Co do autonomicznych ciężarówek - też jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, bo scenariuszy zdecydowanie gorszych niż wyładowanie w rowie jest bardzo, bardzo dużo.
Bardzo ciekawe argumenty od strony armatora i ubezpieczyciela. Tą stroną twórcy systemów autonomicznych się zwykle nie zajmują, ale finalnie i tak wszystko rozbija się o pieniądze.
Konkretne rozwiązania są wszechobecne, tylko ich nie zauważasz. Sztuczna inteligencja, żeby daleko nie szukać analizuje twoją historię oglądania i lajki, żeby sugerować ci nowe filmy. Jak Kapitan wrzuca ten film to sztuczna inteligencja go analizuje go pod kątem treści zakazanych przez youtube. Rozpoznawanie mowy, twarzy, napisów itd. Twój telefon jest naszpikowany tym, chyba, że masz starą nokie z klawiszami.
(opinia przed filmem) Ai jak dla mnie moze sie sprawdzac jako pomoc dla kapitanów. Ja bym je widzial w roli takiego R2D2 ktory by wyreczal w mniej istotnych zadaniach
Niedawno "przyśnił" mi się powrót napędu wiatrowego, opartego o dynamicznie sterowane ożaglowanie. Sterowane w tempie i stylu niemożliwym do ogarnięcia przez najliczniejszą i najbardziej doświadczoną załoge. Nie jako całkowite zastąpienie silników ale jako spore wsparcie w oszczędzaniu paliw. Serwa, zwijacze i inne aktuatory uruchamiane przez komputer dymamicznie reagujący na wiatr, fale i zachowanie statku. I oczywiście na mostku wielki przycisk z funkcją "weź to natychmiast pozwijaj bo się robi nieciekawie".
Myślę, że USS Zumwald jest przykładem nieudanej rewolucji w technologi okrętowej. Zbyt dużo dość przełomowych zmian na raz. Może dobrze to wygląda na projekcie. A środowisko morskie to boleśnie zweryfikowało. Do tego lawinowy wzrost kosztów i mamy klops.
Tez oglądałem i jestem pod wrażeniem. Tutaj haczykiem są koszty i jak na razie dość prototypowy charakter przedsięwzięcia. Ale wierzę, że za kilka lat będą w normalnym użyciu.
kapitanie, a co z autonomicznymi barkami space x? one chyba same wyplywaja w morze i potem same wracaja do portu? wiadomo, tam chodzi o ochrone zalogi, lepiej by nikogo nie bylo w razie eksplozji na pokladzie (na tych barkach laduja rakiety falcon 9).
Z tego co mi wiadomo, są to normalne załogowe statki. Z powodów bezpieczeństwa załoga je opuszcza na czas lądowania czy startu rakiety. Wtedy pewnie i tak są monitorowane zdalnie. Do autonomicznych pojazdów jeszcze im daleko.
@@KapitanCzochracz masz racje kapitanie. doczytalem ze holuje to zwykly holownik, a zaloga schodzi z pokladu tylko na czas lądowania rakiety. potem wracaja by zabezpieczyc ładunek.
Z tymi 30latami to bym się nie rozpędzał. 30 lat temu internet był raczej raczkujący. Każdy miał telefon domowy, a o komórkach to mogliśmy pomarzyć. No ok w Ameryce jakieś tam były. Ale myślę, że nawet wtedy jakbyś w Nowym Yorku albo Tokio wyciągnął dzisiejszego smartfona z kieszeni z jego możliwościami to ludzie uznaliby to za czary i magię. Biorąc pod uwagę że rozwój technologi jest logarytmiczny czyli ciągle przyspiesza to za kolejne 30 lat samochód prowadzony przez kierowcę będzie prawdopodobnie rzadkością. I można gdybać co jeszcze, a skok technologiczny będzie dziesięć razy większy niż od 1994r. Urodziłem się w 95 i nie potrafię sobie wyobrazić tego co technologia przyniesie. Cyber implanty? A może ludzkość zacznie przenosić swoje osobowości całkowicie w maszyny i staniemy się nieśmiertelni? Kto wie. Chociaż równie dobrze może nam słoneczko zrobić małe bum i popalić całą elektryczność to cofniemy się w rozwoju do epoki kamienia łupanego albo dalej. 30 lat przy obecnym rozwoju technologi to jak posunięcie się z roku narodzenia Chrystusa do wysłania człowieka na księżyc.
Nie za szybki. Połączenie internetowe odbywa się poprzez satelitę. Priorytetem jest stabilność połączania a nie jego szybkość. Musi po prostu zawsze działać. Co ciekawe, nie spotkałem się ze Starlinkiem na statkach.
Czyli udowodnił pan, że AI zastąpi marynarzy. Jest to tylko kwestia opłacalności, a to znowuż kwestią czasu, aż systemy zostaną dopracowane. AI to nie automaty, a system uczący się w tempie niedostępnym dla ludzi.
Co do autonomicznych ciężarówek - też jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, bo scenariuszy zdecydowanie gorszych niż wyładowanie w rowie jest bardzo, bardzo dużo.
Pieniądze, to jest coś co będzie blokowało takie statki, pozdrawiam LUTER
Bardzo ciekawe argumenty od strony armatora i ubezpieczyciela. Tą stroną twórcy systemów autonomicznych się zwykle nie zajmują, ale finalnie i tak wszystko rozbija się o pieniądze.
Racja. Nawet obecnie AI więcej opiera się na fantazjach niż konkretnych rozwiązaniach
Konkretne rozwiązania są wszechobecne, tylko ich nie zauważasz. Sztuczna inteligencja, żeby daleko nie szukać analizuje twoją historię oglądania i lajki, żeby sugerować ci nowe filmy. Jak Kapitan wrzuca ten film to sztuczna inteligencja go analizuje go pod kątem treści zakazanych przez youtube. Rozpoznawanie mowy, twarzy, napisów itd. Twój telefon jest naszpikowany tym, chyba, że masz starą nokie z klawiszami.
(opinia przed filmem) Ai jak dla mnie moze sie sprawdzac jako pomoc dla kapitanów. Ja bym je widzial w roli takiego R2D2 ktory by wyreczal w mniej istotnych zadaniach
Niedawno "przyśnił" mi się powrót napędu wiatrowego, opartego o dynamicznie sterowane ożaglowanie. Sterowane w tempie i stylu niemożliwym do ogarnięcia przez najliczniejszą i najbardziej doświadczoną załoge. Nie jako całkowite zastąpienie silników ale jako spore wsparcie w oszczędzaniu paliw. Serwa, zwijacze i inne aktuatory uruchamiane przez komputer dymamicznie reagujący na wiatr, fale i zachowanie statku. I oczywiście na mostku wielki przycisk z funkcją "weź to natychmiast pozwijaj bo się robi nieciekawie".
Wystarczy poczytać o USS Zumwalt - nieudanym projekcie, który doskonale wyglądał na papierze i spełniał wymagania pisarzy S-F.
Myślę, że USS Zumwald jest przykładem nieudanej rewolucji w technologi okrętowej. Zbyt dużo dość przełomowych zmian na raz. Może dobrze to wygląda na projekcie. A środowisko morskie to boleśnie zweryfikowało. Do tego lawinowy wzrost kosztów i mamy klops.
Właśnie obejrzałem autonomiczne cumowanie ognistej rury Elona M.
Tez oglądałem i jestem pod wrażeniem. Tutaj haczykiem są koszty i jak na razie dość prototypowy charakter przedsięwzięcia. Ale wierzę, że za kilka lat będą w normalnym użyciu.
kapitanie, a co z autonomicznymi barkami space x? one chyba same wyplywaja w morze i potem same wracaja do portu? wiadomo, tam chodzi o ochrone zalogi, lepiej by nikogo nie bylo w razie eksplozji na pokladzie (na tych barkach laduja rakiety falcon 9).
Z tego co mi wiadomo, są to normalne załogowe statki. Z powodów bezpieczeństwa załoga je opuszcza na czas lądowania czy startu rakiety. Wtedy pewnie i tak są monitorowane zdalnie. Do autonomicznych pojazdów jeszcze im daleko.
@@KapitanCzochracz masz racje kapitanie. doczytalem ze holuje to zwykly holownik, a zaloga schodzi z pokladu tylko na czas lądowania rakiety. potem wracaja by zabezpieczyc ładunek.
Można spać spokojnie jeszcze 20 30 lat😅
Z tymi 30latami to bym się nie rozpędzał. 30 lat temu internet był raczej raczkujący. Każdy miał telefon domowy, a o komórkach to mogliśmy pomarzyć. No ok w Ameryce jakieś tam były. Ale myślę, że nawet wtedy jakbyś w Nowym Yorku albo Tokio wyciągnął dzisiejszego smartfona z kieszeni z jego możliwościami to ludzie uznaliby to za czary i magię. Biorąc pod uwagę że rozwój technologi jest logarytmiczny czyli ciągle przyspiesza to za kolejne 30 lat samochód prowadzony przez kierowcę będzie prawdopodobnie rzadkością. I można gdybać co jeszcze, a skok technologiczny będzie dziesięć razy większy niż od 1994r. Urodziłem się w 95 i nie potrafię sobie wyobrazić tego co technologia przyniesie. Cyber implanty? A może ludzkość zacznie przenosić swoje osobowości całkowicie w maszyny i staniemy się nieśmiertelni? Kto wie. Chociaż równie dobrze może nam słoneczko zrobić małe bum i popalić całą elektryczność to cofniemy się w rozwoju do epoki kamienia łupanego albo dalej. 30 lat przy obecnym rozwoju technologi to jak posunięcie się z roku narodzenia Chrystusa do wysłania człowieka na księżyc.
Szybki ten internet na pełnym morzu.?
Nie za szybki. Połączenie internetowe odbywa się poprzez satelitę. Priorytetem jest stabilność połączania a nie jego szybkość. Musi po prostu zawsze działać. Co ciekawe, nie spotkałem się ze Starlinkiem na statkach.
Dopóki nie nauczy się chlać i przeklinać, jesteście bezpieczni.
Oj, kolega kieruje się stereotypami :) Ja wiem, że stereotypy nie biorą się znikąd, ale to chyba przesada. Poza tym, AI umie przeklinać.
@@KapitanCzochracz hhhmm... Dlatego każda AI musi mieć czerwony guzik! Żeby się Terminator z tego nie zrobił.
nie
Czyli udowodnił pan, że AI zastąpi marynarzy. Jest to tylko kwestia opłacalności, a to znowuż kwestią czasu, aż systemy zostaną dopracowane. AI to nie automaty, a system uczący się w tempie niedostępnym dla ludzi.
Ok. Krakowskim targiem mogę zgodzić się na to, że AI zaprojektuje nowe niezawodne automaty :)