Panie Tomku, żaden (praktykujący) alkoholik nie czuje się, ani nie uważa się za alkoholika. Problem polega na tym, że nawet najwięksi specjaliści nie są wstanie jednoznacznie określić, gdzie leży granica między nadużywaniem, a uzależnieniem od alkoholu.
Są festiwale na których płacisz raz i pijesz ile chcesz. Ja się może tylko raz w życiu najebałem tak bardzo jak na ostatnim BGM, a wcale nie planowałem.
Pierwszy filmik: Kopyr skruszony, kaja się, przeprasza, ma wyrzuty sumienia, mówi wprost, że ma problem Drugi filmik, dzień później: Kopyr z pozycji eksperta dzieli się swoimi przemyśleniami na temat picia alkoholu i po nauczycielsku przestrzega innych przed zgubnymi skutkami picia
Kacor moralny przeszedł i zaczyna działać racjonalizacja 😉 te magiczne zabiegi noszenia własnego szkła 😉 brak kontroli wchodzi na ostro, zwykły sposób rozwoju uzależniania....
Tomasz zaprzestań powtarzania, że regularne jedno - dwa piwa dziennie nie szkodzą. Jak to się kończy widać właśnie po tobie - jedną nogą po ciemnej stronie. Życzę więcej wytrwałości niż przy innych postanowieniach.
Pamiętam Cię z poczatków browarbiz, już wtedy byłem alkoholikiem, szczęśliwie (tak!) zachorowałem na cieżką, inna chorobę spowodowaną alkoholem, która wykluczyła go z mojego życia na zawsze ( inaczej bym po prostu nie przezyl). Jesteś alkoholikiem i sam głęboko w środku to wiesz. Współczuję Ci, że zbudowałeś swoje życie i popularność właśnie na alkoholu, nie chciałbym być w Twojej skórze (możesz się obruszyć, ale taka jest prawda!) Na pocieszenie powiem Ci, że znam piwowara, nie domowego, tylko pracującego ongiś w browarze, który rzucił tę robotę, i zaczął od nowa gdzie indziej. Wiedział, że inaczej skończy na dnie, miał świadomość że jest chory na alkoholizm i odważył się zmienić swoje życie. Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży i bardzo Ci współczuję tej presji, którą masz na sobie. Wszystkiego dobrego!
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.”
Panie Tomasz wróć proszę do korzeni tzn tablica z kapslami, degustacje, pytania i odpowiedzi, ocena reklam, wiadomości z branży , może są jakieś nowinki, może odwiedziny sklepu dla piwowarów ... Degustując małymi ilościami nie da się nie "poskładać"... Pozdrawiam
Część Tomasz. Mieszkam od 4 lat w Czechach . Twoje filmy oglądam od 4 lat. Dzięki Tobie zachwyciłem się piwem. Wielki szacunek za to co mówisz. Pamiętaj trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Tego się trzymam. Pozdrawiam Cię i pamietam w modlitwie o Tobie. Ciało. Pozdro z Czeskiej Republiki
Gratuluję postanowienia i trzymam kciuki. Mi niestety się nie udało, a próbowałem się kontrolować. Kiedy postanawiasz ograniczyć swoje chlanie na festiwalach do małych degustacji po pewnym czasie możesz dojść do wniosku, że udało się wygrać i masz nad tym kontrolę. Oby się udało, choć z własnego doświadczenia wiem, że tylko abstynencja jest rozwiązaniem. Nie jest łatwo, ale efekt murowany😁 trzymam kciuki, pozdrawiam
Winny się tłumaczy. Profesjonalizm polega na tym, że idziesz, robisz materiał i spadasz. Żaden wojenny reporter nie jedzie z pistoletem i nie strzela. Obserwuje, pomaga zrozumieć, nawet nie ocenia. Po drugie każdy kamerzysta weselny wie ,że po północy to lepiej nie kręcić materiałow bo ich wartość jest żadna. Po trzecie kto ma czas siedzieć całą sobotę i oglądać live? Szkoda twojego transferu, batarii itp. itd. WSZYSTKICH PIW I TAK NIE SPRÓBUJESZ. Twoje dzieci kiedyś odkryją ten kanał. Rób tak byś nie musiał się wstydzić swojej pracy. Ciężka pracą stworzyłeś ten kanał, a robienie live ( oprócz degustacji) to pójście na łatwiznę. 3mam kciuki. Powodzenia.
@@niumenek nic ci do tego jak kieruje swoim życiem, a tekst o biednych jest po prostu słaby. Dla jednego 100 to nic dla innego bardzo dużo. No ale jak rozumiem oblatujesz każdy możliwy festiwal i wydajesz min stowe a do domu wracasz taksówka za co najmniej drugie tyle.
@@czupakabrabros w dupie mam twoje życie. Nic nie rozumiesz i nie mam zamiaru więcej z tobą dyskutować, bo widzę po wypowiedziach, że nie łapiesz sensu mojej wypowiedzi. Odpowiedziałem na komentarz, w którym typ twierdzi, że połowa ludzi na festiwalu jest nienormalna, a ty wyjeżdżasz z tekstem o tym ile wydaje i czym wracam do domu. Może masz problem z alkoholem i potrzebujesz wypić kilkanaście piw, żeby mieć banię, ale mi wystarczy 5-6, więc jeśli umiesz liczyć to zdajesz sobie sprawę, że nie trzeba być szejkiem, żeby to udźwignąć.
Pierwszy film to był promyk nadziei, ale ten wszystko wyjaśnił... Ogarnij się z wymówkami, bo krzywdę sobie zrobisz. Jeśli nie... to z tym podejściem zapraszamy do Białegostoku, Szkolna 17. To byłby hit.
Ten drugi film to dowód na to że takie akcje to ustawka bo to się fajnie klika. Każdy się lubi napić, prawie każdy czasem przesadzi ale nie nagrywamy tego i nie puszczamy tego online. Tak robi ktoś, kto chce na tym coś ugrać. Nie alkohol pokonał Kopyra ale bloger pokonał piwowara. Dwa lata temu subowałem, dziś się żegnam bo nic tu więcej ciekawego się nie dowiem.
Możesz się śmiać ale ja bym chciał żeby rynek piw bezalkoholowych był bardziej rozwinięty. Lubię różne, dobre piwa ale nie przepadam za alkoholem. Mocnych alkoholi nie piję wcale. Chciałbym móc delektować się smakiem portera który nie powoduje, że świat po dwóch buletkach zaczyna wirować ;)
Ja też ;) Mimo że nie mam problemu żeby wpić czasem coś mocniejszego, to jednak chciałbym żeby to wszystko szło dalej w takim tempie w jakim idzie teraz, bo zdarza mi się być kierowcą na imprezie :) Ostatnio pojawiła się już IPA 0% z browaru Miłosław (nie jest zła jak na zerówkę) więc teraz czekam na kolejną ciekawą propozycję :D
@@Kwasny_Trip Jeśli męskość oceniasz po tym, że ktoś czasami pije piwo bezalkoholowe (z różnych powodów których zapewne nie zrozumiesz) to stwierdzic można, że Twój ogląd świata jest dość prosty żeby nie napisać prostacki. Jako, że z troglodytami nie dyskutuję, tyle w temacie. :D
Jestem Twoim widzem i oglądałem większość filmów. Temat alkoholizmu powiedzmy że pominę bo dość prawdziwych komentarzy o tym że to już nie początek problemu a dawno 3 faza ale w tej całej sytuacji przypomina mi się jeden kadr z jakiegoś festiwalu piwnego. Stoi bardzo długa kolejka ludzi. Ty tuż przy nalewakach obsłużony zupełnie poza kolejnością. Podchodzą do Ciebie znajomi i pytają o wrażenia z degustacji i mówisz "Gdybym miał stać w tej długiej kolejce to bym nie stał żeby spróbować tego piwa". I tu chyba kryje się problem każdy z tej kolejki wystał te 30 min żeby skosztować zasmakować i delektować się każdym łykiem a ty po prostu wlałeś w siebie i wydałeś opinie. Może gdyby ciężej przychodziło to by lepiej smakowało. Może gdybyś stał w kolejkach to byś nie wypił 40 piw na jednym festiwalu. Podobnie jak Twój wczorajszy tekst o tym ile to nie zarobiłeś i ile to byś teraz mógł leżeć do góry brzuchem... Pamiętam filmy dziękuję za 10 tyś subskrypcji . Każda degustacja robiona z zaangażowaniem. A ostatnio :) Sam wiesz nie trzeba tego głośno mówić. Smutne kiedy pasja przestaje mieć znaczenie. Rutyna przyjacielu ;)
Cieszę się, że podtrzymujesz postanowienie, a nie zmieniasz go na jakąś lżejszą wersję jak co niektórzy ci radzą. Nie ma nic gorszego niż jakieś cipowate rozmienianie się na drobne w stylu zmienię się, ale lekko, bo może być to uciążliwe. A jeśli chodzi o Poznań- to niech prowadzone przez ciebie w ubiegłym roku rozdanie nagród dla piwowarów będzie przestrogą, że nie należy łączyć pracy i alkoholu w "zbyt dużych dawkach".
Wielki szacun Tomku, naprawdę. Wiem o czym mówisz i świetnie do tego argumentu podchodzisz. Moje uszanowanie dla twojej osoby i twojej pracy wciąż wzrasta 👏🏻👏🏻👏🏻
Tomek jesteś legendą! Pozostań sobą i nie spoczywaj na laurach. Dla siebie możesz być tylko piwnym sędzią, promotorem kultury piwnej, dla nas jesteś ikoną! :)
Tomek, a może by tak zabrać ze sobą alkomat, i ustalić sobię jakąś granicę promili. To tylko oczywiście pomysł, ale myślę że warty przymyślenia. Pozdrawiam.
Skoro Kopyr wolał zwierzyć się nam, jego widzom, a nie Janushowi, to wiedz że coś się dzieje. Postać Janusha zwiastuje śmieszkowanie. To jest zbyt poważna sprawa żeby sobie robić żarty.
Maciej Miłosz to jest właśnie w tym polskim podejściu najgorsze. Jak powiesz że jesteś alkoholikiem to jesteś. A jak powiesz że nie, to też jesteś. Nie wnikając już w to jakie jest ogólne zrozumienie tematu - czym jest alkoholizm tak naprawdę, jak z niego wychodzić itp. Najlepiej w ogóle z ignorantami nie gadać.
Sorry Kopyra, ale próbujesz teraz wybielić swoje zachowanie bo alkohol to, bo alkohol tam to, bo się nie da. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć. I tłumaczenie się, że po tylu godzinach trzeba być pijanym to jest twoja wersja wydarzeń. Dlatego dalej będziesz tak pić, bo w twoim zachowaniu nie ma refleksji. Refleksja była by gdybyś właśnie postanowił pojechać, a byś nie pił. Ty uciekasz od problemu, żeby nie sprawdzać czy dasz radę. Twoje tłumaczenie jest o kant tyłka rozbić o piciu 1-2 piwek dziennie, czy palacz jest palaczem dlatego, że pali 1-2 papieroski czy dlatego, że po prostu pali? To samo w przypadku alkoholika, alkoholikiem jest się dlatego, że wypije 1-2 piwka dla przyjemności codziennie, czy dlatego że piję? Przypominam słynne powiedzenie lekarskie "To dawka czyni truciznę". Przy czym nie mam na myśli, że masz rezygnować z kanału i nie degustować, ale musisz sobie zadać pytanie, czy robisz to bo to twoja praca, czy robisz to dlatego, żeby się napić. Jeżeli robisz to z pracy to nie pij w pozostałym czasie, poza jakimiś okazjami. Jednak i tak wszystko rozbija się o twoją psychikę, jeżeli sobie pozwolisz to masz rację, będziesz kończył tak za każdym razem, ale przestanie jeżdżenia na festiwale nie wyeliminuje problemu, tylko się przeniesie bądź innym razem uderzy z dwojoną siłą.
Ja przyznam, że trochę mnie irytuje jak w tak prosty sposób ludzie się wypowiadają o tak złożonym zagadnieniu. Na uzależnienie ma wpływ przeogromna liczba czynników, które korelują ze sobą. Jedne mają większy wpływ inne mniejszy. A tutaj rozbija się głównie o nomenklature, a bo alkoholikiem jesteś jak robisz to i jak robisz tamto... Jeśli ktoś weźmie sobie definicje, że alkoholizm, to jest regularne spożywanie alkoholu, to wychodzi, że albo jesteś abstynentem albo alkoholikiem. Bowiem piciem regularnym jest spożywanie alkoholu na weekendy lub też na imprezach itd. itp. wcale nie do upadłego - po prostu REGULARNIE. Prawdziwy alkoholizm to dla mnie takie uzależnienie FIZYCZNE, że człowiek nie jest w stanie bez niego funkcjonować. Uzależnienie psychiczne, to inna sprawa i uważam, że 1/4 naszego kraju jest psychicznie zależna od trunków z procentami. Ja spożywałem alkohol w formie ulubionych piw kilka lat po dwa dziennie, na weekendy czasami więcej jak impreza była, ale faktycznie upić zdarzyło mi się może ze 3 razy w moim życiu. Za czasów studiów piw, które uwielbiam sączyłem wieczorkiem dziennie po 5. Aha ważę 70 kg. Później stwierdziłem, że to chyba nie jest zbyt zdrowe i też wyczytałem kilka badań dowodzących, że więcej niż 4 piwa (5%) dziennie przyczynia się do uszkodzenia wątroby. No eureka pewnie, że się przyczynia i tak wydawało mi się to dużo, ale po prostu uzmysłowiłem sobie, że niezdrowe jedzenie i picie takiej ilości piwa w długim czasie może bardzo negatywnie wpłynąć na moją wątrobę, a może i trzustkę. Dlatego przerzuciłem się na zdrowsze jedzenie i sport, oraz ograniczyłem piwa do 2 czasem jednego. I co ? Niestety spotkała mnie operacja totalnie niezwiązana z trybem życia. Jej następstwem po wyleczeniu była bardzo rygorystyczna dieta i totalny brak alkoholu przez minimum 3 miesiące. Czy miałem z tym problem? Trochę ciężej się zasypiało na początku no i oczywiście najbardziej brakowało smaczku piwa. 3 miechy bez problemu. Też możesz napisać, musiałeś to przestałeś, ale jakbyś nie musiał to dalej byś walił te dwa piwka. No oczywiście, bo skoro nikomu nie robię tym krzywdy nie naj*b*ję się, nie zwiększam też tej ilości, bo dwa to już mało itp. a sprawia mi to jakąś tam radochę nie zaś euforię to też piwkowałbym sobie dalej. Tak na serio typowo właśnie dla oczyszczania organizmu totalnie bez żadnych powodów ani objawów chciałem sobie czasem poprzestać na przykład na miesiąc totalnie na zasadzie, a ciągle to piwko i piwko robię miesiąc przerwy ot tak. I wtedy nikt mnie nie miał szans wyciągnąć czy to na piwo, czy na alkohol w innej formie. Teraz sączę sobie czasami piwo, ale im mniej piję tym bardziej myślę jak kiedyś przesadzałem - a najbardziej na studiach. Dlaczego sięgam po piwo? Bo lubię jego smak. Orzeźwia mnie i psychicznie kojarzy mi się z odpoczynkiem po ciężkim dniu. Oczywiście też delikatnie zakręci w sposób nie odcinający mnie od realnego świata. I można mnie nazwać alkoholikiem podobnie jak jedną z najstarszych kobiet świata, która w wywiadzie podała wg niej dwie recepty na długowieczność: 1. brak stałego faceta (heh chyba mniej stresów) i wypijanie od niepamiętnych czasów od 50 ml do 100 ml wódki dziennie wieczorkiem. Oczywiście nie mówię tutaj że to przepis na długowieczność czy że alkohol nie szkodzi, bo organizmy nasze znacząco się różnią, ale mogę być takim pijakiem codziennie wieczorkiem siorbiącym krafta aż do 130 lat. Tak na poważnie to ja naprawdę widzę ile osób, jak wiele pije. I nie wiem czy tylko ja mam takich znajomy w końcu kto z kim przestaje takim się staje, ale mnóstwo znajomy uważa za rutynę browar po pracy. Ja polecam żeby każdy kto często sięga po piwo spróbował takiej minimum miesięcznej przerwy, bez wymówek w sensie: "a taki dzień ciężki był w pracy"... No i ch*j że ciężki! Miesiąc bez wymówek, żeby zobaczyć jak na jakim etapie jest twoje uzależnienie psychiczne! Dlaczego miesiąc, bo tylko organizm potrzebuje aby całkowicie odzwyczaić się od spożywania alkoholu. Dlatego terapia trwa około 3-4 tygodnie. I nie piszcie o tym, że wątroba więcej itp. ja nie piszę tutaj o chlaniu dzień w dzień litra wódy i nie trzeźwieniu, bo to jest prawdziwy alkoholizm.
Czekam na część trzecią - KONIEC CHLANIA 3: DECYDUJĄCE STARCIE! :D Tomku, jeśli zrobisz degustację zielonej herbat to zdobędziesz moje uznanie, przekonasz się, że uzależnienia od herbaty może być zdrowe i jednocześnie bardzo przyjemne - to jedna z niewielu psychoaktywnych używek, która robi Ci dobrze, a także robi dobrze twojemu organizmowi! Połączmy piwko z czajem - Tomek Kopyra; herbaciany piwowar! Czujesz to ziomeczku??
Te filmy będą wykorzystywane pewnie przez psychiatrów i psychoterapeutów jako modelowy syndrom wyparcia :} PS. " ja wiedziałem że to się będzie klikać" Serio? ale to słabe .
Kopyr uważa, że skoro on nie może się powstrzymać, to nikt nie może się powstrzymać, bo skoro on nie umie, no to niemożliwe :D Nalewając piwo do breloczka 40ml sprobujesz spokojnie 40 piw w jeden wieczór, miedzy 16 a 22 da nam to 4 piwa, jesli nie bedziesz wylewał, więc... no ale wiadomo, to co on przeżywa jest uniwersalne i każdy z nas musi, bo skoro on, no to wszyscy :D
Bardzo się cieszę, że nie będzie patostreamów. Nie oglądałem tego po obejrzeniu jednego, gdzie niejaki Docent się złożył w scyzoryk. Za to błyskotliwe recenzje piw i życia jak najbardziej i będę to robił. Mimo że nie piję piwa. Dla mnie nic się nie zmieni, a nawet będzie lepiej.
Czyli wg Ciebie każdy nasto (mam na myśli 18nasto, bo chce mówić o przypadkach zgodnych z prawem) latek, ma początek choroby alkoholowej, bo nie umie zapanować nad tym jak pije. Brawo, gratulacje.
Mam zasadę w życiu : nie pije alkoholu, ale obejrzałem film do końca, bo tu jest więcej niz mówienie o chlaniu. Obejrzałem kilka twoich odcinków, raczej tych dla wyświetleń. Jako ktoś kto nie pije patrzę na świat alkoholi inaczej, bardziej jak na intruza, więc tym bardziej czekam na to czy tobie udało się zwolnić. Nie będę zyczyl powodzenia, bo tutaj ważny jesteś tylko ty w swoich postanowieniach . Pozdrawiam .
Iluzja i zaprzecznie ;) , no cóż jestem 5 miesiac w terapi polecam serdecznie . To sie nigdy nie kończy po Pana mysli Panie Tomku . Dojdzie Pan do momentu w którym będzie Panu to za bardzo przeszkadzać . A najpierw bedzie przeszkadzać bliskim , co bedzie Pan pewnie wypierał . Klasyczyna droga . Jest Pan inteligentnym gościem więc wnioski powinni przyjść szybko . Alkoholik ma zerwaną kontrolę, której już nie odzyskuje . Moze Pan kontrolowac to jeszcze pare dni miesięcy , potem znowu upicie , żal za grzechy pętla sie zaciskao i co raz cześćiej , jedyny spósób na przerwanie tego kręgu to przestać pić . Proszę odpowiedzieć na mój komentarz równo za rok . Tylko szczerze jak to u Pana wyglada . Powodzenia.
Oj Stary od wczoraj subskrybuje na niezłe czasy trafiłem. Nie ukrywam głupio nie gadasz także chwała Ci za to. Trzymaj się postanowienia i niech nas wszystkich strzeże nas własny Anioł Stróż (Dzięki)
Popieram metodę radykalnych cięć. Sprawdzone przeze mnie osobiście. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to najlepsza metoda. Ja trzy lata temu postanowiłem nie pić w Wielki Post (40 dni bez alkoholu - mega wyzwanie, ale po tym czasie napić się dobrego kraftowego piwa to wrażenie niezapomniane). Pozdrawiam i polecam Pana w modlitwie. J. z Lublina.
Ale on pierdzieli.. jakoś inni na tym vlogu wyglądali normalnie po wielogodzinnym degustowaniu piwa... dziwne że tylko Kopyra zachlał i nie zauważył kiedy to się stało...
Miałem okazję Pana poznać na Pincie, po kilku miesiącach oglądania na Yt i bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że wróci Pan na festiwale i inne tego typu piwne imprezy, z pełną kontrolą oczywiście:)
dzisiaj widzę więcej hejtu i ironii w komentarzach. Dzięki za te dwa filmy. Mnie pomogłeś - mam dokładnie taki sam problem z określeniem granicy. Nie wiem ile mi się uda wytrwać, ale już parę tyg. temu ograniczyłem/wykluczyłem alkohol ze względu na 3 imprezy pod rząd, które skończyły się źle. Trzymaj się!
Tak słucham Pana Tomasza, czytam komentarze pod jego filmem i czasami to własnym oczom nie wierzę, a uszom nie słyszę..... ;)Też mi sie zdarza bywać na piwnych festiwalach, wprawdzie nie tak często jak Autorowi, ale jednak. Przed każdym festiwalem robię sobie na podstawie programu "listę życzeń" po czym przemierzam stoiska w towarzystwie dorosłego syna i degustuję, kupując najmniejszą dawkę i rozlewając ją na dwóch. Wishlista jest z reguły na tyle obszerna że zawsze, powtarzam ZAWSZE, dochodzi w końcu do sytuacji gdy nagle dociera do mnie że przeholowałem. Ale reakcją organizmu na owo przeholowanie nie jest okrzyk ""barman, to tera do pełna" ale wręcz przeciwnie- dość, chwatit, enough, czuję się zatruty, a każdy kolejny łyk sprawia mi przykrość wręcz fizyczną, kończymy zabawę i udajemy się chyłkiem w domowe zacisze aby wytrzeźwieć.Potem następuje zwykle kilka tygodni piwowstrętu, który z trudem i stopniowo udaje się przełamać dopiero przy pomocy niewielkich, systematycznie spożywanych dawek ulubionych gatunków piwa. Moim zdaniem jeżeli ktoś na objawy poważnego zatrucia alkoholem (czyli wprowadzenie się w stan upojenia alkoholowego) reaguje diametralnie inaczej to jego problem jest dużo poważniejszy niż niedostateczna samokontrola i nadmierna towarzyskość. Proponuję więc szanownemu Autorowi przyjęcie rozsądnego założenia roboczego że jeśli nawet nie jest jeszcze alkoholikiem to jest na najlepszej drodze do tego.
21:18 nie. Jednym z pierwszych sygnałów, że możesz mieć problem z alkoholem jest potrzeba tłumaczenia się wszystkim, że alkoholikiem nie jesteś. Łatwo dostrzec różnicę pomiędzy kimś kto mówi, że nie jest alkoholikiem a kimś kto tłumaczy się że nie jest. Z jakiegoś powodu to wszystko nagrałeś (prawie godzina wyjaśnień!), czułeś że coś jest nie tak i musisz się wytłumaczyć. Twoi widzowie wspierają Cię bo w większości są to ludzie którzy już mają parę lat na karku i różne doświadczenia życiowe. Jeżeli większośc z nich pisze Ci, że coś jest na rzeczy to może warto tego nie bagatelizować. Do specjalisty możesz iść prewencyjnie - najwyżej Cię utwierdzi w tym że to nie jest pierwsza faza choroby i będziesz miał spokój :) zawsze też może doradzić jak pić, żeby zachować umiar.
Szkoda,że tak mało ludzi zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę.Masz mega szacunek ode mnie za to co robisz.Jesteś bardzo mądrym człowiekiem.Myślę,że jest to dobry materiał dla osób,podobnych do Ciebie,aby sobie uświadomili problem.Życzę powodzenia:-)
Miałem kiedyś takiego kumpla punka, który nigdy sobie nie żałował. O jakimś festiwalu muzycznym powiedział słowa, które zostaną ze mną do końca życia: "Nic z tego nie pamiętam, ale nigdy tego nie zapomnę".
Według mnie najlepszym wyjściem byłoby udanie się do lekarza specjalisty czyt. psychiatry, człowiek oczytany i bardziej doświadczony w takich sprawach mógłby problem zdiagnozować i stwierdzić czy faktycznie jest tak jak część twierdzi i ten brak kontroli to alkoholizm, czy trzeba się leczyć. Niestety w Polsce takie wizyty są nadal nacechowane negatywnymi skojarzeniami i większość woli się "leczyć" samemu np. z depresji czy innych chorób. Jeśli tak wiele osób pisze "alkoholizm", to może faktycznie warto to rozważyć i udać się na wizytę?
Mój anioł stróż tak mi pomaga, że miesiąc temu jak wracałem nawalony do domu, zajechałem autobusem 5 km za daleko i o 12 w nocy musiałem te 5 km z buta zrobić xD
Niestety panie Tomku jesteś w początkowej fazie choroby alkoholowej co oznacza, że masz z tym ewidentny problem. Spora cześć tego problemu jest teraz wyparta do nieświadomości i takie kajanie się przed kamerę i racjonalizowanie nic tu nie da. Musisz iść do profesjonalisty i tam zaplanować podjęcie konkretnych kroków by rzucić picie i zacząć terapię odwykową. Nazywanie regularnego spożywanie alkoholu "degustacjami" to oszukiwanie samego siebie i swojego otoczenia. Zwróć też uwagę, na to jak regularnie przyjmujesz ten umiejętnie zakamuflowany alkohol. Badania pokazują, że regularne i konsekwentne spożywanie alkoholu nawet małych dawkach pozytywnie koreluje z nowotworami, także warto z tym skończyć z uwagi na tą perspektywę długoterminową, gdy po 50 człowieka coś lubi dopaść. Być może będziesz musiał zmienić styl życia i sposób zarabiania, ale w przypadku ogarniętych ludzi, a zdajesz się być taką osobą, to takie nowe otwarcie poza strefę komfortu wyjdzie ci tylko na dobrze. Przez dwa lata podczas studiów na psychologii praktykowałem w ośrodku leczenia uzależnień, spotkałem tam wielu ludzi. Od żulików, którzy się opamiętali po wyśmienicie zarabiających przedstawicieli tak zwanych wolnych zawodów. Wytrwałości i szczerości przed samym sobą życzę.
SouthernSky To ja mam tak samo jak Kopyr. Na moje szczęście ta początkowa faza coś się nie chce upgradeować do wyższej, bo od wielu lat (~2005 rok) pijam tylko w weekendy i nie więcej jak 3-4 piwka. Wcześniej piłem więcej, ale przystopowałem.Nie lubię nawet wina, o wódzie czy whiskey nie wspominając. Nie miewam kaca, nie rzygam,nie awanturuję się, w tygodniu pracy nie myślę o piwie, ale jakbym miał w tą sobotę się nie napić...to owszem byłbym nieco wkurw...y. Myślę, że istotnie jestem we wczesnej fazie, ale jakoś niemam z tym problemu. Nie chciałbym nie pić.
Akurat nie słyszałem o wpływie małych ilości alkoholu na rozwój nowotworów. Ma jak najbardziej, ale w dużych ilościach (np. wątroba) i stężeniach (np. przełyk). Akurat piwko uważam za bezpieczny trunek. Mało tego, nadal trwają badania nad przeciwmiazdzycowym wpływem malych ilości alkoholu, bo wyniki niejednoznacznie wskazują że może taki wpływ mieć. Co nie zmienia faktu że etanol to trucizna. Pozdrawiam
Przykro się tego słucha, aż musiałeś 2 filmy nagrać żeby wytłumaczyć sobie że nie jesteś alkoholikiem. Tak profilaktycznie idż do specjalisty od uzależnień(nie ma się czego bać na pewno nie jesteś alkoholikiem)
Jeżeli szukasz dodatkowej motywacji do wstrzemięźliwości na Poznańskich Targach Piwnych, to zapisz się na niedzielny Bieg Niepodległości. Dostaniesz ładny medal, być może uda się pobić rekord Guinnessa - będzie Pan zadowolony :)
Panie Tomku, szanuję za hamulec i za Pana inteligencję, trzymam kciuki za twarde postanowienie, alko jest fajne, ale nie wszędzie, nie zawsze, nie dla wszystkich.
Szczerze mówiąc to mi starczą 2-3 piwka, 4 to maks, potem to już żadna przyjemność, żadne rozkoszowanie się smakiem, potem już jest po prostu chlanie dla chlania. Panie Tomku życzę wytrwałości i niezłomności!
Witam Panie Tomaszu, ja się nazywam Michał Cholewiński, miło mi Pana poznać i teraz może Pan śmiało powiedzieć że już Pan poznał kogoś, kto do tej pory udawał się na festiwale z takim właśnie zamiarem, o jakim Pan mówił
Tomek wszytkie Twoje wypowiedzi potwierdzają alkoholizm. Zacząłeś prowadzić rozważania nie o piwie a o alkoholu - piwo zeszło na dalszy plan. Nie potrafisz kontrolować picia, nie potrafisz pojechać na event i nie pić, stawiasz sobie granice picia i niepicia wszystko zaczyna się kręcić wokól tego. Moim zdaniem kompletnie straciłeś kontrole.
Skupił bym się dodatkowo na tym jak wiele razy Tomek podczas tego materiału podkreślił że na pewno nie jest alkoholikiem, że poczuł że coś jest nie w porządku więc przejmuje kontrole i teraz będzie już wszystko ok. Takie fałszywe poczucie kontroli jest niestety charakterystyczne dla początkowej fazy tej choroby. Wielu alkoholików na początku swojego upadku rzuca palenie, bierze się za sport, biega w maratonach, idzie na siłke itp żeby pokazać innym a przede wszystkim sobie jacy są silni i nic im nie jest. Również fakt, że obiecał sobie, że nie będzie pił na festiwalach czy nie pije w piątki... kurde picie tylko na festiwalach czy tam tylko w danym dniu miesiąca to jest dalej picie i jeżeli ktoś musi sobie stawiać takie założenia to znaczy że alkohol już stanowi dlań poważny problem. Trzymam kciuki mimo wszystko.
Spokojnie, Tomek twierdzi, że ludzie pier.. on wie lepiej, nie jest alkusem, bo ma swoją wizję na tą chorobę. Zapraszam do ośrodka dla alkoholików, każdy dokładnie w ten sposób mówi - ja nie piję, ja nie jestem alkoholikiem, ja może trochę piję, ale Kwaśniewski też przecież pije itd. itd.. Ciekaw jestem czy chociaż Tomek chce zrozumieć, że choroba alkoholowa to proces.. a nie stan. Mam nadzieję, że trochę się pochyli nad zagłębieniem tematu, bo jest w dobrym momencie by z tym pracować.
Panie Kopyra. 1. W pierwszym filmie prawidłowo skamlałeś. Sytuacja żenująca. 2. Zobaczyłeś, że ludzie w 80% wspierają. To pomyślałem ch........nie jest tak zle, i zmieniasz zdanie, że jednak w sumie to nie twoja wina. Tylko sytuacja bo długo bo dużo piwa. 3. Zony nie zabiore bo wstyd, że musi mnie kontrolować, ale patostrima to juz nie wstyd. Zataczać się też. 4. 1 film juz nie bede pił, 2 film raczej tylko na chwile robię przerwę. 5. wszyskie pomysły ludzi są ch......... bo trzeba się kontrolować, tego się nie da. Przyjdę póxniej to głupio bo inni są trochę wstawieni, ale już nie jest głupio przyjść na spotkanie opłacić "profe" i zobaczyć jak pier....... i się zatacza. 6. skończe ten kom bo musisałbym pisać 3 dni, żeby to wszystko ogarnąc i ci pokazać. W jak słabej sytuacji się znalazłeś. 7. Idz do AA bo jesteś alkoholikiem. Coś o tym wiem. Ja już wyszedłem. U ciebie długa droga.
AA no i pouczanie ludzi, którzy cie wspierają. Tak ludzie piszą zdaża się żeby ci było lepiej, a ty robisz z nich alkoholików. dramat człowieku. Usuń ten film.
dokladnie, choc niezly szum moglby sie pojawic, a za tym idaca wieksza popularnosc (watpliwej jakosci, ale jak to mowia, "nie wazne co mowia, byle mowili") Moze ktos ma dostep do tego lifea jezeli ogladal
Co się dziwić, tyle piw spróbować, to wychodzi już niezła ilość alkoholu. Jeden człowiek kontra tyle piwa, nierówne szanse. Życzę wytrwałości. Pozdrawiam Konrad.
Myśle, że nie można używac argumentu "kto pierwszy nie upił się, ten niech rzuci pierwszy kamień" . To co sie stało na tym trzecim vlogu ( tak , widziałem go ) nie powinien nigdy wyjść w internet. Tomku, sądzę że jest to początek alkoholizmu. Poprzedni film wydaje mi sie że był swego rodzaju spowiedzią po moralniaku :) Natomiast ten jest już dość mocno stymulowany przez wyparcie problemu - tak czuje. jakiś czas temu rzuciłem fajki, gdyż dotarłem do miejsca gdzie mówiłem sobie - nie mam problemu by rzucić - a tak naprawdę problem był. Krótki test możesz zrobić - spróbuj nie pić np. przez miesiąc.
Ogólnie warto chyba skupić się na sygnałach od nóg i błędnika. Możliwe, że jestem szczęściarzem, ale motoryka daje mi sygnały na tyle wcześnie, że rozum jeszcze w pełni funkcjonuje.
Też tego nie rozumiem. Ja po wypiciu choćby 3 łyków mocniejszego piwa, po kilku minutach już czuję ten alkohol "w żyłach" i "w głowie" Później się ten stan stabilizuje, gdy piję dalej te piwa też doskonale czuję w jakim stanie jestem. Zaznaczę, że od wielu lat nie piję mocnych alkoholi. Raz na kilka miesięcy butelkę wina, piwo to 2-3 butelki raz na kilka tygodni. Może dlatego czuję reakcję organizmu na tak małe dawki alkoholu. Generalnie to marzę o piwach tak dobrych w smaku jak teraz ale bez grama alkoholu. Wtedy bym się chyba"uzależnił" od piwa bezalkoholowego ;)
Piosl jak cię ciągnie do chlania to masz w dupie sygnały :) sam kontroluje każde picie w moim wykonaniu, gdy czuje właśnie ze zaczyna się zle po prostu przestaje i wychodze, albo przechodzę na wodę. Upić się z głowa i mieć z tego przyjemność to sztuka, zwłaszcza jak robi się to od czasu do czasu, u niego na festiwalach tego nie ma i nie ważne czy leja ci za darmo, albo się kontrolujesz, albo lecisz z tematem, a potem się tłumaczysz żonie i internetem ze jeszcze nie jest tak zle.
Ja też myślałem że nie pije dużo. Ale kiedy lekarz mi wytłumaczył po badaniu krwi, że moja wątroba pracuje na 300% byłem w ciężki szoku. Czułem się bardzo źle i nie wiedziałem czemu. Miałem nawyk picia po pracy małego piwa, jednego piwa. A w weekend, wiadomo. Odstawiłem alkohol na kilka miesięcy i jak ręką odjął. Teraz pijam sporadycznie. Polecam. Zaznaczam nigdy nie byłem ciężko pijącym.
![Nasze dzieci to pierdoły i piją coraz mniej alkoholu [ZERO IBU]](http://i.ytimg.com/vi/tp02ZqDn6FI/mqdefault.jpg)
![Nasze dzieci to pierdoły i piją coraz mniej alkoholu [ZERO IBU]](/img/tr.png)
![[1000 IBU] tu chodzi o wolność!!! [wulgaryzmy]](http://i.ytimg.com/vi/wravvJw42Ac/mqdefault.jpg)
![Porter bałtycki - piwowarski skarb Polski [Piwne Style]](http://i.ytimg.com/vi/xSc_hHJ2eFw/mqdefault.jpg)
Mój wywiad donosi, że to spisek koncernów. Ich agenci dolewali Kopyrowi alkohol do piwa.
Pozdrawiam cieplutko z Kremla.
Twoje źródło miało prawie rację. Otóź nie alkohol, a byczą żółć
Menczennik kraftu
Komentarz zajebisty, tylko "Męczennik" Wojtku :)
Męczennik borzy
Boszy kurwa! :P
AHAHAHA no mistrz :D
pił za grzechy koncernów :D
Tomek Kopyra mój ulubiony patostreamer
:)))
A typowy Janusz? :))
Na szkolnej 17 też różne pszne zeczy testujo
Oguem cae te, jak całe te, znaczy całość, całość te.
@@andredo4880 ZAMKNIJ TA DUPE KURWA
Lepiej być sławnym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem
😂
uwierz mi że nie chciałbyś
Czy będzie trylogia?
Może podjął ważną decyzje i chce się komuś wygadać.
jest szansa po dzisiejszym livie
Panie Tomku, żaden (praktykujący) alkoholik nie czuje się, ani nie uważa się za alkoholika. Problem polega na tym, że nawet najwięksi specjaliści nie są wstanie jednoznacznie określić, gdzie leży granica między nadużywaniem, a uzależnieniem od alkoholu.
nic nie sugeruje, ale jak sie nie płacił za piwo na festiwalach to ciężko się kontrolować....
Wojciech Nagat właśnie to jest wyjście, Panie Kopyra czas płacić za pifko jak każdy Janusz i Grażyna
i to jest to własnie
Są festiwale na których płacisz raz i pijesz ile chcesz. Ja się może tylko raz w życiu najebałem tak bardzo jak na ostatnim BGM, a wcale nie planowałem.
Płacisz raz i pijesz do oporu? Świetnie.
wymówki olkoholika
Pierwszy filmik: Kopyr skruszony, kaja się, przeprasza, ma wyrzuty sumienia, mówi wprost, że ma problem
Drugi filmik, dzień później: Kopyr z pozycji eksperta dzieli się swoimi przemyśleniami na temat picia alkoholu i po nauczycielsku przestrzega innych przed zgubnymi skutkami picia
Kacor moralny przeszedł i zaczyna działać racjonalizacja 😉 te magiczne zabiegi noszenia własnego szkła 😉 brak kontroli wchodzi na ostro, zwykły sposób rozwoju uzależniania....
Byku komentarze są pozytywne bo tu są w większości dorośli ludzie, którzy to rozumieją. Piona!
tak zwani alkoholicy
Ten film będzie pokazywany na terapiach pod tytułem "jak tłumaczy się alkoholik"
Tomek to jest czysty przykład iluzji i zaprzeczenia
Tomasz zaprzestań powtarzania, że regularne jedno - dwa piwa dziennie nie szkodzą.
Jak to się kończy widać właśnie po tobie - jedną nogą po ciemnej stronie.
Życzę więcej wytrwałości niż przy innych postanowieniach.
Drogi Tomaszu!
Pij bez kaca
Pij bez haftu
Bo bez Ciebie
Nie ma kraftu !
Problem jest w tym, że jako bloger dostajesz piwo bez kolejki!!! Jakbyś musiał stać pomiędzy 30 min i czekać to trzeźwość byłaby zachowana :D
Pamiętam Cię z poczatków browarbiz, już wtedy byłem alkoholikiem, szczęśliwie (tak!) zachorowałem na cieżką, inna chorobę spowodowaną alkoholem, która wykluczyła go z mojego życia na zawsze ( inaczej bym po prostu nie przezyl). Jesteś alkoholikiem i sam głęboko w środku to wiesz. Współczuję Ci, że zbudowałeś swoje życie i popularność właśnie na alkoholu, nie chciałbym być w Twojej skórze (możesz się obruszyć, ale taka jest prawda!) Na pocieszenie powiem Ci, że znam piwowara, nie domowego, tylko pracującego ongiś w browarze, który rzucił tę robotę, i zaczął od nowa gdzie indziej. Wiedział, że inaczej skończy na dnie, miał świadomość że jest chory na alkoholizm i odważył się zmienić swoje życie. Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży i bardzo Ci współczuję tej presji, którą masz na sobie. Wszystkiego dobrego!
„Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.”
Panie Tomasz wróć proszę do korzeni tzn tablica z kapslami, degustacje, pytania i odpowiedzi, ocena reklam, wiadomości z branży , może są jakieś nowinki, może odwiedziny sklepu dla piwowarów ... Degustując małymi ilościami nie da się nie "poskładać"... Pozdrawiam
Myślę że 3 część powinna wrócić, jako przestroga dla ludzi
@@mrszwagieru no wlasnie sam nie zdążyłem zobaczyć, a skoro taka afera to wartałoby zobaczyć
@@karwenzakarwenza8713 są dwa fragmenty. Wpisz kopyra i daj filtr, żeby były filmy tylko z tego tygodnia i posortuj po dacie przesłania.
@@mrszwagieru klnie i jest pijany w skrócie.
było wiadome, że część 3 będzie usunięta... nikt nie nagrał, a wszyscy chcą oglądać :)
@@mrszwagieru nic specjalnego, jak byłeś kiedyś na dobrej służbowej imprezie integracyjnej to podobny poziom
Część Tomasz. Mieszkam od 4 lat w Czechach . Twoje filmy oglądam od 4 lat. Dzięki Tobie zachwyciłem się piwem. Wielki szacunek za to co mówisz. Pamiętaj trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Tego się trzymam. Pozdrawiam Cię i pamietam w modlitwie o Tobie. Ciało. Pozdro z Czeskiej Republiki
Moralniak mu przejdzie i dalej degustacja 12h
Bez kitu xD
cala prawda xD
Gratuluję postanowienia i trzymam kciuki. Mi niestety się nie udało, a próbowałem się kontrolować. Kiedy postanawiasz ograniczyć swoje chlanie na festiwalach do małych degustacji po pewnym czasie możesz dojść do wniosku, że udało się wygrać i masz nad tym kontrolę. Oby się udało, choć z własnego doświadczenia wiem, że tylko abstynencja jest rozwiązaniem. Nie jest łatwo, ale efekt murowany😁 trzymam kciuki, pozdrawiam
Winny się tłumaczy. Profesjonalizm polega na tym, że idziesz, robisz materiał i spadasz. Żaden wojenny reporter nie jedzie z pistoletem i nie strzela. Obserwuje, pomaga zrozumieć, nawet nie ocenia. Po drugie każdy kamerzysta weselny wie ,że po północy to lepiej nie kręcić materiałow bo ich wartość jest żadna. Po trzecie kto ma czas siedzieć całą sobotę i oglądać live? Szkoda twojego transferu, batarii itp. itd. WSZYSTKICH PIW I TAK NIE SPRÓBUJESZ. Twoje dzieci kiedyś odkryją ten kanał. Rób tak byś nie musiał się wstydzić swojej pracy. Ciężka pracą stworzyłeś ten kanał, a robienie live ( oprócz degustacji) to pójście na łatwiznę. 3mam kciuki. Powodzenia.
Odwiedzanie festiwali bez picia to nadal dobry pomysł :)
zdrowia!
Normalnych ludzi na festiwalu kontroluje portfel :).
Chyba biednych.
@@niumenek o patrzta ludziska krezus sie znalazł
@@czupakabrabros wierzę, że potrafisz tak pokierować swoim życiem, żeby mieć kiedyś 100zł w portfelu podczas festiwalu.
@@niumenek nic ci do tego jak kieruje swoim życiem, a tekst o biednych jest po prostu słaby. Dla jednego 100 to nic dla innego bardzo dużo. No ale jak rozumiem oblatujesz każdy możliwy festiwal i wydajesz min stowe a do domu wracasz taksówka za co najmniej drugie tyle.
@@czupakabrabros w dupie mam twoje życie. Nic nie rozumiesz i nie mam zamiaru więcej z tobą dyskutować, bo widzę po wypowiedziach, że nie łapiesz sensu mojej wypowiedzi. Odpowiedziałem na komentarz, w którym typ twierdzi, że połowa ludzi na festiwalu jest nienormalna, a ty wyjeżdżasz z tekstem o tym ile wydaje i czym wracam do domu. Może masz problem z alkoholem i potrzebujesz wypić kilkanaście piw, żeby mieć banię, ale mi wystarczy 5-6, więc jeśli umiesz liczyć to zdajesz sobie sprawę, że nie trzeba być szejkiem, żeby to udźwignąć.
Pierwszy film to był promyk nadziei, ale ten wszystko wyjaśnił...
Ogarnij się z wymówkami, bo krzywdę sobie zrobisz.
Jeśli nie... to z tym podejściem zapraszamy do Białegostoku, Szkolna 17. To byłby hit.
dobra tomek a co z ćpaniem
Dick Everhard hahaha
Dick Everhard nastepny koniec bialego xD
Jak nie pije to bez żadnych obawień może palić. 😁
Dobre
ćpanie to nie alkohol, więc luz :)
Ten drugi film to dowód na to że takie akcje to ustawka bo to się fajnie klika. Każdy się lubi napić, prawie każdy czasem przesadzi ale nie nagrywamy tego i nie puszczamy tego online. Tak robi ktoś, kto chce na tym coś ugrać. Nie alkohol pokonał Kopyra ale bloger pokonał piwowara. Dwa lata temu subowałem, dziś się żegnam bo nic tu więcej ciekawego się nie dowiem.
To czekamy na festiwal piw bezalkoholowych :P
Możesz się śmiać ale ja bym chciał żeby rynek piw bezalkoholowych był bardziej rozwinięty. Lubię różne, dobre piwa ale nie przepadam za alkoholem. Mocnych alkoholi nie piję wcale. Chciałbym móc delektować się smakiem portera który nie powoduje, że świat po dwóch buletkach zaczyna wirować ;)
Ja też ;) Mimo że nie mam problemu żeby wpić czasem coś mocniejszego, to jednak chciałbym żeby to wszystko szło dalej w takim tempie w jakim idzie teraz, bo zdarza mi się być kierowcą na imprezie :) Ostatnio pojawiła się już IPA 0% z browaru Miłosław (nie jest zła jak na zerówkę) więc teraz czekam na kolejną ciekawą propozycję :D
Shark Kowalski chyba już by dało radę zrobić taki test bezalkoholowych/niskoalkocholowych ajp. Jestem za.
@@Kwasny_Trip Jeśli męskość oceniasz po tym, że ktoś czasami pije piwo bezalkoholowe (z różnych powodów których zapewne nie zrozumiesz) to stwierdzic można, że Twój ogląd świata jest dość prosty żeby nie napisać prostacki. Jako, że z troglodytami nie dyskutuję, tyle w temacie. :D
@Divin Na prawdę tak trudno jest zrozumieć, że nie każdy ma ochotę się odurzać czymkolwiek?
Jestem Twoim widzem i oglądałem większość filmów. Temat alkoholizmu powiedzmy że pominę bo dość prawdziwych komentarzy o tym że to już nie początek problemu a dawno 3 faza ale w tej całej sytuacji przypomina mi się jeden kadr z jakiegoś festiwalu piwnego. Stoi bardzo długa kolejka ludzi. Ty tuż przy nalewakach obsłużony zupełnie poza kolejnością. Podchodzą do Ciebie znajomi i pytają o wrażenia z degustacji i mówisz "Gdybym miał stać w tej długiej kolejce to bym nie stał żeby spróbować tego piwa". I tu chyba kryje się problem każdy z tej kolejki wystał te 30 min żeby skosztować zasmakować i delektować się każdym łykiem a ty po prostu wlałeś w siebie i wydałeś opinie. Może gdyby ciężej przychodziło to by lepiej smakowało. Może gdybyś stał w kolejkach to byś nie wypił 40 piw na jednym festiwalu. Podobnie jak Twój wczorajszy tekst o tym ile to nie zarobiłeś i ile to byś teraz mógł leżeć do góry brzuchem... Pamiętam filmy dziękuję za 10 tyś subskrypcji . Każda degustacja robiona z zaangażowaniem. A ostatnio :) Sam wiesz nie trzeba tego głośno mówić. Smutne kiedy pasja przestaje mieć znaczenie. Rutyna przyjacielu ;)
"Ja spożywam to w tygodniu, a nie spożywam to w miesiącu" Jan Łoś
Cieszę się, że podtrzymujesz postanowienie, a nie zmieniasz go na jakąś lżejszą wersję jak co niektórzy ci radzą. Nie ma nic gorszego niż jakieś cipowate rozmienianie się na drobne w stylu zmienię się, ale lekko, bo może być to uciążliwe.
A jeśli chodzi o Poznań- to niech prowadzone przez ciebie w ubiegłym roku rozdanie nagród dla piwowarów będzie przestrogą, że nie należy łączyć pracy i alkoholu w "zbyt dużych dawkach".
widzę że etap wyparcia ciągle jest ogrywany, no nic Tomuś, jeszcze troszkę to może zrozumiesz Panie Niealkoholiku
Będzie jak ze wszystkimi postanowieniami Kopyra. Słomiany zapał. Może do Nowego Roku da radę.
oby xd
Wielki szacun Tomku, naprawdę. Wiem o czym mówisz i świetnie do tego argumentu podchodzisz. Moje uszanowanie dla twojej osoby i twojej pracy wciąż wzrasta 👏🏻👏🏻👏🏻
Tomek jesteś legendą! Pozostań sobą i nie spoczywaj na laurach. Dla siebie możesz być tylko piwnym sędzią, promotorem kultury piwnej, dla nas jesteś ikoną! :)
ikoną typowego Janusza alkoholika pierdolącego o browarach xDDD
Wcześniej miałem do Ciebie w miarę duży szacunek. Szczególnie do Twojej pracy. Po tych filmach mam o wiele większy, też jako po prostu człowieka.
Tomek, a może by tak zabrać ze sobą alkomat, i ustalić sobię jakąś granicę promili. To tylko oczywiście pomysł, ale myślę że warty przymyślenia. Pozdrawiam.
niech pan porozmawia z Janushem, co on o tym sądzi, może będzie mial jakiś nietuzinkowy pomysł?
Może niech Janush jeździ na festiwale.
XD
Skoro Kopyr wolał zwierzyć się nam, jego widzom, a nie Janushowi, to wiedz że coś się dzieje. Postać Janusha zwiastuje śmieszkowanie. To jest zbyt poważna sprawa żeby sobie robić żarty.
teraz koniec z festiwalami aż do wiosny ;) Tomek to co ? Wielki test piw bezalkoholowych w końcu zrobisz ? ;)
po co robic test jak wiadomo że wygra bavaria
Alkoholik tłumaczy ze nie jest alkoholikiem
Ale alkoholik też może się przyznać, że jest alkoholikiem. Czyli co, każdy jest alkoholikiem ?
Maciej Miłosz to jest właśnie w tym polskim podejściu najgorsze. Jak powiesz że jesteś alkoholikiem to jesteś. A jak powiesz że nie, to też jesteś. Nie wnikając już w to jakie jest ogólne zrozumienie tematu - czym jest alkoholizm tak naprawdę, jak z niego wychodzić itp. Najlepiej w ogóle z ignorantami nie gadać.
Sorry Kopyra, ale próbujesz teraz wybielić swoje zachowanie bo alkohol to, bo alkohol tam to, bo się nie da. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć. I tłumaczenie się, że po tylu godzinach trzeba być pijanym to jest twoja wersja wydarzeń. Dlatego dalej będziesz tak pić, bo w twoim zachowaniu nie ma refleksji. Refleksja była by gdybyś właśnie postanowił pojechać, a byś nie pił. Ty uciekasz od problemu, żeby nie sprawdzać czy dasz radę. Twoje tłumaczenie jest o kant tyłka rozbić o piciu 1-2 piwek dziennie, czy palacz jest palaczem dlatego, że pali 1-2 papieroski czy dlatego, że po prostu pali? To samo w przypadku alkoholika, alkoholikiem jest się dlatego, że wypije 1-2 piwka dla przyjemności codziennie, czy dlatego że piję? Przypominam słynne powiedzenie lekarskie "To dawka czyni truciznę". Przy czym nie mam na myśli, że masz rezygnować z kanału i nie degustować, ale musisz sobie zadać pytanie, czy robisz to bo to twoja praca, czy robisz to dlatego, żeby się napić. Jeżeli robisz to z pracy to nie pij w pozostałym czasie, poza jakimiś okazjami. Jednak i tak wszystko rozbija się o twoją psychikę, jeżeli sobie pozwolisz to masz rację, będziesz kończył tak za każdym razem, ale przestanie jeżdżenia na festiwale nie wyeliminuje problemu, tylko się przeniesie bądź innym razem uderzy z dwojoną siłą.
Ja przyznam, że trochę mnie irytuje jak w tak prosty sposób ludzie się wypowiadają o tak złożonym zagadnieniu. Na uzależnienie ma wpływ przeogromna liczba czynników, które korelują ze sobą. Jedne mają większy wpływ inne mniejszy. A tutaj rozbija się głównie o nomenklature, a bo alkoholikiem jesteś jak robisz to i jak robisz tamto... Jeśli ktoś weźmie sobie definicje, że alkoholizm, to jest regularne spożywanie alkoholu, to wychodzi, że albo jesteś abstynentem albo alkoholikiem. Bowiem piciem regularnym jest spożywanie alkoholu na weekendy lub też na imprezach itd. itp. wcale nie do upadłego - po prostu REGULARNIE. Prawdziwy alkoholizm to dla mnie takie uzależnienie FIZYCZNE, że człowiek nie jest w stanie bez niego funkcjonować. Uzależnienie psychiczne, to inna sprawa i uważam, że 1/4 naszego kraju jest psychicznie zależna od trunków z procentami. Ja spożywałem alkohol w formie ulubionych piw kilka lat po dwa dziennie, na weekendy czasami więcej jak impreza była, ale faktycznie upić zdarzyło mi się może ze 3 razy w moim życiu. Za czasów studiów piw, które uwielbiam sączyłem wieczorkiem dziennie po 5. Aha ważę 70 kg. Później stwierdziłem, że to chyba nie jest zbyt zdrowe i też wyczytałem kilka badań dowodzących, że więcej niż 4 piwa (5%) dziennie przyczynia się do uszkodzenia wątroby. No eureka pewnie, że się przyczynia i tak wydawało mi się to dużo, ale po prostu uzmysłowiłem sobie, że niezdrowe jedzenie i picie takiej ilości piwa w długim czasie może bardzo negatywnie wpłynąć na moją wątrobę, a może i trzustkę. Dlatego przerzuciłem się na zdrowsze jedzenie i sport, oraz ograniczyłem piwa do 2 czasem jednego. I co ? Niestety spotkała mnie operacja totalnie niezwiązana z trybem życia. Jej następstwem po wyleczeniu była bardzo rygorystyczna dieta i totalny brak alkoholu przez minimum 3 miesiące. Czy miałem z tym problem? Trochę ciężej się zasypiało na początku no i oczywiście najbardziej brakowało smaczku piwa. 3 miechy bez problemu. Też możesz napisać, musiałeś to przestałeś, ale jakbyś nie musiał to dalej byś walił te dwa piwka. No oczywiście, bo skoro nikomu nie robię tym krzywdy nie naj*b*ję się, nie zwiększam też tej ilości, bo dwa to już mało itp. a sprawia mi to jakąś tam radochę nie zaś euforię to też piwkowałbym sobie dalej. Tak na serio typowo właśnie dla oczyszczania organizmu totalnie bez żadnych powodów ani objawów chciałem sobie czasem poprzestać na przykład na miesiąc totalnie na zasadzie, a ciągle to piwko i piwko robię miesiąc przerwy ot tak. I wtedy nikt mnie nie miał szans wyciągnąć czy to na piwo, czy na alkohol w innej formie. Teraz sączę sobie czasami piwo, ale im mniej piję tym bardziej myślę jak kiedyś przesadzałem - a najbardziej na studiach. Dlaczego sięgam po piwo? Bo lubię jego smak. Orzeźwia mnie i psychicznie kojarzy mi się z odpoczynkiem po ciężkim dniu. Oczywiście też delikatnie zakręci w sposób nie odcinający mnie od realnego świata. I można mnie nazwać alkoholikiem podobnie jak jedną z najstarszych kobiet świata, która w wywiadzie podała wg niej dwie recepty na długowieczność: 1. brak stałego faceta (heh chyba mniej stresów) i wypijanie od niepamiętnych czasów od 50 ml do 100 ml wódki dziennie wieczorkiem. Oczywiście nie mówię tutaj że to przepis na długowieczność czy że alkohol nie szkodzi, bo organizmy nasze znacząco się różnią, ale mogę być takim pijakiem codziennie wieczorkiem siorbiącym krafta aż do 130 lat. Tak na poważnie to ja naprawdę widzę ile osób, jak wiele pije. I nie wiem czy tylko ja mam takich znajomy w końcu kto z kim przestaje takim się staje, ale mnóstwo znajomy uważa za rutynę browar po pracy. Ja polecam żeby każdy kto często sięga po piwo spróbował takiej minimum miesięcznej przerwy, bez wymówek w sensie: "a taki dzień ciężki był w pracy"... No i ch*j że ciężki! Miesiąc bez wymówek, żeby zobaczyć jak na jakim etapie jest twoje uzależnienie psychiczne! Dlaczego miesiąc, bo tylko organizm potrzebuje aby całkowicie odzwyczaić się od spożywania alkoholu. Dlatego terapia trwa około 3-4 tygodnie. I nie piszcie o tym, że wątroba więcej itp. ja nie piszę tutaj o chlaniu dzień w dzień litra wódy i nie trzeźwieniu, bo to jest prawdziwy alkoholizm.
Czekam na część trzecią - KONIEC CHLANIA 3: DECYDUJĄCE STARCIE! :D
Tomku, jeśli zrobisz degustację zielonej herbat to zdobędziesz moje uznanie, przekonasz się, że uzależnienia od herbaty może być zdrowe i jednocześnie bardzo przyjemne - to jedna z niewielu psychoaktywnych używek, która robi Ci dobrze, a także robi dobrze twojemu organizmowi! Połączmy piwko z czajem - Tomek Kopyra; herbaciany piwowar! Czujesz to ziomeczku??
Właśnie, w przypadku herbacianych festiwali - można pić nieograniczoną liczbę próbek :D #Cieszyn
No nie wiem, raczej by mi serducho wyskoczyło.
Bardzo przyjemnie ogląda się tak szczere wypowiedzi. Szacunek.
Tomaszu widać że bezpieczniki zadziałały
Brawo za szczerość
Dzięki Kopyr za ten filmik, dało do myślenia i do ogarnięcia swojego picia. Pozdrawiam.
Dla mnie mega jest to że przyznajesz się do wiary i postu :) wierze ze ci się uda to ogarnąć !
Te filmy będą wykorzystywane pewnie przez psychiatrów i psychoterapeutów jako modelowy syndrom wyparcia :} PS. " ja wiedziałem że to się będzie klikać" Serio? ale to słabe .
Kopyr uważa, że skoro on nie może się powstrzymać, to nikt nie może się powstrzymać, bo skoro on nie umie, no to niemożliwe :D Nalewając piwo do breloczka 40ml sprobujesz spokojnie 40 piw w jeden wieczór, miedzy 16 a 22 da nam to 4 piwa, jesli nie bedziesz wylewał, więc... no ale wiadomo, to co on przeżywa jest uniwersalne i każdy z nas musi, bo skoro on, no to wszyscy :D
Nie można być do połowy w ciąży.
prostaksywka ciaza to nie choroba, tylko stan fizjologiczny. alkoholizm to choroba.
Bardzo się cieszę, że nie będzie patostreamów. Nie oglądałem tego po obejrzeniu jednego, gdzie niejaki Docent się złożył w scyzoryk. Za to błyskotliwe recenzje piw i życia jak najbardziej i będę to robił. Mimo że nie piję piwa. Dla mnie nic się nie zmieni, a nawet będzie lepiej.
Panie Tomaszu życzę sukcesu i trzymam kciuki za Pana.
"Mam problem z alkoholem, ale nie czuję się alkoholikiem"...
Nie wiesz, że tak można ?
o, następny :D
alkoholik potrzebuje alkoholu regularnie, a osoba mająca problem z alkoholem go nadużywa gdy przyjdzie okazja
Alkoholik to nie tylko menel, który chleje codziennie. Przeginanie z alko "gdy przyjdzie okazja" to również objaw choroby.
Czyli wg Ciebie każdy nasto (mam na myśli 18nasto, bo chce mówić o przypadkach zgodnych z prawem) latek, ma początek choroby alkoholowej, bo nie umie zapanować nad tym jak pije. Brawo, gratulacje.
Mam zasadę w życiu : nie pije alkoholu, ale obejrzałem film do końca, bo tu jest więcej niz mówienie o chlaniu. Obejrzałem kilka twoich odcinków, raczej tych dla wyświetleń. Jako ktoś kto nie pije patrzę na świat alkoholi inaczej, bardziej jak na intruza, więc tym bardziej czekam na to czy tobie udało się zwolnić. Nie będę zyczyl powodzenia, bo tutaj ważny jesteś tylko ty w swoich postanowieniach . Pozdrawiam .
Iluzja i zaprzecznie ;) , no cóż jestem 5 miesiac w terapi polecam serdecznie . To sie nigdy nie kończy po Pana mysli Panie Tomku . Dojdzie Pan do momentu w którym będzie Panu to za bardzo przeszkadzać . A najpierw bedzie przeszkadzać bliskim , co bedzie Pan pewnie wypierał . Klasyczyna droga . Jest Pan inteligentnym gościem więc wnioski powinni przyjść szybko . Alkoholik ma zerwaną kontrolę, której już nie odzyskuje . Moze Pan kontrolowac to jeszcze pare dni miesięcy , potem znowu upicie , żal za grzechy pętla sie zaciskao i co raz cześćiej , jedyny spósób na przerwanie tego kręgu to przestać pić . Proszę odpowiedzieć na mój komentarz równo za rok . Tylko szczerze jak to u Pana wyglada . Powodzenia.
To jest jego problem zejest inteligentny bo mysli ze da rade sobie to inteektualnie wytlumaczyc
Przyłączam się do akcji koniec chlania, bo zbyt często żałuję kolejnego dnia, że w ogóle zacząłem. Powodzenia w drodze do lepszego Picia.
Co u Ciebie byku? Jak tam? Lepiej? Mam nadzieję że tak
@@Wolansky Oczywiście, że tak. Człowiek wyrósł z tej dziecinady. Pozdrawiam
Kwintesencja zaprzeczenia. Świetny materiał video na sesję w AA.
Panie Tomku, naprawdę duża klasa! Merytoryczny bloger, vloger, ale bardzo fair i przejrzyste podejście z szacunkiem dla widzów. Powodzenia!
Oj Stary od wczoraj subskrybuje na niezłe czasy trafiłem. Nie ukrywam głupio nie gadasz także chwała Ci za to. Trzymaj się postanowienia i niech nas wszystkich strzeże nas własny Anioł Stróż (Dzięki)
Dobrze Tomku! Twoja historia pozwoli teraz ludziom z branży zrozumieć że wszyscy mamy taki problem i trzeba coś z tym zrobić.
11:30 ja się staram w piątki nie pić - dobry tekst😉
Popieram metodę radykalnych cięć. Sprawdzone przeze mnie osobiście. Z perspektywy czasu stwierdzam, że to najlepsza metoda. Ja trzy lata temu postanowiłem nie pić w Wielki Post (40 dni bez alkoholu - mega wyzwanie, ale po tym czasie napić się dobrego kraftowego piwa to wrażenie niezapomniane). Pozdrawiam i polecam Pana w modlitwie. J. z Lublina.
lubie Twoje filmy i nawet jakbyś kręcił filmy o produkcji gumy do dętek to bym oglądał. Brawo!!
Ale on pierdzieli.. jakoś inni na tym vlogu wyglądali normalnie po wielogodzinnym degustowaniu piwa... dziwne że tylko Kopyra zachlał i nie zauważył kiedy to się stało...
Rozumiem, że wracamy do starego sprawdzonego Kopyra. Kiedyś to były filmy.... aż łezka w oku się kręci.
Tomek MEGA koszulka! Piękny przekaz. Miłego.
Miałem okazję Pana poznać na Pincie, po kilku miesiącach oglądania na Yt i bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że wróci Pan na festiwale i inne tego typu piwne imprezy, z pełną kontrolą oczywiście:)
dzisiaj widzę więcej hejtu i ironii w komentarzach.
Dzięki za te dwa filmy. Mnie pomogłeś - mam dokładnie taki sam problem z określeniem granicy.
Nie wiem ile mi się uda wytrwać, ale już parę tyg. temu ograniczyłem/wykluczyłem alkohol ze względu na 3 imprezy pod rząd, które skończyły się źle. Trzymaj się!
Tak słucham Pana Tomasza, czytam komentarze pod jego filmem i czasami to własnym oczom nie wierzę, a uszom nie słyszę..... ;)Też mi sie zdarza bywać na piwnych festiwalach, wprawdzie nie tak często jak Autorowi, ale jednak. Przed każdym festiwalem robię sobie na podstawie programu "listę życzeń" po czym przemierzam stoiska w towarzystwie dorosłego syna i degustuję, kupując najmniejszą dawkę i rozlewając ją na dwóch. Wishlista jest z reguły na tyle obszerna że zawsze, powtarzam ZAWSZE, dochodzi w końcu do sytuacji gdy nagle dociera do mnie że przeholowałem. Ale reakcją organizmu na owo przeholowanie nie jest okrzyk ""barman, to tera do pełna" ale wręcz przeciwnie- dość, chwatit, enough, czuję się zatruty, a każdy kolejny łyk sprawia mi przykrość wręcz fizyczną, kończymy zabawę i udajemy się chyłkiem w domowe zacisze aby wytrzeźwieć.Potem następuje zwykle kilka tygodni piwowstrętu, który z trudem i stopniowo udaje się przełamać dopiero przy pomocy niewielkich, systematycznie spożywanych dawek ulubionych gatunków piwa. Moim zdaniem jeżeli ktoś na objawy poważnego zatrucia alkoholem (czyli wprowadzenie się w stan upojenia alkoholowego) reaguje diametralnie inaczej to jego problem jest dużo poważniejszy niż niedostateczna samokontrola i nadmierna towarzyskość. Proponuję więc szanownemu Autorowi przyjęcie rozsądnego założenia roboczego że jeśli nawet nie jest jeszcze alkoholikiem to jest na najlepszej drodze do tego.
Dałeś mi o myślenia, jesteś bardzo mądrym człowiekiem. Będę na siebie uważał i trzymam za ciebie kciuki ;)
21:18 nie. Jednym z pierwszych sygnałów, że możesz mieć problem z alkoholem jest potrzeba tłumaczenia się wszystkim, że alkoholikiem nie jesteś. Łatwo dostrzec różnicę pomiędzy kimś kto mówi, że nie jest alkoholikiem a kimś kto tłumaczy się że nie jest. Z jakiegoś powodu to wszystko nagrałeś (prawie godzina wyjaśnień!), czułeś że coś jest nie tak i musisz się wytłumaczyć. Twoi widzowie wspierają Cię bo w większości są to ludzie którzy już mają parę lat na karku i różne doświadczenia życiowe. Jeżeli większośc z nich pisze Ci, że coś jest na rzeczy to może warto tego nie bagatelizować. Do specjalisty możesz iść prewencyjnie - najwyżej Cię utwierdzi w tym że to nie jest pierwsza faza choroby i będziesz miał spokój :) zawsze też może doradzić jak pić, żeby zachować umiar.
"nie chcę oglądać tego nagrania", ja tam uwielbiam oglądać nagrania z tego co robiłem po pijaku xD
Tomek trzymaj się, też się pomodlę za Ciebie. Trzymam kciuki
Szkoda,że tak mało ludzi zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę.Masz mega szacunek ode mnie za to co robisz.Jesteś bardzo mądrym człowiekiem.Myślę,że jest to dobry materiał dla osób,podobnych do Ciebie,aby sobie uświadomili problem.Życzę powodzenia:-)
Tomku, tak jak Cię lubiłem i szanowałem to teraz respect x 1000 000 ;) trzymam kciuki za tą walkę i pomodlę się za Ciebie.
Miałem kiedyś takiego kumpla punka, który nigdy sobie nie żałował. O jakimś festiwalu muzycznym powiedział słowa, które zostaną ze mną do końca życia: "Nic z tego nie pamiętam, ale nigdy tego nie zapomnę".
Według mnie najlepszym wyjściem byłoby udanie się do lekarza specjalisty czyt. psychiatry, człowiek oczytany i bardziej doświadczony w takich sprawach mógłby problem zdiagnozować i stwierdzić czy faktycznie jest tak jak część twierdzi i ten brak kontroli to alkoholizm, czy trzeba się leczyć. Niestety w Polsce takie wizyty są nadal nacechowane negatywnymi skojarzeniami i większość woli się "leczyć" samemu np. z depresji czy innych chorób. Jeśli tak wiele osób pisze "alkoholizm", to może faktycznie warto to rozważyć i udać się na wizytę?
Bardzo ciekawy materiał. Każdy inteligentny człowiek powinien przeanalizować omawiane przez Ciebie sprawy i podejść do nich poważnie.
Mój anioł stróż tak mi pomaga, że miesiąc temu jak wracałem nawalony do domu, zajechałem autobusem 5 km za daleko i o 12 w nocy musiałem te 5 km z buta zrobić xD
Zawsze mógł cie zostawić na torowisku :D
Niestety panie Tomku jesteś w początkowej fazie choroby alkoholowej co oznacza, że masz z tym ewidentny problem. Spora cześć tego problemu jest teraz wyparta do nieświadomości i takie kajanie się przed kamerę i racjonalizowanie nic tu nie da. Musisz iść do profesjonalisty i tam zaplanować podjęcie konkretnych kroków by rzucić picie i zacząć terapię odwykową.
Nazywanie regularnego spożywanie alkoholu "degustacjami" to oszukiwanie samego siebie i swojego otoczenia. Zwróć też uwagę, na to jak regularnie przyjmujesz ten umiejętnie zakamuflowany alkohol. Badania pokazują, że regularne i konsekwentne spożywanie alkoholu nawet małych dawkach pozytywnie koreluje z nowotworami, także warto z tym skończyć z uwagi na tą perspektywę długoterminową, gdy po 50 człowieka coś lubi dopaść.
Być może będziesz musiał zmienić styl życia i sposób zarabiania, ale w przypadku ogarniętych ludzi, a zdajesz się być taką osobą, to takie nowe otwarcie poza strefę komfortu wyjdzie ci tylko na dobrze. Przez dwa lata podczas studiów na psychologii praktykowałem w ośrodku leczenia uzależnień, spotkałem tam wielu ludzi. Od żulików, którzy się opamiętali po wyśmienicie zarabiających przedstawicieli tak zwanych wolnych zawodów. Wytrwałości i szczerości przed samym sobą życzę.
SouthernSky To ja mam tak samo jak Kopyr. Na moje szczęście ta początkowa faza coś się nie chce upgradeować do wyższej, bo od wielu lat (~2005 rok) pijam tylko w weekendy i nie więcej jak 3-4 piwka. Wcześniej piłem więcej, ale przystopowałem.Nie lubię nawet wina, o wódzie czy whiskey nie wspominając. Nie miewam kaca, nie rzygam,nie awanturuję się, w tygodniu pracy nie myślę o piwie, ale jakbym miał w tą sobotę się nie napić...to owszem byłbym nieco wkurw...y. Myślę, że istotnie jestem we wczesnej fazie, ale jakoś niemam z tym problemu. Nie chciałbym nie pić.
Racja. Swoją drogą, nie ma czegoś takiego jak nieświadomość.
Akurat nie słyszałem o wpływie małych ilości alkoholu na rozwój nowotworów. Ma jak najbardziej, ale w dużych ilościach (np. wątroba) i stężeniach (np. przełyk). Akurat piwko uważam za bezpieczny trunek. Mało tego, nadal trwają badania nad przeciwmiazdzycowym wpływem malych ilości alkoholu, bo wyniki niejednoznacznie wskazują że może taki wpływ mieć. Co nie zmienia faktu że etanol to trucizna. Pozdrawiam
Tomku ja też stosuję tydzień bez alkoholu i daję radę to pomaga. A tobie Tomku życzę powodzenia .:-)
Ja tak samo, trzy tygodnie chlania i jeden bez, czuję się znakomicie i polecam!
i tak 7dni na dupościsku
Problem nie jest w tym że się pije, problem jest w tym że się pije z dostępem do internetów :) Zasada nr zero: "piłeś - nie internetuj".
Przykro się tego słucha, aż musiałeś 2 filmy nagrać żeby wytłumaczyć sobie że nie jesteś alkoholikiem. Tak profilaktycznie idż do specjalisty od uzależnień(nie ma się czego bać na pewno nie jesteś alkoholikiem)
A może jest, tylko szuka usprawiedliwienia (jak na alkoholika przystało)
@@Marcin_z_bloku_obok Chyba nie złapałeś ironii. To w nawiasie to oczywista ironia.
Załapałem ale ty nie załapałeś tej drugiej...
Jeżeli szukasz dodatkowej motywacji do wstrzemięźliwości na Poznańskich Targach Piwnych, to zapisz się na niedzielny Bieg Niepodległości. Dostaniesz ładny medal, być może uda się pobić rekord Guinnessa - będzie Pan zadowolony :)
Ile km?
10 km. Na biegniepodleglosci.pl masz wszystkie szczegóły
Namówiłeś mnie! Idę na festiwal piwa!
Panie Tomku, szanuję za hamulec i za Pana inteligencję, trzymam kciuki za twarde postanowienie, alko jest fajne, ale nie wszędzie, nie zawsze, nie dla wszystkich.
Bajeczki i brak konsekwencji. Gdyby był tak odważny to by zostawił 3 część lajfa.
Szczerze mówiąc to mi starczą 2-3 piwka, 4 to maks, potem to już żadna przyjemność, żadne rozkoszowanie się smakiem, potem już jest po prostu chlanie dla chlania. Panie Tomku życzę wytrwałości i niezłomności!
Witam Panie Tomaszu, ja się nazywam Michał Cholewiński, miło mi Pana poznać i teraz może Pan śmiało powiedzieć że już Pan poznał kogoś, kto do tej pory udawał się na festiwale z takim właśnie zamiarem, o jakim Pan mówił
Szanuję Panie Tomku, trzeba mieć jaja. Wytrwałości życzę i sukcesu, bo bez Pana to polski kraft sporo straci
naprawdę wartościowe i ważne dwa odcinki. Szacun
Mądry człowiek, mądre spojrzenie. Gratuluję
Tomek wszytkie Twoje wypowiedzi potwierdzają alkoholizm. Zacząłeś prowadzić rozważania nie o piwie a o alkoholu - piwo zeszło na dalszy plan. Nie potrafisz kontrolować picia, nie potrafisz pojechać na event i nie pić, stawiasz sobie granice picia i niepicia wszystko zaczyna się kręcić wokól tego. Moim zdaniem kompletnie straciłeś kontrole.
Dokładnie tak jak mówisz. To jest 1000% alkoholizm.
Skupił bym się dodatkowo na tym jak wiele razy Tomek podczas tego materiału podkreślił że na pewno nie jest alkoholikiem, że poczuł że coś jest nie w porządku więc przejmuje kontrole i teraz będzie już wszystko ok. Takie fałszywe poczucie kontroli jest niestety charakterystyczne dla początkowej fazy tej choroby. Wielu alkoholików na początku swojego upadku rzuca palenie, bierze się za sport, biega w maratonach, idzie na siłke itp żeby pokazać innym a przede wszystkim sobie jacy są silni i nic im nie jest. Również fakt, że obiecał sobie, że nie będzie pił na festiwalach czy nie pije w piątki... kurde picie tylko na festiwalach czy tam tylko w danym dniu miesiąca to jest dalej picie i jeżeli ktoś musi sobie stawiać takie założenia to znaczy że alkohol już stanowi dlań poważny problem.
Trzymam kciuki mimo wszystko.
Spokojnie, Tomek twierdzi, że ludzie pier.. on wie lepiej, nie jest alkusem, bo ma swoją wizję na tą chorobę. Zapraszam do ośrodka dla alkoholików, każdy dokładnie w ten sposób mówi - ja nie piję, ja nie jestem alkoholikiem, ja może trochę piję, ale Kwaśniewski też przecież pije itd. itd.. Ciekaw jestem czy chociaż Tomek chce zrozumieć, że choroba alkoholowa to proces.. a nie stan. Mam nadzieję, że trochę się pochyli nad zagłębieniem tematu, bo jest w dobrym momencie by z tym pracować.
Tomasz Kopyra wygląda jak zaginiony starszy brat Rafatusa. Taki z rodzicami i normalnym domem.
Panie Kopyra.
1. W pierwszym filmie prawidłowo skamlałeś. Sytuacja żenująca.
2. Zobaczyłeś, że ludzie w 80% wspierają. To pomyślałem ch........nie jest tak zle, i zmieniasz zdanie, że jednak w sumie to nie twoja wina. Tylko sytuacja bo długo bo dużo piwa.
3. Zony nie zabiore bo wstyd, że musi mnie kontrolować, ale patostrima to juz nie wstyd. Zataczać się też.
4. 1 film juz nie bede pił, 2 film raczej tylko na chwile robię przerwę.
5. wszyskie pomysły ludzi są ch......... bo trzeba się kontrolować, tego się nie da. Przyjdę póxniej to głupio bo inni są trochę wstawieni, ale już nie jest głupio przyjść na spotkanie opłacić "profe" i zobaczyć jak pier....... i się zatacza.
6. skończe ten kom bo musisałbym pisać 3 dni, żeby to wszystko ogarnąc i ci pokazać. W jak słabej sytuacji się znalazłeś.
7. Idz do AA bo jesteś alkoholikiem. Coś o tym wiem. Ja już wyszedłem. U ciebie długa droga.
AA no i pouczanie ludzi, którzy cie wspierają. Tak ludzie piszą zdaża się żeby ci było lepiej, a ty robisz z nich alkoholików. dramat człowieku. Usuń ten film.
Tomku, udostępnij 3 część live-a. Nie raz widzieliśmy Cię pijanego na live-ach, po co to chować?
ktoś pewnie ma link albo zrobi re-upload tez bym obejrzal :P
dokladnie, choc niezly szum moglby sie pojawic, a za tym idaca wieksza popularnosc (watpliwej jakosci, ale jak to mowia, "nie wazne co mowia, byle mowili") Moze ktos ma dostep do tego lifea jezeli ogladal
Co się dziwić, tyle piw spróbować, to wychodzi już niezła ilość alkoholu. Jeden człowiek kontra tyle piwa, nierówne szanse. Życzę wytrwałości. Pozdrawiam Konrad.
Myśle, że nie można używac argumentu "kto pierwszy nie upił się, ten niech rzuci pierwszy kamień" . To co sie stało na tym trzecim vlogu ( tak , widziałem go ) nie powinien nigdy wyjść w internet. Tomku, sądzę że jest to początek alkoholizmu. Poprzedni film wydaje mi sie że był swego rodzaju spowiedzią po moralniaku :) Natomiast ten jest już dość mocno stymulowany przez wyparcie problemu - tak czuje. jakiś czas temu rzuciłem fajki, gdyż dotarłem do miejsca gdzie mówiłem sobie - nie mam problemu by rzucić - a tak naprawdę problem był. Krótki test możesz zrobić - spróbuj nie pić np. przez miesiąc.
Ogólnie warto chyba skupić się na sygnałach od nóg i błędnika. Możliwe, że jestem szczęściarzem, ale motoryka daje mi sygnały na tyle wcześnie, że rozum jeszcze w pełni funkcjonuje.
Też tego nie rozumiem. Ja po wypiciu choćby 3 łyków mocniejszego piwa, po kilku minutach już czuję ten alkohol "w żyłach" i "w głowie" Później się ten stan stabilizuje, gdy piję dalej te piwa też doskonale czuję w jakim stanie jestem. Zaznaczę, że od wielu lat nie piję mocnych alkoholi. Raz na kilka miesięcy butelkę wina, piwo to 2-3 butelki raz na kilka tygodni. Może dlatego czuję reakcję organizmu na tak małe dawki alkoholu. Generalnie to marzę o piwach tak dobrych w smaku jak teraz ale bez grama alkoholu. Wtedy bym się chyba"uzależnił" od piwa bezalkoholowego ;)
Piosl jak cię ciągnie do chlania to masz w dupie sygnały :) sam kontroluje każde picie w moim wykonaniu, gdy czuje właśnie ze zaczyna się zle po prostu przestaje i wychodze, albo przechodzę na wodę. Upić się z głowa i mieć z tego przyjemność to sztuka, zwłaszcza jak robi się to od czasu do czasu, u niego na festiwalach tego nie ma i nie ważne czy leja ci za darmo, albo się kontrolujesz, albo lecisz z tematem, a potem się tłumaczysz żonie i internetem ze jeszcze nie jest tak zle.
Ja też myślałem że nie pije dużo. Ale kiedy lekarz mi wytłumaczył po badaniu krwi, że moja wątroba pracuje na 300% byłem w ciężki szoku. Czułem się bardzo źle i nie wiedziałem czemu. Miałem nawyk picia po pracy małego piwa, jednego piwa. A w weekend, wiadomo. Odstawiłem alkohol na kilka miesięcy i jak ręką odjął. Teraz pijam sporadycznie. Polecam. Zaznaczam nigdy nie byłem ciężko pijącym.
Powodzenia Tomku!