Pan Marcin może nie jest najpiękniej mówiącym prelegentem, natomiast z jego wypowiedzi bije taka pasja i autentyczne zafascynowanie nauką, że słucha się go z najwyższą przyjemnością!
ograniczenia czasowe powinny być karalne. Ten Pan CHCE opowiadać. Ja CHCĘ go słuchać. Popędzanie jest zmorą nauczania. "No to przelećmy przez to, bo zaraz koniec lekcji, doczytajcie w domu"... A sam wykład - super
I Wszystko staje się 15x bardziej zrozumiałe. Bardzo dobra synteza podstawowych pojęć (z punktu widzenia totalnego humanisty). Dziękuję doktorze Łobejko i Copernicus ;)
Panie Marcinie, dziękuję za naprawdę ciekawie i w prosty sposób opowiedziane elementarne kwestie fizyki i chemii. Prosimy o więcej :) Pozdrawiam serdecznie.
Co za gość! Niestety dramatycznie przerwany wykład przez skąpstwo czasowe formuły wystąpienia. Świetny cykl i widać, że prelegenci; biorący udział w spotkaniu; mieli materiału na szersze wystąpienia. Proponuję drugą turę wykładów, bo kiedy po historycznych wyprowadzeniach i mniej lub bardziej znanych faktach nadchodzą smaczki, to oni muszą już kończyć. Gdyby w biologii tak to wyglądało, to mielibyśmy problem z rozmnażaniem.
DOKLADNIE! A zrobcie wyklad nie ograniczony czasowo tylko omawiajcie sobie do woli spokojnie az wyczerpiecie temat. Zawsze pierwsze opowiadaja o historii a jak przyjdzie cos nowego to po lebkach bo nie ma czasu!
Ci co tu zwracają uwagi na język niech wstawia link do własnego ,,lepszego,, wykladu. A po drugie najważniejszy jest sposób przekazywania informacji, który według mnie jest rewelacyjny i przyjemny.
Super wykład. Dałoby radę jeszcze jakiś wykład z tym Panem prosić? Fajnie opowiada, z zaciekawieniem słuchałem tak jak np z zaciekawieniem słucham prof. meissnera i prof dragana
2:34 elektromagnetyczne czy elektrostatyczne? 4:15 fizyk mówi waga zamiast masa? 5:54 proszę poczytać, w którym momencie na płycie fotograficznej wytrąca się srebro. 7:55 "on jako pierwszy go nie opisał"? Jako pierwszy to go nie opisał Adam. Potem nie opisał go także Mieszko I, Otto von Bismarck oraz na przykład moja prapraprapra bacia.
troche mnie irytuje ze kiedy na ekranie jest wyświetlony slajd prowadzący mówi "ta grupa idzie tu" i to nie jet pokazane dla widza youtube (mysle ze na wykladzie był jakis wskaznik laserowy, który chyba widać)
Temat zaje ciekawy, ale ten pośpiech rozprasza mnie skutecznie :( Przydałoby się więcej plastycznych porównań. Czyli jak właściwie należałoby wyobrażać sobie atom? Podziwiam i odczuwam energię i pasję w chęci prezentacji tajemnic natury.
26:15 Gdyby ktoś mi pokazał te obrazki to bym powiedział że to jest bardzo podobny obraz do rozkładu światła w światłowodach. I widząc to i tamtą funkcję i tom opadła mi kopara no bo to jest tak do siebie podobne.
Atom to stadion a elektron to kropeczka a jądro to więkasza kropeczka. świetne określenoe proporcji. Potem się jeszcze okazuje że elektron może być punktowy.
Atom wodoru elektron może mieć tylko określone stany energetyczne i może przeskoczyć na ściśle określony inny stan. A co dla pierwiastka hel ? Czy tak samo i dalej Lit
Boże jestem taka głupia rozumiem może z tych wykładów 20% ale jak mam bezsenność to one idealnie działają. I to nie jest złośliwość kocham słuchać godzinami wszystko po kolei na kanale trochę jak serial po koreańsku, że większość bez słów rozumiesz , a nie czekaj ja większości właśnie nie rozumiem🤣🤣🤣🤣
6:04 Czy ktoś zna dane personalne posiadaczki tej twarzy? Przez 2 sekundy doznałem potężnego przeżycia estetycznego, dodatkowo spotęgowanego świadomością, że ów naturalne dzieło sztuki ma tak wymagające zainteresowania.
ejjjjj a co jeśli ów dziewcze bedzie chciało oglądnąć wykład na którym była, przypadkowo przeczyta komentarz na swój temat, a następnie przeczyta Twój komentarz do komentarza ? No weź że to usuń bo mi niewiastę spłoszysz. Nie dość , że prawdopodobieństwo tego jest okropnie niskie, to Twój komentarz zmniejsza je jeszcze bardziej. Sam nie zje, ale drugiemu nie da ;)
... Jeśli to przeczyta, to zostanie wstępnie ukierunkowana za pomocą programowania neuro-lingwistycznego na relatywnie najrzyjemniejszy tor znajomości. Nmzc ;)
Nie może Pan używając skwantowanej energii dowolnie rzucić wskaźnikiem , tak się tylko wydaje zawsze to będzie jakaś wielokrotność tego co jest a nie dowolna energia . Dziwnie się czuje jako rozwiązanie równania szredingera , a jednocześnie jestem wyjàtkowym , kwiatek też, kamyk itd.
Ten wykład to mix treści dla laików i studentów chemii/fizyki 3 roku. W związku z tym niczego się tak naprawdę nie dowiedziałem. A nie jestem idiotą, mam licencjat z matematyki i kumam koncepcje ale wydaje mi się że po prostu nie da się wyjaśnić szczegółowo mechaniki kwantowej i modelu atomu w 40 minut. Wolał bym żeby wykład był albo całkiem dla laików bez żadnych treści zaawansowanych, albo konkretnie dla studentów chemii/fizyki i opisywał szczegółowo tylko jedno wybrane zagadnienie...
Bardzo ciekawy wykład, męczy tylko nagminne zamienianie przez prelegenta -ą na -om oraz -ę -na -em i inne potyczki językowe. No chyba, że p. Łobejko jest obcokrajowcem, to można wtedy tylko gratulować bardzo dobrej znajomości języka polskiego ;))
Atomy które tworzą słońce pochłonęły te linie, nie rozumiem, tzn, że my na ziemi mamy więcej atomów a słońce mnie, no bo skoro każdy atom świeci jakimś atomem? Czy z tego wynika, że jakieś tam atomy na słońcu pochłaniały światło. Trochę źle wytłumaczone.
Wyobrazić sobie można wszystko, krasnoludka, ufoludka, babę jagę, bulbulator itd... wyobrazić sobie można nawet to co nie istnieje, albo to co jest niematerialne. Atom - na obecnym etapie wiedzy możemy zwizualizować, tak jak cyfrę 5, V, 🐏🐏🐏🐏🐏, pięć, tak jak coś co już znamy.
taka formuła gdzie wszystko trzeba skracać żeby zdążyć przedstawić jedne z najtrudniejszych zagadnień fizyki jest bez sensu, znacznie lepiej słucha się kiedy referujący krok po korku przedstawia wszystko o czym warto powiedzieć, szkoda bo wiedza prowadzącego ogromna trochę zbyt chaotycznie prowadzony wykład
Strasznie chaotyczny wykład, sprawia wrażenie przygotowanego na kolanie, na dzień przed.. Pomimo, że temat ciekawy, a same fakty poprawne, ciężko się tego słucha. Pozatym argument z położeniem na końcu, za przeroszeniem, z dupy wzięty - to, że obserwujemy zawsze położenie w makro skali, nie ma akurat nic wspolnego z mikroskalą fizyki kwantowej.
Chaos, brak przygotowania. Pal sześć dykcję, błędy stylistyczne, gramatyczne czy inne "krążom" i "oddziałujom" - to pół biedy; może to kogoś razić, ale nie stanowi o meritum prelekcji.OK, "my fszysko fersztejen" - młodość, trema, brak obycia - kiepskie wrażenie robi, ale "nie stanowi". Ale już "dyskretne poziomy" - ? Uuups... To jak użyć słowa "prezerwatywa" dla konserwantu do żywności - no bo przecież angielskie "preservative" to właśnie "konserwant", nie? No to i po polskiemu też tak można - "prezerwatywa, czyli konserwant" - no nie? Ano, NIE MOŻNA. "Dyskretny" po polsku to TYLKO "ukryty, nieafiszujący się" - i to polskie "dyskretny" nie ma angielskich komponentów znaczeniowych takich jak "uważne/ staranne zachowanie, przemyślany wybór/ decyzja". Zatem nie "dyskretne poziomy", a OKREŚLONE, WYŁĄCZNE, JEDYNE MOŻLIWE. Podstawowy problem tutaj to NIEUPORZĄDKOWANIE - wypowiedź w stylu "szedł pies przez owies". Tu przystanie, tam pobiegnie; coś mu wpadnie w oko/ ucho to skręci w prawo, ale po dwóch krokach się rozmyśli, więc pójdzie w lewo, a może do tyłu... W ogóle, mam wrażenie, że osoba "z ulicy" chcąca się czegoś tu dowiedzieć wyjdzie z tej prelekcji z jeszcze większym mętlikiem w głowie. Nie wiem jak wyglądają dalsze części wykładu (wymiękłem po pięciu minutach), ale "wprowadzenie" jest IMO tak chaotyczne, że ktoś, kto nic nie wie "o atomach" guzik z tego zrozumie. A już na pewno będzie miał problem z utworzeniem sobie w głowie jakiegoś klarownego i koherentnego obrazu całości. No i, kurka wodna, żeby fizyk tak sobie mieszał pojęcia "masa" i "waga"?! (4:16 i dalej). No to już jest kucha poważna - masa to masa, coś co "po prostu jest", i już - a waga to efekt oddziaływania mas! Wiele tej prelekcji można zarzucić, ale w żadnym wypadku nadmiar profesjonalizmu, dobre przygotowanie, klarowną myśl przewodnią - nie, co to, to nie. A szkoda, bo temat ciekawy. PS: No zmusiłem się popatrzeć kawałek dalej - "natomiast w przypadku atomu to nie jest możliwe, atom może przeskoczyć tylko na kolejne dyskretne poziomy" (9:06)... Ojapier... czy koleś nie wie, że mówi o ELEKTRONACH?!! "No skąd się tacy biorą, no skąd"?, jak to kiedyś śpiewał Lech Janerka... Nie no, sorry - totalna żenua i "polnische Wirtschaft". To po prostu "nie jest do oglądania przez człowieków". Beam me up Scotty, there's no intelligent life here...
słowo dyskretny normalnie funkcjonuję w matematyce i fizyce w języku polskim. Nie jest to żaden błąd. pl.wikipedia.org/wiki/Matematyka_dyskretna www.ifpan.edu.pl/ON-1/Artykuly/J.Baranowski.1973.pdf
@@Wulfen2 , to był tylko JEDEN z przykładów "chaosu, nieogarnięcia i nieprzygotowania". To nie jest rozmowa dwóch naukowców, gdzie każdy z nich od razu połapie się OCB i że drugiemu tylko tak "się chlapło" - to jest prelekcja PUBLICZNA, czyli dla ogółu. Ogólnie niekumatego. I tam trzeba się przygotować, i gadać jasno i się nie plątać w zeznaniach. I jeszcze, jak się już gęga, to trza jeszcze umić SŁYSZEĆ co się samemu mówi - i "gdy złe użyjesz słowo, to szybko potem 'wróć'", a nie w trybie "zasłuchany we własną mądrość" i "dawaj w pieriod". Pooglądaj sobie prelekcje np. World Science Festival, na ten przykład "Ukryte wymiary - eksplorując nadprzestrzeń" (ruclips.net/video/h9MS9i-CdfY/видео.html), albo "Measure for Measure: Quantum Physics and Reality" (ruclips.net/video/GdqC2bVLesQ/видео.html) to zrozumiesz o czym mówię. Albo wykłady z serii "Numberfile", "Computerfile" czy "Sixty Symbols". Albo nawet takie prelekcje FermiLab'a - to jest już całkiem z poziomu "lowest common denominator" - np. ruclips.net/video/A2JCoIGyGxc/видео.html. A u nas, "w Polszcze", jak zawsze - "szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie". No właśnie, "jakoś" ("Hej, rób - młotkiem przywal śmiało - tutaj nie apteka,, dalej, i... miała być tu jakość, wyszło, psiakość, jakoś - ale gdzie to ci..."). I ja właśnie o tym "jakoś" zamiast "jakość" pisałem... Blisko cztery dekady temu w szkole średniej (Technikum Chemiczne) uczyłem się o orbitalach, tych zwykłych i tych zhybrydyzowanych. Przyznam się bez bicia, że nie bardzo wtedy "zakumałem bazę" - coś tam "piąte przez dzisiąte", ogólnie wszystko, szczególnie nic... Jakoś tam ostatecznie zaliczyłem temat "na państwowym" - czyli "trója na szynach" (trzy z dwoma minusami, zapisywało się to jako '3=' - wtedy najniższą oceną była dwójka, czyli "pała" vel "łabądź"; "państwowiec" odnosiło się do tego, że "staram się jak na państwowej posadzie, i tak samo mi za moją robotę płacą"). Zobaczyłem widłoklipa, przeczytałem tytuł, żem se pomyślał - "a nuż mię gościu oświeci? I wreszcie umrę, wiedząc?" Aledzietam... Zęby bolą tego słuchać... No i aż mię wzięło i poniosło, i z tych nerw za klawiataurę chwyciłem... Nu wisz Pan, co zrobić - "taka karma", jak to stróż nocny w psim schonisku mawiał roznosząc wieczorne porcje dla psów... Podsumowując: kolega Łobejko może i wie - tylko ma poważny problem z wiedzy tej przekazaniem. Jak to drzewiej ujął Poeta, "Żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa" - a w wersji dzisiejszej "polska jenzyk, trudna jenzyk". I tą optimisticzną akcentą...
@@Wulfen2 - chłopie, jeszcze raz: to jest wykład PUBLICZNY! Dla publiki ogólnej, ogólnie... no dobra, już starczy, nie będę wypominał więcej. To, że jakiś wikipedysta czy inny naukowiec popełnił kalkę językową to jeszcze nie stanowi uzusu, znaczy nie legitymizuje. Słyszałeś takie słowo jak NIECIĄGŁY? Stany nieciągłe, poziomy nieciągłe... Nie? No to teraz słyszysz. I tyle w temacie...
@The Watcher Yes... unfortunatelly. No ale co zrobić, skoro tu wciąż pokutuje myślenie/ podejście, że "nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera", względnie "śpiewać każdy może, trochę lepiej lub gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi". Co do linków to "be my guest", a z innych godnych polecenia to są jeszcze prelekcje The Royal Institution" (ruclips.net/user/TheRoyalInstitutionvideos). A jeśli kogoś interesuje geologia, w szczególności geologia północno-zachodnich USA to polecam niejakiego Nick'a Zentner'a (a.k.a. Nick on the rocks") z Central Washington University. Nie podaję linku, bo facet nie ma swojego kanału na YT, i te jego prelekcje są trochę porozrzucane "po jutubie" - część na kanale CWU, część na KCTS9 , inne jeszcze na hugefloods - i Bóg wie gdzie jeszcze. Tak, że najlepiej szukać "Nick Zentner" albo "Nick on the rocks". Ale gościu ma pasję, wiedzę, i "umi nawijać". Taki oldskul, po prostu - zwykła tablica i kawałek kredy, a widownia siedzi z rozdziawioną japą przez trzy kwadranse... : )
Wszystko fajnie, ale Pan Marcin powinien popracować troszkę nad zasobnością swojego języka, gramatyką i dykcją. Bo uszy więdną jak się słucha tych językowych "potworków"... siem? tworzom? nowom zasade? rozumiem? znajeść siem? mogom? - trochę jak na wiosce...
A jeśli ktoś z wioski z dykcją Kononowicza odkryje nową fizykę bo uczył się fizyki i matematyki latami a nie czytał opowieści z narni, to czy to będzie miało jakieś znaczenie ? A po drugie słyszałem ze Einstein miał dysleksje.
Gada Pan głupoty , bo nie rozumie Pan czym jest światło. światło nie składa się z różnych barw , tylko światło jest różnobarwne a to jest duża różnica. światło jest promieniowaniem cieplnym i to właśnie poszczególne temperatury ciepła mają swoje barwy. Błąd powstał podczas zrozumienia przechodzenia promieniowania cieplnego przez pryzmat i dlatego błędne rozumowanie powoduje błędne wyjaśnienie. promieniowanie cieplne które przechodzi przez pryzmat jest wiązką ciepła , więc wiązka ta załamuje się po przejściu przez pryzmat. A skoro jest to szersza wiązka więc część promieni załamie się pod innym kątem. Przechodząc przez pryzmat wiązka oziębia się i tam gdzie droga wiązki przez pryzmat będzie większa tam nastąpi większe ochłodzenie , więc po wyjściu promieniowania z pryzmatu poszczególne wiązki będą miały inną barwę cieplną , co oznacza że światło się nie rozczepia , tylko oziębia. Ta sama zasada zachodzi podczas nagrzewania metalu. W zależności od temperatury metalu widzimy różne barwy ciepła. Jeśli zapalimy zapalniczkę to zobaczymy że płomień ma różne barwy choć nie ma pryzmatu , co świadczy o tym że temperatura płomienia w różnych częściach jest inna dlatego widzimy różne kolory. A skoro światło jest kolorem ciepła więc to oznacza że wszystkie ciała świecą. Aby nasze oko mogło zaobserwować takie światło to ono musi mieć odpowiednią moc. Nasze oko widzi temperatury powyżej 300-400 stopni. Zbyt mała moc promieniowania cieplnego nie pobudzi pręcików w oku dlatego temperatury mniejszej od 300-400 stopni nie są przez nas widoczne a przecież temperatura 100 czy 0 stopni też ma jakąś barwę.
Masakra. Najpierw trzeba pocwiczyc a pozniej starac sie tlumaczyc innym. Prawie polowa przekazu to samogloski nosowe. Mam wrazenie, ze sie prelegent zaczal przygotowywac godzine wczesniej.
Prowadzący pokazuje coś celownikiem na ekranie lecz kamera pokazuje prezentację i w sumie nie widać co dokładnie pokazuje prowadzący. Bez sensu i nielogiczne. równie dobrze można nie pokazywać tej prezentacji ;)
Może by tak zaprosić jeszcze Pana Marcina?
Absolutnie wspaniały przekaz...
Pan Marcin może nie jest najpiękniej mówiącym prelegentem, natomiast z jego wypowiedzi bije taka pasja i autentyczne zafascynowanie nauką, że słucha się go z najwyższą przyjemnością!
Mówi w porządku, wyraźnie, z intonacją. Brakuje tylko wskaźnika na tablicach
ograniczenia czasowe powinny być karalne. Ten Pan CHCE opowiadać. Ja CHCĘ go słuchać. Popędzanie jest zmorą nauczania. "No to przelećmy przez to, bo zaraz koniec lekcji, doczytajcie w domu"... A sam wykład - super
Właśnie, Banach z kolegami przesiadywał godzinami w kawiarni i na serwetkach rozwiązywał problemy matematyczne :D
Szkoda, że tak mało czasu bo bardzo ciekawe rzeczy i przystępnie wyjaśnione dla kogoś kto choć trochę się interesuje popularno naukowymi tematami.
Super wykład z pasją opowiadany. Dzięki.
I Wszystko staje się 15x bardziej zrozumiałe. Bardzo dobra synteza podstawowych pojęć (z punktu widzenia totalnego humanisty).
Dziękuję doktorze Łobejko i Copernicus ;)
Podłączam się pod commenta.:)
Zgadza się. Bardzo czytelny i obrazowy wykład.
Mnie bardzo ujęła ta radość w głosie wykładowcy, gdy aktualna wiedza potwierdza stare teorie. To bardzo miłe wobec Poprzedników 👍
ciekawie tlumaczy pewne zagadnienia mechaniki kwantowej , super wykład
Dzięki za materiał, wszystko było przedstawione w sposób logiczny. Szkoda, że nie było więcej czasu na wykład.
Bardzo ciekawy wyklad.
Szkoda, że nie było czasu na więcej. W najciekawszym momencie. Znakomity wykład.
Wspaniała wiedza, serdeczne dzięki!!
I tak to się wszystko ładnie ten... Ogólnie dużo mi rozjaśniło, dziękuję.
Panie Marcinie, dziękuję za naprawdę ciekawie i w prosty sposób opowiedziane elementarne kwestie fizyki i chemii. Prosimy o więcej :) Pozdrawiam serdecznie.
Co za gość! Niestety dramatycznie przerwany wykład przez skąpstwo czasowe formuły wystąpienia. Świetny cykl i widać, że prelegenci; biorący udział w spotkaniu; mieli materiału na szersze wystąpienia. Proponuję drugą turę wykładów, bo kiedy po historycznych wyprowadzeniach i mniej lub bardziej znanych faktach nadchodzą smaczki, to oni muszą już kończyć. Gdyby w biologii tak to wyglądało, to mielibyśmy problem z rozmnażaniem.
DOKLADNIE! A zrobcie wyklad nie ograniczony czasowo tylko omawiajcie sobie do woli spokojnie az wyczerpiecie temat. Zawsze pierwsze opowiadaja o historii a jak przyjdzie cos nowego to po lebkach bo nie ma czasu!
Świetny wykład!
Swietna synteza rozleglej wiedzy, przedstawiona w ciekawy sposob, dziekuje!
Świetny wykład Panie Marcinie! Szkoda, że tak mało czasu Pan dostał. Pozdrawiam.
Świetnie tłumaczy i opisuje Marcin Łobejko / trzeba mieć autentyczny talent żeby tak tłumaczyć
Marcin miło się słuchało pozdrowionka z Jaworzna.
Ci co tu zwracają uwagi na język niech wstawia link do własnego ,,lepszego,, wykladu. A po drugie najważniejszy jest sposób przekazywania informacji, który według mnie jest rewelacyjny i przyjemny.
Zrozumiale. Przystepnie. Poziom dydaktyczny wysoki. Szanuje.
Super wykład. Dałoby radę jeszcze jakiś wykład z tym Panem prosić? Fajnie opowiada, z zaciekawieniem słuchałem tak jak np z zaciekawieniem słucham prof. meissnera i prof dragana
Super wykład i czekam na więcej :)
2:34 elektromagnetyczne czy elektrostatyczne? 4:15 fizyk mówi waga zamiast masa? 5:54 proszę poczytać, w którym momencie na płycie fotograficznej wytrąca się srebro. 7:55 "on jako pierwszy go nie opisał"? Jako pierwszy to go nie opisał Adam. Potem nie opisał go także Mieszko I, Otto von Bismarck oraz na przykład moja prapraprapra bacia.
Super fajnie się słuchało !
Dziękuję za bardzo ciekawy wykład, pozdrawiam.
coś pięknego...dziękuję....
troche mnie irytuje ze kiedy na ekranie jest wyświetlony slajd prowadzący mówi "ta grupa idzie tu" i to nie jet pokazane dla widza youtube (mysle ze na wykladzie był jakis wskaznik laserowy, który chyba widać)
Rewelacyjny wykład
Ciekawy wykład 🙂👍
W naturze nie występuje przeskakiwanie po poziomach. A to oznacza tylko jedno. Że elektron porusza się energetycznie po innych wymiarach.
Temat zaje ciekawy, ale ten pośpiech rozprasza mnie skutecznie :( Przydałoby się więcej plastycznych porównań. Czyli jak właściwie należałoby wyobrażać sobie atom?
Podziwiam i odczuwam energię i pasję w chęci prezentacji tajemnic natury.
Tajemnica istnienia musi być piękna...
26:15 Gdyby ktoś mi pokazał te obrazki to bym powiedział że to jest bardzo podobny obraz do rozkładu światła w światłowodach. I widząc to i tamtą funkcję i tom opadła mi kopara no bo to jest tak do siebie podobne.
Panie Marcinie. Szacunek. Ale proszę zamienić końcówki z "om' na 'ą" a 'em' na 'ę'.
Atom to stadion a elektron to kropeczka a jądro to więkasza kropeczka. świetne określenoe proporcji. Potem się jeszcze okazuje że elektron może być punktowy.
Fajny materiał
Atom wodoru elektron może mieć tylko określone stany energetyczne i może przeskoczyć na ściśle określony inny stan. A co dla pierwiastka hel ? Czy tak samo i dalej Lit
Świetnie tłumaczy!
Te ilustracje powinny być w podręcznikach od fizyki
Czego innego spodziewałem się po tytule filmu, ale może być. Omówione orbitale atomowe były koszmarem na chemii w LO
A ja właśnie lubiłem chemię kwantową w LO
Boże jestem taka głupia rozumiem może z tych wykładów 20% ale jak mam bezsenność to one idealnie działają. I to nie jest złośliwość kocham słuchać godzinami wszystko po kolei na kanale trochę jak serial po koreańsku, że większość bez słów rozumiesz , a nie czekaj ja większości właśnie nie rozumiem🤣🤣🤣🤣
Nie jesteś sama :)
nie jestes glupia ,po prostu nie masz pewnej wiedzy,a to zawsze da sie zmienić po prostu czytając na ten temat
Jądro atomu można bardzo łatwo. Wystarczy spojrzeć na gwiazdę neutronową.
Bardzo fajny wykład ale mega chaotyczny i czuje się jak bym miał biegnąc za chwile razem z wykładowcą w sprincie.
Wykład fajny chociaż za szybki. Dużym problemem jest to że nie widać kursora na planszach!!! To dotyczy również innych wykładów.
6:04 Czy ktoś zna dane personalne posiadaczki tej twarzy? Przez 2 sekundy doznałem potężnego przeżycia estetycznego, dodatkowo spotęgowanego świadomością, że ów naturalne dzieło sztuki ma tak wymagające zainteresowania.
ejjjjj a co jeśli ów dziewcze bedzie chciało oglądnąć wykład na którym była, przypadkowo przeczyta komentarz na swój temat, a następnie przeczyta Twój komentarz do komentarza ? No weź że to usuń bo mi niewiastę spłoszysz. Nie dość , że prawdopodobieństwo tego jest okropnie niskie, to Twój komentarz zmniejsza je jeszcze bardziej.
Sam nie zje, ale drugiemu nie da ;)
... Jeśli to przeczyta, to zostanie wstępnie ukierunkowana za pomocą programowania neuro-lingwistycznego na relatywnie najrzyjemniejszy tor znajomości. Nmzc ;)
Wyjdź z domu, prawiczku.
Podbijam ktoś ją zna?
Pół światu, tego kwiatu... wyjdź z domu, do ludzi.:)
22:50 Podobnie mówi Meisner: gdyby (.....) to byśmy tu teraz nie rozmawiali :D
Po tym ostatnim flogistonie to trochę się boję, ale zaryzykuję (pisano po włączeniu filmu).
popularnie-naukowo super...)
Ten, który zaanalizował światło słoneczne to był Ftanhofer i stad prażki absorpcyjne Franhofera.
Gdyby zakaz Pauliego przestał nagle „działać” to (równie nagle) rozpadlibyśmy się na atomy ;)
Bardzo fajny wykład.
Oddziaływanie na podstawie ładunków to oddziaływanie elektrostatyczne, nie elektromagnetyczne ;))
kiedy wykładowcy przestaną lać na fakt że wskaźnika nie widać ??? .. tutaj, tutaj i tutaj - że gdzie?
a z czego "zrobiony jest" kwark i elektron?
Aroganci teorię uznają za ostateczną .Tajemnica jest najciekawsza:-).
Nie może Pan używając skwantowanej energii dowolnie rzucić wskaźnikiem , tak się tylko wydaje zawsze to będzie jakaś wielokrotność tego co jest a nie dowolna energia .
Dziwnie się czuje jako rozwiązanie równania szredingera , a jednocześnie jestem wyjàtkowym , kwiatek też, kamyk itd.
W 12:20 min. facet rozłożył mnie na łopatki. Widmo w wyższej rozdzielczości to widmo powiększone!
Ten wykład to mix treści dla laików i studentów chemii/fizyki 3 roku. W związku z tym niczego się tak naprawdę nie dowiedziałem. A nie jestem idiotą, mam licencjat z matematyki i kumam koncepcje ale wydaje mi się że po prostu nie da się wyjaśnić szczegółowo mechaniki kwantowej i modelu atomu w 40 minut. Wolał bym żeby wykład był albo całkiem dla laików bez żadnych treści zaawansowanych, albo konkretnie dla studentów chemii/fizyki i opisywał szczegółowo tylko jedno wybrane zagadnienie...
Bardzo ciekawy wykład, męczy tylko nagminne zamienianie przez prelegenta -ą na -om oraz -ę -na -em i inne potyczki językowe. No chyba, że p. Łobejko jest obcokrajowcem, to można wtedy tylko gratulować bardzo dobrej znajomości języka polskiego ;))
Waga czy masa?
Wykład jak zwykle na 110 %, ale te japka :))
Atomy które tworzą słońce pochłonęły te linie, nie rozumiem, tzn, że my na ziemi mamy więcej atomów a słońce mnie, no bo skoro każdy atom świeci jakimś atomem? Czy z tego wynika, że jakieś tam atomy na słońcu pochłaniały światło. Trochę źle wytłumaczone.
Czemu go tak popędzają?
nnie wiesz o co chodzi $$$$
Wyobrazić sobie można wszystko, krasnoludka, ufoludka, babę jagę, bulbulator itd... wyobrazić sobie można nawet to co nie istnieje, albo to co jest niematerialne.
Atom - na obecnym etapie wiedzy możemy zwizualizować, tak jak cyfrę 5, V, 🐏🐏🐏🐏🐏, pięć, tak jak coś co już znamy.
error, 9:07 nie atom przeskakuje na poziomy ale elektron
Szkoda że brakło czasu na pełny wykład
30:50 no ta, jeśli cały czas patrzymy przez takie same okulary :-P
12:33 chodzi o Linie Fraunhofera
Czy zakaz Pauliego dotyczy elektronów w danym atomie?
Tak
taka formuła gdzie wszystko trzeba skracać żeby zdążyć przedstawić jedne z najtrudniejszych zagadnień fizyki jest bez sensu, znacznie lepiej słucha się kiedy referujący krok po korku przedstawia wszystko o czym warto powiedzieć, szkoda bo wiedza prowadzącego ogromna trochę zbyt chaotycznie prowadzony wykład
Bardzo ciekawy wykład ale końcówka trochę drętwa :p slajd z H.Simpson'em
zbyt elementarnie przez co nie starczylo czasu na ciekawsze fakty
Strasznie chaotyczny wykład, sprawia wrażenie przygotowanego na kolanie, na dzień przed.. Pomimo, że temat ciekawy, a same fakty poprawne, ciężko się tego słucha.
Pozatym argument z położeniem na końcu, za przeroszeniem, z dupy wzięty - to, że obserwujemy zawsze położenie w makro skali, nie ma akurat nic wspolnego z mikroskalą fizyki kwantowej.
Gość ma taki styl. I to jest problem.
Napiżdzony jak budowlaniec po małpce. Na moje oko. Ale dobrze gada.
atomy są fermionami, czy elektrony są fermionami bo według tego co gość tłumaczy to atom jest fermionem
teraz wiem jak może tak dużo wazyc jakiś inny obiekt
Dla kogo to i do kogo to ma dotrzeć?
A ja wyczytałem ze atom składa się z 99.9% pustej przestrzeni
jakie puste? Tam jest powietrze!
A gdyby foton był tylko jeden osadzony nie w czasie
Czy Bohm się w końcu nie wycofał ze swojej teorii?
czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego np. wiemy z jakich atomów składa się Coca cola, a nie można jej podrobić ?
poniewaz nie znamy ilosc skladnikow jakie wlewasz do naczynia
Bo nie wiemy jaki odrdzewiacz dodano😁
Bardzo ciekawe zagadnienie. Niestety Pan prowadzący ma spore kłopoty z przekazem. Chaos, chaos i jeszcze raz chaos.
nie mozna by bylo bez tego YYYYYYYYYYYYYYYYYYY
Chaos, brak przygotowania. Pal sześć dykcję, błędy stylistyczne, gramatyczne czy inne "krążom" i "oddziałujom" - to pół biedy; może to kogoś razić, ale nie stanowi o meritum prelekcji.OK, "my fszysko fersztejen" - młodość, trema, brak obycia - kiepskie wrażenie robi, ale "nie stanowi".
Ale już "dyskretne poziomy" - ? Uuups... To jak użyć słowa "prezerwatywa" dla konserwantu do żywności - no bo przecież angielskie "preservative" to właśnie "konserwant", nie? No to i po polskiemu też tak można - "prezerwatywa, czyli konserwant" - no nie?
Ano, NIE MOŻNA. "Dyskretny" po polsku to TYLKO "ukryty, nieafiszujący się" - i to polskie "dyskretny" nie ma angielskich komponentów znaczeniowych takich jak "uważne/ staranne zachowanie, przemyślany wybór/ decyzja". Zatem nie "dyskretne poziomy", a OKREŚLONE, WYŁĄCZNE, JEDYNE MOŻLIWE.
Podstawowy problem tutaj to NIEUPORZĄDKOWANIE - wypowiedź w stylu "szedł pies przez owies". Tu przystanie, tam pobiegnie; coś mu wpadnie w oko/ ucho to skręci w prawo, ale po dwóch krokach się rozmyśli, więc pójdzie w lewo, a może do tyłu... W ogóle, mam wrażenie, że osoba "z ulicy" chcąca się czegoś tu dowiedzieć wyjdzie z tej prelekcji z jeszcze większym mętlikiem w głowie. Nie wiem jak wyglądają dalsze części wykładu (wymiękłem po pięciu minutach), ale "wprowadzenie" jest IMO tak chaotyczne, że ktoś, kto nic nie wie "o atomach" guzik z tego zrozumie. A już na pewno będzie miał problem z utworzeniem sobie w głowie jakiegoś klarownego i koherentnego obrazu całości.
No i, kurka wodna, żeby fizyk tak sobie mieszał pojęcia "masa" i "waga"?! (4:16 i dalej). No to już jest kucha poważna - masa to masa, coś co "po prostu jest", i już - a waga to efekt oddziaływania mas! Wiele tej prelekcji można zarzucić, ale w żadnym wypadku nadmiar profesjonalizmu, dobre przygotowanie, klarowną myśl przewodnią - nie, co to, to nie.
A szkoda, bo temat ciekawy.
PS: No zmusiłem się popatrzeć kawałek dalej - "natomiast w przypadku atomu to nie jest możliwe, atom może przeskoczyć tylko na kolejne dyskretne poziomy" (9:06)... Ojapier... czy koleś nie wie, że mówi o ELEKTRONACH?!! "No skąd się tacy biorą, no skąd"?, jak to kiedyś śpiewał Lech Janerka... Nie no, sorry - totalna żenua i "polnische Wirtschaft". To po prostu "nie jest do oglądania przez człowieków". Beam me up Scotty, there's no intelligent life here...
słowo dyskretny normalnie funkcjonuję w matematyce i fizyce w języku polskim. Nie jest to żaden błąd.
pl.wikipedia.org/wiki/Matematyka_dyskretna
www.ifpan.edu.pl/ON-1/Artykuly/J.Baranowski.1973.pdf
"Ojapier... czy koleś nie wie, że mówi o ELEKTRONACH?!!"
No ja pier... "koleś" się przejęzyczył, strasznee.
@@Wulfen2 , to był tylko JEDEN z przykładów "chaosu, nieogarnięcia i nieprzygotowania". To nie jest rozmowa dwóch naukowców, gdzie każdy z nich od razu połapie się OCB i że drugiemu tylko tak "się chlapło" - to jest prelekcja PUBLICZNA, czyli dla ogółu. Ogólnie niekumatego. I tam trzeba się przygotować, i gadać jasno i się nie plątać w zeznaniach. I jeszcze, jak się już gęga, to trza jeszcze umić SŁYSZEĆ co się samemu mówi - i "gdy złe użyjesz słowo, to szybko potem 'wróć'", a nie w trybie "zasłuchany we własną mądrość" i "dawaj w pieriod".
Pooglądaj sobie prelekcje np. World Science Festival, na ten przykład "Ukryte wymiary - eksplorując nadprzestrzeń" (ruclips.net/video/h9MS9i-CdfY/видео.html), albo "Measure for Measure: Quantum Physics and Reality" (ruclips.net/video/GdqC2bVLesQ/видео.html) to zrozumiesz o czym mówię. Albo wykłady z serii "Numberfile", "Computerfile" czy "Sixty Symbols". Albo nawet takie prelekcje FermiLab'a - to jest już całkiem z poziomu "lowest common denominator" - np. ruclips.net/video/A2JCoIGyGxc/видео.html.
A u nas, "w Polszcze", jak zawsze - "szlachta na koń wsiędzie i jakoś to będzie". No właśnie, "jakoś" ("Hej, rób - młotkiem przywal śmiało - tutaj nie apteka,, dalej, i... miała być tu jakość, wyszło, psiakość, jakoś - ale gdzie to ci..."). I ja właśnie o tym "jakoś" zamiast "jakość" pisałem...
Blisko cztery dekady temu w szkole średniej (Technikum Chemiczne) uczyłem się o orbitalach, tych zwykłych i tych zhybrydyzowanych. Przyznam się bez bicia, że nie bardzo wtedy "zakumałem bazę" - coś tam "piąte przez dzisiąte", ogólnie wszystko, szczególnie nic...
Jakoś tam ostatecznie zaliczyłem temat "na państwowym" - czyli "trója na szynach" (trzy z dwoma minusami, zapisywało się to jako '3=' - wtedy najniższą oceną była dwójka, czyli "pała" vel "łabądź"; "państwowiec" odnosiło się do tego, że "staram się jak na państwowej posadzie, i tak samo mi za moją robotę płacą"). Zobaczyłem widłoklipa, przeczytałem tytuł, żem se pomyślał - "a nuż mię gościu oświeci? I wreszcie umrę, wiedząc?"
Aledzietam... Zęby bolą tego słuchać... No i aż mię wzięło i poniosło, i z tych nerw za klawiataurę chwyciłem... Nu wisz Pan, co zrobić - "taka karma", jak to stróż nocny w psim schonisku mawiał roznosząc wieczorne porcje dla psów...
Podsumowując: kolega Łobejko może i wie - tylko ma poważny problem z wiedzy tej przekazaniem. Jak to drzewiej ujął Poeta, "Żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa" - a w wersji dzisiejszej "polska jenzyk, trudna jenzyk". I tą optimisticzną akcentą...
@@Wulfen2 - chłopie, jeszcze raz: to jest wykład PUBLICZNY! Dla publiki ogólnej, ogólnie... no dobra, już starczy, nie będę wypominał więcej.
To, że jakiś wikipedysta czy inny naukowiec popełnił kalkę językową to jeszcze nie stanowi uzusu, znaczy nie legitymizuje. Słyszałeś takie słowo jak NIECIĄGŁY? Stany nieciągłe, poziomy nieciągłe... Nie? No to teraz słyszysz.
I tyle w temacie...
@The Watcher Yes... unfortunatelly. No ale co zrobić, skoro tu wciąż pokutuje myślenie/ podejście, że "nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera", względnie "śpiewać każdy może, trochę lepiej lub gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi".
Co do linków to "be my guest", a z innych godnych polecenia to są jeszcze prelekcje The Royal Institution" (ruclips.net/user/TheRoyalInstitutionvideos). A jeśli kogoś interesuje geologia, w szczególności geologia północno-zachodnich USA to polecam niejakiego Nick'a Zentner'a (a.k.a. Nick on the rocks") z Central Washington University. Nie podaję linku, bo facet nie ma swojego kanału na YT, i te jego prelekcje są trochę porozrzucane "po jutubie" - część na kanale CWU, część na KCTS9 , inne jeszcze na hugefloods - i Bóg wie gdzie jeszcze. Tak, że najlepiej szukać "Nick Zentner" albo "Nick on the rocks". Ale gościu ma pasję, wiedzę, i "umi nawijać". Taki oldskul, po prostu - zwykła tablica i kawałek kredy, a widownia siedzi z rozdziawioną japą przez trzy kwadranse... : )
Wszystko fajnie, ale Pan Marcin powinien popracować troszkę nad zasobnością swojego języka, gramatyką i dykcją. Bo uszy więdną jak się słucha tych językowych "potworków"...
siem? tworzom? nowom zasade? rozumiem? znajeść siem? mogom? - trochę jak na wiosce...
Wydaje mi się, że to bardziej kwestia dykcji, bo ja nie słyszałem tego m na końcach, ale wyłapałem inne kaktusy ;d
A jeśli ktoś z wioski z dykcją Kononowicza odkryje nową fizykę bo uczył się fizyki i matematyki latami a nie czytał opowieści z narni, to czy to będzie miało jakieś znaczenie ? A po drugie słyszałem ze Einstein miał dysleksje.
W 4, min mam sobie wyobrazić, że jestem "jadrem" :-!
też mi zawsze okresy mylą się z grupami
w takim tym i taki ten :)
Gada Pan głupoty , bo nie rozumie Pan czym jest światło. światło nie składa się z różnych barw , tylko światło jest różnobarwne a to jest duża różnica. światło jest promieniowaniem cieplnym i to właśnie poszczególne temperatury ciepła mają swoje barwy. Błąd powstał podczas zrozumienia przechodzenia promieniowania cieplnego przez pryzmat i dlatego błędne rozumowanie powoduje błędne wyjaśnienie. promieniowanie cieplne które przechodzi przez pryzmat jest wiązką ciepła , więc wiązka ta załamuje się po przejściu przez pryzmat. A skoro jest to szersza wiązka więc część promieni załamie się pod innym kątem. Przechodząc przez pryzmat wiązka oziębia się i tam gdzie droga wiązki przez pryzmat będzie większa tam nastąpi większe ochłodzenie , więc po wyjściu promieniowania z pryzmatu poszczególne wiązki będą miały inną barwę cieplną , co oznacza że światło się nie rozczepia , tylko oziębia. Ta sama zasada zachodzi podczas nagrzewania metalu. W zależności od temperatury metalu widzimy różne barwy ciepła. Jeśli zapalimy zapalniczkę to zobaczymy że płomień ma różne barwy choć nie ma pryzmatu , co świadczy o tym że temperatura płomienia w różnych częściach jest inna dlatego widzimy różne kolory. A skoro światło jest kolorem ciepła więc to oznacza że wszystkie ciała świecą. Aby nasze oko mogło zaobserwować takie światło to ono musi mieć odpowiednią moc. Nasze oko widzi temperatury powyżej 300-400 stopni. Zbyt mała moc promieniowania cieplnego nie pobudzi pręcików w oku dlatego temperatury mniejszej od 300-400 stopni nie są przez nas widoczne a przecież temperatura 100 czy 0 stopni też ma jakąś barwę.
Co znaczy "w każdym mąć razie"
Ciekawy Temat jednak wyklad chaotyczny i się pacjent niie nadaje na sprzedawcę wiedzy wręcz bardzo irytujący eeee ten itd
Ten pan nazywał się Bohr nie Born
Ciekawe, ale te końcówki ! Złożoność tematu nie zwalnia z poprawności języka !
Wykrzykników i znaków zapytania nie poprzedza się spacją.
+Strategiusz on napisał o mowie, nie o piśmie, hehe
mogę sobie wyobrazić atom (dobra quarki), ale czego, electron czego, co to jest co tworzy masę?
Masę elektronowi nadaje pole Higsa
27:00 - ujemne i dodatnie prawdopodobieństwo.... Masakra.
Jakie ujemne? Po prostu intuicyjna skala częściej-"+" / rzadziej-"-".
Masakra. Najpierw trzeba pocwiczyc a pozniej starac sie tlumaczyc innym. Prawie polowa przekazu to samogloski nosowe. Mam wrazenie, ze sie prelegent zaczal przygotowywac godzine wczesniej.
Prowadzący pokazuje coś celownikiem na ekranie lecz kamera pokazuje prezentację i w sumie nie widać co dokładnie pokazuje prowadzący. Bez sensu i nielogiczne. równie dobrze można nie pokazywać tej prezentacji ;)
REWELACJA
...achaaa - nic nie rozumiem !