Mnie wkurwia że ciągle jestem w jakiejś poczekalni. Czekam na weekend, na jakieś święta/wydarzenia, nie potrafię się cieszyć dniem tylko czekam na coś, a jak już to coś przyjdzie to i tak jest jak w każdy inny dzień czyli nijak i od nowa to samo🙃🙃
Mam totalnie to samo, a najgorsze jest to, że ta przeciętność zaczęła mnie zadowalać i daje sobie dyspensę na wszystko co mierne. Na każde potknięcie mam usprawiedliwienie i bardzo szybko odpuszczam (i odnoszę wrażenie, że nikt nie ma takiego słomianego zapału jak ja. Wielkie pomysły, ale wykonanie leży...)
Wiem o czym mówisz doskonale. Dlatego bardzo ważne jest, aby na każdy dzień wyznaczać sobie zadania, które będą prowadzić Cię do osiągnięcia Twoich celów. Oczywiście wcześniej takie cele musisz sobie wyznaczyć. Te krótko jak i długoterminowe. Może to być np. nauka języków, cele finansowe, zawodowe itp. Rób przede wszystkim to co lubisz czy kochasz😉
Mega szacunek za szczerość, bo nie każdego na to stać. Brak cięć podwaja, że to co mówisz - mówisz od serca. Od siebie życzę Ci dużo zdrowia i radości na przyszły rok!
Powiem Ci, że wstrzeliłeś się z tym filmikiem idealnie. Ja też od jakiegoś czasu żyję w stagnacji, brakuje mi zmian. Postanowiłem zwolnić sie teraz z dotychczasowej pracy gdzie czułem, że się uwsteczniam i od stycznia zaczynam prowadzić własną działalność. W tym momencie, jakbym powiedział, że mam najebane we łbie przeróżnych myśli to tak jakbym nic nie mówił 😅Także trzymam mocno kciuki za Ciebie, za mnie i za wszystkich, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu. Pozdrawiam i rób co uważasz za dobre!💪😁👍
Byku a ja mam wrażenie że chciałeś coś powiedzieć, ale ostatecznie nie wydusiles tego z siebie. Powiem tylko NAGRYWAJ. Mi osobiście zajebiscie się Ciebie ogląda, mecze materiały nawet sprzed 2, 3 czy 4 lat. Dobrze gadasz, dobrze się tego słucha, w 99% zgadzam się z tym co mówisz. Pozdro i rób swoje 💪 Co by to miało nie być ;)
Coś chciał powiedzieć, ale jak powie to w internecie to zawsze zostanie, a widocznie to sprawa taka prywatna którą nie chce się dzielić, ale motywuje może do zmian? Ważne że jest przekaz
Chyba tak nad COVID pozamiatał, zmęczył nas psychicznie. Tak żyję z dnia na dzień, dokładnie dwa lata zniknęły. Nie udało mi się schudnąć, nie znalazłam dietetyka, ciągle wszystko się zmienia a ja mam wrażenie ze nie mogę wypracować nic w sobie. Chętnie zadbam o siebie, wreszcie.
Co do pierwszych 5 minut: od dwóch lat mam identycznie i zastanawiam się co jest tego przyczyną, czy to sytuacja którą teraz mamy? Jakoś tak od dwóch lat z miesiąca na miesiąc czuje się coraz bardziej taki "meh", nie nazwałbym tego lenistwem czy wypaleniem bo jeszcze te 2 lata temu widziałem jakikolwiek sens w tym co robię. Teraz nie mam nawet ochoty garów umyć czy posprzątać. O pracy zacząłem myśleć w ten sposób, że jak mnie zwolnią to wyjebane, zdechnę z głodu. Całkowicie porzuciłem aktywność fizyczną gdzie wcześniej miałem ogromną chęć na siłownie lub jakikolwiek inny sport. Cała perspektywa mojej przyszłości totalnie poszła do śmieci i każdą rzecz którą próbuje się zająć, rzucam po tygodniu z myślą "jebać na co mi to, nie widzę sensu". Zaniedbałem totalnie znajomości, szczerze mówiąc to zacząłem mieć ludzi w dupie. Leć z tą serią, czy wypali czy nie - jebać, przyda się odrobina motywacji w tych czasach.
Piotr! Doskonale Cię rozumiem, tyle że mnie uciekło 12 lat, 12 lat w toksyczny związku. Oczywiście nie zawsze było źle, aczkolwiek nie szłam do przodu, przez co też zaczęłam być toksyczna, jak to ładnie ujales. Byłam na dnie, nie widziałam żadnego dobrego rozwiązania. Niektórzy pewnie zaczęli by pić w takiej sytuacji, ja za to poszłam na silownie. Konkretne treningi body pump tak oczyscily mi głowę i duszę, że aż nie do wiary! Chciałam w końcu coś zmienić, iść do przodu... i zrobiłam. Zmieniłam pracę, zakończyłam toksyczny związek, trenuje 4-5 razy w tyg, i jestem w trakcie spełnienia największego marzenia! Poprostu w końcu czuje się szczęśliwa, otwarta na ludzi, ogrom pozytywnej energii. Zawsze jest jakieś wyjście z każdej sytuacji, więcej silnej woli i twardego stapania po ziemi. Buziaki
PRZEPIEKNY filmik. Bardzo prawdziwe, dziekuje. Nawet nie usunales bledow. Poprawiles sie i do przodu.Czapki z glow. Zainspirowales mnie, zeby zaczac moj kanal. Nie wazne czy sie pomysle czy nie, wazny jest przekaz i to, ze sie mowi szczerze od serca. Ja mialam bardzo ciezkie 2 lata. Wlozylam ogromny wysilek w moj rozwoj osobisty i duchowy. Rozpadl mi sie zwiazek, ale to dobrze, bo byl toksyczny. Zostalam sama, za granica, z malym dzieckiem. Myslalam na poczatku, ze nie dam rady. Ogromny zal i stres. Ocean wyplakanych lez. Jednak sie wzielam za siebie. Naprawde sie zawzielam. Dzisiaj polowa mnie to inny czlowiek. Dlatego mam taka pozytywna obsesje, zeby pomoc, wesprzec innych, ktorzy tak jak ja wczesniej, plona zywcem, bo nie potrafia stworzyc barrier dla toksycznych osob, ktore nas wyniszczaja. Duzo milosci wam zycze i przesylam od siebie. Od milosci, szczegolnie takiej do siebie samej/samego wszystko sie zaczyna. Piotr i Ty, wspaniala osobo, ktora to czyta, dasz rade. Z czymkolwiek sie teraz mierzysz - dasz sobie rade. Ja w ciebie wierze.
Cieszę się, że będę mogła motywować się tą nową serią. Od roku czuję się podobnie i tez chciałabym to zmienić. Dobrze jest wiedzieć, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji. Trzymam kciuki za ciebie
Ostatnie dwa lata mojego życia były najlepszymi latami w moim zyciu, w '20 zaczalem diete i poznalem osobe ktora mocno zmienila moje myslenie na temat swiata i siebie, w '21 dokonczylem proces odchudzania i wszedlem w pierwsza relacje z kobieta, przy czym jest to dosc pozne, bo juz 21 lat mam w tym roku, chcialbym w 2022 zrobic wielki krok do przodu, czuje, ze potrzebuje wielkich zmian, chce znalezc prace i wyruszyc na silownie, ale najbardziej chcialbym zwalczyc w sobie prokrastynacje i słomiany zapał, bo to mnie najbardziej przytrzymuje obecnie
Piotrek... wzruszyłam się. co za piękny surowy film... ale tak bardzo trafiający do wielu z nas i trzeba zderzyć się z prawda - dużo z nas też miało przeje.. 2 lata.. u mnie to życie w toksycznym zawiązku, ostatecznie rozwód, próby niezliczone walki z bulimią i próba utrzymania się samej... nie jest łatwo ale też czuję, że coś powinno się zmienić, bo ja juz tak dłużej nie dam rady. chce czuć że żyję,a nie tylko żyć z dnia na dzień. Nie chcę się poddawać i okropnie się boję, że się poddam... pozdrawiam, i ślę ogrom pozytywnej energii
Stary, nie wiem czy mogę lub powinnam, ale powiem, że całkiem rozumiem i cieszę się, że powstaje taka seria jak Glow up od twojej osoby. Na początku roku odbyłam swoją pierwszą wizytę u psychologa i od tego dnia ciągnie się mój koszmar, mimo że już do owej osoby na wizyty nie chodzę, bo przestałam widzieć sens w nich. Diagnoza anoreksja. Od razu chcieli mnie uziemić w pokoju, byle bym się nie ruszała. Problem w tym, że sport, treningi to było i jest nadal moje życie, pasja, coś co sprawia mi przyjemność. Widziałam, że nie jadałam dużo, ale nie odczuwałam potrzeby na nic więcej, czasem faktycznie potrafiłam się przetrenować, ale pojawiał się u mnie uśmiech na twarzy, taki trochę zawadiacki ale szczery. A zaznaczę, że praktycznie nic nie dawało mi takiej satysfakcji, jak wyczuwalnie dobrze wykonany trening, no i jeszcze zużywanie całych swoich pokładów kreatywności podczas rysunków oraz zaczytywanie się w dobrym książkach kryminalnych/historycznych : DD Ale teraz, pod koniec roku zaczęłam odczuwać wypalenie się nieco podczas nich. Zaczęłam również dostrzegać jakie przerażenie i strach to we mnie wywołuje, na domiar zaczęłam miewać zachcianki na naprawdę hmm wyrafinowane posiłki, szczęście że lubię gotować i wymyślać, coraz to różniejsze dania. Mam nadzieję, że jakoś znajdę środek na swoje małe wypalenie, a wam oraz Tobie Piotrek życzę samych dobroci i spełniania się w tym co kochanie na nowy rok : D 💪🏻✨
W 90 % mam podobne uczucia jak Ty, które towarzyszą mi od mniej więcej 1,5 roku. Podobnie się czuje, że na nic nie mam wpływu, a nawet jak mam to nic nie wychodzi. U mnie to wygląda tak, że czuje się jakbym bym włożony tu gdzie jestem, do tego otaczającego mnie świata i nie mógł z tego wyjść. Z drugiej strony czuje się takim obserwatorem jakbym widział ten pęd i swoją bierność ale nie mógł nic z tym zrobić. Myślę, że duży wpływ miała pandemia i lockdowny na to wszystko. Bo na początku to było komfortowe, że mogliśmy być w domu, mieć więcej czasu na wszystko, było więcej spokoju i my się do tego przyzwyczailiśmy do tej przeciętności. Mega propsy 🙏 że zaczynasz coś takiego, bo też teraz sam próbuje ogarnąć swoje życie. Też dopadła mnie taka bierność i apatia, że zamiast zrobić coś rzeczywiście wartościowego to wolę np. poglądach YouTuba albo pograć w grę.
Też mam takie odczucia jak ty. Wcześniej potrafiłam pracować na to, co chce, chciałam być dobra w tym, co robię. W tym roku czuję się mierna, robię co muszę najmniejszym kosztem i trwam w tym życiu, a nie czuje, żebym żyła. Tak jak uwielbiałam czytać książki, tak teraz potrafię całe dnie przesiedzieć w internecie i źle mi z tym. Dlatego moje postanowienia na przyszły rok to więcej czytać, ograniczyć korzystanie z telefonu, skupić się na byciu tu i teraz i relacjach z ludźmi oraz żeby jeszcze bardziej uniezależniać się od opinii innych ludzi. Trzymam też za was mocno kciuki, ludzie. Po prostu coś róbmy, w dobrym kierunku ❤️
Mam ostatnio dokładnie to samo, teraz, gdy nie ma za bardzo słońca i ciepła na zewnątrz, nie mam nawet motywacji do wychodzenia z domu (poza okazjonalnym wychodzeniem do biura, na siłkę raz na ruski rok czy po zakupy). Mam nadzieję, że projekt ten pomoże Tobie i da również kopniaka nam, widzom, do dobrego jedzenia, regularnych treningów i dbania o siebie. A jeśli czujesz beznadzieję i to Cię przytłacza, to można zawsze porozmawiać ze specjalistą - psychologiem czy psychoterapeutą.
Chciałabym się rozpisać, odnieść do całej treści vloga, ale jednak odpowiem na ostatnie pytanie. Co bym chciała zobaczyć w tych vlogach 1. Mówisz o pokazywaniu pozytywności, a ja chciałabym zobaczyć też te negatywne chwili, ze masz jakieś słabe momenty, ze nie zawsze jest zajebiscie i ze te chwile upadowe nie są złe, tylko są zwyczajnie, tak jak te dobre chwilę 2. Nie chcę nie wiadomo czego widzieć, jakichś większych rzeczy, mogą być te malutkie, jak na przykład zadbanie o higienę snu, nie wiem, pójście na spacer bez muzyki, zeby się przejść dla samego siebie i być po tym równie szczęśliwym jak po najlepszym treningu 3. Pokazywanie i komentowanie kwestii zyciowych/fitnesowych takie, jakie one są, bez koloryzowania 4. Nastawianie się na sytuację w których się boimy, wychodzenie z strefy komfortu zeby poczuć coś, czego na co dzień się nie czuje Mam nadzieję, ze u Ciebie będzie lepiej, pozdrawiam i sciskam
Genialny film, nie wiem czemu wcześniej mi się nie wyświetlił mimo dzwonka... a to co mnie wkurwia - praca 5dni/nocy po 12h + dojazdy działa mega negatywnie na moje nastawienie bo ciężko jest to połączyć z życiem codziennym. Brakuje mi czasu dla rodziny bo życie singla skończyło się 5 lat temu i zmieniłem to w pełną rodzinę. Brakuje czasu na swoje rozwijanie się dalsze i pasje w tym też siłownia. Może i byłbym w stanie połączyć wszystko ale gdzie w takiej sytuacji jakaś regeneracja.. zdrowy sen. Widziałem już odcinek dieta na glow up i osobiście czekam na kolejne jesteś mega.
Fajnie że w końcu ktoś nie nakłada maski i nie mówi jakie to jego życie jest zajebiste, tylko szczerze co czuje. Ja również tego roku nie wspominam dobrze, rozstanie z dziewczyną po którym przeleżałem trzy miesiące. Założyłem firmę która miała dobry start ale później to wszystko wydało mi się bezsensowne. I jak zawsze wkurwiała mnie wegetacja i nigdy nie chciałem jej doświadczyć tak od kilku miesięcy wegetacja to moje drugie imię. Staram się wziąć za siebie, wróciłem do treningów po długiej przerwie. Ale też pojawiają się jakieś problemy ze zdrowiem nie wspomnę już o zdrowiu psychicznym. Ale w głębi wierzę że nowy rok przyniesie mi wiele dobrego, chce się ruszyć, rozwijać, podróżować, zarabiać. Stać się najlepszą wersją siebie. Wam również tego życzę. Pozdro
I właśnie Szmexy to jest to,co oprócz tego zalewu merytoryki na YT i na przekór wszystkim, głoszącym że motywacja nie istnieje, co jest tak potrzebne zarówno w branży fitness jak i tej bardziej lifestylowo-zyciowej. Mała iskra, która powoduje że ten cały materiał który masz w głowie,plany, ambicje zaczyna płonąć. Wstajesz z kanapy i zaczynasz działać
Dzięki Byku za film i mądre słowa. Od dłuższego czasu (od conajmniej kilku lat) mam postanowienie, że chcę coś konkretnego zmienić (nie chcę publicznie pisać co, ale jest to połączenie siłowni, zdrowego trybu życia i pracy zawodowej). Szukałem inspiracji, motywacji i jakieś 3 tygodnie temu wziąłem się konkretnie za siebie - dieta, treningi na siłowni... W międzyczasie znalazłem Twój profil, który dużo mi w tym wszystkim pomógł. Mam na karku blisko 30-tkę i potrzebuję dużej zmiany w życiu, a już teraz wiem, że gdybym nie zaczął 3 tygodnie temu - dzisiaj tkwiłbym w tym samym punkcie co wcześniej. Dzięki za motywację do działania i - odnosząc się do filmu - Rób swoje! Piona! 👊
Serwus 🙋🏻♂️ Czekałem na tą serie. Szczerze ostatnie dwa lata to podobne odczucia, niestety ja obudziłem się na dnie i po pas w mule. Przez okres świąteczno noworoczny zrobiłem „risercz” życia i chciałbym zacząć prace nad złymi nawykami, popracować nad zdrowiem psychicznym i fizycznym, chce wprowadzić dyscyplinę, wrócić do treningów siłowych. Dużo pracy mnie czeka ale przez to co się wydarzyło w ostatnich latach a najbardziej przez „pandemie” czuje wewnętrzna sile i chęć zawalczenia o lepszą wersje siebie… nie tą pogrążona w czerni i szarości. Cieszę się i dziękuje Piotrek za Twoje filmy tu czy na Tik Toku bo tam też Cię obserwuje, dodatkowo mnie motywujesz. Czekam teraz na serie o książkach które przeczytałeś i polecasz. Rób swoje, dużo zdrowia Ci życzę. Piona 🙋🏻♂️🤙🏼
W pewien sposób to rozumiem, był to bardzo dobry rok. Na wielu płaszczyznach poczułam, że jestem na właściwym miejscu, mniej się stresowałam, zaczęłam bardziej dbać o swoje zdrowie i je ogarniać gruntownie, nie uciekałam przed tym, a wzięłam swoje życie za ryj 😅Chociaż czuję finalnie, że to był dobry rok, ale bez fajerwerków, bo zabrakło w nim ludzi wokół i samotność czasami doskwierała, miałam również dużo ważnych przemyśleń, rozkmin i dalej nie udało mi się wielu rzeczy ogarnąć, zrozumieć, jednak wiem, że chce w 2022 wejść z nową energią. Nie lubię podsumowań, ale każdy z nas potrzebuje nadziei i iskierki dobra, że ono będzie, że to, co najlepsze jeszcze przed nami. I tego każdemu z nas życzę, dobrego żyćka. Dbajcie o siebie! 😉
Szacun Szmexy za to "otworzenie się". Mam taki kiepski etap chyba od ponad roku. Coś typu po co, na co, dla kogo, w jakim celu, bez sensu, do tego problemy różnego rodzaju, zagadki w głowie, siedem milionów myśli i tak dalej. Chciałabym zająć się sobą, swoją sylwetką, swoim zdrowiem, uporządkować to co mam w głowie, wyciszyć emocje, poukładać jakoś tą moją codzienność, ale do działania blokuje mnie coś niesamowicie. I po komentarzach widać, że jest trochę tych osób, które są w takim okresie pt. "coś jest nie tak" więc myślę, że jakoś nam tak wszystkim ulżyłeś tą wypowiedzią, dając coś w rodzaju wsparcia. Pozazdrościć Twoim przyjaciołom 😁 którzy mogą z Tobą tak po prostu siąść, pogadać, wygadać się, poradzić się Ciebie i wysłuchać. Nagrywaj Szmexy nagrywaj 🎥👍🏼
Mam dokładnie to samo od jakiś 2-3 lat!!! W tym roku postanowiłem, że coś zmienię i zacząłem. W Listopadzie odszedłem z starej pracy, od stycznia zaczynam nową całkiem inną z większą możliwością rozwoju. Jak po roku uznam, że to nie dla mnie to już wiem, że będę szukał dalej (poprzednia miała być na kilka miesięcy a zabawiłem prawie 5 lat). Od zawsze wakacje tylko z kobietą lub znajomymi. W tym roku pojechałem sam i poznałem mega pozytywne osoby z całej Polski. Super wspomnienia i relacje na przyszłość. Do tego od listopada nauka języka obcego do czego zbierałem się od 2-3 lat (materiały do nauki tyle czekały) ale w końcu zapisałem się do szkoły bo samemu ciężko się zmusić. Czekam z niecierpliwością na nową serię bo mam bardzo podobne przemyślenia względem swoich ostatnich 2-3 lat. Pozdro
Ja miałam plan na realizację marzenia, ale życie pisze swoje scenariusze. Przez wszystkie sytuacje, które mnie spotkały w życiu mam wewnętrzną blokadę, żeby zrobić kolejny krok ,,bo po co", ,,bo są ważniejsze rzeczy", ,,bo skupianie się na swoich potrzebach jest egoistyczne". W nowym roku mam nowe postanowienia - zadbać o siebie fizycznie (treningi i wrócić na tory zdrowszych nawyków żywieniowych) i psychicznie (więcej czytać i przełamać się, żeby nie czekać kolejnego roku i w końcu zrealizować swój cel dotyczący mojej ksiązki) - materiał glow up nadrabiam ❤ i powodzenia 😉
Covid, przepych i przesyt informacji, zalew ekspertów od dosłownie wszystkiego, utrudnione warunki życia spowodowane sytuacja na świecie dają takie combo ze można kleknąć. Uważam, ze ten projekt podniesie wiele osób. Dużym problemem jest też to ciągłe parcie na samorozwój, sukces i bogactwo, a zapominanie o higienie zdrowia psychicznego. Mnie boli to ze cale życie walczyłem z nadwagą i jak już udało mi się doprowadzić do ładu dzięki Twojemu e-bookowi, to przez te 2 lata znów waga wróciła do początkowej. Poprzednie lata biegałem po 500-800 km na rok, w tym roku max. 100. Ciesze się z tego, ze jedyna aktywność, jaką nadal stosuje i daje mi żyć to siłownia i to pewnie przez nawyk. 2022 będzie inny. Zróbmy to razem a ta seria będzie nas utwierdzać w tym ze można. Pozdro!
Presja i niekończąca się nienawiść i złość wszystkich do wszystkiego .. to doprowadza mnie do szału, do tego ciągły strach przed jutrem. Żyjemy w jakiejś strasznej gonitwie co przynajmniej u mnie doprowadziło właśnie do życia z dnia na dzień. Byle do piątku, byle do świąt byle do wakacji .. i tak zmarnowałam mnóstwo czasu co niesamowicie mnie dołuje bo wiem, że nie odzyskam tego czasu. I z chęcią dołączę do tego wyzwania, żeby w końcu wyjść z tego życia byle jak. I mam nadzieję, że Tobie też się uda ❤
Fajnje, że dodałeś ten film bo przełamałeś w jakimś stopniu cukierkowe życie ludzi którzy do czegoś doszli. Bardzo Ciebie lubię i szanuję jako osobę myślę, że wynika to z tego, że w jakimś stopniu się się Tobą utożsamiam w wielu kwestiach jeśli chodzi o styl życia i priorytety. Cieszę się, że wyszedłeś z inicjatywą, żeby wskazać drogę i robić nawet male kroki i nie stać w miejscu. Może dzięki temu znowu wjadę na jakieś lepsze tory bo próbowałem zacząć czytać książki kupiłem kilka pozycji z tych które polecasz ale przeczytałem tylko jedną, drugą przerwałem w połowie i od nowa była bezsensowność. Właściwie moje życie kręci się wokół tego, żeby iść do pracy której nie lubię, zjeść i iść na siłownię od dłuższego czasu chciałbym się czymś zająć i może uda Ci się znowu mnie czymś zainspirować. Życzę dużo zdrowia i mam nadzieję, że będę brał z tego projektu garściami 💪🙂
Szmexy to co robisz to mega robota, multum wiedzy i motywacji. Każdy się kiedyś wypala, szuka siebie ale darząc do celu musimy z tym walczyć. Twoje filmy naprawdę wpływają na zdrowe podejście do fitnesu, odżywiania, czy ogólnie myślenia. PoZdro 💪💪💪 Mnie deprymuje to, że większość moich znajomych żyją bez celów, bez zajawek. Bez siłowni bez basenu, bez koncertów, bez jakichkolwiek ekstremalnych rzeczy. I kurde żyją normalnie, wydają się być szczęśliwi. Ja natomiast, każdą wolną chwile próbuje jakoś spędzić, treningi, baseny, kino, piłka i czasem zastanawiam się po co to robię jak większość mojego otoczenia tego nie robi. Niby jak idziesz w inną stronę niż inni to dobra droga ale jednak wpływa to jakoś momentami na motywacje i trzeba z tym walczyć.
Uważam, że takie przemyślenia przychodzą do człowieka jak już odniesie jakiś sukces, jak ma stabilna sytuację. Jeśli coś takiego w życiu przychodzi to znaczy, że jesteś na dobrej drodze. Wcześniej nie miałeś czasu i siły nad tym myśleć bo pracowałeś, żeby dojść do pewnego poziomu. Ja trzymam za Ciebie kciuki bo jestem w podobnej sytuacji, jest spoko ale brakuje takiej radości i satysfakcji z rozwoju. Ale w końcu mam na to przestrzeń więc działamy razem :)
Mnie właśnie pandemia zmotywowała i z przytupem zaczęłam ćwiczyć. Szybko osiągnęłam efekty, bo miałam mnóstwo czasu na ćwiczenia.w momencie gdy zaczęła się praca, to jak parabola, ćwiczę i jestem z siebie zadowolona, na zmianę z miesiącem totalnej stagnacji (tylko sen-praca-dom gdzie się lenie). Wkurwia mnie, że nie umiem utrzymać równowagi tylko skacze z jednego biegunu na drugi. Oglądam film trzy tygodnie później i cały styczeń był, przyznaje leniwy. Zaczynam od kilku dni wracać powoli na dobre tory. Wracam z Tobą 💪😎
Doskonale Cię rozumiem! Myślę, że nie tylko ja. Szczerze mówiąc uważam, że po części jest to wina covidu ale głównie dlatego, że wepchnął nas jeszcze głębiej do internetu i tak siedząc na instagramie, fejsbuku, jutubie i oglądając jak wszyscy mają perfekcyjne życie, realizują się, spełniają marzenia, kupują, awansują - po prostu czujemy, że choćbyśmy próbowali, dalej nie czujemy, że robimy wystarczająco, mamy wystarczająco. Ja mam dosyć, chce żyć tak aby mi było dobrze, dla mnie np praca nie ma wielkiego znaczenia, nie czuje potrzeby pięcia się w niej w górę - dla mnie liczy się to aby spędzić tam tyle czasu ile muszę i dostać pieniądze, za które mogę robić to co lubię, ale presja jest ogromna, wokół ciągle słyszymy i widzimy, że trzeba się rozwijać, szkolić, awansować. Jeśli ktoś ma takie ambicje - proszę bardzo! Zapominamy, że rozwój to też rozwijanie swojej osobowości, praca nad złymi cechami charakteru, nauka języków, gotowania, szycia - cokolwiek. Życzę sobie i wszystkim wokół, żeby przestać czuć tą presję.
Wszystkie te etapy są w życiu potrzebne. Myślę, że gdyby nie te ostatnie dwa lata, o których mówisz, to nie powstałoby to wideo, bo nie miałbyś tych przemyśleń, nie podzieliłbyś się z nami tym wszystkim. Obejrzałam całość z rana, ze łzami w oczach, bo wiem, ile jeszcze u mnie rzeczy nie działa i jak trudno jest mi wypracowywać nawyki, trzymać się planu. W ciągu ostatnich dwóch lat 2x zmieniłam pracę na lepiej płatną, spełniłam marzenie z dzieciństwa i poszłam do szkoły muzycznej, uczę się grać na perkusji, zaczęłam i skończyłam terapię, i to są ogromne osiągnięcia, jednak co bym nie robiła, to w dalszym ciągu wiele rzeczy robię na pół gwizdka, a sen z powiek spędzają mi moje zaburzenia odżywiania. Te osiągnięcia nie smakują, tak jakby mogły i ja to wiem. Wiem wystarczająco dużo na ten odżywiania czy insulinooporności, jak ćwiczyć, ale co z tego, jak ta psychiczna blokada jest tak silna we mnie, że juz sama nie wiem z czego to wynika, i wciąż wracam do punktu wyjścia. I co mnie wkurwia najmocniej? To, że tyle przesiaduję na telefonie, głównie na Insta, że mogłabym wtedy nawet się porozciągać, poćwiczyć pianino czy poczytać. Pisząc to wszystko, jestem przerażona, że tyle robię, ale tak nieumiejętnie. Od tygodnia jestem w podobnym miejscu, co Ty - też co raz mocniej spinam dupsko do działania. Grudzień to generalnie taki miesiąc oczyszczania. Ja w takich etapach życia, jak ten, co opisujesz u siebie, praktycznie całkowicie rezygnuję z towarzystwa znajomych. Do działania potrzebuję osób, które nie boją się być szczerzy i mtywować, i nie głaszczą mnie po głowce. Wiem, że w 2021 dużo dokonałam, ale w '22 chcę w pełni stawić czoła zaburzeniom odżywiania, bo to jest kilkanaście lat mojego życia, jeśli nie jego większość i jestem już po prostu tym zmęczona. Nie chcę tego więcej, chcę mieć w głowie luz. Dzięki, Piotrek, za obecność i mobilizację, bo dzięki Twoim radom, jestem co raz bardziej właściwej ścieżce do sukcesu - na razie, to przebijam się przez krzaczory z maczetą, dlatego taki pierd...nik :P Piątunia!
Świetnie Ciebie rozumiem. Od dwóch lat wciąż próbuje wrócić do formy. Dziękuję za ten materiał i szczerość. Pomalutku idę po swoje. Dzięki twoim publikacjom nabieram sił. Oglądam chyba wszystko co publikujecie i wracam do filmów nawet sprzed kilku lat. Siły byku, proszę działaj dalej.
Nie wyjdzie? Jak to nie wyjdzie! Wyjdzie I to zajebiscie Jak cię znam . To ty jako pierwszy dales mu mega motywacje w postaci swojego ebooka :) porady; wsparcie, pierwsze efekty , pierwsze zakwasy ;czasem chwilę zwatpienia ale tylko chwilowe do czasu wejścia na Twój insta i zobaczenie Jak motywujesz innych moc powracała :) dzis cwicze prawie dwa lata bo zasiałeś poniekąd we mnie pasję do tego.Rób swoje , rozwijaj się i pchaj do przodu nie za wszelką cenę ale Dla siebie dla bycia szczęśliwym bo Gdy jesteś motywacja dla samego siebie stajesz się motywacja dla innych . Fajnie ze jesteś :)
Edukacja, książki, dostanie się na fajne studia, dobrze zdana matura, ogarniecie wszystkich kontuzji, lekka masa i zrobienie formy. Wracam tu 31.12.2022
Dzięki Ci za ten film. Ostatnie 2 lata rzekomo mam dobre. Nowa praca, dwa awanse, obroniony licencjat, zdane 4 sesje na studiach, stypendium naukowe, kupione mieszkanie ... a ja nie czuję się szczęśliwy. Doszedłem do ściany, gdzie musiałem coś zmienić. Wróciłem na siłownie po 5 latach i to mi daje w cholere satysfakcji. W dodatku trenuje na rowerze, aby wystartować w rajdach rowerowych. To będzie mój glow up na 2022, który spędze razem z Tobą mam nadzieję!
Super film. Bardzo mocno wchodzi do głowy. Ja osobiście mam sporo rzeczy które chciałbym zmienić poprawić w sobie. Jestem w klasie maturalnej więc fajnie byłoby zdać maturę na fajnym poziomie i dostać się na studia... Nabić trochę masy bo jestem dość szczupły, zarobić fajny pieniądz przez wakacje, wyjechać gdzieś (nawet w Polsce) na chociaż tydzień oraz znaleźć więcej samozaparcia by rozwiać swój kanał na YT i nagrywać więcej oraz regularnie. Trochę dużo tego i jest to dość flusteujace ale też ciężko określić co chciałbym zrobić najpierw i na czym zależy mi bardziej. Pozdrawiam raz jeszcze i mam nadzieję, że jeśli ktoś to jeszcze czyta, to osiągnie swoje cele w tym roku i będzie jeszcze lepszym człowiekiem. ♥️🔥
Nie wiem jak wygląda Twoja sytuacja jeśli chodzi o pracę, czy możesz sobie pozwolić czy nie, ale proponuje Ci zrób sobie 1 dzień w tygodniu, w którym nie będziesz używał kompa, telefonu, radia - kompletnie niczego. Tak zwany detoks dopaminowy. Wydaje mi się, że jesteś zbyt przesiąknięty internetem a to naprawde Ci pomoże. Poświęć ten dzień na spędzenie czasu z bliskimi, poczytaj książkę, przejdż się na spacer, a nawet po prostu się ponudź. Możesz mi zaufać w jeden dzień nic się nie stanie, nic Cię nie ominie. Weź sobie to do serducha i trzymam kciuki. Pozdrowionka!
Ponoć nic nie cieszy bardziej niż czyjeś nieszczęście i bardzo źle to zabrzmi, ale super, że cię akurat teraz spotkałam na yt. 2020 to była porażka po całości, 3 miesiące bezczynności po operacji, brak motywacji, stany lękowe, rozpoczęcie beznadziejnej pracy i utrata jej tuż przed Bożym Narodzeniem, jeszcze większy spadek motywacji i stany lękowe, 2021 był weselszy, ale psychika dawała o sobie znać, a niedawno dobiła ją strata bliskiej osoby. Bardzo chętnie się przyłączę do ciebie, w pierwszej kolejności po świętach chciałam się zająć swoim samopoczuciem i nastawieniem do życia, bo oczekiwanie na koniec wszystkiego nie jest zdrowe i produktywne. Trzymam za ciebie kciuki i życzę wszystkiego dobrego. Pamiętaj, że jedyne co musisz to czuć się dobrze sam ze sobą.
Życzę powodzenia. Trafiłam na tą serię w idealnym momencie. Chciałabym się dołączyć i znaleźć dla siebie złoty środek w życiu. Czuję, że doba jest dla mnie za krótka i nie robię nic co bym chciała i powinnam, a następnego mam wręcz odwrotnie i latam jak na skrzydłach. Od całkowitego wypalenia do dnia idealnego. Strasznie mi to obciążenia głowę. Szukam jak pogodzić życie, obowiązki, studia i schudnięcie. Mam problem z jedzeniem i mimo, że o tym wiem od dawna jakoś nie próbowałam tego naprawić, tylko dalej szukałam radości w jedzeniu. Teraz po oddaleniu się od prawidłowej wagi, którą kiedyś w ciężkiej pracy osiągnęłam, czuję, że nic nie opłaca mi się robić, dopóki nie schudnę. Chcę znów wrócić do momentu kiedy umiałam wszystko sobie zaplanować, utrzymać dobrą wagę, relacje, korzystać z życia. Mój glow up jest na poziomie fizycznym, ale automatycznie pozwoli mi to uwolnić się psychicznie
Film w punkt! Posłuchaj: dziękuje za szczerość, więc ja też będę szczery. Jakiś ponad rok temu przestałem subskrybować twój kanał! Dlaczego? Właśnie z tego powodu o którym mówisz w filmie. Miałem, nadal mam wrażenie że zmieniłeś się, a przede wszystkim że zmienił Cię sukces YouTubowy i pieniądze. Sprawiałeś wrażenie przemądrzałego influencera. Byłem wkurwiony na Ciebie bo byłeś moim motywatorem i inspiracją. Cały czas zadawałem sobie pytanie gdzie jest ten stary Piotrek! Tak ten stary dzięki któremu się zmieniłem. Między innymi dzięki Tobie i Tomkowi Grzymskiemu wszystko się zaczęło i zmieniłem cały swój styl życia włącznie z porządna rekompozycją sylwetki. I nagle wszystko potem jebło u Ciebie. Czasem nadal włączam twoje stare filmy które są dla mnie inspiracja i motywacja. Dziś leci sub i życzę Ci jak najlepiej.
Zacznę od tego gratuluję świetnego kanału. Odnieśnie filmu mam wrażenie, że żyjemy w takim pędzie. Nic nie może być ok, wszystko musi być WOW. Męczący jest ten ciągły nacisk, że musimy by wiecznie pełni energii, zmotywowani i gotowi do działania. Ciągła gonitwa za króliczkiem. To jest jak haj, miły, fajny, ale tak się nie da żyć. Zapasy dopaminy też się kiedyś kończą. Nasze życie nie musi być ciągle turbo, mega, wypierdoza, może być po prostu dobre, zwyczajne. Tak ja wiem to nie jest obecnie atrakcyjne;) Stagnacja jest w porządku to po prostu taki okres przejściowy. Możemy popaść w marazm albo zacząć coś nowego. Powodzenia.
Szmexy, kurdę, dziękuję za ten film, mega się z Tobą utożsamiam. Mam 20 lat i też mam bardzo ciężki okres jakoś od dwóch lat. Wcześniej miałem marzenia, cele, chciałem się kształcić, chciałem zostać dietetykiem, trenerem. Ale od pewnego czasu wszystko to runęło. Zacząłem zaniedbywać relację z bliskimi, rozstałem się z dziewczyną, poszedłem na studia i po jakimś czasie z nich zrezygnowałem, bo czułem, że nie są dla mnie. Treningi robię nieregularnie, bo tak jak w Twoim przypadku, ciągle dopadają mnie jakieś kontuzje czy choroby. Tkwię w takiej szarej rzeczywistości, gdzie z niczego nie potrafię czerpać przyjemności ani spełnienia. Tak naprawdę straciłem ''motywację'' do życia... Ciągle próbuję się otrząsnąć, ale jakoś po kilku dniach pracy nad sobą, znowu popadam w takie stany depresyjne. Jednak chcę jeszcze raz spróbować ogarnąć siebie i swoje życie. Może w końcu uda mi się odnaleźć swoją drogę do szczęścia. Tobie też tego życzę! Chętnie wezmę udział w tym projekcie, w końcu w grupie siła :D Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie, jak i za siebie :)
'Jebany jest mną" Centralnie zobaczyłem siebie w Twoich słowach i oczach. Przez całe życie wszystko sprawiało mi radośc, że jebałem sobie zdrowie ale kompletnie tego nie żałowałem. Czytanie książek po ponad 20h z przerwami na posiłek i kibel, gówno wyzwania jak przejście jednego dnia 100km i maszerowanie przed siebie z puchnacym kolanem, 100 pompek w jednej serii, skok z klifu, na bungee, ze spadocgronem. itd. Wcześniej czułem wiercenie w głowie '100' , że musze to zrobić. Każda mysl o jednej z tych rzeczy wypierdalała adrenaline i zmuszała żeby to rozchodzić. Cieżko się na Ciebie patrzy, ale to był cholernie budujący materiał i chyba nieświadomie oko mi sie zaszkliło :) Rób tą serie. Moi przyjaciele też w dużym stopniu stracili radość z życia. Wątpie, że bedzie to opłacalnem, ale dla Twojej psychy powinno wyjść na dobre. Chociaż w tych latach? Kto wie. Ps. Na początku filmy myślałem: Kurwa, Szmexy jak Cie lubie, to nie udawaj smutnego, pogrązonego czy tam zakłopotanego... Przepraszam xD
Ostatnio po kilku latach życiowego marazmu doszłam do takiego momentu, gdzie chyba po prostu się przelało, brak motywacji, chwilowe podejmowanie się zajęć i ich porzucanie, zaniedbywanie równowagi psychiczno-fizycznej. Mam stabilną sytuację finansową i przez to mój mózg złapał się w pułapkę wygodnego życia, skutecznie zniechęcając do wychodzenia ze strefy komfortu. Dotarło do mnie, że lata lecą i że dobrą chwilę nie mam już 20 lat tak jak gdzieś z tyłu głowy to mi się zakodowało, czas płynie coraz szybciej i nie mogę go tracić na czekanie aż coś samo się w moim życiu wyklaruje. Boje się, że przegapię swój moment przez to przytoczenie bezkresem możliwości jakie daje mi życie w dzisiejszych czasach. Ale w końcu przestaje bać się działać i to jest milowy krok :) trzymaj się i powodzenia!
Bardzo dobry film. Mam podobnie, że czasami myślę czego ja chcę od siebie. Mam dobre życie a ciągle jakaś jestem niezadowolona. A co zmian to od lat nie udaję mi się zejść poniżej pewnej wagi. Coś zrzucam, zbliżam się do celu i nagle odpuszczam. W tym roku chcę ten cel osiągnąć. To 5kg jakieś, więc jest szansa. Jeśli mówi o samopoczuciu to obiecuję sobie zdrowiej jeść, robić jogę i lepiej spać. Tego nie nazywam postanowieniem ale takimi wskazówkami. Chcę to robić naturalnie a nie bo mam taki cel. Żeby to był nawyk, bo wiem jak mi to mogło przeżyć dobrze 2020.
Nie wiem jak to jest, ale zawsze w podobnych momentach się odzywałeś na nękający mnie temat, jakbyś w głowie mojej siedział. Podobne mam uczucia, na początku roku jeszcze byłem świeżo zapalony, by realizować cele i dążyć do swego marzenia, ale z czasem jak leciał gdzieś to ulatywało. I wkurza mnie to, że nie mogę się zabrać nigdy na pełne obroty, i jak mówisz "wykorzystać każdej godziny". Jakby gdzieś ta pasja uleciała i nie było stacji by jej dotankować. Niby jestem na studiach wymarzonych, niby trenuje, ale "czegoś brakuje". Trzymam kciuki oby ta seria pomogła przede wszystkim Tobie, a z niej coś będzie można się nauczyć dla siebie. Widać, że coś głębszego Cię trzyma i obyś sobie z tym poradził
Bardzo fajny materiał - szczery przede wszystkim, a to zawsze na plus. Chętnie obejrzę kolejne filmy z tej serii. Mam wrażenie, że sporo z nas zatraciło się w normalnym życiu przez pandemie, mnóstwo moich znajomych mówi, że czuje się jakby żyło w przetrwalniku, dosłownie i w przenośni. Myśle, że spoko opcją na przyszłe filmiki byłoby pokazywanie porannej rutyny, nastawienia, książek i jedzenia, może pomocne byłyby podcasty albo konta na ig, które obserwujesz. Mi oczy otworzyła książka Fenomen Poranka, mimo ze rzadko trafiają do mnie coachingowe gadki 😉
Dziękuję za wszelkie materiały, bo to w dużej części dzięki tobie i Asi przez ostatnie 2 lata schudłam 30 kg, poprawiłam formę, od 1,5 roku trenuje regularnie i jestem w formie życia, choć nie przypuszczałam, że uda mi się po ciąży choć w części "naprawić" swoje ciało. Jeszcze kupa pracy przede mną, ale i tak jestem z siebie dumna i wielkie dzięki za motywację. Kibicuję Ci, aby udało Ci się odzyskać zdrowie psychiczne, zadbać o siebie
Hej, fajnie wiedzieć, że oprócz mnie są także inne osoby które nie wiedzą co chcą robić w życiu, nie mają jasno określonego celu, nie wiadomo w jakim kierunku iść i od czego zacząć. Moje ostatnie lata też nie wyglądały za ciekawie, niewiele się zmieniło i miałam poczucie jakbym żyła na autopilocie. Coraz częściej zaczęło mnie dopadac rozdzierajace uczucie smutku i złości na sama siebie, że wszyscy mają juz od dziecka jasne cele w życiu oraz zaplanowana przyszlosc, a ja dalej nie mam pojęcia. Tak samo miałam ileś rzeczy zaplanowanych, które chciałam wypróbować ale je ciągle tylko przesuwalam. Wszystko aż we mnie krzyczalo, że jeśli czegoś nie zmienię to tak będzie się działo w nieskończoność, a nie chcę żeby następne lata tak wyglądały bo chyba w końcu zwariuje 😄 Tak więc na razie chce zacząć od podstaw i skoncentrować się na potrzebach ciała czyli zdrowym odżywianiu, śnie, sporcie i równowadze w życiu, żeby odzyskać energię do życia i dowiedzieć się jakie są potrzeby ducha 🙂 Dzięki za szczerość i otworzenie się przed wszystkimi, na pewno nie było to łatwe i kosztowało sporo energii i odwagi. Szacun i pozdro 👍
Dzięki za ten materiał👍👏Wiem co czujesz, mam dokładnie tak samo z przemijaniem czasu. Odnoszę wrażenie, że wszystko co się dzieje u mnie jest na przyspieszeniu. Przykład ostatnich świąt, to że odczuwałem tej wyjątkowości to jedno, ale drugie, że ledwo co się obejrzałem już było po świętach. To samo chociażby ze studiami. W tym roku zacząłem studiować, jestem na pierwszym roku i jeszcze nie tak dawno temu było rozpoczęcie roku, a tu sobie uświadamiam, że za miesiąc już pierwsza sesja. Trudno mi się odnaleźć, co prawda chodzę regularnie na siłkę, ale kompletnie nie potrafię się zebrać do nauki. Weźmy przykład, wracam z silki, jem obiad/kolację, odpalam coś w internecie i totalnie zalegam do wieczora, gdzie potem sobie mówię "aaa wieczór już, nie będę siadał, jutro się pouczę". I tak jest każdego dnia. Mój dzień serio to zajęcia (no aktualnie nie, bo wolne jest teraz), spacer z psem, siłka obiad, kolacja, kolejny spacer z psem, poprzedzielane przeglądaniem netu. I ni CH*** nie potrafię "ruszyć" d*** i wziąć się "za siebie", naukę. Już serio nie wiem co mam robić, żeby ten stan rzeczy zmienić...? Pozdroooo Szmex, 3maj się👊💪❤️Wsm to dobrze wyszło bez cięć, tak naturalnie , może jakiś trend zapoczątkujesz na YT😁😅👍👊💪👏
Jesteś bardzo wrażliwym facetem, ale to już wiedziałem, bo śledzę Cię od dawna. Rób to, co uważasz za słuszne, a w nowym roku życzę Ci spokoju, odwagi, dyscypliny i spełnienia tego wszystkiego, co sobie planujesz 💪
Muszę przyznać, że w takim razie jesteś naprawdę wielkim profesjonalistą. Ja osobiście w dodawanych przez Ciebie materiałach nie dostrzegłem jakiegokolwiek braku motywacji. Robisz świetną robotę. Filmik bardzo otwierający oczy, bo choć wydaje mi się, że sam jeszcze do tego etapu nie dotarłem który opisujesz, to obawiam się że jestem na najlepszej drodze. Ostatnie miesiące wyglądały u mnie tak, że nawał pracy (którą naprawdę lubię) wysysał ze mnie jakiekolwiek chęci do życia. Każdy dzień wyglądał tak, że po powrocie z pracy odpalałem Netflixa i reszta wieczoru była zmarnowana. Także bardzo dziękuję za ten filmik, trzymam kciuki żeby cała seria się udała i pomogła nam wszystkim. Pozdro i ciśniemy do przodu 👊
Włączyłam ten filmik bo pomyślałam że a może znajdzie się coś co mnie tym razem zmotywuje do tego żeby nie być tylko zwykłym robotem praca-dom-spanie. Mam podobnie jak ty, ten rok zleciał mi niewiadomo kiedy, niedawno był sylwester i już za chwilę jest kolejny i jakbym się miała zastanowić co w tym roku zrobiłam to mogłabym powiedzieć że nic, miałam schudnąć to przytyłam, miałam czytać książki, uczyc się a wciągnela mnie bezsensowność internetu, myślę że więcej czasu spędziłam szukając bzdur po internecie które w żaden sposób mnie nie wzbogaciły a zmarnowałam przez to cały rok. I nieważne jak będziesz pokazywał to wyzwanie zmiany siebie na lepsze bo to już nie chodzi o wygląd, czy ktoś schudnie czy przytyje ale o to jakie będziemy mieli podejście do życia bo nie ukrywajmy ze jesteśmy jeszcze młodzi a zachowujemy się niektórzy jak stare kłody które przeżyły 60 lat. Jestem z tobą w tym wyzwaniu bo czuje ze przyszły rok będzie lepszy od poprzedniego. Także, pozdrowionka dla ciebie i Asi i czekam na dalsze filmiki, które będę oglądała z ciekawością i może ty będziesz ta osobą która mnie zmotywuje do zmiany swojego myślenia 😁✨
Fajny pomysł na serię, będzie bardzo przydatna dla wielu osób. Nagrywaj jak najwięcej, jak najwięcej też z tych nagrań wrzucaj na kanał. Mnie wkurza w moim życiu to, że mam bardzo dochodowy biznes, ale pracuję tylko 10 dni w miesiącu, bo gdy zarobię w 10 dni dużo pieniędzy, to przez kolejne 20 brakuje mi motywacji i tak zmagam się z tym od pół roku, chodząc jedynie na siłownię, grając w gry na konsoli oraz widząc się z dziewczyną i 10 dni w miesiącu pracując. Tak leci miesiąc za miesiącem i liczę, że Twoja seria da mi taki impuls do obudzenia się i korzystania z życia
Trudno jest oglądać Ciebie w takim wydaniu. Ale jest to jeden z bardziej wartościowych materiałów, ponieważ wyrzucasz z siebie co czujesz, a to już pół kroku do sukcesu. Znam uczucia, które Tobą targają, aż za dobrze i powiem tylko, że cieszę się, że przez glow up 2022 przejdziemy razem 🙂 A nie wdając się w szczegóły, myślę, że celem głównym każdego z tu zgromadzonych będzie po prostu zadowolenie z siebie i życia. Trzymam kciuki Piotrek!
Mimo młodego wieku, też mam od dłuższego czasu wrażenie że żyje z dnia na dzień. Wszystko się zlewa, lata mi się mylą... Zapał i radość z życia gdzieś zniknęły. Ale w czasie gdy byłam niby najszczęśliwsza żyłam w toksycznym środowisku, wystarczyło mi poczucie przynależności do jakiejś grupy i na co to. Teraz jestem spokojniejsza, mniej zdenerwowana i bardziej pewniejsza tego kim jestem. Chce się zmotywować do zmian. Nadać życiu tempa, znaleźć w tym wszystkim radość. I jest coraz lepiej. Jestem zdecydowanie dalej niż byłam kilka lat temu a nawet kilka miesięcy temu i to daje mi satysfakcję. Świetny materiał, trafia do mnie bardzo. Cieszę się że tu trafiłam.❤️
Celów mam kilka. Chciałabym schudnąć i ćwiczyć regularnie. Przede wszystkim chciałabym przestać przejmować się ludźmi, ich krytyką, pozbyc się tego wrażenia że wszyscy są ode mnie lepsi, mądrzejsi i zaradni, że ja, mój status, moje wartości są śmieszne I głupie dla innych. Chciałabym w końcu zacząć robić testy i zdać te prawko :) dzięki Piotr za to, że jesteś :)
Cholernie głęboki film, uświadomiłeś mi właśnie, że borykam się z bardzo podobnym problemem od paru miesięcy, dzięki tobie jestem zmuszony przemyśleć tą sytuację i wprowadzić jak najszybciej zmiany, których potrzebuję, czego również tobie życzę. Pozdrawiam i oby więcej takich treści z twojej strony
Mega Szacunek za bycie Szczerym i Mega Prawdziwym. To co dotyka Ciebie, dotknęło i nas, a że w Kupie Raźniej to Razem będzie nam Lepiej Działać i Kopać się w Dupę Pozytywną Energią. Trzymaj się Dzielnie 🤗 a ja Dołączam i pochłaniam GlowUpy, które mam do nadrobienia. Zdrówka 🙂
Ja i pewnie mnóstwo Twoich widzów mamy podobnie do Ciebie. Ostatnie dwa lata to kompletna porażka. W 2020 wybuchl covid i wszystko zaczęło się pierdzielić. Wszystko sukcesywnie się psuło, aż na podsumowanie w październiku zmarła moja najukochańsza babcia. Ciężko mi się z tym żyje i chce się w końcu z tym pogodzić, bo wiem, ze chciała żebym osiągała sukcesy i żyła dalej. Jedyne co mnie trzymało przy życiu to mój związek, bo był i jest człowiek, który zawsze uśmiecha się na mój widok. Jestem z Tobą od dawna i zostaje i teraz. Trzymaj się i działaj, bo sama chętnie ruszę dupę i zacznę czerpać więcej przyjemności z tego życka
Dokładnie miałem to samo odkąd zaczął się covid, straciłem wszelką motywację, nic nie sprawiało przyjemnosci, piłem alkohol przez 2 lata dzień w dzień. Nawet siłownia przestała być dla mnie ważna. Nic sie nie liczyło ani nie sprawiało radości. Teraz w swoim zyciu zaczynam projekt odzyskania radości z czegokolwiek i jakiejś chęci do życia. Zaczynam od powrotu do treningów i diety, jednakże z rozwaloną wątrobą nie jest łatwo. Poraz pierwszy w życiu nie chudnę od 4tyg na 1700kcal+3treningi wazac 90kg , prawdopodobnie przez uszkodzoną wątrobę albo mój metabolizm jest rozjechany przez alkohol. Co sądzisz o starym dobrym VLCD od galeniko? Myslisz ze to dobry pomysł by dać luz wątrobie od duzej ilosci kcal? Itak nie mam apetytu na nic, jedzenie mnie nie cieszy. Nawet bym się cieszył ze nie muszę sporo jeść tylko te 1k kcal. Ewentualnie po miesiacu bym zrobil Reverse jakis powoli do góry odbudowywujac metabolizm. Myslisz ze to by była dobra strategia?
Czuje od kilku lat to samo. Nawet sam nie wiem jak to nazwać, taka bezsilność w niektórych sprawach, jednego dnia jest zajebiście, a kolejnego dołek. Nie można nazwać tego depresją, ale też nie wiadomo jak. Niby mam wszystko, ale przychodzi taki moment, że czuje bez radną pustkę, zastanawiam się nad sensem życia i po co tak naprawdę to wszystko jest. Nie wiem czy masz/miałeś podobnie, ale ja od jakiś 2-3 lat borykam się z tym stanem. Nie codziennie, ale myślę że tak raz na dwa tygodnie taki okres 2 dni w moim życiu się zdarza
Dziekuje za ten filmik. Od 2 lat od kiedy mamy pandemie. Popadlam totalnie w depresje ,brak ruchu zla dieta I efekt Jojo gotowy . Wszystko na co ciezko pracowalam poszlo w p..... Dales mi kopa na rozped. Dziekuje
Dziękuję za ten film. Teraz wiem, że wiele ludzi czuje się podobnie do mnie. Też mam wrażenie, że ostatnie dwa lata minęły jak jeden dzień i dobija mnie to że każdy dzień wygląda tak samo.. Chce zacząć w końcu ŻYĆ, a nie poprostu egzystować. Czekam z niecierpliwością na kolejne filmy z tej serii i przesyłam dużo siły wszystkim oglądającym.
Od początku pandemii mam wrażenie ze „coś jest nie tak”. W drugiej połowie 2021 zaczęłam dokładnie to co ty, zaczęłam od zdrowia. Szykuje mi się tez w 2022 zmiana pracy, obrona. Mam nadzieje ze 2022 będzie rewolucyjny. Przyłączam się ✅
Wielką pomocą jest sama myśl, że inni ludzie mają problemy. Strasznie mnie boli oglądanie idealnego życia ludzi w mediach(mimo, że wielu życzę jak najlepiej). Bardzo doceniam to, czym się podzieliłeś. Doskonale Cie rozumiem. I wierzę w to, co chcesz robić. Trzymam kciuki i będę wspierać 💪💪😉
Byku. W rok czyli od stycznia 2021 do dzisiaj zrzuciłem 60 kg dzięki Tobie. W rok! Wiem o czym mówisz i ty mówisz o dwóch latach. A ja mówię o jednym. Ale tyle ile człowiek miał wyrzeczeń, ile wylał potu i nawet lez. Tego inni nie widza. Sam wiesz co robisz, po co to robisz i dla kogo. Bywały momenty tak jak u ciebie że chciałem zniknąć. Ale nie poddawałem i nie poddaje się. A z dnia na dzień jest i co raz więcej niestety. Ale głowa do góry i trzeba zapierd*lac po swoje. Nie żyjemy z dnia na dzień. Planujemy. Najwięcej robi głowa! Poznałem kobietę swojego życia. Również mogę śmiało powiedzieć że dzięki Tobie. A wiesz czemu? Bo Ty i twoja twórczość ( wiedza) i motywację czerpałem od ciebie. Ona nigdy by nie spojrzała na mnie mnie. W rok zrovilem glow up i chce więcej. Chcę więcej i nie odpuszczaj bo ja nie odpuściłem. Była chuj*wa chwila? Włączałem Towje filmy albo dzikiego i leciałem po swoje dalej. Pomogłeś mi i pomagaj dalej. Ja też ci pomogę jako Twój wierny widz 💪💪💪💪
Szmexy, mam 43 lata, 30 kilo do zgubienia i jestem po drugiej stronie długoletniej terapii. Chcę stanąć na nogi fizycznie, nie tylko emocjonalnie. Czeka mnie czas konsekwencji - dietka, ruch. Ale przede wszystkim radość życia i szacunek dla własnych zasobów. Moje szczęście to zwykły slow living u boku męża, z kotami i wśród przyjaciół. Do tego trzeba wsłuchania we własne potrzeby, szanowania zdrowia i relacji. Glow up ma być na całe życie :) Siemka!
Mnie też ten ostatni rok zmiótł z planszy. Moje 2 z 3 dużych pasji stały się marginalne i nie poświęcałem im praktycznie żadnego czasu (książki i nauka hiszpańskiego), a na dodatek przez diametralne oziębienie relacji z człowiekiem, którego uważałem za przyjaciela mocno ograniczyłem moje kontakty z ludźmi, co spowodowało, że wszystkie jakieś wątpliwości, emocje tłumiłem w sobie, co na dłuższą metę poskutkowało tym, że zasadniczo wszystko było mi zupełnie obojętne (w ostatnim czasie czymś takim zaczął powoli stawać się trening i dbanie o swój dobrostan fizyczny i psychiczny), więc wychodzisz na przeciw moim oczekiwaniom względem kontentu na yt. Trzymam kciuki za Ciebie Piotrula i wszystkich innych, którzy muszą mierzyć się z podobnymi problemami.
Film o mnie sprzed kilku lat w sumie.W sumie zdrowie psychiczne ...nie bylo co zbierać. Diagnoza raka u taty 4 miechy potem zmarł teść...potem straciłam prace...4 miesiące szukania nowej w środku pandemi. Małżeństwo się tez posypało...Nikt Cię nie rozumie a najbliższe mi osoby udaja ze nie widzą problemu Wzielam się w garść! Terapia indywidualnia a za nia terapia małżeńska. Znalazłam prace a nawet 2 .Wkręciłam się w treningi siłowe,yoga i ebooki.Zaczęłam mega dbać o siebie i robic to czego nigdy wczesniej nie robilam.Mega wkręciłam się w cukiernictwo i zaczęłam inwestować swoj czas żeby się kształcić w tym kierunku .Choć słodyczy nie jem lol to właśnie w tej dziedzinie znalazłam jedna ze swoich pasji Zaczęłam poprawiać to co uważalm u siebie na nie dobre . W końcu zaczęłam stawiać siebie na 1 miejscu a nie innych Pozbyłam się wszystkich toxycznych relacji i umiem teraz po terapi stawiać granicę. Teraz wiem ze kocham życie i lubię siebie ale bez psychologa nie dałabym rady. 2022 będzie moim rokiem.Dzieki za film
Piotrek może spróbuj czegoś zupełnie nowego. Ja miałem mega wypalenie z motocyklem. Kochałem to aż tak bardzo że mnie to zniszczyło, z dużo było gadania, myślenia i ogolnir oderwania od wszystkiego innego co ważne na rzecz tematu motocykli. Nauczyłem się gumować schodzić na kolano, zapierdalać aż ostatnie 2 lata straciłem to poczucie szczęścia które dały mi motocykle i wyzwania z nimi związane. Po 2 latach męczarni zakończyłem przygodę z moto i pojawiła się zajawka na sylwetkę na inwestycje w siebie i teraz to mi daje szczescie znów. Odkąd pamiętam że jak coś sobie uwalę to tego dopnę. Umyśliłem sobie 6 pak w wieku 45 lat i mimo sylwetki skinny-fat zrobiłem redukcję i udało się zobaczyć te mięśnie brzucha ale od razu pojawił się nowy cel bo mówię sobie :" ch.j mi z tego 6 paka jak jestem chudy jak patyk" to tak sobie myślę super byłoby urosnąć w plecy ,bary I klatkę nawet kosztem zaniku 6 paka na jakiś czas a potem się zrobi redukcję I znów wróci. No i od razu mam nowy cel teraz i robię dalej. Miałem też myśli że zrobię cuda w 3 miesiące a teraz mam już świadomość że w 3 mce to niewiele zrobię choć mam nadzieję że cokolwiek będzie widać , ale nastawiam się na konkret raczej za rok i znów kolejna motywacja. Poduczyłem się gotować coś więcej niż jajecznicę i dość mnie to mocno nawet wciągło. Za jednym machnięciem tyle nowych kierunków poznaję 😁 A wkurwia mnie to że dookoła mnóstwo ludzi z mojego otoczenia mnie mocno demotywowało na wszelkie sposoby. Dziękuję za wiedzę, humor i świetnie spędzony czas 😊
Mam podobne odczucia. 2 lata temu byłem w programie tv. Zrobił on duży sukces i wypromował nas jako uczestników. Tysiące followersow, pudelki, plotki wywiady itd moje zycie bardzo sie zmieniło. Nowi znajomi przeprowadziłem sie do WWA z Londynu itd. W moim zyciu w sumie zawsze osiągałem to co chce. Dalej staram sie rozwijać, ale czasem czuje ze jestem zagubiony. Niby chce sie dalej rozwijać, ale nie potrafię cieszyć sie z małych rzeczy. W 2022 zaczynam duży projekt ktory nawiązuje do czegoś co kochałem robic w przeszłości - grać w piłkę nożną. Ale sam nadal nawet nie wiem czy to jest to co do konca chce? Hm to chyba taka choroba ambitnych ludzi. Bardzo ciekawy projekt i materiał 😎 Będe obserwował.
już nie wiem ile lat mnie motywujesz. Pomimo pewnych różnic (keto) to tak dojrzałego człowieka w twoim wieku ze świecą szukać. Dałeś mi kopa którego potrzebowałem, od dłuższego czasu "wracam" do ćwiczeń ale po tym filmie wiem po co chciałem to zrobić i wiem dlaczego zacząłem to robić. Dzięki za twoją pracę, dzięki za twoją wrażliwość, dzięki za twoją szczerość. Do zobaczenia i powodzenia w realizacji swoich celów! Trzymam kciuki
Muszę skomentować .... Słucham Cię jednym tchem i widzę siebie. Bardzo dobrze rozumiem Twoje uczucia na tyle że się wzruszyłam. Wiem Jake to jest, ja przeszłam przez własne nie jedno gówno i końca nie ma ale chcę to zmienić. Już to robię. Niebawem wracam na terapię bo bez tego sama za wiele nie zrobię..Szczerze trzymam za ciebie kciuki 🤗🤗🤗
Doskonale wiem o czym mówisz... Życie z dnia na dzień tak zwane “przeżywanie życia" a nie życie dla siebie czy dla wartości które Cię zawsze napędzały doprowadziły w moim i mojej żony do sytuacji gdzie po 3 latach takiej wegetacji stwierdziliśmy że musimy się rozstać i spróbować żyć tak jak zawsze chcieliśmy a nie jak wypada czy "bo tak jest wygodniej". Przeżywanie życia w sposób płytki doprowadziło nas do takiego stanu psychicznego ze ledwo udało nam się podnieść. Dla tego bardzo chętnie będę oglądał tą serię i z chęcią się do niej dołączę bo sam to również będę przez to przechodził 🙂
Piotrek, jestem tak bardzo wdzięczna za Twoją działalność tutaj. Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie (nawet wątek z oglądaniem commentary się zgadza) i też chcę wyjść z tego bagna. Tylko u mnie to nie trwa dwóch lat, a ok. roku. A znaczne pogorszenie mojego stanu zdrowia nastąpiło 4 miesiące temu, gdy zaczęłam pracę dwuzmianową. Praca praktycznie codziennie, bez wolnego. Choruję na migreny i od tamtego momentu choroba coraz bardziej daje w kość, do tego stopnia, że leki przestają działać, a ja kilka razy już wylądowałam na sorze. Prawie codziennie źle się czuję, psychika mi już siada, nie mam siły do przykłada się do diety, więc w sumie jem, co mi wpadnie w ręce, mało się ruszam. A prowadzę instagrama fitnessowego i czuję się jak hipokrytka, ucząc o diecie i sporcie, a sama nie stosując się do podstawowych zaleceń 🙁Ale pracę rzucam już w styczniu, także mam nadzieję, że powoli będę wychodzić na prostą
Świetny pomysł. Będę Ci kibicować. Bardzo mi się podobają Twoje filmy, nie zliczone razy byłeś dla mnie źródłem motywacji. Tak jak i wiele komentujących tu osób, ja również jestem w podobnej sytuacji. Mam zamiar śledzić Twój projekt i trzymam kciuki... za równo za Ciebie i za siebie ;)
Bardzo dobry pomysł stary 👍 Czas jest ciężki, sam podupadlem na zdrowiu i fizycznym i psychicznym, gdzie zawsze zawodowo lub mniej uprawiałem sport i dookoła było setki znajomych.. Jestem ciekaw dalszych rozważań i działań. Obyśmy wszyscy poszli do przodu 💪
Świetny pomysł na serię. Co prawda dla mnie ten rok był mega progresem jeśli chodzi o sylwetkę, treningi i relacje z jedzeniem, ale mam wrażenie że zaniedbalam wszystko inne. Zamknęłam się w domu, przestalam spotykac sie z ludzmi, sama nie wiem czego oczekuje od zycia zawodowego i po prostu czuje, że coś muszę zmienić. Także bierzemy się do roboty I walczymy o swoje szczęście I spełnienie! Powodzenia Tobie i wszystkim innym 👌👐
0Jak dla mnie jesteś najlepszy! Nigdy nie gadasz bla bla bla zawsze mówisz na temat, mądrze i dużo rzeczy mi wyjaśniłeś. Mimo tego że wyszłam w tym roku z choroby (anoreksji) to tak na szczerość praktycznie nic innego nie zrobiłam przez 2 lata . Miałam spisane cele na ten rok i żadnego z tych celów nie spełniłam :( Miejmy nadzieje że ten rok będzie lepszy, lecz mój pech mnie jeszcze nie opuścił:( Szczęśliwego nowego roku Szmex! i nagrywaj nagrywaj bo wszyscy uwielbiamy oglądać twoje filmy!
Tego brakuje na pl YT: merytoryka i prawdziwe życia zarówno jego wzloty jak i upadki. Skorzystam, bo tez ostatnie lata bardziej na autopilocie niż na świadomym działaniu, bez poczucia spełnienia… jestem mega wdzięczna ze już zacząłeś zarówno mówić jak i działać 👍🏽
Cenny film. Dziękuję! Jestem tu w lutym i baaaaaaaaaaardzo doceniam! Pamiętajmy wszyscy, że... nic w przyrodzie nie kwitnie cały rok. Bądźmy cierpliwi z samymi sobą. Trzymam kciuki za Ciebie i za Was wszystkich tu mordki
Dobrze trafiles z tym filmem. Mam bardzo podobne przemyślenia i wlasnie tez przed świetami zaplanowalam moj „glow up” challenge od 27ego więc Im with ya :))
Tak jak Ty czuje się, jakby moje życie stanęło w miejscu. Nie dzieje się nic. Stagnacja. Zamiast żyć tak, jakby jutra miało nie być, żyje jakby nic mnie już nie czekało. Jestem z Tobą. Robimy to💪 Dzięki, że się otworzyłes, i że starasz się otworzyć na życie innych. Dzialamy🔥 niech to będzie czas zmian!
Fajny, szczery materiał. Akurat w tym roku wiele zmian przeszedłem, ale uważam, że długo zwlekałem z pewnymi decyzjami. Chciałbym rozwijać własną markę, uruchomić kilka projektów w które w końcu zainwestuję nie tylko czas, ale realne pieniądze. Czekam na Twoje relacje 💪
Mnie wkurwia że ciągle jestem w jakiejś poczekalni. Czekam na weekend, na jakieś święta/wydarzenia, nie potrafię się cieszyć dniem tylko czekam na coś, a jak już to coś przyjdzie to i tak jest jak w każdy inny dzień czyli nijak i od nowa to samo🙃🙃
Tez tak mam
Mam totalnie to samo, a najgorsze jest to, że ta przeciętność zaczęła mnie zadowalać i daje sobie dyspensę na wszystko co mierne. Na każde potknięcie mam usprawiedliwienie i bardzo szybko odpuszczam (i odnoszę wrażenie, że nikt nie ma takiego słomianego zapału jak ja. Wielkie pomysły, ale wykonanie leży...)
Wiem o czym mówisz doskonale. Dlatego bardzo ważne jest, aby na każdy dzień wyznaczać sobie zadania, które będą prowadzić Cię do osiągnięcia Twoich celów. Oczywiście wcześniej takie cele musisz sobie wyznaczyć. Te krótko jak i długoterminowe. Może to być np. nauka języków, cele finansowe, zawodowe itp. Rób przede wszystkim to co lubisz czy kochasz😉
jak my wszyscy chyba, i nagle 40 lat ;/ a dopiero bylo 27. i ciagle czekam na ten dzien az zaczne zyc, a coraz blizen dzien keidy przestane
Mega szacunek za szczerość, bo nie każdego na to stać. Brak cięć podwaja, że to co mówisz - mówisz od serca. Od siebie życzę Ci dużo zdrowia i radości na przyszły rok!
Powiem Ci, że wstrzeliłeś się z tym filmikiem idealnie. Ja też od jakiegoś czasu żyję w stagnacji, brakuje mi zmian. Postanowiłem zwolnić sie teraz z dotychczasowej pracy gdzie czułem, że się uwsteczniam i od stycznia zaczynam prowadzić własną działalność. W tym momencie, jakbym powiedział, że mam najebane we łbie przeróżnych myśli to tak jakbym nic nie mówił 😅Także trzymam mocno kciuki za Ciebie, za mnie i za wszystkich, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu. Pozdrawiam i rób co uważasz za dobre!💪😁👍
Dzięki Szmexy❤
Multum osób jest w tej samej sytuacji, w tym ja.
Cieszę się, że głośno o tym mówisz. Musimy o siebie dbać, bo kto inny to zrobi?
Dokładnie ❤️
Plus z postanowień zapisuje się na Pole dance! a co :D
Kiedys się z tego smiałam, a to w sumie ćwiczenia i rozrywka w jednym :)
Byku a ja mam wrażenie że chciałeś coś powiedzieć, ale ostatecznie nie wydusiles tego z siebie.
Powiem tylko NAGRYWAJ. Mi osobiście zajebiscie się Ciebie ogląda, mecze materiały nawet sprzed 2, 3 czy 4 lat. Dobrze gadasz, dobrze się tego słucha, w 99% zgadzam się z tym co mówisz.
Pozdro i rób swoje 💪
Co by to miało nie być ;)
Piotrek, zajebisty pomysł na serię myślę że każdemu z nas pomoże i zmotywuje! #TeamSzmexy ♥️🔥
Coś chciał powiedzieć, ale jak powie to w internecie to zawsze zostanie, a widocznie to sprawa taka prywatna którą nie chce się dzielić, ale motywuje może do zmian? Ważne że jest przekaz
Mądrego to aż miło posłuchać, mimo że ciężko się to słucha... Wszystkiego dobrego byku🔥💪
Ciężko, ale to początek czegoś dobrego ❤️
Chyba tak nad COVID pozamiatał, zmęczył nas psychicznie. Tak żyję z dnia na dzień, dokładnie dwa lata zniknęły. Nie udało mi się schudnąć, nie znalazłam dietetyka, ciągle wszystko się zmienia a ja mam wrażenie ze nie mogę wypracować nic w sobie. Chętnie zadbam o siebie, wreszcie.
Co do pierwszych 5 minut: od dwóch lat mam identycznie i zastanawiam się co jest tego przyczyną, czy to sytuacja którą teraz mamy? Jakoś tak od dwóch lat z miesiąca na miesiąc czuje się coraz bardziej taki "meh", nie nazwałbym tego lenistwem czy wypaleniem bo jeszcze te 2 lata temu widziałem jakikolwiek sens w tym co robię. Teraz nie mam nawet ochoty garów umyć czy posprzątać. O pracy zacząłem myśleć w ten sposób, że jak mnie zwolnią to wyjebane, zdechnę z głodu. Całkowicie porzuciłem aktywność fizyczną gdzie wcześniej miałem ogromną chęć na siłownie lub jakikolwiek inny sport. Cała perspektywa mojej przyszłości totalnie poszła do śmieci i każdą rzecz którą próbuje się zająć, rzucam po tygodniu z myślą "jebać na co mi to, nie widzę sensu". Zaniedbałem totalnie znajomości, szczerze mówiąc to zacząłem mieć ludzi w dupie. Leć z tą serią, czy wypali czy nie - jebać, przyda się odrobina motywacji w tych czasach.
Depresja
@@chokolokoist dziękujemy panie doktorze
@@ItsMathev 200 zł
Piotr! Doskonale Cię rozumiem, tyle że mnie uciekło 12 lat, 12 lat w toksyczny związku. Oczywiście nie zawsze było źle, aczkolwiek nie szłam do przodu, przez co też zaczęłam być toksyczna, jak to ładnie ujales. Byłam na dnie, nie widziałam żadnego dobrego rozwiązania. Niektórzy pewnie zaczęli by pić w takiej sytuacji, ja za to poszłam na silownie. Konkretne treningi body pump tak oczyscily mi głowę i duszę, że aż nie do wiary! Chciałam w końcu coś zmienić, iść do przodu... i zrobiłam. Zmieniłam pracę, zakończyłam toksyczny związek, trenuje 4-5 razy w tyg, i jestem w trakcie spełnienia największego marzenia! Poprostu w końcu czuje się szczęśliwa, otwarta na ludzi, ogrom pozytywnej energii.
Zawsze jest jakieś wyjście z każdej sytuacji, więcej silnej woli i twardego stapania po ziemi.
Buziaki
ale mega Karolina ❤️ gratulacje! To wymagało wiele odwagi, żeby przełamać tak długo powtarzający się schemat 🙏 możesz być z siebie dumna ❤️
PRZEPIEKNY filmik. Bardzo prawdziwe, dziekuje. Nawet nie usunales bledow. Poprawiles sie i do przodu.Czapki z glow.
Zainspirowales mnie, zeby zaczac moj kanal. Nie wazne czy sie pomysle czy nie, wazny jest przekaz i to, ze sie mowi szczerze od serca.
Ja mialam bardzo ciezkie 2 lata. Wlozylam ogromny wysilek w moj rozwoj osobisty i duchowy. Rozpadl mi sie zwiazek, ale to dobrze, bo byl toksyczny. Zostalam sama, za granica, z malym dzieckiem. Myslalam na poczatku, ze nie dam rady. Ogromny zal i stres. Ocean wyplakanych lez. Jednak sie wzielam za siebie. Naprawde sie zawzielam. Dzisiaj polowa mnie to inny czlowiek.
Dlatego mam taka pozytywna obsesje, zeby pomoc, wesprzec innych, ktorzy tak jak ja wczesniej, plona zywcem, bo nie potrafia stworzyc barrier dla toksycznych osob, ktore nas wyniszczaja.
Duzo milosci wam zycze i przesylam od siebie. Od milosci, szczegolnie takiej do siebie samej/samego wszystko sie zaczyna.
Piotr i Ty, wspaniala osobo, ktora to czyta, dasz rade. Z czymkolwiek sie teraz mierzysz - dasz sobie rade. Ja w ciebie wierze.
Powodzenia Kasiu! Wszystkiego dobrego Ci życzę ❤️💪 dziękuje za podzielenie się swoimi przeżyciami 🙏
Cieszę się, że będę mogła motywować się tą nową serią. Od roku czuję się podobnie i tez chciałabym to zmienić. Dobrze jest wiedzieć, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji. Trzymam kciuki za ciebie
Ostatnie dwa lata mojego życia były najlepszymi latami w moim zyciu, w '20 zaczalem diete i poznalem osobe ktora mocno zmienila moje myslenie na temat swiata i siebie, w '21 dokonczylem proces odchudzania i wszedlem w pierwsza relacje z kobieta, przy czym jest to dosc pozne, bo juz 21 lat mam w tym roku, chcialbym w 2022 zrobic wielki krok do przodu, czuje, ze potrzebuje wielkich zmian, chce znalezc prace i wyruszyc na silownie, ale najbardziej chcialbym zwalczyc w sobie prokrastynacje i słomiany zapał, bo to mnie najbardziej przytrzymuje obecnie
Piotrek... wzruszyłam się. co za piękny surowy film... ale tak bardzo trafiający do wielu z nas i trzeba zderzyć się z prawda - dużo z nas też miało przeje.. 2 lata.. u mnie to życie w toksycznym zawiązku, ostatecznie rozwód, próby niezliczone walki z bulimią i próba utrzymania się samej... nie jest łatwo ale też czuję, że coś powinno się zmienić, bo ja juz tak dłużej nie dam rady. chce czuć że żyję,a nie tylko żyć z dnia na dzień. Nie chcę się poddawać i okropnie się boję, że się poddam... pozdrawiam, i ślę ogrom pozytywnej energii
Stary, nie wiem czy mogę lub powinnam, ale powiem, że całkiem rozumiem i cieszę się, że powstaje taka seria jak Glow up od twojej osoby. Na początku roku odbyłam swoją pierwszą wizytę u psychologa i od tego dnia ciągnie się mój koszmar, mimo że już do owej osoby na wizyty nie chodzę, bo przestałam widzieć sens w nich. Diagnoza anoreksja. Od razu chcieli mnie uziemić w pokoju, byle bym się nie ruszała. Problem w tym, że sport, treningi to było i jest nadal moje życie, pasja, coś co sprawia mi przyjemność. Widziałam, że nie jadałam dużo, ale nie odczuwałam potrzeby na nic więcej, czasem faktycznie potrafiłam się przetrenować, ale pojawiał się u mnie uśmiech na twarzy, taki trochę zawadiacki ale szczery. A zaznaczę, że praktycznie nic nie dawało mi takiej satysfakcji, jak wyczuwalnie dobrze wykonany trening, no i jeszcze zużywanie całych swoich pokładów kreatywności podczas rysunków oraz zaczytywanie się w dobrym książkach kryminalnych/historycznych : DD Ale teraz, pod koniec roku zaczęłam odczuwać wypalenie się nieco podczas nich. Zaczęłam również dostrzegać jakie przerażenie i strach to we mnie wywołuje, na domiar zaczęłam miewać zachcianki na naprawdę hmm wyrafinowane posiłki, szczęście że lubię gotować i wymyślać, coraz to różniejsze dania. Mam nadzieję, że jakoś znajdę środek na swoje małe wypalenie, a wam oraz Tobie Piotrek życzę samych dobroci i spełniania się w tym co kochanie na nowy rok : D 💪🏻✨
W 90 % mam podobne uczucia jak Ty, które towarzyszą mi od mniej więcej 1,5 roku. Podobnie się czuje, że na nic nie mam wpływu, a nawet jak mam to nic nie wychodzi. U mnie to wygląda tak, że czuje się jakbym bym włożony tu gdzie jestem, do tego otaczającego mnie świata i nie mógł z tego wyjść. Z drugiej strony czuje się takim obserwatorem jakbym widział ten pęd i swoją bierność ale nie mógł nic z tym zrobić.
Myślę, że duży wpływ miała pandemia i lockdowny na to wszystko. Bo na początku to było komfortowe, że mogliśmy być w domu, mieć więcej czasu na wszystko, było więcej spokoju i my się do tego przyzwyczailiśmy do tej przeciętności.
Mega propsy 🙏 że zaczynasz coś takiego, bo też teraz sam próbuje ogarnąć swoje życie. Też dopadła mnie taka bierność i apatia, że zamiast zrobić coś rzeczywiście wartościowego to wolę np. poglądach YouTuba albo pograć w grę.
Też mam takie odczucia jak ty. Wcześniej potrafiłam pracować na to, co chce, chciałam być dobra w tym, co robię. W tym roku czuję się mierna, robię co muszę najmniejszym kosztem i trwam w tym życiu, a nie czuje, żebym żyła. Tak jak uwielbiałam czytać książki, tak teraz potrafię całe dnie przesiedzieć w internecie i źle mi z tym. Dlatego moje postanowienia na przyszły rok to więcej czytać, ograniczyć korzystanie z telefonu, skupić się na byciu tu i teraz i relacjach z ludźmi oraz żeby jeszcze bardziej uniezależniać się od opinii innych ludzi. Trzymam też za was mocno kciuki, ludzie. Po prostu coś róbmy, w dobrym kierunku ❤️
Mam ostatnio dokładnie to samo, teraz, gdy nie ma za bardzo słońca i ciepła na zewnątrz, nie mam nawet motywacji do wychodzenia z domu (poza okazjonalnym wychodzeniem do biura, na siłkę raz na ruski rok czy po zakupy). Mam nadzieję, że projekt ten pomoże Tobie i da również kopniaka nam, widzom, do dobrego jedzenia, regularnych treningów i dbania o siebie. A jeśli czujesz beznadzieję i to Cię przytłacza, to można zawsze porozmawiać ze specjalistą - psychologiem czy psychoterapeutą.
Chciałabym się rozpisać, odnieść do całej treści vloga, ale jednak odpowiem na ostatnie pytanie. Co bym chciała zobaczyć w tych vlogach
1. Mówisz o pokazywaniu pozytywności, a ja chciałabym zobaczyć też te negatywne chwili, ze masz jakieś słabe momenty, ze nie zawsze jest zajebiscie i ze te chwile upadowe nie są złe, tylko są zwyczajnie, tak jak te dobre chwilę
2. Nie chcę nie wiadomo czego widzieć, jakichś większych rzeczy, mogą być te malutkie, jak na przykład zadbanie o higienę snu, nie wiem, pójście na spacer bez muzyki, zeby się przejść dla samego siebie i być po tym równie szczęśliwym jak po najlepszym treningu
3. Pokazywanie i komentowanie kwestii zyciowych/fitnesowych takie, jakie one są, bez koloryzowania
4. Nastawianie się na sytuację w których się boimy, wychodzenie z strefy komfortu zeby poczuć coś, czego na co dzień się nie czuje
Mam nadzieję, ze u Ciebie będzie lepiej, pozdrawiam i sciskam
Damy rady ❤️🙏
Zajebisty film, poczułem się, że nagrałeś go specjalnie dla mnie. Serio wyświetliło mi się to w idealnym momencie.
🥺❤️
Genialny film, nie wiem czemu wcześniej mi się nie wyświetlił mimo dzwonka... a to co mnie wkurwia - praca 5dni/nocy po 12h + dojazdy działa mega negatywnie na moje nastawienie bo ciężko jest to połączyć z życiem codziennym. Brakuje mi czasu dla rodziny bo życie singla skończyło się 5 lat temu i zmieniłem to w pełną rodzinę. Brakuje czasu na swoje rozwijanie się dalsze i pasje w tym też siłownia. Może i byłbym w stanie połączyć wszystko ale gdzie w takiej sytuacji jakaś regeneracja.. zdrowy sen.
Widziałem już odcinek dieta na glow up i osobiście czekam na kolejne jesteś mega.
Kurdę, Szmexy, jakbyś siedział mi w głowie. Wiele osób ogarnął jakiś taki marazm i na*hujmitoizm. Dzięki za ten materiał. Coś mi w bani przeskoczyło.
Fajnie że w końcu ktoś nie nakłada maski i nie mówi jakie to jego życie jest zajebiste, tylko szczerze co czuje. Ja również tego roku nie wspominam dobrze, rozstanie z dziewczyną po którym przeleżałem trzy miesiące. Założyłem firmę która miała dobry start ale później to wszystko wydało mi się bezsensowne. I jak zawsze wkurwiała mnie wegetacja i nigdy nie chciałem jej doświadczyć tak od kilku miesięcy wegetacja to moje drugie imię. Staram się wziąć za siebie, wróciłem do treningów po długiej przerwie. Ale też pojawiają się jakieś problemy ze zdrowiem nie wspomnę już o zdrowiu psychicznym. Ale w głębi wierzę że nowy rok przyniesie mi wiele dobrego, chce się ruszyć, rozwijać, podróżować, zarabiać. Stać się najlepszą wersją siebie. Wam również tego życzę. Pozdro
Dzięki za ten film! Po sekcji komentarzy widzę, że wszyscy mamy jakiś kryzys, o którym mówisz w filmie.
I właśnie Szmexy to jest to,co oprócz tego zalewu merytoryki na YT i na przekór wszystkim, głoszącym że motywacja nie istnieje, co jest tak potrzebne zarówno w branży fitness jak i tej bardziej lifestylowo-zyciowej. Mała iskra, która powoduje że ten cały materiał który masz w głowie,plany, ambicje zaczyna płonąć. Wstajesz z kanapy i zaczynasz działać
Dzięki Byku za film i mądre słowa.
Od dłuższego czasu (od conajmniej kilku lat) mam postanowienie, że chcę coś konkretnego zmienić (nie chcę publicznie pisać co, ale jest to połączenie siłowni, zdrowego trybu życia i pracy zawodowej). Szukałem inspiracji, motywacji i jakieś 3 tygodnie temu wziąłem się konkretnie za siebie - dieta, treningi na siłowni... W międzyczasie znalazłem Twój profil, który dużo mi w tym wszystkim pomógł.
Mam na karku blisko 30-tkę i potrzebuję dużej zmiany w życiu, a już teraz wiem, że gdybym nie zaczął 3 tygodnie temu - dzisiaj tkwiłbym w tym samym punkcie co wcześniej.
Dzięki za motywację do działania i - odnosząc się do filmu - Rób swoje! Piona! 👊
Serwus 🙋🏻♂️
Czekałem na tą serie. Szczerze ostatnie dwa lata to podobne odczucia, niestety ja obudziłem się na dnie i po pas w mule. Przez okres świąteczno noworoczny zrobiłem „risercz” życia i chciałbym zacząć prace nad złymi nawykami, popracować nad zdrowiem psychicznym i fizycznym, chce wprowadzić dyscyplinę, wrócić do treningów siłowych. Dużo pracy mnie czeka ale przez to co się wydarzyło w ostatnich latach a najbardziej przez „pandemie” czuje wewnętrzna sile i chęć zawalczenia o lepszą wersje siebie… nie tą pogrążona w czerni i szarości. Cieszę się i dziękuje Piotrek za Twoje filmy tu czy na Tik Toku bo tam też Cię obserwuje, dodatkowo mnie motywujesz. Czekam teraz na serie o książkach które przeczytałeś i polecasz. Rób swoje, dużo zdrowia Ci życzę.
Piona 🙋🏻♂️🤙🏼
W pewien sposób to rozumiem, był to bardzo dobry rok. Na wielu płaszczyznach poczułam, że jestem na właściwym miejscu, mniej się stresowałam, zaczęłam bardziej dbać o swoje zdrowie i je ogarniać gruntownie, nie uciekałam przed tym, a wzięłam swoje życie za ryj 😅Chociaż czuję finalnie, że to był dobry rok, ale bez fajerwerków, bo zabrakło w nim ludzi wokół i samotność czasami doskwierała, miałam również dużo ważnych przemyśleń, rozkmin i dalej nie udało mi się wielu rzeczy ogarnąć, zrozumieć, jednak wiem, że chce w 2022 wejść z nową energią. Nie lubię podsumowań, ale każdy z nas potrzebuje nadziei i iskierki dobra, że ono będzie, że to, co najlepsze jeszcze przed nami. I tego każdemu z nas życzę, dobrego żyćka. Dbajcie o siebie! 😉
Szacun Szmexy za to "otworzenie się". Mam taki kiepski etap chyba od ponad roku. Coś typu po co, na co, dla kogo, w jakim celu, bez sensu, do tego problemy różnego rodzaju, zagadki w głowie, siedem milionów myśli i tak dalej. Chciałabym zająć się sobą, swoją sylwetką, swoim zdrowiem, uporządkować to co mam w głowie, wyciszyć emocje, poukładać jakoś tą moją codzienność, ale do działania blokuje mnie coś niesamowicie. I po komentarzach widać, że jest trochę tych osób, które są w takim okresie pt. "coś jest nie tak" więc myślę, że jakoś nam tak wszystkim ulżyłeś tą wypowiedzią, dając coś w rodzaju wsparcia.
Pozazdrościć Twoim przyjaciołom 😁 którzy mogą z Tobą tak po prostu siąść, pogadać, wygadać się, poradzić się Ciebie i wysłuchać. Nagrywaj Szmexy nagrywaj 🎥👍🏼
Mam dokładnie to samo od jakiś 2-3 lat!!! W tym roku postanowiłem, że coś zmienię i zacząłem.
W Listopadzie odszedłem z starej pracy, od stycznia zaczynam nową całkiem inną z większą możliwością rozwoju. Jak po roku uznam, że to nie dla mnie to już wiem, że będę szukał dalej (poprzednia miała być na kilka miesięcy a zabawiłem prawie 5 lat).
Od zawsze wakacje tylko z kobietą lub znajomymi. W tym roku pojechałem sam i poznałem mega pozytywne osoby z całej Polski. Super wspomnienia i relacje na przyszłość.
Do tego od listopada nauka języka obcego do czego zbierałem się od 2-3 lat (materiały do nauki tyle czekały) ale w końcu zapisałem się do szkoły bo samemu ciężko się zmusić.
Czekam z niecierpliwością na nową serię bo mam bardzo podobne przemyślenia względem swoich ostatnich 2-3 lat. Pozdro
Ja miałam plan na realizację marzenia, ale życie pisze swoje scenariusze. Przez wszystkie sytuacje, które mnie spotkały w życiu mam wewnętrzną blokadę, żeby zrobić kolejny krok ,,bo po co", ,,bo są ważniejsze rzeczy", ,,bo skupianie się na swoich potrzebach jest egoistyczne". W nowym roku mam nowe postanowienia - zadbać o siebie fizycznie (treningi i wrócić na tory zdrowszych nawyków żywieniowych) i psychicznie (więcej czytać i przełamać się, żeby nie czekać kolejnego roku i w końcu zrealizować swój cel dotyczący mojej ksiązki) - materiał glow up nadrabiam ❤ i powodzenia 😉
Covid, przepych i przesyt informacji, zalew ekspertów od dosłownie wszystkiego, utrudnione warunki życia spowodowane sytuacja na świecie dają takie combo ze można kleknąć.
Uważam, ze ten projekt podniesie wiele osób.
Dużym problemem jest też to ciągłe parcie na samorozwój, sukces i bogactwo, a zapominanie o higienie zdrowia psychicznego.
Mnie boli to ze cale życie walczyłem z nadwagą i jak już udało mi się doprowadzić do ładu dzięki Twojemu e-bookowi, to przez te 2 lata znów waga wróciła do początkowej.
Poprzednie lata biegałem po 500-800 km na rok, w tym roku max. 100.
Ciesze się z tego, ze jedyna aktywność, jaką nadal stosuje i daje mi żyć to siłownia i to pewnie przez nawyk.
2022 będzie inny. Zróbmy to razem a ta seria będzie nas utwierdzać w tym ze można.
Pozdro!
Presja i niekończąca się nienawiść i złość wszystkich do wszystkiego .. to doprowadza mnie do szału, do tego ciągły strach przed jutrem. Żyjemy w jakiejś strasznej gonitwie co przynajmniej u mnie doprowadziło właśnie do życia z dnia na dzień. Byle do piątku, byle do świąt byle do wakacji .. i tak zmarnowałam mnóstwo czasu co niesamowicie mnie dołuje bo wiem, że nie odzyskam tego czasu. I z chęcią dołączę do tego wyzwania, żeby w końcu wyjść z tego życia byle jak. I mam nadzieję, że Tobie też się uda ❤
Fajnje, że dodałeś ten film bo przełamałeś w jakimś stopniu cukierkowe życie ludzi którzy do czegoś doszli. Bardzo Ciebie lubię i szanuję jako osobę myślę, że wynika to z tego, że w jakimś stopniu się się Tobą utożsamiam w wielu kwestiach jeśli chodzi o styl życia i priorytety. Cieszę się, że wyszedłeś z inicjatywą, żeby wskazać drogę i robić nawet male kroki i nie stać w miejscu. Może dzięki temu znowu wjadę na jakieś lepsze tory bo próbowałem zacząć czytać książki kupiłem kilka pozycji z tych które polecasz ale przeczytałem tylko jedną, drugą przerwałem w połowie i od nowa była bezsensowność. Właściwie moje życie kręci się wokół tego, żeby iść do pracy której nie lubię, zjeść i iść na siłownię od dłuższego czasu chciałbym się czymś zająć i może uda Ci się znowu mnie czymś zainspirować.
Życzę dużo zdrowia i mam nadzieję, że będę brał z tego projektu garściami 💪🙂
Szmexy to co robisz to mega robota, multum wiedzy i motywacji. Każdy się kiedyś wypala, szuka siebie ale darząc do celu musimy z tym walczyć. Twoje filmy naprawdę wpływają na zdrowe podejście do fitnesu, odżywiania, czy ogólnie myślenia. PoZdro 💪💪💪
Mnie deprymuje to, że większość moich znajomych żyją bez celów, bez zajawek. Bez siłowni bez basenu, bez koncertów, bez jakichkolwiek ekstremalnych rzeczy. I kurde żyją normalnie, wydają się być szczęśliwi.
Ja natomiast, każdą wolną chwile próbuje jakoś spędzić, treningi, baseny, kino, piłka i czasem zastanawiam się po co to robię jak większość mojego otoczenia tego nie robi. Niby jak idziesz w inną stronę niż inni to dobra droga ale jednak wpływa to jakoś momentami na motywacje i trzeba z tym walczyć.
Uważam, że takie przemyślenia przychodzą do człowieka jak już odniesie jakiś sukces, jak ma stabilna sytuację. Jeśli coś takiego w życiu przychodzi to znaczy, że jesteś na dobrej drodze. Wcześniej nie miałeś czasu i siły nad tym myśleć bo pracowałeś, żeby dojść do pewnego poziomu. Ja trzymam za Ciebie kciuki bo jestem w podobnej sytuacji, jest spoko ale brakuje takiej radości i satysfakcji z rozwoju. Ale w końcu mam na to przestrzeń więc działamy razem :)
Mnie właśnie pandemia zmotywowała i z przytupem zaczęłam ćwiczyć. Szybko osiągnęłam efekty, bo miałam mnóstwo czasu na ćwiczenia.w momencie gdy zaczęła się praca, to jak parabola, ćwiczę i jestem z siebie zadowolona, na zmianę z miesiącem totalnej stagnacji (tylko sen-praca-dom gdzie się lenie). Wkurwia mnie, że nie umiem utrzymać równowagi tylko skacze z jednego biegunu na drugi. Oglądam film trzy tygodnie później i cały styczeń był, przyznaje leniwy. Zaczynam od kilku dni wracać powoli na dobre tory. Wracam z Tobą 💪😎
Doskonale Cię rozumiem! Myślę, że nie tylko ja. Szczerze mówiąc uważam, że po części jest to wina covidu ale głównie dlatego, że wepchnął nas jeszcze głębiej do internetu i tak siedząc na instagramie, fejsbuku, jutubie i oglądając jak wszyscy mają perfekcyjne życie, realizują się, spełniają marzenia, kupują, awansują - po prostu czujemy, że choćbyśmy próbowali, dalej nie czujemy, że robimy wystarczająco, mamy wystarczająco. Ja mam dosyć, chce żyć tak aby mi było dobrze, dla mnie np praca nie ma wielkiego znaczenia, nie czuje potrzeby pięcia się w niej w górę - dla mnie liczy się to aby spędzić tam tyle czasu ile muszę i dostać pieniądze, za które mogę robić to co lubię, ale presja jest ogromna, wokół ciągle słyszymy i widzimy, że trzeba się rozwijać, szkolić, awansować. Jeśli ktoś ma takie ambicje - proszę bardzo! Zapominamy, że rozwój to też rozwijanie swojej osobowości, praca nad złymi cechami charakteru, nauka języków, gotowania, szycia - cokolwiek. Życzę sobie i wszystkim wokół, żeby przestać czuć tą presję.
Wszystkie te etapy są w życiu potrzebne. Myślę, że gdyby nie te ostatnie dwa lata, o których mówisz, to nie powstałoby to wideo, bo nie miałbyś tych przemyśleń, nie podzieliłbyś się z nami tym wszystkim. Obejrzałam całość z rana, ze łzami w oczach, bo wiem, ile jeszcze u mnie rzeczy nie działa i jak trudno jest mi wypracowywać nawyki, trzymać się planu. W ciągu ostatnich dwóch lat 2x zmieniłam pracę na lepiej płatną, spełniłam marzenie z dzieciństwa i poszłam do szkoły muzycznej, uczę się grać na perkusji, zaczęłam i skończyłam terapię, i to są ogromne osiągnięcia, jednak co bym nie robiła, to w dalszym ciągu wiele rzeczy robię na pół gwizdka, a sen z powiek spędzają mi moje zaburzenia odżywiania. Te osiągnięcia nie smakują, tak jakby mogły i ja to wiem. Wiem wystarczająco dużo na ten odżywiania czy insulinooporności, jak ćwiczyć, ale co z tego, jak ta psychiczna blokada jest tak silna we mnie, że juz sama nie wiem z czego to wynika, i wciąż wracam do punktu wyjścia. I co mnie wkurwia najmocniej? To, że tyle przesiaduję na telefonie, głównie na Insta, że mogłabym wtedy nawet się porozciągać, poćwiczyć pianino czy poczytać. Pisząc to wszystko, jestem przerażona, że tyle robię, ale tak nieumiejętnie. Od tygodnia jestem w podobnym miejscu, co Ty - też co raz mocniej spinam dupsko do działania. Grudzień to generalnie taki miesiąc oczyszczania. Ja w takich etapach życia, jak ten, co opisujesz u siebie, praktycznie całkowicie rezygnuję z towarzystwa znajomych. Do działania potrzebuję osób, które nie boją się być szczerzy i mtywować, i nie głaszczą mnie po głowce. Wiem, że w 2021 dużo dokonałam, ale w '22 chcę w pełni stawić czoła zaburzeniom odżywiania, bo to jest kilkanaście lat mojego życia, jeśli nie jego większość i jestem już po prostu tym zmęczona. Nie chcę tego więcej, chcę mieć w głowie luz. Dzięki, Piotrek, za obecność i mobilizację, bo dzięki Twoim radom, jestem co raz bardziej właściwej ścieżce do sukcesu - na razie, to przebijam się przez krzaczory z maczetą, dlatego taki pierd...nik :P Piątunia!
Świetnie Ciebie rozumiem. Od dwóch lat wciąż próbuje wrócić do formy. Dziękuję za ten materiał i szczerość. Pomalutku idę po swoje. Dzięki twoim publikacjom nabieram sił. Oglądam chyba wszystko co publikujecie i wracam do filmów nawet sprzed kilku lat. Siły byku, proszę działaj dalej.
Nie wyjdzie? Jak to nie wyjdzie! Wyjdzie I to zajebiscie Jak cię znam .
To ty jako pierwszy dales mu mega motywacje w postaci swojego ebooka :) porady; wsparcie, pierwsze efekty , pierwsze zakwasy ;czasem chwilę zwatpienia ale tylko chwilowe do czasu wejścia na Twój insta i zobaczenie Jak motywujesz innych moc powracała :) dzis cwicze prawie dwa lata bo zasiałeś poniekąd we mnie pasję do tego.Rób swoje , rozwijaj się i pchaj do przodu nie za wszelką cenę ale Dla siebie dla bycia szczęśliwym bo Gdy jesteś motywacja dla samego siebie stajesz się motywacja dla innych . Fajnie ze jesteś :)
Edukacja, książki, dostanie się na fajne studia, dobrze zdana matura, ogarniecie wszystkich kontuzji, lekka masa i zrobienie formy. Wracam tu 31.12.2022
Dzięki Ci za ten film. Ostatnie 2 lata rzekomo mam dobre. Nowa praca, dwa awanse, obroniony licencjat, zdane 4 sesje na studiach, stypendium naukowe, kupione mieszkanie ... a ja nie czuję się szczęśliwy. Doszedłem do ściany, gdzie musiałem coś zmienić. Wróciłem na siłownie po 5 latach i to mi daje w cholere satysfakcji. W dodatku trenuje na rowerze, aby wystartować w rajdach rowerowych. To będzie mój glow up na 2022, który spędze razem z Tobą mam nadzieję!
Super film. Bardzo mocno wchodzi do głowy. Ja osobiście mam sporo rzeczy które chciałbym zmienić poprawić w sobie. Jestem w klasie maturalnej więc fajnie byłoby zdać maturę na fajnym poziomie i dostać się na studia... Nabić trochę masy bo jestem dość szczupły, zarobić fajny pieniądz przez wakacje, wyjechać gdzieś (nawet w Polsce) na chociaż tydzień oraz znaleźć więcej samozaparcia by rozwiać swój kanał na YT i nagrywać więcej oraz regularnie. Trochę dużo tego i jest to dość flusteujace ale też ciężko określić co chciałbym zrobić najpierw i na czym zależy mi bardziej. Pozdrawiam raz jeszcze i mam nadzieję, że jeśli ktoś to jeszcze czyta, to osiągnie swoje cele w tym roku i będzie jeszcze lepszym człowiekiem. ♥️🔥
Nie wiem jak wygląda Twoja sytuacja jeśli chodzi o pracę, czy możesz sobie pozwolić czy nie, ale proponuje Ci zrób sobie 1 dzień w tygodniu, w którym nie będziesz używał kompa, telefonu, radia - kompletnie niczego. Tak zwany detoks dopaminowy. Wydaje mi się, że jesteś zbyt przesiąknięty internetem a to naprawde Ci pomoże. Poświęć ten dzień na spędzenie czasu z bliskimi, poczytaj książkę, przejdż się na spacer, a nawet po prostu się ponudź. Możesz mi zaufać w jeden dzień nic się nie stanie, nic Cię nie ominie. Weź sobie to do serducha i trzymam kciuki. Pozdrowionka!
Zdecydowanie będę starał się tak robić, a przynajmniej żeby mieć kilka godzin w ciągu dnia w tygodniu gdzie właśnie się „odcinam” od takich stymulacji
@@PiotrTomaszewskiSzmexy i zajebiście! wszystkiego dobrego w nowym roku!
Ponoć nic nie cieszy bardziej niż czyjeś nieszczęście i bardzo źle to zabrzmi, ale super, że cię akurat teraz spotkałam na yt. 2020 to była porażka po całości, 3 miesiące bezczynności po operacji, brak motywacji, stany lękowe, rozpoczęcie beznadziejnej pracy i utrata jej tuż przed Bożym Narodzeniem, jeszcze większy spadek motywacji i stany lękowe, 2021 był weselszy, ale psychika dawała o sobie znać, a niedawno dobiła ją strata bliskiej osoby. Bardzo chętnie się przyłączę do ciebie, w pierwszej kolejności po świętach chciałam się zająć swoim samopoczuciem i nastawieniem do życia, bo oczekiwanie na koniec wszystkiego nie jest zdrowe i produktywne. Trzymam za ciebie kciuki i życzę wszystkiego dobrego. Pamiętaj, że jedyne co musisz to czuć się dobrze sam ze sobą.
Życzę powodzenia. Trafiłam na tą serię w idealnym momencie. Chciałabym się dołączyć i znaleźć dla siebie złoty środek w życiu. Czuję, że doba jest dla mnie za krótka i nie robię nic co bym chciała i powinnam, a następnego mam wręcz odwrotnie i latam jak na skrzydłach. Od całkowitego wypalenia do dnia idealnego. Strasznie mi to obciążenia głowę. Szukam jak pogodzić życie, obowiązki, studia i schudnięcie. Mam problem z jedzeniem i mimo, że o tym wiem od dawna jakoś nie próbowałam tego naprawić, tylko dalej szukałam radości w jedzeniu. Teraz po oddaleniu się od prawidłowej wagi, którą kiedyś w ciężkiej pracy osiągnęłam, czuję, że nic nie opłaca mi się robić, dopóki nie schudnę. Chcę znów wrócić do momentu kiedy umiałam wszystko sobie zaplanować, utrzymać dobrą wagę, relacje, korzystać z życia. Mój glow up jest na poziomie fizycznym, ale automatycznie pozwoli mi to uwolnić się psychicznie
Film w punkt! Posłuchaj: dziękuje za szczerość, więc ja też będę szczery. Jakiś ponad rok temu przestałem subskrybować twój kanał! Dlaczego? Właśnie z tego powodu o którym mówisz w filmie. Miałem, nadal mam wrażenie że zmieniłeś się, a przede wszystkim że zmienił Cię sukces YouTubowy i pieniądze. Sprawiałeś wrażenie przemądrzałego influencera. Byłem wkurwiony na Ciebie bo byłeś moim motywatorem i inspiracją. Cały czas zadawałem sobie pytanie gdzie jest ten stary Piotrek! Tak ten stary dzięki któremu się zmieniłem. Między innymi dzięki Tobie i Tomkowi Grzymskiemu wszystko się zaczęło i zmieniłem cały swój styl życia włącznie z porządna rekompozycją sylwetki. I nagle wszystko potem jebło u Ciebie. Czasem nadal włączam twoje stare filmy które są dla mnie inspiracja i motywacja. Dziś leci sub i życzę Ci jak najlepiej.
Zacznę od tego gratuluję świetnego kanału.
Odnieśnie filmu mam wrażenie, że żyjemy w takim pędzie. Nic nie może być ok, wszystko musi być WOW. Męczący jest ten ciągły nacisk, że musimy by wiecznie pełni energii, zmotywowani i gotowi do działania. Ciągła gonitwa za króliczkiem. To jest jak haj, miły, fajny, ale tak się nie da żyć. Zapasy dopaminy też się kiedyś kończą. Nasze życie nie musi być ciągle turbo, mega, wypierdoza, może być po prostu dobre, zwyczajne. Tak ja wiem to nie jest obecnie atrakcyjne;) Stagnacja jest w porządku to po prostu taki okres przejściowy. Możemy popaść w marazm albo zacząć coś nowego. Powodzenia.
Szmexy, kurdę, dziękuję za ten film, mega się z Tobą utożsamiam. Mam 20 lat i też mam bardzo ciężki okres jakoś od dwóch lat. Wcześniej miałem marzenia, cele, chciałem się kształcić, chciałem zostać dietetykiem, trenerem. Ale od pewnego czasu wszystko to runęło. Zacząłem zaniedbywać relację z bliskimi, rozstałem się z dziewczyną, poszedłem na studia i po jakimś czasie z nich zrezygnowałem, bo czułem, że nie są dla mnie. Treningi robię nieregularnie, bo tak jak w Twoim przypadku, ciągle dopadają mnie jakieś kontuzje czy choroby. Tkwię w takiej szarej rzeczywistości, gdzie z niczego nie potrafię czerpać przyjemności ani spełnienia. Tak naprawdę straciłem ''motywację'' do życia... Ciągle próbuję się otrząsnąć, ale jakoś po kilku dniach pracy nad sobą, znowu popadam w takie stany depresyjne. Jednak chcę jeszcze raz spróbować ogarnąć siebie i swoje życie. Może w końcu uda mi się odnaleźć swoją drogę do szczęścia. Tobie też tego życzę! Chętnie wezmę udział w tym projekcie, w końcu w grupie siła :D Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie, jak i za siebie :)
'Jebany jest mną" Centralnie zobaczyłem siebie w Twoich słowach i oczach. Przez całe życie wszystko sprawiało mi radośc, że jebałem sobie zdrowie ale kompletnie tego nie żałowałem. Czytanie książek po ponad 20h z przerwami na posiłek i kibel, gówno wyzwania jak przejście jednego dnia 100km i maszerowanie przed siebie z puchnacym kolanem, 100 pompek w jednej serii, skok z klifu, na bungee, ze spadocgronem. itd. Wcześniej czułem wiercenie w głowie '100' , że musze to zrobić. Każda mysl o jednej z tych rzeczy wypierdalała adrenaline i zmuszała żeby to rozchodzić. Cieżko się na Ciebie patrzy, ale to był cholernie budujący materiał i chyba nieświadomie oko mi sie zaszkliło :)
Rób tą serie. Moi przyjaciele też w dużym stopniu stracili radość z życia. Wątpie, że bedzie to opłacalnem, ale dla Twojej psychy powinno wyjść na dobre. Chociaż w tych latach? Kto wie.
Ps. Na początku filmy myślałem: Kurwa, Szmexy jak Cie lubie, to nie udawaj smutnego, pogrązonego czy tam zakłopotanego... Przepraszam xD
Ostatnio po kilku latach życiowego marazmu doszłam do takiego momentu, gdzie chyba po prostu się przelało, brak motywacji, chwilowe podejmowanie się zajęć i ich porzucanie, zaniedbywanie równowagi psychiczno-fizycznej. Mam stabilną sytuację finansową i przez to mój mózg złapał się w pułapkę wygodnego życia, skutecznie zniechęcając do wychodzenia ze strefy komfortu. Dotarło do mnie, że lata lecą i że dobrą chwilę nie mam już 20 lat tak jak gdzieś z tyłu głowy to mi się zakodowało, czas płynie coraz szybciej i nie mogę go tracić na czekanie aż coś samo się w moim życiu wyklaruje. Boje się, że przegapię swój moment przez to przytoczenie bezkresem możliwości jakie daje mi życie w dzisiejszych czasach. Ale w końcu przestaje bać się działać i to jest milowy krok :) trzymaj się i powodzenia!
Bardzo dobry film.
Mam podobnie, że czasami myślę czego ja chcę od siebie. Mam dobre życie a ciągle jakaś jestem niezadowolona.
A co zmian to od lat nie udaję mi się zejść poniżej pewnej wagi. Coś zrzucam, zbliżam się do celu i nagle odpuszczam. W tym roku chcę ten cel osiągnąć. To 5kg jakieś, więc jest szansa.
Jeśli mówi o samopoczuciu to obiecuję sobie zdrowiej jeść, robić jogę i lepiej spać. Tego nie nazywam postanowieniem ale takimi wskazówkami. Chcę to robić naturalnie a nie bo mam taki cel. Żeby to był nawyk, bo wiem jak mi to mogło przeżyć dobrze 2020.
Piotr, totalnie Cię rozumiem. Też myśle o wszystkim na wielu poziomach i mój mózg nigdy nie odpoczywa. Chętnie podejmę się wyzwania wraz z Tobą💪
Nie wiem jak to jest, ale zawsze w podobnych momentach się odzywałeś na nękający mnie temat, jakbyś w głowie mojej siedział. Podobne mam uczucia, na początku roku jeszcze byłem świeżo zapalony, by realizować cele i dążyć do swego marzenia, ale z czasem jak leciał gdzieś to ulatywało. I wkurza mnie to, że nie mogę się zabrać nigdy na pełne obroty, i jak mówisz "wykorzystać każdej godziny". Jakby gdzieś ta pasja uleciała i nie było stacji by jej dotankować. Niby jestem na studiach wymarzonych, niby trenuje, ale "czegoś brakuje".
Trzymam kciuki oby ta seria pomogła przede wszystkim Tobie, a z niej coś będzie można się nauczyć dla siebie. Widać, że coś głębszego Cię trzyma i obyś sobie z tym poradził
Bardzo fajny materiał - szczery przede wszystkim, a to zawsze na plus. Chętnie obejrzę kolejne filmy z tej serii. Mam wrażenie, że sporo z nas zatraciło się w normalnym życiu przez pandemie, mnóstwo moich znajomych mówi, że czuje się jakby żyło w przetrwalniku, dosłownie i w przenośni. Myśle, że spoko opcją na przyszłe filmiki byłoby pokazywanie porannej rutyny, nastawienia, książek i jedzenia, może pomocne byłyby podcasty albo konta na ig, które obserwujesz. Mi oczy otworzyła książka Fenomen Poranka, mimo ze rzadko trafiają do mnie coachingowe gadki 😉
Dziękuję za wszelkie materiały, bo to w dużej części dzięki tobie i Asi przez ostatnie 2 lata schudłam 30 kg, poprawiłam formę, od 1,5 roku trenuje regularnie i jestem w formie życia, choć nie przypuszczałam, że uda mi się po ciąży choć w części "naprawić" swoje ciało. Jeszcze kupa pracy przede mną, ale i tak jestem z siebie dumna i wielkie dzięki za motywację.
Kibicuję Ci, aby udało Ci się odzyskać zdrowie psychiczne, zadbać o siebie
Hej, fajnie wiedzieć, że oprócz mnie są także inne osoby które nie wiedzą co chcą robić w życiu, nie mają jasno określonego celu, nie wiadomo w jakim kierunku iść i od czego zacząć. Moje ostatnie lata też nie wyglądały za ciekawie, niewiele się zmieniło i miałam poczucie jakbym żyła na autopilocie. Coraz częściej zaczęło mnie dopadac rozdzierajace uczucie smutku i złości na sama siebie, że wszyscy mają juz od dziecka jasne cele w życiu oraz zaplanowana przyszlosc, a ja dalej nie mam pojęcia. Tak samo miałam ileś rzeczy zaplanowanych, które chciałam wypróbować ale je ciągle tylko przesuwalam. Wszystko aż we mnie krzyczalo, że jeśli czegoś nie zmienię to tak będzie się działo w nieskończoność, a nie chcę żeby następne lata tak wyglądały bo chyba w końcu zwariuje 😄 Tak więc na razie chce zacząć od podstaw i skoncentrować się na potrzebach ciała czyli zdrowym odżywianiu, śnie, sporcie i równowadze w życiu, żeby odzyskać energię do życia i dowiedzieć się jakie są potrzeby ducha 🙂 Dzięki za szczerość i otworzenie się przed wszystkimi, na pewno nie było to łatwe i kosztowało sporo energii i odwagi. Szacun i pozdro 👍
Dzięki za ten materiał👍👏Wiem co czujesz, mam dokładnie tak samo z przemijaniem czasu. Odnoszę wrażenie, że wszystko co się dzieje u mnie jest na przyspieszeniu. Przykład ostatnich świąt, to że odczuwałem tej wyjątkowości to jedno, ale drugie, że ledwo co się obejrzałem już było po świętach. To samo chociażby ze studiami. W tym roku zacząłem studiować, jestem na pierwszym roku i jeszcze nie tak dawno temu było rozpoczęcie roku, a tu sobie uświadamiam, że za miesiąc już pierwsza sesja. Trudno mi się odnaleźć, co prawda chodzę regularnie na siłkę, ale kompletnie nie potrafię się zebrać do nauki. Weźmy przykład, wracam z silki, jem obiad/kolację, odpalam coś w internecie i totalnie zalegam do wieczora, gdzie potem sobie mówię "aaa wieczór już, nie będę siadał, jutro się pouczę". I tak jest każdego dnia. Mój dzień serio to zajęcia (no aktualnie nie, bo wolne jest teraz), spacer z psem, siłka obiad, kolacja, kolejny spacer z psem, poprzedzielane przeglądaniem netu. I ni CH*** nie potrafię "ruszyć" d*** i wziąć się "za siebie", naukę. Już serio nie wiem co mam robić, żeby ten stan rzeczy zmienić...? Pozdroooo Szmex, 3maj się👊💪❤️Wsm to dobrze wyszło bez cięć, tak naturalnie , może jakiś trend zapoczątkujesz na YT😁😅👍👊💪👏
Jesteś wyjątkowo szczery,za to cię podziwiam
Dziękuje ❤️
Jesteś bardzo wrażliwym facetem, ale to już wiedziałem, bo śledzę Cię od dawna. Rób to, co uważasz za słuszne, a w nowym roku życzę Ci spokoju, odwagi, dyscypliny i spełnienia tego wszystkiego, co sobie planujesz 💪
Muszę przyznać, że w takim razie jesteś naprawdę wielkim profesjonalistą. Ja osobiście w dodawanych przez Ciebie materiałach nie dostrzegłem jakiegokolwiek braku motywacji. Robisz świetną robotę.
Filmik bardzo otwierający oczy, bo choć wydaje mi się, że sam jeszcze do tego etapu nie dotarłem który opisujesz, to obawiam się że jestem na najlepszej drodze. Ostatnie miesiące wyglądały u mnie tak, że nawał pracy (którą naprawdę lubię) wysysał ze mnie jakiekolwiek chęci do życia. Każdy dzień wyglądał tak, że po powrocie z pracy odpalałem Netflixa i reszta wieczoru była zmarnowana.
Także bardzo dziękuję za ten filmik, trzymam kciuki żeby cała seria się udała i pomogła nam wszystkim. Pozdro i ciśniemy do przodu 👊
Włączyłam ten filmik bo pomyślałam że a może znajdzie się coś co mnie tym razem zmotywuje do tego żeby nie być tylko zwykłym robotem praca-dom-spanie. Mam podobnie jak ty, ten rok zleciał mi niewiadomo kiedy, niedawno był sylwester i już za chwilę jest kolejny i jakbym się miała zastanowić co w tym roku zrobiłam to mogłabym powiedzieć że nic, miałam schudnąć to przytyłam, miałam czytać książki, uczyc się a wciągnela mnie bezsensowność internetu, myślę że więcej czasu spędziłam szukając bzdur po internecie które w żaden sposób mnie nie wzbogaciły a zmarnowałam przez to cały rok. I nieważne jak będziesz pokazywał to wyzwanie zmiany siebie na lepsze bo to już nie chodzi o wygląd, czy ktoś schudnie czy przytyje ale o to jakie będziemy mieli podejście do życia bo nie ukrywajmy ze jesteśmy jeszcze młodzi a zachowujemy się niektórzy jak stare kłody które przeżyły 60 lat. Jestem z tobą w tym wyzwaniu bo czuje ze przyszły rok będzie lepszy od poprzedniego. Także, pozdrowionka dla ciebie i Asi i czekam na dalsze filmiki, które będę oglądała z ciekawością i może ty będziesz ta osobą która mnie zmotywuje do zmiany swojego myślenia 😁✨
Fajny pomysł na serię, będzie bardzo przydatna dla wielu osób. Nagrywaj jak najwięcej, jak najwięcej też z tych nagrań wrzucaj na kanał. Mnie wkurza w moim życiu to, że mam bardzo dochodowy biznes, ale pracuję tylko 10 dni w miesiącu, bo gdy zarobię w 10 dni dużo pieniędzy, to przez kolejne 20 brakuje mi motywacji i tak zmagam się z tym od pół roku, chodząc jedynie na siłownię, grając w gry na konsoli oraz widząc się z dziewczyną i 10 dni w miesiącu pracując. Tak leci miesiąc za miesiącem i liczę, że Twoja seria da mi taki impuls do obudzenia się i korzystania z życia
Trudno jest oglądać Ciebie w takim wydaniu. Ale jest to jeden z bardziej wartościowych materiałów, ponieważ wyrzucasz z siebie co czujesz, a to już pół kroku do sukcesu. Znam uczucia, które Tobą targają, aż za dobrze i powiem tylko, że cieszę się, że przez glow up 2022 przejdziemy razem 🙂 A nie wdając się w szczegóły, myślę, że celem głównym każdego z tu zgromadzonych będzie po prostu zadowolenie z siebie i życia. Trzymam kciuki Piotrek!
Mimo młodego wieku, też mam od dłuższego czasu wrażenie że żyje z dnia na dzień. Wszystko się zlewa, lata mi się mylą... Zapał i radość z życia gdzieś zniknęły. Ale w czasie gdy byłam niby najszczęśliwsza żyłam w toksycznym środowisku, wystarczyło mi poczucie przynależności do jakiejś grupy i na co to. Teraz jestem spokojniejsza, mniej zdenerwowana i bardziej pewniejsza tego kim jestem. Chce się zmotywować do zmian. Nadać życiu tempa, znaleźć w tym wszystkim radość. I jest coraz lepiej. Jestem zdecydowanie dalej niż byłam kilka lat temu a nawet kilka miesięcy temu i to daje mi satysfakcję. Świetny materiał, trafia do mnie bardzo. Cieszę się że tu trafiłam.❤️
Celów mam kilka. Chciałabym schudnąć i ćwiczyć regularnie. Przede wszystkim chciałabym przestać przejmować się ludźmi, ich krytyką, pozbyc się tego wrażenia że wszyscy są ode mnie lepsi, mądrzejsi i zaradni, że ja, mój status, moje wartości są śmieszne I głupie dla innych. Chciałabym w końcu zacząć robić testy i zdać te prawko :) dzięki Piotr za to, że jesteś :)
Cholernie głęboki film, uświadomiłeś mi właśnie, że borykam się z bardzo podobnym problemem od paru miesięcy, dzięki tobie jestem zmuszony przemyśleć tą sytuację i wprowadzić jak najszybciej zmiany, których potrzebuję, czego również tobie życzę. Pozdrawiam i oby więcej takich treści z twojej strony
Wkurza mnie że strasznie przejmuje się opinia innych ludzi i nie potrafię sobie z tym radzić. Chcę to zmienić 😎 Super film, bardzo szczery 💪🏼💪🏼
Mega Szacunek za bycie Szczerym i Mega Prawdziwym. To co dotyka Ciebie, dotknęło i nas, a że w Kupie Raźniej to Razem będzie nam Lepiej Działać i Kopać się w Dupę Pozytywną Energią. Trzymaj się Dzielnie 🤗 a ja Dołączam i pochłaniam GlowUpy, które mam do nadrobienia.
Zdrówka 🙂
Miłych seansów ❤️ fajnie, ze z Nami jesteś ❤️
Absolutnie totalnie Cię rozumiem. Nagrywaj. Fajny jesteś. Trzymaj się.
Ja i pewnie mnóstwo Twoich widzów mamy podobnie do Ciebie. Ostatnie dwa lata to kompletna porażka. W 2020 wybuchl covid i wszystko zaczęło się pierdzielić. Wszystko sukcesywnie się psuło, aż na podsumowanie w październiku zmarła moja najukochańsza babcia. Ciężko mi się z tym żyje i chce się w końcu z tym pogodzić, bo wiem, ze chciała żebym osiągała sukcesy i żyła dalej. Jedyne co mnie trzymało przy życiu to mój związek, bo był i jest człowiek, który zawsze uśmiecha się na mój widok. Jestem z Tobą od dawna i zostaje i teraz. Trzymaj się i działaj, bo sama chętnie ruszę dupę i zacznę czerpać więcej przyjemności z tego życka
Dokładnie miałem to samo odkąd zaczął się covid, straciłem wszelką motywację, nic nie sprawiało przyjemnosci, piłem alkohol przez 2 lata dzień w dzień. Nawet siłownia przestała być dla mnie ważna. Nic sie nie liczyło ani nie sprawiało radości. Teraz w swoim zyciu zaczynam projekt odzyskania radości z czegokolwiek i jakiejś chęci do życia. Zaczynam od powrotu do treningów i diety, jednakże z rozwaloną wątrobą nie jest łatwo. Poraz pierwszy w życiu nie chudnę od 4tyg na 1700kcal+3treningi wazac 90kg , prawdopodobnie przez uszkodzoną wątrobę albo mój metabolizm jest rozjechany przez alkohol. Co sądzisz o starym dobrym VLCD od galeniko? Myslisz ze to dobry pomysł by dać luz wątrobie od duzej ilosci kcal? Itak nie mam apetytu na nic, jedzenie mnie nie cieszy. Nawet bym się cieszył ze nie muszę sporo jeść tylko te 1k kcal. Ewentualnie po miesiacu bym zrobil Reverse jakis powoli do góry odbudowywujac metabolizm. Myslisz ze to by była dobra strategia?
Czuje od kilku lat to samo. Nawet sam nie wiem jak to nazwać, taka bezsilność w niektórych sprawach, jednego dnia jest zajebiście, a kolejnego dołek. Nie można nazwać tego depresją, ale też nie wiadomo jak. Niby mam wszystko, ale przychodzi taki moment, że czuje bez radną pustkę, zastanawiam się nad sensem życia i po co tak naprawdę to wszystko jest. Nie wiem czy masz/miałeś podobnie, ale ja od jakiś 2-3 lat borykam się z tym stanem. Nie codziennie, ale myślę że tak raz na dwa tygodnie taki okres 2 dni w moim życiu się zdarza
Dziekuje za ten filmik. Od 2 lat od kiedy mamy pandemie. Popadlam totalnie w depresje ,brak ruchu zla dieta I efekt Jojo gotowy . Wszystko na co ciezko pracowalam poszlo w p..... Dales mi kopa na rozped. Dziekuje
Lecimy z tym ❤️
Dziękuję za ten film. Teraz wiem, że wiele ludzi czuje się podobnie do mnie. Też mam wrażenie, że ostatnie dwa lata minęły jak jeden dzień i dobija mnie to że każdy dzień wygląda tak samo.. Chce zacząć w końcu ŻYĆ, a nie poprostu egzystować. Czekam z niecierpliwością na kolejne filmy z tej serii i przesyłam dużo siły wszystkim oglądającym.
Od początku pandemii mam wrażenie ze „coś jest nie tak”. W drugiej połowie 2021 zaczęłam dokładnie to co ty, zaczęłam od zdrowia. Szykuje mi się tez w 2022 zmiana pracy, obrona. Mam nadzieje ze 2022 będzie rewolucyjny. Przyłączam się ✅
Powodzenia! ❤️🥺
Trzymam kciuki za Twój glow up, będę śledzić i może zgarnę coś dla siebie, dziękuję 💞
Wielką pomocą jest sama myśl, że inni ludzie mają problemy. Strasznie mnie boli oglądanie idealnego życia ludzi w mediach(mimo, że wielu życzę jak najlepiej). Bardzo doceniam to, czym się podzieliłeś. Doskonale Cie rozumiem. I wierzę w to, co chcesz robić. Trzymam kciuki i będę wspierać 💪💪😉
Byku. W rok czyli od stycznia 2021 do dzisiaj zrzuciłem 60 kg dzięki Tobie. W rok! Wiem o czym mówisz i ty mówisz o dwóch latach. A ja mówię o jednym. Ale tyle ile człowiek miał wyrzeczeń, ile wylał potu i nawet lez. Tego inni nie widza. Sam wiesz co robisz, po co to robisz i dla kogo. Bywały momenty tak jak u ciebie że chciałem zniknąć. Ale nie poddawałem i nie poddaje się. A z dnia na dzień jest i co raz więcej niestety. Ale głowa do góry i trzeba zapierd*lac po swoje.
Nie żyjemy z dnia na dzień. Planujemy.
Najwięcej robi głowa! Poznałem kobietę swojego życia. Również mogę śmiało powiedzieć że dzięki Tobie. A wiesz czemu? Bo Ty i twoja twórczość ( wiedza) i motywację czerpałem od ciebie. Ona nigdy by nie spojrzała na mnie mnie. W rok zrovilem glow up i chce więcej. Chcę więcej i nie odpuszczaj bo ja nie odpuściłem. Była chuj*wa chwila? Włączałem Towje filmy albo dzikiego i leciałem po swoje dalej.
Pomogłeś mi i pomagaj dalej. Ja też ci pomogę jako Twój wierny widz 💪💪💪💪
Szmexy, mam 43 lata, 30 kilo do zgubienia i jestem po drugiej stronie długoletniej terapii. Chcę stanąć na nogi fizycznie, nie tylko emocjonalnie. Czeka mnie czas konsekwencji - dietka, ruch. Ale przede wszystkim radość życia i szacunek dla własnych zasobów. Moje szczęście to zwykły slow living u boku męża, z kotami i wśród przyjaciół. Do tego trzeba wsłuchania we własne potrzeby, szanowania zdrowia i relacji. Glow up ma być na całe życie :) Siemka!
Mnie też ten ostatni rok zmiótł z planszy. Moje 2 z 3 dużych pasji stały się marginalne i nie poświęcałem im praktycznie żadnego czasu (książki i nauka hiszpańskiego), a na dodatek przez diametralne oziębienie relacji z człowiekiem, którego uważałem za przyjaciela mocno ograniczyłem moje kontakty z ludźmi, co spowodowało, że wszystkie jakieś wątpliwości, emocje tłumiłem w sobie, co na dłuższą metę poskutkowało tym, że zasadniczo wszystko było mi zupełnie obojętne (w ostatnim czasie czymś takim zaczął powoli stawać się trening i dbanie o swój dobrostan fizyczny i psychiczny), więc wychodzisz na przeciw moim oczekiwaniom względem kontentu na yt. Trzymam kciuki za Ciebie Piotrula i wszystkich innych, którzy muszą mierzyć się z podobnymi problemami.
Film o mnie sprzed kilku lat w sumie.W sumie zdrowie psychiczne ...nie bylo co zbierać. Diagnoza raka u taty 4 miechy potem zmarł teść...potem straciłam prace...4 miesiące szukania nowej w środku pandemi. Małżeństwo się tez posypało...Nikt Cię nie rozumie a najbliższe mi osoby udaja ze nie widzą problemu Wzielam się w garść! Terapia indywidualnia a za nia terapia małżeńska. Znalazłam prace a nawet 2 .Wkręciłam się w treningi siłowe,yoga i ebooki.Zaczęłam mega dbać o siebie i robic to czego nigdy wczesniej nie robilam.Mega wkręciłam się w cukiernictwo i zaczęłam inwestować swoj czas żeby się kształcić w tym kierunku .Choć słodyczy nie jem lol to właśnie w tej dziedzinie znalazłam jedna ze swoich pasji Zaczęłam poprawiać to co uważalm u siebie na nie dobre . W końcu zaczęłam stawiać siebie na 1 miejscu a nie innych Pozbyłam się wszystkich toxycznych relacji i umiem teraz po terapi stawiać granicę. Teraz wiem ze kocham życie i lubię siebie ale bez psychologa nie dałabym rady. 2022 będzie moim rokiem.Dzieki za film
Piotrek może spróbuj czegoś zupełnie nowego. Ja miałem mega wypalenie z motocyklem. Kochałem to aż tak bardzo że mnie to zniszczyło, z dużo było gadania, myślenia i ogolnir oderwania od wszystkiego innego co ważne na rzecz tematu motocykli. Nauczyłem się gumować schodzić na kolano, zapierdalać aż ostatnie 2 lata straciłem to poczucie szczęścia które dały mi motocykle i wyzwania z nimi związane. Po 2 latach męczarni zakończyłem przygodę z moto i pojawiła się zajawka na sylwetkę na inwestycje w siebie i teraz to mi daje szczescie znów.
Odkąd pamiętam że jak coś sobie uwalę to tego dopnę.
Umyśliłem sobie 6 pak w wieku 45 lat i mimo sylwetki skinny-fat zrobiłem redukcję i udało się zobaczyć te mięśnie brzucha ale od razu pojawił się nowy cel bo mówię sobie :" ch.j mi z tego 6 paka jak jestem chudy jak patyk" to tak sobie myślę super byłoby urosnąć w plecy ,bary I klatkę nawet kosztem zaniku 6 paka na jakiś czas a potem się zrobi redukcję I znów wróci.
No i od razu mam nowy cel teraz i robię dalej.
Miałem też myśli że zrobię cuda w 3 miesiące a teraz mam już świadomość że w 3 mce to niewiele zrobię choć mam nadzieję że cokolwiek będzie widać , ale nastawiam się na konkret raczej za rok i znów kolejna motywacja. Poduczyłem się gotować coś więcej niż jajecznicę i dość mnie to mocno nawet wciągło. Za jednym machnięciem tyle nowych kierunków poznaję 😁
A wkurwia mnie to że dookoła mnóstwo ludzi z mojego otoczenia mnie mocno demotywowało na wszelkie sposoby.
Dziękuję za wiedzę, humor i świetnie spędzony czas 😊
Mam podobne odczucia. 2 lata temu byłem w programie tv. Zrobił on duży sukces i wypromował nas jako uczestników. Tysiące followersow, pudelki, plotki wywiady itd moje zycie bardzo sie zmieniło. Nowi znajomi przeprowadziłem sie do WWA z Londynu itd. W moim zyciu w sumie zawsze osiągałem to co chce. Dalej staram sie rozwijać, ale czasem czuje ze jestem zagubiony. Niby chce sie dalej rozwijać, ale nie potrafię cieszyć sie z małych rzeczy. W 2022 zaczynam duży projekt ktory nawiązuje do czegoś co kochałem robic w przeszłości - grać w piłkę nożną. Ale sam nadal nawet nie wiem czy to jest to co do konca chce? Hm to chyba taka choroba ambitnych ludzi. Bardzo ciekawy projekt i materiał 😎 Będe obserwował.
już nie wiem ile lat mnie motywujesz. Pomimo pewnych różnic (keto) to tak dojrzałego człowieka w twoim wieku ze świecą szukać. Dałeś mi kopa którego potrzebowałem, od dłuższego czasu "wracam" do ćwiczeń ale po tym filmie wiem po co chciałem to zrobić i wiem dlaczego zacząłem to robić. Dzięki za twoją pracę, dzięki za twoją wrażliwość, dzięki za twoją szczerość. Do zobaczenia i powodzenia w realizacji swoich celów! Trzymam kciuki
Bez konkurencyjnie… kur*** najlepszy człowiek jakiego słucham.
Bez wątpienia
Brawo brawo 💪
Dziękuje ❤️
Muszę skomentować .... Słucham Cię jednym tchem i widzę siebie. Bardzo dobrze rozumiem Twoje uczucia na tyle że się wzruszyłam. Wiem Jake to jest, ja przeszłam przez własne nie jedno gówno i końca nie ma ale chcę to zmienić. Już to robię. Niebawem wracam na terapię bo bez tego sama za wiele nie zrobię..Szczerze trzymam za ciebie kciuki 🤗🤗🤗
Szacun że nie było cięć i jesteś naturalny aaa no i że się otworzyłeś #teamszmexy❤️
Trochę było 😁☺️❤️ dzięki!
Doskonale wiem o czym mówisz... Życie z dnia na dzień tak zwane “przeżywanie życia" a nie życie dla siebie czy dla wartości które Cię zawsze napędzały doprowadziły w moim i mojej żony do sytuacji gdzie po 3 latach takiej wegetacji stwierdziliśmy że musimy się rozstać i spróbować żyć tak jak zawsze chcieliśmy a nie jak wypada czy "bo tak jest wygodniej". Przeżywanie życia w sposób płytki doprowadziło nas do takiego stanu psychicznego ze ledwo udało nam się podnieść. Dla tego bardzo chętnie będę oglądał tą serię i z chęcią się do niej dołączę bo sam to również będę przez to przechodził 🙂
Piotrek, jestem tak bardzo wdzięczna za Twoją działalność tutaj. Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie (nawet wątek z oglądaniem commentary się zgadza) i też chcę wyjść z tego bagna. Tylko u mnie to nie trwa dwóch lat, a ok. roku. A znaczne pogorszenie mojego stanu zdrowia nastąpiło 4 miesiące temu, gdy zaczęłam pracę dwuzmianową. Praca praktycznie codziennie, bez wolnego. Choruję na migreny i od tamtego momentu choroba coraz bardziej daje w kość, do tego stopnia, że leki przestają działać, a ja kilka razy już wylądowałam na sorze. Prawie codziennie źle się czuję, psychika mi już siada, nie mam siły do przykłada się do diety, więc w sumie jem, co mi wpadnie w ręce, mało się ruszam. A prowadzę instagrama fitnessowego i czuję się jak hipokrytka, ucząc o diecie i sporcie, a sama nie stosując się do podstawowych zaleceń 🙁Ale pracę rzucam już w styczniu, także mam nadzieję, że powoli będę wychodzić na prostą
Dzięki za ten film. Bardzo. Ryczę.
🥺❤️
Świetny pomysł. Będę Ci kibicować. Bardzo mi się podobają Twoje filmy, nie zliczone razy byłeś dla mnie źródłem motywacji. Tak jak i wiele komentujących tu osób, ja również jestem w podobnej sytuacji. Mam zamiar śledzić Twój projekt i trzymam kciuki... za równo za Ciebie i za siebie ;)
Bardzo dobry pomysł stary 👍
Czas jest ciężki, sam podupadlem na zdrowiu i fizycznym i psychicznym, gdzie zawsze zawodowo lub mniej uprawiałem sport i dookoła było setki znajomych..
Jestem ciekaw dalszych rozważań i działań. Obyśmy wszyscy poszli do przodu 💪
Świetny pomysł na serię. Co prawda dla mnie ten rok był mega progresem jeśli chodzi o sylwetkę, treningi i relacje z jedzeniem, ale mam wrażenie że zaniedbalam wszystko inne. Zamknęłam się w domu, przestalam spotykac sie z ludzmi, sama nie wiem czego oczekuje od zycia zawodowego i po prostu czuje, że coś muszę zmienić. Także bierzemy się do roboty I walczymy o swoje szczęście I spełnienie! Powodzenia Tobie i wszystkim innym 👌👐
0Jak dla mnie jesteś najlepszy! Nigdy nie gadasz bla bla bla zawsze mówisz na temat, mądrze i dużo rzeczy mi wyjaśniłeś. Mimo tego że wyszłam w tym roku z choroby (anoreksji) to tak na szczerość praktycznie nic innego nie zrobiłam przez 2 lata . Miałam spisane cele na ten rok i żadnego z tych celów nie spełniłam :(
Miejmy nadzieje że ten rok będzie lepszy, lecz mój pech mnie jeszcze nie opuścił:(
Szczęśliwego nowego roku Szmex! i nagrywaj nagrywaj bo wszyscy uwielbiamy oglądać twoje filmy!
Tego brakuje na pl YT: merytoryka i prawdziwe życia zarówno jego wzloty jak i upadki. Skorzystam, bo tez ostatnie lata bardziej na autopilocie niż na świadomym działaniu, bez poczucia spełnienia… jestem mega wdzięczna ze już zacząłeś zarówno mówić jak i działać 👍🏽
Cenny film. Dziękuję! Jestem tu w lutym i baaaaaaaaaaardzo doceniam! Pamiętajmy wszyscy, że... nic w przyrodzie nie kwitnie cały rok. Bądźmy cierpliwi z samymi sobą. Trzymam kciuki za Ciebie i za Was wszystkich tu mordki
Dobrze trafiles z tym filmem. Mam bardzo podobne przemyślenia i wlasnie tez przed świetami zaplanowalam moj „glow up” challenge od 27ego więc Im with ya :))
Tak jak Ty czuje się, jakby moje życie stanęło w miejscu. Nie dzieje się nic. Stagnacja. Zamiast żyć tak, jakby jutra miało nie być, żyje jakby nic mnie już nie czekało. Jestem z Tobą. Robimy to💪 Dzięki, że się otworzyłes, i że starasz się otworzyć na życie innych. Dzialamy🔥 niech to będzie czas zmian!
Fajny, szczery materiał. Akurat w tym roku wiele zmian przeszedłem, ale uważam, że długo zwlekałem z pewnymi decyzjami. Chciałbym rozwijać własną markę, uruchomić kilka projektów w które w końcu zainwestuję nie tylko czas, ale realne pieniądze. Czekam na Twoje relacje 💪