Chciałbym nadmienić, że bezkolizyjny, to był silnik AA, o mocy 75KM. Silniki AB, o mocy 82KM, jak i 1600 miały wałki rozrządu z krzywkami o zwiększonym skoku i już bezkolizyjne nie były. Sprawdził to empirycznie (niestety) mój ojciec w trakcie eksploatacji trzech egzemplarzy z roczników: 1980 (AA), 1987 (AB), 1995 (CB).
@@JanGarbacz Wszystkie OHV z Poloneza sa kolizyjne. Co ciekawe czasem po zderzeniu zaworow z tlokami giely sie laski popychaczy, co potrafilo ocalic zawory, czy tlok przed zniszczeniem. A same laski mozna bylo wyprostowac, zalozyc nowy pasek i pojechac dalej :) Stad to przekonanie o tzw. "bezkolizyjnosci".
@@funtasta AA nie był kolizyjny. Sprawdzone :-) Tam były sporo mniejsze wzniosy zaworów. Drążki się w nim nie gięły. W silnikach AB i 1600 kolizja dotyczyła tylko zaworów dolotowych. Wystarczała wymiana 4 drążków, które kosztowały na przełomie wieków 5 złotych za sztuke. No i nowy pasek za około 30 złotych. Ojciec zawsze pasek zapasowy woził. Drążki prostował na kamieniu (one były bardzo miękkie), ustawiał luzy "na czuja" i tak wracał do domu na kołach. W domu oczywiście był montaż nowych drążków i zakup paska na zapas :)
Brat mamy, człowiek dość obrotny, kupił Poloneza w 1980 roku. Zaledwie kilka tygodni później dostał ofertę wyjazdu na ponad rok z rodziną „na kontrakt”. Do kraju dewizowego! Wówczas to było jak szóstka w totka - albo lepiej! Wynajął więc stary garaż w podwórku, opodal bloku rodziców i zaprosił mnie na męską rozmowę. Chodziło o to, żeby dbać o auto, kiedy wuja z rodziną nie będzie w kraju. Nowiutkiego Poloneza w kolorze zielonego groszku (popularny wtedy odcień) podniósł lewarkiem ustawiając na brzozowe pieńki (podobno takie odciążenie służy amortyzatorom). Moim zadaniem przez ponad rok było raz w miesiącu odpalanie auta do stanu, aż silnik się rozgrzeje. W czasie próbnego uruchomienia wuj przezornie położył nacisk na otwieranie drzwi garażu możliwie jak najszerzej. :) Uwielbiałem te działania - marząc o tym, że już za kilka lat zrobię prawo jazdy. Polonez Borewicz wydawał mi się mega-luksusowym autem. Takie miękkie welury, dizajnerska deska rozdzielcza i pasy bezwładnościowe! Z ciężkim sercem wyłączałem silnik i bywało, że dobre pół godziny siedziałem w zupełnej ciszy (było radio Skald ale nie łapało fal (?). Nieważne! Mogłem być za kierownicą i do woli zmieniać „na sucho” biegi. W tej ciszy słychać było jedynie dosyć donośne tykanie kwarcowego zegarka marki (nomen omen) Mera Poltik. Czyli - jednym słowem - było prawie jak w Rolls-Royce-ie…
Mój kontakt z Poldkiem,.1980 woził mnie facet na ślub , a,potem byłem wożony ,jako pasażer "suki "MO, i to nie woził mnie por.Borewicz , tylko tacy raczej w typie Jaszczuka😅
W latach osiemdziesiątych Polonez był uważany za bardzo przyzwoity samochód i nie był dostępny dla każdego. Z początku jeździli nim dyrektorzy, wysokiej rangi wojskowi którzy przeważnie byli wożeni przez swoich podwładnych kierowców, oczywiście Milicja i inne służby państwowe, potem także sukcesywnie zaczęły pojawiać się na postojach taksówek i od tego czasu były stopniowo coraz bardziej popularne na polskich drogach aż do momentu gdy w latach dziewięćdziesiątych stały się tanią alternatywą dla samochodów sprowadzanych z Niemiec. Wtedy to rola Poloneza bardzo się zdewaluowała. Co do braku wspomagania to trzeba było stosować specjalną technikę jazdy a za kręcenie kierownicą w miejscu dostawało się opieprz od starszych kierowców czy instruktorów nauki jazdy. Owa ,,specjalna technika" polegała na tym że należało lekko ruszyć samochodem zanim zaczęło się mu nadawać kierunek jazdy i wtedy kierownica znowu pracowała poprawnie, bez zbędnego wysiłku. Dotyczyło to wszystkich aut pozbawionych układu wspomagania kierownicy które w czasach PRL były w przeważającej większości. Wspomaganie było wtedy w zasadzie spotykane tylko w Mercedesach i sporadycznie napotykanych autach z USA.
@jacekbuszman1639 Po wojsku ( Ostróda kierowca-mechanik pięćpiątki) jeździłem parę lat w SPTHW gruźlikiem po Warszawie. Miałem „wspomaganie” w rękach… Pozdrawiam
Ja drogi Janku miałem (moje pierwsze auto) Poloneza z 95 roku i byłem naprawdę zadowolony, wymiueniilem wał na ten z Łady 8 przestałem mieć problem z wyciem a i na Niemieckiej autostradzie osiągnąłem prawie 190 km/h, miałem wspomaganie oraz el szyby. Tani w naprawach był. Patrząc teraz przez pryzmat moich kolejnych aut to naprawdę był całkiem niezły. Spalanie około 8l/100 km trasa a nawet 6 l mi się udało, miałem już jednopunktowy wtrysk paliwa. Skrzynia była niezła tylko trzeba wymienić było jakoś element też z Łady. Trochę przeżyłem podróż do przeszłości, dziękuję Janku. Pozdrawiam serdecznie.
Kolega kupił też nowego w 95 roku. Jako pracownik Fso poszedł do działu sprzedaży aut i powiedział że chce kupić Poloneza, no i po jakimś tam upuście mógł sobie wybrać jednego z 5 Polonezów które stały na placu odstawione dla pracowników. Te chyba były zrobione lepiej to auto śmigało dwa razy do roku do Niemiec, spalanie w okolicach 8 litrów na autostradzie rozpędzał się do 170 km/h jedyne co to most trzeba było wymienić po kilku latach no pomimo wymiany uszczelniacza na wale napędowy i tak rzygało olejem. Widziałem go ostatni raz jak miał 13 lat i był bez rdzy.
Bylem malym chlopcem jak w 1988 roku na talon tata dostał Poloneza ,ktory byl przeznaczony na eksport./ za "drobna dodatkowa oplata"/trafil do rodziny.to byla kość slonoiowa taki model jak Pan przedstawia tylko nie mial szybki trójkątnej z tylu.jak sie pozniej okazalo byla wada fabryczna silnika .podczs montazu jeden tlok byl ze slabszej wersji i po 4 rech tys.km silnik zostal wymieniony na nowy.opowiadac by bylo dlugo.jako dorosly facet jezdzilem ostatnimi poldkami...w pracy.roznica miedzy tamtym a tym nowszym modelem byla wielka.dziekuje ze Pan mi przypomnial piekne czasy polskiej motoryzacji....wy howalem sie na niej
W Polonezie była regulacja kierownicy😊 A mój szef twierdził w latach 90-tych, że jak jest regulacja kierownicy to nie trzeba regulacji fotela. Dostałem więc ślużbową Vectra B bez regulacji fotela. Bo podobnie jak w Polonezie kierownica była regulowana. No ale przeskok z Poloneza do Opla Vdctry to było niesamowite niesamowite wrażenie🙂
Konstrukcja silinika sięgała lat 50-tych, wczesna wersja tego silnika była stosowana w Fiatach 1300/1500 produkowanych od 1961 roku. Ponoć ten silnik pochodził od sześciocylindrowego silnika z modeli 1800/2100/2300, chodziło o wykorzystanie jak największej liczby wspólnych komponentów, a przede wszystkim tego samego sprzętu produkcyjnego. Był to jeden z pierwszych silników "modularnych”.
@@Mariusz521 No niezupełnie, bo Fiat przekonstruował WŁASNY 6 cylindrowy silnik na 4 cylindrowy, a ZSRR wykradł dokumentację techniczną Dodga D5 i zrobił kopię 6 cylindrowego silnika jako Gaz M-11 jeszcze przed wojną, potem (1945?) obcięli 2 cylindry i z tego zrobili M20 do "Pobiedy".
Ciekawy odcinek patrząc jak młodzi jeżdżą polskimi klasykami. Szczególnie ciekawie jest jak główny bohater to Polonez. Zrób kiedyś taki odcinek z Warszawą M-20 albo starym żukiem. Ciekawe jak sobie będą radzić.
@Krzych1982 Warszawa to był bardzo komfortowy i bezproblemowy w prowadzeniu pojazd (tylko ze bez osiągów jak dzisiejsze). Żukiem też każdy pojedzie z tym, że głównie z pustą paką byl piekielnie twardy.
Dziękuję za taki poradnik. Polonez Caro Plus to moje mażenie już od 2016 roku choć samochud ten interesował mnie już wcześniej. Na poczętku miałem o nim małą wiedzę na przykład myślałem, że jest tylko jeden model Poloneza, który nazywa się Car (nie Caro). Potem tato mi trochę o tym samochodzie opowiedział , ponieważ sam taki miał. Moja pasja nijsilniej rozwijała się w 2017 i 2018 roku. Pamiętam , że w 2018 roku pewien pan dał mi się przejechać Caro Plusem jako pasażer. Pamiętam że nie czułem różnicy w jeździe tym samochodem a innymi z lat 90-tych. Również w 2018 odłożyłem sobie pieniądze z Pierwszej Komunii Świtej na Poloneza, które czekają do dziś. Gdy tylko zdam prawo jazdy chcę kupić Caro Plusa z końcówki produkcji koniecznie w czerwonym (bordowym) kolorze.
Śmichy chichy, ale pod koniec lat 70 tych to całkiem nowoczesny wóz. Gdyby nie dni lat 80 tych, zapewne dostałby lepsze silniki i kto wie jak dalej potoczyłaby się jego historia.
Przede wszystkim to zamiast wydawać na pierdoły i montaż Fiatów to powinni te pieniądze przeznaczyć na nowe podwozie ze 131 chyba to może nadal byśmy produkowali Poloneza.
tzn lata 70 et nowoczesne auto europejskie a w PRl to wogóle luksus,tylko jego pordukcja powinna sie zakończyć najpóżniej pod koniec lat 80ych ,juz na lata 90e była to bardzo przestarzała konstrukcja i różne faceliftingi byly tylko gwożdziem do trumny fso,na początku lat 90 fso powinno wprowadzić cąłkowiicie model poloneza,zbudowany od podstaw na nowej płycie podłogowej z napędem na przód z nowoczesnymi jednostkami napędowymi ,z poprawioną jakościa materiałową oraz z lepszym zabezpieczeniem antykorozyjnym nadwozia , dostosowany do realiów czasu i konkurencji ,widocznie tak miało być ,tak było zaplanowane jak z całym naszym polskim przemysłem i gospodarką , na dzien dzisiejszy mamy cąłkowicie zniszczoną gospodarkę krajową ,nie mamy swoich marek nie produkujemy nic strategicznego ,nie mamy przemysłu cieżkiego hut,fabryk,armi , kopalni juz też prawie ,a teraz jeszcze planowane zniszczenie ostatniej mocnej gałęzi gospodarczej czyli rolnictwa ,staliśmy sie kolonią anglosaskiego ładu zachodniego ,jesteśmy rezerwuarem taniej sił roboczej i rynkami zbytu dla zachodnich korporacji ,jednym słowem goli i weseli
Witam Poloneza czas zacząć :D Były przez lata w różnych konfiguracjach od osobowych dla zwykłych śmiertelników (z kasą ;P) do zadań specjalnych Taxi, Po(Mi)licja, ŻW, Straż etc. Teraz młodzież ma inne warunki i porównanie jest drastyczne, ale dobrze testować jazdę bez wygód ;) Serdecznie pozdrawiam :)
Pierwszy Poldek ,1980, woził mnie do ślubu,potem wozili mnie milusy,w radiowozie MO,co,jest gorszym wspomnieniem ? za cholere nie wiem ,ale autko fajne😊,pełny sentyment,Pozdrawiam Panie Janie ,i gdybyśmy się nie widzieli to Wesołych Świąt Wielkanocy ,Panu i Pana bliskim🎉
Moje marzenie, najpiękniejszy z Polonezów. Identycznego na czarnych blachach wywalili ludzie z garażu podziemnego pod domem jak chodziłem do gimnazjum i lubiłem bo lubiłem sobie na niego patrzeć i poza stłuczonymi lampami byl w świetnym stanie, postał parę miesięcy po drugiej stronie ulicy na parkingu a potem zniknął, pewnie zezłomowali albo sprzedali bo kupili jakiegoś plastika. Natomiast rok temu przez chwilę siedziałem w takim tylko czerwonym zdewastowanym porzuconym akwarium przez wandali na przedmieściach a raczej wsi i nie mogłem się rozsiąść bo wszędzie było szkło od wszystkich szyb wytłuczonych ale juz po tym jak usiadłem to było bardzo wygodnie, może nie aż tak jak w FSO 125p ale na pewno bardziej niż jak miałem Poloneza Caro Plus o którym też by się przydał podobny materiał.
Ojciec kupił dwulatka w 1990 i jeździł 9 lat. Później ja użytkowałem. Identyczny tylko kolor kość słoniowa. Palił 8/100 przy 75km/h. Niestety w 2001 pojechał do huty😢 korozja...
Pierwszy przycisk od góry na konsoli środkowej to nie jest tylna wycieraczka, a załączenie przerywacza prędkości wycieraczek przednich. Aby nie budować nowego pająka FSO pozostawiło dwu przełącznikowy gdzie pozycja pierwsza to wycieraczki o wolnej pracy (po przełączeniu pierwszego przełącznika na konsoli uruchamiasz im tryb przerywany gdzie dodatkowo za konsolą przy podłodze umieszczone jest pokrętło którym możesz ustawić częstotliwość przerwy) i pozycja druga szybka. Pozdrawiam - dodam jeszcze że w modelach MR93 już zastosowano 3 pozycyjny przełącznik, a przerwy pomiędzy cyklami na pierwszej pozycji ustawia się poprzez pociągnięcie dźwigni jak do spryskania szyby i ponownie po czasie po jakim chciałbyś aby się znowu poruszyły, a steruje tym mikroprocesor.
@@dan911911dan No w Maluchu rodzinnym,rocznik 81,była płynna regulacja interwału pracy wycieraczek czasowych. Pająk miał trzy pozycje 0-czasowe-szybkie. Czyli w Polonezie klawisz,w Maluchu potencjometr.
Jak żyć ? Prosto Zakonserwować , wrzucić szeroki zawias z Lucasem i wywalić silnik OHV wsadzić coś cywilizowanego z LPG , obniżyć lekko zawieszenie i założyć felgi 15stki żeby nie szorował lusterkami po zakrętach i dopiero wtedy można się wtedy cieszyć normalnym autem a nie patologią . Dziękuje dobranoc . I mówi to posiadacz Poloneza który siedzi przez 15 lat w FSO a swój egzemplarz ma 11 lat ...
Jeżdżę na co dzień Polonezem od 2014 roku i frustrujące są zarówno opinie przesadnie pochwalne na temat tego samochodu, jak i przesadnie krytyczne. Dużo jeżdżę i ogarnięcie prostego technicznie Poloneza tak, by zawsze o własnych siłach wrócił jest bajecznie proste przy odrobinie chęci. Sporo zachodnich, nowszych aut też przeszło mi przez ręce i zawsze były z nimi jakieś problemy (lubię, gdy wszystko w aucie jest sprawne i nie chce mi się ciągle czegoś naprawiać). Szczegóły pominę, by się ktoś, kto ma ego spięte ze swoim samochodem przypadkiem nie zes*ał. Najczęściej najwięcej na temat tego samochodu mają do powiedzenia osoby nieszczególnie znające się na motoryzacji od strony technicznej, a tym bardziej na Polonezach.
@@Alfa.GT.170 Ogólnie frazes "zacofana technologia poskładana na odpierdol" najlepiej opisuje Poloneza. Ale jak się trafi złożony starannie, to jazda jest przyjemna. Z kilku egzemplarzy, które miałem, tylko jeden był poskładany zgodnie ze sztuką (wóz dla szychy z wojska, może tu jest jego sekret). Gdyby nie on, przesiadłbym się już dawno na coś innego, bo aż tak twardy nie jestem.
Pierwszy klawisz od radia to czasowy programator biegu 1 wycieraczek przednich(sterowany czas przerwy obok pedału gazu)a drugi klawisz to tylna wycieraczka ze spryskiwaczem razem.Chyba taki mały błąd się wkradł.
Polonez świetnie wygląda z progami i dołem błotników,w kolorze nadwozia. Bryła wydaje się bardziej kompletna. Zdałem sobie sprawę,że Polonezy FSO Sport ,takie właśnie były. Do ideału potrzeba felg Crommodora i kierownicy Momo z epoki.
W lutym 1989 r. Rodzice kupili takie same akwarium za 5 mln zł. W lipcu 1990 wymienili go na gwarancji na przejściówkę 1.6 i wtedy takie w Polmozbycie kosztowały 54 - 56 mln zł.
Miałem identycznego jak Twój. Był to mój pierwszy polonez spośród siedmiu jakie posiadałem w trakcie mojego życia. Akwarium wg mnie było najlepiej wykonane jakościowo. Przez trzy lata użytkowania jedynymi usterkami były: padnięty moduł i oderwane cięgno od klamki kierowcy. Oczywiście obie usterki trafiły się naraz i po zmianie modułu w trasie z przywiązanymi drutem drzwiami trzeba było wrócić do domu. W moim przypadku most nie wył. Oczywiście było słyszalne charakterystyczne wycie, ale ja wiem... czy o to można było obwiniać most.
No ale największy Sztos dla młodego Kierowcy to informacja bylaby Taka ,ze Polonez ma regulację kierownicy więc jak na tamten czas cos rzadko spotykanego 😮
Nie grzebałem w tym ze 20 lat, ale z tego, co pamiętam, silniki tej rodziny generalnie nie byly bezkolizyjne. Zawór wylotowy był daleko od tłoka, ale dolotowy pracował pod kątem i schodził poniżej płaszczyzny głowicy.
Ojciec kupił Poloneza w 90 roku prosto z salonu. To było coś na tamte czasy 😊 Później jego syn najeździł się co niemiara służbowymi truckami po całej Polsce. I nigdy się nie psuły, tylko robiły kilometry 😎
Ja Na codzień i od święta jeżdżę Polonez-em 1.5 SLE z frontem od Borewicza!. Ponieważ Samochód jest po to aby Nim jeździć a nie żeby stał pod kocem lub pod wiatą czy w garażu. Nie po to kupiłem Swojego Poldka by stał, Tylko Ma jeździć i służyć.
Miałem Dużego Fiata, Poldka Caro, ale chciałem o czym innym. Patrzę na drogę i skąd ją znam? To OZET tam po lewej? Przecież to droga na Nisko! Moja rodzinna miejscowość, którą jeszcze czasami odwiedzam. :-)
Pierwsze skrzynie biegów 5stopniowe weszły w 1981 w wersji eksportowej 1500X, jesli nie liczyć Poloneza 2000. W wersjach krajowych to 1.5X z Pewexu w 1982. Ciągle dominowały skrzynie 4 biegowe, które stosowano do 1988 roku. Zatem pierwsze 10 lat produkcji Poloneza to skrzynie 4 biegowe, gdzie piątka była wprowadzona stopniowo w droższych wersjach.
Szczerze to o ile maluch czy syrena to dziś męczarnia tak polonezem można jeździć w dzisiejszym ruchu względnie normalnie . Eksploatacja też nie powinna być bardzo uciążliwa chyba że z dostępnością cześci jest gorzej niż mi się wydaje ...
W latach 90' to były miliony, w 1994 roku kupowałem okna do domu i jedno kosztowało 4.500.000zł. Chleb kosztował 20.000zł. Malucha tato kupił w 1984 roku i kosztował 66.000zł, TGF4073. 😉
@nomtbg pamiętasz taki fajny zielony banknot 5000 zł z Chopinem? Po wymianie był wart 50 groszy. Byl wysokiej jakości i myślałem wtedy, że sama wartość papieru przekracza nominalną :) Jeszcze gdzieś mam mnóstwo takich różnych jak i monet, zostawionych "ku pamięci".
A niby po czy ma obgryzać te paznokcie. Polonez jest już autem tylko dla miłośników zapomnianej już polskiej motoryzacji, która miała wielkie palny a wyszło jak zawsze bankructwo i wspominanie co by było gdyby. Wszyscy się tu rozpływają jaki to Polonez super. Kup jeden z drugi sobie to auto i zobaczymy jak długo nim pojeździcie. Miałem, jeździłem i nie polecam szkoda czasu i nerwów.
Polonez to podobnież nieuleczalna choroba dzisiejszych 40-55 latków spod znaku FSO...🤔 Wiem bo sam zachorowałem i w ramach recepty nabyłem Wąskiego🙈... rozebrałem, odbudowałem i dziś... brum, brum 33 latkiem w słoneczne dni z bananem na...😁🤩😉
Chyba jednak uleczalna... Mimo, że jestem we wskazanym wieku z FSO miałem wspólnego więcej niż inni osobiście nigdy Poloneza nie lubiłem a miałem ich chyba pięć w tym Trucka. Do tego przez pewien czas miałem okazję pracować w zakładzie nr2 (montaż) tego "cudu" Jeśli już to wolę 125p
Takim pod dolotem zrobiłem cztery razy trasa Warszawa Moskwa Warszawa. Silnik 1.6 ze srebrnym lakierem i otwieranym dachem jechał spokojnie podróżne 140 palac około 9 na 100.
Najlepszy i tak był duży fiat z silnikiem Poloneza skrzynią 5 długim mostem rocznik produkcji od 86 na tabliczce znamionowej. W środku polonez na zewnątrz duży fiat a szafę również zamykal. Przez 5 lat raz w miesiącu Taki duży fiat pokonywał rzeczoną trasę Moskwa Warszawa Moskwa i ciągle darł 140.
Dźwięk pracy silnika Fso Poloneza 1.5 SLE."AKWARIUM"!. To Muzyka dla Moich uszu!. A Ten Najważniejszy aspekt posiadania Poloneza to Bezpieczeństwo które zapewniał i zapewnia jeśli Odpowiednio ktoś O Niego Dba!.
ten model Poloneza to był standardowy radiowóz Policji pierwszej połowy lat 90tych , następną turę to już kupili Caro z ostatniego wypustu ale to już była końcówka lat 90tych
Dodam coś od siebie jako użytkownika dwóch polonezów caro z 1991, którymi łącznie przejechałem ponad 150 tysięcy kilometrow, i to po roku 2000 więc nie tak okropnie dawno. Hamulce: one nie były tak słabe. Serwo w polonezie jest malutkie więc w stosunku do zachodnich aut trzeba było mocno dusić. Ich największą wadą byla konieczność częstego serwisu bo się coś zapierało i klocki ścinało pod katem. Osobna sprawa, że kiedyś był wybór klocków. Tomexy nie hamowały. Ale jak się kupiło miękkie markowe to hamowało dobrze. Można było kupić klocki Lucasa czy brembo. Oczywiście mowa o starym typie hamulców bendixa jak w tym prezentowanym wozie BEZPIECZEŃSTWO - dzięki, że ktoś przypomniał że wbrew powszechnej opinii to nie była trumna na kołach PROWADZENIE - brak wspomagania wymagał siły na parkingu ale pomimo dość kiepskiego zawieszenia dawał przyjemne czucie samochodu na trasie. Zamiana kół z 13 na 15 z oponami 195/50 dawała niesamowitą poprawę precyzji. Przy nawet 150km/h (dla poloneza 2.0 to nie był problem) jazda nawet wąskimi drogami nie była problem. No ale to je na standardowych kołach.
... w 2000 roku swietej pamieci tata kupil FSO 125p za 3200zl (rocznik 89 z silnikiem Poloneza FSO 1500) - pierwszy samochod w rodzinie.. dokladnie w tej samej cenie w 2001 roku widzialem latem w ogrodku w Oberramstad (niedaleko Darmstad) ktos sprzedawal BMW za 700 euro...jak wrocilem do domu to mowilem ojcu, ze to troche dziwne ze zdecydowal sie na FSO 125p a nie jakis zagraniczny... po smierci taty niestety musialem zezlomowac te FSO, bo nie mialem pieniedzy na remontowanie rozsypujacych się od rdzy podluznic, ale w cenie remontu (400 euro) kupilem Polskiego Fiata 125p w 2006r, ktorego mam do dzis... jest 150kg lzejszy od Poloneza, czyli hamuje sie tak jakbyscie Panowie oboje wysiedli z auta i nim pojezdzili ... i ma bezkolozyjny silnik, bo na lancuchu, ktory profilaktycznie wymienilem, bo nieznana mi byla pierwsza pozycja licznika, znane mi byly jedynie 5 pozostalych.. :) ...ale przyznaje ze poldek jak na poczatek lat 80tych mial fajny design zewnatrz i wewnatrz, szczegolnie pierwsza wersja... takze potrafie zrozumiec sympatykow Poloneza
Czy tylko u mnie dźwięk i obraz żyją swoim życiem? Ciężko się ogląda jak się słyszy, a za pół minuty widzi. Znowu obraz na filmie o Syrenie tak przepalony, że aż oczy bolą. Nie wiem czym nagrywasz, ale obecnie telefony nagrywają lepiej.
Ten hałas podczas przyśpieszania, to chyba luzy na panewkach... Nowe Polonezy miały ciche silniki. Wraz z narastaniem przebiegu, pracowały coraz głośniej.
24:34 w 97 r w takich pieniądzach kupione było atu z roverem pod maską. 24:50 na początku 99 r Toledo w bagatej wersji magnus z 2.0 kosztowalo 52.5 tyś.
Panie Janku!. U Mnie na dzielnicy stoi "Przejściówka"!. I powiem Tak. Jeszcze tak zdrowego jeśli chodzi o jego podłogę. A Poloneza który stoi już 2 lata pod chmurką znam z widzenia na codzień który Mam na oku!?. Który jest do sprzedaży za 3000 tyś,zł. Ma drobne oznaki rudej!.
Te czarne tablice trzeba było raz na jakiś czas samemu odmalowywać. Dziś podeszło by to pod fałszerstwo znaków legalizacyjnych. Moja mama była specjalistką w odmalowywaniu tablic w naszym maluchu.
Jedno co muszę stwierdzić, to stary Polonez miał bardzo mocne zderzaki. W 70-tych latach jadąc tramwajem byłem świadkiem wypadku na przystanku. Jechał Mercedes, za nim Polonez i na końcu znów Mercedes. Mercedes na początku wychamował i kilka samochodów wjechało na siebie. Jedynym samochodem w całości pozostał Polonez. Oba Mercedesy zostały mocno uszkodzone po prostu odbiły się od potężnych, gumowych zderzaków Poloneza.
Miałem przyjemność Mieć Poloneza "Akwarium czy Przejściówkę"!. Pod względem wyglądu to Akwarium bardziej Mi się podobał niż Przejściówka. Ale jeśli chodzi o przydatność to Przejściówka miała niższy próg załadunku niż Akwarium!.
Dawno temu dostałem nowe Caro w rozliczeniu sprzedaży poprzedniego samochodu ... po trzech miesiącach (5t km) sprzedałem na giełdzie za 100mln zł... - hebel z Fabryki Samochodów Omawianych.
Panie Janku ,ale Polonez lubi wyzsze obroty podczas przyspieszania ,a pan tak po emerycku bardziej 😉😉wrocily wspomnienia mialem rocznik 89 ale juz z glosnikami w dzwiach ,zamiast centralnego .Jazda 100 km na godzine nie robila na nim zadnego wrazenia
Niech Sobie Wszyscy Mówią Co chcą!. Ale Dla Mnie Najbardziej Ze wszystkich dzisiejszych jeżdżących w dzisiejszych "śmietników spasowanych stopami"!. Stary poczciwy Fso Polonez Borewicz i Akwarium oraz Przejściówka to Najbezpieczniejszy samochód nawet w przeciwieństwie do swojego poprzednika Polskiego Fiata 125p/Fso 125p!.
Wg mnie Polonez był na prawdę ładnym projektem; zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Wyposażeniem też nie odbiegał od konkurentów z tamtych czasów, natomiast pewnie przegrywał na wykonaniu..🤷
Mam 2 dwa jeden Rover Ori 2 gi 2.0 DOHC i 135p , jestem chory 🤔😁 Bzdurą jest że Ohłap jest bezkolizyjny ⚡💤po zerwanym pasku,,ida laski" popychaczy a w zależności od uszkodzenia dostają zawory ssące.
Uważam że Pierwsze Polonezy takie jak!?: "Borewicz i Akwarium czy Przejściówka Miały porządne gumowe zderzaki niż późniejsze Caro,Atu,Atu Plus, Caro plus czy Kombi plus w tym wersje dostawcze Truck-i.
On to wygląda bardziej jakby przejechał ze 150 tys a nie 40. Ktoś sie tak postarał z lakierem, że zamalował progi. Albo je wymienił i blotniki też i położył czarnego barannka. Po "zrobieniu hamulców" są one początkowo bardzo miękkie i dopiero się układają. Można też "zrobić" i zrobić. Potem, gdy wsadza się ludzi w takie zapyziałe, zużyte auta, budują sobie wyobrażenie na podstawie takich egzemplarzy. Jak do tego dodamy słabe opony l, ciezko pracującą przekładnię z luzem kierownicy, jakiś dławiący gaźnik, to nie dziwne że przeżycia są słabe.
Hamule lucasa to juz bardziej 95 Przetloczenie klamek zostalo przesunięte z uwagi na wiotkosc poszycia a nie niedbałosc. Oppwiadał o tym kiedyś inż Kleinschmit z FSO
No tak czy tak, te klamki powinny być prosto i to było niedograne od samego początku. I tutaj włoscy dizajnerzy trochę to zbagatelizowali .Poza tym jak weszło akwarium, to borewicz zaczął być trochę mniej pożądany, wprost przeciwnie do tego co jest teraz.
Chciałbym nadmienić, że bezkolizyjny, to był silnik AA, o mocy 75KM. Silniki AB, o mocy 82KM, jak i 1600 miały wałki rozrządu z krzywkami o zwiększonym skoku i już bezkolizyjne nie były. Sprawdził to empirycznie (niestety) mój ojciec w trakcie eksploatacji trzech egzemplarzy z roczników: 1980 (AA), 1987 (AB), 1995 (CB).
Dziękuje za ważną informację!
@@JanGarbacz Wszystkie OHV z Poloneza sa kolizyjne. Co ciekawe czasem po zderzeniu zaworow z tlokami giely sie laski popychaczy, co potrafilo ocalic zawory, czy tlok przed zniszczeniem. A same laski mozna bylo wyprostowac, zalozyc nowy pasek i pojechac dalej :) Stad to przekonanie o tzw. "bezkolizyjnosci".
@@JanGarbacz no jak sie nie znasz cwoku to wypir...laj z ytuba bo z tego gowna co pokaz😂🤣🤪😜😝ujesz nic nie wnika dla widza!!!!!!!!!!
AA zwykły AB inny wałek ( do stosowany pod koniec produkcji FSO 125p) CB 1600😉
@@funtasta AA nie był kolizyjny. Sprawdzone :-) Tam były sporo mniejsze wzniosy zaworów. Drążki się w nim nie gięły. W silnikach AB i 1600 kolizja dotyczyła tylko zaworów dolotowych. Wystarczała wymiana 4 drążków, które kosztowały na przełomie wieków 5 złotych za sztuke. No i nowy pasek za około 30 złotych. Ojciec zawsze pasek zapasowy woził. Drążki prostował na kamieniu (one były bardzo miękkie), ustawiał luzy "na czuja" i tak wracał do domu na kołach. W domu oczywiście był montaż nowych drążków i zakup paska na zapas :)
Perfekcyjna jakość i precyzja wykonania były najmocniejszymi atutami tego przepięknego samochodu.
Brat mamy, człowiek dość obrotny, kupił Poloneza w 1980 roku.
Zaledwie kilka tygodni później dostał ofertę wyjazdu na ponad rok z rodziną „na kontrakt”. Do kraju dewizowego!
Wówczas to było jak szóstka w totka - albo lepiej!
Wynajął więc stary garaż w podwórku, opodal bloku rodziców i zaprosił mnie na męską rozmowę. Chodziło o to, żeby dbać o auto, kiedy wuja z rodziną nie będzie w kraju.
Nowiutkiego Poloneza w kolorze zielonego groszku (popularny wtedy odcień) podniósł lewarkiem ustawiając na brzozowe pieńki (podobno takie odciążenie służy amortyzatorom). Moim zadaniem przez ponad rok było raz w miesiącu odpalanie auta do stanu, aż silnik się rozgrzeje.
W czasie próbnego uruchomienia wuj przezornie położył nacisk na otwieranie drzwi garażu możliwie jak najszerzej. :)
Uwielbiałem te działania - marząc o tym, że już za kilka lat zrobię prawo jazdy.
Polonez Borewicz wydawał mi się mega-luksusowym autem. Takie miękkie welury, dizajnerska deska rozdzielcza i pasy bezwładnościowe!
Z ciężkim sercem wyłączałem silnik i bywało, że dobre pół godziny siedziałem w zupełnej ciszy (było radio Skald ale nie łapało fal (?).
Nieważne! Mogłem być za kierownicą i do woli zmieniać „na sucho” biegi.
W tej ciszy słychać było jedynie dosyć donośne tykanie kwarcowego zegarka marki (nomen omen) Mera Poltik.
Czyli - jednym słowem - było prawie jak w Rolls-Royce-ie…
Odciążenie amortyzatorów to raz ale odciążenie opon żeby od stania w jednym miejscu nie dostały guza.
Nie ma co się dziwić, za podobną kwotę, jaka płaciło za poloneza z początku lat produkcji, ludzie stawiali dom "kostke".
Mój kontakt z Poldkiem,.1980 woził mnie facet na ślub , a,potem byłem wożony ,jako pasażer "suki "MO, i to nie woził mnie por.Borewicz , tylko tacy raczej w typie Jaszczuka😅
Nie "guza" tylko zrobi się płaskie miejsce na bieżniku opony.Miałe to u siebie w zeszłym roku.Auto stało tylko miesiąc.@@rolecki
@@TheBarth79 To mialem na mysli z tym że jak zrobi się płasko yo potem opona bije jakby miała guza.
Po miesiącu Ci się opona, splaszczyła?
W latach osiemdziesiątych Polonez był uważany za bardzo przyzwoity samochód i nie był dostępny dla każdego. Z początku jeździli nim dyrektorzy, wysokiej rangi wojskowi którzy przeważnie byli wożeni przez swoich podwładnych kierowców, oczywiście Milicja i inne służby państwowe, potem także sukcesywnie zaczęły pojawiać się na postojach taksówek i od tego czasu były stopniowo coraz bardziej popularne na polskich drogach aż do momentu gdy w latach dziewięćdziesiątych stały się tanią alternatywą dla samochodów sprowadzanych z Niemiec. Wtedy to rola Poloneza bardzo się zdewaluowała. Co do braku wspomagania to trzeba było stosować specjalną technikę jazdy a za kręcenie kierownicą w miejscu dostawało się opieprz od starszych kierowców czy instruktorów nauki jazdy. Owa ,,specjalna technika" polegała na tym że należało lekko ruszyć samochodem zanim zaczęło się mu nadawać kierunek jazdy i wtedy kierownica znowu pracowała poprawnie, bez zbędnego wysiłku. Dotyczyło to wszystkich aut pozbawionych układu wspomagania kierownicy które w czasach PRL były w przeważającej większości. Wspomaganie było wtedy w zasadzie spotykane tylko w Mercedesach i sporadycznie napotykanych autach z USA.
@jacekbuszman1639
Po wojsku ( Ostróda kierowca-mechanik pięćpiątki) jeździłem parę lat w SPTHW gruźlikiem po Warszawie.
Miałem „wspomaganie” w rękach…
Pozdrawiam
No i francuskich i japońskich oraz szwedzkich.
Ja drogi Janku miałem (moje pierwsze auto) Poloneza z 95 roku i byłem naprawdę zadowolony, wymiueniilem wał na ten z Łady 8 przestałem mieć problem z wyciem a i na Niemieckiej autostradzie osiągnąłem prawie 190 km/h, miałem wspomaganie oraz el szyby. Tani w naprawach był. Patrząc teraz przez pryzmat moich kolejnych aut to naprawdę był całkiem niezły. Spalanie około 8l/100 km trasa a nawet 6 l mi się udało, miałem już jednopunktowy wtrysk paliwa. Skrzynia była niezła tylko trzeba wymienić było jakoś element też z Łady. Trochę przeżyłem podróż do przeszłości, dziękuję Janku. Pozdrawiam serdecznie.
Kolega kupił też nowego w 95 roku. Jako pracownik Fso poszedł do działu sprzedaży aut i powiedział że chce kupić Poloneza, no i po jakimś tam upuście mógł sobie wybrać jednego z 5 Polonezów które stały na placu odstawione dla pracowników. Te chyba były zrobione lepiej to auto śmigało dwa razy do roku do Niemiec, spalanie w okolicach 8 litrów na autostradzie rozpędzał się do 170 km/h jedyne co to most trzeba było wymienić po kilku latach no pomimo wymiany uszczelniacza na wale napędowy i tak rzygało olejem. Widziałem go ostatni raz jak miał 13 lat i był bez rdzy.
@@roleckico do rdzy to biorąc pod uwagę w jakich warunkach wtedy te auta jeździły, jak były zwykle mało
Bylem malym chlopcem jak w 1988 roku na talon tata dostał Poloneza ,ktory byl przeznaczony na eksport./ za "drobna dodatkowa oplata"/trafil do rodziny.to byla kość slonoiowa taki model jak Pan przedstawia tylko nie mial szybki trójkątnej z tylu.jak sie pozniej okazalo byla wada fabryczna silnika .podczs montazu jeden tlok byl ze slabszej wersji i po 4 rech tys.km silnik zostal wymieniony na nowy.opowiadac by bylo dlugo.jako dorosly facet jezdzilem ostatnimi poldkami...w pracy.roznica miedzy tamtym a tym nowszym modelem byla wielka.dziekuje ze Pan mi przypomnial piekne czasy polskiej motoryzacji....wy howalem sie na niej
W Polonezie była regulacja kierownicy😊 A mój szef twierdził w latach 90-tych, że jak jest regulacja kierownicy to nie trzeba regulacji fotela. Dostałem więc ślużbową Vectra B bez regulacji fotela. Bo podobnie jak w Polonezie kierownica była regulowana. No ale przeskok z Poloneza do Opla Vdctry to było niesamowite niesamowite wrażenie🙂
Bardzo fajna seria. Warto kontynuować aby poznać wrażenia osób, które nie miały do czynienia z klasyczną motoryzacją 😊
Dziekujemy wlascicielowi ze udostepnil tego wypasa😆
W 2001 roku pojechałem dokładnie takim samym do Niemiec. Był wyjątkową atrakcją dla przechodniów na ulicach Drezna.
Szajse!
Były polonezy z czterobiegową skrzynią biegów, były też rzadkie wersje trzydrzwiowe.Pozdrawiam.
Janek buja się z panami w rurkach, białych sneakersach i z gołymi kostkami - na Podkarpacie moda dotarła🤪
Super Polonez!!! Jezdzilem takim jesienia z bratem, fantastyczna sprawa i powrot do wspomnien z dziecinstwa ☺
Konstrukcja silinika sięgała lat 50-tych, wczesna wersja tego silnika była stosowana w Fiatach 1300/1500 produkowanych od 1961 roku. Ponoć ten silnik pochodził od sześciocylindrowego silnika z modeli 1800/2100/2300, chodziło o wykorzystanie jak największej liczby wspólnych komponentów, a przede wszystkim tego samego sprzętu produkcyjnego. Był to jeden z pierwszych silników "modularnych”.
Dokładnie tak było.
ruclips.net/video/4mFtC1d7jDk/видео.html
Tak masz 😁 rację zostało,🛠️ ucięte 2 cylindry z większego brata ✋
To tak jak Pobiedzie od Forda :)
A czy podpory wału tez obcieli? Bo ten mial zdaje sie 3 a włoskie silniki mialy 5.
@@Mariusz521 No niezupełnie, bo Fiat przekonstruował WŁASNY 6 cylindrowy silnik na 4 cylindrowy, a ZSRR wykradł dokumentację techniczną Dodga D5 i zrobił kopię 6 cylindrowego silnika jako Gaz M-11 jeszcze przed wojną, potem (1945?) obcięli 2 cylindry i z tego zrobili M20 do "Pobiedy".
Ciekawy odcinek patrząc jak młodzi jeżdżą polskimi klasykami. Szczególnie ciekawie jest jak główny bohater to Polonez. Zrób kiedyś taki odcinek z Warszawą M-20 albo starym żukiem. Ciekawe jak sobie będą radzić.
@Krzych1982 Warszawa to był bardzo komfortowy i bezproblemowy w prowadzeniu pojazd (tylko ze bez osiągów jak dzisiejsze). Żukiem też każdy pojedzie z tym, że głównie z pustą paką byl piekielnie twardy.
Normalnie. Człowieku to wciąż samochod, a nie prom kosmiczny. Stare pokolejia mają jakieś wybitne mniemanie o swoich możliwościach.
Jeździłam na kursie w 1996 r. To była duma i godność człowieka.
Dziękuję za taki poradnik. Polonez Caro Plus to moje mażenie już od 2016 roku choć samochud ten interesował mnie już wcześniej. Na poczętku miałem o nim małą wiedzę na przykład myślałem, że jest tylko jeden model Poloneza, który nazywa się Car (nie Caro). Potem tato mi trochę o tym samochodzie opowiedział , ponieważ sam taki miał. Moja pasja nijsilniej rozwijała się w 2017 i 2018 roku. Pamiętam , że w 2018 roku pewien pan dał mi się przejechać Caro Plusem jako pasażer. Pamiętam że nie czułem różnicy w jeździe tym samochodem a innymi z lat 90-tych. Również w 2018 odłożyłem sobie pieniądze z Pierwszej Komunii Świtej na Poloneza, które czekają do dziś. Gdy tylko zdam prawo jazdy chcę kupić Caro Plusa z końcówki produkcji koniecznie w czerwonym (bordowym) kolorze.
Śmichy chichy, ale pod koniec lat 70 tych to całkiem nowoczesny wóz. Gdyby nie dni lat 80 tych, zapewne dostałby lepsze silniki i kto wie jak dalej potoczyłaby się jego historia.
Pewnie podobnie do Porsche : )
Przede wszystkim to zamiast wydawać na pierdoły i montaż Fiatów to powinni te pieniądze przeznaczyć na nowe podwozie ze 131 chyba to może nadal byśmy produkowali Poloneza.
tzn lata 70 et nowoczesne auto europejskie a w PRl to wogóle luksus,tylko jego pordukcja powinna sie zakończyć najpóżniej pod koniec lat 80ych ,juz na lata 90e była to bardzo przestarzała konstrukcja i różne faceliftingi byly tylko gwożdziem do trumny fso,na początku lat 90 fso powinno wprowadzić cąłkowiicie model poloneza,zbudowany od podstaw na nowej płycie podłogowej z napędem na przód z nowoczesnymi jednostkami napędowymi ,z poprawioną jakościa materiałową oraz z lepszym zabezpieczeniem antykorozyjnym nadwozia , dostosowany do realiów czasu i konkurencji ,widocznie tak miało być ,tak było zaplanowane jak z całym naszym polskim przemysłem i gospodarką , na dzien dzisiejszy mamy cąłkowicie zniszczoną gospodarkę krajową ,nie mamy swoich marek nie produkujemy nic strategicznego ,nie mamy przemysłu cieżkiego hut,fabryk,armi , kopalni juz też prawie ,a teraz jeszcze planowane zniszczenie ostatniej mocnej gałęzi gospodarczej czyli rolnictwa ,staliśmy sie kolonią anglosaskiego ładu zachodniego ,jesteśmy rezerwuarem taniej sił roboczej i rynkami zbytu dla zachodnich korporacji ,jednym słowem goli i weseli
Witam Poloneza czas zacząć :D Były przez lata w różnych konfiguracjach od osobowych dla zwykłych śmiertelników (z kasą ;P) do zadań specjalnych Taxi, Po(Mi)licja, ŻW, Straż etc. Teraz młodzież ma inne warunki i porównanie jest drastyczne, ale dobrze testować jazdę bez wygód ;) Serdecznie pozdrawiam :)
Lubie ogladac filmiki o autach, z ktorymi w jakis sposob jest zwiazany. Pozdrawiam
Pierwszy Poldek ,1980, woził mnie do ślubu,potem wozili mnie milusy,w radiowozie MO,co,jest gorszym wspomnieniem ? za cholere nie wiem ,ale autko fajne😊,pełny sentyment,Pozdrawiam Panie Janie ,i gdybyśmy się nie widzieli to Wesołych Świąt Wielkanocy ,Panu i Pana bliskim🎉
Dziękuję i wzajemnie Wesołych Świąt
Moje marzenie, najpiękniejszy z Polonezów. Identycznego na czarnych blachach wywalili ludzie z garażu podziemnego pod domem jak chodziłem do gimnazjum i lubiłem bo lubiłem sobie na niego patrzeć i poza stłuczonymi lampami byl w świetnym stanie, postał parę miesięcy po drugiej stronie ulicy na parkingu a potem zniknął, pewnie zezłomowali albo sprzedali bo kupili jakiegoś plastika. Natomiast rok temu przez chwilę siedziałem w takim tylko czerwonym zdewastowanym porzuconym akwarium przez wandali na przedmieściach a raczej wsi i nie mogłem się rozsiąść bo wszędzie było szkło od wszystkich szyb wytłuczonych ale juz po tym jak usiadłem to było bardzo wygodnie, może nie aż tak jak w FSO 125p ale na pewno bardziej niż jak miałem Poloneza Caro Plus o którym też by się przydał podobny materiał.
Ojciec kupił dwulatka w 1990 i jeździł 9 lat. Później ja użytkowałem. Identyczny tylko kolor kość słoniowa. Palił 8/100 przy 75km/h. Niestety w 2001 pojechał do huty😢 korozja...
Pierwszy przycisk od góry na konsoli środkowej to nie jest tylna wycieraczka, a załączenie przerywacza prędkości wycieraczek przednich. Aby nie budować nowego pająka FSO pozostawiło dwu przełącznikowy gdzie pozycja pierwsza to wycieraczki o wolnej pracy (po przełączeniu pierwszego przełącznika na konsoli uruchamiasz im tryb przerywany gdzie dodatkowo za konsolą przy podłodze umieszczone jest pokrętło którym możesz ustawić częstotliwość przerwy) i pozycja druga szybka. Pozdrawiam - dodam jeszcze że w modelach MR93 już zastosowano 3 pozycyjny przełącznik, a przerwy pomiędzy cyklami na pierwszej pozycji ustawia się poprzez pociągnięcie dźwigni jak do spryskania szyby i ponownie po czasie po jakim chciałbyś aby się znowu poruszyły, a steruje tym mikroprocesor.
Fajny ten system z klawiszem .
Pająkiem tylko włącz/wyłącz(0-1),a nie bawienie się w wybieranie prędkości.
Klawisz jest niejako "pamięcią".
Dodam że ten programator był genialny bo np można było ustawić co 20 sekund co w wielu nowocześniejszych wozach w ogóle nie istniało.
@@dan911911dan No w Maluchu
rodzinnym,rocznik 81,była płynna regulacja interwału pracy wycieraczek czasowych.
Pająk miał trzy pozycje 0-czasowe-szybkie.
Czyli w Polonezie klawisz,w Maluchu potencjometr.
Jak żyć ? Prosto Zakonserwować , wrzucić szeroki zawias z Lucasem i wywalić silnik OHV wsadzić coś cywilizowanego z LPG , obniżyć lekko zawieszenie i założyć felgi 15stki żeby nie szorował lusterkami po zakrętach i dopiero wtedy można się wtedy cieszyć normalnym autem a nie patologią . Dziękuje dobranoc . I mówi to posiadacz Poloneza który siedzi przez 15 lat w FSO a swój egzemplarz ma 11 lat ...
Ha ha chciałbym się przejechać Polonezem uczyłem się jeździć na Polonezie, Dużym Fiacie i na Maluchu to moja młodość ❤
Kolejny ciekawy odcinek! Na Polonezie uczyłem się jeździć, ale jakoś nie miałem i nie mam do niego sentymentu. Ale film świetny, dziękuję!
Od tego poloneza, zaczął się ten kanał 😊
Pamiętam
Prawko i pierwsze doświadczenia na caro robiłem, fajne czasy. Nieźle z tłumika strzelał przy redukcji z trójki👍
Jeżdżę na co dzień Polonezem od 2014 roku i frustrujące są zarówno opinie przesadnie pochwalne na temat tego samochodu, jak i przesadnie krytyczne. Dużo jeżdżę i ogarnięcie prostego technicznie Poloneza tak, by zawsze o własnych siłach wrócił jest bajecznie proste przy odrobinie chęci. Sporo zachodnich, nowszych aut też przeszło mi przez ręce i zawsze były z nimi jakieś problemy (lubię, gdy wszystko w aucie jest sprawne i nie chce mi się ciągle czegoś naprawiać). Szczegóły pominę, by się ktoś, kto ma ego spięte ze swoim samochodem przypadkiem nie zes*ał.
Najczęściej najwięcej na temat tego samochodu mają do powiedzenia osoby nieszczególnie znające się na motoryzacji od strony technicznej, a tym bardziej na Polonezach.
@@Alfa.GT.170 Ogólnie frazes "zacofana technologia poskładana na odpierdol" najlepiej opisuje Poloneza. Ale jak się trafi złożony starannie, to jazda jest przyjemna. Z kilku egzemplarzy, które miałem, tylko jeden był poskładany zgodnie ze sztuką (wóz dla szychy z wojska, może tu jest jego sekret). Gdyby nie on, przesiadłbym się już dawno na coś innego, bo aż tak twardy nie jestem.
Pierwszy klawisz od radia to czasowy programator biegu 1 wycieraczek przednich(sterowany czas przerwy obok pedału gazu)a drugi klawisz to tylna wycieraczka ze spryskiwaczem razem.Chyba taki mały błąd się wkradł.
Z tą skrzynią biegów to chyba błąd, jak dobrze pamiętam dziadek opowiadał jak po pewnym czasie dokładał 5 bieg w polonezie
Były też wersje 4 biegowe na początku. Później już tylko pięciobiegowe.
Na początku skrzynie były 4 biegowe, ale miały już przygotowane miejsce pod 5 bieg, więc później można było właśnie piątke dołożyć.
Poldek przejściówka, lecz ze zmienionymi lampami jak w Caro był chyba najładniejszym wydaniem owego samochodu.
@@Alfa.GT.170najgorsze było akwarium 88 i 89 rok. Miałem trzy przejsciowki i były lepsze pod kątem wykonania niż akwaria.
Bardzo sympatyczny film. Pozdrawiam
Polonez świetnie wygląda z progami i dołem błotników,w kolorze nadwozia.
Bryła wydaje się bardziej kompletna.
Zdałem sobie sprawę,że Polonezy FSO Sport ,takie właśnie były.
Do ideału potrzeba felg Crommodora i kierownicy Momo z epoki.
Pamiętam jak byłeś nim na zlocie w Gorzycach w 2022 roku
W lutym 1989 r. Rodzice kupili takie same akwarium za 5 mln zł. W lipcu 1990 wymienili go na gwarancji na przejściówkę 1.6 i wtedy takie w Polmozbycie kosztowały 54 - 56 mln zł.
Miałem identycznego jak Twój. Był to mój pierwszy polonez spośród siedmiu jakie posiadałem w trakcie mojego życia. Akwarium wg mnie było najlepiej wykonane jakościowo. Przez trzy lata użytkowania jedynymi usterkami były: padnięty moduł i oderwane cięgno od klamki kierowcy. Oczywiście obie usterki trafiły się naraz i po zmianie modułu w trasie z przywiązanymi drutem drzwiami trzeba było wrócić do domu. W moim przypadku most nie wył. Oczywiście było słyszalne charakterystyczne wycie, ale ja wiem... czy o to można było obwiniać most.
No ale największy Sztos dla młodego Kierowcy to informacja bylaby Taka ,ze Polonez ma regulację kierownicy więc jak na tamten czas cos rzadko spotykanego 😮
Mój kolega.mial takiego tylko na 17" felgach z rantem noo wyglądało to na tamte czasy kozacko. Po dziś dzień żałuję że go sprzedał
Nie grzebałem w tym ze 20 lat, ale z tego, co pamiętam, silniki tej rodziny generalnie nie byly bezkolizyjne. Zawór wylotowy był daleko od tłoka, ale dolotowy pracował pod kątem i schodził poniżej płaszczyzny głowicy.
Janek dzięki za POLONEZA. Pozdrawiam.
Piekny stan wozu, kolor modny:)
Ojciec kupił Poloneza w 90 roku prosto z salonu. To było coś na tamte czasy 😊
Później jego syn najeździł się co niemiara służbowymi truckami po całej Polsce. I nigdy się nie psuły, tylko robiły kilometry 😎
Ja Na codzień i od święta jeżdżę Polonez-em 1.5 SLE z frontem od Borewicza!. Ponieważ Samochód jest po to aby Nim jeździć a nie żeby stał pod kocem lub pod wiatą czy w garażu. Nie po to kupiłem Swojego Poldka by stał, Tylko Ma jeździć i służyć.
Miałem Dużego Fiata, Poldka Caro, ale chciałem o czym innym. Patrzę na drogę i skąd ją znam? To OZET tam po lewej? Przecież to droga na Nisko! Moja rodzinna miejscowość, którą jeszcze czasami odwiedzam. :-)
W większości kręcę w Stalowej Woli bo tu mieszkam :) Pozdrawiam serdecznie
Pierwsze skrzynie biegów 5stopniowe weszły w 1981 w wersji eksportowej 1500X, jesli nie liczyć Poloneza 2000. W wersjach krajowych to 1.5X z Pewexu w 1982. Ciągle dominowały skrzynie 4 biegowe, które stosowano do 1988 roku. Zatem pierwsze 10 lat produkcji Poloneza to skrzynie 4 biegowe, gdzie piątka była wprowadzona stopniowo w droższych wersjach.
Szczerze to o ile maluch czy syrena to dziś męczarnia tak polonezem można jeździć w dzisiejszym ruchu względnie normalnie . Eksploatacja też nie powinna być bardzo uciążliwa chyba że z dostępnością cześci jest gorzej niż mi się wydaje ...
W latach 90' to były miliony, w 1994 roku kupowałem okna do domu i jedno kosztowało 4.500.000zł. Chleb kosztował 20.000zł.
Malucha tato kupił w 1984 roku i kosztował 66.000zł, TGF4073. 😉
Hm, ja pamiętam że w okolicach 86roku rodzice sprzedali 125p za około 660k. Auto po dwóch dzwonach. Pewnie inflacja zrobiła swoje
@@johnd4788 dzisiaj inflacja 11% i ludzie się burzą, że wysoka. 😀
@nomtbg pamiętasz taki fajny zielony banknot 5000 zł z Chopinem? Po wymianie był wart 50 groszy. Byl wysokiej jakości i myślałem wtedy, że sama wartość papieru przekracza nominalną :) Jeszcze gdzieś mam mnóstwo takich różnych jak i monet, zostawionych "ku pamięci".
@@Mariusz521 też mam takie banknoty jeszcze nowiutkie nigdy nie używane. Monety też mam, dość sporo.
W 94 nastąpiła denominacja jakby co
Porównywanie Poloneza do dzisiejszych aut i wytykanie jego wad jest niepoważne. To było auto na TAMTE czasy.
Już widzę oczami wyobraźni jak Moto Bieda nerwowo obgryza paznokcie widząc ten materiał :)
A niby po czy ma obgryzać te paznokcie. Polonez jest już autem tylko dla miłośników zapomnianej już polskiej motoryzacji, która miała wielkie palny a wyszło jak zawsze bankructwo i wspominanie co by było gdyby. Wszyscy się tu rozpływają jaki to Polonez super. Kup jeden z drugi sobie to auto i zobaczymy jak długo nim pojeździcie. Miałem, jeździłem i nie polecam szkoda czasu i nerwów.
Polonez to podobnież nieuleczalna choroba dzisiejszych 40-55 latków spod znaku FSO...🤔 Wiem bo sam zachorowałem i w ramach recepty nabyłem Wąskiego🙈... rozebrałem, odbudowałem i dziś... brum, brum 33 latkiem w słoneczne dni z bananem na...😁🤩😉
Chyba jednak uleczalna... Mimo, że jestem we wskazanym wieku z FSO miałem wspólnego więcej niż inni osobiście nigdy Poloneza nie lubiłem a miałem ich chyba pięć w tym Trucka. Do tego przez pewien czas miałem okazję pracować w zakładzie nr2 (montaż) tego "cudu" Jeśli już to wolę 125p
Takim pod dolotem zrobiłem cztery razy trasa Warszawa Moskwa Warszawa. Silnik 1.6 ze srebrnym lakierem i otwieranym dachem jechał spokojnie podróżne 140 palac około 9 na 100.
Najlepszy i tak był duży fiat z silnikiem Poloneza skrzynią 5 długim mostem rocznik produkcji od 86 na tabliczce znamionowej. W środku polonez na zewnątrz duży fiat a szafę również zamykal. Przez 5 lat raz w miesiącu Taki duży fiat pokonywał rzeczoną trasę Moskwa Warszawa Moskwa i ciągle darł 140.
kabelek kupowało się za 40 a nie za15 i6lat spokoju pozdrawiam 130tyś bez awarii to nie te złomy co teraz
Poloneza czas zacząć, powiedziała rdza do rdzy.
Proszę o poprawienie filmu.
Dźwięk pracy silnika Fso Poloneza 1.5 SLE."AKWARIUM"!. To Muzyka dla Moich uszu!. A Ten Najważniejszy aspekt posiadania Poloneza to Bezpieczeństwo które zapewniał i zapewnia jeśli Odpowiednio ktoś O Niego Dba!.
ten model Poloneza to był standardowy radiowóz Policji pierwszej połowy lat 90tych , następną turę to już kupili Caro z ostatniego wypustu ale to już była końcówka lat 90tych
Dodam coś od siebie jako użytkownika dwóch polonezów caro z 1991, którymi łącznie przejechałem ponad 150 tysięcy kilometrow, i to po roku 2000 więc nie tak okropnie dawno.
Hamulce: one nie były tak słabe. Serwo w polonezie jest malutkie więc w stosunku do zachodnich aut trzeba było mocno dusić. Ich największą wadą byla konieczność częstego serwisu bo się coś zapierało i klocki ścinało pod katem. Osobna sprawa, że kiedyś był wybór klocków. Tomexy nie hamowały. Ale jak się kupiło miękkie markowe to hamowało dobrze. Można było kupić klocki Lucasa czy brembo. Oczywiście mowa o starym typie hamulców bendixa jak w tym prezentowanym wozie
BEZPIECZEŃSTWO - dzięki, że ktoś przypomniał że wbrew powszechnej opinii to nie była trumna na kołach
PROWADZENIE - brak wspomagania wymagał siły na parkingu ale pomimo dość kiepskiego zawieszenia dawał przyjemne czucie samochodu na trasie. Zamiana kół z 13 na 15 z oponami 195/50 dawała niesamowitą poprawę precyzji. Przy nawet 150km/h (dla poloneza 2.0 to nie był problem) jazda nawet wąskimi drogami nie była problem. No ale to je na standardowych kołach.
... w 2000 roku swietej pamieci tata kupil FSO 125p za 3200zl (rocznik 89 z silnikiem Poloneza FSO 1500) - pierwszy samochod w rodzinie.. dokladnie w tej samej cenie w 2001 roku widzialem latem w ogrodku w Oberramstad (niedaleko Darmstad) ktos sprzedawal BMW za 700 euro...jak wrocilem do domu to mowilem ojcu, ze to troche dziwne ze zdecydowal sie na FSO 125p a nie jakis zagraniczny... po smierci taty niestety musialem zezlomowac te FSO, bo nie mialem pieniedzy na remontowanie rozsypujacych się od rdzy podluznic, ale w cenie remontu (400 euro) kupilem Polskiego Fiata 125p w 2006r, ktorego mam do dzis... jest 150kg lzejszy od Poloneza, czyli hamuje sie tak jakbyscie Panowie oboje wysiedli z auta i nim pojezdzili ... i ma bezkolozyjny silnik, bo na lancuchu, ktory profilaktycznie wymienilem, bo nieznana mi byla pierwsza pozycja licznika, znane mi byly jedynie 5 pozostalych.. :) ...ale przyznaje ze poldek jak na poczatek lat 80tych mial fajny design zewnatrz i wewnatrz, szczegolnie pierwsza wersja... takze potrafie zrozumiec sympatykow Poloneza
Czy tylko u mnie dźwięk i obraz żyją swoim życiem? Ciężko się ogląda jak się słyszy, a za pół minuty widzi. Znowu obraz na filmie o Syrenie tak przepalony, że aż oczy bolą. Nie wiem czym nagrywasz, ale obecnie telefony nagrywają lepiej.
Dźwięk się rozjechał z obrazem
co tu się dzieje, dźwięk się nie zgrywa z obrazem o jakieś pół minuty
Lampy przeciekały? To one fabrycznie były napełnione płynem do kierunkowskazów? 😂
. 😅 płyn z ll obszaru płatniczego 😅 .
Z tym się nie żyje. To się używa. A jak jest już bezużyteczne, to się wyrzuca. Przecież to jest tylko maszyna.
Ten hałas podczas przyśpieszania, to chyba luzy na panewkach...
Nowe Polonezy miały ciche silniki. Wraz z narastaniem przebiegu, pracowały coraz głośniej.
W kwestii braku wspomagania-pani Beata Tyszkiewicz posiadała trzy takie auta.Żartowała,że właśnie od tego urosły”takie bary”😁
Tego bym się nie spodziewał. Pozdrawiam Serdecznie!
24:34 w 97 r w takich pieniądzach kupione było atu z roverem pod maską. 24:50 na początku 99 r Toledo w bagatej wersji magnus z 2.0 kosztowalo 52.5 tyś.
Panie Janku!. U Mnie na dzielnicy stoi "Przejściówka"!. I powiem Tak. Jeszcze tak zdrowego jeśli chodzi o jego podłogę. A Poloneza który stoi już 2 lata pod chmurką znam z widzenia na codzień który Mam na oku!?. Który jest do sprzedaży za 3000 tyś,zł. Ma drobne oznaki rudej!.
Polonez "przejsciowka" (juz nie "Borewicz", ale jeszcze nie Caro) to prawdziwy unikat. Zazdroszcze wlascicielowi
Miałem takiego w tym samym kolorze później wąskie caro też białe rdzewiały na potęgę badziew i tyle
ja współczuje...
W tym przypadku ruda bardziej polubila tablice niż Poldka😅.
Te czarne tablice trzeba było raz na jakiś czas samemu odmalowywać. Dziś podeszło by to pod fałszerstwo znaków legalizacyjnych. Moja mama była specjalistką w odmalowywaniu tablic w naszym maluchu.
Wspomaganie…
Ja po wojsku ( Ostróda kierowca-mechanik pięćpiątki) jeździłem kilka lat w SPTHW gruźlikiem po Warszawie.
W rękach miałem „wspomaganie”…
Wiesz czy gdzieś można obejrzeć galerię zdjęć ze strony Graty?
Jedno co muszę stwierdzić, to stary Polonez miał bardzo mocne zderzaki. W 70-tych latach jadąc tramwajem byłem świadkiem wypadku na przystanku. Jechał Mercedes, za nim Polonez i na końcu znów Mercedes. Mercedes na początku wychamował i kilka samochodów wjechało na siebie. Jedynym samochodem w całości pozostał Polonez. Oba Mercedesy zostały mocno uszkodzone po prostu odbiły się od potężnych, gumowych zderzaków Poloneza.
hahaha widziałem z obwodnicy że że ktoś nagrywa Poloneza i tak myślałem że to Ty :D. Miałem nawet wpaść poprzeszkadzać XD
Janku polonez jest w świetnym stanie. Po tym modelu wychodziły z tylnymi światłami z caro przód był taki sam chyba nie? bo kojarzę takie. Pozdrawiam
Była jeszcze przejściówka, przód jak tu tył z długą klapą. Pozdrawiam J.G.
Odpowiadam na pytanie w tytule filmu - krótko
coś się dźwięk z obrazem rozmija
Miałem przyjemność Mieć Poloneza "Akwarium czy Przejściówkę"!. Pod względem wyglądu to Akwarium bardziej Mi się podobał niż Przejściówka. Ale jeśli chodzi o przydatność to Przejściówka miała niższy próg załadunku niż Akwarium!.
Takim białym.polonezem.nowka mój wojsk 20 lat temu ciągnął na wsi furę siana😂pamiętam jak dzis
Dawno temu dostałem nowe Caro w rozliczeniu sprzedaży poprzedniego samochodu ... po trzech miesiącach (5t km) sprzedałem na giełdzie za 100mln zł... - hebel z Fabryki Samochodów Omawianych.
FSO - fabryka samochodów osobliwych 😁
Panie Janku ,ale Polonez lubi wyzsze obroty podczas przyspieszania ,a pan tak po emerycku bardziej 😉😉wrocily wspomnienia mialem rocznik 89 ale juz z glosnikami w dzwiach ,zamiast centralnego .Jazda 100 km na godzine nie robila na nim zadnego wrazenia
Nie mogę zrozumieć o co chodzi z tą niską (że niby co się dzieje) kulturą pracy silnika w Polonezach i w Fiatach 125pl/1500.
Pierwsze Polonezy, jak i późniejsze w wersji tzw zubożonej miały skrzynię biegów o czterech przełożeniach
W końcu nie zatrąbił
Auto z Sandomierza? Kojarzę z centrum miasta. Faktycznie rzadko wyjeżdża na miasto ;)
Janek, kiedy przetestujesz Poloneza Plusa?
Niech Sobie Wszyscy Mówią Co chcą!. Ale Dla Mnie Najbardziej Ze wszystkich dzisiejszych jeżdżących w dzisiejszych "śmietników spasowanych stopami"!. Stary poczciwy Fso Polonez Borewicz i Akwarium oraz Przejściówka to Najbezpieczniejszy samochód nawet w przeciwieństwie do swojego poprzednika Polskiego Fiata 125p/Fso 125p!.
Motobieda powinien obejżec ten odcinek
Już się nie martw o Koziara. Ogląda ;)
Ogólnie spoko się oglądało😀 ale trochę zabrakło informacji na temat zawieszenia.
O panewce było
@@JanGarbacz przepraszam musiałem przeoczyć:)
Wg mnie Polonez był na prawdę ładnym projektem; zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz.
Wyposażeniem też nie odbiegał od konkurentów z tamtych czasów, natomiast pewnie przegrywał na wykonaniu..🤷
Mam 2 dwa jeden Rover Ori 2 gi 2.0 DOHC i 135p , jestem chory 🤔😁 Bzdurą jest że Ohłap jest bezkolizyjny ⚡💤po zerwanym pasku,,ida laski" popychaczy a w zależności od uszkodzenia dostają zawory ssące.
Uważam że Pierwsze Polonezy takie jak!?: "Borewicz i Akwarium czy Przejściówka Miały porządne gumowe zderzaki niż późniejsze Caro,Atu,Atu Plus, Caro plus czy Kombi plus w tym wersje dostawcze Truck-i.
On to wygląda bardziej jakby przejechał ze 150 tys a nie 40. Ktoś sie tak postarał z lakierem, że zamalował progi. Albo je wymienił i blotniki też i położył czarnego barannka. Po "zrobieniu hamulców" są one początkowo bardzo miękkie i dopiero się układają. Można też "zrobić" i zrobić. Potem, gdy wsadza się ludzi w takie zapyziałe, zużyte auta, budują sobie wyobrażenie na podstawie takich egzemplarzy. Jak do tego dodamy słabe opony l, ciezko pracującą przekładnię z luzem kierownicy, jakiś dławiący gaźnik, to nie dziwne że przeżycia są słabe.
Dla mnie akwarium to byl najładniejszy Polonez
Nisko położony moment obrotowy?? W Polonezie?? On nie znosi obrotow ponizej 2tys.obrotow zabija go a ment obrot jest skromny
Hamule lucasa to juz bardziej 95
Przetloczenie klamek zostalo przesunięte z uwagi na wiotkosc poszycia a nie niedbałosc. Oppwiadał o tym kiedyś inż Kleinschmit z FSO
No tak czy tak, te klamki powinny być prosto i to było niedograne od samego początku. I tutaj włoscy dizajnerzy trochę to zbagatelizowali .Poza tym jak weszło akwarium, to borewicz zaczął być trochę mniej pożądany, wprost przeciwnie do tego co jest teraz.
A ja słyszałem że dlatego żeby szyba się mieściła w drzwiach.
Taka mało przydatna informacja dla Pana Janka i kolegi, mało kto wie ale co ma wspólnego E34 i Polonez? Tylnych drzwiach tzw parapet jest identyczny
Małolaty się podniecają polonezem, a dla mnie to była rzeczywistość jak takim jeździłem w połowie lat 90tych 😂