Witam wszystkich na kanale AUDIOmonolog! Pandemia koronawirusa wywarła ogromny wpływ na życie wielu z nas. Ponad rok skutecznie unikałem zarażenia tym niebezpiecznym wirusem. Niestety w lutym 2021 koronawirus mnie dopadł. Infekcja rozwijała się objawowo i szybko. Ostatecznie trafiłem do szpitala na oddział COVID-19, gdzie byłem leczony przez kilka tygodni. Ze względu na stan zdrowia i możliwości techniczne nie byłem w stanie na bieżąco reagować na Waszą aktywność na moim kanale. Dlatego teraz, po powrocie ze szpitala, chciałbym wszystkim Wam serdecznie podziękować za czas poświęcony na obejrzenie moich filmów. Dziękuję bardzo za wszystkie subskrybcje, komentarze i "łapki w górę" Są one wspaniałą motywacją do tworzenia nowych filmów i rozwijania kanału. Jeszcze raz bardzo dziękuję i w miarę poprawy zdrowia obiecuję rozpoczęcie prac nad przygotowaniem kolejnych odcinków. Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia! Pozdrawiam Artur Stachowiak
Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia i powodzenia w dalszej pracy nad kanałem. Sam także amatorsko udzielam się na RUclips i wiem, że nie jest to łatwe. Tym bardziej podziwiam profesjonalizm i dobre przygotowanie odcinków!
omawiane zmeczenie sluchu potwierdza sie tym ze nigdy nie mam ochoty posluchac muzyki " z marszu", przewaznie slucham po 1 lub 2 h po wejsciu do domu, a jak wchodze to automatycznie wlaczam cokolwiek lekkiego nieglosno.
Elektronika jest jak silnik samochodu, pracuje dobrze tylko przy pewnej temperaturze. W trakcie odsłuchu proponuję sprzęt dogrzewać Farelką, to naprawdę czyni cuda bo elektrony szybciej się przemieszczają.
No i git! Jak się człowiek przed odsłuchem prześpi, to i przewody zaczną grać, a może nawet odezwie się nowo kupione audiofilskie gniazdko za dwa tysiaki! 😃
Myślę, że słuchacze dzielą się na tych co wygrzewają i na tych, co wygrzewanie ośmieszają. Jak zwykle, prawda leży gdzieś po środku. Najpierw trzeba zastanowić się, czym tak na prawdę jest temperatura bo wiele osób, po prostu tego nie wie. Owszem, rozumieją, że coś jest chłodne lub ciepłe i tyle. W dużym skrócie, temperatura to energia cząstek danego ośrodka... powietrza, stali, plastiku, kota i wszystkiego co zbudowane jest z atomów. Ta energia czyli temperatura, dotyczy całego toru audio ale nie wszędzie i nie w każdym wypadku, ma ona znaczenie. O ile lampy elektronowe, muszą osiągnąć określoną temperaturę aby emisja elektronów w ogóle zaistniała i była stabilna to w przypadku tranzystorów czy kondensatorów, ma ona mniejsze znaczenie a samo "wygrzewanie" ma jakby dwa oblicza. Pierwsze, bardziej realne i słuszne, to po prostu włączenie sprzętu na kilka minut przed odsłuchem aby ustabilizować wszelkie prądy elektryczne w układzie i drugie, które jest już audio voodoo, czyli "wygrzewanie" kabli głośnikowych lub zasilających na przykład przez ileś tam dziesiątek godzin słuchania i to już jest absurd. Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku głośników, które, jako elementy mechaniczne, są bardziej podatne na temperaturę i faktycznie, czasem warto je trochę rozgrzać przed właściwym odsłuchem. Nie powinno się także ustawiać zbyt dużej głośności od razu po uruchomieniu wzmacniacza i warto poczekać chwilę by podzespoły a szczególnie końcówki mocy, osiągnęły optymalną temperaturę pracy. To tak jak w przypadku silnika w samochodzie, zarówno spalinowego jak i elektrycznego, oraz opon - nie można deptać gazu w podłogę od razu po uruchomieniu bo można uszkodzić silnik lub wpaść w poślizg bo zimna opona nie ma takiej przyczepności jak rozgrzana. Temperatura towarzyszy nam zawsze i wszędzie a najważniejsze, to zachować rozsądek i nie popaść w paranoję ale nie mniej, warto pamiętać aby każde urządzenie mechaniczne czy elektroniczne, pracowało w optymalnym zakresie temperatur a wszystko będzie dobrze.
Wygrzewanie sprzętów polprzewodnikowych to WIELKA BZDURA. Jak płaska ziemia. Urządzenia są tak projektowane, aby zmiana temperatury nie miała wpływu na jakość dźwięku.
No tak, masz oczywiście rację w 100% i nie trudno się z tym nie zgodzić, ale.... Wszystko zależy w jakim kontekście piszesz "bzdura" Ja Ci gwarantuję, że ziemia jest naprawdę płaska ! Bardzo się nad tym napracowałem i włożyłem dużo starań aby tak było. I udało się - wszystkie dostępne urządzenia i przyrządy pomiarowe wskazują, iż istotnie U MNIE NA DZIAŁCE 500m x 400m ZIEMIA NAPRAWDĘ JEST PŁASKA ! Super, bardzo się z tego wszyscy cieszymy, że się udało. Zanim publicznie nie zgodzisz się z fachowcem i nazwiesz coś bzdurą, napisz coś więcej o swoich "spostrzeżeniach" na przykład, że spostrzeżenia Twoje dotyczą radia kuchennego, podwieszanego pod szafkę w Twojej kuchni. Nie trudno znaleźć na YT dużo fachowych wyjaśnień na tema audio - akustyki i powiązanej z tym tematem szeroko rozumianej elektroniki i nauki, zwanej fizyką. Nie popadajmy w skrajności i nie wkładajmy do jednego worka miłośników dobrego brzmienia z audiofilami, którzy już przekroczyli granicę zdrowego rozsądku, to znaczy przeszli na stronę voodoo. Nie chcę wkładać kija w mrowisko i nikogo urazić - jedni i drudzy dobrze wiedzą w co wierzą i co wyznają i to jest ich osobista sprawa. Ja nie używam demagnetyzerów płyt winylowych, nie smaruję elementów półprzewodnikowych super pastą antydepolaryzacyną i nie mam złoconego bezpiecznika sieciowego, ALE ! aby uzyskać odpowiednie brzmienie, a najbardziej chodzi w moim przypadku o tak zwaną scenę, MUSZĘ włączyć wszystko 10 minut przed konkretnym odsłuchem - oczywiście nie takim sobie "słuchaniem w tle" na przykład przy odkurzaniu, ale konkretnym, zaplanowanym, oczekiwanym, takim za którym "tęsknię" i myślę przez cały dzień, aby móc usiąść i delektować się "arcydziełami" ludzkiego geniuszu w postaci muzyki. Zaręczam ci drogi DarDar, że są rzeczy które się nawet fizjonomom nie śniły. Pozdrawiam.
@@grzegorzd293 Urządzenia elektroniczne pólprzewodnikowe w kluczowych "miejscach" aplikacji posiadają proste, ale bardzo skuteczne układy kompensujące wpływ zmiany temperatury urządzenia. Tzn. W określonym przez projektanta urzadzenia przedziale temperatur, np. od 0 do 70st.C, parametry są jednakowe. Mam na myśli oczywiście urządzenia wyższej klasy. Tzw. Hi-fi. Moim zdaniem, jeśli ktoś uważa, że lepszy dźwięk jest w wyższej temperaturze, to jego sprzęt jest nieprawidłowo zaprojektowany, niesprawny albo słuchaczowi tak się tylko wydaje. Stawiałbym na to ostatnie. Pozdrawiam.
@@dardar7445 Dokładnie, zgadza się. I znowu muszę się zgodzić w 100%!. Ja też tak myślę: "jeśli ktoś uważa, że lepszy dźwięk jest w wyższej temperaturze, to " i potem tam takie bla bla bla. Z tym jednak zastrzeżeniem, że ani Pan Artur niczego takiego nie powiedział, ani ja niczego takiego nie napisałem. Jak to w życiu bywa: nie tylko audiofilom wydaje się, że coś usłyszeli, ale okazuje się, że i tu na YT są ludzie, którym wydaje się, że coś usłyszeli lub coś przeczytali. Z różnicą jednak istotną, taką, że audiofil usilnie wierzy w to w co wierzy i to jego sprawa, a tu na YT wystarczy tylko posłuchać fachowca, ze zrozumieniem i ziemia może naprawdę okazać się okrągła.
@@dardar7445 To napisz coś o tych układach kompensujących, chętnie poczytam jak to wygląda i gdzie tego szukać? Urządzenia to są bardzo różnie projektowane i wiele z nich na pewno nie posiada żadnych takich układów, a przynajmniej ja ich nie wykryłem, ale czekam na takie przykłady. Gdy się ustawia prądy spoczynkowe, to trzeba po włączeniu co najmniej kilkanaście minut odczekać, zanim się ustabilizują parametry co ma związek również z temperaturą, a więc z pewnością istnieje ten element rozgrzewania który ma wpływ na mierzone parametry pracy.
Najpierw ze 4 piwa i wieczor. Wtedy sprzet nie ma znaczenia. Tandeta brzmi jak audio za miliony;)
Witam wszystkich na kanale AUDIOmonolog!
Pandemia koronawirusa wywarła ogromny wpływ na życie wielu z nas. Ponad rok skutecznie unikałem zarażenia tym niebezpiecznym wirusem. Niestety w lutym 2021 koronawirus mnie dopadł. Infekcja rozwijała się objawowo i szybko. Ostatecznie trafiłem do szpitala na oddział COVID-19, gdzie byłem leczony przez kilka tygodni. Ze względu na stan zdrowia i możliwości techniczne nie byłem w stanie na bieżąco reagować na Waszą aktywność na moim kanale. Dlatego teraz, po powrocie ze szpitala, chciałbym wszystkim Wam serdecznie podziękować za czas poświęcony na obejrzenie moich filmów. Dziękuję bardzo za wszystkie subskrybcje, komentarze i "łapki w górę" Są one wspaniałą motywacją do tworzenia nowych filmów i rozwijania kanału. Jeszcze raz bardzo dziękuję i w miarę poprawy zdrowia obiecuję rozpoczęcie prac nad przygotowaniem kolejnych odcinków.
Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia!
Pozdrawiam
Artur Stachowiak
Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia i powodzenia w dalszej pracy nad kanałem. Sam także amatorsko udzielam się na RUclips i wiem, że nie jest to łatwe. Tym bardziej podziwiam profesjonalizm i dobre przygotowanie odcinków!
omawiane zmeczenie sluchu potwierdza sie tym ze nigdy nie mam ochoty posluchac muzyki " z marszu", przewaznie slucham po 1 lub 2 h po wejsciu do domu, a jak wchodze to automatycznie wlaczam cokolwiek lekkiego nieglosno.
Zawsze po powrocie do domu ,zaczynam od wygrzewania audio , już po kilkunastu minutach zaczyna naprawdę grać .
Elektronika jest jak silnik samochodu, pracuje dobrze tylko przy pewnej temperaturze. W trakcie odsłuchu proponuję sprzęt dogrzewać Farelką, to naprawdę czyni cuda bo elektrony szybciej się przemieszczają.
No i git! Jak się człowiek przed odsłuchem prześpi, to i przewody zaczną grać, a może nawet odezwie się nowo kupione audiofilskie gniazdko za dwa tysiaki! 😃
W mocnym skrócie powiem tak ;) Rozgrzane tranzystory końcowe są tak samo ważne jak rozgrzane opony formuły F1 czyli po prostu gotowe do pracy ;)pzdr
Myślę, że słuchacze dzielą się na tych co wygrzewają i na tych, co wygrzewanie ośmieszają.
Jak zwykle, prawda leży gdzieś po środku.
Najpierw trzeba zastanowić się, czym tak na prawdę jest temperatura bo wiele osób, po prostu tego nie wie.
Owszem, rozumieją, że coś jest chłodne lub ciepłe i tyle.
W dużym skrócie, temperatura to energia cząstek danego ośrodka... powietrza, stali, plastiku, kota i wszystkiego co zbudowane jest z atomów.
Ta energia czyli temperatura, dotyczy całego toru audio ale nie wszędzie i nie w każdym wypadku, ma ona znaczenie.
O ile lampy elektronowe, muszą osiągnąć określoną temperaturę aby emisja elektronów w ogóle zaistniała i była stabilna to w przypadku tranzystorów czy kondensatorów, ma ona mniejsze znaczenie a samo "wygrzewanie" ma jakby dwa oblicza.
Pierwsze, bardziej realne i słuszne, to po prostu włączenie sprzętu na kilka minut przed odsłuchem aby ustabilizować wszelkie prądy elektryczne w układzie i drugie, które jest już audio voodoo, czyli "wygrzewanie" kabli głośnikowych lub zasilających na przykład przez ileś tam dziesiątek godzin słuchania i to już jest absurd.
Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku głośników, które, jako elementy mechaniczne, są bardziej podatne na temperaturę i faktycznie, czasem warto je trochę rozgrzać przed właściwym odsłuchem.
Nie powinno się także ustawiać zbyt dużej głośności od razu po uruchomieniu wzmacniacza i warto poczekać chwilę by podzespoły a szczególnie końcówki mocy, osiągnęły optymalną temperaturę pracy.
To tak jak w przypadku silnika w samochodzie, zarówno spalinowego jak i elektrycznego, oraz opon - nie można deptać gazu w podłogę od razu po uruchomieniu bo można uszkodzić silnik lub wpaść w poślizg bo zimna opona nie ma takiej przyczepności jak rozgrzana.
Temperatura towarzyszy nam zawsze i wszędzie a najważniejsze, to zachować rozsądek i nie popaść w paranoję ale nie mniej, warto pamiętać aby każde urządzenie mechaniczne czy elektroniczne, pracowało w optymalnym zakresie temperatur a wszystko będzie dobrze.
Zaraz, zaraz, nie było nic o umyciu uszu
Wygrzewanie sprzętów polprzewodnikowych to WIELKA BZDURA. Jak płaska ziemia. Urządzenia są tak projektowane, aby zmiana temperatury nie miała wpływu na jakość dźwięku.
No tak, masz oczywiście rację w 100% i nie trudno się z tym nie zgodzić, ale.... Wszystko zależy w jakim kontekście piszesz "bzdura" Ja Ci gwarantuję, że ziemia jest naprawdę płaska ! Bardzo się nad tym napracowałem i włożyłem dużo starań aby tak było. I udało się - wszystkie dostępne urządzenia i przyrządy pomiarowe wskazują, iż istotnie U MNIE NA DZIAŁCE 500m x 400m ZIEMIA NAPRAWDĘ JEST PŁASKA ! Super, bardzo się z tego wszyscy cieszymy, że się udało. Zanim publicznie nie zgodzisz się z fachowcem i nazwiesz coś bzdurą, napisz coś więcej o swoich "spostrzeżeniach" na przykład, że spostrzeżenia Twoje dotyczą radia kuchennego, podwieszanego pod szafkę w Twojej kuchni. Nie trudno znaleźć na YT dużo fachowych wyjaśnień na tema audio - akustyki i powiązanej z tym tematem szeroko rozumianej elektroniki i nauki, zwanej fizyką. Nie popadajmy w skrajności i nie wkładajmy do jednego worka miłośników dobrego brzmienia z audiofilami, którzy już przekroczyli granicę zdrowego rozsądku, to znaczy przeszli na stronę voodoo. Nie chcę wkładać kija w mrowisko i nikogo urazić - jedni i drudzy dobrze wiedzą w co wierzą i co wyznają i to jest ich osobista sprawa. Ja nie używam demagnetyzerów płyt winylowych, nie smaruję elementów półprzewodnikowych super pastą antydepolaryzacyną i nie mam złoconego bezpiecznika sieciowego, ALE ! aby uzyskać odpowiednie brzmienie, a najbardziej chodzi w moim przypadku o tak zwaną scenę, MUSZĘ włączyć wszystko 10 minut przed konkretnym odsłuchem - oczywiście nie takim sobie "słuchaniem w tle" na przykład przy odkurzaniu, ale konkretnym, zaplanowanym, oczekiwanym, takim za którym "tęsknię" i myślę przez cały dzień, aby móc usiąść i delektować się "arcydziełami" ludzkiego geniuszu w postaci muzyki.
Zaręczam ci drogi DarDar, że są rzeczy które się nawet fizjonomom nie śniły. Pozdrawiam.
@@grzegorzd293 Urządzenia elektroniczne pólprzewodnikowe w kluczowych "miejscach" aplikacji posiadają proste, ale bardzo skuteczne układy kompensujące wpływ zmiany temperatury urządzenia. Tzn. W określonym przez projektanta urzadzenia przedziale temperatur, np. od 0 do 70st.C, parametry są jednakowe. Mam na myśli oczywiście urządzenia wyższej klasy. Tzw. Hi-fi. Moim zdaniem, jeśli ktoś uważa, że lepszy dźwięk jest w wyższej temperaturze, to jego sprzęt jest nieprawidłowo zaprojektowany, niesprawny albo słuchaczowi tak się tylko wydaje. Stawiałbym na to ostatnie. Pozdrawiam.
@@dardar7445 Dokładnie, zgadza się. I znowu muszę się zgodzić w 100%!. Ja też tak myślę: "jeśli ktoś uważa, że lepszy dźwięk jest w wyższej temperaturze, to " i potem tam takie bla bla bla. Z tym jednak zastrzeżeniem, że ani Pan Artur niczego takiego nie powiedział, ani ja niczego takiego nie napisałem. Jak to w życiu bywa: nie tylko audiofilom wydaje się, że coś usłyszeli, ale okazuje się, że i tu na YT są ludzie, którym wydaje się, że coś usłyszeli lub coś przeczytali. Z różnicą jednak istotną, taką, że audiofil usilnie wierzy w to w co wierzy i to jego sprawa, a tu na YT wystarczy tylko posłuchać fachowca, ze zrozumieniem i ziemia może naprawdę okazać się okrągła.
@@dardar7445 To napisz coś o tych układach kompensujących, chętnie poczytam jak to wygląda i gdzie tego szukać? Urządzenia to są bardzo różnie projektowane i wiele z nich na pewno nie posiada żadnych takich układów, a przynajmniej ja ich nie wykryłem, ale czekam na takie przykłady. Gdy się ustawia prądy spoczynkowe, to trzeba po włączeniu co najmniej kilkanaście minut odczekać, zanim się ustabilizują parametry co ma związek również z temperaturą, a więc z pewnością istnieje ten element rozgrzewania który ma wpływ na mierzone parametry pracy.
Myślałem, że trafiłem na kanał o audio, a to jednak audiovoodo :(