Alkodramaty. Najpierw oboje rodziców, potem ja.
HTML-код
- Опубликовано: 9 май 2022
- Gdy w podstawówce poskarżyła się szkolnej wychowawczyni na pijącego ojca, usłyszała od niej: "Dziecko! Takich rzeczy się nie mówi." Na swojej pierwszej sesji z terapeutką uzależnień była zdziwiona, że ma już więcej nie pić. Jeszcze długo była przekona, że wróci do picia. Monika Adamczyk.
Prosimy Cię o wsparcie Sekielski Brothers Studio
patronite.pl/sekielski
wpłaty bezpośrednie:
Kombinat Medialny Sp. z o.o.
nr konta: PL 16 1950 0001 2006 0339 0016 0002
tytuł przelewu: Darowizna na film dokumentalny
Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
EUR
PL91 1950 0001 2033 9004 5000 0003
Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
paypal: m.sekielski@gmail.com
USD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
AUD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
CAD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
EUR: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
GBP: www.paypal.com/cgi-bin/webscr...
patronite.pl/sekielski
________________________________________
Pamiętajcie o subskrypcji:
/ @sekielski
FB: / sekielski
TT: @sekielski
TT: @mareksekielski
Instagram: / tomaszsekielski
Instagram: / mareksekielski
Instagram: / sekielski_brothers_studio
Dziękujemy firmie Notto za dostarczenie mebli do studia i Sony Polska za wsparcie sprzętowe. 
Хобби
Poł roku temu przestałem pić bez terapii, zbierałem się do tego długo. Dzięki takim rozmowom Marka z gośćmi, dzięki Żulczykowi i Strachocie, dzięki Robertowi Rutkowskiemu i innym
zauważyłem że mam problem, uswiadomiły mnie te podcasty.
Pierwsze 2 miesiące były ciężkie, teraz jest świetnie na trzeźwo.
Odnośnie alejek z alkoholem w wielu sklepach jest on tak ułożony że stojąc do kasy patrzy się na uginające się półki wódki, whisky itp .
Ja widzę tam tylko truciznę , więc mnie to nie kusi.
Pozdrawiam wszystkich 😀
Super🤞🤞🤞🤞🤞
Trzymam kciuki!
Dziękuję za wsparcie.
Jak juz pisałem, na początku było ciężko, była chęć wypicia.
Przesyłem chodzić do znajomych i rodziny kiedy wiedziałem że będzie alkohol. Słuchałem podcastów i oglądałem filmy o alkoholiźmie, zrozumiałem że to trucizna i silny narkotyk. Zajadałem się owocami i słodyczami, czułem jakby czegoś mi brakowało. Po 2 miesiącach było już lepiej.
Po 3, 4 miesiącach pokusa wypicia zniknęła.
Zdarza mi się być w towarzystwie pijących .... urodziny, imieniny czy spotkania bez okazji i nie czuję chęci do wypicia. A jak ktoś przesadzi z dawką i bełkocze, przewraca się to jeszcze bardziej cieszę się że nie piję .
Bylem wysoko funkcjonującym alkoholikiem. Przez picie nie miałem czasu na własne pasje, zawalałem sprawy zawodowe i osobiste.
Teraz wszystko jest inne, lepsze, począwszy od snu, poranka, przez cały dzień, wiecej energii i chęci na wszystko.
Polecam wszystkim przestać pić na jakiś czas, miesiąc, może kilka miesięcy.
👋
@@patew9189 porozgladaj sie czy czasem nie zamieniles picia na cos zastepczego. Terapia dla dotknietych alkoholizmem to kilka lat. Nawroty bywaja po wielu latach. Nie slyszalam zeby ktos czul sie tak wspaniale jak opisujesz. Moze tak jest ale do konca zycia niepijacy musza byc czujni i Tobie zycze sprawnej czujnosci.
@@annasiergiejewicz5552 zgadzam się z Tobą, trzeba być czujnym ì wiem że większość alkoholików potrzebuję terapii aby z tego wyjść.
Ja postanowiłem sam z własnej woli rozstać się z alkoholem i czuję że dam radę.
Jeśli nie dam rady i choć raz zapije to z mety idę do ośrodka terapii uzależnień.
Witam wszystkich ludzi, którzy piszą mi, że wrócę do picia, że jestem niepokorna czy inne epitety.
Możliwe, że macie racje, a możliwe, że jej nie macie. Każdy obiera swoją drogę i pisanie komuś, że „wróci” do picia w niczym nie pomaga. Wręcz przeciwnie, depcze całą drogę jaką człowiek przeszedł. Niektóre komentarze po prostu lepiej zostawić dla siebie, tak po ludzku z empatii.
„Ludzie wyglądają tak poczciwie, aż dziwne, że to oni piszą komentarze w internecie”.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)
Wytrwałości 💚 Trzymam kciuki, walić wszystkie komentarze. Jesteśmy czymś więcej niż zlepkiem obelg i pochlebstw obcych ludzi.
Monika bardzo fajnie sie Ciebie sluchalo. Niewazne co ludzie mysla. Moze pisza ,bo sami pija i nie maja odwagi podjac walki z tym nalogiem. Powodzenia 👍
Powodzenia i dużo szczęścia 😊
A nie wstydzisz się że zeszmacilas się zdradzając chlopaka?
Czy wie Pani jaki procent osob uzaleznionych przestaje pic i wytrzymuje do konca zycia? Szanuje Pani przezycia ale to ze moje grzeczne nakierowane na ryzykowne zachowania komentarze zostaly usuniete oraz to ze moje informacje zwrotne traktuje Pani jak atak a nie jak wsparcie potwierdzaja tylko moje wewnetrzne obawy. Jakbym byla na Pani miejscu nie widzialabym powodow nie skorzystania z terapii grupowej. Jezeli uwazalabym ze jest mi nie potrzebna to napewno nie zaszkodzi. A Pani sie broni. Jakby bala sie ze juz nie bedzie ogladac tych pelnych butelek. Jest mi przykro ze zniknely moje wypowiedzi. Nie spodziewalam sie ze spotka mnie to kiedykolwiek i ze akurat u Siekielskich. Mimo wszystko zycze Pani wytrwalosci, szczescia i co ranek aromatycznej cieplej kawy u boku tylko zyczliwej osoby.
Bardzo dobra rozmowa! Historie osób, które rozumieją czym jest choroba alkoholowa, które doceniają wartość terapii i świadomej pracy nad sobą są dla mnie bardzo wzmacniające! Dziękuję!
Brawa za odwagę i wytrwałość👏👏👏💖
od razu przypomniałem sobie książkę "Mały Książe" :
-Co ty tu robisz?!
-Piję-odpowiedział
-Dlaczego pijesz?-zapytalem zaciekawiony
-Aby zapomniec
-O czym zapomniec ?
-Aby zapomniec,ze sie wstydze-odpowiedzial Pijak,
-Czego sie wstydzisz?-ZAPYTALEM oczekujac ostatecznej wypowiedzi.
-Wstydze sie ze pije-uslyszalem w odpowiedzi.
To diagnoza nałogu w pigułce literackiej.
Świetna rozmowa. Jak zawsze. Uwielbiam, choć z alkoholizmem nie mam i nie miałam styczności. ♥️👏
Świetna rozmowa😁
Panie Marku brawa za te rozmowy👏🥇
Podziwiam wszystkich ktorzy zrezygnowali z tego swinstwa i maja odwage o tym mówić. Brawo i jeszcze raz brawo. Pani Moniko jest Pani wspaniałą osobą.
Brawo bardzo dobra rozmowa
Powiedziała że się nie siłuje tylko nie lubi ograniczeń idiotycznych, niektórzy no palacze mają paczkę fajek kupiona ostatnią od kilkunastu lat w szufladzie i są z siebie dumni że nie tknęli każdy powinien znaleźć swój sposób, bo pod takie schematy to można podciągnąć dosłownie każda żabkę i każdy sklep, Pozdro ✌️
"to mnie wcale nie definiuje" - GENIALNE ZDANIE!!!
Super się mądrych ludzi słuchało 👍😊
Mega rozmowa 👌 dziękuje 💙
Świetna rozmowa. Dziękuję.
Chyba najlepszy wywiad (choć wszystkie znaczące) jaki słyszałam.
Mi ta rozmowa jest bardzo bliska i pomocna. Ten wstyd...jak ja to rozumiem💔
Cieszę, że jest ten kanał. Ciekawe rozmowy...tylko warto iść do przodu na trzeźwo.. świat jest piękniejszy bez alko...
Monika, mój chłopak, który nie pije od listopada 2021, też raz na jakiś czas idzie przez alejkę z alkoholami i uśmiecha się i mówi sam do siebie "nie wezmę cię ze sobą do domu". Też się zastanawiałam po co to robi, ale jemu to pomaga. Taki sam dylemat był, kiedy szliśmy w tym roku razem na wesele mojej przyjaciółki. Przetrwał, nawet mnie do domu doprowadził. Po wszystkim zaśmiał się i powiedział, że ma najwięcej wspomnień z tej imprezy, bo filmy się na bank pourywały. Jestem dumna z niego. Wierzę w niego. Tobie życzę wytrwania i powodzenia na dalszej życiowej drodze. Pozdrawiam.
Podziwiam mocno ! To pokazuje jak każdy radzi sobie „na swój sposób” i to jest super, że możemy dzielić się różnymi doświadczeniami, nawet jak czasem są trudne :) Gratulacje dla chłopaka i wytrwałości ! :)
@@alkodramaty to jest nasza druga próba wyjścia z alkoholizmu, czy może lepiej powiedzieć, z bycia aktywnym alkoholkiem. Wiem że ostatnia. On sam jest świadomy tego, że spustoszenie jakie zrobił alkohol w jego organizmie jest nie do naprawienia. Narządy odmawiają posłuszeństwa, nerki, wątroba. Osiągnął dna. Tym bardziej jestem z niego dumna, że teraz radzi sobie i "z nudów" nie sięga po piwko. Nie mieszkamy razem, także nie mogę go kontrolować. Sam mówi że musiał dorosnąć do tej decyzji. Ja sama przez tak duży kontakt z tą chorobą sama zaczęłam się zastanawiać nad tymi wszystkimi, których kiedyś bez obawy nazwała bym "menelami". Zmieniło się dużo w naszym życiu. On dorósł, a ja zmądrzałam by nie wystawiać świadectwa o kimś kogo nie znam. Pozdrawiam
zazdroscze
@@Rysiek-el4vh hmmm, czego zazdrościsz?
@@aniakasia3243 z alkoholizmu się nie wychodzi....
Cudowna rozmowa! baa! Miałam to szczęście zamienić kilka słów z Moniką i za każdym razem usłyszałam coś bardzo wartościowego :)
Bliskie jest mi to "zostawianie sobie furtki na specjalne okazje".
Ja również jestem typem buntownika, więc ciężko było mi na początku przyjąć na klatę zalecenia! Czułam jakby terapia w jakimś sensie odbierała mi "moją niezależność". A przecież tą niezależność sama sobie odbierałam, za każdym razem sięgając po alkohol.
Dziękuję za głęboką rozmowę! ❤
super program, brawo.
Wystarczy jeden słabszy dzień podczas wizyty w alejce z alkoholem. Ale o tym, że to akurat ten dzień był słabszy, dowiadujesz się dopiero w domu z butelką pomiędzy pomidorem a szamponem.
Ale madra, dojrzala, swiadoma, odwazna kobieta! Podziwiam i szacun…🌹
❤️
Proponuję stworzenie programu ogólnonarodowej terapii. Wszyscy musimy iść na terapię, a większość na alkoholową na dokładkę. Dziękuję za programy! Ja oczywiście nie mam problemu z piciem......
O proszę. Znowu się czegoś ciekawego o siebie dowiedziałem a dowiaduję się od kilku lat wiele. Dzięki.
Fajna rozmowa , fajna dziewczyna jesteś i trzymaj się.
Super wywiad ❤
Hej Ludzie :) moi rodzice tez maja problem z alkoholem. Polecam ksiazki Roberta Ackermana. Tez pracuje teraz ze wstydem, ktory towarzyszy mi cale zycie. Chcialam Wam powiedziec, ze nie jestescie sami…
Podziwiam Panią!
Śliczna jest z tej Pani Ładna Kobieta :) Życzę Powodzenia :)
Najlepiej nie pić nic nigdy jak ja.
Ciekawa rozmowa 🙂Lepiej nie sprawdzać, zawsze kończy się tak samo . . . czasem po tygodniu czasem po miesiącu, czasem po 3 latach a czasem w ogóle się nie udaje wrócić na dobre tory Pozdrawiam
Uwielbiam Joe D. jego retreats are super! Tez Bruce Lipton jest super. Ma wyklad w Paryzu w pazdzierniku, lece na to…
widzę że pedagodzy w szkołach jak 40 lat temu, czy to się kiedyś zmieni? Jak rzuciłam plenie 15 lat temu, papierosy i ekwipunek leżały na swoim miejscu długo, do momentu aż się ocknęłam razu jednego z papierosem w ustach. Tak się wystraszyłam że schowałam do szafki ale leżały tam zawsze aż goście z braku fajek wypalili. Do dziś tam leżą papierosy zapomniane przez kogoś. Nigdy po nie nie sięgnęłam, ale małam incydent po alko że zapaliłam od kogoś papierosa całkowicie z własnej chęci z drinkiem w wygodnym fotelu, na szczęście zrobiło mi się niedobrze i to utwierdziło mnie w moim wyborze. To jest ten problem kontrolowania sytuacji, siebie i własnego wyboru. Próby rzucenia pod presją kończyły się fiaskiem, to ja decyduję! Pozdrawiam serdecznie
lubiem Was
Dziękuję
Uuuu Pan Sekielski zbliża się do progu prawdziwego rozwoju świadomości
Marku, mówisz, że "w poczuciu obowiązku" czujesz, że "musi wyjść dobrze", "żeby było ciekawie". I dobrze! Pijący nie ma poczucia obowiązku, olewa robotę. Jak już coś robimy to powinno wyjść (możliwie) dobrze i ciekawie. Problem jest (byłby) jeśli Cię to poczucie obowiązku paraliżuje, zakłóca funkcjonowanie, nie daje satysfakcji z tego co zrobiłeś. Nie "wylewaj dziecka z kąpielą" - nikt by nie słuchał "złego i nieciekawego" ględzenia. Jest super! Bo masz profesjonalne poczucie obowiązku. To zrodziło markę : Marek Sekielski. I wahadło idzie w drugą stronę : słuchacze spodziewają się jakiegoś poziomu. Nie spinaj się - jest dobry. Dziękuję. Serdecznie pozdrawiam. Ps. Gdybyś tylko tak nie przeklinał...
Jaka ta choroba jest straszna, jak niszczy. Gdybym wiedział wcześniej to co wiem teraz, to nigdy bym nawet nie spróbował.
👏🏻👏🏻👏🏻
A tak jeszcze mi sie przypomnialo. Moj terapeuta powiedzial, ze przez pierwszy rok trzezwosci trzymal w lodowce 3/4 butelki wodki, zeby mu przypominala ze ma nie pic. Wyjal ja z lodowki, kiedy przestal na nia zwracac uwage. Kiedy bylo mu zupelnie obojetne, czy ta butelka jest czy nie. Mistrzostwo jak dla mnie. On teraz moze mieszkac w alejce z alkoholem, bywac na imprezach itp itd. Sa rozne podejscia, bo jestesmy rozni. Nie negujmy zadnego rozwiazania, bo nie ma tylko tego jednego.
Marek ma rację mówiąc Moniko pokory trochę Ci brakuje,niepotrzebnie siłujesz się sama że sobą chodząc alejkami ,gdzie stoi alkohol. Nie pożegnałaś się z nałogiem ale zrobiłaś ogromny krok w drodze do trzeźwienia i życzę Ci abyś wytrwała w postanowieniu. Pomyśl nad terapią grupową ona dużo daje,porzuć wstyd. Musisz z tym żyć i to Cię definiuje.Alkoholikiem jest się do końca życia. Życzę Ci byś pokonała nałóg i depresję, jesteś silna.
Mój chłopak też czasami przechadza się alejkami.
A ja szczerze mówiąc zauważyłam u siebie, że ja też chodzę czasami po sklepie jak zagubiona, a najbardziej jak pojadę głodna na zakupy.
Ja piję bo jestem sam, byłem sam i pewnie będę, ale widzę ten problem.Życie
Ciekawa rozmowa, bo nieco kuriozalna. Łatwo zrozumieć, dlaczego terapia grupowa odpada, zwłaszcza obserwując reakcje pani Moniki w komentarzach. Jednak na grupie informacja zwrotna jest cudzą wypowiedzią podawaną według reguł oczywiście, ale trzeba się otworzyć na to, co inna osoba mówi (nie ma się kontroli nad tym, co inna osoba mówi i jak widzi sytuację osoby opowiadającej swoją historię). A tutaj w komentarzach pani Monika daje serduszka osobą ja chwalącym i oskarża o brak empatii osoby, które zgadzają sie z twierdzeniem o braku pokory i które są skonsternowane informacja o przechadzaniu się po alejkach sklepowych z półkami z alkoholem, żeby ponapawać sie swoją samokontrolą. Chyba chodzi w tym programie też o pokazanie bloga alkodramaty, ale niepokojąco to wygląda po tej rozmowie. Brak pokory to bardzo słuszna uwaga - i dziwne robi wrażenie ta silna potrzeba kontroli, nad innymi też (ta aktywność w komentarzach to w ogóle wygląda jak rozdawanie 5 zgadzającycm się i 2 reszcie, zakwalifikowanej jako osoby nieempatyczne). No grupa dla takiej wyjątkowej osobowości to chyba rzeczywiście odpada, nie wszyscy zrozumieją.
Nie dogodzi się wszystkim 😇🤷🏼♀️
@@alkodramaty A trzeba to robić? [zdanie oczywiście prawdziwe- jak takie, ze woda gotuje się w temperaturze 100 stopni czy to, ze po nocy jest dzień. No tak jest po prostu - takie zdanie wat, taki zapychacz to może być równie dobrze początek ciekawej wypowiedzi, co spławiacz, taka rozmowa pozorna]
A ja rozumiem to chodzenie do alejki z alkoholem. Dziewczyna ma własny sposób. Chce czuć, że to ona decyduje i to wcale nie musi być niebezpieczne. Mam tak samo, nakazy, autorytety są dla mnie nudne i to nie jest kewsita braku pokory. Świetna rozmowa i rozmówczyni, czasem niech sie Pani nie katuj tym, że Marek ją "skrytykował". Moim zdaniem nie powinen Pan wygłaszać tej opinii, z całym szacunkiem. Bardzo dobra rozmowa.
Pierwszym i najwazniejszym krokiem, czyms co pozwala sklonic sie ku terapii jest przyznanie sie przed samym soba ze nie ma sie wladzy nad uzaleznieniem. Trzeba przyznac sie do slabosci wobec niszczycielskiego uzaleznienia. To jest jedyna decyzja ktora moze pozwolic zyc. Potem jest praca nad zmiana. Nie wiem czy warto ryzykowac zycie probujac SWOICH sposobow w chorobie iluzji i zaprzeczen. W ktorej oklamywanie siebie i innych jest codziennoscia. Od wielu lat wielu fachowcow wypracowalo spojny na calym swiecie system zdrowienia i opracowano charakterystyke zagrozen. Wlasny sposob jest mniej pewny niz znane i udowodnione sposoby. Poza tym ona wie i czuje ze nie pije. To jest jej decyzja. Ogladanie flaszek nie zwieksza tego odczucia. Przywraca za to wspomnienia...
@@annasiergiejewicz5552 każdy jeden alkohoik, który się tu wypowiada, ma w jakimś stopniu swoje własne podejscie, każdy w pewnym zakresie wypracował, co mu najbardziej pomaga. Rozmówczyni mówiła parokrotnie z uczuciem ulgi, że może wrócić, ma wybór, "nikt nie przywiązał jej do kaloryfera". I widać wyraźnie, że to jej daje siłę. Stąd chodzenie alejkami, nie żeby się napawać, tylko żeby czuć wolność, wybór. Proszę dopuścić, że nie wiemy wszystkiego mimo przeczytanych książek lub terapii, trochę pokory i otwartości.
@@marianpazdzioch4632 prosze wejsc na forum osob chorych na bruceloze i radzic im zeby leczyli sie swoimi sposobami...
@@annasiergiejewicz5552 proszę nie przejaskrawiać moich słów.
@@marianpazdzioch4632 Zgadzam sie z Toba i Monika 100%. Terapia to baza, kazdy bierze co mu pasuje. Jasne, ze do konca zycia niektorzy beda chodzic tylko sztywnymi sciezkami wyuczonymi na terapiach i klepac te regulki, bo inaczej nie potrafia, ale to nie jest pelna wolnosc. To jest 100%we zaakceptowanie jakiegos systemu, bo nie potrafia sobie stworzyc wlasnego. Jak dziala to ok, ale nie probujmy negowac innych rozwiazan i pelnej kontroli nad alkoholem. To pewno z zazdrosci. :)
Współczuje wszystkim tym,którzy maja problem z alkoholem,paleniem etc etc ...kompletnie nie wiem co to jest bo dla mnie alkohol nie musi istnieć.....jest mi niepotrzebny.....ba więcej ....wyniosłam to z domu rodzinnego ...nigdy nie widziałam rodziców pijących ....alkohol był okazjonalnie.... z kolei ojciec palił jak smog .....mama pomogła mu z nałogiem i już ponad 30 lat nie pali....on sam obrzydził mi palenie....ten smród jest okropny.....dlatego nigdy tego nie próbowałam ....a mam już sporo lat na liczniku......życzę ludziom wytrwałości w pracy nad sobą....
Moi rodzice pili, mama sie opamietala na szczescie. Dzieki temu nigdy nie chcialalam isc ta sama droga. Nie cierpie alkoholu I ludzi pijanych. Dla mnie to szukanie wrazen I stwarzanie problemu sobie I ludziom dookola. Jest tyle innych problemow na ktore ludzie nie maja wplywu, wiec sieganie samemu po tego typu rzeczy (bo kazdy wie jak to sie moze skonczyc) jest nie wybaczalne. Moze jestem bardzo ostra w swojej ocenie ale nie jest mi szkoda ludzi uzalenionych bo sami sobie zgotowali ten los.
👍👍👍👍
O której książce Joego Dispenzy mówi Marek w 4 minucie? Chętnie przeczytam
Fajna dziewczyna
Nie upijałam się nigdy, ale poznałam kilka osób które były uzależnione. Tylko o jednej z tych osób można powiedzieć że wyszła z choroby i nie pije. Jest też coś o czym nie wiedziałam wcześniej i być może to była praprzyczyna : wykorzystanie przez osobę dorosłą. Nie padło słowo "seksualne" ale w kontekście tego o czym mowa była chwilę wcześniej - domyśliłam się. Mówiłam o tym że słucham podcastów Sekielskich, zwłaszcza o nałogach. Dla mnie to było tak nieprzyjemne, że poprosiłam abyśmy o tym w tamtej chwili nie rozmawiali. Nie było później okazji do rozmowy. Dlaczego jednak czuję się winna ? Wysłuchanie o czymś tak intymnym nie jest łatwe, tym bardziej że wiem o chorobie i podziwiam że ta osoba nie pije. Nigdy nie naciągam nikogo na zwierzenia, tym bardziej że w tym przypadku wiem więcej niż ta osoba może przypuszczać. Wydawałoby się że rozumiem, że po wielu latach niepicia przyczyny już zostały wykryte i przepracowane. Być może się mylę, w końcu nie jestem terapeutką. Może odezwała się moja chęć pomocy każdemu kto tej pomocy potrzebuje? Wiem że nie muszę, że mogę nie umieć, a jednocześnie czuję że ta pomoc, chociażby wysłuchanie, jest potrzebna.
Przeczysz sama sobie. Odrzuciłaś zwierzenie osoby, która Ci zaufała, ale twierdzisz, że wysłuchanie jest ważne? Zamiast publicznie opisywać tę historię, chwyć za telefon i zadzwoń do tej osoby. Przeproś. Skoro wiesz więcej o niej, niż przypuszcza - chyba jesteś nieszczera w relacjach z ludźmi. Nawet jeżeli nie chcesz słuchać intymnych zwierzeń, można w delikatny sposób zmienić temat.
@@nataliayordanova669 wyjaśnię ci dlaczego nie jest tak jak sądzisz. Otóż informacje o tej osobie dotyczące jej przeszłości uzyskałam przypadkowo, w związku z moją pracą. Jestem zobowiązana do zachowania tajemnicy służbowej, dlatego nie mogę powiedzieć tej osobie co i skąd wiem. Wystarczy? Czy mam się jeszcze bardziej pokajać? Poza wszystkim wysłuchiwanie intymnych zwierzeń nie jest czymś co powinnam robić, to należy do specjalistów. Domyślam się że właśnie to traumatyczne zdarzenie z wczesnej młodości mogło skutkować w późniejszym czasie uzależnieniem.
Życie zmusza każdego z nas do nałogów. Gdybym miał wybór to chciałbym urodzić się w Niebie, czego wszystkim ludziom życzę.
Prosze nie zganiac na zycie, kazdy moze miec ciezkie zycie lub traumy ale ostatatecznie wybor nalezy do nas
👍
mam to samo co Pani :) przy okazji jest Pani Extra Laska :) pozdrawiam.
Super kolejna rozmowa drogi Marku wiec myśle ze nie powinieneś się biczować jak wyjdzie program chociaż wiem ze to nie łatwe. Pozdro
Wrócę jeszcze,alkohoizm nie jest uleczalny,z tym się żyje...
To choroba która towarzyszy przez cale trzeźwe życie. Warto trzeźwo żyć!
@@monya.peretz.892 i ja dodam ze, warto wogole nie zaczynac z piciem
Uzależnienie jest nadal tematem tabu. Szkoda, bo w dzisiejszych czasach środki, które prowadzą do uzależnienia są szybkie, agresywne i powszechnie dostępne. Wiele problemów rodzi się właśnie w dzieciństwie, gdy nie ma się dobrego przykładu. Sporo także dziedziczymy w genach. Gdyby ktoś był zainteresowany zgłębieniem tematu to mogę polecić najnowsza publikację autorstwa dr Marii Banaszak i dziennikarki Agaty Jankowskiej "Hajland. Jak ćpają nasze dzieci." Kopalnia wiedzy jeżeli chodzi o uzależnienia, zaówno te alkoholowe, farmaceutyczne, jak i narkotyczne.
prawdziwy sztos to przestać pić nałogowo i móc napić się okazjonalnie.
Na moje oko za bardzo się pani jara tym swoim niepiciem. I to nadużywanie sformułowań: mam kontrolę, to mój wybór... Nie pije pani dwa i pół roku- szacun, ale myślę ,że to jeszcze za wcześnie,żeby tak gwiazdorzyć. I mała uwaga ,bo uszy bolały- póltora roku,nigdy póltorej. Pozdrawiam i życzę ...normalności- żeby już nie musiała pani siłować się sama ze sobą (chociażby na tej alejce) :)
Na moje oko bardo łatwo przychodzi Pani ocenianie innych ludzi ;)
Nie rozumiem dlaczego jest to „gwiazdorzenie”?
Cieszę się tym, że w końcu mogę powiedzieć o sobie coś dobrego, że mogę decydować o swoim życiu i mieć nad nim kontrolę. Ja wiem, że większość trzeźwiejących alkoholików ma z tym problem przez lata, ale mamy trochę inne czasy niż 30 lat temu, wiec naprawdę zmiana myślenia robi różnice. Jeżeli Pani z całej wypowiedzi wyłapała błąd gramatyczny, to może warto popracować nad dostrzeganiem w życiu pozytywów, a nie błędów ;) pozdrawiam!
Dokladnie.Popieram.
Nie wiem, czy jestem jedynym, ale nie mogę słuchać tej pani. Nie zaufał bym jej w żadnym stopniu. Dużo frazesów, zero posypow.
Dobrze, że Pan nie musi :)
@@alkodramaty co nie zmienia faktu, że życzę powodzenia
Skoro alkoholizm jest nieuleczalny to jak udało się go rzucić mojemu bratu w ciągu dnia kiedy dowiedział się że ma raka
Alkoholizm to nie choroba , rak jest .
To nie jest tak, że jak ktoś nie pije to przestał być uzależnionym. Zdarza się po wielu latach powrót do picia.
:)
Fajna rozmowa jednak byłaby dla mnie fajniejsza gdyby nie tak częste bluzgi a Pani Moniki słuchało się super, pozdrawiam. 🙂
Mam nadzieje, ze nasz kraj nieco wytrzeźwieje.
No jest w pl taki mental z3 nie pijesz to jesteś dziwolagiem ... mam pełno wokoło "facetów" którzy się chwalą ile to nie wychlali ... (dorośli faceci!!- przyznam, że z mojej perspektywy to wygląda jak zachowanie 15latka...
Zadnej pokory Monice nie brakuje i tu nie chodzi o pokore. Monika kontroluje alkohol i nie musi unikac alejek, imprez itp. Ci co musza unikac to zwyczajnie nie kontroluja tego wogole i najlepiej to oglosiliby, zeby caly swiat przestal pic bo oni teraz nie pija. Juz nie wspominajac o gloszeniu bezsilnosci wobec alkoholu, bo robiac to oddajesz swoj wolny wybor i kontrole. Niektorzy tak wlasnie musza zrobic bo inaczej nie potrafia, ok. Przechodzac przez alejke z alkoholem i nie majac zadnych odczuc, pelen dystans - to jest zdrowienie. Monika, trzymaj tak dalej, powodzenia.
Ludzieee! Alkoholik i picie kontrolowane? Kontrola... Dumą i kontrola... Jedne z wielu mechanizmów uzaleznieniowych. Alkoholik, który pije "normalnie"? Nie słyszałam, nie czytałam o czymś takim. Jestem instruktorem terapii uzależnień i czytam tu takie rewelacje! Skąd taka wiedza?
Może się doksztalce?
@@GrazynaGlowacka Jasne, podziele sie. To byl dlugi proces, zebym podjela decyzje, ze czas skonczyc z alkoholem. Sama ja podjelam i poszlam do poradni myslac - nie chce juz tego, nie wiem jak to zrobic, pokaz mi. Po paru zdaniach terapeuta mowi - Ale ty nie musisz przestac pic, moze bedziemy pracowac w kierunku kontroli. Podjelam temat i dopoki do niego chodzilam, 1 rok, to faktycznie kontrolowane picie. Przestalam chodzic i sie pogmatwalo. 5 lat od tego momentu nie potrafie znowu podjac decyzji, ze ja juz nie chce pic, bo caly czas mysle ze moge pic kontrolowanie. Przy okazji, kto to jest 'alkoholik'? Jaka stygme niesie to okreslenie? Ja nie jestem alkoholiczka i nikogo tak tez nie nazwe. To nie to samo co 'cukrzyk', 'zawalowiec' itp, jesli mowimy o chorobach, nie?
@@GrazynaGlowacka A wogole jestes instruktorem? Rozumiem, ze masz ksiazkowa wiedze ale nie doswiadczenie nawet w pracy z uzaleznionymii ludzmi?
@@jeyxjey czy mam przytoczyć naukowa definicje alkoholika czyli osoby uzależnionej od alkoholu?
@@jeyxjey żadne aktualne badania nie ukazują tego, że uzależniony może kontrolować picie. Przez tą pseudo kontrolę popada się w uzależnienie "przecież ja cały czas kontroluje swoje picie" a to np ostatnia faza uzależnienia.
Cieszę się ze w kontekście zdrady partnera wspomniałaś o tym, ze nie zrobiłaś nic wyjątkowego. Bardzo wyolbrzymiamy swoje błędy, już nie wspomnę o różnicy w traktowaniu zdrady mężczyzny i kobiety. Pierwsza jest społecznie akceptowana, nie wywołuje takiego poruszania, jest uważana za wręcz normalną „naturę” faceta. Kiedy kobieta zdradza to wiadomo - myśle ze reakcja otoczenia pani Moniki była tym podyktowana i stad jeszcze głębsze poczucie wstydu.
powiedz to mojej żonie, minęło już 10 lat od ostatniej zdrady ale nie ma dnia żeby mi tego nie wypominała, nie liczy się to że od 10 lat jestem idealnym mężem, dbam o nią, utrzymuję ją a ona wciąż żyje przeszłością i nie potrafi mi wybaczyć ,zaczynam myśleć o rozwodzie bo to nie jest życie
@@zemun999 faktycznie przerabane. Zona potrzebuje terapi
@@zemun999 Od ostatniej? Czyli było więcej? 😳 Cóż, żona ma może coś w rodzaju zespołu stresu pourazowego, nie każdy zaleczy ogromne rany, u niektórych się jątrzą... I dochodzi brak zaufania.
@@hankacyganka był taki okres, że jej to w ogóle nie obchodziło, jedyne co powiedziała to żeby ich tylko do domu nie sprowadzać a w przed świętami nawet mi doradzała jaki prezent kochance kupić, aż nagle po śmierci jej rodziców w końcu się wkurzyła a ja natychmiast zerwałem z ostatnią dziewczyną, nawet nie zabrałem od niej swoich rzeczy. Stres pourazowy raczej tu nie ma miejsca bo przez kilka lat o wszystkim wiedziała a nie sypialiśmy ze sobą już dużo wcześniej zanim się wdałem w pierwszy romans, oczywiście dalej ze sobą nie sypiamy i to mi się to kojarzy z "psem ogrodnika" reasumując oboje jesteśmy nieszczęśliwi, ja pracując w domu
praktycznie wychodzę tylko po zakupy czy jak trzeba coś załatwić w urzędzie, wpadłem w głęboka depresję, uzależniłem się od benzodiazepin i życie straciło dla mnie sens, funkcjonuję jak robot zarabiając na utrzymanie domu i małżonki...
oczywiście że powinniśmy się rozwieść ale to mnie przerasta, sprzedaż domu, likwidacja firmy, szukanie nowego mieszkania ja już nie potrafię nawet swoich
podstawowych spraw załatwić, zawalam terminy, najchętniej to bym zasnął i już się nigdy nie obudził
Strasznie się męczyłam oglądając. Marek powiedział: pokory Ci brakuje. Zgadzam się. Pani Monika powinna iść na terapie grupową.
Widzę, że 40 minut wystarczyło Pani żeby mnie ocenić :) Byłam pokorna całe życie, słysząc słynne powiedzenie „pokorne ciele dwie matki ssie”, nic z tej pokory mi nie pomogło, wręcz przeciwnie. Niech Pani pozwoli, że to życie i moje wybory mnie zweryfikują.
@@alkodramaty nie znam Pani, zgodziłam się ze slowami Marka i poleciłam terapię grupową. Proszę czytać ze zrozumieniem.
@@kasiavai927 dziękuje, każdy umie czytać ze zrozumieniem, tylko każdy na swój sposób ;) pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Oczywiście, znane są mechanizmy alkoholowe i ustalone ogólne strategie radzenia sobie z uzależnieniem, ale przecież każdy z nas jest inny. Jestem zwolenniczką indywidualnego podejścia do uzależnionego i pomagania mu w uświadomieniu jego stanów emocjonalnych, motywacji, jak historia jego życie na niego wpłynęła i sprawczości, tego, że to on decyduje, a nie że czegoś mu nie wolno. To co, działa na jedną osobę niekoniecznie służy drugiej, potrzeba tu zrozumienia i empatii. To ciekawa kwestia, ze Pani Monika specjalnie czasem wchodzi do takich alejek, bo coś za tym stoi. Niekoniecznie wcale pretekst do napicia się albo brak pokory. Ale to już robota dla terapeuty (dobrego). Zgadzam się całkowicie na temat kwestii wyboru i poczucia kontroli. Nie piję już i od początku założyłam sobie, że to JA decyduję o swoim życiu, nie raz przechodzę obok alejek alkoholowych, spotykam się z przyjaciółmi, których sama poprosiłam o to, by nie zmieniali swoich zwyczajów towarzyskich, jeśli mają ochotę coś wypić i ja wtedy piję napoje gazowane w kieliszkach od wina lub szampana. U mnie się to sprawdza, nie odczuwam niepokoju, ani poczucia, ze coś tracę. Na co dzień przyglądam się sobie, swoim uczuciom, myślom i doznaniom w ciele. Uczę się uważności i zrozumienia dla tej małej dziewczynki we mnie. Obiecałam, że już nigdy jej nie porzucę=będę akceptować siebie na trzeźwo ze wszystkim co odczuwam. Uzależnienia to głęboki temat, nie oceniajmy się nawzajem ❤️
O tym samym myślałem, aż padło to stwierdzenie, że brakuje jej pokory. Wygląda na zarozumiałą osobę.
Swietny zabieg samooszukiwania sie. Ogladanie alkoholi w sklepach. Nie skonczyla Pani jeszcze z piciem. To tylko dluga przerwa. Ktos kto nie pije nie szuka specjalnie pelnych butelek. Nie ma powodu zeby taka mysl wogule przyszla. Chyba ze... cos w rodzaju nawrotu. Natretne myslenie o alkoholu i w dobrym swietle bo zeby cos udowodnic. Komu? Sobie? Takie niuanse tylko na grupowej!!! Nie chce Pani bo ktos moze zauwazyc pewne sprawy i wtedy nie dadza Pani nawet popatrzec.
Wróci do wódy.
Zastanówcie się ludzie czasem, jak szkodliwy może być taki komentarz.. obrzydliwa jest ta pewność "nie skończyła pani z piciem".
@@agatach2294 szkodliwy? Czy to znaczy jednak ze zacznie pic? A moze uchroni to te Pania przed piciem?
@@annasiergiejewicz5552 nie, oznacza to, że nie jest pani wszechwiedząca i takim potwornym komentarzem może pani komuś podciąć skrzydła i sprawić, że zacznie w siebie wątpić. Powrót do alkoholu to nie jedyne wyjście.
@@annasiergiejewicz5552 uchronić przed ewentualnym powrotem, który z taką pewnością pani zakłada, mógłby co najwyżej komentarz merytoryczny, a nie nacechowany takim paskudnym zarozumialstwem.
Ciekawe co to są fleszbeki?? Bo ta frau to miała
I ma jeszcze jakieś floł... Wyłączam
Chcialabym ja posluchac za kolejnych 5 lat
Ja rowniez. Zbyt pewna siebie. Zle to widze chociaz zycze wszystkiego dobrego.
@@mojezycie9667 Trzeba byc pewnym siebie, zeby sobie dac z tym rade.
Przy tych stoiskach z alkoholem to tak jakby stawala na ringu z Gołotą. Bez sensu. Dziewczyna zbyt pewna siebie.
Dla mie to jest ucieczka od życia które prowadzę .Praca i powrót ....bo ja nie mam domu .Od 18lat mieszkam w Angli ale nie akceptuję faktu że to jest moj dom..Bo nie jest .
Hmm... alkohol to Twoja ucieczka od życia? 18 lat w Anglii i nie czujesz się tam dobrze, to czas najwyższy postarać się coś zmienić, bo następne naście albo i więcej lat będziesz uciekać.
Jest tyle innych miejsc na ziemi
Ja tez jestem uzależniona .ale tej choroby nie da się wyleczyć.wiem bo piję .i jest mi z tym dobrze
Na chwile , małą chwilkę USPOKAJA , na dłuższy dystans to po prostu BAGNO - GOLGOTA 🥴
Lepiej panu w dłuższych włosach.
Już na początku wał...alkoholizmu się da leczyć...terapia daje nam pomoc...
Marek mówi na początku, że to choroba, którą da się leczyć
Ludzie, ale ciężko się słucha tej osoby. O co jej w ogóle chodzi?
A co Pani chce wiedzieć, chętnie odpowiem :D
@@alkodramaty kiedy włączam tak długi wywiad, chce jakiejś historii. Ta pani plącze się, mówi z błędami , nie kończy wątków, jest pretensjonala
@@agnieszkastelmaszczyk1997 ale po czym wnioskuje Pani, że jestem pretensjonalna? Nie jestem polonistką, a człowiekiem w związku z czym błędy to normalna ludzka rzecz :) każdy ma inną historię, możliwe, że Pani oczekuje od wywiadów czegoś innego, każdy ma jakąś historię i przedstawia ją jak czuje, dobrze, że jest mnóstwo innych wywiadów, które spełnią Pani oczekiwania :)
Co za pretensjonalna osoba! I to pudrowanie swoich błędów: ale to nie było tak ordynarnie, ale wszyscy tak robią po alkoholu, blablabla.
Ja tam mysle ze ona klamie ze byla wstydliwa
Co ty gadasz. Ja ja rozumiem doskonale
Bycie wstydliwym a chroniczne poczucie wstydu wewnętrznego to dwie różne sprawy
Z psychotropu alkoholu pani przeszła na psychotrop na receptę. Tylko ze te na recepte tez uzależniają.
Nie wszystkie leki na depresję uzależniają. Ich działanie jest inne na układ nerwowy niż alkoholu. Druga sprawa że alkohol zaburza normalne życie
Coś mi się wydaje, że leciutko się Panu przytyło 🤔
Pozdrawiam serdecznie
Tylko to wyniósł Pan z tej rozmowy...? To ja bardzo Panu współczuję 🤣
@@zkm8343 szczęść Boże
PICIE MIE USPOKAJA.
Marek, już czas abyś Ty też powiedział:" jestem alkoholikiem" ,a nie "ukrywać " się za słowami:" jestem uzależniony od alkoholu"
Na pewno dobrze wiesz, że TRZEZWIENIE zaczyna się dopiero od przyznanie się przed samym sobą. Dla mnie to szukanie pretekstu by właśnie nie powiedzieć SOBIE tego głośno.
Wiem, że to "dużo kosztuje", ale właśnie TO jest pierwszy sukces alkoholika !
Niekoniecznie. Skoro nie pije to może nawet mówić, że jest Marsjaninem ;) Nikomu nic do tego. Każde słownictwo jest dobre byleby działało ;) Tobie nic wcibska kobieto do tego :)
Wiele razy Marek użył sformułowania "jestem alkoholikiem"
@@annadrwiega5687 Zresztą co to za różnica uzależniony od alkoholu czy alkoholik... jedno i to samo ;) Alkoholik to może nawet mniej poprawna forma, bo o niczym nie mówi. Uzależniony - co ? od - czego Alkoholu - czynność. Nawet bardziej rozbudowana i poprawna forma :) Ja też nie rozumiem o co chodzi :)
Dobry materiał na żonę lub dziewczynę. Nie pije, więc zawsze może być kierowcą z zakrapianej imprezki :)
Jestem świetną kierowczynią, ale nie po to żeby wozić pijanego męża czy chłopaka ;)