Hierro v7 mam od roku, przebiegane ok 900 km. W zasadzie to pozostaje mi tylko potwierdzić wszystko co o nich powiedziałeś. Czuję jednak po takim czasie, że jest gorzej z amortyzacją lecz nie ma dramatu. Bardzo wytrzymałe, mechacą się trochę te wzmocnione nagumowane otoczki - ja tam to odcinam nożyczkami albo urywam. Bardzo dobrze trzymają stopę i mają szeroki przód. Zupełnie nie nadają się na twarde powierzchnie w stylu asfalt czy mocno ubite ścieżki typu park. Unikam takich tras jak ognia przy mojej wadze (95-85 aktualnie)bo źle się wówczas w nich biegnie. Za to w terenie super, guma megagrip robi robotę na śliskich kamieniach itp. Po śniegu też w nich latałem i było ok. Błota typu Bieszczady nie zaznałem w nich, ale aż trudno mi uwierzyć, że cokolwiek w takim błocie pomoże :) ja tam unikam takich warunków biegowych. W sumie to czepiłbym się tylko braku jakiegoś schowka na sznurówki - nie musiałbym ich wiązać na 3-4 pętelki
Fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy robią prawdziwe recenzje, a nie coś w stylu - fajna amortyzacja, ładne, ulepszone coś tam i generalnie to kupujcie (materiał sponsorowany). Tak powinna wyglądać recenzja -szczera i bez kompromisów. Czekam na kolejne materiały, a te NB chyba zamówię :)
Dziękuję! A wiesz co, powinienem zrobić mały update, bo ostatnio polatałem w nowym modelu (Hierro V7) sporo po mokrym i naprawdę ten bieżnik jest mocno poprawiony w stosunku do starszych wersji. Dziś nawet biegłem w nich Chudego Wawrzyńca 50 km i było sporo błotnych miejsc (rozlewisk) - bardzo dobrze się sprawdziły. Także moim zdaniem naprawdę spoko.
Super recenzja, biegałam przez rok w 6. Teraz kupiłam sobie kilka miesięcy temu 7. Jestem totalnym amatorem, i zaczęłam się interesować niedawno zawodami, dłuższymi biegami i ultra. Mam szeroką stopę i jedynie co mnie jako amatora interesuje to wygoda 🙈 przebiegłam już kilkaset km w nich i właśnie chce przebiec swoje pierwsze ultra leśne na 53km. Będąc na grupie biegowej wgl nie widzę że piszą o tych butach dlatego zastanawiałam się czy to jest dobry wybór,ale teraz widzę że tak 🙂 kupiłam na wyprzedaży za 229!. Pozdrawiam
Cieszę się, że się na coś przydał mój materiał. Ja obecnie w wersji 7 nastukanych mam ~500 km i sprawdzają się tak, jak dwie poprzednie pary - brak widocznych uszkodzeń, amortyzacja wciąż działa w zadowalający sposób. No i zgodnie z przewidywaniami: bieżnik w wersji 7 jest lepszy niż w 5 czy 6, ale nadal trzeba uważać w błotnistych miejscach, bo dość przeciętnie się wgryza :) Przy okazji powodzenia w 50-tce!
Brawo dla Ciebie bez zbędnego pierdu pierdu. Myślałem na tymi butami i zastanawiałem się na przyczepnością tego buta bo bieżnik nie wygląda na błotny ,że tak powiem. Większość recenzji sponsorowana i takie bzdury mówią ,że to ręce opadają. Jak będziesz miał jeszcze jakieś buty zrób jaka recenzje bo bardzo dobrze się Ciebie słucha.
Thx! Butów to ja przerabiam sporo, tylko problemem jest to, że często buty, które mam już porządnie sprawdzone i ubiegane są zastępowane kolejnym modelem, często znacząco innym. A jeżeli chodzi o bieżnik tych NewBalance'ów, to kolejne kilometry tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że to są dobre buty na warunki suche i lekki syf. Jak się robi więcej błota, to bieżnik się zakleja i nie zapewnia prawie żadnej przyczepności. Ale ogólnie nie jest źle, wczoraj robiłem w nich dłuższe bieganie, leciałem ponad 30 km w warunkach każdych: asfalt, mokry asfalt, kamienie, trochę śniegu w górnych partiach trasy, błoto i mokra ściółka leśna - zero problemu, nigdzie nie miałem wrażenia jazdy na łyżwach ;)
Do chodzenia one się nadają idealnie, naprawdę bardzo wygodne, a nieco "pancerna" budowa kosztem kilku gramów więcej powoduje, że są naprawdę wytrzymałe. Waga jak na but typowo biegowy jest średnia, ale w porównaniu do większości butów typowo trekkingowych albo "górskich" do chodzenia to i tak są mega lekkie. Więc jak najbardziej polecam.
Cześć, pierwsza recenzja jaka znalazłem w całym, szerokim internecie, która posiada jakakolwiek wartość. Tak jak pisałeś każdy ma inne potrzeby związane z budową stopy, wagą, stopniem wytrenowania czy potencjalną długością biegu w którym chce wystartować. Jedna rzecz jest jednak niezmienna i absolutnie mierzalna - trwałość. To co teraz dzieje się z butami to jest zgroza, a tak jak mówiłeś tego żaden bloger nie uwzględni w recenzji. Przydałoby się jakieś forum gdzie można by wrzucać zdjęcia zużytych i uszkodzonych butów. To by dopiero była zabawa porównać te wspaniale recenzje z rzeczywistością. W ogóle mam wrażenie, że z jakiś dziwnych powodów testy i recenzje butów trailowych przeprowadza się jakby to były buty na asfalt, a jak wiadomo zużycie na asfalcie a w terenie to niebo z ziemia. Może jakby na skutek dobrej informacji jakiś model całkowicie przestał się sprzedawać to producent poprawiłby potencjalną wadę z korzyścią dla siebie i biegających. Podam tylko jeden przykład. Hoka Torrent. Kupiłem przed DFBG trzecią parę mając nadzieję, że coś się zmieniło i co? I dalej te same grzechy. Ktoś spyta czemu kupuję kolejny raz buty, które są moim zdaniem złe? Ano dlatego że nie mam pewności czy w przypadku pierwszej pary nie mogę mieć pewności czy nie jest to jednostkowa wada przypisana do danej partii danego modelu. Czyli np. zła mieszanka kleju w danym dniu. Poza tym jak się osiąga wyniki w danym modelu to człowiek jest gotów się pogodzić z tym że trochę "tną" go po palcach. Tak właśnie jest z Torrentami. Buty są doskonale dla lekkich biegaczy lubiących szybkie trasy. But jest lekki, przewiewny, ma mały drop i jak na Hokę jest mało amortyzowany. Cóż z tego kiedy "tnie" po dużym paluchu, aż po 50 kilometrach robi się krwiak. To jednak dało by się przeżyć zważając na plusy gorzej z podeszwą. Mianowicie kolki w Torrentach są umieszczone na specyficznym plastrze, a w zasadzie dwóch plastrach i plaster ten ma niestety tendencję do odklejania się. W skrajnych przypadkach, przy stromych zbiegach po kamieniach, jak np w Beskidzie Wyspowym można stracić podeszwę na pierwszym treningu. Ja taką przygodę zaliczyłem na Szczeblu. Buty zareklamowałem ale w kolejnej parze problem się powtórzył. Tym razem podeszwa odkleiła się pod pietą w połowie 100 km biegu. Musiałem oderwać i dotrwać do przepadku bez fragmentu podeszwy. Ponieważ nie miałem za bardzo wyboru w tym roku przed DFBG240 kupiłem Torrenty 3, mając nadzieję, że problem został wyeliminowany. But różni się nieznacznie, ma inaczej naklejony otok chroniący palne i boki reszta wygląd identycznie. I co? Oczywiście to samo. Buty "tną" po paluchu podeszwa się zaczęła odwarstwiać, jeden kołek urwał się całkowicie. Na dodatek, co jest nowością, pod wpływem wilgoci w jednym bucie odkleił się wspomniany otok. Efekt był taki, że po 103 kilometrach buty można było spisać na straty. A powiedzmy sobie szczerze trasa DFBG w pierwszej części to nie jest jakiś survival. Wystarczyło trochę wilgoci na odcinku do Długopola i parę kamieni na zbiegu ze Śnieżnika. Resztę trasy przebiegłem w miłych mięciutkich Brooksach Ghost 14 przeznaczonych na asfalt i powiem szczerze nie widać po nich żadnego nadmiernego zużycia. Coś tutaj jest więc chyba nie tak... Przy okazji dodam, że takich nieudanych butów trafiłem w swoim życiu więcej i naprawdę ciężko mi wymienić jakieś które mógłbym pochwalić z trwałość. Oczywiście buty musza się zużywać ale jak coś kosztuje 300-700 złotych to chyba jako konsument mam prawo oczekiwać, że posłużą mi przynajmniej na 1000 km. PS. Wyobraźmy sobie że buty to samochód. W recenzji testujący rozpływa się nad jego walorem. Wygoda, osiągi, trakcja. Może i ma jakieś minusy ale przecież niektóre minusy mogą być dla innych plusami. Poza tym nie każdy lubi szybka jazdę niektórzy wolą komfort. Brzmi znajomo? Kupujemy więc wymarzony samochód i podczas pierwszej jazdy... odpadają mu koła. No, cóż... Przydałoby się w każdym razie takie uczciwe forum. Wydymani konsumenci wszystkich krajów, łączcie się!
Dzięki za zaangażowanie i większą wypowiedź - tak jak piszesz, niestety tematy oszczędności produkcyjnych dotyczą wszystkich branży i produktów. Jeżeli chodzi o buty, to również zdaję sobie sprawę, że bardzo różnie je ludzie użytkują (wystarczy, że ktoś lekko "zaplata" stopą do wewnętrznej strony i przy każdym kroku lekko szoruje podeszwą jednego buta o cholewkę drugiego - wtedy uszkodzenie mechaniczne następuje bardzo szybko). Ale ogólnie z tymi zdjęciami używanych butów przypomniałeś mi pewien pomysł, który kiedyś miałem w głowie - jak będę miał chwilę czasu to nagram krótki odcinek związany z tematem, także dzięki!!!
Sam bym lepiej tego nie ujął ... Mam v6 (bieżnik jak w twoich 5tkach) , toczą się pięknie... Aż do pierwszego błota... Od dosłownie 2 tygodni posiadam v7 więc nie mogę się wypowiedzieć zbytnio aczkolwiek czuć różnicę już na pierwszym mokrym zbiegu... Do tego właśnie, świetna stabilność, amortyzacja (dla mnie może nawet ciut za duża), szerokość buta, czuby do odbijania kamieni a i sam wygląd jest w me gusta 😉 z minusów mógłbym jeszcze wymienić przepuszczalność i oddychalność cholewki cholewki... Generalnie ww. modele można często kupić w na prawdę przystępnych pieniądzach 😉
Dzięki za info - w sumie właśnie o kasie zapomniałem powiedzieć, bo ja co roku daję radę kupić kolejny model za dobrą kasę, coś koło 370 zł. Wiadomo, że trzeba czasem trochę poklikać i nie wybrzydzać co do kolorystyki, ale ogólnie spoko buty :) Udanych treningów i startów!
zastanawiam się nad wersjaą V7 w wersji goretex. I tak rozmyślam, czy to dobry pomysł skoro te buty średnio sprawdzają się w warunkach błotnych etc. Co uważasz?
W kwestii stosowania Goretexu i membran niestety jestem tradycjonalistą w tym sensie, że wolę but lżejszy i naprawdę oddychający, który puszcza wodę w obydwie strony niż but, który teoretycznie nie wciągnie wody, ale też na pewno gorzej schnie i gorzej oddycha. Mam stopy szczególnie wrażliwe na otarcia i przyznam, że dla mnie największym problemem są treningi zimowe na bieżni - bo biegnę długo w stosunkowo ciepłym, ale słabo wentylowanym miejscu (siłownia, klub fitness). Natomiast w innych porach roku biegam na zewnątrz i mimo tego, że wiele razy przemaczam buty (choćby przy przekraczaniu strumyków czy podczas biegu po błocie), to zawsze na tyle szybko mi podsychają, że nie stanowi to problemu. Także niestety w temacie membran niewiele pomogę: buty, który miałem i które miały jakieś membrany powodowały pocenie się stóp, czego bardzo nie lubię. Mogło to być spowodowane tym, że membrana musi być czysta, żeby jako-tako działała. W butach trailowych niestety o to ciężko...
Buty wygodne ale bardzo słabej jakości jak na buty do biegania w terenie. Po kilku tygodniach użytkowania z butów zaczynają wychodzić białe włókna, które trzeba regularnie obcinać żeby nie wyglądało, że byty mają brodę. New Balanc nie widzi w tym problemu i nie uznaje reklamacji. Szczerze odradzam zakupu tego modelu.
A widzisz, dzięki za opinię! Zdaję sobie sprawę, że pomimo przetestowania 3 par to tylko kropla w morzu tego, co jest na rynku, więc jak widać i tu trafiają się egzemplarze lepsze i gorsze.
@@FreerunnerPolska Zgadzam się, sam mam wiele różnych modeli butów New Balance i nigdy nie miałem z nimi takich problemów. Ale słaba jakość tego modelu to jedno a podejście dystrybutora do reklamacji to drugie. Dla przykładu poniżej wytłumaczenie dystrybutora czemu buty przeznaczone do biegania w terenie mogą się rozklejać już po kilku treningach i dlaczego dystrybutor nie może uznać reklamacji : Dodam tylko, że przemoczenie to jakiś wymysł działu reklamacji ale zadziwiające że coś takiego piszą w odniesieniu do bytów do biegania w terenie. Oceń proszę sami co na ten temat myśleć, ale wydaje mi się że ludzie powinni wiedzieć jakie jest podejście producenta i dystrybutora do odpowiedzialności za swoje produkty.
Pierwszy test butów który był naprawdę przydatny. Dzięki i chętnie bym zobaczył tu takich więcej :)
Pierwszy na RUclips, który wyjaśnił jak pływać. Dzięki. Po oglądalności kanału i tym co na pływalniach widać jaki jest poziom pływania w Polsce.
Made my day!!! :)
Bardzo dobra, rzetelna recenzja. Mało teraz jest takich. Pozdrawiam
Hierro v7 mam od roku, przebiegane ok 900 km. W zasadzie to pozostaje mi tylko potwierdzić wszystko co o nich powiedziałeś. Czuję jednak po takim czasie, że jest gorzej z amortyzacją lecz nie ma dramatu. Bardzo wytrzymałe, mechacą się trochę te wzmocnione nagumowane otoczki - ja tam to odcinam nożyczkami albo urywam. Bardzo dobrze trzymają stopę i mają szeroki przód. Zupełnie nie nadają się na twarde powierzchnie w stylu asfalt czy mocno ubite ścieżki typu park. Unikam takich tras jak ognia przy mojej wadze (95-85 aktualnie)bo źle się wówczas w nich biegnie. Za to w terenie super, guma megagrip robi robotę na śliskich kamieniach itp. Po śniegu też w nich latałem i było ok. Błota typu Bieszczady nie zaznałem w nich, ale aż trudno mi uwierzyć, że cokolwiek w takim błocie pomoże :) ja tam unikam takich warunków biegowych. W sumie to czepiłbym się tylko braku jakiegoś schowka na sznurówki - nie musiałbym ich wiązać na 3-4 pętelki
Fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy robią prawdziwe recenzje, a nie coś w stylu - fajna amortyzacja, ładne, ulepszone coś tam i generalnie to kupujcie (materiał sponsorowany). Tak powinna wyglądać recenzja -szczera i bez kompromisów. Czekam na kolejne materiały, a te NB chyba zamówię :)
Dziękuję! A wiesz co, powinienem zrobić mały update, bo ostatnio polatałem w nowym modelu (Hierro V7) sporo po mokrym i naprawdę ten bieżnik jest mocno poprawiony w stosunku do starszych wersji. Dziś nawet biegłem w nich Chudego Wawrzyńca 50 km i było sporo błotnych miejsc (rozlewisk) - bardzo dobrze się sprawdziły. Także moim zdaniem naprawdę spoko.
Super recenzja, biegałam przez rok w 6. Teraz kupiłam sobie kilka miesięcy temu 7. Jestem totalnym amatorem, i zaczęłam się interesować niedawno zawodami, dłuższymi biegami i ultra. Mam szeroką stopę i jedynie co mnie jako amatora interesuje to wygoda 🙈 przebiegłam już kilkaset km w nich i właśnie chce przebiec swoje pierwsze ultra leśne na 53km. Będąc na grupie biegowej wgl nie widzę że piszą o tych butach dlatego zastanawiałam się czy to jest dobry wybór,ale teraz widzę że tak 🙂 kupiłam na wyprzedaży za 229!. Pozdrawiam
Cieszę się, że się na coś przydał mój materiał. Ja obecnie w wersji 7 nastukanych mam ~500 km i sprawdzają się tak, jak dwie poprzednie pary - brak widocznych uszkodzeń, amortyzacja wciąż działa w zadowalający sposób. No i zgodnie z przewidywaniami: bieżnik w wersji 7 jest lepszy niż w 5 czy 6, ale nadal trzeba uważać w błotnistych miejscach, bo dość przeciętnie się wgryza :) Przy okazji powodzenia w 50-tce!
Brawo dla Ciebie bez zbędnego pierdu pierdu. Myślałem na tymi butami i zastanawiałem się na przyczepnością tego buta bo bieżnik nie wygląda na błotny ,że tak powiem. Większość recenzji sponsorowana i takie bzdury mówią ,że to ręce opadają. Jak będziesz miał jeszcze jakieś buty zrób jaka recenzje bo bardzo dobrze się Ciebie słucha.
Thx! Butów to ja przerabiam sporo, tylko problemem jest to, że często buty, które mam już porządnie sprawdzone i ubiegane są zastępowane kolejnym modelem, często znacząco innym. A jeżeli chodzi o bieżnik tych NewBalance'ów, to kolejne kilometry tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że to są dobre buty na warunki suche i lekki syf. Jak się robi więcej błota, to bieżnik się zakleja i nie zapewnia prawie żadnej przyczepności. Ale ogólnie nie jest źle, wczoraj robiłem w nich dłuższe bieganie, leciałem ponad 30 km w warunkach każdych: asfalt, mokry asfalt, kamienie, trochę śniegu w górnych partiach trasy, błoto i mokra ściółka leśna - zero problemu, nigdzie nie miałem wrażenia jazdy na łyżwach ;)
Czyli na wyrypy, (więcej chodu niż biegania) ok? Tylko te błoto, a na wyrypach często się zdarza. Te innovate to jakie to są ?
Do chodzenia one się nadają idealnie, naprawdę bardzo wygodne, a nieco "pancerna" budowa kosztem kilku gramów więcej powoduje, że są naprawdę wytrzymałe. Waga jak na but typowo biegowy jest średnia, ale w porównaniu do większości butów typowo trekkingowych albo "górskich" do chodzenia to i tak są mega lekkie. Więc jak najbardziej polecam.
Cześć, pierwsza recenzja jaka znalazłem w całym, szerokim internecie, która posiada jakakolwiek wartość. Tak jak pisałeś każdy ma inne potrzeby związane z budową stopy, wagą, stopniem wytrenowania czy potencjalną długością biegu w którym chce wystartować. Jedna rzecz jest jednak niezmienna i absolutnie mierzalna - trwałość. To co teraz dzieje się z butami to jest zgroza, a tak jak mówiłeś tego żaden bloger nie uwzględni w recenzji.
Przydałoby się jakieś forum gdzie można by wrzucać zdjęcia zużytych i uszkodzonych butów. To by dopiero była zabawa porównać te wspaniale recenzje z rzeczywistością. W ogóle mam wrażenie, że z jakiś dziwnych powodów testy i recenzje butów trailowych przeprowadza się jakby to były buty na asfalt, a jak wiadomo zużycie na asfalcie a w terenie to niebo z ziemia. Może jakby na skutek dobrej informacji jakiś model całkowicie przestał się sprzedawać to producent poprawiłby potencjalną wadę z korzyścią dla siebie i biegających.
Podam tylko jeden przykład. Hoka Torrent. Kupiłem przed DFBG trzecią parę mając nadzieję, że coś się zmieniło i co? I dalej te same grzechy. Ktoś spyta czemu kupuję kolejny raz buty, które są moim zdaniem złe? Ano dlatego że nie mam pewności czy w przypadku pierwszej pary nie mogę mieć pewności czy nie jest to jednostkowa wada przypisana do danej partii danego modelu. Czyli np. zła mieszanka kleju w danym dniu. Poza tym jak się osiąga wyniki w danym modelu to człowiek jest gotów się pogodzić z tym że trochę "tną" go po palcach. Tak właśnie jest z Torrentami. Buty są doskonale dla lekkich biegaczy lubiących szybkie trasy. But jest lekki, przewiewny, ma mały drop i jak na Hokę jest mało amortyzowany. Cóż z tego kiedy "tnie" po dużym paluchu, aż po 50 kilometrach robi się krwiak. To jednak dało by się przeżyć zważając na plusy gorzej z podeszwą. Mianowicie kolki w Torrentach są umieszczone na specyficznym plastrze, a w zasadzie dwóch plastrach i plaster ten ma niestety tendencję do odklejania się. W skrajnych przypadkach, przy stromych zbiegach po kamieniach, jak np w Beskidzie Wyspowym można stracić podeszwę na pierwszym treningu. Ja taką przygodę zaliczyłem na Szczeblu. Buty zareklamowałem ale w kolejnej parze problem się powtórzył. Tym razem podeszwa odkleiła się pod pietą w połowie 100 km biegu. Musiałem oderwać i dotrwać do przepadku bez fragmentu podeszwy. Ponieważ nie miałem za bardzo wyboru w tym roku przed DFBG240 kupiłem Torrenty 3, mając nadzieję, że problem został wyeliminowany. But różni się nieznacznie, ma inaczej naklejony otok chroniący palne i boki reszta wygląd identycznie. I co? Oczywiście to samo. Buty "tną" po paluchu podeszwa się zaczęła odwarstwiać, jeden kołek urwał się całkowicie. Na dodatek, co jest nowością, pod wpływem wilgoci w jednym bucie odkleił się wspomniany otok. Efekt był taki, że po 103 kilometrach buty można było spisać na straty. A powiedzmy sobie szczerze trasa DFBG w pierwszej części to nie jest jakiś survival. Wystarczyło trochę wilgoci na odcinku do Długopola i parę kamieni na zbiegu ze Śnieżnika. Resztę trasy przebiegłem w miłych mięciutkich Brooksach Ghost 14 przeznaczonych na asfalt i powiem szczerze nie widać po nich żadnego nadmiernego zużycia. Coś tutaj jest więc chyba nie tak...
Przy okazji dodam, że takich nieudanych butów trafiłem w swoim życiu więcej i naprawdę ciężko mi wymienić jakieś które mógłbym pochwalić z trwałość. Oczywiście buty musza się zużywać ale jak coś kosztuje 300-700 złotych to chyba jako konsument mam prawo oczekiwać, że posłużą mi przynajmniej na 1000 km.
PS. Wyobraźmy sobie że buty to samochód. W recenzji testujący rozpływa się nad jego walorem. Wygoda, osiągi, trakcja. Może i ma jakieś minusy ale przecież niektóre minusy mogą być dla innych plusami. Poza tym nie każdy lubi szybka jazdę niektórzy wolą komfort. Brzmi znajomo? Kupujemy więc wymarzony samochód i podczas pierwszej jazdy... odpadają mu koła. No, cóż... Przydałoby się w każdym razie takie uczciwe forum. Wydymani konsumenci wszystkich krajów, łączcie się!
Dzięki za zaangażowanie i większą wypowiedź - tak jak piszesz, niestety tematy oszczędności produkcyjnych dotyczą wszystkich branży i produktów. Jeżeli chodzi o buty, to również zdaję sobie sprawę, że bardzo różnie je ludzie użytkują (wystarczy, że ktoś lekko "zaplata" stopą do wewnętrznej strony i przy każdym kroku lekko szoruje podeszwą jednego buta o cholewkę drugiego - wtedy uszkodzenie mechaniczne następuje bardzo szybko). Ale ogólnie z tymi zdjęciami używanych butów przypomniałeś mi pewien pomysł, który kiedyś miałem w głowie - jak będę miał chwilę czasu to nagram krótki odcinek związany z tematem, także dzięki!!!
Sam bym lepiej tego nie ujął ... Mam v6 (bieżnik jak w twoich 5tkach) , toczą się pięknie... Aż do pierwszego błota... Od dosłownie 2 tygodni posiadam v7 więc nie mogę się wypowiedzieć zbytnio aczkolwiek czuć różnicę już na pierwszym mokrym zbiegu... Do tego właśnie, świetna stabilność, amortyzacja (dla mnie może nawet ciut za duża), szerokość buta, czuby do odbijania kamieni a i sam wygląd jest w me gusta 😉 z minusów mógłbym jeszcze wymienić przepuszczalność i oddychalność cholewki cholewki... Generalnie ww. modele można często kupić w na prawdę przystępnych pieniądzach 😉
Dzięki za info - w sumie właśnie o kasie zapomniałem powiedzieć, bo ja co roku daję radę kupić kolejny model za dobrą kasę, coś koło 370 zł. Wiadomo, że trzeba czasem trochę poklikać i nie wybrzydzać co do kolorystyki, ale ogólnie spoko buty :) Udanych treningów i startów!
Pięknie dziękuję i również życzę na farcie bez kontuzji 😉 BTW czekam na kolejne "recki"
zastanawiam się nad wersjaą V7 w wersji goretex. I tak rozmyślam, czy to dobry pomysł skoro te buty średnio sprawdzają się w warunkach błotnych etc. Co uważasz?
W kwestii stosowania Goretexu i membran niestety jestem tradycjonalistą w tym sensie, że wolę but lżejszy i naprawdę oddychający, który puszcza wodę w obydwie strony niż but, który teoretycznie nie wciągnie wody, ale też na pewno gorzej schnie i gorzej oddycha. Mam stopy szczególnie wrażliwe na otarcia i przyznam, że dla mnie największym problemem są treningi zimowe na bieżni - bo biegnę długo w stosunkowo ciepłym, ale słabo wentylowanym miejscu (siłownia, klub fitness). Natomiast w innych porach roku biegam na zewnątrz i mimo tego, że wiele razy przemaczam buty (choćby przy przekraczaniu strumyków czy podczas biegu po błocie), to zawsze na tyle szybko mi podsychają, że nie stanowi to problemu. Także niestety w temacie membran niewiele pomogę: buty, który miałem i które miały jakieś membrany powodowały pocenie się stóp, czego bardzo nie lubię. Mogło to być spowodowane tym, że membrana musi być czysta, żeby jako-tako działała. W butach trailowych niestety o to ciężko...
Buty wygodne ale bardzo słabej jakości jak na buty do biegania w terenie. Po kilku tygodniach użytkowania z butów zaczynają wychodzić białe włókna, które trzeba regularnie obcinać żeby nie wyglądało, że byty mają brodę. New Balanc nie widzi w tym problemu i nie uznaje reklamacji. Szczerze odradzam zakupu tego modelu.
A widzisz, dzięki za opinię! Zdaję sobie sprawę, że pomimo przetestowania 3 par to tylko kropla w morzu tego, co jest na rynku, więc jak widać i tu trafiają się egzemplarze lepsze i gorsze.
@@FreerunnerPolska Zgadzam się, sam mam wiele różnych modeli butów New Balance i nigdy nie miałem z nimi takich problemów. Ale słaba jakość tego modelu to jedno a podejście dystrybutora do reklamacji to drugie. Dla przykładu poniżej wytłumaczenie dystrybutora czemu buty przeznaczone do biegania w terenie mogą się rozklejać już po kilku treningach i dlaczego dystrybutor nie może uznać reklamacji :
Dodam tylko, że przemoczenie to jakiś wymysł działu reklamacji ale zadziwiające że coś takiego piszą w odniesieniu do bytów do biegania w terenie. Oceń proszę sami co na ten temat myśleć, ale wydaje mi się że ludzie powinni wiedzieć jakie jest podejście producenta i dystrybutora do odpowiedzialności za swoje produkty.
@@jmmysliwcowie2084a masz te z goratexem?