Zła forma+duży ciężar = sukces

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 8 сен 2024
  • Argumenty na rzecz treningu wbrew konwencjom.

Комментарии • 9

  • @krzysiiek333
    @krzysiiek333 6 месяцев назад

    Co do długich przerw miedzy powturzeniami na wysokim ciężarze to zgadzam sie.

  • @krzysiiek333
    @krzysiiek333 6 месяцев назад

    Mówisz forma masz na myśli technikę. Forma to w Polsce np. Forma na spot, forma na sezon. Dobrze przygotowana sylwetka na sezon.
    Prawdziwa forma to jednak tylko w Hilemorfizmie forma substancji.

  • @filozof.w.dresie
    @filozof.w.dresie 6 месяцев назад

    Najważniejsza jest praca na duzym napieciu mechanicznym miesni i pracy blisko upadku. Są dni kiedy wyciskam więcej a są takie kiedy wyciskam mniej. Nie ma to znaczenia dopóki co jakis czas progresuję. Ta progresja jest bardzo istotna, bo jak cos nie jest mierzalnw to jak mam sprawdzac czy przybliżam się do mojego celu. Technika jest ważna. Ego lifting ciężarów nie ma sensu. Jezeli nie robie sobie krzywdy to technika jest odpowiednia bo nigdy nie bedzie perfekcyjnie w kazdym powtorzeniu. It's all about progression, not perfection.
    Dziekuje za odcinek i pozdrawiam 💚.
    P.S. Zainspirowany Twoim kanalem zrobiłem swoj (wczesniej prowadzilem tylko bloga), tak zeby sobie pogadac bo wczensiej pisałem. Na poczatku nie umialem napisac - teraz mówię, bo to trudniejsze. I tak samo jest z treningiem - aby miesnie rosly to musze robić cos trudniejszego niz zwykle aby organizm odzyskal sprawność i nadbudowal miesnie.
    P.S. Dzis przeczytałem pierwsza ksiege platonskiego Państwa - ależ mi to dalo rozkosz!
    Nie lubie pisac z telefonu bo niestety nie moge tego pozniej przeczytać ale niestety jestem zagranica i nie moglem sobie odpuścić. Najlepsze zyczenia dka Ciebie i Daimona

    • @humanistanaemigracji9061
      @humanistanaemigracji9061  6 месяцев назад +1

      Dziękujemy za komentarz, życzymy powodzenia. Dialogi Platona to rzeczywiście wielka radość, więc mamy nadzieję że podzielisz się radosnymi wrażeniami. W sumie to dobre określenie, bo chyba rzeczywiście pierwsze co nas uderza, gdy czytamy Platona, jest radość rozmówców. Niby się spierają, nie zgadzają, ale cieszą się wymianą myśli zamiast obrzucać się wyzwiskami. Sztuka radosnej rozmowy to coś, czego My współcześni możemy uczyć się od Platona. Co do idei, że najlepsze jest duże napięcie mechaniczne mięśni blisko upadkowi, to pozwolę sobie na polemikę: Nawet jeśli jest to teoretycznie prawdą, trudne okazuje się wprowadzenie tego rodzaju treningu w praktyce. Umiemy wymiernie rozpoznawać upadek czy chwilowe wygaszenie siły mięśni. To jest po prostu moment, kiedy ani nie podniesiemy, ani nie utrzymamy ciężaru o własnych siłach. Natomiast jaką mamy praktyczną możliwość “wyczuć” co dopiero wiedzieć kiedy nasze mięśnie pracują “blisko” upadkowi czy wygaśnięcia? Można w teorii raz pracować do upadku (dajmy na to przy ciężarze X okazuje się, że upadek następuje podczas siódmego powtórzenia) ale z tego nie wynika, że podczas następnego treningu praca “blisko upadkowi” to 6 powtórzeń bo jeżeli ćwiczymy do upadku i odpowiednio długo odpoczywamy to, przy dobrej diecie, będziemy silniejsi. O ile? Nie wiadomo - trzeba to odkryć podczas kolejnego treningu do upadku - czyli może uda się dokończyć siódme powtórzenie albo wykonać go w nieco większym zakresie albo dłużej utrzymać itp itd. Jeżeli są dni kiedy wyciskamy mniej, to jest to oznaka, że zbliżamy się do przetrenowania. Osobiście jestem zwolennikiem wydłużonego wtedy odpoczynku od wszelkiego treningu - nawet do miesiąca +. 40 dni nawet. Progresja powinna następować w każdym treningu. Kiedy jej nie ma to albo za krótko odpoczęliśmy albo za długo ćwiczymy intensywnie. Owszem, teorie periodyzacji proponują nam wtedy trening na niższych obrotach ale jestem zdania, że jeśli trzeba ćwiczyć lżej i mniej to najmniej i najlżejsze jest zero. Żadnego zaniku siły czy mięśni obawiać się nie należy. Wrócimy silniejsi. Co do ego lifting…to temat bardzo złożony…trochę zależy w jaki sposób zinterpretować to zjawisko. Ostatecznie każdy z nas, kiedy podejmuje próbę na dużo wyższych niż zwykle ciężarach może być posądzony o ego lifting…przez co chyba wielu z nas takiej próby nie podejmuje. A właśnie trzeba moim zdaniem przełamać się i odważyć się “głupio wyglądać” ale spróbować. Jak chodzę raz na jakiś czas na siłownię, mnie osobiście bardziej boli to, że wszyscy podnoszą tak asekuracyjnie. Trochę ego lifting by się przydało. Należy atakować sztangę, maszynę czy hantle.
      Pozdrawiamy
      D&H

    • @filozof.w.dresie
      @filozof.w.dresie 6 месяцев назад

      @@humanistanaemigracji9061 bardzo dziękuję za odpowiedź. Jest cennym rozszerzeniem perspektywy. Teraz mam właśnie 2 tygodnie odpoczynku i zobaczymy jak to wyjdzie. Ja ćwiczę tak że jak mam jakieś ćwiczenie zaplanowane przez trenera na 3 serie po 8-10 powtórzeń to gdy robię górny zakres czyli 10 i w ostatniej serii do upadku (nawet jeżeli jest więcej niż 10 potrzebne), a jeżeli jest więcej potrzebne to progresję ciężar tak żeby zrobić w następnym treningu 3 razy 8. Na kolejnym dodaje powtórzenia aż dojdę do górnego zakresu i tak w kółko. Póki co to mi odpowiada ale dopiero zaczynam swoją przygodę (rok stażu). Myślałem o high intensity Mika Mentznera ale ostatnie badania odnośnie hipertrofii mnie nie przekonują a z kolei moje rezultaty odpowiadają moim celom. Dlatego na razie nie chce nic zmieniać bo najgorsze jest dla mnie takie skakanie po systemach, co nie zmienia faktu że jak rezultaty przestaną zadowalać albo będę miał inne cele to skłonie się ku innej szkole treningu.
      Ślę dla Was pozdrowienia

    • @filozof.w.dresie
      @filozof.w.dresie 6 месяцев назад

      @@humanistanaemigracji9061 a co do ego lifting w przedstawionym przez Was ujęciu to zgadzam się. Trzeba atakować mocne ciężary i dawać sygnał organizmowi do wzrostu 💪🏻. Inaczej to nie zadziała, a nawet spowoduje regres. Ego liftingiem nazwę w takim razie wszystko co nie służy celowi wzrostu siły i masy mięśniowej (nie służy dobru w ujęciu platońskim) a służy czemuś innemu np. popisowi.

    • @humanistanaemigracji9061
      @humanistanaemigracji9061  6 месяцев назад +1

      @filozof.w.dresie
      Dużo tu ciekawych wątków ale skupię się na ostatnich badaniach odnośnie hipertrofii. O których badaniach mowa? Bo jeżeli Dr. Schoenfeld i spółki (link poniżej)
      pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30153194/
      to jestem sceptyczny co do ich wyników, dlatego że to co u Dr. Schoenfelda uchodzi za “trening do upadku” jest bardzo dalekie od treningu do upadku w wydaniu Mike Mentzera. W praktyce, upadek dla Dr. Schoenfelda to moment, kiedy wykonanie kolejnego powtórzenia jest po prostu niewygodne a nie niemożliwe. Dlatego zresztą wyniki dla wszystkich trzech grup w badaniu Dr. Schoenfelda były niemal identyczne jeśli chodzi o wzrost siły, a grupa, która wykonała więcej powtórzeń uzyskała najlepsze wyniki w hipertrofii. Otóż grupa, która niby trenowała do upadku po prostu nie trenowała do upadku. Wbrew intencjom badaczy, wszystkie grupy trenowały na objętność a nie na intensywność i w takim wypadku grupa, która zamiast zaprzestać ćwiczenia kiedy stało się nieco niewygodne (co dla Dr. Schoenfelda oznacza “upadek”) ćwiczyła dalej, robiąc kolejne serie, uzyskała lepsze rezultaty w hipertrofii. Badanie to nie dowodzi, że trening na obojętność jest bardziej efektywny od treningu do upadku, bo wbrew założeniom badaczy żadna z grup do upadku nie ćwiczyła. Niestety trening intensywny do upadku jest tak rzadko stosowany, że wielu badaczy nie rozumie na czym on polega, wydaje im się, że upadek następuje wtedy, kiedy powtórzenia przestają być łatwe, tymczasem dla szkoły Mentzera wtedy dopiero kończy się rozgrzewka i zaczyna się praca. Tam, gdzie faktycznie ćwiczono do upadku, rezultat jest zawsze ten sam: większa siła a potem większa hipertrofia. Owszem, nie należy zmieniać systemy dla samej idei zmiany ale zarazem nie ma sensu trwać przy czymś co nie daje stałą progresję dla samego trwania. Mentzer jest pod tym względem niesamowicie śmiały: twierdzi, że jego system daje stały, nieprzerwany postęp aż do osiągnięcia szczytu potencjału. W sumie to śmiałe twierdzenie przekonało mnie, bym porzucił wcześniejsze założenia i spróbował, bo wedle samego Mentzera jeśli jego system nie daje natychmiastowego stałego postępu, to należy go porzucić. Skoro tak, to czemu godzić się na metody, które czasem dają a czasem nie dają postęp. Na koniec, tak jak wspominam w odcinku, najważniejszą grupą badawczą jest jednostka. Mamy nadzieję, że będziesz dalej dzielił się przemyśleniami i postępem bo dyskusja o treningu zawsze motywuje.
      Pozdrawiamy D&H

    • @filozof.w.dresie
      @filozof.w.dresie 6 месяцев назад

      Kilkukrotnie wrzuciłem wczoraj odpowiedź ale znika za każdym razem😢 Nie wiem dlaczego. Spróbuję w późniejszym czasie