PZL 37 to był bardzo dobry samolot. Tylko brakowało do niego przeszkolonych załóg, radiostacji, pomp paliwowych, podnośników do bomb, samych bomb, lotnisk. W części samolotów brakowało nawet podstawowych przyrządów nawigacyjnych. To typowy samolot bombowy, który powinien latać w dużych formacjach (2-3 eskadry) na bombardowanie konkretnych celów na zapleczu wojsk przeciwnika. Dworce kolejowe, magazyny, rafinerie, zakłady produkcyjne, mosty, wiadukty. W 1939r. niemieckie miasta były bezbronne. System obrony przeciwlotniczej zaczął powstawać dopiero w 1940r. Tymczasem Łosie kluczami po 3 samoloty zwalczały nacierające czołgi i piechotę Wehrmachtu. Jeśli już to linia frontu, to bombardowane powinno być jego bezpośrednie zaplecze. Kolumny transportowe, składy amunicji i paliwa, warsztaty naprawcze. Nawet żołnierze oczekujący w kolejce na wydanie posiłku.
Niestety Polska była zapatrzona we Francję, jak w święty obrazek. A Żubr był dokładnie oparty na francuskiej doktrynie bombowej - duży, powolny, silnie uzbrojony, bez silenia się na nowoczesność...Tylko powinien być tani, a to zdecydowanie niewyszło.
Atakowanie kolumn pancernych nowoczesnymi Łosiami to było COŚ !!! Polska od Zamachu Majowego to raczej w Anglie się wpatrywała i tak niektórym zostało.
Dziwi mnie umieszczenie Żubra w zestawieniu najgorszych maszyn z września 39 skoro nie brały udziału w walkach ,dziwi mnie jeszcze bardziej że tak dociekliwy i rzetelny twórca powtarza mit używania Żubrów przez Niemców,tym bardziej że kilka lat temu obalono ten mit i okazało się że były to francuskie maszyny które ktoś ze względu na kanciaste kształty pomylił z naszymi Żubrami .
Oraz lotnictwo towarzyszące prowadzące rozpoznanie na rzecz sztabu dywizji piechoty lub brygady kawalerii :) II RP wystawiła 50 eskadr towarzyszących, czy jednak po jednej na armię?
nie wiem skąd informacja ze cos takiego u nas latało, podobny był Amiot ale one wg planów miały do nas przylecieć podczas wojny. Nawet lotniska były wyznaczone n a ich lądowanie
@@_piesel_7571 Dokładnie. Z racji tego, że Żubr posiadał na wyposażeniu instalacje pozwalającą latać bez widoczności był wykorzystywany w szkoleniu niemieckich pilotów.
Realizacja francuskiej koncepcji bombowca. Powolny, ciężko uzbrojony, obszerny kadłub i tani - to ostatnie nie wyszło. A siłowe produkowanie i ulepszanie konstrukcji "bez przyszłości" było nie tyle głupotą, co marnowaniem środków. Było też subwencjonowaniem państwowych firm PZL i LWS.
Z tą multiplą to tak nie do końca mogę się zgodzić, multipla mimo że brzydal i paskuda to praktyczności nie można jej odmówić, może robić za dostawczaka jak trzeba to za vana rodzinnego a i kolega mówił że w terenie też sobie radzi a żubr to nawet latanie średnio mu szło
W miejsce PZL P-7a powinien być niemiecki myśliwiec Arado Ar-68 który w 1939 roku ze swoimi osiągami nie był w stanie pełnić praktycznie żadnej roli ani eskorty bombowców, ani tym bardziej przechwytującej. Ciekawostką jest to że, jeszcze pod koniec września 1938 był to podstawowy myśliwiec Luftwaffe, a we wrześniu 1939 w służbie było tylko ok 20-30 szt. Czyli jeszcze w 1938 roku polskie P-11c górowały nad główną siłą myśliwską Luftwaffe, a potęga przemysłowa Niemiec umożliwiła im w przeciągu roku wymieniły swoją flotę myśliwców na Me109b/d/e i Me110c
Co by nie myśleć o naszych polskich konstrukcjach lotniczych były nasze polskie w ciągu 20 lat jako nie państwo ale naród polski myślę że osiągnęliśmy bardzo dużo powiem nawet kosmos powtarzam 20 lat a co zbudowali te nasze ciapy po 30 latach
Według mnie to i tak cud ,że przez 18 lat pokoju powstał od zera przemysł lotniczy,II RP była biednym krajem z wieloma problemami.Każda wytwórnia samolotów na świecie projektowała i wytwarzała (niewypały).Pewnie lepiej nasi lotnicy we wrześniu czuli by się w P24 niż P7, Mewie zamiast w Lublinie( Czapli) czy Sumie(Czajka B43) niż w Karasiu,ale to polityka i historia.
Czajka w zasadzie powinna się po polsku nazywać Mewa, natomiast tak: - PZL P.24 był poza zasięgiem polskiego lotnictwa wojskowego, bo robiono go tylko na eksport, - Mewa była w zasadzie gotowa, brakowało piast śmigieł dla pierwszej partii. Z dokumentacji którą widziałem i miałem w ręku wynika, że Mewę i Czaplę robili w tym samym czasie i transfer środków na Czaplę odbywał się kosztem Mewy, - biorąc pod uwagę, że nawet Litwa, Łotwa i Estonia miały własne wytwórnie to nie powiedziałbym, aby był to jakiś cud, - II RP była biednym krajem choćby ze względu na fakt wystawienia na stopie pokojowej 26 dywizji, które przejadały 3/4 budżetu wojskowego, co zarżnęło modernizację wojska.
@@Balszoi Oczywiście racja.Ale na Kobuzach mogli powalczyć.Polski przemysł(także zbrojeniowy) był w rękach zachodnich inwestorów, a nikt nie lubi konkurecji.Czajka to nazwa bułgarska.Dywizji piechoty było 30.Czapla była samolotem przejściowym, zamówiono tylko serię 65sztuk.
Po kolei: - w jaki cudowny sposób zakłady lotnicze były w rękach zachodnich? E. Plage i T. Laśkiewicz polska firma, przed I Wojną Światową robiła kotły dla wojska carskiego, PZL powstał od zera, PWS tak samo, - PZL P.11 g istniał w jednym egzemplarzu i brak silników nie pozwalał by było inaczej, min. z tego względu nie było opcji z PZL P.24, - Czajka to po bułgarsku Mewa o ile dobrze pamiętam, - na stopie pokojowej było 26, po "demobilizacji" po zakończeniu wojny 1920 r. oczywiście wszystko to trzeba było utrzymać, co ZARZYNAŁO całą modernizację, dodajmy do tego "dziadka" Piłsudskiego który mentalnie zatrzymał się w sierpniu 1920 r. i mamy efekty, - Czapla nie byłą samolotem przejściowym a przynajmniej nie była tak traktowana przez nasze władze, które chciały ją eksportować, choćby do Egiptu, który w 1939 r. miał dostać po sztuce każdego naszego samolotu, ponadto Czapla była opracowywana w tym samym czasie i z tego samego budżetu co Mewa, ponadto mimo prostszej w porównaniu z Mewą konstrukcji napotykała na większe problemy niż Mewa, co powinno sprawić, że ktoś powinien z niej zrezygnować co nie nastąpiło.
Fairey Battle miał jeszcze jedna wadę: miał bardzo słabą konstrukcje - we wspomnieniach polskich lotników w Wielkiej Brytanii była informacja ze ktoś w dowództwie wpadł na pomysł wykorzystania tych maszyn w roli bombowców nurkujących. Przy próbie wyprowadzenia z lotu nurkowego w Battlu odmaszerowały skrzydła i załoga zginęła, rzecz nie do pomyślenia w Karasiu...
Próby z wyprowadzania z lotu nurkowego,jeżeli ktoś już wpadł na pomysł takiego wykorzystania samolotu nie nadającego się do tego,-powinny być na dużo-dużo większej wysokości, by załoga mogła mieć możliwość ratowania się. Może i tak było,ale coś nie wyszło.
Istnieje przypuszczenie że zostały kupione by pozyskać silniki Merlin do samolotu P-53 jako że Anglicy nie chcieli sprzedać samych silników. Wynikało to z umowy z Bristolem.
Zarzut tyczący się faktu, że Czapla miała uzbrojenie „ofensywne” (8:49) taki sobie. Tym bardziej, że w jej następcy - czyli samolocie LWS-3 „Mewa” - także takowe miało się znaleźć... Pierwotnie karabiny planowano umieścić w goleniach podwozia, ale ostatecznie umieszczono by je raczej w bokach kadłuba...
Krytykowanie Lublin R-XIII, czy RWD-14 wynika z braku zrozumienia roli i zadań jakie samoloty te wypełniać. To typowe samoloty współpracy z armią, służące do utrzymania łączności pomiędzy sztabami i pododdziałami, naprowadzania artylerii, ustalania pozycji własnych wojsk. To tak jakby krytykować użycie samolotów Auster (Taylorcraf Auster) przez Anglików w squadronach Air Observation Post (AOP). Tylko we wrześniu 1939 roku Czaple i Lubliny wysyłane były często do obserwowania i rozpoznawania szybko przemieszczających się jednostek Wehrmachtu. Osłanianych przez mobilną, szybkostrzelną artylerię przeciwlotniczą i samoloty myśliwskie...
Ok co do zasady to nie mam nic przeciwko eskadrom towarzyszącym, głupie było tylko wprowadzanie Czapli akurat jak była już prawie gotowa Mewa i kasa zamiast na nią szła na Mewę. Tyle
Była gotowa i nie była 🤗 Rozwój LWS-3 Mewa blokowały opóźnione dostawy silników i śmigieł. Czynnik zewnętrzny. W tym przypadku istnienie Czapli pozwalało na ograniczenie skutków tego opóźnienia. W lotnictwie myśliwskim zabrakło tego komfortu. PZL 38 Wilk okazał się technicznym (także koncepcyjnym?) niewypałem, PZL 50 zaczęto opracowywać rok za późno. Kolejne opóźnienia pojawiły się w trakcie budowy i oblotu jego prototypu.
@@dziadekpunk PZL50 mógłby być całkiem udanym samolotem ale położył go jeden szczegół - za słaby silnik. Gdyby dać Jastrzębiowi silnik od Łosia to osiągi mogły być o wiele lepsze.
Niestety trudno nie zgodzić z tą listą. Chociaż myślę że faktycznie zamiast czapli powinien być Lublin, ale to raczej większej różnicy nie zrobiło w narracji
W przypadku żubra, tu raczej zrobił bym nieco większy "krąg" i czepił się personalnie jego konstruktora... który jako wiodący inżynier w przynajmniej kilu projektach, wykazał się poza wspomnianą karykaturą bombowca, tylko jednym jeszcze, wyprodukowanym płatowcem, który również w momencie postania był przestarzały, do tego paroma patentami na rozwiązania czysto "przejściowe" czyli myśliwiec zastrzałowy z częściowo chowanym podwoziem, do tego, najprawdopodobniej ze względu na "plecy" był w stanie wkręcić się w wiele pierwszoplanowych projektów wojskowych, gdzie jedynym wkładem było szkodzenie.
tzn . ze F- 35 , Abramsy , Koreańskie czołgi i samoloty , Kraby , Groty , Pioruny będą znacznie gorsze od odpowiedników takiej broni u wroga ? Jarek i Mateusz , słuchajcie Jurassa bo inaczej biada nam !
Zadziwiają mnie ludzie którzy są w stanie znosić bluzgi tego typa. Podziwiam w zakresie psychologicznym,bo zdumiewa mnie ich upodobanie do patologii. Wydają się być ciekawymi przyczyny takiej fascynacji.
Co z Polikarpovem I-16? Jego właściwości pilotażowe były tragiczne nawet dla doświadczonych pilotów, radzieccy piloci woleli latać na przestarzałych I-15 bo były od nich sterowniejsze oraz bezpieczniejsze
Akurat I-16 był zwrotniejszy od Messerschmitta Bf-109, a radzieccy piloci lubili swoje "Iszaczoki" czego nie można powiedzieć o Jakach-1, LaGG-3 i pierwszych MiGach-3.
@@Balszoi Po dziewiczym locie I-16 Waleryj Czkałow powiedział: "To dobra maszyna. Może tylko trochę trudna, ale będzie z niej pożytek". Tak, "tylko trochę trudna". Wypowiedziane przez sławę sław- Czkałowa.
Żubr to sanacyjna armia i panstwo pigułce. Jak wiadomo "Wielki wychowawca" i twórca tego burdelu za parawanem propagandy sukcesu (mocarstwa z urojenia) z powodów politycznych jest nadal objęty parasolem ochronnym. Mit ma trwać a Polaków trzeba otumaniać sloganami i kolejnymi pomnikami. Do prawdy docierają nieliczni pracowici.
PZL P.7a był parę lat przed wojną w miarę nowoczesny? Przecież Bf 109 pierwszy lot odbył w pierwszej połowie 1935, Hurricane pod koniec 1935 a Spitfire niecałe pół roku później. My wtedy, zamiast zaprojektować lepszy samolot myśliwski, zaczęliśmy się bawić w projektowanie i budowę Łosia. ;-)
Od 1 lotu I prototypu do wprowadzenia nowej konstrukcji do linii mija zawsze kilka lat. W tym czasie, czyli na początku lat 30 rozwój postępował błyskawicznie. Przejście od dwupłata o konstrukcji mieszanej (czyli standardu lat 20) do całkowicie metalowego dolnopłata to był skok. Sam P.7 wchodząc do służby uczynił polskie lotnictwo NAJNOWOCZEŚNIEJSZYM na świecie! Byliśmy pierwszym krajem, którego lotnictwo wojskowe miało wyłącznie całkowicie metalowe jednopłaty. Po śmierci Puławskiego - nie miał kto wytyczać nowych ścieżek w rozwoju myśliwców i stąd powielanie błyskawicznie starzejącej się koncepcji - P.24 a później P.11g :(
@@nowy5 powtarzasz brednie. Rozumiem że takie rzeczy mogli pisać aparatczykowi w prlu. Ale powielać je 30 lat po upadku ludowego państwa? Trzeba być albo nieukiem któremu nie chce się sprawdzić źródeł, albo wyjątkową kanalią której zależy na tym by kłamstwami wzbudzać niezdrowe emocje. Budżet wojskowy II RP w latach 1927-1930 wahał się od 839,07 do 870,28 milionów złotych, a w latach 1931-1935 od 761,9 do 778,42 milionów złotych, w latach 1936/37 i 1,19 mld w 1938/1939. Roczny koszt utrzymania dywizji piechoty wynosił w tym okresie średnio 7,5 milionów złotych. Jedna 3-pułkowa brygada kawalerii pochłaniała 4,7 milionów złotych. W 1937r całoroczne utrzymanie Marynarki Wojennej to 21,7 milionów złotych, lotnictwa 46,3 milionów złotych, broni pancernej 13,7 milionów złoty. Ogółem koszty utrzymania Wojska Polskiego w 1937r wynosiły 416 mln złotych i stanowiły 52% budżetu wojskowego. Pozostałe 48% budżetu przeznaczano na zakupy uzbrojenia, budowę nowej infrastruktury oraz zakup zapasów na wypadek wojny.
@@nowy5 powielasz propagandę, a w ramach ciekawostki do 1939 roku nie odnowiono pogłowia końskiego do stanu przed 1914. Podstawowego napędu rolnictwa i transportu drogowego! Efektem areał ziemi ornej w 1939 roku był niższy niż w 1914.
@@Sieradzanin1 po części, na początku wojny w pełni zmotoryzowane były tylko jednostki pancerne i zmotoryzowane, a w innych tylko ppanc i płot a resztę Kobyłki ciągły
Akurat Rayski to był specjalista od uwalania produkcji polskich fabryk lotniczych i promowania dziwnych projektów, czy to po uważaniu, czy na jakieś zamówienie - teraz to już się pewnie nie dojdzie. Przypomina się casus tego kolesia dumnego z uwalenia Caracali. W szczególności jego fochy o Czaplę są kompletnie nie wiarygodne, bo RWD to on na pewno nie lubił i starał się zniszczyć.
A PWS? Też zniszczył i to skutecznie - odmówił przyjęcia wyprodukowanych Lublinów "bo przestarzałe" a gdy wytwórnia zbankrutowała i na gruzach powstała LWS, to te same Lubliny okazały się udane i potrzebne.... Rayski miał uraz do prywatnych firm po aferze Francopolu i uważał, że każdy prywaciarz to oszust oraz złodziej. Więc ich niszczył.
@@wojteksmag8286 Potwierdzam. Niestety dla mnie, gen Rayski odzwierciedla wiele negatywnych rzeczy które dzisiaj widzimy w polskiej Polityce. Otwarcie zwalczał prywatne wytwórnie. Doprowadził niemal że do upadku RWD (prototyp samolotu dwusilnikowego RWD-25), głownie w sytuacjach, w których nie dało się tych firm upaństwowić. Lansował jedynie projekty PZL, nie myśląc zbytnio o wspieraniu mniejszych firm z ogromnym potencjałem. Próbował upolitycznić i upaństwowić wszystko co tylko stwarzało potencjał finansowy dla niego (np. aerokluby).
Żubr to samolot treningowy. Tylko i wyłącznie. Nigdy nie był w służbie liniowej, nigdy też po uruchomieniu jego produkcji seryjnej nie brano pod uwagę, by stanowił rezerwę. Już w okresie prób zdano sobie sprawę z jego beznadziejnego potencjału bojowego. Po 1939 Niemcy też używali go tylko w szkołach lotniczych. Nie zaoferowali go też krajom bałkańskim.
Moim zdaniem historia żubra powinna się skończyć na jednym, góra dwóch prototypach a nie na serii 16 latających trumien. Przypomina, żubr konkurował w tym samym czasie z łosiem jako podstawowy bombowiec, ale wprowadzać Oba do produkcji?
PZL 30 był wyposażony we wszystkie możliwe cuda i praktycznie był platformą badawczą. Prace nad nim rozpoczęto po klęsce programu zamówień z Francji. Nauka kosztuje, a bez tego samolotu nie byłoby i PZL 37. PZL 7 nie mógł sie równać z PZL 11 w wersji c. Problemem w II RP były silniki... i względem budżetu w miarę realny program zbrojeniowy. Zdjęcie z rumuńskimi oznaczeniami ładne, to 1941? ;) Pozdrawiam.
Ewidentne szkalowanie o czym mówi autor i tylko taki jest cel tego filmu. Poza karasiem to w większości mowa o samolotach szkoleniowych lub nie używanych w walce ponieważ albo były przestarzałe albo z założenia nie było po co ich używać , no chyba że w obliczu ewakuacji, a w tedy sorry wszystko co było by w stanie latać i uciekać było dobre
Jaką zaletą jest to że jest angielski? Można powiedzieć że wadą jest to że np jakiś samolot jest szwedzki a zaletą że jest włoski? Bez uargumentowania taka zaleta lub wada trochę bez sensu.
No nasze plany zakładały też wojnę z Czechosłowacją, więc czy tak słusznie to było kalkulowane, to nie wiem. Założenia ćwiczeń z 36 r. dla naszego lotnictwa były miejscami cudnym przykładem wishful thinking
@@Balszoi obok tego życzeniowego myslenia na miare mocarstwa z urojenia to wsrto dodac ze za czasow Pilsudskiego doszlo do całkowitego zastoju planistycznego i doktrynalnego. Jego nastepcy ktorych slusznie krytykujemy (przeciez namascil ich sam Wódz) itak zrobili więcej, powstały chociaż jakies plany. Brak obalenia mitu Marszalka odbije nam sie czkawką.
@@Sieradzanin1 Słaba była koncepcja oraz oparcie wszystkiego na nieistniejącym jeszcze silniku Foka, który jak się okazało, przekraczał możliwości techniczne działania.
O co wam biega zwyczajne nadążanie za modą ówczesną w kręgach lotniczych. A i wykorzystania walorów skrzydeł łosia z opływem laminarnym stąd posądzenie ze te słabsze silniki wystarczą
@@wojteksmag8286 wilk jak bf110 koncepcja była dobra, ciężki myśliwiec, ciężko uzbrojony do zwalczania bombowców, dwa silne silniki by mógł szybko wznosić się i je doganiać. Oraz możliwość podczepienia bomb by od czasu do czasu zrzucić mombe, ale nasze plany by wilk zastąpił całkowicie zastąpił p11, I te silniki
Film mocno kontrowersyjny bo autor za bardzo kluczy w tematyce i miesza różnorakie wĄtki zwiĄzane z tymi samolotami. PZL 7a nie był najgorszym samolotem według mnie bo zwyczajnie samolot ten powinien zostać zdeklasowany w roku 1937 co najmniej z samolotu myśliwskiego do roli samolotu zwiadu w ostateczności.To że takiej koncepcji nie było w naszym lotnictwie to inna sprawa.Wspomnę też że PZL 11c tez były słabymi samolotami w roku 1939 patrzĄc na właściwości taktyczno techniczne w roku 1939.Za mała szybkość max.Po za Sztukasami każdy bojowy samolot niemiecki był od nich szybszy.Problem z osiĄgnięciem max wysokości lotu.Spełnił swojĄ rolę w 1939 ale ogromnymi problemami.Ze względu na przestarzała konstrukcja samolot mocno sytuacyjny. LWS Czapla nie taka zła ale fatalne wręcz sklasyfikowanie jako samolot liniowy.Znowu.Nie jest to wina samego samolotu tylko ogólnie nędznej doktryny lotniczej.A ten wtręt wobec zakłdów go produkujĄcych niezrozumiały całkowicie.Taki drobiazg że to sam Rayski(dla mnie to żaden generał)całkowicie zdemolował nasz przemysł lotniczy swoimi nielotami i sposobem w jaki zarzĄdzał przemysłem lotniczym gdzie nie wahał się nawet do działań o charakterze wręcz przestępczym.Nie dziwota że przemysł stał się bardzo niewydolny. R-5 zgoda. Fairey Battle zgoda. LWS Żubr zgoda z zastrzeżeniem że cały projekt był fatalnie zarzĄdzany i przeprowadzony.
Osobiście uważam że Rayski chciał dobrze, przynajmniej w swoim mniemaniu, a spi***olił prawie wszystko. Jako obrony dałbym bombowiec łoś ale, plan kupowania słabych silników dla wszystkich konstrukcji lotniczych i rezygnacji z innych konstrukcji na rzecz średniego bombowca.
Nic nie dzieje się według mnie bez powodu a szczególnie w zakładach lotniczych czy zbrojeniowych,może chodziło o sabotaż i to była celowa robota jakiejś agentury ,mógł być agentem😉 oczywiście to tylko takie luźne domysły.
@@adamkowal7428Ello.Trochę późno odpowiadam ale zwyczajnie nie dostałem info z YT o twoim komentarzu . Szczerze wątpię w sabotaż decyzyjny w naszych władzach lotniczych . Niestety działanie pana Rayskiego , czyli fantazje że będziemy sami konstruować i produkować nowoczesne samoloty , doskonale współgrała z propagandą sukcesu i bycia "mocarstwem" minimum europejskim co praktykowała klika sanacyjna .Nawet dzisiaj można bez trudu ocenić możliwości naszego przedwojennego przemysłu lotniczego by stwierdzić że nie miał możliwości o których bajał pan Rayski . Inna sprawa to twierdzenie samego Rayskiego który twierdził że jego "dobre" plany stały się obiektem sabotażu . Problem w tym że nie podał żadnego przykładu co miał na dokładnie na myśli . Za to bez trudu można uznać że w ten sposób próbował tłumaczyć swoje nierealne plany i błędne decyzje . Pan Rayski wyjątkowo żałośnie zakończył swoje rządy . W roku 1939 zażądał pieniędzy na zakup samolotów za granicą grożąc dymisją jeśli ich nie dostanie . A przecież on sam całe lata zwalczał pomysły o kupowaniu bodaj licencji na zachodnie konstrukcje które mogły by być produkowane w Polsce . Przykład z Fokkerem D.XXI który mógł być produkowany w dwóch naszych fabrykach , LWS i PWS . Zatem sam dokonał swoistego sabotażu naszego lotnictwa myśliwskiego .
2/3 polskich samolotow bylo poprostu niewypalami czy to sie komus podoba czy nie .Rwalismy sie do samodzielnej produkcji z powodu braku pieniedzy na zakup czegos porzadnego.Dalobto efekt odwrotny do zamierzonego. Jak teraz patrze nacto co mieli amerykanie w tym czasie to jestem pewien ze cale to nasze lotnictwo to krew w piach. Krocej mowiac wyżej srali.. niz dupe mielismy.Czyli podobnie jak dzis z tym calym rozbuchanym nacjonalizmem.
Państwo polskie miało pieniądze na lepsze lotnictwo tylko wywaliło je na głupoty pt. 30 dywizji piechoty, i od nagłej krwi brygad kawalerii, które na stopie pokojowej też musiały coś jeść.
@@Balszoi tyle że takie duże wojsko w czasach pokoju było wymogiem do sojuszu z francją. M.in dlatego mieliśmy tak mało i relatywnie słabych czołgów, mało środków łączności itd. Tym bardziej że poziom politechnizacji polski był niski. 2 RP realnie była krajem rolniczym. Większosc żołnierzy wcześniej nie widziała samochodu na oczy a co dopiero innego sprzętu
@@Balszoi Tzn rozgraniczmy. Kasa była wydawana na lotnictwo nie optymalnie. to bez dwóch zdań. Zgoda, że wydawanie pieniędzy na samo istnienie dużej liczby związków taktycznych wojsk lądowych było przeżeraniem kasy (inna sprawa że w latach 20stych wymogiem sojuszu z Francją było utrzymywanie na stopie pokojowej dużej liczby wojsk lądowych). Natomiast lotnictwo bez wojsk lądowych jest niczym. Generalnie zamiast kasę wydawać na samo trwanie należało inwestować w nowe w modernizacje środków walki.
zapoznaj sie ze strona rechniczna tego projektu , a wykonaniem realnym , on byl zrobiony po polsku , za pieniadze na budowe prototypu trzeba bylo zbudowac wille z basenem i kupic kilka wsi , ten problem dotyczy wiekszosci polskiego lotnictwa miedzy wojennego
Mój komentarz będzie trochę humorystyczny. Po prostu sprzęty produkowane w Polsce które nazywały się żubr, były wielką pomyłką. Zarówno przedwojenny samolot jaki powojenny samochód ciężarowy. Jedyna rzecz która nosi nazwę żubr a udała się Polakom to piwo😢😢😢😢
Bardzo dziwaczne zestawienie samolotów. P-7 był samolotem przestarzałym, ale nie nieudanym, więc jak można umieszczać go w podobnym zestawieniu, z takim np. Fairey Battle, który był z kolei nowoczesny, ale nieudany? Najpierw należałoby chyba zdefiniować słowo "najgorszych" w kontekście idei tego filmu, której ja zupełnie nie pojmuję. Lepiej już nie nagrywaj filmów w stylu pięć jakichś tam samolotów, chyba że skierowane są do miłośników gier w stylu "World of Tanks", czy czegoś podobnego.
@@bouzer1000 Jedyne sukcesy miał na początku kampani francuskiej. Wygląda podobnie jak hurican. Więc Niemcy instynktownie siadali im na plecy I byli rozszarpywani przez 4kmy. Ale szybko połapali się że to inny samolot i że od frontu jest bezbronny. Potem chyba stosowali jako nocny myśliwiec. Był chyba ostatnim przedstawicielem tradycyjnych myśliwców z 1 ws
Jedyny zachowany Boston Paul Defiant stoi w RAF Museum w Cosworth niedaleko Wolverhampton. Ciekawostką jest fakt, że egzemplarz jest pomalowany w barwy polskiego 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego- zresztą obok maszyny w gablocie jest wystawiony kombinezon polskiego lotnika tego dywizjonu.
"Żubr" zrobił paskudną rzecz. Rozbił się zabijając załogę w trakcie lotu w którym brali udział rumuńscy piloci. Rumunia była przez pewien czas zainteresowana kupieniem "Żubrów".
a nie jest czasem tak, że karasie miały być zastąpione przez sumy a fairey battle zostały zakupione dla silników? umieszczenie w tym zestawieniu samolotów łącznikowych i obserwacyjnych, które były złe tylko dlatego, że nie mogły obronić się przed myśliwcem uważam za duże nieporozumienie, a już umieszczenie tu samolotu za to że nie było go w odpowiedniej ilości uważam za chucpę i przejaw skrzywionego poczucia humoru🤣 no nic, łapa w dół, suba nie będzie.
Zaznaczę przepraszam z uporem maniaka mieliśmy własny polski program wojskowy jaki on by nie był Polski NASZ dwa ówczesne mocarstwa musieli nas porobić bo tak bo tak na swój sposób się nas Bali niby polaczków !!!!!!!
Jak PZL P-7 miał być najgorszym samolotem 1939? Chyba raczej RWD 8, Czapla, itd. Mało zestrzeleń PZL -7 uyskal tylko dlatego, ze podobnie jak dziś MiG-29 nie został zmodernizowany pod wzgledem systemu uzbrojenia i silnika. A posiadał zapas wytrzymałosci. Jak okazuje przyklad MiGa-21 który zestrzelił prawdopodobnie F-16D Block 52+ Pakistanu to ludzie decydują jak zmodernizowany jest samolot. Pozdr. BUBA
Gdyby zamiast P.7 znalazł się P.11 to byłby wtedy wrzask od morza do gór. Swoją drogą ja nigdy nie zrozumiem tych wszystkich ludzi którzy niezdrowo zachwycają się produktami latającymi IIRP. Jedynie Wilk i Wyżeł są samolotami które w jakiś sposób wyglądały a reszta to tak jest niepodobna do niczego. Takie wręcz toporne te konstrukcje.
@@Balszoi brawo za odwagę ja powiem nawet że i pzl24 te żbył tak dobry... większych sukcesów w 2wś cała rodzina tych maszyn pzl większego sukceu nie osiągnęła... przestańmy się oszukiwać
@@KS-ModelismoAviacionHobby Ponieważ czas puławszczaków się skończył przed wybuchem wojny :( . Wszyscy zdawali sobie sprawę, że następny etap rozwoju to: gładkie poszycie, wolnonośna konstrukcja i chowane podwozie.... Do tego silnik o mocy ponad 1000KM.
Uważam, że paradoksalnie tym najgorszym samolotem był osławiony Łos. Skonstruowanie tego samolotu kosztowało masę pieniędzy,zaś nie był on naszemu lotnictwo do niczego potrzebny. Wykazała to wojna, gdzie użyto go do atakowania kolumn zmotoryzowanych, do czego nie był przygotowany. W efekcie 04 września utracono ich 9,czyli 1/4 całości.
Złe użytkowanie nie oznacza że coś jest nieudane. To tak jak powiedzieć, cygan używa pistolet p38 jako młotek, dlatego jest jajgorszą bronią w historii
Konrad, to że w podcaście ,,Wojenne Historie" tak twierdzono to nie oznacza, że Łoś był złą maszyną. Tak jak Ci Patryk odpowiedział wszystko zależy od sposobu użytkowania. Ponadto zobacz ile na Łosia państw chciało złożyć zamówienia.
Z niewyszkolona obsluga i pilotami. Ile samolotow mysliwskich z chowanym podwoziem bylo w sluzbie w 1939 roku w Polsce? Czy piloci mieli odpowiednie nawyki?
Anglicy nie byli skłonni sprzedawać wcześniej Hurricane-ów, bo sami nie nadążali z ich produkcją dla RAF-u. A jedna eskadra by nie zmieniła sytuacji, szczególnie przy trudnościach eksploatacyjnych.
Belgia, Jugosławia, Kanada. RAF miał nadwyżki samolotów i zapchane linie produkcyjne. Mogliśmy szybciej zamawiać samoloty za granicą. Hawker Hurricane MkI z dwułopatowym śmigłem drewnianym śmigłem, silnikiem Merlin II, z niższą o 20-30 km/h prędkością spokojnie mógł trafić do Polski w III kwartale 1939r. Tylko trzeba było rozpocząć negocjacje w pazdzierniku-listopadzie 1938r.
PZL 37 to był bardzo dobry samolot. Tylko brakowało do niego przeszkolonych załóg, radiostacji, pomp paliwowych, podnośników do bomb, samych bomb, lotnisk. W części samolotów brakowało nawet podstawowych przyrządów nawigacyjnych. To typowy samolot bombowy, który powinien latać w dużych formacjach (2-3 eskadry) na bombardowanie konkretnych celów na zapleczu wojsk przeciwnika. Dworce kolejowe, magazyny, rafinerie, zakłady produkcyjne, mosty, wiadukty. W 1939r. niemieckie miasta były bezbronne. System obrony przeciwlotniczej zaczął powstawać dopiero w 1940r. Tymczasem Łosie kluczami po 3 samoloty zwalczały nacierające czołgi i piechotę Wehrmachtu. Jeśli już to linia frontu, to bombardowane powinno być jego bezpośrednie zaplecze. Kolumny transportowe, składy amunicji i paliwa, warsztaty naprawcze. Nawet żołnierze oczekujący w kolejce na wydanie posiłku.
Jeżeli chodzi o wygląd to ŻUBR idealnie wpasowuje się we fracuską menażerię z początków lat 1930-tych. Tam też podobne dziwadła latały 😁
Niestety Polska była zapatrzona we Francję, jak w święty obrazek. A Żubr był dokładnie oparty na francuskiej doktrynie bombowej - duży, powolny, silnie uzbrojony, bez silenia się na nowoczesność...Tylko powinien być tani, a to zdecydowanie niewyszło.
Wygląd Żubra to wypisz,wymaluj Marcel Bloch MB 200/202...ten latający francuski szrot...
Atakowanie kolumn pancernych nowoczesnymi Łosiami to było COŚ !!! Polska od Zamachu Majowego to raczej w Anglie się wpatrywała i tak niektórym zostało.
Niestety tak nie było@@marcintomaszek1167
NIe tylko francuskie latające walizki, tramwaje itp... W wielu krajach majstrowana takie dziwożony.
Dziwi mnie umieszczenie Żubra w zestawieniu najgorszych maszyn z września 39 skoro nie brały udziału w walkach ,dziwi mnie jeszcze bardziej że tak dociekliwy i rzetelny twórca powtarza mit używania Żubrów przez Niemców,tym bardziej że kilka lat temu obalono ten mit i okazało się że były to francuskie maszyny które ktoś ze względu na kanciaste kształty pomylił z naszymi Żubrami .
Pewnie ktoś zobaczył Amiot 143. Jest trochę podobny.
Oraz lotnictwo towarzyszące prowadzące rozpoznanie na rzecz sztabu dywizji piechoty lub brygady kawalerii :) II RP wystawiła 50 eskadr towarzyszących, czy jednak po jednej na armię?
nie wiem skąd informacja ze cos takiego u nas latało, podobny był Amiot ale one wg planów miały do nas przylecieć podczas wojny. Nawet lotniska były wyznaczone n a ich lądowanie
Myśle że napewno choć jeden żubr był wykorzystany do szkolenia załóg(niemieckich)
@@_piesel_7571 Dokładnie. Z racji tego, że Żubr posiadał na wyposażeniu instalacje pozwalającą latać bez widoczności był wykorzystywany w szkoleniu niemieckich pilotów.
Żubr- taka Multipla wśród bombowców xd
Realizacja francuskiej koncepcji bombowca. Powolny, ciężko uzbrojony, obszerny kadłub i tani - to ostatnie nie wyszło. A siłowe produkowanie i ulepszanie konstrukcji "bez przyszłości" było nie tyle głupotą, co marnowaniem środków. Było też subwencjonowaniem państwowych firm PZL i LWS.
@@wojteksmag8286 Zewnętrznie nieco przypomina Amiota 143
Z tą multiplą to tak nie do końca mogę się zgodzić, multipla mimo że brzydal i paskuda to praktyczności nie można jej odmówić, może robić za dostawczaka jak trzeba to za vana rodzinnego a i kolega mówił że w terenie też sobie radzi a żubr to nawet latanie średnio mu szło
@@stanisawkaczmarczyk5312 w istocie w terenie żubr nie mogl stsrtowac z bombami i pelnym bakiem. To kolejny dowod jak zmitologizowali politycy sanacje
W miejsce PZL P-7a powinien być niemiecki myśliwiec Arado Ar-68 który w 1939 roku ze swoimi osiągami nie był w stanie pełnić praktycznie żadnej roli ani eskorty bombowców, ani tym bardziej przechwytującej. Ciekawostką jest to że, jeszcze pod koniec września 1938 był to podstawowy myśliwiec Luftwaffe, a we wrześniu 1939 w służbie było tylko ok 20-30 szt. Czyli jeszcze w 1938 roku polskie P-11c górowały nad główną siłą myśliwską Luftwaffe, a potęga przemysłowa Niemiec umożliwiła im w przeciągu roku wymieniły swoją flotę myśliwców na Me109b/d/e i Me110c
Żubr kojarzy mi się głównie przez drzwi wychodzące prosto na łopaty śmigła które lotnicy nazywali drzwiami do lepszego świata
😆😆
był nawet na klient tylko czasie lotu pokazowego uległ katastrofie zamiast niego kupujący zamówił Łosie
PZL P7 był przestarzały ale nie nieudany.
Oczywiście !
To nie była kampania wrześniową, jak próbowali pomniejszyć znaczenie komuniści (jak słychać skutecznie). To była Wojna Obronna 1939 roku.
Żubr może miał służyć do straszenia wroga ?😅
Co by nie myśleć o naszych polskich konstrukcjach lotniczych były nasze polskie w ciągu 20 lat jako nie państwo ale naród polski myślę że osiągnęliśmy bardzo dużo powiem nawet kosmos powtarzam 20 lat a co zbudowali te nasze ciapy po 30 latach
Według mnie to i tak cud ,że przez 18 lat pokoju powstał od zera przemysł lotniczy,II RP była biednym krajem z wieloma problemami.Każda wytwórnia samolotów na świecie projektowała i wytwarzała (niewypały).Pewnie lepiej nasi lotnicy we wrześniu czuli by się w P24 niż P7, Mewie zamiast w Lublinie( Czapli) czy Sumie(Czajka B43) niż w Karasiu,ale to polityka i historia.
Czajka w zasadzie powinna się po polsku nazywać Mewa, natomiast tak:
- PZL P.24 był poza zasięgiem polskiego lotnictwa wojskowego, bo robiono go tylko na eksport,
- Mewa była w zasadzie gotowa, brakowało piast śmigieł dla pierwszej partii. Z dokumentacji którą widziałem i miałem w ręku wynika, że Mewę i Czaplę robili w tym samym czasie i transfer środków na Czaplę odbywał się kosztem Mewy,
- biorąc pod uwagę, że nawet Litwa, Łotwa i Estonia miały własne wytwórnie to nie powiedziałbym, aby był to jakiś cud,
- II RP była biednym krajem choćby ze względu na fakt wystawienia na stopie pokojowej 26 dywizji, które przejadały 3/4 budżetu wojskowego, co zarżnęło modernizację wojska.
@@Balszoi Oczywiście racja.Ale na Kobuzach mogli powalczyć.Polski przemysł(także zbrojeniowy) był w rękach zachodnich inwestorów, a nikt nie lubi konkurecji.Czajka to nazwa bułgarska.Dywizji piechoty było 30.Czapla była samolotem przejściowym, zamówiono tylko serię 65sztuk.
Po kolei:
- w jaki cudowny sposób zakłady lotnicze były w rękach zachodnich? E. Plage i T. Laśkiewicz polska firma, przed I Wojną Światową robiła kotły dla wojska carskiego, PZL powstał od zera, PWS tak samo,
- PZL P.11 g istniał w jednym egzemplarzu i brak silników nie pozwalał by było inaczej, min. z tego względu nie było opcji z PZL P.24,
- Czajka to po bułgarsku Mewa o ile dobrze pamiętam,
- na stopie pokojowej było 26, po "demobilizacji" po zakończeniu wojny 1920 r. oczywiście wszystko to trzeba było utrzymać, co ZARZYNAŁO całą modernizację, dodajmy do tego "dziadka" Piłsudskiego który mentalnie zatrzymał się w sierpniu 1920 r. i mamy efekty,
- Czapla nie byłą samolotem przejściowym a przynajmniej nie była tak traktowana przez nasze władze, które chciały ją eksportować, choćby do Egiptu, który w 1939 r. miał dostać po sztuce każdego naszego samolotu, ponadto Czapla była opracowywana w tym samym czasie i z tego samego budżetu co Mewa, ponadto mimo prostszej w porównaniu z Mewą konstrukcji napotykała na większe problemy niż Mewa, co powinno sprawić, że ktoś powinien z niej zrezygnować co nie nastąpiło.
Fairey Battle miał jeszcze jedna wadę: miał bardzo słabą konstrukcje - we wspomnieniach polskich lotników w Wielkiej Brytanii była informacja ze ktoś w dowództwie wpadł na pomysł wykorzystania tych maszyn w roli bombowców nurkujących. Przy próbie wyprowadzenia z lotu nurkowego w Battlu odmaszerowały skrzydła i załoga zginęła, rzecz nie do pomyślenia w Karasiu...
Tak sie kończą akcje pt. Co zrobić z takim dziadostwem .
Próby z wyprowadzania z lotu nurkowego,jeżeli ktoś już wpadł na pomysł takiego wykorzystania samolotu nie nadającego się do tego,-powinny być na dużo-dużo większej wysokości, by załoga mogła mieć możliwość ratowania się. Może i tak było,ale coś nie wyszło.
Istnieje przypuszczenie że zostały kupione by pozyskać silniki Merlin do samolotu P-53 jako że Anglicy nie chcieli sprzedać samych silników. Wynikało to z umowy z Bristolem.
Do tego sprawne mechanizmy chowania podwozia - aby uniknąć problemów z Jastrzębiem miesiącami oczekującym na podwozie i oblatanie.
Zarzut tyczący się faktu, że Czapla miała uzbrojenie „ofensywne” (8:49) taki sobie. Tym bardziej, że w jej następcy - czyli samolocie LWS-3 „Mewa” - także takowe miało się znaleźć...
Pierwotnie karabiny planowano umieścić w goleniach podwozia, ale ostatecznie umieszczono by je raczej w bokach kadłuba...
w takim zestawieniu brakuje wszystkich polskich samolotów ... - dziwi mnie akurat Czapla w tym zestawieniu czy ten angielski wynalazek...
Krytykowanie Lublin R-XIII, czy RWD-14 wynika z braku zrozumienia roli i zadań jakie samoloty te wypełniać. To typowe samoloty współpracy z armią, służące do utrzymania łączności pomiędzy sztabami i pododdziałami, naprowadzania artylerii, ustalania pozycji własnych wojsk. To tak jakby krytykować użycie samolotów Auster (Taylorcraf Auster) przez Anglików w squadronach Air Observation Post (AOP). Tylko we wrześniu 1939 roku Czaple i Lubliny wysyłane były często do obserwowania i rozpoznawania szybko przemieszczających się jednostek Wehrmachtu. Osłanianych przez mobilną, szybkostrzelną artylerię przeciwlotniczą i samoloty myśliwskie...
Ok co do zasady to nie mam nic przeciwko eskadrom towarzyszącym, głupie było tylko wprowadzanie Czapli akurat jak była już prawie gotowa Mewa i kasa zamiast na nią szła na Mewę. Tyle
Była gotowa i nie była 🤗 Rozwój LWS-3 Mewa blokowały opóźnione dostawy silników i śmigieł. Czynnik zewnętrzny. W tym przypadku istnienie Czapli pozwalało na ograniczenie skutków tego opóźnienia. W lotnictwie myśliwskim zabrakło tego komfortu. PZL 38 Wilk okazał się technicznym (także koncepcyjnym?) niewypałem, PZL 50 zaczęto opracowywać rok za późno. Kolejne opóźnienia pojawiły się w trakcie budowy i oblotu jego prototypu.
@@dziadekpunk PZL50 mógłby być całkiem udanym samolotem ale położył go jeden szczegół - za słaby silnik.
Gdyby dać Jastrzębiowi silnik od Łosia to osiągi mogły być o wiele lepsze.
Bardzo ciężki, kanciasty i brzydki - randomowy żubr
Brawo... 👏👏🏽👏🏾👏🏿 bardzo dobry materiał
Szacun!
Niestety trudno nie zgodzić z tą listą. Chociaż myślę że faktycznie zamiast czapli powinien być Lublin, ale to raczej większej różnicy nie zrobiło w narracji
Skoro lublin gorszy pod każdym względem to dlaczego go tu nie ma?
Więc ile mniej więcej tych Polikarpowów stracono we wrześniu 39? Jest jakaś konkretna liczba?
Jak tak popatrzę na Żubra i żony moich sąsiadów to faktycznie, brzydki jak każda z nich.
W przypadku żubra, tu raczej zrobił bym nieco większy "krąg" i czepił się personalnie jego konstruktora... który jako wiodący inżynier w przynajmniej kilu projektach, wykazał się poza wspomnianą karykaturą bombowca, tylko jednym jeszcze, wyprodukowanym płatowcem, który również w momencie postania był przestarzały, do tego paroma patentami na rozwiązania czysto "przejściowe" czyli myśliwiec zastrzałowy z częściowo chowanym podwoziem, do tego, najprawdopodobniej ze względu na "plecy" był w stanie wkręcić się w wiele pierwszoplanowych projektów wojskowych, gdzie jedynym wkładem było szkodzenie.
jego brat był posłem i działaczem PPS
Do Twojego materiału o RWD-14 wkradł się błąd.Drugie zdjęcie przedstawia nie ,,Czaplę'', ale PZL Ł-2 na tle zakładów Plage i Laśkiewicz w Lublinie.
Nic od tamtych czasów nie zmieniło się w tym nieszczęśliwym kraju.
tzn . ze F- 35 , Abramsy , Koreańskie czołgi i samoloty , Kraby , Groty , Pioruny będą znacznie gorsze od odpowiedników takiej broni u wroga ? Jarek i Mateusz , słuchajcie Jurassa bo inaczej biada nam !
Przez cala II wojne nie bylo takiej dysproporcji jak w przypadku PZL 11 i ME 109!
Zdaje się, że pięć "Żubrów" wykorzystywał "Aerofłot".
Nie no Panie PZL11c to mistrz
Jestem ciekaw recenzji jaka powstałaby, gdyby "Żubra" testował Motobieda 🤣
"Przedstawiam wam latające dziecko Multipli i Honkera z najgorszymi cechami swych rodziców. Paskudny wygląd i słabe osiągi."
Może powstałaby druga część wiersza o Honkerze.
@@photoKlauS Czemu czytając twój komentarz w głowie słyszałem głos motobiedy?😅😅😅
Zadziwiają mnie ludzie którzy są w stanie znosić bluzgi tego typa. Podziwiam w zakresie psychologicznym,bo zdumiewa mnie ich upodobanie do patologii. Wydają się być ciekawymi przyczyny takiej fascynacji.
Mnie tam Żubr się podoba , co nie zmienia faktu iż no nie broni się 🤷🏼
Żubrowi jak dla mnie brakuje dłuższego skrzydła i drugiej pary silników
@@PunkinsSan tak. tak , i najlepiej żeby był Lancasterem
Większej kabiny mu brakuje i rogów żubra
Żona sąsiada z reguły jest ładniejsza niż własna
7:08 Z tym Polikarpowem sytuacja podobna jak dziś
Ten Żubr to bez sensu, nie był wykorzystywany bojowo. W to miejsce zaproponowałbym coś francuskiego, np MB 210
Co z Polikarpovem I-16? Jego właściwości pilotażowe były tragiczne nawet dla doświadczonych pilotów, radzieccy piloci woleli latać na przestarzałych I-15 bo były od nich sterowniejsze oraz bezpieczniejsze
Akurat I-16 był zwrotniejszy od Messerschmitta Bf-109, a radzieccy piloci lubili swoje "Iszaczoki" czego nie można powiedzieć o Jakach-1, LaGG-3 i pierwszych MiGach-3.
@@Balszoi Po dziewiczym locie I-16 Waleryj Czkałow powiedział: "To dobra maszyna. Może tylko trochę trudna, ale będzie z niej pożytek". Tak, "tylko trochę trudna". Wypowiedziane przez sławę sław- Czkałowa.
Żubr to sanacyjna armia i panstwo pigułce. Jak wiadomo "Wielki wychowawca" i twórca tego burdelu za parawanem propagandy sukcesu (mocarstwa z urojenia) z powodów politycznych jest nadal objęty parasolem ochronnym. Mit ma trwać a Polaków trzeba otumaniać sloganami i kolejnymi pomnikami. Do prawdy docierają nieliczni pracowici.
PZL P.7a był parę lat przed wojną w miarę nowoczesny? Przecież Bf 109 pierwszy lot odbył w pierwszej połowie 1935, Hurricane pod koniec 1935 a Spitfire niecałe pół roku później. My wtedy, zamiast zaprojektować lepszy samolot myśliwski, zaczęliśmy się bawić w projektowanie i budowę Łosia. ;-)
Od 1 lotu I prototypu do wprowadzenia nowej konstrukcji do linii mija zawsze kilka lat. W tym czasie, czyli na początku lat 30 rozwój postępował błyskawicznie.
Przejście od dwupłata o konstrukcji mieszanej (czyli standardu lat 20) do całkowicie metalowego dolnopłata to był skok.
Sam P.7 wchodząc do służby uczynił polskie lotnictwo NAJNOWOCZEŚNIEJSZYM na świecie! Byliśmy pierwszym krajem, którego lotnictwo wojskowe miało wyłącznie całkowicie metalowe jednopłaty.
Po śmierci Puławskiego - nie miał kto wytyczać nowych ścieżek w rozwoju myśliwców i stąd powielanie błyskawicznie starzejącej się koncepcji - P.24 a później P.11g :(
@@nowy5 Wermacht calutką wojnę na koniu przejeździł.
@@nowy5 powtarzasz brednie. Rozumiem że takie rzeczy mogli pisać aparatczykowi w prlu. Ale powielać je 30 lat po upadku ludowego państwa? Trzeba być albo nieukiem któremu nie chce się sprawdzić źródeł, albo wyjątkową kanalią której zależy na tym by kłamstwami wzbudzać niezdrowe emocje. Budżet wojskowy II RP w latach 1927-1930 wahał się od 839,07 do 870,28 milionów złotych, a w latach 1931-1935 od 761,9 do 778,42 milionów złotych, w latach 1936/37 i 1,19 mld w 1938/1939. Roczny koszt utrzymania dywizji piechoty wynosił w tym okresie średnio 7,5 milionów złotych. Jedna 3-pułkowa brygada kawalerii pochłaniała 4,7 milionów złotych. W 1937r całoroczne utrzymanie Marynarki Wojennej to 21,7 milionów złotych, lotnictwa 46,3 milionów złotych, broni pancernej 13,7 milionów złoty. Ogółem koszty utrzymania Wojska Polskiego w 1937r wynosiły 416 mln złotych i stanowiły 52% budżetu wojskowego. Pozostałe 48% budżetu przeznaczano na zakupy uzbrojenia, budowę nowej infrastruktury oraz zakup zapasów na wypadek wojny.
@@nowy5 powielasz propagandę, a w ramach ciekawostki do 1939 roku nie odnowiono pogłowia końskiego do stanu przed 1914. Podstawowego napędu rolnictwa i transportu drogowego! Efektem areał ziemi ornej w 1939 roku był niższy niż w 1914.
@@Sieradzanin1 po części, na początku wojny w pełni zmotoryzowane były tylko jednostki pancerne i zmotoryzowane, a w innych tylko ppanc i płot a resztę Kobyłki ciągły
Akurat Rayski to był specjalista od uwalania produkcji polskich fabryk lotniczych i promowania dziwnych projektów, czy to po uważaniu, czy na jakieś zamówienie - teraz to już się pewnie nie dojdzie. Przypomina się casus tego kolesia dumnego z uwalenia Caracali. W szczególności jego fochy o Czaplę są kompletnie nie wiarygodne, bo RWD to on na pewno nie lubił i starał się zniszczyć.
A PWS? Też zniszczył i to skutecznie - odmówił przyjęcia wyprodukowanych Lublinów "bo przestarzałe" a gdy wytwórnia zbankrutowała i na gruzach powstała LWS, to te same Lubliny okazały się udane i potrzebne....
Rayski miał uraz do prywatnych firm po aferze Francopolu i uważał, że każdy prywaciarz to oszust oraz złodziej. Więc ich niszczył.
PWS to Podlaska Wytwórnia Samolotów. Lubliny produkował zakład Zakłady Mechaniczne E. Plage i Laśkiewicz
@@Balszoi ooops... Pozajączkowało Mi się. Oczywiście miałem na myśli P&L.
@@wojteksmag8286 Potwierdzam. Niestety dla mnie, gen Rayski odzwierciedla wiele negatywnych rzeczy które dzisiaj widzimy w polskiej Polityce. Otwarcie zwalczał prywatne wytwórnie. Doprowadził niemal że do upadku RWD (prototyp samolotu dwusilnikowego RWD-25), głownie w sytuacjach, w których nie dało się tych firm upaństwowić. Lansował jedynie projekty PZL, nie myśląc zbytnio o wspieraniu mniejszych firm z ogromnym potencjałem. Próbował upolitycznić i upaństwowić wszystko co tylko stwarzało potencjał finansowy dla niego (np. aerokluby).
@@wojteksmag8286 spokojnie po dekadach podobnie udupiono PZL Mielec
Żubr to samolot treningowy.
Tylko i wyłącznie.
Nigdy nie był w służbie liniowej, nigdy też po uruchomieniu jego produkcji seryjnej nie brano pod uwagę, by stanowił rezerwę.
Już w okresie prób zdano sobie sprawę z jego beznadziejnego potencjału bojowego.
Po 1939 Niemcy też używali go tylko w szkołach lotniczych.
Nie zaoferowali go też krajom bałkańskim.
właśnie dlatego, że był beznadziejny to nawet do rezerwy się nie nadawał.
Moim zdaniem historia żubra powinna się skończyć na jednym, góra dwóch prototypach a nie na serii 16 latających trumien.
Przypomina, żubr konkurował w tym samym czasie z łosiem jako podstawowy bombowiec, ale wprowadzać Oba do produkcji?
PZL 30 był wyposażony we wszystkie możliwe cuda i praktycznie był platformą badawczą. Prace nad nim rozpoczęto po klęsce programu zamówień z Francji. Nauka kosztuje, a bez tego samolotu nie byłoby i PZL 37.
PZL 7 nie mógł sie równać z PZL 11 w wersji c.
Problemem w II RP były silniki... i względem budżetu w miarę realny program zbrojeniowy.
Zdjęcie z rumuńskimi oznaczeniami ładne, to 1941? ;) Pozdrawiam.
Niby tak, ale łoś taki jakiego go znamy powstał tylko z jednego powodu, koncepja kupowania słabych silników
A dlaczego nie ma nic niemieckiego? Np. arcydzieła techniki He-46?
Ewidentne szkalowanie o czym mówi autor i tylko taki jest cel tego filmu. Poza karasiem to w większości mowa o samolotach szkoleniowych lub nie używanych w walce ponieważ albo były przestarzałe albo z założenia nie było po co ich używać , no chyba że w obliczu ewakuacji, a w tedy sorry wszystko co było by w stanie latać i uciekać było dobre
Moim zdaniem bardziej podobny do Żubra był Bloch 200
Jaką zaletą jest to że jest angielski? Można powiedzieć że wadą jest to że np jakiś samolot jest szwedzki a zaletą że jest włoski? Bez uargumentowania taka zaleta lub wada trochę bez sensu.
Trzeba pamiętać ,że nasza doktryna wojenna do (może )1936-38 była głównie skierowana(i słusznie) na naszego wschodniego sąsiada.
No nasze plany zakładały też wojnę z Czechosłowacją, więc czy tak słusznie to było kalkulowane, to nie wiem. Założenia ćwiczeń z 36 r. dla naszego lotnictwa były miejscami cudnym przykładem wishful thinking
@@Balszoi obok tego życzeniowego myslenia na miare mocarstwa z urojenia to wsrto dodac ze za czasow Pilsudskiego doszlo do całkowitego zastoju planistycznego i doktrynalnego. Jego nastepcy ktorych slusznie krytykujemy (przeciez namascil ich sam Wódz) itak zrobili więcej, powstały chociaż jakies plany. Brak obalenia mitu Marszalka odbije nam sie czkawką.
To bylo aż 5 modeli?
Jak już mowa o nieudanych projektach i mianowaniu pieniędzy oraz potencjału to brakuje mi tutaj PZL 38 wilk.
Wadą Wilka były: zbyt słabe silniki, za mały płatowiec. Większych gabarytowo silników nie dało się wsadzić, bo skrzydła by nie wytrzymały.
@@Sieradzanin1 Słaba była koncepcja oraz oparcie wszystkiego na nieistniejącym jeszcze silniku Foka, który jak się okazało, przekraczał możliwości techniczne działania.
@@wojteksmag8286 Zgadza się. Lecz jak pokazała historia niemcy też popełniali ten błąd.
O co wam biega zwyczajne nadążanie za modą ówczesną w kręgach lotniczych. A i wykorzystania walorów skrzydeł łosia z opływem laminarnym stąd posądzenie ze te słabsze silniki wystarczą
@@wojteksmag8286 wilk jak bf110 koncepcja była dobra, ciężki myśliwiec, ciężko uzbrojony do zwalczania bombowców, dwa silne silniki by mógł szybko wznosić się i je doganiać. Oraz możliwość podczepienia bomb by od czasu do czasu zrzucić mombe, ale nasze plany by wilk zastąpił całkowicie zastąpił p11, I te silniki
Film mocno kontrowersyjny bo autor za bardzo kluczy w tematyce i miesza różnorakie wĄtki zwiĄzane z tymi samolotami.
PZL 7a nie był najgorszym samolotem według mnie bo zwyczajnie samolot ten powinien zostać zdeklasowany w roku 1937 co najmniej z samolotu myśliwskiego do roli samolotu zwiadu w ostateczności.To że takiej koncepcji nie było w naszym lotnictwie to inna sprawa.Wspomnę też że PZL 11c tez były słabymi samolotami w roku 1939 patrzĄc na właściwości taktyczno techniczne w roku 1939.Za mała szybkość max.Po za Sztukasami każdy bojowy samolot niemiecki był od nich szybszy.Problem z osiĄgnięciem max wysokości lotu.Spełnił swojĄ rolę w 1939 ale ogromnymi problemami.Ze względu na przestarzała konstrukcja samolot mocno sytuacyjny.
LWS Czapla nie taka zła ale fatalne wręcz sklasyfikowanie jako samolot liniowy.Znowu.Nie jest to wina samego samolotu tylko ogólnie nędznej doktryny lotniczej.A ten wtręt wobec zakłdów go produkujĄcych niezrozumiały całkowicie.Taki drobiazg że to sam Rayski(dla mnie to żaden generał)całkowicie zdemolował nasz przemysł lotniczy swoimi nielotami i sposobem w jaki zarzĄdzał przemysłem lotniczym gdzie nie wahał się nawet do działań o charakterze wręcz przestępczym.Nie dziwota że przemysł stał się bardzo niewydolny.
R-5 zgoda.
Fairey Battle zgoda.
LWS Żubr zgoda z zastrzeżeniem że cały projekt był fatalnie zarzĄdzany i przeprowadzony.
Osobiście uważam że Rayski chciał dobrze, przynajmniej w swoim mniemaniu, a spi***olił prawie wszystko.
Jako obrony dałbym bombowiec łoś ale, plan kupowania słabych silników dla wszystkich konstrukcji lotniczych i rezygnacji z innych konstrukcji na rzecz średniego bombowca.
Nic nie dzieje się według mnie bez powodu a szczególnie w zakładach lotniczych czy zbrojeniowych,może chodziło o sabotaż i to była celowa robota jakiejś agentury ,mógł być agentem😉 oczywiście to tylko takie luźne domysły.
@@adamkowal7428Ello.Trochę późno odpowiadam ale zwyczajnie nie dostałem info z YT o twoim komentarzu .
Szczerze wątpię w sabotaż decyzyjny w naszych władzach lotniczych . Niestety działanie pana Rayskiego , czyli fantazje że będziemy sami konstruować i produkować nowoczesne samoloty , doskonale współgrała z propagandą sukcesu i bycia "mocarstwem" minimum europejskim co praktykowała klika sanacyjna .Nawet dzisiaj można bez trudu ocenić możliwości naszego przedwojennego przemysłu lotniczego by stwierdzić że nie miał możliwości o których bajał pan Rayski . Inna sprawa to twierdzenie samego Rayskiego który twierdził że jego "dobre" plany stały się obiektem sabotażu . Problem w tym że nie podał żadnego przykładu co miał na dokładnie na myśli . Za to bez trudu można uznać że w ten sposób próbował tłumaczyć swoje nierealne plany i błędne decyzje . Pan Rayski wyjątkowo żałośnie zakończył swoje rządy . W roku 1939 zażądał pieniędzy na zakup samolotów za granicą grożąc dymisją jeśli ich nie dostanie . A przecież on sam całe lata zwalczał pomysły o kupowaniu bodaj licencji na zachodnie konstrukcje które mogły by być produkowane w Polsce . Przykład z Fokkerem D.XXI który mógł być produkowany w dwóch naszych fabrykach , LWS i PWS . Zatem sam dokonał swoistego sabotażu naszego lotnictwa myśliwskiego .
Karaś był piękny, heretyku! ;) I NIE POKAZUJ ŻUBRA PRZY JEDZENIU! Mój obiad w tym momencie został zepsuty!
P.S Może coś o "Bocianie" aka Fi156 Storch?
2/3 polskich samolotow bylo poprostu niewypalami czy to sie komus podoba czy nie .Rwalismy sie do samodzielnej produkcji z powodu braku pieniedzy na zakup czegos porzadnego.Dalobto efekt odwrotny do zamierzonego. Jak teraz patrze nacto co mieli amerykanie w tym czasie to jestem pewien ze cale to nasze lotnictwo to krew w piach. Krocej mowiac wyżej srali.. niz dupe mielismy.Czyli podobnie jak dzis z tym calym rozbuchanym nacjonalizmem.
Państwo polskie nie miało pieniędzy na lepsze lotnictwo, więc....
Państwo polskie miało pieniądze na lepsze lotnictwo tylko wywaliło je na głupoty pt. 30 dywizji piechoty, i od nagłej krwi brygad kawalerii, które na stopie pokojowej też musiały coś jeść.
@@Balszoi tyle że takie duże wojsko w czasach pokoju było wymogiem do sojuszu z francją. M.in dlatego mieliśmy tak mało i relatywnie słabych czołgów, mało środków łączności itd. Tym bardziej że poziom politechnizacji polski był niski. 2 RP realnie była krajem rolniczym. Większosc żołnierzy wcześniej nie widziała samochodu na oczy a co dopiero innego sprzętu
@@Balszoi Tzn rozgraniczmy. Kasa była wydawana na lotnictwo nie optymalnie. to bez dwóch zdań. Zgoda, że wydawanie pieniędzy na samo istnienie dużej liczby związków taktycznych wojsk lądowych było przeżeraniem kasy (inna sprawa że w latach 20stych wymogiem sojuszu z Francją było utrzymywanie na stopie pokojowej dużej liczby wojsk lądowych). Natomiast lotnictwo bez wojsk lądowych jest niczym. Generalnie zamiast kasę wydawać na samo trwanie należało inwestować w nowe w modernizacje środków walki.
zapoznaj sie ze strona rechniczna tego projektu , a wykonaniem realnym , on byl zrobiony po polsku , za pieniadze na budowe prototypu trzeba bylo zbudowac wille z basenem i kupic kilka wsi , ten problem dotyczy wiekszosci polskiego lotnictwa miedzy wojennego
Mój komentarz będzie trochę humorystyczny. Po prostu sprzęty produkowane w Polsce które nazywały się żubr, były wielką pomyłką. Zarówno przedwojenny samolot jaki powojenny samochód ciężarowy. Jedyna rzecz która nosi nazwę żubr a udała się Polakom to piwo😢😢😢😢
Daj te lepsze samolotu września 1939 r.
Bardzo dziwaczne zestawienie samolotów. P-7 był samolotem przestarzałym, ale nie nieudanym, więc jak można umieszczać go w podobnym zestawieniu, z takim np. Fairey Battle, który był z kolei nowoczesny, ale nieudany? Najpierw należałoby chyba zdefiniować słowo "najgorszych" w kontekście idei tego filmu, której ja zupełnie nie pojmuję. Lepiej już nie nagrywaj filmów w stylu pięć jakichś tam samolotów, chyba że skierowane są do miłośników gier w stylu "World of Tanks", czy czegoś podobnego.
Zgadzam się od A do hmmm... Z👍🤭
Najpierw należało by chyba czytać i słuchać ze zrozumieniem.
Tu chodzi o najgorsze samoloty we WRZEŚNIU 1939.
@@jerzkos1301 Lepiej nie do Z bo źle się kojarzy 🤣
PZL Żubr jest podobny do rolniczego Belfegora.
A BP Defiant?
Co z nim?
Został wprowadzony do jednostek liniowych RAF w grudniu 1939r
@@zenontataratadrugi2562 Sama koncepcja samolotu myśliwskiego z uzbrojeniem tylko w tylnej wieżyczce.
@@bouzer1000 Jedyne sukcesy miał na początku kampani francuskiej.
Wygląda podobnie jak hurican. Więc Niemcy instynktownie siadali im na plecy I byli rozszarpywani przez 4kmy.
Ale szybko połapali się że to inny samolot i że od frontu jest bezbronny.
Potem chyba stosowali jako nocny myśliwiec. Był chyba ostatnim przedstawicielem tradycyjnych myśliwców z 1 ws
@@patryk_gra - Nie "chyba " , a "na pewno " był nocnym myśliwcem . Najbardziej znane malowanie tego samolotu to wszystko na czarno .
Jedyny zachowany Boston Paul Defiant stoi w RAF Museum w Cosworth niedaleko Wolverhampton. Ciekawostką jest fakt, że egzemplarz jest pomalowany w barwy polskiego 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego- zresztą obok maszyny w gablocie jest wystawiony kombinezon polskiego lotnika tego dywizjonu.
Tak. Żubr to brzydal.
Wara od żubra 😡
Krzysiek , my nie o piwie - my o samolotach ...😆.
"Żubr" zrobił paskudną rzecz. Rozbił się zabijając załogę w trakcie lotu w którym brali udział rumuńscy piloci. Rumunia była przez pewien czas zainteresowana kupieniem "Żubrów".
Fairey czyta się "fejri," a nie "fajery."
Battle, mogła przyjść więcej i istniała możliwość komunikacji między załogą
Żubr nijak tu nie pasuje ...
a nie jest czasem tak, że karasie miały być zastąpione przez sumy a fairey battle zostały zakupione dla silników? umieszczenie w tym zestawieniu samolotów łącznikowych i obserwacyjnych, które były złe tylko dlatego, że nie mogły obronić się przed myśliwcem uważam za duże nieporozumienie, a już umieszczenie tu samolotu za to że nie było go w odpowiedniej ilości uważam za chucpę i przejaw skrzywionego poczucia humoru🤣 no nic, łapa w dół, suba nie będzie.
Zaznaczę przepraszam z uporem maniaka mieliśmy własny polski program wojskowy jaki on by nie był Polski NASZ dwa ówczesne mocarstwa musieli nas porobić bo tak bo tak na swój sposób się nas Bali niby polaczków !!!!!!!
Jak PZL P-7 miał być najgorszym samolotem 1939? Chyba raczej RWD 8, Czapla, itd. Mało zestrzeleń PZL -7 uyskal tylko dlatego, ze podobnie jak dziś MiG-29 nie został zmodernizowany pod wzgledem systemu uzbrojenia i silnika. A posiadał zapas wytrzymałosci. Jak okazuje przyklad MiGa-21 który zestrzelił prawdopodobnie F-16D Block 52+ Pakistanu to ludzie decydują jak zmodernizowany jest samolot.
Pozdr. BUBA
Łoś.
Najbardziej bezużyteczny samolot września
Gdyby zamiast P.7 znalazł się P.11 to byłby wtedy wrzask od morza do gór. Swoją drogą ja nigdy nie zrozumiem tych wszystkich ludzi którzy niezdrowo zachwycają się produktami latającymi IIRP. Jedynie Wilk i Wyżeł są samolotami które w jakiś sposób wyglądały a reszta to tak jest niepodobna do niczego. Takie wręcz toporne te konstrukcje.
Gdyby w zestawieniu była P.11-tka to musiałbym prosić o azyl polityczny w Niemczech ;)
@@Balszoi brawo za odwagę ja powiem nawet że i pzl24 te żbył tak dobry... większych sukcesów w 2wś cała rodzina tych maszyn pzl większego sukceu nie osiągnęła... przestańmy się oszukiwać
@@Balszoi Myślę, że Emmerling by Cię przenocował :-)
Pod jednym dachem z Niemcem... Mój Boże, nie ma opcji! ;)
@@KS-ModelismoAviacionHobby Ponieważ czas puławszczaków się skończył przed wybuchem wojny :( . Wszyscy zdawali sobie sprawę, że następny etap rozwoju to: gładkie poszycie, wolnonośna konstrukcja i chowane podwozie.... Do tego silnik o mocy ponad 1000KM.
Uważam, że paradoksalnie tym najgorszym samolotem był osławiony Łos. Skonstruowanie tego samolotu kosztowało masę pieniędzy,zaś nie był on naszemu lotnictwo do niczego potrzebny. Wykazała to wojna, gdzie użyto go do atakowania kolumn zmotoryzowanych, do czego nie był przygotowany. W efekcie 04 września utracono ich 9,czyli 1/4 całości.
@@adamkowalski9559 Ale Bf 110 byl uzywany w wersjach mysliwca morskiego 🙄
@@kwestionariusz1 szczególnie jak bf110 dryfowały po kanale w 40 roku i czekali aż coś po nich podpłynie.
Ale P24 sprzedali za granice 😂jak by głupota latała …………😂
Dziwi mnie brak łosia w tym zestawieniu jeden z gwozdzi do trumny polskich sił lotniczych
Złe użytkowanie nie oznacza że coś jest nieudane.
To tak jak powiedzieć, cygan używa pistolet p38 jako młotek, dlatego jest jajgorszą bronią w historii
Konrad, to że w podcaście ,,Wojenne Historie" tak twierdzono to nie oznacza, że Łoś był złą maszyną. Tak jak Ci Patryk odpowiedział wszystko zależy od sposobu użytkowania. Ponadto zobacz ile na Łosia państw chciało złożyć zamówienia.
Gdyby zakupy zagraniczne były zrobione pół roku wcześniej, to we wrześniu byśmy posiadali eskadrę Hurricane'ów i Fairey Battle
Z niewyszkolona obsluga i pilotami. Ile samolotow mysliwskich z chowanym podwoziem bylo w sluzbie w 1939 roku w Polsce? Czy piloci mieli odpowiednie nawyki?
I co by z tego wynikło ? Wygraliśmy by wojnę ?
Anglicy nie byli skłonni sprzedawać wcześniej Hurricane-ów, bo sami nie nadążali z ich produkcją dla RAF-u. A jedna eskadra by nie zmieniła sytuacji, szczególnie przy trudnościach eksploatacyjnych.
Belgia, Jugosławia, Kanada. RAF miał nadwyżki samolotów i zapchane linie produkcyjne. Mogliśmy szybciej zamawiać samoloty za granicą. Hawker Hurricane MkI z dwułopatowym śmigłem drewnianym śmigłem, silnikiem Merlin II, z niższą o 20-30 km/h prędkością spokojnie mógł trafić do Polski w III kwartale 1939r. Tylko trzeba było rozpocząć negocjacje w pazdzierniku-listopadzie 1938r.
gdyby to najczęstsze słowo polskie - teraz będzie tak samo
Cześć ! Dziękuję za Twoje arcyciekawe materiały !!!! 😄😊😊😊Serdecznie Cię zapraszam w moje skromniutkie próżki....Z pewnością znajdziesz coś fajnego dla Ciebie
Ostatnie ciapy musiały skonstruować bombowiec żubr morderca pilotów . Ewakuacja z samolotu prosto na śmigło ? Fajnie co !!!!
Bo Żubr miał w standardzie "drzwi do lepszego świata"🤣🤣🤣🤣🤣🤣