Niestety ja popełniłem błędy podczas smarowania łańcucha, głównym był chyba brak przetarcia łańcucha po smarowaniu, w efekcie czego smar podczas jazdy dostał się na tarcze hamulcowe i praktycznie straciłem tylne hamowanie + klocki / tarcze wydawały przeraźliwe piski i zgrzyty... Nie pomogło nawet lanie benzyny ekstrakcyjnej na tarczę i pomiędzy klocki 😅 Na szczęście niedługo rower idzie do serwisu i wszystko powinno być tip top :p
Ludzie dostali jakiegoś kociokwiku rowerowego. Jeden rower na szosę, drugi do pokonywania krawężników, trzeci do lasu z korzeniami i odmianą do lasu bez korzeni, czwarty albo już piąty na polanę z odmianą jeden na piasek i drugi na kamyczki. Do tego po kilka różnych smarów, szmatek szmateczek szczoteczek i kto wie czego tam jeszcze. Producenci wyczuli, że można niezłą kasę zbić i tłuką marketingiem po oczach i uszach, no i trzeba wydawać, dużo wydawać, żeby dużo pokazać, że się dużo ma. Ja tam mam rower z lat 90'tych, smaruje kiedy mi się przypomni, czyli wcale. Zero awarii, zero przed-czasowych zużyć, a śmigam dużo i obficie. Rower przeżyje mnie i kolejne pokolenia.
To co pisałeś jest jedną skrajnością, której też nie popieram ale to co Ty robisz jest drugą. To tak jakby mówić, że auto z lat 90 będzie tak samo miłe w prowadzeniu i jeżdżeniu jak auto z 22. Wiadomo można mówić że się psują itp itd ale niezaprzeczalny fakt jest taki, że sama przyjemność z jazdy w większości przypadków - porównując auta tej samej klasy będzie większa z aktualnymi autami. To samo tyczy się rowerów. Technologia i wiedza idzie do przodu i trzeba sobie życie ułatwiać. Jednak inną kwestią jest umiejętność odróżnienia tego czego potrzebujemy od produktów, które nam potrzebne nie są.
@@rado336 "Co za głupoty, jak to nowe, nowocześniejsze ma być lepsze?" Gościu gdyby serwisowanie roweru nic nie dawało nikt by tego nie robił, i można sobie jeździć na góralu z lat 90 i czerpać z tego przyjemność, nawet jak jest zaniedbany, ale taki rower będzie wolniejszy chyba nawet od BMXa. Serwis napędu zmienia wszystko, pewnie nawet nie wiecie ile zmienia dobrze ogarnięty napęd w stosunku do zaniedbanego brudnego łańcucha i zużytych zębatek.
Z tymi rodzajami smaru ( na suche lub mokre ) to jakis przerost formy. Używamy odpowiedniego smaru w zalezności jaka pogode mamy za oknem. Mam w planach smarować łancuch jutro i ma padać. Ale jak się nie wyrobie z robotą to będe smarował pojutrze, a ma być słońce. I rozumiem, że w zalezności czy wysmaruje jutro czy pojutrze to potem będe mógł jeździć tylko w dni suche lub w dni deszczowe ?
ta metoda sprawdza się raczej kwestii wosku. Łańcuch i tak będzie gonil poc ałej kasecie podczas jazdy więc nie trzeba tego robić w mnie. SDmar ma byc na ogniwach a nie wwszędzie wokól
Zwykly rzadki olej samochodowy jest 100x lepszy od tych rowerowych ulepow za bajonskie ceny. Cos typu 0w20. Przede wszystkim latwo go zmyc i nie tworzy czarnej pasty na wszystkim. Lapie troche brudu, wiadomo. Ale ten brud nie przywiera tak do metalu jak w przypadku gestych smarow rowerowych. Psikniecie sprayem do czyszczenia, nowy olej i mozna jechac. Bez skrobania syfu z zebatek.
Pytanie jest, czy w ogóle smarować łańcuch. Niektórzy mówią, że powinien być suchy, bo inaczej na łańcuchu robi się tak pasta ścierna (z kurzu i smaru) i szybko się zużywa.
Zasada jest jedna, lepiej za suchy niż za mokry. Powinno się bardzo mocno wytrzeć nadmiar po smarowaniu, a jak ktoś jeździ bardziej na serio i ma czas to lepszym rozwiązaniem jest wosk, bo nie klei się do niego kurz i ziemia.
Bo smar ma być wewnątrz łańcucha a nie na zewnątrz. i także mała ilość a nie że będzie z niego ciekło że pobrudzi całą kasetę itd to wtedy będzie się oblepiał piach, kurz i wtedy łańcuch szybko się zużyje
@@Groizz Po pierwsze, do łańcucha nie używa się smaru, tylko oliwek. Po drugie chyba nigdy tego nie robiłeś, bo nie ma możliwości posmarować tylko ogniwka wewnątrz, łańcuch pracując zawsze będzie przenosił część oliwki na zewnątrz. Łańcuch smarowany oliwką, zawsze będzie cały czarny. Problem znany nie od dziś w śród rowerzystów. Dlatego do łańcucha używa się wosku, i łańcuch jest czyściutki. Tylko trzeba widzieć, jak to się robi. Ci którzy nie wiedzą, bo nie chce im się poczytać, narzekają że wosk się nie sprawdza. Sprawdza się i to wyśmienicie, wreszcie mam czyste łańcuchy w moich rowerach. Jak się jeździ trochę więcej, czyli np. 1000 km miesięcznie, to jest bezcenna zaleta.
@@jarosawzon4272 smar to nazwa potoczna 🤦 ale jak widzę niektórym ciężko jest się tego domyśleć... Jak będzie się dawać tylko kroplę a nie lało "smar" na ogniwo to kaseta się tylko trochę pobrudzi w oleju a tego nawet nie da się uniknąć smarując łańcuch.
@@Groizz Nie każdy jest takim geniushem jak ty miszczu. Mnie nie musisz uczyć, bo robiłem to milion razy. Jak jesteś taki mądry, to może wykminisz czemu goście którzy rocznie robią ponad 15 tyś. km, używają wosku, a nie oliwki. Ewentualnie napisz do nich, że poradzisz im jak nakładać oliwkę :))) może nie będą się nawet śmiać :))).
Rohlof ma cenę wyj... w kosmos. Niemal tak gęsty jak rohlof jest olej mineralny 85w140 i nie zrujnuje nam budżetu. Jeśli nie tolerujesz czarnego łańcucha to się używa wosku zamiast oliwy. Najbardziej popularny wosk to squirt, ale lepszy jest bike 7 pro wax tylko że znacznie droższy, ale jak kogoś stać na rohlofa to spokojnie stać go na ten wosk.
Ja od dwóch lat używam tylko wosk pro7 bike wax wywaliłem wszystkie olejki oliwki itd . Przetestowalem naprawdę dużo różnych firm Do poprzednich oliwek zawsze łańcuch był poklejony drobinkami piasku i często trzeba było myć napęd na tym wosku tego problemu nie ma stosuje go w mtb treningu jak i na szosie , na szosie spokojnie przejeżdżam 300km bez powtórnego smarowania
Ale po co kupować dedykowane drogie specyfiki , każdy albo prawie każdy ma auto a w bagażniku olej silnikowy na dolewkę, tym też można nasmarować łańcuch . Napęd umyć nałożyć po kropelce i cieszyć się cichutko pracujacym łańcuchem .
Marketing jest po to aby ludzi tumanić aby kupili dany produkt za bajońskie sumy np. taka jakoby markowa oliwka 80 ml za 25 zł a starcza na 4 razy smarowania łańcucha. Jedno smarowanie cena 6,25 zł. Najlepszy produkt do jednoczesnego czyszczenia i zarazem smarowania jest zwykła benzyna silnikowa do samochodów 1 l / 6zł. Rowerzysta może ją kupić na stacji benzynowej ale musi przyjść ze stalowym kanistrem bo do plastikowych naczyń nie wolno wlewać benzyny. Taka benzyna ma w sobie związki smarujące np. takie parafiny i aby się o tym przekonać wylejmy trochę benzyny do jakiegoś naczynia i odstawmy na jakiś dłuższy czas. Benzyna po tym czasie odparuje a w naczynku na powierzchni pozostanie warstewka smaru. Ta ilość smaru jest wystarczająca dla zwykłego łańcucha rowerowego i co ważne łańcuch nie oblepia się tak kurzem i piachem jak po smarowaniu oliwką czy innymi pseudo-produktami. Mam przyrząd do czyszczenia łańcucha (który można kupić w każdym sklepie rowerowym lub zrobić sobie samemu), wlewam odpowiednią ilość benzyny i kręcę wolno korbą aby oczyścić łańcuch. Następnie zdejmuję przyrząd, wycieram suchą szmatką nadmiar benzyny i pozostawiam w spokoju rower na 12-18 godziny (najlepiej 1 dzień) aby resztki benzyny z niego wyparowały. Taka benzyna jest wielokrotnego użycia, mnie wystarcza 1 l na co najmniej 12 smarowań a czasami i więcej czyli koszt 1 smarowania to ok. 50 gr., 12-krotnie tańsze. Czyszczenie i smarowanie bardzo proste a zajmuje mi około w sumie 10 minut. Bardzo ważne aby dać ten okres na wyparowanie benzyny bo jak od razu wsiądziemy na rower i będziemy jeździć, to w wyniku ruchu łańcucha wypłuczemy te resztki smaru łącznie z benzyną. Oczywiście każdy łańcuch powinien być czyszczony w ten sposób co najmniej co 200-250 km a już na pewno po każdej wyprawie gdzie jechało się w kurzu czy błocie po trudnym terenie. Do tego sposobu wg mnie można byłoby użyć tzw. benzyny lakowej (używanej do farb olejnych) ale nie benzyny ekstrakcyjnej. Osobiście jeszcze nie używałem tenże benzyny lakowej (bo mam samochód i używam benzyny do samochodu) ale wg mnie też by się nadawała do jednoczesnego czyszczenia i smarowania łańcucha rowerowego. Tyle w tajemniczym temacie czyszczenia łańcucha rowerowego.
@@labedzp A od czego jest sucha chłonna ściereczka?, którą wyciera się łańcuch po oliwieniu a następnie wyciera się kilkakrotnie ściereczką nasączoną w rozpuszczalniku. Po przejechaniu np. 10 km po takim asfalcie ponownie wyciera się łańcuch ściereczką nasączoną w rozpuszczalniku. I wsio. Ale najlepsze, najprostsze i najbardziej wygodne jest smarowanie o którym pisałem w powyższym komentarzu. Ja tak stosuję.
@@jant.190 To tym bardziej powinno się dać minimum żeby większość oliwki zostało na łańcuchu a nie rozpaprało się wszędzie ale jak widać nie jesteś najostrzejszym ołówkiem w piórniku
Niestety ja popełniłem błędy podczas smarowania łańcucha, głównym był chyba brak przetarcia łańcucha po smarowaniu, w efekcie czego smar podczas jazdy dostał się na tarcze hamulcowe i praktycznie straciłem tylne hamowanie + klocki / tarcze wydawały przeraźliwe piski i zgrzyty... Nie pomogło nawet lanie benzyny ekstrakcyjnej na tarczę i pomiędzy klocki 😅
Na szczęście niedługo rower idzie do serwisu i wszystko powinno być tip top :p
Ludzie dostali jakiegoś kociokwiku rowerowego. Jeden rower na szosę, drugi do pokonywania krawężników, trzeci do lasu z korzeniami i odmianą do lasu bez korzeni, czwarty albo już piąty na polanę z odmianą jeden na piasek i drugi na kamyczki. Do tego po kilka różnych smarów, szmatek szmateczek szczoteczek i kto wie czego tam jeszcze. Producenci wyczuli, że można niezłą kasę zbić i tłuką marketingiem po oczach i uszach, no i trzeba wydawać, dużo wydawać, żeby dużo pokazać, że się dużo ma.
Ja tam mam rower z lat 90'tych, smaruje kiedy mi się przypomni, czyli wcale. Zero awarii, zero przed-czasowych zużyć, a śmigam dużo i obficie. Rower przeżyje mnie i kolejne pokolenia.
To co pisałeś jest jedną skrajnością, której też nie popieram ale to co Ty robisz jest drugą. To tak jakby mówić, że auto z lat 90 będzie tak samo miłe w prowadzeniu i jeżdżeniu jak auto z 22. Wiadomo można mówić że się psują itp itd ale niezaprzeczalny fakt jest taki, że sama przyjemność z jazdy w większości przypadków - porównując auta tej samej klasy będzie większa z aktualnymi autami. To samo tyczy się rowerów. Technologia i wiedza idzie do przodu i trzeba sobie życie ułatwiać. Jednak inną kwestią jest umiejętność odróżnienia tego czego potrzebujemy od produktów, które nam potrzebne nie są.
Zgadzam się z Panem wyrzykiem
@@Wyrzyk ktoś ci nieźle mózg wyprał
@@rado336 "Co za głupoty, jak to nowe, nowocześniejsze ma być lepsze?"
Gościu gdyby serwisowanie roweru nic nie dawało nikt by tego nie robił, i można sobie jeździć na góralu z lat 90 i czerpać z tego przyjemność, nawet jak jest zaniedbany, ale taki rower będzie wolniejszy chyba nawet od BMXa. Serwis napędu zmienia wszystko, pewnie nawet nie wiecie ile zmienia dobrze ogarnięty napęd w stosunku do zaniedbanego brudnego łańcucha i zużytych zębatek.
No i super, każdy ma prawo lubić co innego, ale nie ma szans że na rowerze z lat 90 byś miał jakiekolwiek sznase z współczesnym gravelem
Z tymi rodzajami smaru ( na suche lub mokre ) to jakis przerost formy. Używamy odpowiedniego smaru w zalezności jaka pogode mamy za oknem. Mam w planach smarować łancuch jutro i ma padać. Ale jak się nie wyrobie z robotą to będe smarował pojutrze, a ma być słońce. I rozumiem, że w zalezności czy wysmaruje jutro czy pojutrze to potem będe mógł jeździć tylko w dni suche lub w dni deszczowe ?
Jedna uwaga, po aplikowaniu smaru na łańcuch dobrze jest przejść po kasecie całej łańcuchem i później zetrzeć nadmiar smaru.
ta metoda sprawdza się raczej kwestii wosku. Łańcuch i tak będzie gonil poc ałej kasecie podczas jazdy więc nie trzeba tego robić w mnie. SDmar ma byc na ogniwach a nie wwszędzie wokól
Zwykly rzadki olej samochodowy jest 100x lepszy od tych rowerowych ulepow za bajonskie ceny. Cos typu 0w20. Przede wszystkim latwo go zmyc i nie tworzy czarnej pasty na wszystkim. Lapie troche brudu, wiadomo. Ale ten brud nie przywiera tak do metalu jak w przypadku gestych smarow rowerowych. Psikniecie sprayem do czyszczenia, nowy olej i mozna jechac. Bez skrobania syfu z zebatek.
A czy można nasmarować motulem do napędu motocykli?
Lepiej korzystać z dedykowanych smarów rowerowych.
Użyłem olej do napędu motocykli innej marki, to praktycznie smar, nie olej
Bardzo gęsty, bardzo klejący i bardzo ciężko go wytrzeć, nie polecam ^^
Pytanie jest, czy w ogóle smarować łańcuch. Niektórzy mówią, że powinien być suchy, bo inaczej na łańcuchu robi się tak pasta ścierna (z kurzu i smaru) i szybko się zużywa.
Zasada jest jedna, lepiej za suchy niż za mokry. Powinno się bardzo mocno wytrzeć nadmiar po smarowaniu, a jak ktoś jeździ bardziej na serio i ma czas to lepszym rozwiązaniem jest wosk, bo nie klei się do niego kurz i ziemia.
Bo smar ma być wewnątrz łańcucha a nie na zewnątrz. i także mała ilość a nie że będzie z niego ciekło że pobrudzi całą kasetę itd to wtedy będzie się oblepiał piach, kurz i wtedy łańcuch szybko się zużyje
@@Groizz Po pierwsze, do łańcucha nie używa się smaru, tylko oliwek. Po drugie chyba nigdy tego nie robiłeś, bo nie ma możliwości posmarować tylko ogniwka wewnątrz, łańcuch pracując zawsze będzie przenosił część oliwki na zewnątrz. Łańcuch smarowany oliwką, zawsze będzie cały czarny. Problem znany nie od dziś w śród rowerzystów. Dlatego do łańcucha używa się wosku, i łańcuch jest czyściutki. Tylko trzeba widzieć, jak to się robi. Ci którzy nie wiedzą, bo nie chce im się poczytać, narzekają że wosk się nie sprawdza. Sprawdza się i to wyśmienicie, wreszcie mam czyste łańcuchy w moich rowerach. Jak się jeździ trochę więcej, czyli np. 1000 km miesięcznie, to jest bezcenna zaleta.
@@jarosawzon4272 smar to nazwa potoczna 🤦 ale jak widzę niektórym ciężko jest się tego domyśleć... Jak będzie się dawać tylko kroplę a nie lało "smar" na ogniwo to kaseta się tylko trochę pobrudzi w oleju a tego nawet nie da się uniknąć smarując łańcuch.
@@Groizz Nie każdy jest takim geniushem jak ty miszczu. Mnie nie musisz uczyć, bo robiłem to milion razy. Jak jesteś taki mądry, to może wykminisz czemu goście którzy rocznie robią ponad 15 tyś. km, używają wosku, a nie oliwki. Ewentualnie napisz do nich, że poradzisz im jak nakładać oliwkę :))) może nie będą się nawet śmiać :))).
Rohlof ma cenę wyj... w kosmos. Niemal tak gęsty jak rohlof jest olej mineralny 85w140 i nie zrujnuje nam budżetu. Jeśli nie tolerujesz czarnego łańcucha to się używa wosku zamiast oliwy. Najbardziej popularny wosk to squirt, ale lepszy jest bike 7 pro wax tylko że znacznie droższy, ale jak kogoś stać na rohlofa to spokojnie stać go na ten wosk.
Ja od dwóch lat używam tylko wosk pro7 bike wax wywaliłem wszystkie olejki oliwki itd . Przetestowalem naprawdę dużo różnych firm Do poprzednich oliwek zawsze łańcuch był poklejony drobinkami piasku i często trzeba było myć napęd na tym wosku tego problemu nie ma stosuje go w mtb treningu jak i na szosie , na szosie spokojnie przejeżdżam 300km bez powtórnego smarowania
Nie będzie olej do maszyn do szycia
Ale po co kupować dedykowane drogie specyfiki , każdy albo prawie każdy ma auto a w bagażniku olej silnikowy na dolewkę, tym też można nasmarować łańcuch . Napęd umyć nałożyć po kropelce i cieszyć się cichutko pracujacym łańcuchem .
Marketing jest po to aby ludzi tumanić aby kupili dany produkt za bajońskie sumy np. taka jakoby markowa oliwka 80 ml za 25 zł a starcza na 4 razy smarowania łańcucha. Jedno smarowanie cena 6,25 zł.
Najlepszy produkt do jednoczesnego czyszczenia i zarazem smarowania jest zwykła benzyna silnikowa do samochodów 1 l / 6zł. Rowerzysta może ją kupić na stacji benzynowej ale musi przyjść ze stalowym kanistrem bo do plastikowych naczyń nie wolno wlewać benzyny.
Taka benzyna ma w sobie związki smarujące np. takie parafiny i aby się o tym przekonać wylejmy trochę benzyny do jakiegoś naczynia i odstawmy na jakiś dłuższy czas. Benzyna po tym czasie odparuje a w naczynku na powierzchni pozostanie warstewka smaru. Ta ilość smaru jest wystarczająca dla zwykłego łańcucha rowerowego i co ważne łańcuch nie oblepia się tak kurzem i piachem jak po smarowaniu oliwką czy innymi pseudo-produktami.
Mam przyrząd do czyszczenia łańcucha (który można kupić w każdym sklepie rowerowym lub zrobić sobie samemu), wlewam odpowiednią ilość benzyny i kręcę wolno korbą aby oczyścić łańcuch. Następnie zdejmuję przyrząd, wycieram suchą szmatką nadmiar benzyny i pozostawiam w spokoju rower na 12-18 godziny (najlepiej 1 dzień) aby resztki benzyny z niego wyparowały. Taka benzyna jest wielokrotnego użycia, mnie wystarcza 1 l na co najmniej 12 smarowań a czasami i więcej czyli koszt 1 smarowania to ok. 50 gr., 12-krotnie tańsze. Czyszczenie i smarowanie bardzo proste a zajmuje mi około w sumie 10 minut.
Bardzo ważne aby dać ten okres na wyparowanie benzyny bo jak od razu wsiądziemy na rower i będziemy jeździć, to w wyniku ruchu łańcucha wypłuczemy te resztki smaru łącznie z benzyną.
Oczywiście każdy łańcuch powinien być czyszczony w ten sposób co najmniej co 200-250 km a już na pewno po każdej wyprawie gdzie jechało się w kurzu czy błocie po trudnym terenie.
Do tego sposobu wg mnie można byłoby użyć tzw. benzyny lakowej (używanej do farb olejnych) ale nie benzyny ekstrakcyjnej. Osobiście jeszcze nie używałem tenże benzyny lakowej (bo mam samochód i używam benzyny do samochodu) ale wg mnie też by się nadawała do jednoczesnego czyszczenia i smarowania łańcucha rowerowego.
Tyle w tajemniczym temacie czyszczenia łańcucha rowerowego.
To ile trzeba lać tej oliwki żeby starczyło na cztery smarowania ?
@@labedzp Prosty rachunek, każdy wg swojego upodobania ale lepiej więcej niż mniej.
@@jant.190 No chyba nie bo raz że brudzi dwa że zapycha trzy że kapie na wszystko na co nie ma kapać
@@labedzp A od czego jest sucha chłonna ściereczka?, którą wyciera się łańcuch po oliwieniu a następnie wyciera się kilkakrotnie ściereczką nasączoną w rozpuszczalniku. Po przejechaniu np. 10 km po takim asfalcie ponownie wyciera się łańcuch ściereczką nasączoną w rozpuszczalniku. I wsio. Ale najlepsze, najprostsze i najbardziej wygodne jest smarowanie o którym pisałem w powyższym komentarzu. Ja tak stosuję.
@@jant.190 To tym bardziej powinno się dać minimum żeby większość oliwki zostało na łańcuchu a nie rozpaprało się wszędzie ale jak widać nie jesteś najostrzejszym ołówkiem w piórniku
Powiem tak smaruje się tylko boczki ogniw nigdy środku ogniwa czyli pierścień