Prowadzę małą gastronomie od kilku lat. Mam najlepsze opinie w google w 200 tys mieście i odliczam tygodnie do zamknięcia. To co sie dzieje z podatkami, opłatami to jakiś żart i sam nie uważam żeby jedzenie powinno tyle kosztować ile w niektórych miejscach. Powodzenia dla najwytrwalszych.
Bardzo podoba mi się ten format filmów. Chętnie usłyszałbym o otwieraniu działalności w domu/mieszkaniu. z czym to się wiąże, jak rozwiązać kwestie opłat, prądu, śmieci, podziału budynku, jak może wyglądać kontrola itp.
Tylko w gastro bardzo tanio można uprać lewą kasę bo VAT jest niski przy niektórych przypadkach. Ale w SKP na 23% to ja nie wiem czemu tyle ich powstaje 🤷♀️
Dla mnie Biznesowe Zero i Zero znieczulenia to perełki na tym kanale. Naprawdę pomimo że sam prowadzę firmę w zupełnie innym sektorze to słucha mi się tego bardzo przyjemnie. Świetna robota
Prowadzę biznes Gastronomiczny od 2006r. Jestem za tym aby ten filmik był pokazywany każdemu kto chce zacząć działać w gastronomi. Mógłbym Książkę napisać na ten temat. Panie Andrzeju, ale mi pan zaimponował tym filmikiem !!!
Na czarno zatrudniasz czy dajesz umowy? Ile razy na kuchni był u Ciebie ktoś bez książeczki sanepidowskiej ? Znam ten biznes wiec czarodzieju, mi możesz nakłamać, ale siebie nie okłamiesz
@@michlo8052 no po prostu nie ma, zlikwidowano je kilkanaście lat temu. Obecnie przy większości "zwykłych" prac funkcjonują jedynie zaświadczenia lekarskie stwierdzające zdolność do pracy. Przy pracach bardziej "specjalistycznych" ma się dodatkowe zaświadczenie, badania np. zawodowi kierowcy orzeczenie psychologiczne.
Dziękuję. Poczułem się dowartościowany. Jesteśmy wśród tych biznesów gastronomicznych, które zarabiają, mamy czas na swoje zainteresowania i pracę na laptopie :)
Jak ktoś się nie zna na biznesie lub jego pasją jest gotowanie to często bierze się za gastronomię a później wiadomo jaki finał. Liczy się zarządzanie i liczenie kosztów co mało kto bierze pod uwagę. Znajomy miał barek, który sprzedał i rozmawialiśmy o tym co jest najważniejsze.
To nie jest tylko kwestia gastronomii, więcej docisku to będzie więcej kombinowania. Z czegoś trzeba żyć. Jak się nie skończy podatkowy terror to szara strefa będzie tylko większa i większa. I tyle
Bardzo dobry odcinek, bardzo jasno przedstawione jaki to jest ciężki biznes. Ostatnio z żoną się zastanawiałem dlaczego w PL ceny w restauracjach są takie wysokie, teraz już wiem. Jeździmy sobie na Węgry, głównie w celach gastronomiczno winiarskich, ceny w sklepach są podobne, często wyższe. Ceny w gastro są w porównaniu do PL niższe ... porcje większe, jedzenie ciekawsze, tipy często wliczone, więc zakładam, że Państwo ich tak nie j...e na podatkach, koncesjach i innych wynalazkach ...
Panstwo szmaci restauratorow, restauratorzy szmaca panstwo, pracownicy szmaca restauratorow, restauratorzy szmaca pracownikow- tabaka się pędzi- wszystko jest jak należy
@@bartektunia Przedsiębiorcy wyciągną kopyta i tak to się skończy, a potem będzie zdziwienie, że nie ma co i gdzie zjeść na mieście, albo ceny będą drakońskie, jak drakońskie są opłaty i podatki
Większość przedsiębiorców z chęcią robiła by wszystko legalnie, ale gdy gnoi Cię państwo to robić się tak często ani nie da ani nie chce. Zwłaszcza dotyczy to małych przedsiębiorców dla których tysiąc czy dwa miesięcznie robi różnicę
Bardzo ciekawy film. Zawsze sobie mówię, że jak skończy się hype na to co robię teraz to wezmę się za małe gastro, bo mam do tego chęci, ale moim celem jest serwować jakość i powtarzalność z założeniem, że ludzie mają się najeść, a nie dostać czysty obrusik, miłe słowo od kelnera i mikro porcje z kleksem majonezu do dekoracji. Jedno czego jestem po tym filmie pewien to, że jak rzeczywiście kiedyś miałbym się takiego biznesu podjąć to trzeba to maksymalnie zautomatyzować aby nie było trzeba zatrudniać ludzi.
Jestem związana z gastronomią od 16 lat i bardzo mi brakuje takich treści na YT. Oczywiście nie ze wszystkim się zgadzam z Panem Andrzejem, ale liczę, że takich filmów będzie więcej.
Pani Aleksandro,zastanawiamy się z mężem czy nie otworzyć restauracji. Można się z Panią jakoś skontaktowac? Brakuje mi jeszcze paru odpowiedzi u Pana Andrzeja a wiadomo lepiej pytać kogoś z doświadczeniem
@@mrciekawski3821w każdej to samo 🤣 ten film odnosi się do każdej branży, mam wrażenie że zaraz autor wyskoczy z jakimś szkoleniem handlu nieruchomościami 😂
@@mrciekawski3821 Nie koniecznie bo studentów nie ma 😉 Wiem bo sam taką działalność prowadzę ale taki film może wielu ludziom otworzyć oczy. Konkurecja z Kazikami sprawiła że albo uciwie idziesz do przodu na lepsze kontrakty albo upadasz. Pamiętajcie jedno. Klient indywidualny to najtrudniejszy i najgorzej płatny klient.
@@piotrzaba3587 Autor tego filmu jest mega dobry ale w opowiadaniu głupot. Zna się na wszystkim to oznacza że nie zna się na niczym. Jego biznes w gastronomii🤣. Śmiechu warte!
@@dorotababynko7008 chyba że chłop ma na myśli to, że jest sobie szef on ma od wszystkiego ludzi i nie wie nawet co to gastronomia, bo myśli że każdy wszystko zrobi a jemu tylko kasa zostanie, wtedy to w sumie by tak wyglądało, ale życie wg mnie wygląda trochę inaczej niż autor to nam przedstawił bo w każdym biznesie trzeba zapierdzielac i go pilnować
Największy grzech właścicieli lokali gastronomicznych? Chcą najpierw zarobić a dopiero później dobrze nakarmić. W efekcie nie ma ani kasy, ani zadowolonych klientów. Wystarczy to odwrócić. Daj dobre jedzenie a klient dobrze zapłaci.
Ja zauważyłem że jest zupełnie odwrotnie. Zazwyczaj zaraz po otwarciu lokalu jedzenie jest dobre i z czasem jakość spada coraz bardziej, bo (zakładam, że tak jest) właściciel orientuje się, że biznes się nie spina i szuka oszczędności.
@@sebastianmikosiak7648a ja pracuję nad jakością cały czas, ani kroku w tył, jedynie w przód, bo klient woli dopłacic te dwa złote i zjeść coś dobrego niż żreć g...o😅
@@piotrzaba3587 Bardzo się cieszę i oby Ci biznes rozkwitał. Ja opisuję swoje doświadczenia, bo z tą branżą mam styczność jedynie jako klient. Najbardziej zawiedziony jestem, jeśli odkryję jakieś miejsce, w którym jedzenie jest super, potem komuś polecę i po czasie idziemy tam lub zamawiamy i okazuje się, że nijak się ma to do tego, co jadłem kilka miesięcy wcześniej.
@@sebastianmikosiak7648 dziękuję, właśnie dlatego otworzyłem pizzę, bo byłem załamany stosunkiem cena/jakość, na razie trzymam na Googlach 5.0 więc chyba robię to całkiem znosnie 😁
Jeszcze jest jedna rzecz, bardzo istotna wg mnie, która została tutaj pominięta, a mianowicie.. jesteśmy narażeni na duże straty w tym co kupujemy, a dokładniej mam na myśli to, że raczej rzadko się zdarza aby lokal danego dnia wszystko co ugotował to sprzedał, mnóstwo żarcia się po prostu marnuje, bo raczej na drugi dzień nie będziesz klientom dawał odgrzewanych kotletów. Jedzenie to nie ubranie, które wyłożysz na półkę sklepową i może sobie tam 4 miesiące leżeć, jak już rozmroziłeś mięso czy coś ugotowałes/usmażyłeś i tego nie sprzedasz to jesteś do tyłu
Zgoda, biznes w gastronomii jest trudny. Dokładnie tak, jak w każdej innej branży. I dokładnie, jak w każdej innej innej branży, specjaliści odradzają tego biznesu ;) Jednak wnioski i podpowiedzi w filmie, co i jak liczyć bardzo cennne. Pozdrawiam
Z tą koniunkturą na gastro i kryzysem to bym dyskutował, zwłaszcza przy okazji kryzysu 2007-2009. Wtedy właśnie wystąpił największy boom na otwieranie nowych lokali.
Bardzo subiektywna wypowiedź... zupełnie inne doświadczenia i zdanie mamy...a plandemia akurat spowodowała że biNes zamknęliśmy więc nie przeszliśmy suchą stopą
Mieszkam poza Polską i pracowałem w gastronomii parę lat zarówno w PL i za granicą. Różnice są dwie - w PL przepisy sanitarne i nie tylko są bardzo rygorystyczne co zwiększa koszty. Jednocześnie w PL nie ma jeszcze kultury codziennego jedzenia w restauracjach - w PL do restauracji chodzi się sporadycznie a jeśli już to w weekendy. To powoduje małe obroty a to znowu podwyższa ceny (bo jakoś trzeba zarobić) i zaczyna się błędne koło. Minie jeszcze parę lat zanim zmieni się mentalność Polaków i stolowanie się w restauracji będzie czymś normalnym zamiast gotowanie codziennie w domu po pracy.
Całe życie w gastronomi od małego doglądanie jak rodzice ciężko pracowali przy tym interesie i sam też związałem się z tą branżą bo ją kocham ale pomiajac zmiany cen produktów z dnia na dzień gigantycznych podwyżek prądu i wszytkich spraw które poruszył pan w filmie to największym problemem są teraz klienci to jest porażka jedno wielkie roszczenie o wszytko wyliczanie cen i przeliczenie za ile on by to zrobił w domu i wystawianie opinii gdy nawet nie korzystał z usługi odzywanie się klientów do pracowników bez żadnego szacunku i zrozumienia że błąd zawsze się może zdarzyć i wystarczy dać go naprawić to robienie cyrku na całą salę bo on jest oburzony jak ktoś mógł się pomylić i teraz moje ulubione szantażowanie przez klientów opinia bądź donosem na sanepid bo obiad został cały zjedzony ale w ostatnim kawałku coś im nie smakowało i żądają zwrotu pieniędzy za całość to jest śmiech na sali co się teraz wyprawia bądźmy dla siebie mili i wykazujmy zrozumienie bo jest to naprawdę ciężka praca gdzie praktycznie cały czas robisz na pełnych obrotach i nie ma chwili usiąść od rana szykujesz potem tabaką pełno stresu a na koniec sprzątasz by szybko wrócić do domu
Najlepiei gdy prowadzisz lokal pod imprezy zorganizowane wynajmujac zabytek z czynszem dzierżawy rzędu 20k zl miesiecznie. Wspaniala przygoda dla pasjonatów i entuzjastów efektu utopionych kosztów
1. zrób coś co bedzie smakować wszystkim. 2. tylko pare pozycji w menu. 3. ogranicz dostępność dania i z czasem ją powoli zwiększaj tak jak i czas otwarcia. 4. Bądź człowiekiem i to że Tobie coś smakuje nie oznacza że innym też ;) 5. nie łap wszystkich pomysłów klientów na raz i powoli sprawdzaj nowe pomysły na dania ;) powodzenia
Jeżeli chcesz być mistrzem w biznesie zacznij od gastronomii!!!! Po gastro możesz WSZYSTKO - ja po prowadzeniu cateringu ogarniam biznes rentierski, serwisu maszyn, obrotu towarami wrazliwymi, wdrażanie systemów crm, haccp i Bog wie co jeszcze. Gastronomia jest jak Spartakiada albo 6 krotny Iron Man 😂😂😂😂
Teza z czapy ....gastronomia to świetny biznes, a statystyka jest wynikiem tego jak popularnym wyborem jest ta branża dla ludzi nie mających z tym nic wspólnego. Biznes jak każdy inny .... wnosisz coś extra do ryku, robisz coś z pasją - jesteś nastawiony na klienta odniesiesz sukces. Co roku otwierają się lokale które na dzień dobry są gorsze od lokali które już na tym rynku są w dodatku skrojone na maszynkę do kasy .... to się nie ma prawa udać a i tak powtarzane w kółko.
Jest taki podcast Kulinarny Wrocław. Większość przedsiębiorców tam występująca jest zadowolona i z zyskiem , tak że myślę , że da się wyżyć. Jeśli chodzi o obniżanie kosztów to sa możliwości . 1) menu z kodem QR , wiele knajp , zwłaszcza z zestawami lub stałym menu tego używa. Koszty wynagrodzenia personelu i jego rekrutacji spadają . Oczywiście to nie dla haute cousine ale burgerowni spokojnie . 2) Jeśli dobrze zrozumiałem to koszty księgowości podbija liczba faktur . A nie można brać zbiorczych , nawet przy płatnościach gotówkowych, jakieś wuzetki , proformy itp z dowodami wpłaty? To chyba wciąż legalne ? Nie wiem jak teraz ale kiedyś było . 3) Wspólne zakupy , może nie z knajpą obok ale z innymi , nie bezpośrednimi konkurentami . Słyszałem też , ale tu mogłem coś pokręcić, ze ludzie z branży Horeca potrafili ( w Belgii) negocjować czynsze z miastem razem a więc z upustem . Miasto też było zadowolone bo załatwiało sprawy z przedstawicielem , więc łatwiej .Wyobrażam sobie , że w rożnych foodhallach tez można by coś czasem ugrać itp itd . Wspólne zakupy prądu może ? Nie wiem czy to możliwe ale znowu potencjalny upust. Oczywiście musi to być grupa spora w rozmiarach .
przecież powiedział na końcu, że jest grupa osób która prowadzi gastro i na tym nieźle zarabia. Ale to są jednostki. Argumenty kogoś kto nie ma pojęcia o prowadzeniu gastro...
@@fryderyk3354 Ten podcast dotyczy tylko Wrocławia i okolic i ma w cholerę odcinków. Wiele tych firm wciąż działa, więc ta grupa nie jest aż taka mała i o to mi chodziło.
Chyba nie masz pojęcia o jakich kosztach jest mowa. Jak weźmiesz faktury zbiorcze, zaoszczędzisz 200zł na księgowej. Menu z kodem qr to też oszczędność na poziomie kilkuset złotych rocznie. Jak to zestawisz z rachunkiem za prąd w wysokości 20 tys złotych, to wychodzi wielkie nic, a nie oszczędność. Wspólne zakupy też brzmią lekko abstrakcyjnie, bo każdy musi mieć swoją fakturę. Owszem, zgadzam się z Tobą, że na gastronomii da się zarobić, oczywiście jeśli ma się doświadczenie, pasję i ciężko pracuje. Ale Twoje pomysły na oszczędzanie mnie nie przekonują :)
@@wiewiorka_90 W tej chwili połowa foodhalli w Holandii i sieciówek chodzi chodzi na kodach . Liczna obsługi jest mniejsza bo obsługa musi dwa razy mniej chodzić . Sieciówka Dadawan czy Foodhall Spoorzone w Tilburgu . Inny przykład : Arnhem , zapomniałem nazwy lokalu , pijalnia gdzie sam sobie lejesz z karty przedpłaconej. Też mniej pracowników, więc taniej . Eliminuje też lewą sprzedaż przez obsługę. A co do kosztów księgowych... Co roku , schylając się po drobne kwoty mam dodatkowe wakacje . Mieć 200 złotych ( lub więcej) I nie mieć to razem 400.
Wiele kwestii, które Pan opisuje w kontekście branży gastronomicznej pokrywają się z branżą budowlaną. Wystarczy policzyć sobie wszystkie koszty związane z zatrudnieniem, transportem, narzędziami i kosztami operacyjnymi firmy i porównać ze stawkami rynkowymi. Jest to niemożliwe, żeby mała firma ogólnobudowlana funkcjonowała w takich warunkach. Jak oni to robią ? Oczywiście najniższa krajowa, a reszta kasy pod stołem. Nawet wielkie firmy posiadające ogromne struktury typu Budimex ma marże na poziomie 8-11% rocznie i największy koszt w tej branży, czyli wynagrodzenia pracowników są często przenoszone na podwykonawców. A taka firma zatrudnia inżynierów, kierowników, projektantów, którzy dają im dźwignię w skomplikowanych projektach.
Bardzo dobry material jestem w tym biznesie od 2004 czyli 20 lat i trudny i problematyczny kawałek chleba zarówno wtedy jak i dziś branża ewoluowała jej problemy również !zarabiam ale mam dylemat pakować w to bagno swoje dzieci czy sprzedać biznes 😂
Proszę o odcinek poświęcony dodatkowym formom zarobki, typu ankiety, wypełnianie wniosków, odpowiadanie gotowymi formułami klientom i inne, których teraz ich cała masa.
Niestety, 15 lat temu miałem przygodę z restauracją. Cała prawda. Najgorsze jest to z tymi paragonami kelnerskimi pytam się kelnera co to a on że to paragon próbny no kurna jak mnie to denerwuje jak chodzę do lokali
Bylem generalnym menagerem w resturacjach, hotelach i pubuch w kilku panstwach i to co pan powiedzial wszystko potwierdzam. Do tego nawet na najwyzszych stanowiskach nie jest wynagordzenie takie zebym spokojnie mogl zyc. Life- work balance 0 i to jest nie wazne co napisza w ogloszeniu..
Najlepszy czas na gastronomię to jest rok/dwa po krachu na giełdzie i wielkim kryzysie, więc budujcie teraz kapitał gdy jest fajnie i muzyka gra żeby ten kapitał wrzucić w rynek kiedy będzie krew się lala na ulicach
Generalnie to tak jest ze wszystkim jest, nie tylko z gastronomią. Gdy krew się leje ,,cash is the King" i ten kto ma gotówkę może inwestować na fajnych promocjach.
1. Poznajesz nowych ciekawych ludzi 2. Nie ma nudy. Tabaka na każdym etapie 3. Cały czas jesteś po za strefą komfortu 4. Dajesz pracę młodym ludziom. Własna satysfakcja 5. Kreatywność w działaniu 6. Dużo znajomych również tych, którzy dawno się nie odzywali 7. Dużo gotówki w obrocie (nie trzeba chodzić do bankomatu 😅) 8. Dzieci mają obiad (nie trzeba gotować w domu) 9. Nie wydajesz kasy bo nie masz czasu 10. Zawsze ktoś coś od Ciebie chce - czujesz się ważny i potrzebny 😂 A poważnie to biznes jak każdy inny tylko jest bardzo wymagający. To praca dla pasjonatów 1. Problemy są te same jak masz 60 stolików i 5. Kasa jest inna 2. Jeśli potrafisz liczyć i lubisz exel to jesteś na wygranej pozycji 3. Dobry biznes plan i plan rozwoju na kolejne 5 lat. Sieci funkcjonują dłużej. Pojedynczy to ok 10 lat 4. Biznes wspierający jako drugi do Gastro - powiązany z lokalem. Np. Sprowadzasz produkty, którymi handlujesz dalej i sprzedajesz u siebie. 5. Edukacja najpierw siebie. Szkolenia, konferencje, webinary, staże itp 6. Bycie specjalistą od ludzi: zarządzanie, rekrutacja, komunikacja, lider itp 7. Zarządzanie kasą od samego początku i nie traktowanie utargu jako własnych pieniędzy (polecam książkę M.Michalowicz Po pierwsze zysk) 8. Kreowanie biznesu zamiast czekanie na Gości (ofert na wynos, do odgrzania, dieta pudełkowa, food truck, imprezy zamknięte, otwarte, self Eventy itp) Potencjał, który należy wykorzystać Ważne: nie prowadzić ze współmałżonkiem. Lepiej żeby on/ona miał inny (drugi) biznes. Inaczej nigdy nie wyjdziecie z „pracy Gastro”
@@p1j4n0jeśli małżeństwo prowadzi wspólnie restaurację to zawsze mają ten sam temat rozmów w domu. Cały czas są w pracy. Gastro jest ich codziennym źródłem rozmów. Ani dla biznesu ani dla związku nie jest to dobre 😢
@@MateuszCieslakWorkshop Dlaczego dla klientów jest to mało opłacalne? Jeżeli pasjonaci robią po kosztach, to domyślam się, że klient płaci mniej, niż musiałby zapłacić nie pasjonatom?
@@RobieMVPAplikacjeKarolBocian nie zrozumieliśmy się. Napisałem że klientom musi się opłacać, w odpowiedzi na ostatni wers twojego komentarza, sugerującemu że komuś opłacać się musi.
I cała tajemnica gastronomii poszła)...dziękuję bardzo za ten program super, czuję że chociaż mała cześć ludzi zrozumie jak ciapka pracą jest praca w gastronomii i za nic nie zmieniłbym w moim życiu.
dodam komentarz, z tematem, który nie został tutaj poruszony. Mieszkam w Anglii i jak ktoś tutaj mieszkał, wie dokładnie jak wyglądaja ulice na obrzeżach miast ... na jednej ulicy potrafi być jakieś 10 lokali gastronomicznych, miedzy nimi usługi fryzjerskie.... pomijając inne spożywcze sklepy ... PRANIE PIENIĘDZY z handlu narkotykami, nielegalnym tytoniem jest tutaj poweszchne, bo w większości w tych zakładów, miejsc, płaci się gotówką i tak się rozliczają własciciele, właśnie deklarując gotówkę ... to jest powszechne. Nie chodzi o to, że nie wprowadza się pieniedzy na kase, ale czasem w rozliczeniu podaje się wyższą kwotę przy minimalnym obrocie... czyli klasyczne pranie pieniędzy... a za rogiem zawsze jest diler, prostytutka... co tylko sobie możecie wyobrazić ... ,
Opłacałoby się jakby Polacy nie okradali państwa. Podobnie jak w całym handlu. Jak wszyscy oszukują to jako uczciwy handlowiec nie masz szans i nie ważne czy to gastronomia czy ściąganie aut z zachodu.
Materiał idealnie wkomponowany w trendy w mediach; Nie rób tego co się najbardziej opłaca. Pracuje w branży od dawna, restauracja robi 200-400k miesięcznie, marża 700%+ na jedzeniu, wszyscy zarabiają dobrze, szefa widuje może raz na miesiąc. Tace sie szybko zużywają? Szkło się rozbija? Ty tak na serio😂
Chyba jest powód że nie nabijają? Może te podatki są za duże a to politycy rozkradają i wydają na 800+? Szara strefa nie tylko jest w branży gastronomicznej ale i w wielu innych małych biznesach bo po prostu inaczej by się nie opłacało. To państwo jest zepsute do szpiku kości.
To jeśli nie dają rady to niech zamkną biznes i tyle, bo oszustwo to nie jest wyjście. A tak to robia nieuczciwą konkurencję dla tych którzy się bronią na rynku. Sami napędzamy tą karuzele.
@@bartek8044 Bzdury gadasz i nie masz pojęcia o czym gadasz tak samo jak karakan. Większość nie rozumie tego że nie każdy będzie najlepszy w swojej branży bo nie ma takiej możliwości. Rynek powinien być dla każdego a tak nie jest, bo nie może być czegoś takiego że ktoś jest tańszy bo ma po prostu niższej jakości usługi i może komuś to pasować. U nas dojeżdża się jednakowo wszystkich małych. Może ktoś robi dobre jedzenie ale nie wstrzelił się z lokalizacją albo wyszły inne okoliczności bo tak bywa. Jak by system podatkowy był normalny to by nie było tak dużej szarej strefy gdzie oficjalnie to 15 a wg niektórych grubo ponad 20%. W krajach azjatyckich gdzie nie ma tak rozjebanego socjalu i takich obciążeń podatkowych masz różnorodność usług. W tych krajach zjedz bardzo dobre jedzenie za 20zł które u nas by Cię kosztowało 80zł. I posiłek za 10 który u nas by Cię kosztował 40-50zł. Masz też jedzenie za kawałek sushi za 50zł. Tak samo jest w gastro, budowlance, fryzjerstwie i wielu innych usługach ale Ty gówno wiesz widzę.
@@maksymilianzielinski3712 dziwnym trafem najczęściej ci restauratorzy którzy serwują syf kombinują na boku. Nikomu by się nic nie stało gdyby padli. Nie oszukują państwa oszukują nas wszystkich bo państwo sobie odbije i przyciśnie później ciebie. A jak rząd taki zły to wyjść na ulicę, ewentualnie może przestać głosować na tę samą partie od x lat bo w wyborach tego "dociskania" nie widać. Podatki są zbyt wysokie zgadzam się, jednak oszukiwanie( najczęściej nie tylko państwa, kombinator to kombinafor, pracownicy na smisciowkach itd) nie jest wyjściem.
Musieliby pracować sami dla siebie wtedy nie musisz zatrudnić kelnera kucharza sprzątaczkę. Niech to będzie biznes pełen lokali które stworzyli zwykli ludzie.😉
Jako absolutny laik potwierdza Pan wszystkie moje negatywne przypuszczenia na temat gastronomii. Nigdy nie widziałem tego jako fajnego i łatwego biznesu, raczej harówka od rana do późnej nocy.
Głos rozsądku. Zawsze byłem pasjonatem gotowania i myślałem o swoim lokalu ale z powodów tu wymienionych odpuściłem i robię to tylko hobbystycznie. Wiadomo niektórym biznes się uda
Niech przestaną rozdawać nasze pieniądze, zmniejszą podatki to i przedsiębiorcy będą miej kombinować i dodatkowo będą większe wpływy do budżetu. WIN TO WIN, ale nie dla naszych uśmiechniętych (a bardziej śmiejących nam się w twarz) rządzących.
W moim 10 tysięcznym miasteczku w ostatnich 5 latach powstało chyba z 10 restauracji i ogólnie jest ich już ponad 20 i nie chodzi mi o typowe kebaby czy inne fast foody. Zastanawiam się z czego oni żyją, o ile latem może da się zarobić trochę turystów jest, choć to żaden znany kurort, ale przez większość roku są pustki a wśród mieszkańców dominują biedni emeryci.
Bardzo dobry materiał. Niestety jako menadżer gastronomii średniego szczebla muszę się zgodzić z każdym podpunktem tej listy. Po kilku latach doradzania innym zainteresowanym otwarciem firmy w tej branży muszę szczególnie wypomnieć jedną bolączkę: element patologiczny (inaczej tego nazwać nie można) jaki wielokrotnie spotykany jest w ramach pracy w gastro jest tak powszechny, że aż w wielu przypadkach akceptowalny. Dla mnie dalej nie do pomyslenia jest alkohol czy natkotyki w pracy a mimo to widzę akceptację tego w wielu miejscach pod znienawidzonym przez moją osobę argumentem: "gastro takie już jest". Patologia. Życzę kolegom i koleżankom z branży sukcesów i wytrwałości. Twórcy raz jeszcze gratuluję ciekawego materiału.
Moja żona została zatrudniona w cukierni, gdzie fakt właściciel jest mega bogaty, ale sam był zaskoczony ile trzeba wydać na foremki, garczki, różne"pierdoly". Wyszło ponad 15 000zl
Gastronomia to złoty interes dla kucharza, personelu i ich rodzin które nie muszą chodzić na zakupy od kiedy mają darmowe dostawy z pracy. Całe rodziny najedzone.
Zalozmy ze srednia wyplata w polsce to 5 tysiecy, przy obecnych cenach wymuszonych przez place min koszta i zaadaptowanie kultury napiwkowej za dobre wyjscie do restauracji typu dwa dania napoj i deser rodzina musi zostawic 400-500 zl. Nie zacheca to ludzi jak widac po spadkach w branzy
Jak ktoś chce otwierać restauracje to zapraszam do kontaktu odpowiem jak bardzo nie warto tego robić i wytłumaczę podpierając to liczbami jak bardzo zły to jest pomysł.
📌 Jaka kuchnia jest Twoją ulubioną?
Ta z obi są dobre promocje
Amica .
Własna.
Kuchnia widelec.
Polska .!
trochę niedoceniany format, ale jakościowo topka, jeden z najlepszych na kanale
Prowadzę małą gastronomie od kilku lat. Mam najlepsze opinie w google w 200 tys mieście i odliczam tygodnie do zamknięcia. To co sie dzieje z podatkami, opłatami to jakiś żart i sam nie uważam żeby jedzenie powinno tyle kosztować ile w niektórych miejscach. Powodzenia dla najwytrwalszych.
Zastanów się, czy nie warto sprzedać tej wizytówki, ona sama w sobie ma ogromną wartość
Idź w szarą strefę.
Bardzo podoba mi się ten format filmów. Chętnie usłyszałbym o otwieraniu działalności w domu/mieszkaniu. z czym to się wiąże, jak rozwiązać kwestie opłat, prądu, śmieci, podziału budynku, jak może wyglądać kontrola itp.
To jest tak jak z stacjami kontroli pojazdów. Nie opłaca się, ale cały czas powstają nowe. Cud
Tylko w gastro bardzo tanio można uprać lewą kasę bo VAT jest niski przy niektórych przypadkach. Ale w SKP na 23% to ja nie wiem czemu tyle ich powstaje 🤷♀️
Dla mnie Biznesowe Zero i Zero znieczulenia to perełki na tym kanale. Naprawdę pomimo że sam prowadzę firmę w zupełnie innym sektorze to słucha mi się tego bardzo przyjemnie. Świetna robota
+1 to są dwie serie które śledzę od początku. Obaj prowadzący top!
Biznesowe topowe
Prowadzę biznes Gastronomiczny od 2006r. Jestem za tym aby ten filmik był pokazywany każdemu kto chce zacząć działać w gastronomi. Mógłbym Książkę napisać na ten temat. Panie Andrzeju, ale mi pan zaimponował tym filmikiem !!!
Na czarno zatrudniasz czy dajesz umowy? Ile razy na kuchni był u Ciebie ktoś bez książeczki sanepidowskiej ? Znam ten biznes wiec czarodzieju, mi możesz nakłamać, ale siebie nie okłamiesz
@@adamblaszczyk6061KAŻDY biznes ma swoje patologie.
@@adamblaszczyk6061nie ma czegoś takiego jak "książeczka sanepidowska", to pokazuje jest ty się znasz.
@@annakrzyminska8033 jak to nie ma
@@michlo8052 no po prostu nie ma, zlikwidowano je kilkanaście lat temu. Obecnie przy większości "zwykłych" prac funkcjonują jedynie zaświadczenia lekarskie stwierdzające zdolność do pracy. Przy pracach bardziej "specjalistycznych" ma się dodatkowe zaświadczenie, badania np. zawodowi kierowcy orzeczenie psychologiczne.
Dziękuję. Poczułem się dowartościowany. Jesteśmy wśród tych biznesów gastronomicznych, które zarabiają, mamy czas na swoje zainteresowania i pracę na laptopie :)
Jak ktoś się nie zna na biznesie lub jego pasją jest gotowanie to często bierze się za gastronomię a później wiadomo jaki finał.
Liczy się zarządzanie i liczenie kosztów co mało kto bierze pod uwagę. Znajomy miał barek, który sprzedał i rozmawialiśmy o tym co jest najważniejsze.
Biznesowe zero to świetny prowadzący i ogrom informacji o prowadzeniu biznesu. Dziękuję ❤❤
To nie jest tylko kwestia gastronomii, więcej docisku to będzie więcej kombinowania. Z czegoś trzeba żyć. Jak się nie skończy podatkowy terror to szara strefa będzie tylko większa i większa. I tyle
Bardzo dobry odcinek, bardzo jasno przedstawione jaki to jest ciężki biznes.
Ostatnio z żoną się zastanawiałem dlaczego w PL ceny w restauracjach są takie wysokie, teraz już wiem.
Jeździmy sobie na Węgry, głównie w celach gastronomiczno winiarskich, ceny w sklepach są podobne, często wyższe.
Ceny w gastro są w porównaniu do PL niższe ... porcje większe, jedzenie ciekawsze, tipy często wliczone, więc zakładam, że Państwo ich tak nie j...e na podatkach, koncesjach i innych wynalazkach ...
I prądzie
Panstwo szmaci restauratorow, restauratorzy szmaca panstwo, pracownicy szmaca restauratorow, restauratorzy szmaca pracownikow- tabaka się pędzi- wszystko jest jak należy
Dopóki klient płaci to tak
@@bartektunia Przedsiębiorcy wyciągną kopyta i tak to się skończy, a potem będzie zdziwienie, że nie ma co i gdzie zjeść na mieście, albo ceny będą drakońskie, jak drakońskie są opłaty i podatki
Większość przedsiębiorców z chęcią robiła by wszystko legalnie, ale gdy gnoi Cię państwo to robić się tak często ani nie da ani nie chce. Zwłaszcza dotyczy to małych przedsiębiorców dla których tysiąc czy dwa miesięcznie robi różnicę
Tzw. polskie państwo, szmaci podstawy gospodarki - czyli małych i średnich przedsiębiorców
Najlepiej zaorać podstawy gospodarki.
Bardzo ciekawy film. Zawsze sobie mówię, że jak skończy się hype na to co robię teraz to wezmę się za małe gastro, bo mam do tego chęci, ale moim celem jest serwować jakość i powtarzalność z założeniem, że ludzie mają się najeść, a nie dostać czysty obrusik, miłe słowo od kelnera i mikro porcje z kleksem majonezu do dekoracji.
Jedno czego jestem po tym filmie pewien to, że jak rzeczywiście kiedyś miałbym się takiego biznesu podjąć to trzeba to maksymalnie zautomatyzować aby nie było trzeba zatrudniać ludzi.
Niestety tak się nie da:)
automatyzacja w gastro jest bardzo trudna. gdyby tak było w mcdonaldzie pracowałyby roboty
Bardzo ciekawy temat! Chętnie obejrzałbym przejrzenie innych branż
Jestem związana z gastronomią od 16 lat i bardzo mi brakuje takich treści na YT. Oczywiście nie ze wszystkim się zgadzam z Panem Andrzejem, ale liczę, że takich filmów będzie więcej.
Pani Aleksandro,zastanawiamy się z mężem czy nie otworzyć restauracji. Można się z Panią jakoś skontaktowac? Brakuje mi jeszcze paru odpowiedzi u Pana Andrzeja a wiadomo lepiej pytać kogoś z doświadczeniem
Problem jest taki że niektórzy byli raz w meksyku i od razu po powrocie otwieraja restauracje.
Tak to też prawda, widać po kuchennych rewolucjach.
tzn o co chodzi xD?
Bardzo fajny odcinek, przyjemnie się słuchało. Zrobi Pan odcinek o rzeczonym pensjonacie?
Poproszę podobny film o działalności budowlanej 😉
w usługach budowlanych jest tak samo tylko trzeba słowa podmienić
@@mrciekawski3821w każdej to samo 🤣 ten film odnosi się do każdej branży, mam wrażenie że zaraz autor wyskoczy z jakimś szkoleniem handlu nieruchomościami 😂
@@mrciekawski3821
Nie koniecznie bo studentów nie ma 😉
Wiem bo sam taką działalność prowadzę ale taki film może wielu ludziom otworzyć oczy.
Konkurecja z Kazikami sprawiła że albo uciwie idziesz do przodu na lepsze kontrakty albo upadasz.
Pamiętajcie jedno. Klient indywidualny to najtrudniejszy i najgorzej płatny klient.
@@piotrzaba3587 Autor tego filmu jest mega dobry ale w opowiadaniu głupot. Zna się na wszystkim to oznacza że nie zna się na niczym. Jego biznes w gastronomii🤣. Śmiechu warte!
@@dorotababynko7008 chyba że chłop ma na myśli to, że jest sobie szef on ma od wszystkiego ludzi i nie wie nawet co to gastronomia, bo myśli że każdy wszystko zrobi a jemu tylko kasa zostanie, wtedy to w sumie by tak wyglądało, ale życie wg mnie wygląda trochę inaczej niż autor to nam przedstawił bo w każdym biznesie trzeba zapierdzielac i go pilnować
Dziękuję za wykład, nic dodać nic ująć
Największy grzech właścicieli lokali gastronomicznych? Chcą najpierw zarobić a dopiero później dobrze nakarmić. W efekcie nie ma ani kasy, ani zadowolonych klientów. Wystarczy to odwrócić. Daj dobre jedzenie a klient dobrze zapłaci.
Jak widac chocby po tych wszystkich rewolucjach nie dokonca tak jest
Ja zauważyłem że jest zupełnie odwrotnie. Zazwyczaj zaraz po otwarciu lokalu jedzenie jest dobre i z czasem jakość spada coraz bardziej, bo (zakładam, że tak jest) właściciel orientuje się, że biznes się nie spina i szuka oszczędności.
@@sebastianmikosiak7648a ja pracuję nad jakością cały czas, ani kroku w tył, jedynie w przód, bo klient woli dopłacic te dwa złote i zjeść coś dobrego niż żreć g...o😅
@@piotrzaba3587 Bardzo się cieszę i oby Ci biznes rozkwitał. Ja opisuję swoje doświadczenia, bo z tą branżą mam styczność jedynie jako klient. Najbardziej zawiedziony jestem, jeśli odkryję jakieś miejsce, w którym jedzenie jest super, potem komuś polecę i po czasie idziemy tam lub zamawiamy i okazuje się, że nijak się ma to do tego, co jadłem kilka miesięcy wcześniej.
@@sebastianmikosiak7648 dziękuję, właśnie dlatego otworzyłem pizzę, bo byłem załamany stosunkiem cena/jakość, na razie trzymam na Googlach 5.0 więc chyba robię to całkiem znosnie 😁
Jeszcze jest jedna rzecz, bardzo istotna wg mnie, która została tutaj pominięta, a mianowicie.. jesteśmy narażeni na duże straty w tym co kupujemy, a dokładniej mam na myśli to, że raczej rzadko się zdarza aby lokal danego dnia wszystko co ugotował to sprzedał, mnóstwo żarcia się po prostu marnuje, bo raczej na drugi dzień nie będziesz klientom dawał odgrzewanych kotletów. Jedzenie to nie ubranie, które wyłożysz na półkę sklepową i może sobie tam 4 miesiące leżeć, jak już rozmroziłeś mięso czy coś ugotowałes/usmażyłeś i tego nie sprzedasz to jesteś do tyłu
Zgoda, biznes w gastronomii jest trudny. Dokładnie tak, jak w każdej innej branży. I dokładnie, jak w każdej innej innej branży, specjaliści odradzają tego biznesu ;) Jednak wnioski i podpowiedzi w filmie, co i jak liczyć bardzo cennne. Pozdrawiam
A nie lepiej po prostu zostawić to wszystko, kupić bilet w jedną stronę do Argentyny i zostać pustelnikiem i menelem gdzieś na obrzeżach Buenos Aires?
Myślę o tym.
Jedzmy razem. Mam doświadczenie w byciu menelem
Kartele zrobią z was Avokado
kierunek kolumbia i sprowadzać śnieg :D
Niemcy lubią to
Z tą koniunkturą na gastro i kryzysem to bym dyskutował, zwłaszcza przy okazji kryzysu 2007-2009. Wtedy właśnie wystąpił największy boom na otwieranie nowych lokali.
Koment dla zasięgów. Super program 🎉
Żeby taki koment był skuteczny musi być w nim bodaj 8 słów 😛
Super strój Andrzej i dobry materiał
Bardzo subiektywna wypowiedź... zupełnie inne doświadczenia i zdanie mamy...a plandemia akurat spowodowała że biNes zamknęliśmy więc nie przeszliśmy suchą stopą
ważne, żeby nie dać okradać się państwu i przetrwać.
Mieszkam poza Polską i pracowałem w gastronomii parę lat zarówno w PL i za granicą. Różnice są dwie - w PL przepisy sanitarne i nie tylko są bardzo rygorystyczne co zwiększa koszty. Jednocześnie w PL nie ma jeszcze kultury codziennego jedzenia w restauracjach - w PL do restauracji chodzi się sporadycznie a jeśli już to w weekendy. To powoduje małe obroty a to znowu podwyższa ceny (bo jakoś trzeba zarobić) i zaczyna się błędne koło. Minie jeszcze parę lat zanim zmieni się mentalność Polaków i stolowanie się w restauracji będzie czymś normalnym zamiast gotowanie codziennie w domu po pracy.
Jak szukać danych o branży? Obojetnie jakiej? Gdzie szukać raportów? Są jakieś strony agregujace raporty?
Całe życie w gastronomi od małego doglądanie jak rodzice ciężko pracowali przy tym interesie i sam też związałem się z tą branżą bo ją kocham ale pomiajac zmiany cen produktów z dnia na dzień gigantycznych podwyżek prądu i wszytkich spraw które poruszył pan w filmie to największym problemem są teraz klienci to jest porażka jedno wielkie roszczenie o wszytko wyliczanie cen i przeliczenie za ile on by to zrobił w domu i wystawianie opinii gdy nawet nie korzystał z usługi odzywanie się klientów do pracowników bez żadnego szacunku i zrozumienia że błąd zawsze się może zdarzyć i wystarczy dać go naprawić to robienie cyrku na całą salę bo on jest oburzony jak ktoś mógł się pomylić i teraz moje ulubione szantażowanie przez klientów opinia bądź donosem na sanepid bo obiad został cały zjedzony ale w ostatnim kawałku coś im nie smakowało i żądają zwrotu pieniędzy za całość to jest śmiech na sali co się teraz wyprawia bądźmy dla siebie mili i wykazujmy zrozumienie bo jest to naprawdę ciężka praca gdzie praktycznie cały czas robisz na pełnych obrotach i nie ma chwili usiąść od rana szykujesz potem tabaką pełno stresu a na koniec sprzątasz by szybko wrócić do domu
Dzień dobry
Jestem kucharzem i się zgadzam z panem w 100 %
Mój ulubiony format! Świetnie jak zawsze :)
Najlepiei gdy prowadzisz lokal pod imprezy zorganizowane wynajmujac zabytek z czynszem dzierżawy rzędu 20k zl miesiecznie. Wspaniala przygoda dla pasjonatów i entuzjastów efektu utopionych kosztów
1. zrób coś co bedzie smakować wszystkim. 2. tylko pare pozycji w menu. 3. ogranicz dostępność dania i z czasem ją powoli zwiększaj tak jak i czas otwarcia. 4. Bądź człowiekiem i to że Tobie coś smakuje nie oznacza że innym też ;) 5. nie łap wszystkich pomysłów klientów na raz i powoli sprawdzaj nowe pomysły na dania ;) powodzenia
Jeżeli chcesz być mistrzem w biznesie zacznij od gastronomii!!!! Po gastro możesz WSZYSTKO - ja po prowadzeniu cateringu ogarniam biznes rentierski, serwisu maszyn, obrotu towarami wrazliwymi, wdrażanie systemów crm, haccp i Bog wie co jeszcze. Gastronomia jest jak Spartakiada albo 6 krotny Iron Man 😂😂😂😂
Świetny materiał - dzieki!
Najlepszy format, pozdrawiam
Teza z czapy ....gastronomia to świetny biznes, a statystyka jest wynikiem tego jak popularnym wyborem jest ta branża dla ludzi nie mających z tym nic wspólnego. Biznes jak każdy inny .... wnosisz coś extra do ryku, robisz coś z pasją - jesteś nastawiony na klienta odniesiesz sukces. Co roku otwierają się lokale które na dzień dobry są gorsze od lokali które już na tym rynku są w dodatku skrojone na maszynkę do kasy .... to się nie ma prawa udać a i tak powtarzane w kółko.
Pan Andrzej TOP jak zwykle!
Dziękuję bardzo ❤
ależ ta seria jest dobra 😊 jutubowe złoto 🥇🥇
Jakoś TOP
Przydałby się materiał o innych branżach albo podsumowanie wszystkich opcji np komunikacja itp
Fajny byłby taki cykl o różnych branżach/zawodach.
Super materiał👍
Użeranie się z pracownikami, podatkami i kosztami energii żeby dostać pare tysięcy na rękę to dziękuje
Jak to mawia mój kolega,
Gastronomia, po górnictwie , najcięższy kawałek chleba ! 😊
Andrzej wiesz, że to mój ulubiony odcinek nie ? 😄
Ja chialem kiedyś wybudować budynek na małe imprezy okolicznościowe. Myśle tylko, żeby zrezygnować z kuchni a korzystać z firmy cateringowej
Mi ten film uświadomił ze nie powinno się nic zmieniać. Dzieki tym praktykom place mniej jako konsument
Jest taki podcast Kulinarny Wrocław. Większość przedsiębiorców tam występująca jest zadowolona i z zyskiem , tak że myślę , że da się wyżyć. Jeśli chodzi o obniżanie kosztów to sa możliwości . 1) menu z kodem QR , wiele knajp , zwłaszcza z zestawami lub stałym menu tego używa. Koszty wynagrodzenia personelu i jego rekrutacji spadają . Oczywiście to nie dla haute cousine ale burgerowni spokojnie . 2) Jeśli dobrze zrozumiałem to koszty księgowości podbija liczba faktur . A nie można brać zbiorczych , nawet przy płatnościach gotówkowych, jakieś wuzetki , proformy itp z dowodami wpłaty? To chyba wciąż legalne ? Nie wiem jak teraz ale kiedyś było . 3) Wspólne zakupy , może nie z knajpą obok ale z innymi , nie bezpośrednimi konkurentami . Słyszałem też , ale tu mogłem coś pokręcić, ze ludzie z branży Horeca potrafili ( w Belgii) negocjować czynsze z miastem razem a więc z upustem . Miasto też było zadowolone bo załatwiało sprawy z przedstawicielem , więc łatwiej .Wyobrażam sobie , że w rożnych foodhallach tez można by coś czasem ugrać itp itd . Wspólne zakupy prądu może ? Nie wiem czy to możliwe ale znowu potencjalny upust. Oczywiście musi to być grupa spora w rozmiarach .
przecież powiedział na końcu, że jest grupa osób która prowadzi gastro i na tym nieźle zarabia. Ale to są jednostki. Argumenty kogoś kto nie ma pojęcia o prowadzeniu gastro...
@@fryderyk3354 Ten podcast dotyczy tylko Wrocławia i okolic i ma w cholerę odcinków. Wiele tych firm wciąż działa, więc ta grupa nie jest aż taka mała i o to mi chodziło.
Chyba nie masz pojęcia o jakich kosztach jest mowa. Jak weźmiesz faktury zbiorcze, zaoszczędzisz 200zł na księgowej. Menu z kodem qr to też oszczędność na poziomie kilkuset złotych rocznie. Jak to zestawisz z rachunkiem za prąd w wysokości 20 tys złotych, to wychodzi wielkie nic, a nie oszczędność. Wspólne zakupy też brzmią lekko abstrakcyjnie, bo każdy musi mieć swoją fakturę. Owszem, zgadzam się z Tobą, że na gastronomii da się zarobić, oczywiście jeśli ma się doświadczenie, pasję i ciężko pracuje. Ale Twoje pomysły na oszczędzanie mnie nie przekonują :)
@@wiewiorka_90 W tej chwili połowa foodhalli w Holandii i sieciówek chodzi chodzi na kodach . Liczna obsługi jest mniejsza bo obsługa musi dwa razy mniej chodzić . Sieciówka Dadawan czy Foodhall Spoorzone w Tilburgu . Inny przykład : Arnhem , zapomniałem nazwy lokalu , pijalnia gdzie sam sobie lejesz z karty przedpłaconej. Też mniej pracowników, więc taniej . Eliminuje też lewą sprzedaż przez obsługę. A co do kosztów księgowych... Co roku , schylając się po drobne kwoty mam dodatkowe wakacje . Mieć 200 złotych ( lub więcej) I nie mieć to razem 400.
Z góry lapa w górę. 😊
Ładnie wypunktowane 🫡. O większości tych czynników mówimy na naszym kanale Turbo Poradnik Gastronomii
odcinek świetny jedna z najlepszych serii
Wiele kwestii, które Pan opisuje w kontekście branży gastronomicznej pokrywają się z branżą budowlaną. Wystarczy policzyć sobie wszystkie koszty związane z zatrudnieniem, transportem, narzędziami i kosztami operacyjnymi firmy i porównać ze stawkami rynkowymi. Jest to niemożliwe, żeby mała firma ogólnobudowlana funkcjonowała w takich warunkach. Jak oni to robią ? Oczywiście najniższa krajowa, a reszta kasy pod stołem. Nawet wielkie firmy posiadające ogromne struktury typu Budimex ma marże na poziomie 8-11% rocznie i największy koszt w tej branży, czyli wynagrodzenia pracowników są często przenoszone na podwykonawców. A taka firma zatrudnia inżynierów, kierowników, projektantów, którzy dają im dźwignię w skomplikowanych projektach.
Bardzo dobry material jestem w tym biznesie od 2004 czyli 20 lat i trudny i problematyczny kawałek chleba zarówno wtedy jak i dziś branża ewoluowała jej problemy również !zarabiam ale mam dylemat pakować w to bagno swoje dzieci czy sprzedać biznes 😂
W opresyjno-biurokratycznym państwie, walenie państwa na kasę to obowiązek
To prawda, w szarej strefie jest mi wyśmienicie
@@MultiLockyer dzwonię po policję
@@CallMeGeppetto efektywniej będzie jak zadzwonisz po us
@@MultiLockyer dziękuję za wskazówkę, zadzwonię bezpośrednio do Tuska
Proszę o odcinek poświęcony dodatkowym formom zarobki, typu ankiety, wypełnianie wniosków, odpowiadanie gotowymi formułami klientom i inne, których teraz ich cała masa.
W takim razie proszę o podanie przykładów łatwych biznesów chętnie posłucham
Niestety, 15 lat temu miałem przygodę z restauracją. Cała prawda. Najgorsze jest to z tymi paragonami kelnerskimi pytam się kelnera co to a on że to paragon próbny no kurna jak mnie to denerwuje jak chodzę do lokali
Bylem generalnym menagerem w resturacjach, hotelach i pubuch w kilku panstwach i to co pan powiedzial wszystko potwierdzam. Do tego nawet na najwyzszych stanowiskach nie jest wynagordzenie takie zebym spokojnie mogl zyc. Life- work balance 0 i to jest nie wazne co napisza w ogloszeniu..
Moja mama ;p
Hotel z restauracją - kredyt 2,5 mln - po roku 2,5 mln długu. Na dziś dzień ok. 4mln w plecy i życie jak kloszard. Pozdro.
Ajj oby wyszła na prosto. Jak spać z takimi długami?
2,5 mln za hotel z restauracja ? to chyba hotel z 2 pokojami i jajecznica w restauracji
@@JAKKO1997najlepiej w hotelu :)
"Statysci sie garną do biznesow"
To widocznie nadaje się tylko na etat. Nie każdy może być przedsiębiorca.
Najlepszy czas na gastronomię to jest rok/dwa po krachu na giełdzie i wielkim kryzysie, więc budujcie teraz kapitał gdy jest fajnie i muzyka gra żeby ten kapitał wrzucić w rynek kiedy będzie krew się lala na ulicach
głos eksperta
Generalnie to tak jest ze wszystkim jest, nie tylko z gastronomią. Gdy krew się leje ,,cash is the King" i ten kto ma gotówkę może inwestować na fajnych promocjach.
często powtarzam, że w gastronomię nie zainwestowałbym ani złotówki, a siedzę w tym biznesie od prawie 14 lat ;)
@@michalsemrau7765 inni inwestują w ciebie 😂
Chętnie zobaczyłbym 10 powodów, dla których warto wejść w gastronomię.
1. Poznajesz nowych ciekawych ludzi
2. Nie ma nudy. Tabaka na każdym etapie
3. Cały czas jesteś po za strefą komfortu
4. Dajesz pracę młodym ludziom. Własna satysfakcja
5. Kreatywność w działaniu
6. Dużo znajomych również tych, którzy dawno się nie odzywali
7. Dużo gotówki w obrocie (nie trzeba chodzić do bankomatu 😅)
8. Dzieci mają obiad (nie trzeba gotować w domu)
9. Nie wydajesz kasy bo nie masz czasu
10. Zawsze ktoś coś od Ciebie chce - czujesz się ważny i potrzebny 😂
A poważnie to biznes jak każdy inny tylko jest bardzo wymagający. To praca dla pasjonatów
1. Problemy są te same jak masz 60 stolików i 5. Kasa jest inna
2. Jeśli potrafisz liczyć i lubisz exel to jesteś na wygranej pozycji
3. Dobry biznes plan i plan rozwoju na kolejne 5 lat. Sieci funkcjonują dłużej. Pojedynczy to ok 10 lat
4. Biznes wspierający jako drugi do Gastro - powiązany z lokalem. Np. Sprowadzasz produkty, którymi handlujesz dalej i sprzedajesz u siebie.
5. Edukacja najpierw siebie. Szkolenia, konferencje, webinary, staże itp
6. Bycie specjalistą od ludzi: zarządzanie, rekrutacja, komunikacja, lider itp
7. Zarządzanie kasą od samego początku i nie traktowanie utargu jako własnych pieniędzy (polecam książkę M.Michalowicz Po pierwsze zysk)
8. Kreowanie biznesu zamiast czekanie na Gości (ofert na wynos, do odgrzania, dieta pudełkowa, food truck, imprezy zamknięte, otwarte, self Eventy itp) Potencjał, który należy wykorzystać
Ważne: nie prowadzić ze współmałżonkiem. Lepiej żeby on/ona miał inny (drugi) biznes. Inaczej nigdy nie wyjdziecie z „pracy Gastro”
@@PasenikHRSystem co znaczy ostatni motyw że nie wyjdziecie z "pracy Gastro" ?
@@p1j4n0jeśli małżeństwo prowadzi wspólnie restaurację to zawsze mają ten sam temat rozmów w domu.
Cały czas są w pracy. Gastro jest ich codziennym źródłem rozmów. Ani dla biznesu ani dla związku nie jest to dobre 😢
@@PasenikHRSystem ok też tak myslalem. to moze skrocić termin przydatnosci małżenstwa o 50%
To już Twój wybór.
200% prawdy. Krakow 15-10 lat temu co do joty tak wyglądał. Zaliczyłem 7 miejsc z branży HoReCa za studenciaka
Skoro restauracje ciągle działają, to niektórym musi się to opłacać 🍅🥂❤️🔥🍷
Klientom. Takie branże wynikające z pasji, są mało opłacalne przez ciągły napływ nowych pasjonatów, którzy są w stanie robić po kosztach.
@@MateuszCieslakWorkshop Dlaczego dla klientów jest to mało opłacalne? Jeżeli pasjonaci robią po kosztach, to domyślam się, że klient płaci mniej, niż musiałby zapłacić nie pasjonatom?
@@RobieMVPAplikacjeKarolBocian nie zrozumieliśmy się. Napisałem że klientom musi się opłacać, w odpowiedzi na ostatni wers twojego komentarza, sugerującemu że komuś opłacać się musi.
@@MateuszCieslakWorkshop Racja, przepraszam. Nie zauważyłem tej kropki :) Miłego dnia!
@@RobieMVPAplikacjeKarolBocian nawzajem! :)
I cała tajemnica gastronomii poszła)...dziękuję bardzo za ten program super, czuję że chociaż mała cześć ludzi zrozumie jak ciapka pracą jest praca w gastronomii i za nic nie zmieniłbym w moim życiu.
Super biznes polecam... tylko politycy go orają z każdej strony
Bardzo ciekawy odcinek :)
Każdy punkcik zgadza się. Od A do Z. Pozdrawiam
dzięki za filmik
dodam komentarz, z tematem, który nie został tutaj poruszony. Mieszkam w Anglii i jak ktoś tutaj mieszkał, wie dokładnie jak wyglądaja ulice na obrzeżach miast ... na jednej ulicy potrafi być jakieś 10 lokali gastronomicznych, miedzy nimi usługi fryzjerskie.... pomijając inne spożywcze sklepy ... PRANIE PIENIĘDZY z handlu narkotykami, nielegalnym tytoniem jest tutaj poweszchne, bo w większości w tych zakładów, miejsc, płaci się gotówką i tak się rozliczają własciciele, właśnie deklarując gotówkę ... to jest powszechne. Nie chodzi o to, że nie wprowadza się pieniedzy na kase, ale czasem w rozliczeniu podaje się wyższą kwotę przy minimalnym obrocie... czyli klasyczne pranie pieniędzy... a za rogiem zawsze jest diler, prostytutka... co tylko sobie możecie wyobrazić ... ,
A pani Magda Gessler jakoś sobie radzi...
❤🎉😮❤🎉😂
Świetny program
Podsumowując, opłacałoby się gdyby nie daniny, skladki, koncesje, podatki i zusy.
Opłacałoby się jakby Polacy nie okradali państwa. Podobnie jak w całym handlu. Jak wszyscy oszukują to jako uczciwy handlowiec nie masz szans i nie ważne czy to gastronomia czy ściąganie aut z zachodu.
@@bartoszboros723 jakby panstwo nie okradalo ludzi przyglupie. Idz sie wyspowiadac z tego komentarza pantofelku
Opłacało by się jakby pracownicy pracowali za 5zl/h. Nowe beemwu szefa, a to nie sa tanie rzeczy
Materiał idealnie wkomponowany w trendy w mediach; Nie rób tego co się najbardziej opłaca.
Pracuje w branży od dawna, restauracja robi 200-400k miesięcznie, marża 700%+ na jedzeniu, wszyscy zarabiają dobrze, szefa widuje może raz na miesiąc. Tace sie szybko zużywają? Szkło się rozbija? Ty tak na serio😂
I wszystkiemu winni oczywiście pracownicy, bo za dużo zarabiają
Chyba jest powód że nie nabijają? Może te podatki są za duże a to politycy rozkradają i wydają na 800+? Szara strefa nie tylko jest w branży gastronomicznej ale i w wielu innych małych biznesach bo po prostu inaczej by się nie opłacało. To państwo jest zepsute do szpiku kości.
To jeśli nie dają rady to niech zamkną biznes i tyle, bo oszustwo to nie jest wyjście. A tak to robia nieuczciwą konkurencję dla tych którzy się bronią na rynku. Sami napędzamy tą karuzele.
@@bartek8044 Bzdury gadasz i nie masz pojęcia o czym gadasz tak samo jak karakan. Większość nie rozumie tego że nie każdy będzie najlepszy w swojej branży bo nie ma takiej możliwości. Rynek powinien być dla każdego a tak nie jest, bo nie może być czegoś takiego że ktoś jest tańszy bo ma po prostu niższej jakości usługi i może komuś to pasować. U nas dojeżdża się jednakowo wszystkich małych. Może ktoś robi dobre jedzenie ale nie wstrzelił się z lokalizacją albo wyszły inne okoliczności bo tak bywa. Jak by system podatkowy był normalny to by nie było tak dużej szarej strefy gdzie oficjalnie to 15 a wg niektórych grubo ponad 20%. W krajach azjatyckich gdzie nie ma tak rozjebanego socjalu i takich obciążeń podatkowych masz różnorodność usług.
W tych krajach zjedz bardzo dobre jedzenie za 20zł które u nas by Cię kosztowało 80zł. I posiłek za 10 który u nas by Cię kosztował 40-50zł. Masz też jedzenie za kawałek sushi za 50zł. Tak samo jest w gastro, budowlance, fryzjerstwie i wielu innych usługach ale Ty gówno wiesz widzę.
@@bartek8044 mówisz jak Kaczafi, Przy twoim podejściu byś się zdziwił, że nagle nie masz gdzie zjeść poza domem.
@@maksymilianzielinski3712 dziwnym trafem najczęściej ci restauratorzy którzy serwują syf kombinują na boku. Nikomu by się nic nie stało gdyby padli. Nie oszukują państwa oszukują nas wszystkich bo państwo sobie odbije i przyciśnie później ciebie. A jak rząd taki zły to wyjść na ulicę, ewentualnie może przestać głosować na tę samą partie od x lat bo w wyborach tego "dociskania" nie widać. Podatki są zbyt wysokie zgadzam się, jednak oszukiwanie( najczęściej nie tylko państwa, kombinator to kombinafor, pracownicy na smisciowkach itd) nie jest wyjściem.
A może wydają na przyjezdnych?
Gdastronomia się nie opłaca i wszystkie lokale działaja charytatywnie 😊
Musieliby pracować sami dla siebie wtedy nie musisz zatrudnić kelnera kucharza sprzątaczkę. Niech to będzie biznes pełen lokali które stworzyli zwykli ludzie.😉
Jako absolutny laik potwierdza Pan wszystkie moje negatywne przypuszczenia na temat gastronomii. Nigdy nie widziałem tego jako fajnego i łatwego biznesu, raczej harówka od rana do późnej nocy.
Świetna robota
Głos rozsądku. Zawsze byłem pasjonatem gotowania i myślałem o swoim lokalu ale z powodów tu wymienionych odpuściłem i robię to tylko hobbystycznie. Wiadomo niektórym biznes się uda
Świetny odcinek
Świetny materiał!
Niech przestaną rozdawać nasze pieniądze, zmniejszą podatki to i przedsiębiorcy będą miej kombinować i dodatkowo będą większe wpływy do budżetu. WIN TO WIN, ale nie dla naszych uśmiechniętych (a bardziej śmiejących nam się w twarz) rządzących.
W moim 10 tysięcznym miasteczku w ostatnich 5 latach powstało chyba z 10 restauracji i ogólnie jest ich już ponad 20 i nie chodzi mi o typowe kebaby czy inne fast foody. Zastanawiam się z czego oni żyją, o ile latem może da się zarobić trochę turystów jest, choć to żaden znany kurort, ale przez większość roku są pustki a wśród mieszkańców dominują biedni emeryci.
Znam kogoś, kto ma całkiem dobrą restaurację, ale do niej dokłada. Żyje z innych biznesów, a to jego hobby.
świetny materiał!
Bardzo dobry materiał. Niestety jako menadżer gastronomii średniego szczebla muszę się zgodzić z każdym podpunktem tej listy. Po kilku latach doradzania innym zainteresowanym otwarciem firmy w tej branży muszę szczególnie wypomnieć jedną bolączkę: element patologiczny (inaczej tego nazwać nie można) jaki wielokrotnie spotykany jest w ramach pracy w gastro jest tak powszechny, że aż w wielu przypadkach akceptowalny. Dla mnie dalej nie do pomyslenia jest alkohol czy natkotyki w pracy a mimo to widzę akceptację tego w wielu miejscach pod znienawidzonym przez moją osobę argumentem: "gastro takie już jest". Patologia. Życzę kolegom i koleżankom z branży sukcesów i wytrwałości. Twórcy raz jeszcze gratuluję ciekawego materiału.
Moja żona została zatrudniona w cukierni, gdzie fakt właściciel jest mega bogaty, ale sam był zaskoczony ile trzeba wydać na foremki, garczki, różne"pierdoly". Wyszło ponad 15 000zl
super materiał
Komentarz dla zasięgów ^^
Gastronomia to złoty interes dla kucharza, personelu i ich rodzin które nie muszą chodzić na zakupy od kiedy mają darmowe dostawy z pracy. Całe rodziny najedzone.
Ten kelner to nie okrada państwa tylko swojego pracodawcę. Nie nabije na kasie to nie musi się z tego rozliczać.
Jak mamy szanować państwo jako instytucje, które na nas nakłada taką ilość podatków.
Zalozmy ze srednia wyplata w polsce to 5 tysiecy, przy obecnych cenach wymuszonych przez place min koszta i zaadaptowanie kultury napiwkowej za dobre wyjscie do restauracji typu dwa dania napoj i deser rodzina musi zostawic 400-500 zl. Nie zacheca to ludzi jak widac po spadkach w branzy
Zróbcie odcinek o tym jak w ogóle założyć firmę w takiej formie
Wiele zależy od miejsca i rejonu...ludzie mogą się utrzymać cały rok mając lodziarnię nad morzem...z życia wzięte
Jak ktoś chce otwierać restauracje to zapraszam do kontaktu odpowiem jak bardzo nie warto tego robić i wytłumaczę podpierając to liczbami jak bardzo zły to jest pomysł.
Restauratorzy to na gosciach nie powinni zarabiac bo goscie to sa goscie. Moze byc