Tak bardzo się z tobą zgadzam że mówienie do teściów mamo tato jest dziwaczne... Nie przeszłoby mi to przez gardło, ja mówię do swoich po imieniu. Młodsze pokolenie od tego odchodzi ale oczywiście zależy w jakich kręgach zostało wychowane. Ale jeszcze też trzeba zauważyć że ta forma "mamo" "tato" specjalnie jest używana jako tytuł żeby się zdystansować. Dużo osób mówi w trzeciej osobie "Czy mama chciałaby ciasta?" albo niby normalnie "Tato chciałabyś herbaty? " ale wtedy widzimy roznice bo do swoich rodziców po prostu mówi się na ty, nie podkreśla się tak tego w zwykłej rozmowie
08:07 dokładnie tak się to odbywa. Jeśli powiesz 'ty' do teściów, mają pełne prawo skrócić cię o głowę za pomocą szabli. widzieliśmy to już wielokrotnie. tak było, Dave
Ale to też zależy. Teściowie mogą być młodsi od ciebie i wtedy jeśli do ciebie będą mówić na ty, to twoim prawem jest za pomocą szabli pozbawić ich głów.
To na co uważam, że warto zwrócić uwagę , a zostało pominięte - to sposób odmiany mamo i tato. W Polsce zazwyczaj do teściów mówi się w trzeciej osobie np. "chce mama zupy?" "Poda tata sól?" To jest chyba sposob dystsndowania,który uważam jest mega dziwny
@@p.jankowski6070 moja mama do swojej babci, a mojej prababci mówiła per "wy", ' jak się czujecie', zdrowi jesteście', 'zrobić wam herbaty'. To był wyraz szacunku do niej. Natomiast ja zarówno do prababci jak i do babci mówiłam na "ty".
Mowienie w drugiej i trzeciej osobie występuje ciągle w języku śląskim i jest to tzw. dwojanie i trojanie. Podobnie jest w języku niemieckim gdzie trzecia osoba liczby mnogiej odpowiada za grzecznościowe zwroty Pan i Pani.
To nie jest do końca takie samo jak mamo i tato. Mojej mamy spytam "napijesz się czegoś, mamo"? A do teściowej powiem "może mama się czegoś napije?" i w sumie zawsze z tyłu głowy mam, że to jest taki skrót od "mamo mojej żony". Nadal jest jakiś dystans, trochę takie "pani mamo", "panie tato", tylko, że tego pan(i) się już nie mówi. Przynajmniej ja tak mam.
Zgadzam się w 100%. Ja do rodziców chłopaka mówię "Pani mamo/Panie tato Dominika" a czasem skracam do "Pani mamo" i tak samo bardziej w formie trzeciej osoby, grzecznościowej
Bo tak po prawdzie to nie jest komfortowe. No ale tak jest i nie uważam, że to jest jakieś złe czy coś. Ale ja jakoś skrzętnie omijam te formy przynajmniej jak się da🤦
To jest w ogóle głupia tradycja jak wiele innych staropolskich. Ten zwrot zaś pochodzi z czasów szlacheckich kiedy rodzice oblubienicy mieli władzę ponieważ posiadali coś w postaci majątku . Więc jakoś trzeba było im schlebiać by chociaż w części tymi zasobami się z danym osobnikiem podzielili. Teraz zresztą jest podobnie jeśli teściowie są bardzo bogaci to łatwiej się do nich zwracać po przez per. mama, tata. Równocześnie jak to w Polsce ,plebany dołożyli do tego kontekst religijny ,ale za odpusty kasę brali dalej.
Ja do teściów mówiłam mamo i tato zanim się zaręczyłam. Znam ich od czasów nastoletnich, więc jakoś tak wyszło. Do całej rodziny zwracam się tak jak mąż: babciu, dziadku, ciociu 🤷🏼♀️ nie ma dla mnie problemu.
Ja to samo 👍🏻 jestem mamą ich wnuczki, więc nawet dziwnie by mi było na nich mówić „pan/pani” a tym bardziej po imieniu skoro są ode mnie 30 lat starsi
@@marcinraczkowski963 ha ha. Na bank mowisz do tesciow mamotato bo nie nie miales wyjscia. Przyzwyczailes sie i myslisz ze to normalne. Nawet nie masz pojecia jaki to comfort mówić do nich po imieniu.
To wynika z nastawienia/rozumienia małżeństwa. Po przysiędze stanowisz z zona jedność, stąd mówienie do teściów mamo i tato. Ja wyszedłem z tego obronna ręką, do teściów mówiłem per mamo, tato, a do rodziców mamusiu, tatusiu :)
@@jachofilm Jak ja bym mówił do teściów "mamo, tato", to brzmiałoby szczególnie dziwnie, bo żona zwraca się do swych rodziców... po imieniu. Co też wydaje mi się dziwne.
@@marcinraczkowski963 Myślę, że często są jakieś psychologiczne powody. Np. chęć uniezależnienia się, a może czasem nawet przedwczesna "równość" w obowiązkach i odpowiedzialności, np. opieka nad pijanymi rodzicami. Zapytałem chat bota i podał mi takie przyczyny: "Równość: Niektórzy ludzie preferują mówienie do swoich rodziców po imieniu, aby podkreślić równość w relacji. Mogą uważać, że stosowanie imion jest bardziej partnerskie i pozwala na bardziej otwartą komunikację. Separacja: Mówienie do rodziców po imieniu może być dla niektórych osób sposobem na odróżnienie się od tradycyjnych norm rodzinnych. Może to być wyrazem niezależności i dążenia do stworzenia własnej tożsamości poza rodzinnym kontekstem. Trauma: Dla niektórych osób związanych z traumą lub problematycznymi relacjami z rodzicami, mówienie po imieniu może być próbą oddalenia się emocjonalnie od negatywnych doświadczeń z przeszłości. Wzorce kulturowe: W niektórych kulturach używanie imion rodziców zamiast tradycyjnych tytułów jest normą lub oznaką szacunku i bliskości. Należy pamiętać, że wybór mówienia do rodziców po imieniu jest bardzo indywidualny i może mieć różne przyczyny w zależności od konkretnej osoby i jej kontekstu życiowego. Ważne jest, aby szanować czyjeś preferencje w tej kwestii i nie oceniać ich bez znajomości pełnej sytuacji."
Tak, w Polsce przejście na "ty" zawsze proponuje starszy młodszemu, kobieta mężczyźnie, przełożony podwładnemu. Wbrew pozorom takie zasady ułatwiają relacje społeczne.
Macochy nie wybierasz. To nie jest twoja rodzina. Żonę czy męża tak, a więc i jej/jego rodzinę wybierasz, a to wielka różnica. To jest twoja rodzina, bo ich wybrałeś, a oni cię przyjęli do swoich. Z macochą może być różnie.
Macocha jako słowo ma bardzo brzydki wydźwięk, i pejoratywne skojarzenia. Jak piszesz - z macochą może być różnie. Jestem macochą i wszystko się we mnie burzy przeciwko określaniem mnie taką nazwą.
Uwielbiam twoje obserwacje tego typu. Dzięki Tobie zauważam rzeczy, które tak jak mówisz są pojebane, ale przez to, że się w tym dorastało to się tego nie dostrzegało. Tak jak tytułowanie starszych czy zamiłowanie do alkoholu, gloryfikowanie go przy jednoczesnym traktowaniu narkotyków prawie jak tematu tabu.
Patrząc po komentarzach, nie sądziłem, że mówienie do teściów per "tato" i "mamo" to będzie taki kontrowersyjny temat XDDD 12:15 Myślę, że logika mówienia to teściów jak do rodziców to wyraz tego, że historycznie małżeństwo w Polsce miało większy wymiar symboliczny i wiązało się ze znaczniejszą zmianą statusu w społeczeństwie. No i rozwodów prawie nie było.
jezeli chodzi ci o mówienie mamo, tato do teściów to taki zwyczaj istnieje. Oczywiście nie jest praktykowany przez wszystkich tak samo jak z innymi zwyczajami. tak jak ktoś tu napisał już w komentarzach, w takim przypadku sposób odmiany tych wyrazów jest inny
Jeśli ma się partnera to po pewnym czasie (a w szczególności po ślubie) w wielu rodzinach przechodzi się na mówienie na teściów na "ty" lub mamo, tato. To drugie zdecydowanie bardziej powszechne w starszych pokoleniach
Ja po trzydziestce (półtora roku temu) nauczyłem się zwracać do wszystkich jak do znajomych. Pani mówię tylko do zaawansowanych seniorek. Wydaje mi się, że ludzi to nie szokuje i chyba nawet lepiej się z tym czują. Denerwuje mnie kiedy do mnie mówią na pan. Imponowało mi to w czasach szkolnych, bo też nauczyciele zwracali się: "to może pan Kowalski dzisiaj odpowie", "panowie tam w ostatniej ławce zamknijcie się"... itd. fajne to było, oficjalnie. Jakiś czas temu spotkałem nauczycielkę, której nie widziałem 14lat i mówiłem jej na ty i po imieniu, kiedy zaczepiłem na ulicy. Teraz jesteśmy w takim wieku, że ja mam w pracy starszych kolegów od niej. Prawie ze wszystkimi czuję się jak rówieśnik.
myślę, że pana opór wobec polskiej kultury wynika też z tego, że to co u nas jest wyrazem szacunku, to w USA jest wyrazem hierarchii. W Polsce szacunek nie jest związany z hierarchią, ale pan przekłada polski szacunek jeden do jednego na amerykańską hierarchię.
w Polsce to nie ma sensu. Kazdy musi miec szacunek do starszego a to jest bullsh it bo m jesli ktos jest starszy nie znaczy ze jest madrzejszy i nalezy mu sie szacunek. Uzyj swojego mozgu i miej swoje zdanie.
Your videos are therapy for me. So comforting to hear the things I thought and kept to myself put into words by someone else. And you make me laugh too! :)
Moja corka ma 21 lat, odkad byla w high school jej wszyscy znajomi zwracali sie do nas per 'mom' I 'dad'. Moj maz tez tak zwraca sie do rodzicow swoich znajomych. Moze to zalezy od regionu. Ale ja, jesli nie znam imienia rodzica kolegi syna tez zwracam sie do tej osoby np. ' hello Mike's mom'.
Zależy od przyjętych konwencji. Ja zawsze zastrzegałem, że Matkę masz tylko jedną i teściowa to nigdy nie będzie mama tylko zwracam się do niej po Imieniu i do teścia też. Lub np. Babcia Zosia o ile ma się dzieci. A na tę drugą kobiętę móiwi się Macocha lub po imieniu :)
zdecydowanie! mówiłam "mamo", "tato" :/ a od rozwodu minie za chwilę 20 lat i nie mam pojęcia, jak się zwracać przy sporadycznych (ale jednak) kontaktach.Tzn.ustalone zostało, że po imieniu, ale wiem, że w tej rodzinie się raczej tego nie praktykuje i jest niezręcznie. Po co sobie komplikować życie? mam jednych rodziców i nie zawsze do nich mówię "mamo", "tato" -do ojca po imieniu często, a matka ma jakieś dwie ksywki. Syn mówił do nich tak od zawsze i jakos naturalnie się przyjęło.
Dave jest przerażony bo ma dziewczynę/narzeczoną z Polski i pewnie coś mu wspomniała że na jej mamę też tak będzie mógł mowić😂. Dla mnie też to było dziwne i dlugo po ślubie nie mogłem się przełamać. Zależy pewnie też od teściów mnie przyjęli i traktują jak syna czyli bardzo dobrze więc nie widzę problemu
myślę, że z tą formalnością to nie jest też tak jednolicie do końca u nas w Polsce. do moich teściów rzeczywiście zwracamy się zazwyczaj w formie mamo tato ale nie jest to regułą. wydaje mi sie że to zależy od środowiska, w jakim kto się wychował ale też od wieku. u mnie w pracy wszyscy mówimy po imieniu, takie zarządzenie szefa. ale są środowiska bardziej formalne. ale widzisz, Dawid amerykanie mówią sobie po imieniu ale wyobrażasz sobie żeby ludzie np do sędziego mówili po imieniu ? zawsze musi być jakaś doza formalności związanej np ze stanowiskiem czy miejscem w którym się znajdujemy.
A teraz uważaj. W szkole średniej do nauczyciela który może być nawet zwykłym magistrem mówi się "Pani/Panie profesorze" chociaż oni profesury nie mają
A co jeszcze dziwniejsze, najczęściej skraca się to do "sorze/sorko", co dla mnie brzmi jak zdrobnienie jakiegoś imienia i wywołuje wrażenie mega spoufalania się, tak jakby powiedzieć "Kaśka" czy "Krzychu" do nauczyciela 😅 Mnie nigdy przez 4 lata nauki w liceum nie przeszło przez gardło "sorko/sorze", zawsze mówiłam "pani profesor", "panie profesorze", choć faktycznie, są to długie formy, więc trochę mało praktyczne, ale "sorko" i "sorze" po prostu mi nie brzmiało, choć praktycznie wszyscy tak mówili.
Rzeczywiście te formalne zwroty w Polsce często powodują niezręczne sytuacje. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ktoś zwraca się do kogoś bezosobowo. Dużo wygodniej jest po prostu mówić komuś po imieniu. Mnie samemu po blisko 25 latach małżeństwa, ciężko przechodzi przez gardło mamo czy tato w stosunku do teściów, mimo dosyć luźnych, jak na taki staż przystało, relacji.
Moja synowa mowi do mnie babcia ( mimo ze po slubie powiedzialam jej ze bylo by mi milo gdyby mowila na mnie mamo) . Bylo jej trudno mowic do mnie mamo mysle ze dlatego ze jej mama poprosila mojego syna tytulowac jej Mrs. Smith. Od czasu urodzenia dzieci mowi na mnie babcia. Natomiast moj amerykanski zienc mowi na mnie mamo chciaz po doswiadceniu z moja synowa powiedzialam mojemu zienciowi zeby mowil na mnie tak jak jest mu wygodniej: mamo lub po imieniu. Moj ziec wybral mamo bo mysle ze chce sprawic mi przyjemnosc. I zeczywiscie jest mi bardzo przyjemnie. Moj brat mial 12 lat jak moja mama wyszla drugi raz za maz i moj brat zawsze na mojego tate mowil tato. I to bylo piekne i pelne szacunku bo przeciez moj tata wychowywal go az do 25 roku. Wiekszosc jego kolegow nawet nie wiedziala ze to jest jego ojczym. Jak kogos wolamy w naszej rodzinie to zalezy od rodziny, szacunku, i tradcji. Ja kocham poskie tradycje i dlatego wprowadzilam je w USA w mojej rodzinie. Mojego brata synwe w USA tez mowia tata i mama. Tradycje sa piekne i trzeba je pielegnowac i nie nasladowac amerykanow jesli sie mieszka w Polsce.
i to na prawdę nie chodzi tylko o to, aby mówić do teściów mamo i tato, ale chodzi o to aby traktować ich tak jak swoich rodziców. Gdy ludzie biorą ślub to dwoje stają się jednością. Rodzina męża staje się rodziną żony i na odwrót.
jakby wytknąć co jest dziwne w stanach, co oni nie dostrzegają to by 100 stron zabrakło.. heh. Ciekawy odcinek dace - keep goin' kiedy odcinek z twoimi rodzicami?
Pomijajac, ze sa rozne kultury i ludzie nawet w tym samym kraju, moga uzywac innych sformulowan, ale mimo wszystko Dave, ja po 20 latach zycia w Stanach wiem, ze jak mam do kogos szacunek to nie przeklinam w jego obecnosci. Bardzo Cie prosze, bo wiem ze jestes inteligentnym czlowiekiem, przemysl sobie te sprawy, bo Twoj przekaz bylby znacznie bardziej wartosciowy i na poziomie. Pozdrawiam
Mi bardziej odpowiada amerykański styl mowienia do tesciow. Mamo i tato nie przechodzi mi przez gardlo, po imieniu nie wypada (nie zaproponowali), wiec staram sie nie mówić w ogóle do nich bezpośrednio xDD
W Polsce jest też tak że młodzi ludzie powiedzmy 20 plus mają opory, żeby mówić na Ty do starszych od siebie powiedzmy 40 plus, nawet jak ci starsi sobie życzą zeby im mówić po imieniu bo na ,,Pani, Pan" czują się staro 😉 sama sie na tym łapię, ze ciężko mi mówić po imieniu do starszych od siebie 😂
U nas już to wygląda różnie. Np. mam najlepszego przyjaciela który się zaręczył i mówi do swoich teściów normalnie po imieniu Renata Zbyszek. Co więcej nawet ja mówię do nich po imieniu bez "Pani Renato", "Panie Zbyszku". Sami tak chcieli. Bywa różnie teraz. Pozdrawiam i czekam kiedy wpadniesz do Częstochowy 😉
Jak się jest już dłużej razem (ale przed ślubem) to też się często mówi „teście”, a ci najczęściej proponują przejście na ty (choć nie zawsze i chyba częściej i szybciej robią to ojcowie). Z kolei przejście na mamo i tato nie jest obowiązkowe ani bardzo częste. Dla wielu osób to dziwne. Chyba zależy od relacji.
Masz wiele racji z tym szacunkiem w PL, ja tylko raz przeszłam z pracownikami na „ty”, poprzez mówienie na Ty u nas skraca się formalna relacja i niektórzy ludzie wtedy inaczej się traktują. Naprawdę tego doświadczyłam, że tzw. siusiumajtki traktowały mnie jak koleżankę w pracy pomimo, że byłam ich kierownikiem. Nigdy więcej.
Hello. Dave pomysł na porównanie kultur, czyli zabobony - przesady i przysłowia. Czy tam np. Jak przejdzie czarny kot, to ludzie się boją przejść przez ulicę, bo to przyniesie pecha, albo, że nie wolno przechodzić prod rozłożoną drabiną, a co z kominiarzem? Albo przysłowia - nie rób drugiemu, co tobie nie mile. Kto dołki pod kimś kopie, ten sam w nie wpada. Czy w ogóle są takie powiedzenia, których nie zrozumie Polak i odwrotnie. Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu. Nie ma róży bez kolców 🙂 pozdrawiam z Gdańska Rafał
Moi rodzice kazali mojej żonie mówić do siebie po imieniu. Ja natomiast teściów musiałem się spytać czy mogę przejść na mamo i tato bo sami nie zaproponowali. Po 5 latach małżeństwa nadal czuje się niezręcznie mówiąc mamo i tato na teściów.
Moja mama 25 lat po rozwodzie z moim tatą do swojej (byłej już) teściowej nadal mówi "mamo". Pozostają w dobrych, serdecznych stosunkach, więc jakoś dziwnie było zmieniać formę... Do swojej mamy zwracała się "mamusiu", więc było rozróżnienie.
W Polsce jest tez różnie. Wszystko tez zależy od pokolenia z którego są tesciowie,i jak byli wychowywani. Ja na moją teściową mowię z przedrostkiem Pani przed imieniem - jest to juz starsza kobieta, wychowana w starszym juz naprawde pokoleniu i zwyczajach niegdyś panujących, konserwatywna. Dla niej chyba było by nie do przyjęcia, abym inaczej do niej mówiła. Ja nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo" - bo mamę mam tylko jedną. Natomiast odwrotnie jest z moimi rodzicami i moim mężem. Moi rodzice to juz inne pokolenie, wychowani w rodzinach nie konserwatywnych. Oni życzą sobie by mój mąż mówił do nich po imieniu - co dla niego bylo poczatkowo trudnym przestawieniem się, gdy wychowywałeś sie w rodzinie z innymi zasadami. Obecne pokolenia, i młodsi teściowie coraz częściej wybierają formę zwracania się do nich po imieniu. Odchodzą powoli stare zwyczaje kulturowe na rzecz nowych, trochę luźniejszych.
Moi teściowie są najlepsi na świecie, ale do dzisiaj mówię do nich ,,you”, ,,she”, ,,he”, a to tylko dlatego, że jezyk polski i kultura polska jest tak głęboko w mojej głowie, że ciężko mi jest mówić do nich po prostu tak, jak oni chcą, czyli Bren i Ran🫣 w mojej głowie oni oczekują ode mnie Mrs Brenda i Mr Randal lol 🤣 wiem, że masz rację i w pełni się z Tobą zgadzam😀 od zawsze uwielbiam Twój humor i nawet przeczytałam Twoją książkę, więc chyba rozumiem do czego nawiązujesz w Tym filmie. Mam nadzieję, że kiedyś nas odwiedzisz w St Augustine! 😀
Nic mi tak nie poprawia humoru jak poczucie humoru Dejwa z Hameryki. A co do szacunku, to w Polsce jest tak samo jak w Stanach - szacunek nie ma nic wspólnego z tym, czy mówi się do kogoś przez Pan czy Pani, czy przez ty. Po prostu taki mamy zwyczaj, taka kultura i tradycja. Ostatnio zresztą powoli to się zmienia i ludzie częściej mówią do siebie per ty nawet jak jest miedzy nimi duża różnica wieku i nawet do swoich teściów - znam takie przypadki.
Dokładnie tak jest jak mówisz. Po ślubie do całej rodziny żony zaczynasz mówić tak ja ona, czyli babciu, dziadku, wuju, ciociu itd. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, tak samo jak moja żona. Zupełnie normalne jest że jak mówię do teścia "cześć tatuś. Walniemy po kieliszku?'" czy coś w tym stylu.
1:14 tak jest Dave, potwierdzam, sam tak mówię do rodziców swojej dziewczyny, mimo że już rok jesteśmy razem i planujemy ślub w przyszłym roku 😅 12:54 niee, w Polsce się nie mówi 'ojcze' 😆 takim wyjątkiem jest chyba jedynie spowiedź, i to głównie formułka na koniec spowiedzi 'a Ciebie Ojcze Duchowny proszę o pokutę i rozgrzeszenie' ale też nie każdy tak mówi xd 13:08 tzn czasami się mówi na macochę/ojczyma mamo/tato. Myślę, że to dużo zależy od tego w jakim wieku nastąpił rozwód czy śmierć jednego z rodziców i od tego jak bardzo dane dziecko polubi czy pokocha tego 'nowego' rodzica. A na dziadków czy ciocie i wujków twojej dziewczyny czy chłopaka nie mówi się 'dziadku/wujku' itd 😂
Oczywiście, że po ślubie do wszystkich członków rodziny męża/żony mówi się tak jak on/ona mówi. Do dziadków, wujków, ciotek itd. I tak, "mamusiu, tatusiu" do teściów jak najbardziej działa.
Partnerka mojego syna (od 5 lat) spytała się, czy może mówić do mnie i do męża po imieniu. To mi się spodobało. Ona jest dorosła, ja i mąż mówimy jej po imieniu to dlaczego ona nie może nam mówić po imieniu. Ale to jest partnerka a nie zona. Ja do swojej teściowej mowie mama.
to, z ta " Mama i Tata" jest bardzo proste. Z kulturowych przyczyn .. Polacy adoptuja ( jesli chca i wszystko jest " OK " rodzicow zony, czy tez meza jako swoich .. odwrotnie rodzice moga mowic do ziecia czy zieciowej , synu lub corko . Nie musi tak byc , ale jeski tak jest, to tylko dowod ze dobrze sie dzieje
Myślę, że takie zakorzenione zwyczaje związane ze sposobem zwracania się zmieniają się w Polsce bardzo rzadko i z trudem. Ja mówiłam do matki męża "mamo" i to w trzeciej osobie, tak jak się do swojej matki zwracał mój mąż. Do moich rodziców zwracałam się w drugiej osobie. Ale pamiętam, że czułam opór i niechęć mówiąc do teściowej "mamo" i w myślach mówiłam "mama Adama". W Polsce jest częste również formalne zwracanie się w sytuacjach towarzyskich i tytułowanie: panie doktorze, profesorze, redaktorze, inżynierze, prezesie ;) .
Mówienie: ciociu i wujku, Jak najbardziej przechodzi. Mówi się tak nawet czasem do osób w ogóle niespokrewnionych, starszych od nas. Np. Do kogoś kogo dobrze znamy od lat, kto jest przyjacielem rodziców i rodziny. ..To chyba przyszło ze wschodu. Zdaje się że tam też się tak mówi.
A właśnie teraz mnie naszło, na zachodzie w tym w USA ludzie nazywają swoje zwierzęta dziećmi a sami określają się jako mamy lub tatusiowie takich psów, co pan o tym sądzi xdd Ja mam zazwyczaj odruch wymiotny
Zwracanie sie do teściów, mamo/ tato jest pozostałością po tradycyjnym podejsciu do rodziny. Trzeba zauważyć, ze jeszcze pokolenie powojenne i aż do czasow transformacji ustrojowej lat 90tych, model polskiej rodziny byl wielopokoleniowy, a sakramentalne tak, wyrażało się na cale zycie. Rozwody były rzadkością. Maleństwo nie bylo tylko zwiazkiem 2 ludzi, ale tez pewnym kontraktem między dwiema rodzinami. Mlodzi , w większości, zamieszkiwali z którąś z rodzin i w naturalny sposób, bez względu na odczucia co do teściów, zwracali sie do nich jak do rodziców. Co do zwrotów grzecznosciowych, wyrazaja ne nie tylko werbalny szacunek hierarchiczny, ale tez umożliwiają postawienie pewnych osobistych granic w stosunku to ludzi. Jasno sygnalizujesz, kogo chcesz dopuścić bliżej swojej osobistej przestrzeni. Myślę tez, ze sprawa macochy/ ojczyma , to delikatny temat. Mam znajomych, gzie w jednej rodzinie zwracanie sie do nowego męża mamy, tato, przyszlo naturalnie. W drugim przypadku nowa mama, została ciocią. W przypadku teściów, w zaleznosci od stosunków 😅 , przewaznie uzywa sie konstrukcji odpowiadajacej formie bezosobowej 😊, nie ma to wydźwięku emocjonalnego. To jakby użyć firmy oficjalnej pan/ pani. A i w dzieciństwie, wszyscy znajomi rodziców, a nawet bardzie zżyci z nami sąsiedzi to byli wujkowie i ciocie. 😊
Słusznie zauważyłeś, że okazywanie komuś szacunku jest w Polsce mocno związane z tym, jak się do kogoś zwracamy. Mówienie per "pan" dystansuje i siłą rzeczy chroni przed pewnymi zachowaniami, np. jeśli ktoś Cię wkurzy głupim gadaniem, nie powiesz "pierdolisz głupoty" do osoby, z którą nie jesteś na "ty". Wyrazisz to w bardziej formalny sposób, typu "ale pan głupoty wygaduje". Osobną, dość niezwykłą kategorią są zwroty mieszające szacunek z jego brakiem typu "panie, ale pan pierdolisz", ale raczej rzadko spotykane wśród młodszych pokoleń. 🙂
Język polski jest dosyć formalny taki już jest inaczej to brzmi po angielsku inaczej po polsku. Ale z tymi teściami to dla mnie też nie do przejścia. Ja się po ślubie zwracałam do teściów pan i pani, nie umiałam inaczej. Nie mieliśmy jakichś wybitnych relacji a małżeństwo i tak nie trwało długo wiec dziwnie by było nagle przejść spowrotem z mamo-taty na pan-pani.
Co jest też dziwne dla obcokrajowców to fakt, że np. gdy któryś rodzic umrze czy dojdzie do rozwodu a dzieci zostaną przy jednym z rodziców to na "nowego" męża mamy dzieci mówią "wujku", a w przypadku gdy to tata weźmie ślub po raz drugi to ta "nowa" żona jest wtedy "ciocią".
Ja mieszkam w Anglii i na księdza mówię Fr Peter. Do teściowej mówię mamo i nie czuje się z tym źle. Ja do ojczyma mówię po imieniu ale moja kuzynka do swojego mówi tato bo była mała kiedy jej mama wyszła za niego. Sąsiadka mówi wujku co z jakiegoś powodu wydaje mi się creepy.
Mój tata np. nie chciał żeby mój mąż mówił do niego po imieniu, bo jest to dla niego zbyt duże skrócenie dystansu, woli „tato”:p Natomiast ja nie umiem przełknąć jak mąż mówi przez 3 osobe „czy może mama podać mi mamy kubek?” NO OKROPNE! To się niczym od Pani/Pan nie różni 😂 ja np. zachowuję tę kapkę dystansu dodając to „mamo” i „tato” tam gdzie do moich rodziców powiedziałabym po prostu na „Ty” - np. „napijesz się czegoś mamo?” vs „napijesz się czegoś?”
Przypominam, że, gdyby spojrzeć na historię słowa "you", wygląda na to, że po angielsku raczej nie mówi się do każdego na "ty", a raczej wręcz przeciwnie - mówi się do każdego na "wy", co w zwrocie do pojedynczego człowieka daje podobny efekt co mówienie "pan/pani" (zob. "pluralis maiestatis"). Co innego, gdyby normą we współczesnej angielszczyźnie było mówienie do każdego per "thou"... ale, jak na ironię, to "thou" uległo chyba jakiejś nobilitacji, gdyż używane jest dzisiaj chyba głównie w stylu biblijnym, zwłaszcza w odniesieniu do Boga (i zapewne pisane wówczas raczej od wielkiej litery).
Z tego co widze to Dave w końcu doszedł tam gdzie szedł przez wszystkie swoje stare filmy, mamy to.
😂
o boże, faktycznie! 🤣
Wygląda to na miejsce gdzie diabeł mówi dobranoc
@@maksymilianjedrzejczyk1902 Albo tam, gdzie pieprz rośnie xD
To jego baza. Facetów w czerni i interterrestians. On tam robi, czy przyleciał chyba, nie wiem?
Po narodzinach dziecka przeskoczyłem na zwracanie się do teściów babcia dziadek
Tak bardzo się z tobą zgadzam że mówienie do teściów mamo tato jest dziwaczne... Nie przeszłoby mi to przez gardło, ja mówię do swoich po imieniu. Młodsze pokolenie od tego odchodzi ale oczywiście zależy w jakich kręgach zostało wychowane. Ale jeszcze też trzeba zauważyć że ta forma "mamo" "tato" specjalnie jest używana jako tytuł żeby się zdystansować. Dużo osób mówi w trzeciej osobie "Czy mama chciałaby ciasta?" albo niby normalnie "Tato chciałabyś herbaty? " ale wtedy widzimy roznice bo do swoich rodziców po prostu mówi się na ty, nie podkreśla się tak tego w zwykłej rozmowie
08:07 dokładnie tak się to odbywa. Jeśli powiesz 'ty' do teściów, mają pełne prawo skrócić cię o głowę za pomocą szabli. widzieliśmy to już wielokrotnie. tak było, Dave
Ale to też zależy. Teściowie mogą być młodsi od ciebie i wtedy jeśli do ciebie będą mówić na ty, to twoim prawem jest za pomocą szabli pozbawić ich głów.
Mój tata mówi do mojej babci Joanna
Ja mowie na ty, moj chłopak tez mowi do moich rodzicow na ty, zalezy jak ułozysz sobie relacje i z kim rozmawiasz
Ja mówię na tesciowa albo ty albo mamo jak do mojej mamy. Zalezy jakie sa wasze relacje
To na co uważam, że warto zwrócić uwagę , a zostało pominięte - to sposób odmiany mamo i tato. W Polsce zazwyczaj do teściów mówi się w trzeciej osobie np. "chce mama zupy?" "Poda tata sól?" To jest chyba sposob dystsndowania,który uważam jest mega dziwny
Dawniej przez trzecią osobę mówiło się również do swoich rodziców, dziadków, z szacunku, podobnie jak przy formie pan/pani.
to już archaizm.
jeszcze 150 lat temu powszechną formą było "pani matko" "pani babciu"@@p.jankowski6070
@@p.jankowski6070 moja mama do swojej babci, a mojej prababci mówiła per "wy", ' jak się czujecie', zdrowi jesteście', 'zrobić wam herbaty'. To był wyraz szacunku do niej. Natomiast ja zarówno do prababci jak i do babci mówiłam na "ty".
Mowienie w drugiej i trzeciej osobie występuje ciągle w języku śląskim i jest to tzw. dwojanie i trojanie. Podobnie jest w języku niemieckim gdzie trzecia osoba liczby mnogiej odpowiada za grzecznościowe zwroty Pan i Pani.
David ma bardzo zdrowe spojrzenie na różnice w Polskich i Amerykanskich zasadach zachowania.Uwielbiam jego poczucie humoru. ❤
To nie jest do końca takie samo jak mamo i tato. Mojej mamy spytam "napijesz się czegoś, mamo"? A do teściowej powiem "może mama się czegoś napije?" i w sumie zawsze z tyłu głowy mam, że to jest taki skrót od "mamo mojej żony". Nadal jest jakiś dystans, trochę takie "pani mamo", "panie tato", tylko, że tego pan(i) się już nie mówi. Przynajmniej ja tak mam.
Prawidlowo.
Zgadzam się w 100%. Ja do rodziców chłopaka mówię "Pani mamo/Panie tato Dominika" a czasem skracam do "Pani mamo" i tak samo bardziej w formie trzeciej osoby, grzecznościowej
Bo tak po prawdzie to nie jest komfortowe. No ale tak jest i nie uważam, że to jest jakieś złe czy coś. Ale ja jakoś skrzętnie omijam te formy przynajmniej jak się da🤦
To jest w ogóle głupia tradycja jak wiele innych staropolskich. Ten zwrot zaś pochodzi z czasów szlacheckich kiedy rodzice oblubienicy mieli władzę ponieważ posiadali coś w postaci majątku . Więc jakoś trzeba było im schlebiać by chociaż w części tymi zasobami się z danym osobnikiem podzielili.
Teraz zresztą jest podobnie jeśli teściowie są bardzo bogaci to łatwiej się do nich zwracać po przez per. mama, tata.
Równocześnie jak to w Polsce ,plebany dołożyli do tego kontekst religijny ,ale za odpusty kasę brali dalej.
Racja, też tak mam. Fajnie prawda?
Ja do teściów mówiłam mamo i tato zanim się zaręczyłam. Znam ich od czasów nastoletnich, więc jakoś tak wyszło. Do całej rodziny zwracam się tak jak mąż: babciu, dziadku, ciociu 🤷🏼♀️ nie ma dla mnie problemu.
Ja to samo 👍🏻 jestem mamą ich wnuczki, więc nawet dziwnie by mi było na nich mówić „pan/pani” a tym bardziej po imieniu skoro są ode mnie 30 lat starsi
Przez gardło by mi to nie przeszło.
@@marcinraczkowski963 ha ha. Na bank mowisz do tesciow mamotato bo nie nie miales wyjscia. Przyzwyczailes sie i myslisz ze to normalne. Nawet nie masz pojecia jaki to comfort mówić do nich po imieniu.
Matka jest tylko jedna, tak samo ojciec (chyba że jest rozwód i nowy związek). Też nie rozumiem mówienia "mamo, tato" do teściów.
Zgadzam się.To zupełnie nie ma sensu.
@@arturg1881Ma wielki sens, bo oznacza przyjęcie do rodziny.
To wynika z nastawienia/rozumienia małżeństwa. Po przysiędze stanowisz z zona jedność, stąd mówienie do teściów mamo i tato. Ja wyszedłem z tego obronna ręką, do teściów mówiłem per mamo, tato, a do rodziców mamusiu, tatusiu :)
@@jachofilm Jak ja bym mówił do teściów "mamo, tato", to brzmiałoby szczególnie dziwnie, bo żona zwraca się do swych rodziców... po imieniu. Co też wydaje mi się dziwne.
@@marcinraczkowski963 Myślę, że często są jakieś psychologiczne powody. Np. chęć uniezależnienia się, a może czasem nawet przedwczesna "równość" w obowiązkach i odpowiedzialności, np. opieka nad pijanymi rodzicami. Zapytałem chat bota i podał mi takie przyczyny:
"Równość: Niektórzy ludzie preferują mówienie do swoich rodziców po imieniu, aby podkreślić równość w relacji. Mogą uważać, że stosowanie imion jest bardziej partnerskie i pozwala na bardziej otwartą komunikację.
Separacja: Mówienie do rodziców po imieniu może być dla niektórych osób sposobem na odróżnienie się od tradycyjnych norm rodzinnych. Może to być wyrazem niezależności i dążenia do stworzenia własnej tożsamości poza rodzinnym kontekstem.
Trauma: Dla niektórych osób związanych z traumą lub problematycznymi relacjami z rodzicami, mówienie po imieniu może być próbą oddalenia się emocjonalnie od negatywnych doświadczeń z przeszłości.
Wzorce kulturowe: W niektórych kulturach używanie imion rodziców zamiast tradycyjnych tytułów jest normą lub oznaką szacunku i bliskości.
Należy pamiętać, że wybór mówienia do rodziców po imieniu jest bardzo indywidualny i może mieć różne przyczyny w zależności od konkretnej osoby i jej kontekstu życiowego. Ważne jest, aby szanować czyjeś preferencje w tej kwestii i nie oceniać ich bez znajomości pełnej sytuacji."
Fantastycznnie! Uwielbiam Twój humor, „mają prawo zabić Cię maczugami” zanim sam zdążysz zrobić sepuku🤣🤣🤣
Uwielbiam od samego początku 🎉🎉
Tak, w Polsce przejście na "ty" zawsze proponuje starszy młodszemu, kobieta mężczyźnie, przełożony podwładnemu. Wbrew pozorom takie zasady ułatwiają relacje społeczne.
Macochy nie wybierasz. To nie jest twoja rodzina. Żonę czy męża tak, a więc i jej/jego rodzinę wybierasz, a to wielka różnica. To jest twoja rodzina, bo ich wybrałeś, a oni cię przyjęli do swoich. Z macochą może być różnie.
Macocha jako słowo ma bardzo brzydki wydźwięk, i pejoratywne skojarzenia. Jak piszesz - z macochą może być różnie. Jestem macochą i wszystko się we mnie burzy przeciwko określaniem mnie taką nazwą.
Uwielbiam twoje obserwacje tego typu. Dzięki Tobie zauważam rzeczy, które tak jak mówisz są pojebane, ale przez to, że się w tym dorastało to się tego nie dostrzegało. Tak jak tytułowanie starszych czy zamiłowanie do alkoholu, gloryfikowanie go przy jednoczesnym traktowaniu narkotyków prawie jak tematu tabu.
Jeszcze nie dawno mówiło się do rodziców: "Panie Ojcze" oraz "Pani Matko" :D
Tak się mówi też w Brazylii. Moja synowa mówi do swojej matki senhora.
Patrząc po komentarzach, nie sądziłem, że mówienie do teściów per "tato" i "mamo" to będzie taki kontrowersyjny temat XDDD
12:15 Myślę, że logika mówienia to teściów jak do rodziców to wyraz tego, że historycznie małżeństwo w Polsce miało większy wymiar symboliczny i wiązało się ze znaczniejszą zmianą statusu w społeczeństwie. No i rozwodów prawie nie było.
"polewaj tatuśku" ;) xd
moja ulubiona część tego kanału to jak Dave wymyśla polskie zwyczaje a potem je punktuje xD
jezeli chodzi ci o mówienie mamo, tato do teściów to taki zwyczaj istnieje. Oczywiście nie jest praktykowany przez wszystkich tak samo jak z innymi zwyczajami. tak jak ktoś tu napisał już w komentarzach, w takim przypadku sposób odmiany tych wyrazów jest inny
Love You man 👊 always great video .
Jeśli ma się partnera to po pewnym czasie (a w szczególności po ślubie) w wielu rodzinach przechodzi się na mówienie na teściów na "ty" lub mamo, tato. To drugie zdecydowanie bardziej powszechne w starszych pokoleniach
Moi (przyszli) teściowie kazali mi mówić do siebie po imieniu zaraz jak ich poznałem.
Ja po trzydziestce (półtora roku temu) nauczyłem się zwracać do wszystkich jak do znajomych. Pani mówię tylko do zaawansowanych seniorek. Wydaje mi się, że ludzi to nie szokuje i chyba nawet lepiej się z tym czują. Denerwuje mnie kiedy do mnie mówią na pan. Imponowało mi to w czasach szkolnych, bo też nauczyciele zwracali się: "to może pan Kowalski dzisiaj odpowie", "panowie tam w ostatniej ławce zamknijcie się"... itd. fajne to było, oficjalnie.
Jakiś czas temu spotkałem nauczycielkę, której nie widziałem 14lat i mówiłem jej na ty i po imieniu, kiedy zaczepiłem na ulicy. Teraz jesteśmy w takim wieku, że ja mam w pracy starszych kolegów od niej. Prawie ze wszystkimi czuję się jak rówieśnik.
myślę, że pana opór wobec polskiej kultury wynika też z tego, że to co u nas jest wyrazem szacunku, to w USA jest wyrazem hierarchii. W Polsce szacunek nie jest związany z hierarchią, ale pan przekłada polski szacunek jeden do jednego na amerykańską hierarchię.
w Polsce to nie ma sensu. Kazdy musi miec szacunek do starszego a to jest bullsh it bo m jesli ktos jest starszy nie znaczy ze jest madrzejszy i nalezy mu sie szacunek. Uzyj swojego mozgu i miej swoje zdanie.
@@HarasBoss Szacunek masz do tego kto na to zasługuje
@@HarasBoss Brak ci wychowania i kultury.
Brawo, ładnie i prosto wytłumaczone
@@HarasBoss, kiedy sterydy wypełniają miejsce mózgu....
Zajebiste poczucie humoru. Nawet nie tłumacz się z tego 👌
Z tymi maczugami to oczywiście prawda, tylko obecnie staramy się używać raczej maczug elektrycznych.
Bardzo dobrze Cię rozumiem, Dave! Nigdy bym nie powiedział mamo czy tato do innych ludzi, niż moja mama i mój tato...
Your videos are therapy for me. So comforting to hear the things I thought and kept to myself put into words by someone else. And you make me laugh too! :)
Moja corka ma 21 lat, odkad byla w high school jej wszyscy znajomi zwracali sie do nas per 'mom' I 'dad'. Moj maz tez tak zwraca sie do rodzicow swoich znajomych. Moze to zalezy od regionu. Ale ja, jesli nie znam imienia rodzica kolegi syna tez zwracam sie do tej osoby np. ' hello Mike's mom'.
W Polsce na macochę mówimy stepująca mama
Fajny materiał, zabawny i daje do myślenia :) Proszę Pana 😂
Zależy od przyjętych konwencji.
Ja zawsze zastrzegałem, że Matkę masz tylko jedną i teściowa to nigdy nie będzie mama tylko zwracam się do niej po Imieniu i do teścia też. Lub np. Babcia Zosia o ile ma się dzieci.
A na tę drugą kobiętę móiwi się Macocha lub po imieniu :)
zdecydowanie! mówiłam "mamo", "tato" :/ a od rozwodu minie za chwilę 20 lat i nie mam pojęcia, jak się zwracać przy sporadycznych (ale jednak) kontaktach.Tzn.ustalone zostało, że po imieniu, ale wiem, że w tej rodzinie się raczej tego nie praktykuje i jest niezręcznie. Po co sobie komplikować życie? mam jednych rodziców i nie zawsze do nich mówię "mamo", "tato" -do ojca po imieniu często, a matka ma jakieś dwie ksywki. Syn mówił do nich tak od zawsze i jakos naturalnie się przyjęło.
W punkt! No i wstawka o Murzynach i wypierdalaniu... bezcenne. Dave w najwyższej formie.
07:44 to jest nielegalne w Polsce 😆 ha ha, dobre
Piękny widok drugiego planu,przeprowadzam sie do was
z Irlandii;)
Dave jest przerażony bo ma dziewczynę/narzeczoną z Polski i pewnie coś mu wspomniała że na jej mamę też tak będzie mógł mowić😂.
Dla mnie też to było dziwne i dlugo po ślubie nie mogłem się przełamać. Zależy pewnie też od teściów mnie przyjęli i traktują jak syna czyli bardzo dobrze więc nie widzę problemu
myślę, że z tą formalnością to nie jest też tak jednolicie do końca u nas w Polsce. do moich teściów rzeczywiście zwracamy się zazwyczaj w formie mamo tato ale nie jest to regułą. wydaje mi sie że to zależy od środowiska, w jakim kto się wychował ale też od wieku. u mnie w pracy wszyscy mówimy po imieniu, takie zarządzenie szefa. ale są środowiska bardziej formalne. ale widzisz, Dawid amerykanie mówią sobie po imieniu ale wyobrażasz sobie żeby ludzie np do sędziego mówili po imieniu ? zawsze musi być jakaś doza formalności związanej np ze stanowiskiem czy miejscem w którym się znajdujemy.
A teraz uważaj. W szkole średniej do nauczyciela który może być nawet zwykłym magistrem mówi się "Pani/Panie profesorze" chociaż oni profesury nie mają
A do tego podczas strajków przebierają się za krowy 🤗
Na szczęście u mnie w szkole średniej tak się nie mówiło tylko normalnie pan pani
A co jeszcze dziwniejsze, najczęściej skraca się to do "sorze/sorko", co dla mnie brzmi jak zdrobnienie jakiegoś imienia i wywołuje wrażenie mega spoufalania się, tak jakby powiedzieć "Kaśka" czy "Krzychu" do nauczyciela 😅 Mnie nigdy przez 4 lata nauki w liceum nie przeszło przez gardło "sorko/sorze", zawsze mówiłam "pani profesor", "panie profesorze", choć faktycznie, są to długie formy, więc trochę mało praktyczne, ale "sorko" i "sorze" po prostu mi nie brzmiało, choć praktycznie wszyscy tak mówili.
Jezu jak ja Cie uwielbiam Dave ❤❤❤❤😂😂😂😂
Rzeczywiście te formalne zwroty w Polsce często powodują niezręczne sytuacje. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ktoś zwraca się do kogoś bezosobowo. Dużo wygodniej jest po prostu mówić komuś po imieniu. Mnie samemu po blisko 25 latach małżeństwa, ciężko przechodzi przez gardło mamo czy tato w stosunku do teściów, mimo dosyć luźnych, jak na taki staż przystało, relacji.
Dave to typowy Polak on analizuje co po co i dlaczego, Amerykanin ma wyjebane bierze co jak jest. Bravo Mrs Davidson 😅
Dzięki Dave, myślałem, że tylko mnie to drażni.
Zupelnie sie z toba zgadzam Dave .
7:36 no to to jest nieakceptowalne w PL, starszy proponuje
Super 🖐️😎👍
U nas wcale to nie zależy od ludzi: kiedy np. nie mówisz na teściową "mamo", wtedy wpada Święta Inkwizycja i zostajesz spalony na stosie ... 😁
Genialne rozkminy👏🤣😄
Teściowa to takie nieustanne przypomnienie o tym, że będzie już tylko gorzej.
1:15 - to zależy od ustaleń jakie naturalnie i najczęściej same się ukształtowały przy pierwszych spotkaniach z rodzicami drugiej strony.
Moja synowa mowi do mnie babcia ( mimo ze po slubie powiedzialam jej ze bylo by mi milo gdyby mowila na mnie mamo) . Bylo jej trudno mowic do mnie mamo mysle ze dlatego ze jej mama poprosila mojego syna tytulowac jej Mrs. Smith. Od czasu urodzenia dzieci mowi na mnie babcia. Natomiast moj amerykanski zienc mowi na mnie mamo chciaz po doswiadceniu z moja synowa powiedzialam mojemu zienciowi zeby mowil na mnie tak jak jest mu wygodniej: mamo lub po imieniu. Moj ziec wybral mamo bo mysle ze chce sprawic mi przyjemnosc. I zeczywiscie jest mi bardzo przyjemnie.
Moj brat mial 12 lat jak moja mama wyszla drugi raz za maz i moj brat zawsze na mojego tate mowil tato. I to bylo piekne i pelne szacunku bo przeciez moj tata wychowywal go az do 25 roku. Wiekszosc jego kolegow nawet nie wiedziala ze to jest jego ojczym.
Jak kogos wolamy w naszej rodzinie to zalezy od rodziny, szacunku, i tradcji. Ja kocham poskie tradycje i dlatego wprowadzilam je w USA w mojej rodzinie. Mojego brata synwe w USA tez mowia tata i mama. Tradycje sa piekne i trzeba je pielegnowac i nie nasladowac amerykanow jesli sie mieszka w Polsce.
Zawsze uwazalam, ze mam tylko jednego ojca i matke. Na tesciowa mowilam mama, ale nigdy nie czulam sie z tym dobrze.
Biedna Beata...😢
hahah dobry jestes!! 😂😂😂
Dawid, jesteś zaye8isty gość 🎉😊😂
A wyobraź sobie, o narzeczonej mówisz „moja narzeczona”, a po ślubie - żono.
A na kogoś innego mówisz "żono" oprócz żony?
do 2 żony i 4 kochanki,( bo to ją kręci)@@tomlyn1124
tak, żona sąsiada. Bzykam żonę Tomka@@tomlyn1124
@@tomlyn1124wózek inwalidzki
To zdanie nie ma sensu.
i to na prawdę nie chodzi tylko o to, aby mówić do teściów mamo i tato, ale chodzi o to aby traktować ich tak jak swoich rodziców. Gdy ludzie biorą ślub to dwoje stają się jednością. Rodzina męża staje się rodziną żony i na odwrót.
jakby wytknąć co jest dziwne w stanach, co oni nie dostrzegają to by 100 stron zabrakło.. heh. Ciekawy odcinek dace - keep goin' kiedy odcinek z twoimi rodzicami?
Ja od samego poczatku mówiłem do teściów po imieniu.
Ejjj, dziwne te Twoje odcinki gdzie nie idziesz gdzieś przed siebie, w jakiejś ładnej scenerii- rusz dupę i wróć do korzeni, fajniej się to oglądało
Pomijajac, ze sa rozne kultury i ludzie nawet w tym samym kraju, moga uzywac innych sformulowan, ale mimo wszystko Dave, ja po 20 latach zycia w Stanach wiem, ze jak mam do kogos szacunek to nie przeklinam w jego obecnosci. Bardzo Cie prosze, bo wiem ze jestes inteligentnym czlowiekiem, przemysl sobie te sprawy, bo Twoj przekaz bylby znacznie bardziej wartosciowy i na poziomie. Pozdrawiam
Mi bardziej odpowiada amerykański styl mowienia do tesciow. Mamo i tato nie przechodzi mi przez gardlo, po imieniu nie wypada (nie zaproponowali), wiec staram sie nie mówić w ogóle do nich bezpośrednio xDD
W Polsce jest też tak że młodzi ludzie powiedzmy 20 plus mają opory, żeby mówić na Ty do starszych od siebie powiedzmy 40 plus, nawet jak ci starsi sobie życzą zeby im mówić po imieniu bo na ,,Pani, Pan" czują się staro 😉 sama sie na tym łapię, ze ciężko mi mówić po imieniu do starszych od siebie 😂
Dobrze ci w tym kolorze koszuli Dave
Agent Smith: Mr Anderson znowu się widzimy
U nas już to wygląda różnie. Np. mam najlepszego przyjaciela który się zaręczył i mówi do swoich teściów normalnie po imieniu Renata Zbyszek. Co więcej nawet ja mówię do nich po imieniu bez "Pani Renato", "Panie Zbyszku". Sami tak chcieli. Bywa różnie teraz. Pozdrawiam i czekam kiedy wpadniesz do Częstochowy 😉
Jak się jest już dłużej razem (ale przed ślubem) to też się często mówi „teście”, a ci najczęściej proponują przejście na ty (choć nie zawsze i chyba częściej i szybciej robią to ojcowie).
Z kolei przejście na mamo i tato nie jest obowiązkowe ani bardzo częste. Dla wielu osób to dziwne. Chyba zależy od relacji.
Masz wiele racji z tym szacunkiem w PL, ja tylko raz przeszłam z pracownikami na „ty”, poprzez mówienie na Ty u nas skraca się formalna relacja i niektórzy ludzie wtedy inaczej się traktują. Naprawdę tego doświadczyłam, że tzw. siusiumajtki traktowały mnie jak koleżankę w pracy pomimo, że byłam ich kierownikiem. Nigdy więcej.
Jestem na Ty z dziećmi, z którymi pracuję w stowarzyszeniu i uważam to za fajne uczyć i doświadczać, że szacunek nie zależy od formy zwracania się.
Hello. Dave pomysł na porównanie kultur, czyli zabobony - przesady i przysłowia. Czy tam np. Jak przejdzie czarny kot, to ludzie się boją przejść przez ulicę, bo to przyniesie pecha, albo, że nie wolno przechodzić prod rozłożoną drabiną, a co z kominiarzem? Albo przysłowia - nie rób drugiemu, co tobie nie mile. Kto dołki pod kimś kopie, ten sam w nie wpada. Czy w ogóle są takie powiedzenia, których nie zrozumie Polak i odwrotnie. Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu. Nie ma róży bez kolców 🙂 pozdrawiam z Gdańska Rafał
Moi rodzice kazali mojej żonie mówić do siebie po imieniu. Ja natomiast teściów musiałem się spytać czy mogę przejść na mamo i tato bo sami nie zaproponowali. Po 5 latach małżeństwa nadal czuje się niezręcznie mówiąc mamo i tato na teściów.
Hi. Mój zięć mówi mi po imieniu, ale synowa mówi mi mamo, i dalej - babciu, wujku itd 🤗to drugie jest normalne. Pozdrawiam
Można po staropolsku mówić "świekier", "świekra" ;)
Ale chyba tylko o rodzicach męża, ale już nie żony.
Dałem okejke za come here big daddy :D
Moja mama 25 lat po rozwodzie z moim tatą do swojej (byłej już) teściowej nadal mówi "mamo". Pozostają w dobrych, serdecznych stosunkach, więc jakoś dziwnie było zmieniać formę... Do swojej mamy zwracała się "mamusiu", więc było rozróżnienie.
4:55 z tego co pamiętam to nawet w szkole na angielskim uczyli na przykladach mówić pan/pani
W Polsce jest tez różnie. Wszystko tez zależy od pokolenia z którego są tesciowie,i jak byli wychowywani. Ja na moją teściową mowię z przedrostkiem Pani przed imieniem - jest to juz starsza kobieta, wychowana w starszym juz naprawde pokoleniu i zwyczajach niegdyś panujących, konserwatywna. Dla niej chyba było by nie do przyjęcia, abym inaczej do niej mówiła. Ja nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo" - bo mamę mam tylko jedną. Natomiast odwrotnie jest z moimi rodzicami i moim mężem. Moi rodzice to juz inne pokolenie, wychowani w rodzinach nie konserwatywnych. Oni życzą sobie by mój mąż mówił do nich po imieniu - co dla niego bylo poczatkowo trudnym przestawieniem się, gdy wychowywałeś sie w rodzinie z innymi zasadami. Obecne pokolenia, i młodsi teściowie coraz częściej wybierają formę zwracania się do nich po imieniu. Odchodzą powoli stare zwyczaje kulturowe na rzecz nowych, trochę luźniejszych.
Moi teściowie są najlepsi na świecie, ale do dzisiaj mówię do nich ,,you”, ,,she”, ,,he”, a to tylko dlatego, że jezyk polski i kultura polska jest tak głęboko w mojej głowie, że ciężko mi jest mówić do nich po prostu tak, jak oni chcą, czyli Bren i Ran🫣 w mojej głowie oni oczekują ode mnie Mrs Brenda i Mr Randal lol 🤣 wiem, że masz rację i w pełni się z Tobą zgadzam😀 od zawsze uwielbiam Twój humor i nawet przeczytałam Twoją książkę, więc chyba rozumiem do czego nawiązujesz w Tym filmie. Mam nadzieję, że kiedyś nas odwiedzisz w St Augustine! 😀
Ja jestem Zbyszek. Zajebiste imię. Ma pan coś przeciwko k...?😊
Nic mi tak nie poprawia humoru jak poczucie humoru Dejwa z Hameryki.
A co do szacunku, to w Polsce jest tak samo jak w Stanach - szacunek nie ma nic wspólnego z tym, czy mówi się do kogoś przez Pan czy Pani, czy przez ty. Po prostu taki mamy zwyczaj, taka kultura i tradycja. Ostatnio zresztą powoli to się zmienia i ludzie częściej mówią do siebie per ty nawet jak jest miedzy nimi duża różnica wieku i nawet do swoich teściów - znam takie przypadki.
A jak się przedstawią tak: Dzień dobry, jestem mamą Twojej narzeczonej/żony Basi. To co?
To mówisz: mamo Basi😅.
Dokładnie tak jest jak mówisz. Po ślubie do całej rodziny żony zaczynasz mówić tak ja ona, czyli babciu, dziadku, wuju, ciociu itd. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, tak samo jak moja żona.
Zupełnie normalne jest że jak mówię do teścia "cześć tatuś. Walniemy po kieliszku?'" czy coś w tym stylu.
Dokładnie
Dave pytanie z innej beczki, czemu John to w slangu kibel?
1:14 tak jest Dave, potwierdzam, sam tak mówię do rodziców swojej dziewczyny, mimo że już rok jesteśmy razem i planujemy ślub w przyszłym roku 😅
12:54 niee, w Polsce się nie mówi 'ojcze' 😆 takim wyjątkiem jest chyba jedynie spowiedź, i to głównie formułka na koniec spowiedzi 'a Ciebie Ojcze Duchowny proszę o pokutę i rozgrzeszenie' ale też nie każdy tak mówi xd
13:08 tzn czasami się mówi na macochę/ojczyma mamo/tato. Myślę, że to dużo zależy od tego w jakim wieku nastąpił rozwód czy śmierć jednego z rodziców i od tego jak bardzo dane dziecko polubi czy pokocha tego 'nowego' rodzica. A na dziadków czy ciocie i wujków twojej dziewczyny czy chłopaka nie mówi się 'dziadku/wujku' itd 😂
Tymczasem "Ojciec Mateusz"...
A tak w ogóle to chyba w Polsce "ojcem" jest nazywany zakonnik ze święceniami kapłańskimi.
Oczywiście, że po ślubie do wszystkich członków rodziny męża/żony mówi się tak jak on/ona mówi. Do dziadków, wujków, ciotek itd.
I tak, "mamusiu, tatusiu" do teściów jak najbardziej działa.
Partnerka mojego syna (od 5 lat) spytała się, czy może mówić do mnie i do męża po imieniu. To mi się spodobało. Ona jest dorosła, ja i mąż mówimy jej po imieniu to dlaczego ona nie może nam mówić po imieniu. Ale to jest partnerka a nie zona. Ja do swojej teściowej mowie mama.
Mówimy do nich babciu i dziadku, ciociu i wujku 🤣
to, z ta " Mama i Tata" jest bardzo proste. Z kulturowych przyczyn .. Polacy adoptuja ( jesli chca i wszystko jest " OK " rodzicow zony, czy tez meza jako swoich .. odwrotnie rodzice moga mowic do ziecia czy zieciowej , synu lub corko . Nie musi tak byc , ale jeski tak jest, to tylko dowod ze dobrze sie dzieje
Myślę, że takie zakorzenione zwyczaje związane ze sposobem zwracania się zmieniają się w Polsce bardzo rzadko i z trudem. Ja mówiłam do matki męża "mamo" i to w trzeciej osobie, tak jak się do swojej matki zwracał mój mąż. Do moich rodziców zwracałam się w drugiej osobie. Ale pamiętam, że czułam opór i niechęć mówiąc do teściowej "mamo" i w myślach mówiłam "mama Adama". W Polsce jest częste również formalne zwracanie się w sytuacjach towarzyskich i tytułowanie: panie doktorze, profesorze, redaktorze, inżynierze, prezesie ;) .
Mówienie: ciociu i wujku, Jak najbardziej przechodzi. Mówi się tak nawet czasem do osób w ogóle niespokrewnionych, starszych od nas. Np. Do kogoś kogo dobrze znamy od lat, kto jest przyjacielem rodziców i rodziny. ..To chyba przyszło ze wschodu. Zdaje się że tam też się tak mówi.
W zyciu do tesciowej nie powiedzialem i nie powiem mamo. Mame ma sie 1 !!! Nie bede jej zabieral tego cudownego tytulu !!!!
A mi się wydaje, że w którejś częsci Meet my Parents, Greg półżartem powiedział do teścia "dad". Czy nie?
Dave, opowiedz o co amerykanom chodzi z obsesją na punkcie śnieżnobiałych zębów.
jestem singlem, te problemy mnie nie dotyczą
A właśnie teraz mnie naszło, na zachodzie w tym w USA ludzie nazywają swoje zwierzęta dziećmi a sami określają się jako mamy lub tatusiowie takich psów, co pan o tym sądzi xdd
Ja mam zazwyczaj odruch wymiotny
Zwracanie sie do teściów, mamo/ tato jest pozostałością po tradycyjnym podejsciu do rodziny. Trzeba zauważyć, ze jeszcze pokolenie powojenne i aż do czasow transformacji ustrojowej lat 90tych, model polskiej rodziny byl wielopokoleniowy, a sakramentalne tak, wyrażało się na cale zycie. Rozwody były rzadkością. Maleństwo nie bylo tylko zwiazkiem 2 ludzi, ale tez pewnym kontraktem między dwiema rodzinami. Mlodzi , w większości, zamieszkiwali z którąś z rodzin i w naturalny sposób, bez względu na odczucia co do teściów, zwracali sie do nich jak do rodziców. Co do zwrotów grzecznosciowych, wyrazaja ne nie tylko werbalny szacunek hierarchiczny, ale tez umożliwiają postawienie pewnych osobistych granic w stosunku to ludzi. Jasno sygnalizujesz, kogo chcesz dopuścić bliżej swojej osobistej przestrzeni. Myślę tez, ze sprawa macochy/ ojczyma , to delikatny temat. Mam znajomych, gzie w jednej rodzinie zwracanie sie do nowego męża mamy, tato, przyszlo naturalnie. W drugim przypadku nowa mama, została ciocią. W przypadku teściów, w zaleznosci od stosunków 😅 , przewaznie uzywa sie konstrukcji odpowiadajacej formie bezosobowej 😊, nie ma to wydźwięku emocjonalnego. To jakby użyć firmy oficjalnej pan/ pani. A i w dzieciństwie, wszyscy znajomi rodziców, a nawet bardzie zżyci z nami sąsiedzi to byli wujkowie i ciocie. 😊
Dave jak mówić do teściów gdy są młodsi od Ciebie?
Jeszcze jeden przykład: Wychodzę za mąż i mówię do teściów mamo i tato. Po 20 latach rozwodzę się… No i co? Wtedy znów są naraz pani i pan? Chore!
Słusznie zauważyłeś, że okazywanie komuś szacunku jest w Polsce mocno związane z tym, jak się do kogoś zwracamy. Mówienie per "pan" dystansuje i siłą rzeczy chroni przed pewnymi zachowaniami, np. jeśli ktoś Cię wkurzy głupim gadaniem, nie powiesz "pierdolisz głupoty" do osoby, z którą nie jesteś na "ty". Wyrazisz to w bardziej formalny sposób, typu "ale pan głupoty wygaduje". Osobną, dość niezwykłą kategorią są zwroty mieszające szacunek z jego brakiem typu "panie, ale pan pierdolisz", ale raczej rzadko spotykane wśród młodszych pokoleń. 🙂
Język polski jest dosyć formalny taki już jest inaczej to brzmi po angielsku inaczej po polsku. Ale z tymi teściami to dla mnie też nie do przejścia. Ja się po ślubie zwracałam do teściów pan i pani, nie umiałam inaczej. Nie mieliśmy jakichś wybitnych relacji a małżeństwo i tak nie trwało długo wiec dziwnie by było nagle przejść spowrotem z mamo-taty na pan-pani.
Mieszkam w stanach i Znam amerykańską rodzinę w której zięć zwraca się do swojej teściowej mamo
Co jest też dziwne dla obcokrajowców to fakt, że np. gdy któryś rodzic umrze czy dojdzie do rozwodu a dzieci zostaną przy jednym z rodziców to na "nowego" męża mamy dzieci mówią "wujku", a w przypadku gdy to tata weźmie ślub po raz drugi to ta "nowa" żona jest wtedy "ciocią".
Ja mieszkam w Anglii i na księdza mówię Fr Peter. Do teściowej mówię mamo i nie czuje się z tym źle. Ja do ojczyma mówię po imieniu ale moja kuzynka do swojego mówi tato bo była mała kiedy jej mama wyszła za niego. Sąsiadka mówi wujku co z jakiegoś powodu wydaje mi się creepy.
Mój tata np. nie chciał żeby mój mąż mówił do niego po imieniu, bo jest to dla niego zbyt duże skrócenie dystansu, woli „tato”:p Natomiast ja nie umiem przełknąć jak mąż mówi przez 3 osobe „czy może mama podać mi mamy kubek?” NO OKROPNE! To się niczym od Pani/Pan nie różni 😂 ja np. zachowuję tę kapkę dystansu dodając to „mamo” i „tato” tam gdzie do moich rodziców powiedziałabym po prostu na „Ty” - np. „napijesz się czegoś mamo?” vs „napijesz się czegoś?”
A po rozwodzie znow zmiana na Pan Pani ?
Przypominam, że, gdyby spojrzeć na historię słowa "you", wygląda na to, że po angielsku raczej nie mówi się do każdego na "ty", a raczej wręcz przeciwnie - mówi się do każdego na "wy", co w zwrocie do pojedynczego człowieka daje podobny efekt co mówienie "pan/pani" (zob. "pluralis maiestatis"). Co innego, gdyby normą we współczesnej angielszczyźnie było mówienie do każdego per "thou"... ale, jak na ironię, to "thou" uległo chyba jakiejś nobilitacji, gdyż używane jest dzisiaj chyba głównie w stylu biblijnym, zwłaszcza w odniesieniu do Boga (i zapewne pisane wówczas raczej od wielkiej litery).