W,związku z tym, że nie chcę wywoływać zbędnych dyskusji, ani udowadniać czegokolwiek pod każdym komentarzem z osobna,chciałbym odnieść się ogólnie do niektórych komentarzy, które wywołały moje zdziwienie a nawet smutek. Niektórzy z komentujących zarzucili mi, iż za swoje picie obwiniam cały świat tylko nie siebie. Moja historia nie była o winie, karze, czy o takich rzeczach. Opowiedziałem o nieradzeniu sobie z emocjami i uczuciami. Bez obwiniania kogokolwiek, bo to przecież ja nie umiałem sobie poradzić, a nie ktoś spowodował że zacząłem pić. Po prostu nie umiałem inaczej. W ogóle swojego życia, swoich decyzji, swojego picia nie rozpatruję w kontekście winy. I tak jak nigdy nie potrzebowałem ,,powodów ", tak też nie potrzebowałem ,,sprawców". W komentarzach pojawiły się głosy o zostawieniu sobie furtki (bo leki nie działają) i pijanym myśleniu. Antydepresanty zacząłem stosować od dawki 75mg. Teraz biorę 150mg. Zwiększa się tolerancja. Leki działają coraz słabiej. Oczywiście nie poprzestałem na zwiększeniu dawki. Jestem pod opieką specjalisty i testuję dodatkowe leki. Nie wspomniałem o tym, gdyż nie wydawało mi się to ważne. Nie wydaje mi się również, że w moim opowiadaniu pojawiło się pijane myślenie. Starałem się opowiedzieć historię bez tłumaczeń, wybielania się, czy zrzucania winy na innych. Tylko suche fakty. Może nie mam daru opowiadania, może nie rozwinąłem niektórych wątków, ale myślę że jest to opowieść o faktach, w której starałem się pominąć emocje i nie zarzucać światu że doprowadził mnie do picia. Pojawiły się też komentarze, że za dużo o chlaniu, a za mało o terapi. Tytuł programu to ,,Sekielski o nałogach", a nie ,,Sekielski o terapiach". Nie przyszło mi do głowy, że moje terapie kogoś zainteresują. Tytułem wyjaśnienia- jestem po dwóch terapiach (pierwsza w 1996 roku) i od kilkunastu lat uczestniczę w mitingach AA. Kilku komentujących odniosło wrażenie, że moja opowieść jest niedokończona. Istotnie tak jest. Nie opowiedziałem o kilku rzeczach, o których miałem zamiar opowiedzieć. Między innymi o rozliczeniu się z dzieciństwem, o rozliczeniu się z rodzicami, o rozwoju, zrozumieniu, o zdobywaniu wiedzy, o wspaniałym związku w którym jestem, o radzeniu sobie z depresją i ogólnie o fajnym życiu. O tym dlaczego nie dokończyłem opowiadania nie chcę mówić. Było- minęło. Na koniec o ,,modzie na depresję". Użyłem skrótu myślowego i nie pomyślałem że ludzie spoza mojego otoczenia mogą tego nie zrozumieć. Zabrzmiało to istotnie słabo. Zapewniam że nie miałem na myśli niczego złego i nie chciałem nikogo urazić. Myślę że wszystkie te nieporozumienia wynikają z faktu, iż zbyt skrótowo podszedłem do zagadnienia i nie rozwinąłem niektórych wątków. Starałem się skupić na uzależnieniu i wtedy kiedy opowiadałem historię wszystko wydawało mi się jasne i logiczne. Zapomniałem o tym, że tylko ja mam całościowy obraz, a widzowie oceniają to co wypowiedziane. To tyle. Dzięki za komentarze. Pozdrawiam Marka i wszystkich komentatorów.
. Ja tam właśnie tak Cię zrozumiałam jak trzeba . A tak to już jest ze jak się nie słucha sercem to każdy się do byle słowa przyfasoli i musi tu wypisywać . Super się słuchali mimo ciężkiego tematu dziękuje . A ta chęć nieistnienia jest mi znana i ciężko to komukolwiek wytłumaczyć .trzymaski i jedziemy z koksem . Pozdrawiam
Podziwiam Twoje opanowanie i umiejętność opowiadania chronologicznie . Pragnienie nieistnienia rozwijające się w głowie dzieciaka znam z autopsji więc rozumiem dobrze co miałeś na myśli . Trzeba dbać o higienę psychiczną . Dzięki za podzielenie się swoją historią 😊 P.S. Tatuaż z drzewami super 👌
Uważam, że świetnie Pan opowiedział swoją historię (albo raczej jej część) słuchałam naprawdę z uwagą .. Ale faktycznie, zabrakło mi końca, rozwinięcia niektórych wątków. Może kiedyś jeszcze Pan opowie resztę historii:) Wszystkiego dobrego Panu życzę! Aha, i proszę się nie tłumaczyć. Nigdy nie będzie tak że wszyscy będą zadowoleni, zawsze się znajdzie osoba której coś się nie spodoba i się przyczepi. Proszę to olewać:)
Trochę dziwną mamy natrurę. Człowiek opowiada o gównie, którego doświadczył, a my oceniamy, łapiemy za słówka - w zderzeniu z takim społeczeństwem nie dziwie się, że ludzie sięgają po alkohol... Uwielbiam ten program, pomaga mi zrozumieć mojego ojca, który sięgał po alkohol. Dziękuję za podzielenie się kolejną historią
Dziękuję Andrzeju, że powiedziałeś głośno "matki, żony pomagają w piciu" (21:50). Nie chodzi o obwinianie kogokolwiek, chodzi o brak świadomości, jak ważne jest nie stwarzanie komfortu picia. Nade mną pracowały 4 osoby, które próbowały mi wyjaśnić gdzie się znalazłam. Minimalizowanie problemu, przejmowanie odpowiedzialności za całą rodzinę czy utrzymanie domu - tego się nie widzi, będąc wewnątrz rodziny alkoholowej. Dzielne i odważne kobiety (albo mężczyźni - przepraszam za uproszczenie), bohaterki one nie zdają sobie sprawy, że stały się "ogarniaczami", "męczennicami", że przejmując odpowiedzialność za alkoholika jednocześnie niszczą siebie i swoją rodzinę.
to prawda co pani napisała. Wiele kobiet nie ma gdzie odejść z dziećmi i żyją z alkoholikami bo dzieci mają gdzie spać. Mimowolnie taka kobieta stwarza właśnie warunki do picia, ponieważ musi ogarnąć dom i dzieci.
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Chociaż dla mnie jest jedną z najbardziej niedokończonych. Niby opowieść kogoś innego.....a widzę tyle podobieństw...i wciąż pozostaje tyle pytań...
Na początek podziękowania dla Pana Andrzeja za opowiedzenie swojej historii. Mam natomiast wrażenie, że historia ta jest jakby niedopowiedziana (kilkoro komentujących już zwróciło na to uwagę): że mogłaby spokojnie potrwać jeszcze z pół godziny.
Świetny gość i konkretna rozmowa. Rozumiem,co chciał powiedzieć Pan Andrzej - u wielu osób rzeczywiście alkohol pogłębia depresję, ale w tym przypadku być może picie uchroniło od wczesnego samobójstwa.
Doskonale Pana rozumiem z tym pragnieniem Zeby Nie istniec..I ta wieczna tesknota tworczoscia… W szkole nauczyli jednego - niskiego poczucia wartosci a jak matmy Nie umiesz to z czym do ludzi, zycia nie ogarniesz…
To prawda. U mnie to była pani z fizyki, która do wszystkich mówiła Jasiu i Małgosiu. "gdzie ty na studia Małgosiu, przecież Ty nic nie umiesz." "jestes sprytna jak woda w klozecie" "twoja przyszłość to pakowanie śledzi w gazetę". Ciągle poniżanie pani z wfu, a jestem niepełnosprawna, także to można było się spodziewać, że nie umiem skakać przez kozła tak jak inni. Zawsze zaniżała mi średnią, a ja tak się starałam. Płakałam po nocach. Do dziś to pamiętam a w tym roku skończyłam 40kę.
Ogladalem chyba wszystkie odcinki z tej serii ...wiele z nich po kilka razy ...darszo sibie cenie ta serie (woadomo z jakiego podowu 😉) Napisze tak wszystkie doswiadczenia sa bezcenne ale mam kilka takich odcinkow ktore sa dla mnie TOP i to jeden z nich ....doskonale czuje tego kolesia ...stary dziekuje ci za kazde slowo 🔥sposob bycia 💪🏻to co słychać miedzy wierszami 💪🏻
Za dużo jeszcze martyrologii picia, wspomnień, szukania winnych..taty,partnerki itp. Życze z całego serca trzezwienia I radości z trzeźwego życia. Z tej choroby można wyjść tak naprawdę, a nie tylko nie pić. Można zacząć żyć i być dla innych.
Od zawsze chciałem nieistnieć...jakie to smutne. Andrzej co można Ci powiedzieć w takiej sytuacji, szacunek, że walczysz o siebie, zawdzięczasz sobie, że teraz nie jesteś już "menelem" - przepraszam za słowo. Trzeba potężnej siły, aby wyjść ze szponów alkoholizmu, życzę Ci wytrwania w trzeźwości na zawsze
Mocna historia, duzo pewnie tez nieopowiedzianego..bo nie da sie w tak krotkim czasie. Czyli instynktownie znalazl sobie pan "lekarstwo" na problemy. Jak wszyscy.
Marek, Pan jako znawca tematu powinien nie popełniać tego szkolnego błędu o nazywaniu alkoholu depresantem. Depresant to substancja działająca depresyjnie, spowalniająco na układ nerwowy, a nie wywołująca depresję.
Szacun za to co zrobiłeś! Wielu z nas pije ale nie ma odwagi się do tego przyznać chowając się za zasłoną ,,powodów,, do picia... 36 minut i 35 sekund to zbyt mało aby dogłębnie opowiedzieć historię swojego życia...picia i do tego w taki sposób aby sprowokować oglądającego do refleksji i analizy własnego Ego... A krytyka i narzekanie to narodowa przywara Polaków więc się nie przejmuj bo nie warto... No i może nadszedł czas aby runął ten mur wokół Ciebie-może nie tak szybko jak ten Berliński ale cegiełka po cegiełce... Moim zdaniem powinien być nagrany jeszcze jeden odcinek z Twoim udziałem i po komentarzach widzę że nie jestem odosobniony w tej kwestji. Aspekt dorosłego Andrzeja dla mnie był zbyt krótki,pobieżny,niedokończony ale to raczej od Pana Marka będzie zależało... Pozdrawiam! Trzymaj się!
Pamiętam Cie z ośrodka w Stanominie to było z 4 lata temu ty do mnie mówiłeś ale nie pamiętam o czym bo byłam roztrzęsiona i spanikowana ,nie pije rok dopiero AA mi dało to
bardzo sumtna historia , zanim cokolwiek napisałam musiałam trochę pomyśleć , poobserwować podobieństwa i znalazłam je , w młodości poprzez monotonię swojej egzystencji czyli brak zainteresowania ze strony roddziców , codziennie goście albo rodzice pod wpływem, brak radości , spacerów , wycieczek , żyliśmy obok siebie....popadłam w depresję , która nasiliła się w wieku dojrzewania , potrafiłam leżeć w łóżku kilka dnia nie chodzić do szkoły , nie robiąc nic , uważałam , ze wszystko jest bez sensu , tak mam do dzisiaj ten mechanizm wraca, bezsilność i frustracja również , moi rodzice żyli obok , nie umieli inaczej , niby wiem ale czy to wystarcza ? raczej nie ...musisz skierować się do siebie , stać się dla siebie dobrym, wyrozumiałym , mądrym rodzicem , znaleźć zaintersowania , ja za bardzo zaczęłam analizować stan odczuwania swoich emocji, w każdej sytuacji i to szkodzi , mimo, że wszelkie terapie nakazują prowadzić dzienniczki uczuć alle to doprowadziło, że ciągle je kontrolowałam , zamiast dzisłać , robić to co przynosi zadowolenie skupiałam się na tym co czuję a zazwyczaj czułam złość bo to odczuwałam w domu przez długie lata bo do dorosłości , trzeba poznać siebie, rozpoznać to co jest wyuczone - co jest programem i znajeźć siebie w tym wszystkim to jak prawdziwy Ja bym zareagował , zrobił......pracuję już długo ze sobą było bardzo ciężko ale jest coraz lepiej , programy zapamiętane, emocje zapamiętane odpuszczają .....życzę Ci wytrwałości wiary w siebie , bądź dla siebie dobry , abyś zawsze dobrze się czuł
"moi rodzice żyli obok , nie umieli inaczej , niby wiem ale czy to wystarcza ?" - no właśnie. Im dłużej słucham tych i innych wypowiedzi tym bardziej myślę, że wielu ludziom bardziej pomogłoby, gdyby w końcu usłyszeli. Twoi rodzice byli niedojrzali. Emocjonalnie, osobowościowo, w tym do roli rodzica. Jak wiadomo przeszłości nie można wyedytować czy cofnąć, ale można ją zamknąć i zacząć od nowa. Z tą wiedzą co i z czego, i dlaczego tak się wydarzyło. I wziąć pełną odpowiedzialność za ciąg dalszy. Czyli ocenić ją, żeby ją zobaczyć i nazwać po imieniu sprawy kluczowe, ale już nie zajmować się przeciągającym osądzaniem jej i jej głównych bohaterów oraz tego, czego się dopuścili, albo co zaniedbali. I nie zmuszać się do kontaktów, jeśli się tego nie czuje. Do wybaczania, jeśli jest się do tego wręcz nie jest zdolnym. Mam wrażanie, że jesteśmy ogromnie uwikłani w mit rodzica, którego należy szanować czy czcić jak u katolików bez względu na wszytko, bo to rodzic. Rzecz w tym, że to po latach nadal nie są relacje dorosły-dorosły. To nadal jest często rodzic-dziecko vs dorosłe dziecko. A kiedy tylko jednej stronie uda się poprzez terapie wejść na wyższy poziom, to relacja dziecko-dorosły bywa zwykle trudna bez względu na powinowactwo. Dlatego to jest tak pogmatwane i nie ma końca. W kulturze wschodu inaczej patrzy się na sprawy międzypokoleniowe.
@@maxiamberville dziękuję , nie wiem czy masz problemy emocjonalne jak alko .. raczej nie , problem głównie polega na czuciu czy odczuwaniu, które zazwyczaj jest nieadekwatne do rzeczywistości ale jest i uruchamia się ot tak , stąd mielenie , jak ktoś kiedyś powiedział , że będzie trwało do puki energia ta nie odejdzie na zawsze. Wiele osób z problemami emocjonalnymi ale nie pijący już czy biorący , popełnia samobójstwa , teraz wiem dlaczego bo ciągle wraca ból emocjonalny , którego masz dość, który odbiera ci radość życia , słowem normalność🙏
@@4l3ksandr4 Andrzej zapijal niejednokrotnke, sam na koncu rozmowy dal sobie kolejną furtke w postaci 'leki przestają dzialac'. Wydaje mi sie ze nie byl gotowy na ta rozmowę. Mama nadzieje że ze Andrzej to dostrzeze i bedzie kontynuowal leczenie
Ja tam zawsze jestem przytłoczony jak czytam internetowe diagnozy po 30 minutowym nagraniu. "Żyj i daj żyć" jak mówi jeden z rozdziałów "Życia w trzeźwości".
@@mslawski nikt go nie zdiagnozował. Jedyne co, to napisał jakie ma wrażenia. Upublicznianie jakichś treści sprawia, że każdy może to obejrzeć i każdy kto chce może skomentować. Jeżeli ktoś ma z tym problem, to niech ograniczy się do terapii w zamkniętej grupie.
@@gallanonim3394 na terapii uczą też żeby nie oceniać. Skąd ta kobieta po 30 minutach może wiedzieć, że gość ma pijane myślenie? Bądźmy poważni, bo i temat jest poważny.
Czasem jest tak że interlokutor nie ma daru mówienia. To mój pierwszy S. o. n. którego nie dam rady wysłuchać do końca z powodu sposobu opowiadania. Kilka razy traciłam wątek, ... , Ale pisząc dosłuchałam do końca . Mocne było ostatnie zdanie : 8 -:9 godzin żeby " mi " opowiedzieć - Wow!+ Szacun Pozdrawiam , dziękuję i życzę powodzenia obu panom. laika dałam, bo doceniam .
Tak, ten alkohol(badz co badz bardzo depresyjny) mogl, paradoksalnie, ocalic Tobie zycie. Wiadomo ze wizyta u psychiatry czy psychologa bylaby lepszym rozwiazaniem, ale w polskich realiach jakos trudno mi sobie wyobrazic zeby uczen podstawowki (jeszcze w tamtych latach) wpadl na takie rozwiazanie..
Panie Sekielski, proszę doczytać a propos znaczenia słowa "depresant" w kontekście alkoholu, bo jednak trochę się rozjechały fakty. Trzymam kciuki za gościa programu.
Ten Pan zajmował się od wielu lat sztuką plastyczną. Proszę wpisać w wyszukiwarce "Wernisaż wystawy Andrzeja Szałka w Białogardzie". Wujku... w dalszym ciągu wytrwałości...
Hmm ,uwazam ze ta historia jest inna niz te wczesniejsze. Smutna... ? Ale wódka moze uratowala ci zycie Andrzeju. Byles w stanie , który, z tego co mowiles zupelnie zaakceptowales. I nie bylo to takie straszne- dla ciebie. Może dla bliskich tak. Teraz może jestes w stanie by sobie pomóc bo jesteś dorosłym i tego chcesz,a jako dziecko,często nie otrzymujemy z nikąd pomocy- co też wiemy z poprzedniego filmu o Karolinie i nie dają ludzie rady. Andrzeju zycze spokoju ducha i zdrowia. W życiu piekne są tylko chwile ! Jak w tej piosence...Dotyczy to każdego z nas, kto tu pisze...
Idz na oddzial zamkniety/do psychologa/psychiatry, a jak nie to wcale nie zdychasz tylko szukasz pocieszenia. Bierze sie odpowiedzialnosc za siebie jak sie jest doroslym czlowiekiem.
Nie należy łączyć działania depresantów z objawami depresji, jednej z postaci zaburzeń afektywnych; są to pojęcia niezwiązane ze sobą. Antydepresanty, leki stosowane w depresji nie mają działania antagonistycznego w stosunku do depresantów. Źródło: wikipedia
Sorry, ale nie dam rady dosłuchać do końca. Od tego Pana bije taka buta, zarozumiałość, poczucie wyższości ze nie mogę go słuchać. Więcej pokory życze, bo każdy alkoholik jest równy.
Jeśli słuchasz tych opowieści to znaczy ze jakiekolwiek przemyślenia do ciebie dochodzą, życzę ci aby udało się wyjść z nałogu jeśli tylko tego chcesz.
niech się pan cieszy z tych szeptanych kłótni bo u nie jednego to były takie krzyczane i z rękoczynami a tam to dopiero emocje były niefajne i o wiele większe...to rzeczywiście brzmi jakby się działa krzywda jakaś w dzieciństwie to pan krzywdy nie widział -ojciec był dobry skoro szeptał a przy dziecku się wycofywał
Mial taka potrzebe. Tu ludzie opowiadaja o swoich nagloach bez schematu: jedni wiecej o terapii, inni o swojej przeszlosci. Ja sie nauczylam podchodzic do tych audycji bez oczekiwan.
Mam pytanie do Tomka Sekielskiego (i do widowni kanału,jak tos zna odp)...Jakie są twoje obecne relacje z Tomaszem Lisem, ciekawi mnie to że względy że byliście kiedyś przecież kolegami z pracy, ale kwestia tego mobbingu, coś pewnei zmieniła, ale z kolei kolejny już udar mógł spowodować znowu jakieś współczucie do tego człowieka
"kiedy depresja nie byla jeszcze modna" - nie brzmi to dobrze... chlanie jako "lek" na depresje? bez tego by go nie bylo? wymówka. obawiam sie, ze pan Andrzej ma alkoholizm tak mocno w sobie, ze tak naprawde nie ma motywacji zeby przestać. po przerwie znowu bedzie fajnie kopalo... a same antydepresanty to za malo, bez terapii nie ma bata. "testy na ludziach" - omfg, ten czlowiek nie ma pojecia o psychofarmakoterapii i o psychiatrii jako takiej... pierwszy raz mi sie bohater rozmowy nie spodobal. gość nie byl jeszcze gotowy na ten fotel.
W,związku z tym, że nie chcę wywoływać zbędnych dyskusji, ani udowadniać czegokolwiek pod każdym komentarzem z osobna,chciałbym odnieść się ogólnie do niektórych komentarzy, które wywołały moje zdziwienie a nawet smutek.
Niektórzy z komentujących zarzucili mi, iż za swoje picie obwiniam cały świat tylko nie siebie. Moja historia nie była o winie, karze, czy o takich rzeczach. Opowiedziałem o nieradzeniu sobie z emocjami i uczuciami. Bez obwiniania kogokolwiek, bo to przecież ja nie umiałem sobie poradzić, a nie ktoś spowodował że zacząłem pić. Po prostu nie umiałem inaczej. W ogóle swojego życia, swoich decyzji, swojego picia nie rozpatruję w kontekście winy. I tak jak nigdy nie potrzebowałem ,,powodów ", tak też nie potrzebowałem ,,sprawców".
W komentarzach pojawiły się głosy o zostawieniu sobie furtki (bo leki nie działają) i pijanym myśleniu. Antydepresanty zacząłem stosować od dawki 75mg. Teraz biorę 150mg. Zwiększa się tolerancja. Leki działają coraz słabiej. Oczywiście nie poprzestałem na zwiększeniu dawki. Jestem pod opieką specjalisty i testuję dodatkowe leki. Nie wspomniałem o tym, gdyż nie wydawało mi się to ważne. Nie wydaje mi się również, że w moim opowiadaniu pojawiło się pijane myślenie. Starałem się opowiedzieć historię bez tłumaczeń, wybielania się, czy zrzucania winy na innych. Tylko suche fakty. Może nie mam daru opowiadania, może nie rozwinąłem niektórych wątków, ale myślę że jest to opowieść o faktach, w której starałem się pominąć emocje i nie zarzucać światu że doprowadził mnie do picia.
Pojawiły się też komentarze, że za dużo o chlaniu, a za mało o terapi.
Tytuł programu to ,,Sekielski o nałogach", a nie ,,Sekielski o terapiach".
Nie przyszło mi do głowy, że moje terapie kogoś zainteresują.
Tytułem wyjaśnienia- jestem po dwóch terapiach (pierwsza w 1996 roku) i od kilkunastu lat uczestniczę w mitingach AA.
Kilku komentujących odniosło wrażenie, że moja opowieść jest niedokończona. Istotnie tak jest. Nie opowiedziałem o kilku rzeczach, o których miałem zamiar opowiedzieć. Między innymi o rozliczeniu się z dzieciństwem, o rozliczeniu się z rodzicami, o rozwoju, zrozumieniu, o zdobywaniu wiedzy, o wspaniałym związku w którym jestem, o radzeniu sobie z depresją i ogólnie o fajnym życiu. O tym dlaczego nie dokończyłem opowiadania nie chcę mówić. Było- minęło.
Na koniec o ,,modzie na depresję". Użyłem skrótu myślowego i nie pomyślałem że ludzie spoza mojego otoczenia mogą tego nie zrozumieć. Zabrzmiało to istotnie słabo. Zapewniam że nie miałem na myśli niczego złego i nie chciałem nikogo urazić.
Myślę że wszystkie te nieporozumienia wynikają z faktu, iż zbyt skrótowo podszedłem do zagadnienia i nie rozwinąłem niektórych wątków. Starałem się skupić na uzależnieniu i wtedy kiedy opowiadałem historię wszystko wydawało mi się jasne i logiczne. Zapomniałem o tym, że tylko ja mam całościowy obraz, a widzowie oceniają to co wypowiedziane.
To tyle. Dzięki za komentarze. Pozdrawiam Marka i wszystkich komentatorów.
. Ja tam właśnie tak Cię zrozumiałam jak trzeba . A tak to już jest ze jak się nie słucha sercem to każdy się do byle słowa przyfasoli i musi tu wypisywać . Super się słuchali mimo ciężkiego tematu dziękuje . A ta chęć nieistnienia jest mi znana i ciężko to komukolwiek wytłumaczyć .trzymaski i jedziemy z koksem . Pozdrawiam
Andrzeju, pamiętaj, że często ludzie słyszą to co chcą usłyszeć. A jak ktoś ma w sobie trochę pokory to nie ocenia. Wszystkich nie zadowolisz :)
Podziwiam Twoje opanowanie i umiejętność opowiadania chronologicznie . Pragnienie nieistnienia rozwijające się w głowie dzieciaka znam z autopsji więc rozumiem dobrze co miałeś na myśli . Trzeba dbać o higienę psychiczną . Dzięki za podzielenie się swoją historią 😊
P.S. Tatuaż z drzewami super 👌
Uważam, że świetnie Pan opowiedział swoją historię (albo raczej jej część) słuchałam naprawdę z uwagą .. Ale faktycznie, zabrakło mi końca, rozwinięcia niektórych wątków. Może kiedyś jeszcze Pan opowie resztę historii:) Wszystkiego dobrego Panu życzę! Aha, i proszę się nie tłumaczyć. Nigdy nie będzie tak że wszyscy będą zadowoleni, zawsze się znajdzie osoba której coś się nie spodoba i się przyczepi. Proszę to olewać:)
Bardzo ciekawie opowiedziane.
Trochę dziwną mamy natrurę. Człowiek opowiada o gównie, którego doświadczył, a my oceniamy, łapiemy za słówka - w zderzeniu z takim społeczeństwem nie dziwie się, że ludzie sięgają po alkohol...
Uwielbiam ten program, pomaga mi zrozumieć mojego ojca, który sięgał po alkohol. Dziękuję za podzielenie się kolejną historią
Świetna rozmowa. Bardzo chciałbym usłyszeć drugą część, zwłaszcza na tematy, które pan Andrzej porusza w przypiętym komentarzu!
Uwielbiam ten program taki prawdziwy z życia wzięty
Dziękuję Andrzeju, że powiedziałeś głośno "matki, żony pomagają w piciu" (21:50). Nie chodzi o obwinianie kogokolwiek, chodzi o brak świadomości, jak ważne jest nie stwarzanie komfortu picia. Nade mną pracowały 4 osoby, które próbowały mi wyjaśnić gdzie się znalazłam. Minimalizowanie problemu, przejmowanie odpowiedzialności za całą rodzinę czy utrzymanie domu - tego się nie widzi, będąc wewnątrz rodziny alkoholowej. Dzielne i odważne kobiety (albo mężczyźni - przepraszam za uproszczenie), bohaterki one nie zdają sobie sprawy, że stały się "ogarniaczami", "męczennicami", że przejmując odpowiedzialność za alkoholika jednocześnie niszczą siebie i swoją rodzinę.
@Katarzyna Krawczyk komentarz strzał w środek taczy. Marek powiedział "nie generalizujmy". Tak, ale Andrzej miał rację tak jak napisałaś.
to prawda co pani napisała. Wiele kobiet nie ma gdzie odejść z dziećmi i żyją z alkoholikami bo dzieci mają gdzie spać. Mimowolnie taka kobieta stwarza właśnie warunki do picia, ponieważ musi ogarnąć dom i dzieci.
Na sam koniec sam Marek musiał wzdechnać. Jedna z mocniejszych historii. Pozdrawiam Marka, Gościa i Was oglądający!
Jak zwykle poziom zachowany ..ciekawa historia ,smutna ale widać odrazu ze prawdziwa…życzę celów w życiu i wytrwałości w ich osiąganiu
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Chociaż dla mnie jest jedną z najbardziej niedokończonych.
Niby opowieść kogoś innego.....a widzę tyle podobieństw...i wciąż pozostaje tyle pytań...
Panie Andrzeju jaki głos 😍 tylko słucham bo jestem w pracy , można się rozpłynąć 😍
Ciarki przechodzą?😊
Na początek podziękowania dla Pana Andrzeja za opowiedzenie swojej historii.
Mam natomiast wrażenie, że historia ta jest jakby niedopowiedziana (kilkoro komentujących już zwróciło na to uwagę): że mogłaby spokojnie potrwać jeszcze z pół godziny.
Obejrzałam. Dziękuję. Życzę panu Andrzejowi, panu Markowi i wogóle wszystkim spokoju, balansu , radosci i lekkości w sercu. Pozdrawiam wszystkich
Świetny gość i konkretna rozmowa. Rozumiem,co chciał powiedzieć Pan Andrzej - u wielu osób rzeczywiście alkohol pogłębia depresję, ale w tym przypadku być może picie uchroniło od wczesnego samobójstwa.
zgadzam się, myślę, że wielu alkoholików przez to, że piło, to nie targnęło się na swoje życie.
@@uderzane❤👌👌
Mocna rozmowa. Mocna spowiedź.
Historia wręcz nieprawdopodobna, ale prawdziwa. Pozdrawiam, obu Panów, życzę zdrowia. ❤
Smutna historia Panie Andrzeju. Zdrowia i powodzenia w realizacji marzeń! :)
Jeden z lepszych wywiadów.. Powodzenia
Pan Marek na tym nagraniu nie w formie, smutny, wyłączony. Mam nadzieję że wszystko w porządku 💛🧡❤
Tak po prawdzie to on zawsze taki jest.
I utyty trochę jakby.
E tam, zasłuchany po prostu🙂
@@fufurabumbacka i plamę miał na ciuchach haha
@@fufurabumbacka Serio?
Doskonale Pana rozumiem z tym pragnieniem Zeby Nie istniec..I ta wieczna tesknota tworczoscia… W szkole nauczyli jednego - niskiego poczucia wartosci a jak matmy Nie umiesz to z czym do ludzi, zycia nie ogarniesz…
To prawda. U mnie to była pani z fizyki, która do wszystkich mówiła Jasiu i Małgosiu.
"gdzie ty na studia Małgosiu, przecież Ty nic nie umiesz."
"jestes sprytna jak woda w klozecie"
"twoja przyszłość to pakowanie śledzi w gazetę".
Ciągle poniżanie pani z wfu, a jestem niepełnosprawna, także to można było się spodziewać, że nie umiem skakać przez kozła tak jak inni. Zawsze zaniżała mi średnią, a ja tak się starałam. Płakałam po nocach.
Do dziś to pamiętam a w tym roku skończyłam 40kę.
Depresja to nie moda, depresja to choroba.
Dziękuję za ciekawą opowieść i życzę dużo wytrwałości i sił w przyszłości.
Ogladalem chyba wszystkie odcinki z tej serii ...wiele z nich po kilka razy ...darszo sibie cenie ta serie (woadomo z jakiego podowu 😉) Napisze tak wszystkie doswiadczenia sa bezcenne ale mam kilka takich odcinkow ktore sa dla mnie TOP i to jeden z nich ....doskonale czuje tego kolesia ...stary dziekuje ci za kazde slowo 🔥sposob bycia 💪🏻to co słychać miedzy wierszami 💪🏻
Dużo zdrówka i odpoczynku dla obu Panów.
❤️
Co za historia. Mocne. Dzieki
Dobry wywiad fajny człowiek, miły głos
❤❤❤🤜🤛
Pan Andrzej jest bardzo inteligentnym człowiekiem
Super rozmowa jak zwykle przykry temat przedstawiony w inteteresyjący sposób.
Za dużo jeszcze martyrologii picia, wspomnień, szukania winnych..taty,partnerki itp. Życze z całego serca trzezwienia I radości z trzeźwego życia. Z tej choroby można wyjść tak naprawdę, a nie tylko nie pić. Można zacząć żyć i być dla innych.
M mmmmmm mnmm. M mn m m m m. Mnmmm. Mn. Mimo Oo ok
😅Mój
K
Km. Mój sśs😅bvjjh 😮😅
Zgadzam się z Tobą!
Jak można tak kogoś oceniać? Po pół godzinie wywiadu?niech każdy trzezwieje jak chce.
Niezle slucham.3 raz bo w.bohaterze kogos poznalem ....... qoorwa siebie powodzenia.zycze ja dalej w bagnie pozdrawiam
Powodzenia zycze Andrzejowi.
Powodzenia Andrzeju!!!! Trzymam za Ciebie kciuki.
Dobrze się tego slucha ,smutna historia opowiedziana w tak elokwentny sposób.Trzymam kciuki i pozdrawiam
Straszna historia,gratuluje wyjscia z tego stanu.
Długa była ta Twoja droga,ale istotne jest to,że sobie poradziłeś.Gratuluję.
Trzymam kciuki za życie w abstynencji! Powodzenia!
Życzę Ci powodzenia, oby tak dalej Andrzej💪💪💪
Mocna historia
po butach wyczułem że kolega punkowiec
Dzięki wielkie pozdrawiam 😊
Od zawsze chciałem nieistnieć...jakie to smutne. Andrzej co można Ci powiedzieć w takiej sytuacji, szacunek, że walczysz o siebie, zawdzięczasz sobie, że teraz nie jesteś już "menelem" - przepraszam za słowo. Trzeba potężnej siły, aby wyjść ze szponów alkoholizmu, życzę Ci wytrwania w trzeźwości na zawsze
podczas tej rozmowy zdałam sobie sprawy, że ja w młodości też chciałam być niewidzialna , może to wynika z tego co czujemy? i chcemy zniknąć
To małe coś czego się trzymał i nie umiał tego nazwać i co nie pozwolili mu ymmmm..... Nazywa się chęć życia ( tak przypuszczam)
Ja również pochodze z Białogardu pozdrawiam serdecznie Magda
Mocna historia, duzo pewnie tez nieopowiedzianego..bo nie da sie w tak krotkim czasie. Czyli instynktownie znalazl sobie pan "lekarstwo" na problemy. Jak wszyscy.
Ciekawa rozmowa
"MATKO BOSKO.
Do następnego odcinka."
Trzymaj się i ŻYJ pełnią życia.
Marek, Pan jako znawca tematu powinien nie popełniać tego szkolnego błędu o nazywaniu alkoholu depresantem. Depresant to substancja działająca depresyjnie, spowalniająco na układ nerwowy, a nie wywołująca depresję.
Dziekuje
Szacun za to co zrobiłeś!
Wielu z nas pije ale nie ma odwagi się do tego przyznać chowając się za zasłoną ,,powodów,, do picia...
36 minut i 35 sekund to zbyt mało aby dogłębnie opowiedzieć historię swojego życia...picia i do tego w taki sposób aby sprowokować oglądającego do refleksji i analizy własnego Ego...
A krytyka i narzekanie to narodowa przywara Polaków więc się nie przejmuj bo nie warto...
No i może nadszedł czas aby runął ten mur wokół Ciebie-może nie tak szybko jak ten Berliński ale cegiełka po cegiełce...
Moim zdaniem powinien być nagrany jeszcze jeden odcinek z Twoim udziałem i po komentarzach widzę że nie jestem odosobniony w tej kwestji.
Aspekt dorosłego Andrzeja dla mnie był zbyt krótki,pobieżny,niedokończony ale to raczej od Pana Marka będzie zależało...
Pozdrawiam! Trzymaj się!
Pamiętam Cie z ośrodka w Stanominie to było z 4 lata temu ty do mnie mówiłeś ale nie pamiętam o czym bo byłam roztrzęsiona i spanikowana ,nie pije rok dopiero AA mi dało to
Mocne..
bardzo sumtna historia , zanim cokolwiek napisałam musiałam trochę pomyśleć , poobserwować podobieństwa i znalazłam je , w młodości poprzez monotonię swojej egzystencji czyli brak zainteresowania ze strony roddziców , codziennie goście albo rodzice pod wpływem, brak radości , spacerów , wycieczek , żyliśmy obok siebie....popadłam w depresję , która nasiliła się w wieku dojrzewania , potrafiłam leżeć w łóżku kilka dnia nie chodzić do szkoły , nie robiąc nic , uważałam , ze wszystko jest bez sensu , tak mam do dzisiaj ten mechanizm wraca, bezsilność i frustracja również , moi rodzice żyli obok , nie umieli inaczej , niby wiem ale czy to wystarcza ? raczej nie ...musisz skierować się do siebie , stać się dla siebie dobrym, wyrozumiałym , mądrym rodzicem , znaleźć zaintersowania , ja za bardzo zaczęłam analizować stan odczuwania swoich emocji, w każdej sytuacji i to szkodzi , mimo, że wszelkie terapie nakazują prowadzić dzienniczki uczuć alle to doprowadziło, że ciągle je kontrolowałam , zamiast dzisłać , robić to co przynosi zadowolenie skupiałam się na tym co czuję a zazwyczaj czułam złość bo to odczuwałam w domu przez długie lata bo do dorosłości , trzeba poznać siebie, rozpoznać to co jest wyuczone - co jest programem i znajeźć siebie w tym wszystkim to jak prawdziwy Ja bym zareagował , zrobił......pracuję już długo ze sobą było bardzo ciężko ale jest coraz lepiej , programy zapamiętane, emocje zapamiętane odpuszczają .....życzę Ci wytrwałości wiary w siebie , bądź dla siebie dobry , abyś zawsze dobrze się czuł
"moi rodzice żyli obok , nie umieli inaczej , niby wiem ale czy to wystarcza ?" - no właśnie. Im dłużej słucham tych i innych wypowiedzi tym bardziej myślę, że wielu ludziom bardziej pomogłoby, gdyby w końcu usłyszeli. Twoi rodzice byli niedojrzali. Emocjonalnie, osobowościowo, w tym do roli rodzica. Jak wiadomo przeszłości nie można wyedytować czy cofnąć, ale można ją zamknąć i zacząć od nowa. Z tą wiedzą co i z czego, i dlaczego tak się wydarzyło. I wziąć pełną odpowiedzialność za ciąg dalszy. Czyli ocenić ją, żeby ją zobaczyć i nazwać po imieniu sprawy kluczowe, ale już nie zajmować się przeciągającym osądzaniem jej i jej głównych bohaterów oraz tego, czego się dopuścili, albo co zaniedbali. I nie zmuszać się do kontaktów, jeśli się tego nie czuje. Do wybaczania, jeśli jest się do tego wręcz nie jest zdolnym. Mam wrażanie, że jesteśmy ogromnie uwikłani w mit rodzica, którego należy szanować czy czcić jak u katolików bez względu na wszytko, bo to rodzic. Rzecz w tym, że to po latach nadal nie są relacje dorosły-dorosły. To nadal jest często rodzic-dziecko vs dorosłe dziecko. A kiedy tylko jednej stronie uda się poprzez terapie wejść na wyższy poziom, to relacja dziecko-dorosły bywa zwykle trudna bez względu na powinowactwo. Dlatego to jest tak pogmatwane i nie ma końca. W kulturze wschodu inaczej patrzy się na sprawy międzypokoleniowe.
@@maxiamberville dziękuję , nie wiem czy masz problemy emocjonalne jak alko .. raczej nie , problem głównie polega na czuciu czy odczuwaniu, które zazwyczaj jest nieadekwatne do rzeczywistości ale jest i uruchamia się ot tak , stąd mielenie , jak ktoś kiedyś powiedział , że będzie trwało do puki energia ta nie odejdzie na zawsze. Wiele osób z problemami emocjonalnymi ale nie pijący już czy biorący , popełnia samobójstwa , teraz wiem dlaczego bo ciągle wraca ból emocjonalny , którego masz dość, który odbiera ci radość życia , słowem normalność🙏
A ja czułam się przytłoczona rozmowa. Nadal emanuje pijane myślenie Andrzeja. Tez wzdychałam jak słuchałam….
Czy mogłabyś rozwinąć co to znaczy pijane myślenie ? Czym to się objawia wg. Ciebie w opowieściach Andrzeja? Dziękuję z góry za odp.
@@4l3ksandr4 Andrzej zapijal niejednokrotnke, sam na koncu rozmowy dal sobie kolejną furtke w postaci 'leki przestają dzialac'. Wydaje mi sie ze nie byl gotowy na ta rozmowę. Mama nadzieje że ze Andrzej to dostrzeze i bedzie kontynuowal leczenie
Ja tam zawsze jestem przytłoczony jak czytam internetowe diagnozy po 30 minutowym nagraniu. "Żyj i daj żyć" jak mówi jeden z rozdziałów "Życia w trzeźwości".
@@mslawski nikt go nie zdiagnozował. Jedyne co, to napisał jakie ma wrażenia.
Upublicznianie jakichś treści sprawia, że każdy może to obejrzeć i każdy kto chce może skomentować.
Jeżeli ktoś ma z tym problem, to niech ograniczy się do terapii w zamkniętej grupie.
@@gallanonim3394 na terapii uczą też żeby nie oceniać. Skąd ta kobieta po 30 minutach może wiedzieć, że gość ma pijane myślenie? Bądźmy poważni, bo i temat jest poważny.
Sekielski widzę kilka lvl up, najs
Świetnie opowiedziane. Może Pan pisać powieści.
Andrzeju - 💪
Pozdrawiam 💛
Czasem jest tak że interlokutor nie ma daru mówienia. To mój pierwszy S. o. n. którego nie dam rady wysłuchać do końca z powodu sposobu opowiadania. Kilka razy traciłam wątek, ... , Ale pisząc dosłuchałam do końca . Mocne było ostatnie zdanie : 8 -:9 godzin żeby " mi " opowiedzieć - Wow!+ Szacun Pozdrawiam , dziękuję i życzę powodzenia obu panom. laika dałam, bo doceniam .
Też mam taki zapis "S.O.N" :)
Świetna rozmowa !!!!
A jak watroba po tych 30 latach?
Bardzo ciekawy człowiek.
Nie podoba mi się że pan używa zwrotu ‚moda na depresję’.
Tak, ten alkohol(badz co badz bardzo depresyjny) mogl, paradoksalnie, ocalic Tobie zycie. Wiadomo ze wizyta u psychiatry czy psychologa bylaby lepszym rozwiazaniem, ale w polskich realiach jakos trudno mi sobie wyobrazic zeby uczen podstawowki (jeszcze w tamtych latach) wpadl na takie rozwiazanie..
Depresja nie jest modna tylko szybciej diagnozowana niż kiedyś i całe szczęście.Serio,wolałabym w tym przypadku nie być modna😉
ŚWIETNY WYWIAD
Panie Sekielski, proszę doczytać a propos znaczenia słowa "depresant" w kontekście alkoholu, bo jednak trochę się rozjechały fakty.
Trzymam kciuki za gościa programu.
Też miałem depresję w4 podstawowej 😢
dzięki pani Andrzeju za Pana historię, można zapytać jaka to.pasja się objawiła?
Kreseczki?
@@fufurabumbacka Widzę @SEKIELSKI jest troll do bana.
@@pustynnybubr bez obaw , taki troll co robi te uwagi o utyciu i innych bzdetach tworzy Markowi zasięgi 😁😁💪💪
Ten Pan zajmował się od wielu lat sztuką plastyczną. Proszę wpisać w wyszukiwarce "Wernisaż wystawy Andrzeja Szałka w Białogardzie".
Wujku... w dalszym ciągu wytrwałości...
@@pustynnybubr A co w poczuciu humoru jest trollovatego?? HEH?
Hmm ,uwazam ze ta historia jest inna niz te wczesniejsze. Smutna... ? Ale wódka moze uratowala ci zycie Andrzeju. Byles w stanie , który, z tego co mowiles zupelnie zaakceptowales. I nie bylo to takie straszne- dla ciebie. Może dla bliskich tak. Teraz może jestes w stanie by sobie pomóc bo jesteś dorosłym i tego chcesz,a jako dziecko,często nie otrzymujemy z nikąd pomocy- co też wiemy z poprzedniego filmu o Karolinie i nie dają ludzie rady. Andrzeju zycze spokoju ducha i zdrowia. W życiu piekne są tylko chwile ! Jak w tej piosence...Dotyczy to każdego z nas, kto tu pisze...
Kurde, zdycham... Tak mi się chce pić.... Pamiętam ojca... Który.. Też tak mamrotał...pomocy
taki wasz rodzinny los …
Idz na oddzial zamkniety/do psychologa/psychiatry, a jak nie to wcale nie zdychasz tylko szukasz pocieszenia. Bierze sie odpowiedzialnosc za siebie jak sie jest doroslym czlowiekiem.
Masz racje
24 h. To jest klucz. Dzień po dniu. I terapia.
Przepraszam szok dzięki 😊
Za krótka rozmowa, pan mógłby opowiedzieć więcej czy miał terapie, jak rodzina jego sobie radziła z tym problemem
Dziekuje za wywiad❤
Nie należy łączyć działania depresantów z objawami depresji, jednej z postaci zaburzeń afektywnych; są to pojęcia niezwiązane ze sobą. Antydepresanty, leki stosowane w depresji nie mają działania antagonistycznego w stosunku do depresantów. Źródło: wikipedia
On jest z Białogardu?
Czyżby współczesne wcielenie Diogenesa z Synopy?
Myślałem , ze się nie doczekam
😊
👊👍
Czy była już mowa na kanale o uzależnieniu od słodyczy i kompulsywnym jedzeniu?
Tak, jest kilka rozmów o tym
👍
To specyficzne otwieranie drzwi..
Jestem alkoholikiem. Chodzę do pracy . Nie jeżdżę po alkoholu.
Płacę alimenty i za wynajem mieszkania dla dzieci.
Nigdy praca nie kolidowała z piciem.
gratuluję oszukiwania siebie. Czyli po prostu Pan Alkoholik.
Nigdy albo jeszcze nie koliduje z piciem. Tak czy inaczej powodzenia!
w pracy jestem trochę traktowana jak dziwoląg, bo w ogóle nie piję- co jest niepojęte dla większości
Sorry, ale nie dam rady dosłuchać do końca. Od tego Pana bije taka buta, zarozumiałość, poczucie wyższości ze nie mogę go słuchać. Więcej pokory życze, bo każdy alkoholik jest równy.
✌👍👍👍🍀❤
❤❤❤
kto nie doznał tego problemu nie może ocenić
można nie pić i doznawać
Wszystko ok, ale "modna depresja". Co to znaczy? Trzeba lepiej dobierać słowa...
tutaj nie krytykowałbym bohaterów odcinków. To ich historia, ich doświadczenie. Nie muszą i nie są poprawni. Doceńmy ich odwagę, ale nie oceniajmy.
Bo jest modna
Czemu ja na koniec filmu, akurat pomyślałem o "sile wyżeszej" w tym przypadku, a Pan zapytał nagle Marka o siłe wyższą? 😮
A ja mam 43 lata i ciągle pije.
Swiat na trzeźwo wydaje się nie do zniesienia. Podobno z czasem to mija;)
i jak Ci się żyje?👀
Jeśli słuchasz tych opowieści to znaczy ze jakiekolwiek przemyślenia do ciebie dochodzą, życzę ci aby udało się wyjść z nałogu jeśli tylko tego chcesz.
Za krótko...odczuwam niedosytu spory.
Typowe dziecko z rola "bohatera". Czyli jeszcze terapia DDA.
Straszne co alkohol wyrządza niepijącym dzieciom
Jestem trzezwa Alkoholika. Lubie Twoje nagrania ale lacina w wypowiedziach przeraza😬
niech się pan cieszy z tych szeptanych kłótni bo u nie jednego to były takie krzyczane i z rękoczynami a tam to dopiero emocje były niefajne i o wiele większe...to rzeczywiście brzmi jakby się działa krzywda jakaś w dzieciństwie to pan krzywdy nie widział -ojciec był dobry skoro szeptał a przy dziecku się wycofywał
Z całym szacunkiem, ale dla mnie za dużo o chlaniu, za mało o terapii. Nie mniej jednak kibicuję mocno i trzymam kciuki!!!!
Mial taka potrzebe. Tu ludzie opowiadaja o swoich nagloach bez schematu: jedni wiecej o terapii, inni o swojej przeszlosci. Ja sie nauczylam podchodzic do tych audycji bez oczekiwan.
Dla mnie ogólnie zbyt krótka jest ta rozmowa , niedosyt na maxa.
No a o czym ma mówić. Chleje się latami, terapia to moment.
Mam pytanie do Tomka Sekielskiego (i do widowni kanału,jak tos zna odp)...Jakie są twoje obecne relacje z Tomaszem Lisem, ciekawi mnie to że względy że byliście kiedyś przecież kolegami z pracy, ale kwestia tego mobbingu, coś pewnei zmieniła, ale z kolei kolejny już udar mógł spowodować znowu jakieś współczucie do tego człowieka
Witam
"kiedy depresja nie byla jeszcze modna" - nie brzmi to dobrze... chlanie jako "lek" na depresje? bez tego by go nie bylo? wymówka. obawiam sie, ze pan Andrzej ma alkoholizm tak mocno w sobie, ze tak naprawde nie ma motywacji zeby przestać. po przerwie znowu bedzie fajnie kopalo... a same antydepresanty to za malo, bez terapii nie ma bata. "testy na ludziach" - omfg, ten czlowiek nie ma pojecia o psychofarmakoterapii i o psychiatrii jako takiej... pierwszy raz mi sie bohater rozmowy nie spodobal. gość nie byl jeszcze gotowy na ten fotel.
może był, może nie był gotowy. Tym bardziej cenna jest jego historia, bardzo ludzka z wszystkimi wadami.
Moze zbyt pochopnie ale mam wrazenie ze ojciec winny kobiety winne szkola, miasto, koledzy.... tylko nie ten co pije :(
Tez tak to widzę
Zwłaszcza ze mam taka osobę bliska w rodzinie
Dramat 😔
Panie Marku co się dzieje złe Pan wygląda coś jest nie tak
Bydlactwo