Już cztery osoby powiedziały Fury'emu, że nie jest w formie do tej walki, ale chyba muszę usłyszeć to jeszcze kolejne cztery razy w następnym odcinku, bo nie jestem pewny XD
Ironicznie się teraz słucha archiwalnych odcinków Napisów i Comics Weekly, jak zapowiadało się że seriale MCU i Star Wars wprowadza teraz nową filmową jakość pod każdym względem. Kto by się wtedy spodziewał, że nie tylko tak się nie stanie, ale jeszcze filmy cofną się do jakości telewizyjnej. Telewizyjnej z The CW oczywiście, nie AMC czy CBS.
Pierwsze trzy seriale były jakościowe, choć miały swoje większe i mniejsze problemy. Później jednak wleciała taśmówka. Tylko Moon Knight sie z tego wyłamuje.
@@lukaszwielgoszPL Moon Knight to też taśmówa i zmarnowany potencjał bohatera który mógłby być drugim Legionem. "Mamy Legiona w domu" rzekł Kevin Feige...
A mi się tak nawet podobał ten pierwszy odcinek. Mało było w nim rzeczy, do których mógłbym się przyczepić. Teraz czekam na cześć drugą z nadzieją, że twórcy nie wykorzystają wątku typu: umarł, ale przeżył. To by zniszczyło cały klimat.
Powiem kontrowersyjnie, że pierwszy odcinek "Secret Invasion" wypadł dla mnie na razie średnio - nie było tak wybitnie, jak się spodziewałem, ale tragedii też nie ma. Wydawał mi się ciut za długi, jest tu dość sporo ekspozycji oraz kilka krótkich sekwencji akcji, które są lekko chaotyczne. Atmosfery zaszczucia tutaj nie ma na razie zbyt dużej, bo od razu dostajemy kosmiczną organizację terrorystyczną tych złych Scrulli, przeciw którym walczy Nick Fury, Talos i Maria Hill. Zapowiada się na trochę typowy mini-serial szpiegowski, ale ciekawi mnie jak pociągnięte zostaną dwa istotne wątki: zmiana Fury'ego po blipie oraz relacja między Talosem a jego zbuntowaną córką. No i mamy już pierwszą śmierć pod koniec, która jest strasznym zawodem, bo pozbawia nas rozwinięcia postaci, która do tej pory była cholernie niewykorzystana. Muszę jednak pochwalić fajne (choć trochę długie) intro! Tak, intro zostało zrobione przez AI, więc miejscami jest tu trochę uncanny valley + zapowiada klimat, którego tu na razie nie ma, ale nadal mi się podoba (nawet wobec podejrzeń graniczących z dużym prawdopobieństwem, że użycie sztucznej inteligencji miało podłoże finansowe, a nie stylistyczne). Olivia Coleman na plus, Emilia Clarke takoż (choć pewnie wielu się nie zgodz, trudno), wątki Talosa i Fury'ego zapowiadają się dla mnie ciekawie. Zobaczymy co przyniosą nam kolejne odcinki, póki co jestem umiarkowanie ukontentowany. EDIT (już po finale): Ech...Miło było się łudzić, że tamte wątki rozwiną.
Zmianę Fury'ego to ja akurat rozumiem. To jest gość który jest mega control freakiem, który jak traci kontrolę - to jest po prostu zagubiony. Po latach bycia kolesiem który ma zawsze plan, zawsze wie co robić - nagle ktoś inny rozegrał grę a jego nawet nie zaprosili jako widza. Dla typa takiego jak Fury to jest więcej niż absolutna porażka...
Moim zdaniem odcinek nie był rewelacyjny, ale rozłożył pionki na planszy, silił się na oryginalny ton w ramach MCU. Nie będę oceniał serialu przez pryzmat jednego odcinka. Sam start jest moim zdaniem po prostu poprawny. Bardzo fajnie Was posłuchać
Zgadzam się z tobą! Nie było wybitnie, nie jest to lepszy pilot od pierwszego odcinka "Falcona i Zimowego Żołnierza", ale nie ma też tragedii. Na razie było dużo gadania i ekspozycji, ale uważam, że chcieli po prostu w ten sposób zawiązać akcję i postacie. Zobaczymy jak potoczy się to dalej. Rick, naprawdę? "Copium", bo mamy odmienne zdanie od Oskara i Radka, bo wszyscy (oczywiście) musimy mieć zdanie, że obecne MCU ssie, a jeśli tak nie myślimy, to wdychamy internetowe opary fanbojstwa? Ech...Gdy liczy się może na ciut więcej merytoryki, że może przedstawisz swój punkt widzenia, czemu ci się ten odcinek nie podobał, ty zniżasz się do najniższego poziomu internetowej dyskusji.
Zgadzam się Panowie ze wszystkim co tutaj mówicie, ale dodałbym trochę więcej: 1. Jest scena wycięta z Infinity War pokazująca Fury'ego znikającego w czasie Blipu. I tutaj był mój pierwszy zawód, bo nie pokazali sceny w której się pojawiał 5 lat później, co mogło dać mu jakąś motywację, zwiększyć strach, cokolwiek można by to ograć na masę różnych sposobów ale bez tej sceny jest to tylko prypomnienie 'głupim' widzom (najwyraźniej w ocenie disneya tacy są ich widziwie): 'Pamiętacie to? Pamiętacie jak zniknął? no, wiec on zniknął na te 5 lat. Pamiętajcie o tym.' No tylko co z tego jak z tego nic nie wynika. 2. Captain Marvel kończy się sceną w której Ona odlatuje z ziemi szukać Skrullom nowego domu a Skrulle lecą za nią w statku kosmicznym. O tym że z jakiegoś powodu są na Ziemi dowiadujemy się ze sceny po napisach w Far from Home. A tutaj Talos mówi w pewnym momencie że prze wszystkie te lata współpracował z Furym by mieć pewność że dotrzyma obietnicy. Czyli co? Zawrócili tuż za księżycem i nie lecieli dalej? Skoro przez cały ten czas byli na ziemi? To się zupełnie niczego nie trzyma. 3. Lubiłem postać Marii Hill w poprzednich filmach choć moim zdaniem było jej za mało i za rzadko. W mojej opinii to ona powinna oblegać wszystkie sceny po napisach we wszystkich produkcjach (Może z Wongiem do pomocy). To ona była sercem Shield a co za tym idzie Avengers. A jeśli nadal chcą jakieś produkcje z pod tego szyldu robić to powinni zachować trzon Shield (nawet jeśli pod inną nazwą) Mózg-Fury, Serce-Hill, Ręka-Coulson. Rękę im uje... ucięło przy samej szyi w pierwszych Avengersach, a teraz wszystkie kolejne produkcje będą bez serca... Anyway, przez to że jej rola w tym odcinku była żadna a jej samej od blipu nie było chyba nigdzie. Jej śmierć mnie totalnie nie obeszła. Przez chwilę nawet się zastanawiałem, czy to jest scena w której twórcy uznali że powinienem się śmiać? No bo to w sumie jest trochę komiczne że doświadczona ze Skrullami agentka która Skrulli właśnie tropi, mogła by pomyśleć że to Fury do niej strzelił. A sam Fury w pościgu zachowywał się tak jak Ryba z Kilera któremu nikt nie powiedział gdzie ma mieć paragrafy. Bo to nie jest tak że on nie mógł strzelić, mając złola 2 razy na muszce i okazję by pomiędzy tłumem trafić bo przerwy między statystami były spore. To nie jest też tak że nie chciał, tylko mu kurczę, scenariusz nie pozwolił. 4. Naukowiec (czy ktoś) na początku odcinka mówi że właściwie Skrulle są już wszędzie a tym 'wielkim' atakiem terrorystycznym (To przecież MCU, i tak nikt tam nie zginął) Skrulle wywołają wojnę między USA a Rosją. Jak? Jak to niby miało by wywołać wojnę z innym krajem gdy nie ma nawet cienia poszlaki że mógłby być w to zamieszany? Raczej taki akt terroru zjednoczyłby społeczeństwo i umocnił zamordystyczną władzę... A nie, czekaj... To wcale nie miało miejsca w przypadku Putina? Wcale nie tak doszedł do władzy? A sami Skrulle w tym odcinku nie są absolutnie żadnym 'globalnym' zagrożeniem. Siedzą tylko w tej swojej 'Komunie' (hehe, bo Rosja) i dostają od kogoś z doopy wzięte informacje. Nic ponad to. 5. A skoro o tym mowa to pokazywanie jak 'fajnie' jest w Rosji bo tam dzieci na ulicach i można iść sobie do baru i pogadać po angielsku, 1,5 roku po rozpoczęciu krwawej wojny przez jest dla mnie mocno niesmaczne. Oficjalnie przez ten czas ten serial cały czas był w produkcji więc to nie jest tak że nie mogli zmienić jego lokalizacji (zwłaszcza że nie pokazali ani jednej charakterystycznej budowli więc wystarczyło w post produkcji zamienić słowo Rosja na dowolne inne). Nie zrobili jednak tego więc jak tu nie uznać że to przyzwolenie Marvela na to by Rosja robiła sobie u sąsiada co chce, jeszcze im reklamę zrobimy by wszyscy wiedzieli że tam by nie było tak źle, tylko Ci przeklęci terroryści... (A wiecie którego sąsiada obecnie Putin i jego świta nazywa terrorystami?) I właściwie to twórcy jedyne co zdają się wiedzieć o tym kraju to że się tam pije alkohol i jest mało czarnoskórych osób. Porażająca wiedza. A sposób podania tej drugiej informacji w tym odcinku jest wręcz rasistowski (porwano go bo rzucał się w oczy, wyraźnie sugerując wcześniej że będzie bo jest czarny.) Z mojej strony to tyle. Jak zwykle się rozpisałem. Pozdrawiam.
Myślałem, że będą bardziej się bawić tym, że dana osoba jednak nie jest tą osobą - i wtedy jako widzowie byśmy cały czas czujnie patrzyli na wszystkie rozmowy (nawet te nudne)
NK: Wierność z materiałem źródłowym nie jest ważna 😏 Też NK: Ale jak to nie zrobili agentki Hill takiej jak w komiksach??! Panowie, to chyba oczywiste, że nie każda postać dostanie odpowiednio dużo miejsca. Była sidekickiem Furego, który sam do tej pory był postacią drugo/trzecio planową. W tym serialu mogli ale nie musieli stawiać jej na równi z Nickiem, zobaczymy w nstp odcinkach i moze przekonany się, że po prostu nie byloby na to miejsca. Mogli pokusic się a jakąś miniserie wprowadzającą do tego serialu ale wtedy mówili byście, że mcu dalej robi watę jak z Echo czy Harkness. Zawsze pozostaje też szansa, że na początku drugiego odcinka okaże się, że był to scrull lub nawet jeszcze w późniejszych odcinkach i związany z tym będzie jakiś twist. Moim zdaniem nie fair skreślacie ten serial i wasze argumenty przeciw zahaczają o hipokryzję.
Nikt nie chce Hill jak w komiksach (przynajmniej ja nie). Po prostu to jest postać z którą przez lata nie zrobiono nic w filmach i serialach a teraz sprowadzili jej rolę do kobiety w lodówce.
@@OskarRogowski nic z nią nie zrobili, bo zwyczajnie nie było na to miejsca i tyle. Gdzie ją mieli rozwijać? Wspomniałem już, że gdyby zapowiedzieli jakiś jej solo projekt to wtedy byście mówili, że robią kolejny zapychacz jak z Echo i Harkness. I zanim odpiszesz, że tutaj, to ja napiszę że to serial o Nicku, a nie o niej. W odwrotnej sytuacji mogliby zabić Nicka żeby dać jej motywację. Jeżeli finalnie ten serial okaże się słaby, nijaki i pełny waty i nie dostaniemy nic w zamian za jej śmierć to wtedy również się podłączę, że mogli ją zostawić i zrobić z nią coś fajnego. Natomiast jesteśmy dopiero po 1 odcinku i jest zdecydowanie za wcześnie by wyrokować, że chłopy ubili babę bo na nic lepszego nie było ich stać.
@@mr.nickname8633 No to jak mówiłem w materiale. Ja mam dość podejścia "zobacz X odcinków przez X tygodni i wtedy może będzie dobre". Za dużo firm na tym jedzie w fabułach seriali, gier czy filmów i to zwykle jest wymyk żeby tak opowiadać historię, żeby jej nie opowiedzieć. Są ludzie którzy wiedzą jak robić telewizję i wiedzą, że każdy odcinek powinien być wciągający, a w szczególności pilot. No ale Disney wie, jak nakleją znaczek MCU to mogą sobie pozwolić na więcej.
@@mr.nickname8633 zamiast robić seriale o Echo i o Harkness, mogli po prostu zrobić serial o... Hill, która w tym uniwersum był a od początku. Naprawdę było na to miejsce. Zresztą sam mówię w tym materiale, że nie ma znaczenia jaka była Hill w komiksach - znaczenie ma to, że nikt nie potrafił dla niej wymyślić czegokolwiek w tym odcinku poza najgorszym możliwym rozwiązanie fabularnym jakie zna świat. Niezbyt mi się chce sprawdzać, czy serial będzie lepszy po siedemnastym odcinku, gdy pierwszy jest spartaczony na podstawowych poziomach.
Jak to jest, że ludzie tworzacy seriale warte miliony dolarow nie widza podstawowych błedów swojej produkcji. Przecież fakt, że odcinek musi być jakąś historią spojną to podstawa serialu.
Postacie i ich relacje działają imo naprawdę dobrze, villain niekoniecznie. Fabularnie narazie średnia marvelowa, aczkolwiek końcówka może prowadzić do ciekawego politycznego konfliktu. Ogólnie serial ma nadal dużo potencjału, w szczególności po tej końcówce, która zostawia świat i postacie w ciekawym miejscu. Wszystko zależy ile z niego wykorzystają. Jak narazie duuuużo lepiej od She-Hulk i duuuużo gorzej od Lokiego.
I duuuużo gorzej od "Falcona i Zimowego Żołnierza", a liczyłem że będzie to równie dobre, ale zgadzam się, że tragedii nie ma. Nota bene, pierwszy odcinek "She-Hulk" i każde kolejne mniej lub bardziej mi się podobały, aż do finału, który zmienił moją perspektywę na cały serial, więc zobaczymy jak "Secret Invasion" wypadnie jako całość.
@@elvenoormg5919 Dla mnie SI to mniej więcej poziom FATWS. Beznadziejny villain, niezbyt angażująca fabuła i postacie które ciągną cały serial. Tylko, że FATWS ma tą przewagę, że postacie już na starcie były trójwymiarowe i nie trzeba było budować wszystkiego od początku. No i też był lepiej wyreżyserowany. Co do She-Hulk to oprócz pierwszego odcinka i tego z terapią grupową u Abominacji to wszystko było w najlepszym wypadku słabe, a niektóre odcinki były już dnem totalnym.
@@fanatyk_pizzy Co do viallana. To chyba celowo go nie było i praktycznie nic nie mówił. Bym się nie zdziwił jakby ktoś kto mniej uważnie oglądał to by nie wiedział który to ten Gravik bo imię jego było co chwile tylko jego nie.
Jak dla mnie odcinek był ok. Mamy pokazane kto i gdzie jest. Czyli takie rozmieszczenie figurek na planszy. Tutaj przede wszystkim mamy pokazane, że Legendarny Nick Fury stracił pazur, ale próbuje nabrać na nowo tempa i załatwić sprawę, odzyskać kontrolę. Lecz to Gravik ma tutaj kontrolę, że Skrulle są wszędzie i nigdy nie wiesz czyją twarzą operują. Natomiast same Skrulle to tacy Flag Smashers. Poczuli się olani i dlatego wzięli sprawę w swoje ręce. Ciekawym elementem jest ta niewiedza - kto tutaj jest ukrytym skrullem i od kiedy? Czy np. prezydent USA jest człowiekiem czy skrullem?
Co do tej otoczki osaczenia, nie do końca się zgodzę. Według mnie, nie ma jej na razie zbyt dużej, mam wrażenie że, mimo że ten gość na początku mówił o atakach w wielu miejscach świata, akcja dotyczyć będzie tylko tego wątku w Rosji i że nie będzie tu takiej niepewności i osaczenia jak się spodziewałem. Póki co, jest to trochę gorszy F&TWS, ale zobaczymy, może zmienię zdanie i serial wypadnie lepiej pod tym kątem.
No właśnie nie do końca mamy pokazane że Fury odziadział. To raczej inni mu to powtarzają na każdym kroku a on sam wspomina sobie jak zniknął (z czego nie wynika kompletnie nic). Co do atmosfery osaczenia to ja nie czuję żadnej. Siedzą w tej swojej kanciapie w byłej elektowni atonowej i otrzymują wiadomości od jakichś 'tajemniczych swoich ludzi' którzy im mówią jak to im w terenie jest źle ale niedługo wszystkim pokażą. Mnie to jakoś nie osacza.
Co do Rosji. Należy spojrzeć kiedy prace nad serialem się rozpoczęły oraz kiedy ruszyły. Data zakończenia zdjęć to 25 kwietnia 2022 rok. Także nawet robiąc dokrętki nie mogli nagle dokonać wielkiego przemeblowania , nie było czasu i nie chcieli pewnie pompować w tę produkcję większej kasy.
Dubbing fikcyjnego języka i zamiana flag/rozpoznawalnych miejsc w Rosji to naprawdę nie jest jakaś gigantyczna robota. A pójście na łatwiznę, gdy na tym poziomie rozgrywa się absolutnie bestialski konflikt, to przerażająca rzecz.
@@FullFrontalPisula trudno powiedzieć na podstawie jednego odcinka co tam z tą Rosją dalej się wydarzy. Może to jednak nie było aż takie proste jak się może wydawać.
Jako szachowy nerd wkurw na maksa bo podczas gry w szachy Furyego i Hill czarny król i królowa były zamienione miejscami xd wiem ze pierdoła ale czy tak trudno jest wygooglować „szachownica”?
Aż mi się przypomniało jak w polskim serialu "Rodzina zastępcza" postać Piotra Fronczewskiego i Tomasza Dedka (nie wiem jak się odmienia) zrobili sobie zawody szachowe. Boże jaka to była padaka 😂😂😂
Chyba nikt tak dobrze jak Wy nie potraficie ująć czemu oglądałem ten odcinek jednym okiem a po odcinku i w trakcie moja najczęstsza reakcja to westchnięcie.
Co z tego, że Tytan jest opuszczony, skoro nie wiemy, czy ta planeta już jest zdatna do użytku. Widzieliśmy ją po raz pierwszy i ostatni w "Infinity War" i wtedy była sucha, jałowa. To nie jest tak, że Scrulle potrzebują jakiejkolwiek wolnej planety, przecież muszą jakoś żyć. Myślisz że dlaczego Ziemianie jeszcze nie skolonizowali kosmosu, skoro tyle planet jest dostępnych? 😅
@@elvenoormg5919 jeśli dobrze pamiętam planeta padła przez przeludnienie skoro Skrullów nie jest tak dużo i tak wszystko uprawiają sami planeta ma powietrze zdolne do życia więc jeśli glebę można użyźnić to normalnie można go zaludnić. Raczej ziemianie nie skolonizowali kosmosu przez to że loty na inne planety odbywały się albo przez statki z innych planet, teleportację przez magię a raczej po za Starkiem którego już nie ma czy Wakandą która ma teraz problemy polityczne nie ma firm zdolnych do skolonizowania kosmosu.
Jak przeglądałem internet chyba nikt oprócz mnie nie miał wrażenia że Marię Hill sprowadzono do kobiety w lodówce EDIT: Jednak to też zauważyliście 19:25
Najlepsza rzecz z calego odcinka to moment w barze przy ktorym mialem gigantyczne dafuq ...ogladalem z dubbingiem pl i w tym momencie 4 razy przesluchalem ten moment po polsku i 4 po angielsku bo niedowierzalem co tu sie odjebalo... w scenie, gdzie Fury podchodzi w barze do Hill siedzacej pod sciana nastepuje wymiana zdan w ktorej Fury mowi o tym czemu udalo sie niezaognic konfliktu podczas zimnej wojny ...w polskim dubbingu uzywajac slow " Nygasy z wywiadu " ,gdzie w oryginale jest to "Spooks like me"....
"Spooks" w latach 40 było ponoć obraźliwym zwrotem kierowanym do osób czarnoskórych i pewnie ze względu historycznego dalej jest. W polskiej wersji chcieli raczej nawiązać do obecnie obraźliwej frazy dla ciemnoskórych, co nie zmienia faktu, że ja też mam do teraz mindfucka XD
Nie wydaje wam się że przy momemcie gdy jest ukazana ta baza imigrantów w Rosji i widać że są tam Skrullowie który są cały czas w swojej "ludziej" formie daje mocno do zrozumienia że w trakcie robienia serialu musieli bardzo oszczędać
To się, niestety, daje we znaki, zwłaszcza że Gaia powiedziała, że tylko wojownicy muszą cały czas ukrywać swoją prawdziwą twarz, a wszyscy inni mogą w tej placówce chodzić bezpiecznie z odkrytą tożsamością.
@@mafioo_ właśnie to napisałem, jednak, jak na razie, w tej placówce jest dużo więcej bojowników niż cywilów. Na dobrą sprawę, jedynymi Scrullami z własną, naturalną twarzą, jakich zobaczyliśmy, to były dzieci, grające na zewnątrz w piłkę
Mnie odcinek zupełnie się nie podobał. Poza openingiem, który wzbudził we mnie konsternację i faktycznie zacząłem zastanawiać się kto jest kim. Postacie tutaj są tak plastikowe i mógłbym rzec, że kreskówkowe. SLJ znowu gra tego samego SLJ, co przez ostatnie 30 lat i widać, że twórcy nie mają żadnego pomysłu na rozwinięcie jego postaci. Szkoda mi strasznie Olivi Coolman i Mendelsohna, bo świetnie odgrywają swoje postacie, ale one są tylko wytrychem fabularnym żeby wywalić kolejną tonę ekspozycji. O graviku się nie wypowiem, bo to jest totalna zenada. Ten villian nie ma żadnego charakteru i jest, jak narazie, jednym z najgorzej ustawionych złoczyńców. Zbrodnią przeciw ludzkości jest sprowadzenie Marii Hill do szofera innych bohaterów. Ps. Nie macie wrażenia, że Gi'ah jest straszną idiotką w tym odcinku. Przychodzi do niej jakiś biedny i głodny przybłęda i ta od razu go przyjmuje do bazy skrulli? Przecież to mógła być jakaś pułapka i ten ,,Borat" mógł tam wejść i rozwalić wszystko
Z tym brakiem reaserchu przypomina mi jak Hasbro kazało twórcy Transformers Beast Machines w ogóle nie sprawdzać Beast Wars, którego Machines było bezpośrednim sequelem, w teorii miało to sprawić, że niwi widzowie będą mogli oglądać serial bez oglądania Wars, w praktyce skończyło się to na kontrowersyjnym (w najlepszym razie, bi najgorszym to znienawidzonym) serialu w którym postaci zachowywały się poza charakterem, i braku spójności. Dość słaby wynik na wielki finał G1 timeline.
Radku jakie masz odczucia po teaserze One Piece Live Action? To moje ukochane uniwersum i uważam, że jest niemożliwe do zaadaptowania w LA (Wiele dziwnych rzeczy, które fajnie czyta się w mandze bądź ogląda w anime, bardzo dziwnych rzeczy...), jednak teaser dla mnie był całkiem przyjemny a zwłaszcza wykonanie króla mórz i Buggy'ego.
Chciałabym, aby Skrulle zrobili z Carol Danvers swoją największą nemezis ;) Czy Skrulle zostali zblipowani? Skoro mamy otwarte całe Multiwersum, to może wymieńmy starego Fury'ego, który nie może, na młodego i białego? ;) Wczoraj chciałam powiesić się przy drugim odcinku, włączam, a tu nic. Nie wiem tylko czy będzie mi się chciało to oglądać za tydzień :P Nie zdziwię się, jeśli scenariusz na prawdę napisał chatGPT.
Czyli bez zaskoczenia, dostaliśmy to co pokazały zwiastuny. Pisałem to parę mscy temu, napiszę i tu - jedyny projekt MCU jaki mnie interesuje to X-men 97, cała reszta zapowiada się tak samo źle lub kompletnie mnie nie interesuje (Guardiansi zaskoczyli na plus).
7:07 Właśnie Marvel Studios powinno wypuszczać czasami całe seriale. Np. She-Hulk i Ms. Marvel cały swój sezon powinien zostać ukazany jednego dnia a nie 1 odcinek co tydzień
Z tą Rosją jest większy problem niż nieogarnięcie. Przecież main plot mówi o spisku przeciwko ludzkości, który rozpoczyna zamach przeprowadzony przez Americans Agains Russia. I to nie jest pierwszy śliski trop w Marvelu. W Wakanda Whatever to francuscy specjalsi zaatakowali Wakandyjczyków, tylko brakowało żeby Wagnerowcy pomagali Wakandzie...
przez ten klasyczny marvelowy spoon feeding rzeczami które rozwijają fabułę przez większość czasu ma się wrażenie, że ten serial jest o niczym. po 4 odcinku pomyślałem sobie "hm, może trochę nudno ale fajnie się zapowiada. ciekawe w którą stronę to pójdzie". a potem dowiedziałem się, że jeszcze tylko 2 odcinki do końca serialu xDDD mam dosyć oglądania scenariuszy filmowych, które są rozwleczone na 6 odcinków i udają, że są serialami. niech marvel zatrudni wreszcie porządnych scenarzystów
Ja jako osoba aspirująca do pracy w sektorze kreatywnym nie mogę zrozumieć pobłażania sprawy tego intra. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić że pracuję pół roku nad czymś,po czym jakiś pan w krawacie wchodzi i mówi ,,Ale to proszę pana do kitu jest",wyrzuca do kosza i wstukuje w program parę słów kluczowych no to bym chyba się ładnie mówiąc zdenerwował. AI powinno wspomagać ludzi a nie ich ZASTĘPOWAĆ,będąc korpo o ogromnych budżetach bo chce się zarobić jakieś grosze,no bądźmy poważni
Wiem, że pytasz chłopaków, ale jeśli miałbym wymienić wady tego serialu (który bardzo lubię), to wymieniłbym: a) wątek Power Brokera, który niewiele wnosi, jest niepotrzebny i do tego dość średni b) wątek Flag Smasherów, którzy jako całość byli trochę bezpłciowi, tzn. najbardziej znaliśmy Karli, ale już reszty ekipy nie zdążyliśmy poznać, dowiedzieć się o tym, co ich dzieli i co ich łączy (oprócz chęci wymuszenia zmian siłą) c) niewykorzystany potencjał żony Johna Walkera, która tylko sobie była i nie pamiętam czy w ogóle cokolwiek mówiła + totalnie zbędna Valentina Allegra de Fointanne, która mogłaby być spoko na scenę po napisach ostatniego odcinka
1. Twist z Power Brokerem to jeden wielki żart. 2. Wątek Flag Smasherów gdzieś w połowie się totalnie rozpada. 3. Fabuły jest tutaj na 2,5h film, a zrobili z niej 6h serial, przez co jest totalnie rozwodniona i mało angażująca. 4. Finał jest poziom niżej od reszty serialu. 5. Wszystko oprócz 4 albo 5 odcinka (tego skupionego na Walkerze) jest poprostu solidne, poprawne ale nic jakkolwiek nie zachwyca.
1.Zgadzam się 2. Zgadzam się 3. Nie zgodzę się, dla mnie akcja serialu działała i była tak samo dobrze prowadzona przez ciekawe postacie (nie tylko Sama i Buckyego) 4. Niższy poziom, więcej napierdzielanki + nie wybrzmiał tak, jak powinien;
Ja już nie mam złudzeń. Moje oczekiwania wyjściowe każdego serialu MCU/Star Wars to takie 4/10, nie liczę nawet na więcej. Jeśli mam oczekiwania na poziomie bruku, to wszystko co ponad to jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Wiem, że to nie tak powinno być, że powinienem żądać jakości na starcie, ale inaczej nie miałbym psychy tego oglądać. Wobec SI nie miałem żadnych oczekiwań, dostałem przecięty odcinek i tak sie po kolei ogląda te seriale... Przykre ale prawdziwe
Strasznie mnie triggeruje fakt, że cała akcja dzieje się... w Rosji! Kto to w ogóle wymyślił przy tej sytuacji geopolitycznej?! Lekki spoiler Serio, ciężko nie kibicować scrullom, jak wysadzają rzeczy w Rosji. Pomijając już inne mankamenty tego serialu, to te wszystkie flagi, język itd., casual tego wszystkiego wydawał mi się bardzo nie na miejscu... 😐 Masa dobrych ludzi ginie przez ten zwalony naród, mamy kryzys humanitarny i ekonomiczny przez Rosję, a Disney stwierdza, że hej, osadźmy tam akcję swojego serialu xD I jeszcze zróbmy z Rosjan ofiary xD Mało jest dużych państw na świecie? Albo nie można umiejscowić akcji w jakimś wymyślonym? Uhhh, strasznie mi to przeszkadza!
Jak was lubię tak w ogóle nie rozumiem waszego narzekania na używanie nowych technologii. Kiedyś maszyny parowe zabrały tysiące miejsc pracy a stworzyły kolejne tysiące nowych, to samo będzie z AI i trzeba się z tym pogodzić a nie z tym walczyć.
Nie chodzi tyle o samo AI, co o to, jak to wygląda. Nie ma niczego złego w zastosowaniu sztucznej inteligencji, ale nawet ja, ktoś komu intro się mniej więcej podobało, dostrzegam tu pole do pracy grafików, którzy z łatwością mogliby tu poprawić wiele elementów.
@@elvenoormg5919 no z wypowiedzi chłopaków ewidentnie wynika że nie chodzi tylko o to że, to wygląda słabo. Jakby to chodziło tylko o to, to bym im przyznał rację. Możliwe też że ja to opacznie zrozumiałem. :)
@@bartekzagua3412 AI przy grafikach korzysta z pracy artystów którym nikt za to nie płaci. Ono nie tworzy tego "kreatywnie" bo nie jest świadome i zdolne do takiej pracy. Bazuje na innych pracach - jeśli Disney miałby prawa do wszystkich tych prac i mieli własne AI które uczyłoby się tylko na pracach do których mają prawa to ok. No ale dobrze wiemy, że tak nie jest.
@@napisykoncowe8806 ale my ludzie również nie robimy niczego kreatywnie. Wszystko co tworzymy jest suma naszych doświadczeń i tego co widzieliśmy a co za tym idzie poprostu ogromnej ilości danych w postaci zera i jedynek dostarczonych przez wiele różnych źródeł jak wzrok, węch, słuch, dotyk. Krzyk jest dlatego bo okazało się że nasza kreatywność o której mówimy i o której myśleliśmy jako coś wyjątkowego dla naszego gatunku da się zastąpić i to przeraża.:)
@@bartekzagua3412 Cały czas widzę granicę pomiędzy programem który uczy się wyłącznie na cudzych pracach, a człowieku który rysuje na bazie swoich doświadczeń i nauki. Niestety przy AI wielu twórców dosłownie widzi fragmenty swoich prac, co bardziej podchodzi pod plagiat niż "kreatywne wzorowanie się". Jeśli idealnie przerysuję (przekopiuję) 5 elementów z pięciu różnych prac i połączę je w jedną całość na moim obrazie to ciężko to nazwać kreatywnym i autorskim dziełem.
@@OskarRogowski Zaczęły jako część uniwersum, później się wszystko rozeszło to fakt, ale pierwszy i drugi sezon Agentów był blisko filmów, od trzeciego, gdy doszło do rozbicia Marvela, się oddzieliło od MCU.
@@konradpietrzak3842 Były jako część uniwersum tylko wg. Jepha Loeba który mówił "it's all connected". Kevin Feige NIGDY tego nie powiedział, więc to wyglądało jakby ktoś wyciągał rękę, ale druga strona nigdy tej ręki nie złapała. Zresztą jak dzisiaj ludzie mówią "seriale MCU" to mają na myśli (nie bez powodu) seriale na Disney+ startując od WandaVision.
Produkcje Marvela i tak juz wygladaja, jakby reżyserował, pisal, projektował je chatGPT, wiec ja tu nie widze jakiejs nowej komtrowersji. Wyjatkiem jest GotG 3, ktore napisal i wyreżyserował czlowiek w oparciu o swoj konkretny pomysl i styl. Interesting...
Nie wiem, czy to tylko ja, ale dziwnie mi się oglądało przez to, że cały epizod dzieje się w Rosji. Wiem, że serial powstał przed całą wojną, ale no mimo wszystko dziwnie się patrzy jak Rosja, która teraz jest drugą Koreą Północną tutaj jest ukazywana jak sprzed paru lat. Jeszcze w pierwszej scenie jakąś stronę Newsową z Ukrainy pokazywano w tej kryjówce, jakby twórcy chcieli jakiś komentarz umieścić, nie wiem, co o tym myśleć...
Co do Ai, kompletna zgoda. Nie mam kompletnie pojęcia jak Marvel dopuścił się takiej w topy, by wybrać narzędzie bazujące na kradzionej własności artystów z całego świata, zamieszczających swoje prace w internecie. Raz już gdzieś to pisałem, ale kurde scenarzystów już chcą wykosić, a teraz jeszcze grafików oraz artystów? W jakich czasach przyszło nam żyć...
Zamiast oglądać serial i zajmować się fabułą i wykonaniem, zajmujecie się wszelkimi bzdurami wokół, bo AI, bo Rosja, bo strajk, bo jak ktoś coś tam odbierze, itd.
@@kukumber27 nie można choćby z tego względu, że sytuacja geo-polityczna jest jaka jest i w kontekście do niej fabuła serialu, osadzona w Rosji (zorientowanie Scrullosu właśnie jako azylu w Federacji Rosyjskiej) balansuje na granicy moralności, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę całą otoczkę zbuntowanych Scrulli jako organizacji terrorystycznej. Nie potrzeba tu żadnego wymogu prawnego, by mieć moralne zastrzeżenia wobec tej kwestii fabularnej. Jeśli jednak ty wolisz postrzegać to jako kolejny serial do odhaczenia i forsujesz typowe podejście "pRzEsTańcIE mI wCiSkAć POlItYkę Do KuLtUrY" - nikt ci tego nie zabroni, ale jednocześnie pokazujesz swoją ignorancję, wyraźnie nie dostrzegając wątków społeczno-politycznych w innych serialach Marvela (choć nie tylko tam).
@@elvenoormg5919 taa bo wojna sprawiła, że Rosja jako kraj nie istnieje i należy ją wymazać z kultury xD Pewnie jej obecność w serialu obniża np. jakość fabuły, itd. Ale już oglądanie superbohaterów od Amerykanów, którzy podobne rzeczy odwalali na Bliskim Wschodzie już ci nie przeszkadza, co?
No ale o czym mamy mówić? Skoro ten odcinek to tylko setup i zero payoffu. Można albo zarzucać, że nie potrafią serialu robić, albo uznać, że "to dopiero początek i jeszcze wszystko się rozwinie". Ja już mam dość i dla mnie to copium, bo ten odcinek sam w sobie nie opowiada żadnej historii.
Jedyny plus tego serialu to wasze omówienie go bardzo przyjemnie się słuchało :)
Już cztery osoby powiedziały Fury'emu, że nie jest w formie do tej walki, ale chyba muszę usłyszeć to jeszcze kolejne cztery razy w następnym odcinku, bo nie jestem pewny XD
Ironicznie się teraz słucha archiwalnych odcinków Napisów i Comics Weekly, jak zapowiadało się że seriale MCU i Star Wars wprowadza teraz nową filmową jakość pod każdym względem. Kto by się wtedy spodziewał, że nie tylko tak się nie stanie, ale jeszcze filmy cofną się do jakości telewizyjnej. Telewizyjnej z The CW oczywiście, nie AMC czy CBS.
Akurat Loki był świetny, reszty nie znam bo nie interesuje mnie kino peleryniarskie
Pierwsze trzy seriale były jakościowe, choć miały swoje większe i mniejsze problemy. Później jednak wleciała taśmówka. Tylko Moon Knight sie z tego wyłamuje.
Andor
@@lukaszwielgoszPL Moon Knight to też taśmówa i zmarnowany potencjał bohatera który mógłby być drugim Legionem. "Mamy Legiona w domu" rzekł Kevin Feige...
@@_Sernik jest taśmówką ale jest przyzwoity
A mi się tak nawet podobał ten pierwszy odcinek. Mało było w nim rzeczy, do których mógłbym się przyczepić.
Teraz czekam na cześć drugą z nadzieją, że twórcy nie wykorzystają wątku typu: umarł, ale przeżył.
To by zniszczyło cały klimat.
Powiem kontrowersyjnie, że pierwszy odcinek "Secret Invasion" wypadł dla mnie na razie średnio - nie było tak wybitnie, jak się spodziewałem, ale tragedii też nie ma. Wydawał mi się ciut za długi, jest tu dość sporo ekspozycji oraz kilka krótkich sekwencji akcji, które są lekko chaotyczne. Atmosfery zaszczucia tutaj nie ma na razie zbyt dużej, bo od razu dostajemy kosmiczną organizację terrorystyczną tych złych Scrulli, przeciw którym walczy Nick Fury, Talos i Maria Hill. Zapowiada się na trochę typowy mini-serial szpiegowski, ale ciekawi mnie jak pociągnięte zostaną dwa istotne wątki: zmiana Fury'ego po blipie oraz relacja między Talosem a jego zbuntowaną córką. No i mamy już pierwszą śmierć pod koniec, która jest strasznym zawodem, bo pozbawia nas rozwinięcia postaci, która do tej pory była cholernie niewykorzystana.
Muszę jednak pochwalić fajne (choć trochę długie) intro! Tak, intro zostało zrobione przez AI, więc miejscami jest tu trochę uncanny valley + zapowiada klimat, którego tu na razie nie ma, ale nadal mi się podoba (nawet wobec podejrzeń graniczących z dużym prawdopobieństwem, że użycie sztucznej inteligencji miało podłoże finansowe, a nie stylistyczne). Olivia Coleman na plus, Emilia Clarke takoż (choć pewnie wielu się nie zgodz, trudno), wątki Talosa i Fury'ego zapowiadają się dla mnie ciekawie. Zobaczymy co przyniosą nam kolejne odcinki, póki co jestem umiarkowanie ukontentowany.
EDIT (już po finale): Ech...Miło było się łudzić, że tamte wątki rozwiną.
Zmianę Fury'ego to ja akurat rozumiem. To jest gość który jest mega control freakiem, który jak traci kontrolę - to jest po prostu zagubiony.
Po latach bycia kolesiem który ma zawsze plan, zawsze wie co robić - nagle ktoś inny rozegrał grę a jego nawet nie zaprosili jako widza. Dla typa takiego jak Fury to jest więcej niż absolutna porażka...
Mi sie podobało tylko, że wtrakcie grałem na teleonie plus jadlem obiad plus sporzatlem po obiedzie i jednym okiem oglądałem. 😅
Moim zdaniem odcinek nie był rewelacyjny, ale rozłożył pionki na planszy, silił się na oryginalny ton w ramach MCU. Nie będę oceniał serialu przez pryzmat jednego odcinka. Sam start jest moim zdaniem po prostu poprawny.
Bardzo fajnie Was posłuchać
copium
@@rickdalton5962racja, przepraszam, że nie mam takiego zdania jak ty + jak ludzie bardzo lubią rzucać tą wyświechtaną frazą
Zgadzam się z tobą! Nie było wybitnie, nie jest to lepszy pilot od pierwszego odcinka "Falcona i Zimowego Żołnierza", ale nie ma też tragedii. Na razie było dużo gadania i ekspozycji, ale uważam, że chcieli po prostu w ten sposób zawiązać akcję i postacie. Zobaczymy jak potoczy się to dalej.
Rick, naprawdę? "Copium", bo mamy odmienne zdanie od Oskara i Radka, bo wszyscy (oczywiście) musimy mieć zdanie, że obecne MCU ssie, a jeśli tak nie myślimy, to wdychamy internetowe opary fanbojstwa? Ech...Gdy liczy się może na ciut więcej merytoryki, że może przedstawisz swój punkt widzenia, czemu ci się ten odcinek nie podobał, ty zniżasz się do najniższego poziomu internetowej dyskusji.
@@rickdalton5962 może ja jestem stara ale co mają do tego robaki koronkowe z rodziny Tingidae?
Lol, to ja nawet nie ogarnąłem, że Fury się zna z Gravikiem. Ale serio - absolutnie mi to umknęło. :D
No taki średni ten pierwszy odcinek.
Bo chyba jedyna wzmianka o tym że się znają była na zasadzie że Talos do Furego powiedział 'Znasz go, nie?' a Fury tylko dwuznacznie kiwnął głową.
Disney powinien obejrzeć Peacemakera i zobaczyć jak się robi dobre intro
Raczej jak się robi dobry serial.
@@captainRogue41 To dopiero pierwszy odcinek i może się jeszcze rozkręić, więc nie oceniałbym. Pilot na pewno lepszy
@@tomekstec3243 Raczej cały serial będzie taki 5/10
Zgadzam się Panowie ze wszystkim co tutaj mówicie, ale dodałbym trochę więcej:
1. Jest scena wycięta z Infinity War pokazująca Fury'ego znikającego w czasie Blipu. I tutaj był mój pierwszy zawód, bo nie pokazali sceny w której się pojawiał 5 lat później, co mogło dać mu jakąś motywację, zwiększyć strach, cokolwiek można by to ograć na masę różnych sposobów ale bez tej sceny jest to tylko prypomnienie 'głupim' widzom (najwyraźniej w ocenie disneya tacy są ich widziwie): 'Pamiętacie to? Pamiętacie jak zniknął? no, wiec on zniknął na te 5 lat. Pamiętajcie o tym.' No tylko co z tego jak z tego nic nie wynika.
2. Captain Marvel kończy się sceną w której Ona odlatuje z ziemi szukać Skrullom nowego domu a Skrulle lecą za nią w statku kosmicznym. O tym że z jakiegoś powodu są na Ziemi dowiadujemy się ze sceny po napisach w Far from Home. A tutaj Talos mówi w pewnym momencie że prze wszystkie te lata współpracował z Furym by mieć pewność że dotrzyma obietnicy. Czyli co? Zawrócili tuż za księżycem i nie lecieli dalej? Skoro przez cały ten czas byli na ziemi? To się zupełnie niczego nie trzyma.
3. Lubiłem postać Marii Hill w poprzednich filmach choć moim zdaniem było jej za mało i za rzadko. W mojej opinii to ona powinna oblegać wszystkie sceny po napisach we wszystkich produkcjach (Może z Wongiem do pomocy). To ona była sercem Shield a co za tym idzie Avengers. A jeśli nadal chcą jakieś produkcje z pod tego szyldu robić to powinni zachować trzon Shield (nawet jeśli pod inną nazwą) Mózg-Fury, Serce-Hill, Ręka-Coulson. Rękę im uje... ucięło przy samej szyi w pierwszych Avengersach, a teraz wszystkie kolejne produkcje będą bez serca... Anyway, przez to że jej rola w tym odcinku była żadna a jej samej od blipu nie było chyba nigdzie. Jej śmierć mnie totalnie nie obeszła. Przez chwilę nawet się zastanawiałem, czy to jest scena w której twórcy uznali że powinienem się śmiać? No bo to w sumie jest trochę komiczne że doświadczona ze Skrullami agentka która Skrulli właśnie tropi, mogła by pomyśleć że to Fury do niej strzelił. A sam Fury w pościgu zachowywał się tak jak Ryba z Kilera któremu nikt nie powiedział gdzie ma mieć paragrafy. Bo to nie jest tak że on nie mógł strzelić, mając złola 2 razy na muszce i okazję by pomiędzy tłumem trafić bo przerwy między statystami były spore. To nie jest też tak że nie chciał, tylko mu kurczę, scenariusz nie pozwolił.
4. Naukowiec (czy ktoś) na początku odcinka mówi że właściwie Skrulle są już wszędzie a tym 'wielkim' atakiem terrorystycznym (To przecież MCU, i tak nikt tam nie zginął) Skrulle wywołają wojnę między USA a Rosją. Jak? Jak to niby miało by wywołać wojnę z innym krajem gdy nie ma nawet cienia poszlaki że mógłby być w to zamieszany? Raczej taki akt terroru zjednoczyłby społeczeństwo i umocnił zamordystyczną władzę... A nie, czekaj... To wcale nie miało miejsca w przypadku Putina? Wcale nie tak doszedł do władzy? A sami Skrulle w tym odcinku nie są absolutnie żadnym 'globalnym' zagrożeniem. Siedzą tylko w tej swojej 'Komunie' (hehe, bo Rosja) i dostają od kogoś z doopy wzięte informacje. Nic ponad to.
5. A skoro o tym mowa to pokazywanie jak 'fajnie' jest w Rosji bo tam dzieci na ulicach i można iść sobie do baru i pogadać po angielsku, 1,5 roku po rozpoczęciu krwawej wojny przez jest dla mnie mocno niesmaczne. Oficjalnie przez ten czas ten serial cały czas był w produkcji więc to nie jest tak że nie mogli zmienić jego lokalizacji (zwłaszcza że nie pokazali ani jednej charakterystycznej budowli więc wystarczyło w post produkcji zamienić słowo Rosja na dowolne inne). Nie zrobili jednak tego więc jak tu nie uznać że to przyzwolenie Marvela na to by Rosja robiła sobie u sąsiada co chce, jeszcze im reklamę zrobimy by wszyscy wiedzieli że tam by nie było tak źle, tylko Ci przeklęci terroryści... (A wiecie którego sąsiada obecnie Putin i jego świta nazywa terrorystami?) I właściwie to twórcy jedyne co zdają się wiedzieć o tym kraju to że się tam pije alkohol i jest mało czarnoskórych osób. Porażająca wiedza. A sposób podania tej drugiej informacji w tym odcinku jest wręcz rasistowski (porwano go bo rzucał się w oczy, wyraźnie sugerując wcześniej że będzie bo jest czarny.)
Z mojej strony to tyle. Jak zwykle się rozpisałem. Pozdrawiam.
Może Disney zauważył, że produkcje trafiające bezpośrednio na streaming nie przynoszą zbytnio zysków, więc nie ma sensu się do nich przykładać?
To po co to robić, mam nadzieję że po Sadze Multiverse następna Saga nie będzie mieć seriali
Myślałem, że będą bardziej się bawić tym, że dana osoba jednak nie jest tą osobą - i wtedy jako widzowie byśmy cały czas czujnie patrzyli na wszystkie rozmowy (nawet te nudne)
NK: Wierność z materiałem źródłowym nie jest ważna 😏
Też NK: Ale jak to nie zrobili agentki Hill takiej jak w komiksach??!
Panowie, to chyba oczywiste, że nie każda postać dostanie odpowiednio dużo miejsca. Była sidekickiem Furego, który sam do tej pory był postacią drugo/trzecio planową. W tym serialu mogli ale nie musieli stawiać jej na równi z Nickiem, zobaczymy w nstp odcinkach i moze przekonany się, że po prostu nie byloby na to miejsca. Mogli pokusic się a jakąś miniserie wprowadzającą do tego serialu ale wtedy mówili byście, że mcu dalej robi watę jak z Echo czy Harkness.
Zawsze pozostaje też szansa, że na początku drugiego odcinka okaże się, że był to scrull lub nawet jeszcze w późniejszych odcinkach i związany z tym będzie jakiś twist. Moim zdaniem nie fair skreślacie ten serial i wasze argumenty przeciw zahaczają o hipokryzję.
Nikt nie chce Hill jak w komiksach (przynajmniej ja nie). Po prostu to jest postać z którą przez lata nie zrobiono nic w filmach i serialach a teraz sprowadzili jej rolę do kobiety w lodówce.
@@OskarRogowski nic z nią nie zrobili, bo zwyczajnie nie było na to miejsca i tyle. Gdzie ją mieli rozwijać? Wspomniałem już, że gdyby zapowiedzieli jakiś jej solo projekt to wtedy byście mówili, że robią kolejny zapychacz jak z Echo i Harkness. I zanim odpiszesz, że tutaj, to ja napiszę że to serial o Nicku, a nie o niej. W odwrotnej sytuacji mogliby zabić Nicka żeby dać jej motywację. Jeżeli finalnie ten serial okaże się słaby, nijaki i pełny waty i nie dostaniemy nic w zamian za jej śmierć to wtedy również się podłączę, że mogli ją zostawić i zrobić z nią coś fajnego. Natomiast jesteśmy dopiero po 1 odcinku i jest zdecydowanie za wcześnie by wyrokować, że chłopy ubili babę bo na nic lepszego nie było ich stać.
@@mr.nickname8633 No to jak mówiłem w materiale. Ja mam dość podejścia "zobacz X odcinków przez X tygodni i wtedy może będzie dobre". Za dużo firm na tym jedzie w fabułach seriali, gier czy filmów i to zwykle jest wymyk żeby tak opowiadać historię, żeby jej nie opowiedzieć. Są ludzie którzy wiedzą jak robić telewizję i wiedzą, że każdy odcinek powinien być wciągający, a w szczególności pilot. No ale Disney wie, jak nakleją znaczek MCU to mogą sobie pozwolić na więcej.
@@mr.nickname8633 zamiast robić seriale o Echo i o Harkness, mogli po prostu zrobić serial o... Hill, która w tym uniwersum był a od początku. Naprawdę było na to miejsce. Zresztą sam mówię w tym materiale, że nie ma znaczenia jaka była Hill w komiksach - znaczenie ma to, że nikt nie potrafił dla niej wymyślić czegokolwiek w tym odcinku poza najgorszym możliwym rozwiązanie fabularnym jakie zna świat. Niezbyt mi się chce sprawdzać, czy serial będzie lepszy po siedemnastym odcinku, gdy pierwszy jest spartaczony na podstawowych poziomach.
@@FullFrontalPisula w sumie są żarty że serial o Marii Hill to "How i met you mother" :D
Prequel do Marii :D
Jak to jest, że ludzie tworzacy seriale warte miliony dolarow nie widza podstawowych błedów swojej produkcji. Przecież fakt, że odcinek musi być jakąś historią spojną to podstawa serialu.
zbyt szybko powstają i za dużo osób przy nich
Mi sie podobało.
Dla mnie to bardzo dobrze zapowiadający się serial. 1 odcinek oceniam 7/10.
Postacie i ich relacje działają imo naprawdę dobrze, villain niekoniecznie. Fabularnie narazie średnia marvelowa, aczkolwiek końcówka może prowadzić do ciekawego politycznego konfliktu. Ogólnie serial ma nadal dużo potencjału, w szczególności po tej końcówce, która zostawia świat i postacie w ciekawym miejscu. Wszystko zależy ile z niego wykorzystają. Jak narazie duuuużo lepiej od She-Hulk i duuuużo gorzej od Lokiego.
I duuuużo gorzej od "Falcona i Zimowego Żołnierza", a liczyłem że będzie to równie dobre, ale zgadzam się, że tragedii nie ma. Nota bene, pierwszy odcinek "She-Hulk" i każde kolejne mniej lub bardziej mi się podobały, aż do finału, który zmienił moją perspektywę na cały serial, więc zobaczymy jak "Secret Invasion" wypadnie jako całość.
@@elvenoormg5919 Dla mnie SI to mniej więcej poziom FATWS. Beznadziejny villain, niezbyt angażująca fabuła i postacie które ciągną cały serial. Tylko, że FATWS ma tą przewagę, że postacie już na starcie były trójwymiarowe i nie trzeba było budować wszystkiego od początku. No i też był lepiej wyreżyserowany. Co do She-Hulk to oprócz pierwszego odcinka i tego z terapią grupową u Abominacji to wszystko było w najlepszym wypadku słabe, a niektóre odcinki były już dnem totalnym.
@@fanatyk_pizzy Co do viallana. To chyba celowo go nie było i praktycznie nic nie mówił. Bym się nie zdziwił jakby ktoś kto mniej uważnie oglądał to by nie wiedział który to ten Gravik bo imię jego było co chwile tylko jego nie.
Jak dla mnie odcinek był ok. Mamy pokazane kto i gdzie jest. Czyli takie rozmieszczenie figurek na planszy. Tutaj przede wszystkim mamy pokazane, że Legendarny Nick Fury stracił pazur, ale próbuje nabrać na nowo tempa i załatwić sprawę, odzyskać kontrolę. Lecz to Gravik ma tutaj kontrolę, że Skrulle są wszędzie i nigdy nie wiesz czyją twarzą operują. Natomiast same Skrulle to tacy Flag Smashers. Poczuli się olani i dlatego wzięli sprawę w swoje ręce.
Ciekawym elementem jest ta niewiedza - kto tutaj jest ukrytym skrullem i od kiedy? Czy np. prezydent USA jest człowiekiem czy skrullem?
Co do tej otoczki osaczenia, nie do końca się zgodzę. Według mnie, nie ma jej na razie zbyt dużej, mam wrażenie że, mimo że ten gość na początku mówił o atakach w wielu miejscach świata, akcja dotyczyć będzie tylko tego wątku w Rosji i że nie będzie tu takiej niepewności i osaczenia jak się spodziewałem. Póki co, jest to trochę gorszy F&TWS, ale zobaczymy, może zmienię zdanie i serial wypadnie lepiej pod tym kątem.
No właśnie nie do końca mamy pokazane że Fury odziadział. To raczej inni mu to powtarzają na każdym kroku a on sam wspomina sobie jak zniknął (z czego nie wynika kompletnie nic). Co do atmosfery osaczenia to ja nie czuję żadnej. Siedzą w tej swojej kanciapie w byłej elektowni atonowej i otrzymują wiadomości od jakichś 'tajemniczych swoich ludzi' którzy im mówią jak to im w terenie jest źle ale niedługo wszystkim pokażą. Mnie to jakoś nie osacza.
Co do Rosji. Należy spojrzeć kiedy prace nad serialem się rozpoczęły oraz kiedy ruszyły. Data zakończenia zdjęć to 25 kwietnia 2022 rok. Także nawet robiąc dokrętki nie mogli nagle dokonać wielkiego przemeblowania , nie było czasu i nie chcieli pewnie pompować w tę produkcję większej kasy.
Dubbing fikcyjnego języka i zamiana flag/rozpoznawalnych miejsc w Rosji to naprawdę nie jest jakaś gigantyczna robota. A pójście na łatwiznę, gdy na tym poziomie rozgrywa się absolutnie bestialski konflikt, to przerażająca rzecz.
@@FullFrontalPisula trudno powiedzieć na podstawie jednego odcinka co tam z tą Rosją dalej się wydarzy. Może to jednak nie było aż takie proste jak się może wydawać.
Jako szachowy nerd wkurw na maksa bo podczas gry w szachy Furyego i Hill czarny król i królowa były zamienione miejscami xd wiem ze pierdoła ale czy tak trudno jest wygooglować „szachownica”?
Aż mi się przypomniało jak w polskim serialu "Rodzina zastępcza" postać Piotra Fronczewskiego i Tomasza Dedka (nie wiem jak się odmienia) zrobili sobie zawody szachowe. Boże jaka to była padaka 😂😂😂
Kiedy znowu zapowiadali to jako "6 episode event" już wiedziałem jak to się skończy...
Pierwszy odcinek mnie rozczarował.
Był strasznie nijaki.
Zapamiętałem tylko że Hill dostałą kulkę.
Chyba nikt tak dobrze jak Wy nie potraficie ująć czemu oglądałem ten odcinek jednym okiem a po odcinku i w trakcie moja najczęstsza reakcja to westchnięcie.
W finale w decydującym momencie pojawi się Star Lord i zaprosi skrulli na Knowhere
Mnie taka myśl wzięła po tym odcinku nie mogli dać Skrullom cholernego tytana przecież on stoi opuszczony
Co z tego, że Tytan jest opuszczony, skoro nie wiemy, czy ta planeta już jest zdatna do użytku. Widzieliśmy ją po raz pierwszy i ostatni w "Infinity War" i wtedy była sucha, jałowa. To nie jest tak, że Scrulle potrzebują jakiejkolwiek wolnej planety, przecież muszą jakoś żyć. Myślisz że dlaczego Ziemianie jeszcze nie skolonizowali kosmosu, skoro tyle planet jest dostępnych? 😅
może dlatego, że jest tam popieprzona grawitacja?
@@elvenoormg5919 jeśli dobrze pamiętam planeta padła przez przeludnienie skoro Skrullów nie jest tak dużo i tak wszystko uprawiają sami planeta ma powietrze zdolne do życia więc jeśli glebę można użyźnić to normalnie można go zaludnić. Raczej ziemianie nie skolonizowali kosmosu przez to że loty na inne planety odbywały się albo przez statki z innych planet, teleportację przez magię a raczej po za Starkiem którego już nie ma czy Wakandą która ma teraz problemy polityczne nie ma firm zdolnych do skolonizowania kosmosu.
Jak przeglądałem internet chyba nikt oprócz mnie nie miał wrażenia że Marię Hill sprowadzono do kobiety w lodówce
EDIT: Jednak to też zauważyliście 19:25
Najlepsza rzecz z calego odcinka to moment w barze przy ktorym mialem gigantyczne dafuq ...ogladalem z dubbingiem pl i w tym momencie 4 razy przesluchalem ten moment po polsku i 4 po angielsku bo niedowierzalem co tu sie odjebalo... w scenie, gdzie Fury podchodzi w barze do Hill siedzacej pod sciana nastepuje wymiana zdan w ktorej Fury mowi o tym czemu udalo sie niezaognic konfliktu podczas zimnej wojny ...w polskim dubbingu uzywajac slow " Nygasy z wywiadu " ,gdzie w oryginale jest to "Spooks like me"....
"Spooks" w latach 40 było ponoć obraźliwym zwrotem kierowanym do osób czarnoskórych i pewnie ze względu historycznego dalej jest. W polskiej wersji chcieli raczej nawiązać do obecnie obraźliwej frazy dla ciemnoskórych, co nie zmienia faktu, że ja też mam do teraz mindfucka XD
Ale jak Fury powiedział on może używać takie określenia (inna sprawa, że podkłada go Polak, no ale dubbing tym się rządzi)
Już myślałem że zrobicie tylko jeden zbiorczy "Secret Invasion" jak będą wszystkie odcinki
Wgl dziwne to jest bo na tej stacji kosmicznej co siedział Fury to pracowały tam Scrulle.
Nie wydaje wam się że przy momemcie gdy jest ukazana ta baza imigrantów w Rosji i widać że są tam Skrullowie który są cały czas w swojej "ludziej" formie daje mocno do zrozumienia że w trakcie robienia serialu musieli bardzo oszczędać
To się, niestety, daje we znaki, zwłaszcza że Gaia powiedziała, że tylko wojownicy muszą cały czas ukrywać swoją prawdziwą twarz, a wszyscy inni mogą w tej placówce chodzić bezpiecznie z odkrytą tożsamością.
@@elvenoormg5919a to nie właśnie tak, że każdy Skrull bojownik ma postać człowieka, a normalne Skrulle swoją własną?
@@mafioo_przecież tak napisał xD
@@mafioo_ właśnie to napisałem, jednak, jak na razie, w tej placówce jest dużo więcej bojowników niż cywilów. Na dobrą sprawę, jedynymi Scrullami z własną, naturalną twarzą, jakich zobaczyliśmy, to były dzieci, grające na zewnątrz w piłkę
@@xsquizziak4547 "każdy Skrull bojownik". Chodziło mi o to, że skoro tam jest tyle Skrulli w przebraniu, no to są to zwyczajnie bojownicy.
Mi się ten odcinek podobał i czekam na więcej .
Mnie odcinek zupełnie się nie podobał. Poza openingiem, który wzbudził we mnie konsternację i faktycznie zacząłem zastanawiać się kto jest kim. Postacie tutaj są tak plastikowe i mógłbym rzec, że kreskówkowe. SLJ znowu gra tego samego SLJ, co przez ostatnie 30 lat i widać, że twórcy nie mają żadnego pomysłu na rozwinięcie jego postaci. Szkoda mi strasznie Olivi Coolman i Mendelsohna, bo świetnie odgrywają swoje postacie, ale one są tylko wytrychem fabularnym żeby wywalić kolejną tonę ekspozycji. O graviku się nie wypowiem, bo to jest totalna zenada. Ten villian nie ma żadnego charakteru i jest, jak narazie, jednym z najgorzej ustawionych złoczyńców. Zbrodnią przeciw ludzkości jest sprowadzenie Marii Hill do szofera innych bohaterów.
Ps. Nie macie wrażenia, że Gi'ah jest straszną idiotką w tym odcinku. Przychodzi do niej jakiś biedny i głodny przybłęda i ta od razu go przyjmuje do bazy skrulli? Przecież to mógła być jakaś pułapka i ten ,,Borat" mógł tam wejść i rozwalić wszystko
Z tym brakiem reaserchu przypomina mi jak Hasbro kazało twórcy Transformers Beast Machines w ogóle nie sprawdzać Beast Wars, którego Machines było bezpośrednim sequelem, w teorii miało to sprawić, że niwi widzowie będą mogli oglądać serial bez oglądania Wars, w praktyce skończyło się to na kontrowersyjnym (w najlepszym razie, bi najgorszym to znienawidzonym) serialu w którym postaci zachowywały się poza charakterem, i braku spójności. Dość słaby wynik na wielki finał G1 timeline.
Radku jakie masz odczucia po teaserze One Piece Live Action? To moje ukochane uniwersum i uważam, że jest niemożliwe do zaadaptowania w LA (Wiele dziwnych rzeczy, które fajnie czyta się w mandze bądź ogląda w anime, bardzo dziwnych rzeczy...), jednak teaser dla mnie był całkiem przyjemny a zwłaszcza wykonanie króla mórz i Buggy'ego.
Chciałabym, aby Skrulle zrobili z Carol Danvers swoją największą nemezis ;)
Czy Skrulle zostali zblipowani?
Skoro mamy otwarte całe Multiwersum, to może wymieńmy starego Fury'ego, który nie może, na młodego i białego? ;)
Wczoraj chciałam powiesić się przy drugim odcinku, włączam, a tu nic. Nie wiem tylko czy będzie mi się chciało to oglądać za tydzień :P
Nie zdziwię się, jeśli scenariusz na prawdę napisał chatGPT.
3:30 , 4:08 - mam dejavu xD
?
Czyli bez zaskoczenia, dostaliśmy to co pokazały zwiastuny. Pisałem to parę mscy temu, napiszę i tu - jedyny projekt MCU jaki mnie interesuje to X-men 97, cała reszta zapowiada się tak samo źle lub kompletnie mnie nie interesuje (Guardiansi zaskoczyli na plus).
X-men 97 to nie MCU ;) (chyba, że teraz każdą produkcję Disneya liczymy jako MCU, bo multiwersum, ugh)
@@OskarRogowski a to przepraszam, to w takim razie MCU is over for me :D
7:07 Właśnie Marvel Studios powinno wypuszczać czasami całe seriale. Np. She-Hulk i Ms. Marvel cały swój sezon powinien zostać ukazany jednego dnia a nie 1 odcinek co tydzień
Wszystkie odcinki serialu Echo zostaną wypuszczone tego samego dnia
Z tą Rosją jest większy problem niż nieogarnięcie. Przecież main plot mówi o spisku przeciwko ludzkości, który rozpoczyna zamach przeprowadzony przez Americans Agains Russia. I to nie jest pierwszy śliski trop w Marvelu. W Wakanda Whatever to francuscy specjalsi zaatakowali Wakandyjczyków, tylko brakowało żeby Wagnerowcy pomagali Wakandzie...
przez ten klasyczny marvelowy spoon feeding rzeczami które rozwijają fabułę przez większość czasu ma się wrażenie, że ten serial jest o niczym. po 4 odcinku pomyślałem sobie "hm, może trochę nudno ale fajnie się zapowiada. ciekawe w którą stronę to pójdzie". a potem dowiedziałem się, że jeszcze tylko 2 odcinki do końca serialu xDDD
mam dosyć oglądania scenariuszy filmowych, które są rozwleczone na 6 odcinków i udają, że są serialami. niech marvel zatrudni wreszcie porządnych scenarzystów
W ogóle sam koncept radioaktywnych rosyjskich pustkowi jest insultem do inteligencji oglądającego.
Szczerze to oglądając intro pomyślałem że to najlepsze intro marvela, a nie wiedziałem że było robione przez ai.
Ja jako osoba aspirująca do pracy w sektorze kreatywnym nie mogę zrozumieć pobłażania sprawy tego intra. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić że pracuję pół roku nad czymś,po czym jakiś pan w krawacie wchodzi i mówi ,,Ale to proszę pana do kitu jest",wyrzuca do kosza i wstukuje w program parę słów kluczowych no to bym chyba się ładnie mówiąc zdenerwował. AI powinno wspomagać ludzi a nie ich ZASTĘPOWAĆ,będąc korpo o ogromnych budżetach bo chce się zarobić jakieś grosze,no bądźmy poważni
Nie na temat, ale czy możecie rozwinąć wątek wad Falcon and the Winter Soldier?
Wiem, że pytasz chłopaków, ale jeśli miałbym wymienić wady tego serialu (który bardzo lubię), to wymieniłbym:
a) wątek Power Brokera, który niewiele wnosi, jest niepotrzebny i do tego dość średni
b) wątek Flag Smasherów, którzy jako całość byli trochę bezpłciowi, tzn. najbardziej znaliśmy Karli, ale już reszty ekipy nie zdążyliśmy poznać, dowiedzieć się o tym, co ich dzieli i co ich łączy (oprócz chęci wymuszenia zmian siłą) c) niewykorzystany potencjał żony Johna Walkera, która tylko sobie była i nie pamiętam czy w ogóle cokolwiek mówiła + totalnie zbędna Valentina Allegra de Fointanne, która mogłaby być spoko na scenę po napisach ostatniego odcinka
1. Twist z Power Brokerem to jeden wielki żart.
2. Wątek Flag Smasherów gdzieś w połowie się totalnie rozpada.
3. Fabuły jest tutaj na 2,5h film, a zrobili z niej 6h serial, przez co jest totalnie rozwodniona i mało angażująca.
4. Finał jest poziom niżej od reszty serialu.
5. Wszystko oprócz 4 albo 5 odcinka (tego skupionego na Walkerze) jest poprostu solidne, poprawne ale nic jakkolwiek nie zachwyca.
1.Zgadzam się
2. Zgadzam się
3. Nie zgodzę się, dla mnie akcja serialu działała i była tak samo dobrze prowadzona przez ciekawe postacie (nie tylko Sama i Buckyego)
4. Niższy poziom, więcej napierdzielanki + nie wybrzmiał tak, jak powinien;
Intro słabo, ale i tak zawsze po drugim odcinku wciskam SKIP
Ja już nie mam złudzeń. Moje oczekiwania wyjściowe każdego serialu MCU/Star Wars to takie 4/10, nie liczę nawet na więcej. Jeśli mam oczekiwania na poziomie bruku, to wszystko co ponad to jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Wiem, że to nie tak powinno być, że powinienem żądać jakości na starcie, ale inaczej nie miałbym psychy tego oglądać. Wobec SI nie miałem żadnych oczekiwań, dostałem przecięty odcinek i tak sie po kolei ogląda te seriale... Przykre ale prawdziwe
No ale żeby w czapce w domu siedzieć?
Chyba cały ten wątek złych Skrulli zostanie sprowadzony do Flagsmashers 2.0
Strasznie mnie triggeruje fakt, że cała akcja dzieje się... w Rosji! Kto to w ogóle wymyślił przy tej sytuacji geopolitycznej?!
Lekki spoiler
Serio, ciężko nie kibicować scrullom, jak wysadzają rzeczy w Rosji. Pomijając już inne mankamenty tego serialu, to te wszystkie flagi, język itd., casual tego wszystkiego wydawał mi się bardzo nie na miejscu... 😐 Masa dobrych ludzi ginie przez ten zwalony naród, mamy kryzys humanitarny i ekonomiczny przez Rosję, a Disney stwierdza, że hej, osadźmy tam akcję swojego serialu xD I jeszcze zróbmy z Rosjan ofiary xD Mało jest dużych państw na świecie? Albo nie można umiejscowić akcji w jakimś wymyślonym? Uhhh, strasznie mi to przeszkadza!
Jak was lubię tak w ogóle nie rozumiem waszego narzekania na używanie nowych technologii. Kiedyś maszyny parowe zabrały tysiące miejsc pracy a stworzyły kolejne tysiące nowych, to samo będzie z AI i trzeba się z tym pogodzić a nie z tym walczyć.
Nie chodzi tyle o samo AI, co o to, jak to wygląda. Nie ma niczego złego w zastosowaniu sztucznej inteligencji, ale nawet ja, ktoś komu intro się mniej więcej podobało, dostrzegam tu pole do pracy grafików, którzy z łatwością mogliby tu poprawić wiele elementów.
@@elvenoormg5919 no z wypowiedzi chłopaków ewidentnie wynika że nie chodzi tylko o to że, to wygląda słabo. Jakby to chodziło tylko o to, to bym im przyznał rację. Możliwe też że ja to opacznie zrozumiałem. :)
@@bartekzagua3412 AI przy grafikach korzysta z pracy artystów którym nikt za to nie płaci. Ono nie tworzy tego "kreatywnie" bo nie jest świadome i zdolne do takiej pracy. Bazuje na innych pracach - jeśli Disney miałby prawa do wszystkich tych prac i mieli własne AI które uczyłoby się tylko na pracach do których mają prawa to ok. No ale dobrze wiemy, że tak nie jest.
@@napisykoncowe8806 ale my ludzie również nie robimy niczego kreatywnie. Wszystko co tworzymy jest suma naszych doświadczeń i tego co widzieliśmy a co za tym idzie poprostu ogromnej ilości danych w postaci zera i jedynek dostarczonych przez wiele różnych źródeł jak wzrok, węch, słuch, dotyk. Krzyk jest dlatego bo okazało się że nasza kreatywność o której mówimy i o której myśleliśmy jako coś wyjątkowego dla naszego gatunku da się zastąpić i to przeraża.:)
@@bartekzagua3412 Cały czas widzę granicę pomiędzy programem który uczy się wyłącznie na cudzych pracach, a człowieku który rysuje na bazie swoich doświadczeń i nauki. Niestety przy AI wielu twórców dosłownie widzi fragmenty swoich prac, co bardziej podchodzi pod plagiat niż "kreatywne wzorowanie się". Jeśli idealnie przerysuję (przekopiuję) 5 elementów z pięciu różnych prac i połączę je w jedną całość na moim obrazie to ciężko to nazwać kreatywnym i autorskim dziełem.
użycie ai w intro to potwarz dla gravików
Maria Hill to jest przydupas Furego przez całe MCU to jest najmniej interesująca postać
No i czyja to wina? ;)
@@napisykoncowe8806 samego MCU ale cóż poradzić, niektóre postacie wyszły beznadziejnie aby inne mogły wyjść znakomicie
Ej ale Marvels Agents of Shield przez pierwsze sezony i Agent Carter były spoko.
A co te seriale mają wspólnego z MCU?
@@OskarRogowski
Zaczęły jako część uniwersum, później się wszystko rozeszło to fakt, ale pierwszy i drugi sezon Agentów był blisko filmów, od trzeciego, gdy doszło do rozbicia Marvela, się oddzieliło od MCU.
@@konradpietrzak3842 Były jako część uniwersum tylko wg. Jepha Loeba który mówił "it's all connected". Kevin Feige NIGDY tego nie powiedział, więc to wyglądało jakby ktoś wyciągał rękę, ale druga strona nigdy tej ręki nie złapała. Zresztą jak dzisiaj ludzie mówią "seriale MCU" to mają na myśli (nie bez powodu) seriale na Disney+ startując od WandaVision.
Produkcje Marvela i tak juz wygladaja, jakby reżyserował, pisal, projektował je chatGPT, wiec ja tu nie widze jakiejs nowej komtrowersji. Wyjatkiem jest GotG 3, ktore napisal i wyreżyserował czlowiek w oparciu o swoj konkretny pomysl i styl. Interesting...
Mid Invasion
Nie wiem, czy to tylko ja, ale dziwnie mi się oglądało przez to, że cały epizod dzieje się w Rosji. Wiem, że serial powstał przed całą wojną, ale no mimo wszystko dziwnie się patrzy jak Rosja, która teraz jest drugą Koreą Północną tutaj jest ukazywana jak sprzed paru lat. Jeszcze w pierwszej scenie jakąś stronę Newsową z Ukrainy pokazywano w tej kryjówce, jakby twórcy chcieli jakiś komentarz umieścić, nie wiem, co o tym myśleć...
Talos jest świetny. Reszta słabizna.
Co do Ai, kompletna zgoda. Nie mam kompletnie pojęcia jak Marvel dopuścił się takiej w topy, by wybrać narzędzie bazujące na kradzionej własności artystów z całego świata, zamieszczających swoje prace w internecie. Raz już gdzieś to pisałem, ale kurde scenarzystów już chcą wykosić, a teraz jeszcze grafików oraz artystów? W jakich czasach przyszło nam żyć...
Spokojnie skończy się to ai serialami z generowanymi aktorami
Ale pierdolicie o tej Rosji
Przecież prawie nic nie powiedzieli.
@@captainRogue41 na szczęście
@@kukumber27 ?
@@kukumber27Co?
Ten pierwszy odcinek to kupa gówna , jedynie Talos jest spoko
Nie znacie się
Znamy się, przecież razem nagrywamy.
Potwierdzam znajomość.
Zamiast oglądać serial i zajmować się fabułą i wykonaniem, zajmujecie się wszelkimi bzdurami wokół, bo AI, bo Rosja, bo strajk, bo jak ktoś coś tam odbierze, itd.
Zwracają uwagę na równie ważny aspekt, co te, które wymieniłeś. Niestety, ale nie można na to nie patrzeć, zwłaszcza w obecnej sytuacji.
@@elvenoormg5919 nie można, bo co? Jest jakiś wymóg prawny, który do tego obliguje?
@@kukumber27 nie można choćby z tego względu, że sytuacja geo-polityczna jest jaka jest i w kontekście do niej fabuła serialu, osadzona w Rosji (zorientowanie Scrullosu właśnie jako azylu w Federacji Rosyjskiej) balansuje na granicy moralności, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę całą otoczkę zbuntowanych Scrulli jako organizacji terrorystycznej. Nie potrzeba tu żadnego wymogu prawnego, by mieć moralne zastrzeżenia wobec tej kwestii fabularnej. Jeśli jednak ty wolisz postrzegać to jako kolejny serial do odhaczenia i forsujesz typowe podejście "pRzEsTańcIE mI wCiSkAć POlItYkę Do KuLtUrY" - nikt ci tego nie zabroni, ale jednocześnie pokazujesz swoją ignorancję, wyraźnie nie dostrzegając wątków społeczno-politycznych w innych serialach Marvela (choć nie tylko tam).
@@elvenoormg5919 taa bo wojna sprawiła, że Rosja jako kraj nie istnieje i należy ją wymazać z kultury xD Pewnie jej obecność w serialu obniża np. jakość fabuły, itd. Ale już oglądanie superbohaterów od Amerykanów, którzy podobne rzeczy odwalali na Bliskim Wschodzie już ci nie przeszkadza, co?
No ale o czym mamy mówić? Skoro ten odcinek to tylko setup i zero payoffu. Można albo zarzucać, że nie potrafią serialu robić, albo uznać, że "to dopiero początek i jeszcze wszystko się rozwinie". Ja już mam dość i dla mnie to copium, bo ten odcinek sam w sobie nie opowiada żadnej historii.