Piwo to nie alkohol?
HTML-код
- Опубликовано: 30 май 2022
- Kiedy przestał pić nie do końca zdawał sobie sprawę, że jest alkoholikiem. Bo był z tych uzależnionych, którzy nie upijają się do nieprzytomności. Bo syn nie widział go nigdy nawalonego. Pił jednak codziennie, a kiedy rodziła się jego córka myślał tylko o tym, czy zdąży się dzisiaj napić. Marcin Zegadło - poeta, prozaik i publicysta.
Prosimy Cię o wsparcie Sekielski Brothers Studio
patronite.pl/sekielski
wpłaty bezpośrednie:
Kombinat Medialny Sp. z o.o.
nr konta: PL 16 1950 0001 2006 0339 0016 0002
tytuł przelewu: Darowizna na film dokumentalny
Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
EUR
PL91 1950 0001 2033 9004 5000 0003
Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
paypal: m.sekielski@gmail.com
USD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
AUD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
CAD: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
EUR: www.paypal.com/cgi-bin/webscr…
GBP: www.paypal.com/cgi-bin/webscr...
patronite.pl/sekielski
________________________________________
Pamiętajcie o subskrypcji:
/ @sekielski
FB: / sekielski
TT: @sekielski
TT: @mareksekielski
Instagram: / tomaszsekielski
Instagram: / mareksekielski
Instagram: / sekielski_brothers_studio
Dziękujemy firmie Notto za dostarczenie mebli do studia i Sony Polska za wsparcie sprzętowe.
#alkoholizm #uzależnienie #sekielski #terapia #psychoterapia - Хобби
Ten wywiad i wywiad z Krzysztofem Dowgirdem sprawił, że jestem 600 dni bez alkoholu. Najważniejsza decyzja mojego życia. Najlepsza. Zdychałem często na kanapie i modliłem się żeby przetrwać kaca. Teraz biegam i marzę o przebiegnięciu maratonu. Zrzuciłem 10kg, zbudowałem kratę na brzuchu o której zawsze marzyłem. Jestem przed 40stką, Czytam książki, medytuję. Pochłaniam drobne rzeczy świata i daje mi to wiele radości. Dziękuję P. Marku
😂
U mnie też od tego się zaczęło. Piwkowalem codziennie przez ok 15 lat. Potem zacząłem pić wódkę, też codziennie po pracy trzy, cztery setki. Masakra. Udało mi się jednak. Nie pije od dwóch lat, jestem wolny od tego piekła, ale uważam na siebie. Poznałem wszystkie triki, kłamstwa, sposoby na potajemne picie, wiem co to obudzić się we własnym moczu. Widziałem cierpienie mojej rodziny. Alkoholizm jest nieprawdopodobnie potworną chorobą, ale do ogarnięcia...
Życzę Ci wytrwałości i spokoju
@@AD-ib6so ogromne podziękowania
Powodzenia Michale. Trzymam kciuki.
@@kometapotocka8635 Bardzo dziękuję
Zycze wytrwalosci i gratuluje
Niesamowicie poruszający, wywiad. Jestem pracownikiem korporacji, odnoszącym sukcesy zawodowe, mieszkam w pięknym domu. Zawsze pachnący, wysportowany, dbam o dzieci rodzinę, mam dwóch wspaniały synów , cudowna inteligentną, piękna wykształcona żonę. A jak słucham tego wywiadu to jakbym słyszał swoją historię... Codziennie butelka wina , ,,bo każdy,, tak robi. Ale przecież nie zawalam, niczego wyniki w pracy są ,.kasa się zgadza, synowie zadbani, codziennie czytamy śmiejemy się i kochamy. Ale codziennie czekam na 21 razem z moją butelką. Dziękuję za ten wywiad.
Proszę , nie zwlekaj z pójściem po pomoc. Z uzależnieniem jest jak z lawina, nabiera coraz większego rozpędu. A masz tyle do stracenia!!!!
Mam takie pytanie. Czy u Pana alkohol powodował też inne skutki, której uwidaczniają codzienne picie. Nadmierną potliwość, rozdrażnienie, drżenie mięśni, kołatanie serca, depresyjne myśli, nerwowość, zaczerwienienie skóry, opuchnięta twarz. Tych elementów jest bardzo dużo. Czy nie doświadcza ich Pan, czy nauczył sie je maskować. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze do trzeźwości.
i co ogarnales sie czy dalej tkwisz w tym statusie?
Boże ta rozmowa jest tak dobra. Pod wieloma rzeczami podpisuje się obiema rękami. Niesamowicie wartościowy odcinek
Nareszcie odcinek o taaaakim uzależnieniu!!!! Pracujesz, dbasz o rodzinę, sprzątasz, gotujesz i nikt nie wie - nawet ty sam, że jesteś na ciągłym rauszu. Musi minąć kilkanaście lat, żeby coś się zmieniło.
Najlepszy odcinek 👍👍👍
Wszyscy piszą: najlepszy odcinek, ale tym razem i dla mnie osobiście, która zmierzyła się z 17 letnim alkoholizmem męża, to naprawdę najlepszy odcinek ze wszystkich!!!
Zawsze ogolony, zadbany, pod krawatem, dbający o firmę, osiągający sukcesy, dbający o rodzinę i... "ten" cały alkoholizm jak podstępny wąż, latami wpełzal do naszego życia, nie powodując widocznych oznak.
Tzw wysoko funkcjonujący alkoholicy
I co się stało że przestał pić? Pytam bo u mnie ten sam problem i mimo iż na zewnątrz wszystko wygląda jak opisałaś wyżej, to można powiedzieć że ja już nie czuje ze mam męża. Nie ma już osoby w której się zakochałam i mogłabym miło spędzić czas, przytulić się, pożalić, pośmiać...
Co się stało że Twój mąż przestał pić, co ja mogę zrobić aby mu w tym pomóc?
@@nataliaklasa794
Nie wiem co mam Ci poradzić, bo każdy człowiek jest inny i każdy potrzebuje innych impulsów, by coś zadziałało i sam chciał się zmienić.
Na pewno rozmowa i na pewno bardzo spokojna.
Mój mąż po prostu sam któregoś dnia zdał sobie sprawę, że jest na kilkunastoletnim rauszu i postanowił zgłosić się po pomoc, ale on najpierw poszedł do psychologa, potem do AA.
U anonimowych był tylko na czterech spotkaniach, zrezygnował i podjął kompleksową terapię. U dwóch terapeutów-psychologow, z którymi spotykał się indywidualnie, dwa razy w tygodniu oraz chodził na grupowe spotkania terapeutyczne, ale także psychologiczne (nie mające nic wspólnego z alkoholem) i tym sposobem, z dnia na dzień poznawał siebie, uczył się asertywności, funkcjonowania w grupie, potem przyszedł czas na naukę wychodzenia ze strefy komfortu, uczenia się działania w stresie i multum podobnych. Regularnie chodził przez półtora roku, a teraz dwa razy w miesiącu, chyba że ma gorszy okres, to idzie na dodatkową wizytę.
Od 4 lat jest trzeźwy.
Ale jeszcze raz zaznaczam, że u każdego człowieka innaczej to wszystko działa.
Pozdrawiam serdecznie 🤗
Znam temat, niestety alkohol całą zaradność życiową, energię, inteligencję, charyzmę obrócił przeciwko nosicielowi choroby, ułatwiając wymykanie się konsekwencjom, służbom i instytucjom państwowym oraz ochrony zdrowia (które, na bazie moich doświadczeń kompletnie nie radzą sobie właśnie z wysokofunkcjonującymi pacjentami) ostatecznie doprowadzając do swojego samounicestwienia. I tak pożegnaliśmy wspaniałego ojca, męża, dziadka, który jednak z powodu nawrotu choroby w 10 mięs. (!) był w stanie zgotować sobie i wszystkim dookoła scenariusz rodem z filmów Patryka Vegi, z końcem na cmentarzu. Gratuluję tym którym udało się wyjść na prostą, Gloria Victis tym którzy podjęli walkę, ale polegli, pobudki i refleksji tym, którzy jeszcze nie skumali, że jadą po bandzie. Z dzisiejszej perspektywy zastanawiam się co można byłoby zrobić inaczej, być może sięgnąłbym po doświadczonego mediatora który na dobry początek pomógłby przygotować i przeprowadzić interwencje rodzinną, przyjaciół, osób mogących mieć potencjalnie dużego szacuna i autorytet u pacjenta, i z nimi ustalić jakiś plan działania, postępowania. Im szybciej, tym lepiej. Pozdrawiam
@@nataliaklasa794 poszukaj terapi dla siebie.
Swietna rozmowa.
Zerwane filmy i nikt tego nie widział, ponoć zachowywałem się normalnie.
Autopilot do domu, pobudka i rozmyślanie... kiedy wyszedłem z imprezy, nabroiłem czy nie, klucze, dokumenty, pieniądze, telefon czy wszystko mam ... ?
Tak było.
Przed decyzją o zerwaniu z piciem też zastanawiałem się co ja będę robił w weekendy, czy będę miał znajomych... przecież wszyscy piją.
Większość moich znajomych nie widziało że mam problem i dziwią się że przestałem pić.
Oni nie wiedzą że mają z tym problem.... ale każdy kto chce przestać pić musi zrozumieć to sam.
Jakbym słuchał o sobie 🥹. Piękna rozmowa . 5 lat nie pije mam piękne dobre zdrowe życie !
Właśnie uświadomiłem sobie, ze tez mam z tym problem, mechanizmy sie powielaja, mam nadzieje ze dam radę
Ta historia kogoś mi przypomina, tylko że ten ktoś nie przestał. Program bardzo potrzebny.
Dzięki Panowie. Usłyszałam dużo mądrych rzeczy i dużo bolesnych prawd, obserwowanych w dzieciństwie.
To jest o mnie, kazde slowo pasuje. Dziekuje.
99 % o mnie, a ilu takich "nas" jest jeszcze?!
Bardzo dobry odcinek
cześć, ja też siebie zobaczyłem
Hej
Tu Joanna z Warszawy .
Każde słowo też o mnie.
Niestety jeszcze aktualne.
@@lolustoped pierwszy krok to uswiadomienie sobie, ze jest problem. Powodzenia.
ja tez sie nie ogarniam 🙄
Alko to dobre góxwno, nawet sobie nie zdajemy sprawy ile naokoło Was wali po kryjomu wódę , " to taka normalna rodzina była, on taki spokojny, zawsze dzień dobry mówił " a w środku rozstrój , uzxależnienie , wewnętrzne " walki " ze sobą, ucieczka od rzeczywistości.
Moja historia wyglada podobnie jak u Marcina - dobra praca, czuły i opiekuńczy mąż i ojciec, rozsądny obywatel. Ale wieczorkiem drin albo piwo, poukrywane w domu setki, wypijane dodatkowe podczas wyrzucania śmieci… Przez pewien czas jest tak ze wydaje się ze wszystko ogarniasz, ale w pewnym momencie lokomotywa przyspiesza i ani się obejrzysz a nie masz żadnej kontroli nad chlaniem. Możesz przysięgać sobie różne rzeczy, klnąc się na życie dzieci żony i kogo tam jeszcze kochasz, a i tak wóda wygra i jej ulegniesz.
Nie pije od 5 tygodni, chodzę na mitingi i chce raz na zawsze zerwać z alkoholem. Pozdrawiam wszystkich cierpiących
Dużo wytrwałości życzę!!!!
Powodzenia!
@@anetasulima3839 dziękuję :) odezwę się tutaj mam nadzieje za rok aby się pochwalić ;)
Trzymam kciuki 🙂
wszystkiego najlepszego
@@SGM1909 dziękuje, wszystkiego dobrego!
Bardzo dobry wywiad...tak od młodu, przez małżeństwo, rodzicielstwo... picie to codzienność dla niektórych. Nie trzeźwieje nigdy, to norma przy imprezach rodzinnych...a może normą powinno być picie dobrej herbaty, pamiętanie co kto mówił, zapamiętanie chwil z bliskimi...
Dobry przykład. Sama od 15 lat nie używam alkoholu , bo tak chciałam zmotywować byłego męża żeby zawalczył o siebie , a tym samym o nasze małżeństwo. Nie docenił tego, nawet ironizował moje w pewnym sensie „ poświęcenie”. Dziś po 15 latach cieszę się ze jestem abstynentką bo jestem zdrowsza, łatwiej mi widziec swiat trzeźwym oczami i być „promotorem „ trzeźwego zycia. Zgadzam sie z Panią, ze byłoby wspaniałe gdybyśmy mieli takie zwyczaje spotkań przy herbacie, czy ze szklance wody z dobra rozmowa w tle, bez wyzwisk , obrażania sie i urwanych filmów. Moja decyzja napewno spowodowała ze urosła moja świadomość, i tak krok po kroku coraz bardziej rozumiem pokrętne działanie uzywek …
Skąd ja to znam 🤔 mój były funkcjonował dokładnie tak samo (pije do tej pory, ale beze mnie). Szacunek dla Was . Pozdrawiam
Jak lekko i przyjemnie wręcz się tego słuchało. Dziękuję za te wartościową, refleksyjna i szczerą rozmowę. Panie Marcinie podziwiam formę przekazu, odwagę i szczerość. Panie Marku z prowadzącego z obawami stal się Pan profesjonalistą, który stwarza świetną życzliwa atmosferę rozmowy. Dodaje Pan jakości spotkaniom trafnymi, fachwymi pytaniami czy uwagami. A rozmówcy wyglądają i pewnie czują się jak pańscy przyjaciele. Świetna robota !!
Świetny komentarz, który wyraża również moje odczucia.
Jestem DDA, bez problemu z alko, jednak uwielbiam słuchać każdej rozmowy u Marka to dla mnie ogromna terapia...
Bardzo podobnie jest u mojego męża. 12 lat już. On żyje w iluzji, ja się przebudziłam. Chodzę na terapie indywidualną, grupową. Zgłosiłam go na leczenie.
Dzień dobry. Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Z uwagą słucham każdego gościa Twojego programu. W historii Marcina tak bardzo odnajduję siebie, że co chwilę mówiłem pod nosem „też tak robiłem, też tak reagowałem”. Zbudowany z podobnych doświadczeń, obudowany tymi samymi mechanizmami uzależnienia. Trzeźwieję siódmy rok, w czym pomaga mi pogłębiona terapia indywidualna. Dziękuję raz jeszcze.
Witajcie kochani ja nie pije już piąty rok :) CIĘŻKA CHOROBA!
nie licz , po co ? jak liczysz, to myślisz, focus na co innego , wiem , łatwo się mówi NIE LICZ
Gratulacje
Zazdroszczę, podziwiam, mentor ...
Mistrz!
Półtora roku mam rekord, potem pol roku teraz 3 miesiąc. Jest duposcisk.Alko wraca. Gratuluję i pozdrawiam.
Jakbym słyszał siebie... Też jestem piwnym alkoholikiem 844 dni trzeźwy, otwieranie piwa pod poduszką opanowałem do perfekcji, wynoszenie pustych puszek w plecaku owiniętych czapką zimową w środku lata również. Można z tego wyjść. Wszystko można. Trzeba dużo siebie obserwować, wyciągać każdą emocję z głowy i dokładnie oglądać i analizować z każdej strony... Dzięki temu nie miałem zbyt wielu dni trzeźwych na tzw. dupościsku.
Najlepszy wywiad jako widziałam na ten temat
Uzależnienie odbiera wszystko. Panie Marcinie warto iść na terapię!
Oglądam Was od wywiadu z Szycem czyli Parę lat. Dziś, teraz dotarło do mnie ze koniec Smutnej zabawy w moim życiu.
Rozpoczynam proces leczenia. Dziękuje p. Marku.
Brawo za odbycie tak ważnej rozmowy. Znam sporo osób, które mają problem z alkoholem i gdy starałam się delikatnie dać im znać, że być może warto się temu przyjrzeć, że może to trochę za dużo, lub za często to zbywały mnie śmiechem, czy zdziwieniem, co ja mówię, bo przecież 'jedno' piwko czy drink raz na dzień to nie jest problem, a przecież nie są pijani, wszystko jest ok, a to tylko tak dla odprężenia. Mamy bardzo małą świadomość w Polsce na temat uzależnień, co jest przykre i jednocześnie paradoksalne, bo duża, jeśli nie większa część społeczeństwa jest od czegoś uzależniona. I tak jak wielokrotnie zostało wspomniane w tej i innych rozmowach nie jest alkoholikiem tylko ten, który się upija, czy zawala obowiązki. Bardzo potrzebna rozmowa. Wszystkiego dobrego dla obydwu Panów.
Dziękuję Panowie za szczerą rozmowę, słuchałam z wielką ciekawością, Panie Marcinie wielki szacunek za odwagę podzielenia się swoją historią, życzę powodzenia w życiu osobistym i w
pomocy innym potrzebującym pomocy ludkom.
Ta rozmowa dotknęła moich najgłębszych warstw. Zaczynam się martwić o siebie. Obserwuję swoją relację z alkoholem od wielu lat, jestem czujna, ale przeraża mnie, że człowiek i tak nie wie, w którym momencie to już się stało.
Witam , scenariusz podobny , największym sukcesem jest uświadomić sobie że „jestem alkoholikiem” , też już nie piję trzeci rok . Samokontrola nontoper . Pozdrawiam
Hej, jestem właśnie w tym samym momencie co Ty 4 czy 5 lata temu...
Twoja historia jest identyczna wręcz jak bym widział samego siebie. Pije od dwóch lat praktycznie nonstop mam nadzieje, ze uda Ci się żyć bez alko i trzymaj za mnie kciuki bo dało mi to do myślenia
Hej, gdybyś potrzebował pogadać daj znać. Ja nie piję ponad rok.
@@monik-abiedrzycka488 Gratulacje, a to było konkretne picie czy takie "piwkowanie" i długo piłaś? Jeżeli można wiedzieć?
Bardzo dobry program dla Polaków. Swiadomosci alkoholizmu.super.Tresciwy prawdziwy
Ale mądry, fajny facet. Niesamowita rozmowa. Człowieku, trzymam za Ciebie kciuki.
"piwo to nie alkohol"? tak też myślałem, że wypicie kilku browarów w tygodniu to nie problem, nic bardziej mylnego
Dziękuję za ten odcinek
Jestem osobą uzależnioną od wódki i kokainy
Narazie czystą.... nie liczę dni tygodni miesięcy.... bo chciała bym zostać czysta na zawsze... dla siebie i swoich dzieci....
Wszyscy wiedzieli...Każdy gadał za plecami..
Nikt nie chciał pomóc...
Ale dlaczego mieli chcieć pomóc przecież to moje życie jest w moich rękach...
Wierzę że dam radę..
Dziękuję za ten odcinek
Podziwiam Pana partnerkę za cierpliwość i wsparcie.. Pana podziwiam za siłę...
Świetny odcinek 3 razy wysłuchany, jakie to życiowe, szczere, prawdziwe ..świetnie się słucha obu Panów. Odcinek pokazuje, że picie to nie tylko upijanie się "na umór" można pić tak i przejść pół życia, że teoretycznie nikt się nie domyśli - tylko samemu sobie zaczyna to przeszkadzać, że coś jest nie tak. Słuchając tej rozmowy można podłożyć sobie pod to różne trunki, jeden piwo, inny wino jeszcze inny drinka. Właśnie chodzi o ten nawyk: pssst i otwarta puszka lub nalana wódka z dodatkiem. Można tą czynnością otwierać każdy weekend. Cały tydzień cisza, spokój zero pociągu ani jednej myśli wokół alkoholu, przychodzi pt po pracy po zakupach następuje rytuał drink jeden drugi trzeci, dość wystarczy potem sb ...nie trzeba tracić kontroli, nie trzeba się zataczać ... wystarczy to złudne odprężenie, odwaga w myślach.. Właśnie staram się zmienić te weekendowe nawyki..
Z całego serca powodzenia życzę. I czekam aż moi synowie zrozumieją swój problem…
@@krystynaj.t.6171
Dziękuję bardzo, trwam w postanowieniu póki co :)
2:22 ja miałem jeszcze lepszy sposób; zamiast otwierać 5 browarów czy więcej i żeby unikać tego dźwięku otwierania puszki to jakieś 10 minut przed wejściem do domu waliłem dwie ćwiartki i tylko 3 piwa w siatce przynosiłem. Kobitka zadowolona, że tylko trzy piwa, mnie jeszcze te ćwiartki nie zdążyły klepnąć. Siadałem przed kompem dopijałem pierwsze piwo i już dętka prawie xD Więc w sumie średnio mi to wychodziło, bo koniec końców kobitka i tak wiedziała, że wale gdzieś w ukryciu xD
W Tych wypowiedziach jasno widzę mechanizm, który działał u mojego nieżyjącego już męża. Nie przyjmowal już nic. Twierdzil, że to tylko piwo. Umierał z powodu alkoholu. To było coś strasznego. A ataki, moim zdaniem, delirium..... tego nie da się opowiedziec. A przeżyć też było bardzo trudno.
Ogólna refleksja , nikt w mojej rodzinie nigdy nie był uzależniony od alkoholu i słucham tych rozmów z szeroko otwartymi oczami .Żyjąc w szczęśliwej rodzinie nie wiesz co dzieje się u sąsiadów i kolegów . Patrząc z perspektywy dochodzę do wniosku że po pierwsze powszechna dostępność do alkoholu to jest błąd systemowy , teraz widzę że małpki w biedrze i lidlu są ustawione na samym końcu ścieżki do kasy , na stacji benzynowej są ważniejszym produktem niż benzyna a ilość sklepów 24h jest gigantyczna ! Czy edukacja dzieci i to w najmłodszych klasach w kierunku przeciwdziałania alkoholizmowi nie powinna być powszechna ?! a może kłuci się to z polityką ministerstwa finansów które czerpie zyski z akcyzy . Trzeba coś z tym zrobić systemowo i to NATYCHMIAST !!!!
Dokładnie świetny komentarz w punkt w sumie też o tym myślalam nieraz też miałam taką refleksje 👌👍
Najważniejsze że Człowiek wreszcie zdaje sobie sprawę że jest z ręką w nocniku ... gorzej jak się tego u siebie nie widzi .Kolejna super rozmowa dziękuję Panom 👏👏👏👏💯💢
Jakbym o sobie słuchał. Robota nie zawalona, obiadki zrobione, wyjazdy nie zawalone. Ale codzienne picia. Najpierw piwo potem wódka. Rano doprowadzanie się do porządku farmakologia, trening żeby wypocić, praca i powtórka. Masakra. No i te suche miesiące o tygodnie, żeby sobie coś udowodnić. Klasyka. A niby człowiek myślał, że jest wyjątkowy.
Niektórzy uważają się za piwoszy... Nie alkoholików 😅😆
A ja jestem koneserem tytoniu a nie uzależniona od nikotyny 🤣. Tak to sobie każdy nałóg można tłumaczyć.
@@sylwuniap4951 w punkt
Dokładnie. Niektórzy nie piją piwka, tylko je "pyrgają". Byleby nie nazwać rzeczy po imieniu 😔
Samoświadomość, samowiedza, kontakt z samym sobą, inteligencja emocjonalna, umiejętność trzeźwego patrzenia na siebie - dla wielu nieosiągalne od urodzenia aż do śmierci. Ktoś tego uczy ?
Medytacja
Słucham i widzę siebie centralnie, historia 1go dziecka i 2go i picie w weekendy całą historia to tak jakbym ja siedział na tym fotelu. Koniec trzeba się w końcu ogarnąć dziękuję wam Panowie za to, Zmieniam swoje żyje 💪
Dziękuje za ten odcinek, bardzo bym chciała , żeby mój mąż go zobaczył. Dziękuje rozmówcy , który tak szczerze otworzył się i mówi wprost o tym wszystkim … dziękuje.
Najgorsze w tej chorobie , że szuka się takich treści dopiero jak sobie człowiek uświadomi że ma problem. Większość nie przyjmuje tego do wiadomości , przecież ciężko pracują i coś się im należy ... relaks .... odstresowanie... reset
Jak ktoś pije CODZIENNIE piwko to już ma problem...
Podziwiam ludzi, którzy potrafią się skonfrontować ze swoim nałogiem.Brawo za odwagę mówienia o sobie i swoim uzależnieniu.Dla mnie to są bardzo wartościowi ludzie.Grunt, to uświadomić sobie swoją wartość i spowodowane krzywdy sobie i swoim bliskim w przeszłości.Mój mąż pije ponad 30 lat ale cały czas nie widzi problemu.Zmarnował życie nie tylko sobie.Życzę powodzenia Panie Marcinie w dalszym życiu w trzeźwości i zadowolenia swoich bliskich z obecności takiej osoby jak Pan, w swoim otoczeniu.Pozdrawiam serdecznie obu Panów
Bardzo obrazowo przekazane:I język pisarski - super!
ogromna świadomość i dojrzałość u Pana:I i spokój, opanowanie - gratuluję!
życzę powodzenia, wspieram:) dzięki!
Po 30 latach bez wpływu jako DDA myślę o terapii - dopadła mnie deprecha smutek,jak nigdy.
Obecnie jestem na teście psychoterapeuty - chyba będzie wskazanie że robić terapię, oczyścić "stary" umysł.
Dbajmy o siebie i szanujmy swoje dzieci...
99procent moja historia.
Nie jestem poetą i tylko to nas różni.
Pozdrawiam i Wszystkiego Trzeźwego✌
Takich jak my jest bardzo wielu. Ogromna większość nie zdaje sobie sprawy ze siedzi w tym po uszy. Niestety, ciagle rządzi fałszywe przekonanie ze jak nie leżę w rowie pijany albo nie spóźniam sie do
pracy to problemu nie ma, przecież wszyscy piją… a codziennie w Polsce sprzedaje sie 3mln tych przeklętych małpek… pozdrawiam serdecznie
Bardzo fajna rozmowa, szczery i inteligentny człowiek
U mnie tak samo było, 2 lata piwkowanie, na początku 2 piwka potem, 3/4 i dochodziło do 6. Dziennie, nie bylo dnia bez piwa. Prawie 3 lata tak miałem. Straciłem dużo przez to, teraz jestem sam 😞. Od tygodnia nie pije nic, staram się walczyć. Chce by mi się udało.
powodzonka 🤓👍👍👍
Pomyśl o tym pozytywnie, masz teraz dużo czasu i sił do zagospodarowania :D Sport, książki, zwiedzanie? Morze możliwości!
Jak tam, trzymasz się w trzeźwości? U mnie rok.
A no mamy efekt popkultury, która przedstawia, że alkoholik to musi się aż przewracać i zawalać wszystko czego się dotknie. Z drugiej strony gdzie jest granica? Jestem piwowarem domowym, piwo to moja pasja. Warzę piwo w domu 10 lat. Też czasem liczę godziny aż wieczorem zrobię "psssst!". Różnica jest taka, że jak wpadną mi wieczorem niezaplanowane obowiązki to nie piję. Kolejną jest to, że piję max jedno piwo, nie licząc jakiś spotkań towarzyskich. Zdarza się, że w południe pojawia się myśl "o mam ochotę na piwo, wieczorem będzie mój czas" a wieczorem ta ochota mnie przechodzi i nie otwieram. Schodzę do piwnicy po piwo, a tam same mocne i ciemne, a mam ochotę na jasne i lekkie - wracam na górę i nie piję. Elementem nagrody podczas picia jest cały wachlarz smaków i aromatów. Gdyby można było uwarzyć piwo bez alkoholu o tych samych walorach aromatyczno-smakowych to byłoby cudowne. Pozdrawiam piwowarów domowych! Podobno może być ich w Polsce nawet 50 tys, ciekawe ilu z nich ma problem z alkoholem...
Świetny wywiad, dziękuję za szczerość ❤️
niesamowita jest ta ludzka psychika, ile ten organizm potrafi wytrzymać ... a ten przerywnik na k.... super ❤️❤️❤️
Kosmos, rewelacja...słucham, patrze, myśle i pod wszystkim co usłyszałem się podpisuje.
świetna rozmowa i bardzo dobrze pokazuje jak wiele osób może się borykać z problemem i nikt nawet tego nie zauważa. szkoda, że mi się reklama piwa włączyła podczas jej ogladanie
Dzięki za tą rozmowę.
Jakbym słuchał siebie jota w jotę. W tygodniu trzy piwa albo cztery co wieczór, a w piątek to wiadomo weekend to można więcej. Pięć, sześć a jak się skończyły to drinka bo jutro sobota to można się wyluzować. Piłem tak długo, przez kilka lat rzadko chodząc na imprezy bo w domu najprzyjemniej i nie trzeba wracać tylko od razu do łóżka.
Powroty z imprez, no to do nocnego albo na stacje i jeszcze dwa browary na drogę. Rzadko piłem mocniejszy alkohol ale pojemnik na szkło pod domem zapełniałem do końca zanim go zabierali.
W październiku będzie 2 lata jak nie pije, chodziłem do terapeuty pół roku, trochę pomógł ale jakoś nie mogłem do końca się z nim dogadać, "nie czułem" go.
Do picia mnie nie ciągnie, ale czuje coraz bardziej że chyba muszą wrócić na terapię, bo w głowie nie potrafię sobie sam poukładać a niewiele mi się zmieniło, poza tym że nie piję alkoholu.
Panowie, piękna i szczera rozmowa. Trafia w sedno problemu. Dziękuję i dużo zdrowia 🧡
Identycznie też tak piłem i żyłem kropa w kropkę. Jakbym siebie słuchał. Nie pije od ośmiu miesięcy paskudna choroba, pozdrawiam
to nie choroba to deficyt
Choroba to jest rak , nie znam malego chlopca zeby chorowal na alkoholizm .
Pozdrowienia dla was chłopaki super szczery wywiad.
Jest bardzo cienka niewidzialna linia pomiędzy piciem towarzyskim a uzaleznieniem sie,
sam to przeżyłem i tego nie zauważyłem .Pogody ducha i kolejnych 24 godzin trzeżwości dla wszystkich trzeżwiących.Marek alkocholik
Jak ja bym chciała żeby mój mąż spotkał kogoś takiego na drodze jak Pan. 🥺
A moze pokaz mu ten film?
@@ingalill nie wiem jak zareagowałby mąż Kasi M - mój mnie wyśmiał...próbowałam już kilka razy zwłaszcza jak był wywiad z Borysem Szycem, którego lubi oglądać w filmach.
@@Nisaba707 maz musi sam do tego dojsc, to on decyduje 💪
świetny odcinek i świetny Gość ! Takiej rozmowy nam trzeba było usłyszeć! Alkohol to duch (spirit) który zna cię na wylot szczególnie twoje słabe punkty i w nie trafia! Duch raczej demon który trawił i trawi nie jednego wartościowego człowieka! Sobie i innym a także Panu Marcinowi życzę wszystkiego najlepszego bez tego demona .... trawiącego naszą dusze i ciało
Super wywiad, mega koleś ogarnięty.. Brawo
Sam koniec rozmowy to najlepsza konkluzja gdzie de facto są alkoholicy i jak i gdzie spędzą ten weekend i kolejny........kolejny..........kolejny.
Dziękuję, Panowie za kolejną mądrą rozmowę. Pomaga w trzeźwieniu...
Mój były chłopak pił dziennie 8 piw. Z całego serca chciałam mu pomóc odzyskać życie ale w pewnym monecie zaczęłam tracić swoje życie, a on dalej nie widział problemu. Musiałam go zostawić.
Mój przyjaciel alkoholik po terapii właśnie spytany o partnerki sam powiedział:"ja je krzywdzilam,nie kochałem.One były współuzależnione,niszczylem je.Powinny mnie zostawić i dobrze zrobiły bo się uratowały."Ratując siebie uratowała Pani być może jego w przyszłości
Fenomenalna rozmowa . . .trochę jak bym słuchał o samym sobie . . .w skrócie w punkt i na temat Pozdrawiam
Panie Marcinie chętnie przyszłabym na terapię, skala podobieństw powala, kolejny świetny wywiad!
Wspaniala rozmowa: przekaze dalej. Niech kazdemu, kto podejmuje trud zycia w trzezwosci, Dobry Bóg da silę i otworzy inne perspektywy i mozliwosci.
Ciekawy wywiad. Inny niż wszystkie.
Fantastyczna sprawa. Dopiero teraz Was odkryłem. Jestem alkoholikiem od 13 lat swiadomy
Prawda. Wysokoprocentowa i bez pakuły. Dziękuję i tak trzymaj!
Świetna rozmowa.
Piwo piwem, ja przełożyłam to sobie na marihuanę. Kopra opada. Dziękuję
Najlepszy odcinek. Obejrzałam 2 razy. Moja historia i teraźniejszości...Dziękuję MiM👌Oby jak najszybciej do dna... mojego dna....
Mega fajna rozmowa. Jedna z lepszych. Mega dojrzała. Wiedza, nauka, poprawa, dzielenie się doświadczeniami.
Super wywiad.Wiele ciekawych rzeczy.
Jednakże jeśli ktoś chce zostać terapeutą chyba sam powinien pierwsze terapię przejść
Psychoterapeuci zawsze muszą przejść psychoterapię. Dokładnie tak to działa i tak musi działać jak przypuszczałeś
Najlepsza rozmowa... być może dlatego, że mogę ją przełożyć 1 do 1 do siebie... z tym, że jestem kobietą, to było w końcu 6, a nie 5 piw, godzina zawsze 17, a nie 18. No i jestem "samodzielną" mamą. Reszta się zgadza - czysta, zadbana, pachnąca, gotująca obiadki, wszystko wyprane, wyprasowane i wysprzątane. Tylko wszystko, żeby tylko do 17 się wyrobić... Cieszę się, że to już za mną, cieszę się, że miałam przyjemność uczestniczyć w terapii indywidualnej, cieszę się, że mam świetnego psychiatrę i w końcu cieszę się, bo mając 36 lat i ogromny bagaż doświadczeń nareszcie wiem, co chcę robić w życiu żeby wykorzystać mój uśpiony potencjał i spełnić swoje ambicje i aspiracje. Od października zaczyna studia podyplomowe na kierunku terapeuty uzależnień i współuzależnionych.
Kolejny odcinek którego wysłuchałam z przyjemnością, czekam na kolejne pozdrawiam
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem tak wartościowy materiał. Dwóch niesamowitych ludzi o wyjątkowym talencie do przekazywania wiedzy i tego co przeżyli.
Dziękuję za ten odcinek. Bardzo!
Gość jest dobry🤣wymienił Wioli imię kilka razy potem zaczął mówić ze ona sobie nie życzy 🤝 i zaczął z partnerką. Bardzo fajny wywiad, super się słucha .. jestem w połowie 👏
Też zauważyłem :D myślałem przez moment że on ma z wiola dzieci a teraz jest nowa
Jak ja go dobrze rozumiem....takie same akcje i sytuację...tylko ja jeszcze nie wygrałem.
Suuuuuuuuper rozmowa!! Wspaniały człowiek! Dziękuję
👏 w zabawny i błyskotliwy sposob opowiedziana gorzka historia,ktorą rowniez przeżyłam. Co do tolerancji-absolutna racja; ja na 2gi dzien
po wypciu 5mocnych piw smigalam na silowni,
osiaganie mistrzostwa w cichym otwieraniu puszki- sztos🤣 picie z samym sb na pewnym etapie- standard. Prawie moja biografia w "tamtym zyciu"....w tym: 3l.🚫
Świetna rozmowa... Znam to uczucie! Piwo niestety świetnie pomoga w momencie picia ale później jest tylko gorzej.
Świetny wywiad! Pozdrawiam!
Mam identycznie praca, dziewczyna w ciąży zaraz rodzi a ja codziennie to piwko to whisky tak przynajmniej ze 350ml ale w domu wszystko zrobione do pracy chodze ale ostanie 2 tyg nic i docieraja do mnie mysli z zewnątrz, ze chyba za duzo ze wmawianie sobie ze potrafię sie upic byc na bombie a potem normalnie funkcjonowac to nie jest jakas supermoc. Ostatnio nawet juz mysle o tym ze jak urodzi to po wszystkim przyjade i sobie zrobie drinka przerażające. Dzieki za otwarcie oczu mam nadzieję ze dam radę.
Świetne świadectwo jeden z lepszych odcinków.
Dziękuje za szczerą , refleksyjną rozmowę ktorą przyjemnie się słuchało.
Tez miałem pewnym czasie To był moment ze chciałem wyjść z tego nałogu właśnie tzw. proces właśnie psychologiczny wewnętrznej zmiany.
Alkoholizm jest to potworna choroba ale do ogarnięcia można wydostać się ze szponu nałogu...
W tej historii Marcina w jego sytuacjach życiowych odnajduje cząsteczkę siebie .
Moim przypadku e jeśli była dostępna wodka to nieodmawialem.
Właśnie ja już byłem tak rozpędzoną lokomotywą że prędzej czy później musial wykoleił.
U mnie tak samo proces choroby rozwijał się latami, a pierwszy skradziony łyk ze stołu był mając może 12 lat a na poważni alkohol zawitał w moim życiu mając 16 lat ...czyli domówki u znajomych kiedy wolna była chata.
Wszystko zaczęło się od weekendowego picia , prawdziwe dotknięcia dna w 2021... uwierzcie mi to był moment mojego przełomu, ze musiałem wyznać sobie ze jeśli nieprzestane pić to odejdę z tego świata...nieraz świeciła świeciła się kontrolka ale na krótki czas i to było suche trzeźwienie...
pieniądze co miałem potrafiłem przepijac mimo że w tamtym okresie tez miałem dobrze płatną prace, bo byłem wysoko funkcyjnym alkohokikem do momentu aż alkohol wyprowadzil mnie na ulice tracąc dosłownie wszystko.
Nauczyłem się perfekcyjnie manipulować, potajemnie pić, oszukiwać bliskich aby nikt tego nie zauważył.
zawsze zadbany, pachnący do czasu...Kiedy popadałem w depresję alkoholową mialem pustkę, bezsilnością razem z tym spadala niskasamoocena i poczucie winy.
Ja juz od bardzo dawna miałem pobudki o mojej chorobie ale oczywiscie sądziłem że ogranicze się z piciem (no właśnie to byko zatoczome kolo którym niema potrafiłem wydostać sie)
Też jestem osoba ktora jest ghostwinterem, piszevróżne cytaty , przemyslenia, rapująca dla zajawy.
Znam ten rodzaj Mechanizmu regulowania emocji, alkohol był lekiem na na wszystko dajac .k ulge ale tak naprawde z czasem niepotrafilem bez niego funcjonkwac...
Potrafiłem przez wiele dni w łóżku, opuszczać pracę no i często udawało się wykręcić cos wymyśeć, ale kończyło to się zwolnieniem.
Pomyśleć sobie ile ja tego piwa i wódki wlewalem do swojego mózgu jaki to był potworny nawyk.
Ja już piłem codziennie.
Dokladni wczoraj czyli
17 PAŹDZIERNIKA 2022 WYBILO ROWNO ROK MOJEJ ABSTYNENCJI .
ZYJE DNIEN DZISIEJSZYM CZYLO OBJĘTYMI 24 GODZINAMI.
Ja po wypiciu dwoch, trzech piw dopiero wtedy trzeźwo sie czulem, bo odchodziły ode fatalne stany.
Cieszę się że poznaje swoją chorobę, że zdrowieje a jestem tez zadowololym spowoduje, że to nie jest suche trzeźwienie a wymagajaca pracy nad własnym rozwojem czyli swoimi wadami... chodzeniem na mittingi i czytań lektur związane związane ta chorobą Demokratyczna.
Mnie uratowała wiara moc ponad mojej siły!
Poznaje suebievna nowo, mam t samo ze odzyskuje swij stracony czas mając poczucie że nadrabiam czas to co stracilem, czytając sporo książek, artykułów no i samemu tez piszechce być w tym aktywnym.
Pomyśleć sobie ile wyrządziłem krzywdy przez picie sobie, mojej rodziniale która cierpiala i bliscy znajomi, przyjaciele wielu tez się odwróciło.
Wiedziałem ze jestem inteligentym, wartosciowym, haryzmatycznym człowiekiem który chce w życiu coś jeszcze osiągnąć ale aby zmienić zycje muszę zrezygnować z picia mając świadomość ze jak będę wciąż pic to nie wróce do normalnej rzeczywistosci.
Myślałem że tylko ja mam takie obsesyjne myślenie. Jestem na basenie synami i myślę tylko o tym żeby przyszedł wieczór i piwko, jesteśmy u teściów nad jeziorem i myślę tylko o tym kiedy moja żona w końcu rzuci hasło o powrocie do domu bo tam czeka na mnie piwko i mógłbym tak wymieniać sytuacje w nieskończoność, a i tak jedyne o czym myślę to o piwie czy drinku...
Nic mnie nie cieszy, nic mnie nie jest w stanie zainteresować, nic mnie nie obchodzi dopóki nie wypije schowanej wcześniej w garażu dwusetki
To w sumie też typowe, że trzezwiejac, chce się zostać terapeutą. Kilka lat później przychodzi refleksja i pokora. Świetny odcinek dla wielu tych wysokofunkcjonujacych.Mam nadzieję, że gość trafi na terapię lub program AA I odkryje prawdę o sobie. Pozdrawiam i pogody ducha.
Wydaje mi się, że ogromne ilości piwnych alkoholików stworzyła tzw piwna rewolucja, gdy zaczęły pojawiać się rzemieślnicze piwa, dziesiątki, setki, teraz to już chyba tysiące różnych piw i ludzie chcąc próbować tych nowych smaków zaczęli pić codziennie po kilka piw. I pewnie do dzisiaj wielu uważa się jedynie za smakoszy. Nawet znany recenzent piw został alkoholikiem i podejrzewam, że wszyscy skupieni wokół tego piwnego tematu, wytwórcy, blogerzy, pracownicy pubów itp są najzwyczajniej w świecie alkoholikami. O ile te 5 piw codziennie jest już bardziej jednoznaczne, to chyba nadal istnieje dyskusja czy 1-2 piwka codziennie to problem/alkoholizm czy nie? Pewnie można to rozszerzyć na smakoszy wina. No czy właściwie wszystkich trunków.
tak tessa, to wszystko pojawlio sie od piwnej rewolucji, wczesniej tego nie bylo
@@kriskupiec4361 Przecież samo picie piwa i alkoholizm oczywiste że były, ale piwna rewolucja wyprodukowała masę piwnych alkoholików wysokofunkcyjnych, serio tak trudno proste rzeczy rozumieć? O ile piszesz ironicznie, ale tak odbieram.
Dokladnie też bym chciała...też mu to pokaże ten filmik ale on tzn mój mąż i tak nie będzie chciał tego wysłuchać
Straszne bzdury pani opowiada😣 Trzeba brać odpowiedzialność za własne decyzje, a nie próbować zrzucić odpowiedzialność na to że takie dobre piwo teraz robią. Pani zdaniem gdyby zamiast dobrego wina na półkach stały same jabole to mniej ludzi by się uzależniło? Absurdalne tezy wyssane z palca.
Też myślę, że wszyscy pijący czy to więcej czy mniej są uzależnieni tylko o tym nie wiedzą, nie dopuszczają tego do siebie.
Super temat wiem że nie jesteśmy sami dostaliśmy drugą szansę i trwamy w niej mówię sobie Boże użycz mi pogody ducha I tak trwam w tym 29 lat trzymajcie się i trwajcie w tym coście zaczęli życzę Wam pogody ducha
Brawo.
Szanuje bardzo takich madrych ludzi.
Ahoj . Dziękuję za audycję. Piję okazyjnie kilka razy w roku. Raz czy dwa urwał mi sie film. To dosyć przerażające uczucie, kiedy nie wiesz co robiłaś w tym czasie. Mój ojciec upijał się od czasu do czasu i nie zawsze było to przyjemne przeżycie dla mnie. Nie bił, ale był wulgarny i mobingujący. To ostrzega przed częstym sięganiem po alkohol.
Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem do końca bardzo dobrze się Ciebie słucha.Dodam jeszcze że najgorsze są nawroty po przestaniu picia na jakiś czas, ponieważ później masz jeszcze większą ochotę na picie.
Świetna rozmowa. Bardzo dziękuję.
Dziekuje za Wasza prace. Za rozwijanie świadomości o uzależnieniach w naszym społeczeństwie.
Panie Marku, czy można skontaktować się z Panem w rozmowie prywatnej?
Świetna rozmowa, super robotę robicie 👍
Po prostu dziękuję za tą rozmowę. Otworzyła moje oczy.
Świetny materiał
Piękny odcinek. Nic dodać nic ująć
Bardzo dobra rozmowa właśnie mi uświadomiło to ze mam całe życie pod kontrola oprócz tego jednego no nawet na rok jak żuciem prawie dwa piłem piwo bezalkoholowe żeby tylko czuć ten smak mieć coś w ręce na imprezie nie stać jak kołek etc jak masz w kuflu nikt nie wie czy to bezalkoholowe chce znów przestać pic a to nie takie proste jednak dzięki takim nagraniom jestem o krok bliżej pozdrawiam serdecznie życzę wytrwałości wszystkim
Świetny wywiad. Super przekaz