Szurpate dyle. Obejrzałes i chyba nie zrozumiałeś oczywistej przyczyny wypadku jaką był stan techniczny autobusu. Gdyby był sprawny z dobrym ogumieniem to nic by się nie stało, pojechałby dalej. Wszyscy wiedzą w jakim stanie był tabor autobusowy w tamtym czasie. Według mnie winna jest firma PKS i mechanicy, bo wypuścili autobus niesprawny w trasę. A z kierowcy zrobili kozła ofiarnego,bo prowadził, bo najłatwiej zrzucić na niego winę.
@@szurpatedyle prawdziwymi sprawcami tego typu katastrof są te pierdolone janusze od serwisu co spawają dwa złomy w jeden złom i jeszcze zakładają zjechane kapcie z drutami na wierzchu
Biedny kierowca, był oczywiście niewinny. Jeździłem takim PKSem przez trzy lata do liceum, codziennie 20 km w jedną stronę. 75 osób to i tak mało. Winna była po prostu bieda i niedofinansowanie pksow...
Zaszczuli gościa który winny nie był sam wielokrotnie przemoczony dziękiowałem kierowcy który zatrzymał się choć nie musiał. WINIEN BYŁ SYSTEM I OSZCZĘDNOŚCI
Czyli chcesz powiedzieć, że kosztem zagrożenia życia innych ludzi można zabierać nadmiarowych pasażerów? Czy ty się dobrze czujesz? Kierowca ma obowiązek przestrzegać prawa, jego wina jest zasadna i on odpowiada za śmeirć tych ludzi
@@kolorowo15 To tak jakby powiedzieć, że wyborcy są odpowiedzialni za to, że politycy kradną, a nie politycy xD z jakiego pola biorą się takie buraki jak Ty, to ja nie wiem.
@@zesepo Dokładnie... trzeba uświadamiać 🐏ki Boże, aby zbytnio i bezmyślnie się nie zachwycały! 😛 A tak wgl, co to było nie tak z woj. gdańskim, że miało takiego pecha w ostatniej dekadzie XX wieku!? 🤔
@@zesepo To skopiuj, też tak materiały zrób, dobrą narrację, żeby była płynna i zaciekawiła, widza zobaczymy, jak ci pójdzie skoro to tylko „kopiowanie ogólnodostępnych materiałów”
Ten kierowca to typowy kozioł ofiarny,pamiętam lata 70, 80 ,90 dużo jeździłem PKS i taki zapchany na full pojazd to był na porządku dziennym ,ludzie nie narzekali ,każdy dobrowolnie się upychał ,wszyscy gdzieś pracowali nie było tak jak dziś że w domu po dwa samochody, sam kiedyś jechałem takim autobusem zapchanym gdzie strzeliła tylna opona na szczęście kierowca zdążył bezpiecznie wychamowac. Chłop miał pecha i to nieszczęście trafiło na niego. Jedyne co mógł zrobić to wolniej jechać żeby zdążyć zatrzymać a nie brać się za wyprzedzania .
Jeździłem takim szrotem z PKS jeszcze po roku 2010 taki sam ścisk, bieda, próżność właścicieli tej spółki widmo i życzliwość kierowców zarabiających grosze
BZDURA!!! Wiesz co to znaczy wystrzał z przodu!? Nie utrzymasz nawet malucha jadącego 50! Wyrywa kierownicę z rąk! Jak źle trzymasz to połamię ci palce! Ciężko mi utrzymać epitety w ustach...
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. W tym autobusie zginęły trzy dziewczyny z mojego liceum. Następnego dnia była żałoba a na pogrzebach była cała szkoła. Ustąpiły miejsca starszym osobom które przeżyły ten wypadek. Wielka tragedia wiele osób zginęło w tym autobusie. To był początek serii wypadków w Gdańsku bo pół roku później był pożar w hali stoczni na koncercie Golden Life a rok później wybuchł gaz w wieżowcu na Wojska Polskiego. Tragiczny okres 1994-1995
Pamiętam ten wypadek i pamietam PKS w Gdańsku z tego i wcześniejszego okresu,czekanie dwie godz czasami dłużej na autobus bezpośrednio na dworcu PKS, bo akurat byly imieniny np Józefa,potem walka by do niego wsiąść. Mimo tego strasznego wypadku rozumiem tego nieszczęsnego kierowcę dlaczego zabrał tyle osób.
W tym wszystkim najbardziej żal mi kierowcy. Nie wziąć pasażerów pomimo zatłoczonego autobusu - źle. Wziąć - też źle. Wyrok jaki dostał jest skandaliczny, nie powinien zostać w żaden sposób skazany. Tak samo ze skazywaniem innych osób - czemu winni są pracownicy PKS-u, że Autosan H9 miał taką a nie inną budowę (w jednej z jego wersji miał służyć do przewozu rannych z pola bitwy a ranni mieli być wsuwani na noszach z przodu, stąd też brak jakiejkolwiek "ochrony" w przypadku zderzenia czołowego). A to że PKS-y miały taką a nie inną kondycję finansową i były niedobory wszystkiego - cóż. Gdyby ten drugi kurs nie został odwołany, to ilość pasażerów byłaby mniejsza i do wypadku (być może) mogłoby nie dojść.
Jedyna jego wine jaka na nim widze jest to ze mogl jechac wolniej,przy tak przeladowanym autobusie,samo przeciazenie opon bylo gigantyczne.Aon jeszcze wyprzedzal ciezarowke.
Ciekawostka mój tata jeździł z tym kierowca i ten kierowca zawsze zabierał więcej ludzi choć autobus był pełny . Np. z relacji mojego taty to wiem że jak inni kierowcy omijali ludzi na przystanku zima z pustym autobusem to ten kierowca zawsze się zatrzymał i zabrał chłop miła pecha poprostu .
Był dobrym człowiekiem też jestem kierowcą i kiedyś też zabierałem po tyle osób bo każdy prosił człowiek się zlitował. Rozumiem go i żal mi go oraz wszystkich którzy jechali wtedy😢.
wszyscy kierowcy w tamtych czasach zabierali wieksza iloscludzi niz to przewidzial producent.Ile razy jezdzilem takim przeladowanym zatloczonym autobusem z miasta.
Tak,byl dobrym czlowiekiem.Ale tak przeladowanym autobusem jedzie sie z rozwaga,a on jeszcze wyprzedzal ciezarowke.I podejrzewam ze to wyprzedzanie spowodowalo wystrzal opony kiedy juz wracal na swoj pas.przechylenie sie autobusu przeciazajac jeszcze bardziej opone.Z drugiej strony skoro juz opna wystrzelita,to mozliwe tez ze wystrzelila by na jakis ostrzejszym zakrecie.Tego sie juz nie dowiemy.
@@jozeflas6799 niekonieczmie musiała wystrzelić wtedy mogła wystrzelić podczas zjazdu dół do centrum gdańska ogólnie jadąc z żukowa do gdańska jest dosyć z górki
Kierowca oberwał potrójnie :fizycznie, psychicznie i jeszcze trzeba było znaleźć kozła ofiarnego. Z resztą w wielu sprawach do dzisiaj tak jest pod wpływem presji społecznej i/lub nacisku politycznego
@@base1938 nie. Jeśli doszłoby do dachowania, to ten Autosan złożyłby się pod naciskiem silnika i podwozia jak kartonowe pudełko, dosłownie miażdżąc wszystkich w środku. :P
W zasadnie codziennie przejeżdżam koło tego miejsca na uczelnię, a z racji że jestem z młodszego pokolenie w ogóle nie znałem tej historii. Dzięki za jej opowiedzenia.
Sam prowadzę autobus ponad 20l i nie jestem wstanie sobie wyobrazić co przeżywał kierowca. Miękkie serce kosztowało go bardzo dużo....Ten zawód to naprawdę ciężki kawałek chleba.
Kierowca mógł zamykać drzwi przed nosem ludziom, którzy chcieli wrócić do domu jedynym środkiem transportu, ale okazał dobre serce i tak mu ludzie (NIE pasażerowie!) podziękowali...
No to teraz żeś przywrócił nie miłe wspomnienia... Miałem 5 lat i wracaliśmy z wujkiem gdzieś za Żukowa do Gdańska i jechaliśmy jakieś 100 metrów za tym autobusem. Większość pamiętam jak przez mgłę ale ten krzyk ludzi to chyba zostanie w mojej głowie do końca życia.
To były czasy. Bieda, aż piszczała. W pracy mieliśmy jeden samochód na 8 osób. 6 osób pakowało się do auta a 2 szły z buta przez las i cmentarz do cywilizacji na czerwoniak potem na dworzec PKS gdzie kierowca był bogiem kogo zabrał a kogo nie. Autobusy tarły o asfalt. Na łeb kapała woda z dachu. Dopiero potem jak prywaciarze zaczęli ludzi wozić zrobiło sie luźniej.
8:16 Pytanie kogoś kto nigdy nie jeździł komunikacją publiczną w latach 90-tych. Normalnie. Wszystkie autobusy i pociągi były wtedy na maksa zajebane. Jak jeździłem PKS-em do szkoły to często drzwi nie dało się domknąć.
To było standardem jak dojeżdżałem w szczycie do dużego miasta nawet jeszcze w okolicach 2008. Potem po prostu polikwidowali kursy i ludzie się poprzesiadali z konieczności do samochodów.
Ja nie zapomnę jak wyglądał warszawski transport publiczny we wczesnych latach 2000. Na zakręcie przy PKS Marymont (Bielany) kierowca tak gazował, że wypadło większość szyb…
@@Olinkush Kiedyś w Kurierze Warszawskim był poruszony temat zardzewiałych Ikarusów gdzie często tylna szyba trzymała się na rdzy bo nawet spawac nie było do czego. Po wejsciu do Unii sytuacja się zmieniła przyszły dotacje i pojawi się Neoplany a potem sukcesywnie, Many, Solarusy itd.
Świetny materiał, dziękuję. Skłaniam się ku większości komentarzy, że kierowca jest kozłem ofiarnym. To chytrość zarządzających sprawiła, że nie jechały dwa autobusy. Stawiając się w skórze kierowcy- zostawisz potrzebującego, stojącego na przystanku samego, na pastę losu? Życie do dziś tak samo wygląda, że jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę. Niestety.
Mój wujek jest kierowcą autobusu opowiadał że kiedyś potrafili do h9 zapakować 120 osób a czasami bywało tak że na ostatnich przystankach już się nie zatrzymywał bo nie było miejsca
11:02 Znałem tego Pana. Po jego opowieści z tego wypadku i odniesionych obrażeń, dziwiłem się jakim cudem przeżył, bo wszyscy którzy byli wokół niego nie przeżyli tego wypadku. Jak mówił, uratowało go to że kobieta stojąca przed nim wypadła przez okno jako pierwsza, a znajdowali się z przodu, po prawej stronie autobusu. Sam byłem ciekaw czy rzeczywiście ten autobus przekroczył znacząco prędkość, ale jak stwierdził, było to z pewnością około 50km/h. Zaraz po udzieleniu informacji w tym filmie mówił że zemdlał.
Pamiętam, jako dzieciak, was latach 90' podróżowałem takim PKSem z Częstochowy do Gliwic. Wielokrotnie przy wsiadaniu na przystanku początkowym w Częstochowie to była "walka o ogień", prawo silniejszego, coś jak pamiętne promocje w supermarketach.
Nie da się słuchać oświadczenia kierowcy. To jak te sk......ny go potraktowały to nasze małe bagno w pigułce. Powinni siedzieć zarówno wszyscy decydenci, jak i ci "majstrzy".
Bardzo często zdarzało się że pks-y były przepełnione.Pamiętam jak wracaliśmy z Sarbinowa do Koszalina.Autobus jechał z Ustronia Morskiego był już ostro nabity a kierowca też pozwalał wchodzić wszystkim którzy jeszcze mogli się zmieścić.Było to w 1993 15 sierpnia czyli święto.Kursów oczywiście mało.Wszyscy byli wdzięczni kierowcy bo następny kurs był za ok.3 godz.Siedzieliśmy praktycznie na przedniej szybie,kierowca nie miał widoczności prawego lusterka.I jeszcze specyficzna wąska droga do Mielna .Bardzo wąska i po obu stronach wszędzie drzewa.Za Mielnem była już lepsza.Tylko że wtedy nie doszło do wypadku.
Jak byłem młodszy to takimi autosanami/ ogórami jeździłem non stop z szkoły(przez kilka lat) Bardzo czesto byl wypełniony po brzegi (lekko 80 nawet moze czasami 90osob, człowiek na czlowieku). Kierowca jezdzil czasami 80-90 km/godz. Jak tak pomyślę o wypadku to byłyby drugie kokoszki....
Sam pamiętam szkolne czwartki gdy trzeba było wsiadać do autobusu na chama, tak był dojebany. Przedostatni przystanek, dzień targowy. Kierowca zawsze stawał.
Jakiś tydzień temu przejechałem z tatą koło tego miejsca, zwróciłem uwagę na ten krzyż, powiedział, że tutaj była najgorszy wypadek drogowy Gdańska, ponieważ autobus z dużą ilością osób w środku wjechał w drzewo i wbiło sie do połowy zabijając sporo pasażerów
Kolejny mocny odcinek! Wielki szacun dla Twojej pracy i nawet jeżeli nie przekłada się ona na milionowe wyświetlenia to wiedz, że jest to sto razy lepsze niż kolejny nudny odcinek serialu na Netflixie! Działaj dalej, częściej, mocniej...
Jestem z rocznika 89, po tytule nie mogłem dojść do tego co się stało, ale kiedy zobaczylem autobus przecięty na pół przez drzewo wspomnienia wróciły, pamiętam jak dziadek z tata na goraco obgadywali ta tragedię, dziękuję za świetny materiał pozdrawiam
Przerażające jak te majstry bez ogrodek mówili telewizji, że pakują ludzi w pospawany złom i jeszcze nie obchodzą ich wytyczne i kontrole "bo się znają". Dzisiaj w Blok Ekipie Pan Wiesio i jego "Po to Bóg dał oczy żeby robić na oko" wywołują śmiech, a kiedyś ludzie naprawdę z takim podejściem pracowali.
Pamiętaj, że kiedyś były inne czasy. Jeździło się tym co było i cieszyło, że jest cokolwiek. A że ulepione z trzech i trzymało się w kupie siłą socjalizmu - nieważne, grunt, że dupę wiezie
Kolejna ciekawie opowiedziana historia. Uwielbiam sposób w jaki opowiadasz i różnorodność poruszanych tematów. Twój kanał jest jednym z moich ulubionych. Pozdrawiam i czekam na następne "Historie".
Dwa dni temu (1maja) przejeżdżałem obok pomnika i jedna pani akurat kładła kwiaty. Niby o tym wypadku wiedziałem, ale nie skojarzyłem, że rocznica jest w majówkę.
Jeżeli chodzi o wybuch gazu, to gdzieś kiedyś trafiłem na materiał, że mógł to być celowy zamach na byłego funkcjonariusza SB, który mieszkał w tym bloku i miał opublikować dowody na agenturalną przeszłość obecnego wtedy prezydenta Lecha Wałęsy.
Podobny wypadek był w okolicach Biskupca w woj. Warminsko-mazurskim,dawnym olsztyńskim. Naczepa zahaczyła na zakręcie o autobus od razu za kierowcą i tak cięła wszystko po kolei co było w środku. Proponuję poszperać i zrobić odcinek. Szacun za wkład
Jak wiele osob powiedzialo - bez watpienia z kierowcy zrobiono tutaj kozla ofiarnego... Ojciec tez byl kierowca autobusu w PKS, wiec do materialu (o historii slyszalem wczesniej) podchodze pewnie bardziej subiektywnie. Ale patrzac z pespektywy czasu to naprawde CUD, ze takich historii nie bylo 100x wiecej w naszym kraju - JEDNA WIELKA CHALTURA straszny okres, wszechobecna bylejakosc, przymykanie oczu na wszelkie zasady BHP ;/
Cud PRL-owskiej gospodarki, autobusy, które wbijają się na cztery metry w drzewo. Pomyśleć, że takie jeszcze do dzisiaj można spotkać. Miałem kiedyś praktyki w PKS w moim mieście i stan niektórych autosanów był agonalny, dziwiłem się, że one jeszcze są remontowane. Mój majster też się dziwił, ale polecenia z góry były, że trzeba remontować nawet skrajnie beznadziejnie przypadki, więc takie remonty się przeprowadzało.
Autosany H9 były konstrukcyjnie przystosowane (jak wiele rzeczy w PRL-u) do przerobienia na ambulanse, do których można było wkładać ludzi na noszach za pomocą otworu pod przednią szybą. Dlatego w tamtym miejscu konstrukcja podwozia była osłabiona i dlatego drzewo wbiło się tak głęboko do środka.
@@intelekt6877 nie była osłabiona tylko konstruktor płycie czołowej tego autobusu zaprojektował właz/drzwi przez które miały być ładowane nosze na wypadek adaptacji tych autobusów na ambulanse podczas rzekomej inwazji wojsk nieprzyjaciela z zachodu. Drzewo zatrzymało się na sztywnej osi przedniej pojazdu wbijając się pomiędzy podłużnice. BTW kierowca autobusu słusznie stwierdził w wywiadzie ze gdyby jakimś cudem udało by się mu ominąć to drzewo to autobus „zaliczył by” dachowanie na nasypie, bilans byłby znacznie mniej „optymistyczny”.
Pękła opona przednia. Siła odśrodkowa podczas skrętu, zależna jest od masy i prędkości pojazdu. A masa była przekroczona. A jak wyprzedzał to skręcał kołami, bo musiał zmienić pas ruchu. Przednia oś w autobusie jest parę metrów przesunięta do środka pojazdu, inaczej niż w samochodzie ciężarowym, i ciągniku siodłowym. Siła odśrodkowa może wynosić nawet 50% masy pojazdu
Ten obraz autobusu z drzewem w środku wrył mi się w pamięć. Miałem raptem kilka lat i oglądałem materiał o tym wypadku w wiadomościach (właściwie to nie pamiętam gdzie to oglądałem, ale w tamtych czasach to musiały być wiadomości...). Po wielu latach, już jako dorosłemu człowiekowi przypomniał mi się ten wypadek przy okazji jakiejś innej katastrofy drogowej, zacząłem szukać tego w google, bo trochę nie dowierzałem swojej pamięci i ten obraz wydawał mi się przesadzony... Jako dzieci mamy bardzo chłonne umysły, a wtedy nie było takiego szumu informacyjnego jak teraz - zdałem sobie sprawę, że to wspomnienie całego pokolenia.
Dalej jeżdżą takimi trupami wożąc ludzi. Tylko teraz to są fordy transit, scania itd. Mam znajomego kierowcę który jak przyjmował się do pracy w firmie przewozowej ludzi po mieście i międzymiastowe, gdzie szef co miesiąc obiecuje że już już oddaje do serwisu. W końcu kolega odszedł z tej pracy bo nie chciał tego dłużej słuchać. I tak jest w większości firm. Niestety.
Jestem obecnie 60 km od tego miejsca. Moi rodzice mieli wtedy po 20 lat i mama wspomniała że wszędzie o tym mówiono. Byłam w szoku jak mi o tym opowiedziała więc postanowiłam poszukać tego na yt. Tragedia... Ja sama w 2016 jeszcze tym do szkoły jeździłam... A mój dziadek był kierowcą takiego Autosana... Bałam się wracać tym autobusem bo nasz PKS w Płocku powiedział że mamy się cieszyć że jedzie.
Co do wyglądu PKSu, stanu autobusów i oszczędności nic się nie zmieniło, a jeśli już jakiś PKS został wyremontowany czy zbudowany to dlatego, że po poprzednim został gruz :D
Masz rację co do oszczędności na wszystkim. Nic się nie zmieniło. Kilka lat temu w Starogardzie Gdańskim w miejscowym PKS-ie była afera zwiazana z oszczędnością na paliwie gdzie kierowcy dostawali karę za zbyt duże zużycie paliwa na trasach. Karą najczęściej były potrącenia z wypłaty.
@@macieimacieievitsch2095 Bo w wielu pks-ach panuje genetyczna komuna. Chory system myślenia. Polnische Wittschaft. W latach 90-tych XX wieku, gdy uczęszczałem do technikum samochodowego, w jednym z pks-ów w centralnej Polsce miałem praktyki. Takiego genetycznego dziadostwa nie widziałem nigdzie indziej. Cześć pracowników z tej dziadowni piła herbatę ze słoików, a uszczelki do silników wycinali z kartonu typu brystol.
Jeju, tesknilem. Gdzieś widziałem na insta tą sytuację i skomentowałem, że zdziwiony bylem, że w telewizji pokazywali martwe ciała i bylo oznaczone to od 7 lat.
Obserwuje Twój kanał już długi czas i miło, że w tak zajebisty, zwięzły i dokładny sposób przedstawiasz te HISTORIE, szczególnie z Moim miastem Gdańskiem. Proponowałbym jeszcze do tego historię z wybuchem gazu w Gdańsku na Wojska Polskiego 39 w dzielnicy Strzyża, byłbym wdzięczny i pewnie nie tylko Ja. Pozdrawiam Cię serdecznie i działaj cały czas w rozwoju kanału.
Podsumowując - na setki tysięcy kursów na terenie Polski , takich wypadków i tak było względnie mało , znając stan techniczny Autobusów , ich zacofaną technologie , obsługę techniczną jak i możliwości napraw , wymiany części . Kadra Kierowców w PKS była dobrana i sprawdzona pod kątem techniki i umiejętności jazdy .
Szkoda ofiar ale i kierowcy widac ze dobry czlowiek byl.Stan techniczny ciezarowych przewaznie aut w naszym kraju jest wlasnie bomba tykajaca na drogach i tyle w temacie.
Dokładnie przyjrzałem się katastrofie i co do pęknięcia tej opony więc wróćmy do roku 1994 do dnia 2 maja. A otóż tego dnia 100 metrów przed miejscem zdarzenia zaczęły się dziury w asfalcie i pęknięcia w które po wyprzedzeniu ciężarówki wpadło koło autobusu przez co prawe przednie koło wpadło w dół i przecięło oponę i w ten sposób nastąpił wystrzał i powinien również zarządca dróg zostać postawiony przed sądem bo za parę dni po wypadku nagle wżery zostały naprawione
W innym filmie o tym wypadku omówiono jeszcze ten aspekt jakim była konstrukcja tej wersji autobusu. Z racji że miał być w wypadku wojny użytkowany jako ambulans przednia środkowa część miała słabszą konstrukcję z powodu istnienia włazu dla łatwiejszego załadunku i wyładunku rannych. Z powodu takiej konstrukcji drzewo po uderzeniu w nie zniszczyło autobus na głębokość czterech metrów. Ilość ofiar prawdopodobnie była by mniejsza gdyby nie taka konstrukcja autobusu. Rzadko jeździłem autobusami PKS jako pasażer. Wystrzał opony przeżyłem w 1983 na trasie Lublin Katowice. Kierowcy udało się zapanować nad pojazdem. Po wymianie koła pojechaliśmy dalej. Przepełnienie autobusów zwłaszcza na trasach gdzie ilość kursów była mała nie było niczym nadzwyczajnym. Kursy w powszednie dni ustalano głównie pod pracujących, w drugiej kolejności pod uczącą się młodzież. Były miejscowości gdzie autobus pojawiał się dwa razy w ciągu doby. Ekonomia a w zasadzie brak pieniędzy zawsze będzie miał wpływ na bezpieczeństwo, wygodę, potrzeby socjalne.
Nie uważam że ofiar byłoby mniej gdyby autobus miał z przodu dwie szyny zamiast zderzaka. Nagłe zatrzymanie na drzewie prawdopodobnie spowodowałoby jeszcze więcej ofiar z powodu obrażeń wewnętrznych. W filmie są ujęcia wnętrza autobusu po wypadku na których widać że wszystkie siedzenia złożyły się do przodu pod naporem ciężaru pasażerów. Nie trudno sobie wyobrazić co by się wydarzyło we wnętrzu gdyby autobus nagle zatrzymał się na tym drzewie.
Dziecko które zmarło w szpitalu na stole operacyjnym to Dominika Kwidzyńska moja koleżanka miała 9 lat wracała z rodzicami od babci o dziadka była ich zaprosić na komunię która była tydzień później pochowano ją w sukni która miała ubrać na komunię mam już 37 lat i nigdy tego nie zapomnę Dominika też by teraz tyle lat miała rodzice jej nie byli na pogrzebie jedynej swej wtedy córki bo byli w śpiączce tak bardzo mi przykro że to się musiało stać ❤❤❤❤❤❤
W 2010 roku jeszcze jeździłam takimi autobusami do szkoły z PKS. Stan tych pojazdów to była tragedia. Rozklekotane. Cały czas się psuły i woziły dzieci. Kilka lat temu w moim mieście policja zatrzymała taki autobus na rutynową kontrolę, nie dość, że był wypchany po brzegi to jeszcze kierowca miał nogę w gipsie, powinien w ogole nie kierować. Także sprawdzono w jakim stanie był autobus i stwierdzili, że już nie powinien dawno już być wycofany z ruchu.
Stan techniczny pojazdów był raczej znany kierowcom. W połączeniu z nadmierną ilością pasażerów co za tym idzie przeciążeniem pojazdu, przekroczeniem prędkości (niewielkie ale jednak) mogło zwiększyć szansę na wystrzał opony. Jak zawsze przyczyną tragedii nie jest jeden błąd ale wiele rzeczy, które nałożyły się na siebie.
Mieszkam dosłownie obok miejsca tego wypadku od dziecka i nigdy nie słyszałem o tej tragedii. Dzięki tobie dowiedziałem się o kolejnej historii związanym z moim najbliższym rejonem.
W przeciągu roku w Gdańsku były 3 katastrofy. Najpierw PKS, potem pożar hali Stoczni Gdańskiej z Golden Life, w którym miałem nieprzyjemność brać udział jako operator kamery prywatnej tv Sky Orunia. Doznałem oparzeń II i III stopnia, kolega zginął. Jest u mnie o tym felieton. Ciekawe czy autor kanału coś będzie na ten temat nagrywał. Potem w kwietniu był wybuch wieżowca. Rafał z Gdańska
I pomyśleć, że ludzie tęsknią za tymi czasami. Czasami rozklekotanych Autosanów, psujących się na każdym skrzyżowaniu Maluchów, pijanych kierowców, bylejakości, szarości i wszechobecnego ubóstwa.
@@mariuszmarian9842 byli inni - złodziejstwo było powszechne do tego stopnia, że ludzie bali się przyjeżdżać do Polski własnymi samochodami. Oszustwa i korupcja były na porządku dziennym. Na drogach bandytyzm (w latach 90tych ofiar śmiertelnych było ponad 2x tyle co obecnie).
Moja mama tego dnia również miala dokladnie tym pksem wracać do domu do Gdańska, jednak sie na niego spóźniła. Straszna historia, prawdziwy horror Edit: zweryfikowałem te informacje z mamą, jednak było to troche inaczej. Otóż moja mama wracała z koleżanki z kartuz tym samym pksem, o tej samej godzinie, ale dnia wcześniejszego.
Jako kierowca zawodowy (choć ciężarowy, nie autobusowy) który miał już w swoim życiu wystrzał na osi prowadzącej zapewniam - to jest nie do utrzymania nawet w nowoczesnym samochodzie. Ja miałem szczęście - dopiero się rozpędzałem, miałem 60, może 70km/h i bardzo, bardzo dużo miejsca - bo akurat wjeżdżałem z estakady od strony dk74 na S8 koło Białej. Mimo obu rąk na kierownicy i - w mojej ocenie - natychmiastowej kontry zestaw odskoczył mi na prawą o dobre pół pasa ruchu. To jest całkowicie niespodziewane, niesamowicie potężne szarpnięcie kierownicą, połączone z natychmiastowym przechyłem całej kabiny i głośnym hukiem. Nie bez przyczyny starzy kierowcy nigdy nie trzymają kciuków wewnątrz koła kierownicy - jak poprzeczka je połamie to stajemy się całkowicie bezradni. Jeśli wystrzał zdarzy się na wąskiej drodze obsadzonej drzewami... Nie do wyprowadzenia. ... oglądać bacznie opony, pilnować właściwego ciśnienia, nie kupować gó.na typu sawa czy inne śmieciowe marki opon. To jest jedyne, co można zrobić - bo potem nie da się już zrobić nic.
Moim zdaniem częściowo wina jest jednak po jego stronie. On dopuścił do przeładowania autobusu. Tak czy inaczej szkoda człowieka. W tych fragmentach i wywiadach sprawiał wrażenie dobrego człowieka.
@@marekluchowski691 Dopuścił, ale czy miał jakiś wybór? Moim zdaniem bardziej winny jest PKS, który odwołał drugi autobus. Teraz pomyślmy nad alternatywną wersją wydarzeń PKS puszcza drugi autobus na felerną trasę efekt? Nie ma przeładowania, nikt nie ginie.
@@marekluchowski691 cała wina spadła na niego. Nie mógł powiedzieć tym czekającym na przystankach że nie pojadą bo brakuje miejsc. Takie wypadki się zdarzają ale zawsze odpowiada ten który jest tym najważniejszym w sprawie, mechanicy i szefowie tego pks nie dostali żadnego wyroku co jest po prostu chore. Przykro tylko że zniszczono jednej osobie życie.
GDYBY KIEROWCA NIE PRZEŁADOWAŁ TEGO ZŁOMA, OPONA, NAWET JEŚLI BYŁA WYSŁUŻONA, NIE MUSIAŁA PĘKNĄĆ. KIEROWCA ODPOWIADA ZA JEDYNĄ PRZYCZYNĘ LUDZKĄ, KTÓRA DOPROWADZIŁA DO TRAGEDII. KONIEC KROPKA. TO ŻE SPOŁECZEŃSTWO BYŁO I NADAL CO WIDAĆ PO KOMENTARZACH JEST NIE DO UCZONE TO JUŻ OSOBNA KWESTIA.
Historia. Tragiczna. Ironią losu jest to, że ten model Autosana był projektowany pod przewóz rannych (czysto wojskowy projekt). Cóż, pamiętam Wiadomości i tą tragiczną informację. Taka Historia.
Fakt sam był ofiarą .I te koszmary przez następne 20 lat życia .Biedny facet .To jednak prawda że dla człowieka który nie jest psychopatą tylko kto jest w miarę wrażliwy najgorszym katem jest jego własne sumienie .
Nic i o to chodzi to tylko kolejny dowód na to że w tym kraju człowiek jest śmieciem mianowani z politycznego albo towarzyskiego klucza dyrektorowie kierownicy oni się zawsze wybronia.
Niestety kierowca został kozłem ofiarnym. Jakie to polskie. Miał dobre serce, zlitował się nad czekającymi ludźmi i dlatego wszystkie pomyje wylali na niego. A Ci faktycznie winni się z tego wyslizgają. Jak zawsze. Żenada.
Pamiętam jak dziś dni gdy na polskich drogach Autosany H9-21 czy Jelcze PR110 D-Lux były normą, podobnie jak ich przeładowanie (ale nie zawsze!). Pamiętam też jak dziś, gdy w autokarze, którym jechaliśmy (Bova Futura) tuż po ruszeniu z przystanku na szczęście wybuchła poduszka zawieszenia przedniego lewego koła, dlatego nie ma znaczenia czy podróżuje się autobusem wyprodukowanym w latach 70. czy kilkuletnim autokarem - przeładowania zawsze można uniknąć, podobnie jak zniszczenia elementów w jego wyniku. Pozdrawiam.
Mieszkałem w tedy jako dziecko w Kokoszkach. Jakieś 2km od tego drzewa. W momencie wypadku bawiłem się z siostrą na podwórku. Huk uderzenia był taki, że było go słychać. Myśleliśmy, że to był wybuch gazu. Poszliśmy z siostrą na miejsce wypadku myśląc że szkoła wybuchła (jakieś 200m od drzewa jest szkoła podstawowa). Nie wiem czy nie widać mnie gdzieś na ujęciach gapiów. W pamięci utkwił mi widok strażaka niosącego urwaną głowę. No i ciała leżące jeden obok drugiego. A tak na marginesie Kokoszki to dzielnica Gdańska, więc poprawnie powinno się pisać wypadek w Gdańsku-kokoszkach)
Bardzo dobry materiał. Wiele się nie zmieniło - ani patrząc na część współczesnych busów/autobusów, ani w innej branży - zachęcam Cię, autorze, do materiału o katastrofie lotniczej w której zginął kpt. Sobański. I może o Mirosławcu?
W tamtych czasach ,winnych zawsze szukało się na samym dole. Taka była domena PRL-u i jego władz komunistycznych,Pochylmy głowy nad zmarłymi w wypadku.
Teresa Bobkowska Alojzy Bobkowski Joanna Ciereniewicz Gabriela Dzierbanowicz Henryk Dzierbanowicz Aleksandra Ilnicka Zbigniew Iwanowicz Jerzy Jarocki Sebastian Jasiński Maciej Jurkowski Władysław Kitowski Alfons Klinkosz Maria Kobiela Apolonia Kurczewska Dominika Kwidzińska Józef Landowski Kazimierz Leszkowski Marek Mach Małgorzata Michalczewska Helena Mielewczyk Wiktoria Pędłowska Mieczysław Pędłowski Ryszard Pioch Barbara Piotrowicz Jarosław Richert Andrzej Sobiegraj Lucyna Sobiegraj Magdalena Szutenberg Zdzisław Szutenberg Agnieszka Urbanowicz Joanna Zegarowska Barbara Żurawska-Czupa W 2014 r. zmarł kierowca autobusu - Jerzy Marczyński, który przez 20 lat od dnia wypadku był napiętnowany mianem zabójcy. Przez wielu jest uznawany za ostatnią, 33. ofiarę katastrofy w Gdańsku Kokoszkach.
Do 94 roku największą katastrofą komunikacyjną w Polsce był wypadek w Wilczym Jarze gdzie zginęło 30 osób. Obydwie katastrofy były w serii dokumentalnej "Nieznane katastrofy"
Pamiętam dyskusja była każdy kierowca po swojemu i do dziś tak jest. Zasda jest prosta prowadzisz pojazd to jesteś kapitanem i jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę . Trzeba uczyć się na cudzych błędach
Jeździłem 30 lat jako kierowca autobusowy.obecnie na emeryturze pomostowej .codziennie dziękuję Panu Bogu że udało się wytrwać bez wypadku. W życiu nie wsiądę już za kółko autobusu.nie chcę kusić losu.
Kierowca stał się po prostu kozłem ofiarnym.
Świetny materiał. Bardziej kompletny od innych, które oglądałem.
kozioł ofiarny? bravado, nie kozioł ofiarny. Masa ludzi, prędkość polskim złomem plus wyprzedzanie, BRAWO!
Szurpate dyle. Obejrzałes i chyba nie zrozumiałeś oczywistej przyczyny wypadku jaką był stan techniczny autobusu. Gdyby był sprawny z dobrym ogumieniem to nic by się nie stało, pojechałby dalej. Wszyscy wiedzą w jakim stanie był tabor autobusowy w tamtym czasie. Według mnie winna jest firma PKS i mechanicy, bo wypuścili autobus niesprawny w trasę. A z kierowcy zrobili kozła ofiarnego,bo prowadził, bo najłatwiej zrzucić na niego winę.
Nie on był winien że szmelc zawiódł
@@szurpatedyle 50-60 km/h nazywasz prędkością? To ile Ty jeździsz, 20 km/h?
@@szurpatedyle prawdziwymi sprawcami tego typu katastrof są te pierdolone janusze od serwisu co spawają dwa złomy w jeden złom i jeszcze zakładają zjechane kapcie z drutami na wierzchu
Biedny kierowca, był oczywiście niewinny. Jeździłem takim PKSem przez trzy lata do liceum, codziennie 20 km w jedną stronę. 75 osób to i tak mało. Winna była po prostu bieda i niedofinansowanie pksow...
System był winny, ale systemu nigdy nie wskazuje się jako winnego.
@garstka75 Hamulcowy może...
@garstka75 Co to ironia i dystans też, widzę, nie. Dobrze, niech zostanie układ. Zadowolony? Nie mam zamiaru skrupulantowi kija z dvpy wyciągać.
@garstka75 U mnie był zakład o flaszkę, że będzie kontra z dupy. Koleś już po nią biegnie.
@garstka75 a żyłeś w latach 90 ? To była arcyciekawa dekada
Zaszczuli gościa który winny nie był sam wielokrotnie przemoczony dziękiowałem kierowcy który zatrzymał się choć nie musiał. WINIEN BYŁ SYSTEM I OSZCZĘDNOŚCI
Korporacje w większości krajów świata nadal robią z ludzmi co chcą. Nic się nie zmieniło ogółem.
Czyli chcesz powiedzieć, że kosztem zagrożenia życia innych ludzi można zabierać nadmiarowych pasażerów? Czy ty się dobrze czujesz? Kierowca ma obowiązek przestrzegać prawa, jego wina jest zasadna i on odpowiada za śmeirć tych ludzi
@@kolorowo15 To tak jakby powiedzieć, że wyborcy są odpowiedzialni za to, że politycy kradną, a nie politycy xD z jakiego pola biorą się takie buraki jak Ty, to ja nie wiem.
No tak, ale z nauki człowieku to masz mierny wynik?! To zachował się po ludzku. I tylko tyle. O i daj mu Boże zdrowiem wynagrodzić jego rodzinę.
@@kolorowo15widac czlowieku, ze nie zyles w tamtych czasach i nie masz pojecia w jakiej sytuacji stawiany byl taki kierowca.
Tak bardzo żal mi kierowcy...gdy czytał te słowa na sali,jaki on musial koszmar przeżywać:(
Pierwsza korzystając z okazji zawinęła się narzeczona. Oby ją karma dopadła. Ale najważniejsze, co ludzie we wsi powiedzą. Kwintesencja „kaszubstwa”.
@@Trankwilizator83 SZACUNEK DLA KOBIETY, ZE NIE CHCIALA BYC DLUZEJ Z MORDERCA!
@@AVE_LUCIFERUS_666ty to jakiś zacofany jesteś nie? Chyba jak każdy z flagą w awatarze.
awatar i flaga robią swoje.
Co do kierowcy to niczym nie zawinił, stan pks-ów był straszny sam widziałeś jak oni regenerowali "złom użytkowy"
@@rudaszmata205 ale jednak on wpóścił nadmiarowych ludzi narazając życie innych - wg mnie jest on winny
Cieszę się, że dzięki tobie mogę poznać kolejną historię której nie znałem. Szanuję to co robisz!
uczcie się dzieci uczcie się ..
Ja również dziękuje
@@zesepo Dokładnie... trzeba uświadamiać 🐏ki Boże, aby zbytnio i bezmyślnie się nie zachwycały! 😛
A tak wgl, co to było nie tak z woj. gdańskim, że miało takiego pecha w ostatniej dekadzie XX wieku!? 🤔
Prawie wszystko co widać w tym filmie to materiały z istniejącego już wcześniej filmu TVP HISTORIA.
@@zesepo To skopiuj, też tak materiały zrób, dobrą narrację, żeby była płynna i zaciekawiła, widza zobaczymy, jak ci pójdzie skoro to tylko „kopiowanie ogólnodostępnych materiałów”
Akurat wczoraj wracałem do domu wieczorem i to miejsce świeciło się jako jedyne pośród ciemności. Dziękuję za historię z mojego podwórka.
Ten kierowca to typowy kozioł ofiarny,pamiętam lata 70, 80 ,90 dużo jeździłem PKS i taki zapchany na full pojazd to był na porządku dziennym ,ludzie nie narzekali ,każdy dobrowolnie się upychał ,wszyscy gdzieś pracowali nie było tak jak dziś że w domu po dwa samochody, sam kiedyś jechałem takim autobusem zapchanym gdzie strzeliła tylna opona na szczęście kierowca zdążył bezpiecznie wychamowac. Chłop miał pecha i to nieszczęście trafiło na niego. Jedyne co mógł zrobić to wolniej jechać żeby zdążyć zatrzymać a nie brać się za wyprzedzania .
Jeździłem takim szrotem z PKS jeszcze po roku 2010 taki sam ścisk, bieda, próżność właścicieli tej spółki widmo i życzliwość kierowców zarabiających grosze
BZDURA!!!
Wiesz co to znaczy wystrzał z przodu!?
Nie utrzymasz nawet malucha jadącego 50!
Wyrywa kierownicę z rąk!
Jak źle trzymasz to połamię ci palce!
Ciężko mi utrzymać epitety w ustach...
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. W tym autobusie zginęły trzy dziewczyny z mojego liceum. Następnego dnia była żałoba a na pogrzebach była cała szkoła. Ustąpiły miejsca starszym osobom które przeżyły ten wypadek. Wielka tragedia wiele osób zginęło w tym autobusie. To był początek serii wypadków w Gdańsku bo pół roku później był pożar w hali stoczni na koncercie Golden Life a rok później wybuchł gaz w wieżowcu na Wojska Polskiego. Tragiczny okres 1994-1995
Chodziłam do liceum, w którym była tablica upamiętniająca ofiary tamtego wypadku. Może chodziliśmy do tego samego :) btw, uwielbiam Twój awatar.
@@Faravia_ dziękuję używam od dawna 😎 a liceum napewno to samo 😊
Pamiętam ten wypadek i pamietam PKS w Gdańsku z tego i wcześniejszego okresu,czekanie dwie godz czasami dłużej na autobus bezpośrednio na dworcu PKS, bo akurat byly imieniny np Józefa,potem walka by do niego wsiąść. Mimo tego strasznego wypadku rozumiem tego nieszczęsnego kierowcę dlaczego zabrał tyle osób.
W tym wszystkim najbardziej żal mi kierowcy. Nie wziąć pasażerów pomimo zatłoczonego autobusu - źle. Wziąć - też źle.
Wyrok jaki dostał jest skandaliczny, nie powinien zostać w żaden sposób skazany.
Tak samo ze skazywaniem innych osób - czemu winni są pracownicy PKS-u, że Autosan H9 miał taką a nie inną budowę (w jednej z jego wersji miał służyć do przewozu rannych z pola bitwy a ranni mieli być wsuwani na noszach z przodu, stąd też brak jakiejkolwiek "ochrony" w przypadku zderzenia czołowego).
A to że PKS-y miały taką a nie inną kondycję finansową i były niedobory wszystkiego - cóż.
Gdyby ten drugi kurs nie został odwołany, to ilość pasażerów byłaby mniejsza i do wypadku (być może) mogłoby nie dojść.
A to niby czemu?
Nie wziąć psażerów pomimo zatłoczonego ruchu - DOBRZE
Takie są procedury i nie bez powodu, o czym świadczy ta tragedia.
Jedyna jego wine jaka na nim widze jest to ze mogl jechac wolniej,przy tak przeladowanym autobusie,samo przeciazenie opon bylo gigantyczne.Aon jeszcze wyprzedzal ciezarowke.
Ciekawostka mój tata jeździł z tym kierowca i ten kierowca zawsze zabierał więcej ludzi choć autobus był pełny . Np. z relacji mojego taty to wiem że jak inni kierowcy omijali ludzi na przystanku zima z pustym autobusem to ten kierowca zawsze się zatrzymał i zabrał chłop miła pecha poprostu .
Był dobrym człowiekiem też jestem kierowcą i kiedyś też zabierałem po tyle osób bo każdy prosił człowiek się zlitował.
Rozumiem go i żal mi go oraz wszystkich którzy jechali wtedy😢.
wszyscy kierowcy w tamtych czasach zabierali wieksza iloscludzi niz to przewidzial producent.Ile razy jezdzilem takim przeladowanym zatloczonym autobusem z miasta.
Tak,byl dobrym czlowiekiem.Ale tak przeladowanym autobusem jedzie sie z rozwaga,a on jeszcze wyprzedzal ciezarowke.I podejrzewam ze to wyprzedzanie spowodowalo wystrzal opony kiedy juz wracal na swoj pas.przechylenie sie autobusu przeciazajac jeszcze bardziej opone.Z drugiej strony skoro juz opna wystrzelita,to mozliwe tez ze wystrzelila by na jakis ostrzejszym zakrecie.Tego sie juz nie dowiemy.
@@jozeflas6799 niekonieczmie musiała wystrzelić wtedy mogła wystrzelić podczas zjazdu dół do centrum gdańska ogólnie jadąc z żukowa do gdańska jest dosyć z górki
Kierowca oberwał potrójnie :fizycznie, psychicznie i jeszcze trzeba było znaleźć kozła ofiarnego. Z resztą w wielu sprawach do dzisiaj tak jest pod wpływem presji społecznej i/lub nacisku politycznego
I jeszcze pytanie czy nie lepiej by bylo jakby pojechal ze skarpy
@@base1938 nie. Jeśli doszłoby do dachowania, to ten Autosan złożyłby się pod naciskiem silnika i podwozia jak kartonowe pudełko, dosłownie miażdżąc wszystkich w środku. :P
@@base1938
Te autokary się gięły jak szalone. Tak jak ktoś pisał, złożyłby się jak pudełko przy dachowaniu
@@base1938 Przy wystrzale opony w Autosanie,przy takim obciążeniu, wyzwaniem jest utrzymanie kierownicy, nie mając praktycznie wpływu na tor jazdy.
@@lider197916 To nie moja, bezsensowna, teza, tylko cytowalem kogos z tego dokumentu
W zasadnie codziennie przejeżdżam koło tego miejsca na uczelnię, a z racji że jestem z młodszego pokolenie w ogóle nie znałem tej historii. Dzięki za jej opowiedzenia.
Sam prowadzę autobus ponad 20l i nie jestem wstanie sobie wyobrazić co przeżywał kierowca. Miękkie serce kosztowało go bardzo dużo....Ten zawód to naprawdę ciężki kawałek chleba.
Oglądałem już wiele dokumentów o tej katastrofie, jednak i tak znalazłeś materiały których wcześniej nie widziałem. Szacunek
@@zesepo srakie
Kierowca mógł zamykać drzwi przed nosem ludziom, którzy chcieli wrócić do domu jedynym środkiem transportu, ale okazał dobre serce i tak mu ludzie (NIE pasażerowie!) podziękowali...
BYL MORDERCA
@@AVE_LUCIFERUS_666 no właśnie jesteś świetnym przykładem takiego idioty.
Nie mógł, drzwi zamykali sami pasażerowie, nie kierowca.
@@AVE_LUCIFERUS_666 lecz się żydzie
@@pawelm11to była przenośnia do tego, że mógł ich po prostu nie brać... Zamykać drzwi przed nosem (zanim jeszcze wsiedli, kumasz?) 🤨
No to teraz żeś przywrócił nie miłe wspomnienia... Miałem 5 lat i wracaliśmy z wujkiem gdzieś za Żukowa do Gdańska i jechaliśmy jakieś 100 metrów za tym autobusem. Większość pamiętam jak przez mgłę ale ten krzyk ludzi to chyba zostanie w mojej głowie do końca życia.
niesamowite
Mitoman
@@szpitalpsychiatrycznywchor7758 na jakiej podstawie to stwierdzasz?
@@Arcadius80 pamiętam. A później pojechaliśmy na lody.
mitoman boży
To były czasy. Bieda, aż piszczała. W pracy mieliśmy jeden samochód na 8 osób. 6 osób pakowało się do auta a 2 szły z buta przez las i cmentarz do cywilizacji na czerwoniak potem na dworzec PKS gdzie kierowca był bogiem kogo zabrał a kogo nie. Autobusy tarły o asfalt. Na łeb kapała woda z dachu. Dopiero potem jak prywaciarze zaczęli ludzi wozić zrobiło sie luźniej.
To gdzie wy kurwa mieszkaliście, że w 1994 roku była taka straszna bieda ???
@@boogie5448to był dobrobyt balcerowiczowski tamtych czasów..
8:16 Pytanie kogoś kto nigdy nie jeździł komunikacją publiczną w latach 90-tych. Normalnie. Wszystkie autobusy i pociągi były wtedy na maksa zajebane. Jak jeździłem PKS-em do szkoły to często drzwi nie dało się domknąć.
To było standardem jak dojeżdżałem w szczycie do dużego miasta nawet jeszcze w okolicach 2008. Potem po prostu polikwidowali kursy i ludzie się poprzesiadali z konieczności do samochodów.
@@TheMcMonster Jedyny plus tego był taki, że dziewczyny same się "przytulały", żeby się zmieścić ;)))
Ja nie zapomnę jak wyglądał warszawski transport publiczny we wczesnych latach 2000. Na zakręcie przy PKS Marymont (Bielany) kierowca tak gazował, że wypadło większość szyb…
@@Olinkush Kiedyś w Kurierze Warszawskim był poruszony temat zardzewiałych Ikarusów gdzie często tylna szyba trzymała się na rdzy bo nawet spawac nie było do czego. Po wejsciu do Unii sytuacja się zmieniła przyszły dotacje i pojawi się Neoplany a potem sukcesywnie, Many, Solarusy itd.
20+ lat później niewiele się zmieniło.
Świetny materiał, dziękuję. Skłaniam się ku większości komentarzy, że kierowca jest kozłem ofiarnym. To chytrość zarządzających sprawiła, że nie jechały dwa autobusy. Stawiając się w skórze kierowcy- zostawisz potrzebującego, stojącego na przystanku samego, na pastę losu? Życie do dziś tak samo wygląda, że jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę. Niestety.
Mój wujek jest kierowcą autobusu opowiadał że kiedyś potrafili do h9 zapakować 120 osób a czasami bywało tak że na ostatnich przystankach już się nie zatrzymywał bo nie było miejsca
Bywało tak że w połowie trasy już się ludzie nie mieścili.
120 pasażerów to do Ikarusa 280
11:02 Znałem tego Pana. Po jego opowieści z tego wypadku i odniesionych obrażeń, dziwiłem się jakim cudem przeżył, bo wszyscy którzy byli wokół niego nie przeżyli tego wypadku. Jak mówił, uratowało go to że kobieta stojąca przed nim wypadła przez okno jako pierwsza, a znajdowali się z przodu, po prawej stronie autobusu. Sam byłem ciekaw czy rzeczywiście ten autobus przekroczył znacząco prędkość, ale jak stwierdził, było to z pewnością około 50km/h. Zaraz po udzieleniu informacji w tym filmie mówił że zemdlał.
Pewnie już nie żyje, prawda?:(
Skoro nic nie pamięta, to skąd wie co go uratowało?
Pamiętam, jako dzieciak, was latach 90' podróżowałem takim PKSem z Częstochowy do Gliwic. Wielokrotnie przy wsiadaniu na przystanku początkowym w Częstochowie to była "walka o ogień", prawo silniejszego, coś jak pamiętne promocje w supermarketach.
@@dziadWSZEWIED nie
Nie da się słuchać oświadczenia kierowcy. To jak te sk......ny go potraktowały to nasze małe bagno w pigułce. Powinni siedzieć zarówno wszyscy decydenci, jak i ci "majstrzy".
Wykład tego majstra o "wyczuciu w palcach" mnie po prostu rozwalił.
Takich majstrów już niema ... A to był prawdziwy mistrz McGyver złota rączka!
Byłam tam wtedy. Miałam 13 lat, a mój dziadek wraz z ojcem pomagali wydobywać rannych. Krzyku ludzi nie zapomnę nigdy!
Bardzo często zdarzało się że pks-y były przepełnione.Pamiętam jak wracaliśmy z Sarbinowa do Koszalina.Autobus jechał z Ustronia Morskiego był już ostro nabity a kierowca też pozwalał wchodzić wszystkim którzy jeszcze mogli się zmieścić.Było to w 1993 15 sierpnia czyli święto.Kursów oczywiście mało.Wszyscy byli wdzięczni kierowcy bo następny kurs był za ok.3 godz.Siedzieliśmy praktycznie na przedniej szybie,kierowca nie miał widoczności prawego lusterka.I jeszcze specyficzna wąska droga do Mielna .Bardzo wąska i po obu stronach wszędzie drzewa.Za Mielnem była już lepsza.Tylko że wtedy nie doszło do wypadku.
Katastrofa... Aż się płakać chce na samą myśl o tym co ci ludzie przeżyli i co przeżyły ich rodziny... 🙁
Pamiętam tę katastrofę. Wszyscy o niej wtedy mówili.
Dziękuję za ten film.
Jak byłem młodszy to takimi autosanami/ ogórami jeździłem non stop z szkoły(przez kilka lat) Bardzo czesto byl wypełniony po brzegi (lekko 80 nawet moze czasami 90osob, człowiek na czlowieku). Kierowca jezdzil czasami 80-90 km/godz. Jak tak pomyślę o wypadku to byłyby drugie kokoszki....
W latach 80., 90. chyba każdy miał z tym do czynienia....Swoją drogą, to busy z przełomu lat 90. i początku XXI w. też nie były lepsze.
Sam pamiętam szkolne czwartki gdy trzeba było wsiadać do autobusu na chama, tak był dojebany. Przedostatni przystanek, dzień targowy. Kierowca zawsze stawał.
Jakiś tydzień temu przejechałem z tatą koło tego miejsca, zwróciłem uwagę na ten krzyż, powiedział, że tutaj była najgorszy wypadek drogowy Gdańska, ponieważ autobus z dużą ilością osób w środku wjechał w drzewo i wbiło sie do połowy zabijając sporo pasażerów
Może materiał o Bublewiczu? A właściwie jego jednym wypadku. Tez myśle ze temat ciekawy i nieco podobny
Podbijam
Bublewiczu...
@@--Robert-- fakt! Nie wiem skąd tam się „i” wzięło u mnie.
Jest film w internecie pt "Ścigany".
Dobry pomysł 👍
Kolejny mocny odcinek! Wielki szacun dla Twojej pracy i nawet jeżeli nie przekłada się ona na milionowe wyświetlenia to wiedz, że jest to sto razy lepsze niż kolejny nudny odcinek serialu na Netflixie! Działaj dalej, częściej, mocniej...
Jestem z rocznika 89, po tytule nie mogłem dojść do tego co się stało, ale kiedy zobaczylem autobus przecięty na pół przez drzewo wspomnienia wróciły, pamiętam jak dziadek z tata na goraco obgadywali ta tragedię, dziękuję za świetny materiał pozdrawiam
Przerażające jak te majstry bez ogrodek mówili telewizji, że pakują ludzi w pospawany złom i jeszcze nie obchodzą ich wytyczne i kontrole "bo się znają". Dzisiaj w Blok Ekipie Pan Wiesio i jego "Po to Bóg dał oczy żeby robić na oko" wywołują śmiech, a kiedyś ludzie naprawdę z takim podejściem pracowali.
Pamiętaj, że kiedyś były inne czasy. Jeździło się tym co było i cieszyło, że jest cokolwiek. A że ulepione z trzech i trzymało się w kupie siłą socjalizmu - nieważne, grunt, że dupę wiezie
@@DonSalieri181 teraz nie jest lepiej u prywatnych kombinatorow. Przynajmniej w transporcie 🚚.
@@michals547 To zależy. Robiłem w transporcie, co zjazd do bazy- auto na serwis i do sprawdzenia
@@DonSalieri181 Tez robiłem i robię. 99% to dziady i złomiarze.
To są właśnie ludzie po zawodówkach wszelakiej maści.
Kolejna ciekawie opowiedziana historia. Uwielbiam sposób w jaki opowiadasz i różnorodność poruszanych tematów. Twój kanał jest jednym z moich ulubionych. Pozdrawiam i czekam na następne "Historie".
Dwa dni temu (1maja) przejeżdżałem obok pomnika i jedna pani akurat kładła kwiaty. Niby o tym wypadku wiedziałem, ale nie skojarzyłem, że rocznica jest w majówkę.
2 maja 1994 - autokar, 24 listopada 1994 - pożar w hali stoczni, 17 kwietnia 1995 - wybuch gazu w wieżowcu. Pechowa seria.
Jeżeli chodzi o wybuch gazu, to gdzieś kiedyś trafiłem na materiał, że mógł to być celowy zamach na byłego funkcjonariusza SB, który mieszkał w tym bloku i miał opublikować dowody na agenturalną przeszłość obecnego wtedy prezydenta Lecha Wałęsy.
@@armagedonjestblisko chodzi o Adama Hodysza
Tak wychodzi jak człowiek chce być dobry
Jak to mówią: "Kto ma miekkie serce, musi mieć twardą d***".
Dokładnie, dlatego żadnych pasażerów do auta, ponad stan. Pasy, żadnego jedzenia w trakcie, picia ani nic...
Podobny wypadek był w okolicach Biskupca w woj. Warminsko-mazurskim,dawnym olsztyńskim. Naczepa zahaczyła na zakręcie o autobus od razu za kierowcą i tak cięła wszystko po kolei co było w środku. Proponuję poszperać i zrobić odcinek. Szacun za wkład
A kiedy to było? Bo w tych okolicach wypadków jest sporo
@@Adam-ff7nv lata 90
@@jacekplacek6634 Spoko, choć to słowo średnio tu pasuje
Jak wiele osob powiedzialo - bez watpienia z kierowcy zrobiono tutaj kozla ofiarnego...
Ojciec tez byl kierowca autobusu w PKS, wiec do materialu (o historii slyszalem wczesniej) podchodze pewnie bardziej subiektywnie.
Ale patrzac z pespektywy czasu to naprawde CUD, ze takich historii nie bylo 100x wiecej w naszym kraju - JEDNA WIELKA CHALTURA straszny okres, wszechobecna bylejakosc, przymykanie oczu na wszelkie zasady BHP ;/
Cud PRL-owskiej gospodarki, autobusy, które wbijają się na cztery metry w drzewo. Pomyśleć, że takie jeszcze do dzisiaj można spotkać. Miałem kiedyś praktyki w PKS w moim mieście i stan niektórych autosanów był agonalny, dziwiłem się, że one jeszcze są remontowane. Mój majster też się dziwił, ale polecenia z góry były, że trzeba remontować nawet skrajnie beznadziejnie przypadki, więc takie remonty się przeprowadzało.
To konstrukcja z końca lat 60-tych, nie odstawała od ówczesnych standardów.
@@przemysawpiorkowski9370 fakt. Kiedyś nie wiedzieli co to kwestie bezpieczeństwa, niestety.
Autosany H9 były konstrukcyjnie przystosowane (jak wiele rzeczy w PRL-u) do przerobienia na ambulanse, do których można było wkładać ludzi na noszach za pomocą otworu pod przednią szybą. Dlatego w tamtym miejscu konstrukcja podwozia była osłabiona i dlatego drzewo wbiło się tak głęboko do środka.
@@intelekt6877 nie była osłabiona tylko konstruktor płycie czołowej tego autobusu zaprojektował właz/drzwi przez które miały być ładowane nosze na wypadek adaptacji tych autobusów na ambulanse podczas rzekomej inwazji wojsk nieprzyjaciela z zachodu. Drzewo zatrzymało się na sztywnej osi przedniej pojazdu wbijając się pomiędzy podłużnice. BTW kierowca autobusu słusznie stwierdził w wywiadzie ze gdyby jakimś cudem udało by się mu ominąć to drzewo to autobus „zaliczył by” dachowanie na nasypie, bilans byłby znacznie mniej „optymistyczny”.
Pękła opona przednia. Siła odśrodkowa podczas skrętu, zależna jest od masy i prędkości pojazdu. A masa była przekroczona. A jak wyprzedzał to skręcał kołami, bo musiał zmienić pas ruchu. Przednia oś w autobusie jest parę metrów przesunięta do środka pojazdu, inaczej niż w samochodzie ciężarowym, i ciągniku siodłowym. Siła odśrodkowa może wynosić nawet 50% masy pojazdu
Ten obraz autobusu z drzewem w środku wrył mi się w pamięć.
Miałem raptem kilka lat i oglądałem materiał o tym wypadku w wiadomościach (właściwie to nie pamiętam gdzie to oglądałem, ale w tamtych czasach to musiały być wiadomości...).
Po wielu latach, już jako dorosłemu człowiekowi przypomniał mi się ten wypadek przy okazji jakiejś innej katastrofy drogowej, zacząłem szukać tego w google, bo trochę nie dowierzałem swojej pamięci i ten obraz wydawał mi się przesadzony...
Jako dzieci mamy bardzo chłonne umysły, a wtedy nie było takiego szumu informacyjnego jak teraz - zdałem sobie sprawę, że to wspomnienie całego pokolenia.
Dalej jeżdżą takimi trupami wożąc ludzi. Tylko teraz to są fordy transit, scania itd.
Mam znajomego kierowcę który jak przyjmował się do pracy w firmie przewozowej ludzi po mieście i międzymiastowe, gdzie szef co miesiąc obiecuje że już już oddaje do serwisu. W końcu kolega odszedł z tej pracy bo nie chciał tego dłużej słuchać. I tak jest w większości firm. Niestety.
Jestem obecnie 60 km od tego miejsca. Moi rodzice mieli wtedy po 20 lat i mama wspomniała że wszędzie o tym mówiono. Byłam w szoku jak mi o tym opowiedziała więc postanowiłam poszukać tego na yt. Tragedia... Ja sama w 2016 jeszcze tym do szkoły jeździłam... A mój dziadek był kierowcą takiego Autosana... Bałam się wracać tym autobusem bo nasz PKS w Płocku powiedział że mamy się cieszyć że jedzie.
To nie kwestia autosana tylko chijowej opony i przeladowania. Rozumiesz?
@@michals547 czyli autosana
Co do wyglądu PKSu, stanu autobusów i oszczędności nic się nie zmieniło, a jeśli już jakiś PKS został wyremontowany czy zbudowany to dlatego, że po poprzednim został gruz :D
Masz rację co do oszczędności na wszystkim. Nic się nie zmieniło. Kilka lat temu w Starogardzie Gdańskim w miejscowym PKS-ie była afera zwiazana z oszczędnością na paliwie gdzie kierowcy dostawali karę za zbyt duże zużycie paliwa na trasach. Karą najczęściej były potrącenia z wypłaty.
@@pawedymowski1418 połowa trasy na luzie 😂
Jak dzisiaj te pksy są rozjebane. Mam kumpla co ma praktyki jako mechanik. To, co można tam zobaczyć doprowadza do przerażenia
@@macieimacieievitsch2095
Bo w wielu pks-ach panuje genetyczna komuna. Chory system myślenia. Polnische Wittschaft. W latach 90-tych XX wieku, gdy uczęszczałem do technikum samochodowego, w jednym z pks-ów w centralnej Polsce miałem praktyki. Takiego genetycznego dziadostwa nie widziałem nigdzie indziej. Cześć pracowników z tej dziadowni piła herbatę ze słoików, a uszczelki do silników wycinali z kartonu typu brystol.
Świetny materiał, rzetelny i merytoryczny, świetne źródła, cofają w czasie i wszystko odżywa. Szacun za włożoną pracę
Szkoda że tak wartościowy kanał ma tak mało subskrypcji ,rób swoje a widownia się pojawi napewno, pozdrawiam
Jest tak mało subów, bo gość strasznie zanudza. Można zasnąć.
@@godq3 To idź oglądaj fortnite dzieciaku
Pamiętam te tragedię. Miałem wtedy jakieś 11 lat. Głośno o tym było w TV
Jeju, tesknilem. Gdzieś widziałem na insta tą sytuację i skomentowałem, że zdziwiony bylem, że w telewizji pokazywali martwe ciała i bylo oznaczone to od 7 lat.
To samo było przy katastrofie w Kabatach, też pokazywali zdjęcia poszarpanych ciał
Kiedyś telewizja bezproblemu pokonywała zmasakrowane ciała ponieważ szukali sensacji, a dziś boją się kogoś nie zaszokować,.
Poszukaj sobie publikacji z wojny w Bośni, tam to jest jazda na całego.
@@MonteKalafiori tak to prawda, kiedyś już szukałem. Na dzisiejsze czasy to by nawet dla ludzi dorosłych by nie przeszło
Obserwuje Twój kanał już długi czas i miło, że w tak zajebisty, zwięzły i dokładny sposób przedstawiasz te HISTORIE, szczególnie z Moim miastem Gdańskiem. Proponowałbym jeszcze do tego historię z wybuchem gazu w Gdańsku na Wojska Polskiego 39 w dzielnicy Strzyża, byłbym wdzięczny i pewnie nie tylko Ja. Pozdrawiam Cię serdecznie i działaj cały czas w rozwoju kanału.
Dzięki, za kolejny materiał o sprawie o jakiej nie miałem zielonego pojęcia.
W tamtych latach sam doświadczyłem przepełnienia tych pojazdów, jak jeździłem nad okoliczne jeziora.
Wtedy wszystko było przepełnione, oprócz portfela xd
Podsumowując - na setki tysięcy kursów na terenie Polski , takich wypadków i tak było względnie mało , znając stan techniczny Autobusów , ich zacofaną technologie , obsługę techniczną jak i możliwości napraw , wymiany części . Kadra Kierowców w PKS była dobrana i sprawdzona pod kątem techniki i umiejętności jazdy .
Jak zwykle nie zawiodłeś, jakość materiałów na poziomie najlepszych programów telewizyjnych.
@@zesepo No tak, bo najlepiej jakby mógł cofnąć się w czasie i samemu nagrać relacje z tego wypadku xD
Szkoda ofiar ale i kierowcy widac ze dobry czlowiek byl.Stan techniczny ciezarowych przewaznie aut w naszym kraju jest wlasnie bomba tykajaca na drogach i tyle w temacie.
Po czym widzisz, że kierowca był dobrym człowiekiem?
@@MojitaBruu Po sposobie bycia i wypowiedziach
Jakbym mógl posługiwać się w wypowiedzi Pana imieniem, to tak bym napisał ale....
HISTORIE, jesteś jednym jednym z najlepszych twórców na RUclips :D
On naprawdę ma na imię Historie. Takie sytuacje się zdarzają.
Dokładnie przyjrzałem się katastrofie i co do pęknięcia tej opony więc wróćmy do roku 1994 do dnia 2 maja.
A otóż tego dnia 100 metrów przed miejscem zdarzenia zaczęły się dziury w asfalcie i pęknięcia w które po wyprzedzeniu ciężarówki wpadło koło autobusu przez co prawe przednie koło wpadło w dół i przecięło oponę i w ten sposób nastąpił wystrzał i powinien również zarządca dróg zostać postawiony przed sądem bo za parę dni po wypadku nagle wżery zostały naprawione
W innym filmie o tym wypadku omówiono jeszcze ten aspekt jakim była konstrukcja tej wersji autobusu. Z racji że miał być w wypadku wojny użytkowany jako ambulans przednia środkowa część miała słabszą konstrukcję z powodu istnienia włazu dla łatwiejszego załadunku i wyładunku rannych. Z powodu takiej konstrukcji drzewo po uderzeniu w nie zniszczyło autobus na głębokość czterech metrów. Ilość ofiar prawdopodobnie była by mniejsza gdyby nie taka konstrukcja autobusu. Rzadko jeździłem autobusami PKS jako pasażer. Wystrzał opony przeżyłem w 1983 na trasie Lublin Katowice. Kierowcy udało się zapanować nad pojazdem. Po wymianie koła pojechaliśmy dalej. Przepełnienie autobusów zwłaszcza na trasach gdzie ilość kursów była mała nie było niczym nadzwyczajnym. Kursy w powszednie dni ustalano głównie pod pracujących, w drugiej kolejności pod uczącą się młodzież. Były miejscowości gdzie autobus pojawiał się dwa razy w ciągu doby. Ekonomia a w zasadzie brak pieniędzy zawsze będzie miał wpływ na bezpieczeństwo, wygodę, potrzeby socjalne.
Nie uważam że ofiar byłoby mniej gdyby autobus miał z przodu dwie szyny zamiast zderzaka. Nagłe zatrzymanie na drzewie prawdopodobnie spowodowałoby jeszcze więcej ofiar z powodu obrażeń wewnętrznych.
W filmie są ujęcia wnętrza autobusu po wypadku na których widać że wszystkie siedzenia złożyły się do przodu pod naporem ciężaru pasażerów. Nie trudno sobie wyobrazić co by się wydarzyło we wnętrzu gdyby autobus nagle zatrzymał się na tym drzewie.
@@biglightball autobusy do dziś to trudny temat względem bezpieczeństwa. Patrz Grenoble we Francji.
Szkoda kierowcy jak i ofiar. Oczywiście prawdziwi winni nie ponieśli kary
Dziecko które zmarło w szpitalu na stole operacyjnym to Dominika Kwidzyńska moja koleżanka miała 9 lat wracała z rodzicami od babci o dziadka była ich zaprosić na komunię która była tydzień później pochowano ją w sukni która miała ubrać na komunię mam już 37 lat i nigdy tego nie zapomnę Dominika też by teraz tyle lat miała rodzice jej nie byli na pogrzebie jedynej swej wtedy córki bo byli w śpiączce tak bardzo mi przykro że to się musiało stać ❤❤❤❤❤❤
Mój Boże!
Tak mi przykro😪
W 2010 roku jeszcze jeździłam takimi autobusami do szkoły z PKS. Stan tych pojazdów to była tragedia. Rozklekotane. Cały czas się psuły i woziły dzieci. Kilka lat temu w moim mieście policja zatrzymała taki autobus na rutynową kontrolę, nie dość, że był wypchany po brzegi to jeszcze kierowca miał nogę w gipsie, powinien w ogole nie kierować. Także sprawdzono w jakim stanie był autobus i stwierdzili, że już nie powinien dawno już być wycofany z ruchu.
Stan techniczny pojazdów był raczej znany kierowcom. W połączeniu z nadmierną ilością pasażerów co za tym idzie przeciążeniem pojazdu, przekroczeniem prędkości (niewielkie ale jednak) mogło zwiększyć szansę na wystrzał opony. Jak zawsze przyczyną tragedii nie jest jeden błąd ale wiele rzeczy, które nałożyły się na siebie.
Mieszkam dosłownie obok miejsca tego wypadku od dziecka i nigdy nie słyszałem o tej tragedii. Dzięki tobie dowiedziałem się o kolejnej historii związanym z moim najbliższym rejonem.
Ten film pokazuje,ze nie warto ludziom pomagac. Bo pomozesz to zle,a jak nie pomozesz to jeszcze gorzej. I badz tu czlowieku dobry dla innych . .
Nasze ratownictwo wtedy strasznie kulało, pamiętam materiały z tvp.
W przeciągu roku w Gdańsku były 3 katastrofy. Najpierw PKS, potem pożar hali Stoczni Gdańskiej z Golden Life, w którym miałem nieprzyjemność brać udział jako operator kamery prywatnej tv Sky Orunia. Doznałem oparzeń II i III stopnia, kolega zginął. Jest u mnie o tym felieton. Ciekawe czy autor kanału coś będzie na ten temat nagrywał. Potem w kwietniu był wybuch wieżowca. Rafał z Gdańska
A kilka lat później powódź, bardzo podobna do tej 1000lecia w 1997. 😢
@@femme-mirage Tak. Tylko tamte przywołuję z powodu szybkiej akcji w krótkim czasie.
I pomyśleć, że ludzie tęsknią za tymi czasami. Czasami rozklekotanych Autosanów, psujących się na każdym skrzyżowaniu Maluchów, pijanych kierowców, bylejakości, szarości i wszechobecnego ubóstwa.
Ale wtedy ludzie byli inni lecieli pomagać nawet gołymi rękami teraz by tylko filmiki kręcili
@@mariuszmarian9842 byli inni - złodziejstwo było powszechne do tego stopnia, że ludzie bali się przyjeżdżać do Polski własnymi samochodami. Oszustwa i korupcja były na porządku dziennym. Na drogach bandytyzm (w latach 90tych ofiar śmiertelnych było ponad 2x tyle co obecnie).
Jedni tęsknią, inni nie. Ja rozumiem jednych i drugich i też za wieloma rzeczami z tamtych lat tęsknię.
Jak zawsze wartościowy materiał
H09 ❤️ jeździłem nim do szkoły jeszcze przed zamknięciem szkół zeszłego roku
Moja mama tego dnia również miala dokladnie tym pksem wracać do domu do Gdańska, jednak sie na niego spóźniła. Straszna historia, prawdziwy horror
Edit: zweryfikowałem te informacje z mamą, jednak było to troche inaczej.
Otóż moja mama wracała z koleżanki z kartuz tym samym pksem, o tej samej godzinie, ale dnia wcześniejszego.
Patologia systemu. I bieda. To przyczyny tragedii
System nigdy nie jest winny. Tak było jest i będzie. Szkoda człowieka
Tak mi przykro gdy słucham tego kierowcy....
Jako kierowca zawodowy (choć ciężarowy, nie autobusowy) który miał już w swoim życiu wystrzał na osi prowadzącej zapewniam - to jest nie do utrzymania nawet w nowoczesnym samochodzie. Ja miałem szczęście - dopiero się rozpędzałem, miałem 60, może 70km/h i bardzo, bardzo dużo miejsca - bo akurat wjeżdżałem z estakady od strony dk74 na S8 koło Białej. Mimo obu rąk na kierownicy i - w mojej ocenie - natychmiastowej kontry zestaw odskoczył mi na prawą o dobre pół pasa ruchu.
To jest całkowicie niespodziewane, niesamowicie potężne szarpnięcie kierownicą, połączone z natychmiastowym przechyłem całej kabiny i głośnym hukiem. Nie bez przyczyny starzy kierowcy nigdy nie trzymają kciuków wewnątrz koła kierownicy - jak poprzeczka je połamie to stajemy się całkowicie bezradni. Jeśli wystrzał zdarzy się na wąskiej drodze obsadzonej drzewami... Nie do wyprowadzenia.
... oglądać bacznie opony, pilnować właściwego ciśnienia, nie kupować gó.na typu sawa czy inne śmieciowe marki opon. To jest jedyne, co można zrobić - bo potem nie da się już zrobić nic.
Smutna historia tego kierowcy bo tak na prawde nie zawinił a mimo to ludzie postrzegali go jako zabójce tych pasażerów :/
Moim zdaniem częściowo wina jest jednak po jego stronie. On dopuścił do przeładowania autobusu. Tak czy inaczej szkoda człowieka. W tych fragmentach i wywiadach sprawiał wrażenie dobrego człowieka.
@@marekluchowski691 Dopuścił, ale czy miał jakiś wybór? Moim zdaniem bardziej winny jest PKS, który odwołał drugi autobus. Teraz pomyślmy nad alternatywną wersją wydarzeń PKS puszcza drugi autobus na felerną trasę efekt? Nie ma przeładowania, nikt nie ginie.
@@marekluchowski691 cała wina spadła na niego. Nie mógł powiedzieć tym czekającym na przystankach że nie pojadą bo brakuje miejsc. Takie wypadki się zdarzają ale zawsze odpowiada ten który jest tym najważniejszym w sprawie, mechanicy i szefowie tego pks nie dostali żadnego wyroku co jest po prostu chore. Przykro tylko że zniszczono jednej osobie życie.
GDYBY KIEROWCA NIE PRZEŁADOWAŁ TEGO ZŁOMA, OPONA, NAWET JEŚLI BYŁA WYSŁUŻONA, NIE MUSIAŁA PĘKNĄĆ. KIEROWCA ODPOWIADA ZA JEDYNĄ PRZYCZYNĘ LUDZKĄ, KTÓRA DOPROWADZIŁA DO TRAGEDII. KONIEC KROPKA. TO ŻE SPOŁECZEŃSTWO BYŁO I NADAL CO WIDAĆ PO KOMENTARZACH JEST NIE DO UCZONE TO JUŻ OSOBNA KWESTIA.
A nie poczekaj, to nie wina kierowcy który NIE myślał odpowiedzialnie mimo iż był "kierowcą zawodowym"
TO BUK TAK CHCIAŁ 🤦♂️
Historia. Tragiczna. Ironią losu jest to, że ten model Autosana był projektowany pod przewóz rannych (czysto wojskowy projekt). Cóż, pamiętam Wiadomości i tą tragiczną informację. Taka Historia.
To konstrukcja jugoslowianska firmy sanos.
Szkoda tego kierowcy. Co on kurwa mógł biedny zrobić?
Dokładnie, niech rzuci kamieniem ten co nigdy nie jechał przepełnionym środkiem transportu
@@TheSuchyWG
Niestety presja pracodawcy, bierzesz ponad miarę albo robisz wyjazd z pracy, a w tamtych czasach o nową pracę było ciężko
Fakt sam był ofiarą .I te koszmary przez następne 20 lat życia .Biedny facet .To jednak prawda że dla człowieka który nie jest psychopatą tylko kto jest w miarę wrażliwy najgorszym katem jest jego własne sumienie .
Mogl nie wyprzedzac przepelnionym autobusem
Nic i o to chodzi to tylko kolejny dowód na to że w tym kraju człowiek jest śmieciem mianowani z politycznego albo towarzyskiego klucza dyrektorowie kierownicy oni się zawsze wybronia.
Niestety kierowca został kozłem ofiarnym. Jakie to polskie. Miał dobre serce, zlitował się nad czekającymi ludźmi i dlatego wszystkie pomyje wylali na niego. A Ci faktycznie winni się z tego wyslizgają. Jak zawsze. Żenada.
Mimo, że znam tą historię to ze względu na kanał obejrzałem 👌 bardzo dobry materiał 😊
Pamiętam jak dziś dni gdy na polskich drogach Autosany H9-21 czy Jelcze PR110 D-Lux były normą, podobnie jak ich przeładowanie (ale nie zawsze!). Pamiętam też jak dziś, gdy w autokarze, którym jechaliśmy (Bova Futura) tuż po ruszeniu z przystanku na szczęście wybuchła poduszka zawieszenia przedniego lewego koła, dlatego nie ma znaczenia czy podróżuje się autobusem wyprodukowanym w latach 70. czy kilkuletnim autokarem - przeładowania zawsze można uniknąć, podobnie jak zniszczenia elementów w jego wyniku.
Pozdrawiam.
Mieszkałem w tedy jako dziecko w Kokoszkach. Jakieś 2km od tego drzewa. W momencie wypadku bawiłem się z siostrą na podwórku. Huk uderzenia był taki, że było go słychać. Myśleliśmy, że to był wybuch gazu. Poszliśmy z siostrą na miejsce wypadku myśląc że szkoła wybuchła (jakieś 200m od drzewa jest szkoła podstawowa). Nie wiem czy nie widać mnie gdzieś na ujęciach gapiów. W pamięci utkwił mi widok strażaka niosącego urwaną głowę. No i ciała leżące jeden obok drugiego.
A tak na marginesie Kokoszki to dzielnica Gdańska, więc poprawnie powinno się pisać wypadek w Gdańsku-kokoszkach)
Tak,to dzielnica Gdańska.
Pamiętam to wydarzenie...
Od kiedy to dzielnica a nie wioska?
@@michals547 co najmniej od 85r
Super kolejny ,mega odcinek ,takich ludzi trzeba na youtube,ps Bardzo szkoda mi tego kierowcy.
Najlepszy kanał z historiami który znalazłem na yt
Bardzo dobry materiał. Wiele się nie zmieniło - ani patrząc na część współczesnych busów/autobusów, ani w innej branży - zachęcam Cię, autorze, do materiału o katastrofie lotniczej w której zginął kpt. Sobański. I może o Mirosławcu?
W tamtym czasie każdy autokar PKS w cieplejszych miesiącach jeździł przepełniony. Cud, ze nie bylo wiecej takich wypadkow.
W tamtych czasach ,winnych zawsze szukało się na samym dole. Taka była domena PRL-u i jego władz komunistycznych,Pochylmy głowy nad zmarłymi w wypadku.
Teresa Bobkowska
Alojzy Bobkowski
Joanna Ciereniewicz
Gabriela Dzierbanowicz
Henryk Dzierbanowicz
Aleksandra Ilnicka
Zbigniew Iwanowicz
Jerzy Jarocki
Sebastian Jasiński
Maciej Jurkowski
Władysław Kitowski
Alfons Klinkosz
Maria Kobiela
Apolonia Kurczewska
Dominika Kwidzińska
Józef Landowski
Kazimierz Leszkowski
Marek Mach
Małgorzata Michalczewska
Helena Mielewczyk
Wiktoria Pędłowska
Mieczysław Pędłowski
Ryszard Pioch
Barbara Piotrowicz
Jarosław Richert
Andrzej Sobiegraj
Lucyna Sobiegraj
Magdalena Szutenberg
Zdzisław Szutenberg
Agnieszka Urbanowicz
Joanna Zegarowska
Barbara Żurawska-Czupa
W 2014 r. zmarł kierowca autobusu - Jerzy Marczyński, który przez 20 lat od dnia wypadku był napiętnowany mianem zabójcy. Przez wielu jest uznawany za ostatnią, 33. ofiarę katastrofy w Gdańsku Kokoszkach.
Boże drogi, straszna historia.
Bardzo szkoda kierowcy.
Świetny materiał !
Mocny materiał. Zastanawiam się czemu wcześniej nie subskrybowałem Twego kanału.
czytałem kiedyś o tym, fajnie że zrobiłeś o tym film
Do 94 roku największą katastrofą komunikacyjną w Polsce był wypadek w Wilczym Jarze gdzie zginęło 30 osób. Obydwie katastrofy były w serii dokumentalnej "Nieznane katastrofy"
Pamiętam dyskusja była każdy kierowca po swojemu
i do dziś tak jest. Zasda jest prosta prowadzisz pojazd to jesteś kapitanem i jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę . Trzeba uczyć się na cudzych błędach
14:56. Maciej Płażyński. Sam potem zginął w katastrofie.
Jeździłem 30 lat jako kierowca autobusowy.obecnie na emeryturze pomostowej .codziennie dziękuję Panu Bogu że udało się wytrwać bez wypadku. W życiu nie wsiądę już za kółko autobusu.nie chcę kusić losu.
Piękny dokument lecz koszmarne wspomnienia
Swietny material, taki maly OFFTOP, macie tutaj przyklad, dlaczego reforma sadownictwa jest potrzebna od tylu lat....
ZEBY KIEROWCY-MORDERCY NIE DOSTAWALI ZAWIASOW JAK TEN Z GDANSKA?
Nareszcie nowy odcinek! Super