Kiedy ZŁE zakończenie jest LEPSZE
HTML-код
- Опубликовано: 13 сен 2024
- Film zawiera spoilery z gier:
Star Wars: Force Unleashed
BloodOmen: Legacy of Kain
Spider-Man: Web of Shadows
Star Wars: Knights of the Old Republic
Dark Souls
Castlevania: Dawn of Sorrow
Jedi Academy
Wiedźmin 3
Last of Us
Castlevania: Lords of Shadow
Więcej filmów? Subskrybuj! ► bit.ly/subskryb...
▐ Jeszcze więcej filmów? tvgry.pl
▐ FACEBOOK: / tvgrypl
Znajdź też nas na:
Twitterze Heda: / hedgamer
Twitterze Arasza: / arasz88
Instagramie Gambrinusa: / grzegorz.bobrek
Facebooku Kacpra: / pitala.kacper
Ja się bardzo ciesze, że wiedźmin może się dobrze skończyć, bo po tym co geralt przeszedł przez wszystkie książki i gry, zasłużył na happy end.
Pasuje czy nie pasuje, ja nigdy nie mogłem pozwolić Ciri zginąć. Nawet zakończenie, w którym zostaje cesarzową jest dla mnie tym gorszym.
Na pewno gorszym dla Geralta ale nie koniecznie gorszym dla Ciri i samego Nilfagru.
Ciri jako wiedźminka to zakończenie szczęśliwe dla samolubnego Geralta i niedoinformowanej Ciri, bo Geralt nie powiedział Ciri o tym, że Emhyr chciał z nią porozmawiać.
Patrząc na to obok wątku głównego to kto nie chciał by dla swojej "córki" tytułu cesarzowej stawiając na drugiej stronie dość niewdzięczną i niebezpieczną pracę jako "prawie wiedźminka" no bo przecież ma tylko szkolenie wiedźmińskie i swoją moc, ale sama nie przeszła próby traw czyli nie jest w stanie korzystać ze znaków i eliksirów które ratowały wiedźminów nie raz.
Vathes ciri mogła wiedzieć o planach ojca i zostać wiedzminką, wystarczy że damy Radowidowi lub Djikstrze wygrać wojnę
Można zaprowadzić ją do cesarza i mieć dobre zakończenie wykonując 5/5 wyborów z Ciri.
Właśnie najciekawszym problemem jest to, że według 7 części, czyli 5 z cyklu, Ciri zmienia kolor własnych włosów kiedy schodzili po schodach. Pytanie brzmi: Co to było? Zawsze obstawiałem problem związany ze zmianą wewnętrzną bohaterki. Nie jest już zwykłym człowiekiem. Nie ma dla niej już zwykłości. Przeszła już trudną drogę i może zostać wiedźminem, jeśli chce.
BlueEyedJackdaw geralt nie mógł patrzeć na śmierć bezbronnego człowieka? robi tak choćby w zabójstwie Radowida (bezczynnie patrzy jak zabija go Filippa, gdy Radowid nie miał jak się bronić)
Wiedzmin +100 do oglądalności
Jordan -1000
Mateusz Wężu o co chodzi z tym ze nikt nie lubi Jordana?
Morda, pierdolisz jak przeważnie.
życie to żart Ja np. nie mogę go słuchać. Jego "maniera" w mowie kaleczy uszy. Dodaj do tego zamiłowanie do Japonii i produktów z tego kraju, i otrzymasz najbardziej irytującą osobę w TVGry.
Mateusz Wężu a ja go naprawdę lubię, jest ciekawy, 'inny niż wszyscy' i to tego taki uroczy ^^ #nohomo
Spoiler do Wiedźmina 3:
Do cholery! W wiedźminie nigdzie nie jest napisane, że ktoś umiera. Ciri mogła się równie dobrze schować w jaskini, a Geralta mógł uratować Eskel.
Ciri by pewnie wyszła, a skąd do cholery wziąłby się tam Eskel?
Nie Fenir dokładnie. Są to otwarte zakończalenia. O ciri w zakończeniu Jaskier powiedział, że zaginęła, a o Geralcie nawet nie wspomniał...
+nightwing13 Czary mary hokus pokus - jest :)
Wojciech K w tym rzecz, że nic nie jest o nim powiedziane. Nie wiadomo co się z nim stało
Nie Fenir tak Eskel wyskoczył by z kominka i jednym ciachnieciem miecza zabił 30 ghuli a potem by z Geraltem odprawiali sceny z jakiś chorych fanfic'ów
Złe zakończenie z Dying Light the Following, szkoda, że nie wspomnieliście
nikogo nie obchodzi
-że jesteście pierwsi
-że jesteście z powiadomień
-że macie urodziny
-że umarł wam pies
-że jest więcej łapek niż wyświetleń
-że dostaniemy coś(czego nie dostaniemy)dając wam łapke lub suba
gówno to wszystkich obchodzi a łapki nic wam nie dadzą a możecie zostać obrażeni
Meh niewiem czy to ironia czy to poprostu reakcja raka
ten pieseł dobrze gada :D
Allah kurwa Akbar tylko Allah
Doge Michael widze juz ktorys z koleji taki komentarz i uwierz mi ze nie obchodzi mnie co Ciebie nie obchodzi.
Doge Michael prawda #dogeteam
Śmieszne jest to że według ludzi zachowanie Geralta wobec Ciri i to jakim jest dla niej "tatą" ma wpływ na to czy Ciri próbując powstrzymać białe zimno zginie lub nie. Według mnie jeśli Geralt się źle Ciri kojarzy to ona i tak przeżywa i najprawdopodobniej powstrzymuje białe zimno (nie jesteśmy tego pewni w żadnym z zakończeń) po czym z powodu tego jak Geralt ją traktował postanawia do niego nie wrócić. Pamiętajmy że Jaskółeczka mogła przejść do innego świata dzieki swoim zdolnością. A przez to że Biały Wilk nigdy więcej jej nie spotyka myśli że nie żyje.
Dla mnie to co napisałem powyżej jest bardziej prawdopodobną wersją od tego, że wychowanie Wiedźmina w stosunku do Cirilli miało jakikolwiek wpływ na powstrzymanie białego zimna. Po prostu jeśli jesteśmy dla Ciri dobrzy, ona wraca, jeśli nie ona odchodzi bez słowa a my myślimy że nie żyje.
O właśnie! Naprawdę zdziwiłem się jak wiele osób uznało złe zakończenie za śmierć Ciri. To, co piszesz, jest prawie że oczywiste, gdy tylko spojrzy się na fabularne wybory, które do tego prowadzą.
Ja przechodząc grę myślałem, że chodzi o to iż jeśli Geralt był dobry dla Ciri itd to ona dzięki temu ma dużo większą motywację aby przeżyć bo ma dla kogo żyć i do kogo wracać, a jeśli nie był dla niej zbyt dobry wtedy Ciri łatwiej się podda i nie będzie tak zażarcie walczyć o to aby przeżyć to powstrzymywanie białego zimna.
Ale możliwe, że Twoja wersja jest prawdziwa. Nie wiadomo.
na dwoje babka wróżyła
Nie masz życia pisząc tak długie kom. normiku.
(Tak szczerze pozdrawiam)
@@kamilkamil4400 i tak i nie
Warto zaznaczyć, że według Sapkowskiego Geralt nie ginie w ostatniej części sagi.
Dzięki Bogu już myślałem że mi zjebal zakończenie
To prawda. W sadze jest happy end.
Fajna koszulka z Ricka i Morty'ego Jordan :D
BlueShit199 Właśnie miałem to napisać ;__;
Ostatnio była za 35 zeta na othertees.
Kurwa, rzeczywiście :o
BlueShit199 chciałem to właśnie napisać
Ciri zostająca cesarzową - myślę optymalne zakończenie w3. Słodko/gorzkie pasujące do świata gry.
Ale niezbyt pasujące do świata książek... :(
W sumie dla świata gry to najlepsze zakończenie. Po tym jak widzimy pogrom czarodziejów i nieludzi to można założyć że taka cesarzowa nie pozwoli aby się to powtarzało.
Według książek Voorhis jest następnym Cesarzem, jako krewniak Emhyra. W grach jest co prawda trochę za stary, w książkach był jeszcze gówniakiem.
Dlaczego niby Ciri jako cesarzowa jest gorzkie? Ja się cieszyłem, że wreszcie na tronie zasiądzie ktoś, kto poprowadzi ten brutalny świat ku światłu. Dodatkowo Geralt wcale nie musi już nigdy nie widzieć się z Ciri bo przecież zna adres i może zawsze wpaść :)
Gorzkie bo Ciri nigdy nie marzyła o tronie.
Co do zakończenia Wiedźmina 3 bardziej pasuje mi zakończenie z Ciri gdzie zostaje ona wiedźminką, ponieważ prawo niespodzianki z książki Sapkowskiego tak obiecało jej los wiedźminowi oraz że podzieli jego los jako wiedźmina co do białego zimna nic na ten temat nie słyszałem żeby miała się poświęcać w ratowaniu świata od zagłady.
Nie lubię złych zakończeń bo zawsze mam potem myślenie " po jaką cholerę grałem, lepiej było położyć się na początku i umrzeć .
Macin to w jakieś płaskie gry grasz pod względem fabularnym
@@akrosky5720 w undertale są 3 endy [ neutralny , pacyfist , genoside ' killer ' ]
Dobry materiał, szanuję też Jordana za twardą dupę i odporność na malkontentów.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzięki!
Nie lubię podziału na ścieżkę dobrą i złą. Co prawda najczęściej więcej decyzji moich jest dobrych lub neutralnych ale bądźmy szczerzy mało kto jest skrajnie zły albo skrajnie dobry, dlatego wolę jak gra pozwala cały czas wybierać jak w danej sytuacji chcemy się zachować.
W końcu inaczej zachowujemy się w rozmowie z przyjaciółmi/towarzyszami, a inaczej z bandytami. Raz uśmiech, raz pazury. :)
Metro 2033
Metro Last Light
Life is Strange
Maciej Dulka W Life is Strange oba zakończenia są złe
*spoiler alert*
Uratowanie Arcadia Bay i poświęcenie Chloe jest prawdę mówiąc dobrym zakończeniem. Dla nas (czyli Max) jest złe, ale dla całego świata przedstawionego ten wybór jest słuszny.
Life is Strange to chodzi o to w którym poświęcamy Arcadia Bay?
omg tak, bad end z LiS! kompletnie zapomniałem, ale był rewelacyjny
Maciej Dulka TWD S2
*3:42** ten Lord Revan wygląda jak Tiger Bonzo xD*
uważaj bo Ci wyłączy internet
Uwielbiałem w Jedi Academy przejść na ciemną stronę i nawalać się z każdym. Ostatnia misja jest tak świetna (na miarę tej już starej gry). I na dodatek na najwyższym poziomie trudności....... CUD-MIÓD!
W Wiedźminie karkołomne jest to, że gra w nagrodę za dobrą karmę daje złe zakończenie za kilka decyzji dialogowych. W questach natomiast "zło" (kłamanie, oszukiwanie, niehonorowe postępowanie) jest nagradzane dobrym zakończeniem questa.
Przez to (moim zdaniem) jedno z najbardziej dołujących a jednocześnie najpiękniejszych zakończeń z THE LAST OF US uroniła kilka łezek, nie mówię już o DLC Left Behind bo tam to płakałem jeszcze dodając soundtrack Gustavo Santoalla
Mnie denerwuje jak w grach dają ci już możliwość grania złym gościem, to zawsze chaotic evil, a nigdy nie można zagrać chciwym skurwysynem, który tylko chce się maksymalnie wzbogacić. Nie, zawsze zły- chory psychopata, co zabija dla rozrywki i zjada dzieci na śniadanie, a dobry to święty rycerz.
Zandos Dwarf-King W Fallouta 2 można tak grać. Stanie się łowcą niewolników jest bardzo dochodowe plus inni łowcy i przestępcy traktują cię przyjaźnie co nieraz się przydaje. Gra umożliwia też zostanie hieną cmentarną
Mam podobne odczucia do serii Mass Effect. Wcale nie uważam że zakończenie 3 części jest złe. Wręcz przeciwnie... pokazuje, że pomimo ogromu pracy i heroizmu nie można mieć wpływu na wszystko co się dzieje dookoła nas. doprowadzenie do syntezy wcale nie było takie proste jeśli nie postaraliśmy się w 1 i 2 części. No i jeszcze dochodzi ostatnie zakończenie gdzie żniwiarze kończą dzieło. To jest serio dobrze zrobione i pokazuje, że nie da się mieć na wszystko wpływ i nie zawsze wszystko się kończy tak jak byśmy chcieli.
Pozdrawiam:)
Gwyn nie "próbował" odnowić płomień ale go odnowił przez co stał się "lord of cinder" którego zadaniem było chronienie płomienia, Gwyn kiedyś był człowiekiem z duszą "lorda" przez co potrafił odnowić płomień i przeżyć, osoby ze "znakiem" taki jak ma główny bohater mogą go odnowić i stać się "lord of cinder" potem płomień znowu wygasa, a potem kolejni ze znakiem muszą go odnowić
undertale jak zwykle traktuje się tu wyrodnie
karol chruzik I prawidłowo.
Wiem o Genocide Run, ale nie chciałem sobie spoilować bo jeszcze nie grałem :(
karol chruzik Undertale sie wszystkim znudzilo. Mamy 2017
Levi e gdzie tam, po prostu siedzą ludzie na własnych stronach. Nawet tutaj ktoś odpowiedział że właśnie przechodzi
Undertale to gra Indie a nie AAA więc twórcy pozwalali sobie na wszystko
Lubiłem gdy gra oferowała zostanie mrocznym lordem niemal od początku gry lub cała kampania dawała poczucie mocy jak np. w RTS Król nazguli lub Mark of Chaos. Co do RPGów to zapadło mi w pamięci złe zakończenie Neverwinter night 2 Maski Zdrady, gdzie po pochłonięciu człowieka bez twarzy wzbudziliśmy strach w samych bogach. Po tym jak nas traktowali było to wspaniałe zakończenie. Przeciwieństwie do podstawki gdzie złe zakończenie pojawiało się dopiero pod koniec gry i było wymuszone.
Dobrym przykładem gry o złym zakończeniu jest też Infamous second san,gdzie już od samego początku decydujemy czy chcemy stać bo dobrej czy złej stronie,i tak jak we wspomnianym materiale,złe zakończenie jest lepsze od dobre wg mnie
Dark souls: "Choć gra nam o tym nie mówi to możemy zawrócić po walce..."
Gra nam o tym mówi, lecz dość trudno o tym usłyszeć idąc łatwo dostępnym wątkiem który narzuca nam Frampt w kaplicy Firelink. Jeśli najpierw w ruinach nowego Londo dostaniemy się do czterech króli i ich pokonamy przed dostarczeniem naczynia władcy do Frampta to spotkamy w otchłani Kathe, czyli drugiego pierwotnego węża który będzie nas zachęcał do pozostania mrocznym władcą.
Sam w sumie ogarnąłem to w NG+++ ':D
Nie wiem dlaczego ale jak widzę że trzy gry z tego filmu są ze świata SW to mnie krew zalewa jak tam można grać Ciemną Stroną Mocy... Nawet jak spróbowałem na początku, to nie mogłem wytrzymać tej czerwonej poświaty i tego, że muszę się na wszystkich wydzierać lub się nawalać...
Końcówka sagi wiedźmińskiej nie zakłada wprost złego zakończenia. Prawda, nie jest to idealnie piękne zakończenie historii, ale daje dużo nadziei i domysłów czytelnikom, skłaniając ich do zastanowienia się nad losem Geralta i Yennefer. Jednocześnie, łącząc kilka wątków możemy dojść do wniosków ze zakończenie książki nie jest w całe złym zakończeniem. Zle zakończenie dzikiego gonu zaś jest moim zdaniem zbyt pesymistyczne, nie pozostawia suchej nitki na tym co się stało, a przede wszystkim brakuje w nim domysłów, co do losów bohaterów. To prawda, świat Sapkowskiego jest szary, ale nie czarny, wśród całego tego „mroku” zawsze autor pozostawiał promyk światła-nadziei, często łamiąc tez konwencje nieuniknionego losu. Słowem: zle zakończenie gry jest moim zdaniem zbyt zle, dołujące i, znając sagę książkowa, mogę powiedzieć ze nie pasujące do historii :)
Nie rozumiem czemu zakończenieThe last of us jest tak nielubiane mi się podobało ponieważ Joe zadziałał po ludzku i właśnie to podobało mi się w nim najbardziej że główny bohater to człowiek samolubny jak każdy z nas a nie jakiś tam wyidealizowany super bohater.
Wiesz z tego co słyszałem wielu osobom na zachodzie nie podobało się takie zakończenie. Dla mnie osobiście zakończenie jest super i naprawdę czekam na kontynuację.
Co do najlepszych gier to pewnie kwestia gustów ale też uwielbiam gry z mocną fabułą więc TLOU jest jedną z moich ulubionych gier a jej zakończenie tak mną poruszyło że czułem jak bym to ja sam ratował Elie o mało nie wszedłem w ekran XD.
Znaczy Geralt nie umiera zobaczcie na daty kiedy co się dzieje w niby złym zakończeniu jest tydzień po wejściu do białego zimną a jak zostaje wiedzminką są ju 2 tygodnie przez co możemy skojarzyć że wiedzmin przeżył tą walkę z potworami i spotkał potem Ciri
Właściwie to nawet w książkach Sapkowskiego Geralt nie "umiera" bo po pierwsze jego i Yen ratuje Ciri. Po drugie w Sezonie Burz w epilogu Nimue spotyka Białego Wilka, jest rok 1373, czyli 105 lat po pogromie w Rivii.
Zakończenie Wiedźmina... Pamiętam jak w epilogu jechałem z Jaskółką (mieczem) do gospody pewien, że Ciri nie żyje, w głowie miałem tylko sceny z zakończenia Sagi a w oczach łzy... w 100% przekonany, że trylogia zakończy się analogicznie jak Saga, w domyśle, że przeznaczenie zawsze Cię dopadnie, że historia kołem się potoczy...
A w gospodzie Ciri. :O Łzy zniknęły, na twarzy pojawił się uśmiech.
Ale myślę że gdyby jej tam nie było to ryczałbym jeszcze przez tydzień na widok ikony gry na pulpicie. Takie zakończenie byłoby dużo bardziej poruszające i dużo bardziej zapadające w pamięć. I to w kontekście tego że wszystko po drodze zrobiliśmy dobrze, że mimo naszych starań Ona się poświęciła dla wszystkich, że to była Jej ścieżka, na którą my nie mieliśmy wpływu. To dawałoby dużo więcej do myślenia i bardziej kopało po psychice.
Ale moja historia Geralta skończyła się dobrze, było więcej śmiechu, fajny happy end, kolejny do kolekcji, mniej wyjątkowy niż mógłby być.
(I w żadnym razie nie jest to próba hejtu na REDów. Jest to MOJA opinia, że zakończenie mogłoby być mocniejsze. Jednak taką wizję mieli autorzy, w pełni ją szanuję i doceniam to, że pozwolili Ciri wrócić, że dali nam jakiś wpływ na jej los. Cała ta historia w mojej opinii nie ma sobie równych. Choć dla mnie jest 9,9/10 ;) )
Dobry materiał Jordanie! Każdy materiał ciekawszy od drugiego. Nie to co ten Arasz ;-)
Pamiętam jak w grze "Prince of Persia: Warrior Within" mieliśmy dwa zakończenia do wyboru. Dobre w którym zabijaliśmy Dahakę i odpływaliśmy z cesarzową Kaileeną do Babilonu i złe w którym zabijaliśmy Kaileenę, a Dahaka po jej śmierci uznał że nie ma po co nas dalej ścigać i zostawił nas w spokoju, po czym odpływaliśmy samotnie do Babilonu. Ja jednak zawsze uważałem to drugie zakończenie za lepsze, ponieważ bardzo nie podobał mi się związek księcia z Kaileeną. Po pierwsze ona nie była człowiekiem tylko bestią piasków, więc związek z nią był trochę zboczony, a po drugie w preqelu "Prince of Persia: The sands of time" książę już zakochał się w Fahr'ze - córce maharadży, która człowiekiem już była i zdecydowanie bardziej zasługiwała na jego miłość. Jestem ciekaw, czy tylko ja myślałem w ten sposób i czy są inni, którzy uważali złe zakończenie za lepsze.
Żeby mieć złe zakończenie w wiedźminie trzeba być złym Geraltem. Trzeba nie umieć rozśmieszyć Ciri mimo tego, że nawet sama w grze przypomina, że Geralt zawsze potrafił ją rozśmieszyć. Trzeba doprowadzać do sytuacji w których jest smutna i w których się irytuje. Nie pomagać jej, nie wspierać oraz nie pozwalać być samodzielną.
Nie wspominanie w filmie o złych zakończeniach o grze Spec Ops The Line to grzech.
Jak zrobić dobry film na tvgry:
-Wymyśl jakiś ciekawy temat z uniwersum gier
-Weź odpowiedniego człowieka do przemawiania
-Ściągnij parę wstawek
-(najważniejsze) umieść Dark Souls i W3
.-.
Sam mam kilka bardzo lubianych "złych zakończeń". Pozwolę sobie wymienić co niektóre (oczywiście spoilery).
Neverwinter Nights 2 -- podstawka. Co ciekawe, złe zakończenie możemy odblokować jedynie postacią o złym charakterze, więc nie jest ono efektem kaprysu w ostatniej chwili, ale odpowiedniego prowadzenia postaci przez większą część gry. Jeśli gramy złym, ostatni boss, Król Cieni składa nam propozycję przejścia na jego stronę. Przyjęcie jej skutkuje starciem, które, w zależności od tego jak traktowaliśmy towarzyszy, może się okazać najtrudniejszą walką w grze, z pewnością trudniejszą niż walka z samym bossem. Tak, musimy pokonać wszystkich pozostałych przy życiu dotychczasowych sojuszników. (4-8 postaci o ile dobrze pamiętam). Jeśli nie zdecydujemy się na uprzednie oszustwo polegające na rozebraniu ich do naga przed walką, są wyposażeni w najpotężniejsze dostępne dla swych klas przedmioty i zaklęcia z użyciem których nie będą się ograniczać. Paradoksalnie, im byliśmy całą grę milsi dla towarzyszy, tym jest trudniej (w trakcie gry wielokrotnie można zrazić do siebie/zabić niektórych sojuszników, tracąc ich, również przedostatni boss przeciąga na swoją stronę kilku nielubiących nas sojuszników, tym więcej im mniej o nich dbaliśmy). Jedynym wsparciem w tej ostatniej batalii może być Bishop, egoistyczny, zły do szpiku kości łowca (swoją drogą, jedna z moich ulubionych postaci w grze), który w przypadku dobrych relacji dotychczas pozostawał neutralny (w przypadku złych już w tym momencie nie żyje). Wrogowie to klasyczne RPG-owe party z tankami, healerami, casterami, itp. Samo zaś zakończenie to już klasyczne rządy mroku. Protagonista uzbrojony w charakterystyczny miecz (wokół którego kręci się fabuła całej gry) rusza na Wybrzeże Mieczy, otoczony przez ożywione zwłoki wszystkich dopiero co ubitych towarzyszy, na czele armii nieumarłych i innych bestii. Dla mnie większą ciekawostką jest właśnie to ukryte, niemal niemożliwe do przejścia starcie, które pozwala nam doświadczyć jak się czuje biedny ostatni boss kiedy naciera na niego grupa wyekwipowanych max-levelowców.
Game of Thrones -- od Cyanide. Tutaj właściwie nie ma dobrego zakończenia. Generalnie gra kręci się wokół Nocnego Strażnika i Czerwonego Kapłana, dawnych wasali Lannisterów, uwikłanych w historię pełną intryg i nagłych (i jak kto w Grze o Tron, krwawych) zwrotów akcji. Nie dość, że (w wyniku ujawnienia dawnych nieprzyjemnych sekretów) pod koniec jeden z protagonistów zabija drugiego (wybór należy do gracza), to i dostępne dla zwycięzcy opcje są następujące. Kapłan albo ginie na miejscu z rozkazu Cersei, albo popełnia samobójstwo targany wyrzutami sumienia. Strażnik zostaje dezerterem (domyślnie skazanym na śmierć w całym Westeros) lub wraca na Mur jeszcze bardziej bezwzględny i cyniczny niż na początku całej historii. A żeby było ciekawiej, istnieje i piąte zakończenie w przypadku gdy pozwolimy ostatniemu bossowi zwyciężyć. Jak wiadomo, i ono nie należy do pozytywnych skoro postaci, które prowadziliśmy kilkadziesiąt godzin leżą martwe u jego stóp. Ale to właśnie brak happy endu jest tak dobrym rozwiązaniem dla gry osadzonej w Westeros.
Co do zakonczenia wiedzmina nie moge sie z toba zgodzić. Negujesz swoje własne słowa. W wiedzminie nie mozna uciec przed przeznaczeniem. A ich przeznaczeniem było być razem. W jednym z opowiadan Sapkowskiego Lwica z Cintry chciała ukryć Ciri przed geraltem i pokazać mu inna dziewczynę. Lecz on wiedział że to nie ona i odnaleźli sie w zanku. Potem Geralta przepędzono aż już w sadze dowiemy sie że znalazł ja aż w Brokilonie lesie driad. A ich przeznaczenie nawet przezwycieżyło próbe przemienienia Ciri w Driade. Więć jej śpierc nie pasowała do świata Sapkowskiego.
Pasowałoby suicide mission z mass effect 2. Ukończenie gry z sukcesem i utrzymanie wszystkich towarzyszy przy życiu było super. Ale patrzeć jak wszyscy giną w imię sprawy to już całkiem poza skalą.
Infamous przyjacielu, Infamous...
Grałem jak na razie tylko w Second Son i jakoś mnie nie ruszył finał ;/
Bo w second son był do dupy, w infamous i infamous 2 były lepsze
TAK. Wreszcie więcej Gierek SW!!
The Last of Us miało najlepsze i najsmutniejsze zakończenie 💜💜💜💜
Jak grałem w KotOR1 to jak w złym zakończeniu jest opcja, żeby Zaalbar, który ma u Revana dług życia zabił Mission Vao, to ja jakoś nie mogłem tego jednego zrobić, bo wydawało mi się to być zbyt zwyrodnialcze, żeby kazać mu zabić swoją przyjaciółkę, z którą spędził pół życia. No może nie pół, bo Wookie są długowieczni.
ja w Wiedźminie miałem takie zakończenie: (Spoiler Alert)
Ciri się poświęca, potem przenosimy się z geraltem do białego sadu gdzie zdobywamy miecz jaskółka i jedziemy do karczmy gdzie miecz dajemy ciri koniec
Halo halo czy to złe zakończenie bo wg mnie wręcz Zajebiste xD
Jak dla mnie można tu wspomnieć o "Dying Light: The following" w tym dodatku nie było tak na prawdę dobrego zakończenia, zawsze wszyscy ginęli. Jednak walka z "matką" dawała na prawdę dużo frajdy i pomimo tego, że zakończenie to było moralnie gorsze, zdawało mi się ono o niebo lepsze, niż cutscenka o wyłączaniu bomby. No i uzasadniało jakoś tryb zombie ;)
Zdecydowanie brakuje tu pierwszego Nier'a w którym kolejne przejścia gry pokazywały coraz więcej z prawdy o świecie w którym jesteśmy i za każdym razem ta prawda jest coraz smutniejsza.
W dzikim gonie i wszystkich DLC to złe zakończenie miało swój klimat który momentami nawet pokazywał jak naprawdę wyglada ten świat
Za pierwszym razem, jak przechodziłem grę, trafiłeś własnie na Śmierć Ciri i Geralta, i było to dla mnie takie *BOOM*, aż się wzruszyłem, po czym zacząłem szukać, jak doprowadzić do pozostałych zakończeń, ale te już nie okazały się takie dobre.
Ja zawsze "dzieliłem" się graniem z bratem, ja grałem dobrym on złym, i zawsze się wołaliśmy na zakończenia.
Zakończenie Last of Us i od razu ciary ;)
Każdy sam ocenia słuszność i to czy działania sterowanego przez siebie bohatera w grach są właściwe i mają jakiś cel czy nie. Jedni lubią dobre zakończenia, inni złe a jeszcze inni najbardziej uwielbiają eksperymentować z zakończeniami przechodząc przez oba a później wybierając to, które najbardziej pasuje pod ich gusta. Wszystko zależy od tego co drzemie w graczy (szlachetny na wskroś bohater gotowy sprzeciwić się nawet przeznaczeniu i całemu złu w pojedynkę, jedynie w imię wyznawanych wartości, łotr z aspiracjami do władzy i mroku, czy ktoś kto po prostu uwielbia stawać przed moralnymi wyborami i czerpie z tego radość).
PS. A te trzy pozostałe zakończenia z wymienionego w tym materiale Spider-Mana to jakie były, jeśli można prosić o podanie?
W Dark Souls mogliśmy usłyszeć o tej drugiej opcji od Kaathe (pod warunkiem oczywiście że dotarliśmy do niego w odpowiedni sposób). Jednakże nie powiedział bym że to "złe" zakończanie jest w jakikolwiek sposób lepsze od tego dobrego (chociaż przy pierwszym podejściu również je właśnie wybrałem). Po porzuceniu płomienia nadchodzi era ciemności jak i główny bohater zostaje jej lordem, powiedzmy. Kaathe określa ten okres również jako erę człowieka, same plusy na pierwszy rzut oka. Lecz w rzeczywistości była by to era człowieka, owszem ale człowieka "pustego". Sam mrok nie składa się na to czym jest człowiek w świecie Dark Souls, ma on również duszę pochodzącą od ognia i obie te rzeczy są mu konieczne aby mógł być nim "w tym że rozumowaniu". Zresztą czego władcą wówczas zostaje główny bohater? Pustki. Sam nieśmiertelny wobec niczego co by w świecie pozostało. To właśnie brak celu, wobec nieśmiertelności prowadzi nieumarłych do szaleństwa, zwanego właśnie "pustką". Nie lepiej zatem zakończyć swój żywot zgodnie z życzeniem umarłych bogów? Oddając przy okazji w ręce człowieka ten świat którego on sam właśnie dla siebie pragnie a nie ten który pragną "dla niego" inni.
Halo a infoumus 2 , to jest świetny przykład między złym a dobrym , w dobrym niszczymy "bestię" i umieramy razem z tysiącem innych ludzi , a w złym zabijamy cały świat oprócz ludzi "wybranych" a ty sam dostajesz moc "bestii" . Dziękuje
Ja do wiedźmina zwyczajnie serca nie miałam, by pogodzić się z brakiem Ciri... Dla mnie to już nawet nie chodziło o Canon... Po prostu o zżycie się z postaciami i traktowanie Geralta jako własną egzystencję! Zwyczajne życie marzeniami, każdy chce dobrego zakończenia, ale to nasze czyny mogą jedynie doprowadzić do ich spełnienia bądź wręcz przeciwnie.
Czy w Jedi Academy było trudniej? Tak ale nie w takim stopniu jak na filmie. W zdecydowanej większości ostatni etap wyglądał identycznie z ta różnicą, ze w ścieżce Ciemnej/Złej w przeciwieństwie do tej kanonicznej trafialiśmy raz na randomowych kolesi z czerwonymi mieczami a raz z tymi zielnymi/niebieskimi. Cała zmiana ograniczała się do zmiany tekstur. Oczywiście druga część finałowej walki była inna.
Ten aspekt moralności w zakończeniach gier jest czasami dołujący. Fakt, większość graczy może preferować "happy end'y", ale potencjał tych złych zakończeń się strasznie marnuje. Serio, zwykle są to zapychacze a w grach jest wielkie pole do popisu jeśli chodzi o złe zakończenia. Tylko gdyby twórcy umieli to wykorzystać...
gdzie zdobyliscie koszulkę z Rickiem i mortym, w jakim sklepie?
Np. zakończenie w Life is Strange gdzie poświęcamy Chloe. Wydaje mi się, że jest ono zrobione lepiej, niż te, w którym poświęcamy Arcadia Bay. Mimo że w tej grze nie ma dobrego i złego zakończenia, to według mnie to pierwsze o którym wspomniałam jest lepsze.
Jako, że Dziki Gon kręci się w okół Ciri i de facto ona jest główną postacią, wybieram najlepsze dla niej zakończenie czyli to gdzie zostaje Cesarzową. Mi jako Geraltowi nie pisane jest bycie szczęśliwym i to nie o moje szczęście chodzi tylko o to co najlepsze dla Ciri a według mnie jest to właśnie to zakończenie. Nigdy nie pozwolę jej umrzeć i mimo, że chcę, żeby została wiedźminem i mi towarzyszyła to jednak nie jest to dla niej najlepsza przyszłość. Przechodząc Dziki Gon czuję się jak ojciec, który zrobi absolutnie wszystko, żeby jego córce nic się nie stało i żeby miała w życiu jak najlepiej nawet jeśli będzie to znaczyło, że ja wcale nie będę najszczęśliwszy na świecie
Gdy podejmuje złe decyzje to czuje się ze sobą źle, więc zawsze gram jako dobry
A propo naszego rodowitego Wiedźmina, jedynie to "złe" zakończenie można uznać za kanoniczny. W książce jest jasno napisane że przyszły zmiany klimatyczne i po około 4tyś lat wszystko pokryło się śniegiem. Także białe zimno nie mogło zostać powstrzymane.
Widać że autor chciałby mieć władze i ładną dominę kosztem moralności i cierpienia innych
Mi bardzo się podobało między innymi złe zakończenie inFamous oraz inFamous II. I to zdaniem twórców było to właściwe. Jakby nie było szczególnie w dwójce finał był dużo bardziej emocjonalny jeśli zdecydowaliśmy się iść złą ścieżką. Kiedy pojawił się Zeke było mi naprawdę smutno. W Second Son już totalnie zepsuto złe zakończenie i jest widocznie nieprzemyślane i wciśnięte na siłę.
Na jakiej podstawie uznaje się śmierć Ciri w "złym" zakończeniu?
Może ona po prosu nie wraca. Realizuje przeznaczenie, ale wie, że nie ma osoby, do której może wrócić i podróżuje po świecie?
Ale jeżeli już idziemy tak daleko, że jednak ginie, to postuluję uznanie też Geralta za zmarłego przy tym zakończeniu. W końcu jest otoczony przez potwory, bez chęci do walki i bez chęci do życia...
W nieSławnym 2 w dobrym zakończeniu umiera główny bohater-Cole MacGrath,a w złym zakończeniu jego mentor Zeke Danbar zostaje zabity przez swojego przyjaciela,potem Cole tworzy swoje imperium Przewodników,którzy są obdarzeni różnymi super mocami jako lekarstwo na ich chorobę popromienną.
Greedfall, frakcje cały czas plują po protagoniście/tce i robią mu/jej koło pióra, a jak na końcu wybierze się lekki rewanż, to jest to złe zakończenie. Pozdrawiam.
Najbardziej niesprawiedliwe zakończenie ? Red Dead Redemption, ścigasz bandytów, eliminujesz szumowiny i odwalasz brudną robotę za innych szeryfów, odbijasz porwanych , a tu taka zapłata
według mnie wiedźmin trzy ze złym zakończeniem idealnie pasuje do książek
niby słonecznie niby malowane chaty
a jednak wszędzie człowiek na poczucie bezradności i nieuchronności losu
pozostaje robić to co geralt i cieszyć się z nawalania potworów
właśnie żyli dobrze i szczęśliwie powinno być zawsze żeby nie niszczyć dzieciom i młodzieży ich wiary w lepszy świat. gry niszczą społeczeństwa i życie i jest to robione specjalne aby niszczyć normalność na rzecz choroby ( bo tylko chory chce być zły)
Pierwsza część mafii Moim zdaniem miała jedną z najlepszych złych zakończeń dopełniła klimatu niczym z Ojca Chrzestnego coś pięknego
5:45 Tak. W Jedi Academy wolałem złe zakończenie dlatego że potem miałem przed sobą ogromną lokację pełną mnóstwa Jedi i Sith/ludzmi od Tavion do rozbijania ;D Wspaniała gra.
Ja bym dodała do tego jeszcze zakończenie pierwszej części Dishonored. Kiedy gramy jako zły bohater to SPOILER to wpływa na Emily, która pod koniec gry wydaje się ciekawszą i silniejszą postacią, niż w dobrym zakończeniu. Zresztą dotarcie do niej w finałowej lokacji jest ciekawsze i trudniejsze.
W sumie to nie lubię złych zakończeń.
Smutno mi się robi przez sam fakt, że jest ono "złe", niezależnie czy postać wychodzi z tego cało czy nie :D
a może gry z największą liczbą zakończeń?
Mój kandydat to Shadow The Hedgehog gdzie nielicząc ostatniego właściwego zakończenia, było 10
zakończeń każdy odblokowywa się po przez wykonywane misje. Jeżeli będziemy wykonywać same dobre misje będziemy mieli najlepsze zakończenie,a jeżeli będziemy robili same złe misje a na końcu zrobimy dobrą będziemy mieli trochę lepsze zakończenie od najgorszego. Żeby odblokować ostatnie właściwe zakończenie musimy przejść wszystkie 10 zakończeń.
Złe zakończenie Wiedźmina wcale nie musi być złe.
Ciri po naszych decyzjach wraca tam gdzie była zanim postanowiła Geralta ratować - była tam szczęśliwa. Natomiast złe decyzje to
- brak wiary w jej zdolności (mówimy że nie musi być najlepsza czyli opiekuńczo a potem pijemy)
- brak informacji o Cesarzu bądź wzięcie kasy (najmniejszy i największy powód - w grze możemy jej powiedzieć a potem kazać jej samej podjąć decyzję sugerując, że my na jej miejscu byśmy nie pojechali)
- brak towarzystwa/opuszczenie jej podczas rozpaczy po przyjacielu - może także dowiaduje się o profanacji ciała przez duet Geralt + Jennefer
- brak wiary w nią i wejście do czarodziejek
- zakaz zniszczenia laboratorium - tłamszenie
Trzy z powyższych musimy wybrać, niby nie są to złe decyzje - w grze podejmując je nie wygląda to źle. Przykładowo z problemami z nauką informujemy tylko o tym, że nie musi być najlepsza.
Wchodzimy z nią do czarodziejek aby okazać jej wsparcie.
Nie niszczymy laboratorium bo chcemy dowiedzieć się więcej.
Nie jedziemy z nią na cmentarz bo zostaliśmy stamtąd wywaleni - zakazano powrotu.
Więc jaki jest jej wybór? Wrócić tam gdzie jest szczęśliwa czyli do tego świata sprzed powrotu do wiedźmińskiego.
Natomiast Geralt nie musi wcale umierać. Sam Biały Wilk może sobie poradzić z tą zgrają wrogów - na przywitanie w grze dostajemy podobne wyzwanie z tą różnicą, że wspiera na Vesemir. W epilogu takowym wsparciem może być ten Wilkołak, któremu pomagamy uratować młode wilki. Jednak śmierć Geralta i przeżycie Ciri daje możliwość na wprowadzenie nowego pokolenia ale to... za długi wywód (biorąc pod uwagę ile już nasmarowałem).
Mnie najbardziej doprowadza do płaczu złe zakonczenie w light novelach, najpierw tyle o te kirwy się starasz, a potem dostajesz nóż w plecy i musisz być z inną ;_;
Przypominają mi się Dzieci Hurina JRRTolkiena, gdzie po pokonaniu smoka główny bohater popełnia samobójstwo, bo dowiedział się, że jego żona to siostra i w dodatku też popełniła samobójstwo. Uwielbiam złe zakończenia
[SPOILER]
Saga o Wiedźminie nie kończyła się śmiercią Geralta. Można było tak interpretować ostatnie kartki Pani Jeziora, jednak jednoznacznie nie było przedstawione, że Biały Wilk zginął. Co więcej, po tym co było w epilogu Sezonu Burz wiemy, że Geralt przeżył i jeszcze dłuuuugo polował na potwory.
Ciężko powiedzieć, aby w DS1 było "dobre" zakończenie. Owszem, gdy pierwszy czy drugi raz odwiedzamy Lordran to sądzimy, że rozpalenie płomienia było dobre. Jednakże, im bardziej zgłębiamy się w fabułę, tym bardziej dostrzegamy iż ciężko to jednoznacznie sklasyfikować w kategoriach dobre-złe.
Niech śmierć Ciri sobie pasuje do czegokolwiek chce, jak bezdusznym trzeba być, by dać jej umrzeć?!
plochol
Trzeba być bezdusznym jak ja xD
Z KOTOREM jest taki problem że aby zostać lordem Sith trzeba przez cała grę być socjopatą na zasadzie - dawaj kasę, albo Cię zabiję....i tak Cię zabiję itp. Nijak ma się to do Lorda Sith który planuje,knuje i zdobywa potęgę.
W Dark Souls nie ma czegoś takiego jak "dobre czy złe" zakończenie. Oba zakończenia defakto prowadzą do tego samego. Nawet jeśli nie rozpalimy ognia -- zaraz znajdzię się taki który to zrobi.
Nie ważne co zrobisz w Darku i tak jest to bezcelowe :)
Ja osobiście mogę pod takie zestawienie dorzucić jeszcze Undertale, gdzie Genocide Ending jest niekiedy najboleśniejsze dla gracza, ale uważam, że równocześnie najfajniejsze. Szczególnie ci, którzy przeszli wcześniej tak zwany True Ending mają ogromne problemy przy przechodzeniu złego zakończenia. Gra w połowie zaczyna być trudna nie do zniesienia, a od samego początku gracz musi zmagać się z poczuciem winy, a przynajmniej ci bardziej wrażliwi i sentymentalni osobnicy. Undertale został zaprojektowany tak, by ilość podejść/resetów miała wpływ na rozgrywkę, ale równocześnie kusiła opcją rozpoczęcia gry od nowa. Niektóre postacie jednak mogą zapamiętać to, że zabiłeś ich, ich bliskich lub zauważyć wyraz twarzy przed walką z nimi. Uważam Genocide za najfajniejszą ścieżkę, ponieważ jest wyjątkowym wyzwaniem dla emocji, ma swój charakterystyczny, niepowtarzalny klimat oraz nie daje o sobie zapomnieć nawet po przejściu potem dobrych zakończeń. Po prostu trwa.
Zakończenie serc z kamienia, niektórym w ogóle nie pasowała postać Olgierda wiec, próbujesz go zabić, po czym okazuje się że jest to "złe" zakończenie .
W Dark Souls nie ma zasadniczo dobrego zakończenia, a gra nam mówi, że możemy nie rozpalać ogniska.
Uwaga Spoilery. Fallouty dawały sporo możliwości co do wyboru zakończeń. Najbardziej podobały mi się zakończenia Fallouta New Vegas, których było multum - choć moim preferowanym była pomoc Housowi - które było w skali od dobrego przez neutralne do złego, pierwszym złym zakończeniem. House wprowadzał autorytaryzm. Najgorszym zakończeniem była pomoc Legionowi. Neutralnym zakończeniem było postawienie na siebie, a dobrym zakończeniem pomoc Kalifornii.
Brakuje mi tutaj ostatniego Prince of Persia , gdzie musieliśmy głównym bohaterem pod koniec zniszczyć w kilka chwil wszystko co robiliśmy przez całą grę i uwalniamy całe zło z którym walczyliśmy tylko po to żeby uratować życie naszej ukochanej.
warte uwagi są złe zakończenia gier Dark Messiah i Two Worlds - zostajemy bogami, a w Dark Messiah to nasze przeznaczenie, to ścieżka dobra jest odejściem od swojego przeznaczenia. W Masce Zdrajcy zaś możemy zostać badassem przemierzającym sfery... DUŻY SPOJLER a jeśli romansowaliśmy z Safiyą i oszczędziliśmy Jednego z Wielu, to Jeden z Wielu ją... zabija. No i oczywiście JADE EMPIRE, gdzie w złym zakończeniu zostajemy cesarzem-bogiem z lubą (nawróconą na ścieżkę Zaciśniętej Pięści) u boku bądź bez niej. No i świetne jest złe zakończenie Serc z Kamienia...
prawdopodobnie Wiedźmin 3 ma tylko jedno zakończenie najpierw złe czyli Geralt jest w chatce i wtedy
Ciri wraca ratować go i wtedy jest ten fragment z dobrego zakończenia, Emhyr dowiaduje się o wiedźmince czarodziejce i ją odnajduje
czyli to średnie zakończenie
różne pory roku w zakończeniach sugerują że wszystkie zakończenia są
ulokowane w innym czasie i można połączyć je w jedno powyższe
Tylko Geralt mówi na końcu wieśka że jego córka nie żyje. To nie jest w żaden sposób potwierdzone, redzi jakby mieli z nią skończyć to by było jasne powiedziane-Eskel ,Djikstra, Vesemir ,Vernon ,Lambert ,Keira itp. Ciri odchodzi od Geralta ponieważ był tym złym i się nie opiekował nią. Jedynie ta teoria może podtrzymywać światełko w tunelu ,czyli fakt że moglibyśmy zobaczyć Ciri w W4 jako wdł. mnie kompana ,żeby się przewijała przez fabułę ,jak w 3ce. Pozdrawiam ^^
Ale czy Ciri na pewno ginęła? Nie było to powiedziane wprost. A nawet w mowie Jaskra można znaleźć wskazówki, że przeżyła. Bo to czy Ciri będzie pokazana w zakończeniu czy nie zależy od naszych decyzji przy kierowaniu jej emocjami i kreujemy tym samym jej relację z Geraltem. Te decyzje nie mają wpływu na jej umiejętności, więc dlaczego raz by przeżyła, a raz nie? Jest powiedziane, że nikt o niej nie słyszał, bo wtedy uznaje, że nie chce się nikomu pokazywać, a nie że jest martwa.
A ja wolę w grach happy endy nawet jeśli są nierealne bo w realiach bad endy podyktowane są tym że mamy znacznie mniejszą kontrolę nad rzeczywistością i co by nie mówić nasze życie jest dużo mniej schematyczne, a zarazem trudniejsze do przewidzenia niż w grach. Dlatego lubię w grach zrobić zawsze wszystko tak jak być powinno i cieszyć zasłużonym happy endem. Dopiero jak samemu z dumą uda mi się za pierwszym razem ogarnąć to właściwe zakończenie, to później z czystej ciekawości poznaję to złe (w końcu to też content gry za którą płacę). Fajnym przykładem jest też tutaj inFamous: Second Son, który oczywiście za pierwszym razem przechodziłem jak na moralnego bohatera przystało, ale kiedy zaspokoiłem moje moralne sumienie, to nie ukrywam że zawartość jaka oferowała gra przechodzą ją złą ścieżką, dostarczała znacznie więcej frajdy i moce głównego bohatera pozwalały na dużo bardziej efektowną pełną wybuchów i dynamizmu rozgrywkę.
Pierwsza zasada marketingu na polskim jutubie:
Gdzie możesz wsadź wiedźmina w miniaturę.
A gdzie Gothic 3, gdzie przez 3 gry walczyliśmy ze sługami Boga Ciemności, a pod koniec trójki się z nim sprzymierzamy i zabijamy wszystkich sprzymierzeńców jak leci?
Co ty kurwa nie powiesz
@@Sub5_77 haha idiota... Gothic to jedna z najlepszych serii gier RPG w historii...
A jeśli gra to właściwe i jedyne zakończenie ma złe? Bo takim dla mnie jest na przykład to z Diablo II, gdzie kamień świata jest tak spaczony, że trzeba go zniszczyć a zło zostaje tylko odpędzone, ale i tak ma kiedyś wrócić, albo to z pierwszego Maxa Payne - który może i się zemścił, ale został wyjęty spod prawa, jego charakter ucierpiał i w trzeciej odsłonie widzimy co z niego zostało na przyszłość. No i w końcu Mass Effect 3 - czy tu można mówić, że jakieś zakończenie było dobre?
Ehhhhh... I przez tą nutę na końcu odcinka znów mam ochotę przejść The Last od Us...
Przede wszystkim "Krew i Wino" dzieje się już po wydarzeniach z podstawowej wersji gry.
Uwielbiam te "złe" zakończenia, chociaż zabrakło mi jednego w materiale- Star Wars the Force Unleashed II, gdzie dobre zakończenie nie ma sensu, a złe jakkolwiek łączy gry z kanonem
Dla mnie złym zakończeniem, ale bardzo satysfakcjonującym było wyrżnięcie całego Khorinis w Gothic 2, żeby nabić sobie jeszcze wyższy level przed odpłynięciem z wyspy.