@@Moskuito2222 Introdukcja to wprowadzenie gatunku na teren (do ekosystemu) gdzie dotychczas nie występował. Jeśli ten obcy dla tego miejsca gatunek w nim wyginie (nie przetrwa), a człowiek znowu go tam wprowadzi to oznacza, że dokonał reintrodukcji (czyli ponownej introdukcji). Natomiast restytucja to przywracanie danego gatunku na terenie, gdzie NATURALNIE występował i niestety wyginął. Tak więc w Polsce możemy (i powinniśmy) dokonywać restytucji raka szlachetnego. Jeśli natomiast jakiś hobbysta wpuści do oczka wodnego znajdującego się na terenie naszego kraju np. raka luizjańskiego albo raka pręgowanego i on tam nie przetrwa, a hobbysta za rok czy dwa znowu wprowadzi go do tego samego zbiornika, to wówczas dokona reintrodukcji. Pozdrawiam :)
Szkoda, że tak mało możemy zrobić jako zwykli obywatele. Dziękuję jednak za te filmy i za ten kanał, nie idzie to na marne. Może za 10 lat będzie więcej Polaków, którym takie nagłaśniane na tym kanale "przyrodnicze patologie", będą zwyczajnie przeszkadzać.
Świetny film. Dobrze że pokazujesz takie miejsca. To zwiększa świadomość nas wszystkich. A jak się znajdą hejterzy to trudno. Rób swoje. Kropla drąży kamień.
Wszystkie hodowle ryb powinny mieć zamknięty obieg wody. Musiałyby filtrować i uzdatniać wodę po skończonym cyklu, a nie spuszczać zanieczyszczonej do pobliskiej rzeki. Zamknięty obiekt wody uniemożliwiłby ucieczki ryb hodowlanych i ewentualną inwazję obcych gatunków.
tak to jest myśl...do tego potrzebne były pompy.. ale skoro już ktoś robi spiętrzenie to może mała hydroelektrownia pozwoliłaby na wytworzenie prądu potrzebnego do zawracania wody w obiegu? to jest sensowne i chyba możliwe technicznie
@@MH-vx1fo Obecnie technologie pozwalają hodować pstrąga w recyrkulowanych obiektach, natomiast nikt jeszcze nie wymyślił jak spowodować aby w takim obiekcie wyhodować rybę tak samo smaczna jak na przepływowych stawach. Panie Tim przez ostatnie lata sporo się zmieniło w nowoczesnych obiektach hodowli ryb, wszechobecne mikrosita , biofiltry znacząco ograniczają/eliminują zrzut zanieczyszczeń do wody.
BZDURA Pstrąg potrzebuje czystej, zimniej i dobrze natlenionej wody. Przy dobrej paszy jego przyrost to praktycznie 1 do 1. Znam przypadki gdzie woda oddawana była lepsza od pobieranej.
@@MH-vx1fo związku azotowe to nie jedyny parametr który można oznaczyć. Znaczna częśc azotu i fosforu znajduje się w odchodach ryb - zawiesinie , usuwając ją znacznie zmniejszamy wzrost biogenów.
Dziękuje że poruszasz temat rzek bo prawie nikt się tym tematem nie interesuje i zaś mamy powodzie a można by było tego uniknąć gdyby nie ingerencja człowieka w przyrodę.
Klimat jak z gry sf. To jest bardzo ciekawy temat i trudno mi uwierzyć żeby nikt o tym nie wiedział do tej pory i w sumie szkoda, że likwidacja to jedyne rozsądne wyjście. Te raki (mnie sie podobają) pasują do tego syfu, dopełniają całokształt miejsca. 💪
Niesamowite, jak łatwo jest załatwić budowę jazu, drastycznie wpłynąć na populacje ryb, uniemożliwić migrację, a jednocześnie - jak magicznie nieusuwalny jest taki jaz, skoro po 10+ latach od porzucenia, nadal stoi.
Jak myślisz, skąd taki gatunek raka mógł się tam znaleźć? Przywędrował w czasach działania hodowli pstrąga z jakimś importowanym materiałem do zarybiania, czy raczej później?
Myślę, że to trafny trop, razem z materiałem zarybieniowym. Ale oczywiście pewności nie mam - mógł tam też trafić później i osiąść w sprzyjających mu warunkach.
@@mateusz.dobrowolski ikra i młode ryby, przeznaczone do zarybiania wód otwartych bądź dalszego chowu w stawach, basenach, sadzach. Może to być wylęg (pływający, żerujący, podchowany), narybek (letni, jesienny, wiosenny), dwuletni materiał hodowlany (kroczki: karpia, lina i siei oraz dłoniaki leszcza).
@@WolneRzeki raki pregowane a i prawdopodobnie sygnałowe pojawiały się w polskich rzekach a raczej ciekach i rzeczkach już przed wojną bo mówił mi o nich ojciec który jako chłopak łapał raki do jedzenia dla siebie i dla "dworu" w rzece Białej tarnowskiej, Wątoku i innych ciekach których było wtedy mnóstwo na tych terenach. Pośród raków błotnych, szlachetnych-niebieskich trafiały się czasami mniejsze takie z pomarańczowymi plamami a w tych okolicach pstrąga tęczaka nie hodowano. W pańskich stawach tylko karpie i czasem sandacze były hodowane dlatego być może ten rak był wcześniej ale ogromna populacja rodzimego gatunku nie pozwalała mu na większy rozwój.
W Ojcowskim Parku Narodowym jest taka hodowla, albo była, coś tam dalej jest w każdym razie. Pstrągów tęczowych gatunku inwazyjnego jest wszędzie pełno w okolicznych rzekach
Tak zgadza się. W porównaniu do tego molocha, tamta jest mikroskopijna. Pstrąg smaczny..;) Super kanał, widać że Pan tym żyje. Sporo przekazywanej wiedzy, w bardzo przyjemny sposób.
Pytanie jakie są sposoby aby zawalczyć inwazje raków? Czy aby nie okonie..? Wcinają masowo raki w każdej postaci. Ale kij ma dwa końce? Może być i tak ,ze ryby będą jeść i nasze rodzime gatunki?
Podobno nie ma "pstrągów tęczowych", tylko "tęczaki". Film, jak zawsze ciekawy. Czekam na Twoje wycieczki nad polskie małe rzeki, najlepiej w zachodniej części kraju!
okej rak sygnałowy to intruz ale teraz pytanie: skoro rak szlachetny praktycznie wyginął w naszych wodach to lepiej żeby jego miejsce zajął obcy gatunek raka czy lepiej żeby raków w ogole nie było? bo funkcja jaką pełni w środowisku jest chyba conajmniej bardzo podobna? Czy zabiliście te obce raki ? bo chyba tak powinniście zrobić.
To nie tak że wyginął, bo dalej są. Niestety nie ma ich dużo przez zanieczyszczenia wód. Ale są dalej na naszych ziemiach. Ja kiedyś widziałem na polanach gdzie było dużo podmokłych terenów (większe oczka wodne i bagna) i normalnie było tam dużo raków Szlachetnych. Specjalnie sprawdziłem czy to nie jest przypadkiem inwazyjny lub błotny. Jeśli chodzi o błotne raki to też przykra sprawa, gdyż naturalnie dotarł do niewielu miejsc w Polsce, a został niesłusznie nazwany rodzimym i jest introdukowany do rzek zamiast niego (ponieważ jest bardziej odporny na zanieczyszczenia). Dlatego ja jestem dalej by odławiać inwazyjne raki, oczyszczać zbiorniki i introdukować nasz rodzimy gatunek Raka Szlachetnego. Pozdrawiam!
@@mateuszbogacki6654 To jest trudny temat. Bo zastępuje on Raka Szlachetnego (zjada odpadki i resztki pokarmów, roślin i zwierząt) Ale przenosi choroby na które sam jest odporny itp. Ma więcej minusów niż plusów. Pozdrawiam!
Ale ty mądry..... Chłopie za komuny stan wód był katastrofalny. Dzisiaj są rzeki czyste i raki wracają. Jednak giną w kontakcie z gatunkami inwazyjnymi. Rozumiem, że pisanie o inwazji ludów na Europę jest niepoprawne. Ale o niszczeniu naszych gatunków przez inwazyjne jeszcze można pisać. Co napiszesz o naszych biedronkach 🐞? Giną mordowane przez azjatyckie biedronki.
To są amerykańskie inwazyjne raki które wypierają nasze szlachetne raki które żyją w czystych wodach a inwazyjne masowo rozmnażają się w wodach zanieczyszczonych które należy je tępić i niszczyć
Takie raki sygnałowe bardzo dobrze sprawdzają mi się nad Odrą jako przynęta. Biorą na nie sumy klenie sandacze bolenie. Takiego raka obwiązuje nicią za odwłok na środku i przekładam pojedynczy hak i przymocowuje nicią dla pewniejszego rzutu i trzymania się przynęty. Zestaw lokuje w warkoczu. Polecam spróbować jeśli ktoś ma dostęp do sygnałowych
@@WolneRzeki no to po co właściwie istnieją takie dyrekcję jak nie mają pojęcia? Likwidacja bezrobocia? A Wody Polskie? Wchodzą 8 m na posesję, a stan cieków wodnych ich nie interesuje. Przecież dzisiaj można wysłać gościa z zestawem kamera z GPS i cały ciek filmować. Przeszkolić, uczulić na co ma zwracać uwagę. Wszyscy won!!!!
Jeżeli to Zabrodzie to byłem tam w latach 80-tych na wycieczce zawodowej. W latach 90-ych miałem tam pracować jako niewolnik elektryków z Warszawy. Po jakimś czasie kupili ten obiekt ruskie. A ruskie, jak to ruskie-mafijne porachunki zniszczyły tę nowoczesną hodowlę. Jeśli chodzi o samą hodowlę-to był bardzo nowoczesny ośrodek i z czasem miał nawet zamknięty obieg wody. I jeszcze jed o-proszę odczepić się od tęczaka. Tęczak jest rybą sportową i na całym świecie go szanują i nim zarabiają. Jedynie w Polsce jest uznawany za szkodnika i nie wolno nim zarybiać. I faktycznie, w naszych wodach nie ma tęczaka lub jest go bardzo mało. Ale rodzimego potokowca też jest jak na lekarstwo.
Powinien byc obowiazek oczyszczania spuszczanej wody. Kiedys przez takie hodowle byla wodna epidemia VHS (na pomorzu?) . Pewnie to nawet nie przez ryby, ktore przedostaly sie do rzek, tylko wlasnie wlasnie wode z odchodami i pasozytami. Ten problem maja w Norwegii przez hodowle pstragow i lososi w stawach i klatkach. Juz niemal kazda ryba na polce w sklepie ma robaki na watrobie, nawet dzika. Juz sie nie da ukryc problemu.
@@andrzejsamorzewski146 Wirusowa posocznica krwotoczna (viral haemorrhagic septicaemia - VHS) jest dobrze znaną, najgroźniejszą wirusową chorobą ryb łososiowatych, powodowaną przez jeden z rabdowirusów i wywołującą szczególnie duże straty w hodowlach pstrąga tęczowego. Objawy chorobowe są przede wszystkim wynikiem zniszczenia przez wirus komórek wyściełających naczynia krwionośne w różnych częściach ciała ryby. W przebiegu choroby występują zwykle: wybroczyny, wynaczynienia, niedokrwistość i obrzęki.
Szanowny rzekologu, oglądają Cię również emeryci, którzy w fabryce stracili słuch. Kup zatem dodatkowy mikrofon do kamery, bo nie słychać Cię nawet przez słuchawki, co może stać się przyczyną frustracji społecznych.
Oglądam to na słuchawkach i słychać całkiem dobrze. Jasne, że jest jakiśtam minimalny szum w tle i pogłos (ale to kwestia pomieszczenia) ale to tyle. Chodzi o to, że za cicho jednak?
@@michatarczon5057 Nasz Szlachetny też może poruszać się na lądzie na średnie dystanse. Ja widziałem jak przemierzały Polany blisko oczek wodnych. Tak to był Szlachetny zweryfikowałem.
Myślę, że trochę pan przesadził. W naturze ryby też załatwiają się do wody i tego nie nazwałbym strasznym zanieczyszczeniem, a te raki sygnałowe, to też raczej nie były częścią celowej hodowli. Nie chodzi o to by czegoś nie robić, tylko o to by robić to dobrze. Jeżeli hodowla jest przemyślana, to może wręcz oczyszczać wodę. Widziałem fajne japońskie prądnice w kształcie śruby i, które nie wyrządzają żadnych szkód przepływającym przez nie rybom - zamiast śruby z łopatami po prostu śruba Archimedesa. Na podobnej zasadzie wykonywane są podnośniki śrubowe w rolnictwie, które mają zadanie nic nie uszkodzić. Więc czy to oznacza "nic nie robić" czy po prostu zmniejszyć intensywność i być nieinwazyjnym? Wystarczą rośliny oczyszczające wodę i ryby, które się nimi żywią, by ograniczyć nadmierny rozrost roślin. Karma nie jest do niczego potrzebna, choć ryb będzie dużo mniej z "metra kwadratowego".
Niestety rolnikowi i każdemu producentowi płaci się za kilogramy tony więc w ramach maksymalizacji zysków robi się to co się robi. Nawet są specjalisisci ad maksymalizacji zysku.
z informacji w Pana filmie wynika, ze ryby z hodowli stwarzaja zagrozenie zanieczyszczenia wod przez produkowane odchody....? Natomiast ryby zamieszkujace rzeke naturalnie nie wytwarzaja odchodow Hmmm bardzo ciekawa teza w zyciu nie slyszalem wiekszej bzdury
Po pierwsze, odchody to tylko część zanieczyszczeń z takiej hodowli, po drugie, liczba dużych ryb w takiej przeciętnej hodowli jest zapewne wielokrotnie większa od liczby ryb w rzece.
Tak slusznie Pan twierdzi, bo obecnie mamy tak rybne rzeki ze szok ale to jest slaby argument ze ryby z hodowli zanieczyszczaja odchodami wody szybciej bym sie doszukiwal jezeli juz to wypuszczanej spowrotem do rzek wody o wyzszej temperaturze itp., ale to tez jest slaby argument wiec go nawet wczesniej nie przytoczyłem A i chce tu na wstepie zaznaczyc ze nie jestem zadnym lobbysta(nie hoduje i nie mam gosp. rybackiego, rowniez nie jestem pracownikiem PZW, nie mam w tym zadnego interesu prywatnego poprostu oczekuje jawnej i rzetelnej informacji jak i argumentów Niestety dzis mamy tak zniszczone rzeki, a raczej wody, ze z naturalnego tarla czasami w danym roku nic sie nie wykluje wiec trzeba dorybic (powodem sa zapory czy ów tamy, nagly zrzut wody powoduje obnizenie sie wody w ciagu kilku dni nawet o 0,5 m wiec np szczupak gdzie wtyciera sie na plyciznach niestety nie wyda potomstwa, wiem bo swoje badania i obserwacje prowadze 5-6 lat mieszkajac niedaleko jednej z wiekszych zapor w Polsce.
@@mariuszrutkowski7045 W hodowlach masz o wiele więcej i większych ryb, niż w zwykle małej rzeczce, płynącej w okolicy, w której (gdyby np. nie jazy) miałyby się dobrze pstrągi, lipienie itd., ale nie w jakichś dużych ilościach. Pstrąg tęczowy to duże bydlę i w takiej howodli masz go wiele, wiele ton w stawach. W małej rzeczce, niegnębionej przez człowieka, masz może 1 pstrąga potokowego na 10m.
Rdoś powinien w takim razie dostosować budowlę i zorganizować tam hodowlę oraz reintrodukcję raka szlachetnego.
Nie "reintrodukcję" tylko restytucję raka szlachetnego. To dwa kompletnie różne procesy.
@@BartoszBojarski-z1n Dziękuję za poprawienie. Czym się różnią?
@@Moskuito2222 Introdukcja to wprowadzenie gatunku na teren (do ekosystemu) gdzie dotychczas nie występował. Jeśli ten obcy dla tego miejsca gatunek w nim wyginie (nie przetrwa), a człowiek znowu go tam wprowadzi to oznacza, że dokonał reintrodukcji (czyli ponownej introdukcji). Natomiast restytucja to przywracanie danego gatunku na terenie, gdzie NATURALNIE występował i niestety wyginął. Tak więc w Polsce możemy (i powinniśmy) dokonywać restytucji raka szlachetnego. Jeśli natomiast jakiś hobbysta wpuści do oczka wodnego znajdującego się na terenie naszego kraju np. raka luizjańskiego albo raka pręgowanego i on tam nie przetrwa, a hobbysta za rok czy dwa znowu wprowadzi go do tego samego zbiornika, to wówczas dokona reintrodukcji. Pozdrawiam :)
Szkoda, że tak mało możemy zrobić jako zwykli obywatele. Dziękuję jednak za te filmy i za ten kanał, nie idzie to na marne. Może za 10 lat będzie więcej Polaków, którym takie nagłaśniane na tym kanale "przyrodnicze patologie", będą zwyczajnie przeszkadzać.
Świetny film. Dobrze że pokazujesz takie miejsca. To zwiększa świadomość nas wszystkich. A jak się znajdą hejterzy to trudno. Rób swoje. Kropla drąży kamień.
Wszystkie hodowle ryb powinny mieć zamknięty obieg wody. Musiałyby filtrować i uzdatniać wodę po skończonym cyklu, a nie spuszczać zanieczyszczonej do pobliskiej rzeki. Zamknięty obiekt wody uniemożliwiłby ucieczki ryb hodowlanych i ewentualną inwazję obcych gatunków.
tak to jest myśl...do tego potrzebne były pompy.. ale skoro już ktoś robi spiętrzenie to może mała hydroelektrownia pozwoliłaby na wytworzenie prądu potrzebnego do zawracania wody w obiegu? to jest sensowne i chyba możliwe technicznie
@@MH-vx1fo Obecnie technologie pozwalają hodować pstrąga w recyrkulowanych obiektach, natomiast nikt jeszcze nie wymyślił jak spowodować aby w takim obiekcie wyhodować rybę tak samo smaczna jak na przepływowych stawach. Panie Tim przez ostatnie lata sporo się zmieniło w nowoczesnych obiektach hodowli ryb, wszechobecne mikrosita , biofiltry znacząco ograniczają/eliminują zrzut zanieczyszczeń do wody.
BZDURA Pstrąg potrzebuje czystej, zimniej i dobrze natlenionej wody. Przy dobrej paszy jego przyrost to praktycznie 1 do 1. Znam przypadki gdzie woda oddawana była lepsza od pobieranej.
@@proroczniaswiata da się zejść poniżej jednego przy odpowiednim podejsciu do tematu :)
@@MH-vx1fo związku azotowe to nie jedyny parametr który można oznaczyć. Znaczna częśc azotu i fosforu znajduje się w odchodach ryb - zawiesinie , usuwając ją znacznie zmniejszamy wzrost biogenów.
Kasa,kasa,kasa, tylko ona się liczy dla niektórych! Dzięki za kawał dobrej roboty zarówno z ratowaniem ekosystemu jak i z filmami dla nas 💪
Dosprzątać i czekać będzie
Dziękuje że poruszasz temat rzek bo prawie nikt się tym tematem nie interesuje i zaś mamy powodzie a można by było tego uniknąć gdyby nie ingerencja człowieka w przyrodę.
Super odcinek!
Fajny materiał!
Czekam na filmy z kajaka i z brzegów rzek.
Będą, jak tylko zrobi się nieco cieplej ;)
Kolejny konkretny, pożyteczny film. Dzięki!
Ooooo, to moje okolice, znam te rejony. Piękne rzeki w rejonie, ale niestety niewiele z nich nie ma żadnych zapór i spiętrzeń.
Klimat jak z gry sf.
To jest bardzo ciekawy temat i trudno mi uwierzyć żeby nikt o tym nie wiedział do tej pory i w sumie szkoda, że likwidacja to jedyne rozsądne wyjście. Te raki (mnie sie podobają) pasują do tego syfu, dopełniają całokształt miejsca.
💪
jakaś aktualizacja?
Niesamowite, jak łatwo jest załatwić budowę jazu, drastycznie wpłynąć na populacje ryb, uniemożliwić migrację, a jednocześnie - jak magicznie nieusuwalny jest taki jaz, skoro po 10+ latach od porzucenia, nadal stoi.
Jak myślisz, skąd taki gatunek raka mógł się tam znaleźć? Przywędrował w czasach działania hodowli pstrąga z jakimś importowanym materiałem do zarybiania, czy raczej później?
Myślę, że to trafny trop, razem z materiałem zarybieniowym. Ale oczywiście pewności nie mam - mógł tam też trafić później i osiąść w sprzyjających mu warunkach.
Miałem to samo pytanie, dzięki. Ale jak to "z materialem do zarybiania"? Można poprosić o tłumaczenie na laicki?
@@mateusz.dobrowolski ikra i młode ryby, przeznaczone do zarybiania wód otwartych bądź dalszego chowu w stawach, basenach, sadzach. Może to być wylęg (pływający, żerujący, podchowany), narybek (letni, jesienny, wiosenny), dwuletni materiał hodowlany (kroczki: karpia, lina i siei oraz dłoniaki leszcza).
@@WolneRzeki raki pregowane a i prawdopodobnie sygnałowe pojawiały się w polskich rzekach a raczej ciekach i rzeczkach już przed wojną bo mówił mi o nich ojciec który jako chłopak łapał raki do jedzenia dla siebie i dla "dworu" w rzece Białej tarnowskiej, Wątoku i innych ciekach których było wtedy mnóstwo na tych terenach. Pośród raków błotnych, szlachetnych-niebieskich trafiały się czasami mniejsze takie z pomarańczowymi plamami a w tych okolicach pstrąga tęczaka nie hodowano. W pańskich stawach tylko karpie i czasem sandacze były hodowane dlatego być może ten rak był wcześniej ale ogromna populacja rodzimego gatunku nie pozwalała mu na większy rozwój.
Czy podjęto w zwiazku z tym jakieś działania?
W Ojcowskim Parku Narodowym jest taka hodowla, albo była, coś tam dalej jest w każdym razie. Pstrągów tęczowych gatunku inwazyjnego jest wszędzie pełno w okolicznych rzekach
Tak zgadza się. W porównaniu do tego molocha, tamta jest mikroskopijna. Pstrąg smaczny..;)
Super kanał, widać że Pan tym żyje.
Sporo przekazywanej wiedzy, w bardzo przyjemny sposób.
...ciągle jest ta hodowla
Good job!!
Ciekawe, pozdro!
Fajny materiał, pozdrawiam
Jak dzisiaj wygląda sytuacja z tym miejscem i rakami sygnałowymi?
Czy coś się zmieniło?
Pozdrawiam
Jakieś aktualne wiadomości są?
Pytanie jakie są sposoby aby zawalczyć inwazje raków? Czy aby nie okonie..? Wcinają masowo raki w każdej postaci. Ale kij ma dwa końce? Może być i tak ,ze ryby będą jeść i nasze rodzime gatunki?
Czy coś się stało pozytywnego z tym miejscem potem?
Podobno nie ma "pstrągów tęczowych", tylko "tęczaki". Film, jak zawsze ciekawy. Czekam na Twoje wycieczki nad polskie małe rzeki, najlepiej w zachodniej części kraju!
czy je można jeść ;) ?
Można i polecam
Wreszcie wiem, gdzie raki zimują, a teraz proszę relację stamtąd, gdzie pieprz rośnie.
Mam w przedwojennej książce kucharskiej przepis na zupę rakową. Nadadzą się?
Jak najbardziej ;) Byle tylko inwazyjne, a nie rodzime!
Są pyszne. Smak podobny do krewetki.
Bardzo dobry urbex.
okej rak sygnałowy to intruz ale teraz pytanie: skoro rak szlachetny praktycznie wyginął w naszych wodach to lepiej żeby jego miejsce zajął obcy gatunek raka czy lepiej żeby raków w ogole nie było? bo funkcja jaką pełni w środowisku jest chyba conajmniej bardzo podobna? Czy zabiliście te obce raki ? bo chyba tak powinniście zrobić.
Dobre.. mógłby Pan rozwinąć temat? Czy są jakiekolwiek plusy z obecności w naszych wodach tego gatunku?
Pozdrawiam
To nie tak że wyginął, bo dalej są. Niestety nie ma ich dużo przez zanieczyszczenia wód. Ale są dalej na naszych ziemiach. Ja kiedyś widziałem na polanach gdzie było dużo podmokłych terenów (większe oczka wodne i bagna) i normalnie było tam dużo raków Szlachetnych. Specjalnie sprawdziłem czy to nie jest przypadkiem inwazyjny lub błotny. Jeśli chodzi o błotne raki to też przykra sprawa, gdyż naturalnie dotarł do niewielu miejsc w Polsce, a został niesłusznie nazwany rodzimym i jest introdukowany do rzek zamiast niego (ponieważ jest bardziej odporny na zanieczyszczenia). Dlatego ja jestem dalej by odławiać inwazyjne raki, oczyszczać zbiorniki i introdukować nasz rodzimy gatunek Raka Szlachetnego.
Pozdrawiam!
@@mateuszbogacki6654 To jest trudny temat. Bo zastępuje on Raka Szlachetnego (zjada odpadki i resztki pokarmów, roślin i zwierząt) Ale przenosi choroby na które sam jest odporny itp. Ma więcej minusów niż plusów.
Pozdrawiam!
Komentarz dla zasięgu
Nasze raki nie wypierają inne raki tylko my je zabiliśmy zanieczyszczając ich środowisko.
Ale ty mądry..... Chłopie za komuny stan wód był katastrofalny. Dzisiaj są rzeki czyste i raki wracają. Jednak giną w kontakcie z gatunkami inwazyjnymi. Rozumiem, że pisanie o inwazji ludów na Europę jest niepoprawne. Ale o niszczeniu naszych gatunków przez inwazyjne jeszcze można pisać.
Co napiszesz o naszych biedronkach 🐞? Giną mordowane przez azjatyckie biedronki.
To są amerykańskie inwazyjne raki które wypierają nasze szlachetne raki które żyją w czystych wodach a inwazyjne masowo rozmnażają się w wodach zanieczyszczonych które należy je tępić i niszczyć
Czy tego raka da się zjeść po ugotowaniu?
Tak, jak każdego
mozna jesc te raki ?
Takie raki sygnałowe bardzo dobrze sprawdzają mi się nad Odrą jako przynęta. Biorą na nie sumy klenie sandacze bolenie. Takiego raka obwiązuje nicią za odwłok na środku i przekładam pojedynczy hak i przymocowuje nicią dla pewniejszego rzutu i trzymania się przynęty. Zestaw lokuje w warkoczu. Polecam spróbować jeśli ktoś ma dostęp do sygnałowych
z gruntu czy w toni ?
@@stefanbatory7572 z gruntu
@@malikmontana3868 dzięki za info
@@malikmontana3868 a gdzie łapiesz raki sygnałowe na przynęte?
Gdzie można zgłaszać swoje wątpliwości odnośnie działalności człowieka na terenach chronionych?
Do odpowiedniej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
@@WolneRzeki no to po co właściwie istnieją takie dyrekcję jak nie mają pojęcia? Likwidacja bezrobocia? A Wody Polskie? Wchodzą 8 m na posesję, a stan cieków wodnych ich nie interesuje. Przecież dzisiaj można wysłać gościa z zestawem kamera z GPS i cały ciek filmować. Przeszkolić, uczulić na co ma zwracać uwagę.
Wszyscy won!!!!
Jeżeli to Zabrodzie to byłem tam w latach 80-tych na wycieczce zawodowej. W latach 90-ych miałem tam pracować jako niewolnik elektryków z Warszawy. Po jakimś czasie kupili ten obiekt ruskie. A ruskie, jak to ruskie-mafijne porachunki zniszczyły tę nowoczesną hodowlę. Jeśli chodzi o samą hodowlę-to był bardzo nowoczesny ośrodek i z czasem miał nawet zamknięty obieg wody. I jeszcze jed o-proszę odczepić się od tęczaka. Tęczak jest rybą sportową i na całym świecie go szanują i nim zarabiają. Jedynie w Polsce jest uznawany za szkodnika i nie wolno nim zarybiać. I faktycznie, w naszych wodach nie ma tęczaka lub jest go bardzo mało. Ale rodzimego potokowca też jest jak na lekarstwo.
Inwazje to maja jankesi z tolpyga i poziomem rteci pcb itp takze u nas jesscze z odrobina dobrej woli dosyc szybko mozna cos zaradzic,
Powinien byc obowiazek oczyszczania spuszczanej wody.
Kiedys przez takie hodowle byla wodna epidemia VHS (na pomorzu?) . Pewnie to nawet nie przez ryby, ktore przedostaly sie do rzek, tylko wlasnie wlasnie wode z odchodami i pasozytami.
Ten problem maja w Norwegii przez hodowle pstragow i lososi w stawach i klatkach. Juz niemal kazda ryba na polce w sklepie ma robaki na watrobie, nawet dzika. Juz sie nie da ukryc problemu.
Ale jak to że Kasety 📼 pływały w wodzie? 😉.
A tak na poważnie to co to VHS?
@@andrzejsamorzewski146 Wirusowa posocznica krwotoczna (viral
haemorrhagic septicaemia - VHS) jest dobrze znaną, najgroźniejszą wirusową chorobą ryb łososiowatych, powodowaną
przez jeden z rabdowirusów i wywołującą szczególnie duże straty w hodowlach pstrąga tęczowego. Objawy chorobowe są przede wszystkim wynikiem
zniszczenia przez wirus komórek wyściełających naczynia krwionośne w różnych częściach ciała ryby. W przebiegu choroby występują zwykle: wybroczyny, wynaczynienia, niedokrwistość i obrzęki.
💙💜💚
Jak za dużo ich tam to nawiązać współpracę z restauracją i troszkę zmniejszyć populacje
A ostojników za stawami profesorze rybactwa tam nie zauważyłeś ?
Coś się poprawiło?
Obrzydliwe miejsce. Dzięki, że nagłośniasz takie sprawy.
"...piłem w Spale...spałem w Pile..."
Gdyby nie ten burdel i stan wody już bym tam był odlawiac...
Dlaczego nikt z tym zakładem nie zrobił porzadku?? Dlaczego właściciel nie miał w obowiązku zrenaturyzowac terenu po zamknięciu biznesu. Koszmar
Samowolka
U mnie nie ma żadnych raków w okolicy, daj je w moje rejony przyjmę z otwartymi ramionami te sygnałowe. Love sygnałowe :)))
To gratulacje, że sobie chętnie przyjmiesz raczki, ale nie jesteś sam na tej planecie gamoniu.
Najlepiej połóż je sobie na jajach!
@@stanisławkulawiok Najlepiej zajebać wszystko co się rusza i dotacje z UE z 200 milionów zgarnąć.
@@majsterklepka1101 dlaczego ciepła woda opada na dno a zimna woda unosi się do góry?
@@stanisławkulawiok Nie mam z tym nic wspólnego.
Szanowny rzekologu, oglądają Cię również emeryci, którzy w fabryce stracili słuch. Kup zatem dodatkowy mikrofon do kamery, bo nie słychać Cię nawet przez słuchawki, co może stać się przyczyną frustracji społecznych.
Oglądam to na słuchawkach i słychać całkiem dobrze. Jasne, że jest jakiśtam minimalny szum w tle i pogłos (ale to kwestia pomieszczenia) ale to tyle. Chodzi o to, że za cicho jednak?
To jest była hodowla w Zabrodziu zasilana wodą z Piławy.
Gdyby nie Dżuma Racza i raki inwazyjne to by wraz poprawianiem się czystości wód Raki Rzeczny i Błotny by wracały do wód
Tak prawdopodobnie by było. Ale nasze rodzime raki są też bardziej wrażliwe na regulację rzek. To kolejny ważny czynnik.
@@WolneRzeki I Rak Marmurkowy i który to może poruszać się lądem
@@michatarczon5057 Nasz Szlachetny też może poruszać się na lądzie na średnie dystanse. Ja widziałem jak przemierzały Polany blisko oczek wodnych. Tak to był Szlachetny zweryfikowałem.
Co po zgłoszeniu RDOŚ zrobił?
To dobry znak
Czy te raki można jeść? Bo jeśli tak to może do by zezwolić normalnym ludziom odławianie ich oraz stopniowe oczyszczenie środowisk z tego szkodnika.
Dlaczego hodowla już nie funkcjonuje? Ludzie przestali jeść pstrągi?
Pomyśl jak często Ty jesz ryby i dlaczego tak rzadko i masz odpowiedź.
@@jakubthomas8947 Staram się co najmniej raz w tygodniu. Myślisz że to za mało?
W 2007 roku ktoś (konkurencja?) wpuścił truciznę do tej hodowli i cała obsada (tęczaki i jesiotry) padła. Hodowca się po tym nie podniósł.
@@mikolajmartynski Masakra A gdzie było to gospodarstwo?
Jest może jakiś saper wśród oglądaczy który nawiązałby współprace z twórca kanału i bronił naszą przyrodę?
Partenogeneza i dzieworództwo
Zainwestuj w mikrofon
Myślę, że trochę pan przesadził. W naturze ryby też załatwiają się do wody i tego nie nazwałbym strasznym zanieczyszczeniem, a te raki sygnałowe, to też raczej nie były częścią celowej hodowli. Nie chodzi o to by czegoś nie robić, tylko o to by robić to dobrze. Jeżeli hodowla jest przemyślana, to może wręcz oczyszczać wodę. Widziałem fajne japońskie prądnice w kształcie śruby i, które nie wyrządzają żadnych szkód przepływającym przez nie rybom - zamiast śruby z łopatami po prostu śruba Archimedesa. Na podobnej zasadzie wykonywane są podnośniki śrubowe w rolnictwie, które mają zadanie nic nie uszkodzić. Więc czy to oznacza "nic nie robić" czy po prostu zmniejszyć intensywność i być nieinwazyjnym? Wystarczą rośliny oczyszczające wodę i ryby, które się nimi żywią, by ograniczyć nadmierny rozrost roślin. Karma nie jest do niczego potrzebna, choć ryb będzie dużo mniej z "metra kwadratowego".
Niestety rolnikowi i każdemu producentowi płaci się za kilogramy tony więc w ramach maksymalizacji zysków robi się to co się robi. Nawet są specjalisisci ad maksymalizacji zysku.
z informacji w Pana filmie wynika, ze ryby z hodowli stwarzaja zagrozenie zanieczyszczenia wod przez produkowane odchody....? Natomiast ryby zamieszkujace rzeke naturalnie nie wytwarzaja odchodow
Hmmm bardzo ciekawa teza w zyciu nie slyszalem wiekszej bzdury
Po pierwsze, odchody to tylko część zanieczyszczeń z takiej hodowli, po drugie, liczba dużych ryb w takiej przeciętnej hodowli jest zapewne wielokrotnie większa od liczby ryb w rzece.
Tak slusznie Pan twierdzi, bo obecnie mamy tak rybne rzeki ze szok
ale to jest slaby argument ze ryby z hodowli zanieczyszczaja odchodami wody
szybciej bym sie doszukiwal jezeli juz to wypuszczanej spowrotem do rzek wody o wyzszej temperaturze itp., ale to tez jest slaby argument wiec go nawet wczesniej nie przytoczyłem
A i chce tu na wstepie zaznaczyc ze nie jestem zadnym lobbysta(nie hoduje i nie mam gosp. rybackiego, rowniez nie jestem pracownikiem PZW, nie mam w tym zadnego interesu prywatnego poprostu oczekuje jawnej i rzetelnej informacji jak i argumentów
Niestety dzis mamy tak zniszczone rzeki, a raczej wody, ze z naturalnego tarla czasami w danym roku nic sie nie wykluje wiec trzeba dorybic (powodem sa zapory czy ów tamy, nagly zrzut wody powoduje obnizenie sie wody w ciagu kilku dni nawet o 0,5 m wiec np szczupak gdzie wtyciera sie na plyciznach niestety nie wyda potomstwa, wiem bo swoje badania i obserwacje prowadze 5-6 lat mieszkajac niedaleko jednej z wiekszych zapor w Polsce.
@@mariuszrutkowski7045 W hodowlach masz o wiele więcej i większych ryb, niż w zwykle małej rzeczce, płynącej w okolicy, w której (gdyby np. nie jazy) miałyby się dobrze pstrągi, lipienie itd., ale nie w jakichś dużych ilościach. Pstrąg tęczowy to duże bydlę i w takiej howodli masz go wiele, wiele ton w stawach. W małej rzeczce, niegnębionej przez człowieka, masz może 1 pstrąga potokowego na 10m.
trzeba było je wyłowić i zjeść bo są smaczne, a nie strzelać z ucha
+
Te raki można jeść