Brakowało mi tylko od Jarka pewnych sprostowań do wypowiedzi Pana w jasnej koszuli. Wypowiada się on drwiąco, a nie rozumie przyczyn niektórych zachowań opiekunów psów. Wózki dla psa - w wielu przypadkach to nie fanaberia, a jedyna możliwość wyjścia psa na dwór, który jest po wypadku i nie może chodzić, ktoś ma psa starszego z bardzo dużymi problemami oddechowymi i trzeba ograniczyć ruch psa, a jednocześnie opiekun chce się mu jeszcze dać możliwość obserwacji, sztachnięcia się zapachami. Obśmiewanie małych psów w kagańcu " bo nic nie zrobi" jest mocno rażące. Kaganiec chroni również przez zżeraniem śmieci, które ludzie non stop zostawiają, prób głaskania bez pytania małych psów, którym skacze frustracja i zaczynają gryźć. Wypowiedzi Jarka jak zwykle przyjemne do posłuchania i siła spokoju w głosie. :)
Miło posłuchać p. Jarka. Zwykle na filmach jest tylko narracja w tle. Fajnie zobaczyć gościa na żywo. Olbrzymia wiedza w pigułce. Dobrą oglądalność dał kanałowi.
Dziękuję za super podkast, Jarka mogę słuchać godzinami ❤ Moim zdaniem, Jarek ma taki rzadki dar, że potrafi zobaczyć to czego inni nie widzą i donieść to do właściciela psa. To był 6. behawiorista u którego byłam z moim psem i dopiero wtedy zaczęło nam się poprawiać 🎉
eśli mówimy o metodach szkoleniowych to są badania naukowe na to że awersja wpływa negatywnie zmianę zachowań - dlaczego to nie zostało powiedziane?!!!!
Pan Tomasz wszedł ze swoim większym pieskiem na trzy inne małe psy (chi) zamiast obejść dookoła. Jak pieski były lękliwe a pewnie tak (stąd pewnie kaganiec bo ciężko mu zapanować nad trzema, a już je ma) to ten Pan mógł się zdenerwować. Nie każdy pies ma ochotę się witać z każdym innym i to jest normalne. Małe psy się boją innych i jak ktoś z nimi tego nie ćwiczy to takie sytuacje jeszcze te lęki nasilają. Proszę troszkę zwrócić uwagę czy Pana pies też się czuje komfortowo w takiej sytuacji. Z wypowiedzi wynika że może spotkania z behawiorystą byłoby wskazane :) Jarek zachował stoicki spokój i bardzo merytorycznie z wyczuciem podzielił się swoją wiedzą, dzięki za ten wywiad!
Chyba mnie nie zrozumiałaś, albo źle opisałem tę sytuację. Gdybyś zobaczyła ją na żywo, to raczej tego pana odesłałabyś do behawiorysty, zwłaszcza po tym jak już z daleka szarpał te biedne psy za smycz i fuknął na mnie bez żadnych podstaw. /Tomek
Możliwe że źle zrozumiałam ale myślę że zawsze mimo wszystko podejść empatycznie do drugiego człowieka z psem nawet jak wydaję nam się że powinien się zachować inaczej (zazwyczaj tylko z naszego punktu widzenia). Zachowanie tego Pana mogło wynikać z wielu rzeczy (zły dzień, kolejna taka sytuacja podczas tego spaceru, wyszedł z psami żony których nie lubi etc). Pan oczywiście pewnie też miał korzyści z pracy z behawiorystą dla tych piesków - tego nie wykluczam. Sama posiadam małego psa i większość ludzi traktuje takiego psa jakby nic nie znaczył, co też budzi wiele frustracji w samym piesku. Bo chcą podejść, pogłaskać, bo taki pies nic nie zrobi to można ignorować jego potrzeby, przejść obok z dużym psem. Stawianie ciągle tych granic wobec drugiego człowieka jest trudnym, syzyfowym zadaniem. Dlatego jestem w stanie zrozumieć drugą stronę, bo czasami właścicielowi się wydaję że jego duży pies przejdzie grzecznie, a dla tego małego świat się wali bo taki duży pies przechodzi i on się boi i jego lęki się nasilają. Pewnie dlatego ten Pan miał kagańce, bo jeszcze nie doszedł do tego jak poradzić sobie z tą sytuacją inaczej, czego mu życzę żeby jednak się udało. A wychodzenie z takiego miejsca jest czasochłonnym i długim procesem dlatego myślę że warto tutaj też podejść wyrozumiale, bo właśnie zaczyna się od małych kroków z odpowiednio dużej odległości dla danego pieska i zazwyczaj to jest powyżej 10 metrów a nie 3, zwłaszcza dla małego psa, który w środku czuje się tak samo jak owczarek niemiecki. :)
Brakowało mi tylko od Jarka pewnych sprostowań do wypowiedzi Pana w jasnej koszuli. Wypowiada się on drwiąco, a nie rozumie przyczyn niektórych zachowań opiekunów psów. Wózki dla psa - w wielu przypadkach to nie fanaberia, a jedyna możliwość wyjścia psa na dwór, który jest po wypadku i nie może chodzić, ktoś ma psa starszego z bardzo dużymi problemami oddechowymi i trzeba ograniczyć ruch psa, a jednocześnie opiekun chce się mu jeszcze dać możliwość obserwacji, sztachnięcia się zapachami. Obśmiewanie małych psów w kagańcu " bo nic nie zrobi" jest mocno rażące. Kaganiec chroni również przez zżeraniem śmieci, które ludzie non stop zostawiają, prób głaskania bez pytania małych psów, którym skacze frustracja i zaczynają gryźć. Wypowiedzi Jarka jak zwykle przyjemne do posłuchania i siła spokoju w głosie. :)
Daleko mi do drwienia z kogoś 🤡 /Tomek
Miło posłuchać p. Jarka. Zwykle na filmach jest tylko narracja w tle. Fajnie zobaczyć gościa na żywo. Olbrzymia wiedza w pigułce.
Dobrą oglądalność dał kanałowi.
Dziękuję za super podkast, Jarka mogę słuchać godzinami ❤
Moim zdaniem, Jarek ma taki rzadki dar, że potrafi zobaczyć to czego inni nie widzą i donieść to do właściciela psa. To był 6. behawiorista u którego byłam z moim psem i dopiero wtedy zaczęło nam się poprawiać 🎉
Bardzo ciekawy gość, ale większość rozmowy wygląda jak prywatna konsultacja dotycząca psów prowadzących.
Jarek Polak jest super! Polecam jego newsletter i Szkołę Spokoju :)
Ciekawe
🐨🐨🐨🐨🐼🐼🐼🐼
🐨🐨🐨🐨🐼🐼🐼🐼
🐨🐨🐨🐨🐼🐼🐼🐼
🐨🐨🐨🐨🐼🐼🐼🐼
Pan Jarek to moj ulubiony psi behawiorysta! 😍
Świetna rozmowa 😃
Szacuneczek ;)
Wszedłem na filmik tylko dla Pana Jarka i nie byłem w stanie odsłuchać do końca, prowadzący to istny dramat
dlaczego? :)
Niestety moje oczekiwania również przerosły prowadzących, dla Jarka jak zwykle ukłony!
eśli mówimy o metodach szkoleniowych to są badania naukowe na to że awersja wpływa negatywnie zmianę zachowań - dlaczego to nie zostało powiedziane?!!!!
Ze zwierzęciem trzeba rozmawiać dać mu zaufanie dzielić się jedzeniem symbolicznie kawałeczek zeby czuło że jest przyjacielem partnerem
Praca ze stadem , masę problemów tworzą opiekunowie ...
Pan Tomasz wszedł ze swoim większym pieskiem na trzy inne małe psy (chi) zamiast obejść dookoła. Jak pieski były lękliwe a pewnie tak (stąd pewnie kaganiec bo ciężko mu zapanować nad trzema, a już je ma) to ten Pan mógł się zdenerwować. Nie każdy pies ma ochotę się witać z każdym innym i to jest normalne. Małe psy się boją innych i jak ktoś z nimi tego nie ćwiczy to takie sytuacje jeszcze te lęki nasilają. Proszę troszkę zwrócić uwagę czy Pana pies też się czuje komfortowo w takiej sytuacji. Z wypowiedzi wynika że może spotkania z behawiorystą byłoby wskazane :) Jarek zachował stoicki spokój i bardzo merytorycznie z wyczuciem podzielił się swoją wiedzą, dzięki za ten wywiad!
Chyba mnie nie zrozumiałaś, albo źle opisałem tę sytuację. Gdybyś zobaczyła ją na żywo, to raczej tego pana odesłałabyś do behawiorysty, zwłaszcza po tym jak już z daleka szarpał te biedne psy za smycz i fuknął na mnie bez żadnych podstaw. /Tomek
Możliwe że źle zrozumiałam ale myślę że zawsze mimo wszystko podejść empatycznie do drugiego człowieka z psem nawet jak wydaję nam się że powinien się zachować inaczej (zazwyczaj tylko z naszego punktu widzenia). Zachowanie tego Pana mogło wynikać z wielu rzeczy (zły dzień, kolejna taka sytuacja podczas tego spaceru, wyszedł z psami żony których nie lubi etc). Pan oczywiście pewnie też miał korzyści z pracy z behawiorystą dla tych piesków - tego nie wykluczam. Sama posiadam małego psa i większość ludzi traktuje takiego psa jakby nic nie znaczył, co też budzi wiele frustracji w samym piesku. Bo chcą podejść, pogłaskać, bo taki pies nic nie zrobi to można ignorować jego potrzeby, przejść obok z dużym psem. Stawianie ciągle tych granic wobec drugiego człowieka jest trudnym, syzyfowym zadaniem. Dlatego jestem w stanie zrozumieć drugą stronę, bo czasami właścicielowi się wydaję że jego duży pies przejdzie grzecznie, a dla tego małego świat się wali bo taki duży pies przechodzi i on się boi i jego lęki się nasilają. Pewnie dlatego ten Pan miał kagańce, bo jeszcze nie doszedł do tego jak poradzić sobie z tą sytuacją inaczej, czego mu życzę żeby jednak się udało. A wychodzenie z takiego miejsca jest czasochłonnym i długim procesem dlatego myślę że warto tutaj też podejść wyrozumiale, bo właśnie zaczyna się od małych kroków z odpowiednio dużej odległości dla danego pieska i zazwyczaj to jest powyżej 10 metrów a nie 3, zwłaszcza dla małego psa, który w środku czuje się tak samo jak owczarek niemiecki. :)
Ciekawy materiał. Dobra robota.
Mega 😊
Jest literówka w tytule filmu
Poprawione
Ze jesteśmy z nim razem