Ten wywiad i wywiad z Krzysztofem Dowgirdem sprawił, że jestem 600 dni bez alkoholu. Najważniejsza decyzja mojego życia. Najlepsza. Zdychałem często na kanapie i modliłem się żeby przetrwać kaca. Teraz biegam i marzę o przebiegnięciu maratonu. Zrzuciłem 10kg, zbudowałem kratę na brzuchu o której zawsze marzyłem. Jestem przed 40stką, Czytam książki, medytuję. Pochłaniam drobne rzeczy świata i daje mi to wiele radości. Dziękuję P. Marku
Niesamowicie poruszający, wywiad. Jestem pracownikiem korporacji, odnoszącym sukcesy zawodowe, mieszkam w pięknym domu. Zawsze pachnący, wysportowany, dbam o dzieci rodzinę, mam dwóch wspaniały synów , cudowna inteligentną, piękna wykształcona żonę. A jak słucham tego wywiadu to jakbym słyszał swoją historię... Codziennie butelka wina , ,,bo każdy,, tak robi. Ale przecież nie zawalam, niczego wyniki w pracy są ,.kasa się zgadza, synowie zadbani, codziennie czytamy śmiejemy się i kochamy. Ale codziennie czekam na 21 razem z moją butelką. Dziękuję za ten wywiad.
Mam takie pytanie. Czy u Pana alkohol powodował też inne skutki, której uwidaczniają codzienne picie. Nadmierną potliwość, rozdrażnienie, drżenie mięśni, kołatanie serca, depresyjne myśli, nerwowość, zaczerwienienie skóry, opuchnięta twarz. Tych elementów jest bardzo dużo. Czy nie doświadcza ich Pan, czy nauczył sie je maskować. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze do trzeźwości.
Nareszcie odcinek o taaaakim uzależnieniu!!!! Pracujesz, dbasz o rodzinę, sprzątasz, gotujesz i nikt nie wie - nawet ty sam, że jesteś na ciągłym rauszu. Musi minąć kilkanaście lat, żeby coś się zmieniło. Najlepszy odcinek 👍👍👍 Wszyscy piszą: najlepszy odcinek, ale tym razem i dla mnie osobiście, która zmierzyła się z 17 letnim alkoholizmem męża, to naprawdę najlepszy odcinek ze wszystkich!!! Zawsze ogolony, zadbany, pod krawatem, dbający o firmę, osiągający sukcesy, dbający o rodzinę i... "ten" cały alkoholizm jak podstępny wąż, latami wpełzal do naszego życia, nie powodując widocznych oznak.
I co się stało że przestał pić? Pytam bo u mnie ten sam problem i mimo iż na zewnątrz wszystko wygląda jak opisałaś wyżej, to można powiedzieć że ja już nie czuje ze mam męża. Nie ma już osoby w której się zakochałam i mogłabym miło spędzić czas, przytulić się, pożalić, pośmiać... Co się stało że Twój mąż przestał pić, co ja mogę zrobić aby mu w tym pomóc?
@@nataliaklasa794 Nie wiem co mam Ci poradzić, bo każdy człowiek jest inny i każdy potrzebuje innych impulsów, by coś zadziałało i sam chciał się zmienić. Na pewno rozmowa i na pewno bardzo spokojna. Mój mąż po prostu sam któregoś dnia zdał sobie sprawę, że jest na kilkunastoletnim rauszu i postanowił zgłosić się po pomoc, ale on najpierw poszedł do psychologa, potem do AA. U anonimowych był tylko na czterech spotkaniach, zrezygnował i podjął kompleksową terapię. U dwóch terapeutów-psychologow, z którymi spotykał się indywidualnie, dwa razy w tygodniu oraz chodził na grupowe spotkania terapeutyczne, ale także psychologiczne (nie mające nic wspólnego z alkoholem) i tym sposobem, z dnia na dzień poznawał siebie, uczył się asertywności, funkcjonowania w grupie, potem przyszedł czas na naukę wychodzenia ze strefy komfortu, uczenia się działania w stresie i multum podobnych. Regularnie chodził przez półtora roku, a teraz dwa razy w miesiącu, chyba że ma gorszy okres, to idzie na dodatkową wizytę. Od 4 lat jest trzeźwy. Ale jeszcze raz zaznaczam, że u każdego człowieka innaczej to wszystko działa. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Znam temat, niestety alkohol całą zaradność życiową, energię, inteligencję, charyzmę obrócił przeciwko nosicielowi choroby, ułatwiając wymykanie się konsekwencjom, służbom i instytucjom państwowym oraz ochrony zdrowia (które, na bazie moich doświadczeń kompletnie nie radzą sobie właśnie z wysokofunkcjonującymi pacjentami) ostatecznie doprowadzając do swojego samounicestwienia. I tak pożegnaliśmy wspaniałego ojca, męża, dziadka, który jednak z powodu nawrotu choroby w 10 mięs. (!) był w stanie zgotować sobie i wszystkim dookoła scenariusz rodem z filmów Patryka Vegi, z końcem na cmentarzu. Gratuluję tym którym udało się wyjść na prostą, Gloria Victis tym którzy podjęli walkę, ale polegli, pobudki i refleksji tym, którzy jeszcze nie skumali, że jadą po bandzie. Z dzisiejszej perspektywy zastanawiam się co można byłoby zrobić inaczej, być może sięgnąłbym po doświadczonego mediatora który na dobry początek pomógłby przygotować i przeprowadzić interwencje rodzinną, przyjaciół, osób mogących mieć potencjalnie dużego szacuna i autorytet u pacjenta, i z nimi ustalić jakiś plan działania, postępowania. Im szybciej, tym lepiej. Pozdrawiam
U mnie też od tego się zaczęło. Piwkowalem codziennie przez ok 15 lat. Potem zacząłem pić wódkę, też codziennie po pracy trzy, cztery setki. Masakra. Udało mi się jednak. Nie pije od dwóch lat, jestem wolny od tego piekła, ale uważam na siebie. Poznałem wszystkie triki, kłamstwa, sposoby na potajemne picie, wiem co to obudzić się we własnym moczu. Widziałem cierpienie mojej rodziny. Alkoholizm jest nieprawdopodobnie potworną chorobą, ale do ogarnięcia...
Swietna rozmowa. Zerwane filmy i nikt tego nie widział, ponoć zachowywałem się normalnie. Autopilot do domu, pobudka i rozmyślanie... kiedy wyszedłem z imprezy, nabroiłem czy nie, klucze, dokumenty, pieniądze, telefon czy wszystko mam ... ? Tak było. Przed decyzją o zerwaniu z piciem też zastanawiałem się co ja będę robił w weekendy, czy będę miał znajomych... przecież wszyscy piją. Większość moich znajomych nie widziało że mam problem i dziwią się że przestałem pić. Oni nie wiedzą że mają z tym problem.... ale każdy kto chce przestać pić musi zrozumieć to sam.
Jak lekko i przyjemnie wręcz się tego słuchało. Dziękuję za te wartościową, refleksyjna i szczerą rozmowę. Panie Marcinie podziwiam formę przekazu, odwagę i szczerość. Panie Marku z prowadzącego z obawami stal się Pan profesjonalistą, który stwarza świetną życzliwa atmosferę rozmowy. Dodaje Pan jakości spotkaniom trafnymi, fachwymi pytaniami czy uwagami. A rozmówcy wyglądają i pewnie czują się jak pańscy przyjaciele. Świetna robota !!
Świetny komentarz, który wyraża również moje odczucia. Jestem DDA, bez problemu z alko, jednak uwielbiam słuchać każdej rozmowy u Marka to dla mnie ogromna terapia...
Bardzo dobry wywiad...tak od młodu, przez małżeństwo, rodzicielstwo... picie to codzienność dla niektórych. Nie trzeźwieje nigdy, to norma przy imprezach rodzinnych...a może normą powinno być picie dobrej herbaty, pamiętanie co kto mówił, zapamiętanie chwil z bliskimi...
Dobry przykład. Sama od 15 lat nie używam alkoholu , bo tak chciałam zmotywować byłego męża żeby zawalczył o siebie , a tym samym o nasze małżeństwo. Nie docenił tego, nawet ironizował moje w pewnym sensie „ poświęcenie”. Dziś po 15 latach cieszę się ze jestem abstynentką bo jestem zdrowsza, łatwiej mi widziec swiat trzeźwym oczami i być „promotorem „ trzeźwego zycia. Zgadzam sie z Panią, ze byłoby wspaniałe gdybyśmy mieli takie zwyczaje spotkań przy herbacie, czy ze szklance wody z dobra rozmowa w tle, bez wyzwisk , obrażania sie i urwanych filmów. Moja decyzja napewno spowodowała ze urosła moja świadomość, i tak krok po kroku coraz bardziej rozumiem pokrętne działanie uzywek …
Dzień dobry. Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Z uwagą słucham każdego gościa Twojego programu. W historii Marcina tak bardzo odnajduję siebie, że co chwilę mówiłem pod nosem „też tak robiłem, też tak reagowałem”. Zbudowany z podobnych doświadczeń, obudowany tymi samymi mechanizmami uzależnienia. Trzeźwieję siódmy rok, w czym pomaga mi pogłębiona terapia indywidualna. Dziękuję raz jeszcze.
Dziękuję Panowie za szczerą rozmowę, słuchałam z wielką ciekawością, Panie Marcinie wielki szacunek za odwagę podzielenia się swoją historią, życzę powodzenia w życiu osobistym i w pomocy innym potrzebującym pomocy ludkom.
Brawo za odbycie tak ważnej rozmowy. Znam sporo osób, które mają problem z alkoholem i gdy starałam się delikatnie dać im znać, że być może warto się temu przyjrzeć, że może to trochę za dużo, lub za często to zbywały mnie śmiechem, czy zdziwieniem, co ja mówię, bo przecież 'jedno' piwko czy drink raz na dzień to nie jest problem, a przecież nie są pijani, wszystko jest ok, a to tylko tak dla odprężenia. Mamy bardzo małą świadomość w Polsce na temat uzależnień, co jest przykre i jednocześnie paradoksalne, bo duża, jeśli nie większa część społeczeństwa jest od czegoś uzależniona. I tak jak wielokrotnie zostało wspomniane w tej i innych rozmowach nie jest alkoholikiem tylko ten, który się upija, czy zawala obowiązki. Bardzo potrzebna rozmowa. Wszystkiego dobrego dla obydwu Panów.
Słucham i widzę siebie centralnie, historia 1go dziecka i 2go i picie w weekendy całą historia to tak jakbym ja siedział na tym fotelu. Koniec trzeba się w końcu ogarnąć dziękuję wam Panowie za to, Zmieniam swoje żyje 💪
Bardzo obrazowo przekazane:I język pisarski - super! ogromna świadomość i dojrzałość u Pana:I i spokój, opanowanie - gratuluję! życzę powodzenia, wspieram:) dzięki! Po 30 latach bez wpływu jako DDA myślę o terapii - dopadła mnie deprecha smutek,jak nigdy. Obecnie jestem na teście psychoterapeuty - chyba będzie wskazanie że robić terapię, oczyścić "stary" umysł. Dbajmy o siebie i szanujmy swoje dzieci...
Dziękuję za ten odcinek Jestem osobą uzależnioną od wódki i kokainy Narazie czystą.... nie liczę dni tygodni miesięcy.... bo chciała bym zostać czysta na zawsze... dla siebie i swoich dzieci.... Wszyscy wiedzieli...Każdy gadał za plecami.. Nikt nie chciał pomóc... Ale dlaczego mieli chcieć pomóc przecież to moje życie jest w moich rękach... Wierzę że dam radę.. Dziękuję za ten odcinek Podziwiam Pana partnerkę za cierpliwość i wsparcie.. Pana podziwiam za siłę...
Dziękuje za ten odcinek, bardzo bym chciała , żeby mój mąż go zobaczył. Dziękuje rozmówcy , który tak szczerze otworzył się i mówi wprost o tym wszystkim … dziękuje.
Najgorsze w tej chorobie , że szuka się takich treści dopiero jak sobie człowiek uświadomi że ma problem. Większość nie przyjmuje tego do wiadomości , przecież ciężko pracują i coś się im należy ... relaks .... odstresowanie... reset
Podziwiam ludzi, którzy potrafią się skonfrontować ze swoim nałogiem.Brawo za odwagę mówienia o sobie i swoim uzależnieniu.Dla mnie to są bardzo wartościowi ludzie.Grunt, to uświadomić sobie swoją wartość i spowodowane krzywdy sobie i swoim bliskim w przeszłości.Mój mąż pije ponad 30 lat ale cały czas nie widzi problemu.Zmarnował życie nie tylko sobie.Życzę powodzenia Panie Marcinie w dalszym życiu w trzeźwości i zadowolenia swoich bliskich z obecności takiej osoby jak Pan, w swoim otoczeniu.Pozdrawiam serdecznie obu Panów
Najważniejsze że Człowiek wreszcie zdaje sobie sprawę że jest z ręką w nocniku ... gorzej jak się tego u siebie nie widzi .Kolejna super rozmowa dziękuję Panom 👏👏👏👏💯💢
Hej, jestem właśnie w tym samym momencie co Ty 4 czy 5 lata temu... Twoja historia jest identyczna wręcz jak bym widział samego siebie. Pije od dwóch lat praktycznie nonstop mam nadzieje, ze uda Ci się żyć bez alko i trzymaj za mnie kciuki bo dało mi to do myślenia
Świetny odcinek 3 razy wysłuchany, jakie to życiowe, szczere, prawdziwe ..świetnie się słucha obu Panów. Odcinek pokazuje, że picie to nie tylko upijanie się "na umór" można pić tak i przejść pół życia, że teoretycznie nikt się nie domyśli - tylko samemu sobie zaczyna to przeszkadzać, że coś jest nie tak. Słuchając tej rozmowy można podłożyć sobie pod to różne trunki, jeden piwo, inny wino jeszcze inny drinka. Właśnie chodzi o ten nawyk: pssst i otwarta puszka lub nalana wódka z dodatkiem. Można tą czynnością otwierać każdy weekend. Cały tydzień cisza, spokój zero pociągu ani jednej myśli wokół alkoholu, przychodzi pt po pracy po zakupach następuje rytuał drink jeden drugi trzeci, dość wystarczy potem sb ...nie trzeba tracić kontroli, nie trzeba się zataczać ... wystarczy to złudne odprężenie, odwaga w myślach.. Właśnie staram się zmienić te weekendowe nawyki..
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem tak wartościowy materiał. Dwóch niesamowitych ludzi o wyjątkowym talencie do przekazywania wiedzy i tego co przeżyli.
świetny odcinek i świetny Gość ! Takiej rozmowy nam trzeba było usłyszeć! Alkohol to duch (spirit) który zna cię na wylot szczególnie twoje słabe punkty i w nie trafia! Duch raczej demon który trawił i trawi nie jednego wartościowego człowieka! Sobie i innym a także Panu Marcinowi życzę wszystkiego najlepszego bez tego demona .... trawiącego naszą dusze i ciało
Witam , scenariusz podobny , największym sukcesem jest uświadomić sobie że „jestem alkoholikiem” , też już nie piję trzeci rok . Samokontrola nontoper . Pozdrawiam
Moja historia wyglada podobnie jak u Marcina - dobra praca, czuły i opiekuńczy mąż i ojciec, rozsądny obywatel. Ale wieczorkiem drin albo piwo, poukrywane w domu setki, wypijane dodatkowe podczas wyrzucania śmieci… Przez pewien czas jest tak ze wydaje się ze wszystko ogarniasz, ale w pewnym momencie lokomotywa przyspiesza i ani się obejrzysz a nie masz żadnej kontroli nad chlaniem. Możesz przysięgać sobie różne rzeczy, klnąc się na życie dzieci żony i kogo tam jeszcze kochasz, a i tak wóda wygra i jej ulegniesz. Nie pije od 5 tygodni, chodzę na mitingi i chce raz na zawsze zerwać z alkoholem. Pozdrawiam wszystkich cierpiących
Ta rozmowa dotknęła moich najgłębszych warstw. Zaczynam się martwić o siebie. Obserwuję swoją relację z alkoholem od wielu lat, jestem czujna, ale przeraża mnie, że człowiek i tak nie wie, w którym momencie to już się stało.
Bardzo podobnie jest u mojego męża. 12 lat już. On żyje w iluzji, ja się przebudziłam. Chodzę na terapie indywidualną, grupową. Zgłosiłam go na leczenie.
Alko to dobre góxwno, nawet sobie nie zdajemy sprawy ile naokoło Was wali po kryjomu wódę , " to taka normalna rodzina była, on taki spokojny, zawsze dzień dobry mówił " a w środku rozstrój , uzxależnienie , wewnętrzne " walki " ze sobą, ucieczka od rzeczywistości.
świetna rozmowa i bardzo dobrze pokazuje jak wiele osób może się borykać z problemem i nikt nawet tego nie zauważa. szkoda, że mi się reklama piwa włączyła podczas jej ogladanie
Pozdrowienia dla was chłopaki super szczery wywiad. Jest bardzo cienka niewidzialna linia pomiędzy piciem towarzyskim a uzaleznieniem sie, sam to przeżyłem i tego nie zauważyłem .Pogody ducha i kolejnych 24 godzin trzeżwości dla wszystkich trzeżwiących.Marek alkocholik
Jakbym słyszał siebie... Też jestem piwnym alkoholikiem 844 dni trzeźwy, otwieranie piwa pod poduszką opanowałem do perfekcji, wynoszenie pustych puszek w plecaku owiniętych czapką zimową w środku lata również. Można z tego wyjść. Wszystko można. Trzeba dużo siebie obserwować, wyciągać każdą emocję z głowy i dokładnie oglądać i analizować z każdej strony... Dzięki temu nie miałem zbyt wielu dni trzeźwych na tzw. dupościsku.
Ahoj . Dziękuję za audycję. Piję okazyjnie kilka razy w roku. Raz czy dwa urwał mi sie film. To dosyć przerażające uczucie, kiedy nie wiesz co robiłaś w tym czasie. Mój ojciec upijał się od czasu do czasu i nie zawsze było to przyjemne przeżycie dla mnie. Nie bił, ale był wulgarny i mobingujący. To ostrzega przed częstym sięganiem po alkohol.
Ogólna refleksja , nikt w mojej rodzinie nigdy nie był uzależniony od alkoholu i słucham tych rozmów z szeroko otwartymi oczami .Żyjąc w szczęśliwej rodzinie nie wiesz co dzieje się u sąsiadów i kolegów . Patrząc z perspektywy dochodzę do wniosku że po pierwsze powszechna dostępność do alkoholu to jest błąd systemowy , teraz widzę że małpki w biedrze i lidlu są ustawione na samym końcu ścieżki do kasy , na stacji benzynowej są ważniejszym produktem niż benzyna a ilość sklepów 24h jest gigantyczna ! Czy edukacja dzieci i to w najmłodszych klasach w kierunku przeciwdziałania alkoholizmowi nie powinna być powszechna ?! a może kłuci się to z polityką ministerstwa finansów które czerpie zyski z akcyzy . Trzeba coś z tym zrobić systemowo i to NATYCHMIAST !!!!
Super temat wiem że nie jesteśmy sami dostaliśmy drugą szansę i trwamy w niej mówię sobie Boże użycz mi pogody ducha I tak trwam w tym 29 lat trzymajcie się i trwajcie w tym coście zaczęli życzę Wam pogody ducha
2:22 ja miałem jeszcze lepszy sposób; zamiast otwierać 5 browarów czy więcej i żeby unikać tego dźwięku otwierania puszki to jakieś 10 minut przed wejściem do domu waliłem dwie ćwiartki i tylko 3 piwa w siatce przynosiłem. Kobitka zadowolona, że tylko trzy piwa, mnie jeszcze te ćwiartki nie zdążyły klepnąć. Siadałem przed kompem dopijałem pierwsze piwo i już dętka prawie xD Więc w sumie średnio mi to wychodziło, bo koniec końców kobitka i tak wiedziała, że wale gdzieś w ukryciu xD
Jesteś wieki kolego. Mam identyczną sytuację w 100%. Tylko że ja jeszcze w tym twie. Ciężko jest mi z tego wyjść. Zawsze wracam. Bardzo ważny i mądry przekaz. Rady które warto wziąść sobie do serca..Dziekuje serdecznie.
Zamykam oczy i widze siebie na miejscu Marcina. Każde zdanie, które powiedział to 100% ostatnich 10-12 lat mojego życia. Od tygodnia żyję z przeświadczeniem, że Rzuciłem alkohol a nie tylko "ograniczyłem". Zupełnie inny level postrzegania życia i codzienności. Życzcie mi powodzenia bo kawał drogi przede mną.
To w sumie też typowe, że trzezwiejac, chce się zostać terapeutą. Kilka lat później przychodzi refleksja i pokora. Świetny odcinek dla wielu tych wysokofunkcjonujacych.Mam nadzieję, że gość trafi na terapię lub program AA I odkryje prawdę o sobie. Pozdrawiam i pogody ducha.
Najlepsza rozmowa... być może dlatego, że mogę ją przełożyć 1 do 1 do siebie... z tym, że jestem kobietą, to było w końcu 6, a nie 5 piw, godzina zawsze 17, a nie 18. No i jestem "samodzielną" mamą. Reszta się zgadza - czysta, zadbana, pachnąca, gotująca obiadki, wszystko wyprane, wyprasowane i wysprzątane. Tylko wszystko, żeby tylko do 17 się wyrobić... Cieszę się, że to już za mną, cieszę się, że miałam przyjemność uczestniczyć w terapii indywidualnej, cieszę się, że mam świetnego psychiatrę i w końcu cieszę się, bo mając 36 lat i ogromny bagaż doświadczeń nareszcie wiem, co chcę robić w życiu żeby wykorzystać mój uśpiony potencjał i spełnić swoje ambicje i aspiracje. Od października zaczyna studia podyplomowe na kierunku terapeuty uzależnień i współuzależnionych.
Bardzo dobra rozmowa właśnie mi uświadomiło to ze mam całe życie pod kontrola oprócz tego jednego no nawet na rok jak żuciem prawie dwa piłem piwo bezalkoholowe żeby tylko czuć ten smak mieć coś w ręce na imprezie nie stać jak kołek etc jak masz w kuflu nikt nie wie czy to bezalkoholowe chce znów przestać pic a to nie takie proste jednak dzięki takim nagraniom jestem o krok bliżej pozdrawiam serdecznie życzę wytrwałości wszystkim
Takich jak my jest bardzo wielu. Ogromna większość nie zdaje sobie sprawy ze siedzi w tym po uszy. Niestety, ciagle rządzi fałszywe przekonanie ze jak nie leżę w rowie pijany albo nie spóźniam sie do pracy to problemu nie ma, przecież wszyscy piją… a codziennie w Polsce sprzedaje sie 3mln tych przeklętych małpek… pozdrawiam serdecznie
W Tych wypowiedziach jasno widzę mechanizm, który działał u mojego nieżyjącego już męża. Nie przyjmowal już nic. Twierdzil, że to tylko piwo. Umierał z powodu alkoholu. To było coś strasznego. A ataki, moim zdaniem, delirium..... tego nie da się opowiedziec. A przeżyć też było bardzo trudno.
Samoświadomość, samowiedza, kontakt z samym sobą, inteligencja emocjonalna, umiejętność trzeźwego patrzenia na siebie - dla wielu nieosiągalne od urodzenia aż do śmierci. Ktoś tego uczy ?
Gość jest dobry🤣wymienił Wioli imię kilka razy potem zaczął mówić ze ona sobie nie życzy 🤝 i zaczął z partnerką. Bardzo fajny wywiad, super się słucha .. jestem w połowie 👏
Dzięki za tą rozmowę. Jakbym słuchał siebie jota w jotę. W tygodniu trzy piwa albo cztery co wieczór, a w piątek to wiadomo weekend to można więcej. Pięć, sześć a jak się skończyły to drinka bo jutro sobota to można się wyluzować. Piłem tak długo, przez kilka lat rzadko chodząc na imprezy bo w domu najprzyjemniej i nie trzeba wracać tylko od razu do łóżka. Powroty z imprez, no to do nocnego albo na stacje i jeszcze dwa browary na drogę. Rzadko piłem mocniejszy alkohol ale pojemnik na szkło pod domem zapełniałem do końca zanim go zabierali. W październiku będzie 2 lata jak nie pije, chodziłem do terapeuty pół roku, trochę pomógł ale jakoś nie mogłem do końca się z nim dogadać, "nie czułem" go. Do picia mnie nie ciągnie, ale czuje coraz bardziej że chyba muszą wrócić na terapię, bo w głowie nie potrafię sobie sam poukładać a niewiele mi się zmieniło, poza tym że nie piję alkoholu.
Choroba emocji... Ciezka choroba.... Brawo za odcinek... Nie powiem że najlepszy bo wszystkie są ciekawe i dobre ale... Bardzo potrzebny.... X lat taki grzeczny byłem.... Praca, obiadek, wyście z dziećmi... Nikt nie widział.... Tez miałem farta...
A no mamy efekt popkultury, która przedstawia, że alkoholik to musi się aż przewracać i zawalać wszystko czego się dotknie. Z drugiej strony gdzie jest granica? Jestem piwowarem domowym, piwo to moja pasja. Warzę piwo w domu 10 lat. Też czasem liczę godziny aż wieczorem zrobię "psssst!". Różnica jest taka, że jak wpadną mi wieczorem niezaplanowane obowiązki to nie piję. Kolejną jest to, że piję max jedno piwo, nie licząc jakiś spotkań towarzyskich. Zdarza się, że w południe pojawia się myśl "o mam ochotę na piwo, wieczorem będzie mój czas" a wieczorem ta ochota mnie przechodzi i nie otwieram. Schodzę do piwnicy po piwo, a tam same mocne i ciemne, a mam ochotę na jasne i lekkie - wracam na górę i nie piję. Elementem nagrody podczas picia jest cały wachlarz smaków i aromatów. Gdyby można było uwarzyć piwo bez alkoholu o tych samych walorach aromatyczno-smakowych to byłoby cudowne. Pozdrawiam piwowarów domowych! Podobno może być ich w Polsce nawet 50 tys, ciekawe ilu z nich ma problem z alkoholem...
👏 w zabawny i błyskotliwy sposob opowiedziana gorzka historia,ktorą rowniez przeżyłam. Co do tolerancji-absolutna racja; ja na 2gi dzien po wypciu 5mocnych piw smigalam na silowni, osiaganie mistrzostwa w cichym otwieraniu puszki- sztos🤣 picie z samym sb na pewnym etapie- standard. Prawie moja biografia w "tamtym zyciu"....w tym: 3l.🚫
Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem do końca bardzo dobrze się Ciebie słucha.Dodam jeszcze że najgorsze są nawroty po przestaniu picia na jakiś czas, ponieważ później masz jeszcze większą ochotę na picie.
Ten wywiad i wywiad z Krzysztofem Dowgirdem sprawił, że jestem 600 dni bez alkoholu. Najważniejsza decyzja mojego życia. Najlepsza. Zdychałem często na kanapie i modliłem się żeby przetrwać kaca. Teraz biegam i marzę o przebiegnięciu maratonu. Zrzuciłem 10kg, zbudowałem kratę na brzuchu o której zawsze marzyłem. Jestem przed 40stką, Czytam książki, medytuję. Pochłaniam drobne rzeczy świata i daje mi to wiele radości. Dziękuję P. Marku
😂
Niesamowicie poruszający, wywiad. Jestem pracownikiem korporacji, odnoszącym sukcesy zawodowe, mieszkam w pięknym domu. Zawsze pachnący, wysportowany, dbam o dzieci rodzinę, mam dwóch wspaniały synów , cudowna inteligentną, piękna wykształcona żonę. A jak słucham tego wywiadu to jakbym słyszał swoją historię... Codziennie butelka wina , ,,bo każdy,, tak robi. Ale przecież nie zawalam, niczego wyniki w pracy są ,.kasa się zgadza, synowie zadbani, codziennie czytamy śmiejemy się i kochamy. Ale codziennie czekam na 21 razem z moją butelką. Dziękuję za ten wywiad.
Proszę , nie zwlekaj z pójściem po pomoc. Z uzależnieniem jest jak z lawina, nabiera coraz większego rozpędu. A masz tyle do stracenia!!!!
Mam takie pytanie. Czy u Pana alkohol powodował też inne skutki, której uwidaczniają codzienne picie. Nadmierną potliwość, rozdrażnienie, drżenie mięśni, kołatanie serca, depresyjne myśli, nerwowość, zaczerwienienie skóry, opuchnięta twarz. Tych elementów jest bardzo dużo. Czy nie doświadcza ich Pan, czy nauczył sie je maskować. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze do trzeźwości.
i co ogarnales sie czy dalej tkwisz w tym statusie?
I na czym polega problem?
Nareszcie odcinek o taaaakim uzależnieniu!!!! Pracujesz, dbasz o rodzinę, sprzątasz, gotujesz i nikt nie wie - nawet ty sam, że jesteś na ciągłym rauszu. Musi minąć kilkanaście lat, żeby coś się zmieniło.
Najlepszy odcinek 👍👍👍
Wszyscy piszą: najlepszy odcinek, ale tym razem i dla mnie osobiście, która zmierzyła się z 17 letnim alkoholizmem męża, to naprawdę najlepszy odcinek ze wszystkich!!!
Zawsze ogolony, zadbany, pod krawatem, dbający o firmę, osiągający sukcesy, dbający o rodzinę i... "ten" cały alkoholizm jak podstępny wąż, latami wpełzal do naszego życia, nie powodując widocznych oznak.
Tzw wysoko funkcjonujący alkoholicy
I co się stało że przestał pić? Pytam bo u mnie ten sam problem i mimo iż na zewnątrz wszystko wygląda jak opisałaś wyżej, to można powiedzieć że ja już nie czuje ze mam męża. Nie ma już osoby w której się zakochałam i mogłabym miło spędzić czas, przytulić się, pożalić, pośmiać...
Co się stało że Twój mąż przestał pić, co ja mogę zrobić aby mu w tym pomóc?
@@nataliaklasa794
Nie wiem co mam Ci poradzić, bo każdy człowiek jest inny i każdy potrzebuje innych impulsów, by coś zadziałało i sam chciał się zmienić.
Na pewno rozmowa i na pewno bardzo spokojna.
Mój mąż po prostu sam któregoś dnia zdał sobie sprawę, że jest na kilkunastoletnim rauszu i postanowił zgłosić się po pomoc, ale on najpierw poszedł do psychologa, potem do AA.
U anonimowych był tylko na czterech spotkaniach, zrezygnował i podjął kompleksową terapię. U dwóch terapeutów-psychologow, z którymi spotykał się indywidualnie, dwa razy w tygodniu oraz chodził na grupowe spotkania terapeutyczne, ale także psychologiczne (nie mające nic wspólnego z alkoholem) i tym sposobem, z dnia na dzień poznawał siebie, uczył się asertywności, funkcjonowania w grupie, potem przyszedł czas na naukę wychodzenia ze strefy komfortu, uczenia się działania w stresie i multum podobnych. Regularnie chodził przez półtora roku, a teraz dwa razy w miesiącu, chyba że ma gorszy okres, to idzie na dodatkową wizytę.
Od 4 lat jest trzeźwy.
Ale jeszcze raz zaznaczam, że u każdego człowieka innaczej to wszystko działa.
Pozdrawiam serdecznie 🤗
Znam temat, niestety alkohol całą zaradność życiową, energię, inteligencję, charyzmę obrócił przeciwko nosicielowi choroby, ułatwiając wymykanie się konsekwencjom, służbom i instytucjom państwowym oraz ochrony zdrowia (które, na bazie moich doświadczeń kompletnie nie radzą sobie właśnie z wysokofunkcjonującymi pacjentami) ostatecznie doprowadzając do swojego samounicestwienia. I tak pożegnaliśmy wspaniałego ojca, męża, dziadka, który jednak z powodu nawrotu choroby w 10 mięs. (!) był w stanie zgotować sobie i wszystkim dookoła scenariusz rodem z filmów Patryka Vegi, z końcem na cmentarzu. Gratuluję tym którym udało się wyjść na prostą, Gloria Victis tym którzy podjęli walkę, ale polegli, pobudki i refleksji tym, którzy jeszcze nie skumali, że jadą po bandzie. Z dzisiejszej perspektywy zastanawiam się co można byłoby zrobić inaczej, być może sięgnąłbym po doświadczonego mediatora który na dobry początek pomógłby przygotować i przeprowadzić interwencje rodzinną, przyjaciół, osób mogących mieć potencjalnie dużego szacuna i autorytet u pacjenta, i z nimi ustalić jakiś plan działania, postępowania. Im szybciej, tym lepiej. Pozdrawiam
@@nataliaklasa794 poszukaj terapi dla siebie.
U mnie też od tego się zaczęło. Piwkowalem codziennie przez ok 15 lat. Potem zacząłem pić wódkę, też codziennie po pracy trzy, cztery setki. Masakra. Udało mi się jednak. Nie pije od dwóch lat, jestem wolny od tego piekła, ale uważam na siebie. Poznałem wszystkie triki, kłamstwa, sposoby na potajemne picie, wiem co to obudzić się we własnym moczu. Widziałem cierpienie mojej rodziny. Alkoholizm jest nieprawdopodobnie potworną chorobą, ale do ogarnięcia...
Życzę Ci wytrwałości i spokoju
@@AD-ib6so ogromne podziękowania
Powodzenia Michale. Trzymam kciuki.
@@kometapotocka8635 Bardzo dziękuję
Zycze wytrwalosci i gratuluje
Boże ta rozmowa jest tak dobra. Pod wieloma rzeczami podpisuje się obiema rękami. Niesamowicie wartościowy odcinek
Dzięki Panowie. Usłyszałam dużo mądrych rzeczy i dużo bolesnych prawd, obserwowanych w dzieciństwie.
Swietna rozmowa.
Zerwane filmy i nikt tego nie widział, ponoć zachowywałem się normalnie.
Autopilot do domu, pobudka i rozmyślanie... kiedy wyszedłem z imprezy, nabroiłem czy nie, klucze, dokumenty, pieniądze, telefon czy wszystko mam ... ?
Tak było.
Przed decyzją o zerwaniu z piciem też zastanawiałem się co ja będę robił w weekendy, czy będę miał znajomych... przecież wszyscy piją.
Większość moich znajomych nie widziało że mam problem i dziwią się że przestałem pić.
Oni nie wiedzą że mają z tym problem.... ale każdy kto chce przestać pić musi zrozumieć to sam.
Bo widocznie nie mają.
To jest o mnie, kazde slowo pasuje. Dziekuje.
99 % o mnie, a ilu takich "nas" jest jeszcze?!
Bardzo dobry odcinek
cześć, ja też siebie zobaczyłem
Hej
Tu Joanna z Warszawy .
Każde słowo też o mnie.
Niestety jeszcze aktualne.
@@lolustoped pierwszy krok to uswiadomienie sobie, ze jest problem. Powodzenia.
ja tez sie nie ogarniam 🙄
Jak lekko i przyjemnie wręcz się tego słuchało. Dziękuję za te wartościową, refleksyjna i szczerą rozmowę. Panie Marcinie podziwiam formę przekazu, odwagę i szczerość. Panie Marku z prowadzącego z obawami stal się Pan profesjonalistą, który stwarza świetną życzliwa atmosferę rozmowy. Dodaje Pan jakości spotkaniom trafnymi, fachwymi pytaniami czy uwagami. A rozmówcy wyglądają i pewnie czują się jak pańscy przyjaciele. Świetna robota !!
Świetny komentarz, który wyraża również moje odczucia.
Jestem DDA, bez problemu z alko, jednak uwielbiam słuchać każdej rozmowy u Marka to dla mnie ogromna terapia...
Dziękuję za świadectwo. Alkoholizm to choroba. Najważniejsze to zrozumieć i chcieć z tego wyjść.
Bardzo dobry wywiad...tak od młodu, przez małżeństwo, rodzicielstwo... picie to codzienność dla niektórych. Nie trzeźwieje nigdy, to norma przy imprezach rodzinnych...a może normą powinno być picie dobrej herbaty, pamiętanie co kto mówił, zapamiętanie chwil z bliskimi...
Dobry przykład. Sama od 15 lat nie używam alkoholu , bo tak chciałam zmotywować byłego męża żeby zawalczył o siebie , a tym samym o nasze małżeństwo. Nie docenił tego, nawet ironizował moje w pewnym sensie „ poświęcenie”. Dziś po 15 latach cieszę się ze jestem abstynentką bo jestem zdrowsza, łatwiej mi widziec swiat trzeźwym oczami i być „promotorem „ trzeźwego zycia. Zgadzam sie z Panią, ze byłoby wspaniałe gdybyśmy mieli takie zwyczaje spotkań przy herbacie, czy ze szklance wody z dobra rozmowa w tle, bez wyzwisk , obrażania sie i urwanych filmów. Moja decyzja napewno spowodowała ze urosła moja świadomość, i tak krok po kroku coraz bardziej rozumiem pokrętne działanie uzywek …
Jakbym słuchał o sobie 🥹. Piękna rozmowa . 5 lat nie pije mam piękne dobre zdrowe życie !
Najlepszy wywiad jako widziałam na ten temat
Dzień dobry. Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Z uwagą słucham każdego gościa Twojego programu. W historii Marcina tak bardzo odnajduję siebie, że co chwilę mówiłem pod nosem „też tak robiłem, też tak reagowałem”. Zbudowany z podobnych doświadczeń, obudowany tymi samymi mechanizmami uzależnienia. Trzeźwieję siódmy rok, w czym pomaga mi pogłębiona terapia indywidualna. Dziękuję raz jeszcze.
Dziękuję Panowie za szczerą rozmowę, słuchałam z wielką ciekawością, Panie Marcinie wielki szacunek za odwagę podzielenia się swoją historią, życzę powodzenia w życiu osobistym i w
pomocy innym potrzebującym pomocy ludkom.
Brawo za odbycie tak ważnej rozmowy. Znam sporo osób, które mają problem z alkoholem i gdy starałam się delikatnie dać im znać, że być może warto się temu przyjrzeć, że może to trochę za dużo, lub za często to zbywały mnie śmiechem, czy zdziwieniem, co ja mówię, bo przecież 'jedno' piwko czy drink raz na dzień to nie jest problem, a przecież nie są pijani, wszystko jest ok, a to tylko tak dla odprężenia. Mamy bardzo małą świadomość w Polsce na temat uzależnień, co jest przykre i jednocześnie paradoksalne, bo duża, jeśli nie większa część społeczeństwa jest od czegoś uzależniona. I tak jak wielokrotnie zostało wspomniane w tej i innych rozmowach nie jest alkoholikiem tylko ten, który się upija, czy zawala obowiązki. Bardzo potrzebna rozmowa. Wszystkiego dobrego dla obydwu Panów.
Ale mądry, fajny facet. Niesamowita rozmowa. Człowieku, trzymam za Ciebie kciuki.
Bardzo dobry program dla Polaków. Swiadomosci alkoholizmu.super.Tresciwy prawdziwy
Słucham i widzę siebie centralnie, historia 1go dziecka i 2go i picie w weekendy całą historia to tak jakbym ja siedział na tym fotelu. Koniec trzeba się w końcu ogarnąć dziękuję wam Panowie za to, Zmieniam swoje żyje 💪
Udalo sie mam nadzieje❤
Bardzo obrazowo przekazane:I język pisarski - super!
ogromna świadomość i dojrzałość u Pana:I i spokój, opanowanie - gratuluję!
życzę powodzenia, wspieram:) dzięki!
Po 30 latach bez wpływu jako DDA myślę o terapii - dopadła mnie deprecha smutek,jak nigdy.
Obecnie jestem na teście psychoterapeuty - chyba będzie wskazanie że robić terapię, oczyścić "stary" umysł.
Dbajmy o siebie i szanujmy swoje dzieci...
Dziękuję za ten odcinek
Jestem osobą uzależnioną od wódki i kokainy
Narazie czystą.... nie liczę dni tygodni miesięcy.... bo chciała bym zostać czysta na zawsze... dla siebie i swoich dzieci....
Wszyscy wiedzieli...Każdy gadał za plecami..
Nikt nie chciał pomóc...
Ale dlaczego mieli chcieć pomóc przecież to moje życie jest w moich rękach...
Wierzę że dam radę..
Dziękuję za ten odcinek
Podziwiam Pana partnerkę za cierpliwość i wsparcie.. Pana podziwiam za siłę...
Dziękuje za ten odcinek, bardzo bym chciała , żeby mój mąż go zobaczył. Dziękuje rozmówcy , który tak szczerze otworzył się i mówi wprost o tym wszystkim … dziękuje.
Najgorsze w tej chorobie , że szuka się takich treści dopiero jak sobie człowiek uświadomi że ma problem. Większość nie przyjmuje tego do wiadomości , przecież ciężko pracują i coś się im należy ... relaks .... odstresowanie... reset
Piękny odcinek. Nic dodać nic ująć
Super wywiad, mega koleś ogarnięty.. Brawo
Ta historia kogoś mi przypomina, tylko że ten ktoś nie przestał. Program bardzo potrzebny.
Podziwiam ludzi, którzy potrafią się skonfrontować ze swoim nałogiem.Brawo za odwagę mówienia o sobie i swoim uzależnieniu.Dla mnie to są bardzo wartościowi ludzie.Grunt, to uświadomić sobie swoją wartość i spowodowane krzywdy sobie i swoim bliskim w przeszłości.Mój mąż pije ponad 30 lat ale cały czas nie widzi problemu.Zmarnował życie nie tylko sobie.Życzę powodzenia Panie Marcinie w dalszym życiu w trzeźwości i zadowolenia swoich bliskich z obecności takiej osoby jak Pan, w swoim otoczeniu.Pozdrawiam serdecznie obu Panów
Uzależnienie odbiera wszystko. Panie Marcinie warto iść na terapię!
Najważniejsze że Człowiek wreszcie zdaje sobie sprawę że jest z ręką w nocniku ... gorzej jak się tego u siebie nie widzi .Kolejna super rozmowa dziękuję Panom 👏👏👏👏💯💢
Bardzo fajna rozmowa, szczery i inteligentny człowiek
Dziękuję, Panowie za kolejną mądrą rozmowę. Pomaga w trzeźwieniu...
Świetny wywiad, dziękuję za szczerość ❤️
Skąd ja to znam 🤔 mój były funkcjonował dokładnie tak samo (pije do tej pory, ale beze mnie). Szacunek dla Was . Pozdrawiam
Panowie, piękna i szczera rozmowa. Trafia w sedno problemu. Dziękuję i dużo zdrowia 🧡
Kosmos, rewelacja...słucham, patrze, myśle i pod wszystkim co usłyszałem się podpisuje.
Suuuuuuuuper rozmowa!! Wspaniały człowiek! Dziękuję
Hej, jestem właśnie w tym samym momencie co Ty 4 czy 5 lata temu...
Twoja historia jest identyczna wręcz jak bym widział samego siebie. Pije od dwóch lat praktycznie nonstop mam nadzieje, ze uda Ci się żyć bez alko i trzymaj za mnie kciuki bo dało mi to do myślenia
Hej, gdybyś potrzebował pogadać daj znać. Ja nie piję ponad rok.
@@monik-abiedrzycka488 Gratulacje, a to było konkretne picie czy takie "piwkowanie" i długo piłaś? Jeżeli można wiedzieć?
Świetny odcinek 3 razy wysłuchany, jakie to życiowe, szczere, prawdziwe ..świetnie się słucha obu Panów. Odcinek pokazuje, że picie to nie tylko upijanie się "na umór" można pić tak i przejść pół życia, że teoretycznie nikt się nie domyśli - tylko samemu sobie zaczyna to przeszkadzać, że coś jest nie tak. Słuchając tej rozmowy można podłożyć sobie pod to różne trunki, jeden piwo, inny wino jeszcze inny drinka. Właśnie chodzi o ten nawyk: pssst i otwarta puszka lub nalana wódka z dodatkiem. Można tą czynnością otwierać każdy weekend. Cały tydzień cisza, spokój zero pociągu ani jednej myśli wokół alkoholu, przychodzi pt po pracy po zakupach następuje rytuał drink jeden drugi trzeci, dość wystarczy potem sb ...nie trzeba tracić kontroli, nie trzeba się zataczać ... wystarczy to złudne odprężenie, odwaga w myślach.. Właśnie staram się zmienić te weekendowe nawyki..
Z całego serca powodzenia życzę. I czekam aż moi synowie zrozumieją swój problem…
@@krystynaj.t.6171
Dziękuję bardzo, trwam w postanowieniu póki co :)
Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem tak wartościowy materiał. Dwóch niesamowitych ludzi o wyjątkowym talencie do przekazywania wiedzy i tego co przeżyli.
Prawda. Wysokoprocentowa i bez pakuły. Dziękuję i tak trzymaj!
niesamowita jest ta ludzka psychika, ile ten organizm potrafi wytrzymać ... a ten przerywnik na k.... super ❤️❤️❤️
Jedna z najlepszych rozmów! Dziękuję
świetny odcinek i świetny Gość ! Takiej rozmowy nam trzeba było usłyszeć! Alkohol to duch (spirit) który zna cię na wylot szczególnie twoje słabe punkty i w nie trafia! Duch raczej demon który trawił i trawi nie jednego wartościowego człowieka! Sobie i innym a także Panu Marcinowi życzę wszystkiego najlepszego bez tego demona .... trawiącego naszą dusze i ciało
Dziekuje za Wasza prace. Za rozwijanie świadomości o uzależnieniach w naszym społeczeństwie.
Panie Marku, czy można skontaktować się z Panem w rozmowie prywatnej?
Witam , scenariusz podobny , największym sukcesem jest uświadomić sobie że „jestem alkoholikiem” , też już nie piję trzeci rok . Samokontrola nontoper . Pozdrawiam
Moja historia wyglada podobnie jak u Marcina - dobra praca, czuły i opiekuńczy mąż i ojciec, rozsądny obywatel. Ale wieczorkiem drin albo piwo, poukrywane w domu setki, wypijane dodatkowe podczas wyrzucania śmieci… Przez pewien czas jest tak ze wydaje się ze wszystko ogarniasz, ale w pewnym momencie lokomotywa przyspiesza i ani się obejrzysz a nie masz żadnej kontroli nad chlaniem. Możesz przysięgać sobie różne rzeczy, klnąc się na życie dzieci żony i kogo tam jeszcze kochasz, a i tak wóda wygra i jej ulegniesz.
Nie pije od 5 tygodni, chodzę na mitingi i chce raz na zawsze zerwać z alkoholem. Pozdrawiam wszystkich cierpiących
Dużo wytrwałości życzę!!!!
Powodzenia!
@@anetasulima3839 dziękuję :) odezwę się tutaj mam nadzieje za rok aby się pochwalić ;)
Trzymam kciuki 🙂
wszystkiego najlepszego
@@SGM1909 dziękuje, wszystkiego dobrego!
Kolejny odcinek którego wysłuchałam z przyjemnością, czekam na kolejne pozdrawiam
Najlepszy odcinek. Obejrzałam 2 razy. Moja historia i teraźniejszości...Dziękuję MiM👌Oby jak najszybciej do dna... mojego dna....
DZIĘKUJĘ ❤ nie masz pojęcia jak ogromnie Ci dziękuję za to świadectwo! Za te słowa.
Ta rozmowa dotknęła moich najgłębszych warstw. Zaczynam się martwić o siebie. Obserwuję swoją relację z alkoholem od wielu lat, jestem czujna, ale przeraża mnie, że człowiek i tak nie wie, w którym momencie to już się stało.
Bardzo podobnie jest u mojego męża. 12 lat już. On żyje w iluzji, ja się przebudziłam. Chodzę na terapie indywidualną, grupową. Zgłosiłam go na leczenie.
Alko to dobre góxwno, nawet sobie nie zdajemy sprawy ile naokoło Was wali po kryjomu wódę , " to taka normalna rodzina była, on taki spokojny, zawsze dzień dobry mówił " a w środku rozstrój , uzxależnienie , wewnętrzne " walki " ze sobą, ucieczka od rzeczywistości.
świetna rozmowa i bardzo dobrze pokazuje jak wiele osób może się borykać z problemem i nikt nawet tego nie zauważa. szkoda, że mi się reklama piwa włączyła podczas jej ogladanie
Wspaniala rozmowa: przekaze dalej. Niech kazdemu, kto podejmuje trud zycia w trzezwosci, Dobry Bóg da silę i otworzy inne perspektywy i mozliwosci.
Pozdrowienia dla was chłopaki super szczery wywiad.
Jest bardzo cienka niewidzialna linia pomiędzy piciem towarzyskim a uzaleznieniem sie,
sam to przeżyłem i tego nie zauważyłem .Pogody ducha i kolejnych 24 godzin trzeżwości dla wszystkich trzeżwiących.Marek alkocholik
Fantastyczna sprawa. Dopiero teraz Was odkryłem. Jestem alkoholikiem od 13 lat swiadomy
Właśnie uświadomiłem sobie, ze tez mam z tym problem, mechanizmy sie powielaja, mam nadzieje ze dam radę
Oczywiście ze dasz rade!! Samo uświadomienie sobie problemu to połowa sukcesu:)
Jakbym słyszał siebie... Też jestem piwnym alkoholikiem 844 dni trzeźwy, otwieranie piwa pod poduszką opanowałem do perfekcji, wynoszenie pustych puszek w plecaku owiniętych czapką zimową w środku lata również. Można z tego wyjść. Wszystko można. Trzeba dużo siebie obserwować, wyciągać każdą emocję z głowy i dokładnie oglądać i analizować z każdej strony... Dzięki temu nie miałem zbyt wielu dni trzeźwych na tzw. dupościsku.
Super ciekawy wywiad 👏 ciekawy temat jak zawsze szanowni Panowie bracia Sekielscy pełen profesjonalizm i rzetelność w swojej profesji 👏 . Pozdrawiam
Fenomenalna rozmowa . . .trochę jak bym słuchał o samym sobie . . .w skrócie w punkt i na temat Pozdrawiam
Brawo.
Szanuje bardzo takich madrych ludzi.
Jeden z lepszych odcinków.
Panie Marcinie chętnie przyszłabym na terapię, skala podobieństw powala, kolejny świetny wywiad!
Po prostu dziękuję za tą rozmowę. Otworzyła moje oczy.
Ahoj . Dziękuję za audycję. Piję okazyjnie kilka razy w roku. Raz czy dwa urwał mi sie film. To dosyć przerażające uczucie, kiedy nie wiesz co robiłaś w tym czasie. Mój ojciec upijał się od czasu do czasu i nie zawsze było to przyjemne przeżycie dla mnie. Nie bił, ale był wulgarny i mobingujący. To ostrzega przed częstym sięganiem po alkohol.
Ogólna refleksja , nikt w mojej rodzinie nigdy nie był uzależniony od alkoholu i słucham tych rozmów z szeroko otwartymi oczami .Żyjąc w szczęśliwej rodzinie nie wiesz co dzieje się u sąsiadów i kolegów . Patrząc z perspektywy dochodzę do wniosku że po pierwsze powszechna dostępność do alkoholu to jest błąd systemowy , teraz widzę że małpki w biedrze i lidlu są ustawione na samym końcu ścieżki do kasy , na stacji benzynowej są ważniejszym produktem niż benzyna a ilość sklepów 24h jest gigantyczna ! Czy edukacja dzieci i to w najmłodszych klasach w kierunku przeciwdziałania alkoholizmowi nie powinna być powszechna ?! a może kłuci się to z polityką ministerstwa finansów które czerpie zyski z akcyzy . Trzeba coś z tym zrobić systemowo i to NATYCHMIAST !!!!
Dokładnie świetny komentarz w punkt w sumie też o tym myślalam nieraz też miałam taką refleksje 👌👍
Super temat wiem że nie jesteśmy sami dostaliśmy drugą szansę i trwamy w niej mówię sobie Boże użycz mi pogody ducha I tak trwam w tym 29 lat trzymajcie się i trwajcie w tym coście zaczęli życzę Wam pogody ducha
Witajcie kochani ja nie pije już piąty rok :) CIĘŻKA CHOROBA!
nie licz , po co ? jak liczysz, to myślisz, focus na co innego , wiem , łatwo się mówi NIE LICZ
Gratulacje
Zazdroszczę, podziwiam, mentor ...
Mistrz!
Półtora roku mam rekord, potem pol roku teraz 3 miesiąc. Jest duposcisk.Alko wraca. Gratuluję i pozdrawiam.
Świetna rozmowa.
Piwo piwem, ja przełożyłam to sobie na marihuanę. Kopra opada. Dziękuję
2:22 ja miałem jeszcze lepszy sposób; zamiast otwierać 5 browarów czy więcej i żeby unikać tego dźwięku otwierania puszki to jakieś 10 minut przed wejściem do domu waliłem dwie ćwiartki i tylko 3 piwa w siatce przynosiłem. Kobitka zadowolona, że tylko trzy piwa, mnie jeszcze te ćwiartki nie zdążyły klepnąć. Siadałem przed kompem dopijałem pierwsze piwo i już dętka prawie xD Więc w sumie średnio mi to wychodziło, bo koniec końców kobitka i tak wiedziała, że wale gdzieś w ukryciu xD
Jesteś wieki kolego. Mam identyczną sytuację w 100%. Tylko że ja jeszcze w tym twie. Ciężko jest mi z tego wyjść. Zawsze wracam. Bardzo ważny i mądry przekaz. Rady które warto wziąść sobie do serca..Dziekuje serdecznie.
Zamykam oczy i widze siebie na miejscu Marcina. Każde zdanie, które powiedział to 100% ostatnich 10-12 lat mojego życia. Od tygodnia żyję z przeświadczeniem, że Rzuciłem alkohol a nie tylko "ograniczyłem". Zupełnie inny level postrzegania życia i codzienności. Życzcie mi powodzenia bo kawał drogi przede mną.
Jak tam idzie?
Świetny wywiad! Pozdrawiam!
Szczera rozmowa !!! Panie Marcinie będzie pan dobrym terapeutą 🤩🤩🤩 pije się bo się lubi ,tak zresztą jak inne nałogi 😊
Świetny wywiad. Super przekaz
To w sumie też typowe, że trzezwiejac, chce się zostać terapeutą. Kilka lat później przychodzi refleksja i pokora. Świetny odcinek dla wielu tych wysokofunkcjonujacych.Mam nadzieję, że gość trafi na terapię lub program AA I odkryje prawdę o sobie. Pozdrawiam i pogody ducha.
Najlepsza rozmowa... być może dlatego, że mogę ją przełożyć 1 do 1 do siebie... z tym, że jestem kobietą, to było w końcu 6, a nie 5 piw, godzina zawsze 17, a nie 18. No i jestem "samodzielną" mamą. Reszta się zgadza - czysta, zadbana, pachnąca, gotująca obiadki, wszystko wyprane, wyprasowane i wysprzątane. Tylko wszystko, żeby tylko do 17 się wyrobić... Cieszę się, że to już za mną, cieszę się, że miałam przyjemność uczestniczyć w terapii indywidualnej, cieszę się, że mam świetnego psychiatrę i w końcu cieszę się, bo mając 36 lat i ogromny bagaż doświadczeń nareszcie wiem, co chcę robić w życiu żeby wykorzystać mój uśpiony potencjał i spełnić swoje ambicje i aspiracje. Od października zaczyna studia podyplomowe na kierunku terapeuty uzależnień i współuzależnionych.
Świetna rozmowa. Bardzo dziękuję.
Bardzo dobra rozmowa właśnie mi uświadomiło to ze mam całe życie pod kontrola oprócz tego jednego no nawet na rok jak żuciem prawie dwa piłem piwo bezalkoholowe żeby tylko czuć ten smak mieć coś w ręce na imprezie nie stać jak kołek etc jak masz w kuflu nikt nie wie czy to bezalkoholowe chce znów przestać pic a to nie takie proste jednak dzięki takim nagraniom jestem o krok bliżej pozdrawiam serdecznie życzę wytrwałości wszystkim
Super rozmowa. Bardzo się w tym odnajduje i mam nadzieję że w końcu pomoże. Znowu jest motywacja i chęć przestać!
99procent moja historia.
Nie jestem poetą i tylko to nas różni.
Pozdrawiam i Wszystkiego Trzeźwego✌
Takich jak my jest bardzo wielu. Ogromna większość nie zdaje sobie sprawy ze siedzi w tym po uszy. Niestety, ciagle rządzi fałszywe przekonanie ze jak nie leżę w rowie pijany albo nie spóźniam sie do
pracy to problemu nie ma, przecież wszyscy piją… a codziennie w Polsce sprzedaje sie 3mln tych przeklętych małpek… pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wywiad. Inny niż wszystkie.
W Tych wypowiedziach jasno widzę mechanizm, który działał u mojego nieżyjącego już męża. Nie przyjmowal już nic. Twierdzil, że to tylko piwo. Umierał z powodu alkoholu. To było coś strasznego. A ataki, moim zdaniem, delirium..... tego nie da się opowiedziec. A przeżyć też było bardzo trudno.
Świetna rozmowa... Znam to uczucie! Piwo niestety świetnie pomoga w momencie picia ale później jest tylko gorzej.
Samoświadomość, samowiedza, kontakt z samym sobą, inteligencja emocjonalna, umiejętność trzeźwego patrzenia na siebie - dla wielu nieosiągalne od urodzenia aż do śmierci. Ktoś tego uczy ?
Medytacja
Świetny materiał
Bardzo precyzyjnie opowiedziane. Tak to wlasnie dziala.
Bardzo dobra rozmowa, miło się Was słuchało!
Wszystkiego dobrego 😊
Gość jest dobry🤣wymienił Wioli imię kilka razy potem zaczął mówić ze ona sobie nie życzy 🤝 i zaczął z partnerką. Bardzo fajny wywiad, super się słucha .. jestem w połowie 👏
Też zauważyłem :D myślałem przez moment że on ma z wiola dzieci a teraz jest nowa
Świetna rozmowa, super robotę robicie 👍
Dziękuję bardzo Wam za tę rozmowę.
Dzięki za tą rozmowę.
Jakbym słuchał siebie jota w jotę. W tygodniu trzy piwa albo cztery co wieczór, a w piątek to wiadomo weekend to można więcej. Pięć, sześć a jak się skończyły to drinka bo jutro sobota to można się wyluzować. Piłem tak długo, przez kilka lat rzadko chodząc na imprezy bo w domu najprzyjemniej i nie trzeba wracać tylko od razu do łóżka.
Powroty z imprez, no to do nocnego albo na stacje i jeszcze dwa browary na drogę. Rzadko piłem mocniejszy alkohol ale pojemnik na szkło pod domem zapełniałem do końca zanim go zabierali.
W październiku będzie 2 lata jak nie pije, chodziłem do terapeuty pół roku, trochę pomógł ale jakoś nie mogłem do końca się z nim dogadać, "nie czułem" go.
Do picia mnie nie ciągnie, ale czuje coraz bardziej że chyba muszą wrócić na terapię, bo w głowie nie potrafię sobie sam poukładać a niewiele mi się zmieniło, poza tym że nie piję alkoholu.
Więc może problem nie do końca tkwi w alkoholu?.🤔
Witam serdecznie!Swietny odcinek,bardzo Milo sie slucha Waszej rozmowy.Zycze duzo Zdrowia i wytrwalosci ❤️.Dziekuje bardzo,wielu ciekawych tematow poruszaliscie...
Pan Tomasz Sekielski , Redaktor naczelny "Newsweeka".
Gratulacje!!
Choroba emocji... Ciezka choroba....
Brawo za odcinek... Nie powiem że najlepszy bo wszystkie są ciekawe i dobre ale... Bardzo potrzebny....
X lat taki grzeczny byłem....
Praca, obiadek, wyście z dziećmi... Nikt nie widział....
Tez miałem farta...
Napisałeś tak, że pojawiły się ciarki. Pozdrawiam.
@@monik-abiedrzycka488 ciarki zniknęły? 🤣
@@krzysztofg12345 skąd u mnie te ciarki ... nie pytaj :) Może dlatego, że tez miałam farta. Odezwij sie jak chcesz pogadać.
A no mamy efekt popkultury, która przedstawia, że alkoholik to musi się aż przewracać i zawalać wszystko czego się dotknie. Z drugiej strony gdzie jest granica? Jestem piwowarem domowym, piwo to moja pasja. Warzę piwo w domu 10 lat. Też czasem liczę godziny aż wieczorem zrobię "psssst!". Różnica jest taka, że jak wpadną mi wieczorem niezaplanowane obowiązki to nie piję. Kolejną jest to, że piję max jedno piwo, nie licząc jakiś spotkań towarzyskich. Zdarza się, że w południe pojawia się myśl "o mam ochotę na piwo, wieczorem będzie mój czas" a wieczorem ta ochota mnie przechodzi i nie otwieram. Schodzę do piwnicy po piwo, a tam same mocne i ciemne, a mam ochotę na jasne i lekkie - wracam na górę i nie piję. Elementem nagrody podczas picia jest cały wachlarz smaków i aromatów. Gdyby można było uwarzyć piwo bez alkoholu o tych samych walorach aromatyczno-smakowych to byłoby cudowne. Pozdrawiam piwowarów domowych! Podobno może być ich w Polsce nawet 50 tys, ciekawe ilu z nich ma problem z alkoholem...
Super wywiad.Wiele ciekawych rzeczy.
Jednakże jeśli ktoś chce zostać terapeutą chyba sam powinien pierwsze terapię przejść
Psychoterapeuci zawsze muszą przejść psychoterapię. Dokładnie tak to działa i tak musi działać jak przypuszczałeś
👏 w zabawny i błyskotliwy sposob opowiedziana gorzka historia,ktorą rowniez przeżyłam. Co do tolerancji-absolutna racja; ja na 2gi dzien
po wypciu 5mocnych piw smigalam na silowni,
osiaganie mistrzostwa w cichym otwieraniu puszki- sztos🤣 picie z samym sb na pewnym etapie- standard. Prawie moja biografia w "tamtym zyciu"....w tym: 3l.🚫
Dziękuję za ten odcinek. Bardzo!
Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem do końca bardzo dobrze się Ciebie słucha.Dodam jeszcze że najgorsze są nawroty po przestaniu picia na jakiś czas, ponieważ później masz jeszcze większą ochotę na picie.
Super program, na pewno komuś pomoże