Jak ja kocham te twoje idealnie wpasowujące się w dany moment a nie chamsko wrzucone reklamy jak u 99,9% ytuberów, którzy dają reklame na ½ całego odcinka.
Czy to dziwne że zamiast przeczytać "samotnym" przeczytałem "samolotem"? No wsm samoloty są fajne, mogą latać, transportują ludzi mogąc ich zabić... czego chcieć więcej będąc samolotem.
@ Landark Jest różnica między byciem samemu a byciem samotnym. Będąc w związku byłam bardzo samotna, teraz jestem sama ale nie czuję się samotna. Jestem introwertyczna i lubię bycie samej i zdecydowanie lepiej mi to wychodzi niż związki :)
Byłam w wielu toksycznych relacjach, często z tego powodu, że ludzie z początku udawali kogoś kim nie są, a na końcu gdy dowiadywałam się o nich prawdy, trudno było mi ich opuścić, jednak wyciągnęłam z tych znajomości lekcje, żeby nie ufać nikomu i nie pokazywać że na kimś tobie zależy czy bardziej taką osobę lubisz, jeżeli jesteście na wczesnym etapie przyjaźni. Według mnie lepiej trochę poczekać z przekazywaniem takich informacji, niż (tak jak mi się zdarzało) być wykorzystywaną, manipulowaną i nieprzyjemnie traktowaną. Dzięki za ten materiał
Tak, doszlam do podobnych wnioskow. Z ufaniem moze raczej stopniowo, ale właśnie nie uzaleznianie sie za bardzo od kogos i nie pokazywanie tego, bo to emojconalna pułapka.
Heh od gimnazjum przyjaźniłem się z jednym gościem z tych tzw. mocnych charakterów. Trochę cham i prostak ale poza tym dobry kolega. Miał tylko jedną wadę, często budował swoją legendę odnosząc się do tego co zrobili inni np. koloryzując jakieś historie i naśmiewając się z innych znajomych. O ile widząc się w weekend przy piwie to nie był problem znieść takie docinki, szczególnie że zwykle spływają po mnie takie opinie, tak tydzień wspólnych wakacji to było za dużo. Wróciłem wkurwiony i z postanowieniem, że to właśnie jest ten moment żeby odciąć się od tej znajomości i co się okazało? Że to podobno ja się obrażam, że mam jakieś fochy i humory. Ale jakiejś refleksji nad tym, że wielokrotnie słyszało się o różnych osób że się je obraża u gościa nie było. Nie żałuję ucięcia takiej znajomości, mimo że po ponad 10 latach to dość znacząca zmiana.
Moim zdaniem lepiej jest być bardzo długo samotnym i cierpliwe szukać prawdziwych przyjaciół nawet jeśli ma to trwać latami niż zadowalać się tymi fałszywymi. Samotność nie jest przyjemna praktycznie dla nikogo, bywa nawet bolesna ale warto cierpliwe ją znosić zamiast zadowalać się fałszywymi ludźmi, a to tylko dlatego aby kiedyś spotkać tych prawdziwych przyjaciół i przekonać się na własnej skórze co oznacza prawdziwa przyjaźń. Życzę wszystkim którzy to czytają wytrwałości w samotności i jak najprędzej prawdziwej przyjaźni :)
Relacje są przereklamowane. Ja tam trzymam dystans od innych. Nie lubię u kogoś przesiadywać i obgadywać kogoś innego czy nachlać się do nieprzytomności. Jak trzeba pomóc to pomogę, tylko w ramach rozsądku. W pracy wszyscy mnie lubią, a poza pracą odpoczywam sobie w samotności, ciszy i spokoju. Geniusz tkwi w prostocie.
Chodzę do technikum i u mnie jest podobnie (chociaż nie jest to praca). Jak nie obgadywanie, to chlanie do nieprzytomności w każdy weekend i ocenianie XD
@@Antubis7 Bo tak twierdzą. Chcą ze mną rozmawiać, spotkać się kiedyś po pracy, martwią się o mnie, pytają sie o moje samopoczucie. Nikt w twarz mi nie powiedział czegoś innego. Jak jestem na innej zmianie, to gadają żebym wrócił, bo nudno.
bardzo dobry i ciekawy materiał, kurczę uświadomił mi ze zdarzało mi się być ta toksyczna osoba w relacji, ciężko cos takiego usłyszeć o sobie, ale skłania do refleksji, uwielbiam ten kanał
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że kompleksy, które kiedyś miałam, były przez to, że moje przyjaciółki mi o nich mówiły. Nie masz kolczyków, nie malujesz się, nie tańczysz, nie nosisz sukienek, masz ciągle związane włosy. Strasznie mnie to denerwowało, na szczęście teraz już tego nie robią
Może zrobisz materiał o efekcie czystej ekspozycji? bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z istnienia czegoś takiego, mimo że spotykamy się z tym w codziennym życiu. Fajnie byłoby pokazać to ludziom, żeby przynajmniej zdawali sobie sprawę z tej manipulacji. Plus że na polskim yt nie ma żadnego dobrego jakościowo filmu na ten temat, który by dobrze wyjaśnił to zjawisko :b
Efekt mówiący o tym że częstsze bytowanie z jakimś bodźcem sprawia, że staje się on dla cb przyjemniejszy. Zawsze podawany jest przykład związany z muzyką, typu czemu wszyscy słuchają teraz popu? Odpowiedzią jest wykorzystywanie sztuczki efektu czystej ekspozycji do tak jakby wymuszania na nas lubienia jakiejś piosenki, nawet jakby ktoś puścił największy shit to przy ciągłym powtarzaniu tej piosenki w radiu sprawi, że ją polubisz. Na tym również są bazowane reklamy i inne tego typu rzeczy
Miałam kiedys taka przyjaźń, próbowałam uciąć z nim kontakt ale było to naprawdę trudne. Nareszcie po 3 latach nie mamy już żadnego kontaktu i bardzo mnie to cieszy, bo czuje się o wiele lżej
Miałem taką mega toksyczną przyjaciółkę która żerowała na mojej potrzebie bliskości. Szukała ciągłego poklasku, musiała przekonywać ciągle o swoich racjach, nie dopuszczała myśli, że się myli. Zaczęła próbować kontrolować mnie emocjonalnie, napuszczając na przyjaciół i moją dziewczynę. Wymagała poświęcenia na sobie pełnej uwagi i jak największej ilości czasu, dostosowywania się pod nią. Zniszczyłem sobie przez nią jeden związek a późniejsze moje próby wejścia w związki starała się podstępnymi słówkami torpedować, budząc we mnie wątpliwości. W pewnym momencie zaczęła mieć do mnie pretensje, gdy się nie odzywałem przez kilka godzin, czasem wpadając nawet w histerię. Żądała odemnie wiedzy na jej temat w każdym temacie. Nadmienię, że nie łączyła nas żadna romantyczna relacja, była i nadal jest w związku, ale miała wręcz chorą potrzebę kontroli i uwagi co zauważyłem z czasem. Jej wpływ miał na mnie takie destrukcyjne rzutowanie, że zacząłem chodzić do psychologa. Dopiero wtedy się od jej wpływu uwolniłem, jako że jest moją sąsiadką utrzymujemy znajomość, ale trzymam od niej jak największy dystans i nie pozwalam już jej dowiedzieć się czegoś o mnie więcej, a na jakiekolwiek próby wpłynięcia na mnie reaguję sporą irytacją i wyjaśnieniami, że nie życzę sobie żadnych rad, czy sugestii z jej strony (no niezbyt brzmi to ostro, ale w rzeczywistości jest to praktyczny opierdol by się odpier... Odemnie)
Toksyczni przyjaciele to prawdziwe kreatury :/ Na szczęście możemy się nauczyć radzenia sobie z nimi, rozpoznawania ich, omijania bądź neutralizowania ich jadu. Dziękuję ci za film chłopie! Ogólnie za twoją pracę!
No tak, rozpoznawanie i netralizowanie to istotny sposob, i w sumie absorbująca walka. Z jedną z moich kolezanek spotykam sie raz na 2- 3 miesiace - w zupelnosci mi wystarczy i to dla ochrony mojego zdrowia.. 😉 Ale generalnie przykre jest to że ma sie nieszczerych i nie przejmujacych sie naszym dobrem bliskich znajomych.
@@magdalenacoffeemilk Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest całkowity brak kontaktu z toksycznymi osobami. Jeśli mówisz, że widzicie się co 2-3 miesiące, to najlepiej dążyć do tego, aby przyjaźń umarła śmiercią naturalną. Wokół nas są ludzie bardziej budujący :D
Dźwigam takie toksyczne osoby na swoich plecach chociaż nie jesteśmy znajomymi. Bardzo się mną interesują, bardzo mi szkodzą i tłumaczą, że to nic takiego. Przez kilkanaście lat nie udało mi się odciąć i uwolnić, zmarnowało mi to młodość i rozbiło rodzinę.
wiecie, nigdy nie potrafiłem zawierać przyjaźni. Prawie całe życie byłem sam, nie miałem żadnego przyjaciela i to doprowadziło do tego, że mam lęk społeczny. Jakiś czas temu koledzy z klasy zaprosili mnie żebym gdzieś z nimi wyszedł. Zdziwiłem się, byłem nieco zmieszany, ale stwierdziłem: "hej, jak nie teraz to kiedy?" no i wyszedłem z nimi. Pierwszy raz od 4 lat się z kimś spotkałem. Spotkanie było całkiem przyjemne, zaczęły się też kolejne, lecz w którymś momencie było to dla mnie zbyt wiele. W sensie, nie przywykłem do tak częstego kontaktu z ludźmi i trochę mnie to wszystko przytłacza ale oni cały czas naciskają a ja boję się wyznać tego, że mam taki problem. Czuję, że nie mogę im do końca ufać. Mimo tego, że naprawdę fajni z nich ludzie, wszystko obracają w żart. Na początku było to dość zabawne ale ostatnio doszło do sytuacji, w której wyśmiewali się z mojego wyglądu i różnych niedoskonałości. Oczywiście po wszystkim następuje śmiech, zarówno z ich strony jak i z mojej, tyle że mój śmiech jest jedną wielką przykrywką. W głębi duszy czuję się bardzo nieprzyjemnie i mówiąc szczerze to robi mi się smutno, przez takie gadanie mam jeszcze więcej lęków. Każdego dnia prosiłem o chociaż jednego przyjaciela a gdy takowego znalazłem, nie doceniam tego i nie chcę nawet z nimi wychodzić. Czy ja nie przesadzam? Może to co robią jest normalnym zachowaniem a ja po prostu nie jestem do tego przyzwyczajony? Nie chcę stracić jedynych osób, które zechciały się ze mną spotkać ale też nie czuję się zbyt komfortowo wokół nich.
To nie jest normalne, jeśli wyzywają cię to coś jest nie tak. Moja koleżanka też kiedyś w ten sposób testowała moje granice, ale gdy zaczęłam robić to samo to przestała.
Pomysl nad jakimiś dobrymi ripostami gdy jeszcze raz jakiś będzie cie wyzywał i użyj ich, przy okazji sprawdzając ich reakcje. Jeśli będą po tobie jeszcze mocniej cisnąć i będą wydawali się nerwowi to odpuść sobie tą relacje, gdy też zaczną się śmiać to jest 60% szans na to że po prostu takie mają poczucie humoru i nie wiedzą że ci to przeszkadza
Może stworzył byś film, jak powinniśmy się zachowywać w przyjaźni? Jakie powinniśmy mieć oczekiwania, gdzie jest granica w proszeniu o coś, mówieniu o czymś, zaufaniu? Czy ktoś powinien mieć dla ciebie czas, gdy ma dużo obowiązków i proponować wspólne wyjścia?
Raz trafiłam do toksycznej przyjaźni już w podstawówce (jeszcze były wtedy gimnazja) i trwałam w niej aż 9 lat. Najgorsze jest to, że na ogół nauczyciele nie widzą problemu i myślą o was jako dobrych przyjaciołach i jak widzą, że się pokłóciliście to wręcz na siłę próbowali was pogodzić co powodowało, że zataczaliście błędne koło. Najgorsze było to, że niekiedy ta osoba obarczała mnie winą mimo iż wiedziałam, że nic złego nie zrobiłam, a to że jako pierwsza wszczynam kłótnie pokazuje, że już nie jestem w stanie ukrywać tego, że takie zachowanie mnie denerwuje. Za każdym razem, gdy coraz to bardziej chciałam się od tej osoby uwolnić to ona wszczynała głupie zemsty np. gadała na lekcji z jakąś osobą (siedziałyśmy zawsze w pierwszej ławce, by lepiej słyszeć nauczyciela bo moja klasa w gimnazjum była strasznie głośna i rozwalała praktycznie każdą lekcję), a nauczyciel podał już temat, którego nie usłyszała, a chyba cała klasa miała go zapisany chciała ode mnie przepisać temat, to ja jej go zasłoniłam, mówiąc jakbyś nie rozmawiała to byś usłyszała. Za to gdy ja się spóźniłam na lekcję a temat był podany, to tym razem ona mi temat zasłoniła, mówiąc, że to kara za to, że ja wcześniej nie pokazałam jej tego tematu chyba z jakieś 2 tygodnie temu.... lub nigdy nie nosiła ze sobą podręczników, bo ja zawsze je noszę, na co już wiele nauczycieli zwracało na to uwagę mówiąc: "A co jeśli twoja koleżanka z ławki zapomni podręcznika? To co wtedy?" W końcu zaczęli mnie z nią rozsadzać tylko i wyłącznie po to by już ze mną nie siedziała i nosiła ten podręcznik, na ogół przy tych rozsadzkach nie miała podręcznika i musiała go od kogoś pożyczyć. Teraz nie utrzymujemy ze sobą kontaktu i dobrze.
Miałem przez wiele lat bardzo złe doświadczenia z właśnie takimi "przyjaciółmi", którzy tylko mnie wykorzystywali. Jednocześnie ten film uświadomił mi, że sam dopuściłem się pewnych niekoniecznie dobrych zachowań wymienionych w tym filmie. Jednak przez ostatnie lata znacząco zmieniłem wiele swoich zachowań na lepsze. Mam także obecnie dwóch przyjaciół, z którymi przyjaźnię się od lat i właśnie lepiej mieć "tylko" dwóch przyjaciół, ale tych prawdziwych, niż kilkadziesiąt nic nie znaczących lub fałszywych przyjaciół.
Szanuję, za końcówkę o tym, że to zależy od konkretnej relacji i czasami da się sprawę naprawić (z różnym wysiłkiem), a czasami nie. Zbyt często ostatnio słyszę o "toksyczności" tych czy tamtych ludzi czy relacji, czemu towarzyszy wyłącznie rada "odetnij się". Jeśli ktoś nie podejmuje nawet prób ratowania relacji to imo nie ma co mówić o przyjaźni. Ani w momencie odcięcia się, ani nigdy wcześniej.
Nie urobisz manipulatora prędzej czy później wróci do bazowego zachowania, szczególnie gdy ma ustalony konkretny cel to będzie w tym kierunku brnął nie patrząc na cokolwiek.
Socjalizm ma twarz kobiety. Kobiety w trakcie życia generują 700 tys. zł. długu (tyle więcej dostają od panstwa niż wpłacają w podatkach), a mężczyźni 250 tys. więcej wpłacają niż dostają. 69% urzędników to kobiety. Kobiety rozbijają ok. 70% malżeństw. Dzietność wynosi 1,36. Połowa populacji zamiast rodzić i wychowywać dzieci poszła do pracy, a PKB wzrosło tylko o ok. 20%. Czy to ma sens? Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do siebie na materiał: "Kobieca natura w faktach, statystykach i liczbach". Za 20 lat przeciętny Polak będzie 60-latkiem. Zakładajcie turbany, przyszłość już puka do naszych granic. Zostaniemy załatwieni bronią demograficzną
To teraz mężczyźni mają rodzić dzieci. A jak wygląda twoja statystyka? Ile dzieci sam wychowałeś? Ile miałeś związków? Jakie PKB wypracowałeś osobiście? Jaką rodzinę zbudowałeś lub zamieżarz zbudować?
@@karlgo2877 XDDDDD ktoś tu nie rozumie statystyki Ile komentarzy napisałeś na yt, ile na facebooku? a ile na twitterze? Kto się teraz w tych komentarzach wypowiada, żenada
Co do zmęczenia, jest zależne od przyjaciela. Mam znajomego, z którym rozmowy męczą moją główkę do granic, mimo że nie narzeka, nie truje, i nie robi z mojej perspektywy nic podobnego. Najczęściej prowadzimy cos na pozór dyskusji czy rozwijanie jakiegoś wątku.
Zazwyczaj to on zaczyna rozmowy (80 do 20 dla niego z moich obserwacji) i nasze poglądy są za każdym razem rozbieżne nie skrajnie ale to dobry rozmówca i dalej chcę ze mną rozmawiać po 2 latach znajomości więc chyba jest całkiem dobrze ;P
Ja znam jeszcze jeden rodzaj- osoba która jest toksyczna i nie do zniesienia, ale ludzie utrzymują z nią relacje, bo się boją: że albo sobie coś zrobi, albo kompletnie zniszczy im reputację albo napuści kogoś na nich. Lampka dopiero się zapala, gdy jesteś obserwatorem tego, jak ona traktuje innych. Co robi gdy wejdzie w konflikt. Przeraża cię to, ale nic nie mówisz bo boisz się że spotka cię to samo. Chcesz uciec od tej relacji ale zwyczajnie boisz się.
Czego się boisz? Uciekaj, a nie utrzymujesz kontakt z toksyczną osobą. Jak ustawi znajomych przeciwko Tobie no to sorry znajomi są głupi i znajdziesz nowych, którzy nie będą manipulowani przez toksyczną osobę.
@@dianadepp1864 ja uciekłem i czuję się od tamtej pory wolny. Chociaż konsekwencje tej ucieczki ciągle we mnie uderzają, bo ta osoba jest niezrównoważona i nie umie ani tego przeżyć ani mi wybaczyć, choć sama stwierdziła że też nie chce dłużej się ze mną zadawać.
Po obejrzeniu odcinka o tej tematyce już zdecydowanie mogę stwierdzić, że jestem w relacji toksycznej. Zdawałam sobie już wcześniej z tego sprawę, ale sama sobie zaprzeczałam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie wreszcie się uwolnię od takich toksycznych relacji. STOP ENOUGH!
Taaaa jak ten typ ,który w liceum zawsze pytał o kanapkę,pomyśleliśmy chłop ma biedę trzeba go poratować.Kiedyś kumpel spytał gościa czemu nigdy nie przynosi kanapek,odrzekł iż co przyniesie chleb do domu to matka pakuje w słoiki i do piwnicy
Jestem osobą pozbawiona jakich kolwiek przyjaciół i znajomych z którymi mógłbym spędzać czas. Cały czas obracam się w środowisku w którym jest mi strasznie trudno kogoś znaleźć i moje pytanie jest takie jak mam to zmienić
Może jesteś inteligentnym gościem z ciekawymi i nietypowymi zainteresowaniami tak jak ja np. Tylko ze mieszkam za granicą a wokół same polaczki po budowlance i co rusz to kurwa itp w tedy nie znajdziesz znajomych uwierz mi mam tak samo ale na szczęście mam żonę która mnie rozumie i jest moim najlepszym kumplem do rozmowy i w ogóle tak że polecam znaleźć ciekawą i inteligentną małżonkę i nie będziesz potrzebował kumpli.
Toksyczna przyjaźń u mnie: 5 lat tkwiłem we friendzone o którym nie miałem pojęcia, a jak się dowiedziałem to poczułem co czułem do tej osoby i od tego czasu miałem myśli S, brałem leki, byłem w szpitalu psychiatrycznym nawet, psychoterapie... a wszystko nic nie daje. Stan bezsensu życia trwa już u mnie 3 lata. Nie polecam.
No cóż...Mam nadzieję że nie jestem toksyczna dla nikogo...Nie narzucam się,nie zamęczam swoimi problemami.... Wystarczy mi kilka zdań wymienionych na ulicy... Ważne że się rozumiemy bez słów
Właśnie nie mam przyjaciela ani przyjaciółki bo wiem że dużo jest fałszu. Człowiek jest gatunkiem obłodnym zakłamany bez pokory. Pokorę zdobywa się np. Na treningu mma. Bo ciężka praca ludzie się bogacą. Tak mówi nasz trener od Brazylia jiu jitsu Oss 🤙
Najgorsze pod w/w względem są wg mnie przyjaciółki (które btw oglądają serial o takiej właśnie nazwie), gdzie jedna pod pozorem przyjaciółkowania wykorzystuje pozostałe.
Cóż, mam kilku takich natrętnych ludzi, którzy uważają się za 'przyjaciół', ale niestety są na tyle ograniczeni, że nie rozumieją mnie jako introwertyka, który doskonale czuje się w samotności i nie mam takiej potrzeby spędzania czasu z ludźmi jak oni. Werbalne próby zmuszenia mnie do częstszego wychodzenia? Znam. Próba żerowania na mojej litości? Znam i mógłbym tak wymieniać jeszcze bardzo długo, jestem osobą z mocną psychiką i takie marne próby osiągnięcia celu poprzez wymuszanie czy cokolwiek to na mnie nie działają, po prostu to ignoruje, ale niestety nie każdy jest tak mocny psychicznie jak ja i dlatego apeluje do introwertyków, aby starannie dobierali swoje znajomości i uważali na ekstrawertyków, bo potrafią oni zgotować niezłe piekło. Ilekroć słyszę, że mi ktoś zazdrości takich 'angażujących się' znajomych to jest mi bardzo żal takiej osoby, która nie jest świadoma swoich słów wypowiedzianych w niewiedzy.
@@TheEtherGaming550 co w momencie jak było się ekstrawertykiem ale przez znajomych i to co oni odpierdalaja ktos zmienił się w introwertyka ? Albo ambiwertyka ? Nie jest to normalne np dla mnie i często mam chęć do wyjścia z kimś ale jak jestem 10 min przed spotkaniem to przechodzi mnie ochota, często szukam jakiś przyjaciół w ludziach których oglądam na yt, z wieloma się zgadzam ale wiem ze nie nawiąże z żadnym kontaktu a z innymi ludźmi z mojego otoczenia nie potrafię, nie umiem już pisać tak aby z kimś zachować stały kontakt albo zawsze to ja pisze a nikt do mnie nie napisze, nie wiem czy robie coś źle ale czuje ze przeszła takie dziecinne zawieranie bezinteresownej przyjaźni, już nie potrafię tego robić i jest mi ciezko mimo iż mam 2 przyjaciół ale co z tego jak są przez studia albo życie są o 130 km ode mnie, rozumiem cię po części bo sam siedzę dużo w domu od roku i cały czas szukam kogos abym mógł jedynie napisać i pograć w głupiego cs albo wiedzieć ze jak napisze do gościa o 13 i zapytam się co robi to on wyskoczy gdzieś ze mna od czasu do czasu więcej nie potrzebuje a dalej czuje jakby każdy się tylko oddalał a nie jestem żadnym toxiciem
Ja mam bardzo niewielu przyjaciół. Hmmm. Być może jestem po prostu płytki, kompletnie nieogarnięty i nieatrakcyjny. Szczerze mówiąc to nie chcę żeby ktokolwiek zbyt blisko się do mnie usiłował zbliżyć. Możliwe że należę do jakiejś części mojego pokolenia które zostało spisane na straty.
ku0wa, to nie tak, że ja "daje sie", tylko... może nie szukam, ale jak sie nadarzy to "biorę" przyjaźń; daje możliwość poznania się itp. tylko że ludzie są zawistni i fałszywi, i to przykre jest jak bardzo są podli, robią cię w ch0ja, niekoniecznie z twojej winy, po prostu na ich korzyść... kochajcie zwierzęta i je docieniajcie pamiętajcie...
Ja miałen kiedyś toksycznego przyjaciela i przyjaciółkę. Obie te historie są ze sobą powiązane, bo ten przyjaciel to był mój kolega z ławki z którym akurat mnie pani posadziła, normalnie przyjaźniliśmy się i wgl, ale potem on zaczął popisywać się przed całą klasą, a głównie przede mną. Początkowo mi to nie przeszkadzało, bo w końcu ja też byłem tzw. Klasowym śmieszkiem wtedy, ale potem on zaczął się robić coraz bardziej nachalny, gdy tylko np. Kupowałem coś w sklepiku to on gonił za mną, by mi to zabrać bo jest moim takim wielkim "przyjacielem", zaczynał obiecywać czego to on nie zrobi np. Na wycieczce szkolnej, albo gdy opowiadałem mu o moich zainteresowaniach to on mówił, jak to bardzo on też się tym interesuje, ale potem się okazywało, że on nic o tym nie wie. Za jego pośrednictwem poznałem też moją toksyczną przyjaciółkę która na początku jednak była całkiem normalna, mieliśmy podobne poglądy, zainteresowania i lubiliśmy razem spędzać czas. I z tym właśnie był problem, bo ona ciągle chciała gadać ze mną na przerwach i gadałem często prawie tylko z nią, czasem randomowo do mnie dzwoniła i musiałem coś tam mówić, bo jak bym się rozłączył, to by znowu zadzwoniła, często też chodziłem do niej do domu i siedzieliśmy też na okolicznych ławeczkach, co zabierało mi sporo czasu, a my właściwie nic tam nie robiliśmy, ale to i tak nic, bo często gadaliśmy o polityce (moje poglądy jakby co są umiarkowanie prawicowo-kapitalistyczne) ona była raczej lewicowa, ale to tylko z początku, bo potem nie zgadzaliśmy się coraz bardziej i okej, ja nic nie mam do tego, że ktoś może mieć inne zdanie, ale pod koniec naszej przyjaźni zaczęło jej totalnie odwalać, kazała mówić sobie męskimi zaimkami, a jak mówiłem poprawnie to wyzywała mnie od transfobów, mówiła, że jestem rasistą, bo nie popieram poprawności politycznej, czy gadała takie bzdury jak np. Że lekcje WDŻ to spisek kościoła, bo pani powiedziała coś z czym ona się nie zgadzała, a ona w końcu wie lepiej, chociaż nawet takich podstaw biologii nie ogarnia, jak to że istnieją tylko 2 płcie, poza tym mówiła, że całuje stópki Dziwiszowi, bo nie twierdze, że Kościół to najgorsza rzecz na świecie jaka istnieje. Ogólnie to z tym pierwszym zerwałem kontakt jak zmienił szkołe tak 2 miesiące po tym jak z tą drugą się zaprzyjaźniłem, z którą przyjaźniłem się do końca zdalnych.
Przyjaźń nigdy nie jest toksyczna. To że obecnie relacje są spłycone do minimum, a związki bazują na oczekiwaniach od drugiej strony, nie znaczy że nie można budować wartościowych znajomości.
Znam gościa który jak było w d Filmie "zawsze bierze chipsy od innych ale nigdy swoich nie przyniesie" porzyczałem mu kasę albo coś mu kupowałem a on mówił mi że mi odda albo że jakaś kartkę z wakacji przyśle ale i tak nigdy do tego doszło i przestałem mu cokolwiek dawać do tego jeszcze kłamie co drugie zdanie że to niby ma jakiegoś kuzyna co mu ciocia kupiła rakietę kosmiczną (czy jakoś tak nie umiem wymyślać) ale ogólnie kłamie jak nie wiem żeby się popisać udaje kogoś kim nie jest Od dłuższego czasu nie utrzymuję kontaktu z tą osobom i nie żałuję tego trudno było z nim wytrzymać
Jak ktoś mi robi przysługi, zaprasza na obiad, ale ma ukryte oczekiwanie ze będę robić to samo i potem chce ode mnie czegoś, nie akceptuje odmowy, potrafi potem te swoje przysługi wypominać, to jest toksyczna przyjaźń?
To zależy. Zazwyczaj przyjaźń działa na zasadzie "handlu wymiennego" - ja zrobię coś dla ciebie, ty coś dla mnie, ale sednem przyjaźni jest chyba to, że możecie na siebie liczyć niewazne co się dzieje. Jeśli jedna strona tylko daje a druga strona tylko bierze to nie jest to zdrowa relacja i w końcu strona dająca zaczyna czuć się wykorzystywana i mogą jej puszczać nerwy. Są też ludzie zwyczajnie wyrachowani, którzy są mili, bo liczą na jakieś korzyści ze znajomosci z tobą, a jeśli ich nie dostaną to wpadają w szał lub się obrażają i wypominają. Intencje takiej osoby nie są szczere i można to wtedy nazwać toksyczną przyjaźnią, bo nie zależy jej na przyjaźni a na konkretnych korzyściach wynikających z tej znajomości (np dostanie się do jakiejś grupy, awans albo chociażby darmowa kawa). Możecie też po prostu mieć inne definicje i oczekiwania co do przyjaźni, ona nie spełnia twoich oczekiwań, ty jej i w takim wypadku możecie to przegadać i naprawić albo się po prostu rozejść.
znałam taką... co za idiotka zamiast napisać że nie chce ze mną gadać to olewała mnie i robiła dziwne akcje a jak pytałam czy nie chce to pisała że chce... skąd się biorą tacy ludzie? kolejna też spaczona , co kolejna to zawsze dziewczyna 🤦🏻♀️
A ja trafiłam w necie na samych toksycznych kolegów gdy odmawiałam im czegoś to stawali się jeszcze bardziej toksyczni i ocenę mi robili złą za plecami. XD przykre, że chłopaki udają w necie kogoś kim nie są
a Ty jakie masz doświadczenia z Toksyczną Przyjaźnią?
Każda :D
Nie będziesz miał toksycznych przyjaciół, jeśli nie będziesz miał przyjaciół 😅
Żadnych nie mam
Doświadczenia? Zbyt bolesne
Będzie odcinek o kaziroctwe
A będzie film o dostrzeganiu toksyczności w samym sobie?
To dobry pomysł. Z chęcią bym go obejrzał.
@@landark7666 ja też
@@landark7666 +1
Jestem za, to bardzo potrzebny film
Jestem za, tylko moje ego jest niezdecydowane
"Dobre jest ufanie innym, ale nie ufanie im jest znacznie lepsze"
-pewien włoch
"Ufaj, lecz sprawdzaj "
- pewien gruzin
"Nie mów matce"
Twój stary który wysyła cię po browara do sklepu
"To będzie nasz mały sekret" ksiądz
"Tutto per lo stato, niente contro lo stato, nient'altro che lo stato" - powiedział Benito Mussolini
Kontrola najwyższą formą zaufania - mój szef
Jak ja kocham te twoje idealnie wpasowujące się w dany moment a nie chamsko wrzucone reklamy jak u 99,9% ytuberów, którzy dają reklame na ½ całego odcinka.
Słyszałeś kiedyś o Adblocku?
Sprawdź... zamiast kochać reklamy pokochasz ich brak.
@@whitenigga2929 adblock nie zablokuje ci przecież reklam wstawionych w filmik
@@Kuba_K Mi jakoś blokuje.
@@Salvii_Slager ech nie chodzi o reklamy z yt, ale reklamy w filmiku zrobione przez twórcę, ale prawda ad block jest fajny
@@Kuba_K A ok xD
Wolałbyś być samotnym czy być w toksycznej relacji?
Introwertycy: Samotność
Ekstrawertycy: Toksyczna relacja
Ambiwertycy: To zależy. Otóż...
Czy to dziwne że zamiast przeczytać "samotnym" przeczytałem "samolotem"? No wsm samoloty są fajne, mogą latać, transportują ludzi mogąc ich zabić... czego chcieć więcej będąc samolotem.
Ok
kurwa ze skrajności w skrajnośc japierdole
Jestem ambiwertyczką heh
@ Landark Jest różnica między byciem samemu a byciem samotnym. Będąc w związku byłam bardzo samotna, teraz jestem sama ale nie czuję się samotna. Jestem introwertyczna i lubię bycie samej i zdecydowanie lepiej mi to wychodzi niż związki :)
Byłam w wielu toksycznych relacjach, często z tego powodu, że ludzie z początku udawali kogoś kim nie są, a na końcu gdy dowiadywałam się o nich prawdy, trudno było mi ich opuścić, jednak wyciągnęłam z tych znajomości lekcje, żeby nie ufać nikomu i nie pokazywać że na kimś tobie zależy czy bardziej taką osobę lubisz, jeżeli jesteście na wczesnym etapie przyjaźni. Według mnie lepiej trochę poczekać z przekazywaniem takich informacji, niż (tak jak mi się zdarzało) być wykorzystywaną, manipulowaną i nieprzyjemnie traktowaną. Dzięki za ten materiał
Tak, doszlam do podobnych wnioskow. Z ufaniem moze raczej stopniowo, ale właśnie nie uzaleznianie sie za bardzo od kogos i nie pokazywanie tego, bo to emojconalna pułapka.
Heh od gimnazjum przyjaźniłem się z jednym gościem z tych tzw. mocnych charakterów. Trochę cham i prostak ale poza tym dobry kolega. Miał tylko jedną wadę, często budował swoją legendę odnosząc się do tego co zrobili inni np. koloryzując jakieś historie i naśmiewając się z innych znajomych. O ile widząc się w weekend przy piwie to nie był problem znieść takie docinki, szczególnie że zwykle spływają po mnie takie opinie, tak tydzień wspólnych wakacji to było za dużo. Wróciłem wkurwiony i z postanowieniem, że to właśnie jest ten moment żeby odciąć się od tej znajomości i co się okazało? Że to podobno ja się obrażam, że mam jakieś fochy i humory. Ale jakiejś refleksji nad tym, że wielokrotnie słyszało się o różnych osób że się je obraża u gościa nie było. Nie żałuję ucięcia takiej znajomości, mimo że po ponad 10 latach to dość znacząca zmiana.
Chciałbym poznać piosenkarke folk lady ❤️
Moim zdaniem lepiej jest być bardzo długo samotnym i cierpliwe szukać prawdziwych przyjaciół nawet jeśli ma to trwać latami niż zadowalać się tymi fałszywymi. Samotność nie jest przyjemna praktycznie dla nikogo, bywa nawet bolesna ale warto cierpliwe ją znosić zamiast zadowalać się fałszywymi ludźmi, a to tylko dlatego aby kiedyś spotkać tych prawdziwych przyjaciół i przekonać się na własnej skórze co oznacza prawdziwa przyjaźń. Życzę wszystkim którzy to czytają wytrwałości w samotności i jak najprędzej prawdziwej przyjaźni :)
Relacje są przereklamowane. Ja tam trzymam dystans od innych. Nie lubię u kogoś przesiadywać i obgadywać kogoś innego czy nachlać się do nieprzytomności. Jak trzeba pomóc to pomogę, tylko w ramach rozsądku. W pracy wszyscy mnie lubią, a poza pracą odpoczywam sobie w samotności, ciszy i spokoju. Geniusz tkwi w prostocie.
Skąd wiesz ze wszyscy cie lubią?
@@Antubis7 bo trzyma od nich dystans, pisał przecież 🙈🍌
Chodzę do technikum i u mnie jest podobnie (chociaż nie jest to praca). Jak nie obgadywanie, to chlanie do nieprzytomności w każdy weekend i ocenianie XD
@@Antubis7 Bo tak twierdzą. Chcą ze mną rozmawiać, spotkać się kiedyś po pracy, martwią się o mnie, pytają sie o moje samopoczucie. Nikt w twarz mi nie powiedział czegoś innego. Jak jestem na innej zmianie, to gadają żebym wrócił, bo nudno.
@@grzegorztomczak4611
Ciekawe jednak czy myślą to samo co mówią.
Oglądając ten film uświadomiłem sobie jak wiele wielu osobom brakuje w ich osobowości. Ładnie opisane i świeże jeszcze animacje robią robotę dobrą.
bardzo dobry i ciekawy materiał, kurczę uświadomił mi ze zdarzało mi się być ta toksyczna osoba w relacji, ciężko cos takiego usłyszeć o sobie, ale skłania do refleksji, uwielbiam ten kanał
Miałam taką pseudo przyjaciółkę. Cieszę się że to już czas przeszły.Zerwałam znajomość.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że kompleksy, które kiedyś miałam, były przez to, że moje przyjaciółki mi o nich mówiły. Nie masz kolczyków, nie malujesz się, nie tańczysz, nie nosisz sukienek, masz ciągle związane włosy. Strasznie mnie to denerwowało, na szczęście teraz już tego nie robią
Może zrobisz materiał o efekcie czystej ekspozycji? bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z istnienia czegoś takiego, mimo że spotykamy się z tym w codziennym życiu. Fajnie byłoby pokazać to ludziom, żeby przynajmniej zdawali sobie sprawę z tej manipulacji. Plus że na polskim yt nie ma żadnego dobrego jakościowo filmu na ten temat, który by dobrze wyjaśnił to zjawisko :b
A wyjaśnij w skrócie co to proszę.
Efekt mówiący o tym że częstsze bytowanie z jakimś bodźcem sprawia, że staje się on dla cb przyjemniejszy. Zawsze podawany jest przykład związany z muzyką, typu czemu wszyscy słuchają teraz popu? Odpowiedzią jest wykorzystywanie sztuczki efektu czystej ekspozycji do tak jakby wymuszania na nas lubienia jakiejś piosenki, nawet jakby ktoś puścił największy shit to przy ciągłym powtarzaniu tej piosenki w radiu sprawi, że ją polubisz. Na tym również są bazowane reklamy i inne tego typu rzeczy
Łopatologicznie jest to zwiększanie loczby lontaktow z danym obiektem (nie koniecznie świadomie) aby zmienić podejście do obiektu
@@hikuidesu_yama1834 *loczby lontaktow* hshsh
Niedopatrzenie kuraki
4:29 Masz ode mnie gigantyczny szacunek za to nawiązanie
Możesz wyjaśnić?
@@K9amilo90 Akurat chodzi o dość wiekowy filmik na youtube :) "Ja to naprawię" gdzie tata naprawia synkowi odtwarzacz cd/dvd :)
@@NieJestemzPolskiPL a to kojarzę przeróbkę w realiach Gothica 😅
Chciałbym poznać piosenkarke folk lady ❤️
świetny kanał, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Dzięki !
Chciałbym poznać piosenkarke folk lady ❤️
Aż się ucieszyłem, że nie mam przyjaciół.
To by tłumaczyło dlaczego całe dnie spędzasz pisząc komentarze na yt.
@@EasyMoney_SniperR Xd 😈
@@EasyMoney_SniperR i mówi ktoś kto zamiast zająć się znajomymi woli sprawdzać innych
No nie
@@typowygosc4457 Xd
Miałam kiedys taka przyjaźń, próbowałam uciąć z nim kontakt ale było to naprawdę trudne. Nareszcie po 3 latach nie mamy już żadnego kontaktu i bardzo mnie to cieszy, bo czuje się o wiele lżej
Miałem taką mega toksyczną przyjaciółkę która żerowała na mojej potrzebie bliskości. Szukała ciągłego poklasku, musiała przekonywać ciągle o swoich racjach, nie dopuszczała myśli, że się myli. Zaczęła próbować kontrolować mnie emocjonalnie, napuszczając na przyjaciół i moją dziewczynę. Wymagała poświęcenia na sobie pełnej uwagi i jak największej ilości czasu, dostosowywania się pod nią.
Zniszczyłem sobie przez nią jeden związek a późniejsze moje próby wejścia w związki starała się podstępnymi słówkami torpedować, budząc we mnie wątpliwości. W pewnym momencie zaczęła mieć do mnie pretensje, gdy się nie odzywałem przez kilka godzin, czasem wpadając nawet w histerię. Żądała odemnie wiedzy na jej temat w każdym temacie.
Nadmienię, że nie łączyła nas żadna romantyczna relacja, była i nadal jest w związku, ale miała wręcz chorą potrzebę kontroli i uwagi co zauważyłem z czasem. Jej wpływ miał na mnie takie destrukcyjne rzutowanie, że zacząłem chodzić do psychologa.
Dopiero wtedy się od jej wpływu uwolniłem, jako że jest moją sąsiadką utrzymujemy znajomość, ale trzymam od niej jak największy dystans i nie pozwalam już jej dowiedzieć się czegoś o mnie więcej, a na jakiekolwiek próby wpłynięcia na mnie reaguję sporą irytacją i wyjaśnieniami, że nie życzę sobie żadnych rad, czy sugestii z jej strony (no niezbyt brzmi to ostro, ale w rzeczywistości jest to praktyczny opierdol by się odpier... Odemnie)
Jeżeli przyjaźń to tylko altruistyczna pozostałe to koleżeństwo i prostytucja, dziękuję i dobranoc🙂
Toksyczni przyjaciele to prawdziwe kreatury :/ Na szczęście możemy się nauczyć radzenia sobie z nimi, rozpoznawania ich, omijania bądź neutralizowania ich jadu. Dziękuję ci za film chłopie! Ogólnie za twoją pracę!
No tak, rozpoznawanie i netralizowanie to istotny sposob, i w sumie absorbująca walka. Z jedną z moich kolezanek spotykam sie raz na 2- 3 miesiace - w zupelnosci mi wystarczy i to dla ochrony mojego zdrowia.. 😉 Ale generalnie przykre jest to że ma sie nieszczerych i nie przejmujacych sie naszym dobrem bliskich znajomych.
@@magdalenacoffeemilk Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest całkowity brak kontaktu z toksycznymi osobami. Jeśli mówisz, że widzicie się co 2-3 miesiące, to najlepiej dążyć do tego, aby przyjaźń umarła śmiercią naturalną. Wokół nas są ludzie bardziej budujący :D
Wszystkie Baby to Hu.. 🤣😂😅🤣
@@Radoslaw731 Nie wszystkie ;-)
Dźwigam takie toksyczne osoby na swoich plecach chociaż nie jesteśmy znajomymi. Bardzo się mną interesują, bardzo mi szkodzą i tłumaczą, że to nic takiego. Przez kilkanaście lat nie udało mi się odciąć i uwolnić, zmarnowało mi to młodość i rozbiło rodzinę.
Zabij ich. Mogę pomóc ci pozbyć się ciał🤣
@@Gandi_87 chętnie poszedł bym siedzieć do więzienia na dożywocie, ale w zamian chciałbym żeby pozwolono mi ich publicznie ukrzyżować.
@@porterniezrzeszony6816 Szkoda marnować życia przez "petów". Odetnij się od nich i żyj normalnie. Bez kryminału
Oglądając ten film znalazłem moje niezbyt dobre cechy które postaram się poprawić 🙂
najgorzej gdy znasz się całe życie z kimś i nagle okazuję się że ty dajesz 99 %siebie i się angażujesz a druga osoba to zlewa ...
wiecie, nigdy nie potrafiłem zawierać przyjaźni. Prawie całe życie byłem sam, nie miałem żadnego przyjaciela i to doprowadziło do tego, że mam lęk społeczny.
Jakiś czas temu koledzy z klasy zaprosili mnie żebym gdzieś z nimi wyszedł. Zdziwiłem się, byłem nieco zmieszany, ale stwierdziłem: "hej, jak nie teraz to kiedy?" no i wyszedłem z nimi. Pierwszy raz od 4 lat się z kimś spotkałem. Spotkanie było całkiem przyjemne, zaczęły się też kolejne, lecz w którymś momencie było to dla mnie zbyt wiele. W sensie, nie przywykłem do tak częstego kontaktu z ludźmi i trochę mnie to wszystko przytłacza ale oni cały czas naciskają a ja boję się wyznać tego, że mam taki problem. Czuję, że nie mogę im do końca ufać. Mimo tego, że naprawdę fajni z nich ludzie, wszystko obracają w żart. Na początku było to dość zabawne ale ostatnio doszło do sytuacji, w której wyśmiewali się z mojego wyglądu i różnych niedoskonałości. Oczywiście po wszystkim następuje śmiech, zarówno z ich strony jak i z mojej, tyle że mój śmiech jest jedną wielką przykrywką. W głębi duszy czuję się bardzo nieprzyjemnie i mówiąc szczerze to robi mi się smutno, przez takie gadanie mam jeszcze więcej lęków. Każdego dnia prosiłem o chociaż jednego przyjaciela a gdy takowego znalazłem, nie doceniam tego i nie chcę nawet z nimi wychodzić. Czy ja nie przesadzam? Może to co robią jest normalnym zachowaniem a ja po prostu nie jestem do tego przyzwyczajony? Nie chcę stracić jedynych osób, które zechciały się ze mną spotkać ale też nie czuję się zbyt komfortowo wokół nich.
To nie jest normalne, jeśli wyzywają cię to coś jest nie tak.
Moja koleżanka też kiedyś w ten sposób testowała moje granice, ale gdy zaczęłam robić to samo to przestała.
Pomysl nad jakimiś dobrymi ripostami gdy jeszcze raz jakiś będzie cie wyzywał i użyj ich, przy okazji sprawdzając ich reakcje. Jeśli będą po tobie jeszcze mocniej cisnąć i będą wydawali się nerwowi to odpuść sobie tą relacje, gdy też zaczną się śmiać to jest 60% szans na to że po prostu takie mają poczucie humoru i nie wiedzą że ci to przeszkadza
Jestem dumny z tego Odcinka
Świetny film zrobiliście Wojtek i ekipa!
Dzięki, bardzo był mi potrzebny ten odcinek :)
Ostatnio trochę za mocno są ucięte początki filmów. Ale film jak najbardziej na +
Może stworzył byś film, jak powinniśmy się zachowywać w przyjaźni? Jakie powinniśmy mieć oczekiwania, gdzie jest granica w proszeniu o coś, mówieniu o czymś, zaufaniu? Czy ktoś powinien mieć dla ciebie czas, gdy ma dużo obowiązków i proponować wspólne wyjścia?
Boże chroń mnie od przyjaciół, z wrogami sobie sam poradzę.
Kto to powiedział? Kto wie?
Nwm
Chyba kardynał Richelieu.
Ty?
Twoja stara 😄
Jezus krystus
20 lat znajomości,od dziecka a okazało się po wspólnym zamieszkaniu (praca w tym samym mieście) że toksyczna baba, urwałam kontakt.
Zauważyłam u siebie niektóre zachowania, czas to zmienić
Raz trafiłam do toksycznej przyjaźni już w podstawówce (jeszcze były wtedy gimnazja) i trwałam w niej aż 9 lat. Najgorsze jest to, że na ogół nauczyciele nie widzą problemu i myślą o was jako dobrych przyjaciołach i jak widzą, że się pokłóciliście to wręcz na siłę próbowali was pogodzić co powodowało, że zataczaliście błędne koło. Najgorsze było to, że niekiedy ta osoba obarczała mnie winą mimo iż wiedziałam, że nic złego nie zrobiłam, a to że jako pierwsza wszczynam kłótnie pokazuje, że już nie jestem w stanie ukrywać tego, że takie zachowanie mnie denerwuje. Za każdym razem, gdy coraz to bardziej chciałam się od tej osoby uwolnić to ona wszczynała głupie zemsty np. gadała na lekcji z jakąś osobą (siedziałyśmy zawsze w pierwszej ławce, by lepiej słyszeć nauczyciela bo moja klasa w gimnazjum była strasznie głośna i rozwalała praktycznie każdą lekcję), a nauczyciel podał już temat, którego nie usłyszała, a chyba cała klasa miała go zapisany chciała ode mnie przepisać temat, to ja jej go zasłoniłam, mówiąc jakbyś nie rozmawiała to byś usłyszała. Za to gdy ja się spóźniłam na lekcję a temat był podany, to tym razem ona mi temat zasłoniła, mówiąc, że to kara za to, że ja wcześniej nie pokazałam jej tego tematu chyba z jakieś 2 tygodnie temu.... lub nigdy nie nosiła ze sobą podręczników, bo ja zawsze je noszę, na co już wiele nauczycieli zwracało na to uwagę mówiąc: "A co jeśli twoja koleżanka z ławki zapomni podręcznika? To co wtedy?" W końcu zaczęli mnie z nią rozsadzać tylko i wyłącznie po to by już ze mną nie siedziała i nosiła ten podręcznik, na ogół przy tych rozsadzkach nie miała podręcznika i musiała go od kogoś pożyczyć. Teraz nie utrzymujemy ze sobą kontaktu i dobrze.
Miałem przez wiele lat bardzo złe doświadczenia z właśnie takimi "przyjaciółmi", którzy tylko mnie wykorzystywali. Jednocześnie ten film uświadomił mi, że sam dopuściłem się pewnych niekoniecznie dobrych zachowań wymienionych w tym filmie. Jednak przez ostatnie lata znacząco zmieniłem wiele swoich zachowań na lepsze. Mam także obecnie dwóch przyjaciół, z którymi przyjaźnię się od lat i właśnie lepiej mieć "tylko" dwóch przyjaciół, ale tych prawdziwych, niż kilkadziesiąt nic nie znaczących lub fałszywych przyjaciół.
Świetny filmik, bardzo dużo się dowiedziałem, dzięki!
Ciekawy filmik.
Dzięki wielkie😊🙏
To w 60 procentach jest u mnie w toksycznej relacji. Sobie rozpisze sporo tematów mi się przypomina. Dzieki, ruszam do działania
8:15 gdyby ze mną ktoś tak rozpoczął rozmowę to dodałbym na wstępie:
"Wybacz że na szybko wtrącę, ale mam to w dupie. Możesz kontynuować."
Może teraz jak zbudować zdrową przyjaźń ?
Szanuję, za końcówkę o tym, że to zależy od konkretnej relacji i czasami da się sprawę naprawić (z różnym wysiłkiem), a czasami nie. Zbyt często ostatnio słyszę o "toksyczności" tych czy tamtych ludzi czy relacji, czemu towarzyszy wyłącznie rada "odetnij się". Jeśli ktoś nie podejmuje nawet prób ratowania relacji to imo nie ma co mówić o przyjaźni. Ani w momencie odcięcia się, ani nigdy wcześniej.
Nie urobisz manipulatora prędzej czy później wróci do bazowego zachowania, szczególnie gdy ma ustalony konkretny cel to będzie w tym kierunku brnął nie patrząc na cokolwiek.
Nie będziesz w toksycznej przyjaźni jeśli nie będziesz miał przyjaciół. 😎
Na szczęście ja z przyjacielem naprawiliśmy taką relację, chociaż było bardzo ciężko a zajęło nam to 2 lata
Socjalizm ma twarz kobiety. Kobiety w trakcie życia generują 700 tys. zł. długu (tyle więcej dostają od panstwa niż wpłacają w podatkach), a mężczyźni 250 tys. więcej wpłacają niż dostają. 69% urzędników to kobiety. Kobiety rozbijają ok. 70% malżeństw. Dzietność wynosi 1,36. Połowa populacji zamiast rodzić i wychowywać dzieci poszła do pracy, a PKB wzrosło tylko o ok. 20%. Czy to ma sens? Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do siebie na materiał: "Kobieca natura w faktach, statystykach i liczbach". Za 20 lat przeciętny Polak będzie 60-latkiem. Zakładajcie turbany, przyszłość już puka do naszych granic. Zostaniemy załatwieni bronią demograficzną
Czytasz w moich myślach.
Oo to może być ciekawe🤔
To teraz mężczyźni mają rodzić dzieci. A jak wygląda twoja statystyka? Ile dzieci sam wychowałeś? Ile miałeś związków? Jakie PKB wypracowałeś osobiście? Jaką rodzinę zbudowałeś lub zamieżarz zbudować?
Rodzic dzieci które wyjada za granice? Jaki w tym sens?
@@karlgo2877 XDDDDD
ktoś tu nie rozumie statystyki
Ile komentarzy napisałeś na yt, ile na facebooku?
a ile na twitterze?
Kto się teraz w tych komentarzach wypowiada, żenada
Miłego wieczoru
Co do zmęczenia, jest zależne od przyjaciela. Mam znajomego, z którym rozmowy męczą moją główkę do granic, mimo że nie narzeka, nie truje, i nie robi z mojej perspektywy nic podobnego. Najczęściej prowadzimy cos na pozór dyskusji czy rozwijanie jakiegoś wątku.
A czemu tak się dzieje? Może ty jego tez meczysz?
Zazwyczaj to on zaczyna rozmowy (80 do 20 dla niego z moich obserwacji) i nasze poglądy są za każdym razem rozbieżne nie skrajnie ale to dobry rozmówca i dalej chcę ze mną rozmawiać po 2 latach znajomości więc chyba jest całkiem dobrze ;P
Myślę, że większość z nas się kiedyś nabrała ;-) Najważniejsze aby wyciągnąć lekcje i nie stracić zaufania do ludzi.
Ja znam jeszcze jeden rodzaj- osoba która jest toksyczna i nie do zniesienia, ale ludzie utrzymują z nią relacje, bo się boją: że albo sobie coś zrobi, albo kompletnie zniszczy im reputację albo napuści kogoś na nich.
Lampka dopiero się zapala, gdy jesteś obserwatorem tego, jak ona traktuje innych. Co robi gdy wejdzie w konflikt. Przeraża cię to, ale nic nie mówisz bo boisz się że spotka cię to samo. Chcesz uciec od tej relacji ale zwyczajnie boisz się.
Czego się boisz? Uciekaj, a nie utrzymujesz kontakt z toksyczną osobą. Jak ustawi znajomych przeciwko Tobie no to sorry znajomi są głupi i znajdziesz nowych, którzy nie będą manipulowani przez toksyczną osobę.
@@dianadepp1864 ja uciekłem i czuję się od tamtej pory wolny. Chociaż konsekwencje tej ucieczki ciągle we mnie uderzają, bo ta osoba jest niezrównoważona i nie umie ani tego przeżyć ani mi wybaczyć, choć sama stwierdziła że też nie chce dłużej się ze mną zadawać.
@@DrAcula-iu6bt bardzo dobrze! Wampira energetycznego się odpycha, blokuje!
W kontekście przyjaźni bardzo utkwił mi tekst " Przyjaciele mają swoich przyjaciół"
Po obejrzeniu odcinka o tej tematyce już zdecydowanie mogę stwierdzić, że jestem w relacji toksycznej. Zdawałam sobie już wcześniej z tego sprawę, ale sama sobie zaprzeczałam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie wreszcie się uwolnię od takich toksycznych relacji. STOP ENOUGH!
Mam podobnie pog
Powodzenia. Dawaj znać jak poszło haha
Zablokuj, a jak to członek rodziny to ogranicz do spotkań (święta obowiązkowe)
@@dianadepp1864 póki co to ignoruje, ograniczam kontakty. Nie zamierzam blokować, ale dziękuję za radę :)
Taaaa jak ten typ ,który w liceum zawsze pytał o kanapkę,pomyśleliśmy chłop ma biedę trzeba go poratować.Kiedyś kumpel spytał gościa czemu nigdy nie przynosi kanapek,odrzekł iż co przyniesie chleb do domu to matka pakuje w słoiki i do piwnicy
Przyjemne materiał do słuchania.
Polecam ;)
Jestem osobą pozbawiona jakich kolwiek przyjaciół i znajomych z którymi mógłbym spędzać czas. Cały czas obracam się w środowisku w którym jest mi strasznie trudno kogoś znaleźć i moje pytanie jest takie jak mam to zmienić
A czy wogule chcesz zmieniać ten stan rzeczy?
co znaczy środowisko w którym trudno kogoś znaleźć?
.
Może jesteś inteligentnym gościem z ciekawymi i nietypowymi zainteresowaniami tak jak ja np. Tylko ze mieszkam za granicą a wokół same polaczki po budowlance i co rusz to kurwa itp w tedy nie znajdziesz znajomych uwierz mi mam tak samo ale na szczęście mam żonę która mnie rozumie i jest moim najlepszym kumplem do rozmowy i w ogóle tak że polecam znaleźć ciekawą i inteligentną małżonkę i nie będziesz potrzebował kumpli.
@@danman9779 w pracy gdzie osoby są po 30 i ich zainteresowanie to głównie alkohol ja mam 20 lat
Ej, więcej tych reklam poproszę, uwielbiam oglądać co pół minuty
dobry film
Dziękuję nie wiem ale sie dowiem, może uratujesz mi ważną relacje.
Tak to sobie ogladam i widze że sam nie chcąc tego budowałem tokstyczne relacje xd
W wielu relacjach czuję się wybawcą ale próbuje nie uzależniać od siebie ludzi.
Zrób film o fałszywych przyjaciołach jak np. Gdy się wzbogacisz lub staniesz sławny...
tak to nagle typowy tekst pamiętasz mnie chodziliśmy razem do zerówki xd
@@ignaxys1 może jeszcze do żłobka
Komentarz do statystyk nr 215.
jestem sam i tak zostanie
mam jeszcze jeden przykład toksycznej przyjaźni: kiedy druga osoba jest bardzo pesymistyczna i depresyjna, i zmienia tym twój tok myślenia na taki sam
Eno fajny materiał jak zawsze
Film ciężki do przypasowania do własnego życia czuje niedosyt konkretów ale i tak szacun
Toksyczna przyjaźń u mnie: 5 lat tkwiłem we friendzone o którym nie miałem pojęcia, a jak się dowiedziałem to poczułem co czułem do tej osoby i od tego czasu miałem myśli S, brałem leki, byłem w szpitalu psychiatrycznym nawet, psychoterapie... a wszystko nic nie daje. Stan bezsensu życia trwa już u mnie 3 lata. Nie polecam.
No cóż...Mam nadzieję że nie jestem toksyczna dla nikogo...Nie narzucam się,nie zamęczam swoimi problemami.... Wystarczy mi kilka zdań wymienionych na ulicy... Ważne że się rozumiemy bez słów
Właśnie nie mam przyjaciela ani przyjaciółki bo wiem że dużo jest fałszu. Człowiek jest gatunkiem obłodnym zakłamany bez pokory. Pokorę zdobywa się np. Na treningu mma. Bo ciężka praca ludzie się bogacą. Tak mówi nasz trener od Brazylia jiu jitsu Oss 🤙
Super materiał
te uczucie gdy widzialem cie na live hehe
Najgorsze pod w/w względem są wg mnie przyjaciółki (które btw oglądają serial o takiej właśnie nazwie), gdzie jedna pod pozorem przyjaciółkowania wykorzystuje pozostałe.
Cóż, mam kilku takich natrętnych ludzi, którzy uważają się za 'przyjaciół', ale niestety są na tyle ograniczeni, że nie rozumieją mnie jako introwertyka, który doskonale czuje się w samotności i nie mam takiej potrzeby spędzania czasu z ludźmi jak oni. Werbalne próby zmuszenia mnie do częstszego wychodzenia? Znam. Próba żerowania na mojej litości? Znam i mógłbym tak wymieniać jeszcze bardzo długo, jestem osobą z mocną psychiką i takie marne próby osiągnięcia celu poprzez wymuszanie czy cokolwiek to na mnie nie działają, po prostu to ignoruje, ale niestety nie każdy jest tak mocny psychicznie jak ja i dlatego apeluje do introwertyków, aby starannie dobierali swoje znajomości i uważali na ekstrawertyków, bo potrafią oni zgotować niezłe piekło. Ilekroć słyszę, że mi ktoś zazdrości takich 'angażujących się' znajomych to jest mi bardzo żal takiej osoby, która nie jest świadoma swoich słów wypowiedzianych w niewiedzy.
Czy ja dobrze widze, że masz Emilie z re zero na profilowym?
@@daskii7635 widzisz doskonale
@@TheEtherGaming550 Szacunek do ciebie mordo
@@daskii7635 Dzięki wielkie
@@TheEtherGaming550 co w momencie jak było się ekstrawertykiem ale przez znajomych i to co oni odpierdalaja ktos zmienił się w introwertyka ? Albo ambiwertyka ? Nie jest to normalne np dla mnie i często mam chęć do wyjścia z kimś ale jak jestem 10 min przed spotkaniem to przechodzi mnie ochota, często szukam jakiś przyjaciół w ludziach których oglądam na yt, z wieloma się zgadzam ale wiem ze nie nawiąże z żadnym kontaktu a z innymi ludźmi z mojego otoczenia nie potrafię, nie umiem już pisać tak aby z kimś zachować stały kontakt albo zawsze to ja pisze a nikt do mnie nie napisze, nie wiem czy robie coś źle ale czuje ze przeszła takie dziecinne zawieranie bezinteresownej przyjaźni, już nie potrafię tego robić i jest mi ciezko mimo iż mam 2 przyjaciół ale co z tego jak są przez studia albo życie są o 130 km ode mnie, rozumiem cię po części bo sam siedzę dużo w domu od roku i cały czas szukam kogos abym mógł jedynie napisać i pograć w głupiego cs albo wiedzieć ze jak napisze do gościa o 13 i zapytam się co robi to on wyskoczy gdzieś ze mna od czasu do czasu więcej nie potrzebuje a dalej czuje jakby każdy się tylko oddalał a nie jestem żadnym toxiciem
Pytanie co jeśli dwie osoby będą patrzeć na tę samą przyjaźń w dwóch różnych rodzajach odpowiadających różnym typom pragnień?
Prawdziwa przyjaźń dopiero jest po studiach i liceum, gdy to wszystko przetrwa ;)
Cieszę się, że mam normalną i nietoksyczną przyjaciółkę
Ja mam bardzo niewielu przyjaciół.
Hmmm.
Być może jestem po prostu płytki, kompletnie nieogarnięty i nieatrakcyjny.
Szczerze mówiąc to nie chcę żeby ktokolwiek zbyt blisko się do mnie usiłował zbliżyć.
Możliwe że należę do jakiejś części mojego pokolenia które zostało spisane na straty.
Nie mów głupot i ciesz się z tego że w ogóle jakichś masz
zanim zaczniemy dostrzegac wady u naszych bliskich przyjrzyjmy sie najpierw sobie
ogolem ludzie sa zj*bani i glupi oraz dbaja tylko o wlasne 4 litery w wiekszosci przypadkow. Tez olalem starych przyjaciol i jest lepiej. Polecam😁
Dobrze że ja nie potrzebuje przyjaciół do życia 😁
Tak zgadza się, odpisję po kilku sekundach po byciu ignorowanym pół dnia
Masz zajebisty głos
ku0wa, to nie tak, że ja "daje sie", tylko... może nie szukam, ale jak sie nadarzy to "biorę" przyjaźń; daje możliwość poznania się itp. tylko że ludzie są zawistni i fałszywi, i to przykre jest jak bardzo są podli, robią cię w ch0ja, niekoniecznie z twojej winy, po prostu na ich korzyść... kochajcie zwierzęta i je docieniajcie pamiętajcie...
Mega!
O, moje zachowanie pasuje do trzeciego opisu toksycznej relacji...
Lecz pamiętajcie, nim zaczniecie doszukiwać się toksyczności w waszych przyjaciołach, zacznijcie wpierw od siebie.
Co ciekawe do mnie ludzie przychodzą mimo, ze nie jestem ich przyjacielem. A wyrzucają do kosza jak juz nie potrzebują
Bobry to SZKODNIKI !
Ja nie wierzę w przyjaźń, a tym bardziej w miłość!
Cześć Sylwia
Bylam w toxic przyjazni, zerwalam ta znajomosc I teraz to ja jestem ta zla 🤡
Zrób analiza o ,,nie ma jak w rodzinie''
Ja miałen kiedyś toksycznego przyjaciela i przyjaciółkę. Obie te historie są ze sobą powiązane, bo ten przyjaciel to był mój kolega z ławki z którym akurat mnie pani posadziła, normalnie przyjaźniliśmy się i wgl, ale potem on zaczął popisywać się przed całą klasą, a głównie przede mną. Początkowo mi to nie przeszkadzało, bo w końcu ja też byłem tzw. Klasowym śmieszkiem wtedy, ale potem on zaczął się robić coraz bardziej nachalny, gdy tylko np. Kupowałem coś w sklepiku to on gonił za mną, by mi to zabrać bo jest moim takim wielkim "przyjacielem", zaczynał obiecywać czego to on nie zrobi np. Na wycieczce szkolnej, albo gdy opowiadałem mu o moich zainteresowaniach to on mówił, jak to bardzo on też się tym interesuje, ale potem się okazywało, że on nic o tym nie wie. Za jego pośrednictwem poznałem też moją toksyczną przyjaciółkę która na początku jednak była całkiem normalna, mieliśmy podobne poglądy, zainteresowania i lubiliśmy razem spędzać czas. I z tym właśnie był problem, bo ona ciągle chciała gadać ze mną na przerwach i gadałem często prawie tylko z nią, czasem randomowo do mnie dzwoniła i musiałem coś tam mówić, bo jak bym się rozłączył, to by znowu zadzwoniła, często też chodziłem do niej do domu i siedzieliśmy też na okolicznych ławeczkach, co zabierało mi sporo czasu, a my właściwie nic tam nie robiliśmy, ale to i tak nic, bo często gadaliśmy o polityce (moje poglądy jakby co są umiarkowanie prawicowo-kapitalistyczne) ona była raczej lewicowa, ale to tylko z początku, bo potem nie zgadzaliśmy się coraz bardziej i okej, ja nic nie mam do tego, że ktoś może mieć inne zdanie, ale pod koniec naszej przyjaźni zaczęło jej totalnie odwalać, kazała mówić sobie męskimi zaimkami, a jak mówiłem poprawnie to wyzywała mnie od transfobów, mówiła, że jestem rasistą, bo nie popieram poprawności politycznej, czy gadała takie bzdury jak np. Że lekcje WDŻ to spisek kościoła, bo pani powiedziała coś z czym ona się nie zgadzała, a ona w końcu wie lepiej, chociaż nawet takich podstaw biologii nie ogarnia, jak to że istnieją tylko 2 płcie, poza tym mówiła, że całuje stópki Dziwiszowi, bo nie twierdze, że Kościół to najgorsza rzecz na świecie jaka istnieje. Ogólnie to z tym pierwszym zerwałem kontakt jak zmienił szkołe tak 2 miesiące po tym jak z tą drugą się zaprzyjaźniłem, z którą przyjaźniłem się do końca zdalnych.
Przyjaźń nigdy nie jest toksyczna. To że obecnie relacje są spłycone do minimum, a związki bazują na oczekiwaniach od drugiej strony, nie znaczy że nie można budować wartościowych znajomości.
Mozna tylko sie nie witajcie bo koronawirusy morduja ludzi. Od kilkudziesieciu lat. Kiedy je poznali hehe
U mnie się relacja zakończyła z taką osobą, przegadanie nie pomogło chociaż próbowałam nie raz nie dwa.
Znam gościa który jak było w d
Filmie "zawsze bierze chipsy od innych ale nigdy swoich nie przyniesie" porzyczałem mu kasę albo coś mu kupowałem a on mówił mi że mi odda albo że jakaś kartkę z wakacji przyśle ale i tak nigdy do tego doszło i przestałem mu cokolwiek dawać do tego jeszcze kłamie co drugie zdanie że to niby ma jakiegoś kuzyna co mu ciocia kupiła rakietę kosmiczną (czy jakoś tak nie umiem wymyślać) ale ogólnie kłamie jak nie wiem żeby się popisać udaje kogoś kim nie jest Od dłuższego czasu nie utrzymuję kontaktu z tą osobom i nie żałuję tego trudno było z nim wytrzymać
Może filmik o Puccim z Jojo?
"przyjaźniłam" się kiedyś z osobą która powielała wszystkie schematy wymienione w filmie
Jak ktoś mi robi przysługi, zaprasza na obiad, ale ma ukryte oczekiwanie ze będę robić to samo i potem chce ode mnie czegoś, nie akceptuje odmowy, potrafi potem te swoje przysługi wypominać, to jest toksyczna przyjaźń?
To zależy. Zazwyczaj przyjaźń działa na zasadzie "handlu wymiennego" - ja zrobię coś dla ciebie, ty coś dla mnie, ale sednem przyjaźni jest chyba to, że możecie na siebie liczyć niewazne co się dzieje. Jeśli jedna strona tylko daje a druga strona tylko bierze to nie jest to zdrowa relacja i w końcu strona dająca zaczyna czuć się wykorzystywana i mogą jej puszczać nerwy.
Są też ludzie zwyczajnie wyrachowani, którzy są mili, bo liczą na jakieś korzyści ze znajomosci z tobą, a jeśli ich nie dostaną to wpadają w szał lub się obrażają i wypominają. Intencje takiej osoby nie są szczere i można to wtedy nazwać toksyczną przyjaźnią, bo nie zależy jej na przyjaźni a na konkretnych korzyściach wynikających z tej znajomości (np dostanie się do jakiejś grupy, awans albo chociażby darmowa kawa).
Możecie też po prostu mieć inne definicje i oczekiwania co do przyjaźni, ona nie spełnia twoich oczekiwań, ty jej i w takim wypadku możecie to przegadać i naprawić albo się po prostu rozejść.
To nie jest w ogóle przyjaźń, to manipulacja.
Dawaj coś o Ricku i Mortym
znałam taką... co za idiotka zamiast napisać że nie chce ze mną gadać to olewała mnie i robiła dziwne akcje a jak pytałam czy nie chce to pisała że chce... skąd się biorą tacy ludzie?
kolejna też spaczona , co kolejna to zawsze dziewczyna 🤦🏻♀️
A ja trafiłam w necie na samych toksycznych kolegów gdy odmawiałam im czegoś to stawali się jeszcze bardziej toksyczni i ocenę mi robili złą za plecami. XD przykre, że chłopaki udają w necie kogoś kim nie są
jestem ofiarą toksycznej przyjaźni. mój przyjaciel - Paweł - znęca się nade mną psychicznie - juz nie wytrzymuje presji
Wyj3b mu