A co jak ktoś w poprzedniej pracy używał archaicznej technologii, proponował zmianę podejścia, ale szefostwo nie było zainteresowane? Bo w sumie powiedziałeś, że jak ktoś używał jakiejś złej technologii i nie wie czemu to jest zbyt leniwy by ją zmienić czy jakoś tak. Może przejście z excela do vba itd można zrobić samemu, ale przejście z excela do np. pythona jest raczej niemożliwe samodzielnie bez zgody kogoś nad pracownikiem.
Wspomnianym o tym, a delikatnie, żeby nie wyszło na przesadną krytykę. Poza tym nowe technologie można też wdrażać - do pewnego stopnia - w prywatnych projektach.
osobiscie proponowalbym szacunek do rozmowcow (a wlasciwie jego brak) zaklasyfikowac jako oddzielny blad i to znacznie powazniejszej kategorii niz pozostale.
@@kajodata zdarzylo mi sie kilka raz, choc w odwroconej sytuacji: bedac w roli kandydata, w czasie rozmowy technicznej z jakims firmowym guru, najwyrazniej czujacym potrzebe zaznaczenia swojej dominacji.
A co jak ktoś w poprzedniej pracy używał archaicznej technologii, proponował zmianę podejścia, ale szefostwo nie było zainteresowane? Bo w sumie powiedziałeś, że jak ktoś używał jakiejś złej technologii i nie wie czemu to jest zbyt leniwy by ją zmienić czy jakoś tak. Może przejście z excela do vba itd można zrobić samemu, ale przejście z excela do np. pythona jest raczej niemożliwe samodzielnie bez zgody kogoś nad pracownikiem.
Wspomnianym o tym, a delikatnie, żeby nie wyszło na przesadną krytykę. Poza tym nowe technologie można też wdrażać - do pewnego stopnia - w prywatnych projektach.
U mnie gadulstwo.. Na tym się łapię i nad ograniczenie tego nieustannie pracuję :)
Piszesz z człowiekiem, który robi YT od 2021... jak myślisz co u mnie jest problemem :D ?
@@kajodata czyżby gadulstwo również? :) :D
Mam w takim razie pytanie, jeśli dochodzi to takiej rozmowy technicznej czy jest możliwość wspomagania się googlem czy chatem ?
Kiedyś odpowiedź brzmiała po prostu nie. Dziś - to zależy. W większości nie. Trzeba odróżnić wspomaganie się od braku wiedzy.
osobiscie proponowalbym szacunek do rozmowcow (a wlasciwie jego brak) zaklasyfikowac jako oddzielny blad i to znacznie powazniejszej kategorii niz pozostale.
No cóż, to prawda. Rozumiem, że też się z tym spotkałeś?
@@kajodata zdarzylo mi sie kilka raz, choc w odwroconej sytuacji: bedac w roli kandydata, w czasie rozmowy technicznej z jakims firmowym guru, najwyrazniej czujacym potrzebe zaznaczenia swojej dominacji.
ah to też okropne, współczuję :(
czy "jak napisać vlookupa" jest analitycznym odpowiednikiem "jak wycentrować diva" ?"
nie wiem, ale możliwe :D