- Anonka - lv 19 - poznajesz bratnią dusze - utrzymujecie znajomość przez 4 lata - praktyczny brak kłótni - wszystko idzie pięknie - ghosing - po 3 latach poznajesz ją w sklepie - pytasz co się stało - " wiesz, irytowało mnie to że ubieraz się na czarno" - brak profitu
mi to już nikt prawie nie odpisuje z gier, najłatwiej gadać po prostu z tymi co aktualnie grają xD nigdy nie będzie tak, że się ma te same osoby do gry, chyba że zgrana ekipa jest bardzo
Sam jestem osobą, która dopuscila sie "ghostingu" na kilku osobach, jednak byli to ludzie, ktorzy mnie dołowali, sprawiali, że nie mogłem uciec od swojego uzależnienia od narkotyków i po czasie stwierdzam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu
Jesteś dla kogoś szlugiem, niczym więcej. Paradoksalnie to ludzie którzy chorują na chroniczną samotność, mają serce i zapał do tworzenia relacji, są tymi którzy są porzucani bez słowa. Ktoś kto najbardziej łaknie bliskości, relacji, wspomnień, więzi i bezpieczeństwa przez ten spokój, że ma się do kogo odezwać, nie dostaje tego.
dokładnie, przez to że ci żależy za bardzo to tej osobie przestaje zależeć w ogóle to bardzo prosty mechanizm psychologiczny, ludzie chcą tego co jest trudne i pozornie nieosiągalne za to jeśli coś jest łatwe to przestajesz się tym interesować( bardzo w skrócie )
@@unluckypanda5448 to sugeruje ten ŻART, rozumiem że to humor który nie każdemu musi pasować ale wydawało mi się że nie jesteście aż tak głupi(e) żeby tego nie zrozumieć
Piękny odcinek, dziękuję za niego. 2 lata temu mój przyjaciel mnie po prostu porzucił, nie odbierał telefonów i zablokował mnie na komunikatorach i mediach społecznościowych. Do dzisiaj obwiniałem za to siebie, uważałem, że to w 100% moja wina i twierdziłem, że ta osoba dobrze zrobiła, wręcz starałem się twierdzić, że tak było. Dzisiaj to się zmieniło i czuję się jakby jakiś ciężar ze mnie spadł. Dziękuję
Byłam ghosterka rok temu i cieszę się, że mojej rzekomej przyjaciółki już nie ma w moim życiu. Poniżała mnie, wyśmiewała, nigdy nie była szczera i nie mówiła prawdy. Kiedy płakałam do telefonu bo miałam problemy w pracy odkryłam, że jadąc samochodem śmiała się z kimś że mnie. Zawszę prosiła o dyskrecję, a sama nie informując mnie, że nie jest sama, kpiła że mnie z kimś obcym. Coś we mnie pękło i zniknęłam bez słowa
Wszystkie moje relacje się tak kończą, chociaż zawsze staram się być wsparciem, nie obciążam nikogo swoimi problemami. Było wesoło, bez nawarstwiających się problemów, a potem nagle cisza. Wliczając w to moją już ex-przyjaciółkę, z którą utrzymywałam bliskie stosunki 14 lat. Mam wrażenie, że ludzie traktują mnie jak wycieraczkę, w którą mogą wytrzeć wszystkie brudy i wyrzucić. Tak więc mam już gdzieś wszystkich ludzi. Dobrze mi bez znajomych 🙃
bo w życiu najgorsze co może być to zastój w relacjach i otwieraniu się na ludzi, im bardziej przyzwyczajasz się do kogoś izolując się od obcych ludzi tym bardziej boli zerwanie takiej znajomości, piszę z autopsji
znajomi są potrzebni, ale chęć pomagania i wspierania do przepracowania koniecznie z psychologiem. Może odchodzą dlatego, że za dużo pomagasz i pozwalasz wycierać o siebie nogi?
Dokładnie w tym tygodniu przechodziłem przez taką sytuację, to niesamowite jak trafia do mnie ten materiał i w jak idealnym czasie dla mnie został opublikowany.
Jeśli faktycznie cię coś takiego spotka to znaczyć to będzie tylko tyle, że ktoś tam był dobrym znajomym dla ciebie bez wzajemności... Korci mnie aby wtrącić tutaj przysłowie "nie widzieć więcej niż czubek własnego nosa".
@@GauchoC Kojarzę takie "przypadki". Wtedy głównie znajomi są na okres dopóki takie jednostki kogoś nie znajdą, a gdy znajdą to przelewają całe zainteresowanie i wkład na podmiot zainteresowania. Moim zdaniem to normalne że gry się kogoś nowego poznaje to faktycznie przykłada się takiej osobie dużo więcej uwagi lecz gdy ktoś bez opamiętania całkiem zapomina o bliskim otoczeniu i o znajomych, to obnaża to tylko intencje takiej jednostki i to jak bardzo nie potrafi docenić tego co ma itd... I jak na ironie często takie indywidua przypominają sobie o znajomych dopiero gry zostaną np. rzuceni a niekiedy bywa że minie nawet rok itp. ogólnie uważam że gdy coś takiego dzieje się w naszym otoczeniu to powinna się w głowie zapalić czerwona lampka że na takiego człowieka nie warto marnować czasu.
Ja wielokrotnie doświadczyłam ghostingu ze strony innych osób. Najsmutniejsze było, kiedy tak całkowicie bez słowa wyjaśnienia opuściła mnie bliska kuzynka, z którą miałam dobry kontakt. Ja zawsze traktuje poważnie relacje międzyludzkie i nie zostawiłabym kogoś od tak bez słowa. Dlatego tym bardziej mi przykro, że to dotyka mnie. Niestety smutny ale prawdziwy temat.
Miałam tak kiedyś z koleżanką, próbowałam się skontaktować na różne sposoby przez tydzień, aż przyszła jej przyjaciółka i powiedziała mi że mam się nad nią nie znęcać.
Im bardziej będziesz łaknąć czegoś tym ciężej ci to będzie uzyskać. Dlatego ludzie którzy mają potocznie Wywalone (co nie znaczy że odrazu się kompletnie nie starają i nie wykorzystują sprytu, chodzi raczej o to że do wszystkiego podchodzą z postawą "Nic nowego". Udało się? Tak? Ok. Nie? Ok.) osiągają sukcesy i mają jakieś takie szczęście we wszystkim albo prawie wszystkim (np. ktoś ukradł takiej osobie auto za 2k ale wygrał w ten sam dzień auto za 5k, albo Zdobycie Pracy poprzez bycie kompletnie wyluzowanym w rozmowie kwalifikacyjnej.) W przypadku relacji między ludzkich jest to szczególnie prawdziwe dlatego że pokazując drugiej osobie że ma się na wszystko czas, miejsce i zero zmartwień pokazujemy swoją siłę. To tak jak Lwy potrafią się wystraszyć Miodoliza (czy jakoś tak) mimo iż jest 5x mniejszy od nich, ponieważ Próbuje kontratakować przeciwnika, a to oznacza że musi mieć do tego jakiś sensowny powód. "Jeżeli jesteś silny pokazuj że jesteś słaby, jeżeli jesteś słaby pokazuj że jesteś silny, jeżeli jesteś blisko, okazuj się daleko, jeżeli jesteś daleko, okazuj się jak byś był tuż przy ich piętach"
W skrócie: Staraj się ale nie oczekuj niczego, ani złych ani dobrych rezultatów, a gdy już się ukarzą, nie przejmuj się nimi za bardzo. Skup się na Przebiegu nie na skutkach.
Też byłem ofiarą takiego zachowania. Bardzo boli ale po czasie doszedłem do wniosku że jestem wdzięczny tej osobie że znikła. Nie potrzebuje takich ludzi przy sobie. Świetny materiał👏👏👏
Relacje międzyludzkie to cholernie skomplikowany temat i często ciężko je wpasować do konkretnego schematu. Dużo zależy od indywidualnych osób i ich osobowości, tego jak radzą sobie z własnymi emocjami, na czym według nich polega przyjaźń, jakie mają oczekiwania wobec innych etc. Zdarzyło mi się być "ghostującą", ale przeważnie był to ghosting kiedy do kogoś ewidentnie nie docierało, że nie chcę już utrzymywać znajomości. Nie ghostowałam też z byle jakiej przyczyny, zawsze było to na skutek utraty zaufania do drugiej osoby, lub wtedy kiedy widziałam, że ktoś mnie wykorzystuje, np. zwalając na mnie wszystkie swoje problemy bez grama zainteresowania mną. Mimo to uważam, że powinnam była być bardziej otwarta i po prostu wyrzucić co mi leżało na wątrobie, ale ciężko mi było komuś powiedzieć - "hej, ja też mam jakieś potrzeby emocjonalne i nie istnieję tylko i wyłącznie po to, żeby spełniać twoje". Parę razy też zostałam "ghostowana", ale nauczyłam się takie zachowanie akceptować i po prostu iść dalej. Nie każdy musi zostać w moim życiu na zawsze i być może ja też zrobiłam coś, co kogoś z jakiegoś powodu wkurzyło i bał się mi to powiedzieć.
Ghostuje po kilka-kilkanaście osób miesięcznie na aplikacjach randkowych. Nie sprawia mi to żadnej satysfakcji, ale w takich miejscach to norma i wszyscy się tam tak traktują. Jak na początku starałam się wyjaśnić, czemu usuwam parę to słyszałam, że coś ze mną nie tak i w ogóle na co się tłumaczę obcemu facetowi z neta. Teraz głupio się komukolwiek przyznać, że kogoś lubi, a już nie daj boże, że się przywiąże. Jest moda na "wyjebanie". Doszło do tego, że zrywam znajomość jak coś pójdzie nie tak, bo boję się odrzucenia i wolę to zrobić pierwsza. Wielokrotnie mężczyźni wyśmiewali moje uczucia, to że ktoś mi sie podoba i staram się go traktować fair, czy sam fakt, że mi na tej osobie zależy. Druga sprawa to taka, że ciągle musiałam słuchać od mężczyzn jakie to kobiety są złe, więc nie chce mi się udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Zjebani faceci niszczą porządne kobiety i odwrotnie, taki z tego wniosek.
Dlatego ja skasowałam profile. Po co marnować czas na typów co i tak zghostuja bo noe mają jaj powiedzieć "hej było miło ale nie kliknelo". Pominę już fakt, że na 1 spotkaniu to nikogo się nie pozna na tyle by móc stwierdzić cokolwiek. Te apki to dno i kilometry mułu
Zbieram się właśnie po doświadczeniu ghostingu ze strony dziewczyny z którą się spotykałem od jakiegoś czasu. Znamy się od początku szkoły średniej, teraz mamy po 20 lat. Niedawno, już po zakończeniu edukacji sama zainicjowała kontakt i na spotkaniach dawała mi do zrozumienia, że jest mną zainteresowana. Po kilku "randkach" zauważyłem, że przestała się w jakikolwiek sposób angażować w dalszy rozwój naszej znajomości. Próbowała uzasadniać to tym (początkowo bez nacisków z mojej strony o wytłumaczenia), że ma za dużo rzeczy na głowie i wszystko ją przytłacza, ale to sięgało już takiego absurdu, że nie byłem w tanie w to uwierzyć. Później zaczęło się nieodpisywanie na wiadomości przez kilkanaście godzin argumentowane tym, że "ma ważniejsze rzeczy na głowie", przez co muszę przyznać, że puściły mi nerwy i powiedziałem kilka słów za dużo, lecz za nie przeprosiłem, gdy się zobaczyliśmy. Potem nastąpiło ponowne ocieplenie naszych relacji a nawet paradoksalnie przeniesienie naszej znajomości na wyższy poziom i nagle znienacka zaczęło się ignorowanie wiadomości i odmowa jakiejkolwiek rozmowy twarzą w twarz. Odmowa wytłumaczeń. Myślę, że można zaklasyfikować to jako ghosting. Jest to moim zdaniem jedna z najbardziej okrutnych rzeczy jakie można zrobić drugiej osobie ponieważ odruchowo zaczynamy szukać winy w sobie. Niejednokrotnie to może naprawdę doprowadzić do tragedii.
Mysle, ze to byl cześciowy ghosting. Ale generalnie to co sie miedzy wami dzialo, to po prostu emocjnalna sinusoida spowodowana.... jej znudzeniem tym zwiazkiem.
Sam jakiś czas temu spotkałem się z ghostingiem. Dobry przyjaciel, z którym znałem się od wielu lat naglę zniknął bez śladu. Miesiącami z innym przyjacielem (z którym na szczęście nadal mam bardzo dobry kontakt) próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt, i po długim czasie przyznał się, że zostawił nas dla tego, że znalazł nowych, "lepszych" znajomych. Był to bardzo bolesny dla mnie okres, ponieważ nie byłem w stanie zrozumieć jak to możliwe, że po tylu latach znajomości tak naglę nas zostawił. Spędziliśmy razem tyle dobrych chwil. Na sam koniec, kiedy wciąż próbowałem odnowić kontakt, zwyczajnie odpisał, żebym się odpier*olił. Niestety ból nadal leży gdzieś w sercu. Ahhh szkoda. Wielka szkoda...
Powiem ci tylko jedno. Ze jezeli ten dobry przyjaciel, który zniknął bez śladu z powodu tego że znalazł sobie "lepsze" osoby do towarzystwa, to nie jest nic wart. Szanuje cie bardzo za to ze probowaleś i podjałeś inicjatywe odnowy znajomosci, no ale tamten, grzecznie sie wyrażę, "odmówił". Sam osobiscie gardze takimi ludzmi. Za ich egoizm i tchórzostwo. Ze nie maja odwagi powiedziec ci tego wprost, tylko zwiewają byle szybko. Nie ogladajac sie za siebie. Wiem ze nikt nie pytal i jestem zbyt mily i byc moze zostane zdegradowany spolecznie przez to, ale ciesze sie ze znalazles kogos, ktory ci pomogł domknać sprawe, rzekomego dobrego przyjaciela. Bo uwazam ze jak z kims sie zadajesz to w pelni akceptujesz to co jest w nim (oczywiscie z wyjatkami) i nie wywalasz go na zbity pysk, bo znalazles kogos 'lepszego'. No i dobra. Czekam na proby ugaszenia mnie i hejtu. Powodzenia
To raczej już ignorowanie, unikanie. Ghosting jak dobrze zrozumiałam to jest już zerwanie relacji na stałe więc nie oczekuje sie wtedy nic od drugiej osoby
Gdyby chcial robic ci na zlosc to by ci jechal albo cie oszukiwal Jak ktos nagle znika to byliscie jego chwilowa znajomością albo sie wami znudził No przynajmniej ja tak mialem
To ja już tak mam. Kompletnie nie rusza mnie bycie zghostowanym, było minęło nawet mnie to nie boli. "Jego strata". Czy to dobrze czy źle, już sam nie wiem. Nie dzieje sie to za często na szczęście.
Ghosting to moja ulubiona praktyka. Już użyta kilka razy. Nie zgadzam się z stwierdzeniem, że wina stoi po stronie osoby ghostujacej, jeżeli robi się to w takich wypadkach jak ja. Miałam znajomych, którzy na kłótnie reagowali wyjebaniem, albo zrzucali winę na mnie lub też ich komfort liczył sie bardziej niż moje uczucia. Miałam przyjaciół, którzy zaczęli zachowywać się jak creepy, albo takich, którzy robili ghosting na mnie, tylko przerywany i przy konfrontacji udawali, że przecież nic sie nie stało. Nie będę tracić nerwów na rozmowy, które nie mają celu. Jeżeli wiem, że jest to typ osoby, która albo postawi siebie ponad znajomość, albo będzie unikać konfrontacji, to ghosting jest dobrym wyjściem. Z reguły jeżeli się z kimś nie dogaduję, rozwijam rozmowę żeby to rozwiązać, ale jeżeli wiem, że przez stosunek do niej innej osoby jest obojętny, ona też mi jest obojętna.
@@zeleq_5212 jak ktos ma cie w dupie i tak, to co to zmienia? Efekt jest ten sam. Jedynie wtedy unikasz dramy i obrażania. Jak pisalam na początku, robie to tylko wtedy, gdy widzę, ze nie ma sensu gadac. Jak ktos uważa zwrócenie uwagi na personalny atak i mnie obraża, to mam to gdzies, czy bedzie mu smutno po zghostowaniu.
I tu masz racje. Dokladnie - jesli po jakiejs mojej próbie podejscia do tematu widze, ze osoba wmawia swoje "straty", swoj" ból" i nie probuje razem nic rozwiązac, to sie zgadzam.
Oj, wydaje mi się że kiedyś się do tego uciekłam. Miałam przyjaciółkę, z którą przyjaźniłam się dosłownie od piaskownicy, ale kiedy zaczęłyśmy dorastać i wogóle, jej obecność zaczęła mnie strasznie męczyć, a sama ona wydawała się mi nudna, irytująca, wydawała się mieć strasznie zamknięty umysł, i co ważniejsze, czułam, że mnie nie rozumie, nie czułam się przy niej swobodnie będąc sobą. Znajomość z nią była niezręczna, w jakiś sposób płytka, taka wymuszona. Jednak nie mogłam znaleść słów, żeby jej to powiedzieć w jakiś nie obrażający ją sposób. Plus wiedziałam, że jej na tej przyjaźni zależy, to ona wyciągała do mnie rękę i czułam się z tego powodu okropnie. Próbowałam jej unikać, ale zawsze kiedy przychodziła pogadać albo proponowała spotkanie, godziłam się i zakładałam tę sztuczną maskę. Przy czym po każdym spotkaniu z nią czułam się po prostu wyczerpana. Ale jakoś nie mogłam się w sobie zebrać i z nią o tym porozmawiać. Bałam się chyba przedewszystkim jej reakcji, bo wydaje mi się że jest ona dość wrażliwą osobą, i bałam się, że zacznie się o to obwiniać, a strasznie chciałam tego uniknąć. Ale znalazłam się w sytuacji bez wyjścia, kazda opcja wydawała się zła. Eh, w końcu napisałam jej długa wiadomość w której haotycznie wszystko tłumaczę, a później wyszłam z tego konta na facebooku i nigdy się już na nie nie zalogowalam. To tchórzliwe, ale chyba tylko na tyle mnie stać
Z tego co piszesz wygląda to na toksyczna relację. Skoro ona nie zwracała uwagi na to, że czujesz się niekomfortowo i zle w jej towarzystwie to wrażliwa była i owszem ale pewnie tylko na swoim punkcie. Wrażliwa osoba przejmowała by się tym, jak się czujesz, interesowała by się Tobą i relacja jaka jest między wami. Znikając z jej życia uniknęłas szantażu emocjonalnego, moim zdaniem słusznie zrobiłaś wysyłając wiadomość i po prostu odcinając się od tego, bo jakieś rozmowy tylko by niepotrzebnie przeciągały nieuniknione. A też nie ma co tracić swojego życia na osoby, z którymi się nie ma wiele wspólnego. Powodzonka, dbaj o siebie ❤️
Jeśli napisałaś wiadomość i wyjaśniłaś jej dlaczego kończysz znajomość to nie jest to ghosting. Zrobiłaś wszystko poprawnie. Miałem taką relację z osobą która mnie przytłaczała i szantażowała emocjonalnie. Pewnego dnia wysłałem do niej wiadomość że to koniec znajomości i napisalem w niej co ta osoba robiła źle. Jeśli ktoś jest toksyczny to jest to najlepsze rozwiązanie.
Tzn. ze to nie byla przyjazn miedzy wami, tylko twoje udawanie. Skoro przyjaciolka tak Cie draznila, trzeba bylo jej powiedziec na bieżaco z czym czujesz sie źle albo że za bardzo obarcza Cie swoimi problemami. A nie dopiero wtedy, gdy zebrala sie Ci sie cala kupa i to na nią wylałaś. A skoro tak Cie meczyla, to po co wogole sie spotykalas? Trzeba bylo troche rozluźnic kontakt, rzadzej spotykac, albo powiedziec jej, zeby zaczela dostrzegac pozytywy w swoim zyciu a nie tylko problemy i zmienila podejście do pewnych spraw. I moze to byloby zdrowsze, moze cos by zmienilo w tej relacji. I jeszcze piszesz "bałas sie jej reakcji, bo była zbyt wrazliwa, a potem by sie obwiniała"... przeciez to chore i wredne 🤦♀️ Zrobilas sobie doświadczenie psychologiczne na "żywym organizmie"? Sama sie okazalas tu niedojrzala, płytka i z zamknietym umyslem po prostu....
Ja miałem sytuacje w której poznałem inną osobę w internecie poprzez grę. Byliśmy przyjaciółmi przez kilka miesięcy aż nagle mnie zablokował i nie mogłem nic z tym zrobić. Było mi bardzo przykro ponieważ nic złego nie zrobiłem. Uważam że każdy kto spotyka się ze zjawiskiem ghostingu powinien nie przejmować się tą osobą bo nie jest ona warta twojego czasu
Dobrze, że zrobiłeś o tym materiał. Sam kilka miesięcy temu padłem ofiarą Ghostingu i to boli bardziej niż takie typowe "to koniec". Mam tylko nadzieję, że ta osoba jest bardziej szczęśliwa bez mojego towarzystwa.
Polecam zdobycie większej pewności siebie. Nie znam cb osobiście ale jeśli sam o sobie piszesz że komuś może być lepiej bez znajomości z tobą to nie wróży to dobrze
Jeden z najlepszych materiałów z tego kanału, ponieważ utożsamiam się z tym problemem w 100% i każda sytuacja opowiedziana w tym filmie mnie dotyczy, badz zauwazylem ja od drugiej osoby. Sam padłem ofiarą ghostingu, najlepszy przyjaciel, z którym układałem plany na przyszłość, miałem z nim najlepszy kontakt i był dla mnie najważniejszą osobą tak po prostu po roku budowania tak dobrej relacji nagle przestał się odzywać i wszystko co dotychczas było nagle zniknęło bez powodu. W dodatku gdy usłyszałem od kolegi co on na mnie mówi za plecami to dla mnie tak ogromny cios nie potrafiłem się opanować przez parę następnych godzin i dni. Ciągle myślę o tym i obwiniam się, ale nie życzę nikomu znalezienia się w tak okropnej sytuacji, bo zdaję sobie sprawę, że ktoś może to przejść gorzej ode mnie. Szkoda ze film wstawiony dopiero teraz, brakowało mi go tak jakoś pół miesiąca temu, ale nie zmienia to faktu, że mi pomógł :D Ciągle czekam, aż chociaż w małym stopniu wróci to co było :/
Ludzie znikają bo nie szanują drugiego człowieka mają go w dupie to duchowi impotenci zle osoby które ponad wszystko wybrały swoje dobre samopoczucie i interesy trzeba zrozumieć że większość ludzi ma ciebie gdzieś
Odpowiadam ghostingiem na to co zrobiła mi bliska osoba. Przez to co zrobiła chcę zakończyć życie i zacząć nowe, dlatego nie chcę się z nią kontaktować. To przykre, bo to ona ignorowała moje wiadomości, a jako samotna osoba, która sama przez prawie wszystkich jest ignorowana, jest mi z tym ciężko. Przecież gdybym nie pisała pierwsza, nic z naszej "przyjaźni" by nie zostało, i czuję że ta znajomość była po prostu toksyczna. Chcę rozwijać relacje, które aktualnie mam i które potrzebują jeszcze większej uwagi. Niepotrzebnie marnowałam na nią czas. Ghosting w tym wypadku jest najlepszym wyjściem.
Szczerze mówiąc właśnie teraz jestem świeżym przykładem takiej "znajomości". Spotykałem się z pewną dziewczyną wszystko było ok. Była mega wsparciem dla mnie i pewnego pięknego dnia spotkałem się z nią. Wszystko było ok zaprosiła mnie na cherbatę następnego dnia i wieczorem jeszcze pisaliśmy normalnie ze sobą. Następnego dnia poprostu przestała wogóle reagować na wiadomości. Serce mi pękło a ja czuje się jakby ktoś rozerwał moją duszę na strzępy. Była dla mnie mega ważna a wyrzuciła mnie do kosza tak poprostu. Przeszedłem wiele rozstań gdzie słyszałem wiele raniących słów ale nigdy nie czułem się tak źle jak teraz.
Tak wyszedłem z tego ale po tym wszystkim nie jestem już tą samą osobą. Są też plusy tej sytuacji bo dzięki tamtej sytuacji skupiłem się na sobie i zerwałem z nałogiem tytoniowym.
@@michablaszkiewicz304 Rozumiem. Cieszę się, że jest lepiej. Chcę ci tylko powiedzieć, że pokoju i wytchnienia, którego szukasz nie znajdziesz w tym świecie i ludziach, lecz w Panu Jezusie, który zmarł za nasze grzechy. Gdy w niego uwierzymy, będziemy żyć wiecznie 😃
zghostowalem praktycznie wiekszosc moich znajomych i bardzo i z tym dobrze, meczylo mnie ciagle narzucanie sie i pisanie, zeby sztucznie utrzymywac znajomosc przy zyciu, bo niestety jak mieszka sie daleko i nie widzisz sie z tymi osobami to z automatu o tobie zapominaja a poddalem sie kiedy moj najlepszy ziomek wysral sie na mnie dla dziewczyny, a reszta zamiast sie cieszyc, ze dostalem sie na wymarzone studia za granica to sie smiali, wole byc sam niz meczyc sie z ludzmi, ktorych nie obchodze a przyczynili sie do rozwoju mojej depresji
Ja doslownie cale otoczenie zghostowalem, juz chyba nawet sam siebie ghostuje. Zauwazylem pewnego rodzaju powiazanie w tym temacie miedzy nihilizmem, a takze hikikomori na swoim przykladzie. Po rzuceniu szkoly porzucilem wszystkich i wszystko, zarowno znajomości, relacje jak i wiekszosc codziennych aktywnosci na rzecz nadupcania w lola i spania. Living the dream.
@@lolmonatge5345 byłem sfrustrowany przez parę rzeczy, które wydarzyły się jeszcze przed pójściem do technikum, wszystko się skumulowało i pewnego dnia po prostu przestałem czuć jakikolwiek sens chodzenia tam i spotykania się z ludźmi. Teraz chodzę do weekendowej ale i tak nikogo nie znam praktycznie.
Wydaje mi się że zjawisko to coraz bardziej przybiera na sile, spornej liczbie osób w społeczeństwie, problem stwarza szczera rozmowa, tak jest łatwiej, dzisiaj jestem, jutro mnie nie ma... Zobojętnienie coraz to bardziej i bardziej wpisuje się w normę społecznie akceptowalną... Oczekuje się dojrzałości emocjonalnej od ludzi którzy tak naprawdę nie wiedzą czym ona jest, z drugiej strony, panuje podejście, pt: ”przecież wszyscy dziś tak robią”, to po co wyłamywać się z szeregu i być innym? Na szczęście zdążają się jeszcze wyjątki od tego co staje się regułą, oby jak najwięcej ich było...
Strać zdrowie, prace, pieniądze. Zostań zależny od innych to staniesz się takim duchem że wszystkie widma i demony się chowają... Wiem na swoim przykładzie.... :(
Musiałem tak zrobić z moim byłym kumple-ćpunem. Niezależnie od tego że znaliśmy się od dziecka, i po mimo tego że wiele razy tłumaczyłem mu że to droga do zagłady, miał to gdzieś. Sam zaczął mnie do tego namawiać... czasem nie ma innej opcji, życie jest skomplikowane
jesteś tchórzem skoro nie potrafiłeś powiedzieć przyjacielowi w twarz tego że przez jego nałóg nie możecie się dalej przyjaźnić baby tak robią a nie mężczyźni
@@tukantotalitarny4034 Chuja wiesz, nie było wyjścia z nim żeby nie kończyło się na kruszeniu kryształu albo tarciu fety, jemu to odpowiadało, a ja niestety nie jestem zbyt asertywny. Gość wkońcu zaczął mi też obrabiać dupę, więc trzeba było to skończyć.
Dziękuję bardzo,temat wyjaśniony znakomicie. Znikacze zawinili, nawet smsa nie potrafili napisać,są bardzo słabi tchorze.Przestane sie zastanawiac,obwiniać siebie już więcej, Piątka.
Poprzez innego rodzaju "ghosting" wylądowałem na terapii ponieważ nie jestem człowiekiem dla którego łatwo jest poznać kogoś nowego i takie nagłe zerwanie kontaktu z bliską mi osobą miała naprawde ogromny wpływ, powoli kolejna osoba zaczyna robić to co poprzednia i zaczyna mówić coś typu "nie mam teraz czasu" i kompletnie przestała do mnie zagadywać. 😟
Ogólnie im jesteśmy starsi tym mniej mamy czasu. Ja tak mam np w związku. Moża ewentualnie spróbować porozmawiać czy wszystko ok w znajomości, dla pewności czy na pewno wszystko ok. Skoro są sygnały że coś się dzieje
Okropna sytuacja dla ludzi którzy długo się aklimatyzują i wolą mieć jednego/dwóch dobrych znajomych, niż całe grono nijakich. Nie jesteś sam w tej sytuacji, ale jedyne co pozostaje to żyć dalej i liczyć, że w końcu się trafi na tę osobę, która w końcu nie odejdzie... Współczuję i jestem z Tobą duchem, życzę samych dobrych znajomych na drodze życia :)
W ten sposób straciłem kontakt z byłą. Próbowałem dostać choć jedno wyjaśnienie. Nawet powiedznie słów "Skoro jesteśmy razem to nie chce z Tobą kontaktu" ale po prostu zniknęła. Nie od razu bo było jeszcze wiele dni utrzymywania rozmów. Aż w jednym dniu, cisza. Niby usiłuję to zrozumieć ale brak wyjaśnień męczy w podświadomości. Np: w snach
oooo jakie to przykre nie rozkejaj sie jak pizda jesteś mężczyzną to zachowuj się jak mężczyzna rzuciła cie dziewczyna to znajdziesz drugą miłość jest dobra co najwyżej dla dzieci z gimnazjum
@@tukantotalitarny4034 przez takich jak ty mężczyźni mają problem z ukazywaniem jakichkolwiek uczuć i są postrzegani jako bezmyślne zwięrzęta. Samiec alfa się znalazł
@@GeetMonke doceniam sarkastyczny komplement ale to nie wcale przeze mnie mają problemy tylko przez siebie i jescze zamiast to zmienić to zaczynają płakać jak dzieci
@@tukantotalitarny4034 Jest człowiekiem i płeć nie ma tu żadnego znaczenia, a jak pizda to są ludzie tacy jak Ty. I tak, to przez takich jak Ty między innymi mężczyźni popełniają częściej samobójstwa, zapadają w depresje itd. Jak chcesz udawać jakiegoś "twardziela i samca alfa" to zachowaj może swoją toksyczną męskość dla siebie skoro Ci ona nie przeszkadza, a nie osądzasz i obrażasz innych w internecie. Jeszcze do tego zabierając bądź nadając komuś prawa i zachowania w zależności od płci. Obrzydliwe zachowanie i komentarz.
6:06 Właśnie dlatego nie można się przejmować osobami które np. wyświetlą wiadomość, która do tego jest pytaniem a już nigdy na nią nie odpiszą. To nie z tobą jest problem, tylko z tą osobą. Nie dostrzegają bólu i cierpienia jakie wyrządzają drugiej osobie. Gardzę i brzydzę się takimi osobami.
Dokładnie powiedziane... Wiem coś o tym. Ode mnie się znajomi których znam większość życia udawają że mnie nie ma, a jak chcę się spotkqć to nie mają czasu
Ghosting w większości przypadków jest szkodliwym zjawiskiem, ale nie zawsze jest to takie proste. Twój materiał bardzo spłyca temat. Czasami powodów by chcieć odejść bez kolejnej kłótni może być dużo. Gdy ktoś regularnie cię niszczy i sam tego nie zauważa to warto zadać sobie pytanie czy jest sens mu to wyjaśniać? Uważam że materiał jest wręcz szkodliwy, bo jeżeli np. toksyczny chłopak, który bił swoją dziewczynę pewnego dnia zostaje opuszczony bez słowa i oglądając twój film słyszy "nie ma sensu przejmować się takimi osobami", "wina leży po ich stronie" tylko go dowartościowujesz. Temat ten poprostu nie jest tak prosty, a film przedstawia tylko jedną stronę medalu.
Nikt toksyczny nie jest bez powodu. Zgodnie z tym co piszesz każdy powinien być narcystycznym samolubnym dupkiem który traktuje innych jak szmaty. Otóż żyjemy w społeczeństwie i troska o bliskich jest nieodmienną częścią życia razem z innymi. Ta troska sprawia, że nie uciekamy od problemu, co sugerujesz, gdy bliską nas osobę taki problem dotyka tylko stawiamy mu czoła razem z tą osobą. Jak sobie nie radzimy to prosimy o pomoc specjalistę. Po to są. Na pewno przy tym nie znikamy z czyjegoś życia bez słowa. Jak sobie nie radzisz i chcesz zakończyć relację to mówisz to osobie z którą chcesz zerwać prosto w oczy, nie wysyłasz smsów, nie dzwonisz tylko mówisz jej w twarz że chcesz z nią zerwać. Tyle jesteś jej winien.
Miałem przyjaciela, znaliśmy się od dzieciństwa. Zawsze wiedziałem, że mogę na niego liczyć a on mógł zawsze liczyć na mnie. Był mi jak brat i zawsze myślałem, że ta znajomość potrwa do grobowej deski. I nagle on po prostu zniknął, z dnia na dzień. Oczywiście pytałem o co mu chodzi pisałem do niego i dzwoniłem, jednak nigdy nie doczekałem się odpowiedzi.
Miałem dokładnie taką samą sytuację, po 10 latach przyjaźni. Dziwnie się czuję, zdając sobie sprawę, że to tak powszechne zjawisko. W sensie, nigdy mnie to jakoś specjalnie nie bolało, ale przez długi czas byłem dość zszokowany tym zajściem, a teraz okazuje się, że nie było w nim nic wyjątkowego, ot, kolejny gówniany element ludzkiej natury xd
Miałem tak raz, ale w łagodniejszy sposób bo się spontanicznie spotkaliśmy i pogadaliśmy, okazało się że się przeprowadził, zmienił szkołę i zgubił telefon na raz. Czasami to nie jest twoja wina.
Mi czasem ghosting wychodzi "przez przypadek", gdy np. odpisanie komuś trafia na stos rzeczy do zrobienia i jest przywalone innymi sprawami tak długo, że aż mi głupio wracać do tamtego tematu po dłuższym czasie
Ja niestety mam dokładnie tak samo. Czasem po tygodniu albo dwóch sam się odzywam i przepraszam, że nie odpowiadałem, ale ostatnio tak jestem zagoniony, że na samą myśl, że mam komuś coś odpowiedzieć, to mnie skręca. Później mam wyrzuty sumienia, ale po dwóch tygodniach, albo po miesiącu głupio się czasem odzywać i niestety czasem kontakt przepada.
Dwa dni pracowałem z gościem, który potem dzwonił do mnie co dzień i mówił np że gotuje jajka i że woli takie na miękko itd. Jak przestałem odbierać to pisał jeszcze rok, potem zmieniłem operatora.
Dobry materiał, jednakże warto wspomnieć o osobach z zespołem Aspergera, u których ghositng i zombieing występują nader często, aczkolwiek wynikają bardziej ze specyfiki zaburzenia, aniżeli z wyrachowania, czy lekceważącego stosunku do innych. Pozdrawiam
Zdarzyło mi się to robić kilka razy, zazwyczaj dlaczego, że zauważyłem złe skutki znajomości z daną osobą. Te relacje mnie wyniszczały od środka, więc stwierdziłem, że lepiej jest je urwać. Oczywiście mnie też to bolało, bo jednak szkoda jest urywać kontakt, ale te negatywne emocje zamieniałem na coś dobrego.
No ale to co Ci przeszkadzało w tym żeby zamiast "ghostować", po prostu wyjaśnić sobie wszystko z tą drugą osobą i zakończyć relację na sprawiedliwych warunkach? "Urywanie bez wyjaśnień" to chyba najgorsza praktyka reagowania jak rozmówca zaczyna Ci przeszkadzać / irytować / ciążyć...
@𓆈 No dobrze, w takiej sytuacji "ghosting" to niestety faktycznie najlepsze rozwiązanie, gdy nie ma perspektyw na dogadanie się i toksyczne zachowania wygrywają pomimo obietnic...
@𓆈 Ty piszesz o niepisaniu/ nieodzywaniu się do drugiej osoby, czy o "zapadnięciu się pod ziemię"? Bo to są podobne, ale różne zjawiska. Jeśli Twój przyjaciel czy znajomy po wielokrotnych próbach rozmowy ma gdzieś Twoje uczucia, to normalną reakcją jest, że człowiek coraz gorzej czuje się w takiej relacji, coraz rzadziej chce się spotykać, odpisywać ale w przypadku normalnych, zdrowych ludzi zdolnych nawiązywać więzi z innymi, prędzej czy później pojawiają się oznaki, że coś jest nie tak, np. rozmowy stają się jałowe, druga osoba (ta zraniona) bywa na spotkaniach poirytowana, zaczynacie si od siebie oddalać aż kontakt sam umiera śmiercią naturalną. To może być bolesne ale takie zachowanie mieści się z pewnej normie, zwłaszcza jak sam napisałeś- jeśli rozmowy zawodzą. Ghosting to trochę inne zjawisko. Toksyczność ghostingu polega na tym, że osoba go stosująca nawiązuje (lub udaję, ciężko mi odgadnąć intencje) więź z drugim człowiekiem, znajomość kwitnie, rozwija się, są pozytywne emocje i żadnych oznak, że coś jest nie tak, po czym ten człowiek tak po prosotu bez podania przyczyny zapada się pd ziemię, znika, po czy po jakimś czasie jak już udaje ci się "wyśledzić" tę osobę, to nagle okazuje się, że nic się nie stało, a ten człowiek prowadzi normalne życie tyle że bez ciebie. Ghosting to ta naprawdę współczesna nazwa na zjawisko znane od lat chociazby z memów, mam na myśli tutaj memy o tym ojcu co wychodzi po fajki i nie wraca. To jest właśnie ghosting, tatuś, który bawi się z synkiem, układa klocki, gra w piłę, w pewnym momencie po postu znika... Takie zachowanie jest głęboko toksyczne i moim zdaniem powinno być zawsz piętnowane. Osobiście uważam, że trzeba mieć nieźle w garze namieszane, żeby robić taki syf drugiej osobie, bo kiedy człowiek jest ghostowany to nie ma pojęcia o się stało, nie może się odnieść do swoich zachowań, bo ghoster nie dawał żadnych sygnałow, że coś jest nie tak. Pozostają tylko domysły, w tym te najgorsze, że np. drugiej osobie mogło coś się stać. Ja nie nalezę do osób specjalnie lubianych, w tym sensie, że jesli ja się do kogoś nie odezwę, to ta osoba do mnie rownież, ale zghostowana byłam tylko raz w życiu, na szczęście ta osoba była tylko bliską znajoma. Okazało się, że w tym samym czasie zghostowała rowniez innych ludzi, w tym jednego chłopaka, który prawie w nerwicę popadł, bo był przekonany, że mogło jej się coś stać, co jest słusznym domysłem jeśli dzień wcześniej ta dziewczyna rozmawiała z nim, imprezowała i śmiała się.
Po 20 latach zażyłej przyjaźni, ktoś tak mi zrobił. Jest to i owszem, przykre, no ale trudno. Nie ma co się też cackać - bywa. Problem tej osoby, nie mój, tak to widzę. Szkoda mi było tej zażyłej przyjaźni, trudno.
Moim zdaniem ghosting stal sie popularny dzieki mediom spolecznosciowym, ktore nauczyly nas myslec o ludziach jak o przedmiotach: wezmy takiego facebooka. Co znaczy facebook? Twarzoksiazka-czyli katalog twarzy: profil na ktorym masz wypisane swoje ,,parametry'' niczym produkt w jakims katalogu. Nikt nie mowi tego glosno bo opinia ,,ludzie sa tylko produktami'' brzmi niepoprawnie politycznie ale nie oszukujmy sie-pewnie jakies 90% mlodych ludzi mysli w ten sposob. Moze nawet nie uswiadamiaja tego sobie, ale dokladnie w ten sposob czuja, zyja i podejmuja decyzje, jakby swiat funkcjonowal wlasnie w ten sposob. To jest widoczne nawet w mowie, gdzie jak ktos odwali cos skandalicznego to zamiast skomentowac to slowami ,,zachowal sie skandalicznie'' mowimy ,,to bylo SLABE co zrobil''-tak jakby rola swiata i wszystkich ludzi wokol bylo zabawianie nas. Jakbysmy byli widzami w spektaklu zycia, siedzacymi wygodnie w fotelu i wcinajacymi popcorn a ludzie wokol nas byli klaunami, ktorych zadaniem jest nas zabawiac i sprawic, zebysmy sie nie nudzili. Co wiecej, nie ma specjalnie mechanizmu, ktory w naturalny sposob mialby hamowac to zjawisko: widac to zreszta po komentarzach, gdzie sporo osob bardzo chetnie przyznaje sie, ze sami stosowali ghosting. Osoba ghostujaca jest w pewnym sensie gora i pewnie kazdy kto doswiadczyl ghostingu bedzie odczuwal pokuse, zeby samemu kiedys kogos zghostowac, zeby podniesc sobie poczucie wlasnej wartosci. Nie wiem, dla mnie to juz chyba lekko podchodzi pod jakies emocjonalne kalectwo-jezeli ktos nie potrafi wyartykulowac co mu w danej osobie nie pasuje lub/i dlaczego nie chce kontynuowac znajomosci to znaczy, ze jego kompetencje spoleczne leza i kwicza
Ciekawe spostrzeżenia i ocena tego co się dzieje w relacjach międzyludzkich, w erze internetu oraz social mediów. Podpisuję się pod tą bardzo mądrą teorią. Pozdrawiam.
I tutaj pojawia się pytanie o sens posiadania wirtualnego kontaktu do 200-300 ludzi. Na takich portalach często chodzi o jakieś ukryte korzyści tj. większe zasięgi...
Dziękuję, że przypomniałeś mi.. że to jest złe. Sam stosowałem tą metodę setki ( dosłownie ) razy, bo stosowano ją na mnie. Przywykłem, że tak to wygląda, gdy znudzisz się pewną osobą albo pewna osoba tobą. Lajkuje ten film.. aby sobie przypomnieć, gdybym chciał jeszcze kiedyś coś takiego stosować.
teraz czuje sie zle z wszystkimi osobami ktore zghostowalem. uciąłem relacje z moja przyjaciolka poniewaz "nudzila mnie", ale nie pomyslalem jak ona moze sie z tym czuc. Ten filmik otworzyl mi oczy, dziekuje.
Na szczęcie nigdy taki ghosthing mnie nie spotkał, co najwyżej urywały się kontakty z ludźmi, ale w bardziej naturalny sposób, bez dramy. Gdyby mnie to spotkało to bym zaczął taką osobą bardzo gardzić. Do tego świat jest mały i zdarzają się zbiegi okoliczności, można taką osobę gdzieś kiedyś nieoczkiewanie spotkać. Wtedy można powiedzieć co się myśli o takiej osobie, skrrytykowac w twarz, czyli coś czego sama nie potrafiła zrobić. Przynajmniej można zobaczyć minę takiej osoby gdy dostaje za swoje.
Współczuje wszystkim którzy doświadczyli ghostingu. Samemu najprawdopodobniej straciłam przez to kogoś, kto był dla mnie bardzo ważny :( Nadal to przeżywam, i nie wiem kiedy sobie poradzę z negatywnymi emocjami i tęsknotą.
@@dominblabla o ironio częściej słuchałam jego problemów, więc nie możliwe. Spędzałam godziny słuchając tego co się u niego dzieje starając się pomagać jak moge Rzadko mówiłam o swoich, skupiając się na nim zapomniałam że też mam czasem źle w życiu
Miałam w przeszłości epizody z ghostowaniem. Chyba u każdej osoby z którą pisałam znikałam bez słowa. To tylko obrazowuje, jak bardzo nie byłam gotowa na relacje z ludźmi. We wszystkich przypadkach wina leżała w 100% po mojej stronie. Od paru miesięcy nie nawiązuję żadnych nowych znajomości przez internet, bo wiem, że nie utrzymam z nikim relacji i zastosuję wobec nich ghosting. Wolę już do nikogo nie pisać, niż znowu stosować tą metodę, bo teraz wiem, ile krzywdy wyrządza ona drugiej osobie i mnie samej. Nie chcę znowu uciekać od odpowiedzialności.
Swoją drogą moim powodem, dla którego znikałem z czyjegoś życia był strach.. strach wyznania komuś prosto w twarz co czuję i dlaczego tak postanowiłem.
@@Sylwesterzu no w sumie moja klasa jest uroczyście okrzyknięta NAJGORSZĄ KALSĄ W SZKOLEE pozdrawiam klase podstawówki 7B Cała klasa gada śpiewa na lekcja A ja nic siedzę patrzę czasami coś tam powiem ale nie za dużo poprostu od tak
To tylko pokazuje, że Ci ludzie nie byli nic warci, mieli jakąś korzyść ze znajomości z Tobą i tyle. Miałem też takie sytuacje, kiedy mój dobry kolega/przyjaciel, którego znałem kilka lat poznał kobietę lub ożenił się i przepadł bez śladu. Bywało też tak, że po kilku latach, po rozstaniu z kobietą nagle sobie przypomniał o mnie. Wtedy powiedziałem krótko: Teraz się odzywasz? Gdzie byłeś przez te lata? Nie chce miećz Tobą nic wspólnego i tyle. Po co komuś takie znajomości. Masz 100 znajomych a przy Tobie i tak z czasem zostanie z Tobą 2 czy 3 albo nawet i nie. Dlatego nie tracić czasu na takie osoby.
Naprawę bawią mnie te etykiety typu jeżeli nie odpisywał/ła to ghosting a nie tchórz, relacje fwb a nie prostytucja. Ludzie nazywajmy rzeczy po imieniu a nie usprawiedliwiamy patologiczne zachowania.
Sam tak kiedyś robiłem, gdy między mną a tą osobą mogło dojść do czegoś więcej. Może to było głupie prawda, ale satysfakcja z takiego ruchu nie mieściła się w normie.
na kij mi franca twoje kwiaty na kij mi franca jesteś ty na kij mi franca te dramaty no na kij mi franca powiedz mi więc nie wylewaj łez proszę cię najgoręcej spływaj jak najprędzej o miły mój
@@pazeros6424 ja zawsze wolałem bardziej bezpośrednie rozwiązania jawne poniżanie i wyśmiewanie drugiej osoby której widziałem że na mnie zależy było czasem bardzo satysfakcjonujące jedynym plusem w takiej sytuacji dla tej osoby było to że nie robiła sobie dłużej nadziei
Super film! Padłam parę razy ofiarą takiego zjawiska. Zwykle w nie najlepszym czasie mojego życia. Obwiniałam się niemiłosiernie, a skutki odczuwam do teraz. Dobrze, że powstał taki materiał i mam nadzieję, że jak najwięcej osób go zobaczy i pomyśli pare razy nad sposobem w jaki zakończy daną relacje.
Niestety spotkało mnie coś co można nazwać ghostingiem po czasie mam wrażenie że takie sytuacje są jeszcze gorsze niż jakbyś miał usłyszeć najgorszą prawdę o sobie. Przez ową sytuacje rozsypały mi się w sumie aż dwie przyjaźnie, ale tak to jest jak 3 ludzi się zna wzajemnie, a jedna z tych osób cię zghostuje, jednocześnie mając kontakt z tą drugą osobą nadal, chyba jeszcze gorsze uczucie od uczucia bycia zghostowanym jest to jak osoba która dalej ma kontakt z taką osobą bezszczelnie broni takiej osoby, a z czasem nawet podważając całą relacja z osobą, która cię zghostowała, kiedy zakomunikujesz że nie chcesz mieć z kimś takim kontaktu ;) A potem tylko gadanie typu przecież ,,nie chciał cię skrzywdzić i dlatego ci nie powiedział,, sranie w banie żeby sobie nie zaszkodzić u tej drugiej osoby. Wniosek jest jeden, śmieci się same wyniosły, nie ma co żałować takich ludzi. Z perspektywy czasu to ciężko wyciągnąć jakieś wnioski z takiej sytuacji żeby w przyszłości być lepszym człowiekiem, skoro osoba po ponad roku znajomości, często nawet codziennych rozmów ktoś ci tego nie zakomunikuje, dlaczego chce odejść? Powiedziałbym że skutek jest wręcz odwrotny doszukujesz się sztucznie winy w sobie, kiedy ta wina nie leży po twojej stronie, bo ghosting nie ma usprawiedliwienia (no chyba że to bardzo krótka relacja, w dodatku ktoś jest po prostu strasznym dzbanem, w takim przypadku uważam że można po prostu takiego kogoś olać i nie tracić nerwów i energii żeby to komuś tłumaczyć, bo i tak na 90% tego nie zrozumie), a jeśli ktoś to robi po dłuższej znajomości, przyjaźni, związku to jest po prostu egoistą, bądź ma problemy z samym sobą i nie potrafi brać odpowiedzialności za relacje które tworzy. Swoją drogą to ciekawe że ghostingu dokonała osoba, która tak bardzo narzekała jakich to koszmarnych doświadczeń nie miała z ludźmi i jakie to życie i ludzie nie są źli, ironic.
jestem ofiarą tego i czuje ze psycha mi siada, widzę się z osobą która mnie porzuciła codziennie i raz jestem mega wkurzony ze jak tak można dziecinnie się zachowywać a raz tęsknię za wspólnymi chwilami jakie mieliśmy
Sam wiele razy doświadczyłem. Jednak ja sam tego nie robiłem. Zawsze pisałem otwarcie z szacunku do drugiej osoby, że to koniec znajomości, niema sensu, nadajemy na innych falach etc.
Dzięki za ten film. Mam osobę, znamy się 2 miesiące, ja się z nią nie dogaduję, a ta osoba uważa mnie za przyjaciela. Nie chce ranić tej osoby dlatego chciałem mocno zawęzić kontakt do tego, który musi być. Dziękuję, mimo, że rozmowa będzie trudna to faktycznie będzie to leprze z wielu powodów
W ten sposob stracilem swojego najlepszego przyjaciela. Ostatnie nasze spotkanie wogole nawet na to nie wskazywalo. Potem przestal odpisywac i odczytywac wiadomoaci
Stosowałam i stosuję ghosting. Z doświadczenia wiem, że jeśli nie chcesz mieć problemów, czy nagabywań, lepiej zawczasu zniknąć. I zdecydowanie bardziej żałuję sytuacji w których tego od razu nie zrobiłam.
Ja mam problem z zanikającymi znajomościami po danym etapie edukacji - np. po liceum - wtedy miałem grupkę kilku znajomych, z którymi spędzałem sporo czasu. Nic złego się właściwie nie wydarzyło, ale po liceum zaczęliśmy studiować na innych uczelniach i kontakt powoli zanikał. Od długiego czasu nawet ze sobą nie piszemy. Nie było tak, że ktoś przestał odpisywać - po prostu jakoś nagle człowiek "zapominał'' (nie wiem, jakimi słowami lepiej to określić) o tym, żeby się do nich odezwać (nie wiem, jak to wygląda z ich perspektywy, ale chyba podobnie). No i jak sobie człowiek o tym pomyśli, to chciałby do tych znajomych napisać, umówić się, ale z drugiej strony głupio tak nagle się odezwać po paru latach, pojawiają się myśli, że będzie tylko niezręcznie. Może to ze mną jest coś nie tak, już sam nie wiem. Może w ogóle nasza więź w liceum nie była aż tak mocna, kto wie... No bo równie dobrze oni też mogliby się odezwać, a też tego nie robią - może po prostu czują to samo co ja albo nie uważali mnie za dobrego przyjaciela, albo co gorsza myślą, że ja nie uważałem ich za dobrych przyjaciół. Teraz paradoksalnie łatwiej jest mi się spotkać z kimś, kogo również lubiłem, ale nie spędzałem z nim aż tak dużo czasu i nie uważałem za NAJLEPSZEGO przyjaciela. Nie wiem, czy to jest częsty problem, nie wiem, czy wielu innych ludzi też tak ma. Obecnie mam kilku naprawdę świetnych przyjaciół na studiach, ale obawiam się, że sytuacja się powtórzy... Może dla niektórych ta historia będzie żałosna, może powtórzą się komentarze do wcześniejszych wpisów, żeby autor nie był pizdą i wziął się w garść, no ale mam nadzieję, że choć kilku czytelników zrozumie.
Nie ma w tym nic dziwnego, zmieniamy otoczenie, poznajemy innych ludzi, z czasem też zmieniają się priorytety życiowe. Mam sporo przypadków gdzie po kilku latach ze starymi znajomymi np z liceum czy z byłej pracy kompletnie nie mam o czym gadać, różnimy się w tak wielu kwestiach, że nawet się nie chce tego kontaktu utrzymywać. Nie ma co rozpaczać, tak już jest. To takie właśnie zapominanie, wygaszanie kontaktu, bo każdy idzie swoją drogą... To nie znaczy, że powinno się odcinać od ludzi, wręcz przeciwnie szukać innych, fajnych osób, bo każda wnosi coś nowego do życia :) a ogólnie jak masz spoko ekipę na studiach to pewnie kontakt pozostanie, może słabszy bo potem większość zakłada rodzinę, ma pracę i innych znajomych ale na pewno większa szansa niż z liceum np. Powodzenia i nie przejmuj się na zapas :)
Dobry materiał pokazujący czym jest ghosting, że to zazwyczaj odzwierciedlenie ghostera i że nie warto zaniżać własnego poczucia wartości. Macie ludzi, którzy was kochają, nie jesteście gównem. Zostałem kiedyś sgostowany przez crusha z liceum, przyjaźniliśmy się, mieliśmy lepsze i gorsze momenty, po szkole spotkaliśmy się kilka razy i pisaliśmy ze sobą aż nagle przestała odpisywać na wiadomości. Z perspektywy czasu myślę sobie, że dobrze, że ta niepewność z nią została ostatecznie wyjaśniona, że nie tęsknię za nią, że nie przejąłem się za bardzo tym ghostingiem, choć uczucie było bardzo mocne. Jednocześnie myślę o tym, że fajnie by było jednego dnia zakochać się szczęśliwie, ale nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie zakochać się w kimś innym w takim samym stopniu. Nie mam problemu z pisaniem o tym i nie popadam w smutek przez to, życie bywa trudne i są gorsze rzeczy.
W sumie takie rzeczy (myśli na ten temat, materiały i inne aktywatory tych myśli) jakoś dziwnie wywierają na mnie presję. Po prostu uświadamiam sobie ilu ludzi może czuć się podobnie do mnie, można żyć obok siebie z tym samym problemem i nawet o tym nie wiedzieć. To całe zagubienie dotyczące relacji, brak pewności że trzymasz się z odpowiednią osobą. Raz satysfakcja z relacji, raz chęć zbudowania czegoś innego gdzieś indziej. Presja, że źle wybierasz, zbyt mało czasu dla kogoś poświęcasz, a w efekcie brak poczucia spełnienia. Raz poczucie samotności, lecz jednak przez większość czasu wrażenie, że dobrze a nawet najlepiej jest być samej. Będąc z ludźmi zamiast w pełni żyć z nimi, błądzisz myślami gdzieś z tyłu głowy, że nie jest to to czego byś chciała. Niby próbujesz to zmienić, ale wiesz że robisz za mało i w sumie to też sił już na to zbyt nie masz. Masz poczucie inności i nie wiesz gdzie przyczyna. Dopuszczasz do siebie kilka hipotez, ale uparcie zostajesz przy myśli, że raczej zawsze coś ci nie będzie pasować. Po prostu nie umiesz odnaleźć się wśród ludzi bądź trafić na odpowiednią osobę. W każdej relacji coś cie ogranicza i wątpisz już, że twoje potrzeby i odczucia w tej kwestii mogą być zaspokojone. Może są nierealne i ludzie nie są mi w stanie zaoferować tego, czego chcę. Może problem jest we mnie, ale nie wiem jak to coś w sobie zmienić. Może wymagam za dużo, lub odczuwam za dużo, lub wszystko mnie rani. Jednak nawet tutaj widzę sprzeczności - nawet gdy coś mnie rani to jakoś tak płytko, ale jednak skutecznie wyniszcza. Coraz częściej łapiesz się na tym, że nawet gdy chcesz coś powiedzieć to nie mówisz, bo z jakiejś przyczyny uznajesz, że nie warto. Nie masz po prostu sił na większość typowo ludzkich rzeczy i raczej pewne jest, że już zawsze jakaś część ciebie pozostanie w tym stanie świadomości. Próbujesz zdystansować się do kontaktu z ludźmi, i robisz to - izolujesz się po części, ale jednak wiesz że znaczną część siebie uzależniasz od innych nawet nie będąc z nimi. Toczysz wieczną walkę z myślami, że coś jest z tobą nie tak, nie tak powinno się funkcjonować z innymi. Pozornie nie jest aż tak źle, bo masz znajomych, wychodzisz z nimi raz na czas, stale z kimś przebywasz chociażby w szkole. Lecz nawet czując chwilową radość masz świadomość, że to nie to. I nawet gdy na czymś silnie ci zależy, masz wrażenie że to jakieś przyćmione emocje i nie są one szczere na tyle, ile być powinny. Kurde serio dużo by tu jeszcze pisać
Doświadczyłam ghostingu kilka razy (nawet ostatnio) i powiem szczerze że jest to przykre. Masz z kimś serio dobry kontakt a nagle niewiadomo skąd on się urywa a winy doszukujesz się tylko w sobie. O ile łatwiej byłoby po prostu jednak pogadać z dana osoba że nie chce się kontynuować tej znajomości dla obu stron, ja wolałabym to wiedzieć.
Dobra ale są sytuacje kiedy ghosting to jedyne wyjście. Np: porzucenie toksycznego towarzystwa (toksyczne bo picie dużej ilości wódki powoduje powstawanie masy toksyn w organizmie) tłumaczenie ze nie chce pic i dla tego sie nie zjawie mało pomaga wiec w pewnym momencie nie pozostaje nic innego jak nie odbieranie telefonu.
@@tukantotalitarny4034 Nie każdy musi się lubować w alkoholu, większość Polaków ma ten problem z akceptacja tego że ktoś może tego nie lubić i nie po prostu oznacza nie, a i tak za wszelką cenę komuś chcą wciskać w gardło alko i zapewne jesteś jedną z nich, więc tego nie zrozumiesz.
@@tukantotalitarny4034 i właśnie tak oceniają ludzie wciągnięci w alkoholizm :D Osoba pijąca, cpająca nonstop ma tak zryty łeb, że nie przyswaja co do niej się mówi, więc czasem trzeba zniknąć.
@@dev1anceONE kto nie pije ten z policji albo kret a tak serio to widze że nie zrozumiałeś żartu jeśli ktoś nie lubi pić to za pomocą umiejętności mowy oraz składania zdań można to zakomunikować wprost że nie pijesz a nie zachowywac sie jak cipa nie odpisując
@@tukantotalitarny4034 No to taki niezbyt śmieszny żart, bo to jednak dosyć poważny problem, no i jakbyś przeczytał dobrze jego/jej koment to byś jednak zauważył że jest wspomniane to o czym teraz piszesz i uwierz że niektórym nie da się tego wyjaśnić.
Właśnie w moim przypadku wyglądało to tak, że osoby które znałam 10+ lat i z którymi pisałam codziennie nagle przestały się odzywać. Próba dowiedzenia się z mojej strony, w czym leży problem, skończyła się oczywiście 'ghostingiem'. Od paru tygodni nadmiernie zastanawiam się, nad tym, czy to ja coś złego zrobiłam i analizuje wszystkie chwile spędzone razem, kiedy jeszcze nasza relacja była na bardzo dobrych torach. Ta nagminna analiza oczywiście jedynie kończy się łzami i bólem. Na prawdę chciałabym już o nich zapomnieć, ale takich długoletnich relacji, ciężko jest puścić w niepamięć.
A ja się przejmuje gościem z którym pisałam chwilę, wszystko super i też nagle cisza, zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle zastanawiają się nad uczuciami po drugiej stronie, ja czuje się mega zraniona i oszukana
Dobry materiał. Sama byłam ofiarą ghostingu i nie jest to łatwe, to bardzo frustrujące i pewnie wszyscy doświadczymy jeszcze ileś razy w swoim życiu takich zachowań. Uczmy się też, aby rozwiązywać problemy konstruktywnie :)
Byłem kilkukrotnie ofiarą ghostingu. Również w relacjach realnych(czasowo). Sam przez to zawsze jasno określam koniec znajomości, nawet jeśli jest to ciężkie. Największy hard? Znałem dziewczynę rok, pomogłem jej wyjść z depresji. Planowaliśmy spotkanie, nagle urwała kontakt. Od jej siostry po kilku miesiącach dowiedziałem się, że związała się z kimś. Szkoda mogła powiedzieć. Po ponad roku odezwała się z życzeniami urodzinowymi. Bolało strasznie, ale nie kontynuowałem znajomości. Osobiście uważam, że każdy zasługuje na to, żeby po prostu usłyszeć, że kończymy znajomość. Nawet jeśli ktoś powie co ma do powiedzenia i zablokuje. To pozostawienie w limbo jest straszne...
Tak bywa z osobami cierpiącymi na psychiczne przypadłości. Pomagasz a kiedy już taka osoba się wygrzebie, to okazuje się, że jest innym człowiekiem, który tak na prawdę nigdy by na ciebie nawet nie splunal. Przerobiłem coś podobnego i nie polecam nikomu. Polecam natomiast trzymać się od takich z daleka.
@@panczenPL no uczymy się na błędach. Chociaż to mimo wszystko smutne, bo znajomość trwająca z 2 lata została zamknięta w chwilę, a potem długo nic, a mimo wszystko bym wiele zrozumiał ; )
Takie są kobiety. Zero szacunku do drugiego człowieka, zero wdzięczności. Poznała jakiegoś przystojnego gościa przy kasie i poleciała z nim, zapominając o Tobie. Z nim pewnie zrobi to samo jak spotka kogoś innego, w jej mniemaniu lepszego. Albo to on ją kopnie w dupę, bo puste kobiety mają tendencję do wybierania pustych facetów i nie potrafią zauważyć i docenić porządnego, uczciwego gościa.
Bardzo dobry materiał. Wiele mi wyjaśnił i jakoś lżej się czuję. Swego czasu faktycznie miałem kilka znajomości - kiedyś nieodłączni koledzy/przyjaciele, na każdych urodzinach obowiązkowi goście, w każdej wolnej chwili czas spędzany razem na gadanie o pierdołach i problemach życiowych. Teraz nie wiem gdzie są, co robią. Na ewentualną propozycję spotkania się na kawę czy coś odpowiedź była zawsze taka sama - nie mieli czasu, lub ewentualnie znajdowali czas na krótkie spotkanie, raz, drugi, trzeci, piąty zapraszałem na spotkanie, ale oni mnie nigdy ... przestaję się odzywać i znajomość znika, oni o mnie nie pamiętają ... zastanawiałem się wtedy o co chodzi, co źle zrobiłem, co złego powiedziałem. Ale przyznam się, że sam też się swego czasu dopuściłem ghostingu - znajomość zrobiła się coraz bardziej dziwna, osoba ta też się bardzo mocno zmieniła ... trudno to tak jakoś opisać, ale skończyło się ...
Tak miałam doczynienia z tym zjawiskiem. Od przypadków wyjechania za granicę i urwania kontaktu po takie zwykłe z dnia na dzień zniknięcie. Najwyraźniej nie jestem człowiekiem wartym znajomości. Mam też kłopot z nawiązywaniem znajomości, przyzwyczajam się do samotności.
Miałeś kiedyś doświadczenia z Ghostingiem? 🤔
Tak, niestety tak
Tak, sam to czesto robie.
Niestety się zdarzyło 😟😟😟
Oczywiście szczególnie na rynku matrymonialnym że tak to ujmę
Tylko z ludźmi z 6obcy.
- Anonka
- lv 19
- poznajesz bratnią dusze
- utrzymujecie znajomość przez 4 lata
- praktyczny brak kłótni
- wszystko idzie pięknie
- ghosing
- po 3 latach poznajesz ją w sklepie
- pytasz co się stało
- " wiesz, irytowało mnie to że ubieraz się na czarno"
- brak profitu
Sadge tamten ostatni moment
Smutna_zaba.png
Masz tu zaraz 200 pomogę 🤏
xD
Ja bym dał w zęby aż by się nogami nakryła. A na odchodnym powiedział, żeby była wdzięczna za okazany przeze mnie humanitaryzm.
"muszę iść jeść obiad będziemy jutro grać"
"Ok"
*Ostatnio online 10lat temu*
Do mycia
mi to już nikt prawie nie odpisuje z gier, najłatwiej gadać po prostu z tymi co aktualnie grają xD nigdy nie będzie tak, że się ma te same osoby do gry, chyba że zgrana ekipa jest bardzo
tak bylo
Dlatego ja zawsze dodaje ludzi na msgera np sam w np lolu potradilem na starym koncie niegrac 2 lata bo nowe zrobiłem
pewnie umarł
Sam jestem osobą, która dopuscila sie "ghostingu" na kilku osobach, jednak byli to ludzie, ktorzy mnie dołowali, sprawiali, że nie mogłem uciec od swojego uzależnienia od narkotyków i po czasie stwierdzam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu
Miałem hmmm MAM... podobnie . Pozdrawiam .
Nie mogłeś powiedzieć siema mam cie dosyć
Czasami nie ma innego wyjścia
Czasami ghosting jest jedyną drogą do wyrwania się z toksycznego środowiska
Exactly 😒hmm.. Wszystko sie zgadza
@@janiiisobieski1012 zrobiłem tak samo i to działa pozdro
Jesteś dla kogoś szlugiem, niczym więcej. Paradoksalnie to ludzie którzy chorują na chroniczną samotność, mają serce i zapał do tworzenia relacji, są tymi którzy są porzucani bez słowa. Ktoś kto najbardziej łaknie bliskości, relacji, wspomnień, więzi i bezpieczeństwa przez ten spokój, że ma się do kogo odezwać, nie dostaje tego.
w punkt
dokładnie, przez to że ci żależy za bardzo to tej osobie przestaje zależeć w ogóle to bardzo prosty mechanizm psychologiczny, ludzie chcą tego co jest trudne i pozornie nieosiągalne
za to jeśli coś jest łatwe to przestajesz się tym interesować( bardzo w skrócie )
Hojność musi iść w parze z roztropnością. Da się za dużo z siebie na poczatku, to potem strona mniej wylewna przestanie to doceniać....
Ja doświadczyłam ghostingu od kogoś kto non stop pisał jaki to on samotny
Jeżeli Twoje skarpetki nie ghostują się wzajemnie i jedna z pary nie znika bez śladu to na 100% je kupię.
całkiem mądre ;) zwłaszcza jak na babe
@@tukantotalitarny4034 Ale po co te kąśliwości?
@@tukantotalitarny4034 wdym zwłaszcza jak na babe... Uważasz że zwykle są głupie?
@@unluckypanda5448 to sugeruje ten ŻART, rozumiem że to humor który nie każdemu musi pasować ale wydawało mi się że nie jesteście aż tak głupi(e) żeby tego nie zrozumieć
@@tukantotalitarny4034 poprosze o wytlumaczenie zartu
Piękny odcinek, dziękuję za niego. 2 lata temu mój przyjaciel mnie po prostu porzucił, nie odbierał telefonów i zablokował mnie na komunikatorach i mediach społecznościowych. Do dzisiaj obwiniałem za to siebie, uważałem, że to w 100% moja wina i twierdziłem, że ta osoba dobrze zrobiła, wręcz starałem się twierdzić, że tak było. Dzisiaj to się zmieniło i czuję się jakby jakiś ciężar ze mnie spadł. Dziękuję
Osoby które tak robią, zwłaszcza "przyjaciele" którzy zachowują się w taki sposób są niewarci uwagi. :P
Nigdy nie był przyjacielem skoro tak postąpił ,trzymaj się tam...na pewno poznasz jeszcze prawdziwego przyjaciela :)
Byłam ghosterka rok temu i cieszę się, że mojej rzekomej przyjaciółki już nie ma w moim życiu. Poniżała mnie, wyśmiewała, nigdy nie była szczera i nie mówiła prawdy. Kiedy płakałam do telefonu bo miałam problemy w pracy odkryłam, że jadąc samochodem śmiała się z kimś że mnie. Zawszę prosiła o dyskrecję, a sama nie informując mnie, że nie jest sama, kpiła że mnie z kimś obcym. Coś we mnie pękło i zniknęłam bez słowa
Ludzie zrywają kontakty, bo przestają widzieć interes w relacji. Prosta piłka.
Nie koniecznie
Jest wręcz odwrotnie, przynieś podaj pozamiataj a potem zdzwko, że ktoś ma dość.
Albo gdy dostrzegają, że ta druga osoba miała interes w relacji z nimi.
@@grzegorzkolbrecki8344 Nie wiem, na jakiej podstawie tak twierdzisz, ale jeden wyjątek nie zmienia reguły.
Zrywaja z nudy :v
Wszystkie moje relacje się tak kończą, chociaż zawsze staram się być wsparciem, nie obciążam nikogo swoimi problemami. Było wesoło, bez nawarstwiających się problemów, a potem nagle cisza. Wliczając w to moją już ex-przyjaciółkę, z którą utrzymywałam bliskie stosunki 14 lat. Mam wrażenie, że ludzie traktują mnie jak wycieraczkę, w którą mogą wytrzeć wszystkie brudy i wyrzucić. Tak więc mam już gdzieś wszystkich ludzi. Dobrze mi bez znajomych 🙃
I prawidłowo :)
bo w życiu najgorsze co może być to zastój w relacjach i otwieraniu się na ludzi, im bardziej przyzwyczajasz się do kogoś izolując się od obcych ludzi tym bardziej boli zerwanie takiej znajomości, piszę z autopsji
Same girl. Mam takie same doświadczenia i odczucia 😔
znajomi są potrzebni, ale chęć pomagania i wspierania do przepracowania koniecznie z psychologiem. Może odchodzą dlatego, że za dużo pomagasz i pozwalasz wycierać o siebie nogi?
Dokładnie w tym tygodniu przechodziłem przez taką sytuację, to niesamowite jak trafia do mnie ten materiał i w jak idealnym czasie dla mnie został opublikowany.
Ja również to samo
ja też:))
Kurde, to naprawdę straszne. Mieć jakiegoś dobrego znajomego, rozmawiać często, a tu nagle relacje szlag trafia ;-;
Jeśli faktycznie cię coś takiego spotka to znaczyć to będzie tylko tyle, że ktoś tam był dobrym znajomym dla ciebie bez wzajemności... Korci mnie aby wtrącić tutaj przysłowie "nie widzieć więcej niż czubek własnego nosa".
przeważnie tak się dzieje jak znajomy znajdzie partnera, szlag btw
@@Sylwesterzu gdyby była to jednostronna znajomość (ktoś się stara, a ja nie) to utrata znajomego nie byłaby aż taka straszna heh
@@fluffymelon733 Też tak uważam.
@@GauchoC Kojarzę takie "przypadki". Wtedy głównie znajomi są na okres dopóki takie jednostki kogoś nie znajdą, a gdy znajdą to przelewają całe zainteresowanie i wkład na podmiot zainteresowania. Moim zdaniem to normalne że gry się kogoś nowego poznaje to faktycznie przykłada się takiej osobie dużo więcej uwagi lecz gdy ktoś bez opamiętania całkiem zapomina o bliskim otoczeniu i o znajomych, to obnaża to tylko intencje takiej jednostki i to jak bardzo nie potrafi docenić tego co ma itd... I jak na ironie często takie indywidua przypominają sobie o znajomych dopiero gry zostaną np. rzuceni a niekiedy bywa że minie nawet rok itp. ogólnie uważam że gdy coś takiego dzieje się w naszym otoczeniu to powinna się w głowie zapalić czerwona lampka że na takiego człowieka nie warto marnować czasu.
Ja wielokrotnie doświadczyłam ghostingu ze strony innych osób. Najsmutniejsze było, kiedy tak całkowicie bez słowa wyjaśnienia opuściła mnie bliska kuzynka, z którą miałam dobry kontakt. Ja zawsze traktuje poważnie relacje międzyludzkie i nie zostawiłabym kogoś od tak bez słowa. Dlatego tym bardziej mi przykro, że to dotyka mnie. Niestety smutny ale prawdziwy temat.
Miałam tak kiedyś z koleżanką, próbowałam się skontaktować na różne sposoby przez tydzień, aż przyszła jej przyjaciółka i powiedziała mi że mam się nad nią nie znęcać.
Im bardziej będziesz łaknąć czegoś tym ciężej ci to będzie uzyskać. Dlatego ludzie którzy mają potocznie Wywalone (co nie znaczy że odrazu się kompletnie nie starają i nie wykorzystują sprytu, chodzi raczej o to że do wszystkiego podchodzą z postawą "Nic nowego". Udało się? Tak? Ok. Nie? Ok.) osiągają sukcesy i mają jakieś takie szczęście we wszystkim albo prawie wszystkim (np. ktoś ukradł takiej osobie auto za 2k ale wygrał w ten sam dzień auto za 5k, albo Zdobycie Pracy poprzez bycie kompletnie wyluzowanym w rozmowie kwalifikacyjnej.) W przypadku relacji między ludzkich jest to szczególnie prawdziwe dlatego że pokazując drugiej osobie że ma się na wszystko czas, miejsce i zero zmartwień pokazujemy swoją siłę. To tak jak Lwy potrafią się wystraszyć Miodoliza (czy jakoś tak) mimo iż jest 5x mniejszy od nich, ponieważ Próbuje kontratakować przeciwnika, a to oznacza że musi mieć do tego jakiś sensowny powód. "Jeżeli jesteś silny pokazuj że jesteś słaby, jeżeli jesteś słaby pokazuj że jesteś silny, jeżeli jesteś blisko, okazuj się daleko, jeżeli jesteś daleko, okazuj się jak byś był tuż przy ich piętach"
W skrócie: Staraj się ale nie oczekuj niczego, ani złych ani dobrych rezultatów, a gdy już się ukarzą, nie przejmuj się nimi za bardzo. Skup się na Przebiegu nie na skutkach.
Przykro mi to słyszeć. Trzymaj się tam Klaudio.
@@PrawilnaMordka dziekuje :)
Też byłem ofiarą takiego zachowania. Bardzo boli ale po czasie doszedłem do wniosku że jestem wdzięczny tej osobie że znikła. Nie potrzebuje takich ludzi przy sobie.
Świetny materiał👏👏👏
W życiu nie ma czasami czasu żeby się po dupie podrapać a co dopiero utrzymywać dziesiątki relacji.
Fakt, dupa ważniejsza
Relacje międzyludzkie to cholernie skomplikowany temat i często ciężko je wpasować do konkretnego schematu. Dużo zależy od indywidualnych osób i ich osobowości, tego jak radzą sobie z własnymi emocjami, na czym według nich polega przyjaźń, jakie mają oczekiwania wobec innych etc. Zdarzyło mi się być "ghostującą", ale przeważnie był to ghosting kiedy do kogoś ewidentnie nie docierało, że nie chcę już utrzymywać znajomości. Nie ghostowałam też z byle jakiej przyczyny, zawsze było to na skutek utraty zaufania do drugiej osoby, lub wtedy kiedy widziałam, że ktoś mnie wykorzystuje, np. zwalając na mnie wszystkie swoje problemy bez grama zainteresowania mną. Mimo to uważam, że powinnam była być bardziej otwarta i po prostu wyrzucić co mi leżało na wątrobie, ale ciężko mi było komuś powiedzieć - "hej, ja też mam jakieś potrzeby emocjonalne i nie istnieję tylko i wyłącznie po to, żeby spełniać twoje". Parę razy też zostałam "ghostowana", ale nauczyłam się takie zachowanie akceptować i po prostu iść dalej. Nie każdy musi zostać w moim życiu na zawsze i być może ja też zrobiłam coś, co kogoś z jakiegoś powodu wkurzyło i bał się mi to powiedzieć.
Ghostuje po kilka-kilkanaście osób miesięcznie na aplikacjach randkowych. Nie sprawia mi to żadnej satysfakcji, ale w takich miejscach to norma i wszyscy się tam tak traktują. Jak na początku starałam się wyjaśnić, czemu usuwam parę to słyszałam, że coś ze mną nie tak i w ogóle na co się tłumaczę obcemu facetowi z neta. Teraz głupio się komukolwiek przyznać, że kogoś lubi, a już nie daj boże, że się przywiąże. Jest moda na "wyjebanie". Doszło do tego, że zrywam znajomość jak coś pójdzie nie tak, bo boję się odrzucenia i wolę to zrobić pierwsza. Wielokrotnie mężczyźni wyśmiewali moje uczucia, to że ktoś mi sie podoba i staram się go traktować fair, czy sam fakt, że mi na tej osobie zależy. Druga sprawa to taka, że ciągle musiałam słuchać od mężczyzn jakie to kobiety są złe, więc nie chce mi się udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Zjebani faceci niszczą porządne kobiety i odwrotnie, taki z tego wniosek.
ja staram się wyjaśnić mimo, że faceci z tindera nie mają na tyle odwagi i honoru, by zrobić to co ja, tylko stosują ghosting po spotkaniu.
To jeszcze istnieją jakieś porządne kobiety?
dużo z porządną kobietą nie masz wspólnego
Dlatego ja skasowałam profile. Po co marnować czas na typów co i tak zghostuja bo noe mają jaj powiedzieć "hej było miło ale nie kliknelo". Pominę już fakt, że na 1 spotkaniu to nikogo się nie pozna na tyle by móc stwierdzić cokolwiek. Te apki to dno i kilometry mułu
Zbieram się właśnie po doświadczeniu ghostingu ze strony dziewczyny z którą się spotykałem od jakiegoś czasu. Znamy się od początku szkoły średniej, teraz mamy po 20 lat. Niedawno, już po zakończeniu edukacji sama zainicjowała kontakt i na spotkaniach dawała mi do zrozumienia, że jest mną zainteresowana. Po kilku "randkach" zauważyłem, że przestała się w jakikolwiek sposób angażować w dalszy rozwój naszej znajomości. Próbowała uzasadniać to tym (początkowo bez nacisków z mojej strony o wytłumaczenia), że ma za dużo rzeczy na głowie i wszystko ją przytłacza, ale to sięgało już takiego absurdu, że nie byłem w tanie w to uwierzyć. Później zaczęło się nieodpisywanie na wiadomości przez kilkanaście godzin argumentowane tym, że "ma ważniejsze rzeczy na głowie", przez co muszę przyznać, że puściły mi nerwy i powiedziałem kilka słów za dużo, lecz za nie przeprosiłem, gdy się zobaczyliśmy. Potem nastąpiło ponowne ocieplenie naszych relacji a nawet paradoksalnie przeniesienie naszej znajomości na wyższy poziom i nagle znienacka zaczęło się ignorowanie wiadomości i odmowa jakiejkolwiek rozmowy twarzą w twarz. Odmowa wytłumaczeń. Myślę, że można zaklasyfikować to jako ghosting. Jest to moim zdaniem jedna z najbardziej okrutnych rzeczy jakie można zrobić drugiej osobie ponieważ odruchowo zaczynamy szukać winy w sobie. Niejednokrotnie to może naprawdę doprowadzić do tragedii.
Mysle, ze to byl cześciowy ghosting. Ale generalnie to co sie miedzy wami dzialo, to po prostu emocjnalna sinusoida spowodowana.... jej znudzeniem tym zwiazkiem.
Tak, ghosting bardzo boli niestety, ponieważ ciagle doszukujesz się informacji dlaczego relacja tak się potoczyła
@@piotrpluta1535
W moim przypadku to się sprawdza jestem typem samotnika
nie mam żadnych znajomych także nie muszę tworzyć żadnych relacji
Dlatego, że dana osoba oczekiwała czegoś innego w relacji, albo po prostu wzięła to co chciała wziąć i dała dyla. Relacje ludzi często są egoistyczne.
Sam jakiś czas temu spotkałem się z ghostingiem. Dobry przyjaciel, z którym znałem się od wielu lat naglę zniknął bez śladu. Miesiącami z innym przyjacielem (z którym na szczęście nadal mam bardzo dobry kontakt) próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt, i po długim czasie przyznał się, że zostawił nas dla tego, że znalazł nowych, "lepszych" znajomych. Był to bardzo bolesny dla mnie okres, ponieważ nie byłem w stanie zrozumieć jak to możliwe, że po tylu latach znajomości tak naglę nas zostawił. Spędziliśmy razem tyle dobrych chwil. Na sam koniec, kiedy wciąż próbowałem odnowić kontakt, zwyczajnie odpisał, żebym się odpier*olił. Niestety ból nadal leży gdzieś w sercu. Ahhh szkoda. Wielka szkoda...
trochę jak Big Smoke z GTA San Andreas
Powiem ci tylko jedno. Ze jezeli ten dobry przyjaciel, który zniknął bez śladu z powodu tego że znalazł sobie "lepsze" osoby do towarzystwa, to nie jest nic wart. Szanuje cie bardzo za to ze probowaleś i podjałeś inicjatywe odnowy znajomosci, no ale tamten, grzecznie sie wyrażę, "odmówił". Sam osobiscie gardze takimi ludzmi. Za ich egoizm i tchórzostwo. Ze nie maja odwagi powiedziec ci tego wprost, tylko zwiewają byle szybko. Nie ogladajac sie za siebie. Wiem ze nikt nie pytal i jestem zbyt mily i byc moze zostane zdegradowany spolecznie przez to, ale ciesze sie ze znalazles kogos, ktory ci pomogł domknać sprawe, rzekomego dobrego przyjaciela. Bo uwazam ze jak z kims sie zadajesz to w pelni akceptujesz to co jest w nim (oczywiscie z wyjatkami) i nie wywalasz go na zbity pysk, bo znalazles kogos 'lepszego'. No i dobra. Czekam na proby ugaszenia mnie i hejtu. Powodzenia
Dziwny koles ten przyjaciel. Tak jakby nie mozna bylo miec starego kumpla i nowego kumpla.. Jakis plytki gosc..
Jaki chuj
Jest jeszcze jedna forma pominięta w materiale: Ghosting jako kara/forma znęcania się.
To raczej już ignorowanie, unikanie. Ghosting jak dobrze zrozumiałam to jest już zerwanie relacji na stałe więc nie oczekuje sie wtedy nic od drugiej osoby
@@_nazwa_7555 Właśnie zerwanie z osobą kontaktu w ramach kary jest najbardziej bolesne i najwięcej takim ludziom daje frajdy.
@@_nazwa_7555 to fochy, dąsanie się, obrażanie się
@@burgundowykutacz Co to znaczy daje frajdę? Mógłbyś to rozwinąć?
Gdyby chcial robic ci na zlosc to by ci jechal albo cie oszukiwal
Jak ktos nagle znika to byliscie jego chwilowa znajomością albo sie wami znudził
No przynajmniej ja tak mialem
Problemem nie jest ghosting... Problem zaczyna się jak człowiek tak się do niego przyzwyczaił że gdy ktoś znika to nawet nie jest zaskoczony
To ja już tak mam. Kompletnie nie rusza mnie bycie zghostowanym, było minęło nawet mnie to nie boli. "Jego strata". Czy to dobrze czy źle, już sam nie wiem. Nie dzieje sie to za często na szczęście.
Ghosting to moja ulubiona praktyka. Już użyta kilka razy. Nie zgadzam się z stwierdzeniem, że wina stoi po stronie osoby ghostujacej, jeżeli robi się to w takich wypadkach jak ja. Miałam znajomych, którzy na kłótnie reagowali wyjebaniem, albo zrzucali winę na mnie lub też ich komfort liczył sie bardziej niż moje uczucia. Miałam przyjaciół, którzy zaczęli zachowywać się jak creepy, albo takich, którzy robili ghosting na mnie, tylko przerywany i przy konfrontacji udawali, że przecież nic sie nie stało. Nie będę tracić nerwów na rozmowy, które nie mają celu. Jeżeli wiem, że jest to typ osoby, która albo postawi siebie ponad znajomość, albo będzie unikać konfrontacji, to ghosting jest dobrym wyjściem. Z reguły jeżeli się z kimś nie dogaduję, rozwijam rozmowę żeby to rozwiązać, ale jeżeli wiem, że przez stosunek do niej innej osoby jest obojętny, ona też mi jest obojętna.
Ale masz rozumowanie dziewczyno XDD jeszcze mówisz że to twoja ulubiona praktyka gdzie autor filmu mówi że jak ktoś tak robi to jest gównem
@@zeleq_5212 Autor video nie jest omnibusem. A co wedlug Ciebie powinno sie robic przy toksycznej relacji, o ktorych pisze? Po co mam sie meczyc?
@@Lazy_Onyon mówi sie że tobie nie odpowiada jej zachowanie i mowi się ze koniec znajomości a nie nagle znikać
@@zeleq_5212 jak ktos ma cie w dupie i tak, to co to zmienia? Efekt jest ten sam. Jedynie wtedy unikasz dramy i obrażania. Jak pisalam na początku, robie to tylko wtedy, gdy widzę, ze nie ma sensu gadac. Jak ktos uważa zwrócenie uwagi na personalny atak i mnie obraża, to mam to gdzies, czy bedzie mu smutno po zghostowaniu.
I tu masz racje. Dokladnie - jesli po jakiejs mojej próbie podejscia do tematu widze, ze osoba wmawia swoje "straty", swoj" ból" i nie probuje razem nic rozwiązac, to sie zgadzam.
Oj, wydaje mi się że kiedyś się do tego uciekłam. Miałam przyjaciółkę, z którą przyjaźniłam się dosłownie od piaskownicy, ale kiedy zaczęłyśmy dorastać i wogóle, jej obecność zaczęła mnie strasznie męczyć, a sama ona wydawała się mi nudna, irytująca, wydawała się mieć strasznie zamknięty umysł, i co ważniejsze, czułam, że mnie nie rozumie, nie czułam się przy niej swobodnie będąc sobą. Znajomość z nią była niezręczna, w jakiś sposób płytka, taka wymuszona. Jednak nie mogłam znaleść słów, żeby jej to powiedzieć w jakiś nie obrażający ją sposób. Plus wiedziałam, że jej na tej przyjaźni zależy, to ona wyciągała do mnie rękę i czułam się z tego powodu okropnie. Próbowałam jej unikać, ale zawsze kiedy przychodziła pogadać albo proponowała spotkanie, godziłam się i zakładałam tę sztuczną maskę. Przy czym po każdym spotkaniu z nią czułam się po prostu wyczerpana. Ale jakoś nie mogłam się w sobie zebrać i z nią o tym porozmawiać. Bałam się chyba przedewszystkim jej reakcji, bo wydaje mi się że jest ona dość wrażliwą osobą, i bałam się, że zacznie się o to obwiniać, a strasznie chciałam tego uniknąć. Ale znalazłam się w sytuacji bez wyjścia, kazda opcja wydawała się zła. Eh, w końcu napisałam jej długa wiadomość w której haotycznie wszystko tłumaczę, a później wyszłam z tego konta na facebooku i nigdy się już na nie nie zalogowalam. To tchórzliwe, ale chyba tylko na tyle mnie stać
i co odpowiedziała ?
Z tego co piszesz wygląda to na toksyczna relację. Skoro ona nie zwracała uwagi na to, że czujesz się niekomfortowo i zle w jej towarzystwie to wrażliwa była i owszem ale pewnie tylko na swoim punkcie. Wrażliwa osoba przejmowała by się tym, jak się czujesz, interesowała by się Tobą i relacja jaka jest między wami. Znikając z jej życia uniknęłas szantażu emocjonalnego, moim zdaniem słusznie zrobiłaś wysyłając wiadomość i po prostu odcinając się od tego, bo jakieś rozmowy tylko by niepotrzebnie przeciągały nieuniknione. A też nie ma co tracić swojego życia na osoby, z którymi się nie ma wiele wspólnego. Powodzonka, dbaj o siebie ❤️
Jeśli napisałaś wiadomość i wyjaśniłaś jej dlaczego kończysz znajomość to nie jest to ghosting. Zrobiłaś wszystko poprawnie. Miałem taką relację z osobą która mnie przytłaczała i szantażowała emocjonalnie. Pewnego dnia wysłałem do niej wiadomość że to koniec znajomości i napisalem w niej co ta osoba robiła źle. Jeśli ktoś jest toksyczny to jest to najlepsze rozwiązanie.
Tzn. ze to nie byla przyjazn miedzy wami, tylko twoje udawanie. Skoro przyjaciolka tak Cie draznila, trzeba bylo jej powiedziec na bieżaco z czym czujesz sie źle albo że za bardzo obarcza Cie swoimi problemami. A nie dopiero wtedy, gdy zebrala sie Ci sie cala kupa i to na nią wylałaś. A skoro tak Cie meczyla, to po co wogole sie spotykalas? Trzeba bylo troche rozluźnic kontakt, rzadzej spotykac, albo powiedziec jej, zeby zaczela dostrzegac pozytywy w swoim zyciu a nie tylko problemy i zmienila podejście do pewnych spraw. I moze to byloby zdrowsze, moze cos by zmienilo w tej relacji. I jeszcze piszesz "bałas sie jej reakcji, bo była zbyt wrazliwa, a potem by sie obwiniała"... przeciez to chore i wredne 🤦♀️ Zrobilas sobie doświadczenie psychologiczne na "żywym organizmie"? Sama sie okazalas tu niedojrzala, płytka i z zamknietym umyslem po prostu....
Większość relacji w naszych życiach jest tymczasowa, trzeba to zaakceptować.
Dokładnie tak 👍👍👍
O, materiał o mojej byłej.
Jak miło!
Jeśli Cię ktoś olewa, to miej w tę osobę wyjebane. Ja tak robię i mam się dobrze. Ba, nawet z pokoju nie muszą wychodzić często, bo nie ma do kogo.
Ja miałem sytuacje w której poznałem inną osobę w internecie poprzez grę. Byliśmy przyjaciółmi przez kilka miesięcy aż nagle mnie zablokował i nie mogłem nic z tym zrobić. Było mi bardzo przykro ponieważ nic złego nie zrobiłem. Uważam że każdy kto spotyka się ze zjawiskiem ghostingu powinien nie przejmować się tą osobą bo nie jest ona warta twojego czasu
Dobrze, że zrobiłeś o tym materiał. Sam kilka miesięcy temu padłem ofiarą Ghostingu i to boli bardziej niż takie typowe "to koniec". Mam tylko nadzieję, że ta osoba jest bardziej szczęśliwa bez mojego towarzystwa.
locha jakaś??
Śmieci same się wyniosły B)
Polecam zdobycie większej pewności siebie.
Nie znam cb osobiście ale jeśli sam o sobie piszesz że komuś może być lepiej bez znajomości z tobą to nie wróży to dobrze
@@wegrzyn21 no to daj mu ceepy, od tego rośnie pewność siebie
@@MestTheBest Tak.
Jeden z najlepszych materiałów z tego kanału, ponieważ utożsamiam się z tym problemem w 100% i każda sytuacja opowiedziana w tym filmie mnie dotyczy, badz zauwazylem ja od drugiej osoby. Sam padłem ofiarą ghostingu, najlepszy przyjaciel, z którym układałem plany na przyszłość, miałem z nim najlepszy kontakt i był dla mnie najważniejszą osobą tak po prostu po roku budowania tak dobrej relacji nagle przestał się odzywać i wszystko co dotychczas było nagle zniknęło bez powodu. W dodatku gdy usłyszałem od kolegi co on na mnie mówi za plecami to dla mnie tak ogromny cios nie potrafiłem się opanować przez parę następnych godzin i dni. Ciągle myślę o tym i obwiniam się, ale nie życzę nikomu znalezienia się w tak okropnej sytuacji, bo zdaję sobie sprawę, że ktoś może to przejść gorzej ode mnie. Szkoda ze film wstawiony dopiero teraz, brakowało mi go tak jakoś pół miesiąca temu, ale nie zmienia to faktu, że mi pomógł :D Ciągle czekam, aż chociaż w małym stopniu wróci to co było :/
Pozdro ziomeczku z fartem, szanuje za awatar
Ludzie znikają bo nie szanują drugiego człowieka mają go w dupie to duchowi impotenci zle osoby które ponad wszystko wybrały swoje dobre samopoczucie i interesy trzeba zrozumieć że większość ludzi ma ciebie gdzieś
Dzięki za ten film, uświadomił mi kilka rzeczy przez które chodziłam jak struta.
Cóż... wśród znajomych duszkiem jestem ja. Przy czym u mnie wynika to z myślenia "nie będę się narzucać, bo pewnie przeszkadzam tej osobie"
Odpowiadam ghostingiem na to co zrobiła mi bliska osoba. Przez to co zrobiła chcę zakończyć życie i zacząć nowe, dlatego nie chcę się z nią kontaktować. To przykre, bo to ona ignorowała moje wiadomości, a jako samotna osoba, która sama przez prawie wszystkich jest ignorowana, jest mi z tym ciężko. Przecież gdybym nie pisała pierwsza, nic z naszej "przyjaźni" by nie zostało, i czuję że ta znajomość była po prostu toksyczna. Chcę rozwijać relacje, które aktualnie mam i które potrzebują jeszcze większej uwagi. Niepotrzebnie marnowałam na nią czas. Ghosting w tym wypadku jest najlepszym wyjściem.
Szczerze mówiąc właśnie teraz jestem świeżym przykładem takiej "znajomości". Spotykałem się z pewną dziewczyną wszystko było ok. Była mega wsparciem dla mnie i pewnego pięknego dnia spotkałem się z nią. Wszystko było ok zaprosiła mnie na cherbatę następnego dnia i wieczorem jeszcze pisaliśmy normalnie ze sobą. Następnego dnia poprostu przestała wogóle reagować na wiadomości. Serce mi pękło a ja czuje się jakby ktoś rozerwał moją duszę na strzępy. Była dla mnie mega ważna a wyrzuciła mnie do kosza tak poprostu. Przeszedłem wiele rozstań gdzie słyszałem wiele raniących słów ale nigdy nie czułem się tak źle jak teraz.
Hej, chciałabym spytać cię czy po tych dwóch miesiącach doszedłeś do siebie? Mam nadzieję, że tak jest, ale jeśli nie to też napisz.
Tak wyszedłem z tego ale po tym wszystkim nie jestem już tą samą osobą. Są też plusy tej sytuacji bo dzięki tamtej sytuacji skupiłem się na sobie i zerwałem z nałogiem tytoniowym.
@@michablaszkiewicz304 Rozumiem. Cieszę się, że jest lepiej. Chcę ci tylko powiedzieć, że pokoju i wytchnienia, którego szukasz nie znajdziesz w tym świecie i ludziach, lecz w Panu Jezusie, który zmarł za nasze grzechy. Gdy w niego uwierzymy, będziemy żyć wiecznie 😃
zghostowalem praktycznie wiekszosc moich znajomych i bardzo i z tym dobrze, meczylo mnie ciagle narzucanie sie i pisanie, zeby sztucznie utrzymywac znajomosc przy zyciu, bo niestety jak mieszka sie daleko i nie widzisz sie z tymi osobami to z automatu o tobie zapominaja a poddalem sie kiedy moj najlepszy ziomek wysral sie na mnie dla dziewczyny, a reszta zamiast sie cieszyc, ze dostalem sie na wymarzone studia za granica to sie smiali, wole byc sam niz meczyc sie z ludzmi, ktorych nie obchodze a przyczynili sie do rozwoju mojej depresji
Dokładnie, tak trzymaj. Z takimi ludźmi trzeba krótko.
Bardzo dobry odcinek. Właśnie sam w weekend zostałem zghostowany. Pozostaje to przełknąć i iść dalej.
Ja doslownie cale otoczenie zghostowalem, juz chyba nawet sam siebie ghostuje. Zauwazylem pewnego rodzaju powiazanie w tym temacie miedzy nihilizmem, a takze hikikomori na swoim przykladzie. Po rzuceniu szkoly porzucilem wszystkich i wszystko, zarowno znajomości, relacje jak i wiekszosc codziennych aktywnosci na rzecz nadupcania w lola i spania. Living the dream.
Czemu rzuciłeś szkołę?
@@lolmonatge5345 byłem sfrustrowany przez parę rzeczy, które wydarzyły się jeszcze przed pójściem do technikum, wszystko się skumulowało i pewnego dnia po prostu przestałem czuć jakikolwiek sens chodzenia tam i spotykania się z ludźmi. Teraz chodzę do weekendowej ale i tak nikogo nie znam praktycznie.
@@lynxhehe liceum?
Idź do roboty
Nikt tak nie ghostuje jak laski z HR-ów.
albo informatycy z linkedina
rzecz znana od... zawsze. Już Budka Suflera śpiewała "Darujmy sobie tych kilka kłamstw, Ty nie napiszesz, tym bardziej ja..."
Wydaje mi się że zjawisko to coraz bardziej przybiera na sile, spornej liczbie osób w społeczeństwie, problem stwarza szczera rozmowa, tak jest łatwiej, dzisiaj jestem, jutro mnie nie ma... Zobojętnienie coraz to bardziej i bardziej wpisuje się w normę społecznie akceptowalną... Oczekuje się dojrzałości emocjonalnej od ludzi którzy tak naprawdę nie wiedzą czym ona jest, z drugiej strony, panuje podejście, pt: ”przecież wszyscy dziś tak robią”, to po co wyłamywać się z szeregu i być innym? Na szczęście zdążają się jeszcze wyjątki od tego co staje się regułą, oby jak najwięcej ich było...
Strać zdrowie, prace, pieniądze. Zostań zależny od innych to staniesz się takim duchem że wszystkie widma i demony się chowają... Wiem na swoim przykładzie.... :(
Musiałem tak zrobić z moim byłym kumple-ćpunem. Niezależnie od tego że znaliśmy się od dziecka, i po mimo tego że wiele razy tłumaczyłem mu że to droga do zagłady, miał to gdzieś. Sam zaczął mnie do tego namawiać... czasem nie ma innej opcji, życie jest skomplikowane
jesteś tchórzem skoro nie potrafiłeś powiedzieć przyjacielowi w twarz tego że przez jego nałóg nie możecie się dalej przyjaźnić
baby tak robią a nie mężczyźni
@@tukantotalitarny4034 Chuja wiesz, nie było wyjścia z nim żeby nie kończyło się na kruszeniu kryształu albo tarciu fety, jemu to odpowiadało, a ja niestety nie jestem zbyt asertywny. Gość wkońcu zaczął mi też obrabiać dupę, więc trzeba było to skończyć.
Przykre, chociaż wypadałoby powiedzieć do widzenia. Mam nadzieję że obojgu wam teraz lepiej.
@@tukantotalitarny4034 babom trzeba zabronić tak robić
@@shock2042 No dobra wystarczyło napisać 2 zdania i to było by 100 razy lepsze. Nie musiales sie nawet za bardzo postarac przy tym
Dziękuję bardzo,temat wyjaśniony znakomicie. Znikacze zawinili, nawet smsa nie potrafili napisać,są bardzo słabi tchorze.Przestane sie zastanawiac,obwiniać siebie już więcej, Piątka.
Poprzez innego rodzaju "ghosting" wylądowałem na terapii ponieważ nie jestem człowiekiem dla którego łatwo jest poznać kogoś nowego i takie nagłe zerwanie kontaktu z bliską mi osobą miała naprawde ogromny wpływ, powoli kolejna osoba zaczyna robić to co poprzednia i zaczyna mówić coś typu "nie mam teraz czasu" i kompletnie przestała do mnie zagadywać. 😟
Ogólnie im jesteśmy starsi tym mniej mamy czasu. Ja tak mam np w związku. Moża ewentualnie spróbować porozmawiać czy wszystko ok w znajomości, dla pewności czy na pewno wszystko ok. Skoro są sygnały że coś się dzieje
U mnie bardzo podobnie. Najgorsze są potem te myśli w stylu ,,co zrobiłem nie tak?" P.S. Mam nadzieję że dojdziesz do siebie, głowa do góry! ✌️😁
Okropna sytuacja dla ludzi którzy długo się aklimatyzują i wolą mieć jednego/dwóch dobrych znajomych, niż całe grono nijakich. Nie jesteś sam w tej sytuacji, ale jedyne co pozostaje to żyć dalej i liczyć, że w końcu się trafi na tę osobę, która w końcu nie odejdzie... Współczuję i jestem z Tobą duchem, życzę samych dobrych znajomych na drodze życia :)
@kylo xd faktycznie, pomogło, dzięki. Jebać falubaz.
W ten sposób straciłem kontakt z byłą. Próbowałem dostać choć jedno wyjaśnienie. Nawet powiedznie słów "Skoro jesteśmy razem to nie chce z Tobą kontaktu" ale po prostu zniknęła. Nie od razu bo było jeszcze wiele dni utrzymywania rozmów. Aż w jednym dniu, cisza. Niby usiłuję to zrozumieć ale brak wyjaśnień męczy w podświadomości. Np: w snach
oooo jakie to przykre nie rozkejaj sie jak pizda jesteś mężczyzną to zachowuj się jak mężczyzna rzuciła cie dziewczyna to znajdziesz drugą
miłość jest dobra co najwyżej dla dzieci z gimnazjum
@@tukantotalitarny4034 No naprawdę komemtarz na poziomie
@@tukantotalitarny4034 przez takich jak ty mężczyźni mają problem z ukazywaniem jakichkolwiek uczuć i są postrzegani jako bezmyślne zwięrzęta. Samiec alfa się znalazł
@@GeetMonke doceniam sarkastyczny komplement ale to nie wcale przeze mnie mają problemy tylko przez siebie i jescze zamiast to zmienić to zaczynają płakać jak dzieci
@@tukantotalitarny4034 Jest człowiekiem i płeć nie ma tu żadnego znaczenia, a jak pizda to są ludzie tacy jak Ty. I tak, to przez takich jak Ty między innymi mężczyźni popełniają częściej samobójstwa, zapadają w depresje itd. Jak chcesz udawać jakiegoś "twardziela i samca alfa" to zachowaj może swoją toksyczną męskość dla siebie skoro Ci ona nie przeszkadza, a nie osądzasz i obrażasz innych w internecie. Jeszcze do tego zabierając bądź nadając komuś prawa i zachowania w zależności od płci. Obrzydliwe zachowanie i komentarz.
6:06 Właśnie dlatego nie można się przejmować osobami które np. wyświetlą wiadomość, która do tego jest pytaniem a już nigdy na nią nie odpiszą. To nie z tobą jest problem, tylko z tą osobą. Nie dostrzegają bólu i cierpienia jakie wyrządzają drugiej osobie. Gardzę i brzydzę się takimi osobami.
Niestety dziś każdy patrzy na kasę, pracę, zdobywanie brak czasu- w pracy czy szkole to tylko znajome twarze.
Dokładnie tak. To jest bardzo widoczne szczególnie u kobiet.
Zdarzyło mi się parę razy być ofiarą Ghostingu...
Teraz wiem, że to nie koniecznie musiała być moja wina ;) i za to serdeczne dzięki
Dokładnie powiedziane... Wiem coś o tym. Ode mnie się znajomi których znam większość życia udawają że mnie nie ma, a jak chcę się spotkqć to nie mają czasu
Ghosting w większości przypadków jest szkodliwym zjawiskiem, ale nie zawsze jest to takie proste. Twój materiał bardzo spłyca temat. Czasami powodów by chcieć odejść bez kolejnej kłótni może być dużo. Gdy ktoś regularnie cię niszczy i sam tego nie zauważa to warto zadać sobie pytanie czy jest sens mu to wyjaśniać? Uważam że materiał jest wręcz szkodliwy, bo jeżeli np. toksyczny chłopak, który bił swoją dziewczynę pewnego dnia zostaje opuszczony bez słowa i oglądając twój film słyszy "nie ma sensu przejmować się takimi osobami", "wina leży po ich stronie" tylko go dowartościowujesz. Temat ten poprostu nie jest tak prosty, a film przedstawia tylko jedną stronę medalu.
+1
te filmy to też rodzaj prowokacji do dyskusji, co i owszem się dzieje w komentarzach, a wszystko co robimy to i tak zależy od nas
Nikt toksyczny nie jest bez powodu. Zgodnie z tym co piszesz każdy powinien być narcystycznym samolubnym dupkiem który traktuje innych jak szmaty. Otóż żyjemy w społeczeństwie i troska o bliskich jest nieodmienną częścią życia razem z innymi. Ta troska sprawia, że nie uciekamy od problemu, co sugerujesz, gdy bliską nas osobę taki problem dotyka tylko stawiamy mu czoła razem z tą osobą. Jak sobie nie radzimy to prosimy o pomoc specjalistę. Po to są. Na pewno przy tym nie znikamy z czyjegoś życia bez słowa. Jak sobie nie radzisz i chcesz zakończyć relację to mówisz to osobie z którą chcesz zerwać prosto w oczy, nie wysyłasz smsów, nie dzwonisz tylko mówisz jej w twarz że chcesz z nią zerwać. Tyle jesteś jej winien.
Przyznaje, ból jest niesamowity...
Dodam jeszcze, że relacja ta wychodziła troszkę poza ramy internetu.
Miałem przyjaciela, znaliśmy się od dzieciństwa. Zawsze wiedziałem, że mogę na niego liczyć a on mógł zawsze liczyć na mnie. Był mi jak brat i zawsze myślałem, że ta znajomość potrwa do grobowej deski. I nagle on po prostu zniknął, z dnia na dzień. Oczywiście pytałem o co mu chodzi pisałem do niego i dzwoniłem, jednak nigdy nie doczekałem się odpowiedzi.
Miałem dokładnie taką samą sytuację, po 10 latach przyjaźni. Dziwnie się czuję, zdając sobie sprawę, że to tak powszechne zjawisko. W sensie, nigdy mnie to jakoś specjalnie nie bolało, ale przez długi czas byłem dość zszokowany tym zajściem, a teraz okazuje się, że nie było w nim nic wyjątkowego, ot, kolejny gówniany element ludzkiej natury xd
Miałem tak raz, ale w łagodniejszy sposób bo się spontanicznie spotkaliśmy i pogadaliśmy, okazało się że się przeprowadził, zmienił szkołę i zgubił telefon na raz. Czasami to nie jest twoja wina.
Kurwa tak samo.
Któregoś dnia wszyscy się ulotnią bez słowa i zostaniemy sami.
Иie.
@Marcin Wesołek najpierw musisz zaufac sobie wtedy bedziesz w stanie zaufac innym
Nie, ponieważ my również znikniemy
@@fiilozof A na jak długo?
@@relikt55 yyy…
Mi czasem ghosting wychodzi "przez przypadek", gdy np. odpisanie komuś trafia na stos rzeczy do zrobienia i jest przywalone innymi sprawami tak długo, że aż mi głupio wracać do tamtego tematu po dłuższym czasie
well, yes.
Dlatego odpisuje się natychmiast, choćby to, że odpiszesz później.
Przeczytaj proszę teorię pomyłek freuda to bedziesz wiedzieć że jednak nie przez przypadek
@@nicemate82 przeczytałem z ciekawości,wytłumacz prosze o co chodzi bo nie bardzo rozumiem co miałes konkretnie na mysli
Ja niestety mam dokładnie tak samo. Czasem po tygodniu albo dwóch sam się odzywam i przepraszam, że nie odpowiadałem, ale ostatnio tak jestem zagoniony, że na samą myśl, że mam komuś coś odpowiedzieć, to mnie skręca. Później mam wyrzuty sumienia, ale po dwóch tygodniach, albo po miesiącu głupio się czasem odzywać i niestety czasem kontakt przepada.
Dwa dni pracowałem z gościem, który potem dzwonił do mnie co dzień i mówił np że gotuje jajka i że woli takie na miękko itd. Jak przestałem odbierać to pisał jeszcze rok, potem zmieniłem operatora.
Z drugiej strony to przykre że tak sie zachowałeś
Widać że rozgadany typ jak pisal rok sam do siebie, duża determinacja xD
To musiał być Roman.
@@Artoooooor Też tak to odczułem. Masz łapkę w górę.
Miał depresje pewnie
Dobry materiał, jednakże warto wspomnieć o osobach z zespołem Aspergera, u których ghositng i zombieing występują nader często, aczkolwiek wynikają bardziej ze specyfiki zaburzenia, aniżeli z wyrachowania, czy lekceważącego stosunku do innych. Pozdrawiam
Zdarzyło mi się to robić kilka razy, zazwyczaj dlaczego, że zauważyłem złe skutki znajomości z daną osobą. Te relacje mnie wyniszczały od środka, więc stwierdziłem, że lepiej jest je urwać. Oczywiście mnie też to bolało, bo jednak szkoda jest urywać kontakt, ale te negatywne emocje zamieniałem na coś dobrego.
0:27
No ale to co Ci przeszkadzało w tym żeby zamiast "ghostować", po prostu wyjaśnić sobie wszystko z tą drugą osobą i zakończyć relację na sprawiedliwych warunkach? "Urywanie bez wyjaśnień" to chyba najgorsza praktyka reagowania jak rozmówca zaczyna Ci przeszkadzać / irytować / ciążyć...
@𓆈 No dobrze, w takiej sytuacji "ghosting" to niestety faktycznie najlepsze rozwiązanie, gdy nie ma perspektyw na dogadanie się i toksyczne zachowania wygrywają pomimo obietnic...
@𓆈 Ty piszesz o niepisaniu/ nieodzywaniu się do drugiej osoby, czy o "zapadnięciu się pod ziemię"? Bo to są podobne, ale różne zjawiska.
Jeśli Twój przyjaciel czy znajomy po wielokrotnych próbach rozmowy ma gdzieś Twoje uczucia, to normalną reakcją jest, że człowiek coraz gorzej czuje się w takiej relacji, coraz rzadziej chce się spotykać, odpisywać ale w przypadku normalnych, zdrowych ludzi zdolnych nawiązywać więzi z innymi, prędzej czy później pojawiają się oznaki, że coś jest nie tak, np. rozmowy stają się jałowe, druga osoba (ta zraniona) bywa na spotkaniach poirytowana, zaczynacie si od siebie oddalać aż kontakt sam umiera śmiercią naturalną. To może być bolesne ale takie zachowanie mieści się z pewnej normie, zwłaszcza jak sam napisałeś- jeśli rozmowy zawodzą.
Ghosting to trochę inne zjawisko. Toksyczność ghostingu polega na tym, że osoba go stosująca nawiązuje (lub udaję, ciężko mi odgadnąć intencje) więź z drugim człowiekiem, znajomość kwitnie, rozwija się, są pozytywne emocje i żadnych oznak, że coś jest nie tak, po czym ten człowiek tak po prosotu bez podania przyczyny zapada się pd ziemię, znika, po czy po jakimś czasie jak już udaje ci się "wyśledzić" tę osobę, to nagle okazuje się, że nic się nie stało, a ten człowiek prowadzi normalne życie tyle że bez ciebie. Ghosting to ta naprawdę współczesna nazwa na zjawisko znane od lat chociazby z memów, mam na myśli tutaj memy o tym ojcu co wychodzi po fajki i nie wraca. To jest właśnie ghosting, tatuś, który bawi się z synkiem, układa klocki, gra w piłę, w pewnym momencie po postu znika...
Takie zachowanie jest głęboko toksyczne i moim zdaniem powinno być zawsz piętnowane. Osobiście uważam, że trzeba mieć nieźle w garze namieszane, żeby robić taki syf drugiej osobie, bo kiedy człowiek jest ghostowany to nie ma pojęcia o się stało, nie może się odnieść do swoich zachowań, bo ghoster nie dawał żadnych sygnałow, że coś jest nie tak. Pozostają tylko domysły, w tym te najgorsze, że np. drugiej osobie mogło coś się stać.
Ja nie nalezę do osób specjalnie lubianych, w tym sensie, że jesli ja się do kogoś nie odezwę, to ta osoba do mnie rownież, ale zghostowana byłam tylko raz w życiu, na szczęście ta osoba była tylko bliską znajoma. Okazało się, że w tym samym czasie zghostowała rowniez innych ludzi, w tym jednego chłopaka, który prawie w nerwicę popadł, bo był przekonany, że mogło jej się coś stać, co jest słusznym domysłem jeśli dzień wcześniej ta dziewczyna rozmawiała z nim, imprezowała i śmiała się.
Ja wyznaje zasade, którą tu wszystkim polecam - Brak odpowiedzi to też jest odpowiedź.
7:00 mi bardzo poprawiło mój pogląd na tą sprawę. Dzięki wielkie.
Po 20 latach zażyłej przyjaźni, ktoś tak mi zrobił.
Jest to i owszem, przykre, no ale trudno.
Nie ma co się też cackać - bywa.
Problem tej osoby, nie mój, tak to widzę.
Szkoda mi było tej zażyłej przyjaźni, trudno.
mam takie samo podejście ✋
OMG to co się ostatnio w moim żuci działo ten film wszystko mi wyjaśnił o wow mega dziękuję za uświadomienie mi że tacy ludzie istnieją
Moim zdaniem ghosting stal sie popularny dzieki mediom spolecznosciowym, ktore nauczyly nas myslec o ludziach jak o przedmiotach: wezmy takiego facebooka. Co znaczy facebook? Twarzoksiazka-czyli katalog twarzy: profil na ktorym masz wypisane swoje ,,parametry'' niczym produkt w jakims katalogu. Nikt nie mowi tego glosno bo opinia ,,ludzie sa tylko produktami'' brzmi niepoprawnie politycznie ale nie oszukujmy sie-pewnie jakies 90% mlodych ludzi mysli w ten sposob. Moze nawet nie uswiadamiaja tego sobie, ale dokladnie w ten sposob czuja, zyja i podejmuja decyzje, jakby swiat funkcjonowal wlasnie w ten sposob. To jest widoczne nawet w mowie, gdzie jak ktos odwali cos skandalicznego to zamiast skomentowac to slowami ,,zachowal sie skandalicznie'' mowimy ,,to bylo SLABE co zrobil''-tak jakby rola swiata i wszystkich ludzi wokol bylo zabawianie nas. Jakbysmy byli widzami w spektaklu zycia, siedzacymi wygodnie w fotelu i wcinajacymi popcorn a ludzie wokol nas byli klaunami, ktorych zadaniem jest nas zabawiac i sprawic, zebysmy sie nie nudzili. Co wiecej, nie ma specjalnie mechanizmu, ktory w naturalny sposob mialby hamowac to zjawisko: widac to zreszta po komentarzach, gdzie sporo osob bardzo chetnie przyznaje sie, ze sami stosowali ghosting. Osoba ghostujaca jest w pewnym sensie gora i pewnie kazdy kto doswiadczyl ghostingu bedzie odczuwal pokuse, zeby samemu kiedys kogos zghostowac, zeby podniesc sobie poczucie wlasnej wartosci. Nie wiem, dla mnie to juz chyba lekko podchodzi pod jakies emocjonalne kalectwo-jezeli ktos nie potrafi wyartykulowac co mu w danej osobie nie pasuje lub/i dlaczego nie chce kontynuowac znajomosci to znaczy, ze jego kompetencje spoleczne leza i kwicza
Ciekawe spostrzeżenia i ocena tego co się dzieje w relacjach międzyludzkich, w erze internetu oraz social mediów. Podpisuję się pod tą bardzo mądrą teorią. Pozdrawiam.
I tutaj pojawia się pytanie o sens posiadania wirtualnego kontaktu do 200-300 ludzi. Na takich portalach często chodzi o jakieś ukryte korzyści tj. większe zasięgi...
Ciekawe
dokładnie przez miesiąc przechodzę przez to.... słowo w słowo.... teraz potrafie sobie to przynajmniej wyjaśnić...
Współczuję, o ironio samemu to przeżywam i wiem jak to jest :( Trzymaj się, mam nadzieję że poprawi się u ciebie
@@micha5090 i wzajemnie byku
Wiele razy tego doświadczyłem głownie w relacjach przez apki. No ale zawsze lepiej nie mieć kontaktu z osobą niestabilna emocjonalnie.
Dziękuję, że przypomniałeś mi.. że to jest złe. Sam stosowałem tą metodę setki ( dosłownie ) razy, bo stosowano ją na mnie.
Przywykłem, że tak to wygląda, gdy znudzisz się pewną osobą albo pewna osoba tobą.
Lajkuje ten film.. aby sobie przypomnieć, gdybym chciał jeszcze kiedyś coś takiego stosować.
teraz czuje sie zle z wszystkimi osobami ktore zghostowalem. uciąłem relacje z moja przyjaciolka poniewaz "nudzila mnie", ale nie pomyslalem jak ona moze sie z tym czuc. Ten filmik otworzyl mi oczy, dziekuje.
Na szczęcie nigdy taki ghosthing mnie nie spotkał, co najwyżej urywały się kontakty z ludźmi, ale w bardziej naturalny sposób, bez dramy. Gdyby mnie to spotkało to bym zaczął taką osobą bardzo gardzić. Do tego świat jest mały i zdarzają się zbiegi okoliczności, można taką osobę gdzieś kiedyś nieoczkiewanie spotkać. Wtedy można powiedzieć co się myśli o takiej osobie, skrrytykowac w twarz, czyli coś czego sama nie potrafiła zrobić. Przynajmniej można zobaczyć minę takiej osoby gdy dostaje za swoje.
Współczuje wszystkim którzy doświadczyli ghostingu. Samemu najprawdopodobniej straciłam przez to kogoś, kto był dla mnie bardzo ważny :( Nadal to przeżywam, i nie wiem kiedy sobie poradzę z negatywnymi emocjami i tęsknotą.
Może mu pisałaś ciągle jakieś głupoty, albo mówiłaś mu ciągle o swoich problemach, nie wysłuchując jego problemów?
@@dominblabla o ironio częściej słuchałam jego problemów, więc nie możliwe. Spędzałam godziny słuchając tego co się u niego dzieje starając się pomagać jak moge
Rzadko mówiłam o swoich, skupiając się na nim zapomniałam że też mam czasem źle w życiu
Miałam w przeszłości epizody z ghostowaniem. Chyba u każdej osoby z którą pisałam znikałam bez słowa.
To tylko obrazowuje, jak bardzo nie byłam gotowa na relacje z ludźmi.
We wszystkich przypadkach wina leżała w 100% po mojej stronie.
Od paru miesięcy nie nawiązuję żadnych nowych znajomości przez internet, bo wiem, że nie utrzymam z nikim relacji i zastosuję wobec nich ghosting.
Wolę już do nikogo nie pisać, niż znowu stosować tą metodę, bo teraz wiem, ile krzywdy wyrządza ona drugiej osobie i mnie samej. Nie chcę znowu uciekać od odpowiedzialności.
Swoją drogą moim powodem, dla którego znikałem z czyjegoś życia był strach.. strach wyznania komuś prosto w twarz co czuję i dlaczego tak postanowiłem.
Mi znajomi znikają jak pieniądze z komunii
To chyba dobrze to o tobie świadczy :P
@@Sylwesterzu nom chyba
@@LilHiroszima Albo że dobierasz nieadekwatnych ludzi na "stanowisko" kolegi.
@@Sylwesterzu no w sumie moja klasa jest uroczyście okrzyknięta NAJGORSZĄ KALSĄ W SZKOLEE pozdrawiam klase podstawówki 7B
Cała klasa gada śpiewa na lekcja A ja nic siedzę patrzę czasami coś tam powiem ale nie za dużo poprostu od tak
W sumie miałem takiego znajomego. Kontakt się urwał nagle. Podobno coś było z nim, a naszym znajomym i potem by zerwać z nim, zerwał ze wszystkimi.
Ghosting często stosuje w stosunku do klientów, którzy mają problem z płatnościami 😁
Znaczy się nie zapłacił i nie chcesz od niego kasy?
@@samsungdrei zapłacił ale z dużymi problemami 😂 pozdrawiam
Najprzyjemniejszym rozwiązaniem jest nienawidzić fałszywych osób;)
To tylko pokazuje, że Ci ludzie nie byli nic warci, mieli jakąś korzyść ze znajomości z Tobą i tyle. Miałem też takie sytuacje, kiedy mój dobry kolega/przyjaciel, którego znałem kilka lat poznał kobietę lub ożenił się i przepadł bez śladu. Bywało też tak, że po kilku latach, po rozstaniu z kobietą nagle sobie przypomniał o mnie. Wtedy powiedziałem krótko: Teraz się odzywasz? Gdzie byłeś przez te lata? Nie chce miećz Tobą nic wspólnego i tyle. Po co komuś takie znajomości. Masz 100 znajomych a przy Tobie i tak z czasem zostanie z Tobą 2 czy 3 albo nawet i nie. Dlatego nie tracić czasu na takie osoby.
Naprawę bawią mnie te etykiety typu jeżeli nie odpisywał/ła to ghosting a nie tchórz, relacje fwb a nie prostytucja. Ludzie nazywajmy rzeczy po imieniu a nie usprawiedliwiamy patologiczne zachowania.
Co mam powiedzieć. Prawda i tylko prawda. Dość oczywista.
Tak przeżyłam to. Do dziś nie wiem czemu. Minęło 5 miesięcy, a nadal boli.
Ludzie lubią się w ten sposób dowartościować np. zrywając relację.
Sam tak kiedyś robiłem, gdy między mną a tą osobą mogło dojść do czegoś więcej. Może to było głupie prawda, ale satysfakcja z takiego ruchu nie mieściła się w normie.
na kij mi franca twoje kwiaty
na kij mi franca jesteś ty
na kij mi franca te dramaty
no na kij mi franca powiedz mi
więc nie wylewaj łez proszę cię najgoręcej
spływaj jak najprędzej
o miły mój
@@pazeros6424 ja zawsze wolałem bardziej bezpośrednie rozwiązania jawne poniżanie i wyśmiewanie drugiej osoby której widziałem że na mnie zależy było czasem bardzo satysfakcjonujące jedynym plusem w takiej sytuacji dla tej osoby było to że nie robiła sobie dłużej nadziei
@@tukantotalitarny4034 całkowicie rozumiem, no z tym że jak powiedziałem, wolałem raczej odsunąć się będąc (według mnie) bardziej humanitarnym.
@@PominReklamy musiałeś kochać tego Franc'a 😉
W 99% przypadkow jak dziewczyna z ktora rozmawiasz i nagle przestaje odpisywac, znaczy ze znalazla sobie innego i jiz nie jestes jej potrzebny
Super film! Padłam parę razy ofiarą takiego zjawiska. Zwykle w nie najlepszym czasie mojego życia. Obwiniałam się niemiłosiernie, a skutki odczuwam do teraz. Dobrze, że powstał taki materiał i mam nadzieję, że jak najwięcej osób go zobaczy i pomyśli pare razy nad sposobem w jaki zakończy daną relacje.
Niestety spotkało mnie coś co można nazwać ghostingiem po czasie mam wrażenie że takie sytuacje są jeszcze gorsze niż jakbyś miał usłyszeć najgorszą prawdę o sobie. Przez ową sytuacje rozsypały mi się w sumie aż dwie przyjaźnie, ale tak to jest jak 3 ludzi się zna wzajemnie, a jedna z tych osób cię zghostuje, jednocześnie mając kontakt z tą drugą osobą nadal, chyba jeszcze gorsze uczucie od uczucia bycia zghostowanym jest to jak osoba która dalej ma kontakt z taką osobą bezszczelnie broni takiej osoby, a z czasem nawet podważając całą relacja z osobą, która cię zghostowała, kiedy zakomunikujesz że nie chcesz mieć z kimś takim kontaktu ;) A potem tylko gadanie typu przecież ,,nie chciał cię skrzywdzić i dlatego ci nie powiedział,, sranie w banie żeby sobie nie zaszkodzić u tej drugiej osoby. Wniosek jest jeden, śmieci się same wyniosły, nie ma co żałować takich ludzi. Z perspektywy czasu to ciężko wyciągnąć jakieś wnioski z takiej sytuacji żeby w przyszłości być lepszym człowiekiem, skoro osoba po ponad roku znajomości, często nawet codziennych rozmów ktoś ci tego nie zakomunikuje, dlaczego chce odejść? Powiedziałbym że skutek jest wręcz odwrotny doszukujesz się sztucznie winy w sobie, kiedy ta wina nie leży po twojej stronie, bo ghosting nie ma usprawiedliwienia (no chyba że to bardzo krótka relacja, w dodatku ktoś jest po prostu strasznym dzbanem, w takim przypadku uważam że można po prostu takiego kogoś olać i nie tracić nerwów i energii żeby to komuś tłumaczyć, bo i tak na 90% tego nie zrozumie), a jeśli ktoś to robi po dłuższej znajomości, przyjaźni, związku to jest po prostu egoistą, bądź ma problemy z samym sobą i nie potrafi brać odpowiedzialności za relacje które tworzy. Swoją drogą to ciekawe że ghostingu dokonała osoba, która tak bardzo narzekała jakich to koszmarnych doświadczeń nie miała z ludźmi i jakie to życie i ludzie nie są źli, ironic.
jestem ofiarą tego i czuje ze psycha mi siada, widzę się z osobą która mnie porzuciła codziennie i raz jestem mega wkurzony ze jak tak można dziecinnie się zachowywać a raz tęsknię za wspólnymi chwilami jakie mieliśmy
Sam wiele razy doświadczyłem. Jednak ja sam tego nie robiłem. Zawsze pisałem otwarcie z szacunku do drugiej osoby, że to koniec znajomości, niema sensu, nadajemy na innych falach etc.
Dzięki za ten film. Mam osobę, znamy się 2 miesiące, ja się z nią nie dogaduję, a ta osoba uważa mnie za przyjaciela. Nie chce ranić tej osoby dlatego chciałem mocno zawęzić kontakt do tego, który musi być. Dziękuję, mimo, że rozmowa będzie trudna to faktycznie będzie to leprze z wielu powodów
W ten sposob stracilem swojego najlepszego przyjaciela. Ostatnie nasze spotkanie wogole nawet na to nie wskazywalo. Potem przestal odpisywac i odczytywac wiadomoaci
Stosowałam i stosuję ghosting. Z doświadczenia wiem, że jeśli nie chcesz mieć problemów, czy nagabywań, lepiej zawczasu zniknąć. I zdecydowanie bardziej żałuję sytuacji w których tego od razu nie zrobiłam.
Hehe dorosłe
Ja mam problem z zanikającymi znajomościami po danym etapie edukacji - np. po liceum - wtedy miałem grupkę kilku znajomych, z którymi spędzałem sporo czasu. Nic złego się właściwie nie wydarzyło, ale po liceum zaczęliśmy studiować na innych uczelniach i kontakt powoli zanikał. Od długiego czasu nawet ze sobą nie piszemy. Nie było tak, że ktoś przestał odpisywać - po prostu jakoś nagle człowiek "zapominał'' (nie wiem, jakimi słowami lepiej to określić) o tym, żeby się do nich odezwać (nie wiem, jak to wygląda z ich perspektywy, ale chyba podobnie). No i jak sobie człowiek o tym pomyśli, to chciałby do tych znajomych napisać, umówić się, ale z drugiej strony głupio tak nagle się odezwać po paru latach, pojawiają się myśli, że będzie tylko niezręcznie. Może to ze mną jest coś nie tak, już sam nie wiem. Może w ogóle nasza więź w liceum nie była aż tak mocna, kto wie... No bo równie dobrze oni też mogliby się odezwać, a też tego nie robią - może po prostu czują to samo co ja albo nie uważali mnie za dobrego przyjaciela, albo co gorsza myślą, że ja nie uważałem ich za dobrych przyjaciół. Teraz paradoksalnie łatwiej jest mi się spotkać z kimś, kogo również lubiłem, ale nie spędzałem z nim aż tak dużo czasu i nie uważałem za NAJLEPSZEGO przyjaciela. Nie wiem, czy to jest częsty problem, nie wiem, czy wielu innych ludzi też tak ma. Obecnie mam kilku naprawdę świetnych przyjaciół na studiach, ale obawiam się, że sytuacja się powtórzy... Może dla niektórych ta historia będzie żałosna, może powtórzą się komentarze do wcześniejszych wpisów, żeby autor nie był pizdą i wziął się w garść, no ale mam nadzieję, że choć kilku czytelników zrozumie.
Nie ma w tym nic dziwnego, zmieniamy otoczenie, poznajemy innych ludzi, z czasem też zmieniają się priorytety życiowe. Mam sporo przypadków gdzie po kilku latach ze starymi znajomymi np z liceum czy z byłej pracy kompletnie nie mam o czym gadać, różnimy się w tak wielu kwestiach, że nawet się nie chce tego kontaktu utrzymywać. Nie ma co rozpaczać, tak już jest. To takie właśnie zapominanie, wygaszanie kontaktu, bo każdy idzie swoją drogą... To nie znaczy, że powinno się odcinać od ludzi, wręcz przeciwnie szukać innych, fajnych osób, bo każda wnosi coś nowego do życia :) a ogólnie jak masz spoko ekipę na studiach to pewnie kontakt pozostanie, może słabszy bo potem większość zakłada rodzinę, ma pracę i innych znajomych ale na pewno większa szansa niż z liceum np. Powodzenia i nie przejmuj się na zapas :)
Dobry materiał pokazujący czym jest ghosting, że to zazwyczaj odzwierciedlenie ghostera i że nie warto zaniżać własnego poczucia wartości. Macie ludzi, którzy was kochają, nie jesteście gównem.
Zostałem kiedyś sgostowany przez crusha z liceum, przyjaźniliśmy się, mieliśmy lepsze i gorsze momenty, po szkole spotkaliśmy się kilka razy i pisaliśmy ze sobą aż nagle przestała odpisywać na wiadomości. Z perspektywy czasu myślę sobie, że dobrze, że ta niepewność z nią została ostatecznie wyjaśniona, że nie tęsknię za nią, że nie przejąłem się za bardzo tym ghostingiem, choć uczucie było bardzo mocne. Jednocześnie myślę o tym, że fajnie by było jednego dnia zakochać się szczęśliwie, ale nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie zakochać się w kimś innym w takim samym stopniu. Nie mam problemu z pisaniem o tym i nie popadam w smutek przez to, życie bywa trudne i są gorsze rzeczy.
W sumie takie rzeczy (myśli na ten temat, materiały i inne aktywatory tych myśli) jakoś dziwnie wywierają na mnie presję. Po prostu uświadamiam sobie ilu ludzi może czuć się podobnie do mnie, można żyć obok siebie z tym samym problemem i nawet o tym nie wiedzieć. To całe zagubienie dotyczące relacji, brak pewności że trzymasz się z odpowiednią osobą. Raz satysfakcja z relacji, raz chęć zbudowania czegoś innego gdzieś indziej. Presja, że źle wybierasz, zbyt mało czasu dla kogoś poświęcasz, a w efekcie brak poczucia spełnienia. Raz poczucie samotności, lecz jednak przez większość czasu wrażenie, że dobrze a nawet najlepiej jest być samej. Będąc z ludźmi zamiast w pełni żyć z nimi, błądzisz myślami gdzieś z tyłu głowy, że nie jest to to czego byś chciała. Niby próbujesz to zmienić, ale wiesz że robisz za mało i w sumie to też sił już na to zbyt nie masz. Masz poczucie inności i nie wiesz gdzie przyczyna. Dopuszczasz do siebie kilka hipotez, ale uparcie zostajesz przy myśli, że raczej zawsze coś ci nie będzie pasować. Po prostu nie umiesz odnaleźć się wśród ludzi bądź trafić na odpowiednią osobę. W każdej relacji coś cie ogranicza i wątpisz już, że twoje potrzeby i odczucia w tej kwestii mogą być zaspokojone. Może są nierealne i ludzie nie są mi w stanie zaoferować tego, czego chcę. Może problem jest we mnie, ale nie wiem jak to coś w sobie zmienić. Może wymagam za dużo, lub odczuwam za dużo, lub wszystko mnie rani. Jednak nawet tutaj widzę sprzeczności - nawet gdy coś mnie rani to jakoś tak płytko, ale jednak skutecznie wyniszcza. Coraz częściej łapiesz się na tym, że nawet gdy chcesz coś powiedzieć to nie mówisz, bo z jakiejś przyczyny uznajesz, że nie warto. Nie masz po prostu sił na większość typowo ludzkich rzeczy i raczej pewne jest, że już zawsze jakaś część ciebie pozostanie w tym stanie świadomości. Próbujesz zdystansować się do kontaktu z ludźmi, i robisz to - izolujesz się po części, ale jednak wiesz że znaczną część siebie uzależniasz od innych nawet nie będąc z nimi. Toczysz wieczną walkę z myślami, że coś jest z tobą nie tak, nie tak powinno się funkcjonować z innymi. Pozornie nie jest aż tak źle, bo masz znajomych, wychodzisz z nimi raz na czas, stale z kimś przebywasz chociażby w szkole. Lecz nawet czując chwilową radość masz świadomość, że to nie to. I nawet gdy na czymś silnie ci zależy, masz wrażenie że to jakieś przyćmione emocje i nie są one szczere na tyle, ile być powinny. Kurde serio dużo by tu jeszcze pisać
Dokładnie
Doświadczyłam ghostingu kilka razy (nawet ostatnio) i powiem szczerze że jest to przykre. Masz z kimś serio dobry kontakt a nagle niewiadomo skąd on się urywa a winy doszukujesz się tylko w sobie. O ile łatwiej byłoby po prostu jednak pogadać z dana osoba że nie chce się kontynuować tej znajomości dla obu stron, ja wolałabym to wiedzieć.
Dobra ale są sytuacje kiedy ghosting to jedyne wyjście.
Np: porzucenie toksycznego towarzystwa (toksyczne bo picie dużej ilości wódki powoduje powstawanie masy toksyn w organizmie)
tłumaczenie ze nie chce pic i dla tego sie nie zjawie mało pomaga wiec w pewnym momencie nie pozostaje nic innego jak nie odbieranie telefonu.
po pierwsze to jesteś jakimś judaszem podstępnym że nie pijesz a po drugie i to już serio jesteś tchórzem skoro boisz sie im powiedziec co myslisz
@@tukantotalitarny4034 Nie każdy musi się lubować w alkoholu, większość Polaków ma ten problem z akceptacja tego że ktoś może tego nie lubić i nie po prostu oznacza nie, a i tak za wszelką cenę komuś chcą wciskać w gardło alko i zapewne jesteś jedną z nich, więc tego nie zrozumiesz.
@@tukantotalitarny4034 i właśnie tak oceniają ludzie wciągnięci w alkoholizm :D Osoba pijąca, cpająca nonstop ma tak zryty łeb, że nie przyswaja co do niej się mówi, więc czasem trzeba zniknąć.
@@dev1anceONE kto nie pije ten z policji albo kret a tak serio to widze że nie zrozumiałeś żartu jeśli ktoś nie lubi pić to za pomocą umiejętności mowy oraz składania zdań można to zakomunikować wprost że nie pijesz a nie zachowywac sie jak cipa nie odpisując
@@tukantotalitarny4034 No to taki niezbyt śmieszny żart, bo to jednak dosyć poważny problem, no i jakbyś przeczytał dobrze jego/jej koment to byś jednak zauważył że jest wspomniane to o czym teraz piszesz i uwierz że niektórym nie da się tego wyjaśnić.
Właśnie w moim przypadku wyglądało to tak, że osoby które znałam 10+ lat i z którymi pisałam codziennie nagle przestały się odzywać. Próba dowiedzenia się z mojej strony, w czym leży problem, skończyła się oczywiście 'ghostingiem'. Od paru tygodni nadmiernie zastanawiam się, nad tym, czy to ja coś złego zrobiłam i analizuje wszystkie chwile spędzone razem, kiedy jeszcze nasza relacja była na bardzo dobrych torach. Ta nagminna analiza oczywiście jedynie kończy się łzami i bólem. Na prawdę chciałabym już o nich zapomnieć, ale takich długoletnich relacji, ciężko jest puścić w niepamięć.
A ja się przejmuje gościem z którym pisałam chwilę, wszystko super i też nagle cisza, zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle zastanawiają się nad uczuciami po drugiej stronie, ja czuje się mega zraniona i oszukana
Dobry materiał. Sama byłam ofiarą ghostingu i nie jest to łatwe, to bardzo frustrujące i pewnie wszyscy doświadczymy jeszcze ileś razy w swoim życiu takich zachowań. Uczmy się też, aby rozwiązywać problemy konstruktywnie :)
Byłem kilkukrotnie ofiarą ghostingu. Również w relacjach realnych(czasowo). Sam przez to zawsze jasno określam koniec znajomości, nawet jeśli jest to ciężkie.
Największy hard? Znałem dziewczynę rok, pomogłem jej wyjść z depresji. Planowaliśmy spotkanie, nagle urwała kontakt. Od jej siostry po kilku miesiącach dowiedziałem się, że związała się z kimś. Szkoda mogła powiedzieć. Po ponad roku odezwała się z życzeniami urodzinowymi. Bolało strasznie, ale nie kontynuowałem znajomości.
Osobiście uważam, że każdy zasługuje na to, żeby po prostu usłyszeć, że kończymy znajomość. Nawet jeśli ktoś powie co ma do powiedzenia i zablokuje. To pozostawienie w limbo jest straszne...
Tak bywa z osobami cierpiącymi na psychiczne przypadłości. Pomagasz a kiedy już taka osoba się wygrzebie, to okazuje się, że jest innym człowiekiem, który tak na prawdę nigdy by na ciebie nawet nie splunal. Przerobiłem coś podobnego i nie polecam nikomu. Polecam natomiast trzymać się od takich z daleka.
@@panczenPL no uczymy się na błędach. Chociaż to mimo wszystko smutne, bo znajomość trwająca z 2 lata została zamknięta w chwilę, a potem długo nic, a mimo wszystko bym wiele zrozumiał ; )
Takie są kobiety. Zero szacunku do drugiego człowieka, zero wdzięczności. Poznała jakiegoś przystojnego gościa przy kasie i poleciała z nim, zapominając o Tobie. Z nim pewnie zrobi to samo jak spotka kogoś innego, w jej mniemaniu lepszego. Albo to on ją kopnie w dupę, bo puste kobiety mają tendencję do wybierania pustych facetów i nie potrafią zauważyć i docenić porządnego, uczciwego gościa.
Bardzo dobry materiał. Wiele mi wyjaśnił i jakoś lżej się czuję. Swego czasu faktycznie miałem kilka znajomości - kiedyś nieodłączni koledzy/przyjaciele, na każdych urodzinach obowiązkowi goście, w każdej wolnej chwili czas spędzany razem na gadanie o pierdołach i problemach życiowych. Teraz nie wiem gdzie są, co robią. Na ewentualną propozycję spotkania się na kawę czy coś odpowiedź była zawsze taka sama - nie mieli czasu, lub ewentualnie znajdowali czas na krótkie spotkanie, raz, drugi, trzeci, piąty zapraszałem na spotkanie, ale oni mnie nigdy ... przestaję się odzywać i znajomość znika, oni o mnie nie pamiętają ... zastanawiałem się wtedy o co chodzi, co źle zrobiłem, co złego powiedziałem.
Ale przyznam się, że sam też się swego czasu dopuściłem ghostingu - znajomość zrobiła się coraz bardziej dziwna, osoba ta też się bardzo mocno zmieniła ... trudno to tak jakoś opisać, ale skończyło się ...
Tak miałam doczynienia z tym zjawiskiem. Od przypadków wyjechania za granicę i urwania kontaktu po takie zwykłe z dnia na dzień zniknięcie. Najwyraźniej nie jestem człowiekiem wartym znajomości. Mam też kłopot z nawiązywaniem znajomości, przyzwyczajam się do samotności.
Najwidoczniej
Kiedy ojciec wychodzi po mleku i nie wraca a on po prostu zrobił ghosting
+1
Moja matka zghostowala mojego ojca jakieś 20 lat temu, dłuuugo zanim to było modne. Chociaż w jednym dała mi solidny przykład 😎