Diuna - a mogło być tak pięknie
HTML-код
- Опубликовано: 21 окт 2021
- Czy Diuna sprostała oczekiwaniom? Jak przedstawiono świat wykreowany przez Herberta? Czy rozciągnięcie filmu na dwie części było dobrym pomysłem? Co udało się zrealizować wybitnie, a na czym twórcy polegli?
Развлечения
Nie znam świata ani nie czytałem książek ale po obejrzeniu filmu stwierdzam że powolne tempo to najlepsza rzecz, świetna wprowadziła mnie w świat i mega się cieszę że był czas na pokazanie wielu różnych scen pozornie nie znaczących ale pokazujących mi bohaterów, świat, wydarzenia, klimat, środowisko i wszstko inne.
Oj tak 😍
Tak powolne że nic się nie działo to proponuję udać sie do teatru tam tez nie wiele sie dzieję po za dialogami.
Dokładnie tak, powolne tępo i wybranie podejścia pokazania czegoś na ekranie zamiast opowiadania świetnie wprowadza w klimat i w świat.
Uwierz, w porównaniu z książką film mało Ci pokazał.
Film obejrzałam, nie czytając wcześniej książki i jestem zachwycona pięknem obrazów i niespiesznością tego filmu.
Nie wszystko było w nim dla mnie zrozumiałe, a więc koniecznie chcę Diunę przeczytać i zrozumieć. Nigdy nie byłam fanką sf i fantasy, a tu proszę zaskoczenie i jakie miłe. Muzyka genialna. Poszłam do kina bez jakichkolwiek oczekiwań, z ciekawości- a teraz chcę więcej.
Ciekawy punkt widzenia pokazujesz. Jeśli "braki" motywują do przeczytania to bardziej lubię tę ekranizację. Pierwszy tom (licząc współczesne wydania) czyta się bosko łatwo. Kolejne tomy to ciężka przeprawa. Cała Diuna jest niezwykle ambitna, złożona i napakowana wiedzą z wielu aspektów życia w skali mikro i makro. Dosłownie. Od pojedynczego mięśnia do wszechświatów. Moim, i nie tylko moim, zdaniem to dzieło absolutne.
Trzeba docenić fakt, że w tym całym Holyłudzie wciąż są ludzie, którzy chcą tworzyć filmy będące jednocześnie dziełami sztuki. Diuna podobnie jak BR2049 to piękny film
nie
@@mkoziel2 tak
Nie porównuj Diuny do BR. Proszę ciebie.
@@buszmen1238 masz rację, Diuna jest epicką, a BR taki sobie.
Może i piękny, ale, jakby to ująć...pusty. Spodziewasz się pysznych pierogów z klarowanym masłem i wypełnionych po brzegi farszem, a dostajesz tylko ładnie wyglądającą wydmuszkę z powietrzem w środku. BladeRunner mi się podobał dużo bardziej, mimo wszystko.
To jest film- monument, hołd dla fanów. On właśnie taki miał być. Ma swoje tempo, jest oszczędny w przedstawianiu postaci, próżno w nim szukać humoru. To historia mesjasza, nie wioskowego głupka zostającego bohaterem. Bohaterowie to rekwizyty, tak jak te bryły pomieszczeń i mebelki. Cieszę się z tylu pozytywnych opinii tu o filmie, gorąco namawiam do przeczytania książek, jeśli ktoś ma zaległości. Ja przeczytałem „Diunę” mając 9 lat i książka ta mocno wpłynęła na moje życie.
Jak dla mnie wszystkie te wady to tak na prawdę zalety. Genialny film
Ucięcie filmu w małoznaczącym momencie to też przecież plus, to nie serial netflixa który wymusza obejrzenie całego sezonu w 1 dzień.
Żydzi nie bardzo lubią Diunę, pewnie stąd ta niechęć tego 'recenzenta' :)
Zalety jakie? Że matka miała chcicę na synka? Co sie wydarzyło fajnego w tym filmie? Nic zero nawet cycków nie pokazali. Dzieci Diuny był znośny a to obecne to tragedia dlatego przyniósł tylko straty finansowe dla producenta.
@Theodore the cat Za ta plugawa opinie kanał powien zostać zbanowany.
@@zov_fotografia ?
2:19 W świecie Diuny z obawy przed sztuczną inteligencją nie korzysta się z komputerów, z tego powodu występuje brak tego typu sprzętów. Rolę komputerów przybierają mentatowie, czyli ludzie wyszkoleni do funkcjonowania jako komputer, zdolni do przetwarzania ogromnych ilości informacji w umyśle. Nie wiem czy zauważyłeś, ale nawet międzygwiezdne trasy statków kosmicznych, były wyliczane przez nawigatorów.
Film genialny. Dlaczego taki był? Bo widać reżyser czytał książkę. Od dechy do dechy. I widać, że mu się podobała. Epicki film. Tyle w temacie.
Dla mnie film był za krótki. Żałowałem, że się skończył. Relacje między postaciami były zarysowane idealnie.
Jakie relacje? Tam nie było ani grama pełnokrwistej postaci, że o relacjach nie wspomnę. Wydmuszka, podniosłość, zbyt rozbuchany patos.
Powtórzę coś co już nie raz stwierdzałem. Niemożliwym jest dobre zekranizowanie Diuny jako film fabularny. To musi być serial pokroju Gry o tron. Wyobraźcie sobie przez chwilę pierwszy sezon Gry jako pojedynczy film....i już. Nie dało by się absolutnie bo wiele zostało by wycięte. I zawsze w tej formie ekranizując Diunę będziemy mieć braki. To dzieło jest tak skondensowane treścią, że nie sposób to oddać w parę godzin.
Nie czytałem książki, a przyznam że dopiero ten film mnie zachęcił. I dodam, że tempo akcji jest w porządku, może nawet za szybkie. W tym filmie znalazłem idealne wręcz połączenie obrazu z muzyką, natomiast na płaszczyźnie fabuły i narracji odczucie ciągłej tajemnicy i ukrytego sensu. Często niedopowiedzenie jest lepsze, niż zdefiniowanie. Osobiście jestem oczarowany i czekam na następną część. Pozdrawiam.
Jako osoba, która kocha uniwersum Diuny i która od ponad 10 lat w internecie siedzi pod nazwą jednego z bohaterów tego uniwersum podpisuję się pod Twoją opinią rękami i nogami, ale z jednym dużym wyjątkiem. Mianowicie dla Ciebie wiele rzeczy dzieje się powoli i można by to było skompresować, dla mnie jest dosłownie odwrotnie - Oczywiście niektóre sceny i kadry można, by było wyciąć i film nie zmieniłby się ani trochę, tutaj zgoda, ale brakuje mi tego, czego w filmie nie było - Dla mnie dzieje się zdecydowanie zbyt dużo i zbyt szybko, i wolałbym to jeszcze zwolnić :D Brakuje mi tego co w książce, kiedy pierwszy raz ją przeczytałem, a potem całe preludia i całą resztę, mnie urzekło - Sporo chwil oddechu, rozmyślań, tłumaczeń sobie wielu rzeczy, więcej kwestii polityki / filozofii czy kwestie Bene Geseritt, które zostały pokazane strasznie po macoszemu (Chociaż jestem w szoku jak kilkoma dialogami udało się wytłumaczyć jedną z ich "podstaw" działania), nawet o nawigatorach czy Gildii Kosmicznej i dlaczego przyprawa jest taka ważna nie było ani słowa (Chodzi mi o jej większy sens, a nie tylko pojedyncze zdanie o podróżach). Zdaję sobie jednak w 100% sprawę, że niestety jest to nie do zrobienia jako kinowy film, bo wtedy niestety całość trwałaby z 9-12 godzin, a jednak normalnego widza idącego na "ciekawy film", który nie zna książek takie coś zanudziłoby na śmierć. Co do tego ucięcia to niestety, ale pełna zgoda - Ostatnie 30 minut miałem uczucie, jakby co kilkanaście sekund film miał się uciąć i skończyć i tylko czekałem, aż to nadejdzie, bo widziałem już zegarek i całość została ucięta w bardzo dziwnym momencie. Normalnie ucina się w cliffhangerze dając osobom czas do rozmyślań i ciekawości co się zdarzy dalej, jednak tutaj Villeneuve uciął to wszystko w tak "beznadziejnym" miejscu, że jedyne co zrobiłem w kinie to takie: "I to już? Aha. Za tydzień nie będę już nawet pamiętał w którym momencie to ucięli". No nic, trzeba czekać na drugą część. Chciałbym, aby kiedyś ktoś się zabrał za próbę odnowienia serialu Diuny, bo serial mógłby o wiele głębiej wejść w pokazanie bohaterów i wszystkiego wokół nich, a tego tak samo jak Tobie tez mi bardzo brakowało. Film dobry i poprawny, kwestię estetyki i "pustości" kadrów wręcz pokochałem, ale pisząc to teraz po wyjściu z pierwszego seansu czuję, że czegoś mi w tym filmie naprawdę brakowało, a wiele dialogów wyglądało tak, jakby musiały być maksymalnie ucięte i w jednym zdaniu niektórzy chcieli powiedzieć tyle, co normalnie wymagałoby tych zdań znacznie więcej tracąc przy tym okazję na znacznie lepsze poznanie bohaterów.
Serial to by był strzał w 10 . Brakuje mi w filmie tak jak i Tobie dokładniejszego wyjaśnienia sensu przyprawy , podróży , używania głosu itd . To wszystko niestety tylko zarysowane w filmie . Ale i tak nie zmienia to mojego zdania , że film jest wspaniały . Pozdrawiam serdecznie lekko zbzikowana lol fanka Diuny
Na dzisiaj poszedłem na Diunę z tatą i przed obejrzeniem trailera i opowiedzeniu o nim tacie nie wiedziałem nawet że istnieje coś takiego jak diuna a na filmie bawiłem się świetnie więc nie zgadzam się z tym że normalny oglądający by się zanudził
Wydaje mi się jednak że dłużyzna filmowa to co innego niż "dłużyzna" książkowa. O ile w książce tę powolna akcję budują te różne narracje filozoficzne wypełniające ten czas, w filmie jest po prostu nic nie wnoszący obrazek. Oczywiście u podstaw leży tu scenariusz i trzeba by to wszystko najpierw wypełnić w tekście skryptu, ale tak na to co ostatecznie umieszczono w filmie to są to po prostu dłużyzny sztucznie, a nie celowo zwalniające akcję.
A nie masz wrażenia, że film poprowadzono z perspektywy tylko Paula , tego co wie i jego wizji . Reżyser tylko trochę wychodzi poza ogarnianie przez niego rzeczywistości , tak to odebrałem z tym ornitopterem jak lądują awaryjnie ( majstersztyk dla mnie , coś jak 'terminator ocalenie' z helikopterem). Osobiście pozytywnie zaskoczony filmem , a końcówka tak jak reszta opisuje ucięta z du.. . Pozdrawiam
@@piterrohitemp7871 Bo druga część filmu będzie pokazana z perspektywy wyłącznie Chani.
Wszystkie wymienione wady są dla mnie zaletami. Relacje wybrzmiewają dla mnie wystarczająco i fajnie. Tylko postać Barona jest poprowadzona zbyt przewidywalnie, wręcz banalnie.
Ja akurat lubię nowa adaptacje barona. Niby tak prosta a jednak emanuje złem.
@@szybkilewyprostyf231 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
Ja się właśnie tego spodziewałem, bo tak było też w BD2049. jest mnóstwo filmów z mięsem aktorskim, a tu zamiast słuchać ciągłego paplanina można było chłonac atmosferę. W zasadzie dla mnie było za szybko, bo gdy zrozumiałem, że to już noc ataku, to byłem bardzo zaskoczony. W jednym filmie wyszedł by z tego szajs.
No właśnie też nie zauważyłem, żeby "Blade Runner" był w szybszym tempie. Nie rozumiem tego argumentu. Tempo narracji w filmie doskonale pasuje do narracji w książce. "Diuna" to nie "Gwiezdne wojny", albo "Star Trek".
@@roman7696 nie oglądałem jeszcze Diuny ale Blade Runner 2049 trwa prawie 3 godziny, więc tempo naprawdę jest wolne, chyba że mowa o jedynce która według mnie już jest nieco zbyt szybka
Zgadzam się w 100%. Szedłem na Diunę z nastawieniem zobaczenia niesamowitych, przeciągniętych, monumentalnych scen i takie dostałem. Świetny film pod tym względem.
@@roman7696 dlatego diuna to gowno
Gdy Villeneuve tworzył „Blade Runnera 2049” jak i „Nowy Początek”, w stonowany sposób implikował w te filmy dusze. W przypadku "Diuny" wydaje mi się, że mocno pod tym względem przesadził. Fabuła wygląda mniej więcej tak, że po krótkim fragmencie ciągnącym akcję powoli do przodu, zawsze pojawia się długi moment impresyjno-magiczny z nastrojową muzyką, tak, że po jakimś czasie ma się ich już dość. „Blade Runner” z kolei ma to do siebie, że jego historia robi wrażenie nawet przy ponownych obejrzeniach, gdy zna się już jej rozwiązanie. Posiada wyraźny ciąg przyczynowo-skutkowy i co jakiś czas dowiadujemy się coraz więcej o tajemnicy, „cudzie”. W „Diunie” również mamy do czynienia z pewnego rodzaju „cudem”, ale jesteśmy nim bombardowani i niewiele z tego wynika. Nie bez znaczenia jest też gra aktorska. Ryan Gosling jest takim aktorem, że potrafi bardzo wiele przekazać przy użyciu samego wyrazu twarzy. Coś podobnego próbowano zrobić z Chalametem i Isaakiem, tyle że oni niestety poza zmysłowością niewiele mają do zaoferowania.
To że kadry są ascetyczne i długie wg mnie jest plusem. W połączeniu z muzyką wprowadza to w nastrój. Bardzo się cieszę że film był długi
Właśnie dla mnie to że film jest nieśpieszny było dużą zaletą. Pozwalało to nasycić się tym światem. Z chęcią obejrzałbym wersję rozszerzoną aby jeszcze bardziej zagłębić się w klimat tego świata.
Tak jak wielu komentujących nie zgodzę się z tym, że wolne tempo to wada filmu. Dawno nie czerpałem takiej przyjemności z seansu. Brak gadżetów i technologii wynika również z samej historii świata przedstawionego. Człowiek w centrum, odejście od technologii do której stracono zaufanie. Mentaci a nie komputery w roli pomocników posiadających ogromne zasoby wiedzy i ponadprzeciętne możliwości obliczeniowe. Bardzo klimatyczny film. :)
Obejrzałem Diunę w dzień premiery.. oczywiście w kinie. Jestem zachwycony. Właśnie powolnością kreacji świata, właśnie ascetycznością (nie jest to kino w którym ludzie przenosząc się z planety na planetę wożą ze sobą zabawki i gadżeciki, które potem można sobie porozstawiać na półkach i biurkach). Nie rozpraszamy się patrząc na "wodotryski i lasery" tylko możemy się delektować klimatem... ciężkim klimatem narastającego napięcia, które może doprowadzić tylko do jednego. Nie ważne czy jesteś na pustyni, czy jesteś w "domu" ... to jest świat pełen wrogich ci ludzi i stworzeń a nie świat kolorowych światełek i zabawy. Gra polityczna pięknie rozpisana w oszczędnych dialogach i bogatych kadrach. Najlepsza muzyka jaką Zimmer stworzył od lat. A argument o rozciąganiu dzieła pt. : "gdyby wyciąć dłużyzny film i mój odbiór filmu nic by nie stracił" odrzucam bo brzmi on w moich uszach jak stwierdzenie: "gdyby Hebert/Tolkien wycięli dłużyzny ze swoich książek to nic by nie straciły a miały by mniej tomów więc szybciej byśmy dali radę przeczytać". Dla mnie kino czy książka to ma być coś czym można się delektować nieśpiesznie... długo... do ostatniego smaczku. To nie serial w netflixa gdzie wycinają wszystko co zbędne żeby widzowie mieli skondensowaną akcję i mogli "zaliczyć" jak najwięcej odcinków pod rząd. A jak ktoś chce fantastykę bez dłużyzn i powolnych doznań estetycznych to co roku ma kolejny odcinek Star Wars . (Z tych filmów wycieli wszystko co się dało ale ciężko mi powiedzieć czy wykreowany świat "nic nie stracił" )
Zostałem tak zniechęcony końcówką że kupiłem 6 książek i żałuje że kolejnej części nie będzie za 2-3 tygodnie w kinie :P
Mam rozumieć że te sześć książek to opowieść o Arakis i żyjących na niej ludziach. I jak rozumiem mimo zagłębienia się w powieści jeszcze chce ci się koniecznie film oglądać? Czytając nie widzisz tego co opisane? Nie czujesz się równocześnie reżyserem i operatorem kreującym własną wizję na podstawie słów autora? Przecież to fajniejsze niż oglądanie filmu.
Ksiazki są dla boomerow
@@lubomirpetrowpahuta Opie ja jeszcze czytać nie zacząłem i tak czuję ale zanim ja się za te książki wezmę to minie co najmniej pół roku. A jeszcze mam jedną literaturę faktu+ jedną publicystykę do przeczytania. Nie wspominam o literaturze fachowej z którą muszę się zapoznać do końca grudnia, i z następną partią do końca czerwca :D
@@wsad19 ja mam dosłownie setki książek kupionych "bo mogłem" na zapas i ciągle nowe dokupuję a nie zawsze jest ochota by je czytać no i czas też ograniczony. Na łóżku leży kilka w trakcie czytania o różnej tematyce. Kilka zaczętych i zaznaczonych zakładką na półce. Znam ten ból. ;)
@@wojbas471 Wiesz co mnie pociesza, że gdy za dwadzieścia lat dowiesz się od takiego samego poglądami jak ty obecnie że jesteś boomerem. ;) Nie robi na mnie to wrażenia jak mnie nazywają. Tym bardziej gdy sobie popatrzę na młodych przepytywanych w Matura to bzdura. Nawet jeśli to są "wybrańcy narodu" to i tak całkiem sporo osób o wątpliwej wiedzy. A przecież to ci co się urodzili i wychowywali w czasach Internetu. Jednak coś poszło nie tak. Już wolę być boomerem z książkową wiedzą. Może dlatego że zdaję sobie sprawę ile kosztuje czasu i finansów wydanie książki więc wiedza w nich jest pewniejsza niż w Internecie gdzie każdy głupek może fejkową wiedzę "sprzedawać".
Nie wiedziałem o Diunie nic i obejrzałem film "w ciemno", muszę całkowicie się z Tobą nie zgodzić. Według mnie zagrało tu wszystko, od gry aktorskiej (Rebecca Ferguson zagrała tutaj Oscarową rolę imo) po fenomenalne zdjęcia podparte efektami praktycznymi (T. Chamalet w jednym z wywiadów powiedział, że zrobił tylko dwie sceny w całym filmie na green screen'ie).
Z niecierpliwością czekam na pozostałe dwie części trylogii :)
Bede prostolinijna i uwazam, ze jest to najlepszy film tego roku...pustka w tym filmie jest przepiekna :) ...budowanie przestrzeni swiatlocieniem wyglada fenomenalnie... nie czytalam ksiazki, a jestem zafascynowana tym swiatem.
Tylko świat diuny to nie tylko pusta i minimalizm, a przede wszystkim bardzo zawiła i skomplikowane uniwersum, które zostało spłaszczone do wspaniałych widoczków, ogromnej pustyni i wątłych relacji między ludźmi.
Też tak uważam :D Jak w zeszłym roku pojawiły się pogłoski, że Diuna wyjdzie tylko na VOD, to trzymałam kciuki, żeby studio nie zrezygnowało z kin - ta epickość jest stworzona na duży ekran :]
@@slawciu971 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
@@ainu_the_glamnerd ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
Wolne tempo jest chyba najważniejszym atrybutem tego filmu, IMO nie "smakowałby" tak gdyby sceny były krótsze a akcja szybka jak w większości dzisiejszych filmów akcji.
Ten film taki ma byc jesli chodzi o "scenografię "....... ta cywilizacja stawia na rozwój duchowy...... odwrotnie od naszego świata gdzie stawia się na konsumpcjonizm i potrzebę posiadania przedmiotów.
Dobry film, dobrze się go ogląda.
Marudzisz he he
Mentanci są żywymi komputerami dla tego jest w tym świecie mniej "elektroniki".
@@motograf7246 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
JESTEM ŚWIEŻO PO SEANSIE I POWIEM JEDNO: FENOMENALNE!!!!!! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Według mnie ten film to perełka 10/10 pod każdym względem
6:52 Dobrze, że się nie kończy cliffhangerem, to jest film, a nie serial, gdzie masz czekać z wypiekami na twarzy na kolejny odcinek. Według mnie przedstawiony koniec ładnie zamyka tę część i jednocześnie sprawia, że chcemy zobaczyć niesamowity świat Fremenów w kolejnej części.
Ja jestem zachwycony tym filmem. Właśnie wróciłem z kina. Nie mogę doczekać się drugiej części.
Czytam Wasze komentarze i serce rośnie. Film był pięknym hołdem dla fanów. Idealny. Od lat nie oglądałem tam świetnie zrealizowanej adaptacji.
Autor teraz twierdzi że arcydzieło 😂
Na mnie wielkie wrażenie zrobił ten film i teraz zabieram się za książkę
Polecam Diunę Lyncha;) A książka super!
@@danielkotun3886 diuna lyncha jest okropna XD
@@danielkotun3886 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
@@arturbilik9785 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
u mnie to samo! może do premiery 2 części filmu uda się przeczytać 😁
7:15 to chyba nie przypominałeś sobie jej zbyt dobrze, bo film został przerwany dokładnie tam gdzie kończy się pierwsza cześć tomu
Ale chyba tylko pierwsze polskie wydanie było tak podzielone...? Zdaje mi się, że klasyczna wersja (np. ta ze skrzydełkami) już była w jednej całości.
Jako fanka całego uniwersum, która przeczytała wszystkie książki i obejrzała poprzednie ekranizacje, stwierdzę tylko... TEN FILM JEST TĄ EKRANIZACJĄ NA KTÓRĄ CZEKAŁAM! I nie wiem czy wytrzymam do 2 części. Osobiście wybiorę się na ten film jeszcze raz, bo jest niesamowity
"Nie wiem jak by można było sensownie ukazać w filmie tego rodzaju niuanse" - Oczywiście, że dałoby się je ukazać, a znacząco przy tym by rozwinęły część postaci. Bez wnikania w spoilery można przytoczyć w tym miejscu choćby postać Dr Yueha - jest to niezwykle intrygująca i na swój sposób fascynująca postać. W książce Herberta pojawia się z udziałem Doktora choćby bardzo ciekawa scena z Lady Jessicą, która w tej jednej scenie zarówno świetnie rozbudowuje Yueha, jak i Jessicę. W filmie jej brak. Podobnie zresztą można powiedzieć w przypadku Diuka Leto. Brakuje tu więcej jego scen rozmów ze swoją ukochaną konkubiną, Jessicą, która by mogła rozwinąć ich relację i ukazać prawdziwe uczucie, jakim się darzyli nawzajem. Wniosek więc, że Villeneuve wybrał tylko najważniejsze, filmowe sceny nie przekonuje, bo dało się to zrobić. Wystarczyłoby odjąć z każdej z tych epickich scen lądowań statku, czy wolnego przechadzania się po ekranie choćby 10 sekund i już złożyłoby nam się to na dodatkowe 5-10 minut, z których można by było stworzyć parę scen. I tak jak w pierwszej połowie tych momentów "przedłużań" jest w miarę optymalna ilość, tak w drugiej części od pewnego kulminacyjnego momentu zrobiło się już ich zdecydowanie za wiele. I to do tego stopnia, że wręcz część postaci znika z ekranu w dosłownym tego słowa znaczeniu w niewyjaśnionych okolicznościach. Zresztą ogólnie mam wrażenie, że tak jak paradoksalnie to znakomita Rebecca Ferguson jest sercem i duszą tego filmu, tak też z jej postacią wycięto najwięcej ciekawych scen z książki. Było już o Yuehu, czy Leto, ale warto też wspomnieć o paru innych jak choćby wątek z Thufirem Hawatem i jeszcze jedna scena, o której jednak nie wspomnę bo mógłby być to wielki spoiler. Ogólnie film jest naprawdę wierną adaptacją książki Herberta i ja jako ja jestem z niej zadowolony (no może poza tym że mogłoby by mnie być w nim trochę więcej i dać mi jakąś epicką scenę walki ;)), ale gdyby trochę skrócić te epickie, monumentalne sceny, a w miejsce ich skupić się na wrażliwszej, nieco bardziej emocjonalnej stronie historii poprzez choćby rozwinięcie poszczególnych postaci, to wyszłoby to tylko filmowi na lepsze.
Dla mnie sztos. Zdjęcia super, muzyka kolejny sztos. Wszystko się w tym filmie zgadza. Fenomenalny klimat. 2,5h w kinie zleciało zbyt szybko.
Film ucięty jest w idealnym momencie, kiedy główny bohater bo obronieniu i potwierdzeniu swojej egzystencji wśród Fremenów, zaczyna Nową Drogę ( już nie jako chłopiec a równorzędny członek społeczności), pierwszy raz też tak jasno potwierdzone są jego wizję i znaki, które dusił i znał tylko On tak dobrze i dokładnie... Dla mnie to idealny moment - początek Nowej Drogi, wręcz mistyczny, spłonęło za nim to co stare ( w takim symbolicznym ujęciu nawet ) i rozpoczyna się nowe.. potwierdzone wcześniej w znakach, dlatego bohater pierwszy raz w filmie uśmiecha się tak wyraźnie... Bo pierwszy raz tak jasno widzi przed sobą i dzięki całej sytuacji, potwierdzenie tego co jeszcze przed chwilą, kiedy ukrywał się z mamą w piasku, nawet dla niego samego nie bylo pewne czy to co widzi i przeczuwa nie jest tylko urojeniem... Idealny moment na zamknięcie pierwszej części 💙💪✨🙌
Jak chciałbym obejrzeć film akcji to oglądnąłbym Marvela, albo inną produkcję gdzie dzieje się milion rzeczy na sekundę.
Powolny, piękny film to najlepsze co mogło się temu dziełu przydarzyć a ucięty jest dla tego bo będzie zatwierdzona już kontynuacja.
Nie czytałem książki i jak dla mnie 10/10.
2:16 może dlatego ich nie ma, bo komputery i sztuczna inteligencja jest w tym świecie zakazana.
i wielka szkoda ze rezyser tego nie wytlumaczyl. jesli ktos nie czytal ksiazki (czyli prawdopodobnie wiekszosc widzow) to zwyczajnie nie moze o tym wiedziec
Nie czytałam książki, powiedz mi dlaczego jest zakazana?
@@samsungdrei Wiele tysiecy lat temu ludzkość popadła w marazm i sztuczna inteligencja przejęła kontrole nad wszystkim. W końcu wybuchł wielki Dżihad Bulterjanski i zniszczono całą technologie a przezucono się na mistycyzm i wzmacnianie zdolności umysłowych (np. Mentanci - Tufir Hawat, Bene Geseritt, Gildia Kosmiczna). Technologie samoistnie myślące zostały zakazane.
@@samsungdrei Przed filmem powinien być jakiś wstęp mówiący o tym. Ze względu na wydarzenia opisane przez przedmówcę urządzenia liczące, komputery, roboty są zakazane. Rolę komputerów pełnią tam specjalnie szkoleni ludzie. Należą do nich między innymi nawigatorzy robiący obliczenia podczas bardzo szybkich podróży kosmicznych i potrzebują do tego wielkich ilości melanż (przyprawy). Dlatego Arrakis (Diuna) jest tak bardzo ważne i dochodowe, bo to jedyne źródło tej substancji. Ten kluczowy element jest chyba nie do wyczytania z filmu.
@@egesiege1979 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
05:11 - Nareszcie zaczynasz ogarniać temat. Te długie sceny, są jak Diuna. One nadają jedyny i niepowtarzalny klimat filmowi. Dla mnie jest to bardzo dobry zabieg, że film został podzielony na dwie części. Diuna ma być epicka, Diuna ma być majestatyczna i przytłaczać światem który jest do okola, bo to jest Diuna! Ona tak została stworzona.
Nie zgadzam się. Film jest epicki i świetne przeniesionyn klimat książki.
Wszystkiego nie dało się pokazać w 2.5h (odsłuchania audiobooka trwa okolo 24h).
Czy dało sie to zrobić lepiej? Pewnie tak, ale dla mnie ten film jest bliski ideału i z miejsca trafił do top 3 ulubionych filmów.
Jak dla mnie Diuna jest jednym z lepszych filmów w ciągu ostatnich lat - właśnie ta oszczędność w scenografii i dialogach tworzy ten specyficzny klimat. W dobie SW, DC i MCU zarzucających nas milionem gadżetów, efektów, lokalizacji, intryg coś bardziej "ascetycznego" to naprawdę dobra odskocznia.
05:50 - Więc tak, dla mnie te prawie trzy godziny w kinie były magiczne. Dawno nie widziałem tak dobrze zrealizowanego filmu. W dodatku filmu przy którym bym nie usnął. Bo zazwyczaj jeśli śpię na filmie po jego połowie to znaczy że jeszcze jako tako film jest do ponownego obejrzenia. Jeśli śpię po 10 minutach to mamy efekt "Szybcy i wściekli 8", dno, dna!. A na Diunie siedziałem w napięciu przez prawie trzy godziny i chciałem więcej. Nie potrafię się doczekać kolejnych części, ponieważ delektowałem się każdą chwilą tego filmu. Porównując to do odpału z 84-go to ten film jest czymś na co czekałem od momentu kiedy zetknąłem się z książką.
To jeden z niewielu przypadków kiedy całkowicie się z Tobą nie zgadzam. Nie jestem do końca obiektywny bo jestem fanem zarówno książek Herberta jak i filmu z '84 ale z drugiej strony to powoduje, że moja poprzeczka była wyżej niż przypadkwego widza. Filmem jestem zachwycony, uważam go za arcydzieło i chyba najlepszy film scifi jaki widziałem w ciągu ostatnich 20tu lat. Mam oczywiście kilka uwag ale nie pokrywają się one z tymi z Twojej recenzji. Nie podoba mi się, że Villeneuve pominął wiele bardzo istotnych wątków co odbije się na odbiorze filmu przez widownie która nie zna książkowego uniwersum Diuny (np kim są mentaci, dlaczego w Diunie nie ma żadnych komputerów ani robotów? kim i jak ważne są bene gesserit? kondycjonowanie i zdrada Yueha; mimo wszystko też za mało zaakcentowana intryga imperatora) To wszystko sprawi że ktoś kto nie zna książek, nie do końca zrozumie na co patrzy i nie dostrzeże wagi niektórych detali, wątków - w tym głównie upatruje "winy" reżysera. Ja z kolei doceniłem każdy detal, każde odniesienie do książek, każdą pauzę, to że reżyser nie leciał z historią na siłe żeby zmieścić sie w określonym czasie. Uważam wręcz że część dziejąca się na Caladanie była potraktowana zbyt powierzchownie i była zbyt krótka. W końcu - czuję głęboką wdzięczność do reżysera za to... że nie skończył cliff hangerem! No bo z jednej strony o jakim cliff hangerze możemy mówić w przypadku jednej z najbardziej znanych na świecie historii sf jakie powstały a z drugiej - w kontekscie tego konkretnego filmu cliff hanger byłby zbyt prostacki - ja na końcu filmu czułem się tak, jakbym skończył czytać rozdział książki. Czekam z niecierpliwością na kolejną część ekranizacji.
Ok. 5:00
I to jest problem. Dobre dzieło, a takim jest Diuna, nie stoi tylko fabułą, i innymi środkami artystycznymi. One stanowią tylko jeden filar. Drugi filar stanowi przekaz (albo przekazy), ukryty sens, który można odnieść do naszego świata, naszego życia. I takie przekazy najczęściej znajdują się w wybrzmieniu scen, które zbyt energiczni adaptatorzy najchętniej by powycinali.
Dla mnie cudo. Scenariuszowo jest pare rozwiązań bardzo słabych, ale na poziomie emocji - genialne dzieło. Chcę więcej.
Fenomenalny film ❤❤❤ Zgadzam się tylko z jednym zdaniem twórcy kanału , że film ucięty a nie zakończony . Dziwny moment wybrali na zakończenie części pierwszej. I to tyle z czym się zgadzam . Muzyka , sceneria , krajobrazy , efekty rewelacja . Ja wyszłam z kina zachwycona . Ten klimat .... Teraz przyjdzie mi czekać na część drugą tyle czasu 😭 Pozdrawiam miłośników Diuny
Polecam zaatakować audiobooki. Zamykasz oczy i wchodzisz w ten świat. Czytanie też jest ok, ale opowieść za pośrednictwem lektora jest cudowna.
Nie zupełnie to dziwny moment. Oczywiście nie wiadomo jak zacznie się kolejna część filmu, ale warto sobie przypomnieć, że pierwszy tom "Diuny" też narracyjnie dzieli się jakby na dwie części, które dzieli zdaje się kilka lat różnicy.
@@kamp600 dla mnie tylko książka . Nie ma nic lepszego w długie jesienne i zimowe wieczory . Ale to kwestia gustu . Pozdrawiam serdecznie
Brzmicie na bardzo pewnych,że ten film w ogóle dostanie druga część. To nie jest przesadzone, uzależnione to bedzie od zarobków tego filmu, jeśli nie zadowolą studia,to nigdy drugiej części nie zobaczycie :) Poprzedni film Denisa, BR2049 był sequelem filmu, którego dziś masa ludzi kocha, a mimo to ludzie poszli na Greya zamiast na to, I film nie był dochodowy. Tutaj mamy pandemię i adaptacje tworu nie tak mocno znanego. Trzymałbym wasze oczekiwania na wodzy.
Zapewne w 2023 będzie premiera.
Nie jestem fanką filmów s-fi . Nie oglądałam wcześniejszych wersji, nie czytałam książki. Ale obejrzałam film i bardzo mi się podoba klimat i estetyka. Nie ma tandety, kiczu i innych rzeczy jakie kojarzą mi się z podobnymi produkcjami. Muzyka, kolory - nawet to wolne tempo akcji było czymś zaskakująco miłym. Aż mam zamiar przeczytać książkę 😀
Jeśli klimat i estetyka to moim zdaniem w "Mesjaszu Diuny" (a więc kolejna książka) jest tego jeszcze więcej. Dwa razy do niego podchodziłem, ale za pierwszym razem byłem po prostu za młody - tam w zasadzie nie ma akcji, jest praktycznie sama "filozofia".
Ja wyszedłem z filmu bardzo zadowolony, jedyny mankament to właśnie zakończenie. Rano przez przypadek przeczytałem gdzieś na Facebooku jakie jest ostatnie zdanie filmu i jak je usłyszałem na końcu to było takie "co? w tym miejscu?". Dlatego uważam, że najlepszym sposobem ekranizacji Diuny byłby porządny, wysokobudżetowy, trzyodcinkowy serial, każdy na jedną część książki (tak jak to zrobiło SciFi w 2000, ale w stylu Villenueva)
A ja sie zgadzam, dla mnie na sile rozciagniety i mimo tego wcale jakos wiele nie pokazuje
Ogólnie puste, ascetyczne, ale monumentalne lokacje odpowiadają książce, ale ona stała głównie relacjami między postaciami i filozofią....
Ja tam pół seansu płakałem, że w końcu to sie dzieje. Film jest dobry, mam nadzieję, ze przez niego ludzie zainteresują sie twórczością Herberta i kiedyś ludzkość wspólnie sie w czymś zgodzi i powstanie 12 godzinny seans ;) Najbardziej bałem sie, że film będzie gorszy od trailerów. Brakuje mi najbardziej sceny bankietu i dziwi, że planetolog była kobietą, ale nie mam z tym problemu. Dlatego zgadzam sie, że coś można byłoby skrócić, żeby dodać jaki stosunek miały do siebie choćby postaci z otoczenia księcia. A jak Harkonenowie? Wydaje mi się, ze nie pokazali wszystkich postaci (chociaż były w do tego momenty w książce) żeby był ktoś nowy na plakatach ;)
Ja bym nie skracał. Ja bym od razu podzielił na trzy części :)
@@wojtek1582 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
"Mamy puste ściany, puste stoły, puste półki, puste podłogi"... zupełnie jakby ten film kręcili w PRL.
cały film też jest pusty i bez większego sensu, 15min fabuły rozciągnięte na 2.5h
😉☺
🤣🤣🤣👍🏼Brakuje tylko pustych haków na mięso.😅😅😅
@@mediumQQ Chyba szanowny kolega nie czytał książki, bo film opowiadał nawet trochę zbyt skrótowo ze dwa czy trzy wątki. Od strony scenarzystów nie ma żadnego zbędnego dodatku
Mnie się z kolei skojarzyło ze słynną sceną z Rejsu: "Nuda, nic się nie dzieje"😉
Jak sie czytalo ksiazke to fabula w filmie zap... i wcale nie jest powolna. Bardzo dobrze ze podzielili film na dwie czesci. Film 9/10
Jako nieznający materiału źródłowego i wersji Lyncha czuję się uber zachęcony do kolejnej części.
Pięknie to wszystko zagrało.
Tak nawet żałuje że nie będzie kolejnej części za+- 2-3 tygodnie.
Ja tak samo, i powolne tempo w ogóle mi nie przeszkadzało, cieszyłem się że poznaję nowy Świat.
@@thenoxpump4209 eeee nudy star Wars z 80 lat biją to gowno na glowe. Ale jak ktoś woli nudne gadki jak diuna to jego sprawa
@@wsad19 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
@@thenoxpump4209 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
Byłem dziś w kinie, wszystko mi się podobało.
Mi osobiście film się bardzo podobał.
Super, że film idzie powoli, dawno tak dobrze nie oglądało mi się filmu.
W obecnych czasach gdy filmy są dynamiczne Diuna wypadła świetnie - brakowało mi takiego filmu.
Piękny film.
Wybrałem się bez jakichkolwiek oczekiwań a zaskoczyłem się bardzo mocno.
Ostatnie lata w kinie to dno. Diuna wg mnie bardzo duże zaskoczenie i wysoko podniesiona poprzeczka.
Z wielką chęcią obejrzę jeszcze raz + przeczytam książkę aby dokładniej wejść w ten świat.
Powolny klimat filmu pozwolił spokojnie oswajać się z postaciami, światem.
Te 2,5h to pięknie przedstawiony początek.
Chcę więcej ❤
To bedzie film ponadczasowy jesli zrealizuja swoje plany tzn trylogia to moze nawet na miare lotr czy sw
Ej ale wiesz, że to na podstawie książek XD
@@kapitan_igloo3821 tak wiem. Ale co to ma wspolnego z tym co napisalem ?
@@Kuba02309 Książek było osiem
@@kapitan_igloo3821
Ksiazek bylo 6 tyle napisal Frank herbert i te szesc jest uznawanych za cykl.
Te dwie o ktorych mowisz napisal jego syn i nie sa bezposrednia kontynuacj historii to po pierwsze.
Po drugie napisalem o planach rezysera a planuje nakrecic 3 filmy czyli trylogie a nie ekranizować wszystkie ksiazki.
Przeczytaj to dokladnie i moze dwa razy.
Jeszcze raz
@@Kuba02309 Ok, przepraszam mój błąd
Im dłużej tego słucham tym bardziej mam wrażenie, że Pan Krytyk był na innym filmie niż ja. Jak dla mnie to arcydzieło.
Zgadzam się z Tobą w 100% Film jest fenomenalny. Jestem nim zachwycona .
"Pan Krytyk" nie ocenia tego filmu absolutnie a względnie. Odnosi to do siebie. Weź to pod uwagę.
Dla Ciebie arcydzieło, dla autora tej recenzji nie. Czego nie rozumiesz ludziku?
@@blllklbn4055 No ludzie bardzo często nie rozumieją tego, że ktoś może mieć o czymś inne danie. Wielu bowiem ma jakąś ambicjonalną potrzebę narzucania swojego zdania innym - jak mnie się podobało to każdemu innemu też ma się podobać! Nawet jeśli druga strona nigdy nie rościła sobie prawa do wygłaszania jedynie słusznych prawd objwionych, tylko zawsze powtarza że to wyłącznie jego zdanie o czymś.
@@wileu, no i? Żeby zrozumieć dlaczego ten film jest tak zrobiony trzeba wiedzieć czym jest „Space Opera”, trzeba mieć przed oczami setki ilustracji i okładek książki „Diuna” oraz wszystkie poprzednie zrealizowane i nie wersje wizualne. Dla mnie właśnie ten kontrast między zwykłym człowiekiem a wielkością kosmicznych statków oraz samą przestrzenią międzyplanetarną jest właśnie odzwierciedleniem przesłania książki Herberta. Znaczeniem określonej jednostki wobec wszechpotężnego systemu. A sama asceza scenografii tylko podbija to ukryte znaczenie. Skoro masz wszystko, otaczasz się minimalną ilością rzeczy. Każdy dodatkowy przedmiot w scenie, czy życiu to dystrakcja. Ten film to hołd złożony klasykom sci-fi w najwyższym możliwym formacie…
Wycięcie scen, o których mówi recenzent, to tak jak wycięcie z książki połowy wizji - przecież akcja na tym nie straci... Ja właśnie bardzo się cieszę, że ten film nie jest współczesną rąbanką i ma swój spokojny ton.
Według mnie reżyser idealnie oddał w wielu momentach styl opowiadania Herberta (w tym choćby ascetyzm i pustkę obecne w I księdze). Nie mówiąc o genialnej muzyce i pięknym obrazie, scenariuszowo absolutny top adaptacyjny, bijący według mnie adaptacje LOTR. Zwieńczenie natomiast żywcem wyrwane z powieści, tak samo jak większość 3. aktu. Nie mogę doczekać się następnych części
Ciekawy jestem Twojego zdania. Oglądałem Diune i miałem wrażenie wejścia w ten świat przez opowieść, języki używane w filmie itp. miałem podobne odczucia przy Avatarze i poznawaniu NaVi. Czy nie sądzisz, że dzisiaj ten film jest perełka? Właśnie pod względem balansu między akcja, a mistycyzmem uniwersum Diuny.
LOTR adaptacyjnie akurat łatwo pobić, bo mocno zniekształcili i mocno poobcinali oryginał :). Filmy są wspaniałe, ale adaptacyjnie to autorzy dali sobie za dużą swobodę jak na mój gust ;)
@@wojtek1582 to fakt. Książki biją film na głowę i nie ma co dyskutować. LOTR byłem mocno spłycony. Diuna prowadzi nas spokojnie przez lore Herberta. Bardzo mi się podobało ukazanie innego języka na przykład Sardaukarow. Nie chciało się wracać z Arrakis.
@@kamp600 Napewno jest inny i stara się znaleść własną drogę po między powieścią, filmem Lincza, obecnym stylem naracji Hollywood a grami o Dune. Moim zdaniem wyszło super. Są elementy które bym chciał zobaczyć inaczej wykonane. Albo wolałem jak u Lincza ale mam wrażenie że to dopiero początek naprawdę niezłej jazdy. Czekam na drugą część. Dopracowanie Sardaukarów i ich roli genialne. Jestem zachwycony scenami walki na krótkie miecze.
@@szybkilewyprostyf231 bardzo zaciekawił mnie ich język ;) trochę jak orkowie z LOTR. Język Sardaukarow wyszedł twardo, złowieszczo. Dopracowanie detali jest ciekawe.
Ale jeden film trwający 2,5 godziny to by było za mało, aby dobrze zekranizować Diunę
Ba, te 2,5 godziny przekonało mnie, że powinni byli pociąć na 3 części :). Przecież to było tak skrótowo i po łebkach...
dokładnie! cieszę się, że nie zostało to poupychane na siłę w jeden film - zero kilmatu wtedy...
@@wojtek1582 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
@@katle4209 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
Nie wydaje mi się, aby decyzja o podzieleniu filmu na dwie części była zła - inaczej prawdopodobnie powstałby "potworek" w wykonaniu Lyncha. Czy film mógłby być pół godziny krótszy? Mógłby. Czy można było część scen zamienić? Można by było, bo sporo materiału (głównie związanego z budowaniem postaci) zostało wycięte. Ale zawiedziony nie jestem, oglądało mi się bardzo przyjemnie i czekam na drugą część
Ona była zła z perspektywy tego jaką dynamikę i sposób narracji przybrali twórcy - okroić dzieło z jej metaficznosci i duszy, a wypełnić audio-wizualnymi bodźcami
Ej, ale wersji Lyncha nie szkaluj! Zgoda, że fabularnie jest tak sobie i część zmian w fabule bez sensu, ale klimat moim zdaniem naprawdę niezły. Bene Gesserit u Lyncha wyszły świetnie.
To był drugi film (pierwszym był Blade Runner i część druga) ,w którym nie chciałem oglądać akcji a spokój, dialogi i podziwiać zdjęcia przy klimatycznej muzyce. Z niecierpliwością czekam na drugi film i pora odświeżyć książkę.
Gust jest względny. To że komuś się nie podoba wcale nie musi spowodować że wam się też nie spodoba!
Filmu nie da się skompresować bo już dużo z książki wycięto. To co zostało jest niezbędnym szkieletem bez którego film byłby kompletnie niezrozumiały.
Wybór momentu zakończenia jest wręcz idealny. To chwila kiedy Paul przyjmuje nadchodzącą przyszłość zamiast uciec przed nią w śmierć. To że tego nie zrozumiałeś świadczy o tym że w filmie już czegoś zabrakło a także że książkę przeczytałeś po łebkach.
Puste pomieszczenia pokazują dwie rzeczy. Na Kaladanie to bogactwo gdzie przedmioty są rozproszone po dużej przestrzeni zajmowanej przez rodzinę Atrydów. Na Arrakis pokazują że nowy właściciel jeszcze się nie zadomowił w pokojach opuszczonych przez poprzedniego lokatora.
Film jest całkiem udaną adaptacją, choć niekoniecznie wybitnym dziełem.
Właśnie po wizycie…. Nie zgodzę się z tą recenzją. Jeśli nie zna się nawet książki to film jest zrobiony tak jak można to pokazać w kinie. Film jest namalowany tak jak mógł tylko być. Film jak każdy vs książka jest słabszy ale na film to arcydzieło. Smaczki i przekaz dla fanów są i będą a dla zwykłych widzą pozostaną do rozwikłania, zanurkowania. Film pokazuje tę skalę , czuć że porzucamy nie dom, miasto czy kraj ale całą planetę. Czuć że konflikt jest polityczny w skali międzyplanetarnej. Muzyka idealnie spasowana, dźwięki, języki wszystko tu pasuje i ma klimat. Oczywiście nie mamy tej szczegółowości jak w książce, która też skacze przecież w fabule i ma niedopowiedzenia, ale to kino jest na miarę epickości. Na pewno BlueRay zagości u mnie na regaliku z epickimi tytułami.
A podobno tylko szaleńcy chcieli zekranizować tą książkę jednym filmem...
Dla mnie ten film jest rewelacyjny i bliski doskonałości. Muzyka perfekcyjnie dopasowana. Obraz i dźwięk uczta dla oczu i uszu. Obejrzalem kilka razy. Nie rozumiem czemu ludzie mają problem z relacjami postaci. To się czyta między wierszami, czuje lub nie. Widać nie wszyscy to poczuli. Poza tym jakby nie było to jednak s-f, tutaj kladzie się nacisk też na inne aspekty widowiska. Chociaż głównie historia urzekła mnie tym że łączy dwie pozornie odległe konstrukcje fabularne: dramat obyczajowy i space-operę. Zwykle filmy o kosmosie są... filmami o kosmosie a tu kosmos jest tylko tłem. Nie chodzi o gwiazdę śmierci itp. tylko o coś zgoła innego, niemalże intrygi pałacowe i walkę o władzę w światku wielkich rodów. Trochę taka gra o tron w kosmosie. Poza tym film Zzchęcił mnie do przeczytania książki która kiedyś mi nie podeszła. To czego mi tak naprawdę zabrakło w filmie to nazwijmy to nurtu pro-eko, którego jest dużo w książce i jej ponadczasowy przekaz wpasowałby się idealne w dzisiejsze czasy. Czekam na dwójkę i mam nadzieję ze na tym nie koniec. Jedynie pozostaje mieć obawę czy kontynuacja podoła wysoko postawionej poprzeczce.
Byłem dzisiaj na tym filmie. Bardzo dobre ujęcia, ciekawy design statków kosmicznych, nieco rozwleczony ale jestem w stanie to zrozumieć i aktorsko bardzo dobrze wypada. Ta ascetyka wnętrz to bardzo dobra odmiana do obecnych wszędobylskich świecidełek w dzisiejszych filmach SF. Na pewno będę czekać na drugą część filmu
Krytyków filmowych nigdy nic nie zadowoli , zawsze będą mieć jakieś ale. Zwisa mi ich zdanie , Dla mnie najlepsza adaptacja DIUNY , może nie doskomała , ale świetnie się ogląda . Czekam na więcej .
Ja pierwszy raz obejrzałem Duna ,bez jakiejkolwiek wiedzy i powiem tak,czekam na kolejną część :) Pomimo momentu w jakim sie film skonczył,bo tak zakonczył sie w dobrym momencie :) Po scenie walki oraz motywacją bohatera ;)
No to poczekasz sobie kolejne 25 lat. Bo producenci odnieśli katastrofę finansową wiec tak szybko nie powtórzą błędu kręcąc te szajs.
@@kolopoland6919 No przeciez wcale nie ma zapowiedzi odnośnie 2 częsci :D
Dawno mnie żadna recenzja tak nie zirytowała. Kocham Diunę i dla mnie ten film był idealny.
co nie zagrało? sceny walki, zwłaszcza inwazja Harkonenów, gdzie miałem wrażenie że statki i wyrzutnie rakiet walczą na osobnym, a wojownicy na osobnym planie.
muzyka - skądinąd wspaniała, zbyt przeeksponowana w filmie
na plus: kreacja świata, podobnie jak w świecie konstruktorów z Prometeusza / Przymierza, budynki i pomieszczenia są monumentalne ale puste i ascetyczne.
Monumentalne książki powinny być po prostu realizowane jako kilkugodzinne seriale
Serial raczej nie dostałby wystarczającego budżetu...
Jak dla mnie film jest bdb. Jest klimat, świetna praca dźwiękiem, obrazem, aktorzy zespolili się z moimi wyobrażeniami bohaterów z książki. Zakończenie ti jednocześnie początek wielkiej przepowiedni przygody... Czekamy na kolejny part. Pozdrawiam
Ja dodam bardzo krótki komentarz od siebie - mam dosłownie te same odczucia co do filmu. Nawet niektóre opinie wyraziłem tymi samymi zdaniami w dyskusji z bratem po wyjściu z kina :D
Znajomi którzy nie czytali poczuli potrzebę przeczytania książki.
Żona nawet już przestudiowała losy bohaterów (Streszczenia) w kolejnych częściach
Znajomi którzy czytali książkę oceniali film jako świetną i wierną adaptację.
Pełna zgoda, że reżyser wybrał te sceny które było filmowe i dobrze zrobił.
Sceny przedstawił niespotykanie zgodnie z opisami z książki. Wiele detali się zgadzało z książka.
Chyba tylko kilka drobnostek było niezgodnych: np. kobieta zamiast mężczyzny
Czuję, że zarówno aktorzy jak i reżyser odrobili lekcje i dobrze zrozumieli książkę i nakręcili film z sercem.
Jak przeczytałem tytuł filmiku, to przeraziłem się, ale na szczęście z twojej wypowiedzi jasno wynika, że raczej mogę być spokojny o seans :)
Książka jest materiałem na świetny serial, ale serial nie oddał by kinowej epickości, więc jest film, ale w filmie trwającym nawet 3h nie da się upchnąć całej książki (no chyba że montażem zajął by się Smarzowski) więc mamy część pierwszą której końcówka przypada na ten etap powieści w której akcja spowalnia. Ten film jest kompromisem, a jak wiadomo kompromisy nie są idealne. Alternatywą było: 1) serial zamiast filmu; 2) trwający 3-3,5h film w którym nie ma miejsca na część scen i "epickie kadry" bo trzeba akcję ciągle popychać do przody by zmieścić wszystko; 3) film trwający 6-7h - najbardziej absurdalne. Czyli wybrano opcje chyba jednak najbardziej optymalną. Czekamy na część drugą.
Ta asceza, pustka i wolne tempo to największe atuty tego filmu! :)
Film bardzo mnie się podobał. Jak już wspominano wiele razy, tak jak Blade Runer jest to po prosu pięknie nagrany film.
Nie widziałem wierniejszej adaptacji. Co prawda nie jest idealna, ale przy innych to naprawdę coś.
Po przeczytaniu wszystkich 19 tomów uniwersum Diuny, choćby i ten film trwał 5 godzin, po prostu nie da się nudzić. Czysta przyjemność. Dawno, może nigdy, czegoś takiego nie doświadczyłem. Jakby każda cząstka twego ciała łączyła się z tym uniwersum. Po obejrzeniu, kolejnego dnia miałem efekt odstawienia, jakbym naorawde zażywał melanż. Po 15 miesiącach czytania bez przerwy, z taką ekranizacją na koniec nie da się inaczej.
Ale nie wiem jaki odbiór byłby u mnie, gdybym przeczytał tylko Diunę, albo gdybym w ogóle tego nie znał.
Marcin bardzo fajna recenzja, mi się akurat meeega podobał ten film. Zaznaczyłeś celne i cenne aspekty produkcji, ale z tym że jest on rozwleczony… mam odwrotne wrażenie :) mam wrażenie, że bardzo jest tu dużo przyspieszonych motywów… ale faktycznie gdyby zabieg rozwoju historii byłby skupiony na dialogu, a nie na pięknych ujęciach byłoby to bardziej zjadliwe
Ale on jest Marcin (Łukański) xdd
@@luk11c4 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
@@luk11c4 ups :D dzięki
Kocham ten film, jest idealny. Prawda jest taka, ze jest to film zrobiony dla fanow ksiazki. Czekam z niecierpliwoscia na druga czesc. Mozliwe, ze i Mesjasza zekranizuja. Film jest inny niz pierwsze lepsze SF, to jest jego sila, nie slaboscia.
Osobiście nie znam ani książki,ani filmu Lyncha i mnie to zakończenie pozostawiło właśnie z takim pozytywnym niedosytem i BARDZO chcę zobaczyć drugą część. Ucięli film zostawiając nam obietnicę zapoznania się bardziej z całą całkiem odmienną kulturą wykreowaną w tym świecie i spędzenia w końcu czasu wśród nich. Możliwe,że zadziałała tutaj moja fascynacja kulturą Bliskiego Wschodu,którą Fremeni są ewidentnie inspirowani,ale osobiście od samego początku filmu czekałem głównie na to,więc jak dla mnie suspens przed drugą częścią jak najbardziej się utrzymuje. Co nie znaczy,że film mi się dłużył,bo właśnie wg mnie tempo tutaj jest rozegrane perfekcyjnie
Tan film to oddech podczas mody na przygody superbohaterów w niepoliczalnych częściach czy kolejnych odcinków szybkich i wściekłych. Mnie super sie podobało i biorę się za książę.
Coś co dla jednego jest wadą, dla innych jest zaletą. Oglądając Diunę czułem się jakbym oglądał nowego obcego. Widać chołd dla Gigera i jego projektów do Diuny. Jak dla mnie rewelacja, jest to uczta audiowizualna.
Widać dla wielu powinna powstać wersja 90 minut. Trochę mnie ten trend drażni bo przez to bardzo spada podaż filmów długich w których reżyser nie musi się nigdzie spieszyć.
Blade Runner 2049 w 90 minut - debile edyszyn xd
@@mateuszdex6629 jak tu usiedzieć na dupie skoro film trwa a popcorn skończył się godzinę temu..
@@wojtekcz1986 Jakoś się da, ja na przykład nie jadam nic na filmach w kinie.
@@krzysztofwozny9458 mi to nie przeszkadza kiedy idę na Venoma czy Free Guy, ale jakieś poważne filmy gdzie cisza odgrywa istotną rolę - tak, mam ochotę szlachtować ludzi jak Scarface tą gadająca przez telefon murzynkę w Strasznym filmie
Dobry komentarz; faktycznie niektóre filmy to nie tylko rozrywka, ale sztuka. I to zabawne, że niektórym trudno wysiedzieć, a inni byli na Diunie (to głównie za granicą) już parę razy. Nie przeszkadzają mi krótsze filmy, sama lubię czasem takowe obejrzeć, ale właśnie taki marvelowski Endgame, BR2049, Diuna powinny być długie (mają wręcz PRAWO być długie).
Tak sobie wyobrażałem świat Diuny czytając książkę. Właśnie lokacjami, wnętrzami, wyglądem statków powietrznych, kostiumami bardzo mi reżyser zaimponował i trafił w mój gust. To w końcu był świat bez komputerów o ile dobrze pamiętam, świecące diody, liczne knefle, jaskrawe monitory to nie to uniwersum. Niestety wielu spraw nie wyjaśniono w żaden sposób, ktoś kto nie czytał książki nie dowiedział się z filmu kim byli mentaci. Niezrozumiałe dla mnie posunięcie reżysera, bo przecież mentaci odgrywali kluczową rolę, zastępując niejako komputery. Ja książkę czytałem raz, nie jestem jakimś wielkim fanem twórczości Herberta, podejrzewam, że ludzie zakręceni na punkcie Diuny mogą nie przełknąć tych licznych pominięć.
Jak ktoś nie czytał książki to niestety nie zrozumie czym były poszczególne strony konfliktu i różne siły polityczne i organizacje walczące ze sobą, może to bardzo zniechęcić bo w filmie brak w zasadzie jakichkolwiek wyjaśnień.
Byłam, zobaczyłam i zachwyciłem. Diuna ♥️
Świetny film. Wiadomo że zawsze znajdzie się coś, o co można się przyczepić ale jak dla mnie świetna produkcja i pewnie pójdę do kina jeszcze raz. Pozdrawiam
Trzeba isc obowiązkowo dwa razy.
@@luk11c4 ruclips.net/video/IQha8NtJkW4/видео.html❤❤❤
Książka też jest powolna...czasami przysypia....film jest taki sam...nie da zasnąć odbiorcy....jestem pod dużym wrażeniem . Książka od młodych lat że mną ...dalsze tomy już mnie męczyły. Film daje ucztę oczu ... aktorzy jak już są są fenomenalni. Trudny temat pokazania wojny religijnej i "terroryzmu" w dzisiejszy czasach. Książka jest tym przepełniona ...mordowanie z imieniem proroka na ustach. Wybrneli z tego bardzo dobrze a bałem się właśnie tylko tego w filmie
Ja też stanę po stronie tych, co mówią, że wcale się nie toczy za wolno akcja. Gdy tylko dowiedziałem się, że villenueve robi diune, od razu wziąłem się za czytanie, bo kompletnie była to obca mi pozycja. I podczas czytania miałem poczucie, że bardzo łatwo będzie położyć tę produkcję, bo ten świat, relacje między bohaterami, polityka jest tak złożona, że nie sposób zamknąć to w trzygodzinnym filmie. Moim zdaniem bardzo sprytnie przemycił najważniejsze informacje, których potrzebują widzowie nie czytający książki, ale i tak mam wrażenie, że większość została pominięta. I cieszę się, że finalnie są dwie części filmu, ale myślę, że trylogia też nie byłaby zła, żeby opowiedzieć dobrze to, co dzieje się tylko w pierwszej książce. Miałem niedosyt treści, obrazów, generalnie wszystkiego. Wiem, jak bardzo dużo zostało przemilczane, albo pokazane mocnym skrótem i mam ważenie, że film nie czyni zadość książce, chociaż nadal jestem przekonany, że jak dotąd to jedna z najlepszych adaptacji filmowych jakie widziałem.
Plusy: Ascetyczny wygląd, piękne ujęcia, rozwleczona akcja, epickie statki, ważkokoptery, rewelacyjne kostiumy.
Minusy: zakończenie, mało interakcji między bohaterami, pewne niuanse, które mogą być niejasne bez znajomości uniwersum (np walka bronią białą). To co mnie najbardziej zabolało to muzyka. Lubię Zimmera, ale momentami to był po prostu drażniący hałas testujący wytrzymałość głośników w kinie. Nie zapamiętałem też żadnego charakterystycznego motywu
6:54 - k....a. Chwilę wcześniej, w dialogu z ekspozycją w halucynacji Paula jest wprost powiedziane i pokazane, że "Paul musi umrzeć aby ten Mesjasz mógłby się narodzić". Wcześniej, że kto zabiera życie, traci je sam. Jessica tłumaczy, że Paul nigdy nikogo nie zabił. Film został zastopowany w b. ważnym punkcie podróży bohatera i zostało to tak wyjaśnione, aby największy i.................... zrozumiał.
Zgadzam się w 100% z recenzją, podsumowuje wszystkie moje przemyślenia. Film jest ok, klimatyczny, dobry wstęp do historii, ale wszystko właśnie za bardzo rozwleczone.
100 procent zgadzam się z Tobą kolego. Te same odczucia po wyjścia z kina. Bless!
Jak ktoś lubi science fiction od razu polubi Diunę. Wszystko zagrało i aż chce się aby była to pełna część trwająca 6h a nie dwie i pół. Jedyny minus jak wyszedłem z kina to myśl - za krótki, zdecydowanie za krótki.
Nie. Wycięcie i skompresowanie scen nic by nie dało. I tak by nie zdążył. A co do zakończenia, to właśnie w najlepszym możliwym momencie i w najlepszy możliwy sposób zostało zrobione. Nie wiem jakim cudem dla kogoś może to być zaskoczeniem, skoro pierwsza plansza filmu ma wielki napis "part one". Ale obrazki i muzyka piękne. Waham się między 6 a 7 na 10.
Film ma niesamowity klimat i tylko dzięki temu ma sens. Zgadzam się, że można odnieść wrażenie, że sceny są przeciągane a nic fabularnie nie wnoszą. Na przykład scena podlewania palm... Gdyby film rozpocząć od sceny zamachu to mielibyśmy super dynamiczne widowisko. Niestety dostaliśmy poetycką etiudę o młodym narkomanie, który postanawia żyć na pustyni.... Pozdrawiam.
Jedno słowo: Brutalizm, wystarczy sobie poczytać i wszystko wiadomo.
Nie zgadzam się z Panem, to nie jest tandetny film, gdzie przechodzi się z akcji do akcji, i po jednym obejrzeniu nie da się go oglądać kolejny raz, to właśnie film, w którym wchodzi się na planetę i na niej jest, no cóż jak widać nowe pokolenie utraciło możliwość przechodzenia do innej rzeczywistości. Diunę nie czyta się dwa razy, Diunę się pamięta i czyta ciągle na nowo, żyje się nią i śni, to właśnie jest TA Diuna i ten film daje widzowi możliwość jej odkrycia, musi tylko zechcieć skorzystać z zaproszenia. Piszę to po kolejnych razach rozkoszowania się scenami filmu i nadal mi się nie nudzi.
Mi się film bardzo podobał, a to, że sceny były długie itd. mi nie przeszkadzało. Nawet się nad tym nie zastanawiałem. Świat wykreowany w filmie tak mnie wciągnął, że w momencie końca filmu myślałem, że to dopiero 60-70% jego długości. Tutaj właśnie pojawia się największe rozczarowanie - zakończenie. Po czymś takim spodziewałbym się, że druga część wyjdzie max za pół roku, a tu musimy czekać, aż dwa lata na jakby to powiedzieć "bezpośrednią" kontynuację. Nawet filmy które mają kilka części, kończą się w jakiś dopełniony sposób. Tutaj jest dokładnie tak jak mówisz - jak przerwa na reklamę. Brakuje godnego finału.
Pierwsze spotkanie z Diuną miałam jako 8 letnia dziewczynka - mój tato, wierny fan wszystkich dzieł science fiction na swojej misji zapoznania mnie z kultowymi filmów z jego młodości pokazał mi jej ekranizację z 1984 roku. 12 lat później poszłam z mamą w ślepo na seans nowej Diuny, nie będąc nawet pewna czy film będzie powiązany w jakikolwiek sposób ze słynną powieścią (nie mam pojęcia jakim cudem uniknęłam reklam i zwiastunów!).
Nie wiem czy to z powodu wspomnień z dzieciństwa, wcześniejszego zapoznania się (przynajmniej w części) z ważniejszymi elementami fabuły, czy przez zdumienie ilu popularnych i lubianych aktorów tam grało, ale byłam zachwycona filmem. Całe 155min seansu oglądałam uważnie i nie rozumiem głosów twierdzących, że dłużyło im się w kinie 🙂 Mam w planach wziąć się teraz za czytanie książek, może mimo braku czasu i obszerności tomiszczy uda mi się je przeczytać do premiery 2. części filmu!!
Na mnie film zrobił bardzo dobre wrażenie. Początkowo, patrząc na długość filmu, obawiałem się, że mocno mnie znuży, lecz to powolne podawanie treści tylko zwiększyło moją ciekawość dalszym rozwojem wydarzeń. Faktycznie zakończenie znalazło się w dosyć spokojnym momencie, jednak mamy zwieńczenie w postaci pojedynku wygranego przez Paula. Może nie był on najbardziej ekscytującą sceną walki jaką widziałem, jednak miał on istotne znaczenie w kontekście przemiany psychologicznej głównego bohatera. Poczułem się jakbym czytał powieść, która od samego początku nie miała skończyć się w tym miejscu, lecz przygotować odbiorcę pod drugą część i według mnie film zrobił to bardzo dobrze. Od pewnego czasu odczuwam znużenie filmami, które przesadnie podtrzymują napięcie, powodując, że po seansie jestem nimi zmęczony, jak chociażby produkcje Marvela, których mimo wszystko jestem fanem. W mojej opinii, jeśli tylko druga część utrzyma poziom, decyzja o podzieleniu filmu na dwie części będzie trafiona, zwłaszcza, że zapewne będzie zawierać więcej kluczowych wydarzeń, na których ciężko byłoby się skupić, gdyby historia nie została podzielona.
PS
Czytając komentarze czuję się tylko bardziej zachęcony do przeczytania książki :D