odświeżoną wersje.
Fabuła w tej grze nie ma większego sensu. Świat przedstawiony jest dość kiepski. Nawiązania do filozofii są bardzo płytkie. Gra po prostu świetnie wywołuje smutek, to wszystko.
bezinteresowny gest czystej dobroci najlepszy przykład takiego zachowania i tego że w każdym człowieku jest ta cząstka dobra to motyw ambulansu. bo jak często słyszymy że ktoś zatrzymał karetkę by ktoś specjalnie nie dojechał do szpitala jak często gdy słyszymy karetkę mamy myśl "trzeba ich przepuścić" gdybyście zapytali nawet najbardziej złego człowieka jakiego znacie on wam prawdopodobnie odpowie że przepuścił karetkę chociaż mógł być tam ktoś kogo szczerze nienawidził ktoś kogo życie jest bez znaczenia ktoś kogo nigdy nie spotka ale jednak przepuścił by szybciej dojechała tam gdzie musi. nie mówię że zawsze dojedzie lub że jedzie by komuś pomóc ale jednak karetka to najlepszy dowód na bezinteresowna dobroć.
Kocham tą grę. Kupilem zeby pobawić się kataną a po zakonczeniu gry czułem pustkę i chec wymazania tego co mi dała ta gra, zaczac od nowa i na nowo to przeżyć. A muzyka to dzieło sztuki ❤
Pamiętam swoje pierwsze podeście do automaty i to jak totalnie nie wiedziałem o co chodzi w tej grze. Po pierwszym przejściu zacząłem przeglądać internet, żeby dowiedzieć się czegoś więcej i wsiąkłem totalnie. Po drugim i trzecim przejściu miałem już pewność, to nie jest gra, to jest sztuka!
Perfekcyjnie, akurat ogrywam nier replicant
Jedna z najlepszych gier jakie grałem
13:00 Adam i Ewa to technicznie maszyny, nie androidy
19:40 yorha to androidy, nie maszyny :) i taka ciekawostka - w momencie ataku robotów ludzkość już od dawna nie istniała - jest to opowiedziane w poprzedniej grze nier
Super materiał. Dzięki
9:55 JKRS - It's a Fine day
Ale wjechały wspomnienia
Sam będąc oddanym "mangozjebem" unikam 99,9% azjatyckich gier @PoetykaPopkultury :'D Po prawdzie sądziłem że właśnie o anime będziesz mówić (zrobione na podstawie gry, wychodziło w zeszłym roku) i mocno mnie miniaturka zaskoczyła.
Polecam dać jednak anime (a jeszcze bardziej lightnovel, czy w skrócie LN) szansę, bo nie wszystko tam to roznegliżowane nasteczki z wielkimi mieczami... to właśnie domena branży growej. Myślę, że gdybyś zaczął patrzyć na psychikę i psychologię postaci w takim Fumetsu no Anata e, czy Mushoku Tensei to byś na dłuuugie godziny utonął, bo pierwsze niemal dorównuje PS:T (przy drugim tytule od razu ostrzegam, że główny bohater zaczyna swoją drogę od poziomu całkowitego śmiecia jaki zasługuje tylko na utylizację bo pod względem moralnym puka o dno od spodu... a cała jego droga do stania się czymś co można nazwać normalnym człowiekiem - nawet jesli nie pozbawionym sporych wad jakie w nim pozostawiły wszystkie wcześniejsze nawyki - do krótkich nie należy.)
Tak czy owak znowu ciekawy materiał :)
Może kiedyś się podejmę, tylko niestety popkultura raczy nas tyloma nowościami, że nawet oglądając tylko nowości nie ma czasu nadrabiać zaległości. A anime ma tendencję do wypuszczania po 20 sezonów jednej rzeczy :D. No, ale nie mówię nie :)
@@PoetykaPopkultury akurat adaptacja anime została zakończona i posiada 24 odcinki
@@PoetykaPopkultury Hm, w takim razie lekki zarys by nie spoilerować za wiele a jednocześnie zachęcić :)
1) Fumetsu no anata e czyli po polsku "Ku twojej wieczności" - bóg stworzył białą kulę i zostawił ja na świecie, kula stała się kamieniem na jaki upadła, potem mchem jaki kamień porósł, a na końcu przybrała postać psa który zdechł w pobliżu kępki. Istota instynktownie naśladowała to co spotykała na swojej drodze, w ten sposób trafiła na chłopaka w porzuconej wiosce jaki był właścicielem czworonoga. Finalnie i on odszedł a "Kulek" przybrał postać człowieka. Całe anime opowiada o drodze tego 'czegoś' przez życie, bo choć istota jest nieśmiertelna to wciąż nie wie kim jest, nie wie nic o świecie, czy wypełniających go stworzeniach. Tak jak Planescape Torment zadaje nam skomplikowane pytanie "co może zmienić naturę człowieka?" tak Fumetsu żadnego pytania głośno nie zadaje ale powoli zaczynamy w jego trakcie dostrzegać że protagonista dotyka równie głębokiej kwestii: "kim/czym ja jestem? Co mnie definiuje? I co to w ogóle znaczy 'być'? ". Anime posiada 2 sezony, ale doradzam obejrzeć tylko S1 (20 odcinków), w S2 niestety poziom znacząco spadł i odeszło to od potężnego anime o drodze i tym jak spotykani na niej ludzie nas zmieniają na rzecz sztampowości i miałkości.
2) Mushoku Tensei (bądź jak kto woli pełną nazwę Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu - "odrodzenie bezrobotnego") to isekai czyli anime opowiadające o odrodzeniu się protagonisty w innym świecie... Tytuł wywołuje dość spore kontrowersje właśnie z powodu protagonisty/main character/MC który jest początkowo co tu dużo mówić... ludzkim śmieciem. Podczas gdy "Kulek" z Fumetsu jest tabula rasa bez wspomnień tak nieznany nam z imienia MC tego anime to najgorszy możliwy przykład spaczonego hikkimori. Facet ma 30-35 lat i od 20 nie opuścił domu, żyjąc w pokoju przypominającym największy chlew i tylko co jakiś czas ruszając zad do kuchni czy toalety, żył na garnuszku rodziców, sam poświęcając się jedynie graniu w gry online na PC bądź brandzlowaniu się przy hentaiach (anime 18+ skupiające się na wiadomo czym) często z postaciami grubo poniżej pełnoletności. W dniu pogrzebu rodziców jacy zmarli w wypadku również na pogrzeb się nie udał i zamiast tego siedział w pokoju ze spodniami na kostkach do momentu aż rodzeństwo nie wyrzuciło go na zbity pysk. Finalnie facet skończył na ulicy bez wykształcenia, rodziny, pracy i szansy na znalezinie takowej. Widząc ciężarówkę jaka miała zaraz wjechać w grupkę licealistów odepchnął ich z drogi, ale sam skończył pod kołami, po czym odrodził się jako noworodek w innym świecie. Dostając drugą szansę postanawia iz tym razem nie chce przegrać życia w podobny sposób ale mimo iż chce się zmienić wciąż ma wspomnienia i pewne nawyki sprzed reinkarnacji. Anime cechuje się tym iż nic w nim praktycznie nie jest białe i czarne, ale wszystko określają odcienie szarości. Tytuł nie dla każdego bo i sam MC nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stara osobowość dalej siedzi zakopana głęboko w nim, acz powoli zmienia się i ewoluuje dzięki wpływom środowiska dokoła (które momentami też daekie jest od ideału, ale wciąż jednak lepsze niz opisany powyżej śmieć). Tu są dwa sezony (trzeci będzie wychodzić w 2025) po 24-25 odcinków każdy i gorąco polecam obejrzeć całość.
Ufff... miało być krótko, ale niestety bardziej zawęzić nie dałem rady, tak czy owak tytuły tak dalekie od "loli z mieczem" jak to tylko możliwe :)
Ładnie opowiedziane lecz muszę skonfrontować swoje odczucia których nie możemy porównać ponieważ jak wspomniałeś
w samą grę nie grałeś i tu jest pies pogrzebany, bo gra przez swoją strukturę jest cholernie powtarzalna i nużąca,
już pomijając rzeczy takie jak eksploracja lub quest poboczne które dosłownie opowiadają infantylne historyki niby głębokie
bo "roboty mają uczucia" a polegają od biegania po pustej mapie od punktu A do B i C żeby wrócić się do A a potem do C etc.
Sama fakt że tą grę trzeba przejść te 2/3 razy żeby zobaczyć inne zakończenia a różnice pomiędzy poszczególnymi ścieżkami tak naprawdę nie są aż tak różnorodne co sprawia że gra nudzi, gdy dochodzimy do tego epilogu i rzeczywiście pojawiają się tu ciekawe wątki to jesteśmy już przytłoczeni znużeniem przez w moim odczuciu nudną rozgrywkę. Co prawda jest to okrojone świetnym soundtruckiem i momentami ciekawymi rozwiązaniami jak właśnie bawienie się perspektywą lub minigierkami pokroju hackowania ale to nie ratuje tej gry.
Metanarracja w formie walki z "napisami końcowymi" to coś rzeczywiście oryginalnego i intrygującego ale co z tego jeśli dojście do tego momentu jest okraszone nudą. Postacie ciężko polubić, nie wykazują żadnej charyzmy a dialogów pomiędzy nimi jest bardzo mało, no chyba że ogólnie podoba nam się design bo kto nie lubi kobiet w zakolanówkach. Ja traktuje trochę tą Automate jak coś co rzeczywiście pod sobą ma pewną głębię (o której opowiadasz w materiale) ale nie potrafię jej docenić bo musiałem się zmuszać do grania w tą grę bo po prostu mnie nudziła.
Gra dostała niezłą fanowską lokalizację, a do analizy polecam poprzednią grę z "serii" i duchowego poprzednika.
2b nie mówiła, że androidy nie odczuwają emocji, tylko są zakazane w yorha
@PoetykaPopkultury używasz maszyna/anroid wymiennie celowo, czy niechcący?
A jest jakaś różnica? Nawet o człowieku mówi się, że jest biologiczną maszyną.
@@grot7x603 W kontekście gry jest to duża różnica.
Właściwie niechcący, ale w tej grze to po poznaniu fabuły chyba nie ma znaczenia. Ale fakt, powinienem na to zwracać uwagę.
Nie grałem, ale może faktycznie się przekonamy do Azjatyckich gier.
To żałuj, dla mnie jest to jedna z najlepszych gier jakie powstały.
Ja z kolei nie wyobrażam sobie grać w obecne zachodnie gry gdzie twórcy bardziej na zaimkach się skupiają niż samej grze
warto
Jakim trzeba być ograniczonym umysłowo człowiekiem, kategoryzując gry w ten sposób. Ale w zachodnie tytuły pewnie grasz namiętne. A teraz wyobraź sobie jak debilnie brzmiałby mój komentarz, gdybym napisał np. Pod recenzją Planescape:Torment lub Wiedźmina 3, no może w końcu się przekonam do tych zachodnich gier...widziałeś żeby ktoś napisał kiedykolwiek tak debilny komentarz? nie, bo tylko dzbany twitterowe oraz ludzie z niskimi horyzontami myślowymi uważają że gry z Azji to cringe lub coś gorszego. Zanim się zesracie jak głupki pod moim komentarzem że "atakuję"(prawda zawsze boli), to idąc tokiem rozumowania "Drzewozlasu", Azjaci mogli by tak pisać o zachodnich produkcjach ale na szczęście nikt nie jest na tyle głupi aby pisać takie rzeczy, a bo może nie trafia w jego gusta...brałbym poprawkę na to...że ludzie jakoś zachodnie gry odpalają wszystkie bez problemu i jakoś niema obiekcji że grają w SYF dla casuali oraz normików, ale dać mu grę z Azji w dodatku jak zobaczy ładną dziewczynę "anime" i od razu redflag...xD Po prostu komiczne i śmieszne że, są nadal ludzie których gorszą gry z Azji w 2024 roku lub się po prostu nie potrafią do nich przekonać. PODAJ MI JEDEN POWÓD, DLACZEGO NIGDY WCZEŚNIEJ NIE ODPALIŁEŚ TAK WYBITNEJ GRY? a na pewno grałeś w dużo gorsze(ale logiczny powód, a nie kretyński jak np. nie moje gusta albo nie mam czasu).
Jak można się w ogóle przekonywać do takich gier? co ona ma w sobie takiego obrzydliwego, że potrzebowałeś analizy fabularnej? xD. NO STARY, jesteś żałosny, że potrzebujesz analizy po to aby gierkę odpalić. Co Ty FACET, żyłeś pod kamieniem pół wieku? gry z Azji biją na głowę zachodnie produkcje przez ostatnie 5-7 lat.
Nier:Automata idealnie pokazuje jacy idioci kupują gry komputerowe i jak płasko oraz powierzchownie myślą gracze na tematy gier z Azji. "Anime dziewczynka"- NIE. Ale Dragon Age z zaimkami oraz Woke wysrywem z każdej strony- TAK. To jest czysta hipokryzja oraz skrajny debilizm.
Nier idealnie oddziela ziarno od plew czyli idiotów od ludzi mądrych. Ponieważ pod pierwsza warstwą mamy gotycką lolitkę która zabija roboty(dla wielu debili to jest cringe i bardzo dobrze, ponieważ wtedy tworzy się tak zwane sito, i ten kto nie zwraca uwagi na tak powierzchowne rzeczy jak wygląd, dostanie NAJLEPSZĄ FABUŁĘ W GRACH KOMPUTEROWYCH OD CZASÓW MASKI ZDRAJCY, PLANESCAPE:TORMENT ORAZ XENOGEARS, czyli trzech NAJLEPSZYCH FABULARNIE GIER NA TEJ PLANECIE.
Nier pod całą estymą literacką jest tak naprawdę ich duchowym spadkobiercą.
Przez ostatnie 7 lat NIE BYŁO LEPSZEJ FABULARNIE GRY KOMPUTEROWEJ NIŻ Nier:Automata.
Skrót fabuły. Androidy zrobiły inne androidy w chuja, koniec
Ja zawsze streszczam tak gównianego Wiedźmina 3 który ma fabułę napisaną dla debili. Szukanie księżniczki(Ciri) - ratowanie świata(zabicie Gonu). Główna oś fabularna w Wiedźminie 3 to ŚMIETNIK I KAŁ.
A Gdzie Gothiczek?
Wow
Mam prośbe do ludzi którzy grali w tą grę i przeszli ją w pełni, bo chyba ten fakt mi umknął ale, jakie jest prawidziwe zakończenie tej gry?
Podobno tym prawdziwym zakończeniem jest to w którym PODy się buntują i postanawiają wskrzesić 2B, 9S i A2
Niby E, ale ogólnie to wszystkie są prawdziwe, ma to związek z Obserwatorami, ale to trzeba poprzednie gry z serii poznać które polecam.
A będziesz może omawiał Dragon Age jedynkę?
Już omawiałem :). Popatrz sobie na wcześniejsze filmy
@PoetykaPopkultury zobacz sobie grę Castlevania: Lords of Shadow jedynkę.
Jest to klon God of War ale za to jaki.
Klimat wylewa się z ekranu.
I historia nie jest taka zła.
Mocne Fantasy
Dla mnie Automata była ogromnym zawodem, czułem się trochę jakbym grał w filozoficzną wersję Ready Player One (masa odniesień, ale większość raczej płytkich). Do tego bezsensowna seksualizacja. Z kolei bardzo polecam pierwszego Niera (nie ręczę za remake bo nie grałem), bo robi naprawdę ciekawe rzeczy, ale bez takiego wrażenia jakby twórcy uważali swoje dzieło za najgłębszą możliwą historię
Lubię NieR, aczkolwiek uważam, że Automata to mocarnie przehajpowany tytuł, który łopatologicznie wykłada Ci symbolikę jak krowie na rowie. Ale muzyka chociaż ładna. Proponuję się zabrać za Final Fantasy XVI. ;)
Polecasz XVI, jeśli bardzo, bardzo spodobał mi się remake siódemki? (Moja pierwsza styczność z tą serią)
@ZdarWarZ_2384 inny system walki, ale fabuła fantastyczna. Mocny Vibe Gry o Tron.
@SQuallll10 dzięki za odpowiedź, w takim razie na pewno obczaję
Ja podobnie uważam o dwóch najbardziej przereklamowanych grach na świecie, pierwszym GÓWNEM JEST WIEDŹMIN 3 który jest MARNĄ GRĄ RPG z FATALNYM system walki oraz fabułą napisaną dla idiotów z tiktoka i amerykańskich 14stolatków którzy kochają fantasy a nie mają o nim bladego pojęcia. A drugą najbardziej przereklamowaną grą jest The Last of us gdzie, tak naprawdę fabuła w połowie gry nie domaga kompletnie i stoi w miejscu, by jedynie pod koniec ruszyć.Bardzo NUDNE I PRZESTARZAŁE mechaniki rodem z pierwszego Tomb Raider(przesuwanie kontenerów)itd. Początek jest celowo taki wow aby 14stolatki miały zastrzyk dopaminy w swoich główkach no i te ckliwe i głupie momenty, które maja wywołać łzy...już tym rzygałem po całości.
Nier:Automata jest jak rozmowa z filozofem, wyciągniesz z tej fabuły tyle na ile sam jesteś mądry i to jest najlepszy punkt tej gry. A jak ktoś jest debil, to i gra będzie nudna a fabuła o niczym lub gdy jesteś zbyt głupi wszystko będzie dla Ciebie albo nie zrozumiałe lub jedynie symboliczne.
mózg rozj***** ;0
Fajna gra, bardzo ciekawa fabuła, ale jak sobie myślę o zagraniu w nią ponownie to niestety - drugi segment jest tak potwornie nudny, że robi mi się na same wspomnienie niedobrze 😅
No pomysł przechodzenia gry kilka razy według mnie jest totalnie nietrafiony. Niby ciekawy w założeniu, ale w praktyce jest to po prostu nudne. Zwłaszcza, że walka 9S, to wieczne hakowanie wszystkiego.
41:30 - to nie są wady. Gra nie byłaby tym czym jest i chciał aby była twórca. To nie zachód, że wszystko robi się pod template'y i checklisty. Nie rozumiem też w zarzutów o seksualizacji w Nier Automata. To są wirtualne postaci. Gra jest od 18 lat. Oglądał Pan kiedyś odcinek tańca z gwiazdami? Teledysk Shakiry, Akona, Snopp Doga, 50 Centa? Oglądał Pan współczesne seriale? Czytał Pan współczesne książki? Był Pan kiedyś w klubie muzycznym, albo chociaż na weselu? Widział Pan co prezentują współcześnie ubóstwiani w naszym kraju influencerzy? Dlaczego w mainstreamowych mediach zachodnich nikt nie zauważa wylewającej się z ekranu, wulgarnej seksualizacji? Za to gdy w grze od 18 lat, wirtualna postać ma zaledwie widoczne podwiązki to połowa ludzi na zachodzie jest oburzona jakby obrazili im uczucia religijne? Zgodzę się za to, że w Nier Replicant srogo przesadzili z ubiorem Kaine, a raczej jego niedoborem. To faktycznie było wulgarne i przeseksualizowane.
Wszystkie wymienione przez Ciebie przykłady, to raczej tania rozrywka. A w tej grze, twórca chce opowiedzieć coś głębszego, a trudno traktować to na poważnie, przy takich postaciach. Myślę, że sporo graczy jak popatrzyło na tę grę, z miejsca włożyła ją do szufladki "typowe japońskie gry". Postaci mogą być atrakcyjne, nie mam w ogóle z tym problemu. No ale we wszystkim warto mieć umiar. Projekt choćby A2, to tanie szczucie kobiecym ciałem, co nie pasuję do głębokiej narracji. Według mnie, ale to tylko moja opinia :).
@@PoetykaPopkultury Tania rozrywka, a jednak kładzie filary pod współczesną zachodnią kulturę niestety. A2 moim zdaniem wygląda na podniszczony, brudny i poskładany z przypadkowych części manekin. Co jest celowym zabiegiem, gdyż spędziła długi czas w świecie pełnym wrogich maszyn bez dostępu do maintenance'u YORHA. Jak komuś się podoba taki "bej look" to jego sprawa.
"PP" To dość ryzykowna, skrótowa nazwa kanału.