spoko Szefa miałeś :D a że rozrząd się rozwalił przez klucz to tam pal licho, ale w 3 godziny tyle rzeczy zrobić to pełen szacun, korektory, rozpinanie zaworów, czyszczenie i inne rzeczy wow :)
No ja to się dziwię, że ś.p. Tadek nie zjechał klienta z góry do dołu, że przez jego nadgorliwość rozdupczył swój silnik... Wiem, że wtedy była walka o klienta i mechanika to była trochę partyzantka ale bez przesady...
Ja sobie prywatne auto tak załatwiłem, że po wymianie popychacza zaworu chciałem odpalić i nie wyjąłem blokady wału i było tylko jeb słychać 🤣no i potem dziura w podstawie wału. Tak że zdarza się każdemu 😉 Tak się zastanawiam czy jeszcze jakieś przygody wrzucisz, bo fajnie się słucha przy robocie, właśnie wymieniałem nagrzewnicę bo dupa już marzła 😄 Rok temu syn astrę GTC zostawił w warsztacie u znajomego i on dzwoni, czai się z gadką i mówi że robota się przedłuży, bo mu się maska na obwodnicy otworzyła i szyba poszła przy okazji, tyle że warsztat ubezpieczony miał na takie okoliczności więc pokrył wszystko. My mieliśmy jechać tym autem dzień później do Niemiec. Po kilku miesiącach widziałem film o tym modelu i pewien Niemiec twierdził, że tam był problem z zamkami maski właśnie. Wtedy pomyślałem, że może tak miało być, że dobrze, że na autostradzie się nie otworzyła Miłej soboty życzę
Ja na praktykach - jeszcze w dawnym Polmozbycie, wymieniałem wałek rozrządu w kaszlaku. Poszło ślicznie,mechaniory pochwalili poklepali po plecach. Klient zadowolony odebrał auto i pojechał do domu . Za pół godziny przychodzi piechotą i mówi że wszystko ok ale zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju. Zaparkował od razu przy drodze. Zostawił kluczyki i poszedł bo śpieszył się do pracy. Wsiedliśmy z kolegą do auta i jedziemy zobaczyć co się dzieje. Po drodze widzimy w pewnym momencie ślad oleju na jezdni. A ja - o kurwa nie dokręciłem korka w misce. Ślad oleju kończył się przy aucie. Więc jest nadzieja. Do bazy po olej i korek. Próba. Wszystko ok. Do dzisiaj to pamiętam i wierzcie mi po robocie nawet wieczorem czasem mam schizę czy coś tam dokręciłem.
Dlatego na drugi dzień zaczynam od sprawdzania. Ostatnio zwalałem osłonę rozrządu w Skodzie bo mi się wieczorem ubzdurało że chyba nie dokręciłem śruby na napinaczu. Była dokręcona. Ale takie nauczki zostają w bani na zawsze.
Ja składałem v6 Forda znajomego i zapomniałem blokady z napinaczy łańcuchów zdjąć.. Silnik jeszcze wisiał na stojaku. Obudziłem się o 3 w nocy bo przypomniałem sobie ze blokady nie zdjete a silnik poskrecany 😂
@@newds857 raz o 4 rano obudziłem się i napisałem klientce że w pralce nie podlaczylem jej węża od hydrostatu po wymianie łożysk i żeby prania nie wlaczal rano, nie testowałem bo klej dosychal i miała właśnie rano pranie puścić pierwsze😂 co trzeba mieć w głowie żeby o czymś takim sobie przypomnieć w trakcie snu. A nie były to rzadkie przypadki. Raz po kilku dniach też w środku nocy obudziłem się z myślą że wentylator w spawarce którą naprawiłem może być uszkodzony i stąd awaria była. Spawarka jeszcze była na warsztacie, rozebralem jeszcze raz i gniazdo na płytce miało peknieta ścieżkę pod gniazdem tak że nie było to widoczne 😂
Mój były Szef mówił jak się coś spi_____iło ,,k___wa panowie to nie szachy tu trza myśleć" potem trochę mu przeszło to przychodził i stwierdzał ,,nie myli się ten co nic nie robi , ale jak was proszę używajcie mòzgu"
Ja raz grzechotkę zostawiłem na śrubie od wału i oprócz hałasu i strachu nic się na szczęście nie stało. Od tamtej pory pilnuje się jak mogę przy rozrządach
Tez miałem takiego szefa. Po szkole byłem i też się dopiero uczyłem. Nie raz mnie zje..bal jak psa ale uparty też był i krzywdy nigdy nie dał zrobić 😊 niestety już chyba takich ludzi nie ma 😔 w teraz tylko kasa i kasa
O żesz kurw... 😂😂😂szef bardzo dobry człowiek :) pozdro ciekawe co by było jak by tłoki dostały po dupie lub korby 🤣🤣 jak mawia klasyk - bardzo dobra robota!
@ no to wiadomo :) ale jakby jednak hehe to zawsze ciekawi :) do nas ostatnio babka przyjechała bez oleju... Dziura w misce ale silnik przetrwał bo vw panzer faust 😂😂pozdro :)
Ten sie nie myli co nic nie robi. Kiedyś klientowi szybe za kilka tys rozjebałem kluczem... No i raz wjechałem w słup Navarą. Wszystko z własnej kieszeni :)
Pośpiech i nie wiem co roztargnienie. Moja wpadka zmiana sprzęgła w Stilo JTD. Szybko ciach, ciach wymienimy uszczelniacz wału przy okazji tam jest taki z flanszą do miski. Szybko, szybko auto poskładane odpalone wyjazd z hali kurfa olej cieknie, a klient poinformowany, że auto do odbioru🤦🏻♂️ Majster nie uszczelnił do miski 😂 No i rakieta półoś z podpora miska wypad i jedziemy z masą uszczelniającą. Gdzieś tam zdarzyło się, że uszczelka pompy wody się zawinęła wsio poskładane a płyn leci i zaś atak. Mało takich przypadków ale się zdarzają 🤫
mi jeśli by klient tak zrobił to pozostałe części spakował bym mu w pudełeczko, powiedział prawdę, że sam sobie właśnie silnik rozwalił. rozliczył i do widzenia,
No właśnie jak można wsiadać i odpalać jak robota jest nieskończona. Jakby rozrząd był niezłożony jeszcze to też by odpalił. Na 99% autor zdjalby ten klucz gdyby sam wszystko sprawdzał do końca po robocie na spokojnie.
O kurwa o mało czegoś podobnego nie zrobiłem pół roku temu ze swoim autem. Kręciłem wałem już nie pamiętam po co i zostawiłem grzechotkę na śrubie. Wsiadam do auta i w ostatniej chwili mnie coś tchnelo żeby zobaczyć i kurwa widzę ta grzechotkę i myślę o kurwa ale byś narobił. Bałem się że wyleciałaby w powietrze i spadła na maskę albo ktoś by w łeb dostał, nie myślałem że mogłoby się coś takiego odpierdolić. Była ustawiona na kręcenie w prawo, to chyba nawet jakby się zaparła o coś, to by po prostu się kręciła bezwładnie sama nasadka. Albo i nie... w każdym razie strachu się najadłem co nie miara.
Zawsze na warsztatach, choć by tylko olej zmieniali, są przepisy BHP i regulacje. które jasno mówią, że klient nie ma prawa przebywać na warsztacie. I teoretycznie mechanik nawet nie może mu pozwolić tam wejść. Tak nie może jest to nie zgodne z przepisami BHP. Jak to się stosuje wiadomo🤫. Klient może czekać przed warsztatem lub w biurze. Kiedyś zajechałem na warsztat w którym kilka lat temu osobiście pracowałem znali mnie tam a i tak nie wpuścili. Wbijam tam na pewniaka wylazł kierownik i drze ryja "myślisz że skoro tu pracowałeś to ci wolno? Wyp!3rd4l4j za brame!"
Opowiedział bym jak rozjebałem auto egzaminatora na egzaminie zawodowym ale się nie będę wychlal bo to nie mój kanał 😉ale do tej pory płaczę ze śmiechu jak sobie to przypomnę 🤷♂️🤦♂️😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Kolega był na warsztacie jako uczeń szef kazał wymienić tarcze i klocki Passat B5 wyczyścił piasty a nie sprawdził bicia piast i tarcz bo szybko bo klient taryfiasz wrócił bo zaczęło piszczeć kolega musiał zostać po godzinach a za piasty i klocki , tarcze hamulcowe spłacał szefowi z stypendium w ratach
W życiu bym nie spłacal szefa jak sam nie chciał. Ba nawet jeżeli bym popelnil błąd i coś spieprzyl nie celowo oczywiście to od tego jest ubezpieczenie warsztatu.
Teraz ma swój warsztat i jest żetelny wobec uczniów i pracowników jeden za wszystkich starsi pomagają młodszy jest ok admosfera terminy majom odległe bo dużo klientów 4 podnośniki i jeden kanał robiłem tam rozrząd to dali mi fakturę pytam po co jak by się coś stało warsztat jest ubezpieczony Jak przyjechałem na naprawę to sprawdzali auto czy niema uszkodzenia dali kartę odbioru podpisać bo kiedyś klient straszył sondem za głupią rysę pod klamką te część co wymieniom to stare odajom kljentowi Kiedyś opowiadał jak przyjechała dziewczyna Seatem od ojca muwi że lampka Aladyna święci brak oleju chłopaki olej wlali i szukali wycieku i nic nie znaleziono miała szczęście nie zatarła silnika 1.8 turbo Okazało się że trzeba zrobić remont silnika kopcił strasznie jak się zagrzał albo wymiana na używany dziewczyna dała znać ojcu
Dziwna historia. To kazaliście mu próbować palić czy sam palił? Jak kazaliście palić to wasza wina nie klienta. W sumie klient na warsztacie to tylko problemy, zwłaszcza jak kanał jest. To jak proszenie się o prokuratora.
@ widzę że nie zrozumiałeś o co mi chodzi z tym prokuratorem. Chodzi o to, że ludzie teraz takie fajtłapy że na równym chodniku się wyp... I połamią. A co dopiero wpuszczać takiego do warsztatu gdzie kanał otwarty jest. Albo włazi taki na warsztat i wyraźnie głową o łapę podnośnika kolumnowego. Klienta najlepiej nie wpuszczać za próg warsztatu, chyba że coś pokazać, ale wtedy za rączkę i tłumaczyć jak dziecku. Jak mu nie kazaliście odpalać to trzeba było go skasować za remont głowicy i rozrząd 2x.
@ No to jak odpalił sam to powiedział bym mu że sobie właśnie silnik rozjebał i tyle. Po huj te całe podchody i zapierdalanie we trzech żeby zdążyć? Jak by nie było waszej winy to byście mu za free tego nie robili. BTW, palce mogłeś stracić jak byś akurat przy pasku grzebał.
@ No i właśnie dlatego klienci nie mogą się płatać po warsztacie. U mnie w okolicy nigdzie cię nie wpuszczą dopóki auto nie gotowe, ewentualnie do jakichś uzgodnień. Może u paru mechaników co mają jedno stanowisko to się ludzie plączą czasem. Wszędzie gdzie indziej nie ma szans. Nikt za "gapę" nie będzie odpowiadał że sobie łeb rozwali albo coś potrąci i obije komuś mercedesa. Ja rozumiem że to byli dawno, inne czasy. Ale obrazuje to do czego prowadzi ignorancja. Serio, mogłeś akurat przy pasku grzebać, mogłeś się nachylić i dostać tym kluczem w głowę. A gadanie że policja mu pozwoli. Nie prawda. Masz mu wydać własność na żądanie, ale na warsztat ci nie ma prawa wejść jak go nie zaprosisz. Ani klient ani policja progu przekroczyć nie mogą. Dziwna sytuacja, ale w życiu różne dziwne że czy się odwalają. No nic. Powodzenia życzę i dobrego wieczoru. I nie bierz do siebie komentarzy za bardzo, ale fajnie że odpisujesz. 👍
To wyobraź sobie co Tadek odwalał jak się uczył jak był taki wyrozumiały
spoko Szefa miałeś :D a że rozrząd się rozwalił przez klucz to tam pal licho, ale w 3 godziny tyle rzeczy zrobić to pełen szacun, korektory, rozpinanie zaworów, czyszczenie i inne rzeczy wow :)
No ja to się dziwię, że ś.p. Tadek nie zjechał klienta z góry do dołu, że przez jego nadgorliwość rozdupczył swój silnik... Wiem, że wtedy była walka o klienta i mechanika to była trochę partyzantka ale bez przesady...
Ja sobie prywatne auto tak załatwiłem, że po wymianie popychacza zaworu chciałem odpalić i nie wyjąłem blokady wału i było tylko jeb słychać 🤣no i potem dziura w podstawie wału. Tak że zdarza się każdemu 😉
Tak się zastanawiam czy jeszcze jakieś przygody wrzucisz, bo fajnie się słucha przy robocie, właśnie wymieniałem nagrzewnicę bo dupa już marzła 😄
Rok temu syn astrę GTC zostawił w warsztacie u znajomego i on dzwoni, czai się z gadką i mówi że robota się przedłuży, bo mu się maska na obwodnicy otworzyła i szyba poszła przy okazji, tyle że warsztat ubezpieczony miał na takie okoliczności więc pokrył wszystko. My mieliśmy jechać tym autem dzień później do Niemiec. Po kilku miesiącach widziałem film o tym modelu i pewien Niemiec twierdził, że tam był problem z zamkami maski właśnie. Wtedy pomyślałem, że może tak miało być, że dobrze, że na autostradzie się nie otworzyła
Miłej soboty życzę
Mechanik, który nie ma na koncie załatwionego silnika to jak uczeń bez "2" i żołnierz bez karabinu 😁
To ja już jestem mechanikiem 😂👍
Oczywiście popieram tezę i zaliczyłem na własnym 👍😉
@@adamjamrozek3195 brawo ty 👍😀
Ja na praktykach - jeszcze w dawnym Polmozbycie, wymieniałem wałek rozrządu w kaszlaku. Poszło ślicznie,mechaniory pochwalili poklepali po plecach. Klient zadowolony odebrał auto i pojechał do domu . Za pół godziny przychodzi piechotą i mówi że wszystko ok ale zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju. Zaparkował od razu przy drodze. Zostawił kluczyki i poszedł bo śpieszył się do pracy. Wsiedliśmy z kolegą do auta i jedziemy zobaczyć co się dzieje. Po drodze widzimy w pewnym momencie ślad oleju na jezdni. A ja - o kurwa nie dokręciłem korka w misce. Ślad oleju kończył się przy aucie. Więc jest nadzieja. Do bazy po olej i korek. Próba. Wszystko ok. Do dzisiaj to pamiętam i wierzcie mi po robocie nawet wieczorem czasem mam schizę czy coś tam dokręciłem.
Dlatego na drugi dzień zaczynam od sprawdzania. Ostatnio zwalałem osłonę rozrządu w Skodzie bo mi się wieczorem ubzdurało że chyba nie dokręciłem śruby na napinaczu. Była dokręcona. Ale takie nauczki zostają w bani na zawsze.
@@erykeryk1914 Widzę że nie tylko mi takie shizy do głowy wieczorem schodzą czy wszystko dokręciłem :D
Ja składałem v6 Forda znajomego i zapomniałem blokady z napinaczy łańcuchów zdjąć.. Silnik jeszcze wisiał na stojaku. Obudziłem się o 3 w nocy bo przypomniałem sobie ze blokady nie zdjete a silnik poskrecany 😂
do mnie mechanik rano o 7mej przyjechał sprawdzic czy dokrecił koło:)))
@@newds857 raz o 4 rano obudziłem się i napisałem klientce że w pralce nie podlaczylem jej węża od hydrostatu po wymianie łożysk i żeby prania nie wlaczal rano, nie testowałem bo klej dosychal i miała właśnie rano pranie puścić pierwsze😂 co trzeba mieć w głowie żeby o czymś takim sobie przypomnieć w trakcie snu. A nie były to rzadkie przypadki. Raz po kilku dniach też w środku nocy obudziłem się z myślą że wentylator w spawarce którą naprawiłem może być uszkodzony i stąd awaria była. Spawarka jeszcze była na warsztacie, rozebralem jeszcze raz i gniazdo na płytce miało peknieta ścieżkę pod gniazdem tak że nie było to widoczne 😂
"w szkole się uczyłem ale się nic nie nauczyłem" - lepiej bym tego nie ujął
Jesteś jednym z pierwszych mechaników z RUclips tak barwnie opowiada o sowich porażkach 😋
Każdy popełnia błędy . Nieważne w jakim zawodzie pracuje . A na YT wszyscy wszystko wiedzą i się nie mylą . Ja staram się być sobą .
Od momentu z kluczem nie mogłem opanować śmiechu 😂😂😂
I tutaj masz rację " każdemu może się zdarzyć". Samo życie.
Mój były Szef mówił jak się coś spi_____iło ,,k___wa panowie to nie szachy tu trza myśleć" potem trochę mu przeszło to przychodził i stwierdzał ,,nie myli się ten co nic nie robi , ale jak was proszę używajcie mòzgu"
Majster wie co robi nie jedną robotę spierdolił 😜🖐️👍
Mój znajomy kopil nówkę poloneza już z małą szybką i po jakimś czasie zablokował się tylni most a okazało się że ktoś zostawił klucz w środku!!!
Ja raz grzechotkę zostawiłem na śrubie od wału i oprócz hałasu i strachu nic się na szczęście nie stało. Od tamtej pory pilnuje się jak mogę przy rozrządach
Każdy może sie zmylić, dlatego na drugiej stronie ołówka jest zamontowana guma! Pozdro panie majster!
Tez miałem takiego szefa. Po szkole byłem i też się dopiero uczyłem. Nie raz mnie zje..bal jak psa ale uparty też był i krzywdy nigdy nie dał zrobić 😊 niestety już chyba takich ludzi nie ma 😔 w teraz tylko kasa i kasa
Każdy popełnia błędy, ważne żeby się na tych błędach uczyć 😉. Pozdrawiam
fajnie opowiadasz, słychać, że sama prawda i bez ściemy, pomyśl o wydaniu "zbiór opowiadań warsztatowych" -)
O żesz kurw... 😂😂😂szef bardzo dobry człowiek :) pozdro ciekawe co by było jak by tłoki dostały po dupie lub korby 🤣🤣 jak mawia klasyk - bardzo dobra robota!
@ no to wiadomo :) ale jakby jednak hehe to zawsze ciekawi :) do nas ostatnio babka przyjechała bez oleju... Dziura w misce ale silnik przetrwał bo vw panzer faust 😂😂pozdro :)
Piątek Kurwa 🍻. Pozdro majster
Zdarzyło się, kolega podpioł żle przewody do parownika gazu i myślał że głowica walnęła a roboty było !!!??
Ten sie nie myli co nic nie robi.
Kiedyś klientowi szybe za kilka tys rozjebałem kluczem... No i raz wjechałem w słup Navarą. Wszystko z własnej kieszeni :)
Porządnego szefa miałeś.
2 razy już słucham i dalej beka haha pozdrawiam ;)
I to jest kurła historia👍👍👍
Pośpiech i nie wiem co roztargnienie. Moja wpadka zmiana sprzęgła w Stilo JTD. Szybko ciach, ciach wymienimy uszczelniacz wału przy okazji tam jest taki z flanszą do miski. Szybko, szybko auto poskładane odpalone wyjazd z hali kurfa olej cieknie, a klient poinformowany, że auto do odbioru🤦🏻♂️ Majster nie uszczelnił do miski 😂 No i rakieta półoś z podpora miska wypad i jedziemy z masą uszczelniającą. Gdzieś tam zdarzyło się, że uszczelka pompy wody się zawinęła wsio poskładane a płyn leci i zaś atak. Mało takich przypadków ale się zdarzają 🤫
Ważne że auto wyjechało ,co nas nie zabije to nas wzmocni
Nikt nie jest nie omylny ten się niemyli tylko co nic nie robi a najwięcej !!!!!!!
mi jeśli by klient tak zrobił to pozostałe części spakował bym mu w pudełeczko, powiedział prawdę, że sam sobie właśnie silnik rozwalił. rozliczył i do widzenia,
Ale tak naprawdę to klient rozpierniczył rozrząd a nie ty, zapłacił za naprawę , no nie, no to czego kuźwa odpalał by wyjechać :)
No właśnie jak można wsiadać i odpalać jak robota jest nieskończona. Jakby rozrząd był niezłożony jeszcze to też by odpalił. Na 99% autor zdjalby ten klucz gdyby sam wszystko sprawdzał do końca po robocie na spokojnie.
Też tak odwaliłem kiedyś ale to było z przedłużkami i na krańcu laga ale obyło się bez kolizji tylko najgorsze było to że lagą w nogę dostałem 😬
Tadziu to kwintesencja :) pozdrawiam
Witam Pana ja podobnie zrobiłem z laguna jakieś z 15 lat temu pozdrawiam serdecznie
To szybko praca była hehe pozdrawiam
20 lat temu , ja myślałem że ty młody chłopak przed 30
O kurwa o mało czegoś podobnego nie zrobiłem pół roku temu ze swoim autem. Kręciłem wałem już nie pamiętam po co i zostawiłem grzechotkę na śrubie. Wsiadam do auta i w ostatniej chwili mnie coś tchnelo żeby zobaczyć i kurwa widzę ta grzechotkę i myślę o kurwa ale byś narobił. Bałem się że wyleciałaby w powietrze i spadła na maskę albo ktoś by w łeb dostał, nie myślałem że mogłoby się coś takiego odpierdolić. Była ustawiona na kręcenie w prawo, to chyba nawet jakby się zaparła o coś, to by po prostu się kręciła bezwładnie sama nasadka. Albo i nie... w każdym razie strachu się najadłem co nie miara.
Kto wpuszcza klienta do nieskończonego auta..? 🤦🏻♂️
Zawsze na warsztatach, choć by tylko olej zmieniali, są przepisy BHP i regulacje. które jasno mówią, że klient nie ma prawa przebywać na warsztacie. I teoretycznie mechanik nawet nie może mu pozwolić tam wejść. Tak nie może jest to nie zgodne z przepisami BHP. Jak to się stosuje wiadomo🤫. Klient może czekać przed warsztatem lub w biurze. Kiedyś zajechałem na warsztat w którym kilka lat temu osobiście pracowałem znali mnie tam a i tak nie wpuścili. Wbijam tam na pewniaka wylazł kierownik i drze ryja "myślisz że skoro tu pracowałeś to ci wolno? Wyp!3rd4l4j za brame!"
Ja odpowietrzalem hamulce w c4 i zostawiłem klucz na odpowietrzniku... Ruszam skręcam kierownica na hamulec a tu pedał w podłogę wpada... Pozdrawiam
To było mistrzostwo świata
Opowieść jak z tego filmu z youtube pod tytułem Mazowieccy Mechanicy
Najgorsze jest jak ktoś depta plecy nie jeden tego nie lubi zwłaszcza jak moja kobieta też stoi to mi też leci z łapy .
Dobra historia.
Niesamowita historia
Siema🤚Majster przy piątku 🍻🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺🍺
xDDDD ja nie mogę dobra historia
Nie sztuka wejść w gówno sztuka wyjść z gówna
Wina klienta nie Twoja. Jak wchodzi na warsztat to ma nic nie dotykać.
Nie jeden klijent jest nie świadomy ;) pozdro
Mnie tam się podobało😀😀Pozdro...
Dobry cyrk :D
Poszukaj film mazowieccy mechanicy heheh
czekamy na następne historie
Majster No Narazie albo Do Następnego . Albo Nara moje ludki ...nie siemandero
Nie myli się ten co nic nie robi 😄 tak wiec git malina 😁
Opowiedział bym jak rozjebałem auto egzaminatora na egzaminie zawodowym ale się nie będę wychlal bo to nie mój kanał 😉ale do tej pory płaczę ze śmiechu jak sobie to przypomnę 🤷♂️🤦♂️😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
No można powiedzieć że silnik sam się rozłożył więc to nie twoja wina
Od czegoś trzeba zacząć
A pras już śmiga ?
Kur... Nie myli ten się co ni nie robi
Nie takie rzeczy się spier...
I jak wyszło z tą. prasą?
Kurka wodna wszystkie twoje filmy oglądam.
Widocznie muszę jeszcze raz.
Polecił byś ją ?
Hehehehehhe Majster znam to z głowicą
Niezłe jajca
Nie wpuszczać klienta na warsztat to po pierwsze, a jak się pcha na siłę to opryskać go olejem przez przypadek
Niezle
Co tam Pijesz?
@ Dla lepszej wiadomości ?energia słoneczna
Co by nie mòwic wybrneliście z twarzą
👍🇬🇧
Kolega był na warsztacie jako uczeń szef kazał wymienić tarcze i klocki Passat B5 wyczyścił piasty a nie sprawdził bicia piast i tarcz bo szybko bo klient taryfiasz wrócił bo zaczęło piszczeć kolega musiał zostać po godzinach a za piasty i klocki , tarcze hamulcowe spłacał szefowi z stypendium w ratach
W życiu bym nie spłacal szefa jak sam nie chciał. Ba nawet jeżeli bym popelnil błąd i coś spieprzyl nie celowo oczywiście to od tego jest ubezpieczenie warsztatu.
@ to bym się zwolnił 😂
Teraz ma swój warsztat i jest żetelny
wobec uczniów i pracowników jeden za wszystkich starsi pomagają młodszy jest ok admosfera terminy majom odległe bo dużo klientów 4 podnośniki i jeden kanał robiłem tam rozrząd to dali mi fakturę pytam po co jak by się coś stało warsztat jest ubezpieczony Jak przyjechałem
na naprawę to sprawdzali auto czy niema uszkodzenia dali kartę odbioru podpisać bo kiedyś klient straszył sondem za głupią rysę pod klamką te część co wymieniom to stare odajom kljentowi Kiedyś opowiadał jak przyjechała dziewczyna Seatem od ojca muwi że lampka Aladyna święci brak oleju chłopaki olej wlali i szukali wycieku i nic nie znaleziono miała szczęście nie zatarła silnika 1.8 turbo Okazało się że trzeba zrobić remont silnika kopcił strasznie jak się zagrzał albo wymiana na używany dziewczyna dała znać ojcu
@@grzegorzporwol5507 podaj adres podeślę Ci słownik , pozdrawiam
Dziwna historia. To kazaliście mu próbować palić czy sam palił? Jak kazaliście palić to wasza wina nie klienta. W sumie klient na warsztacie to tylko problemy, zwłaszcza jak kanał jest. To jak proszenie się o prokuratora.
@ no oglądałem dokładnie i nie wiem, czy sam postanowił zapalić czy mu kazaliscie.
@ widzę że nie zrozumiałeś o co mi chodzi z tym prokuratorem. Chodzi o to, że ludzie teraz takie fajtłapy że na równym chodniku się wyp... I połamią. A co dopiero wpuszczać takiego do warsztatu gdzie kanał otwarty jest. Albo włazi taki na warsztat i wyraźnie głową o łapę podnośnika kolumnowego. Klienta najlepiej nie wpuszczać za próg warsztatu, chyba że coś pokazać, ale wtedy za rączkę i tłumaczyć jak dziecku.
Jak mu nie kazaliście odpalać to trzeba było go skasować za remont głowicy i rozrząd 2x.
@ No to jak odpalił sam to powiedział bym mu że sobie właśnie silnik rozjebał i tyle. Po huj te całe podchody i zapierdalanie we trzech żeby zdążyć? Jak by nie było waszej winy to byście mu za free tego nie robili. BTW, palce mogłeś stracić jak byś akurat przy pasku grzebał.
@ No i właśnie dlatego klienci nie mogą się płatać po warsztacie. U mnie w okolicy nigdzie cię nie wpuszczą dopóki auto nie gotowe, ewentualnie do jakichś uzgodnień. Może u paru mechaników co mają jedno stanowisko to się ludzie plączą czasem. Wszędzie gdzie indziej nie ma szans. Nikt za "gapę" nie będzie odpowiadał że sobie łeb rozwali albo coś potrąci i obije komuś mercedesa. Ja rozumiem że to byli dawno, inne czasy. Ale obrazuje to do czego prowadzi ignorancja. Serio, mogłeś akurat przy pasku grzebać, mogłeś się nachylić i dostać tym kluczem w głowę. A gadanie że policja mu pozwoli. Nie prawda. Masz mu wydać własność na żądanie, ale na warsztat ci nie ma prawa wejść jak go nie zaprosisz. Ani klient ani policja progu przekroczyć nie mogą. Dziwna sytuacja, ale w życiu różne dziwne że czy się odwalają. No nic. Powodzenia życzę i dobrego wieczoru. I nie bierz do siebie komentarzy za bardzo, ale fajnie że odpisujesz. 👍
pozdrawiamy pana co mu silnik rozjebali :D Może teraz to ogląda hehee