To jest niesamowite, żeby tak nauczyc się j.polskiego, tak pięknie i prawidlowo budować zdania, używac takiego slownictwa, tak logicznie tłumaczyć temat. Ignacy, wielkie uznanie ❤
Nauka japońskiego to ciekawa przygoda, z przyjemnością uczyłam się nowej gramatyki. Niestety zrezygnowałam z dalszej nauki, ponieważ nauka kanji była dla mnie ciężką batalią. Czytanie (rozszyfrowywanie) tekstów też nie było moim konikiem i czułam się zniechęcona tym, że po X latach nauki nadal nie jestem w stanie przeczytać żadnego tekstu z internetu.
Polecam shirabe jisho, póki co jest dostępne tylko na ios, ale myślę, że to dobry słownik. Japoński od razu będzie logiczny tylko dla Chińczyków, Koreańczyków, albo Wietnamczyków.
Przyznam, że interesuję się nauką japońskiego, ale tu blokuje mnie wspominana kwestia sensu i problematyki nauki języka, który jest zdecydowanie inny od "europejskiej normy". Od czasu kiedy dużym kosztem sił i czasu opanowałem hebrajski komunikatywny i (póki co) mój mózg zdążył zastrajkować przy nauce arabskiego, to podejrzewam, że opanowanie kolejnego takiego języka totalnie z innej parafii byłoby wyzwaniem. Jednak trzeba brać siły na zamiary, choć próbować zawsze warto, byle nie wpędzić się w syzyfową pracę. Szanuję, że jednocześnie zachęcasz zarówno do nauki, jak i do nieprzemęczania się bez sensu. Może kiedyś i spróbuję japoński, jak zdobędę siły mentalne, a i tak to uwielbiam oglądać Twoje filmy. :D
Zacząłem się uczyć japońskiego na rok przed dwutygodniową wycieczką do Tokio. Wycieczka minęła, a ja uczę się dalej. :) Usłyszenie 日本語上手 z ust Japończyków = bezcenne. :D
Oglądam Twój program od kilku lat. Serdecznie gratuluję doskonałej znajomości języka polskiego. Mieszkałem w Japonii w latach 2000-2019. Pracowałem w tym czasie w kyudai. O ile pamiętam, pochodzisz z Kitakyushu. Niedaleko. Być może mówiłeś już o tym. Jeśli tak, to proszę, zignoruj poniższy komentarz: Jeśli nie, proszę przeczytaj co napisałem. 1. Dla Polaków, wymowa języka japońskiego jet dość łatwa. W przeciwieństwie do niektórych języków europejskich np. francuskiego, wymowa języka japońskiego jest podobna do polskiego lub włoskiego. Mówiąc prosto,: można go wymawiać w taki sam sposób w jaki jest napisany. Są oczywiście wyjątki:-) 2. Gdy uczyłem się języka japońskiego, zaskoczył mnie fakt, że zawiera on tak wiele obcych słów pochodzących najczęściej z języka angielskiego i portugalskiego/hiszpańskiego (pisanych alfabetem katakana). Japończycy wymawiają je często na swój sposób. Na przykład słowo curtain:) 3. Jeśli to możliwe, spróbuj wyjaśnić słuchaczom kiedy należy pisać japońskie słowa używając wyłącznie kanji a kiedy należy używać hiragana i kanji. W czasie mojego pobytu w Japonii pytałem o to wielu Twoich rodaków, ale nigdy nie udało mi się otrzymać jasnej odpowiedzi. 4. Ucząc języka japońskiego zwróć proszę uwagę na fakt, że w większości języków europejskich formy formalne i nieformalne zależą od doboru słów. Natomiast, w języku japońskim stanowią one część gramatyki. Moi nauczyciele japońskiego uczyli mnie tylko form formalnych. Natomiast, moi koledzy, studenci i przyjaciele zazwyczaj używali form nieformalnych. W końcu, zrozumiałem tę różnicę, ale zabrało mi to sporo czasu..
Odkąd anime pojawiło się w polskiej telewizji powodując wielkie zainteresowanie Japonią kilka razy próbowałem uczyć się japońskiego, ale odbijałem się na etapie rozjadu czytania od pisania. Osobne czytania znaku i kilku wersji czytania tego samego znaku jako części różnych słów było dla mnie zbyt mylące. Jeśli kiedykolwiek spróbowałabym jeszcze raz to po kanie pewnie podszedłbym prosto w słówka i pominął osobne kanji całkowicie, ale nawet wtedy znaki składające się na słowo czasem wydają się niemal losowe ^^' to bardzo ładny ale i trudny język i być może warto pomyśleć zabierając się za niego jak często i do czego będziemy go używać i skupić się na początek na tych częściach.:)
Zgadzam się, że nie warto uczyć się samych kanji i ich czytań. Lepiej uczyć się wyrazów składających się z tych kanji i wtedy ich logika staje się zauważalna. To jest język dla miłośników hieroglifów, szyfrów i łamigłówek🙂
Na początku myślałem że nauka pojedynczych kanji ma sens ale ze względu na czytania i wieloznaczność mija sie to z celem. Nie da sie tego wszystkiego zwyczajnie zakuć na blache na sucho. Jednak nie bez powodu różne materiały przedstawiają kanji w zastosowaniu w wyrazach i zdaniach
Dla mnie japoński od zawsze był bardzo logiczny! :D Z początku struktura zdania była dziwna, fakt, ale można się szybko przyzwyczaić:) i mimo tego, że to totalnie różny język, to wiele struktur gramatycznych wydawało mi się oczywistych dla Polaków (i partykuły też, podobne do przypadków)
Największy problem ze słownikiem japońsko-polskim (ale i z japońsko-angielskim też) to ten, że ich autorzy kompletnie pomijają tonalność języka japońskiego, czyli akcent wyrazowy, tak jakby słownik miał służyć tylko do tłumaczenia tekstu pisanego/drukowanego, a nie mówionego.
Co prawda nie jest to polsko-, lecz angielsko-japoński słownik, niemniej, co ciekawe, uwzględnia właśnie owe akcentowanie: poszczególne słowa opatrzone są wykresem symbolizującym, na którą ich część kłaść akcent. Program jest darmowy i bez reklam. Prezentuję go tutaj: ruclips.net/video/op9FtUHR1RI/видео.html
Mój chłopak jest Japończykiem, planujemy się pobrać i zamieszkać w Japonii. Rozmawiamy po angielsku. Niedawno zaczęłam uczyć się japońskiego: najpierw Hiragana, potem Katakana. Po opanowaniu Hiragany starałam się rozpoznać znaki na japońskich produktach: pasta do zębów, słodycze itp. Przyznam, że jest to dość spore wyzwanie, bo Hiragany uczyłam się znaki po kolei. Dość ciężko było mi przypomnieć sobie pojedynczy znak pośród znaków, których jeszcze nie znam. Plus miałam w głowie kolejność, w jakiej uczyłam się Hiragany. Mimo problemów będę kontynuować naukę. Obserwuję kanał już jakiś czas i pewnie niedługo zapisze się na kurs - czy są planowane kursy na jesień?
Znaczy, na opakowaniach japońskich produktów jest całe mnóstwo katakany, więc próby odszyfrowania napisów dzięki znajomości tylko hiragany chyba są trudne...? Co do kany losowo wybranej, to na YT jest co najmniej kilka kanałów, na których można znaleźć testy z czytania i tłumaczenia słów zapisanych kaną; wprawdzie tłumaczenia na angielski, ale skoro rozmawiasz po angielsku z chłopakiem, to raczej nie stanowiłoby to dla ciebie kłopotu. Myślę, że warto się zainteresować i np. raz dziennie puścić sobie jeden z takich filmików - trwają od kilku minut w górę (zależy od ilości słów w danym teście, choć również od formy testów, bo niektóre zawierają też np. powtórki, co z automatu wydłuża filmik). Fakt, że są znaki, które w japońskich słowach pojawiają się rzadziej niż inne, ale zawsze przynajmniej znaczna część powinna się w ten sposób przyswoić dość dobrze. I jeszcze: kiedy uczyłam się kany, to najpierw po kolei (kiedy uczyłam się głównie pisania), a potem zrobiłam sobie fiszki - po stronie romaji inny kolor z hiragany, inny z katakany, żebym wiedziała, o jaki sylabariusz chodzi - losowałam i próbowałam dany znak napisać z pamięci, po czym odwracałam i sprawdzałam. W ten sposób sprawdzałam, jak dobrze pamiętam znaki, a równocześnie nadal ćwiczyłam pisanie.
Hej @IgnacyzJaponii , może zrobiłbyś kiedyś film o pochodzeniu Japończyków ? W książce ,,Japonia" autorstwa Antona Zischki (z 1935 lub 36 roku) napisane jest, że Japończycy pochodzą od Ajnów, Mongołów i Malajów. Natomiast niedawno natrafiłem na artykuł z Gazety Wyborczej w którym wywodzono pochodzenie mieszkańców Nipponu z Chin.
Hej Ignacy, bardzo przydatny filmik! Uczę się od paru miesięcy metodą AJATT i póki co daje fajne efekty. Co sądzisz o takich metodach, które kładą duży nacisk na osłuchiwanie się z naturalnym językiem? Oczywiście dla osób planujących spędzić nad nauką wiele lat i opanować takie rzeczy jak pitch accent (高低アクセント?) żeby brzmieć prawie jak native.
Co ciekawe, Japoński Pomocnik brakiem na dzień dzisiejszy oznaczania najpopularniejszych słów oraz brakiem perfekcyjnego sortowania wyników na dzień dobry sprawił, iż siłą rzeczy potrzebowałem znacznie uważniej wczytywać się w definicje słów, czy wręcz samych znaków je tworzących. Dzięki temu przede wszystkim dowiedziałem się o specyfice japońskiej "ortografii", w tym o tym, jak wiele jest tam niuansów, jak precyzyjny potrafi to być język, zwłaszcza w piśmie. Gdyby słownik od razu akcentował najwłaściwsze słowo, delikatnie mówiąc nieprędko to by do mnie dotarło, a mój japoński byłby sprowadzony do okropnie zubożającej iluzji przekładu 1:1. Japoński Pomocnik to ogromna kopalnia wiedzy, jak i słownik polskojęzyczny tłumaczony przez człowieka, nie maszynę - chyba jedyny taki w Polsce, jeśli chodzi o aplikacje. Przede wszystkim jednak jest tam mnóstwo wiedzy, gdzie słownik to tylko część. Autor zebrał tak wiele wiedzy w jednym miejscu, iż program ten jest nieocenioną pomocą na bardzo różnych etapach nauki, czym dalej, tym bardziej nawet można go doceniać, w tym to jak bardzo szczegółowo jest dopracowany i na tacy podaje mnóstwo rzeczy, których w przeciwnym razie potrzebowalibyśmy szukać mozolnie samemu. Dodajmy do tego, że jest darmowy i bez reklam... Nagrałem prezentację tego programu, jeśli kogoś interesuje się przyjrzeć, serdecznie zapraszam;: ruclips.net/video/7CyTE9JVmRU/видео.html
~chan to tylko dopisek (sufiks), który dodajesz (zwykle do) imienia płci żeńskiej, by zwrócić się do kogoś / powiedzieć o kimś bardziej poufale. Trochę jak "Kasia" zamiast "Katarzyna".
Oj tak. Hebrajski podobnie, a polskie książki do tego języka to trochę o kant D rozbić. Niby można używać Ivrit min haHatchala, czy angielskich książek, ale jednak przede wszystkim trzeba zakochać się w żydowskiej/izraelskiej kulturze, dużo ich filmów oglądać czy muzyki słuchać, podłapywać teksty, złapać kontakt z nativami, a najlepiej to w ogóle pojechać w te strony na dłużej, i może po 2-3 latach opanujesz ten język na poziomie let's say komunikatywnym. A jak ktoś chce się nauczyć tego języka tylko po to, aby np. próbować doszukiwać sie teorii spiskowych w Talmudzie czy uprawiać jakąś kabałę na kiju, to jest to mocno syzyfowa praca, szkoda nerwów. 😛 Sam też arabski zacząłem, ale ostatecznie zastrajkował mi mózg, pomimo pomocy mojej przyjaciółki z Tunezji. 😀 A no i z ciekawości odpaliłem Duolingo obu języków z ciekawości, i razem z tą przyjaciółką zdaliśmy sobie sprawę, że w obu przypadkach to shit - choć i tak nie taki shit, jak Duolingo w jidysz...
Ja go rozumiem doskonale jako osoba, która zna (również egzotyczny) hebrajski - takie języki po prostu nie są dla każdego przez swoją inność i rzeczywistą trudność, a np. jak ktoś chce się nauczyć hebrajskiego tylko po to, aby jakąś kabałę uprawiać, czy doszukiwać się dziwactw w Talmudzie czy siać inne teorie spiskowe, to przejedzie się niesamowicie. Podobnie z japońskim, jak ktoś zamierza się uczyć "bo tak", albo bo "chińskie bajki" czasem chciałby pooglądać w oryginale, to też się przejedzie - do takich języków trzeba jednak czegoś więcej, niż samych chęci, i szanuję, że propagowane jest takie trzeźwe podejście do tematu. Jak ktoś chce się uczyć, to spoko, ale niech zna reguły gry, aby się nie przejechać.
Tez tak pomyślałem ale obejrzałem przed tym filmikiem sporo innych osób i oni byli wstanie nauczyć się hiragany i katakany w miesiąc. Z kolei inna dziewczyna dała fajny sposób na naukę a mianowicie tłumaczenie sobie tekstów piosenek przepisywanie na hiraganę i katakanę.
Hm. Właściwie większość można powiedzieć to samo o koreanskim... Rozbijam się o te same problemy . Tylko pismo jest cudownie proste, i minus chińskie Brak słowników, kursów, porządnych książek, podręczników, trudność dla umysłu- wszystko brzmi podobnie, "słówka nie trzymają się głowy", kaszanią się
Trwają zapisy na mój kurs japońskiego online (lipiec - sierpień)! Szczegóły i formularz aplikacyjny: docs.google.com/document/d/1cjItuPa66kP8tdXBd8TVUvMmzFdIzvUcSxCboYIeM_Q/edit?usp=sharing
To jest niesamowite, żeby tak nauczyc się j.polskiego, tak pięknie i prawidlowo budować zdania, używac takiego slownictwa, tak logicznie tłumaczyć temat. Ignacy, wielkie uznanie ❤
"...czasem nie opłaca się tak męczyć"
Szczera opinia :)
Nauka japońskiego to ciekawa przygoda, z przyjemnością uczyłam się nowej gramatyki. Niestety zrezygnowałam z dalszej nauki, ponieważ nauka kanji była dla mnie ciężką batalią. Czytanie (rozszyfrowywanie) tekstów też nie było moim konikiem i czułam się zniechęcona tym, że po X latach nauki nadal nie jestem w stanie przeczytać żadnego tekstu z internetu.
Używam Japońskiego Pomocnika cały czas. Dla mnie wygodny i dobrze działa.
Polecam shirabe jisho, póki co jest dostępne tylko na ios, ale myślę, że to dobry słownik. Japoński od razu będzie logiczny tylko dla Chińczyków, Koreańczyków, albo Wietnamczyków.
Przyznam, że interesuję się nauką japońskiego, ale tu blokuje mnie wspominana kwestia sensu i problematyki nauki języka, który jest zdecydowanie inny od "europejskiej normy". Od czasu kiedy dużym kosztem sił i czasu opanowałem hebrajski komunikatywny i (póki co) mój mózg zdążył zastrajkować przy nauce arabskiego, to podejrzewam, że opanowanie kolejnego takiego języka totalnie z innej parafii byłoby wyzwaniem. Jednak trzeba brać siły na zamiary, choć próbować zawsze warto, byle nie wpędzić się w syzyfową pracę. Szanuję, że jednocześnie zachęcasz zarówno do nauki, jak i do nieprzemęczania się bez sensu. Może kiedyś i spróbuję japoński, jak zdobędę siły mentalne, a i tak to uwielbiam oglądać Twoje filmy. :D
Zacząłem się uczyć japońskiego na rok przed dwutygodniową wycieczką do Tokio. Wycieczka minęła, a ja uczę się dalej. :) Usłyszenie 日本語上手 z ust Japończyków = bezcenne. :D
Tatemae, hm...?
Oglądam Twój program od kilku lat. Serdecznie gratuluję doskonałej znajomości języka polskiego. Mieszkałem w Japonii w latach 2000-2019. Pracowałem w tym czasie w kyudai. O ile pamiętam, pochodzisz z Kitakyushu. Niedaleko.
Być może mówiłeś już o tym. Jeśli tak, to proszę, zignoruj poniższy komentarz: Jeśli nie, proszę przeczytaj co napisałem.
1. Dla Polaków, wymowa języka japońskiego jet dość łatwa. W przeciwieństwie do niektórych języków europejskich np. francuskiego, wymowa języka japońskiego jest podobna do polskiego lub włoskiego. Mówiąc prosto,: można go wymawiać w taki sam sposób w jaki jest napisany. Są oczywiście wyjątki:-)
2. Gdy uczyłem się języka japońskiego, zaskoczył mnie fakt, że zawiera on tak wiele obcych słów pochodzących najczęściej z języka angielskiego i portugalskiego/hiszpańskiego (pisanych alfabetem katakana). Japończycy wymawiają je często na swój sposób. Na przykład słowo curtain:)
3. Jeśli to możliwe, spróbuj wyjaśnić słuchaczom kiedy należy pisać japońskie słowa używając wyłącznie kanji a kiedy należy używać hiragana i kanji. W czasie mojego pobytu w Japonii pytałem o to wielu Twoich rodaków, ale nigdy nie udało mi się otrzymać jasnej odpowiedzi.
4. Ucząc języka japońskiego zwróć proszę uwagę na fakt, że w większości języków europejskich formy formalne i nieformalne zależą od doboru słów. Natomiast, w języku japońskim stanowią one część gramatyki. Moi nauczyciele japońskiego uczyli mnie tylko form formalnych. Natomiast, moi koledzy, studenci i przyjaciele zazwyczaj używali form nieformalnych. W końcu, zrozumiałem tę różnicę, ale zabrało mi to sporo czasu..
Ale bzdury w 1.
Dzięki lgnacy ❤😊. Jesteś profesjonalistą i chyba perfekcjonista 😊❤❤❤
Super odcinek
Ignacy, może Ty musisz napisać dobry słownik polsko-japoński? :)
Odkąd anime pojawiło się w polskiej telewizji powodując wielkie zainteresowanie Japonią kilka razy próbowałem uczyć się japońskiego, ale odbijałem się na etapie rozjadu czytania od pisania. Osobne czytania znaku i kilku wersji czytania tego samego znaku jako części różnych słów było dla mnie zbyt mylące. Jeśli kiedykolwiek spróbowałabym jeszcze raz to po kanie pewnie podszedłbym prosto w słówka i pominął osobne kanji całkowicie, ale nawet wtedy znaki składające się na słowo czasem wydają się niemal losowe ^^' to bardzo ładny ale i trudny język i być może warto pomyśleć zabierając się za niego jak często i do czego będziemy go używać i skupić się na początek na tych częściach.:)
Zgadzam się, że nie warto uczyć się samych kanji i ich czytań. Lepiej uczyć się wyrazów składających się z tych kanji i wtedy ich logika staje się zauważalna.
To jest język dla miłośników hieroglifów, szyfrów i łamigłówek🙂
@@waltervega8203 その通りですね ;)
Na początku myślałem że nauka pojedynczych kanji ma sens ale ze względu na czytania i wieloznaczność mija sie to z celem. Nie da sie tego wszystkiego zwyczajnie zakuć na blache na sucho. Jednak nie bez powodu różne materiały przedstawiają kanji w zastosowaniu w wyrazach i zdaniach
Dla mnie japoński od zawsze był bardzo logiczny! :D Z początku struktura zdania była dziwna, fakt, ale można się szybko przyzwyczaić:) i mimo tego, że to totalnie różny język, to wiele struktur gramatycznych wydawało mi się oczywistych dla Polaków (i partykuły też, podobne do przypadków)
Największy problem ze słownikiem japońsko-polskim (ale i z japońsko-angielskim też) to ten, że ich autorzy kompletnie pomijają tonalność języka japońskiego, czyli akcent wyrazowy, tak jakby słownik miał służyć tylko do tłumaczenia tekstu pisanego/drukowanego, a nie mówionego.
Co prawda nie jest to polsko-, lecz angielsko-japoński słownik, niemniej, co ciekawe, uwzględnia właśnie owe akcentowanie: poszczególne słowa opatrzone są wykresem symbolizującym, na którą ich część kłaść akcent. Program jest darmowy i bez reklam. Prezentuję go tutaj:
ruclips.net/video/op9FtUHR1RI/видео.html
To w końcu tonalność czy akcent wyrazowy?
Słusznie powiedziane, szkoda że inni nie potrafią uszanować tego pięknego kraju.
Mój chłopak jest Japończykiem, planujemy się pobrać i zamieszkać w Japonii. Rozmawiamy po angielsku. Niedawno zaczęłam uczyć się japońskiego: najpierw Hiragana, potem Katakana. Po opanowaniu Hiragany starałam się rozpoznać znaki na japońskich produktach: pasta do zębów, słodycze itp. Przyznam, że jest to dość spore wyzwanie, bo Hiragany uczyłam się znaki po kolei. Dość ciężko było mi przypomnieć sobie pojedynczy znak pośród znaków, których jeszcze nie znam. Plus miałam w głowie kolejność, w jakiej uczyłam się Hiragany. Mimo problemów będę kontynuować naukę. Obserwuję kanał już jakiś czas i pewnie niedługo zapisze się na kurs - czy są planowane kursy na jesień?
Znaczy, na opakowaniach japońskich produktów jest całe mnóstwo katakany, więc próby odszyfrowania napisów dzięki znajomości tylko hiragany chyba są trudne...? Co do kany losowo wybranej, to na YT jest co najmniej kilka kanałów, na których można znaleźć testy z czytania i tłumaczenia słów zapisanych kaną; wprawdzie tłumaczenia na angielski, ale skoro rozmawiasz po angielsku z chłopakiem, to raczej nie stanowiłoby to dla ciebie kłopotu. Myślę, że warto się zainteresować i np. raz dziennie puścić sobie jeden z takich filmików - trwają od kilku minut w górę (zależy od ilości słów w danym teście, choć również od formy testów, bo niektóre zawierają też np. powtórki, co z automatu wydłuża filmik). Fakt, że są znaki, które w japońskich słowach pojawiają się rzadziej niż inne, ale zawsze przynajmniej znaczna część powinna się w ten sposób przyswoić dość dobrze. I jeszcze: kiedy uczyłam się kany, to najpierw po kolei (kiedy uczyłam się głównie pisania), a potem zrobiłam sobie fiszki - po stronie romaji inny kolor z hiragany, inny z katakany, żebym wiedziała, o jaki sylabariusz chodzi - losowałam i próbowałam dany znak napisać z pamięci, po czym odwracałam i sprawdzałam. W ten sposób sprawdzałam, jak dobrze pamiętam znaki, a równocześnie nadal ćwiczyłam pisanie.
Nikogo nie interesuje twoje prywatne życie
A nikogo nie obchodzi co ty masz do powiedzenia😂@@rododo2304
❤❤❤
Hej @IgnacyzJaponii , może zrobiłbyś kiedyś film o pochodzeniu Japończyków ? W książce ,,Japonia" autorstwa Antona Zischki (z 1935 lub 36 roku) napisane jest, że Japończycy pochodzą od Ajnów, Mongołów i Malajów. Natomiast niedawno natrafiłem na artykuł z Gazety Wyborczej w którym wywodzono pochodzenie mieszkańców Nipponu z Chin.
Gazeta wyborcza nie powinna być traktowana jak źródło informacji, wierze że możesz szukać takich informacji samodzielnie jeśli nie daje ci to spokoju
Tez chętnie bym o tym poczytala...
Ja korzystam z Chata i z prostymi rzeczami radzi sobie bardzo dobrze, ale trzeba z nim dogadać, czy na pewno o tą wersję nam chodziło.
Hej Ignacy, bardzo przydatny filmik!
Uczę się od paru miesięcy metodą AJATT i póki co daje fajne efekty. Co sądzisz o takich metodach, które kładą duży nacisk na osłuchiwanie się z naturalnym językiem? Oczywiście dla osób planujących spędzić nad nauką wiele lat i opanować takie rzeczy jak pitch accent (高低アクセント?) żeby brzmieć prawie jak native.
Co ciekawe, Japoński Pomocnik brakiem na dzień dzisiejszy oznaczania najpopularniejszych słów oraz brakiem perfekcyjnego sortowania wyników na dzień dobry sprawił, iż siłą rzeczy potrzebowałem znacznie uważniej wczytywać się w definicje słów, czy wręcz samych znaków je tworzących. Dzięki temu przede wszystkim dowiedziałem się o specyfice japońskiej "ortografii", w tym o tym, jak wiele jest tam niuansów, jak precyzyjny potrafi to być język, zwłaszcza w piśmie. Gdyby słownik od razu akcentował najwłaściwsze słowo, delikatnie mówiąc nieprędko to by do mnie dotarło, a mój japoński byłby sprowadzony do okropnie zubożającej iluzji przekładu 1:1.
Japoński Pomocnik to ogromna kopalnia wiedzy, jak i słownik polskojęzyczny tłumaczony przez człowieka, nie maszynę - chyba jedyny taki w Polsce, jeśli chodzi o aplikacje. Przede wszystkim jednak jest tam mnóstwo wiedzy, gdzie słownik to tylko część. Autor zebrał tak wiele wiedzy w jednym miejscu, iż program ten jest nieocenioną pomocą na bardzo różnych etapach nauki, czym dalej, tym bardziej nawet można go doceniać, w tym to jak bardzo szczegółowo jest dopracowany i na tacy podaje mnóstwo rzeczy, których w przeciwnym razie potrzebowalibyśmy szukać mozolnie samemu.
Dodajmy do tego, że jest darmowy i bez reklam...
Nagrałem prezentację tego programu, jeśli kogoś interesuje się przyjrzeć, serdecznie zapraszam;:
ruclips.net/video/7CyTE9JVmRU/видео.html
❤⚘
Ignacy na OLX jest dostępny słownik o którym mówiłeś w filmiku,
5:30 - dlaczego nie 2137?
czy uczenie się tekstu japońskich piosenek to dobry pomysł ?
🥰🥰🥰
A jak oceniasz Wiktionary? (głównie mam na myśli anglojęzyczną wersję, bo po polsku to raczej duże braki będą)
こう見て「日本語ってそんなに難しかった?」って思いました笑どうやって学べたのか不思議です
No to czekamy na słownik od Ignacego.
Zawsze mi się podobały Japonki więc jak można do nich zagadać
"おいこら!"
@@mkbest A po Polsku dało by się
@@kamilfarfus2963 Możesz spróbować "Ej, mała!", ale Japonki po polsku raczej nie zrozumieją.
Czy imiona żeńskie można tłumaczyć tak:Beatka-Beata-chan ,Anetka-Anet-chan .Agnieszka-Agnes-chan?
~chan to tylko dopisek (sufiks), który dodajesz (zwykle do) imienia płci żeńskiej, by zwrócić się do kogoś / powiedzieć o kimś bardziej poufale. Trochę jak "Kasia" zamiast "Katarzyna".
To jeszcze nic, weź tu arabskiego się ucz w Polsce, i to w fushy nie pisząc już o wyborze dialektów xD
Jakoś to idzie, ale męczę klasyczny arabski i czasowniki to kompletne załamanie.
Oj tak. Hebrajski podobnie, a polskie książki do tego języka to trochę o kant D rozbić. Niby można używać Ivrit min haHatchala, czy angielskich książek, ale jednak przede wszystkim trzeba zakochać się w żydowskiej/izraelskiej kulturze, dużo ich filmów oglądać czy muzyki słuchać, podłapywać teksty, złapać kontakt z nativami, a najlepiej to w ogóle pojechać w te strony na dłużej, i może po 2-3 latach opanujesz ten język na poziomie let's say komunikatywnym. A jak ktoś chce się nauczyć tego języka tylko po to, aby np. próbować doszukiwać sie teorii spiskowych w Talmudzie czy uprawiać jakąś kabałę na kiju, to jest to mocno syzyfowa praca, szkoda nerwów. 😛 Sam też arabski zacząłem, ale ostatecznie zastrajkował mi mózg, pomimo pomocy mojej przyjaciółki z Tunezji. 😀 A no i z ciekawości odpaliłem Duolingo obu języków z ciekawości, i razem z tą przyjaciółką zdaliśmy sobie sprawę, że w obu przypadkach to shit - choć i tak nie taki shit, jak Duolingo w jidysz...
Trochę zniechęcasz do nauki :).
A niby czemu? Lepiej wiedzieć z czym się mierzysz
Ja go rozumiem doskonale jako osoba, która zna (również egzotyczny) hebrajski - takie języki po prostu nie są dla każdego przez swoją inność i rzeczywistą trudność, a np. jak ktoś chce się nauczyć hebrajskiego tylko po to, aby jakąś kabałę uprawiać, czy doszukiwać się dziwactw w Talmudzie czy siać inne teorie spiskowe, to przejedzie się niesamowicie. Podobnie z japońskim, jak ktoś zamierza się uczyć "bo tak", albo bo "chińskie bajki" czasem chciałby pooglądać w oryginale, to też się przejedzie - do takich języków trzeba jednak czegoś więcej, niż samych chęci, i szanuję, że propagowane jest takie trzeźwe podejście do tematu. Jak ktoś chce się uczyć, to spoko, ale niech zna reguły gry, aby się nie przejechać.
Taki to anty-marketing :-))) Jeśli kiedykolwiek miałem ochotę uczyć się japońskiego to już w 100% wyparowała.
Tez tak pomyślałem ale obejrzałem przed tym filmikiem sporo innych osób i oni byli wstanie nauczyć się hiragany i katakany w miesiąc. Z kolei inna dziewczyna dała fajny sposób na naukę a mianowicie tłumaczenie sobie tekstów piosenek przepisywanie na hiraganę i katakanę.
Hm. Właściwie większość można powiedzieć to samo o koreanskim...
Rozbijam się o te same problemy .
Tylko pismo jest cudownie proste, i minus chińskie
Brak słowników, kursów, porządnych książek, podręczników, trudność dla umysłu- wszystko brzmi podobnie, "słówka nie trzymają się głowy", kaszanią się
Zacząć naukę japońskiego może każdy, problem w tym że nikt jej nie kończy z sukcesem
Bo myślą że po 2 tygodniach będą mówić po japońsku a nawet nie opanowali podstaw katakany i hiragany xd