🤜 SUBSKRYBUJ Bikeshow - tak pomagasz rozwijać ten projekt: www.youtube.com/@bikeshowcc?sub_confirmation=1 🤜 Więcej akcji na Instagramie ->>> instagram.com/bikeshow.cc/ 🤜 Pomóż nam rozwijać Bikeshow - subskrybuj nasz kanał i kliknij łapkę w górę pod filmem!
Największą zmianę na plus dały: 1. Zimowa kurtka - ocieplana, z membraną. Potówka z Merino pod to i jeździmy do -6 stopni. 2. Zimowe buty - ogólnie cieplejsze, podeszwa nie zamraża stopy po godzinie jak w ochraniaczach, no i zakłada się je 10 sekund! 3. Pełne błotniki - puryści nie założą przez wygląd ale nie mają pojęcia jak czysty potrafi dzięki nim być rower po mokrej jeździe. 4. Porządne rękawiczki - np. z Primaloft i Gore-Tex. Można bez tego, ale wtedy będą ogromne.
Piąty rok jeżdżę cały rok. Najlepszym patentem okazała się wymiana opon na bardziej agresywne od końca listopada do marca. Do tego dochodzi też niskie ciśnienie. Dziwią też mnie opinie o przerzutkach. 3 lata jeździłem na rowerze z 2 blatami ( obecnie 1blat). Nigdy nie miałem problemu z przednią przerzutką. Za to przypruszona tylna po staniu 8 h na mrozie potrafiła nieraz odmawiać współpracy ( trzeba było ją rozruszać). Druga rzecz to jeżeli ktoś jeździ na butach wpinanych to dobrym pomysłem jest zakup zimowych. Co do ubioru to tu już kwestia tempa i długości jazdy. Dobrze jest też mieć okulary z antifogiem. Przydaje się też paczka znajomych którzy też jeżdżą zimą he,he
Mam w roboczej dojazdówce od niedawna dokładnie te same opony z kolcami i spisują się świetnie nawet bez dokładania dodatkowych kolców(schwalbe winter 38c). Do tego chlapacze pełne(z przodu dokleiłem jeszcze z dętki zwisającą firankę w starym stylu)i napęd singlespeed - taka maszyna poskładana tak na prawdę za grosze, dowozi mnie do pracy w każdych warunkach i nie martwię się praktycznie niczym. Jedynie w rozmiękniętym kopnym śniegu jest taniec jak na piachu, ale nie zmieszczę już tutaj szerszej oponki. Raz na tydzień sprawdzę ciśnienie i raz na miesiąc dosmaruję. Miny ludzi widzących jadącego po lodowisku rowerzysty są bezcenne, a jazda zimą bardzo fajnie uczy panowania nad rowerem. Póki co bez gleby, czego i wszystkim życzę.
U mnie największym gamechangerem była pierwsza zimowa kurtka z windstopperem oraz polarem od wewnątrz. Nagle okazało się, że nie trzeba ubierać 5-6 warstw i mimo to marznąć, a można wrzucić cienki base layer + kurtkę i jeździć z zachowaniem pełnego komfortu. I to nawet nie była kurtka za miliony, a używany, starszy model z Gore wyłapany na olx za jakieś 50zł. Od tamtej chwili przekonałem się, że warto nieco zainwestować w szafę jesienno-zimową i powoli bazując głównie na okazjach i przecenach skompletowałem fajny ubiór na zimę, który zmienia wszystko. Przylegający base layer z underarmour, wspomniana kurtka, ocieplane polarem i chronione windstopperem spodnie, zimowe buty, rękawice polarowe, cienka kominiarka i komin i jazda nawet w temperaturach ujemnych jest mega ok :) Sprzętowo dużym odkryciem było założenie błotników i zachowanie suchych pleców. W zimowych warunkach to sprawa nie do przecenienia :D
Do pracy dojeżdżam tanim, prostym MTB 26 cali, smaru nie żałuje. Za to w terenie dawno nie miałem tak dużej zabawy, jak ostatni tydzień w Kampinosie i Mazowieckim Parku Krajobrazowym, lekki mrozik oraz przyjemne ilości śniegu. Było na tyle zjawiskowo, że codziennie wieczorem z dobrym oświetleniem minimum dwie godziny w terenie a w weekend ile się dało. Niestety od jutra odwilż ale czekam na kolejny mrozik i opady śniegu bo nie pamiętam, kiedy tak dobrze się bawiłem. W terenie latałem na fullu 150mm skoku, opony 2.4 wystarczyło zmniejszyć ciśnienie i przyczepności aż nadto. Co do ciuchów, góra kurtka windstopper, spodnie typowo zimowe rowerowe z Decathlon no i najważniejsze dedykowane pod SPD buty zimowe w moim wypadku Northwave Celsius, zero problemów z termiką. Pozdrawia Dziadek MTB 44 lata 😜
Ja uwielbiam rower zimą ale taką prawdziwą ze śniegiem. Przez wiele lat szukałem i znalazłem najlepszy ubiór .Góra : narciarska kask rosigniol, gogle z Decathlon,kominiarka 4F, narciarsko snowboardowa kurtka, rękawice ,cienki polar z polartecu.Dół: spodnie do biegania ocieplane z Lidla w razie potrzeby bielizna termiczna pod spód.Buty adidas terex z Gore-Tex turystyczne za kostkę.Rower Giant talon 1 koła 29 szerokie z siodełkiem niżej żeby podeprzeć się nogą w razie uślizgu.
Wiele lat jeździłem zimą na rowerze z przednią przerzutką Sora w każdych warunkach i nigdy nie miałem z nią problemów. Jeśli już to tylna przerzutka dostaje w d... Całym marasem wylatującym spod przedniego koła, a w zasadzie linka przerzutki dlatego warto zastosować przelotki pod pancerze i pociągnąć go na całej długości linki żeby była maksymalnie osłonięta. Bez tego, to są ze dwie wymiany linki i pancerza na sezon zimowy przy regularnych treningach. Potwierdzam też, że zielony finish line robi robotę, a przy okazji ładnie pachnie. Co do butów, to zależy kto ma jak dobre krążenie żylne. Ja mam słabe i nawet zimowe. buty Force'a + skarpety narciarskie z domieszką merino nie pozwalają mi na dłuższą niż 2-3 godzinną jazdę w umiarkowanym komforcie. Jeśli zaś ktoś chce upalać w kopnym śniegu, to tylko platformy, bo bloki i pedały, a przynajmniej w systemie spd, momentalnie oblodzajaą się i zapychają śniegiem i lodem tak, że nie da się wpiąć. Rękawice - grube i ciepłe, ale przewiewne żadne chińskie narciarskie z wszytą rękawiczką nitrylową, w której dłoń momentalnie sie zapaca i moczy całą rękawicę od środka i wyziębia się w ciągu 1,5 godziny. U mnie z moim słabym krążeniem sprawdziły sie rękawice zimowe od Miltec. Kurtka i spodnie - koniecznie z windstopperem. Szczególnie spodnie. Nie chcemy wyziębiać kolan nadmiernie, a na starość łazić złamanym o lasce. U mnie od lat sprawdzaja się dobrze trwałe spodnie rogelli z windstopperem na całej przedniej części nogawek. Te, które mają windstopper naszyty tylko na kolanach, nie sprawdzaja się w ogóle. Kurtki mam dwie - b'twin z decathlonu robi robotę, a druga polskiej marki stanteks, przy czym w obydwu musiałem doszywać u krawcowej dodatkowe mankiety elastyczne, bo rękawy były za krótkie i odsłaniały nadgarstki z pozycji do jazdy.
Na zimę jest fajny patent aby mieć energię do pedałowania. Wsadzacie sobie dwie kluchy do japy i wyglądacie jak Marlon Brando w Ojcu Chrzestnym. Po godzinie jazdy połykacie jedną kluchę a po drugiej godzinie drugą i macie energię na całe dwie godziny. Jedyny minus że można się zadławić dlatego trzeba połykać ostrożnie.
Fajny film. Dobrze podsłuchać o sposobach innych osób na zimową aurę. Ja jeżdżę mtb na 2.25 z niskim ciśnieniem i solidnym bieżnikiem. Odzież ta sama przez cały rok, tylko więcej warstw. Jedyny problem to palce zarówno dłoni jak i nóg. I tu cały czas prowadzę eksperymenty.
Fajny patent z tą folią na kasku. Tani i skuteczny. Ja zimą jeżdżę w Lazer z nakładką aeroshell. Działa tak samo, choć kosztuje więcej. Pewnie też ma większą trwałość, ale liczy się efekt. Najbardziej newralgiczne miejsca to dłonie i stopy. Na ręce zakladam ciepłe rękawiczki od Chiba z primaloftem i membraną. Nie przemaka i fajnie oddycha. Jak się łapki lekko spocą, to szybko pot odparowuje i w rączki ciągle ciepło. Buty zimowe od Shimano MW-701 że względu na membranę z Gore-Tex i mankiet z neoprenu. To naprawdę robi dobrą robotę w każdych warunkach pogodowych. Do tego wkładka z wełny z folią, która dobrze izoluje, stopy tak nie marzną od podeszwy. Takie buty to jest inwestycja, ale warto. Jak sobie przeliczyłem, ile wyjdzie za rok użytkowania, to naprawdę wychodzi niska kwota. Buty mam już trzeci rok i zero objawów zużycia, a jeżdżę sporo. Komfort jest niesamowity. Żadne ochraniacze i trzy pary skarpet. Ochraniacze chronią stopę od góry i szybko się zużywają. Żeby zmieścić stopę z dodatkowymi grubymi skarpetami... trzeba i tak kupić drugie, większe buty. Więc w tym aspekcie nie ma żadnej logiki. Oczywiście jeśli się jeździ w SPD. Fajny materiał. Chętnie bym widział więcej tego typu filmów z poradami. Pozdrawiam 👍
Moja trzecia zima. Tym razem na zimę kupiłem tani używanny rower fitness, dostał pełne błotniki i chlapacz z przodu, który sięga do ok 5cm nad ziemią. Jest wytestowany i pozwala na jazdę w dosłownie każdych warunkach. Polecam :)
Fajny materiał. U mnie póki co rower gravel, opona tufo thundero 44mm, niskie cisnienie, platformy, spodnie nieprzemakalne, kalisony, buty trekkingowe. Łańcuch zalany zefalem na mokre warnuki, gdyż na wosku skorodował po dówch dniach. Dodatkowo błotniki to must have. Przerzutka z przodu raz zamarzła mi na dłuższej trasie od kałuż i mrozu, ale przy dojazdach do pracy daje rade :) pzdr!
Jako dojazdówki w każdych warunkach używam gruza "mtb" na kołach 26 cali bez amortyzatora. Opony, podobnie jak tutaj Kuba na filmie przy temp. poniżej 0, po śniegu/deszczu roztopach zakładam na przód koło z oponą z kolcami. Obecnie kenda klondike. Swalbe winter/marathon winter miałem, ale się nie sprawdzają na śniegu - zapychają się. Co do opony z kolcami, to wg mnie jak musisz wyjechać rano o godz. 7 w każdych warunkach to jest bardzo przydatna. Ten kto nie wywalił się na lodzie, ten nie doceni ;P. Przy oponie z kolcami trzeba uważac na metalowe elementy na drodze. Np nie zakręcać na studzience, czy nie przejeżdzać przez tory tramwajowe pod ostrym kątem. Z tyłu mam oponę terenową bez kolców i jej nie ruszam. Jak jest temperatura powyzej zera, to zakładam koło ze zwykłą oponą. Zmieniam koła, bo tak jest szybciej. Buty - żadne tam drogie rowerowe zimówki. Jakbym miał full kasy wydawać na przygotowanie roweru i stroju na dojazdy do pracy, to bym jeździł autem/komunikacją publiczną. Obecnie zakładam tzw śniegowce (cena poniżej 100 zł). Co do konserwacji roweru - nic nie robię, póki łańcuch nie jest sztywny i póki są klocki hamulcowe. I tyle.
Rowery z przed epoki mają o wiele wytrzymalsze łańcuchy, które pomimo soli, po wyczyszczeniu, działają dalej. Mam trekkinga bianchi stone, pełne błotniki...ale jak już nawet asfalty są białe, to tylko mtb na traktorowych oponach da radę. Dojeżdżam do Bielska-Białej do pracy 😉
Podobnie jak w aucie- opony to podstawa. U mnie WTB adventure 650bx47 na ciśnieniu 1.7 (przod) / 1.8(tył) - na fabrycznych alu kołach. Opona wybitnie wolna na asfalcie/szutrze przez "gryzący" bieżnik, ale w terenie, w śniegu, błocie nie ma sobie równych w kategorii gravelowej. Jadą stanowczo, a przez dodanie pewności jazdy i zachowania trakcji de facto osiągam wyższą średnią niż na zdemontowanych "letnich" Cinturato gravel M i H.
Dobry pomysł na odcinki z praktycznymi radami. Jak jest śnieg/lód to tylko kolce dadzą radę. Buty ciepłe i wygodne - ja używam trekkingowych mammutów za kostkę z membraną i dają radę z pedałami z pinami.
Przy takiej ilości soli którą sypią ścieżki to po każdej jeździe przemywam napęd wodą i " niestety" ale smaruję łańcuch gęstym olejem do dwusuwa. Takie są realia przy codziennych miejskich zmaganiach. Opona klocek- cst rock-hawk 2.4", zabiera prędkość, ale całkiem dobrze się wgryza. Mowa o rowerze na dojazdy do pracy. Rekreacyjny jest lepiej traktowany i tylko w las.
Ja staram się jeździć zimą, chociaż nie tak często i nie tak intensywnie, ale niestety „boję się” śniegu i lodu…mrozy mi nie straszne, ale pod warunkiem, że jest sucho…ale gdy pojawia się śnieg, a później lód no to niestety się poddaję. Zdarzyło się już połamać w lecie (ręka, szczęka) więc najzwyczajniej w świecie się boję 😢. A że dodatkowo odśnieżaniem ścieżek w mieście nikt specjalnie się nie przejmuje to ten rok będzie moim pierwszym w życiu kiedy uruchomię trenażer i zobaczę jak się „jeździ” na tym ustrojstwie…
Na szczęście są inne sporty poza rowerem, które można uprawiać zimą żeby podtrzymać kondycję, ale jeśli jeździsz ambitnie, czy ścigasz się, to roweru nie można odpuszczać i niestety jest się skazanym na trenażer...
W zasadzie zmieniłem tylko opony z Maxxis Receptor na Vittoria terreno Wet. Mam Spd/platformy, więc na trening się wpinam i ubieram zimowe ciuchy rowerowe, a do pracy jeżdżę w normalnych butach i ubraniach bo nie lubię przebieranek. Na pewno na przyszły rok wybiorę grubszy laczek :)
1. Błotniki, 2. Platformy, 3. Opona z wyższym bieżnikiem, niekoniecznie szeroka (obecnie 35c), no i niższe ciśnienie. 4. Napęd 1x, ale to u mnie cały czas i smarujemy, smarujemy... a myjemy dopiero na wiosnę. 5. Jeżeli już mówimy o prawdziwej zimie to dla mnie temperatury poniżej zera obowiązkowo... a jak duża wilgotność i błoto pośniegowe to nie wychodzę na rower.
Mnie bardzo wkurzało codzienne mycie i konserwacja napędu w zimie. Dlatego nie myję napędu, nie smaruję. Treka 8.6 DS schowałem do garażu, a na jego miejsce kupiłem elektrycznego Kalkhoffa Impulse EVO RS 11 Speed na pasku zębatym Gates Carbon Drive. Na tylne koło założyłem oponę GEAX Saguaro 29x2.00 (akurat taką miałem w zapasie i latam na niej cały rok), z przodu w zimie założona jest Schwalbe MARATHON WINTER HS 396 Performance Line Winter RG TS rozmiar 28x2.00. Myślę o dokupieniu drugiej z kolcami na tył jak skończy żywot GEAX. Ubiór dobieram w zależności od temperatury i dystansu do przejechania. Do pracy (6 km w jedną stronę) jeżdżę do temperatury -15°C. Na dłuższe wyjazdy, 35÷60 km, wybieram się jeśli temperatura nie spada poniżej -5÷6°C. Zakładam na zimę platformy i na nogi buty zimowe (do pracy), a na dłuższe trasy śniegowce. Bielizna termoaktywna plus spodnie i kurtka ocieplana z windstopperem. Zastanawiam się nad kupnem podgrzewanych rękawic i wkładek do butów, ale dopiero jak wymyślę sposób ich zasilania z akumulatora roweru.
Mój patent na jazdę w zimne dni to jest od 7 lub 6 stopni powyżej zera dokupiłem na kask nakładkę aero na kask ekoi myślę że to lepiej działa i wygląda niż oklejanie kasku folią jak widać na filmie.
Obecnie giant Contend 1 2019 został już przeznaczony na zimową jazdę, do tego opony Pirelli Cinturato Gravel Hard 700x35C i to do kręcenia mi wystarcza. Jedno nad czym się jeszcze zastanawiam to buty Gravel lub MTB i do tego zapięcia. I zimą może być cudownie a przy tym doskonalenie techniki i utrzymywanie równowagi 🤪 @seaturtleonabike 🐢
Czy do wyjmowania i wkładania kolców do opony niezbędne jest to specjalne narzędzie Schwalbe? Jaka jest średnica podstawy kolca Schwalbe? Pozdrawiam z płaskoPolski, Kujaw 🙋♂️
Zima to alu hardtail 29er 1x12. Opony Saguaro 2.25 na mleku bo nie ma nic gorszego niż wymiana dętki na mrozie. Błotnik tył sks. Przód krótki blotniczek pod amor. Napęd myty i smarowany po każdej jeździe. Oczywiście przód i tył lampki USB LED. MTB jest ok nawet na zwykłej drodze nie tylko w terenie bo prędkość mniejsza i tak nie wychładza poza tym bezpieczeństwo bo opony konkretne.
Może to lata jazdy albo w końcu znalazłem odpowiednie ciuchy. Ten rok nadzwyczaj dobrze mi się jeździ zimą. Na pewno napęd 1x, szeroka kiera, opon nie zmieniam. Oczywiście MTB 😉
Fajny odcinek, mam dużo podobnych patentów, wniosków i wrażeń co Kuba.... Ale czy przypadkiem opony z kolcem formalnie w pojeździe mechanicznym nie są na bakier z... Przepisami 😅
Mój problem to przeciągające zimno od siodełka. Uczucie zimna w tym miejscu potrafi odebrać przyjemność z jazdy. Aktualnie szukam dobrego rozwiązania, aby było mi ciepło. Może coś znajdę.
Dla mnie zima to singiel speed, w plaskoPolsce rozwiązuje problem dbania o napęd. Kuszą te opony z kolcami, na pewno będę próbował, bo niestety teraz czasami rezygnuje ale kosztuje mnie to dużo racjonalizowania.
Mi wystarczy czapka do biegania pod kask. Koszulka do pracy, jest wykorzystywana jako dodatkowa warstwa docieplająca z rana. Ochraniacze na buty mi wystarczają. Problem mam tylko bolącymi końcami palców dłoni, rękawiczki grube, zimowe z Decla ale jednak na poranek zbyt słabe na moje krążenie.
Jakieś propozycje na przedni, pełny błotnik do 50 mm opony? Coś co pozwoli na śmiganie po lekko mokrych asfaltach i leśnych drogach bez zasyfiania napędu po pierwszym metrze.
Ja zainwestowałem w SKS Veloflexx do mtb. W sezonie wiosna-lato jeżdżę właśnie na szutrówkach 50 mm, a zimą 2,25. Trzymają się sztywno. Trzeba podkleić folią miejsca montażu,.
Błotniki zasyfiają napęd tak samo a nawet bardziej niż jazda bez nich. Poprostu woda/ błoto nie jest wyrzucane do góry tylko do błotnika. Ale część tego kapie na łańcuch i kasetę. Za to wszystko co powyżej błotnika jest chronione ( plecy i tyłek suche/ czyste).
Byłem w veloart na fitingu 🙂 to wasza zasługa 💪 super miejsce ale raczej dla ludzi mocniej siedzących w kolarstwie Janusz robiący 1 tyś rocznie może być przerażony kołami za 25 tyś 😜
Mi doskwiera jedna jedyna kwestia. ZIMNE STOPY!!! Buty z neoprenowymi ochraniaczami, wełniane skarpety, dwie skarpety, ocieplacze, ocieplacze chemiczne… Gazeta, folia, folia NRC. Nie pomaga nic. Poniżej -2/3 stopni komfort cieplny stóp zależnie od w.w konfiguracji mam na max 1 - 1,5h. W resztę ciała jest cieplutko nawet przy -10°.
Albo zainwestować w buty zimowe choćby i te 500 zł, albo pedały platformowe i jakiekolwiek śniegowce z Decathlonu:) Każde z tych rozwiązań jest 100x lepsze niż pokrowce - mówię to z perspektywy wydanej kupy kasy na przeróżne, choćby najlepsze pokrowce.
🤜 SUBSKRYBUJ Bikeshow - tak pomagasz rozwijać ten projekt: www.youtube.com/@bikeshowcc?sub_confirmation=1
🤜 Więcej akcji na Instagramie ->>> instagram.com/bikeshow.cc/
🤜 Pomóż nam rozwijać Bikeshow - subskrybuj nasz kanał i kliknij łapkę w górę pod filmem!
Największą zmianę na plus dały:
1. Zimowa kurtka - ocieplana, z membraną. Potówka z Merino pod to i jeździmy do -6 stopni.
2. Zimowe buty - ogólnie cieplejsze, podeszwa nie zamraża stopy po godzinie jak w ochraniaczach, no i zakłada się je 10 sekund!
3. Pełne błotniki - puryści nie założą przez wygląd ale nie mają pojęcia jak czysty potrafi dzięki nim być rower po mokrej jeździe.
4. Porządne rękawiczki - np. z Primaloft i Gore-Tex. Można bez tego, ale wtedy będą ogromne.
Piąty rok jeżdżę cały rok. Najlepszym patentem okazała się wymiana opon na bardziej agresywne od końca listopada do marca. Do tego dochodzi też niskie ciśnienie. Dziwią też mnie opinie o przerzutkach. 3 lata jeździłem na rowerze z 2 blatami ( obecnie 1blat). Nigdy nie miałem problemu z przednią przerzutką. Za to przypruszona tylna po staniu 8 h na mrozie potrafiła nieraz odmawiać współpracy ( trzeba było ją rozruszać).
Druga rzecz to jeżeli ktoś jeździ na butach wpinanych to dobrym pomysłem jest zakup zimowych.
Co do ubioru to tu już kwestia tempa i długości jazdy.
Dobrze jest też mieć okulary z antifogiem. Przydaje się też paczka znajomych którzy też jeżdżą zimą he,he
Mam w roboczej dojazdówce od niedawna dokładnie te same opony z kolcami i spisują się świetnie nawet bez dokładania dodatkowych kolców(schwalbe winter 38c). Do tego chlapacze pełne(z przodu dokleiłem jeszcze z dętki zwisającą firankę w starym stylu)i napęd singlespeed - taka maszyna poskładana tak na prawdę za grosze, dowozi mnie do pracy w każdych warunkach i nie martwię się praktycznie niczym. Jedynie w rozmiękniętym kopnym śniegu jest taniec jak na piachu, ale nie zmieszczę już tutaj szerszej oponki. Raz na tydzień sprawdzę ciśnienie i raz na miesiąc dosmaruję. Miny ludzi widzących jadącego po lodowisku rowerzysty są bezcenne, a jazda zimą bardzo fajnie uczy panowania nad rowerem. Póki co bez gleby, czego i wszystkim życzę.
U mnie największym gamechangerem była pierwsza zimowa kurtka z windstopperem oraz polarem od wewnątrz. Nagle okazało się, że nie trzeba ubierać 5-6 warstw i mimo to marznąć, a można wrzucić cienki base layer + kurtkę i jeździć z zachowaniem pełnego komfortu. I to nawet nie była kurtka za miliony, a używany, starszy model z Gore wyłapany na olx za jakieś 50zł. Od tamtej chwili przekonałem się, że warto nieco zainwestować w szafę jesienno-zimową i powoli bazując głównie na okazjach i przecenach skompletowałem fajny ubiór na zimę, który zmienia wszystko.
Przylegający base layer z underarmour, wspomniana kurtka, ocieplane polarem i chronione windstopperem spodnie, zimowe buty, rękawice polarowe, cienka kominiarka i komin i jazda nawet w temperaturach ujemnych jest mega ok :)
Sprzętowo dużym odkryciem było założenie błotników i zachowanie suchych pleców. W zimowych warunkach to sprawa nie do przecenienia :D
Do pracy dojeżdżam tanim, prostym MTB 26 cali, smaru nie żałuje. Za to w terenie dawno nie miałem tak dużej zabawy, jak ostatni tydzień w Kampinosie i Mazowieckim Parku Krajobrazowym, lekki mrozik oraz przyjemne ilości śniegu. Było na tyle zjawiskowo, że codziennie wieczorem z dobrym oświetleniem minimum dwie godziny w terenie a w weekend ile się dało. Niestety od jutra odwilż ale czekam na kolejny mrozik i opady śniegu bo nie pamiętam, kiedy tak dobrze się bawiłem. W terenie latałem na fullu 150mm skoku, opony 2.4 wystarczyło zmniejszyć ciśnienie i przyczepności aż nadto. Co do ciuchów, góra kurtka windstopper, spodnie typowo zimowe rowerowe z Decathlon no i najważniejsze dedykowane pod SPD buty zimowe w moim wypadku Northwave Celsius, zero problemów z termiką. Pozdrawia Dziadek MTB 44 lata 😜
Ja uwielbiam rower zimą ale taką prawdziwą ze śniegiem. Przez wiele lat szukałem i znalazłem najlepszy ubiór .Góra : narciarska kask rosigniol, gogle z Decathlon,kominiarka 4F, narciarsko snowboardowa kurtka, rękawice ,cienki polar z polartecu.Dół: spodnie do biegania ocieplane z Lidla w razie potrzeby bielizna termiczna pod spód.Buty adidas terex z Gore-Tex turystyczne za kostkę.Rower Giant talon 1 koła 29 szerokie z siodełkiem niżej żeby podeprzeć się nogą w razie uślizgu.
Wiele lat jeździłem zimą na rowerze z przednią przerzutką Sora w każdych warunkach i nigdy nie miałem z nią problemów. Jeśli już to tylna przerzutka dostaje w d... Całym marasem wylatującym spod przedniego koła, a w zasadzie linka przerzutki dlatego warto zastosować przelotki pod pancerze i pociągnąć go na całej długości linki żeby była maksymalnie osłonięta. Bez tego, to są ze dwie wymiany linki i pancerza na sezon zimowy przy regularnych treningach.
Potwierdzam też, że zielony finish line robi robotę, a przy okazji ładnie pachnie.
Co do butów, to zależy kto ma jak dobre krążenie żylne. Ja mam słabe i nawet zimowe. buty Force'a + skarpety narciarskie z domieszką merino nie pozwalają mi na dłuższą niż 2-3 godzinną jazdę w umiarkowanym komforcie. Jeśli zaś ktoś chce upalać w kopnym śniegu, to tylko platformy, bo bloki i pedały, a przynajmniej w systemie spd, momentalnie oblodzajaą się i zapychają śniegiem i lodem tak, że nie da się wpiąć.
Rękawice - grube i ciepłe, ale przewiewne żadne chińskie narciarskie z wszytą rękawiczką nitrylową, w której dłoń momentalnie sie zapaca i moczy całą rękawicę od środka i wyziębia się w ciągu 1,5 godziny. U mnie z moim słabym krążeniem sprawdziły sie rękawice zimowe od Miltec.
Kurtka i spodnie - koniecznie z windstopperem. Szczególnie spodnie. Nie chcemy wyziębiać kolan nadmiernie, a na starość łazić złamanym o lasce. U mnie od lat sprawdzaja się dobrze trwałe spodnie rogelli z windstopperem na całej przedniej części nogawek. Te, które mają windstopper naszyty tylko na kolanach, nie sprawdzaja się w ogóle. Kurtki mam dwie - b'twin z decathlonu robi robotę, a druga polskiej marki stanteks, przy czym w obydwu musiałem doszywać u krawcowej dodatkowe mankiety elastyczne, bo rękawy były za krótkie i odsłaniały nadgarstki z pozycji do jazdy.
Mam dokładnie takie same doświadczenia z przerzutkami.
Na zimę jest fajny patent aby mieć energię do pedałowania. Wsadzacie sobie dwie kluchy do japy i wyglądacie jak Marlon Brando w Ojcu Chrzestnym. Po godzinie jazdy połykacie jedną kluchę a po drugiej godzinie drugą i macie energię na całe dwie godziny.
Jedyny minus że można się zadławić dlatego trzeba połykać ostrożnie.
wspaniały to był komentarz, nie zapomnę go nigdy xD
Swoje pierwsze oklejanie kasku folią i taśmą bezbarwną na zimę praktykowałem już zimą 2010/11, a teraz widzę że to nowość :):):)
Fajny film. Dobrze podsłuchać o sposobach innych osób na zimową aurę.
Ja jeżdżę mtb na 2.25 z niskim ciśnieniem i solidnym bieżnikiem. Odzież ta sama przez cały rok, tylko więcej warstw. Jedyny problem to palce zarówno dłoni jak i nóg. I tu cały czas prowadzę eksperymenty.
Super pomysł z serio x Veloart. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki
Fajny patent z tą folią na kasku. Tani i skuteczny. Ja zimą jeżdżę w Lazer z nakładką aeroshell. Działa tak samo, choć kosztuje więcej. Pewnie też ma większą trwałość, ale liczy się efekt.
Najbardziej newralgiczne miejsca to dłonie i stopy. Na ręce zakladam ciepłe rękawiczki od Chiba z primaloftem i membraną. Nie przemaka i fajnie oddycha. Jak się łapki lekko spocą, to szybko pot odparowuje i w rączki ciągle ciepło. Buty zimowe od Shimano MW-701 że względu na membranę z Gore-Tex i mankiet z neoprenu. To naprawdę robi dobrą robotę w każdych warunkach pogodowych. Do tego wkładka z wełny z folią, która dobrze izoluje, stopy tak nie marzną od podeszwy.
Takie buty to jest inwestycja, ale warto. Jak sobie przeliczyłem, ile wyjdzie za rok użytkowania, to naprawdę wychodzi niska kwota. Buty mam już trzeci rok i zero objawów zużycia, a jeżdżę sporo. Komfort jest niesamowity. Żadne ochraniacze i trzy pary skarpet. Ochraniacze chronią stopę od góry i szybko się zużywają. Żeby zmieścić stopę z dodatkowymi grubymi skarpetami... trzeba i tak kupić drugie, większe buty. Więc w tym aspekcie nie ma żadnej logiki. Oczywiście jeśli się jeździ w SPD.
Fajny materiał. Chętnie bym widział więcej tego typu filmów z poradami.
Pozdrawiam 👍
Bardzo fajny przekaz. Podoba mi się ta forma. Masa praktycznych wiadomości jak ofoliowany kask :) Popołudniu idę po folie
Druga zima na kolcach w singlu. Nieskończoność przyczepności i jazda😊
Moja trzecia zima. Tym razem na zimę kupiłem tani używanny rower fitness, dostał pełne błotniki i chlapacz z przodu, który sięga do ok 5cm nad ziemią. Jest wytestowany i pozwala na jazdę w dosłownie każdych warunkach. Polecam :)
Bardzo fajny materiał 👍😃
Fajny materiał. U mnie póki co rower gravel, opona tufo thundero 44mm, niskie cisnienie, platformy, spodnie nieprzemakalne, kalisony, buty trekkingowe. Łańcuch zalany zefalem na mokre warnuki, gdyż na wosku skorodował po dówch dniach. Dodatkowo błotniki to must have. Przerzutka z przodu raz zamarzła mi na dłuższej trasie od kałuż i mrozu, ale przy dojazdach do pracy daje rade :) pzdr!
Fakt, fajny odcinek.
Jako dojazdówki w każdych warunkach używam gruza "mtb" na kołach 26 cali bez amortyzatora. Opony, podobnie jak tutaj Kuba na filmie przy temp. poniżej 0, po śniegu/deszczu roztopach zakładam na przód koło z oponą z kolcami. Obecnie kenda klondike. Swalbe winter/marathon winter miałem, ale się nie sprawdzają na śniegu - zapychają się. Co do opony z kolcami, to wg mnie jak musisz wyjechać rano o godz. 7 w każdych warunkach to jest bardzo przydatna. Ten kto nie wywalił się na lodzie, ten nie doceni ;P. Przy oponie z kolcami trzeba uważac na metalowe elementy na drodze. Np nie zakręcać na studzience, czy nie przejeżdzać przez tory tramwajowe pod ostrym kątem. Z tyłu mam oponę terenową bez kolców i jej nie ruszam. Jak jest temperatura powyzej zera, to zakładam koło ze zwykłą oponą. Zmieniam koła, bo tak jest szybciej. Buty - żadne tam drogie rowerowe zimówki. Jakbym miał full kasy wydawać na przygotowanie roweru i stroju na dojazdy do pracy, to bym jeździł autem/komunikacją publiczną. Obecnie zakładam tzw śniegowce (cena poniżej 100 zł).
Co do konserwacji roweru - nic nie robię, póki łańcuch nie jest sztywny i póki są klocki hamulcowe. I tyle.
Moim zimowym strzałem w dychę okazał się trenażer w piwnicy😉
Rowery z przed epoki mają o wiele wytrzymalsze łańcuchy, które pomimo soli, po wyczyszczeniu, działają dalej. Mam trekkinga bianchi stone, pełne błotniki...ale jak już nawet asfalty są białe, to tylko mtb na traktorowych oponach da radę. Dojeżdżam do Bielska-Białej do pracy 😉
Podobnie jak w aucie- opony to podstawa.
U mnie WTB adventure 650bx47 na ciśnieniu 1.7 (przod) / 1.8(tył) - na fabrycznych alu kołach. Opona wybitnie wolna na asfalcie/szutrze przez "gryzący" bieżnik, ale w terenie, w śniegu, błocie nie ma sobie równych w kategorii gravelowej. Jadą stanowczo, a przez dodanie pewności jazdy i zachowania trakcji de facto osiągam wyższą średnią niż na zdemontowanych "letnich" Cinturato gravel M i H.
Dobry pomysł na odcinki z praktycznymi radami. Jak jest śnieg/lód to tylko kolce dadzą radę. Buty ciepłe i wygodne - ja używam trekkingowych mammutów za kostkę z membraną i dają radę z pedałami z pinami.
Przy takiej ilości soli którą sypią ścieżki to po każdej jeździe przemywam napęd wodą i " niestety" ale smaruję łańcuch gęstym olejem do dwusuwa.
Takie są realia przy codziennych miejskich zmaganiach.
Opona klocek- cst rock-hawk 2.4", zabiera prędkość, ale całkiem dobrze się wgryza.
Mowa o rowerze na dojazdy do pracy.
Rekreacyjny jest lepiej traktowany i tylko w las.
Dobrze się słuchało
O to było fajne 👍
Ja staram się jeździć zimą, chociaż nie tak często i nie tak intensywnie, ale niestety „boję się” śniegu i lodu…mrozy mi nie straszne, ale pod warunkiem, że jest sucho…ale gdy pojawia się śnieg, a później lód no to niestety się poddaję. Zdarzyło się już połamać w lecie (ręka, szczęka) więc najzwyczajniej w świecie się boję 😢. A że dodatkowo odśnieżaniem ścieżek w mieście nikt specjalnie się nie przejmuje to ten rok będzie moim pierwszym w życiu kiedy uruchomię trenażer i zobaczę jak się „jeździ” na tym ustrojstwie…
Ja cierpie całą zimę i nie ma mowy żebym wyszedł na rower poniżej 5 stopni, trenarzera nienawidzę, aby do marca.. pozdrawiam twardzieli.
Na szczęście są inne sporty poza rowerem, które można uprawiać zimą żeby podtrzymać kondycję, ale jeśli jeździsz ambitnie, czy ścigasz się, to roweru nie można odpuszczać i niestety jest się skazanym na trenażer...
Ja jeżdżę do 3°C - poniżej się poddaje bo już nie ma przyjemności. Byle do wiosny. Chociaż podobno idzie ocieplenie
W zasadzie zmieniłem tylko opony z Maxxis Receptor na Vittoria terreno Wet. Mam Spd/platformy, więc na trening się wpinam i ubieram zimowe ciuchy rowerowe, a do pracy jeżdżę w normalnych butach i ubraniach bo nie lubię przebieranek. Na pewno na przyszły rok wybiorę grubszy laczek :)
Dbajac o zdrowie swoje i innych darowalem sobie jazde na rowerze na zewnarz zimą - polecam.
1. Błotniki,
2. Platformy,
3. Opona z wyższym bieżnikiem, niekoniecznie szeroka (obecnie 35c), no i niższe ciśnienie.
4. Napęd 1x, ale to u mnie cały czas i smarujemy, smarujemy... a myjemy dopiero na wiosnę.
5. Jeżeli już mówimy o prawdziwej zimie to dla mnie temperatury poniżej zera obowiązkowo... a jak duża wilgotność i błoto pośniegowe to nie wychodzę na rower.
Mnie bardzo wkurzało codzienne mycie i konserwacja napędu w zimie. Dlatego nie myję napędu, nie smaruję. Treka 8.6 DS schowałem do garażu, a na jego miejsce kupiłem elektrycznego Kalkhoffa Impulse EVO RS 11 Speed na pasku zębatym Gates Carbon Drive. Na tylne koło założyłem oponę GEAX Saguaro 29x2.00 (akurat taką miałem w zapasie i latam na niej cały rok), z przodu w zimie założona jest Schwalbe MARATHON WINTER HS 396 Performance Line Winter RG TS rozmiar 28x2.00. Myślę o dokupieniu drugiej z kolcami na tył jak skończy żywot GEAX. Ubiór dobieram w zależności od temperatury i dystansu do przejechania. Do pracy (6 km w jedną stronę) jeżdżę do temperatury -15°C. Na dłuższe wyjazdy, 35÷60 km, wybieram się jeśli temperatura nie spada poniżej -5÷6°C. Zakładam na zimę platformy i na nogi buty zimowe (do pracy), a na dłuższe trasy śniegowce. Bielizna termoaktywna plus spodnie i kurtka ocieplana z windstopperem. Zastanawiam się nad kupnem podgrzewanych rękawic i wkładek do butów, ale dopiero jak wymyślę sposób ich zasilania z akumulatora roweru.
Mój patent na jazdę w zimne dni to jest od 7 lub 6 stopni powyżej zera dokupiłem na kask nakładkę aero na kask ekoi myślę że to lepiej działa i wygląda niż oklejanie kasku folią jak widać na filmie.
6-7' to jesień nie zima 😉
Obecnie giant Contend 1 2019 został już przeznaczony na zimową jazdę, do tego opony Pirelli Cinturato Gravel Hard 700x35C i to do kręcenia mi wystarcza.
Jedno nad czym się jeszcze zastanawiam to buty Gravel lub MTB i do tego zapięcia.
I zimą może być cudownie a przy tym doskonalenie techniki i utrzymywanie równowagi 🤪
@seaturtleonabike 🐢
Czy do wyjmowania i wkładania kolców do opony niezbędne jest to specjalne narzędzie Schwalbe?
Jaka jest średnica podstawy kolca Schwalbe?
Pozdrawiam z płaskoPolski, Kujaw 🙋♂️
Zima to alu hardtail 29er 1x12. Opony Saguaro 2.25 na mleku bo nie ma nic gorszego niż wymiana dętki na mrozie. Błotnik tył sks. Przód krótki blotniczek pod amor. Napęd myty i smarowany po każdej jeździe. Oczywiście przód i tył lampki USB LED. MTB jest ok nawet na zwykłej drodze nie tylko w terenie bo prędkość mniejsza i tak nie wychładza poza tym bezpieczeństwo bo opony konkretne.
Może to lata jazdy albo w końcu znalazłem odpowiednie ciuchy. Ten rok nadzwyczaj dobrze mi się jeździ zimą. Na pewno napęd 1x, szeroka kiera, opon nie zmieniam. Oczywiście MTB 😉
Fajny odcinek, mam dużo podobnych patentów, wniosków i wrażeń co Kuba.... Ale czy przypadkiem opony z kolcem formalnie w pojeździe mechanicznym nie są na bakier z... Przepisami 😅
Mój problem to przeciągające zimno od siodełka. Uczucie zimna w tym miejscu potrafi odebrać przyjemność z jazdy. Aktualnie szukam dobrego rozwiązania, aby było mi ciepło. Może coś znajdę.
Dla mnie zima to singiel speed, w plaskoPolsce rozwiązuje problem dbania o napęd. Kuszą te opony z kolcami, na pewno będę próbował, bo niestety teraz czasami rezygnuje ale kosztuje mnie to dużo racjonalizowania.
Mi wystarczy czapka do biegania pod kask. Koszulka do pracy, jest wykorzystywana jako dodatkowa warstwa docieplająca z rana. Ochraniacze na buty mi wystarczają. Problem mam tylko bolącymi końcami palców dłoni, rękawiczki grube, zimowe z Decla ale jednak na poranek zbyt słabe na moje krążenie.
Jakieś propozycje na przedni, pełny błotnik do 50 mm opony?
Coś co pozwoli na śmiganie po lekko mokrych asfaltach i leśnych drogach bez zasyfiania napędu po pierwszym metrze.
Ja zainwestowałem w SKS Veloflexx do mtb. W sezonie wiosna-lato jeżdżę właśnie na szutrówkach 50 mm, a zimą 2,25. Trzymają się sztywno. Trzeba podkleić folią miejsca montażu,.
Błotniki zasyfiają napęd tak samo a nawet bardziej niż jazda bez nich. Poprostu woda/ błoto nie jest wyrzucane do góry tylko do błotnika. Ale część tego kapie na łańcuch i kasetę. Za to wszystko co powyżej błotnika jest chronione ( plecy i tyłek suche/ czyste).
Jumbo na Sramie nie jezdzil przypadkiem?
Czy może ktoś miał styczność z rowerem na pasek zębaty i przekładnią Pinion ? Chodzi mi po głowie takie rozwiązanie ale wacham czy warto.
Cervelo na Shimano, to chyba z sezonu 2022. albo starszy,
Myślałem wcześniej że Janek dorobił się willi z tarasem 😀
Najlepszym patentem na zimową jazdę jest kolega który Cię na nią wyciągnie, samemu motywacja jest tragicznie niska 😅
Ile takie cervrlo kosztuje od teamu?
Termosik z herbatką.
Kupił bym opony z kolcami do MTB 29x2,4" oraz 29x2,1". Niestety w cenie do 150zł nie ma nic! Pozostaje jazda na niższym ciśnieniu.
Najlepszy patent to wyjazd do wloch
Otwieraj kawiarnie z serwisem.
Jak widzę Mariusza jazdy (na Stravie) w zimę to mi słabo :D
Mam nadzieję, że to nie będzie kolejna jedno-, dwu- odcinkowa seria :)
Dwuodcinkowe serie mają mocną tradycję🤠🤠
Napęd 1x dobry na zimę mi w tamtym sezonie przednia przerzutka zamarzała
Trekking, pełne błotniki, oświetlenie z dynama, napęd na pasek Gates`a, platformy. Żadnych łańcuchów, smarowania ani przerzutek zewnętrznych.
Byłem w veloart na fitingu 🙂 to wasza zasługa 💪 super miejsce ale raczej dla ludzi mocniej siedzących w kolarstwie Janusz robiący 1 tyś rocznie może być przerażony kołami za 25 tyś 😜
Mi doskwiera jedna jedyna kwestia. ZIMNE STOPY!!! Buty z neoprenowymi ochraniaczami, wełniane skarpety, dwie skarpety, ocieplacze, ocieplacze chemiczne… Gazeta, folia, folia NRC. Nie pomaga nic. Poniżej -2/3 stopni komfort cieplny stóp zależnie od w.w konfiguracji mam na max 1 - 1,5h. W resztę ciała jest cieplutko nawet przy -10°.
Albo zainwestować w buty zimowe choćby i te 500 zł, albo pedały platformowe i jakiekolwiek śniegowce z Decathlonu:) Każde z tych rozwiązań jest 100x lepsze niż pokrowce - mówię to z perspektywy wydanej kupy kasy na przeróżne, choćby najlepsze pokrowce.
Napęd do takiego całorocznego roweru to tylko pasek, po co łańcuch?
Patent jedyny to trenazer :)
🤮
Trenażerem nie pojedziesz do sąsiedniej wioski 😜
@@MassiRPM trenazerem sie nie wyj*** w snieg xD
Błoto na sprężynach przeżutek zamarza.
Kraków to koniec świata .
Najlepszy patent to rower na pasku i garaż. Ubiór jest drugorzędny.
Widać że mało jeździsz na rowerze zimą 😂
@@bartomiejdobrowolski6953 trochę jeżdżę, zwykle ok 800 km zimą w Polsce. Po prostu ciuchy łatwiej kupić\zmienić niż rower.
a może w garażu jeździ na tym pasku? ;))@@bartomiejdobrowolski6953