Dzień dobry !! Temat bardzo mi bliski. Bardzo się cieszę, że powiedzieliście o tej przemocowej stronie osoby współuzależnionej. Na jakimś etapie toksycznej relacji pojawia się bardzo dużo przemocy i manipulacji ze strony współuzależnionych osób. Bezsilność i usilna próba zmiany sytuacji w jednym - paradoks jakiś. Pamiętam jak kiedyś otworzyłam szeroko oczy, kiedy uświadomiłam sobie, że jako osoba silnie współuzależniona potrafię manipulować, stosować przemoc, karać, pouczać drugą osobę, a nie potrafię po prostu ODEJŚĆ. w normalnych warunkach tak to powinno wyglądać. Kiedy dana sytuacja jest dla nas niekomfortowa, nie służy nam jakaś relacja i ewidentnie nie widać światełka w tunelu aby było inaczej, lepiej iść dalej, nie krzywdzić siebie i drugiej strony. Pozwolić sobie i drugiej osobie żyć i zdać sobie sprawę, że jedyne na co mamy wpływ to swoje myśli, zachowania, decyzje, uczucia. Jako osoba współuzależniona miałam z tym wieczny problem i twierdziłam, że KTO JAK NIE JA posprząta ten bajzel, zmieni drugiego człowieka, wyciągnie z dna. Kiedy już zdałam sobie sprawę, że nie mam takiej mocy, (ale naprawdę jej nie mam), to była taka ulga jakiej w życiu nie czułam!! Większa od tej jaka jest po ściągnięciu niewygodnych butów w upalny dzień na koniec dnia ;). Dziękuję za tą rozmowę, mega wspierająca 🤗 ściskam
Tak! Jestem tego samego zdania! Super psychoterapeutka! Wreszcie ktoś kto nazywa konkretnie rzeczy po imieniu. Odpowiedzialność należy zostawić po stronie osoby uzależnionej, a nie cały czas próbować im pomagać.
P.M. Z Prawdziwość tego co napisałeś powinna być pierwszym drogowskazem dla tych, którzy zaczynają drogę w stronę przetrwania. Najłatwiejsze dla osób z boku, najtrudniejsze dla współuzależnionych. Nie mniej możliwe.
Bardzo ciekawy material. Dużo ciekawych wskazówek i obserwacji. Oby więcej takich terapeutów było dostępnych dla potrzebujących. W obecnych czasach bardzo potrzebne wielu. Gratuluję obu rozmówcom!
Ostatnie minuty dotyczące dzieci BARDZO ważne. Rodzice nie zdają sobie z tego sprawy, absolutnie. Mam nadzieję że kiedyś pojawi się osobny odcinek na ten temat. Materiał jak zawsze świetny.
Tu jest opisane całe moje życie. Nadopiekuńczy mąż od dziesięciu lat. Kontrolujący, zakazujący. Pomagający w rozwoju choroby/uzależnienia swojej żony. Współuzależniony od miłości, uzależniony od toksycznych zachowań, sam używający przemocy, godzący się na przemoc, uzależniony od chwiejnego klimatu. Uciekający do swojego uzależnienia od lat dzieciństwa przez nadopiekuńczą matkę i niemożność poradzenia sobie z nim, mimo uczęszczania na mitingi. Tego jest zbyt dużo.
Dziekuje Marku, dzieki temu materialowi zrozumialam ze, jestem DDA totalnie dysfunkcyjna jako matka, nadopiekuncza, moje dzieci sa uzaleznione od social mediow, I gier. Nie wiem jak im pomoc, ja ide na terapie. Mam dosc
Wrzuciłam sobie YT, żeby sprawdzić czy video od Pana Marka już jest, widzę jest, ok, to sobie tylko dokończę artykuł o współuzależnieniu i zaraz obejrzę. Na I właśnie czytam z kim był wywiad, a jest nią dzisiejsza gościni :) Wspaniałe synchro!
Wspaniała Pani psychoterapeutka,jej wykład bardzo mądry i pouczający i dający wiele do myślenia.Rozmowa z taką Panią wielu ludziom pomoże w ich trudnej drodze do zdrowienia a także ich bliskim. ❤️
Arcyistotna rozmowa, świetna specjalistka. Jeśli książka jest tak dobrze napisana, jak dobrze słucha się pani Joanny, już się cieszę. Ps. Zamówiłam dwie książki, a co. ;)
Pozdrawiam Pana Sekielskiego i Panią Flis. Nie miałam pojęcia ile problemów kryje się za relacją współuzależnionych. Przemoc rodzi przemoc, ale w ilu obliczach w jednaj relacji... to jest trudne do przełknięcia. Pani Joanno, życzę zdrowia, bo jak słyszę, styka się Pani w swojej pracy z zadaniem, które może być za trudne nawet dla herosa.
Bardzo dziekuje Marku za ta rozmowe. Otrzymala tutaj odpowiedz na wszystkie pytania .Dodatkowo dowiedzialam sie jak to wszystko tak naprawde (nie)dziala. Pozdrawiam
Żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym , wszystko jest z tym związane. Strach jest w nas wychowywany. Tylko zmiana formy Społeczeństwa na Twórczy pomoże to wszystko zmienić.
Super wywiad. Pani ma duża wiedzę i łatwość w jej przekazywaniu. Dużo się dowiedziałam. Szczególnie o dzieciach, bo nikt jeszcze o tym za bardzo nie mówi 🌹
Witam.mam syna alkoholika z którym mieszkam.zycie moje zmieniło się w totalne nieszczęście.starciłam chęć do życia.mam męża dla którego chce dalej żyć ale z tyłu głowy 😔 mam serce rozerwane smutkiem strachem i wielkim zmęczeniem życia..tak własnie moje życie mnie tak zmęczyło że już nie mam siły na nic 😢
Nasz system odnośnie alkoholizmu jest bardzo kulawy.Zkobiet robi się wręcz bohaterki, męczennice które muszą dźwigać to wszystko.A jeszcze obsobacza się ta biedna kobietę która też jest ofiarą alkoholizmu.Moj pomysł ,wszystkich uzależnionych zamknąć w obozie dla uzależnionych,nie będą mieli wtedy szans pozarazac swoją głupotą swoje dzieci
Po tej rozmowie i rozmowie z Panią Wojdyłło zastanawiam się gdzie jest granica przemocy ze strony osoby współuzależnionej. Pani Ewa podawała radę, żeby wręcz spreparować rozmowę, w której się mówi, że "stary znów się nawalił i będzie zgon", czyli wręcz przerysować, dowalić. Czy to aby na pewno też nie jest trochę przemocowe, skoro kłamanie alkoholikowi, ze coś zrobił, gdy nie pamięta, przemocą jest? Jakoś trudno mi tę granicę wychwycić.
Wyjaśnijmy-można uzyskać zgodę na ograniczenie finansów nałogowca od nałogowca gdy traci kontrolę nad finansami ale musi się zgodzić na to np na 10 zł dziennie, opłacone obiady i wtedy kupujesz wszystko co chce a co nie jest alkoholem. Na zamknięcie pieniędzy na lokatę aby nie miał dostępu. Trzeba uzywać kreatywnych sposobów i nie zgodzę się, że nalezy wyłacznie czekać aż się zdecyduje sam, bo nałogowiec nie decyduje sam o sobie. Ale łatwo też przekroczyć tą granicę. U każdego zadziała co innego i trzeba być kreatywnym ale nie mozna ograniczać roli rodziny czy wykluczać jej z procesu zdrowienia. Jest cos takiego w stosunku do kazdego chorego, ze rodzina ma 100 pomysłów bo sie naczyta i chce sama pomagać i mieć kontrolę i często przekracza granicę ale lekarz też to robi. Brak wzajemnej komunikacji. Ograniczenie np finansowe nie może być trwałe tylko na tydzień, gdy niezbędne odtrucie- tymbardziej, że okazuje się, ze w szpitalach na terapii piją- straszenie ludzi roznymi rzeczami powoduje bezczynność rodziny i tu trzeba znależc kompromis. Lekarzowi wygodnie zasłonić się brakiem woli leczenia ale to rodzina na codzien się z tym zmaga-z konsekwencjami. Trzeba też odwrócić kartę i powiedziec co jest tematem tabu, ze psychologowie i lekarze też twierdzą, że pomogą komuś najlepiej a nie słuchają rodziny, ktora czasem ma bardzo dobre sposoby ale kazdg się czadem myli, dlatego terapia rodziny nie pacjenta. I gdy terapeuta odrzuca sposoby rodziny czy pacjenta traci komunikację z rodziną lub pacjentem, bo robią po swojemu i ukrywają. Wiele rodzin np mających osobę z demencją ma dobre sposoby lub cukrzycą gdy korzysta z nowej terapii i lekarz też musi wiedzieć, ze nie ma prawa ubezwłasnowolnić ani pacjenta ani rodziny a to się zdarza np odmowa przeciwbólowych, leku, ktory pomagał np Meloxycam, ktory nie jest psychoaktywny, bo duma lekarska, bo pacjent wie lepiej i zna swoje ciało, wie co mu pomoże na atak choroby. Nie kazdy pacjent jest nieswiadomy czy rodzina. Dobre przyklady rodzin w przypadku demencji i depresji i ich sposoby to np pamiętnik. Złe sposoby: nakręcanie i słuchanie żalów. Reagowanie alarmowe na każde wezwanie i brak zaufania do opiekunów. Negowanie choroby i zawierzanie paranojom i lękom. Terapeuta czy lekarz ma współpracowac z rodziną i pacjentem.
Troche tak to brzmi jakby duza czesc winy za uzaleznienie byla po stronie wspoluzaleznionej. Order z ziemniaka jest zawsze wymagany za niepicie. A co dostaje taka wspoluzalezniona kobieta? Pamietajmy ze takie osoby sa czesto wrazliwe, opiekuncze, pomocne-a to sa cechy pozadane w normalnych relacjach; szczegolnie w dzisiejszym swiecie gdzie czesto panuje znieczulica.
Przerażające jest to, że w komentarzach nie ma, nawet po roku, ani jednego krytycznego głosu. Wszyscy, włącznie z sympatycznym Prowadzącym pieją z zachwytu nad wygłaszanymi przez Gościnie twierdzeniami. Z Jej wywodu wynika, że współuzależnienie jest powodem do wstydu: oj wstydźcie się współuzależnieni! Dlaczego nie nadstawiacie drugiego policzka? Po co stosować przemoc w odbieraniu siekiery z rąk na oślep atakującego w pijanym widzie ojca, by ochronić dzieci? Trzeba jak baranek położyć głowę pod toporek i dać się zarabac. Każda obrona jest zla a dostępne współuzależnionym w danej chwili narzędzie obrony jest naganne. Wobec współuzależnionych tylko pełny ostracyzm, bo są gorsi od uzależnionego. Dokopmy im jeszcze na terapii, a kto nam zabroni, skoro jesteśmy tacy modern. Gratuluję Panie Marku aprobaty dla odkrywczych tez "Specjalistki". Zdejmuję swoją subskrypcję z Pańskiego kanału, choć byłam wiernym fanem od czasu jego powstania. Jest mi bardzo przykro. Irena Jędrzejczyk
Trochę ideologia i poglądy przesłaniają osąd gościa programu. Trudno się zgodzić z tym, że to nie rozwód jest problemem, a jedynie trwanie w skonfliktowanej rodzinie.
O fak co za bełkot. Pierwszy raz jestem zdegustowany materiałem pana prowadzącego. Bardzo pana proszę niech Pan nie Niszczy wielu odcinków swojej ciężkiej pracy I zaprasza osoby kompetentne!!!
A mógłby Pan rozwinąć? Pytam autentycznie zainteresowana, nie w celu prowokacji. Pytam, bo z kolei do mnie przekaz bardzo trafia. Pierwszy raz ktoś głośno nazywa rzeczy po imieniu i burzy mity współuzależnienia. Pokazuje dynamikę takich relacji, a nie jedynie jedną stronę. I piszę to, jako osoba, która ma doświadczenie bycia w bliskich relacjach/związkach z osobami uzależnionymi i współuzależnionymi, w różnych konfiguracjach (wysoko i niskofunkcjonujących alko), w tym przyjaźniąc się również z takimi parami i to przez wiele lat, a także będąca ratownikiem osoby współuzależnionej, aż do własnego wyczerpania. I te moje obserwacje pokrywają się z tym, co usłyszałam. Dodam, że kiedyś, kiedyś uznałabym słowa Pani psychoterapeutki za herezje, ale właśnie bezpośrednie i organoleptyczne doświadczenie zupełnie zmieniło moje postrzeganie tego problemu jako czarno-białej sytuacji z tzw. katem i tzw. ofiarą. Okazało się, że te role lubię się wymieniać. Czasem z godziny na godzinę.
Dzień dobry !! Temat bardzo mi bliski. Bardzo się cieszę, że powiedzieliście o tej przemocowej stronie osoby współuzależnionej. Na jakimś etapie toksycznej relacji pojawia się bardzo dużo przemocy i manipulacji ze strony współuzależnionych osób. Bezsilność i usilna próba zmiany sytuacji w jednym - paradoks jakiś. Pamiętam jak kiedyś otworzyłam szeroko oczy, kiedy uświadomiłam sobie, że jako osoba silnie współuzależniona potrafię manipulować, stosować przemoc, karać, pouczać drugą osobę, a nie potrafię po prostu ODEJŚĆ. w normalnych warunkach tak to powinno wyglądać. Kiedy dana sytuacja jest dla nas niekomfortowa, nie służy nam jakaś relacja i ewidentnie nie widać światełka w tunelu aby było inaczej, lepiej iść dalej, nie krzywdzić siebie i drugiej strony. Pozwolić sobie i drugiej osobie żyć i zdać sobie sprawę, że jedyne na co mamy wpływ to swoje myśli, zachowania, decyzje, uczucia. Jako osoba współuzależniona miałam z tym wieczny problem i twierdziłam, że KTO JAK NIE JA posprząta ten bajzel, zmieni drugiego człowieka, wyciągnie z dna. Kiedy już zdałam sobie sprawę, że nie mam takiej mocy, (ale naprawdę jej nie mam), to była taka ulga jakiej w życiu nie czułam!! Większa od tej jaka jest po ściągnięciu niewygodnych butów w upalny dzień na koniec dnia ;). Dziękuję za tą rozmowę, mega wspierająca 🤗 ściskam
Ciekawie, szczerze napisane.
Na wszystko jest potrzebna zgoda pacjenta. Obwinianie i karanie to przemoc. Negatywne ocenianie, plotkowanie to przemoc.
Najlepszy wywiad na tym kanale. Niesamowity. Dowiedziałam się tak dużo: musiałam robić play-stop żeby przemyśleć. Dziękuję!
Ja drugi raz już słucham
Tak! Jestem tego samego zdania! Super psychoterapeutka! Wreszcie ktoś kto nazywa konkretnie rzeczy po imieniu. Odpowiedzialność należy zostawić po stronie osoby uzależnionej, a nie cały czas próbować im pomagać.
P.M. Z
Prawdziwość tego co napisałeś powinna być pierwszym drogowskazem dla tych, którzy zaczynają drogę w stronę przetrwania. Najłatwiejsze dla osób z boku, najtrudniejsze dla współuzależnionych. Nie mniej możliwe.
Bardzo ciekawy material. Dużo ciekawych wskazówek i obserwacji. Oby więcej takich terapeutów było dostępnych dla potrzebujących. W obecnych czasach bardzo potrzebne wielu. Gratuluję obu rozmówcom!
Wow! Wywiad warty wysłuchania. Dużo wartościowej wiedzy A gościni prawdziwa specjalistka
Poproszę więcej takich osób zapraszać
żal, że to taka krótka rozmowa.. Świetny gość
Ostatnie minuty dotyczące dzieci BARDZO ważne. Rodzice nie zdają sobie z tego sprawy, absolutnie. Mam nadzieję że kiedyś pojawi się osobny odcinek na ten temat. Materiał jak zawsze świetny.
Tu jest opisane całe moje życie. Nadopiekuńczy mąż od dziesięciu lat. Kontrolujący, zakazujący. Pomagający w rozwoju choroby/uzależnienia swojej żony. Współuzależniony od miłości, uzależniony od toksycznych zachowań, sam używający przemocy, godzący się na przemoc, uzależniony od chwiejnego klimatu. Uciekający do swojego uzależnienia od lat dzieciństwa przez nadopiekuńczą matkę i niemożność poradzenia sobie z nim, mimo uczęszczania na mitingi. Tego jest zbyt dużo.
Książkę czytałam, wspaniałe kompendium wiedzy, Pani Flis znakomita w swej roli.
Wspaniała rozmowa, panią słuchało się bardzo dobrze. Mówiła bardzo ciekawie i klarownie. Dziękuję
Dziekuje Marku, dzieki temu materialowi zrozumialam ze, jestem DDA totalnie dysfunkcyjna jako matka, nadopiekuncza, moje dzieci sa uzaleznione od social mediow, I gier. Nie wiem jak im pomoc, ja ide na terapie. Mam dosc
Wrzuciłam sobie YT, żeby sprawdzić czy video od Pana Marka już jest, widzę jest, ok, to sobie tylko dokończę artykuł o współuzależnieniu i zaraz obejrzę. Na I właśnie czytam z kim był wywiad, a jest nią dzisiejsza gościni :) Wspaniałe synchro!
Jedna z najlepszych rozmów w tym cyklu. Niesamowicie merytoryczna, konkretna. Prosze o wiecej!
Książkę p.Joanny mam w koszyku. Bardzo wartościowy wywiad. Książkę na pewno kupię
Wspaniała Pani psychoterapeutka,jej wykład bardzo mądry i pouczający i dający wiele do myślenia.Rozmowa z taką Panią wielu ludziom pomoże w ich trudnej drodze do zdrowienia a także ich bliskim. ❤️
głęboki, mądry wywiad
Właśnie kupuję książkę pani Joanny Flis.
Bardzo ciekawy wywiad. Dziękuję
Dziękuje za to co Pan robi.
Mega wartościowa rozmowa.
Arcyistotna rozmowa, świetna specjalistka. Jeśli książka jest tak dobrze napisana, jak dobrze słucha się pani Joanny, już się cieszę. Ps. Zamówiłam dwie książki, a co. ;)
Trudny bardzo wazny temat Dziekuje
Świetna rozmowa. Wiele mi wyjaśniła i nakreśliła profil osobowościowy. Ważne, że mowa nie tylko o współuzależnieniu od osób pijących. Dziękuję bardzo.
Witam!Parę razy oglądałam ten wywiad mam bardzo dużo wspólnego z tym co pani mówi niestety nieprzepracowane od 15 lat ...Bardzo dziękuję!
Ale Joanna zmasakrowała nas ciężkimi tematami. Mina Marka po tekście o uzależnionych uzależniających się od terapii bezcenna. Jeszcze raz dziękuję.
Rozmowa bardzo potrzebna jak zawsze 👏👏👏👏💯
Takich rozmów jak najwięcej!
Świetna rozmowa, wiele wyjaśnia.
Nareszcie trafiłam dzięki mojej córce na pana rozmowy🤔a szczerość ludzi których pan zaprasza jest niesamowita.Zyje w takim związku 🥺😡
Jestem już zmęczona moim alkoholikiem ? który nie jest wstanie przyznać się do uzależnia🤔
Bardzo dobra rozmowa, świetna babka!
Ps
Panie Marku podziwiam to co robisz!dziekuje💕
Wspaniała rozmowa, szkoda ze taka krótka.
Dziękuję❤ to jeden z najlepszych materiałów jaki obejrzałam na ten temat.
Rozmowa TOP
Czekałam na taką rozmowę. Bardzo dziękuję.
Świetna rozmowa 🎁
Pozdrawiam Pana Sekielskiego i Panią Flis.
Nie miałam pojęcia ile problemów kryje się za relacją współuzależnionych. Przemoc rodzi przemoc, ale w ilu obliczach w jednaj relacji... to jest trudne do przełknięcia.
Pani Joanno, życzę zdrowia, bo jak słyszę, styka się Pani w swojej pracy z zadaniem, które może być za trudne nawet dla herosa.
Swietny wywiad, wiedza i przykłady.
Dziękuję Marku za tą rozmowę 💞💞💞
Super wywiad❤
Mądry , pouczający wywiad ,dziękuję.
Świetna rozmowa 👏
Będę wracał do tego materiału, DZIEKUJĘ
Doskonała rozmowa
Baaardzo ciekawy odcinek!! Tak trzymaj!
Fantastyczna rozmowa! Bardzo kompetentny gość i świetnie się słuchało. Dziękuje
Bardzo dziekuje Marku za ta rozmowe.
Otrzymala tutaj odpowiedz na wszystkie pytania .Dodatkowo dowiedzialam sie jak to wszystko tak naprawde (nie)dziala.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo 😊
Żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym , wszystko jest z tym związane. Strach jest w nas wychowywany. Tylko zmiana formy Społeczeństwa na Twórczy pomoże to wszystko zmienić.
Znakomite 👍
Świetny materiał!Dziękuję ❤. Przeżyłam wspoluzaleznienie i wyleczyłam się z niego.
Bardzo ciekawa rozmowa! Dziękuję
Wyszukiwarka super pomysł❤
Super rozmowa
Wspaniała rozmowa . Takiej wiedzy właśnie poszukiwałam. Dziękuję
Super wywiad. Pani ma duża wiedzę i łatwość w jej przekazywaniu. Dużo się dowiedziałam. Szczególnie o dzieciach, bo nikt jeszcze o tym za bardzo nie mówi 🌹
Przerażające, nie zdawałam sobie sprawy z pewnych rzeczy.
Pozdrawiam panie marku
Dziękuję…
Warto kupić tą książkę 🔝
Jaka książka.? Proszę podać tytuł ? Być może jest w wywiadzie ale jeszcze nie wysluchalam
Czemu ta rozmowa tak szybko zakończona? Czuję naprawdę wielki niedosyt.
Witam.mam syna alkoholika z którym mieszkam.zycie moje zmieniło się w totalne nieszczęście.starciłam chęć do życia.mam męża dla którego chce dalej żyć ale z tyłu głowy 😔 mam serce rozerwane smutkiem strachem i wielkim zmęczeniem życia..tak własnie moje życie mnie tak zmęczyło że już nie mam siły na nic 😢
👏🏻👏🏻👏🏻
Nasz system odnośnie alkoholizmu jest bardzo kulawy.Zkobiet robi się wręcz bohaterki, męczennice które muszą dźwigać to wszystko.A jeszcze obsobacza się ta biedna kobietę która też jest ofiarą alkoholizmu.Moj pomysł ,wszystkich uzależnionych zamknąć w obozie dla uzależnionych,nie będą mieli wtedy szans pozarazac swoją głupotą swoje dzieci
Gdzie mogę przejść terapię socjalizacji? Mam wiele cech DDA, jestem współuzależniona.
Po tej rozmowie i rozmowie z Panią Wojdyłło zastanawiam się gdzie jest granica przemocy ze strony osoby współuzależnionej. Pani Ewa podawała radę, żeby wręcz spreparować rozmowę, w której się mówi, że "stary znów się nawalił i będzie zgon", czyli wręcz przerysować, dowalić. Czy to aby na pewno też nie jest trochę przemocowe, skoro kłamanie alkoholikowi, ze coś zrobił, gdy nie pamięta, przemocą jest? Jakoś trudno mi tę granicę wychwycić.
Jestem sama w obcym kraju ..kiedy zmarł mi mąż i zaczęłam pocieszać się w kieliszku ..daje mi to na jakiś czas ulgę .ale nie na długo
Ratuj się.Szukaj profesjonalnego wsparcia.
Wyjaśnijmy-można uzyskać zgodę na ograniczenie finansów nałogowca od nałogowca gdy traci kontrolę nad finansami ale musi się zgodzić na to np na 10 zł dziennie, opłacone obiady i wtedy kupujesz wszystko co chce a co nie jest alkoholem. Na zamknięcie pieniędzy na lokatę aby nie miał dostępu. Trzeba uzywać kreatywnych sposobów i nie zgodzę się, że nalezy wyłacznie czekać aż się zdecyduje sam, bo nałogowiec nie decyduje sam o sobie. Ale łatwo też przekroczyć tą granicę. U każdego zadziała co innego i trzeba być kreatywnym ale nie mozna ograniczać roli rodziny czy wykluczać jej z procesu zdrowienia. Jest cos takiego w stosunku do kazdego chorego, ze rodzina ma 100 pomysłów bo sie naczyta i chce sama pomagać i mieć kontrolę i często przekracza granicę ale lekarz też to robi. Brak wzajemnej komunikacji. Ograniczenie np finansowe nie może być trwałe tylko na tydzień, gdy niezbędne odtrucie- tymbardziej, że okazuje się, ze w szpitalach na terapii piją- straszenie ludzi roznymi rzeczami powoduje bezczynność rodziny i tu trzeba znależc kompromis. Lekarzowi wygodnie zasłonić się brakiem woli leczenia ale to rodzina na codzien się z tym zmaga-z konsekwencjami. Trzeba też odwrócić kartę i powiedziec co jest tematem tabu, ze psychologowie i lekarze też twierdzą, że pomogą komuś najlepiej a nie słuchają rodziny, ktora czasem ma bardzo dobre sposoby ale kazdg się czadem myli, dlatego terapia rodziny nie pacjenta. I gdy terapeuta odrzuca sposoby rodziny czy pacjenta traci komunikację z rodziną lub pacjentem, bo robią po swojemu i ukrywają. Wiele rodzin np mających osobę z demencją ma dobre sposoby lub cukrzycą gdy korzysta z nowej terapii i lekarz też musi wiedzieć, ze nie ma prawa ubezwłasnowolnić ani pacjenta ani rodziny a to się zdarza np odmowa przeciwbólowych, leku, ktory pomagał np Meloxycam, ktory nie jest psychoaktywny, bo duma lekarska, bo pacjent wie lepiej i zna swoje ciało, wie co mu pomoże na atak choroby. Nie kazdy pacjent jest nieswiadomy czy rodzina.
Dobre przyklady rodzin w przypadku demencji i depresji i ich sposoby to np pamiętnik. Złe sposoby: nakręcanie i słuchanie żalów. Reagowanie alarmowe na każde wezwanie i brak zaufania do opiekunów. Negowanie choroby i zawierzanie paranojom i lękom. Terapeuta czy lekarz ma współpracowac z rodziną i pacjentem.
Troche tak to brzmi jakby duza czesc winy za uzaleznienie byla po stronie wspoluzaleznionej. Order z ziemniaka jest zawsze wymagany za niepicie. A co dostaje taka wspoluzalezniona kobieta? Pamietajmy ze takie osoby sa czesto wrazliwe, opiekuncze, pomocne-a to sa cechy pozadane w normalnych relacjach; szczegolnie w dzisiejszym swiecie gdzie czesto panuje znieczulica.
Często lepszy rydz niż nic!
🙏🙏🙏♥️
💞💞💞
Marek, chciałbym taką bluzę, co zrobić?
👍
Szkoda, że nie ma detoxu dla współuzależnionych
❤
zegar biologiczny to realna sprawa
Znajomy współuzależniony do tego stopnia że dał się wciągnąć w pijaństwo i dzisiaj oboje alkoholicy:((
Okropne!
Ja nie mieszkam wPolsce ..a mam problem
Nie lubię określenia partner jest mąż żona kochanek, konkubent konkubina a partner to w biznesie w pracy
Przerażające jest to, że w komentarzach nie ma, nawet po roku, ani jednego krytycznego głosu.
Wszyscy, włącznie z sympatycznym Prowadzącym pieją z zachwytu nad wygłaszanymi przez Gościnie twierdzeniami. Z Jej wywodu wynika, że współuzależnienie jest powodem do wstydu: oj wstydźcie się współuzależnieni! Dlaczego nie nadstawiacie drugiego policzka? Po co stosować przemoc w odbieraniu siekiery z rąk na oślep atakującego w pijanym widzie ojca, by ochronić dzieci? Trzeba jak baranek położyć głowę pod toporek i dać się zarabac. Każda obrona jest zla a dostępne współuzależnionym w danej chwili narzędzie obrony jest naganne. Wobec współuzależnionych tylko pełny ostracyzm, bo są gorsi od uzależnionego. Dokopmy im jeszcze na terapii, a kto nam zabroni, skoro jesteśmy tacy modern. Gratuluję Panie Marku aprobaty dla odkrywczych tez "Specjalistki". Zdejmuję swoją subskrypcję z Pańskiego kanału, choć byłam wiernym fanem od czasu jego powstania. Jest mi bardzo przykro. Irena Jędrzejczyk
To chyba Twoja interpretacja. Ja zupełnie tak nie odebrałam słów tej Pani.
😊
💝💞💖
Kan RUclips Jan Marczyński pozdr z Wejherowa woj pomorskie 👊🇵🇱
🌴😎☕🧿
🦋☀️🧿😎☕
Tak szybko mówi, że nie nadąża przełykać śliny
Treść rozmowy ok, ale gdyby pani terapeutka mówiła nieco wolniej, nieco spokojniej, słuchałoby się lepiej.
W zajawce promowanie tylko prywatnych ośrodków, szkoda
Trochę ideologia i poglądy przesłaniają osąd gościa programu. Trudno się zgodzić z tym, że to nie rozwód jest problemem, a jedynie trwanie w skonfliktowanej rodzinie.
Z tej rozmowy wynika ze osoby wspoluzaleznione to jakieś potwory! Biedni Ci alkoholicy!
Widzki hihihihihiihhi
Od partnera odejść można, bo nic nie trzyma od męża trudniej bo wiąże sakrament małżeństwa i tak traktuje się sakrament
Kobieto przestań przełykać te ślinę
What??
@@Sunn810 Dajcie wiecej plynu ... Trudno sie tego slucha
O fak co za bełkot. Pierwszy raz jestem zdegustowany materiałem pana prowadzącego. Bardzo pana proszę niech Pan nie Niszczy wielu odcinków swojej ciężkiej pracy I zaprasza osoby kompetentne!!!
A mógłby Pan rozwinąć? Pytam autentycznie zainteresowana, nie w celu prowokacji. Pytam, bo z kolei do mnie przekaz bardzo trafia. Pierwszy raz ktoś głośno nazywa rzeczy po imieniu i burzy mity współuzależnienia. Pokazuje dynamikę takich relacji, a nie jedynie jedną stronę. I piszę to, jako osoba, która ma doświadczenie bycia w bliskich relacjach/związkach z osobami uzależnionymi i współuzależnionymi, w różnych konfiguracjach (wysoko i niskofunkcjonujących alko), w tym przyjaźniąc się również z takimi parami i to przez wiele lat, a także będąca ratownikiem osoby współuzależnionej, aż do własnego wyczerpania. I te moje obserwacje pokrywają się z tym, co usłyszałam. Dodam, że kiedyś, kiedyś uznałabym słowa Pani psychoterapeutki za herezje, ale właśnie bezpośrednie i organoleptyczne doświadczenie zupełnie zmieniło moje postrzeganie tego problemu jako czarno-białej sytuacji z tzw. katem i tzw. ofiarą. Okazało się, że te role lubię się wymieniać. Czasem z godziny na godzinę.
Zgłos sie osobiscie,mysle ,ze twoje kompetencje zwalą wszystkich z nóg !!
Przykro, ze nic Pan nie zrozumiał z rozmowy.
No to mamy bota, hi, hi...