@@midnightstar2762 jeśli ostrzegasz przed spoilerami to dla mnie spoko, sam wątek OPa sugeruje że będą tutaj spoilery... Chociaż to subiektywne podejście, bo kiedyś w komentarzach tvgry jakiś koleś wciskał mi, że w zwiastunach gier są spoilery XD
W pierwszej kolejności pomysłem o Sansie PS zapomniałeś wspomnieć,że w przeciwieństwie do innych walk to on zaczyna (zwykle gracz ma pierwszy ruch) i w dodatku robi to z zaskoczenia, oraz że w pewnym momencie proponuje pokojowe zakończenie walki, a jeśli się zgodzimy dostajemy w plecy. Oraz, że na końcu walki stwierdza, że skoro nie może nas pokonać to po prostu nie odda nam tury
No cóż, Undertale to gra, w której można albo zaprzyjaźnić się z wrogiem, albo go po prostu zabić. Sans pod koniec każdej gry ocenia nasze postępowanie, a walczymy z nim tylko po wcześniejszym zabiciu absolutnie wszystkiego, co się rusza. Jest on więc swego rodzaju sędzią, który nie przepuści zbyt brutalnego postępowania płazem.
@@egon446 boss to chyba trochę co innego niż szef bezpośrednio (przynajmniej z kontekstem), ale "szefy" pasuje jako boss+"y" boss=szef (szef+"y"), bo tutaj chodzi o wyobrażenie, a więc nie chodzi o poprawną pisownię...
@@bartosza.6187 1. łacina bazowana jest na grece, zatem jest to niejako ulepszenie 2. to nie wielkość czcionki tylko majuskuła i minuskuła, ale to kolejny powód 3. ogólnie użycie. przede wszystkim (ponoć) starano się używać ksi, gdyż można było je zapisać za pomocą kappy i sigmy. podobnie jest z x-em (k oraz s), ale jako iż łacina to najdalejsiężny alfabet, x w różnych językach zyskał inne funkcje: z w angielskim (czasami, np w xylophone), ch w hiszpańskim, sz w baskijskim
A pamiętacie walkę z The Sorrow w mgs3? Wysyłał na nas zabitych wcześniej przeciwników , był odporny na obrażenia i można było go pokonać popełniając samobójstwo
Jeśli przechodziło się grę na sposób pacyfistyczny nikogo nie zabijając to w tym starciu wysyłał tylko widma bossów a na końcu w Big Bossa uderzał piorun. Swoją drogą, podobało mi się że gdy byliśmy szczególnie krwiożerczy, to po zabiciu papugi The Enda również wracała jako duch.
Szczerze mówiąc, myślałam że będzue trochę o Asgorze, no bo wiecie, on zamiast walczyć woli napić się z nami herbaty w Genocide run (sorry za spoilery), ale no cóż, mówi się trudno. Przynajmniej był Photoshop Flowey :>
@@lovefool_666 w neutralu on dosłownie rozwala część interfejsu więc. A z tą herbatą to obstawiam że stwierdził że skoro i tak nikt nas siłą nie pokonał to może siła słowa da radę, niestety Flowey go wtedy zabił więc się nie dowiemy
W grze Giants Citizen Kabuto, tak samo jak w Donkey Kong, główny boss schodzi na hita, przewraca się i pojawiają się następnie napisy końcowe, po czym z zaskoczenia napisy znikają, a boss wstaje i zaczyna się prawdziwa walka. Fajny sposób na zrobienie gracza w konia. ;)
Jak żyję tak ilość osób znających Giants, czy w ogóle wspominających o tej grze jest zatrważająco mała. A szkoda wielka, bo to majstersztyk, a polski dubbing tylko jej pomaga :D.
Pomysł z Old Monkiem i tym, że można było pojedynkować się na innych graczy - miodna idea. Straszna, jeśli trafi się na kogoś naprawdę dobrego, ale generalnie sam pomysł jest fantastyczny!
Splinter Cell Conviction to dla mnie najważniejsza odsłona serii, chociaż uwielbiałem wszystkie poprzednie. Bardziej agresywne podejście, świetny system przesłuchań i do tego ten fantastyczny coop, który ograłem ogromną ilość razy po prostu sprawiają, że kocham tą część. Taka zmiana podejścia wyszła Ubi zdecydowanie lepiej niż IO przy Hitman Absolution
Dokładnie tak. A w dwójce był Looking Glass Knight, który też przyzywał innych graczy, by walczyli po jego stronie. Gdy się grało offline, to przyzywał NPC-ów.
Ja akurat nie miałem problemów z bossami w Deus Ex: Human Revolution ponieważ odpowiednio wyposażałem się w odpowiedni sprzęt (mam na myśli rewolwer, granaty EMP, granatnik czy przenośne urządzenia hakujące) i dość łatwo ich pokonywałem, ale to było w wersji Director's Cut. Inne przykłady jakie przychodzą mi do głowy jest Resident Evil 5 gdzie żeby ostatecznie pokonać Weskera trzeba było naprawdę przeanalizować tę grę (zwłaszcza walka w wulkanie była niezwykle trudna), ale ja z bratem całkowicie go rozgryźliśmy i później dla zabawy powtarzaliśmy walki z nim nie odnosząc żadnych obrażeń. Innym bossem jaki przychodzi mi do głowy był Chaos Keeper z Blades of Time, ten boss był szczególnie trudny, kiedy wydawało się że nowo narodzona smoczyca Ayumi zaraz go pokona to pojawia się cutscenka po której Ayumi wraca do ludzkiej postaci, i walka z bossem jest jeszcze trudniejsza.
Pamiętam mój pierwszy pojedynek z Mantisem w MGS na PSX, moment w którym zorientowałem się że gościu nie mówi do Snejka tylko do mnie i te numery z telekinezą i czytaniem sejwów. Zbierałem szczenę z piwnicy a po walce siedziałem jeszcze dobre kilka minut, żeby przetrawić to co się właśnie stało. Najlepsze wspomnienie z czasów PSX.
Dopiero co zacząłem a way out (nie oglądając żadnych gameplayów itd.) wiedziałem, tyle od kolegi, że zakończenie mnie zaskoczy, a tu nagle zakończenie wywaliliście, dzięki za zepsucie gry
Barreta z DEx HR można było pokonać bardzo prostym trikiem. Wystarczyło mieć przy sobie paralizator z dostatecznie dużym zapasem ładunków, podbiec do niego od razu po rozpoczęciu walki i ładować cały czas zanim zdąży się otrzasnąć. Działało na każdym poziomie trudności i jest w sumie zgodne do pewnego stopnia ze skradankowym stylem gry (ataki nie śmiercionośne)
Maruki i Azathoth/Adam Kadmon z Persony 5 Royal to istny boss-maraton, zasady gry też nieźle nagina. Lucyfer z SMT III również, zwłaszcza że ma resista na ataki typu wszechmocnego, które podobno w grze mają być nieblokowalne i niemożliwym ma być posiadanie jakiejkolwiek formy stałej odporności na nie. Tym bardziej, że gdy odblokujemy Lucyfera jako dostępnego demona sojusznika, to on nie ma takiej właściwości
Problem z owinięciem nie tego drzewka miałem w Mirrors Edge Catalist - gdy pierwszy raz trafiłem na najsilniejszego przeciwnika... a ja tu umiem robić potrójne salto i chodzić po suficie, ale ani jednego punktu nie dałem w siłę kopnięcia... No i ciekawie zmienia zasady gry Diablo, zwłaszcza druga odsłona - choć weterani serii się tego spodziewają - otóż tworzenie silnej postaci polega w dużej mierze na wyspecjalizowaniu się w jakiejś broni, czy rodzaju magii, a tu nagle na wyższym poziomie trudnościo trafiamy na przeciwników z niewrażliwościami... a w Diablo II respec umiejetności wprowadzono dopiero w jednym z ostatnich patchów, wydanym ze 2 lata po premierze Diablo III - a to i tak tylko raz na poziom trudności i weterani nadal potrafią nie rozdawać punktów umiejętności przez kilkanaście pierwszych poziomów, utrudniając sobie ten etap gry, ale ułatwiając kolejnym...
Ta, prawie każdy boss łamał zasady. Napstablook dawał nam po "śmierci" -1 EXP, Toriel nas nie atakowała, kiedy mieliśmy mało HP, Papyrus zmieniał RPG w platformówkę, nigdy nie zabijał gracza oraz pozwalał pominąć walkę, Mad Dummy'ego można było zaatakować tylko podczas jego tury, Undyne nie pozwalała nam się ruszać, a gdy już się zlitowała to musieliśmy uciekać, żeby wygrać, chyba że zdecydowaliśmy się ją zabić, wtedy atakowała nas nawet wtedy, gdy skończyło się jej HP, Muffet pozwalała nam się ruszać tylko po trzech liniach, Mettaton zamieniał RPG w shootera i kazał nam walczyć "z stylem", Asgore rozwalał nam część okienka interfejsu, przez co dochodziło do sytuacji, gdzie musieliśmy skurczyć jego pasek życia gdy mieliśmy pierwszy level, Omega/Photoshop Flowey w ogóle łamał każdą istniejącą zasadę - wyłączył nam grę, jego ciało i ataki nie były pikselowymi sprite'ami, tylko zpikselowanymi PNGami, usunął mechanikę walki turowej, a na dobitkę potrafił korzystać z save'a, prawie każdy boss w ludobójczej ścieżce zamieniał się w zwykłego przeciwnika, Sans dawał nam w kość (hehe) - zadawał jeden punkt obrażeń, ale co z tego, jeśli usuwał nam klatki nieśmiertelności i nakładał truciznę, unikał każdego naszego ataku, miotał naszą postacią po całej mapie, tworząc pseudo-platformówkę, a na koniec musieliśmy go zabić, czekając aż zaśnie, by przesunąć okienko interfejsu na przycisk walki, Amalgamów nie można było zabić, walki z nimi wyglądały jak glitche, pojawiały się pod postacią lodówki, punktu save czy nawet dymka pojawiającego nam się nad głową kiedy zaczynamy walkę, a Asriel nie pozwalał nam zginąć, za to pozwalał nam nieskończenie się wzmacniać, a i tak walka z nim była trudna.
W sumie pamięć mnie może zawodzić. Ale gogo z ffv nic nie robił po prostu przez lwią część walki, ale czasem jednak atakował i trzeba było mieć nadzieję, że masz akurat dostęp do konkretnego czaru. Natomiast jak naparzalismy go normalnie to melodia się zmieniała i był wpierdziel instant. Teraz mi w sumie za bardzo żadni bossowie do głowy nie przychodzą, którzy mogliby posłużyć jako kolejny przykład do materiału. Jedynie pierwszy boss z gauntlet legends. Najtrudniejszy z całej gry. Nawet ostatni to była miękka faja. A to za sprawą fali uderzeniowej. Jedyna umiejętność, której nie dało się uniknąć /zablokować. Pozdrawiam
W takich materiałach fajnie by było jakbyście wykorzystali ten ficzer w YT gdzie pasek długości materiału jest podzielony na odcinki, które mogłyby nieść tytuł konkretnych gier. W ten sposób każdy łatwo mógłby przeskoczyć grę której nie ograł i nie chce sobie zaspoilerować. No bo np takie wtrącenie z tym A way out które trwało 3 sekundy, to nawet by ktoś nie zdążył przeskipować niespodziewanie :P. Myślę że do tak spoilerowych materiałów jak ten o bossach byłoby to miłe usprawnienie dla widzów :)
@@mowmikuba4373 W napisach końcowych finałowy boss neutralnej ścieżki został nazwany Photoshop Flowey, więc Omega Flowey i Photoshop Flowey mogą być stosowane zamiennie.
Od siebie dodam bossa z pierwszej części Breath of Fire (jrpg). Niejaki Gremlin, po zjechaniu do zera paska zdrowia (czyli defacto jego zabiciu) jedyną reakcją jaką wywołujemy jest to, że się "wkurza" (Gremlin got mad!). I tak jeszcze długo walczymy dalej bez widocznego paska zdrowia. Było to o tyle ciężkie, że walka odbywała się przy niskich poziomach i zasadniczo nie był on przewidywalnie trudnym bossem, ale sam pojedynek długo długo po wyzerowaniu hp był mocno problematyczny - boost do dmg, brak potek na hp i ap.
Shadow of War. Legendarny dowòdca twierdzy który ma bystrość , tarcze, odporność na strzały, egzekucje i jeszcze na coś. Ponadto dwóch niezłomnych też legendarnych przybocznych
W Remnant From The Ashes zastosowano podobna mechanikę jak w Donkey Kongu i Sekiro. Walcząc Undying Kingiem zabijamy go, a on ku zaskoczeniu wszystkich, po kilku sekundach powstaje z martwych (no crap sherlock, w końcu koles w swym tytule ma zawarte slowo nieśmiertelny). Vo prawda juz jedynie z połową hp, alr jednak wpisuje sie to w tematykę filmu hehe.
Przypomina mi to Vampire The Masquerade Bloodlines. Po ukończeniu pierwszego aktu w kanałach spotyka się mini-bossa. Jeśli pakowało się punkty w "pokojowe" umiejetności (uwodzenie, skradanie, łamanie zamków itd.). Nie ma żadnej możliwości, żeby go pokonać. Musiałem zaczynać grę od nowa. 😝
Ahh sekiro ile wspólnie z tą grą spędziłem czasu coś koło 500h a w dark souls 3, 200h nie wiem jak wy ale ja lubię mega souls-like za wysoki poziom trudności myśle ze mogę przyznać nawet ze from software jest to moja ulubiona produkcja osobiście polecam dark souls 3 i sekiro mega świetnie się bawiłem i nadal bawię po przez przechodzenie gier na ng+ a do tego w dark souls 3 jest tryb online gdzie można pograć i powalczyć z innymi graczami, jeśli ktoś ma słaba psychikę to nie polecam ale gry są wymagające ale są tez przyjemne i satysfakcjonujące. Sam jak pierwszy raz usiadłem do sekiro ponieważ była to moja pierwsza gra z owej produkcji nie byłem najlepszy z początku lecz się nauczyłem wam tez polecam chociaż spróbować warto również dodać ze jak i w sekiro jaki w dark souls poziom przechodzenia gry wzrasta tymczasowo jestem na ng+7 w sekiro lecz widać różnice poziomu przeciwników natomiast w dark souls jestem na ng+3 natomiast przechodzę grę na 100 procent wiec nie zamierzam zaczynać Ps: jakby jakiś początkujący w dark souls 3 lub sekiro chciałby pomocy przy bosie ja chętnie powiem i pomogę 😃😀
przypomniała mi się sytuacja z Jedi:Fallen Order, może nie aż tak pasująca jak psycho mantis ale na pewno irytująca, walki przeważnie uczyły, że ataków przeciwnika można unikać i zaatakować z zaskoczenia w czasie jednych z animacji, tylko że jeden z bossów miał tak szybki czas reakcji, że *trzeba* było nauczyć się w odpowiednim czasie blokować by całkowicie obniżyć jego stamine, kilka godzin nauki uników musiało iść w zapomnienie
To skoro Psycho mantis odczytuje dane z karty pamięci, to jak by to działało na emulatorach? Czy on potrafił by powiedzieć że lubimy grać w Dark Soulsy?
Cóż, karta pamięci też jest emulowana, więc powiedziałby pewnie to co zwykle, ale walka z nim byłaby pewnie niemożliwa do przejścia, skoro nie mamy kontrolerów.
Moim zdaniem zabrakło w zestawieniu Kirbys Dream Land 2 z GameBoy'a Classic, gdzie w ogóle żeby móc ukończyć grę trzeba było z każdej planety mieć rozwiązaną "łamigłówkę" spostrzegawczo-zręcznościową co dopiero odblokowywało możliwość walki z prawdziwym ostatnim bossem Dark Matter i jego kolejnymi formami wraz z zestawem ruchów na jednym wdechu. Sztos!
Mr. Freeze'a trzeba zaatakować "aż 5 razy"? Na normalnym poziomie trudności może tak, ale na nowej grze + już potrzeba 9 różnych ruchów :D IMO jedna z najlepszych walk z bossami ever. Po czasie staje się już bardzo łatwa, ale kiedy pierwszy raz musimy odkrywać kolejne strategie i czujemy lodowaty oddech Freeze'a na karku, jest bardzo klimatyczna i aż potrafi przyprawić o dreszcze :D
12:40 nie prawda, idzie go pokonać bez przełączania pada, w jednym momencie jak atakuje bodajże niewidoczny, jest wrażliwy na atak i można mu zabrać dosłownie kawałeczek energii, trwa to wieczność i jest męczące, ale wykonalne, P.S.: o tym, że mówi o grach to nie wiedziałem bo grałem bez karty pamięci....
Graliśmy kiedyś z kumplem namiętnie w NetHacka. Kiedyś for fun, kumpel zmienił kod źródłowy gry (można pobrać i samemu skompilować) w taki sposób, by na starcie zacząć magiem z kompletem zaklęć, ksiąg, magicznych lag itd... itp... Gra uznała, że skoro on oszukuje, to ona też będzie. Po drugiej komnacie, zaraz po rozpoczęciu gry, został zaatakowany przez stado smoków i gra skończyła się, as usual... "You die!" ...taka anegdota :-)
Technicznie Psycho Mantisa dało się pokonać w wersji NTSC bez przekładania pada, w momencie wysyłania do walki obrazów, i tylko tym momencie, Mantis staje się odporny na obrażenia. Myślałem że taka luka w obronie jest zrobiona specjalnie, lecz kiedy zagrałem w wersję PAL okazało się że to jednak był glicz. Poza tym, Mantisa można uderzyć raz na kilkanaście/kilkadziesiąt ciosów, trzeba być mega cierpliwym, ale można go pokonać. Mówię tutaj o wersjach na Playstation.
Rzeczywiście na DC w Human Revolution z bosami walczyło się przyjemniej robiąc build pod XP i skradanie, ale przeszedłem podstawkę na poziomie Deus i przechodziłem bossów bez problemu nie mając żadnych umiejętności bojowych. Kwestia podejścia. Po za tym zawsze można było takiego przeciwnika po prostu zasypać granatami, a w późniejszych etapach kiedy rozwinnie się już wszystkie skille jakie się chciało można po prostu spamować tajfun.
Chrono Cross na psxa - ostatniego bossa - Lavosa - można było pokonać zwyczajnie, ubijając go, oraz po ułożeniu wszystkich "kolorowych kul" w odpowiedniej kolejności, odpalić tytułowy "Chrono Cross" i zakończyć walkę.
To teraz 10 bossów których to nie my finalnie pokonujemy
dobry pomysł
Nie wiem czy tyle jest ciekawych przykładów ponieważ to mało popularny zabieg
mam kilka ale to spoilery
@@midnightstar2762 jeśli ostrzegasz przed spoilerami to dla mnie spoko, sam wątek OPa sugeruje że będą tutaj spoilery... Chociaż to subiektywne podejście, bo kiedyś w komentarzach tvgry jakiś koleś wciskał mi, że w zwiastunach gier są spoilery XD
Czuje tragiczną finałową sekwencję z Obliviona.
W pierwszej kolejności pomysłem o Sansie
PS zapomniałeś wspomnieć,że w przeciwieństwie do innych walk to on zaczyna (zwykle gracz ma pierwszy ruch) i w dodatku robi to z zaskoczenia, oraz że w pewnym momencie proponuje pokojowe zakończenie walki, a jeśli się zgodzimy dostajemy w plecy. Oraz, że na końcu walki stwierdza, że skoro nie może nas pokonać to po prostu nie odda nam tury
Tak masz totalną rację
No cóż, Undertale to gra, w której można albo zaprzyjaźnić się z wrogiem, albo go po prostu zabić. Sans pod koniec każdej gry ocenia nasze postępowanie, a walczymy z nim tylko po wcześniejszym zabiciu absolutnie wszystkiego, co się rusza. Jest on więc swego rodzaju sędzią, który nie przepuści zbyt brutalnego postępowania płazem.
Ja myślałem na początku o Asrielu
Krzysztof jeżyna szef wszystkich szefów
Dobre xD
Ze Szczecina
Je
Jarzyna ;)
Jak coś to Krzysztof Jażyna
Ok, ale wyobraźcie sobie jakby w każdym materiale o bossach mówili na nich "szefy" xd
Szefowie jeśli już. I nie rozumiem co ludzi gryzie w języku polskim.... :/
Wyobrażam sobie.
@@egon446 boss to chyba trochę co innego niż szef bezpośrednio (przynajmniej z kontekstem), ale "szefy" pasuje jako boss+"y" boss=szef (szef+"y"), bo tutaj chodzi o wyobrażenie, a więc nie chodzi o poprawną pisownię...
@@egon446 Zęby.
@@egon446 To, że to słowo ma inne znaczenie w kontekście gier i tak, zdaję sobie sprawę, że "szefy" nie jest poprawną formą
Najpotężniejszy Boss odcinka: 0:02 dziękuję za uwagę, miłego dnia
Z jakiej to gry?
@@amix4954 tvgry XD To był taki żart, to jest szef tej redakcji.
Kiedy nie będzie drugiej części TvMemów ale za to każdy film ma w sobie przynajmniej jeden mem
,, It is... Acceptable''
0:02
Oho better call saul reference
Herbaty? Piłem wódkę z Letho.
W bidonie!
Ja te
@@zwinnytygrys9865 w bukłaku
wódka w bidonie
Saluzja Żolonez tez tu byl
(specjalnie tak napisalem)
Boss, gdy z nim walczysz: X
Boss, gdy odblokujesz go jako grywalną postać: ξ
Nie łapie jestem debilem
@@adenauer5454 łaciński wielki iks i greckie małe ksi
(samozaoranie, to rzdkość)
@@XVYQ_EYa teraz łapie :)
@@XVYQ_EY A dlaczego greckie słabsze od rzymskiego? Pomijając wielkość czcionki. Trochę to subiektywne.
@@bartosza.6187 1. łacina bazowana jest na grece, zatem jest to niejako ulepszenie
2. to nie wielkość czcionki tylko majuskuła i minuskuła, ale to kolejny powód
3. ogólnie użycie. przede wszystkim (ponoć) starano się używać ksi, gdyż można było je zapisać za pomocą kappy i sigmy. podobnie jest z x-em (k oraz s), ale jako iż łacina to najdalejsiężny alfabet, x w różnych językach zyskał inne funkcje: z w angielskim (czasami, np w xylophone), ch w hiszpańskim, sz w baskijskim
Małpiszon z Sekiro: "Aagh, call an ambulance... but not for me!"
Początek z szefem rozwala
8:00 Sans Granie
Tam nie ma zasad
SANS GRANIE
Sans Granie
SANS GRANIE
Hed to taki ostateczny Boss że jak go postawisz na arenie to jest z niego taki wielki Boss
9:23 mogliście dać świeży przykład Kaelthasa z raidu Castle Nathria którego trzeba leczyć i bronić go przed różnymi mobami.
No ta walka to zasadniczo Valithria 2.0
Chwila, a te tematy nie dla Heda?
Według mnie undertale jest bardzo dobrą grą w którą przydało by się zagrać
Czy Hedzio za karę czy przegrany zakład musi montować materiały wszystkim redaktorom?
XDDD
Czyli to nie przypadek że gra z serii Souls była przedstawiona jako pierwsza...
Ciesz się że masz dobry montaż a nie pokaz slajdów
@@luftmysza1711 możliwe to jest
Widzę "program przygotował Kacper Lipski"... żadnego Hed&Shoulders... można zapytać do czego odnosi się ten komentarz?
W pierwszej chwili jak było to chwilowe zdjęcie szefa to myślałem, że przerobili go na wzór wampira z Wieśka i aż musiałem cofnąć z wrażenia
0:02 made my day
Spoilery:
-Demon’s Souls 0:55-2:02
-Sekiro 2:02-3:03
-Donkey Kong 3:04-3:31
-Final Fantasy V 3:32-4:49
-Splinter Cell Conviction 4:50-6:05
-A Way Out 6:06-6:19
-Deus Ex: Human Revolution 6:20-7:30
-Undertale 7:31-8:56
-World of Warcraft 8:57-9:47
-Batman Arkham City 9:48-10:43
-Risk of Rain 2 10:44-11:34
-Metal Gear Solid 1 11:35-13:06
Nie ma za co :))
A pamiętacie walkę z The Sorrow w mgs3? Wysyłał na nas zabitych wcześniej przeciwników , był odporny na obrażenia i można było go pokonać popełniając samobójstwo
Jeśli przechodziło się grę na sposób pacyfistyczny nikogo nie zabijając to w tym starciu wysyłał tylko widma bossów a na końcu w Big Bossa uderzał piorun. Swoją drogą, podobało mi się że gdy byliśmy szczególnie krwiożerczy, to po zabiciu papugi The Enda również wracała jako duch.
Genialna zagrywka. Mistrzostwo.
Ach, pamiętam
0:43 I już wiedziałam, że chodzi tu o UnderTale
Szczerze mówiąc, myślałam że będzue trochę o Asgorze, no bo wiecie, on zamiast walczyć woli napić się z nami herbaty w Genocide run (sorry za spoilery), ale no cóż, mówi się trudno. Przynajmniej był Photoshop Flowey :>
Wow, dzięki za 2 like! W 5 minut aż
@@lovefool_666 w neutralu on dosłownie rozwala część interfejsu więc. A z tą herbatą to obstawiam że stwierdził że skoro i tak nikt nas siłą nie pokonał to może siła słowa da radę, niestety Flowey go wtedy zabił więc się nie dowiemy
@@tymion2470 Wiem bo grałam w UnderTale -_-
@@lovefool_666 Wiem...
Ja: Ten resident evil 2 remake jest całkiem łatwy.
Capcom: X is gonna give it to ya
Resident evil 2 remake rest ezz chyba że grasz na najtrudniejszym trybie trudności ale gorszy jest residenr evil 2 oryginał przez grafike
@@tomek7969 No właśnie o hardcore mówię bo próbuje zdobyć wyrzutnię rakiet
@@stanislaw.wokulski_ ooo panie ja sie 100 godzin męczyłem z3by zdobyć wyrzutnie rakiet
@@tomek7969 dlatego wlasnie napisałem ten pierwszy kom
Największym bossem w redakcji jest ostateczny zły brat bliźniak heda
Chyba ukrytym, bo wsiąknął kiedyś gdzieś i tyla go było :(
@@MyReksio Może Kacper toczy z nim ukrytą walkę
Liquid Hed
W grze Giants Citizen Kabuto, tak samo jak w Donkey Kong, główny boss schodzi na hita, przewraca się i pojawiają się następnie napisy końcowe, po czym z zaskoczenia napisy znikają, a boss wstaje i zaczyna się prawdziwa walka. Fajny sposób na zrobienie gracza w konia. ;)
Jak żyję tak ilość osób znających Giants, czy w ogóle wspominających o tej grze jest zatrważająco mała. A szkoda wielka, bo to majstersztyk, a polski dubbing tylko jej pomaga :D.
@@stalvar Jak najbardziej się zgadzam :)
Nie zapomnijcie o bosie z Gothic 3 Zmierzch Bogów, gdzie boss był tak potężny, że przenikał przez tekstury.
I pokonał go wielki obywatel Myrtany
Pomysł z Old Monkiem i tym, że można było pojedynkować się na innych graczy - miodna idea. Straszna, jeśli trafi się na kogoś naprawdę dobrego, ale generalnie sam pomysł jest fantastyczny!
Czemu ciagle nie ma informacji o spoilerach, naprawde. Nie oglądałem the way out by sobie zagrac z kolega a tu cyk w takim materiale spoiler eh
Splinter Cell Conviction to dla mnie najważniejsza odsłona serii, chociaż uwielbiałem wszystkie poprzednie. Bardziej agresywne podejście, świetny system przesłuchań i do tego ten fantastyczny coop, który ograłem ogromną ilość razy po prostu sprawiają, że kocham tą część. Taka zmiana podejścia wyszła Ubi zdecydowanie lepiej niż IO przy Hitman Absolution
Z tego co kojarzę to w DLC do Dark Souls III też był boss, którym operował inny gracz. Nazywał się bodajże Spear of the Church czy jakoś tak
Dokładnie tak. A w dwójce był Looking Glass Knight, który też przyzywał innych graczy, by walczyli po jego stronie. Gdy się grało offline, to przyzywał NPC-ów.
Ja akurat nie miałem problemów z bossami w Deus Ex: Human Revolution ponieważ odpowiednio wyposażałem się w odpowiedni sprzęt (mam na myśli rewolwer, granaty EMP, granatnik czy przenośne urządzenia hakujące) i dość łatwo ich pokonywałem, ale to było w wersji Director's Cut. Inne przykłady jakie przychodzą mi do głowy jest Resident Evil 5 gdzie żeby ostatecznie pokonać Weskera trzeba było naprawdę przeanalizować tę grę (zwłaszcza walka w wulkanie była niezwykle trudna), ale ja z bratem całkowicie go rozgryźliśmy i później dla zabawy powtarzaliśmy walki z nim nie odnosząc żadnych obrażeń. Innym bossem jaki przychodzi mi do głowy był Chaos Keeper z Blades of Time, ten boss był szczególnie trudny, kiedy wydawało się że nowo narodzona smoczyca Ayumi zaraz go pokona to pojawia się cutscenka po której Ayumi wraca do ludzkiej postaci, i walka z bossem jest jeszcze trudniejsza.
0:02 XDDD ten gambrinius
To sie nazywa odpowiedzialność 😏
Zawsze miałem łeb do interesów
Pamiętam mój pierwszy pojedynek z Mantisem w MGS na PSX, moment w którym zorientowałem się że gościu nie mówi do Snejka tylko do mnie i te numery z telekinezą i czytaniem sejwów. Zbierałem szczenę z piwnicy a po walce siedziałem jeszcze dobre kilka minut, żeby przetrawić to co się właśnie stało. Najlepsze wspomnienie z czasów PSX.
Zróbcie wielki ranking gier lego i ich poważną analizę to musiałoby być mega śmieszne
Dopiero co zacząłem a way out (nie oglądając żadnych gameplayów itd.) wiedziałem, tyle od kolegi, że zakończenie mnie zaskoczy, a tu nagle zakończenie wywaliliście, dzięki za zepsucie gry
Szef z TVGRY
+ Level Up +
Boss z TVGRY
Barreta z DEx HR można było pokonać bardzo prostym trikiem. Wystarczyło mieć przy sobie paralizator z dostatecznie dużym zapasem ładunków, podbiec do niego od razu po rozpoczęciu walki i ładować cały czas zanim zdąży się otrzasnąć. Działało na każdym poziomie trudności i jest w sumie zgodne do pewnego stopnia ze skradankowym stylem gry (ataki nie śmiercionośne)
Weź ty mi nawet nie przypominaj tej walki z sansem do dzisiaj mnie tylna część ciała boli XD
Heya
@@sans_theskeleton oh shit here we go again
dalej gdzieś mam kartke, na której zapisywalam ile razy probowalam go przejść. chyba z 180 tam bylo.. (dalej mi sie nie udalo xD)
@@sans_theskeleton this is getting out of the hand...
Now there are two of them!
@@misia26834 ja też dalej próbuje
Maruki i Azathoth/Adam Kadmon z Persony 5 Royal to istny boss-maraton, zasady gry też nieźle nagina.
Lucyfer z SMT III również, zwłaszcza że ma resista na ataki typu wszechmocnego, które podobno w grze mają być nieblokowalne i niemożliwym ma być posiadanie jakiejkolwiek formy stałej odporności na nie. Tym bardziej, że gdy odblokujemy Lucyfera jako dostępnego demona sojusznika, to on nie ma takiej właściwości
Czemu odcinka o bossach nie prowadzi prawdziwy boss z TV Gry - Hed?
Brat bliźniak Heda
2:04 jeszcze z nim nie walczyłem, ale miał "jedną czerwoną kropkę", więc to było podejrzane :D
Cześć ❤
7:71 undertale to zajefajna gra
Zgadzam się
Problem z owinięciem nie tego drzewka miałem w Mirrors Edge Catalist - gdy pierwszy raz trafiłem na najsilniejszego przeciwnika... a ja tu umiem robić potrójne salto i chodzić po suficie, ale ani jednego punktu nie dałem w siłę kopnięcia...
No i ciekawie zmienia zasady gry Diablo, zwłaszcza druga odsłona - choć weterani serii się tego spodziewają - otóż tworzenie silnej postaci polega w dużej mierze na wyspecjalizowaniu się w jakiejś broni, czy rodzaju magii, a tu nagle na wyższym poziomie trudnościo trafiamy na przeciwników z niewrażliwościami... a w Diablo II respec umiejetności wprowadzono dopiero w jednym z ostatnich patchów, wydanym ze 2 lata po premierze Diablo III - a to i tak tylko raz na poziom trudności i weterani nadal potrafią nie rozdawać punktów umiejętności przez kilkanaście pierwszych poziomów, utrudniając sobie ten etap gry, ale ułatwiając kolejnym...
Ja: Widzę tytuł
Mój mózg: **Sans Undertale Has joined the chat**
Sans granie
@GoPig on jest ez
Undyne has joined the chat
Brakuje wspomnienia o bossie wysysającym poziom postaci, ale w sumie, Demons Souls już był.
Szkoda, że nie dałeś listy gier z których będą spoilery :/ spodziewałem się jakichś, ale z a way out tak wjechałeś, że nie było jak zareagować
Tak bardzo to, fatalne podejście. A wystarczyła tylko lista gier ze spoilerami.
Strasznie zrąbał :(
Jest taka dobra praktyka, dawać na początku filmów ostrzeżenie z jakich gier spoilery znajdziemy. To takie trudne?
Ciekawa jest toriel z undertale , ona prawie wogule nie chce cię zabić , jak powiedział flowey : "stara wiedźma myślała że może ZŁAMAĆ ZASADY"
Albo Asgore który rozwala część część interfejsu.
Wogule Poland
@@tymion2470 4 ściana R.I.P
Ta, prawie każdy boss łamał zasady. Napstablook dawał nam po "śmierci" -1 EXP, Toriel nas nie atakowała, kiedy mieliśmy mało HP, Papyrus zmieniał RPG w platformówkę, nigdy nie zabijał gracza oraz pozwalał pominąć walkę, Mad Dummy'ego można było zaatakować tylko podczas jego tury, Undyne nie pozwalała nam się ruszać, a gdy już się zlitowała to musieliśmy uciekać, żeby wygrać, chyba że zdecydowaliśmy się ją zabić, wtedy atakowała nas nawet wtedy, gdy skończyło się jej HP, Muffet pozwalała nam się ruszać tylko po trzech liniach, Mettaton zamieniał RPG w shootera i kazał nam walczyć "z stylem", Asgore rozwalał nam część okienka interfejsu, przez co dochodziło do sytuacji, gdzie musieliśmy skurczyć jego pasek życia gdy mieliśmy pierwszy level, Omega/Photoshop Flowey w ogóle łamał każdą istniejącą zasadę - wyłączył nam grę, jego ciało i ataki nie były pikselowymi sprite'ami, tylko zpikselowanymi PNGami, usunął mechanikę walki turowej, a na dobitkę potrafił korzystać z save'a, prawie każdy boss w ludobójczej ścieżce zamieniał się w zwykłego przeciwnika, Sans dawał nam w kość (hehe) - zadawał jeden punkt obrażeń, ale co z tego, jeśli usuwał nam klatki nieśmiertelności i nakładał truciznę, unikał każdego naszego ataku, miotał naszą postacią po całej mapie, tworząc pseudo-platformówkę, a na koniec musieliśmy go zabić, czekając aż zaśnie, by przesunąć okienko interfejsu na przycisk walki, Amalgamów nie można było zabić, walki z nimi wyglądały jak glitche, pojawiały się pod postacią lodówki, punktu save czy nawet dymka pojawiającego nam się nad głową kiedy zaczynamy walkę, a Asriel nie pozwalał nam zginąć, za to pozwalał nam nieskończenie się wzmacniać, a i tak walka z nim była trudna.
@@TetRm Czyli można powiedzieć że wszyscy Bossowie łamią zasady gry...
W sumie pamięć mnie może zawodzić. Ale gogo z ffv nic nie robił po prostu przez lwią część walki, ale czasem jednak atakował i trzeba było mieć nadzieję, że masz akurat dostęp do konkretnego czaru. Natomiast jak naparzalismy go normalnie to melodia się zmieniała i był wpierdziel instant. Teraz mi w sumie za bardzo żadni bossowie do głowy nie przychodzą, którzy mogliby posłużyć jako kolejny przykład do materiału. Jedynie pierwszy boss z gauntlet legends. Najtrudniejszy z całej gry. Nawet ostatni to była miękka faja. A to za sprawą fali uderzeniowej. Jedyna umiejętność, której nie dało się uniknąć /zablokować. Pozdrawiam
Nie wspomnieliście o Halflightcie w ds3 który miał taką samą cechę co old monk.
Super, że zaspoilerowałeś najważniejszy moment w grze, mianowicie chodzi o A way out. Brawo, gałganie !!!!!!!
*Pierwsze 10 Sekund śmiechłem*
W takich materiałach fajnie by było jakbyście wykorzystali ten ficzer w YT gdzie pasek długości materiału jest podzielony na odcinki, które mogłyby nieść tytuł konkretnych gier. W ten sposób każdy łatwo mógłby przeskoczyć grę której nie ograł i nie chce sobie zaspoilerować. No bo np takie wtrącenie z tym A way out które trwało 3 sekundy, to nawet by ktoś nie zdążył przeskipować niespodziewanie :P. Myślę że do tak spoilerowych materiałów jak ten o bossach byłoby to miłe usprawnienie dla widzów :)
Jak zobaczyłem tytuł wiedziałem że będzie tu omega flowey
same troche ale przy momencie o napiciu sie herbaty zamiast walki i pomyslalam o asgore xdd
A oni mówili Photoshop, ale się troszkę nie dziwię że se powidzili
@@mowmikuba4373 W napisach końcowych finałowy boss neutralnej ścieżki został nazwany Photoshop Flowey, więc Omega Flowey i Photoshop Flowey mogą być stosowane zamiennie.
@@TetRm Aha, nie czytałem napisów po nautral wieć dzięki
@5zymonowski pew pew
Od siebie dodam bossa z pierwszej części Breath of Fire (jrpg). Niejaki Gremlin, po zjechaniu do zera paska zdrowia (czyli defacto jego zabiciu) jedyną reakcją jaką wywołujemy jest to, że się "wkurza" (Gremlin got mad!). I tak jeszcze długo walczymy dalej bez widocznego paska zdrowia. Było to o tyle ciężkie, że walka odbywała się przy niskich poziomach i zasadniczo nie był on przewidywalnie trudnym bossem, ale sam pojedynek długo długo po wyzerowaniu hp był mocno problematyczny - boost do dmg, brak potek na hp i ap.
0:18 Vateusz - prawdziwa bestia, Boss masakrujący Polaków
Shadow of War. Legendarny dowòdca twierdzy który ma bystrość , tarcze, odporność na strzały, egzekucje i jeszcze na coś. Ponadto dwóch niezłomnych też legendarnych przybocznych
E tam legendarny berserker z włoczniami to jest stan umyslu
Co z Letho który proponuje wódkę zamiast walki?
W Remnant From The Ashes zastosowano podobna mechanikę jak w Donkey Kongu i Sekiro. Walcząc Undying Kingiem zabijamy go, a on ku zaskoczeniu wszystkich, po kilku sekundach powstaje z martwych (no crap sherlock, w końcu koles w swym tytule ma zawarte slowo nieśmiertelny). Vo prawda juz jedynie z połową hp, alr jednak wpisuje sie to w tematykę filmu hehe.
7:31
widzisz undertale
ty wtedy- =D
Prawda xD
Małpa z Sekiro to jeden z tych bossów, których chyba nigdy nie zapomnę. A podwójna to już w ogóle hit 😁
W następnym odcinku: 10 gier tak silnych że łamały zasady bosów.
Przypomina mi to Vampire The Masquerade Bloodlines. Po ukończeniu pierwszego aktu w kanałach spotyka się mini-bossa. Jeśli pakowało się punkty w "pokojowe" umiejetności (uwodzenie, skradanie, łamanie zamków itd.). Nie ma żadnej możliwości, żeby go pokonać. Musiałem zaczynać grę od nowa. 😝
Fajnie by bylo jakbyscie liste spoilerow dodali
9:40 drugi taki to Tsulong w Terrace of Endless Spring z tym że ma on 2 fazy w w "noc" go bijemy, a w "dzień" leczymy. 😉
Uuuuu jakie spojlery a właśnie powoli kończyłem z kolegą a way out.
Trzeba było nie oglądać.
Ahh sekiro ile wspólnie z tą grą spędziłem czasu coś koło 500h a w dark souls 3, 200h nie wiem jak wy ale ja lubię mega souls-like za wysoki poziom trudności myśle ze mogę przyznać nawet ze from software jest to moja ulubiona produkcja osobiście polecam dark souls 3 i sekiro mega świetnie się bawiłem i nadal bawię po przez przechodzenie gier na ng+ a do tego w dark souls 3 jest tryb online gdzie można pograć i powalczyć z innymi graczami, jeśli ktoś ma słaba psychikę to nie polecam ale gry są wymagające ale są tez przyjemne i satysfakcjonujące. Sam jak pierwszy raz usiadłem do sekiro ponieważ była to moja pierwsza gra z owej produkcji nie byłem najlepszy z początku lecz się nauczyłem wam tez polecam chociaż spróbować warto również dodać ze jak i w sekiro jaki w dark souls poziom przechodzenia gry wzrasta tymczasowo jestem na ng+7 w sekiro lecz widać różnice poziomu przeciwników natomiast w dark souls jestem na ng+3 natomiast przechodzę grę na 100 procent wiec nie zamierzam zaczynać
Ps: jakby jakiś początkujący w dark souls 3 lub sekiro chciałby pomocy przy bosie ja chętnie powiem i pomogę 😃😀
Ahh pamiętam pierwszy raz gdy walczyłem z Freezem w Arkham City.
00:00 - speedrun w 2s z nawiązania do Metal Gear Solid
00:10 - ojjj tak
11:33 OJJ TAAK
Racja
7:39 już myślałem że nie będzie undertale...
przypomniała mi się sytuacja z Jedi:Fallen Order, może nie aż tak pasująca jak psycho mantis ale na pewno irytująca,
walki przeważnie uczyły, że ataków przeciwnika można unikać i zaatakować z zaskoczenia w czasie jednych z animacji, tylko że jeden z bossów miał tak szybki czas reakcji, że *trzeba* było nauczyć się w odpowiednim czasie blokować by całkowicie obniżyć jego stamine, kilka godzin nauki uników musiało iść w zapomnienie
To skoro Psycho mantis odczytuje dane z karty pamięci, to jak by to działało na emulatorach? Czy on potrafił by powiedzieć że lubimy grać w Dark Soulsy?
Cóż, karta pamięci też jest emulowana, więc powiedziałby pewnie to co zwykle, ale walka z nim byłaby pewnie niemożliwa do przejścia, skoro nie mamy kontrolerów.
@@TetRm Racja.
Moim zdaniem zabrakło w zestawieniu Kirbys Dream Land 2 z GameBoy'a Classic, gdzie w ogóle żeby móc ukończyć grę trzeba było z każdej planety mieć rozwiązaną "łamigłówkę" spostrzegawczo-zręcznościową co dopiero odblokowywało możliwość walki z prawdziwym ostatnim bossem Dark Matter i jego kolejnymi formami wraz z zestawem ruchów na jednym wdechu. Sztos!
Ajjjj, nie ma ostrzeżenia przed spoileramiii, a bardzo chciałem sobię ograć takie A Way Out, ale mi zabawę zepsuli (i chyba nie tylko mi :( )
A myślałeś, że nie będzie spojlerów?
Mr. Freeze'a trzeba zaatakować "aż 5 razy"? Na normalnym poziomie trudności może tak, ale na nowej grze + już potrzeba 9 różnych ruchów :D
IMO jedna z najlepszych walk z bossami ever. Po czasie staje się już bardzo łatwa, ale kiedy pierwszy raz musimy odkrywać kolejne strategie i czujemy lodowaty oddech Freeze'a na karku, jest bardzo klimatyczna i aż potrafi przyprawić o dreszcze :D
Taaaaaaak, Undertale, my child
12:40 nie prawda, idzie go pokonać bez przełączania pada, w jednym momencie jak atakuje bodajże niewidoczny, jest wrażliwy na atak i można mu zabrać dosłownie kawałeczek energii, trwa to wieczność i jest męczące, ale wykonalne, P.S.: o tym, że mówi o grach to nie wiedziałem bo grałem bez karty pamięci....
Ja nic nie chcę mówić, ale jakiś spoiler powinien się wyświetlić na ekranie :/
Graliśmy kiedyś z kumplem namiętnie w NetHacka. Kiedyś for fun, kumpel zmienił kod źródłowy gry (można pobrać i samemu skompilować) w taki sposób, by na starcie zacząć magiem z kompletem zaklęć, ksiąg, magicznych lag itd... itp... Gra uznała, że skoro on oszukuje, to ona też będzie. Po drugiej komnacie, zaraz po rozpoczęciu gry, został zaatakowany przez stado smoków i gra skończyła się, as usual... "You die!" ...taka anegdota :-)
Brakuje mi Anakina w trybie kooperacji z Lego Star Wars The Complite Saga
W oryginalnym Lego Star Wars można było rozegrać tą walkę również jako Anakin przeciw Obi-wanowi, bez coopa
@@arti987100 o tym szczerze nie wiedziałem, chociaż zawsze grałem w lego SW w coopie ze starszą siostrą
Ogólnie wiele jest zajebistych pomysłów jeżeli chodzi o bossów z całej serii MGS. Polecam się zaznajomić. Warto
8:40 Omega Flowey
ja patrzę na tytuł i myślę o undertale, kilka minut później widzę ze o tym gadasz, no tego sie nie spodziewałem ze ktoś o tym jeszcze pamięta
Jedyne co wyniosłem z tego filmu to;
SAAAAAAANNNSSSSSSS
A serio super film
Technicznie Psycho Mantisa dało się pokonać w wersji NTSC bez przekładania pada, w momencie wysyłania do walki obrazów, i tylko tym momencie, Mantis staje się odporny na obrażenia. Myślałem że taka luka w obronie jest zrobiona specjalnie, lecz kiedy zagrałem w wersję PAL okazało się że to jednak był glicz. Poza tym, Mantisa można uderzyć raz na kilkanaście/kilkadziesiąt ciosów, trzeba być mega cierpliwym, ale można go pokonać. Mówię tutaj o wersjach na Playstation.
6:10 spoiler z a way out...
Rzeczywiście na DC w Human Revolution z bosami walczyło się przyjemniej robiąc build pod XP i skradanie, ale przeszedłem podstawkę na poziomie Deus i przechodziłem bossów bez problemu nie mając żadnych umiejętności bojowych. Kwestia podejścia. Po za tym zawsze można było takiego przeciwnika po prostu zasypać granatami, a w późniejszych etapach kiedy rozwinnie się już wszystkie skille jakie się chciało można po prostu spamować tajfun.
Path of Exile: przerzynasz się przez hordy wrogów jak nóż przez margarynę, a tu nagle boss który zas*ywa całą mapę fireballami i ściąga na hita.
Teraz 10 gier w których to boss okazał się sojusznikiem którego zabiliśmy a dotychczasowy sojusznik odkrywa swoją tożsamość
Undertale się nie spodziewałem.
Jedna z moich ulubionych gier.
Serio się go nie spodziewałeś? Tam praktycznie każdy boss w jakiś sposób łamał zasady.
Jak to jest. Ostatnio powtórzyła wszystko filmiki o bossach i kilku innych i nagle jest kolejny o nich filmach
I ten sodapoppin na początku 😂
w modzie to Terrari Calamity jest taki boss Old Duke, który przewiduje twój następny ruch po tym gdzie uniknąłeśpoprzzedniego ataku czy jakoś tak:)
Tego nie było jakieś 3 razy?
Cytując mem widzów: "Było, ale pod inną nazwą".
Mantisa też można pokonać bez podłączania drugiego pada. Jest to trudne i długie ale da się.
Będzie sans
Wiedziałem
Chrono Cross na psxa - ostatniego bossa - Lavosa - można było pokonać zwyczajnie, ubijając go, oraz po ułożeniu wszystkich "kolorowych kul" w odpowiedniej kolejności, odpalić tytułowy "Chrono Cross" i zakończyć walkę.
Jezu wlasnie tu przyszedłem sprawdzic czy bedzie sans i flowey, czego ja sie spodziewalem, przecież jestescie ekspertami jesli chodzi o gry.
Początek był trochę smutny:
1. Dark Souls 3 - Halflight, Spear of the Church
2. Dark Souls 3 - Sister Friede
Ale potem już lepiej :D
kiedy kliknąłem w film myslałem o undertale i bum mamy undertale
5:23 to nawiązanie do filmu kryptonim U.N.C.L.E w końcowych scenach Napoleon solo i ten rusek też mają się nawzajem zabić ale później się dogadują