Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj buycoffee.to/poetykapokultury Przepraszam za nachalną cenzurę, ale wolałem zasłonić to i owo, bo algorytm yt nie ma problemu, jak ucinamy komuś głowę, czy go torturujemy, ale jak pojawi się damski sutek, to już niestety zapala się czerwona lampka. Mam nadzieję, że to nie przeszkadza w odbiorze. Dajcie koniecznie znać jak wspominacie epicką podróż do Fereldenu!
Nie wspomniałeś o tym, że misję z wilkołakami można skończyć tak, że pomagasz pani lasu i szybkonogowi zabić elfy i pozyskujesz wilkołaki jako sojuszników, a to bardzo unikalne, rzadko w grach pozwalają nam werbować bestie, a fabuła jest bezcenna gdy wilkołaki pomagają ratować świat, polecam tak zagrać, uwielbiam
@@standby89 Oj to genialna gra. Tylko te zapowiadane wielkie prologi wyszły ostatecznie miałko i nie miały wpływu na fabułę za bardzo, poza kilkoma kwestiami dialogowymi.
Jeśli chodzi o Dragon Age 2 to jestem wielką fanką XD moja ulubiona część, chodź gra miała bardzo ubogie lokację (znaczy 4 jedne i te same). Dialogi z reguły są spoko, ale to właśnie te odbywające się miedzy towarzyszami podczas rozgrywki są najlepsze. W Mass Effect Andromeda odpalały się podczas jazdy pojazdem i były wspaniałe. Tymczasem dialogi w wątku fabularnym były strasznie miałkie tak samo jak towarzysze. Myślałam więc że te dialogi pisały dwie różne osoby, ale nie. Od dialogów była jedna osoba. Mam wrażenie że scenarzyście nie pozwolono w fabule na swobodę i wszystko ugrzeczniano by każda postać była grzeczna, miła i do polubienia, a w pobocznych dialogach pozwolono na swobodę i tam wypadało to świetnie. Godzinny materiał i ani słowa o Zevranie? Jestem rozczarowana XD Sporo postaci z DA1 pojawia się epizodycznie w DA2. Oczywiście Izabela i Anders którzy zmienili się w pełnoprawnych towarzyszy, ale pokazuje się też Zev, jeden z szarych strażników, Merril, Flemeth, Alistair czy Leliana. Jeśli chodzi o jednego i tego samego bohatera. Czasem mam wrażenie że Hawke z DA2 miał takim być, ale wszyscy krytykowali że gra nie pozwala wybrać rasy itp jak to było w DA1 i może dlatego odrzucono ten pomysł. Shepard w końcu zawsze był/a człowiekiem. Bardzo fajnie się słuchało. Pozdrówka :)
Ja sobie chwalę serię Dragon Age. Oczywiście do tego momentu, o którym mówisz, czyli do momentu Inquisition, bo do tego momentu grałem. I okej, te gry mają swój problem, są lekko drętwe, ale jednak jak to się wkręciło w tę historię, przynajmniej w moim przypadku, była ona całkiem w porządku, całkiem fajna. Podobało mi się to, że w misjach pobocznych szczególnie były te wybory moralne. Nie pamiętam, z której to było gry, ale była bardzo fajna misja, gdzie było opętane dziecko przez demona, który dawał temu dziecku magię krwi. Żeby uratować to dziecko, trzeba było albo wejść w pakt z demonem, albo tego demona wypędzić i zabić. To był bardzo ciekawy wybór moralny, który był bardzo niejednoznaczny, bo jednocześnie demon obiecał się wtedy ukryć i po 30 latach czy 40 latach dopiero wyjść na świat i znowu zniewolić tego człowieka. Więc pamiętam, że niektóre historie były naprawdę fajne. Myślę, że grało się w to całkiem dobrze, mimo tych problemów z dubbingiem i mimo że gra była trochę drętwa. Teraz z perspektywy czasu jasne jest, że są lepsze gry. Ale też minęło właśnie 15 lat i trochę inaczej się patrzy na produkcję gier. Przede wszystkim po 15 latach gra przestaje być produktem niszowym. Wcześniej pamiętam z mojej młodości, że gdy ktoś grał w gry, był najgorszym nerdem, człowiekiem marnującym swoje życie i czas na jakieś głupie granie. Zmieniła się otoczka wokół tego i za tym poszły korzyści finansowo-marketingowe. To przełożyło się na lepszą jakość przynajmniej niektórych produktów.
Owszem twórcy nie ukrywali swojej inspiracji Pieśnią Lodu i Ognia - samo podobieństwo szarej straży do nocnej straży również nie jest przypadkowe. I to wszystko powstało w czasach przed sukcesem serialu Gra o Tron ;) Tak samo nie jest przypadkowy motyw intryg politycznych, zwaśnionych rodów i klanów które zajmują się wszystkim tylko nie nadchodzącym niebezpieczeństwem ze strony plagi - zupełnie jak w Sadze Martina.
@@marcinjaraszek1786 PLIO to jest tu jedynie na poziomie intryg, całe budowanie świata jest oparta na Tolkienie i średniowiecznej Europie -> Szara Straż inspirowana była raczej Dunedainami z Gondoru/Arnoru zwanymi Strażnikami. Cała fabuła w sumie jest niczym wyjęta z Tolkienowskiego Śródziemia. Elfy -> Żydzi, Qunari -> Muzułmanie - Imperium Osmańskie, Ferelden -> Anglia, Orlais -> Francja, Dawne Imperium Tevinter -> Cesarstwo Rzymskie itd. itd. Był to fajny "twist" znanych nam rzeczy przeniesionych do świata dark fantasy. Po Przebudzeniu to IP zostało zwyczajnie zmarnowane i zabite przez DA2 i Inkwizycje. Doprawdy nie wiem kto czeka na DA4 - ta gra będzie mierna, a Dragon Age'em ciężko to już nazywać.
- Z tego co wiem (z wywiadu który czytałam w okolicach premiery) to jedyne co powstrzymywało twórców przed zrobieniem nowego Baldura, było zamieszanie wokół praw autorskich do serii. Ciekawe jakby ta historia się potoczyła, gdyby poczekali te 10 lat i zastąpili Larian… 🤔 - Bardzo sobie cenię początek gry - każdy z tych prologów wnosi coś ciekawego do Lore. Podoba mi się też fakt, że wszystkie te historie faktycznie wydarzyły się w toku historii. Ty wybierasz natomiast, powiedzmy, „linie czasową” w której Duncan akurat odwiedził „Twoje” miejsce i uratował twoją postać. - propo Loghaina - ubolewam nad faktem, że gra tak naprawdę nie tłumaczy powodów jego zdrady. Wątek ten jest natomiast rozwinięty w książce (której tytułu nie pamiętam XD) - młody Loghain, chłopak z ludu, zaprzyjaźnił się i walczył u boku późniejszego Króla i Królowej. Działo się to w czasach gdy Ferelden był pod okupacją Orle, a podczas której chłopak stracił w brutalny sposób całą swoją rodzinę. Gdy zatem dowiedział się (na krótko przed wydarzeniami z gry) że król Maric nie tylko chce porzucić swoją żonę (a jego córkę), ale do tego na rzecz ponownego małżeństwa z cesarzową niedawno wrogiego imperium, to że tak powiem, puścił się całkowicie peronu :’D i szczerze mówiąc nie dziwię mu się… szkoda tylko że twórcy muszą latac fabule i innym, opcjonalnym medium. - to co mówisz braku „spójników” pomiędzy częściami - jest to moim zdaniem połączone z dziwną decyzją co do kanonu tego świata (ustalonego potem na oficjalnej wiki albo w książkach). Np kanonicznie fabuła kończy się tak, że bohaterskim szarym strażnikiem jest dalijski elf, który poświęca swoje życie, a Alistair zostaje królem. Mam też wrażenie że te decyzje w późniejszych częściach stawały twórcom w gardle, np wątek Morrigan i jej dziecka jest ciekawie rozwinięty w Inkwizycji… a przecież kanonicznie nawet nie istnieje :P - JEZU Anders. - (przepraszam za wtrącenie, ale nie mogę przeżyć jak bardzo twórcy nienawidzą fanów XD Jak, JAK można było, z jednej najsympatyczniejszych i najbardziej swojskich postaci w całej serii, zrobić w 2 części cholerego emo-spoiler-terrorystę XD wiem że to zarzut stricte do innej gry, ale nigdy już nie będę w stanie spojrzeć na Przebudzenie bez tego poczucia goryczy…) - 31:00 a owszem, wątek świadomych pomiotów jest kontynuowany, czy raczej wymyślony i napisany na nowo, bo ewidentnie twórcom zmieniła się koncepcja całego uniwersum XD - Aktor dubbingujący Alistara to Jacek Kopczyński ;) wykonał świetną pracę, a Alistair to również mój ulubieniec i uważam że romans z nim przedstawia najzdrowszą i najnormalniejszą relację w erpegach w ogóle :) to poprostu dobry i uczynny koleś - tylko tyle i aż tyle ❤️ jak przenosić kogokolwiek ze świata cyfrowego do reala, to tylko takiego 😉 - szaty maga są już memiczne, zwłaszcza gdy uwypuklasz biust babci Wynn, albo ugrzeczniasz czapką Morrigan XD - 53:00 Haha, byłam ciekawa czy ruszysz ten temat, czy faktycznie spasujesz XD to może ja się podzielę ciekawostką, że kompozytorem jest Inon Zur, znany z tego, że jest (również utalentowanym, ale jednak) zamiennikiem Jeremiego Soula 🥲 często robi soundtrack do sequeli, tutaj podejrzewam że mógł mieć styczność z twórcami DA przy okazji komponowania do Baldur’s Gate II: Tron Bhaala.
Tak powstały książki o uniersum Thedas... książka na podstawie gry która jest inspirowana książką "Pieśń lodu i ognia" to się dopiero nazywa popkulturowa pętla :D
No tak, Baldur's Gate 3 zaczął powstawać, chyba nawet można znaleść jakie prototypy. Ale jakby mieli to zrobić w stylu Neverwintera to nie wiem czy wiele straciliśmy, jednak wolę ten izometryczny rzut za malowaną grafiką, bo się nie starzeje tak bardzo. Te prologi to wielki atut tej gry. Zawsze odważne jest tworzenie contentu, w który nie każdy zagra po jednorazowym przejściu. A tutaj tego jest sporo. Cyberpunk chciał taki być i wyszło jak wyszło. Też ktoś o tej książce pisał. No dla mnie trochę nie poważne jest łatanie fabuły w innym medium. To samo ostatnio usłyszałem o serii AC, że jednak z najważniejszych antagonistek po 3 odsłonie została uśmiercona w.... Komiksie... Nie żebym miał coś do komiksów, no ale nie z tego medium się ta seria wywodzi. Szkoda, bo widocznie był ciekawszy pomysł na Loghaina, a tak to wyszedł dość kwadratowy frustrat. No właśnie. W drugiej części zmienili też całkowicie wizerunek (co prawda na lepsze) Qunari. No bałagan straszny i dlatego niestety tak trudno się komuś zaangażować w te serię. Ja już nie pamiętam Andersa z dwójki, no ale przykre, bo w Przebudzenia był całkiem sympatyczny. No ja siłą rzeczy romansu z Allisterem nie miałem :D. Ale bardzo lubię te postać, takie szczere dobre serducho z niego biję. No właśnie o muzyce miałem też wspomnieć, ale już nie dogrywałem tego, że w sumie jak słuchałem jej po montaż to jest bardzo dobra. Tylko znowu gra się chyba nie za bardzo nie chwali, bo miałem wrażenie, że niektóre motywy słyszę po raz pierwszy :D. To samo miałem przy drugim Wiedźminie. No ale nie będę się upierał, faktycznie może ten soundtrack zachwycić. Dzięki za kolejny "esej" :D
Świat może i mało oryginalny ale mi się akurat podobał motyw wolnych elfów będących połączeniem nomadów i cyganów (przez to ich podróżowanie na statkowozach xd).
Tak sobie pomyślałem, że podzielę się kilkoma swoimi spostrzeżeniami, ponieważ czuję ogromny sentyment do tej gry. Szkoda, że nie wspomniałeś o koncepcie obozu, w którym jest spora część niezwykle ciekawych interakcji. To chyba była pierwsza gra, która korzystała z tego rozwiązania. Zaznaczam - chyba - bo nie jestem pewien i mogę się mylić. Obóz jest taką bardzo przyjemną odskocznią, od wędrowania i w sumie, to łapałem się często, na tym, że czekałem, aż wrócę do obozu i trochę porozmawiam z towarzyszami. Ten koncept podpatrzony przez Larianów, zaimplementowany został do Baldur's Gate 3, i czasami faktycznie czułem się, jakbym grał w Dragon Age Origins, co było niewątpliwie in plus. Kolejna kwestia, to postać Loghaina, warto by było poświęcić mu trochę więcej czasu, bo postać jest dość interesującą, szczególnie jeśli przeczyta się Utracony Tron. Wiem, że to nie powinno być konieczne, jednakowoż naprawdę wiele wnosi, dla kontekstu i okazuje się, że Loghain, nie jest sztampowym czarnym charakterem, ale człowiekiem wewnętrznie skonfliktowanym. Szkoda, że za pierwszym razem, gdy ją przechodziłem, to trudno było mi to dostrzec, myślę, że to trochę problem scenariuszowy. Miałem to szczęście, że grałem po angielsku, ponieważ grę dostałem od rodzeństwa mieszkającego zagranicą, jedynie ściągnąłem sobie spolszczenie kinowe, co wydaje mi się być wielkim atutem, ponieważ tam, tego problemu, o którym wspomniałeś - czyli powtarzających się głosach - nie ma. Myślę sobie, że warto byłoby też poznać trochę lepiej historię Leliany, bo też jest dość ciekawa. Do dziś pamiętam, jak podczas jednego z postojów, Leliana zaczęła śpiewać pieśń i jaką burze emocji to we mnie wzbudziło. Niesamowite. Tak sobie myślę, że reklamowanie tej gry, jak duchowego spadkobiercy Baldura, było trochę na wyrost, co jednak nie oznacza, że pewnego baldurowego vibu w niej nie ma, bo trochę jest. Bardzo dobry materiał i dzięki za niego, bo to powrót do dawnych dobrych lat, a taka podróż do przeszłości zawsze jest miła. Dzięki.
Dalej jest to tytuł i tak bardziej "baldurowy" niz przydługi serial netflixa o dennych zupełnie nie literackich dialogach, ogólnym zdebileniu w treści i narracji zwany jako baldurs gate 3
Wspomniałem, że moje ulubione momenty, to właśnie te rozmowy w obozie :) Ale fakt, warto było to bardziej podreśłić. W sumie ciekawe, to faktycznie chyba pierwszy RPG z takim pomysłem. Podobnie działała Normandia w Mass Effect i tam też najdłużej przesiadywałem rozmawiając z towarzyszami. No właśnie Loghain jest trochę kwadratowy w grze i dopiero jak wybierzemy go na szarego strażnika to dostaję moment odkupienia. No ale jednak dopisywanie postaci w innym medium jest trochę niepoważne, ostatecznie oceniam grę a nie wszystko wokół. Szkoda, bo widocznie był na tę postać pomysł. Leliana była bodaj w dodatku, nie? Szkoda, że nie dali właśnie jakiegoś porządnego barda w głównej grze. Dzięki za komentarz, pozdrawiam!
@@PoetykaPopkultury nie, Leliana jest w grze podstawowej 😉 można ją zwerbować w tej samej wiosce, gdzie siedzi Sten. Przy czym qunari jest bardzo na widoku, a Leliana siedzi schowana w karczmie. I przyznam że przy pierwszym przechodzeniu gdy przegapiłam ją zupełnie 😅
@@PoetykaPopkultury Koncept obozu gdzie możemy pogadać z towarzyszącymi pojawił się już w Neverwinter Nights 2, gdzie mogliśmy to zrobić w karczmie a później w warowaniu na rozstajach.
@@marcinjaraszek1786Zawsze będę to powtarzał, antagoniści w Baldur's Gate 3, są tak miałcy i nijacy, że trudno to znieść. Wybrańcy Martwej Trójki. Żaden się nie wybija, każdy ma zbyt mało czasu, żeby wybrzmieć. Ketheric miał jakiś potencjał, ale koniec końców, wszystko się sprowadza do tego, że jestem zły, bo straciłem żonę i córkę. O Orin i Gortashu, to szkoda wspominać. Chciałoby się jakiegoś ciekawego antagonisty, jednego ale dobrze napisanego. Irenicus z dwójki, nie był jakoś wybitnie napisany, ale na tle Wybrańców Martwej Trójki, jego postać wydaje się być pisarskim mistrzostwem, więc słabo, słabo bym powiedział.
Dla jasności, Andrasta nie była boginią tylko prorokinią. „Stwórca” do niej przemawiał. Jeśli szukasz gry gdzie możesz zmieniać się w inne postacie, maszkarady to zagraj druidem w Baldur Gate 3 gdzie jest mnóstwo opcji do wyboru. Albo Pathfinder od Owlcats, tam jako druid i mag masz różne możliwości do zmiany postaci, a w wrath’s of the righteous masz mityczne ścieżki np. Smoka, demona czy anioła.
@@PoetykaPopkultury Nie nazwałbym fabuły Pathindera dziecinną, choć oczywiście daleko jej do Planescape czy BG1 i BG2. Podejrzewam, że pewne plot twisty zdołasz przewidzieć zanim się ukażą, ale moim zdaniem trzyma ona poziom nieco wyższy od Dragon age. To rzecz subiektywna, ale moim zdaniem towarzysze w Wrath of the righteous są dobrze napisani i część z nich zapada w pamięci. Takie porównanie pomiędzy Kingmaker a WotR, to w tym pierwszym towarzyszy jednoczy twoja postać, a także wspólny cel dla zbudowania królestwa i całkiem nieźle dogadują się między sobą, to już w WotR są oni zjednoczeni jedynie ze względu na twoją postać i kataklizm który się odbywa i część z nich by rzuciła się sobie do gardeł, gdyby nie okoliczności. Ogólnie polecam, ale jeśli nie masz ochoty męczyć się z systemem, to najlepiej grać na poziomie łatwym. A, i te gry są na setki godzin, jedno podejście, więc zajmują dużo czasu. Ale myślę że spodoba ci się system czarów, który pozwala na różnego rodzaju wzmacnianie zaklęcia i czy dodawanie nowych właściwości. I nie brakuje przedmiotów które mają dodatkowe właściwości czy dają jakieś inne zdolności, np przywołanie minionów czy dodanie nowych zaklęć dla klas.
Czy mi się wydaje czy w filmie zapomniałeś słowem wspomnieć o jednej z głównych bohaterek - Lelianie? Która przypiomina mi shadowheart z nowego bladura? Chyba że nieuważnie słuchałem. Może ją ominąłeś, bo znajduje się ona w karczmie w wiosce za raz po bitwie pod ostagarem. Za pierwszym razem omyłkowo ją ominąłem, ale warto po nią iść, ma cały wątek z boginią Andrastą. No i jeszcze Zevran, elfi zabójca. Poza tym super materiał, uwielbiam dragon age 1 i bardzo mi przykro że twórcy kompletnie w inną stronę poszli z kolejnymi częściami.
Własnie też już ktoś na to zwrócił uwagę, ale okazuję się, że zarówno jak pierwszy raz w to grałem lata temu, tak i teraz, jakimś cudem ją ominąłem. Bo w początkowej lokacji jest to możliwe. Przez to niestety nie poznałem jej charakteru. Przebija myślisz Morrigan? Czy trudno porównywać.
@@PoetykaPopkultury Leliana jest jej zupełnym przeciwieństwem :D Jest to jedna z głównych postaci mam wrażenie bo miałem z nią całe mnóstwo dialogów! Ma bardzo dużo interakcji z Alisterem ponieważ są bardzo zgodni co do postępowania fabularnego, rozmawiają dużo o zakonie i religii, jest cały wątek związany z jej kościołem, może chociaż sprawdzisz sobie na Yt, powinno coś być żeby nie przechodzić znowu całej gry, tak czy inaczej polecam! Co do jej charakteru, grałem wiele lat temu na premierę i pamiętam że była bardzo dobroduszna. P.S. Jestem zaskoczony że w ogóle zapytałeś co widz sądzi na temat tej postaci, tak rzadko człowiek ma okazję podyskutować o ciekawych postaciach w grach.
A jak wspominam tę grę? - jako ostatni rozdział dobrego Bioware w którym jeszcze coś do powiedzenia mieli Greg Zeshuck i Ray Muzyka (oryginalni autorzy pierwszego baldursa) który nadali temu studiu świetność w latach 1996 - 2009. Po ich odejściu skończyła się epoka dobrych RPGów wydawanych przez to studio i nadszedł Electronic Arts który dotykiem kałowego midasa wszystko czego się dotknie zmieni w g***o. Wszystko do powstało na przełomie 96 - 09 miało gwarant jakości. Tych dwoje ludzi odpowiadało za to jak przepysznymi daniami były pierwsze 2 baldury, neverwintery, mass effect oraz pierwszy dragon age. Już inkwizycja była przypominającą MMORPG pokraką - to co zaprezentowano przy Veilguard jest jeszcze gorsze od pokraki inkwizycji. Nigdy nie zapomnę kiedy Bioware udostępniło grupowe zdjęcie wszystkich towarzyszy z Veilguard... wyglądają jak współczesna hipserska młodzież siedząca w klubie na kampusie uniwersyteckim w USA.
Następny przykład ja ważni się scenarzyści a jak bardzo się ich nie docenia... Przykre... To samo widać w ubisoft. Kiedyś odważne fajne przygody, dzisiaj wszystkie gry generyczne, bezpieczne, nijakie.
@@PoetykaPopkultury w tym przypadku scenarzystami byli ludzie którzy założyli Bioware czyli Ray Muzyka i Greg Zeshuck, ojcowie założyciele przeniesienia fantastycznego świata Faerun na komputery. Z wykształcenia w ogóle nie byli programistami ani nie mieli nic wspólnego z grami komputerowymi obydwaj są absolwentami medycyny i we wczesnych latach kariery zajmowali się oprogramowaniem medycznym. Grami zajęli się tylko dlatego że fantastyka i klasyczne sesje RPG były ich ogromną pasją i frajdą. Zwykle tak bywa że najlepsi twórcy jakiegoś uniwersum nie mają w ogóle wykształcenia w tej dziedzinie Andrzej Sapkowski z wykształcenia ekonomista) a dzieła powstają na skutek ich ogromnej pasji i miłości do fantastyki. Greg Zeshuck i Ray Muzyka to dwa wielkie nazwiska która można śmiało porównywać z takimi wybitnymi pisarzami jak Tolkien, Sapkowski czy Martin, To jest niezwykle smutne że obecnie Greg zajmuje się warzeniem piwa kraftowego, a Ray jest aniołem biznesu w firmie zajmującej sie oprogramowaniem medycznym. - żeby przynajmniej chcieli pisać jakieś książk fantasy...
Kolejna świetna analiza. W samej grze bardzo podobał mi się pomysł różnych prologów, swego czasu wybrałem elfa mieszkającego w getcie - można było dobrze wczuć się w klimat świata, w którym elfy spotykając się z rasizmem, trochę podobnie do świata z Wiedźmina.
Jesli kiedys chcesz ograc drugi raz to warto ograc "kroniki mrocznych pomiotow" bardzo krotki dodatek, po ukonczeniu dostajesz fajne itemy na kolejne przejscie.
@@gallus1987 Powstały już na polskim yt 2 poważne analizy tego tytułu. Do tego podcast Rysława z Marcinem Giełzakiem dopełnia temat. Na pewno się kiedyś podejmę, tylko merytorycznie nie czuję się z 20-wiecznymi ideami politycznymi, więc będzie to trudne. Nie chcę zbanalizować tematu, bo sama gra to monolit. Ale kiedyś na pewno spróbuję.
@@PoetykaPopkultury Niby mógłbym jeszcze podać Enderal Forgotten Stories samodzielny mod skyrima, ma wiele fajnych wątków dających do myślenia, ale jest to gra na co najmniej 60-100h więc nie będę w żadnym razie naciskał.
@@WolvGame Enderal to dzieło wybitne na poziomie Planscape Torment Wątek Ryneusa (chłopca który wymarzył sobie idealną wioskę), Wątek Rhalâta (inspirowany sektą Jima Jonesa) i wreszcie samo zakończenie - poskładało mnie mentalnie na kilka miesięcy, a to wszystko przy akompaniamencie tej niesamowitej muzyki...
Nie da się ukryć, że każda kolejna część DA zatracała ten brudny klimat fantasy ALE 1sza część nie ma głównego bohatera, ta niema kukła w zasadzie jest, bo jest. Dopiero Hawk z drugiej części jest postacią z krwi i kości i to, że akcją II części dzieje się na przestrzeni 7 czy tam 8 lat jest super sprawą, której próżno szukać w innych RPG. Jakby tylko ta gra została dokończona, a nie wydana pod naciskiem wydawcy, to mógłby to być jeden z najlepszych RPG. Co do Inkwizycji: W DLC Intruz jest jedno z najlepszych pod względem światotwórstwa zakończeń gier jakie widziałem, które zupełnie zmienia postrzeganie tego świata. Sama gra jest jaka jest i jak ktoś nie lubi biegać po mapie bez celu to polecam tylko prześlizgnąć się przez główne zadania, które nie są takie złe.
Może spróbuję kiedyś, chociaż żeby domknąć wątek Morrigan. Ale zrobię chyba jak mówisz i przeszarżuję fabułę. Pamiętam, że zagrałem w nią zaraz po Wiedźminie 3 i kontrast był tak ogromny, że po prostu odpadłem.
Mi jedynka siadła idealnie,żadna z nastepnych części juz nie zrobiła na mnie wrażenia.Pamiętam tak czekałem na dwójke i się rozczarowałem,poźniej było gorzej,cała opowieść bardzo mi się podoba i postacie też były dobrze rozpisane
Mi sie bardzo ta jedynka podobala. Swietny gameplay na x360. Walka nie meczyla as tak a przynajmniej nie tak to zapamietalem. Moja propozycja na nastepny material? KOTOR albo Neverwinter nights 2
Fabuła i postacie, które możemy przyjąć do ekipy wypadają nieźle. Na minus wg mnie 4 osoba drużyna. Cała reszta to zwykły szczoch. Wiele godzin spędziłem nad modowaniem tej gry, żeby to miało ręrce i nogi.
były może nie RPGi akcji, ale gry akcji, które pozwalały nam prowadzić coś innego niż człowieka. Np. Deadly Creatures na Wii, a co do smoka to była taka gra jak The I of the Dragon - tu był rozwój 'postaci'
Chyba w pierwszych Divinity była też zmiana w smoka. Szkoda, że tak rzadko się po to sięga. Jakbym dostał otwarty świat, w którym mógłbym grać i latać smokiem to dałbym całe pieniądze :D
Jeśli chodzi i o gry z nie do końca humanoidalnym protagonistom, to polecam gre Styx: Shards of Darkness. Co prawda to skradanka z elementami rpg, ele mimo to dla bardzo fanie napisanego protagonisty warto zaiteresować się tym tytułem.
Swoją drogą wielka szkoda że nie wspomniałeś w materiale o bardzo ciekawej i tajemniczej postaci jaką jest Sandal Krasnoludzi Zaklinacz. Pomysł na tę postać był genialny mamy tutaj krasnoluda który potafi się posługiwać magią zaklinania (mimo że krasnoludy w tym uniwersum nie mogą w ogóle używać magii) ale jednocześnie cierpi na coś w rodzaju autyzmu. Bardzo ciekawy koncept wyjątkowego daru za który płaci się cenę w postaci innej ułomności. Sandal to postać jednocześnie z błogosławieństwem i przekleństwem.
Myślałem, czy o nim wspomnieć, ale szczerze mówiąc oprócz tego, że ta postać się pojawia to właściwie co wnosi? Ot NPC od zaklinania, tyle, nie ma wokół niego historii oprócz tego, że jego ojciec mówi, ze jest średnio rozgarnięty. No i ma moment, że zabił sporo huruków nie wiadomo w jaki sposób, tyle. Chyba, że coś pominąłem.
@@PoetykaPopkultury Tak dodatkowo jego wątek jest nieco rozszerzony w dwójce. W dwójce w pewnym losowym momencie kiedy wielokrotnie do niego zagadujemy nagle zmienia swój ton głosu i sposób mówienia na bardziej złożony i mistyczny - przepowiada proroctwo o wydarzeniach w inkwizycji. Na co jego ojciec reaguje zaniepokojeniem ze chyba z jego synkiem coś się dzieje, na szczęście przypływ wieszczenia szybko mija i sandal odpowiada ojcu "zaklęcie?" Ogólnie niewiele wnosi do historii jednak jest ciekawym wykorzystaniem inspiracji filmem Rain Man. Geniusz zamknięty w autystycznym umyśle.
Gra wywalała w konkretnych sytuacjach ( głównie denerim ) jeśli grało się na jakimś modzie, Można to było obejść odpalając 800x600 + najniższa grafa na te 1/2min w przejściu między lokacjami a potem ponowne odpalenie na full ultra
Kurcze tylko to taka kobyła, że pół roku bym ten odcinek robił :D. Miałem podejście, świetna gra tylko te przeciągające się w nieskończoność turowe walki niestety mnie w pewnym momencie zmęczyły i nie skończyłem. Zdecydowanie bardziej wolę system aktywnej pauzy jak tutaj.
Dlaczego nie wspomniałeś wg o Lelianie? Ona była przecież bardzo fajną towarzyszką. Przez cały film nie padło ani razu nawet jej imie :o Dzięki za super materiał
Wiem i biję się w pierś. Ale z jakiegoś powodu, pomimo dwóch przejść, zawsze nie natrafiałem na Nią w pierwszej lokacji. Bo trzeba wejść do karczmy, którą pomijałem. No i przez to w ogóle nie wryła mi się w pamięć. Myślę, że Twórcy powinni trochę bardziej po drodze ją postawić, ale to też moja nieuważność. Mimo wszystko wybrałbym Morrigan :D
@@PoetykaPopkultury rozumiem, mnie ona akurat urzekła tak samo jak Morigan w zasadzie :) jakbyś kiedyś po raz 3 grał to polecam jej poszukać w Lothering bo dodaje klimatu do gry
Co do generyczności świata, to niestety większość ciekawych rzeczy wydarzyła się przed Origins w książkach Davida Gaidera. Na całe szczęście najpierw miałem styk z nimi (nic wybitnego, w sam raz na letnie czytadło), więc np. zdrada Loghaina mnie uderzyła ze zdwojoną mocą. Z kolei nie cierpię polskich głosów w DA:O, widać że produkcja miała budżet na znane głosy ale już na dobrego reżysera dialogów nie starczyło pieniędzy. Nie mówiąc o lekkim drewnie, które wynika z samego stylu pisania dialogów przez BioWare. Dopiero Sony z ich polityką lokalizacji swoich produkcji pokazała jak należy lokalizować produkcje. O Wiesławie nawet nie zamierzam, bo to już nie jest inna liga, tylko inny sport.
Bioware ma jeden jedyny problem. Stworzylo magnum opus cRPG czyt. sagę Baldur's Gate i od lat próbowało powtórzyć to osiągnięcie. No i nieskutecznie. Zapowiedzi Dragon Age można podsumować tak: duchowy następcą BG (ile ich już było?), seks, krew, brutalność, 3D. Kazdy nakręcał się okrutnieba pozniej bańka pękła. Mnie osobiście tytuł nie zachwycił. Może przez zbyt wygurowane oczekiwania... W kazdym razie trochę to przykre. Mam nadzieje, że jeszcze się odbiją i zrobią coś dobrego. Chociaż pewnie tamtych ludzi juz nie ma w tej firmie.
@@PoetykaPopkultury To prawda, jest nierówny - daleko mu do poziomu BG czy BG2, a dla samego Kopczyńskiego i Fronczewskiego nie ma sensu grać na PL ścieżce dźwiękowej. Dobrze dobrany głos miała jeszcze Leliana, ale brakuje tu tego francuskiego akcentu, który ma w oryginalnym dubbie, dobór pozostałych ról mniej lub średnio udany. Próbowałem jednej i drugiej ścieżki dźwiękowej i koniec końców Anglojęzyczna jest po prostu lepsza.
A co tu jest do analizowania? Ani w tym poetyki ani kultury - ot przydługi denny serial netflixa z totalnie nieimmersyjnymi typowo współczesnymi sformułowaniami w dialogach, radyklanym obniżeniem progu intelektualnego w treści i narracji aby trafić w bardziej mainstremowego odbiorcę. Wyglądem i manierą postaci odzwierciedlającą współczesne społeczeństwo amerykańskie (co najbardziej widać w samych wrotach balura gdzie średniowieczne immersyjne miasto podmieniono na dzielnice nowego jorku na której odbywa się kiczowaty larp fantasy w kompletnie nieimmersyjnych strojach zresztą). Towarzyszami których dialogi i wątki bardziej przypominają netflixowy serial o rozterkach współczesnych amerykańskich nastolatków w collegu w stanie Ohio, Nawet epicką muzykę w postaci symfonicznych wysokoartystycznych arii podmieniono na jakieś plebejskie rapsy (walka z Rafaelem w piekłach..) Żadna gra dekady - każda gra rpg omawiana na tym kanale była o eony bardziej ambitnym i literackim dziełem niż ta netflixowa kupa BG3 która cierpi na tą samą przypadłość co serial rings of pała. -Obniżenie epickości i literackości na rzecz politycznej poprawności. -Nieimmersyjne postacie, nieimmersyjny sposób mówienia (używanie typowo współczesnych sformułowań), cringowa gestykulacja typowo współczesnych ludzi -Nieimmersyjne elementy świata przedstawionego (np kowbojskie kapelusze albo inne różowowłose orki) -ogólny brak wiarygodności i immersji zmienianie fabuły Throne Of Bhaal z mocą wsteczną -amerykanizacja społeczeństw ukazanych w uniwersum w stylu netflixowego wiedźmina i amazonowego rings of pała. A do tego fabuła - dziecinna i przewidywalna czyli zupełnie jak w netflixowych serialach.
No właśnie niekoniecznie. Jest szereg modów. Wystarczy wpisać w google renowacja arcanum i przenosi Cię do bloga z niezlym poradnikiem Oczywiście grafiki i toporności to nie poprawi, ale na pewno pozwoli uruchomić i zagrać w miarę komfortowo.
Ta rozgrywka nawet nie narodziła się dobrze szanowny Autorze :) Jak Arcanum zostało wydane to walka, grafika, ilość bugów wolało o pomstę do nieba. To czym gra się broniła i broni nadal, to świat, fabuła, otwartość tego świata, responsywność na podejmowane decyzje oraz kreacja własnego bohatera. Pod tym względem to Arcydzieło tamtych czasów. Reszta skopana :)
@@gallus1987 co do grafiki to silnie subiektywne. Ja w Arcanum akurat bardzo lubię tego typu pixelowo - spriteową grafikę która powstawała na bazie starych modeli 3d. Tak samo jak w Diablo 2 czy Divie Divinity albo spirty z Heros III zostały wykonane taką właśnie techniką - moim zdaniem mimo upływu lat wygląda to dalej bardzo ciekawie i pobudzająco na wyobraźnie. Ma to swój urok, przyciąga wzrok i obecnie nie widzę powodu aby nie traktować jako specyficzną kreskę stylistyczną - ;)
No ale właściwie dlaczego? Sporo kalk potworów, niezbyt ciekawa fabuła, słaby główny antagonista, jedynie motyw archiktekta jest ciekawy. Może 3 modele potworów są nowe, reszta to reskiny, nie za bardzo jest jak związać się z nowymi postaciami. Dla mnie to wszystko wygląda jak wyklepane na siłe
@@PoetykaPopkultury Historia jest nadal w porządku, ciekawi towarzysze, choć przycięta możliwość socjalizowania się z nimi. Kilka ciekawych wariantów epilogu. Przebudzenie nie powinno być traktowane jako coś osobnego, to kontynuacja. DA:O i Awakening > długo, długo nic > DA2 > DA3
Leliana, Alister i Morrigan to moje ulubione postaci z DA 1. W swoich czasach ta gra była naprawdę dobrą grą fabularna. Świat ma potencjał ale kolejne części słabo go rozwijają. DA1>DA3> DA2 jak dla mnie. Ps. Leliana to z tego co pamiętam jedyna postać która się pojawia się w każdej części ( w DA2 na moment tylko )
Tylko mechanicznie się kurcze zestarzała i nie ma remak'u. Tak samo jak Falloutów :(. Ale może kiedyś się przez to przebiję, bo to jeden z ciekawszych światów w grach.
Dragon Age The Veilgaurd (proponuję nazwę "The Activist" ) to coś jest jeszcze dalsze od pierwowzoru niż była ta pokraka MMORPG inkwizycja! Tak zakładałem się sam ze sobą - IV będzie jeszcze takim chłamem jak inkwizycja? Otóż nie! Okazuje się że będzie jeszcze gorzej! :D Cała magia Thedas w pierwszej części polegała właśnie na tym że bardzo wiernie ukazywała stylizację na teocentryczne średniowiecze w każdym możliwym detalu - dało się uwierzyć w świat przedstawiony że rzeczywiście jest stylizowany na średniowieczną Europę, -Kult Andrasty wzorowany na średniowiecznym chrześcijaństwie, fanatyczny mroczny i surowy -Templariusze w których dało się uwierzyć że rzeczywiście są templariuszami -Modele pancerzy wystylizowane tak by były bardziej dostojne i bardziej historyczne a nie pokraczne groteskowe turbo-fantasy futurystyczne, kanciaste kombinezony z obuwiem ortopedycznym którymi nas raczono w kolejnych odsłonach -Immersyjne i wiarygodne stroje NPCów, zadbano wtedy nawet by fryzury były wystylizowane na modę średniowieczną. -Elfy wyglądały jak elfy a nie jak skrzyżowanie wielkogłowego kosmity z mieszkańcami planety Pandora z filmu Avatar -GENIALNY koncept Elfów miejskich którzy byli stylizowani na średniowieczne diaspory żydowskie, nawet zwyczaje takie jak małżeństwa aranżowane się zgadzały z tym konceptem a muzyka w gettcie Denerim stylizowana była na tradycyjną muzykę żydowską. -Postacie o nieeuropejskiej karnacji były odpowiednio wystylizowane by były odbierane wiarygodnie i nie małpowały na siłę stylizacji na europejskie średniowiecze - Duncan najlepszy przykład nie-białej postaci w fantasy, wiarygodny, wystylizowany w nieco bardziej orientalny sposób. w kolejnych odsłonach dostawaliśmy kolejnych czarnoskórych w europejskiej zbroi templariusza który wygląda nieimmersyjnie, niewiarygodnie i zwyczajnie głupio tak samo jak 2 metrowy skandynawski nordyk udający japońskiego samuraja - (swoją droga to jest dopiero rasistowskie - wpychanie czarnych na siłę w stylizację na europejskie średniowiecze, tak jakby swojego odmiennego średniowiecznego dziedzictwa kulturowego mieli się co najmniej wstydzić?) -Aktorstwo i dobrany sposób mówienia postaci -w całej grze zastosowano język bardziej literacki co tylko potęgowało przeniesienie w świat który rzeczywiście różni się od rzeczywistego, z każdą kolejną częścią tylko gorzej, w inkwizycji dialogi brzmiały jak z serialu o rozterkach nastolatków w amerykańskim collegu, i widać że IV będzie pod tym względem jeszcze gorsza! -Niepowtarzalna, genialna, muzyka epickie arie które współtworzyły całą narrację, niezapomniana piosenka Leliany wykonana w języku dalijskim. -Animacje walki wolniejsze ale bardziej sceniczne ,dostojne i przede wszystkim wiarygodne! (Te groteskowe turbo szybkie animacje i migające oczojebne światełka to jakiś cyrk, wygląda to groteskowo.) - Zakończenia - nigdy nie kończyło się tak jakbyśmy tego chcieli, zawsze coś lub kogoś traciliśmy w różnych konfiguracjach zakończeń- co tylko dodawało głębi i tragizmu dojrzałej opowieści. (Na zakończeniu w inkwizycji niczym w bajce disneya wszyscy śmiali się i dokazywali i udali się na przyjęcie z czekoladowym tortem - pewnie na zakończenie IV wszyscy szczęśliwie będą tańczyć bollywoodzki taniec) Czyli wszystkie w.w cechy pognietli i wywalili do kosza. A wiecie czemu tak się ta seria stoczyła na dno? Ponieważ obecnie nad tą grą nie pracowała ani jedna osoba która cokolwiek miała wspólnego z Dragon Age origins, Inkwizycja była ostatnią częścią w jaką zagrałem i to z wielkim żalem jak bardzo wtedy już odeszła ona od pierwowzoru, Tej części zwyczajnie nie kupie, dla mnie ta seria umarła i została już pogrzebana.
To nie jest kalka mechanik z mass effect, całą schedę Dragon Age Origns przęjęło od silnika Aurora Engine na którym został stworzony NWN2 (gra z 2006), zagraj w drugiego NWNa podobieństwo mechanik jest po prostu uderzające ;) A skoro tak bardzo tęsknisz za mechanikami przemiany w różne niehumanoidalne istoty - to pozostaje polecić klasę Druid/zmiennokształtny w NWN lub czarownik z wysokopoziomowym zaklęciem przemiany siebie nawet w smoka. Z RPGów w których nie grasz człowiekiem - Ghost Of A Tale, ale tylko w języku angielskim
Nie grałem, to faktycznie nie mam porównania. Ale NWN nie był czasem oparty o książki D&D? A faktycznie może rozgrywka nie jest jak w mass effecie, ale struktura narracji już jest bliżniacza.
@@PoetykaPopkultury Jedyne czym się różni w mechanikach to sposób obliczania obrażeń i wszelkich premii do otwierania zamków i korzystania z umiejętności. Gameplayowo i z perspektywy gracza to jest dokładnie to samo. Będziesz mieć bardzo zbliżone wrażenia pod względem mechanik i sterowania w grze. Nawet Animowane dialogi zostały przejęte z drugiego NWNa
To chyba ten problem z pamięcią o którym mówię. Spróbuj zmniejszyć detale do średnich albo i niżej. www.nexusmods.com/dragonage/mods/5368 tutaj też znajdziesz łatkę która może rozwiązywać ten problem
Wbrew pozorom zdaję sobie tego sprawę, ale lubię potęgować klimat muzyką bo to istotna część gry. Kocham soundtracki z gier, więc mi to nie przeszkadza i w sumie jako pierwszy komentujesz, że jest za głośno. Trochę o to chodzi. By wzbudzić nostalgię :)
Cały ten potencjał i klimat dobrego mrocznego fantasy zabito DA2 i potem inkwizycją, gdzie zrobiło się z tego jakiegoś pseudo hack'n smasha z fembojowatymi elfami targającymi miecze 2 razy większe od nich samych rodem z Final Fantasy i robiące z nimi salta jak w jakichś mmorpg. Tak schrzanić dobrze zapowiadające się IP to trzeba mieć talent.
@@marcinjaraszek1786 z czarnoskórymi templariuszami i ogólnie postaciami nie mam problemu, pojawiały się one i w DA:O i w Awakening'u. To nie jest problem. Problemem jest zniszczenie całkowicie art stylu i gatunku franczyzny o 180'. Z mrocznego, realistycznego (za wyjątkiem magii) systemu walki (wszystkie specjalne umiejętności broni białej) dark fantasy zrobiono odrealnione high fantasy wzorowane na jRPG
Nie rozumiem chwalenia walki w Origin, przecież ta gra polega dosłownie na klikaniu i spamowaniu skillami w przeciwników, wszystko tankujemy poprzez picie mikstur na co realnie idzie większość zdobytych funduszy z wypraw dopóki nie nauczymy się tych mikstur craftować, fabuła i postacie są w porządku, chociaż na dłuższą metę wydaje mi się że nawet pogardzany Dragon Age 2 potrafi rozpisać bohaterów lepiej niż Origin (Aveline, Isabela, Merrill oraz oczywiście ikoniczny już Varric) Nie mogę się zgodzić jeśli chodzi o przedstawienie świata, Thedas w każdej części czy to w jakiś notatkach lub w rozmowach z postaciami jest naprawdę ciekawie rozpisany, w jedynce chyba fajnie przedstawia to Leliana w rozmowach obozowych, nie jest to poziom spójności Mass Effecta ale można w ten świat uwierzyć bo ma swoje unikatowe fundamenty.
@@PoetykaPopkultury na grupce jak mówiłem pozytywnie o innych częściach czy coś to nikt nie narzekał, ale jak zacząłem krytykować zapowiedzi Veilguarda i jak to wygląda to dostałem bana, znajomy chyba Zara też dostanie z tego co mówi.
Potwierdzam - ta grupka nie jest żadnym miejscem do dyskusji o RPGach, jej admin jest totalnym idolentem w kwestii znajomości tematu, zmyśla swoje własne fakty. Nie dopuszcza w ogóle żadnej krytyki współczesnych woke-RPGów. Ta grupa przypomina sektę fanatyków religijnych.
Zapraszam na mój patronite patronite.pl/PoetykaPopkultury
Jeśli podobają Ci się moje materiały to możesz mnie wesprzeć jednorazowo tutaj
buycoffee.to/poetykapokultury
Przepraszam za nachalną cenzurę, ale wolałem zasłonić to i owo, bo algorytm yt nie ma problemu, jak ucinamy komuś głowę, czy go torturujemy, ale jak pojawi się damski sutek, to już niestety zapala się czerwona lampka. Mam nadzieję, że to nie przeszkadza w odbiorze.
Dajcie koniecznie znać jak wspominacie epicką podróż do Fereldenu!
Dzięki za ten materiał, wspaniały kanał.
Nie wspomniałeś o tym, że misję z wilkołakami można skończyć tak, że pomagasz pani lasu i szybkonogowi zabić elfy i pozyskujesz wilkołaki jako sojuszników, a to bardzo unikalne, rzadko w grach pozwalają nam werbować bestie, a fabuła jest bezcenna gdy wilkołaki pomagają ratować świat, polecam tak zagrać, uwielbiam
O widzisz, nie dotarłem do tego! Bardzo ciekawe, dzięki za info
@@PoetykaPopkultury żeby odblokować tą opcję trzeba mieć maksymalnie rozwiniętą perswazję
I do tej pory w rpgach nikt więcej już nie zrobił tak różnorodnych prologow itd, wiecie o co chodzi ;).
To prawda. Cyberpunk próbował i się tak wywalił na mordę, że żaden wszczep tego nie zamortyzował :D
Mi się tam w cyberpunku podobał :p
@@standby89 mi też, poetyce też, tylko miał na myśli że prologi były mało rozwinięte.
@@standby89 Oj to genialna gra. Tylko te zapowiadane wielkie prologi wyszły ostatecznie miałko i nie miały wpływu na fabułę za bardzo, poza kilkoma kwestiami dialogowymi.
Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś sam stworzył taką grę
Jeśli chodzi o Dragon Age 2 to jestem wielką fanką XD moja ulubiona część, chodź gra miała bardzo ubogie lokację (znaczy 4 jedne i te same).
Dialogi z reguły są spoko, ale to właśnie te odbywające się miedzy towarzyszami podczas rozgrywki są najlepsze.
W Mass Effect Andromeda odpalały się podczas jazdy pojazdem i były wspaniałe. Tymczasem dialogi w wątku fabularnym były strasznie miałkie tak samo jak towarzysze. Myślałam więc że te dialogi pisały dwie różne osoby, ale nie. Od dialogów była jedna osoba. Mam wrażenie że scenarzyście nie pozwolono w fabule na swobodę i wszystko ugrzeczniano by każda postać była grzeczna, miła i do polubienia, a w pobocznych dialogach pozwolono na swobodę i tam wypadało to świetnie.
Godzinny materiał i ani słowa o Zevranie? Jestem rozczarowana XD Sporo postaci z DA1 pojawia się epizodycznie w DA2. Oczywiście Izabela i Anders którzy zmienili się w pełnoprawnych towarzyszy, ale pokazuje się też Zev, jeden z szarych strażników, Merril, Flemeth, Alistair czy Leliana.
Jeśli chodzi o jednego i tego samego bohatera. Czasem mam wrażenie że Hawke z DA2 miał takim być, ale wszyscy krytykowali że gra nie pozwala wybrać rasy itp jak to było w DA1 i może dlatego odrzucono ten pomysł.
Shepard w końcu zawsze był/a człowiekiem.
Bardzo fajnie się słuchało. Pozdrówka :)
No i witam serdecznie ! Zabieram się za słuchanie
Ja sobie chwalę serię Dragon Age. Oczywiście do tego momentu, o którym mówisz, czyli do momentu Inquisition, bo do tego momentu grałem. I okej, te gry mają swój problem, są lekko drętwe, ale jednak jak to się wkręciło w tę historię, przynajmniej w moim przypadku, była ona całkiem w porządku, całkiem fajna.
Podobało mi się to, że w misjach pobocznych szczególnie były te wybory moralne. Nie pamiętam, z której to było gry, ale była bardzo fajna misja, gdzie było opętane dziecko przez demona, który dawał temu dziecku magię krwi. Żeby uratować to dziecko, trzeba było albo wejść w pakt z demonem, albo tego demona wypędzić i zabić. To był bardzo ciekawy wybór moralny, który był bardzo niejednoznaczny, bo jednocześnie demon obiecał się wtedy ukryć i po 30 latach czy 40 latach dopiero wyjść na świat i znowu zniewolić tego człowieka.
Więc pamiętam, że niektóre historie były naprawdę fajne. Myślę, że grało się w to całkiem dobrze, mimo tych problemów z dubbingiem i mimo że gra była trochę drętwa. Teraz z perspektywy czasu jasne jest, że są lepsze gry. Ale też minęło właśnie 15 lat i trochę inaczej się patrzy na produkcję gier.
Przede wszystkim po 15 latach gra przestaje być produktem niszowym. Wcześniej pamiętam z mojej młodości, że gdy ktoś grał w gry, był najgorszym nerdem, człowiekiem marnującym swoje życie i czas na jakieś głupie granie. Zmieniła się otoczka wokół tego i za tym poszły korzyści finansowo-marketingowe. To przełożyło się na lepszą jakość przynajmniej niektórych produktów.
noo czekałem na tą gierke, fajnie ze godzinka bedzie co ogladac
Dragon age to takie połączenie klasyki fantastyki z gra o tron
Owszem twórcy nie ukrywali swojej inspiracji Pieśnią Lodu i Ognia - samo podobieństwo szarej straży do nocnej straży również nie jest przypadkowe. I to wszystko powstało w czasach przed sukcesem serialu Gra o Tron ;)
Tak samo nie jest przypadkowy motyw intryg politycznych, zwaśnionych rodów i klanów które zajmują się wszystkim tylko nie nadchodzącym niebezpieczeństwem ze strony plagi - zupełnie jak w Sadze Martina.
@@marcinjaraszek1786 PLIO to jest tu jedynie na poziomie intryg, całe budowanie świata jest oparta na Tolkienie i średniowiecznej Europie -> Szara Straż inspirowana była raczej Dunedainami z Gondoru/Arnoru zwanymi Strażnikami. Cała fabuła w sumie jest niczym wyjęta z Tolkienowskiego Śródziemia. Elfy -> Żydzi, Qunari -> Muzułmanie - Imperium Osmańskie, Ferelden -> Anglia, Orlais -> Francja, Dawne Imperium Tevinter -> Cesarstwo Rzymskie itd. itd. Był to fajny "twist" znanych nam rzeczy przeniesionych do świata dark fantasy. Po Przebudzeniu to IP zostało zwyczajnie zmarnowane i zabite przez DA2 i Inkwizycje. Doprawdy nie wiem kto czeka na DA4 - ta gra będzie mierna, a Dragon Age'em ciężko to już nazywać.
- Z tego co wiem (z wywiadu który czytałam w okolicach premiery) to jedyne co powstrzymywało twórców przed zrobieniem nowego Baldura, było zamieszanie wokół praw autorskich do serii. Ciekawe jakby ta historia się potoczyła, gdyby poczekali te 10 lat i zastąpili Larian… 🤔
- Bardzo sobie cenię początek gry - każdy z tych prologów wnosi coś ciekawego do Lore. Podoba mi się też fakt, że wszystkie te historie faktycznie wydarzyły się w toku historii. Ty wybierasz natomiast, powiedzmy, „linie czasową” w której Duncan akurat odwiedził „Twoje” miejsce i uratował twoją postać.
- propo Loghaina - ubolewam nad faktem, że gra tak naprawdę nie tłumaczy powodów jego zdrady. Wątek ten jest natomiast rozwinięty w książce (której tytułu nie pamiętam XD) - młody Loghain, chłopak z ludu, zaprzyjaźnił się i walczył u boku późniejszego Króla i Królowej. Działo się to w czasach gdy Ferelden był pod okupacją Orle, a podczas której chłopak stracił w brutalny sposób całą swoją rodzinę. Gdy zatem dowiedział się (na krótko przed wydarzeniami z gry) że król Maric nie tylko chce porzucić swoją żonę (a jego córkę), ale do tego na rzecz ponownego małżeństwa z cesarzową niedawno wrogiego imperium, to że tak powiem, puścił się całkowicie peronu :’D i szczerze mówiąc nie dziwię mu się… szkoda tylko że twórcy muszą latac fabule i innym, opcjonalnym medium.
- to co mówisz braku „spójników” pomiędzy częściami - jest to moim zdaniem połączone z dziwną decyzją co do kanonu tego świata (ustalonego potem na oficjalnej wiki albo w książkach). Np kanonicznie fabuła kończy się tak, że bohaterskim szarym strażnikiem jest dalijski elf, który poświęca swoje życie, a Alistair zostaje królem. Mam też wrażenie że te decyzje w późniejszych częściach stawały twórcom w gardle, np wątek Morrigan i jej dziecka jest ciekawie rozwinięty w Inkwizycji… a przecież kanonicznie nawet nie istnieje :P
- JEZU Anders.
- (przepraszam za wtrącenie, ale nie mogę przeżyć jak bardzo twórcy nienawidzą fanów XD Jak, JAK można było, z jednej najsympatyczniejszych i najbardziej swojskich postaci w całej serii, zrobić w 2 części cholerego emo-spoiler-terrorystę XD wiem że to zarzut stricte do innej gry, ale nigdy już nie będę w stanie spojrzeć na Przebudzenie bez tego poczucia goryczy…)
- 31:00 a owszem, wątek świadomych pomiotów jest kontynuowany, czy raczej wymyślony i napisany na nowo, bo ewidentnie twórcom zmieniła się koncepcja całego uniwersum XD
- Aktor dubbingujący Alistara to Jacek Kopczyński ;) wykonał świetną pracę, a Alistair to również mój ulubieniec i uważam że romans z nim przedstawia najzdrowszą i najnormalniejszą relację w erpegach w ogóle :) to poprostu dobry i uczynny koleś - tylko tyle i aż tyle ❤️ jak przenosić kogokolwiek ze świata cyfrowego do reala, to tylko takiego 😉
- szaty maga są już memiczne, zwłaszcza gdy uwypuklasz biust babci Wynn, albo ugrzeczniasz czapką Morrigan XD
- 53:00 Haha, byłam ciekawa czy ruszysz ten temat, czy faktycznie spasujesz XD to może ja się podzielę ciekawostką, że kompozytorem jest Inon Zur, znany z tego, że jest (również utalentowanym, ale jednak) zamiennikiem Jeremiego Soula 🥲 często robi soundtrack do sequeli, tutaj podejrzewam że mógł mieć styczność z twórcami DA przy okazji komponowania do Baldur’s Gate II: Tron Bhaala.
Tak powstały książki o uniersum Thedas... książka na podstawie gry która jest inspirowana książką "Pieśń lodu i ognia" to się dopiero nazywa popkulturowa pętla :D
No tak, Baldur's Gate 3 zaczął powstawać, chyba nawet można znaleść jakie prototypy. Ale jakby mieli to zrobić w stylu Neverwintera to nie wiem czy wiele straciliśmy, jednak wolę ten izometryczny rzut za malowaną grafiką, bo się nie starzeje tak bardzo.
Te prologi to wielki atut tej gry. Zawsze odważne jest tworzenie contentu, w który nie każdy zagra po jednorazowym przejściu. A tutaj tego jest sporo. Cyberpunk chciał taki być i wyszło jak wyszło.
Też ktoś o tej książce pisał. No dla mnie trochę nie poważne jest łatanie fabuły w innym medium. To samo ostatnio usłyszałem o serii AC, że jednak z najważniejszych antagonistek po 3 odsłonie została uśmiercona w.... Komiksie... Nie żebym miał coś do komiksów, no ale nie z tego medium się ta seria wywodzi. Szkoda, bo widocznie był ciekawszy pomysł na Loghaina, a tak to wyszedł dość kwadratowy frustrat.
No właśnie. W drugiej części zmienili też całkowicie wizerunek (co prawda na lepsze) Qunari. No bałagan straszny i dlatego niestety tak trudno się komuś zaangażować w te serię.
Ja już nie pamiętam Andersa z dwójki, no ale przykre, bo w Przebudzenia był całkiem sympatyczny.
No ja siłą rzeczy romansu z Allisterem nie miałem :D. Ale bardzo lubię te postać, takie szczere dobre serducho z niego biję.
No właśnie o muzyce miałem też wspomnieć, ale już nie dogrywałem tego, że w sumie jak słuchałem jej po montaż to jest bardzo dobra. Tylko znowu gra się chyba nie za bardzo nie chwali, bo miałem wrażenie, że niektóre motywy słyszę po raz pierwszy :D. To samo miałem przy drugim Wiedźminie. No ale nie będę się upierał, faktycznie może ten soundtrack zachwycić.
Dzięki za kolejny "esej" :D
Świat może i mało oryginalny ale mi się akurat podobał motyw wolnych elfów będących połączeniem nomadów i cyganów (przez to ich podróżowanie na statkowozach xd).
Kolejny świetny odcinek mojego ulubionego podcastu!
Tak sobie pomyślałem, że podzielę się kilkoma swoimi spostrzeżeniami, ponieważ czuję ogromny sentyment do tej gry.
Szkoda, że nie wspomniałeś o koncepcie obozu, w którym jest spora część niezwykle ciekawych interakcji. To chyba była pierwsza gra, która korzystała z tego rozwiązania. Zaznaczam - chyba - bo nie jestem pewien i mogę się mylić. Obóz jest taką bardzo przyjemną odskocznią, od wędrowania i w sumie, to łapałem się często, na tym, że czekałem, aż wrócę do obozu i trochę porozmawiam z towarzyszami. Ten koncept podpatrzony przez Larianów, zaimplementowany został do Baldur's Gate 3, i czasami faktycznie czułem się, jakbym grał w Dragon Age Origins, co było niewątpliwie in plus.
Kolejna kwestia, to postać Loghaina, warto by było poświęcić mu trochę więcej czasu, bo postać jest dość interesującą, szczególnie jeśli przeczyta się Utracony Tron. Wiem, że to nie powinno być konieczne, jednakowoż naprawdę wiele wnosi, dla kontekstu i okazuje się, że Loghain, nie jest sztampowym czarnym charakterem, ale człowiekiem wewnętrznie skonfliktowanym. Szkoda, że za pierwszym razem, gdy ją przechodziłem, to trudno było mi to dostrzec, myślę, że to trochę problem scenariuszowy.
Miałem to szczęście, że grałem po angielsku, ponieważ grę dostałem od rodzeństwa mieszkającego zagranicą, jedynie ściągnąłem sobie spolszczenie kinowe, co wydaje mi się być wielkim atutem, ponieważ tam, tego problemu, o którym wspomniałeś - czyli powtarzających się głosach - nie ma.
Myślę sobie, że warto byłoby też poznać trochę lepiej historię Leliany, bo też jest dość ciekawa. Do dziś pamiętam, jak podczas jednego z postojów, Leliana zaczęła śpiewać pieśń i jaką burze emocji to we mnie wzbudziło. Niesamowite.
Tak sobie myślę, że reklamowanie tej gry, jak duchowego spadkobiercy Baldura, było trochę na wyrost, co jednak nie oznacza, że pewnego baldurowego vibu w niej nie ma, bo trochę jest.
Bardzo dobry materiał i dzięki za niego, bo to powrót do dawnych dobrych lat, a taka podróż do przeszłości zawsze jest miła.
Dzięki.
Dalej jest to tytuł i tak bardziej "baldurowy" niz przydługi serial netflixa o dennych zupełnie nie literackich dialogach, ogólnym zdebileniu w treści i narracji zwany jako baldurs gate 3
Wspomniałem, że moje ulubione momenty, to właśnie te rozmowy w obozie :) Ale fakt, warto było to bardziej podreśłić. W sumie ciekawe, to faktycznie chyba pierwszy RPG z takim pomysłem. Podobnie działała Normandia w Mass Effect i tam też najdłużej przesiadywałem rozmawiając z towarzyszami.
No właśnie Loghain jest trochę kwadratowy w grze i dopiero jak wybierzemy go na szarego strażnika to dostaję moment odkupienia. No ale jednak dopisywanie postaci w innym medium jest trochę niepoważne, ostatecznie oceniam grę a nie wszystko wokół. Szkoda, bo widocznie był na tę postać pomysł.
Leliana była bodaj w dodatku, nie? Szkoda, że nie dali właśnie jakiegoś porządnego barda w głównej grze.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam!
@@PoetykaPopkultury nie, Leliana jest w grze podstawowej 😉 można ją zwerbować w tej samej wiosce, gdzie siedzi Sten. Przy czym qunari jest bardzo na widoku, a Leliana siedzi schowana w karczmie. I przyznam że przy pierwszym przechodzeniu gdy przegapiłam ją zupełnie 😅
@@PoetykaPopkultury Koncept obozu gdzie możemy pogadać z towarzyszącymi pojawił się już w Neverwinter Nights 2, gdzie mogliśmy to zrobić w karczmie a później w warowaniu na rozstajach.
@@marcinjaraszek1786Zawsze będę to powtarzał, antagoniści w Baldur's Gate 3, są tak miałcy i nijacy, że trudno to znieść. Wybrańcy Martwej Trójki. Żaden się nie wybija, każdy ma zbyt mało czasu, żeby wybrzmieć. Ketheric miał jakiś potencjał, ale koniec końców, wszystko się sprowadza do tego, że jestem zły, bo straciłem żonę i córkę. O Orin i Gortashu, to szkoda wspominać.
Chciałoby się jakiegoś ciekawego antagonisty, jednego ale dobrze napisanego. Irenicus z dwójki, nie był jakoś wybitnie napisany, ale na tle Wybrańców Martwej Trójki, jego postać wydaje się być pisarskim mistrzostwem, więc słabo, słabo bym powiedział.
Dla jasności, Andrasta nie była boginią tylko prorokinią. „Stwórca” do niej przemawiał. Jeśli szukasz gry gdzie możesz zmieniać się w inne postacie, maszkarady to zagraj druidem w Baldur Gate 3 gdzie jest mnóstwo opcji do wyboru. Albo Pathfinder od Owlcats, tam jako druid i mag masz różne możliwości do zmiany postaci, a w wrath’s of the righteous masz mityczne ścieżki np. Smoka, demona czy anioła.
Dzięki za uzupełnienie lore. Słyszałem, że Pathinder daję takie możliwości, tylko ponoć tam jest tak dziecinna fabuła, że się tego boje ;D
@@PoetykaPopkultury Nie nazwałbym fabuły Pathindera dziecinną, choć oczywiście daleko jej do Planescape czy BG1 i BG2. Podejrzewam, że pewne plot twisty zdołasz przewidzieć zanim się ukażą, ale moim zdaniem trzyma ona poziom nieco wyższy od Dragon age. To rzecz subiektywna, ale moim zdaniem towarzysze w Wrath of the righteous są dobrze napisani i część z nich zapada w pamięci. Takie porównanie pomiędzy Kingmaker a WotR, to w tym pierwszym towarzyszy jednoczy twoja postać, a także wspólny cel dla zbudowania królestwa i całkiem nieźle dogadują się między sobą, to już w WotR są oni zjednoczeni jedynie ze względu na twoją postać i kataklizm który się odbywa i część z nich by rzuciła się sobie do gardeł, gdyby nie okoliczności. Ogólnie polecam, ale jeśli nie masz ochoty męczyć się z systemem, to najlepiej grać na poziomie łatwym. A, i te gry są na setki godzin, jedno podejście, więc zajmują dużo czasu. Ale myślę że spodoba ci się system czarów, który pozwala na różnego rodzaju wzmacnianie zaklęcia i czy dodawanie nowych właściwości. I nie brakuje przedmiotów które mają dodatkowe właściwości czy dają jakieś inne zdolności, np przywołanie minionów czy dodanie nowych zaklęć dla klas.
Czy mi się wydaje czy w filmie zapomniałeś słowem wspomnieć o jednej z głównych bohaterek - Lelianie? Która przypiomina mi shadowheart z nowego bladura? Chyba że nieuważnie słuchałem. Może ją ominąłeś, bo znajduje się ona w karczmie w wiosce za raz po bitwie pod ostagarem. Za pierwszym razem omyłkowo ją ominąłem, ale warto po nią iść, ma cały wątek z boginią Andrastą.
No i jeszcze Zevran, elfi zabójca.
Poza tym super materiał, uwielbiam dragon age 1 i bardzo mi przykro że twórcy kompletnie w inną stronę poszli z kolejnymi częściami.
Własnie też już ktoś na to zwrócił uwagę, ale okazuję się, że zarówno jak pierwszy raz w to grałem lata temu, tak i teraz, jakimś cudem ją ominąłem. Bo w początkowej lokacji jest to możliwe. Przez to niestety nie poznałem jej charakteru. Przebija myślisz Morrigan? Czy trudno porównywać.
@@PoetykaPopkultury Leliana jest jej zupełnym przeciwieństwem :D Jest to jedna z głównych postaci mam wrażenie bo miałem z nią całe mnóstwo dialogów! Ma bardzo dużo interakcji z Alisterem ponieważ są bardzo zgodni co do postępowania fabularnego, rozmawiają dużo o zakonie i religii, jest cały wątek związany z jej kościołem, może chociaż sprawdzisz sobie na Yt, powinno coś być żeby nie przechodzić znowu całej gry, tak czy inaczej polecam! Co do jej charakteru, grałem wiele lat temu na premierę i pamiętam że była bardzo dobroduszna.
P.S. Jestem zaskoczony że w ogóle zapytałeś co widz sądzi na temat tej postaci, tak rzadko człowiek ma okazję podyskutować o ciekawych postaciach w grach.
Zaszłą pomyłka:
Jacek Mikołajczak (Bezimienny) dalej żyje i ma się dobrze ;P
- "Hej, myślałem, że nie żyjesz!"
- "Tak, też tak myślałem"
Ale ja wspomniałem o Krzysztofie Banaszyku, który zginął dosłownie 2 tygodnie temu :(
Stąd czarno-białe zdjęcie
A jak wspominam tę grę? - jako ostatni rozdział dobrego Bioware w którym jeszcze coś do powiedzenia mieli Greg Zeshuck i Ray Muzyka (oryginalni autorzy pierwszego baldursa) który nadali temu studiu świetność w latach 1996 - 2009. Po ich odejściu skończyła się epoka dobrych RPGów wydawanych przez to studio i nadszedł Electronic Arts który dotykiem kałowego midasa wszystko czego się dotknie zmieni w g***o. Wszystko do powstało na przełomie 96 - 09 miało gwarant jakości.
Tych dwoje ludzi odpowiadało za to jak przepysznymi daniami były pierwsze 2 baldury, neverwintery, mass effect oraz pierwszy dragon age.
Już inkwizycja była przypominającą MMORPG pokraką - to co zaprezentowano przy Veilguard jest jeszcze gorsze od pokraki inkwizycji. Nigdy nie zapomnę kiedy Bioware udostępniło grupowe zdjęcie wszystkich towarzyszy z Veilguard... wyglądają jak współczesna hipserska młodzież siedząca w klubie na kampusie uniwersyteckim w USA.
Następny przykład ja ważni się scenarzyści a jak bardzo się ich nie docenia... Przykre... To samo widać w ubisoft. Kiedyś odważne fajne przygody, dzisiaj wszystkie gry generyczne, bezpieczne, nijakie.
@@PoetykaPopkultury w tym przypadku scenarzystami byli ludzie którzy założyli Bioware czyli Ray Muzyka i Greg Zeshuck, ojcowie założyciele przeniesienia fantastycznego świata Faerun na komputery. Z wykształcenia w ogóle nie byli programistami ani nie mieli nic wspólnego z grami komputerowymi obydwaj są absolwentami medycyny i we wczesnych latach kariery zajmowali się oprogramowaniem medycznym. Grami zajęli się tylko dlatego że fantastyka i klasyczne sesje RPG były ich ogromną pasją i frajdą.
Zwykle tak bywa że najlepsi twórcy jakiegoś uniwersum nie mają w ogóle wykształcenia w tej dziedzinie Andrzej Sapkowski z wykształcenia ekonomista) a dzieła powstają na skutek ich ogromnej pasji i miłości do fantastyki.
Greg Zeshuck i Ray Muzyka to dwa wielkie nazwiska która można śmiało porównywać z takimi wybitnymi pisarzami jak Tolkien, Sapkowski czy Martin, To jest niezwykle smutne że obecnie Greg zajmuje się warzeniem piwa kraftowego, a Ray jest aniołem biznesu w firmie zajmującej sie oprogramowaniem medycznym. - żeby przynajmniej chcieli pisać jakieś książk fantasy...
Nareszcie!
Kolejna świetna analiza. W samej grze bardzo podobał mi się pomysł różnych prologów, swego czasu wybrałem elfa mieszkającego w getcie - można było dobrze wczuć się w klimat świata, w którym elfy spotykając się z rasizmem, trochę podobnie do świata z Wiedźmina.
Prologi są fanastycznie i szok jak bardzo rozbudowane. Cyberpunk mógłby się uczyć :D
Pierwszy, kocham te serie, strach tylko co to będzie, z tą najnowszą częścią
Co to za utwór który zaczyna sie w 3:25? Jak zawsze łapka w górę. Uwielbiam ten kanał 😀
Dzięki, jutro podam dokładnie :)
„I am the one” - leci na napisach końcowych, po przejściu gry :)
@@joannamoscinska3935 dzięki bardzo!
@@PoetykaPopkultury „I am the one” - leci na napisach końcowych, po przejściu gry :)
Jesli kiedys chcesz ograc drugi raz to warto ograc "kroniki mrocznych pomiotow" bardzo krotki dodatek, po ukonczeniu dostajesz fajne itemy na kolejne przejscie.
w sensie dostajesz itemy ktore potem mozna wykorzystac w glownej kampani ?
@@pigva9157 ukończysz kroniki, i jak zaczniesz od nowa grę to będziesz miał na start fajne itemy, te itemy będą za każdym nowym rozpoczęciem.
To już 15 lat? Kurcze, jaki ja stary jestem.
Czas na jedną z najlepszych gier w historii, czyli disco elysium, ktore potrafi zmienić spojrzenie na swiat, na siebie i na ludzi.
Ojojoj... Pierwsza myśl to analizowa Incepcja...
Tak są wątku niczym warstwy cebuli, ogrów itd :)
No nie da się :D
@@gallus1987 Powstały już na polskim yt 2 poważne analizy tego tytułu. Do tego podcast Rysława z Marcinem Giełzakiem dopełnia temat. Na pewno się kiedyś podejmę, tylko merytorycznie nie czuję się z 20-wiecznymi ideami politycznymi, więc będzie to trudne. Nie chcę zbanalizować tematu, bo sama gra to monolit. Ale kiedyś na pewno spróbuję.
@@PoetykaPopkultury Niby mógłbym jeszcze podać Enderal Forgotten Stories samodzielny mod skyrima, ma wiele fajnych wątków dających do myślenia, ale jest to gra na co najmniej 60-100h więc nie będę w żadnym razie naciskał.
@@WolvGame Enderal to dzieło wybitne na poziomie Planscape Torment
Wątek Ryneusa (chłopca który wymarzył sobie idealną wioskę), Wątek Rhalâta (inspirowany sektą Jima Jonesa) i wreszcie samo zakończenie - poskładało mnie mentalnie na kilka miesięcy, a to wszystko przy akompaniamencie tej niesamowitej muzyki...
@@marcinjaraszek1786 chociażby quest dzieciaka i iluzją wioski jest tak wybitny że pewnie na luzie pobije całe dragon age veilguard
Nie da się ukryć, że każda kolejna część DA zatracała ten brudny klimat fantasy ALE 1sza część nie ma głównego bohatera, ta niema kukła w zasadzie jest, bo jest. Dopiero Hawk z drugiej części jest postacią z krwi i kości i to, że akcją II części dzieje się na przestrzeni 7 czy tam 8 lat jest super sprawą, której próżno szukać w innych RPG. Jakby tylko ta gra została dokończona, a nie wydana pod naciskiem wydawcy, to mógłby to być jeden z najlepszych RPG. Co do Inkwizycji: W DLC Intruz jest jedno z najlepszych pod względem światotwórstwa zakończeń gier jakie widziałem, które zupełnie zmienia postrzeganie tego świata. Sama gra jest jaka jest i jak ktoś nie lubi biegać po mapie bez celu to polecam tylko prześlizgnąć się przez główne zadania, które nie są takie złe.
Ja się tam przywiązałem do swojego Wardena
Może spróbuję kiedyś, chociaż żeby domknąć wątek Morrigan. Ale zrobię chyba jak mówisz i przeszarżuję fabułę. Pamiętam, że zagrałem w nią zaraz po Wiedźminie 3 i kontrast był tak ogromny, że po prostu odpadłem.
O Architekcie więcej możemy dowiedzieć się z książki Dragon Age Powołanie
Mi jedynka siadła idealnie,żadna z nastepnych części juz nie zrobiła na mnie wrażenia.Pamiętam tak czekałem na dwójke i się rozczarowałem,poźniej było gorzej,cała opowieść bardzo mi się podoba i postacie też były dobrze rozpisane
Mi sie bardzo ta jedynka podobala. Swietny gameplay na x360. Walka nie meczyla as tak a przynajmniej nie tak to zapamietalem.
Moja propozycja na nastepny material? KOTOR albo Neverwinter nights 2
Fabuła i postacie, które możemy przyjąć do ekipy wypadają nieźle. Na minus wg mnie 4 osoba drużyna. Cała reszta to zwykły szczoch. Wiele godzin spędziłem nad modowaniem tej gry, żeby to miało ręrce i nogi.
Jak ja się w to zagrywałem. Oghren, jeden z moich ulubionych krasnoludów.
były może nie RPGi akcji, ale gry akcji, które pozwalały nam prowadzić coś innego niż człowieka. Np. Deadly Creatures na Wii, a co do smoka to była taka gra jak The I of the Dragon - tu był rozwój 'postaci'
Chyba w pierwszych Divinity była też zmiana w smoka. Szkoda, że tak rzadko się po to sięga. Jakbym dostał otwarty świat, w którym mógłbym grać i latać smokiem to dałbym całe pieniądze :D
Nie pamiętam by architekt byl wspominany w kolejnych częściach, może o nim zapomniano albo kanoniczne ginie.
Jeśli chodzi i o gry z nie do końca humanoidalnym protagonistom, to polecam gre Styx: Shards of Darkness. Co prawda to skradanka z elementami rpg, ele mimo to dla bardzo fanie napisanego protagonisty warto zaiteresować się tym tytułem.
Morrigan to sama się pcha do łóżka;D
Bo ma "misję" xD
Swoją drogą wielka szkoda że nie wspomniałeś w materiale o bardzo ciekawej i tajemniczej postaci jaką jest Sandal Krasnoludzi Zaklinacz. Pomysł na tę postać był genialny mamy tutaj krasnoluda który potafi się posługiwać magią zaklinania (mimo że krasnoludy w tym uniwersum nie mogą w ogóle używać magii) ale jednocześnie cierpi na coś w rodzaju autyzmu. Bardzo ciekawy koncept wyjątkowego daru za który płaci się cenę w postaci innej ułomności. Sandal to postać jednocześnie z błogosławieństwem i przekleństwem.
Myślałem, czy o nim wspomnieć, ale szczerze mówiąc oprócz tego, że ta postać się pojawia to właściwie co wnosi? Ot NPC od zaklinania, tyle, nie ma wokół niego historii oprócz tego, że jego ojciec mówi, ze jest średnio rozgarnięty. No i ma moment, że zabił sporo huruków nie wiadomo w jaki sposób, tyle. Chyba, że coś pominąłem.
@@PoetykaPopkultury Tak dodatkowo jego wątek jest nieco rozszerzony w dwójce.
W dwójce w pewnym losowym momencie kiedy wielokrotnie do niego zagadujemy nagle zmienia swój ton głosu i sposób mówienia na bardziej złożony i mistyczny - przepowiada proroctwo o wydarzeniach w inkwizycji. Na co jego ojciec reaguje zaniepokojeniem ze chyba z jego synkiem coś się dzieje, na szczęście przypływ wieszczenia szybko mija i sandal odpowiada ojcu "zaklęcie?"
Ogólnie niewiele wnosi do historii jednak jest ciekawym wykorzystaniem inspiracji filmem Rain Man. Geniusz zamknięty w autystycznym umyśle.
Gra wywalała w konkretnych sytuacjach ( głównie denerim ) jeśli grało się na jakimś modzie, Można to było obejść odpalając 800x600 + najniższa grafa na te 1/2min w przejściu między lokacjami a potem ponowne odpalenie na full ultra
Ja nie miałem żadnych modów a i tak się wywalała. I to ponoć powszechny problem.
Moj ulubiony Rpg gralem jeszcze na xbox360 smutno mi jak widze tego nowego dragon Age
JESTEM TU PO TO BY LOBBOWAC ZA ODCINKIEM O DIVINITY 2!!!!
Kurcze tylko to taka kobyła, że pół roku bym ten odcinek robił :D. Miałem podejście, świetna gra tylko te przeciągające się w nieskończoność turowe walki niestety mnie w pewnym momencie zmęczyły i nie skończyłem. Zdecydowanie bardziej wolę system aktywnej pauzy jak tutaj.
Dlaczego nie wspomniałeś wg o Lelianie? Ona była przecież bardzo fajną towarzyszką. Przez cały film nie padło ani razu nawet jej imie :o Dzięki za super materiał
Wiem i biję się w pierś. Ale z jakiegoś powodu, pomimo dwóch przejść, zawsze nie natrafiałem na Nią w pierwszej lokacji. Bo trzeba wejść do karczmy, którą pomijałem. No i przez to w ogóle nie wryła mi się w pamięć. Myślę, że Twórcy powinni trochę bardziej po drodze ją postawić, ale to też moja nieuważność. Mimo wszystko wybrałbym Morrigan :D
@@PoetykaPopkultury rozumiem, mnie ona akurat urzekła tak samo jak Morigan w zasadzie :) jakbyś kiedyś po raz 3 grał to polecam jej poszukać w Lothering bo dodaje klimatu do gry
Co do generyczności świata, to niestety większość ciekawych rzeczy wydarzyła się przed Origins w książkach Davida Gaidera. Na całe szczęście najpierw miałem styk z nimi (nic wybitnego, w sam raz na letnie czytadło), więc np. zdrada Loghaina mnie uderzyła ze zdwojoną mocą.
Z kolei nie cierpię polskich głosów w DA:O, widać że produkcja miała budżet na znane głosy ale już na dobrego reżysera dialogów nie starczyło pieniędzy. Nie mówiąc o lekkim drewnie, które wynika z samego stylu pisania dialogów przez BioWare. Dopiero Sony z ich polityką lokalizacji swoich produkcji pokazała jak należy lokalizować produkcje.
O Wiesławie nawet nie zamierzam, bo to już nie jest inna liga, tylko inny sport.
Bioware ma jeden jedyny problem. Stworzylo magnum opus cRPG czyt. sagę Baldur's Gate i od lat próbowało powtórzyć to osiągnięcie. No i nieskutecznie.
Zapowiedzi Dragon Age można podsumować tak: duchowy następcą BG (ile ich już było?), seks, krew, brutalność, 3D.
Kazdy nakręcał się okrutnieba pozniej bańka pękła. Mnie osobiście tytuł nie zachwycił. Może przez zbyt wygurowane oczekiwania...
W kazdym razie trochę to przykre. Mam nadzieje, że jeszcze się odbiją i zrobią coś dobrego. Chociaż pewnie tamtych ludzi juz nie ma w tej firmie.
Rysuję wieże, wewnątrz której jest zamknięta księżniczka 👀
Polski Dubbing moim zdaniem był świetny.
Jest ok, ale jednocześnie nierówny. Świetny to jest dubbing Wiedźmina czy Cyberpunka :D
@@PoetykaPopkultury to powiedzmy że jest dobry, a świetne/wybitne do gier cdp
@@PoetykaPopkultury To prawda, jest nierówny - daleko mu do poziomu BG czy BG2, a dla samego Kopczyńskiego i Fronczewskiego nie ma sensu grać na PL ścieżce dźwiękowej. Dobrze dobrany głos miała jeszcze Leliana, ale brakuje tu tego francuskiego akcentu, który ma w oryginalnym dubbie, dobór pozostałych ról mniej lub średnio udany. Próbowałem jednej i drugiej ścieżki dźwiękowej i koniec końców Anglojęzyczna jest po prostu lepsza.
Będzie analizują Baldurs Gate 3?? Tak wiem że to ogromna gra, sugeruje zrobić osobne odcinki z analiza każdego rozdziału itp.
A co tu jest do analizowania? Ani w tym poetyki ani kultury - ot przydługi denny serial netflixa z totalnie nieimmersyjnymi typowo współczesnymi sformułowaniami w dialogach,
radyklanym obniżeniem progu intelektualnego w treści i narracji aby trafić w bardziej mainstremowego odbiorcę.
Wyglądem i manierą postaci odzwierciedlającą współczesne społeczeństwo amerykańskie (co najbardziej widać w samych wrotach balura gdzie średniowieczne immersyjne miasto podmieniono na dzielnice nowego jorku na której odbywa się kiczowaty larp fantasy w kompletnie nieimmersyjnych strojach zresztą).
Towarzyszami których dialogi i wątki bardziej przypominają netflixowy serial o rozterkach współczesnych amerykańskich nastolatków w collegu w stanie Ohio,
Nawet epicką muzykę w postaci symfonicznych wysokoartystycznych arii podmieniono na jakieś plebejskie rapsy (walka z Rafaelem w piekłach..)
Żadna gra dekady - każda gra rpg omawiana na tym kanale była o eony bardziej ambitnym i literackim dziełem niż ta netflixowa kupa BG3 która cierpi na tą samą przypadłość co serial rings of pała.
-Obniżenie epickości i literackości na rzecz politycznej poprawności.
-Nieimmersyjne postacie, nieimmersyjny sposób mówienia (używanie typowo współczesnych sformułowań), cringowa gestykulacja typowo współczesnych ludzi
-Nieimmersyjne elementy świata przedstawionego (np kowbojskie kapelusze albo inne różowowłose orki)
-ogólny brak wiarygodności i immersji zmienianie fabuły Throne Of Bhaal z mocą wsteczną
-amerykanizacja społeczeństw ukazanych w uniwersum w stylu netflixowego wiedźmina i amazonowego rings of pała.
A do tego fabuła - dziecinna i przewidywalna czyli zupełnie jak w netflixowych serialach.
Panie Poetyka?
A ile musialbym marudzić aby doczekać się analizy Arcanum?
Ale tak szczerze.rok, dwa, trzy lata? :)
Hy hy hy :)
Obawiam się że niestety dłużej... Niestety Arcanum ma obecnie straszne problemy aby komfortowo grać w to na dzisiejszych komputerach. :(
No właśnie niekoniecznie.
Jest szereg modów. Wystarczy wpisać w google renowacja arcanum i przenosi Cię do bloga z niezlym poradnikiem
Oczywiście grafiki i toporności to nie poprawi, ale na pewno pozwoli uruchomić i zagrać w miarę komfortowo.
Haha. Chyba ciezko. Próbowałem kiedyś, ale ta rozgrywka nie zestarzałą się dobrze. Na pewno spróbue ale nie w tak rozbudowanej formie.
Ta rozgrywka nawet nie narodziła się dobrze szanowny Autorze :)
Jak Arcanum zostało wydane to walka, grafika, ilość bugów wolało o pomstę do nieba.
To czym gra się broniła i broni nadal, to świat, fabuła, otwartość tego świata, responsywność na podejmowane decyzje oraz kreacja własnego bohatera. Pod tym względem to Arcydzieło tamtych czasów. Reszta skopana :)
@@gallus1987 co do grafiki to silnie subiektywne. Ja w Arcanum akurat bardzo lubię tego typu pixelowo - spriteową grafikę która powstawała na bazie starych modeli 3d.
Tak samo jak w Diablo 2 czy Divie Divinity albo spirty z Heros III zostały wykonane taką właśnie techniką - moim zdaniem mimo upływu lat wygląda to dalej bardzo ciekawie i pobudzająco na wyobraźnie.
Ma to swój urok, przyciąga wzrok i obecnie nie widzę powodu aby nie traktować jako specyficzną kreskę stylistyczną - ;)
Moim zdaniem Przebudzenie>>>Podstawka
No ale właściwie dlaczego? Sporo kalk potworów, niezbyt ciekawa fabuła, słaby główny antagonista, jedynie motyw archiktekta jest ciekawy. Może 3 modele potworów są nowe, reszta to reskiny, nie za bardzo jest jak związać się z nowymi postaciami. Dla mnie to wszystko wygląda jak wyklepane na siłe
@@PoetykaPopkultury może te mniejsze lokacje na mnie zadziałały po ogromnych z podstawki które bardzo męczyły.
@@PoetykaPopkultury Historia jest nadal w porządku, ciekawi towarzysze, choć przycięta możliwość socjalizowania się z nimi. Kilka ciekawych wariantów epilogu. Przebudzenie nie powinno być traktowane jako coś osobnego, to kontynuacja. DA:O i Awakening > długo, długo nic > DA2 > DA3
Leliana, Alister i Morrigan to moje ulubione postaci z DA 1. W swoich czasach ta gra była naprawdę dobrą grą fabularna. Świat ma potencjał ale kolejne części słabo go rozwijają. DA1>DA3> DA2 jak dla mnie. Ps. Leliana to z tego co pamiętam jedyna postać która się pojawia się w każdej części ( w DA2 na moment tylko )
Kolejny odcinek może Arcanum? Tak jak Planescape piekielnie niedoceniona.
Tylko mechanicznie się kurcze zestarzała i nie ma remak'u. Tak samo jak Falloutów :(. Ale może kiedyś się przez to przebiję, bo to jeden z ciekawszych światów w grach.
Dragon Age The Veilgaurd (proponuję nazwę "The Activist" )
to coś jest jeszcze dalsze od pierwowzoru niż była ta pokraka MMORPG inkwizycja!
Tak zakładałem się sam ze sobą - IV będzie jeszcze takim chłamem jak inkwizycja? Otóż nie! Okazuje się że będzie jeszcze gorzej! :D
Cała magia Thedas w pierwszej części polegała właśnie na tym że bardzo wiernie ukazywała stylizację na teocentryczne średniowiecze w każdym możliwym detalu - dało się uwierzyć w świat przedstawiony że rzeczywiście jest stylizowany na średniowieczną Europę,
-Kult Andrasty wzorowany na średniowiecznym chrześcijaństwie, fanatyczny mroczny i surowy
-Templariusze w których dało się uwierzyć że rzeczywiście są templariuszami
-Modele pancerzy wystylizowane tak by były bardziej dostojne i bardziej historyczne a nie pokraczne groteskowe turbo-fantasy futurystyczne, kanciaste kombinezony z obuwiem ortopedycznym którymi nas raczono w kolejnych odsłonach
-Immersyjne i wiarygodne stroje NPCów, zadbano wtedy nawet by fryzury były wystylizowane na modę średniowieczną.
-Elfy wyglądały jak elfy a nie jak skrzyżowanie wielkogłowego kosmity z mieszkańcami planety Pandora z filmu Avatar
-GENIALNY koncept Elfów miejskich którzy byli stylizowani na średniowieczne diaspory żydowskie, nawet zwyczaje takie jak małżeństwa aranżowane się zgadzały z tym konceptem a muzyka w gettcie Denerim stylizowana była na tradycyjną muzykę żydowską.
-Postacie o nieeuropejskiej karnacji były odpowiednio wystylizowane by były odbierane wiarygodnie i nie małpowały na siłę stylizacji na europejskie średniowiecze - Duncan najlepszy przykład nie-białej postaci w fantasy, wiarygodny, wystylizowany w nieco bardziej orientalny sposób. w kolejnych odsłonach dostawaliśmy kolejnych czarnoskórych w europejskiej zbroi templariusza który wygląda nieimmersyjnie, niewiarygodnie i zwyczajnie głupio tak samo jak 2 metrowy skandynawski nordyk udający japońskiego samuraja -
(swoją droga to jest dopiero rasistowskie - wpychanie czarnych na siłę w stylizację na europejskie średniowiecze, tak jakby swojego odmiennego średniowiecznego dziedzictwa kulturowego mieli się co najmniej wstydzić?)
-Aktorstwo i dobrany sposób mówienia postaci -w całej grze zastosowano język bardziej literacki co tylko potęgowało przeniesienie w świat który rzeczywiście różni się od rzeczywistego, z każdą kolejną częścią tylko gorzej, w inkwizycji dialogi brzmiały jak z serialu o rozterkach nastolatków w amerykańskim collegu, i widać że IV będzie pod tym względem jeszcze gorsza!
-Niepowtarzalna, genialna, muzyka epickie arie które współtworzyły całą narrację, niezapomniana piosenka Leliany wykonana w języku dalijskim.
-Animacje walki wolniejsze ale bardziej sceniczne ,dostojne i przede wszystkim wiarygodne! (Te groteskowe turbo szybkie animacje i migające oczojebne światełka to jakiś cyrk, wygląda to groteskowo.)
- Zakończenia - nigdy nie kończyło się tak jakbyśmy tego chcieli, zawsze coś lub kogoś traciliśmy w różnych konfiguracjach zakończeń- co tylko dodawało głębi i tragizmu dojrzałej opowieści.
(Na zakończeniu w inkwizycji niczym w bajce disneya wszyscy śmiali się i dokazywali i udali się na przyjęcie z czekoladowym tortem - pewnie na zakończenie IV wszyscy szczęśliwie będą tańczyć bollywoodzki taniec)
Czyli wszystkie w.w cechy pognietli i wywalili do kosza.
A wiecie czemu tak się ta seria stoczyła na dno? Ponieważ obecnie nad tą grą nie pracowała ani jedna osoba która cokolwiek miała wspólnego z Dragon Age origins, Inkwizycja była ostatnią częścią w jaką zagrałem i to z wielkim żalem jak bardzo wtedy już odeszła ona od pierwowzoru, Tej części zwyczajnie nie kupie, dla mnie ta seria umarła i została już pogrzebana.
To nie jest kalka mechanik z mass effect, całą schedę Dragon Age Origns przęjęło od silnika Aurora Engine na którym został stworzony NWN2 (gra z 2006), zagraj w drugiego NWNa podobieństwo mechanik jest po prostu uderzające ;)
A skoro tak bardzo tęsknisz za mechanikami przemiany w różne niehumanoidalne istoty - to pozostaje polecić klasę Druid/zmiennokształtny w NWN lub czarownik z wysokopoziomowym zaklęciem przemiany siebie nawet w smoka.
Z RPGów w których nie grasz człowiekiem - Ghost Of A Tale, ale tylko w języku angielskim
Nie grałem, to faktycznie nie mam porównania. Ale NWN nie był czasem oparty o książki D&D? A faktycznie może rozgrywka nie jest jak w mass effecie, ale struktura narracji już jest bliżniacza.
@@PoetykaPopkultury Jedyne czym się różni w mechanikach to sposób obliczania obrażeń i wszelkich premii do otwierania zamków i korzystania z umiejętności. Gameplayowo i z perspektywy gracza to jest dokładnie to samo. Będziesz mieć bardzo zbliżone wrażenia pod względem mechanik i sterowania w grze. Nawet Animowane dialogi zostały przejęte z drugiego NWNa
@@marcinjaraszek1786 Tylko że drugiego Neverwintera już nie robiło Bioware, tylko Obsydian, ale tak widać inspiracje.
Oghren byl jak Gimli z Lotra , najlepszy krasnolud da 1 .
Kochałem ten RPG kiedyś.
a Mi np gra sie wywala co chwile bez erroru ani nic , ktos tez mial taki problem moze?
To chyba ten problem z pamięcią o którym mówię. Spróbuj zmniejszyć detale do średnich albo i niżej.
www.nexusmods.com/dragonage/mods/5368 tutaj też znajdziesz łatkę która może rozwiązywać ten problem
@@PoetykaPopkultury dzięki bardzo zaraz będę sprawdzał
bo DA2 został dostosowany pod konsole.... z 70 map powstały 3 które przechodziło się tylko w inną stronę. Żałosne i tyle...
Hejka. Moim zdaniem muzyka w tle jest za głośna. Pozdrawiam
Wbrew pozorom zdaję sobie tego sprawę, ale lubię potęgować klimat muzyką bo to istotna część gry. Kocham soundtracki z gier, więc mi to nie przeszkadza i w sumie jako pierwszy komentujesz, że jest za głośno. Trochę o to chodzi. By wzbudzić nostalgię :)
Rozumiem, może to mój sprzęt, ale zwyczajnie czasem nie słyszę co mówisz. Na innych materiałach jest ok i faktycznie fajny zabieg.
W Maneater gramy rekinem ale to raczej nie jest RPG akcji więc nie wiem po co mój komentarz
Cały ten potencjał i klimat dobrego mrocznego fantasy zabito DA2 i potem inkwizycją, gdzie zrobiło się z tego jakiegoś pseudo hack'n smasha z fembojowatymi elfami targającymi miecze 2 razy większe od nich samych rodem z Final Fantasy i robiące z nimi salta jak w jakichś mmorpg. Tak schrzanić dobrze zapowiadające się IP to trzeba mieć talent.
nie zapomnij o kanciastych turbo groteskwo-fantasy pancerzach z ortopedycznym obuwiem, hipserskich fryzurkach i afroamerykańskich templariuszach.
@@marcinjaraszek1786 z czarnoskórymi templariuszami i ogólnie postaciami nie mam problemu, pojawiały się one i w DA:O i w Awakening'u. To nie jest problem. Problemem jest zniszczenie całkowicie art stylu i gatunku franczyzny o 180'. Z mrocznego, realistycznego (za wyjątkiem magii) systemu walki (wszystkie specjalne umiejętności broni białej) dark fantasy zrobiono odrealnione high fantasy wzorowane na jRPG
Ta gra potrafi być i ładna i paskudna. Niestety przez znakomitą większość czasu jest paskudna.
Szkoda, że nie ma jakiegoś graficznego remake'u bo mogłaby odżyć dla nowszych graczy.
@@PoetykaPopkultury ale ona nawet przy premierze była brzydka. Modele postaci chyba najbardziej odpychają…
Nie rozumiem chwalenia walki w Origin, przecież ta gra polega dosłownie na klikaniu i spamowaniu skillami w przeciwników, wszystko tankujemy poprzez picie mikstur na co realnie idzie większość zdobytych funduszy z wypraw dopóki nie nauczymy się tych mikstur craftować, fabuła i postacie są w porządku, chociaż na dłuższą metę wydaje mi się że nawet pogardzany Dragon Age 2 potrafi rozpisać bohaterów lepiej niż Origin (Aveline, Isabela, Merrill oraz oczywiście ikoniczny już Varric) Nie mogę się zgodzić jeśli chodzi o przedstawienie świata, Thedas w każdej części czy to w jakiś notatkach lub w rozmowach z postaciami jest naprawdę ciekawie rozpisany, w jedynce chyba fajnie przedstawia to Leliana w rozmowach obozowych, nie jest to poziom spójności Mass Effecta ale można w ten świat uwierzyć bo ma swoje unikatowe fundamenty.
Nigdy nie polubiłem tej gry, a dałem jej 2 szanse. Szczerze mówiąc, dla mnie cRPGowy średniak.
Lewaki na grupie dragon age polska to chyba by cię zniszczyli za krytykę zapowiedzi Veilguarda.
Serio? Raczej widzę głównie negatywne komentarze. Wystarczy popatrzeć na to co piszą choćby pod trailerem.
@@PoetykaPopkultury na grupce jak mówiłem pozytywnie o innych częściach czy coś to nikt nie narzekał, ale jak zacząłem krytykować zapowiedzi Veilguarda i jak to wygląda to dostałem bana, znajomy chyba Zara też dostanie z tego co mówi.
@@PoetykaPopkultury obstawiam że administracja zmusza się do pozytywnośći bo boi się flopa i upadku grupy/spadku aktywności.
Potwierdzam - ta grupka nie jest żadnym miejscem do dyskusji o RPGach, jej admin jest totalnym idolentem w kwestii znajomości tematu, zmyśla swoje własne fakty. Nie dopuszcza w ogóle żadnej krytyki współczesnych woke-RPGów. Ta grupa przypomina sektę fanatyków religijnych.
@@marcinjaraszek1786 totalnie masz rację, to taka komunistyczna sekta, masz inne zdanie to jesteś gnębiony.