Wraz ze wzrostem "ładności" wzrasta też stopień skomplikowania i nakładu pracy. Ale najważniejszy w tej serii jest fajny efekt końcowy uzyskany w miarę prosty sposób. Chcę zachęcić do samodzielnego budowania takich modeli. Jak ktoś złapie bakcyla to sam da radę budować coraz większe i ładniejsze modele.
Podziwiam zamiłowanie do modelarstwa kartonowego p. Kapitana! Gdzieś tam pojawia się także nuta nostalgii do czasów, gdy regularnie pojawiały się w kioskach egzemplarze Małego Modelarza, a wśród nich modele statków i okrętów. Modele były przygotowane czasem lepiej, czasem mniej precyzyjnie, ba była nawet rewolucja w postaci pojawienia się modeli statków odwzorowanych nie tylko do wodnicy, ale także z pełnym podwodziem. Mnie bardziej kusiły modele butelkowe, a z czasem poznałem p. Doppke, który był stewardem kapitańskim na Darze Młodzieży i w głębiach czeluści kadłuba miał małe pomieszczenie w postaci magazynku z warsztatem, gdzie powstawały skomplikowane modele żaglowców w butelkach i innych szklanych naczyniach Były wysokiej jakości, niektóre były prezentami, inne trafiały do sklepów, a niektóre na aukcje kolekcjonerskie, ba jego prace znajdowały się w muzeach morskich w kraju i zagranicą. Oddzielny temat to butelki... W tych czasach czekało się także na kolejny egzemplarz miesięcznika Morze, gdzie te czasy, gdzie ta keja i gdzie jest ten jacht... Materiał przybliża także historię białej floty, pamiętam czasy, gdy wodolotem można było wybrać się ze Szczecina do Świnoujścia, było szybciej i bliżej niż pociągiem. No, ale skoro znamy upodobania, sentyment i nostalgiczne ciągoty p. Kapitana, to czekamy na model - wyzwanie w postaci bałtyckiego kutra typu np. KF, takiego z ożaglowaniem pomocniczym, sieciami i linami trałowymi na bębnach wyciągarek na pokładzie albo czegoś bardziej współczesnego, a jakże charakterystycznego dla naszego wybrzeża jak np. rufowiec typu B-410 Z Barki przez pokład i ładownię, którego p. Kapitan prawdopodobnie przeszedł... Chyba, że za dużo pracy, wtedy projekt poczeka do emerytury, a co...
Kutry B12 w skali 1/400 jakiś czas temu przygotowałem do pobrania i druku, ale to w tej skali trudny model. Tu można go pobrać drive.google.com/drive/folders/1CsDPvY4wQUMQqf86xre759vsRPcM8ct6
@@KapitanCzochracz a to kolega robił, ja tak nie umiem. Najswobodniej czuje się w wirtualnym świecie i projektuje modeliki. A kolega ma w planach zrobić port rybacki, jakiś czas temu mu robiłem jeszcze takiego mikrusa plażowego.
Nie planuję robić sprawozdania z klejenia MM czy plastiku. Raczej pozostanę przy prostych modelach które można zrobić samodzielnie. Będę bardzo zadowolony jeśli uda mi się kogoś zachęcić do takiego modelarstwa.
Świetny model. I statek tez bardzo urodziwy 🙂
Witam!!🤟👍😁
Fajny kanal dla dzieci 👍
Coraz ładniejsze te modele, brawo.
Wraz ze wzrostem "ładności" wzrasta też stopień skomplikowania i nakładu pracy. Ale najważniejszy w tej serii jest fajny efekt końcowy uzyskany w miarę prosty sposób. Chcę zachęcić do samodzielnego budowania takich modeli. Jak ktoś złapie bakcyla to sam da radę budować coraz większe i ładniejsze modele.
Podziwiam zamiłowanie do modelarstwa kartonowego p. Kapitana! Gdzieś tam pojawia się także nuta nostalgii do czasów, gdy regularnie pojawiały się w kioskach egzemplarze Małego Modelarza, a wśród nich modele statków i okrętów. Modele były przygotowane czasem lepiej, czasem mniej precyzyjnie, ba była nawet rewolucja w postaci pojawienia się modeli statków odwzorowanych nie tylko do wodnicy, ale także z pełnym podwodziem. Mnie bardziej kusiły modele butelkowe, a z czasem poznałem p. Doppke, który był stewardem kapitańskim na Darze Młodzieży i w głębiach czeluści kadłuba miał małe pomieszczenie w postaci magazynku z warsztatem, gdzie powstawały skomplikowane modele żaglowców w butelkach i innych szklanych naczyniach Były wysokiej jakości, niektóre były prezentami, inne trafiały do sklepów, a niektóre na aukcje kolekcjonerskie, ba jego prace znajdowały się w muzeach morskich w kraju i zagranicą. Oddzielny temat to butelki... W tych czasach czekało się także na kolejny egzemplarz miesięcznika Morze, gdzie te czasy, gdzie ta keja i gdzie jest ten jacht...
Materiał przybliża także historię białej floty, pamiętam czasy, gdy wodolotem można było wybrać się ze Szczecina do Świnoujścia, było szybciej i bliżej niż pociągiem.
No, ale skoro znamy upodobania, sentyment i nostalgiczne ciągoty p. Kapitana, to czekamy na model - wyzwanie w postaci bałtyckiego kutra typu np. KF, takiego z ożaglowaniem pomocniczym, sieciami i linami trałowymi na bębnach wyciągarek na pokładzie albo czegoś bardziej współczesnego, a jakże charakterystycznego dla naszego wybrzeża jak np. rufowiec typu B-410 Z Barki przez pokład i ładownię, którego p. Kapitan prawdopodobnie przeszedł... Chyba, że za dużo pracy, wtedy projekt poczeka do emerytury, a co...
Dziękuje za komentarz. Faktycznie w filmiku tym jest nieco nostalgii. A kutry pewnie się pojawią. I właśnie będzie to coś w rodzaju BarbaPappy i KF.
Kutry B12 w skali 1/400 jakiś czas temu przygotowałem do pobrania i druku, ale to w tej skali trudny model. Tu można go pobrać drive.google.com/drive/folders/1CsDPvY4wQUMQqf86xre759vsRPcM8ct6
Modelik na foto to prawdziwy majstersztyk. I tak prawdę mówiąc zastanawiam się skond pan ma taką dużą monetę jednogroszową?
@@KapitanCzochracz a to kolega robił, ja tak nie umiem. Najswobodniej czuje się w wirtualnym świecie i projektuje modeliki. A kolega ma w planach zrobić port rybacki, jakiś czas temu mu robiłem jeszcze takiego mikrusa plażowego.
Ile czasu zajmuje poskladanie na gotowo takiego modelu?
Myślę, że w dwa wieczory po 3-4 godziny da się zrobić.
Czy Pan Kapitan podejmie się wyzwania sklejenia modelu jakiegoś statku lub okrętu z serii Małego Modelarza? A może model plastikowy?
Nie planuję robić sprawozdania z klejenia MM czy plastiku. Raczej pozostanę przy prostych modelach które można zrobić samodzielnie. Będę bardzo zadowolony jeśli uda mi się kogoś zachęcić do takiego modelarstwa.