Należę do rocznika '77. Dzieciństwo do 6 . roku życia spędziłam wśród dzieci rodzin zamieszkujących każda 1 pokój w tzw. hotelu pielęgniarskim ze wspólną kuchnią i łazienką. Później moim udziałem było podwórko wśród bloków i zabawa na nim z koleżankami i kolegami. Nie odczuwałam, że jestem jedynaczką. Dziś bardzo mnie denerwuje stereotypowe postrzeganie mojej osoby przez ten pryzmat jedynactwa. Nie miałam Barbie, doświadczyłam parentyfikacji, przeżyłam samobójczą śmierć ojca. Zdałam maturę, skończyłam studia na 2 kierunkach i 2 podyplomowe. Pracuję. Dlaczego "jedynak" brzmi jak piętno?
Ja jestem z '73, też jedynaczka i też byłam dzieckiem z kluczem na szyi spędzającym czas na blokowisku z rówieśnikami. W domu dyscyplina wojskowa (ojciec żołnierz zawodowy), alkoholowe imprezy. Nie czułam się kochana, nie czułam, że rodzice się mną interesują. Liczyło się to, czy znów przyniosę świadectwo z czerwonym paskiem. Stereotypy na temat jedynaków - szczególnie tych dorastających w latach 70-tych - są bardzo krzywdzące...
Komuna załatwiła naszych rodziców a rodzice przekazali nam, my swoim dzieciom ( już troszkę mniej) jeszcze ze 3 pokolenia musi minąć ( choć nie jestem pewna)
@@Joanna-wy8gd paniom chodzi zwyczajnie o nieumiejętność w wychowywaniu przez brak wiedzy. Być może u ciebie wystąpiła sytuacja skrajna. Jednak w wielu domach istnieje głupie podejście do dzieci, bo dorośli bywają egoistyczni, zamiast o dziwo wspierać dzieci i je kochać to są anty i je ośmieszają albo gnębią, jakby to nie miało skutków, jakby dzieci to był gąbki bez uczuć i rezultatów. Niestety, dziecko samo się nie kształtuje, tylko pobiera energię z protekcjonalnego traktowania, albo się zniechęca albo rozkwita.
A mi się wydaję, że było to luznio wypowiedziane zdanie o pewnym aspekcie dzieciństwa Joanny, a nie jakiś argument w dyskusji naukowej. Nie da się skontrolować każdego zdania wypowiedzanego w godzinnym wywiadzie.
czy Panie sobie nie uświadamiają, że zarabiamy 1/3 tego co Niemcy, Anglicy itp, a ceny pożywienia i wszelkich artykułów mamy droższe o 1/3 /...???????? My umyslnie zostaliśmy wmontowani w taką sytuacje przez rządzących światem. Ludzie k†órzy opuscili ten kraj nie chca mieszkac za granicą. Chcą tylko mieć prace i godnie żyć, często NIC WIĘCEJ. Pani joanno Flis, pani uważa ze ludzie rodzą sie z brakiem zaufania? :) ..... do przemyslenia dla pani. Brak zaufania bierze sie z konkretnych przyczyn. Powinna pani odrobic lekcje chociaż z historii i socjologii. Z pani wypowiedzi można odnieść wrażenie że nakazałaby pani ludziom ślepo ufać :) :) :) :) RĘCE MOŻNA ZAŁAMYWAĆ podczas takich wywiadów niedojrzałych.
Należę do rocznika '77. Dzieciństwo do 6 . roku życia spędziłam wśród dzieci rodzin zamieszkujących każda 1 pokój w tzw. hotelu pielęgniarskim ze wspólną kuchnią i łazienką. Później moim udziałem było podwórko wśród bloków i zabawa na nim z koleżankami i kolegami. Nie odczuwałam, że jestem jedynaczką. Dziś bardzo mnie denerwuje stereotypowe postrzeganie mojej osoby przez ten pryzmat jedynactwa. Nie miałam Barbie, doświadczyłam parentyfikacji, przeżyłam samobójczą śmierć ojca. Zdałam maturę, skończyłam studia na 2 kierunkach i 2 podyplomowe. Pracuję. Dlaczego "jedynak" brzmi jak piętno?
Ja jestem z '73, też jedynaczka i też byłam dzieckiem z kluczem na szyi spędzającym czas na blokowisku z rówieśnikami. W domu dyscyplina wojskowa (ojciec żołnierz zawodowy), alkoholowe imprezy. Nie czułam się kochana, nie czułam, że rodzice się mną interesują. Liczyło się to, czy znów przyniosę świadectwo z czerwonym paskiem. Stereotypy na temat jedynaków - szczególnie tych dorastających w latach 70-tych - są bardzo krzywdzące...
Dziękuję ❤
Komuna załatwiła naszych rodziców a rodzice przekazali nam, my swoim dzieciom ( już troszkę mniej) jeszcze ze 3 pokolenia musi minąć ( choć nie jestem pewna)
Wszyscy mieliśmy takie samo dzieciństwo? No nie wiem... Ile osób miało też ojca psychopatę?
Zaufanie społeczne w Polsce?!
Wielu
@@zofia9296 a ile musiało występować o zakaz zbliżania i kontaktu, bo to "coś" nie chciało się odczepić?
@@Joanna-wy8gd paniom chodzi zwyczajnie o nieumiejętność w wychowywaniu przez brak wiedzy. Być może u ciebie wystąpiła sytuacja skrajna. Jednak w wielu domach istnieje głupie podejście do dzieci, bo dorośli bywają egoistyczni, zamiast o dziwo wspierać dzieci i je kochać to są anty i je ośmieszają albo gnębią, jakby to nie miało skutków, jakby dzieci to był gąbki bez uczuć i rezultatów. Niestety, dziecko samo się nie kształtuje, tylko pobiera energię z protekcjonalnego traktowania, albo się zniechęca albo rozkwita.
Gość wspaniały natomiast prowadząca powinny się doedukować. Uwielbiają płytkie przerwy w temacie😢
A ja bylam jedynaczką i nie mialam nic. Co to za argument? Nie wszyscy byli rozpieszczani
Tu nie mowa o rozpieszczaniu, tylko o tym, czy czułaś się kochana, ważna?
A mi się wydaję, że było to luznio wypowiedziane zdanie o pewnym aspekcie dzieciństwa Joanny, a nie jakiś argument w dyskusji naukowej. Nie da się skontrolować każdego zdania wypowiedzanego w godzinnym wywiadzie.
małe kobietki sie nie zestarzały!!!
Memento mori , niestety
czy Panie sobie nie uświadamiają, że zarabiamy 1/3 tego co Niemcy, Anglicy itp, a ceny pożywienia i wszelkich artykułów mamy droższe o 1/3 /...???????? My umyslnie zostaliśmy wmontowani w taką sytuacje przez rządzących światem. Ludzie k†órzy opuscili ten kraj nie chca mieszkac za granicą. Chcą tylko mieć prace i godnie żyć, często NIC WIĘCEJ. Pani joanno Flis, pani uważa ze ludzie rodzą sie z brakiem zaufania? :) ..... do przemyslenia dla pani. Brak zaufania bierze sie z konkretnych przyczyn. Powinna pani odrobic lekcje chociaż z historii i socjologii. Z pani wypowiedzi można odnieść wrażenie że nakazałaby pani ludziom ślepo ufać :) :) :) :) RĘCE MOŻNA ZAŁAMYWAĆ podczas takich wywiadów niedojrzałych.