- Видео 292
- Просмотров 185 083
humanista na emigracji
Добавлен 12 дек 2017
filozofia, literatura i nie tylko
Видео
Filozofia według Walden
Просмотров 5532 месяца назад
część I: ruclips.net/video/x5_Zynd8RDA/видео.htmlsi=Bjylj5KH77Zi21Op
Nietypowa prośba od widza na naszym kanale
Просмотров 1,6 тыс.5 месяцев назад
Nietypowa prośba od widza na naszym kanale
Przepaść między człowiekiem wyobrażonym a rzeczywistym
Просмотров 4085 месяцев назад
Przepaść między człowiekiem wyobrażonym a rzeczywistym
Chodzę głodny, ze złamanym kręgosłupem
Просмотров 1,1 тыс.6 месяцев назад
Chodzę głodny, ze złamanym kręgosłupem
Moim zdaniem zarowno artysta malarz jak i filozof sa w tej sytuacji podobni. Malarz tworzy obraz pędzlem, filozof tworzy paragraf rozdziału książki lub filmik serii na RUclips'ie. Inspiracja zawsze powstaje w myślach, zarówno u jednego jak i u drugiego. Różnica być może leży więc w chęci działania, inicjatywie. Albo może chodzi o zewnętrzną realizację? Żeby ktoś nas zrozumiał, a nie tylko właśnie usłyszał. Ale ta sytuacja też wyglada podobnie. Ktoś może patrzeć na obraz lecz nie dostrzegać przesłania. Ktoś może słuchać słów lecz nie usłyszeć mądrości. Zarówno nadawca jak i odbiorca, obie strony dialogu, muszą wykazać sie inicjatywą.
Europa postkolonialna jest jak człowiek, który wygrał na loterii, kupił Lamborghini i teraz nie stać go na ubezpieczenie
Ciekawy materiał, ale wydaje mi się, że niektóre wnioski są zbyt daleko idące i niektóre uogólnienia zbyt pochopne. W Polsce prawdopodobnie większa część kierowców jeździ używanymi samochodami, bardzo często sprowadzonymi z Niemiec. Ci co jeżdżą nowymi samochodami (w tym elektrycznymi) po prostu lepiej zarabiają i ich stać (np. lekarze, prawnicy, informatycy, ludzie prowadzący własne firmy, itp.). Nie ma w tym nic dziwnego i nie jest to objaw jakiegoś feudalizmu, tylko wynik zróżnicowania zarobków.
Belgia, Izrael, Ukraina co za różnica? Wyimaginowane kraje.
Izrael w żadnym wypadku nie jest wyimaginowany, zapewniam cię. Mamy setkę głowic gotowych zdilitować kogo trzeba
Można by od razu przejść do Lewisa „Instytutu Badań Skoordynowanych” (Ta Ohydna Siła - niezorientowanym), bo analogia narzuca się, co właśnie wymaga analizy pod kątem rezultatów i dążenia takiego jak tutaj prezentowane. Bo to jest dążenie, jako celowy chaos w różny sposób osiągany stosownie do możliwości na danym obszarze. Ale krótko. U Lewisa był to szturm „Ohydnej Siły”, dalej zwanej OH, a w rzeczywistości mamy powszechnie to samo jako „gotowanie żaby”. Wyjątkiem są obszary specjalne, czyli trzech żandarmów światowych: Niemcy, Japonia i Izrael. Przy czym w kwestii porządku i estetyki (tylko zewnętrznej) liczą się jedynie Niemcy, bo to narzędzie OH potrzebuje odpowiedniego morale tutaj wynikającego z wyróżniania się na tle Europy w odróżnieniu od Izraela i Japonii, gdzie to nie jest istotne. Stąd różnica, ale nie osiągnięta rozwojem wewnętrznym tylko wytresowaniem. Wielki plus za Kongo. Przywodzi to na myśl angielskie ludobójstwo w Afryce aż po lata 60’te XX w (to nie błąd). Co też pokazuje prawdziwe wnętrze zachodnich europejczyków, niczym higiena na francuskim dworze, z pachnidłami, falbankami, pudrem i perukami, oraz brakiem używania mydła. Ohydna Siła (Projektanci z Końca człowieczeństwa) dba o odpowiednią dla niej świadomość (nieświadomość) poddanych, stąd i rezultaty, że gdzie nie ma nakazu tam chwasty i brud na „nie moim”.
Proszę, chociaż Wy nie powtarzajcie tych bzdur jakoby głównym powodem dobrobytu Zachodu był kolonializm, na dowód tego jak to było naprawdę z tym dochodzeniem do bogactwa oraz kosztami jakie dotykały zwykłych mieszkańców Belgii albo Wielkiej Brytanii w zamian za poczucie statusu kolomizatora warto zapoznać się z publikacją Deirdre N. McCloskey - Burżuazyjna godność. Kolonializm był kosztem, a nie dochodem dla przeciętnego mieszkańca wysp brytyjskich czy Belgii.
Od zawsze byłem zafascynowany europa zachodnią, bo tak jak już się coś budowało, to było to zrobione solidnie. W Polsce nadal istnieje tendencja, żeby wybudować po taniości. Niby nowe krawężniki, a już widać, że posypią się za pare lat. To samo budynki, tanie projekty, tanie wykonanie, pażdzież, wystarczy się rozejrzeć. W Wrocławiu na nowych czy odremontowanych trasach tramwajowych, tramwaj zgrzyta jak w PRL, prawie z szyn chce wyskoczyć. W Dreźnie płynie, że go niesłychać. Co do bezdomnych. W Anglii widać ich wielu, ale wydaje się,że jest to kwestia wyboru. Dostaliby od państwa mieszkanie i pracę na start, ale po co mają się starać jak dostaną zapomogę i ciepła zupę w garkuchni. Chcą być poza systemem i państwo to szanuje. Niestety w moim odczuciu kompleksy środkowo-wschodniej europy wobec zachodu wynikają z zazdrości słowian, że ten model państwa wypracowany przez zachód jest jednak lepszy. Podam tylko jeden przykład, który przychodzi mi do głowy. Chyba w żadnym kraju na zachodzie, a byłem w kilku, nie spotkałem się z instytucją kanara. Kupuje się bilet u kierowcy i po skończonej podróży wysiada przez przednie wyjście. Podróż bez stresu. A nie, że trzeba się tłumaczyć kanarowi, który zakwestionuje, właściwe skasowanie biletu przez pasażera i chandryczyć niepotrzebnie. Czy tak trudno wprowadzić w komunikacji miejskiej system płacenia za przejazd kartą? Co do reszty, zgadzam się z wami. Pozdrawiam.
Ja teraz zamieszkałem w Niemczech w mieście Vechta i byłem właśnie zdziwiony czystością miasta bo pomimo braku śmietników naprawdę nie znalazłem żadnego śmiecia podczas spacerów po ulicy. Myślę, że tutaj duży wpływ może mieć przypadek, że trafiliście na brudne miasta albo to ja trafiłem tylko na te czyste. Dodatkowo wokoło pełno imigrantów ale też i dużo zakładów pracy, brak bezdomnych. Na plus też według mnie lepsze kultura picia alkoholu. Jestem też ciekaw ile problemów zachodu to efekt kapitalizmu. Np pomimo tego, że cały czas się mówi, że Europa się nie rozmnaża to praktycznie każde bogatsze państwo ma ten sam problem w tym Chiny. Trzeba też pomyśleć(chociaż to kontrowersyjny temat) ile z naszej przewagi kulturowej pochodzi z zalet PRLu(Nie chce oczywiście jakoś „usprawiedliwiać komunizmu”). Być może kapitalizm ma faktycznie wpływ niszczący na społeczeństwo. Kraje azjatyckie przejęły nasz system gospodarczy(Japonia, Korea P) ale wręcz podkręciły go żeby nas dogonić. I teraz taka Korea Południowa to symbol upadku, najniższy wskaźnik dzietności na świecie, ich społeczeństwo dosłownie zdecydowało, że są gotowi zakończyć swoją cywilizację. Być może „socjalność” Europy tak naprawdę oddaliła zachód od skończenia jak Korea.
Zapomnieliście jeszcze o belgijskich czekoladkach i piwie ! Niestety uwielbienie naszych rodaków dla tzw . Zachodu jest olbrzymie, 60 % poparcia eu a czy i dla tej mega biurokracji i zwariowanych pomysłów zmieniających nam życie to już chyba nie ? (nie wymieniam , żeby nie denerwować algorytmu ) Serdecznie dziękuję ! Zachód ma problemy , które niestety za kilka lat np. 2 będą naszymi !
Bardzo ciekawe. Szczególnie te fragmenty o niepełnosprawnych. Nie byłem w Belgii itp., więc to trochę niespodzianka.
To jest jakiś żart, czy Ty naprawdę to wszystko wykonujesz w ten sposób? Garbienie się podczas ciągów? Machanie całym ciałem podczas uginania ramion z (za ciężkimi) hantlami? Pytam serio, robisz sobie żarty w sieci, czy ten twój przekaz to na poważnie? Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz, Mój przekaz jest tak samo poważny jak poważne są ciężary, które dźwigam. Rozumiem i popieram wagę poprawnej techniki, którą na filmie stosuję przy większości pokazanych ćwiczeń (łącznie czy przede wszystkim w powolnym wykonaniu dośrodkowej części martwego ciągu Zerchera z podłogi na do 150kg, innymi słowy położenia go z powrotem na ziemi pod pełną kontrolą). Tak jak tłumaczę w dalszym ciągu filmu, jestem zdania, że czasami technikę trzeba poświęcić na rzecz zmagania się z ciężarami. Przykładowo uginanie ramionami wspomagane całym ciałem czy wiosłowanie Crocka ma swoje miejsce w treningu. Oczywiście, moim celem jest ostatecznie móc lepiej te 27kg hantle kontrolować. Przy następnym treningu taki będzie cel, ale aby lepiej coś kontrolować trzeba najpierw móc to podnieść. Nie zawsze możemy liczyć na stopniowy postęp małymi krokami. Pozdrawiam
ale pierd.. daj se spokuj.
Do ćwiczenia jak kulturysta mi daleko. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że dobra technika jest ważna na początku żeby nic sobie nie uszkodzić, a jak już nabrałem wyczucia własnego ciała to każdego treningu wychodzę chwiejąc się na nogach i tak ostatnie powtórzenia wyglądają tragicznie lecz widzę jakie mam po tym efekty i siła i mięśnie rosną. pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz, zgadzam się, że technika jest ważna na początku. Zawsze warto zastanowić na ile i w którym momencie technika staje się pewnego rodzaju balastem wstrzymującym postęp. W moim przypadku przyszedł taki moment lata temu, kiedy zdałem sobie sprawę, że jeżeli nie odważę się na zmaganie się z ciężarem i będę cały czas skupiony na doskonałej technice, to nie ma szans na postęp. Ciekaw jestem jak to jest u innych? Jeszcze raz dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy D&H
Świetny i bardzo motywujący materiał! Pozdrawiam :)
Dziękujmy i pozdrawiamy D&H
Dziękuję bardzo ! Są trzy elementy kształtowania świadomości obywateli : tv plus media , edukacja publiczna , rozrywka w tym imprezy sportowe . Kościół obecnie ma znaczenie dla kurczącej się mniejszości . Starsi z nas przeżyli system jakiego świat nie widział i po kilku latach oddechu jego klon jest nam za pomocą EU jeszcze raz oferowany z całą mocą .
Zapraszam Humanistę na podcast egzystencjalny jako gościa specjalnego
Dziękujęmy za zaproszenie:)
Humanista jak zawsze dyplomatycznie... W sensie istotnym problem ujął Witkiewicz: "Ja, wicie, Jędrek, znam Kretschmera z wykładów tej tam intelektualnej lafiryndy Zahorskiej, w naszej Wolnej Wszechnicy Robotniczej. Oj, wolna ona, wolna - raczej rozwolniona jest ta nasza Wszechnica. Sami się częstują twardą wiedzą, a na nas to tę biegunkę umysłową puszczają, aby nas jeszcze gorzej zatumanić, niż to chciały wszelkie religianty na usługach feudałów i ciężkiego się przemysłu wygłupiające. "
nie bardzo rozumiem z czego ten Patryk się tak śmieje... mam wrażenie, że on nie byłby w stanie wykonać takiego ćwiczenia nawet z obciążeniem 70kg, bo jego mobilność by mu na to nie pozwalał (nie mówiąc już o wykonaniu ćwiczenia na takim obciążeniu jak Humanista). A poza tym bije od tego Patryka bardzo niesympatyczna aura i sprawia wrażenie osoby, która w życiu przeczytała 2 książki z czego jedna to książeczka gwarancyjna do odkurzacza... Serdeczne pozdrowienia dla Humanisty i Dajmona - dużo zdrowia i dalszych sukcesów w treningu siłowym :)
Przcież nie pomylił
Porównuje mnie (ćwiczącego) do mnie (ćwiczącego). Z tego co mówi, wynika, że na pierwszy rzut oka myślał, że nagranie z góry to Mentzer, którego próbowałem naśladować a na obu nagraniach jestem Ja z różnych treningów.😊
Nie wiem czy zauważyłeś ale tu ruclips.net/user/liveggbHp0yYMLE?si=kTED17ESjh2D4Kw9&t=1194 naśmiewają się z Twoich pseudomentzerowskich metod treningowych 😞
ruclips.net/user/shortsbbc0_pdfjaQ?si=2NqD4t-URtujth4F 🙂
Nie wiem czy zauważyłeś ale tu ruclips.net/user/liveggbHp0yYMLE?si=kTED17ESjh2D4Kw9&t=1194 naśmiewają się z Twoich pseudomentzerowskich metod treningowych :-(
ruclips.net/user/shortsbbc0_pdfjaQ?si=2NqD4t-URtujth4F 🙂
Przygnębiający ten materiał, ale aby taki nie był to zadam pytanie co dalej? Czy jesteśmy skazani jako Europa na zapomnienie? Może jest jakaś szansa? Może spróbować tych narzędzi i metod które odnoszą sukcesy w innych zakątkach świata? Wysnuwam tezę, że myślenie idzie w parze z działaniem, wynajdowaniem i zdumieniem. Strategia lizbońska wydawała się dobrym pomysłem który został zaprzepaszczony. Może w niej jest rozwiązania?
Czyżby efekt Tocqueville'a w działaniu na przykładzie utrudnień w myśleniu?
Możliwe, że logika niczego nie wyjaśnia jedynie porządkuje jest narzędziem. Nasze sądy są projekcją naszej woli więc to czego pragniemy jest w konflikcie z tym co oceniamy. Filozofia jest jedyną nauką, która pozwala dostrzec, że zawsze pływamy po tych samych wodach. Głupoty nie jest dzisiaj więcej niż kiedykolwiek wcześniej to raczej różnica ilości nie jakości ta się moim zdaniem nie zmienia. Pozdrawiam Asz.
Gdzie to jest? Czemu tak mało dzieci? Przerażające. Naliczyłem kilka par i żadna bez dziecka? WTF? Za dużo neoliberalizmu chyba.
Holandia :)
Ile km Pan przemierza podczas spacerku?
To zależy:)
Pozdrawiam, młodociany degenerat i wielbiciel emila ciorana, zatracony w bezdennych odmętach rezygnacji
Komentarz uwolniony z weryfikacji RUclipsowej 😅
Bardzo lubię Was słuchać w aucie, podczas codziennych czynności, przed snem. Bardzo lubię, jak mówi Pan do swojego Daimoniona: “To bardzo dobre pytanie”. Czasami kilka razy na odcinek. W ogóle zacząłem Was słuchać od początku, żeby ponadrabiac zaległości. Czesto Pyta Pan o tematy podcastów, które chcielibysmy zaproponować. Mam parę książek, które są mi bliskie: -Ernest Becker - Zaprzeczanie Śmierci -Jostein Gaarder - Dziewczyna z pomarańczami, świat Zofii, Maja
Dla mnie filozofia to sposób życia,łagodzi cierpienie psychiczne,pozwala pogodzic sie z naszym odchodzeniem,a czy umilowanie mądrości,nie oddalbym zycia za wiedzę.
Cnotliwy naród republikański musi wierzyć w Boga i mieć religię obywatelską
No to po pracy posłucham.
Bez progresji nie ma przyrostów. Tak samo na siłowni jak i na siłowni duchowej, emocjonalnej. Bez porwania się na coś większego od siebie sam siebie ograniczam. Z pozdrowieniami! ;)
Zgoda co do analogii. Ciekawe jak wyglądają pół i ćwierć powtórzenia na siłowni duchowej i emocjonalnej? :) D&H
@@humanistanaemigracji9061 To proste jak życie mnie zmieliło do cna a wstaje z łóżka i próbuję to robię ćwierć powtórzenie. Ludziom nie udaje się w dzisiejszym czasie zmienić swojego życia bo nie chcą się "poniżyć" do zrobienia zupełnie trywialnej i małej rzeczy takiej jak wstanie i pościelenie łózka. I tak w nim zalegają całymi dniami. Gdy ktoś mówi, że chciałby zaczać ćwiczyć i zmienić swoje ciało ale nie ma czasu czy sposobności to pytam go czy potrafi zrobić jedną pompkę. Jeżeli potrafi i zrobi to już zaczął. Znajdzie rozwiązanie w locie. Nie trzeba od razu wiedzieć wszystkiego, trzeba mieć odwagę by zacząć od ćwierć powtórzenia a nie porywać się na 100 kg na emocjonalnej sztandze nie będąc nigdy na emocjonalnej siłowni ;)
Lubię Sartre brzydala jego problem- podmiot uprzedmiotawia przedmiot przez sam akt obserwacji ... Nie dawaj mi rzenującego sreduszka pod komenarzem uwłacza mi to i budzi Rzenowanie, Wole nie
" Otrzymałem pana nową książkę wymierzoną przeciwko ludzkości i dziękuję za nią. Nigdy dotąd podobna bystrość nie służyła temu , by wystrychnąć nas wszystkich na dudków. Czytając pana książkę , człowiek tęskni do chodzenia na czworakach. Lecz skoro straciłem ten zwyczaj przeszło sześćdziesiąt lat temu , z przykrością uświadamiam sobie niemożliwość powrotu do niego. Nie mogę również dołączyć do poszukiwań dzikich w Kanadzie, ponieważ przypadłości, na które jestem skazany , zmuszają mnie do trzymania przy sobie europejskiego lekarza, ponieważ w tamtych stronach szykuje się wojna i ponieważ przykład naszych działań sprawia, że dzicy stają się prawie tak źli jak my" 😆( odpowiedź Woltera na pierwszą rozprawę Rousseau , którą ten przesłał mu osobiście ; cyt. z "Dzieje zachodniej filozofii " Bertrand Russell )
Filozofia nie wiem poniżej ruclips.net/video/QKrdrLA_gbw/видео.htmlsi=RJy-Qxl3JrLZIl4M
Drogi Humanisto, bardzo mnie ciekawi jakie jest twoje wykształcenie. Sam nie mam wykształcenia filozoficznego ale uważam, że filozofia to coś więcej niż samo wykształcenie a samo praca w zakresie "miłowania" mądrości i ciągłego rozwoju jest wręcz moralnym obowiązkiem. Nie jest warunkiem koniecznym do uprawnia jej. Założyłem swojego bloga (jeszcze zanim natrafiłem na twój kanał którego jestem ogromnym fanem) i pisuję na nim. Mam swoich odbiorców, sprawia mi ogrom radości gdy odpisują mi na moje przemyślenia i gdy razem dyskutujemy niczym w dialogach Platońskich. Platona umiłowałem szczególnie. Chciałem nakręcić jakiś odcinek na swój kanał właśnie o mojej interpretacji Państwa i innych dialogów. Mam nadzieję, że nie traktujesz tego jako kradzież twojej idei. Korzystając z okazji mam do Ciebie pytanie. Bardzo będę się cieszył jak na nie odpowiesz. Ilekroć czytam i analizuję jakieś dzieło to wydaje mi się, że ciągle niedostatecznie coś umiem aby tym się dzielić, że powinienem jeszcze się podszkolić, jeszcze raz coś przeczytać. Przez to nie publikuje nic. Nie jest to jakiś lęk przed krytyką bo nie mam tak gdy piszę na swoim blogu tzn. nie jest to lęk przed krytyką z zewnątrz a raczej jest to taki lęk przed krytyką z wewnątrz. Bardzo wysoko stawiam Sobie poprzeczkę której nie umiem obniżyć. Jak to jest z Tobą? Jak Ty miałeś? Oglądasz czasem swoje starsze filmy? Czy nie masz wtedy takich przemyśleń, że mogłeś nagrać coś inaczej? Że może nie jest to wystarczająco dobre? Bardzo mi pomogłem w moim rozwoju. Twoja kultura wypowiedzi i erudycja mnie urzeka. Nie mogę przy okazji nie pochwalić Daimona, jego komentarze i życzliwość są bardzo ubogacające cały kanał. Myślę, że bez nich nie był by taki sam. Ślę pozdrowienia i z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
Dziękujemy za komentarz, Nawet w Walden Thoreau pisze o tym, że współczesne czasy obfitują w profesorów od filozofii zamiast filozofów. Nie on jedyny zwrócił na to uwagę. Myślę, że ściślej można by rzec, że większość filozofów akademickich to historycy filozofii. Podłożem obecnego stanu rzeczy jest przypuszczenie, że filozofia się skończyła, że stała się niemożliwym reliktem. Strach przed pisaniem filozofii może wynikać stąd, że podejście jest nie do końca filozoficzne. Ta poprzeczka wewnętrzna którą stawiamy tak wysoko, że nie ma zatem sensu postawić pierwszego kroku, skoro za pierwszym razem nie dojdziemy na szczyt. Czy My poprzeczkę stawialiśmy raz za nisko raz za wysoko? Możliwe, ale po to są przyszłe odcinki, żeby wracać do wcześniejszych przemyśleń, dokonać auto-recenzji. Inna sprawa, że mam nadzieję, że ważnym czynnikiem w stawianiu sobie własnej poprzeczki jest ostrożność jako czytelnicy i duży dystans do samego siebie. W sumie to jest spora grupa akademickich filozofów, moim zdaniem obłąkanych technokratów biurokratów dla których ważne stają się sztuczne kategorie typu “wczesny Platon” czy “późny Platon” jakby uważali ostentacyjne rozbieżności w filozofii danego myśliciela za problem, którego należy rozwiązać. Filozofia nie jest równaniem matematycznym, który musi zachować wewnętrzną spójność. W filozofii jest spora doza sztuki. To bardzo przeszkadza niektórym bo sztuka łatwo wymyka się kategoryzacji. Poszczególne dzieła składają się na całość, ale zarazem żyją swoim życiem, mogą prowadzić na jeszcze inne ścieżki. Serial o państwie Platona nie jest moim osobistym patentem. Myślę, że wiele jest komentarzy pisanych do tego dzieła i pewnie nie jedna seria wykładów. Więc cieszymy się, że powstaje kolejny i bardzo chętnie go obejrzymy. Pozdrawiamy D&H
Cieszę się że Walden doczekał się analizy na tym kanale ❤
Przyjemnie sie słuchało hętnie obejrzał bym obszerniejsze omówienie tego dzieła
Dziękuję
Wspaniały materiał! Pozdrowienia z Wrocławia:)
Dziękujemy i pozdrawiamy:) D&H
Bardzo dziękuję za wykład. Żałuję, że wcześniej nie trafiłem na treści tu zapodane. Czy będzie odcinek o Edycie Stein.
Bardzo cenie i lubię Pański kanał. Czy mógłby Pan wrzucić krotki filmik, w którym powiedziałby Pan kilka slow o sobie? Kim Pan jest, skąd to zainteresowanie i dlaczego Pan nagrywa?
A co mial napisac? Porzuccie wszelka nadzeje jak Dante na drzwiach piekiel. Szekspir posluguje sie doskonale patosem " Na ktorym wzgorzu chcialbys zginac.." Ciekawy temat .. Masz jakis e mail
Świetny materiał! Dziękuję
Czy zna Pan książkę "The Perfect Day" Ira Levin? Co sądzi Pan o tej pozycji w kontekście "1984"?
Dziękujemy za komentarz. Nie słyszałem wcześniej o This Perfect Day, więc dziękujemy za nowy dodatek do listy przyszłych lektur. Pierwsze co przychodzi na myśl po wstępnym zapoznaniu się z fabuła, jest to, że znowu zły komputer. Pod tym względem bardzo sobie cenię książkę The Moon is a Harsh Mistress, bo w przeciwieństwie do rzeszy powieści, w której komputer jest albo narzędziem tyranów albo sam staje się tyranem, u Heinleina komputer za pośrednictwem logiki i wszechwiedzy dochodzi do wniosku, że będzie pomagał ludziom w walce o wolność i sprawiedliwość. Sugestią Heinleina zdaje się być, że sztuczna inteligencja, taka prawdziwa, pozbawiona wszelkich wad związanych z cielesnością i czasem, będącą czystym rozumem, dojdzie do tego samego wniosku, do jakiego doszli wielcy filozofowie za pośrednictwem rozumu: że należy czynić dobro. Pozdrawiamy D&H
@@humanistanaemigracji9061 Dziękuję bardzo za odpowiedź. Ja też mogę, dzięki Państwu, dodać nową pozycję do listy przyszłych lektur - "The Moon is a Harsh Mistress" Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne filmy.
Prosimy o więcej takich filmów. (Idę zrobić wyłącznie jedną serię każdego ćwiczenia na siłowni na pohybel hejterom HIIT ;) )
Bardzo mi się podoba taki rodzaj Pańskich treści. Czekam na więcej.
Bardzo interesujące. Wprawdzie istnieją „odchyleńcy” i „odchylone” :), którzy powiedzieliby/łyby, że po Rewolucji Francuskiej reżim L. Napoleona wprowadził ostateczną formę współczesnego miękkiego totalitaryzmu, i od pokoleń jesteśmy do niego przyuczani kompletnie poza naszą świadomością. Indykatorem jest poziom godności człowieka. W takim przypadku należałoby wybrać elementy z Orwella i połączyć z odpowiednimi Huxleya, np. Panopticon wrażenia obserwacji z lepem sterowanych atrakcji. Tutaj Huxley, o którym Asimow dziwnie milczy w swojej recenzji, nie włączył miękkich form przymusu i manipulacji, a Orwell tresury przez nagrody (wzmocnienie pozytywne tresuje trwale). Szkoda że nie spotkali się wpół drogi. Któż by pomyślał tak szeroko, żeby wyobrazić sobie, iż rewolucja industrialna w kwestii siły roboczej miała na celu stworzenie nowego rodzaju odpowiednio ciemnego chłopa z całego społeczeństwa. Z podziałem na odpowiednie role. Dla tej skali przemian ginęli ludzie w Rewolucji Francuskiej i Październikowej, bowiem różne cele tych przedsięwzięć (realizowane przez ten sam podmiot) wymagały usunięcia tych co przeszkadzają bez względu na ilość. Ich kultura , tradycja i wiedza była przeszkodą w realizacji obu zamierzeń.
Dziękujemy za komentarz, To są rzeczywiście ciekawe przemyślenia względem dystopii Orwella czy Huxleya, ale chyba Asimova tego rodzaju tematy po prostu średnio interesowały. Mam wrażenie, że dla niego dużo ciekawsza była literatura, która za pośrednictwem wyobraźni zmagała się z różnymi zagadnieniami naukowymi. Przykładowo w Fantastycznej Podróży kwestie zimnej wojny schodziły na drugi plan względem problemu stałej Plancka. Był pisarzem zakochanym w kryminały, a tam świat jest zazwyczaj szary, a nie czarno-biały. Wolał łączyć fabułę detektywistyczną z fantastyką naukową i chyba nie przepadał za melodramatyzmem dystopii. Mam wrażenie, że wątki historyczne, które poruszasz były dla Asimova rozdziałem zamkniętym, to znaczy w fikcji Asimova rok 1945 jawił się jako kamień milowy, który na stałe zmienił bieg dziejów, bo rodzaj ludzki opanował atom. Co więcej, Asimov wyraźnie podkreśla w swojej recenzji 1984 rok, że w powieści Orwella, Stany Zjednoczone odgrywają podrzędną rolę wobec Anglii, co Asimov twierdzi, było normą w brytyjskiej literaturze tamtych czasów. Podaje przykład fabuł szpiegowskich, gdzie Brytyjscy autorzy rysują absurdalny obraz zimnej wojny jako rywalizacja imperium Brytyjskiego ze Związkiem Radzieckim. Mam wrażenie, że dla Asimova problematyka, którą poruszasz, była problematyką Europejską, a nie ludzką, nie miała takiej wagi, jaką Europejczycy jej przepisują. Niemiec czy francuz zwykle określi niepokoje na kontynencie afrykańskim jako „wojny plemienne”, natomiast gdy mowa o Napoleonie czy rewolucji bolszewickiej to nagle mamy do czynienia z wydarzeniami o wadze ogólnoludzkiej i wręcz filozoficznej. Myślę, że dla Asimova te wydarzenia były równie mało ciekawym tłem do fikcji literackiej co walki plemion. Pozdrawiamy D&H
Mnie np zastanawiało dlaczego u Zajdla w Limes Inferior lifterzy mogli za odpowiednią opłatą zmienić pozycję w hierarchii na niższą ludziom z wyższym IQ (chodziło o niechęć niektórych z nich do bardziej ambitnych zajęć), skoro człowiek z ponadprzeciętnym potencjałem intelektualnym raczej nie ma problemu z udawaniem kogoś głupszego dla osiągnięcia jakiegoś celu, co innego na odwrót.
Coś takiego jak natura ludzka nie istnieje. Nikt też totalitaryzmu nie wprowadza. To zawsze wynika z braku pomysłów, z ciemnoty umysłowej. Każdy totalitaryzm będzie możliwy tylko tam, gdzie jakaś część, urzędników, policji, służb publicznych wierzy w jego słuszność a aby oni wierzyli musi też wierzyć część ich sąsiadów i rodziny. Taka wiara jest możliwa tylko wtedy kiedy cała reszta jest nie tyle obojętna na prawdę ( bo człowiek unika prawdy, nigdy jej nie szuka) ale kiedy jest wypalona, czyli nie przedstawia lepszych alternatyw. Ta bierność to w rzeczywistości kreatywna płycizna i pustota, filisterstwo. Dobrze opisał to Nietzsche mówiąc o "ostatnim człowieku" który jest już obecny od dawna, po prostu się rozmnaża i stanowi co raz większą masę. Świat Orwella mamy na bierząco, w książce tylko jest groteskowo przerysowany. Tam gdzie jest dowód osobisty i paszport tam jest wszystko totalitarne. Ludzie wolni byli tylko w średniowieczu, w systemie feudalnym, bo wtedy każdy mógł porzucić swoją rolę i sobie swobodnie wędrować po świecie. System wtedy tylko ustalił hierarchie zależności a cała reszta była w rękach ludzi i podlegała ich cechom osobistym. Grecy np nie mówili o totalitaryzmie ale o tyrani a to co innego. Totalitaryzm jest tam gdzie nie można żyć poza systemem a dziś każdy już przy urodzeniu dostaje stempel.
Dziękujemy za komentarz, Rzeczywiście istnieje wielka różnica między totalitaryzmem a tyranią, szczególnie, że to drugie uchodziło nieraz za remedium względem ekscesów demokracji, która w oczach antycznych myślicieli była największym zagrożeniem. W pewnym sensie świat stempli, paszportów i dowodów rzeczywiście jest światem totalitarnym, ale dla Asimova jego źródłem była nadmierna i stale rosnąca populacja a nie ideologia. W fabułach Asimova byli wręcz romantyczni zwolennicy powrotu do swobód “średniowiecza” (czyli do naszych czasów, które według bohaterów przyszłości były średniowieczem) ale ponieważ według Asimova to nadmierna populacja i kurczące się zasoby stały u podłoża ustroju, którego umownie można by nazywać totalitarnym, to dla niego nie powrót do przeszłości lecz skok w przyszłość jawił się jako najlepsze wyjście. W fabułach Asimova człowiek odzyskuje swoją wolność podróżując w kosmos, musi opuścić ziemię i “totalitarne” miasta na rzecz zmagania się z przestrzenią kosmiczną. Pod tym względem Asimov wyobraża sobie, że współczesny człowiek, trochę jak w przykładzie, którego przedstawiasz, też powinien uwolnić się i powędrować dalej - tyle, że skoro możliwości wędrówki ziemskiej się skończyły, można tylko wędrować w kosmos. Dla Asimova kosmos to wolność tak jak kiedyś opuszczenie lorda feudalnego. Asimov pośrednio odpowiedział na uwagi romantyzujące przeszłości, twierdząc, że nie chciałby żyć w czasach antycznych gdyż prawdopodobnie byłby niewolnikiem a nie majętnym dżentelmenem. Asimov pisał również książki o historii, był dobrze zorientowany w dziedzictwo cywilizacji łacińskiej, po prostu myślę że umysł jego był zbyt ścisły i matematyczny aby ulec mało prawdopodobnym hipotezom. Rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że technologicznie zaawansowana współczesność daje największe szanse przeciętnemu człowieki na względnie godne i wygodne życie. Owszem, można sobie wyobrazić, że pod pewnymi warunkami przeszłość (czy feudalna czy antyczna) byłaby lepsza od teraźniejszości, ale Asimov akurat odrzucał tego rodzaju myślenia na bazie rachunku prawdopodobieństwa. Pozdrawiamy D&H
@@humanistanaemigracji9061 W tym sensie to Orwell opisuje teraźniejszość której sobie nie uświadamiamy, Asimov całkiem trafnie prorokuje przyszłość. Warto jednak zaznaczyć dwie rzeczy. Podróże w kosmos są możliwe jedynie duchowo/astralnie, fizycznie są niemożliwe i tutaj ta strona totalitarna oszukuje ludzkość na całej lini. Druga sprawa jest taka, że nie dochodzi się tu ani u Orwell'a ani u Asimova do istoty ustroju totalitarnego. Rzecz nie w tym aby wracać do średniowiecza ale aby analizując średniowieczny ustrój społeczny rozpoznać istotę wolności i godności człowieka. Średniowiecze (głównie Tomizm) o tą wolność walczyło z Islamem, gdyż tam mamy przykład perfekcyjnego ustroju totalitarnego, a jest on perfekcyjny bo scala ze sobą wszystkie aspekty ludzkiego życia, łącznie z eschatologią i metafizyką a do tego jest zaakceptowany przez ludzi jako jedynie słuszny. O godność ludzką należy walczyć, nie jest nam dana i ci przegrywający jej nie będą posiadać. Tak żyli Grecy. W średniowieczu o godność ludzką nikt nie musiał walczyć, każdy ją otrzymał z racji bycia człowiekiem, a to że chłop pańszczyźniany był poniżany przez pana, nie wynikało z systemu ale z indywidualności samego pana a więc z samej wolności. Ludzie byli na tyle wolni, że jakość ich życia zależała od ich indywidualnych cnót i charakterów a nie od formuł narzuconych przez ustrój. Bariery rodowe które zamykały arystokracje na wpływy zewnętrzne pojawiły się dopiero u schyłku średniowiecza. Wcześniej ludzie sami z siebie wybierali kto będzie wodzem, kto rycerzem, kto chłopem i pastuchem, wybierali kierując się nie zachcianką ale rozumem, bo na każdy tytuł należało zasłużyć postawą. Jeśli istniała życiowa możliwość, każdy mógł posyłać dzieci na przyuczenie i ofiarować im szanse na poprawę losu. Właściwie to system feudalny zaczął doskwierać ludziom w momencie narodzin arystokracji, kiedy to stanowiska zaczęło się dziedziczyć, dopiero wtedy pojawiają się bunty chłopskie, opresja, wyzysk. W islamie tego nie było bo w Islamie jednostka nie istnieje i "góra" z której szły nakazy od początku była rodowa i arystokratyczna (wokoło tej kwestii nastąpił rozdział na szyitów i sunnitów) i to jest prawdziwe zagrożenie dla świata, bo przyszły totalitaryzm będzie taki, że nikt nie będzie chciał z niego uciekać, ludzie będą w niego wierzyć tak jak w Islamie się wierzy, że jednostka nie jest wolna, jest poddanym boga który jest władcą i panem. Wniosek jest taki, że istotą wolności jest pozostawienie ludziom swobody do nadużyć i nikczemności, do odstępstwa. Godności i wolności ludzkiej nie gwarantuje prawo, wtedy mamy totalitaryzm. Widzimy to dokładnie w historii średniowiecza, gdzie wszystko jest zależne od decyzji indywidualnych jednostek. Kościół mógł narzucić ekskomunikę lub nie, podobnie król mógł ściąć głowę lub okazać łaskę. Nikt nie otrzymywał prawa do godności i wolności. Ludzie po prostu stworzyli taki ustrój który tą godność i wolność im dopuszczał pomiędzy prawami. Prawo jest zawsze ograniczeniem wolności i godności i korzystano z praw aby wolność cywilizować, wytyczać jej ramy i granice ale nie aby ją ustanawiać.
@@humanistanaemigracji9061 "Piszę drugą odpowiedź trochę inaczej, nie wkleiło mi pierwszej, nie wiem czemu, być możne się pojawi później". Wolność i godność w antyku należało sobie wywalczyć, dlatego byli niewolnicy. Średniowiecze każdego czyniło wolnym i godnym dlatego, że każdy otrzymywał rolę społeczną w zgodzie z tym kim był i każdy mógł ją porzucić, zostać pariasem, banitą. Biskup, wódz, wojownik, kupiec, rzemieślnik, chłop wszyscy byli wybierani i aby być wybranym musieli pokazać, że się nadają. Wszystko było kwestią decyzji, ekskomunika, kara śmierci, okazanie łaski, zgoda na to aby syn chłopa był przyuczany do lepszego zawodu itp. To wszystko zależało od woli jednostek, nie było ustalone z góry. System więc nie ustanawiał nikomu prawa do wolności i godności, nie trzeba było o nią też walczyć. To istniało właśnie jako wyraz wolności jednostki. Pan jak chciał, to wyzyskiwał chłopa, jak nie chciał, to mógł nawet jego dzieci wychować jak swoje i zostawić mu majątek. Chłop mógł porzucić ziemię, zostać wędrowcem, pójść sobie gdzie chciał bo żadne prawo mu niczego nie gwarantowało a więc nie mogło mu też niczego narzucić. Właśnie tam gdzie prawo nie określa i nie daje ludziom godności i wolności tam jest prawdziwa wolność. Europa walczyła z Islamem bo tam prawo unicestwia jednostkę, tam jest się poddanym i wszystko jest totalitarne. My współcześnie mamy dowody osobiste a wraz z nimi prawa i tu już mamy system totalitarny jaki jest w Islamie, bo mamy ochronę ale ta ochrona wymaga porzucenia wolności. Jako żebrak na ulicy ja i tak mam kajdany, nie mogę przekraczać granicy, mogę zostać wciągnięty do armii lub zmuszony do tego aby skorzystać z pomocy społecznej. Ucieczka w kosmos nic nie da, ani nie jest możliwa, bo możliwe są podróże astralne w medytacjach jedynie, ciało fizyczne Ziemi opuścić nie może i nigdy nie będzie mogło, te bajki o lotach na Marsa i Księżyc są zmyślone. Sam pomysł ucieczki też nie wyjaśnia skąd totalitaryzm a jego zalążek jest zawsze w prawie. Dlaczego istniało Ministerstwo Prawdy lub istnieje jakiekolwiek ministerstwo? Aby decyzja nie zależała od jednostki ale była ustalana jako prawo.