Łódź Cinemacity dzień premiery 16:40 również fajnie, jena osoba puściła "o cholipa czy to freddy fazbear" ale zrobiła to w takim momencie że to nie było żenujące a zabawne. Swoją drogą jestem ciekaw co myśleli pracownicy kina, kiedy na ekran wchodzi seryjny morderca a cała publiczność zaczyna klaskać
Film podobał mi się bardzo, jako osoba, która ze względów zdrowotnych nie może oglądać horrorów, ciarki były czymś przyjemnym i te straszniejsze momenty do odczucia, więc nie jestem jakimś wielkim wyjadaczem gatunku. Jako nerd kochający nawiązania i spójność z lore świata przedstawionego bawiłem się bardzo dobrze i szanuje odbiór każdego w tym filmie.
Podobał mi się film. Ogólnie nie było to wybitne dzieło, ale podobało mi się. Jeśli ktoś się nastawiał na straszny horror to raczej by się rozczarował. Ja się nastawiałem na bardziej komedie niż horror i się dzięki temu nie zawiodłem. Podoba mi się że zamiast hektolitrów krwi i rzeczy mających na celu tylko zszokować widza dostaliśmy rzeczywistą historię. Generalnie co mi przeszkadzało to za mało Wiliama. Typ się w sumie pojawił i umarł. Mało go tam było, ale w sumie też nie wiem jak mieli by go dać tam więcej. Ale ogólnie mi się podobało. Śmieszny film.
Oglądałem ten film 2 razy, mega super, fajnie że Scott i Blumhouse wymyśleli płynne nawiązania zarówno do książek, jak i do gier, niestety nie którzy nie rozumią tego, że film Fnaf jak i książki i gra, to trzy odmienne światy, które są połączone ze sobą, ale same postacie i powiązania między nimi nie pozwalają na łączenie ich ze sobą. Genialne w tym filmie są wszystkie Easter Eggi, ale najlepsze są te bardziej ukryte, np to że pierwszej nocy w filmie na kasecie pod imieniem Mike'a jest czyjes inne imie. Genialne odwzorowanie animatroników, jak i tego że nie sa to krwiożercze bestie jak z taśm VHS, tylko w środku są to nie winne dzieci, które tęsknią za życiem, A postać Williama Aftona- majstersztyk, nie mogę się doczekać 2 części, mnie ten film zadowolił w 100%, ewentualnie brakuje mi wątku phoneguya, czyli Klu wszystkich teori z tamtych lat... Super były te minigierkowo wyglądające intro
Oglądałem w kinie, cała widownia świetnych ludzi. Reakcje świetne. Poraz pierwszy tak dobitnie poczułem przynależność do jakiegoś fandomu w życiu. To wszystko było niesamowite. To jest wydarzenie raz na całe życie.
To było bardziej doświadczenie niż tylko kolejny obejrzany film. Dzisiaj spojrzałem na okładki powieści z trylogii i miałem obawę, że kolejne filmy też odejdą od głównego zarysu w grach. Oby kolejne filmy były podobne do pierwszego, bo pierwszy im się udał
Osobiście film bardzo mi się podobał, samo liczne nawiązanie do srebrny oczu czy innych książek robiło robotę. Również moment z budowania fortecy jako symbolika, że w robotach cały czas są dzieci. Co do tego, że Vanessa to córka Williama śmiałem się, że tak będzie i okazało się, że tak było haha. Film jest oddzielnym kanonem więc nie mam problemu o takie sytuacje Kolejną naprawdę świetną rzeczą był living tombstone na koniec filmu i zaraz po nim music box z ukrytą wiadomością find me/znajdź mnie. No i w końcu animatorniki, naprawdę pięknie zostały zrobione, co do sceny ze springlockami mogła być bardziej "okrutna/brutalna" no ale najważniejsze, że chociaż była z legendarnym tekstem "I always come back". Film oceniam 10/10, o dziwo "Bad Cupcake" naprawdę był jakimś dzikusem, nie wiedziałem, że Carl może być aż tak agresywny. W końcu przesiaduje on w biurze w FNAF 1 obserwując nas tylko XD
@@kacperwarda5436 Było ich kilka, choćby : -Afton który kontroluje dusze dzieci (jeśli można to tak nazwać), a one same w sobie nie pamiętają o zbrodni i wiedzą jedynie, że żółty królik to przyjaciel (co zmienia dopiero Abby w filmie). Co też pokazują rysunki na ścianach. -Scena zaciągania Springtrapa przez animatroniki nawiązująca do tej z komiksu. -Abby chowająca się przed Foxym za automatami niczym Charlie w książce itd. Oczywiście nie chodzi mi, że film był 1:1 co "Silver eyes", ale miał te nawiązania również z tej książki. Również scena z uwolnieniem z pod kontroli Aftona jest nawiązaniem do czwartego schowka, gdzie Carlton (tak miał chyba ten chłopak na imię z tego co pamiętam) po przez rysunek pokazuje mordercę. Film buduje inną fajną historię, ale Imo wolałbym bardziej ujrzeć film o nowelach.
@@DudnicaL Jeszcze są kolejne: - William udaje, że jest przyjaznym jegomościem, by pod koniec nagle się pojawić jako morderca tylko po to by zginąć w kostiumie królika - Protagonista usiłujący dowiedzieć się kto zabił jej/jego brata, by potem kto zabił piątkę dzieci i dowiaduje się całej prawdy tuż przed ponownym pojawieniem się Williama - Biała blond dziewczyna, która wcześniej współpracowała z Williamem, ale przestała
Dla mnie ten film był naprawdę świetny, jakby ma swoje wady i według mnie Brody z Kosmosu bardzo dobrze je podsumował, także cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która tak uważa. Ale dla mnie to doświadczenie to było coś więcej niż tylko oglądanie filmu, siedzenie w sali pełnej podekscytowanych fanów, śmianie się, krzyczenie i wiwatowanie wraz z nimi to naprawdę coś czego nigdy nie zapomnę. Moment, w którym na napisach zacząłem gadać z jakimiś losowymi ludźmi, których pierwszy raz widziałem o Matpatcie i o całym FNaF to był moment, który uświadomił mi jak bardzo cieszę się, że jestem częścią tego fandomu i dlatego nie mogę się doczekać drugiej części.
Jako jeden z tych psychofanów fnafa co zrobił 48/20 w UCNie w jakieś 36 godzin: Ten film, ten seans. Mega. Przypomniało mi się czemu tak kochałem fnafa. Bo miał smaczki, fabułę, easter eggi. Nie ma skomplikowanych postaci. Ma otoczkę czegoś tajemniczego ale zarazem czegoś co zaprasza Cię do tego świata. Ten film odbieram jako hołd dla wszystkich fanów FNaFa i ja jestem usatysfakcjonowany. I naprawdę współczuje ludziom którzy nie mogli przy tym filmie dobrze się bawić. Ja na każdą scenę, na każdego easter egga reagowałem jak podekscytowane dziecko, dosłownie cieszyłem się i wskazywałem dziewczynie palcem co to jest i skąd pochodzi. Byłem w Bydzi dzień po premierze w cinema city i nie było tam jakiegoś odpału. Wiem że jeden chłop miał maskę Purple Guya, a jedna typiara pomalowała się na marionetkę. Pozdrawiam tych co byli bo wszyscy byli mega kulturalni i prawie ich nie słyszałem.
Ponguj, jak zawsze wszystko dobrze powiedziane. Szanuje ciebie za to że nigdy nie miałeś dramy i że od wielu lat nieprzerwanie prowadzisz ten kanał. Osobiście jako że interesuje się fnafem od długiego czasu to podobał mi się film, poszedłem na 20:50 w dzień premiery i była cała sala była zajęta, seans nie obył się od "o cholerka, czy to..." ale mi to nie przeszkadzało bo jak wspomniałeś, reakcje publiczności powodowały świetną atmosferę. Mam nadzieje że sequel będzie tak samo dobry a nawet i lepszy od pięciu koszmarnych nocy.
Ogólnie jako iż jestem fanem FNAF'a od 2 części serii, dla mnie ten film to było dzieło sztuki, oglądając ten film dostałem to czego się spodziewałem moim zdaniem tak właśnie ten film powinien wyglądać, jednakże film jest zrobiony głównie dla fanów serii a osoby które nigdy nie grały we FNAF'a nie zrozumieją całej magii tego filmu :)
Zdecydowanie warto było czekać na ten film Nie miałem wygórowanych oczekiwań ale ten film przebił wszystko czego można było się od niego spodziewać Hype podczas oglądania był nie do opisania (nawet nie czuję, że rymuję)
Dla mnie ten film był po prostu super. Muzyka, klimat, animatrony i William. Nie wspominając już o fabule, ten zwrot akcji z Vanessą (jak powiedziała, że jest córką Aftona). Ten film nie był straszny, ale nie oczekiwałem że będzie, to w końcu FNAF. Po seansie bylem ZACHWYCONY, polecam.
Szczerze film fnaf to było naprawdę cudowne doświadczenie, film spełnił moje wszystkie oczekiwania. Atmosfera w kinie była cudowna, moment w którym afton wszedł był najcudowniejszym momentem bo po prostu cała sala zaczęła klaskać. To było doświadczenie którego nie da się powtórzyć i to był jeden z najcudowniejszych dni mojego życia.
Szczerze film był dosyć dobry, i szczerze cieszę się że nie miałem takich osób które komentowały i krzyczały w kinie, tylko trochę zdenerwowało mnie to że trailer obiecywał więcej niż film pokazał a moja ocena to 7,5/10 fabule znałem ale uważam że mogło być lepiej ale nie jest źle
szczerze WOW, możliwe że moja ekscytacja jest związana z czasem jaki na ten film myliśmy czekać, ale nie zawiodłem się ciekawa fabuła, nie mam do czego się przyczepić czekam na następną część...
Szczerze film mi się bardzo podobal nie tylko ze względów wizualnych ale też zarąbista robotę zrobili Newton brothers którzy nagrali i stworzyli cały soundtrack do filmu, a intro NAJLEPSZE JAKIE WIDZIALEM do tego ta muzyka, szczerze na sali się poryczalem przez to intro
10:20 Mike, Michael Afton, lisiasty to jego starszy brat, do którego śmierci przypadkiem doprowadził i miał poczucie winy, następnie ojciec zniknął z jego życia, potem jego siostra zginęła i chęć uratowania jej skończyła się dla niego dużą ilością ran, a na koniec historii doszukał się kim jest morderca dzieci, które chcą go zabić i przyczynił się do powstrzymania go. Dosłownie to samo doświadczył i zrobił Mike Schmidt we filmie z tą różnicą, że on i jego rodzeństwo nie są spokrewnieni z Williamem Aftonem.
Na początku czułem niedosyt filmem,że coś było głupim wątkiem,że jakaś scena była bez sensu ale po wtórnym pójściu na film z moim kolegom z ,którym siedzimy w temacie od samego początku Fnafa,zmieniłem zdanie.I mówie to jako gościu ,który od kiedy miał 6 lat na serio siedzi w temacie od 9 lat i mocno interesuje się Serią ,doceniłem ten film ,zrozumiałem go bardziej i polecam każdemu.
Ja już po trailerach wiedziałam, że film będzie mi się podobał i na szczęście po seansie zdania nie zmieniłam. Film, wiadomo - jakieś mankamenty miał ale nic nie jest idealne i nie ma w tym nic złego. Nie miałam żadnych zastrzeżeń co do obsady, cameo MatPata czy fabuły jako takiej. Sceny inspirowane książkami były fajnym smaczkiem, gdyż jako jedyna ze znajomych którzy byli ze mną na seansie miałam z nimi styczność i je wychaczyłam. Absolutnie zgadzam się z tym, że atmosfera na sali dużo dawała - experience siedzenia z grupą ludzi którzy kochają fnafa i również klaskali lub uronili parę łez w trakcie filmu jest niesamowity
Mi film bardzo się podobał, do tego stopnia, że zmieniłam zdanie na temat chodzenia do kina. Zawsze nie znosiłam seansów kinowych, a po filmie fnaf byłam bardzo zadowolona i podekscytowana, dowiedziałam się też, że kilku moich znajomych jest w fantomie 😅. Najbardziej podobał mi się fakt nawiązań do książek, takie fajne zareklamowanie ich, bo jedni oglądający mieli więcej dodatkowych smaczków niż inni
Powiem krótko i zwięźle, że mi jako fanowi ten film bardzo się podobał. Mimo że były rzeczy które mi się nie podobały to większą uwagę zwróciłam na te easter eggi i smaczki (np. Ella, koszulka jednego z włamywaczy która przedstawia minigierkę "midnight motorist", sparky the dog oraz shadow freddy). Nie miałam jakiś oczekiwań co do filmu i może właśnie to sprawiło, że tak bardzo mi się podobał :D (a może to nostalgia?)
Osobiście trafiłem akurat na salę pełną dzieci i raczej mało na niej było fanów, ale tak czy tak dobrze się bawiłem. Film dla mnie był na tyle dobry że skupiłem się w dużej mierze tylko na nim. Scott spełnił moje oczekiwania, dużo easter eggów, nawiązań do fabuły czy do książek. Scena ze Springtrapem to moim zdaniem najlepsza scena jaką mogliśmy dostać. Wiele ludzi narzeka że nie ma krwi, ale nie było to moim zdaniem w tym filmie potrzebne. Jedynie na co można narzekać to za mało Williama, ale może to ze względu że rola Williama była świetnie napisana i idealnie odegrana. Samo intro filmu to coś czego nie spodziewałem się zobaczyć ale bardzo potrzebowałem. Pojawienie się Matpata z "it's just a theory" piękny hołd dla fandomu. Według mnie wielu fanów nastawiło się tak naprawdę że film wyjaśni jakoś fabułę i dlatego jest rozczarowanych. Ja szczerze bardzo oczekuje na kolejne części, zobaczenie old animatroników in real life to byłoby coś.
Całkiem dobry slasher, a dla fanów fnafa świetny film. Community jednak najlepsze. Wszyscy robili HĄ HĄ HĄhą HĄ a jak się pojawił afton to mówili he always comes back. Wszyscy klaskali itp. Kozak
Film mi się bardzo podobał choć jak przy każdej nowej produkcji Fnaf boje się że fandom znowu jeszcze bardziej się podzieli będzie jeszcze więcej nie spójnych teorii, nie związanych kompletnie z fabułą i ludzię będą ją brali jako Kanon bo ktoś tak powiedział.
Film na tyle mi się spodobał że z pewnością obejrzałbym kilka razy. Mogę się wyłącznie przyczepić do jednego. Za mało Williama, a Henry'ego wcale, a to właśnie ich historii zabrakło najbardziej. Może w następnym filmie będzie coś więcej. A tak to przekozacko. Ciarki z ekscytacji, towarzyszyły mi przez znaczną część filmu.
W moim przypadku też atmosfera w kinie była po prostu świetna, cała sala wypełniona zarówno fanami fnafa jak i ludźmi którzy po prostu przyszli na to z ciekawości. Jako że seans opóźnił się 20 minut bo dalej sprzątali po poprzednim ten cały tłum dosłownie wiwatował jak w końcu dali nam wejść. Ogólnie ludzie tam bardzo umilili mi całe przeżycie, to wyglądało jak jakieś święto narodowe tbh Jeśli chodzi o sam film mam mieszane odczucia, spodziewałem się więcej horroru i krwii (chodziarz wiedziałem że film ma oznaczenie +13 więc nie będzie bardzo brutalny) ale coś nie pasowało mi w samym scenariuszu. Komedia była na prawdę dobra, ale jak już wspominałem po prostu byłem nastawiony na coś zupełnie innego. Efekty specjalne i animatroniki były za to po prostu 10/10 Nie jestem pewien czy odpowiada mi aż taka prostota fabuły tego filmu, ale rozumiem czemu scenariusz został napisany w taki sposób. Imo mega fajnie wyglądała stylistyka na minigierki z gier na samym początku Takie 3 rzeczy które najlepiej i najbardziej pozytywnie zapamiętałem to chyba atmosfera w kinie, osobowość aftona i jego śmierć
Jako osoba w fandomie od 2017, czyli stosunkowo młoda, która omineła poppularność na dream theory, książki itp., bardzo mi sie podobał. Scena budowy fortu to moim zdaniem najlpsza scena w filmie, nie pasuje do fnafa klasycznego z wierzchu, ale jak sie przpomni czym są animatroniki i w lore i ogólnie, to po prostu wholesome scena, która jest odskocznią od horroru, bo jak cały czas mieliby walić w ciebie jakimiś strasznymi rzeczami z animatronikami, nie miały by żadnej głębi, po prostu zwykłe narzędzia do straszaków. A tak, to mamy rzeczywiste postacie z minimalistycznq charakterystyką. Ocena może być nieobiektywna, nie ze względu na bycie fanką, ale ze względu, że też tworze, pisze. W większości rozumiem i wiem, to dana rzecz miałaby znaczyć. Z rysunkami nie musiałam poczekać, aż mi w shortsach ktoś wyjaśni, że scena rysunków z aftonem nawiązuje do sceny abby w przedszkolu/szkole. Anyway, podobał mi się, nie jest wybitny jak ,,Kot w Butach:Oststnie życzenie", ale do obejrzenia se w towarzystwie ze znajomymi się nadaje
Byłem na premierze z paczką przyjaciół, atmosfera w samym kinie była fantastyczna, masa poprzebieranych ludzi, reakcje na momenty w filmie, no i pół sali śmiało się z mojego żartu o Grzesiu, więc jestem spełniony XD (jakby kto pytał chodzi o moment gdy Abby trzymała któregoś z animatroników za rękę, a ja stwierdziłem 'no Grzesiu to by cię rozjebał' XD) Sam film był mega, trochę poczułem, że ten seans zakończył pewną erę mojego życia, ponieważ na film FNAF czekałem wiele lat razem z resztą fandomu. Serdecznie od serduszka polecam, i dla fanów i dla nowych osób nie zaznanych z fabułą gier. Jedyny mój zarzut to to, że było dość mało Williama, ale ma to swoje plusy, ponieważ to stworzyło pewną otoczkę wokół mordercy, że nie wiadomo kto to, nie wiadomo co się z nim dzieje, etc. (przynajmniej dla bohaterów, ponieważ no my wiedzieliśmy kto jest mordercą). Jeśli jeszcze nie byliście, idźcie - absolutnie nie pożałujecie. Pozdrawiam wszystkich obecnych na seansie w Multikinie w Bydgoszczy na 17:35
Film moim zdaniem 9/10 Dodatkowo było to ciekawe doświadczenie na sali kinowej. Inni widzowie reagowali śmiechami i klaskali na końcu, ale wszystko na spokojnie (nie było chamówy). Czekam na drugą część oraz na wydanie dvd (ma być 4h : ) więc ciekawe co będzie)
Rewelacyjny film. Wiele odważnych decyzji fabularnych, które według mnie były dobre. Też daję mu 10/10. Klimat oglądania wśród fanów też mi się podobał, fan service był rewelacyjny w tym filmie. Myślałem, że będzie to mocny średniak, idąc z tym podejściem bardzo pozytywnie się zaskoczyłem i stąd tak pozytywna opinia. Wszystkie sceny z bb były pięknymi memami 😆.
Na filmie byłem z kolegą z podstawówki, z którym wspólnie wiele lat temu maniaczyliśmy fnafa, dyskutując o wszytskim co było wtedy popularne jak np. teorie mandzia, czy animacje fnaf szkoła czy coś takiego Xdd. Atmosfera w kinie była wspaniała. Obyło się bez klaskania i wiwatowania ale w odpowiednich momentach ludzie memowali czy opowiadali żarty co tylko wzbogacało poczucie "zjednoczenia fanów na sali" Po seansie owy kolega narzekał najwięcej na znikomą ilość nawiązań do fnafa. Nie miałem serca mu powiedzieć, że kolokwialnie mówiąc... gówno wie o fnafie Xddd Momenty gdy pojawiała się książka dream theory, tęcza z fnaf worlda czy sam MatPad powodowały u mnie ogromny banan na mordzie. Nie zapomne tego seansu nigdy
W Cinema City we Wroclavi byłem na premierze i poza moją siostrą która ma 11 lat nie było nikogo kto mógłby zostać nazwany dzieckiem na sali. Za to było pełno fanów którzy sprawili że ten seans był jedyny w swoim rodzaju. Okrzyki radości czy oklaski kiedy Freddy dokonał "The Bite of 23'" albo kiedy Spring Bonnie się pojawił był niesamowite i jakbym mógł to chciałbym to przeżyć jeszcze raz
Osobiście dla mnie jako fana fnafa film był mega, ale szkoda, że tak mało Aftona . Szczególnie, że Lillard był dobrany idealnie do tej roli i świetnie zagrał postać naszego głównego antagonisty. Muzyka w filmie była klimatyczna i bardzo dobra, a szczególnie pięknym momentem było usłyszenie legendarnego utworu w napisach końcowych. I do rzeczy, które mi się ogromnie podobały dopisuję oczywiście opening creditsy, które były zrobione dosłownie idealne.
Ok, odnośnie filmu FNAF: Film był świetny, miałem naprawdę frajdę z filmu i mimo dość znacznie różniącej się fabuły od gier czy książek naprawdę mi się to podobało. Fajne easter eggi w filmie i fanservice'y, postaci dobrane świetnie, wg mnie aktorzy tutaj pasowali perfekcyjnie jeśli chodzi o ich wygląd etc. szkoda że przyszedłem już po premierze, a nie w dniu premiery, ale frajdy mi to nie zabrało. Podsumowując, film dla mnie 10/10, muzyka wCh0y/10, fabuła 9/10 (Bo troszkę mnie zastanawia jedna kwestia której nie chce tutaj poruszać) i oprawa graficzna no 11/10. Ogółem tym co nie byli polecam się wybrać a tym co byli na premierę zazdroszczę serdecznie😂
Bardzo lubie ten film, strasznie podoba mi się, że nie jest to gra i durne siedzenie, blokowanie drzwi itp. (to co działa w grze nie będzie działać w filmie). Uwielbiam, że nawiedzone animatroniki były przede wszystkim dziećmi - scena z fortem mnie kompletnie oczarowała
Film był jak dla mnie świetny i spełnił moje oczekiwania, 9/10, świetne sceny, horror i humor zrobione bardzo dobrze. Aktorzy dobrze ukazali postaci a szczególnie aktor Williama, scena gdzie ukazuje się Springtrap zrobiona fantastyczna, każdy powinien dać szanse filmu i polecam obejrzeć w kinie bo to o wiele lepsza atmosfera szczególnie w grupie znajomych.
Świeżo po seanse. Film mi bardzo podobał, nawet jak pewnie ma swoje bolączki, które przez zauroczenie, że nareszcie oglądam film fnaf nie zwróciłem uwagi, ale dla mnie czuć, to film od serca dla fanów franczyzy. Osobiście polecam zobaczyć
Świeżo po seansie muszę przyznać że film przebił moje oczekiwana, uwielbiam ten kameralny klimat pierwszej części gry i przeraża mnie ile wątków z filmu było podobnych do fanfica którego pisze (mam nadzieje że ludzie po tym nie beda pisać że zgapiam z filmu XD) jedynie co mam filmowi do zarzucenia to troche zbyt wymuszony plot twist z doradcą zawodowym (przed finałem niemal zapomniałem o tej postaci), co do widowni to u mnie przy prawie pełnej sali (o dziwo mimo że od premiery minął już tydzień) było dość cicho bez memowania, a napływ nowych młodszych fanów mnie bardziej zaskoczył i ucieszył.
Ogladalem film wczoraj. Uważam, że podstawą do dobrej zabawy przy filmie bylo to, żeby pamiętać o tym, że to film oparty na grach, a nie ich odtworzeniem na wielkim ekranie. Ja bardzo dobrze sie bawiłem i byłem pierwszy raz od wielu lat niesamowicie podjarany tym wszystkim i miejąc 17 lat zachowywałem sie jak 8-letnie podjarane dziecko na tym filmie (oczywiście nie przeszkadzałem ludziom, żeby nie było). Atmosfera, ludzie na sali, cały FNAF MOVIE. No WOW. Serio. Do dzisiaj mam pozytywny odbiór i nie zmieniłem opinii. Bardzo mi sie podoba. Jedyne co mnie zdziwiło i MOŻE rozczarowało to to, jak animatroniki sie bawiły, ale mowie, to było oparte na grach, a nie odzwzorowujące, a więc to wszystko wyjaśnia! Dzięki wszystkim fanom i twórcom i wszystkim co pracowali przy filmie, bo hype na nowo we mnie żyje. P.S. A! I podjarał mnie moment jak się zorientowałem, że animatroniki stojące nad Williamem to odwzorowanie duchów stających w grach i jak do mnie doszło, że zaraz będzie springlock failure to tak się podekscytowałem, że omfg
nie wiem, mam mocno średnie odczucia. liczyłem jednak na bardziej poważną atmosferę, trochę faktycznego mroku chociaż takie oczekiwania i tak głównie odstawiłem na bok w momencie gdy dowiedzieliśmy się, że film dostanie rating PG-13... czaję, że to dzieciaki napędzają fnef i hajs z merchu musi się zgadzać ale come on, budowanie fortu z kidem i dwojga dorosłymi wraz z morderczymi nawiedzonymi robotami z rozkładającymi się zwłokami w ich wnętrzu, makes sense.
Bardzo rigczowy film Ponguja, w sumie jak zawsze :)) Mi jako osobie która intensywnie zajmowała się fnafem w latach 2014-2017 film podobał się średnio, na takie 6/10. Mam łącznie dwa główne zarzuty: 1. Kartonowa postać Vanessy. Momentami daje ona vibe osoby niezwykle chaotycznej, źle rozpisanej, która jedyne co ma zrobić, to pojawiać się bez żadnej zapowiedzi i łopatologicznie ruszać akcję do przodu. 2. Brak brutalności. Może to kwestia mojego już dorosłego wieku, ale sceny przemocy w omawianym filmie w ogóle mnie nie ruszały, nie mówiąc o jakiejś odrazie czy przerażeniu. Ja rozumiem, że chcieli specjalnie zrobić PG13, by powiększyć sobie widownię, jednak niektóre sceny aż się proszą o mięso. Wspomniane rozprawienie się z włamywaczami, a już szczególnie ostatnia scena. Cmon, oglądając jej pierwowzór było czuć tą beznadzieję losu, desperację, zemstę oraz finalnie okropną agonię. W filmie natomiast została ona niemiłosiernie ugrzeczniona, nie oddając ani procentu oryginalnych odczuć. Jeśli zaś chodzi o to co mi się podobało, na pewno dobór aktorski Mike'a i Aftona, a już na pewno tego drugiego. Klimat opuszczonego Freddy's oraz wykonanie samych animatroników są po prostu kapitalne, tutaj nie dało się zrobić niczego lepiej. Fajnym także było ukazanie dusz zaklętych w animatronikach nie jako krwiożercze bestie, lecz po prostu zagubione dzieci, które mimo wszystko są dziećmi. Tak się prezentuje moja opinia nt Pięciu koszmarnych nocy, jak powstanie sequel chętnie go zobaczę.
Jako fan nie miałem żadnych oczekiwań by sobie w razie czego nie psuć sobie zabawy. No i film oddał, widać że Scott wie dla kogo to robi, świetnie się bawiłem odnajdując easter eggi.
mi jakieś dzieci rząd niżej ciągle gadały, śmiały się, a jak powiedziałem żeby się zamknęły to mi środkowego palca pokazały i mieli mnie i moich kolegów w poważaniu. Sam film był średni, nie tego się spodziewałem. Miałem szczerą nadzieję, że będzie bardziej kanoniczny niż to co dostaliśmy, ale jest jak jest. Sam film ocenił bym 7/10, ale tak wychowane dzieci zniechęcają mnie do kina
Poszedłem na ten film na kompletnym luzie, jako chłop zaznajomiony ze światem Fnafa, nie miałem żadnych oczekiwań co do filmu, wiedziałem tylko że to film o fnafie i bez zastanowienia kupiłem bilet i poszedłem. I wyszedłem zadowolony, na prawdę film mi się podobał, co prawda ciekawie się robi od połowy filmu ale i tak byłem zadowolony, jeśli ktoś liczył na horror to się pewnie zawiedzie bo strachu nie było wogole ale co się dziwić jak film ma przedział od 13 roku życia więc chcieli też dotrzeć do tej młodszej widowni. Ludzie narzekają że fabuła była słaba ale nie oszukujmy się - nie da się napisać fabuły do dwugodzinnego filmu opartym na serii gier która ma chyba 6-7 części a do tego dochodzą jeszcze książki i to przy budżecie 25 mln $ gdzie taki Slenderman miał budżet prawie 30 baniek a i tak okazał się słaby jak barszcz. To był ich dopiero pierwszy film, na pewno blumhouse ze Scottem będą robić więcej części i każda będzie cora to lepsza więc jak na pierwszy film to wyszedł bardzo dobry.
Film był dla mnie świetny ale miał kilka dziwnych scen. Scena fortu była dla mnie najdziwniejsza. Jedną z najlepszych rozrywek było wychwytywanie easteregg-ów np. tęcza. A seans był fenomenalny. Tak żywiołowej widowni przenigdy nie widziałem.
Mówiąc szczerze na film byłem nastawiony negatywnie, lecz kiedy już naszła pora na seans byłem pozytywnie zaskoczony. Film naprawdę mi się podobał, choć na początku byłem trochę zamieszany w tym co się dzieje, to gdy wszystko się wyjaśniło to wszystko dobrze zrozumiałem. W momencie wyjścia Williama byłem naprawdę zaskoczony. Generalnie nie było to też coś strasznego, lecz czasami miałem ciarki.
A no film jest miłym zaskoczeniem Obawiałem się że za równo dla ludzi nieznających fnaf jak i fanów będzie słaby ale widać że się trochę bardziej postarali. Trailery były zdecydowanie zniechęcające bo próbowały przedstawiać ten film jako coś czego powinniśmy się bać + animatrony wyglądały na sztywne. Podoba mi się jak bardzo rozbudowany jest świat poza samą restauracją Ferdynanda. Coś chyba około 40 pierwszych minut skupia się generalnie na Mike'u, jego rodzinie i otoczeniu. "Koszmarne noce" dopiero później zostają wprowadzone jako następstwo tego wszystkiego na początku. Jak już mowa o nocach to wielkim plusem jest to, że każda z nich miała jakieś znaczenie i nie wydawały się jakoś rush'owane czy nudne. Byłem zaskoczony że tu rzeczywiście nie było zabawy w uciekanie przed animatronami, zamykania drzwi itp. Humor i nawiązania również przyjmuję pozytywnie. Tbh sceny w których animatrony atakują włamywaczy czy pierwszego stróża miały bardziej charakter komedyjny niż w jakikolwiek sposób "horrorowy". Jak dla mnie jest to jak najbardziej na plus bo pokazuje że intencją twórców było bardziej wywołanie śmiechu fanów niż bawienie się w robienie słabej atmosfery horroru (co wydawało się że robili na trailerach). Springtrap entrance to chyba mój ulubiony moment filmu. Dobrze zbudowany (dzieciaki gadające o żółtym króliku, rysunki itp.) i wydaje mi się że całkiem robiący sens szczególnie zaraz po tym jak dowiadujemy się że Vanessa jest jego córką. Oczywiście największa wada filmu to zakończenie. Byłoby fajnie jakby do ostatniej nocy dograli 5 min + kolejne 5 min do samego zakończenia gdzie wszystko jest wyjaśniane. Wiadomo że zakończenie jest zbyt pozytywne. Mike jakby zapomniał o tych kilku ciałach leżących na zapleczu placówki + o ciele ciotki leżącym w salonie (oczekuję że w drugim filmie wyjaśnią że Doug to Saul Goodman tego uniwersum i pozbył się ciała za pomocą swoich kontaktów 😭) Jeszcze wracając do ostatniej nocy mogli se darować tą ucieczkę z nagle zawalającej się restauracji. Nie będę krytykował słynnych ostatnich słów Wincenta bo była to najśmieszniejsza linia w całym filmie. Film oceniam na takie 7.5/10 i jest on zdecydowanie lepszy od innych fnaf rzeczy jakie otrzymaliśmy w ciągu kilku poprzednich lat. Rip Hank 😭😭💀
Osobiście uważam, że film był przeraźliwie przeciętny. Oceniłbym go na jakieś 36%. Miał wiele naprawdę dobrych elementów, ale jak dla mnie to nie zrównoważyło to jego słabych stron. Rozumiem, że film stanowi nową linię czasu, ale jak sam Scot powiedział w trakcie wywiadu z panem Dawkinsem, fani chcieli zobaczyć adaptację tego, co sprawiło, że polubili tę serię w pierwszym miejscu, te wiele lat temu. To może nie dotyczyć każdego, ale na pewno dotyczyło mnie. Nie zakochałem się w komicznych robotach, ale w mrocznym horrorze, skupionym na atmosferze bezbronności i niesamowitym uczuciu niepokoju bijącego od starych amerykańskich animatronów, który skrywał złożoną, tajemniczą historię zagubionych dusz, które straciły swoją ludzkość i stały się mordercze. Znalazłem to w Srebrnych Oczach, ale nie znalazłem tego w tym filmie. Największym problemem jest brak jakiejkolwiek gry przypominającej rozgrywkę z Pięciu Koszmarnych Nocy. Nawet Srebrne Oczy miały kilka takich scen. Marketing sugerował, że film będzie ich zawierać więcej. To oczywiście lepsze medium do adaptacji tego aspektu gier niż książki, ale nawet tego nie spróbował. Dla fana horrorów, którego ulubioną serią gier jest nieironicznie PKN, to było oczywiście wielkie rozczarowanie. Zaginione Dzieci w tym filmie to zupełnie inne postacie, przynajmniej jako postać grupowa "Nawiedzone Animatrony". Być może (choć wątpię) będziemy mieli jakieś nawiązania do osobowości i historii Zuzi w następnym filmie, a może nawet rozwinie on chłopców, ale już zupełnie zmieniono, kim są jako potwory. To, kim byli w oryginale, to właśnie potwory. To jest to, czego oczekiwałem od nich. “Jakby cierpienie nie było wystarczające, utrata niewinności, utrata wszystkiego dla wielu ludzi.” Henryk Emilia mówi o nich w Symulatorze Pizzeri Fredka Fazmisia. Utracili niewinność. “Pozostali są jak zwierzęta...” opisuje je Karolina Emilia w Ostatecznej Dostosowywalnej Nocy. To było dla mnie ważne. To jest moje pojęcie ich historii. Zmienić to znaczy zmienić jedno z najważniejszych elementów PKNu. Mieli być dziećmi w przeszłości, ale teraz stracili swoją ludzkość. Uwięzieni, bez nadziei, w nieustannej agoni, niezdolni nawet do komunikacji między sobą, czy posiadania spójnych myśli. To jest centralny, tragiczny aspekt w samym sercu tej opowieści. To jest coś, co powieść utrzymała w doskonałym stanie. Tak samo jak gry. Lisiasty nie bawił się z Januszem. Był niepokojący i nieludzki nawet wtedy, gdy go ochraniał. Fryc nie rozumiał wystarczająco, by porozumiewać się lub zostawiać przyjaciół Janusza w spokoju. Tego zupełnie tu brakuje. A brak czegoś tak centralnego dla tej fabuły w filmie “Pięć Koszmarnych Nocy” to niemal przestępstwo. Jeśli chodzi o inn3 problemy, to chciałbym, żeby Wilhelm bardziej przypominał postać z gier i książek. To nie jest tak, że próbuję powiedzieć, że nie pasuje do moich wyobrażeń, więc jest inny, oczywiście. Nie jestem jednym z tych, którzy są przekonani, że zabijał tylko dlatego, że zginęli Elżbieta i OU. Ale w książkach był niepokojący. W cieniach. Skuteczny. Istnieją dwie główne interpretacje jego postaci, zarówno jako niepokojący człowiek-szczur, jak i zimny, geniusz z celem. Żadnej z tych wersji nie mogę odnaleźć w filmie. Najnowsza interpretacja nie jest zła, myślę, że pasuje do tonacji filmu, ale po prostu chciałbym, żeby wersja na dużym ekranie mojej ulubionej postaci była bardziej wierna. Chciałbym widzieć kogoś, który szybko dźga policjanta z cieni. Nie kogoś, który kopie Michała Kowalskiego w twarz. (I ta kwestia "Zawsze powracam" była głupia, przepraszam, ale nie da się tego ująć inaczej. Była niezasłużona. To było jak bazinga. Po prostu tak o, dla nawiązania i tyle.) I nawet jeśli byli zdecydowani na taką charakteryzację, to było go zdecydowanie za mało, żeby działać jako ostatnia walka. W książkach Żółty Króliś pojawia się więcej niż raz. Przed końcem. Nie w głównej roli, ale jest tam. A jego tożsamość jest rzeczywistą zagadką w trakcie opowieści. W filmie to po prostu taki przypadkowy zwrot akcji. Dobry na poniwne oglądanie, ale praktycznie nie istnieją mcy w twojej głowie podczas oryginalnego seansu. Michał był całkiem dobry. Chciałbym, żebyśmy zobaczyli więcej jego złośliwej, żartobliwej osobowości z Dziennika Ochrony, albo przynajmniej widzieli go rysującego z Abi, ale i tak był całkiem świetny. Czuć duszę jego wersji z gier. Wanesa była idealna. Dosłownie wzięta z gier. Najlepsza adaptacja w tym filmie. Nie widzę Abi jako wersji Elżbiety, więc jestem z nią w porządku, taką, jaka jest. Nowa postać Abi była całkiem niezła. Złoty Fredek był bardzo interesujący. Fascynujące, jak każda kontynuacja ma swojego własnego Żółtego Misia. Mam nadzieję, że Garet nie jest Marionetką, bo naprawdę mam nadzieję zobaczyć Karolinę jako jej martwą wersję w bardziej opartej na wątku głównym produkcji. To praktycznie wszystko odemnie. Problemy z charakteryzacją były moim głównym problemem. Fabuła jest w porządku, nic godnego uwagi, choć nie było by to moim pierwszym wyborem. Moja ocena to: "Powinna to być po prostu być filmowa adaptacja Srebrnych Oczów."
Byłem na filmie dzień po premierze i wykupiłem ostatni bilet (najlepsze miejsce w rogu sali na górze) jak się zaczoł to nawet światło zaczęło mrygać na demną😂. Film dawał emocje każdemu na sali, ludzie bili brawa kilka razy. Można było nawet zobaczyć kto jest fanem a kto tylko kojarzy fabułę i memy z tym. Jak wyszedłem to tylko ktoś tam powiedział że to nie fnaf bo nie ma nic z grami związane. Mi się podobało, jako że czytałem książki to zrozumiałem odniesienia i świetnie się bawiłem😊. Myślałem nawet że abby podczas ucieczki przed foxym dostanie z haka jak się schowa za maszyną do gry jak to miała Charlie.
Jak dla mnie najlepiej oglądało się ten film bez żadnych oczekiwań. Na start za dużo myślałem zamiast oglądać, ale potem zluzowałem i dobrze się bawiłem. Delektowałem się każdą sekundą. Ścieżka dźwiękowa i efekty dźwiękowe + Animatroniki + Intro + Wejście Williama pod koniec jak się tak wyprostował na koniec było mega, no i Doug, wiadomo i relacja Mike'a i Abby, przynajmniej jak dla mnie. W ogóle, odkąd zobaczyłem tabliczkę Steve Raglan myślałem, że Markiplier będzie Williamem xD Ale tylko tak podejrzewałem, nie było pewności. Jestem zadowolony z filmu i bardzo czekam na drugą część bo jest duże pole do popisu. W kinie wynająłem nawet salę i poszedłem ze znajomymi i rodziną, opinie były różne, ale większość osób mimo rzeczy które im się nie podobały uważają ten film za przynajmniej dobry i cytując jedną osobę: "Gdzie jest druga część? Ja chcę drugą część - NA WCZORAJ".
Osobiście film był naprawde dobry. Nie jestem fanem horrorów, ale dla tego moge zrobić wyjątek (imo po prostu nie było naprawde strasznie, co w sumie dla Mnie lepiej). Były tam malutkie elementy, które Mi sie nie podobały, ale nie zepsuło Mi to zabawy w oglądaniu. Troche sie martwiłam, że prawie tydzień po premierze (widziałam film w 2 listopada, czyli czwartek) nie będzie już takiej magii jak podczas premiery - Będą dzieci i tym podobne. Myliłam sie. Ludzie szeptali memy kiedy widzieli Freddy'iego (sama chciałam powiedzieć coś na głos, ale no cykor ze Mnie XD), nawet cała sala klaskała kilka razy. Rozumiem krytyke, ale ogólnie jestem zadowolona. Idealny pomysł na randke, 11/10. Zgadzam sie też, że oglądanie tego w kinie, a oglądanie na jakiejś platformie samemu, to nie jest to samo przeżycie. Dziękuje widowni za bycie super i chill w stosunku do filmu, chętnie bym powtórzyła taki wypad do kina.
Jestem fanem fnafa od 2015 ale dla mnie to średniak film. Ten motyw z snem taki sobie, za mało było tego prawdziwego fnafa tylko ostatnie minuty filmu. Animatroniki były świetne po prostu wyjęte z gry podobała mi się z nimi każda scena xD. No i mike bardzo fajny główny bohater oraz afton ale za mało go było.
Mi osobiście film się bardzo podobał i obejrzałbym go jeszcze raz, szkoda tylko że afton i jego zabawa w stroju nie miała orginalnego podkładu z gry. Brakowało mi tych krzyków
Rok 2015: jako gimnazjalista czekam z kolegami na biologię. Nagle kumpel do mnie "Wiesz że mają robić film kinowy o FNaFie?". Zdumiony informacją rozciągam rozmowę, która kończy się podczas wejścia na salę pytaniem "Kiedy wyjdzie ten film?". 8 lat później: jako człowiek z wykształceniem zawodowym, pracujący w tygodniu i studiujący zaocznie, wychodzę (z również studiującym) młodszym bratem, na premierę wspomnianego filmu. Wielkich oczekiwać nie mamy. Widziałem już oceny na Rottenie, ale opinie fanów i możliwość spędzenia wspólnie czasu z rodzeństwem mnie motywuje. Wchodzimy na salę. Na początku prawie pusto, ale lada moment zbierają się tłumy. Sam komentuje to faktem iż nie widziałem tak wypełnionej sali kinowej od czasu wycieczek szkolnych. Film się wreszcie rozpoczyna i w tym momencie zostaję pochłonięty. W tym momencie przed oczami mam to na co czekałem wiele lat. Śledzę dokładnie każdą scenę, gdy po czasie napływa do mnie masa pozytywnych emocji. Co w tym najlepsze nie jestem sam: wszyscy dookoła są zadowoleni. Im bliżej finału tym serce zaczyna mi bić bardziej. I wreszcie koniec. Wchodzi muzyka TLT, wokół mnie brawa i krzyki. Na chwilę zakrywam twarz ze wzruszenia, po czym się dołączam. Napisy trwają dalej, część osób już wyszła, część robi sobie zdjęcia, a ja trochę zestresowany, pytam brata czy mu się to podobało.. "No generalnie to film 9.5/10, super było". Po kilku dniach kontaktuje się ze mną ten sam kolega, który lata temu jako pierwszy poinformował mnie o powstawaniu tego filmu. Informuje, że obejrzał film w domu i wystawia zbliżoną ocenę co mój brat. Tymczasem moje myśli mówią jedno "Ile mógłby jeszcze zyskać, gdyby zgodził się iść z nami?". Happy True Ending
Po obejrzeniu filmu wpadłem na jeden pomysł. Garrett nawiedza BB. Jako argument podje to, że BB przemieszcza się po lokacji (oraz poza nią) w paranormalny sposób, co może świadczyć, że jest nawiedzony przez ducha. Znamy tylko 6 ofiar Aftona (5 dzieci i Garretta), a wiedząc, że ta 5 nawiedza animatroniki pozostaje jedynie Garrett. Jako kontr argument można by podać, że nie było opcji aby włożyć ciało to statuetki BB, ale nie ma to znaczenia, bo do morderstwa doszło najprawdopodobniej po zamknięciu lokacji, więc ciało mogło być schowane gdziekolwiek, a duch nawiedził akurat BB bo był najbliżej.
Byłem w kinie na FNAFie. Sam film wg mnie został dobrze zrobiony. Na tyle prosto zrobiony fabularnie, że ktoś nie znający tematu by zrozumiał o co chodzi. Jedynie co lekko mnie irytowało, to same dialogi z Vanny. Nie była to zła postać w samym filmie, ale te dialogi... takie wg mnie "suche". BB... ty rozwydrzony dzieciaku, te jumpscare'y z tobą mnie rozbawiły 😂. Większość eastereggów nie skojarzyłem na początku, ale fajnie że były np o Sparky'm czy Shadow Freddy. Kolejne momenty w filmie, które mi się podobały, to Bite of "23". Sny Mike'a i występujące dusze zabitych dzieci przez Williama. Moment zjawienia się Spring Bonniego/Williama Aftona (nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że Kudłaty "powrócił") oraz moment gdy zatrzasnęły się sprężynowe zatrzaski w kostiumie. Sam moment, gdy Afton powoli umierał, nałożenie maski i wypowiedzenie słynnych słów "I allways come back" miało w sobie moc. Niestety w sali kinowej było bardzo mało osób i miałem wrażenie, że tylko ja czułem że jarałem się tym filmem niczym Joanna D'arc na stosie. Czekam na kolejną część oraz na dostęp filmu w Sky Showtime lub Netflixie. Na razie na Peacocku jest, ale w Polsce nie mamy dostępu do tego serwisu streamingowego 😢.
Film mi sie bardzo podobał i kiedy tylko zobaczyłem kostium Sparky'iego albo Matpata w jednej ze scen to już wiedziałem ,że się postarali. A co do samej fabuły to Afton w tej pizzeri pod koniec wziął się z nikąd.
Film mi się bardzo podobał, ale szczerze mówiąc to miałam nadzieję że będzie więcej scen z Williamem, bo został w tle i jeśli nie wiedziałeś z memów i przecieków że to facet za biurkiem jest Williamem/zabójcą, to tak nagle pod koniec dowiadujesz się tego bez wskazówkę, że to on, trochę słabe. Też ostatnia noc, jak na moje trochę za szybko poszła, ale sama gra aktorska Williama w stroju była super
podsumowując dla mnie film o fnaf. fajen chociaż dalej ta fabuła jest taka sobie (wole gierkowa) . Na bardzo duży plus te easter eggi dzięki którym można się wrócić do początkowych gier serii jak i fabuły. Dużym minusem okazały się te czerwone oczy, one chyba są o od tego aby określać Stan animatronika lub jakieś siły wyższej czyli dusz zabitych dzieci. Sam William afton pokazany jest idealnie jak w gierkach. Również warto wspomnieć o scenie gdzie abby ma zostać robotem, jeśli tak samo afton postąpił z innymi ofiarami to nie widać tego wogole, animatroniki powinny cuchnąć rozkładającymi się calami oraz wyglądać nieco inaczej. Nastawienie vanessy pokazane w innym świetle niż e grach. Minusem także są jumpscary a raczej ich brak. Nie wiem czy było zaznaczne kiedy się dzieje akcją ale to też minus. Brak drzwi ma guzik w chuj duży minus. Gdyby nie to że to fnaf dal bym mniej ale zasłużone 7/10
Film jest kiepskim horrorem. Jednocześnie to jest najlepszy fanserwis jaki widziałem. Jako fan gier i książek, czułem się bardzo usatysfakcjonowany każdym mrugnięciem do fanów. W skrócie film dla fanów, DOKŁADNIE jak Scott zapowiadał.
Ja te zmiany z Michaelem argumentuję też tym, że jednak dolna granica wiekowa nie pozwoliłaby na pokazanie tego co w oryginale, będę iść po raz kolejny w najbliższym czasie, jako wierna fanka serii jestem szczęśliwa, że film ujrzał światło dzienne :)
Szczerze film bardzo mi sie spodobał przyznam ze na początku miałem mieszane uczucia ale później niczego nie żałowałem sam vibe w kinie byl niesamowity chociażby w moim miastowym od dawna nie widzialem w tym miejscu tyle typa aż miło było na to popatrzeć co do filmu tez byl jak najbardziej udany nie wiedzialem co spotkam idąc na niego ale to co dostałem wystarczajaco spełniło moje oczekiwania byl przyjemny w ogladaniu mieszanka komedii z horrorem fajnie sie skomponowała i dostalismy od dawna oczekiwane pelnowymiarowe wersje jak samego Williama Aftona czy jego zatrzaśnięcie i chodź wyobrażałem sobie tą scene inaczej w zupełności wystarczyła żebym mógł wyjsc z kina dumny z obejrzenia tego dziela
Jako ktoś, kto oddalił się od serii krótko przed wyjściem UCN, powiem że dla mnie film był super. Podobało mi się nowe spojrzenie na fabułę, jest proste i zachowuje ducha starych części.
Mi się bardzo podobał ludzie w kinie też ok, bardzo mi się spodobał motyw że animatroniki są przyjaźnie nastawione do Abby i neutralnie do Mikea. Coś nowego. A muszę dodoać że jest to nawet dziwne że mi się to spodobało bo jestem konserwatystą i raczej źle przyjmuję zmiany.
Szczerze powiedziawszy, Bardzo mi się podobał ten film. Wychodziłem z kina z dużym uśmiechem wręcz skacząc jak małe dziecko. Bawiłem się fenomenalnie w przeciwieństwie do mojej dziewczyny. Ona chciała zobaczyć bardziej straszny film górę, ja dostałem co chciałem nie lubię zbytnio horrorów. A i cieszę się że to nie była jedna noc w filmie
Dobry film i mój hottake śmierć Aftona była najbardziej pasującą opcją jaką mogli wymyślić. Cocky od początku do końca i zabity przez cupcake'a, najmniejszego i najsłabszego animatronika jaki był w pizzerii
Kocham to. Na pewno ma kilka problemów; Steve Raglan/William Afton powinni byli częściej występować w tym filmie i mógł być nieco bardziej przerażający, ale to nie umniejsza ogólnej radości z filmu. Był wierny duchowi gier, a jednocześnie nie był do nich przykuty i zmieniał rzeczywistość pod względem fabularnym. Naprawdę solidny film.
Najbadziej w filmie podobały mi się animatroniki. Zakończenie podobało mi się tylko dlatego że było nawiązaniem do zkaończenia Srebrnych Oczu, ale sztampowe kwestie Aftona-superzłoczyńcy je zgasiły. Motyw z lasem to taka klisza i kiepsko zrealizowana, choć raczej dlatego że raczej nie dało by sie zrobić tego inaczej w 2-godzinnym filmie. Twist że Vanessa to córka Aftona był zaskakujący ale dość niedorzeczny. Scena zabawy w fort z animatronikami to jakiś mem typu -FnAF good ending. Na sali byłem prawie sam, może z 5 osób było lmao
Opuściłem fandom Fnaf'a, zaraz po tym jak opuściłem gimnazjum (chyba wtedy wychodziło Sister Location), ale mój brat został cały czas. To on namówił mnie na seans. I nie żałuję. Film bardzo mi się podobał i chyba wrócę do serii gier, może przeczytam książki. Będę miał nowy wspólny temat ze swoim bratem. Moja ocena wynosi 11/10. Polecam każdemu kto lubi podobne kino.
![Who is The Mimic? [ENG Subtitles] FNaF Security Breach: DLC RUIN](http://i.ytimg.com/vi/wp3pc8FQuP4/mqdefault.jpg)
![Who is The Mimic? [ENG Subtitles] FNaF Security Breach: DLC RUIN](/img/tr.png)
![Experiment-Observation from FNaF4 [ENG Subtitles] Five Nights at Freddy's Theory](http://i.ytimg.com/vi/yv_7gN9rbrk/mqdefault.jpg)
![What is the FNAF Movie about? [ENG Subtitles] Five Nights at Freddy's Movie](http://i.ytimg.com/vi/roqQ6Y_yBgo/mqdefault.jpg)
![New Fan-Made Monstrous Animatronics [ENG Subtitles] Fazbear Fanverse Initiative](/img/1.gif)
"Springtrap wyskakuje i springtrapuje po całej scenie" ~Ponguj 2023
Łódź Cinemacity dzień premiery 16:40 również fajnie, jena osoba puściła "o cholipa czy to freddy fazbear" ale zrobiła to w takim momencie że to nie było żenujące a zabawne. Swoją drogą jestem ciekaw co myśleli pracownicy kina, kiedy na ekran wchodzi seryjny morderca a cała publiczność zaczyna klaskać
Musiałem być z tobą na premierze zgadzam się to było świetne z tym czy to freedy fazber i klaskaniem
Film podobał mi się bardzo, jako osoba, która ze względów zdrowotnych nie może oglądać horrorów, ciarki były czymś przyjemnym i te straszniejsze momenty do odczucia, więc nie jestem jakimś wielkim wyjadaczem gatunku. Jako nerd kochający nawiązania i spójność z lore świata przedstawionego bawiłem się bardzo dobrze i szanuje odbiór każdego w tym filmie.
Ta, spójność świata i William który jest ojcem Vanessy XD
@@toucantukan4501i co w tyk nie spójnego, wiedzieliśmy że film będzie dział sie w uniwersum nie związanym z grą
@@toucantukan4501 ta, tylko to jest na podstawie lore fnafa, a nie na podstawie fabuły fnafa co masz nawet na wikipedii i wielu ludzi o tym wspominało
@@toucantukan4501 well, od kilku miesięcy jest teoria że vanessa może byc reinkarnacją elizabeth
Podobał mi się film. Ogólnie nie było to wybitne dzieło, ale podobało mi się.
Jeśli ktoś się nastawiał na straszny horror to raczej by się rozczarował. Ja się nastawiałem na bardziej komedie niż horror i się dzięki temu nie zawiodłem.
Podoba mi się że zamiast hektolitrów krwi i rzeczy mających na celu tylko zszokować widza dostaliśmy rzeczywistą historię.
Generalnie co mi przeszkadzało to za mało Wiliama. Typ się w sumie pojawił i umarł. Mało go tam było, ale w sumie też nie wiem jak mieli by go dać tam więcej.
Ale ogólnie mi się podobało. Śmieszny film.
Oglądałem ten film 2 razy, mega super, fajnie że Scott i Blumhouse wymyśleli płynne nawiązania zarówno do książek, jak i do gier, niestety nie którzy nie rozumią tego, że film Fnaf jak i książki i gra, to trzy odmienne światy, które są połączone ze sobą, ale same postacie i powiązania między nimi nie pozwalają na łączenie ich ze sobą. Genialne w tym filmie są wszystkie Easter Eggi, ale najlepsze są te bardziej ukryte, np to że pierwszej nocy w filmie na kasecie pod imieniem Mike'a jest czyjes inne imie. Genialne odwzorowanie animatroników, jak i tego że nie sa to krwiożercze bestie jak z taśm VHS, tylko w środku są to nie winne dzieci, które tęsknią za życiem, A postać Williama Aftona- majstersztyk, nie mogę się doczekać 2 części, mnie ten film zadowolił w 100%, ewentualnie brakuje mi wątku phoneguya, czyli Klu wszystkich teori z tamtych lat... Super były te minigierkowo wyglądające intro
Oglądałem w kinie, cała widownia świetnych ludzi. Reakcje świetne. Poraz pierwszy tak dobitnie poczułem przynależność do jakiegoś fandomu w życiu.
To wszystko było niesamowite. To jest wydarzenie raz na całe życie.
Oglądając film z ludźmi którzy są w fandomie, perfect experience
Jak Freddy zjadł tą dziewczynę to ktoś tam krzyknął "WAS THAT THE BITE OF '87?"
przyjemny zabawny i była akcja po prostu dobry film szkoda że było mało Kudłatego Aftona
zabawny? TAK( było pełno scen które, miały być "poważne" a śmkeszyły) Przyjemny ? NIE. Nigdy się nie zawiodłem tak na filmie.
według mnie był przyjemny ale to tylko moja opinia.
spokojnie
To było bardziej doświadczenie niż tylko kolejny obejrzany film. Dzisiaj spojrzałem na okładki powieści z trylogii i miałem obawę, że kolejne filmy też odejdą od głównego zarysu w grach. Oby kolejne filmy były podobne do pierwszego, bo pierwszy im się udał
Pięć Koszmarnych Nocy? More like dwie koszmarnie zajebiste godziny! 10/10 coś cudownego, nie potrafię opisać tego jak świetne to było.
@Lavender_404 1 nie było tam niczego koszmarnego(tylko bb)
film powinien się nazywac 2 koszmarne z zaskoczenia jumpscare'y baloonboya
@@Ty_Danty ok
Osobiście film bardzo mi się podobał, samo liczne nawiązanie do srebrny oczu czy innych książek robiło robotę.
Również moment z budowania fortecy jako symbolika, że w robotach cały czas są dzieci.
Co do tego, że Vanessa to córka Williama śmiałem się, że tak będzie i okazało się, że tak było haha. Film jest oddzielnym kanonem więc nie mam problemu o takie sytuacje
Kolejną naprawdę świetną rzeczą był living tombstone na koniec filmu i zaraz po nim music box z ukrytą wiadomością find me/znajdź mnie.
No i w końcu animatorniki, naprawdę pięknie zostały zrobione, co do sceny ze springlockami mogła być bardziej "okrutna/brutalna" no ale najważniejsze, że chociaż była z legendarnym tekstem "I always come back".
Film oceniam 10/10, o dziwo "Bad Cupcake" naprawdę był jakimś dzikusem, nie wiedziałem, że Carl może być aż tak agresywny. W końcu przesiaduje on w biurze w FNAF 1 obserwując nas tylko XD
Jakie były nawiązania do srebrnych oczu?
@@kacperwarda5436 Było ich kilka, choćby :
-Afton który kontroluje dusze dzieci (jeśli można to tak nazwać), a one same w sobie nie pamiętają o zbrodni i wiedzą jedynie, że żółty królik to przyjaciel (co zmienia dopiero Abby w filmie). Co też pokazują rysunki na ścianach.
-Scena zaciągania Springtrapa przez animatroniki nawiązująca do tej z komiksu.
-Abby chowająca się przed Foxym za automatami niczym Charlie w książce itd.
Oczywiście nie chodzi mi, że film był 1:1 co "Silver eyes", ale miał te nawiązania również z tej książki.
Również scena z uwolnieniem z pod kontroli Aftona jest nawiązaniem do czwartego schowka, gdzie Carlton (tak miał chyba ten chłopak na imię z tego co pamiętam) po przez rysunek pokazuje mordercę.
Film buduje inną fajną historię, ale Imo wolałbym bardziej ujrzeć film o nowelach.
@@DudnicaL Jeszcze są kolejne:
- William udaje, że jest przyjaznym jegomościem, by pod koniec nagle się pojawić jako morderca tylko po to by zginąć w kostiumie królika
- Protagonista usiłujący dowiedzieć się kto zabił jej/jego brata, by potem kto zabił piątkę dzieci i dowiaduje się całej prawdy tuż przed ponownym pojawieniem się Williama
- Biała blond dziewczyna, która wcześniej współpracowała z Williamem, ale przestała
OOOO kurde właśnie , porwanie brata mikea ma mega nawiązanie do dittophobi , szacun że to wywęszyłeś
1:18 u mnie tez gdy byla pierwsza scena z freddym to chlop na całą sale krzyknol "o cholera czy to freddy fazbear" xdd
Dla mnie ten film był naprawdę świetny, jakby ma swoje wady i według mnie Brody z Kosmosu bardzo dobrze je podsumował, także cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która tak uważa.
Ale dla mnie to doświadczenie to było coś więcej niż tylko oglądanie filmu, siedzenie w sali pełnej podekscytowanych fanów, śmianie się, krzyczenie i wiwatowanie wraz z nimi to naprawdę coś czego nigdy nie zapomnę. Moment, w którym na napisach zacząłem gadać z jakimiś losowymi ludźmi, których pierwszy raz widziałem o Matpatcie i o całym FNaF to był moment, który uświadomił mi jak bardzo cieszę się, że jestem częścią tego fandomu i dlatego nie mogę się doczekać drugiej części.
Jako jeden z tych psychofanów fnafa co zrobił 48/20 w UCNie w jakieś 36 godzin: Ten film, ten seans. Mega. Przypomniało mi się czemu tak kochałem fnafa. Bo miał smaczki, fabułę, easter eggi. Nie ma skomplikowanych postaci. Ma otoczkę czegoś tajemniczego ale zarazem czegoś co zaprasza Cię do tego świata. Ten film odbieram jako hołd dla wszystkich fanów FNaFa i ja jestem usatysfakcjonowany. I naprawdę współczuje ludziom którzy nie mogli przy tym filmie dobrze się bawić. Ja na każdą scenę, na każdego easter egga reagowałem jak podekscytowane dziecko, dosłownie cieszyłem się i wskazywałem dziewczynie palcem co to jest i skąd pochodzi. Byłem w Bydzi dzień po premierze w cinema city i nie było tam jakiegoś odpału. Wiem że jeden chłop miał maskę Purple Guya, a jedna typiara pomalowała się na marionetkę. Pozdrawiam tych co byli bo wszyscy byli mega kulturalni i prawie ich nie słyszałem.
Ponguj, jak zawsze wszystko dobrze powiedziane. Szanuje ciebie za to że nigdy nie miałeś dramy i że od wielu lat nieprzerwanie prowadzisz ten kanał.
Osobiście jako że interesuje się fnafem od długiego czasu to podobał mi się film, poszedłem na 20:50 w dzień premiery i była cała sala była zajęta, seans nie obył się od "o cholerka, czy to..."
ale mi to nie przeszkadzało bo jak wspomniałeś, reakcje publiczności powodowały świetną atmosferę.
Mam nadzieje że sequel będzie tak samo dobry a nawet i lepszy od pięciu koszmarnych nocy.
Dzisiaj byłem na filmie "Pięć koszmarnych nocy" był zajebisty, momentami był ciekawszy od oryginalnej fabuły
Ogólnie jako iż jestem fanem FNAF'a od 2 części serii, dla mnie ten film to było dzieło sztuki, oglądając ten film dostałem to czego się spodziewałem moim zdaniem tak właśnie ten film powinien wyglądać, jednakże film jest zrobiony głównie dla fanów serii a osoby które nigdy nie grały we FNAF'a nie zrozumieją całej magii tego filmu :)
🦊
Zdecydowanie warto było czekać na ten film
Nie miałem wygórowanych oczekiwań ale ten film przebił wszystko czego można było się od niego spodziewać
Hype podczas oglądania był nie do opisania (nawet nie czuję, że rymuję)
Dla mnie ten film był po prostu super. Muzyka, klimat, animatrony i William. Nie wspominając już o fabule, ten zwrot akcji z Vanessą (jak powiedziała, że jest córką Aftona). Ten film nie był straszny, ale nie oczekiwałem że będzie, to w końcu FNAF. Po seansie bylem ZACHWYCONY, polecam.
nie widziałem nigdy lepszego filmu. absolutne dzieło sztuki
W takim razie mało filmów widziałeś
@@FranciszekKlintonowskiNie znasz się
Prawda
Zapomniałeś o dziełach Walaszka i filmiku z słoikiem
@@FranciszekKlintonowski🤓
Szczerze film fnaf to było naprawdę cudowne doświadczenie, film spełnił moje wszystkie oczekiwania. Atmosfera w kinie była cudowna, moment w którym afton wszedł był najcudowniejszym momentem bo po prostu cała sala zaczęła klaskać. To było doświadczenie którego nie da się powtórzyć i to był jeden z najcudowniejszych dni mojego życia.
Szczerze film był dosyć dobry, i szczerze cieszę się że nie miałem takich osób które komentowały i krzyczały w kinie, tylko trochę zdenerwowało mnie to że trailer obiecywał więcej niż film pokazał a moja ocena to 7,5/10 fabule znałem ale uważam że mogło być lepiej ale nie jest źle
szczerze WOW, możliwe że moja ekscytacja jest związana z czasem jaki na ten film myliśmy czekać, ale nie zawiodłem się ciekawa fabuła, nie mam do czego się przyczepić czekam na następną część...
Szczerze film mi się bardzo podobal nie tylko ze względów wizualnych ale też zarąbista robotę zrobili Newton brothers którzy nagrali i stworzyli cały soundtrack do filmu, a intro NAJLEPSZE JAKIE WIDZIALEM do tego ta muzyka, szczerze na sali się poryczalem przez to intro
Miałem niskie oczekiwania. Dostałem film, który w moich oczach zmiata ze sceny moje ulubione filmy jakie w życiu obejrzałem.
10:20 Mike, Michael Afton, lisiasty to jego starszy brat, do którego śmierci przypadkiem doprowadził i miał poczucie winy, następnie ojciec zniknął z jego życia, potem jego siostra zginęła i chęć uratowania jej skończyła się dla niego dużą ilością ran, a na koniec historii doszukał się kim jest morderca dzieci, które chcą go zabić i przyczynił się do powstrzymania go. Dosłownie to samo doświadczył i zrobił Mike Schmidt we filmie z tą różnicą, że on i jego rodzeństwo nie są spokrewnieni z Williamem Aftonem.
Na początku czułem niedosyt filmem,że coś było głupim wątkiem,że jakaś scena była bez sensu ale po wtórnym pójściu na film z moim kolegom z ,którym siedzimy w temacie od samego początku Fnafa,zmieniłem zdanie.I mówie to jako gościu ,który od kiedy miał 6 lat na serio siedzi w temacie od 9 lat i mocno interesuje się Serią ,doceniłem ten film ,zrozumiałem go bardziej i polecam każdemu.
Ja już po trailerach wiedziałam, że film będzie mi się podobał i na szczęście po seansie zdania nie zmieniłam. Film, wiadomo - jakieś mankamenty miał ale nic nie jest idealne i nie ma w tym nic złego. Nie miałam żadnych zastrzeżeń co do obsady, cameo MatPata czy fabuły jako takiej. Sceny inspirowane książkami były fajnym smaczkiem, gdyż jako jedyna ze znajomych którzy byli ze mną na seansie miałam z nimi styczność i je wychaczyłam. Absolutnie zgadzam się z tym, że atmosfera na sali dużo dawała - experience siedzenia z grupą ludzi którzy kochają fnafa i również klaskali lub uronili parę łez w trakcie filmu jest niesamowity
Mi film bardzo się podobał, do tego stopnia, że zmieniłam zdanie na temat chodzenia do kina.
Zawsze nie znosiłam seansów kinowych, a po filmie fnaf byłam bardzo zadowolona i podekscytowana, dowiedziałam się też, że kilku moich znajomych jest w fantomie 😅.
Najbardziej podobał mi się fakt nawiązań do książek, takie fajne zareklamowanie ich, bo jedni oglądający mieli więcej dodatkowych smaczków niż inni
Powiem krótko i zwięźle, że mi jako fanowi ten film bardzo się podobał. Mimo że były rzeczy które mi się nie podobały to większą uwagę zwróciłam na te easter eggi i smaczki (np. Ella, koszulka jednego z włamywaczy która przedstawia minigierkę "midnight motorist", sparky the dog oraz shadow freddy). Nie miałam jakiś oczekiwań co do filmu i może właśnie to sprawiło, że tak bardzo mi się podobał :D (a może to nostalgia?)
Osobiście trafiłem akurat na salę pełną dzieci i raczej mało na niej było fanów, ale tak czy tak dobrze się bawiłem. Film dla mnie był na tyle dobry że skupiłem się w dużej mierze tylko na nim. Scott spełnił moje oczekiwania, dużo easter eggów, nawiązań do fabuły czy do książek. Scena ze Springtrapem to moim zdaniem najlepsza scena jaką mogliśmy dostać. Wiele ludzi narzeka że nie ma krwi, ale nie było to moim zdaniem w tym filmie potrzebne. Jedynie na co można narzekać to za mało Williama, ale może to ze względu że rola Williama była świetnie napisana i idealnie odegrana. Samo intro filmu to coś czego nie spodziewałem się zobaczyć ale bardzo potrzebowałem. Pojawienie się Matpata z "it's just a theory" piękny hołd dla fandomu. Według mnie wielu fanów nastawiło się tak naprawdę że film wyjaśni jakoś fabułę i dlatego jest rozczarowanych. Ja szczerze bardzo oczekuje na kolejne części, zobaczenie old animatroników in real life to byłoby coś.
ten film to była perfekcyjna nostalgiczna wycieczka film był zajebisty nic dodać nic ująć
3:54 - Recenzje są subiektywne. Są one po to by znaleźć rencenzenta który najbardziej pasuje do naszych wymagań
Całkiem dobry slasher, a dla fanów fnafa świetny film. Community jednak najlepsze. Wszyscy robili HĄ HĄ HĄhą HĄ a jak się pojawił afton to mówili he always comes back. Wszyscy klaskali itp. Kozak
Film mi się bardzo podobał choć jak przy każdej nowej produkcji Fnaf boje się że fandom znowu jeszcze bardziej się podzieli będzie jeszcze więcej nie spójnych teorii, nie związanych kompletnie z fabułą i ludzię będą ją brali jako Kanon bo ktoś tak powiedział.
Film na tyle mi się spodobał że z pewnością obejrzałbym kilka razy. Mogę się wyłącznie przyczepić do jednego. Za mało Williama, a Henry'ego wcale, a to właśnie ich historii zabrakło najbardziej. Może w następnym filmie będzie coś więcej. A tak to przekozacko. Ciarki z ekscytacji, towarzyszyły mi przez znaczną część filmu.
W moim przypadku też atmosfera w kinie była po prostu świetna, cała sala wypełniona zarówno fanami fnafa jak i ludźmi którzy po prostu przyszli na to z ciekawości. Jako że seans opóźnił się 20 minut bo dalej sprzątali po poprzednim ten cały tłum dosłownie wiwatował jak w końcu dali nam wejść. Ogólnie ludzie tam bardzo umilili mi całe przeżycie, to wyglądało jak jakieś święto narodowe tbh
Jeśli chodzi o sam film mam mieszane odczucia, spodziewałem się więcej horroru i krwii (chodziarz wiedziałem że film ma oznaczenie +13 więc nie będzie bardzo brutalny) ale coś nie pasowało mi w samym scenariuszu. Komedia była na prawdę dobra, ale jak już wspominałem po prostu byłem nastawiony na coś zupełnie innego. Efekty specjalne i animatroniki były za to po prostu 10/10
Nie jestem pewien czy odpowiada mi aż taka prostota fabuły tego filmu, ale rozumiem czemu scenariusz został napisany w taki sposób.
Imo mega fajnie wyglądała stylistyka na minigierki z gier na samym początku
Takie 3 rzeczy które najlepiej i najbardziej pozytywnie zapamiętałem to chyba atmosfera w kinie, osobowość aftona i jego śmierć
Jako osoba w fandomie od 2017, czyli stosunkowo młoda, która omineła poppularność na dream theory, książki itp., bardzo mi sie podobał.
Scena budowy fortu to moim zdaniem najlpsza scena w filmie, nie pasuje do fnafa klasycznego z wierzchu, ale jak sie przpomni czym są animatroniki i w lore i ogólnie, to po prostu wholesome scena, która jest odskocznią od horroru, bo jak cały czas mieliby walić w ciebie jakimiś strasznymi rzeczami z animatronikami, nie miały by żadnej głębi, po prostu zwykłe narzędzia do straszaków. A tak, to mamy rzeczywiste postacie z minimalistycznq charakterystyką.
Ocena może być nieobiektywna, nie ze względu na bycie fanką, ale ze względu, że też tworze, pisze. W większości rozumiem i wiem, to dana rzecz miałaby znaczyć. Z rysunkami nie musiałam poczekać, aż mi w shortsach ktoś wyjaśni, że scena rysunków z aftonem nawiązuje do sceny abby w przedszkolu/szkole.
Anyway, podobał mi się, nie jest wybitny jak ,,Kot w Butach:Oststnie życzenie", ale do obejrzenia se w towarzystwie ze znajomymi się nadaje
@_patrycj_ Od czego ta scena niby miała odskakiwać? nie widzę tam horroru
Nie mogę się doczekać na drugą część... która z tego co słyszałem JUŻ jest w pre produkcji
Byłem na premierze z paczką przyjaciół, atmosfera w samym kinie była fantastyczna, masa poprzebieranych ludzi, reakcje na momenty w filmie, no i pół sali śmiało się z mojego żartu o Grzesiu, więc jestem spełniony XD (jakby kto pytał chodzi o moment gdy Abby trzymała któregoś z animatroników za rękę, a ja stwierdziłem 'no Grzesiu to by cię rozjebał' XD)
Sam film był mega, trochę poczułem, że ten seans zakończył pewną erę mojego życia, ponieważ na film FNAF czekałem wiele lat razem z resztą fandomu. Serdecznie od serduszka polecam, i dla fanów i dla nowych osób nie zaznanych z fabułą gier. Jedyny mój zarzut to to, że było dość mało Williama, ale ma to swoje plusy, ponieważ to stworzyło pewną otoczkę wokół mordercy, że nie wiadomo kto to, nie wiadomo co się z nim dzieje, etc. (przynajmniej dla bohaterów, ponieważ no my wiedzieliśmy kto jest mordercą). Jeśli jeszcze nie byliście, idźcie - absolutnie nie pożałujecie. Pozdrawiam wszystkich obecnych na seansie w Multikinie w Bydgoszczy na 17:35
U mnie tak japę darli że szczerze szok (darli się jak freddy był na scenie "CZY TO FREDDY FAZBEAR") itd
Film moim zdaniem 9/10
Dodatkowo było to ciekawe doświadczenie na sali kinowej. Inni widzowie reagowali śmiechami i klaskali na końcu, ale wszystko na spokojnie (nie było chamówy).
Czekam na drugą część oraz na wydanie dvd (ma być 4h : ) więc ciekawe co będzie)
Spodziewałem sie gówna ale jednak się zaskoczyłem pozytywnie
Rewelacyjny film. Wiele odważnych decyzji fabularnych, które według mnie były dobre. Też daję mu 10/10. Klimat oglądania wśród fanów też mi się podobał, fan service był rewelacyjny w tym filmie. Myślałem, że będzie to mocny średniak, idąc z tym podejściem bardzo pozytywnie się zaskoczyłem i stąd tak pozytywna opinia. Wszystkie sceny z bb były pięknymi memami 😆.
Na filmie byłem z kolegą z podstawówki, z którym wspólnie wiele lat temu maniaczyliśmy fnafa, dyskutując o wszytskim co było wtedy popularne jak np. teorie mandzia, czy animacje fnaf szkoła czy coś takiego Xdd.
Atmosfera w kinie była wspaniała. Obyło się bez klaskania i wiwatowania ale w odpowiednich momentach ludzie memowali czy opowiadali żarty co tylko wzbogacało poczucie "zjednoczenia fanów na sali"
Po seansie owy kolega narzekał najwięcej na znikomą ilość nawiązań do fnafa. Nie miałem serca mu powiedzieć, że kolokwialnie mówiąc... gówno wie o fnafie Xddd
Momenty gdy pojawiała się książka dream theory, tęcza z fnaf worlda czy sam MatPad powodowały u mnie ogromny banan na mordzie.
Nie zapomne tego seansu nigdy
miło widzieć że wciąż po tylu latach na wstępie wisi mój fanart :) na filmie fnaf byłem i był kozacki moim zdaniem.
W Cinema City we Wroclavi byłem na premierze i poza moją siostrą która ma 11 lat nie było nikogo kto mógłby zostać nazwany dzieckiem na sali. Za to było pełno fanów którzy sprawili że ten seans był jedyny w swoim rodzaju. Okrzyki radości czy oklaski kiedy Freddy dokonał "The Bite of 23'" albo kiedy Spring Bonnie się pojawił był niesamowite i jakbym mógł to chciałbym to przeżyć jeszcze raz
Osobiście dla mnie jako fana fnafa film był mega, ale szkoda, że tak mało Aftona . Szczególnie, że Lillard był dobrany idealnie do tej roli i świetnie zagrał postać naszego głównego antagonisty. Muzyka w filmie była klimatyczna i bardzo dobra, a szczególnie pięknym momentem było usłyszenie legendarnego utworu w napisach końcowych. I do rzeczy, które mi się ogromnie podobały dopisuję oczywiście opening creditsy, które były zrobione dosłownie idealne.
Ok, odnośnie filmu FNAF:
Film był świetny, miałem naprawdę frajdę z filmu i mimo dość znacznie różniącej się fabuły od gier czy książek naprawdę mi się to podobało. Fajne easter eggi w filmie i fanservice'y, postaci dobrane świetnie, wg mnie aktorzy tutaj pasowali perfekcyjnie jeśli chodzi o ich wygląd etc. szkoda że przyszedłem już po premierze, a nie w dniu premiery, ale frajdy mi to nie zabrało. Podsumowując, film dla mnie 10/10, muzyka wCh0y/10, fabuła 9/10 (Bo troszkę mnie zastanawia jedna kwestia której nie chce tutaj poruszać) i oprawa graficzna no 11/10. Ogółem tym co nie byli polecam się wybrać a tym co byli na premierę zazdroszczę serdecznie😂
Bardzo lubie ten film, strasznie podoba mi się, że nie jest to gra i durne siedzenie, blokowanie drzwi itp. (to co działa w grze nie będzie działać w filmie). Uwielbiam, że nawiedzone animatroniki były przede wszystkim dziećmi - scena z fortem mnie kompletnie oczarowała
Film był jak dla mnie świetny i spełnił moje oczekiwania, 9/10, świetne sceny, horror i humor zrobione bardzo dobrze. Aktorzy dobrze ukazali postaci a szczególnie aktor Williama, scena gdzie ukazuje się Springtrap zrobiona fantastyczna, każdy powinien dać szanse filmu i polecam obejrzeć w kinie bo to o wiele lepsza atmosfera szczególnie w grupie znajomych.
Świeżo po seanse. Film mi bardzo podobał, nawet jak pewnie ma swoje bolączki, które przez zauroczenie, że nareszcie oglądam film fnaf nie zwróciłem uwagi, ale dla mnie czuć, to film od serca dla fanów franczyzy. Osobiście polecam zobaczyć
Świeżo po seansie muszę przyznać że film przebił moje oczekiwana, uwielbiam ten kameralny klimat pierwszej części gry i przeraża mnie ile wątków z filmu było podobnych do fanfica którego pisze (mam nadzieje że ludzie po tym nie beda pisać że zgapiam z filmu XD) jedynie co mam filmowi do zarzucenia to troche zbyt wymuszony plot twist z doradcą zawodowym (przed finałem niemal zapomniałem o tej postaci), co do widowni to u mnie przy prawie pełnej sali (o dziwo mimo że od premiery minął już tydzień) było dość cicho bez memowania, a napływ nowych młodszych fanów mnie bardziej zaskoczył i ucieszył.
na razie najlepszy odcinek o tym filmie jaki oglądałem
Ogladalem film wczoraj.
Uważam, że podstawą do dobrej zabawy przy filmie bylo to,
żeby pamiętać o tym, że to film oparty na grach, a nie ich odtworzeniem na wielkim ekranie. Ja bardzo dobrze sie bawiłem i byłem pierwszy raz od wielu lat niesamowicie podjarany tym wszystkim i miejąc 17 lat zachowywałem sie jak 8-letnie podjarane dziecko na tym filmie (oczywiście nie przeszkadzałem ludziom, żeby nie było). Atmosfera, ludzie na sali, cały FNAF MOVIE. No WOW. Serio. Do dzisiaj mam pozytywny odbiór i nie zmieniłem opinii. Bardzo mi sie podoba. Jedyne co mnie zdziwiło i MOŻE rozczarowało to to, jak animatroniki sie bawiły, ale mowie, to było oparte na grach, a nie odzwzorowujące, a więc to wszystko wyjaśnia!
Dzięki wszystkim fanom i twórcom i wszystkim co pracowali przy filmie, bo hype na nowo we mnie żyje.
P.S. A! I podjarał mnie moment jak się zorientowałem, że animatroniki stojące nad Williamem to odwzorowanie duchów stających w grach i jak do mnie doszło, że zaraz będzie springlock failure to tak się podekscytowałem, że omfg
1:20 u mnie jeden się odezwał tak, że usłyszała to cała sala XD
nie wiem, mam mocno średnie odczucia. liczyłem jednak na bardziej poważną atmosferę, trochę faktycznego mroku chociaż takie oczekiwania i tak głównie odstawiłem na bok w momencie gdy dowiedzieliśmy się, że film dostanie rating PG-13... czaję, że to dzieciaki napędzają fnef i hajs z merchu musi się zgadzać ale come on, budowanie fortu z kidem i dwojga dorosłymi wraz z morderczymi nawiedzonymi robotami z rozkładającymi się zwłokami w ich wnętrzu, makes sense.
Bardzo rigczowy film Ponguja, w sumie jak zawsze :)) Mi jako osobie która intensywnie zajmowała się fnafem w latach 2014-2017 film podobał się średnio, na takie 6/10. Mam łącznie dwa główne zarzuty: 1. Kartonowa postać Vanessy. Momentami daje ona vibe osoby niezwykle chaotycznej, źle rozpisanej, która jedyne co ma zrobić, to pojawiać się bez żadnej zapowiedzi i łopatologicznie ruszać akcję do przodu. 2. Brak brutalności. Może to kwestia mojego już dorosłego wieku, ale sceny przemocy w omawianym filmie w ogóle mnie nie ruszały, nie mówiąc o jakiejś odrazie czy przerażeniu. Ja rozumiem, że chcieli specjalnie zrobić PG13, by powiększyć sobie widownię, jednak niektóre sceny aż się proszą o mięso. Wspomniane rozprawienie się z włamywaczami, a już szczególnie ostatnia scena. Cmon, oglądając jej pierwowzór było czuć tą beznadzieję losu, desperację, zemstę oraz finalnie okropną agonię. W filmie natomiast została ona niemiłosiernie ugrzeczniona, nie oddając ani procentu oryginalnych odczuć. Jeśli zaś chodzi o to co mi się podobało, na pewno dobór aktorski Mike'a i Aftona, a już na pewno tego drugiego. Klimat opuszczonego Freddy's oraz wykonanie samych animatroników są po prostu kapitalne, tutaj nie dało się zrobić niczego lepiej. Fajnym także było ukazanie dusz zaklętych w animatronikach nie jako krwiożercze bestie, lecz po prostu zagubione dzieci, które mimo wszystko są dziećmi. Tak się prezentuje moja opinia nt Pięciu koszmarnych nocy, jak powstanie sequel chętnie go zobaczę.
Jako fan nie miałem żadnych oczekiwań by sobie w razie czego nie psuć sobie zabawy. No i film oddał, widać że Scott wie dla kogo to robi, świetnie się bawiłem odnajdując easter eggi.
mi jakieś dzieci rząd niżej ciągle gadały, śmiały się, a jak powiedziałem żeby się zamknęły to mi środkowego palca pokazały i mieli mnie i moich kolegów w poważaniu. Sam film był średni, nie tego się spodziewałem. Miałem szczerą nadzieję, że będzie bardziej kanoniczny niż to co dostaliśmy, ale jest jak jest. Sam film ocenił bym 7/10, ale tak wychowane dzieci zniechęcają mnie do kina
Poszedłem na ten film na kompletnym luzie, jako chłop zaznajomiony ze światem Fnafa, nie miałem żadnych oczekiwań co do filmu, wiedziałem tylko że to film o fnafie i bez zastanowienia kupiłem bilet i poszedłem. I wyszedłem zadowolony, na prawdę film mi się podobał, co prawda ciekawie się robi od połowy filmu ale i tak byłem zadowolony, jeśli ktoś liczył na horror to się pewnie zawiedzie bo strachu nie było wogole ale co się dziwić jak film ma przedział od 13 roku życia więc chcieli też dotrzeć do tej młodszej widowni. Ludzie narzekają że fabuła była słaba ale nie oszukujmy się - nie da się napisać fabuły do dwugodzinnego filmu opartym na serii gier która ma chyba 6-7 części a do tego dochodzą jeszcze książki i to przy budżecie 25 mln $ gdzie taki Slenderman miał budżet prawie 30 baniek a i tak okazał się słaby jak barszcz. To był ich dopiero pierwszy film, na pewno blumhouse ze Scottem będą robić więcej części i każda będzie cora to lepsza więc jak na pierwszy film to wyszedł bardzo dobry.
Obiektywnie, film bardzo średni, a subiektywnie, zajebiście się bawiłem.
Film był dla mnie świetny ale miał kilka dziwnych scen. Scena fortu była dla mnie najdziwniejsza. Jedną z najlepszych rozrywek było wychwytywanie easteregg-ów np. tęcza. A seans był fenomenalny. Tak żywiołowej widowni przenigdy nie widziałem.
Mówiąc szczerze na film byłem nastawiony negatywnie, lecz kiedy już naszła pora na seans byłem pozytywnie zaskoczony. Film naprawdę mi się podobał, choć na początku byłem trochę zamieszany w tym co się dzieje, to gdy wszystko się wyjaśniło to wszystko dobrze zrozumiałem. W momencie wyjścia Williama byłem naprawdę zaskoczony. Generalnie nie było to też coś strasznego, lecz czasami miałem ciarki.
Wreszcie wyszedł💪 bardzo dobre
A no film jest miłym zaskoczeniem
Obawiałem się że za równo dla ludzi nieznających fnaf jak i fanów będzie słaby ale widać że się trochę bardziej postarali. Trailery były zdecydowanie zniechęcające bo próbowały przedstawiać ten film jako coś czego powinniśmy się bać + animatrony wyglądały na sztywne.
Podoba mi się jak bardzo rozbudowany jest świat poza samą restauracją Ferdynanda. Coś chyba około 40 pierwszych minut skupia się generalnie na Mike'u, jego rodzinie i otoczeniu. "Koszmarne noce" dopiero później zostają wprowadzone jako następstwo tego wszystkiego na początku.
Jak już mowa o nocach to wielkim plusem jest to, że każda z nich miała jakieś znaczenie i nie wydawały się jakoś rush'owane czy nudne. Byłem zaskoczony że tu rzeczywiście nie było zabawy w uciekanie przed animatronami, zamykania drzwi itp.
Humor i nawiązania również przyjmuję pozytywnie.
Tbh sceny w których animatrony atakują włamywaczy czy pierwszego stróża miały bardziej charakter komedyjny niż w jakikolwiek sposób "horrorowy". Jak dla mnie jest to jak najbardziej na plus bo pokazuje że intencją twórców było bardziej wywołanie śmiechu fanów niż bawienie się w robienie słabej atmosfery horroru (co wydawało się że robili na trailerach).
Springtrap entrance to chyba mój ulubiony moment filmu. Dobrze zbudowany (dzieciaki gadające o żółtym króliku, rysunki itp.) i wydaje mi się że całkiem robiący sens szczególnie zaraz po tym jak dowiadujemy się że Vanessa jest jego córką.
Oczywiście największa wada filmu to zakończenie. Byłoby fajnie jakby do ostatniej nocy dograli 5 min + kolejne 5 min do samego zakończenia gdzie wszystko jest wyjaśniane.
Wiadomo że zakończenie jest zbyt pozytywne. Mike jakby zapomniał o tych kilku ciałach leżących na zapleczu placówki + o ciele ciotki leżącym w salonie (oczekuję że w drugim filmie wyjaśnią że Doug to Saul Goodman tego uniwersum i pozbył się ciała za pomocą swoich kontaktów 😭)
Jeszcze wracając do ostatniej nocy mogli se darować tą ucieczkę z nagle zawalającej się restauracji.
Nie będę krytykował słynnych ostatnich słów Wincenta bo była to najśmieszniejsza linia w całym filmie.
Film oceniam na takie 7.5/10 i jest on zdecydowanie lepszy od innych fnaf rzeczy jakie otrzymaliśmy w ciągu kilku poprzednich lat.
Rip Hank 😭😭💀
[*] dla hanka
Mi najbardziej podobało się scena to jak William umierał ale to co mi się nie podobało to kompletne przeinaczenie sprężynowych strojów
Osobiście uważam, że film był przeraźliwie przeciętny. Oceniłbym go na jakieś 36%. Miał wiele naprawdę dobrych elementów, ale jak dla mnie to nie zrównoważyło to jego słabych stron.
Rozumiem, że film stanowi nową linię czasu, ale jak sam Scot powiedział w trakcie wywiadu z panem Dawkinsem, fani chcieli zobaczyć adaptację tego, co sprawiło, że polubili tę serię w pierwszym miejscu, te wiele lat temu. To może nie dotyczyć każdego, ale na pewno dotyczyło mnie. Nie zakochałem się w komicznych robotach, ale w mrocznym horrorze, skupionym na atmosferze bezbronności i niesamowitym uczuciu niepokoju bijącego od starych amerykańskich animatronów, który skrywał złożoną, tajemniczą historię zagubionych dusz, które straciły swoją ludzkość i stały się mordercze. Znalazłem to w Srebrnych Oczach, ale nie znalazłem tego w tym filmie.
Największym problemem jest brak jakiejkolwiek gry przypominającej rozgrywkę z Pięciu Koszmarnych Nocy. Nawet Srebrne Oczy miały kilka takich scen. Marketing sugerował, że film będzie ich zawierać więcej. To oczywiście lepsze medium do adaptacji tego aspektu gier niż książki, ale nawet tego nie spróbował. Dla fana horrorów, którego ulubioną serią gier jest nieironicznie PKN, to było oczywiście wielkie rozczarowanie.
Zaginione Dzieci w tym filmie to zupełnie inne postacie, przynajmniej jako postać grupowa "Nawiedzone Animatrony". Być może (choć wątpię) będziemy mieli jakieś nawiązania do osobowości i historii Zuzi w następnym filmie, a może nawet rozwinie on chłopców, ale już zupełnie zmieniono, kim są jako potwory. To, kim byli w oryginale, to właśnie potwory. To jest to, czego oczekiwałem od nich. “Jakby cierpienie nie było wystarczające, utrata niewinności, utrata wszystkiego dla wielu ludzi.” Henryk Emilia mówi o nich w Symulatorze Pizzeri Fredka Fazmisia. Utracili niewinność. “Pozostali są jak zwierzęta...” opisuje je Karolina Emilia w Ostatecznej Dostosowywalnej Nocy. To było dla mnie ważne. To jest moje pojęcie ich historii. Zmienić to znaczy zmienić jedno z najważniejszych elementów PKNu. Mieli być dziećmi w przeszłości, ale teraz stracili swoją ludzkość. Uwięzieni, bez nadziei, w nieustannej agoni, niezdolni nawet do komunikacji między sobą, czy posiadania spójnych myśli. To jest centralny, tragiczny aspekt w samym sercu tej opowieści. To jest coś, co powieść utrzymała w doskonałym stanie. Tak samo jak gry. Lisiasty nie bawił się z Januszem. Był niepokojący i nieludzki nawet wtedy, gdy go ochraniał. Fryc nie rozumiał wystarczająco, by porozumiewać się lub zostawiać przyjaciół Janusza w spokoju. Tego zupełnie tu brakuje. A brak czegoś tak centralnego dla tej fabuły w filmie “Pięć Koszmarnych Nocy” to niemal przestępstwo.
Jeśli chodzi o inn3 problemy, to chciałbym, żeby Wilhelm bardziej przypominał postać z gier i książek. To nie jest tak, że próbuję powiedzieć, że nie pasuje do moich wyobrażeń, więc jest inny, oczywiście. Nie jestem jednym z tych, którzy są przekonani, że zabijał tylko dlatego, że zginęli Elżbieta i OU. Ale w książkach był niepokojący. W cieniach. Skuteczny. Istnieją dwie główne interpretacje jego postaci, zarówno jako niepokojący człowiek-szczur, jak i zimny, geniusz z celem. Żadnej z tych wersji nie mogę odnaleźć w filmie. Najnowsza interpretacja nie jest zła, myślę, że pasuje do tonacji filmu, ale po prostu chciałbym, żeby wersja na dużym ekranie mojej ulubionej postaci była bardziej wierna. Chciałbym widzieć kogoś, który szybko dźga policjanta z cieni. Nie kogoś, który kopie Michała Kowalskiego w twarz. (I ta kwestia "Zawsze powracam" była głupia, przepraszam, ale nie da się tego ująć inaczej. Była niezasłużona. To było jak bazinga. Po prostu tak o, dla nawiązania i tyle.) I nawet jeśli byli zdecydowani na taką charakteryzację, to było go zdecydowanie za mało, żeby działać jako ostatnia walka. W książkach Żółty Króliś pojawia się więcej niż raz. Przed końcem. Nie w głównej roli, ale jest tam. A jego tożsamość jest rzeczywistą zagadką w trakcie opowieści. W filmie to po prostu taki przypadkowy zwrot akcji. Dobry na poniwne oglądanie, ale praktycznie nie istnieją mcy w twojej głowie podczas oryginalnego seansu.
Michał był całkiem dobry. Chciałbym, żebyśmy zobaczyli więcej jego złośliwej, żartobliwej osobowości z Dziennika Ochrony, albo przynajmniej widzieli go rysującego z Abi, ale i tak był całkiem świetny. Czuć duszę jego wersji z gier. Wanesa była idealna. Dosłownie wzięta z gier. Najlepsza adaptacja w tym filmie. Nie widzę Abi jako wersji Elżbiety, więc jestem z nią w porządku, taką, jaka jest. Nowa postać Abi była całkiem niezła. Złoty Fredek był bardzo interesujący. Fascynujące, jak każda kontynuacja ma swojego własnego Żółtego Misia. Mam nadzieję, że Garet nie jest Marionetką, bo naprawdę mam nadzieję zobaczyć Karolinę jako jej martwą wersję w bardziej opartej na wątku głównym produkcji.
To praktycznie wszystko odemnie. Problemy z charakteryzacją były moim głównym problemem. Fabuła jest w porządku, nic godnego uwagi, choć nie było by to moim pierwszym wyborem. Moja ocena to: "Powinna to być po prostu być filmowa adaptacja Srebrnych Oczów."
Dla mnie film 10/10 i podobnie jak ty nie wyobrażam sobie samemu oglądać w domu
Ten film to był najlepszy film na świecie
Według mnie film był 8/10 najlepsz film jaki oglondałem w kinie
Byłem na filmie dzień po premierze i wykupiłem ostatni bilet (najlepsze miejsce w rogu sali na górze) jak się zaczoł to nawet światło zaczęło mrygać na demną😂. Film dawał emocje każdemu na sali, ludzie bili brawa kilka razy. Można było nawet zobaczyć kto jest fanem a kto tylko kojarzy fabułę i memy z tym. Jak wyszedłem to tylko ktoś tam powiedział że to nie fnaf bo nie ma nic z grami związane. Mi się podobało, jako że czytałem książki to zrozumiałem odniesienia i świetnie się bawiłem😊.
Myślałem nawet że abby podczas ucieczki przed foxym dostanie z haka jak się schowa za maszyną do gry jak to miała Charlie.
Jak dla mnie najlepiej oglądało się ten film bez żadnych oczekiwań. Na start za dużo myślałem zamiast oglądać, ale potem zluzowałem i dobrze się bawiłem. Delektowałem się każdą sekundą. Ścieżka dźwiękowa i efekty dźwiękowe + Animatroniki + Intro + Wejście Williama pod koniec jak się tak wyprostował na koniec było mega, no i Doug, wiadomo i relacja Mike'a i Abby, przynajmniej jak dla mnie.
W ogóle, odkąd zobaczyłem tabliczkę Steve Raglan myślałem, że Markiplier będzie Williamem xD Ale tylko tak podejrzewałem, nie było pewności. Jestem zadowolony z filmu i bardzo czekam na drugą część bo jest duże pole do popisu. W kinie wynająłem nawet salę i poszedłem ze znajomymi i rodziną, opinie były różne, ale większość osób mimo rzeczy które im się nie podobały uważają ten film za przynajmniej dobry i cytując jedną osobę: "Gdzie jest druga część? Ja chcę drugą część - NA WCZORAJ".
Osobiście film był naprawde dobry. Nie jestem fanem horrorów, ale dla tego moge zrobić wyjątek (imo po prostu nie było naprawde strasznie, co w sumie dla Mnie lepiej). Były tam malutkie elementy, które Mi sie nie podobały, ale nie zepsuło Mi to zabawy w oglądaniu.
Troche sie martwiłam, że prawie tydzień po premierze (widziałam film w 2 listopada, czyli czwartek) nie będzie już takiej magii jak podczas premiery - Będą dzieci i tym podobne. Myliłam sie. Ludzie szeptali memy kiedy widzieli Freddy'iego (sama chciałam powiedzieć coś na głos, ale no cykor ze Mnie XD), nawet cała sala klaskała kilka razy.
Rozumiem krytyke, ale ogólnie jestem zadowolona. Idealny pomysł na randke, 11/10.
Zgadzam sie też, że oglądanie tego w kinie, a oglądanie na jakiejś platformie samemu, to nie jest to samo przeżycie.
Dziękuje widowni za bycie super i chill w stosunku do filmu, chętnie bym powtórzyła taki wypad do kina.
5:18 Tam recenzje przestały być sprawiedliwe lub obiektywne od 2019 roku, a jak ktoś się z nimi nie zgadza to dostaje bana
Jestem fanem fnafa od 2015 ale dla mnie to średniak film. Ten motyw z snem taki sobie, za mało było tego prawdziwego fnafa tylko ostatnie minuty filmu. Animatroniki były świetne po prostu wyjęte z gry podobała mi się z nimi każda scena xD. No i mike bardzo fajny główny bohater oraz afton ale za mało go było.
Mi osobiście film się bardzo podobał i obejrzałbym go jeszcze raz, szkoda tylko że afton i jego zabawa w stroju nie miała orginalnego podkładu z gry. Brakowało mi tych krzyków
Rok 2015: jako gimnazjalista czekam z kolegami na biologię. Nagle kumpel do mnie "Wiesz że mają robić film kinowy o FNaFie?". Zdumiony informacją rozciągam rozmowę, która kończy się podczas wejścia na salę pytaniem "Kiedy wyjdzie ten film?".
8 lat później: jako człowiek z wykształceniem zawodowym, pracujący w tygodniu i studiujący zaocznie, wychodzę (z również studiującym) młodszym bratem, na premierę wspomnianego filmu. Wielkich oczekiwać nie mamy. Widziałem już oceny na Rottenie, ale opinie fanów i możliwość spędzenia wspólnie czasu z rodzeństwem mnie motywuje. Wchodzimy na salę. Na początku prawie pusto, ale lada moment zbierają się tłumy. Sam komentuje to faktem iż nie widziałem tak wypełnionej sali kinowej od czasu wycieczek szkolnych. Film się wreszcie rozpoczyna i w tym momencie zostaję pochłonięty. W tym momencie przed oczami mam to na co czekałem wiele lat. Śledzę dokładnie każdą scenę, gdy po czasie napływa do mnie masa pozytywnych emocji. Co w tym najlepsze nie jestem sam: wszyscy dookoła są zadowoleni. Im bliżej finału tym serce zaczyna mi bić bardziej. I wreszcie koniec. Wchodzi muzyka TLT, wokół mnie brawa i krzyki. Na chwilę zakrywam twarz ze wzruszenia, po czym się dołączam. Napisy trwają dalej, część osób już wyszła, część robi sobie zdjęcia, a ja trochę zestresowany, pytam brata czy mu się to podobało.. "No generalnie to film 9.5/10, super było".
Po kilku dniach kontaktuje się ze mną ten sam kolega, który lata temu jako pierwszy poinformował mnie o powstawaniu tego filmu. Informuje, że obejrzał film w domu i wystawia zbliżoną ocenę co mój brat. Tymczasem moje myśli mówią jedno "Ile mógłby jeszcze zyskać, gdyby zgodził się iść z nami?".
Happy True Ending
Po obejrzeniu filmu wpadłem na jeden pomysł. Garrett nawiedza BB.
Jako argument podje to, że BB przemieszcza się po lokacji (oraz poza nią) w paranormalny sposób, co może świadczyć, że jest nawiedzony przez ducha. Znamy tylko 6 ofiar Aftona (5 dzieci i Garretta), a wiedząc, że ta 5 nawiedza animatroniki pozostaje jedynie Garrett.
Jako kontr argument można by podać, że nie było opcji aby włożyć ciało to statuetki BB, ale nie ma to znaczenia, bo do morderstwa doszło najprawdopodobniej po zamknięciu lokacji, więc ciało mogło być schowane gdziekolwiek, a duch nawiedził akurat BB bo był najbliżej.
Pamiętajmy że fnaf 2 dział się przed fnafem 1 dlatego był tam ballon boy i marionetka , ciekawe czy następny film będzie dział się w przeszłości
Zdecydowanie nigdy nie bawiłem się tak dobrze w kinie! Atmosfera na sali była niepowtarzalna
Byłem w kinie na FNAFie. Sam film wg mnie został dobrze zrobiony. Na tyle prosto zrobiony fabularnie, że ktoś nie znający tematu by zrozumiał o co chodzi. Jedynie co lekko mnie irytowało, to same dialogi z Vanny. Nie była to zła postać w samym filmie, ale te dialogi... takie wg mnie "suche". BB... ty rozwydrzony dzieciaku, te jumpscare'y z tobą mnie rozbawiły 😂. Większość eastereggów nie skojarzyłem na początku, ale fajnie że były np o Sparky'm czy Shadow Freddy. Kolejne momenty w filmie, które mi się podobały, to Bite of "23". Sny Mike'a i występujące dusze zabitych dzieci przez Williama. Moment zjawienia się Spring Bonniego/Williama Aftona (nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że Kudłaty "powrócił") oraz moment gdy zatrzasnęły się sprężynowe zatrzaski w kostiumie. Sam moment, gdy Afton powoli umierał, nałożenie maski i wypowiedzenie słynnych słów "I allways come back" miało w sobie moc. Niestety w sali kinowej było bardzo mało osób i miałem wrażenie, że tylko ja czułem że jarałem się tym filmem niczym Joanna D'arc na stosie. Czekam na kolejną część oraz na dostęp filmu w Sky Showtime lub Netflixie. Na razie na Peacocku jest, ale w Polsce nie mamy dostępu do tego serwisu streamingowego 😢.
Film mi sie bardzo podobał i kiedy tylko zobaczyłem kostium Sparky'iego albo Matpata w jednej ze scen to już wiedziałem ,że się postarali. A co do samej fabuły to Afton w tej pizzeri pod koniec wziął się z nikąd.
Ja się cieszę że ten film wgl wyszedł i dobrze się bawiłem w kinie chyba to jest najważniejsze
Film mi się bardzo podobał, ale szczerze mówiąc to miałam nadzieję że będzie więcej scen z Williamem, bo został w tle i jeśli nie wiedziałeś z memów i przecieków że to facet za biurkiem jest Williamem/zabójcą, to tak nagle pod koniec dowiadujesz się tego bez wskazówkę, że to on, trochę słabe. Też ostatnia noc, jak na moje trochę za szybko poszła, ale sama gra aktorska Williama w stroju była super
podsumowując dla mnie film o fnaf. fajen chociaż dalej ta fabuła jest taka sobie (wole gierkowa) . Na bardzo duży plus te easter eggi dzięki którym można się wrócić do początkowych gier serii jak i fabuły. Dużym minusem okazały się te czerwone oczy, one chyba są o od tego aby określać Stan animatronika lub jakieś siły wyższej czyli dusz zabitych dzieci. Sam William afton pokazany jest idealnie jak w gierkach. Również warto wspomnieć o scenie gdzie abby ma zostać robotem, jeśli tak samo afton postąpił z innymi ofiarami to nie widać tego wogole, animatroniki powinny cuchnąć rozkładającymi się calami oraz wyglądać nieco inaczej. Nastawienie vanessy pokazane w innym świetle niż e grach. Minusem także są jumpscary a raczej ich brak. Nie wiem czy było zaznaczne kiedy się dzieje akcją ale to też minus. Brak drzwi ma guzik w chuj duży minus. Gdyby nie to że to fnaf dal bym mniej ale zasłużone 7/10
Według mnie film był wspaniały, było śmiesznie , było dużo nawiązań do fabuły no a na minus było to że mało było Aftona
Film jest kiepskim horrorem. Jednocześnie to jest najlepszy fanserwis jaki widziałem. Jako fan gier i książek, czułem się bardzo usatysfakcjonowany każdym mrugnięciem do fanów. W skrócie film dla fanów, DOKŁADNIE jak Scott zapowiadał.
Ja się cieszę, że to komediowy horror. Inaczej się tego nie dało zrobić dobrze.
Ja te zmiany z Michaelem argumentuję też tym, że jednak dolna granica wiekowa nie pozwoliłaby na pokazanie tego co w oryginale, będę iść po raz kolejny w najbliższym czasie, jako wierna fanka serii jestem szczęśliwa, że film ujrzał światło dzienne :)
Szczerze film bardzo mi sie spodobał przyznam ze na początku miałem mieszane uczucia ale później niczego nie żałowałem sam vibe w kinie byl niesamowity chociażby w moim miastowym od dawna nie widzialem w tym miejscu tyle typa aż miło było na to popatrzeć co do filmu tez byl jak najbardziej udany nie wiedzialem co spotkam idąc na niego ale to co dostałem wystarczajaco spełniło moje oczekiwania byl przyjemny w ogladaniu mieszanka komedii z horrorem fajnie sie skomponowała i dostalismy od dawna oczekiwane pelnowymiarowe wersje jak samego Williama Aftona czy jego zatrzaśnięcie i chodź wyobrażałem sobie tą scene inaczej w zupełności wystarczyła żebym mógł wyjsc z kina dumny z obejrzenia tego dziela
Bardzo się cieszę że w końcu mamy film. Dla mnie 10/10 i czekam na część 2😊
Jako ktoś, kto oddalił się od serii krótko przed wyjściem UCN, powiem że dla mnie film był super. Podobało mi się nowe spojrzenie na fabułę, jest proste i zachowuje ducha starych części.
Mi się bardzo podobał ludzie w kinie też ok, bardzo mi się spodobał motyw że animatroniki są przyjaźnie nastawione do Abby i neutralnie do Mikea. Coś nowego. A muszę dodoać że jest to nawet dziwne że mi się to spodobało bo jestem konserwatystą i raczej źle przyjmuję zmiany.
Film mi się bardzo podobał. Mega szacun za stworzenie faktycznych animatroników
Szczerze powiedziawszy, Bardzo mi się podobał ten film. Wychodziłem z kina z dużym uśmiechem wręcz skacząc jak małe dziecko. Bawiłem się fenomenalnie w przeciwieństwie do mojej dziewczyny. Ona chciała zobaczyć bardziej straszny film górę, ja dostałem co chciałem nie lubię zbytnio horrorów. A i cieszę się że to nie była jedna noc w filmie
Dobry film i mój hottake
śmierć Aftona była najbardziej pasującą opcją jaką mogli wymyślić. Cocky od początku do końca i zabity przez cupcake'a, najmniejszego i najsłabszego animatronika jaki był w pizzerii
Kocham to. Na pewno ma kilka problemów; Steve Raglan/William Afton powinni byli częściej występować w tym filmie i mógł być nieco bardziej przerażający, ale to nie umniejsza ogólnej radości z filmu. Był wierny duchowi gier, a jednocześnie nie był do nich przykuty i zmieniał rzeczywistość pod względem fabularnym. Naprawdę solidny film.
Prawda Williama było trochę mało, dlatego czekam na trzeci film bo wiem, że tam będzie jeszcze bardziej epicki
Najbadziej w filmie podobały mi się animatroniki. Zakończenie podobało mi się tylko dlatego że było nawiązaniem do zkaończenia Srebrnych Oczu, ale sztampowe kwestie Aftona-superzłoczyńcy je zgasiły. Motyw z lasem to taka klisza i kiepsko zrealizowana, choć raczej dlatego że raczej nie dało by sie zrobić tego inaczej w 2-godzinnym filmie. Twist że Vanessa to córka Aftona był zaskakujący ale dość niedorzeczny. Scena zabawy w fort z animatronikami to jakiś mem typu -FnAF good ending. Na sali byłem prawie sam, może z 5 osób było lmao
Opuściłem fandom Fnaf'a, zaraz po tym jak opuściłem gimnazjum (chyba wtedy wychodziło Sister Location), ale mój brat został cały czas. To on namówił mnie na seans. I nie żałuję. Film bardzo mi się podobał i chyba wrócę do serii gier, może przeczytam książki. Będę miał nowy wspólny temat ze swoim bratem. Moja ocena wynosi 11/10. Polecam każdemu kto lubi podobne kino.