Magia dawnej wsi - jacy byli, w co wierzyli i czego się bali nasi przodkowie? | prof. Katarzyna Smyk

Поделиться
HTML-код
  • Опубликовано: 20 июн 2023
  • 👉 Zostań Patronem: patronite.pl/radionaukowe
    👉 Wesprzyj jednorazowo: suppi.pl/radionaukowe
    🎧 Posłuchaj na streamingu: ffm.bio/radionaukowe
    🔔 Subskrybuj: / @radionaukowe
    🌐 Strona: radionaukowe.pl
    👍 Facebook: / radionaukowe
    📷 Instagram: / radionaukowe
    ❌ Twitter: / radionaukowe
    🎓 Odwiedź LAMU: / @letniaakademiamlodych...
    🎬 Zobacz więcej: • Radio Naukowe poleca
    📩 Kontakt: kontakt@radionaukowe.pl
    Noc Kupały to nie tylko ogniska i seksualność. - To była noc, która łączyła ogień i wodę, która była zawieszeniem czasu. Obyczaje były znacznie bogatsze niż skakanie przez ognisko - opowiada w Radiu Naukowym prof. Katarzyna Smyk. Prof. Smyk jest badaczką kultury tradycyjnej i posttradycyjnej, zbiera wspomnienia i ślady dawnych obrzędów, zwyczajów i wierzeń. Oraz tego, jak ten dawny sposób myślenia rezonuje w umysłach współczesnych. Rozmawiamy w Lublinie, w jej gabinecie, w Katedrze Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu UMCS.
    Często o zanik dawnych wierzeń oskarżany jest Kościół katolicki, czy szerzej chrześcijaństwo. Miał on agresywnie zagarniać dawne święta, „podpinać się” pod nie i zamieniać na własną modłę. Prof. Smyk uważa jednak, że rola Kościoła jest bardziej złożona. Bywa, że był on wręcz nośnikiem przez stulecia dawnych zwyczajów. - Nocy Kupały nie udało się schrystianizować, była zbyt pogańska. Jestem przekonana, że dlatego ono zniknęło. Już w XIX wieku było tylko wspominane - zauważa naukowczyni.
    W odcinku rozmawiamy o tym, jak postrzegano czas, o tym, jakie obrzędy były konieczne, aby zmarły nie powrócił zza grobu… Choć niekoniecznie się tego bano. Znany jest motyw opowieści o poruszającej się samoistnie kołysce. To rodzice osieroconego dziecka wracali, aby je utulić i uspokoić. Zmarły mógł być też bardzo przydatny w sprawach rolnych. - Przecież płody rolne rosną w ziemi, a w niej leży nasz przodek. Dzięki temu jego dusza może pomagać w urodzaju - opowiada prof. Smyk. Było to więc myślenie o interwencji lokalnej, bez proszenia o pomoc niebo czy Boga.
    O tym, w jaki sposób przenikały się dawne wierzenia ludowe z chrześcijańskimi również dużo rozmawiamy. Oraz o tym, że dawna wieś to nie tylko idylla.
    Bardzo polecam ten odcinek, bo to również o nas, współczesnych.
    Pani prof. Smyk jest autorką monografii „Obrzęd jako tekst kultury. Przykład Bożego Ciała w Spycimierzu,”, można ją przeczytać o tu: docer.pl/doc/es1x0e8
    Więcej publikacji znajdziecie tu: www.umcs.pl/pl/addres-book-em...
    🚂 Rozmowę nagrałam w czasie ósmej podróży Radia Naukowego. Tym razem zawitałam do Lublina. Jeżdżę po Polsce z mikrofonami, żeby przedstawiać Wam naukowców z różnych ośrodków akademickich w jak najlepszej jakości dźwięku. Podróże są możliwe dzięki wsparciu na patronite.pl/radionaukowe 💛
    POLECAMY INNE MATERIAŁY:
    • Radio Naukowe - Wszyst...
    • Fizyka
    • Biologia
    • Astronomia
    • Psychologia
    • Zwierzęta
    • Religia
    • Historia
    • Historia życia
    • Geografia
    • Technologia
    • Człowiek
    • Kultura
    • Medycyna
    • Archeologia
    🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
    #RadioNaukowe #KarolinaGłowacka #KatarzynaSmyk 🎬

Комментарии • 500

  • @marcinkonieczny3737
    @marcinkonieczny3737 5 месяцев назад +2

    W średniowieczu gdy ktoś nie chciał uczestniczyć w systemie, to po prostu osiedlał się w puszczy, gdzie miał w bród drzewa, mięsiwa, miodu, itd.
    A gdy jeszcze kawałek puszczy wypalił (gospodarka żarowa - BARDZO mało pracochłonna i niezwykle efektywna - jednak możliwa do stosowania jedynie w przypadku mniejszego zagęszczenia populacji), to mógł uprawiać zboża i warzywa.
    No ale dziś nam nieustannie trąbią - "Jakaż to wtedy bieda była". A prawda jest taka; że dziś tyko najbogatszych stać na takie życie.
    Gdyby dziś ktoś tak chciał zrobić, to niemal niczego mu nie wolno: Nie można (bez pozwolenia itd) niczego zbudować, palić ogniska, polować, itd. - Zresztą i puszcze które dziś mamy, to tyko z nazwy są puszczami. A z pierwotnym pięknem i ogromnym bogactwem niewiele już mają wspólnego.
    Niestety w nauczaniu - co bezrefleksyjnie powiela wielu naukowców - dominuje (obowiązuje) tzw. Czarna legenda Średniowiecza, powstała w 19 w., jako odpowiedz na nostalgię za średniowieczem, gdy w tym okresie tak szybko pogarszały się warunki życia - własnie na skutek eksplozji demograficznej. Jako kwiatki przytoczę: "W średniowiecznej Polsce, dzieci w ubogich rodzinach miały do jedzenia na cały dzień, zaledwie kilka ziemniaków". A w starożytnym Egipcie, adekwatnie, tyko jedną szyszkę kukurydzy. Ci co te niusy pisali w podręcznikach szkodnych, to nawet nie wiedzieli; że rośny te pochodzą z Ameryki - A więc nie mogło być ich w Europie i Egipcie, w wymienionych okresach czasowych!
    I niestety, większość opracowań przedstawia podobną wartość historyczną - A czego jednym ze skutków jest to, że ludzie nadal wierzą medialnej propagandzie jakoby jeszcze nie było przeludnienia.

  • @bartekprzybylski1169
    @bartekprzybylski1169 8 дней назад

    Słuchało się Pań z zapartym tchem oraz bardzo ciekawym było przeczytać komentarze-wspomnienia słuchaczy! Wspaniały materiał! Gratuluję! 🙂

  • @joankry2224
    @joankry2224 11 месяцев назад +128

    Moja mama rocznik 44, z nauk swojej babci, do końca życia korzystała z np obsalania kątów w domu, paliła liście laurowe na malutkich talerzykach i chodziła z nimi dopóki się nie wypaliły, świeży chleb nakrajała od spodu w znak krzyża-ale to musiał być krzyż równoramienny ( do dziś nie wiem czemu) jak sie działo coś złego w rodzinie, taki zbieg nieszczęśliwości to otwierała drzwi i wyganiała, dość obcesowo 😄.
    Zawsze wiedziała kiedy bedzie w rodzinie śmierć, to pamiętam jak mówiła do taty " kazik depesza bedzie", i była... jak było radosne wydarzenie to dzwoniła dzwonkami, miała w kuchni pęczek malutkich dzwoneczków i tarabaniła nimi.
    Korzystała też z zielarstwa, gniotła liście kapusty na gorączkę, ucierała babke lancetowatą na zmiany skórne, na bóle brzucha zawsze była nalewka z orzecha, na nerwy zioła z płatkami róż. Jakby tak usiąść i wszystko spisać...

    • @marektravel
      @marektravel 11 месяцев назад +11

      Starzy dobrzy slowianscy bogowie

    • @joankry2224
      @joankry2224 11 месяцев назад +17

      @@marektravel tak! Kilka lat temu wpadł mi w ręce bestiariusz słowiański, czytając go odnajdywałam w pamięci terminy które już znałam, takie jak np baje, licho, błudnik, koszki, kocmołuch.
      Procesy, powiedzenia, przestrogi, nie wiedziałam, że mama poruszała się tak naprawde w naszej rodzimej słowiańskiej przestrzeni.

    • @wicekwickowski3798
      @wicekwickowski3798 11 месяцев назад +2

      @@marektravel N.i.g.d.y już nie wrócą!

    • @jagna.
      @jagna. 11 месяцев назад +17

      Spisać konieczne. Piękne wspomnienie.😊

    • @joannajankiewicz8288
      @joannajankiewicz8288 10 месяцев назад +6

      Ale fajne wspomnienia
      Dobrze byłoby spisać 😊

  • @aniagajdzik1698
    @aniagajdzik1698 11 месяцев назад +304

    Moja babcia (urodzona 1914r podkarpackie) miała 10 sióstr. Była niezwykle silna fizycznie i mądra. Miała siostrę bliźniaczkę jednojajową. Pamiętam jej szczery żal za inna siostrą Zofią. Podobno zaharowała się na śmierć. Teściowie wymagali pracy na roli a nie karmili. Nie wszystkie siostry babci wyszły za mąż. Były biedne. Moja babcia jako nastolatka służyła w mieście Przemyślu i za kilka lat pracy dostała parę par butów i ubrań. Gdy wróciła była już partią. Wyszła za maż z miłości. Tuż przed wojną. Praca na roli była jej przeleństwem i błogosławieństwem. Dożyla 98 lat . Samych wnuków jest nas 28.

    • @richardo88
      @richardo88 11 месяцев назад +4

      Jak się babcia nazywała?

    • @maamimi8612
      @maamimi8612 11 месяцев назад +11

      Zdarzały się niestety i takie przypadki jak piszesz :(. Biedni nie mieli łatwego życia. Ogólnie rzecz biorąc życie w tamtych czasach nie było łatwe. Nawet jeśli kobieta wyszła za mąż, a jej mąż zmarł praktycznie traciła źródło utrzymania.
      Moja prababcia wychodziła za mąż 3 razy, ponieważ jej pierwszy i drugi mąż zmarli dość młodo, a z racji posiadania dość dużej ilości ziemi jak na tamte czasy nie mogła by sobie sama poradzić, tym bardziej mając gromadkę dzieci.

    • @Truthtouch-ke4yv
      @Truthtouch-ke4yv 10 месяцев назад +4

      Hm..
      Jakie wyciągnęłaś wnioski na życie z Jej doświadczeń i czego Cię nauczyła Twoja Babcia? :)

    • @kazkaz3379
      @kazkaz3379 10 месяцев назад +1

      Mój dziadek ur. 1906 przeżył Dachau i dożył 96 lat. I czym ty się chwalisz dziółcha

    • @joannajankiewicz8288
      @joannajankiewicz8288 10 месяцев назад +3

      Piękne ❤

  • @beata1663
    @beata1663 Год назад +112

    Gdy mój dziadek zmarł w swoim domu i jak wynoszono trumnę z pokoju, zanim ją wyniesiono za próg, zawołano: Gospodarz żegna się z domem! Potem unoszono trumnę na kształt krzyża. Całą operację powtórzono przy bramie- to było bardzo wzruszające. Będąc w 4 klasie podstawówki przeprowadziłam się z rodzicami na wieś, niedaleko Strzelec Opolskich (urodziłam się i mieszkałam wcześniej w Gliwicach) pamietam starsze babcie przesiadujące w kościele (zwane „ołmiczkami”) ubrane po chłopsku: grube kilkuwarstwowe spódnice, długie chusty jak koce- zimą, takie żakiety z wieloma guzikami. Potem, nie wiem kiedy ten widok zniknął, babcie poumierały, a ja niedawno uświadomiłam sobie jak szybko swiat się zmienił bezpowrotnie. W domu mojej przyjaciółki mieszkała właśnie taka ołma, siwiutka starsza pani, która tak właśnie się ubierała do swoich ostatnich dni. To właśnie od przyjaciółki dowiedziałam się ze tak właśnie nazywano sposób ubierania się tych starszych kobiet. Dziękuję za audycję, która przypomniała mi ten szczegół z mojego dzieciństwa

    • @PaulPaul-bq2wk
      @PaulPaul-bq2wk 11 месяцев назад

      Niestety zacofanie w Polsce dalej trwa w najlepsze a idioci finansują pedofilską mafie watykańskiego okupanta😢

    • @lilka7764
      @lilka7764 10 месяцев назад

      Ołmiczka to śląskie zdrobnienie od ołmy. Oma to babka po niemiecku. Dziwne, że jesteś z Gliwic i nie kojarzysz.

    • @user-ph7lt7wu6k
      @user-ph7lt7wu6k 9 месяцев назад +2

      Strzelce to ziomkostwa niemieckie,tak się ubieraly starsze kobiety ,w nowych Tychach,gdy je budowano, też tak chodziły ubrane do kościoła,obok mojego bloku.

    • @johnymnemonic4657
      @johnymnemonic4657 7 месяцев назад +1

      Nie było powszechnych zakładów pogrzebowych.Trumna ze zmarłym stała w domu,zanim nie została odprowadzona na cmentarz.Odmawiało się różaniec za zmarłego.

  • @vlad1209palovic
    @vlad1209palovic Год назад +32

    [Podkarpacie, powiat Brzozów] Oj, pamiętam to "awansowanie". Oczywiście, to już nie było to, bo pomoc w polu dziadkom była "tylko" przerywnikiem w obowiązku szkolnym. Jednak pamiętam, jak przy żniwach, z robienia powróseł przeszedłem do wiązania snopków, a potem do odbierania "po kosie". Następnie zmieniła się technologia (kosiarka konna) i robiłem "na wiośle" porcjując snopki. Równolegle szło z kosą - od dopuszczenia do koszenia trawy (i przygodach z jej ostrzeniem, a od czasu do czasu, kaleczeniem sobie przy tym palców), przez koszenie przy żniwach i sianokosach u "bezkonnego dziadka", aż do "awansu absolutnego", gdy dziadek dawał mi kosę do poklepania, mówiąc, że robię to najlepiej w rodzinie. 😉

  • @bozenadybiec4523
    @bozenadybiec4523 9 месяцев назад

    Tradycja to nasze korzenie

  • @annakowalska3043
    @annakowalska3043 11 месяцев назад +36

    Mama opowiadała, jak ciotka jej babci, kiedy licytowano się o jej posag (chodziło o krowę - czy tłusta, mleczna, płodna). Ciotka się zdenerwowała i wianek ślubny, który już jej przygotowano, poszła do obory, nałożyła krowie wianek i powiedziała, że to jego żona.

    • @user-ph7lt7wu6k
      @user-ph7lt7wu6k 9 месяцев назад +4

      Już dobrze po wojnie,o mnie też oświadczyło się kilku,przyszli z flaszką, omówili mój posag.Poniewaz odmówiłam,bo chciałam się tylko uczyć, to rodzina , sąsiedzi zaczęli mnie postrzegać jako głupią,a koleżanki po złapaniu chłopów, przestały mnie znać, działo się jeszcze wiele lat po wojnie w dużym mieście aglomeracji śląskiej.A ja do dzisiaj pozostaję w stanie panieńskim. To za karę za moją wybrednosc.

    • @annakowalska3043
      @annakowalska3043 9 месяцев назад +4

      @@user-ph7lt7wu6k
      Miałaś rację. Co to za reguła "bez oka, ale tego roka"? Walić opinię innych.

  • @tamarabuczynska9141
    @tamarabuczynska9141 Год назад +32

    Kiedy jeździłam jako mała dziewczynka do mojej Babci do Miłkowa pod Ostrowcem Św. i bawiłam się w pobliskim lessowym jarze, zawsze okropnie bałam się głębokiego, śmierdzącego mułem i zgniłą trawą oczka wodnego. Jak twierdzili zgodnie wszyscy dorośli, mieszkał w nim utopek i tylko czekał, aż jakieś dziecko się nachyli nad wodą. Czasami też topił krowy, więc nikt ich w pobliżu nie wypasał. Nie muszę mówić, że żaden dzieciak nigdy się do tego bajorka nie zbliżył 😛😊

    • @joannabaker6398
      @joannabaker6398 10 месяцев назад +12

      Nam babcia mowila ze w studni mieszkal topielec I kiedy sie do niej zagladalo topielec mial wciagac za glowe. Zmyslny sposob zeby dzieciaki trzymaly sie od studni z daleka :😀

  • @zbigniewwaniewski1303
    @zbigniewwaniewski1303 Год назад +60

    Cześć, pod koniec odcinka, poczułem się (mam 71), jak ten wędrowny dziad, który szczęśliwie trafił. Na szczodre czarodziejki. Pozdrawiam serdecznie.🤓

  • @grzegorzszutka4479
    @grzegorzszutka4479 Год назад +25

    Hehe, Utopce w okolicy mojej wsi. Jak chłop wracając z torgu wstąpił na"jednego" i dał se ostro w czuba, tak że go po rantach nosiło, to potem tłumaczył się żonie, że go utopce po mokradłach smykały, dlatego tak późno wrócił i dlatego taki ubłocony. Myślę, że większość żon wiedziała doskonale jakie to utopce i gdzie go smykały😁 Ale do dzisiaj pokazujemy dzieciom te miejsca gdzie utopce czyhały na biednych wieśniaków. Śląsk, okolice Rybnika.

  • @tomekmackiewicz710
    @tomekmackiewicz710 Год назад +35

    Trzeba takie rzeczy choć ciut poznać, wiedzieć, słuchać .... Abyśmy nie byli niemi w języku przodków naszych.

    •  Год назад +1

      R😅

  • @bartekzieba239
    @bartekzieba239 6 месяцев назад

    Fantastyczny odcinek. Ja urodziłem się w latach siedemdziesiątych ale do dziś zanim ukroje chleb robię od spodu znak krzyża. Moja prababcia która żyła 103 lata tak robiła, a także babcia i mama. I tak już zostało!

  • @mariaradwan-pytlewska1295
    @mariaradwan-pytlewska1295 11 месяцев назад +17

    Mojego męża babcia mieszkała w gospodarstwie koło Wisznic i też często opowiadała o panujących tam zwyczajach o których mówi Pani Karolina. Czyli o wspólnej pracy o piczeniu chleba, o dzieleniu się mięsem z uboju,o takiej wspólnocie wiejskiej. Była spracowana to prawda, ale zawsze jak do niej jechaliśmy biła od niej taka dobroć, ciepło. Była super babcia.Pamiętam jak zaczęła mówić taka gwara to było takie piękne, taka mowa spiewajacaMówiła zawsze że pamięta rewolucję październikową,wiec wiadomo że miała swoje lata. Zmarła w końcu lat 90 tych. Dzięki za przypomnienie takich historii. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego.

  • @krzysztofchrzastowski8662
    @krzysztofchrzastowski8662 Год назад +40

    Fajny temat takiego płynnego przechodzenia z gwary na polszczyznę.
    Moja mama, ślązara, zawsze mówiła, że my (ja z bratem) mamy mówić po polsku żebyśmy nie mieli problemów w szkole tak jak ona miała. Jak byliśmy mali to zawsze mówiła przy nas wyuczoną polszczyzną. Dziś już wróciła do gwary i więcej godo niż mówi.
    Mieszkając na Górnym Śląsku i obcując z gwarą na co dzień, sami się jej nauczyliśmy. Po za tym jakoś trzeba było się dogadać z rodziną mamy, a tam wszyscy tylko gwarą.
    Dziś, zależy w jakim kręgu się znajdę, to albo mówię, albo godom... Chociaż podobno często słychać, że jestem ze Śląska 😁

    • @miragatka6263
      @miragatka6263 Год назад +13

      Ja mieszkam na GŚ od 2rż, więc nie jestem rodowitą Hanyską 😀 rodzice tu "napłynęli" jak wielu w latach 60. W domu nikt nie godoł ale gwarę rozumiem i uważam, że należy przekazywać kolejnym pokoleniom 🙂

    • @Aga-xu2qc
      @Aga-xu2qc Год назад +2

      Z Warmiakami było podobnie. Ale już gwara wymarła praktycznie.

    • @Camel9991
      @Camel9991 Год назад +5

      Jooo. Ja też byłem "wychowywany w gwarze" i ta gwara (gwara poj. brodnickiego/ziemi chełmińskiej w pomorskiej części woj. kuj.-pom.) była moim pierwszym "językiem" i dopiero jak poszedłem do szkoły to bardziej zacząłem używać "polskiego". Potem jako nastolatek trochę był wstyd i odruchowe powstrzymywanie się przed używaniem np. sztandarowego pomorskiego "jo", a teraz, w wieku 30 lat wracam do tego. Szukam informacji, czytam, porównuje do innych gwar z północy Polski, próbuję to promować i gdy jestem w rodzinnych stronach to staram się mówić w gwarze. Na szczęście mieszkam w Gdańsku, więc z używaniem "jo" nie ma problemu dzięki Kaszubom i Kociewiakom ;)

    • @Camel9991
      @Camel9991 Год назад +5

      W śląskim i gwarze wielkopolskiej też widzę podobieństwa do naszej gwary. Głównie germanizmy.

    • @Aga-xu2qc
      @Aga-xu2qc 11 месяцев назад +2

      ​@@Camel9991 Starsi Warmiacy też nadal mówią "jo". Pamiętam jak byłam w lekkim szoku gdy koło 2010 roku w Gdyni młodzi ludzie w SKM mówili "jo" jak moja babcia i mama. Śmieszne to było uczucie, bo młodzi ludzie w Olsztynie i Gietrzwałdzie skąd pochodzę tak już raczej nie mówili. Choć znajomi z okolic Iławy nadal mówili, jakieś językowe mody lokalne wśród młodzieży dało się zaobserwować :) Tak germanizmy zdecydowanie, aczkolwiek czasem ciężko powiedzieć laikowi czy to wpływy niemieckie (i w jakim stopniu) czy po prostu wspólni z Niemcami wschodnimi przodkowie np. plemiona Gotów, starożytni Prusowie itd. W naturze zwykle jest gradient cech.

  • @marcinkonieczny3737
    @marcinkonieczny3737 5 месяцев назад +2

    Dziś dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniała taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie.
    Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki.
    Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach...........
    Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!!
    I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ!
    W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd.
    A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka!

  • @papiulek7513
    @papiulek7513 11 месяцев назад +27

    Jak wiele tych dawnych wierzeń i zwyczajów nadal przeplata się w naszym życiu, np pożegnanie zmarłego gospodarza z domem - tak żegnali mojego tatusia panowie wynosząc go w trumnie z domu, uderzając 3 razy trumną o próg domu, to było raptem 6 lat temu, są ludzie,którzy podtrzymują nadal tę tradycję. Dziękuję za to ciekawe spotkanie🌷

    • @ewaj1966
      @ewaj1966 11 месяцев назад +3

      Ciekawy odcinek , fajnie , że zachowała się tradycja ❤❤. Pozdrawiam ❤

  • @animasilea4317
    @animasilea4317 Год назад +10

    Dopiero współcześnie, uzyskawszy szerszy dostep do wiedzy, dostrzegam jak głęboko te dawne tradycje obecne były obecne w moim domu. Szczególnie zakaz pływania przed Kupalnocką. Wtedy nie rozumialam...

  • @tomaszwesoowskifromlechist6222
    @tomaszwesoowskifromlechist6222 Год назад +17

    Moja babcia była ciotką. Tzn taką szamanką. Wielkopolska. Szkoła ciotek była Wierzbocicach . Profesjonalistki wybierały dziewczynki i się pytały matek czy by chciały one żeby córka się uczyła wiedzy o ziołach, urokach itp... Podobno zdolności też przechodziły na chłopców.... Długa historia

    • @maamimi8612
      @maamimi8612 11 месяцев назад +3

      Pierwsze słyszę o takiej szkole. Brzmi ciekawie. Czekam na dalszą część opowieści 🙂

    • @tomaszwesoowskifromlechist6222
      @tomaszwesoowskifromlechist6222 11 месяцев назад +1

      Oki będę miał chwilę to ci opiszę.

    • @tomaszwesoowskifromlechist6222
      @tomaszwesoowskifromlechist6222 10 месяцев назад +8

      A więc w latach 90.studiowalem w Poznaniu z kuzynem, którego babcia była siostrą mojej rzeczonej ciotki.. Kiedyś po koncercie 1 Bregovica na Malcie wracaliśmy po hasziszu na stancje i zaczął kuleć. W ciągu następnych tygogni palec mu spuchł. Lekarze leczyli nie znali przyczyny. Następnie po pół roku walki palec był ok, ale kolano mu spuchło, ropa, ściąganiem ropy..laska u nogi w wieku 20 lat. Nasze drogi się rozeszły na pewien czas. Po pół roku go spotykam jak chodzi o lasce po Strzalkowie skąd jesteśmy i mówi że lekarze nie wiedzą co robić. Pokazał mi nogę.. Ona obumierals. Za jakiś czas na urodzinach jego babci..,moja babcia Jadwiga się o tym dowiedziała. Następnego dnia pojechały z nim i wujem jako kierowcą w Powidzkie lasy i zostały z nim cały dzień w lesie. Szukały drzewa i znalazły brzozę.. Kazały mi się do niej tulić jak do kochanki, a następnie zerwać tyle kory ile się da. Ciągle coś mruczały, i śpiewały sobie przyśpiewki. Wieczorem zadzwonili po wuja. Kazały mu przykładać tą korę i. Także ja gotować i przykładać do kolana. Po 2 miesiącach wszystko znikło, po następnych 2 noga wróciła do normy. Obecnie kuzyn jest łowcą głów w Policji. Siostry powiedziały mu że to był urok, złe słowo, złe oko. To tyle. Ps. Jak będę miał czas to cofnę się do dzieciństwa mojej martwej ale i żywej babci.. Jadwigi. Slava

    • @johnymnemonic4657
      @johnymnemonic4657 7 месяцев назад +1

      Czary i uroki też były powszechne,to jest zielarstwo.Wiedza,która roślina co leczy,np. rumianek,albo kwiaty lipy,które rośliny są trujące.

  • @takie.szycie1871
    @takie.szycie1871 8 месяцев назад +7

    „Jak czas krążył, zamiast pędzić…” Piękne. Cieszę się, że Was odkryłam, wspaniałe rozmowy. Pozdrawiam z okolic Lublina 😊

  • @renarena9353
    @renarena9353 Год назад +15

    Po śmierci mojego dziadka, kiedy wynoszono z domu trumnę, tez stukano trzykrotnie o próg domu, by gospodarz pożegnał dobytek.

  • @gabrielaz.4976
    @gabrielaz.4976 4 месяца назад

    Jeszcze nie wysłuchałam rozmiwy Pań do konca, ale jak usłyszałam, że zanim ktoś usiadł, to omiótł siedzisko, to aż usta otworzyłam. Moja Babcia tak robi za każdym razem. Zawsze myślałam, że strzepuje jakieś okruszki, żeby sie nie ubrudzić. Powinnam ją była spytać, co tak naprawdę robi, bo teraz to tylko moje domysły.

  • @annaschul
    @annaschul 8 месяцев назад

    ❤❤❤😊

  • @januszzdeb7721
    @januszzdeb7721 Год назад +17

    Oczywiście że ciekawy odcinek i jednym z jego elementów jest uświadomienie poniektórym że początek naszych dziejów to nie chrystianizacja a dużo wcześniej i że chrześcijaństwo ułatwiło sobie przeniknięcie do między innymi naszych przodków czyniąc nakładki do większości obrządków " barbarzyńskich".

    • @arturc6803
      @arturc6803 10 месяцев назад +1

      Nowsza magia zastąpiła /wchłonęła starszą magię.

  • @siedemjajek
    @siedemjajek Год назад +120

    Moi dziadkowie pochodzą z zaścianku Ruda (powiat Oszmiany). Tam jak ktoś się zranił to ranę kadzono dymem. Nie dlatego, że to pomaga ale żeby złe duchy odgonić. Na noc czasami zostawiali kawałek sera przy piecu dla krzatów, żeby pomagały a nie psociły.
    Ale co do patriarchatu to się nie zgodzę. Babcia mi opowiadała, że ani jej dziadek ani jej ojciec nie ośmieliliby się uderzyć swoich żon. Jak parobek w nerwach kobietę uderzył to na drugi dzień go inne chłopy cepami omłucili dla nauki. Zawsze mi powtarzała, że tam na Litwie to większa kultura była. Ciężko było - mówiła - Ojciec nie raz niedojadał oby dzieciom ostało. Pracował każdy. Małe dzieci "pasali gęsi" starsze "pasali kozy". Chłopcy oporządzali konie a dziewczęta oporządzały krowy.Na sianokosy mężczyźni kosili kobiety grabiły. Nie wydaje mi się, że tamte czasy można uprościć do patriarchatu. Mówienie że to wyzysk czy opresja jest... nieprawdą. Raczej kooperacja i wspólne zmagania z ciężkimi warunkami.

    • @marcinkowskimariusz7787
      @marcinkowskimariusz7787 Год назад +23

      to że w twojej rodzinie tak było nie znaczy że tak było wszędzie, musisz dobrze sprawdzić bo starzy ludzie zbyt często idealizują swoją młodość oraz czasy dzieciństwa, to nie jest opowiadanie starych bab tylko wywiad z kobietą która posiada wiedze, ty napisałeś o twoich wspomnieniach a nie o realiach tamtych czasów, ja opowiadania matki sprawdzałem oraz rozmawiałem z innymi członkami rodziny, i było dokładnie jak mówi ta pani! 100 czy 500 lat temu życie było bezwzględne i okrutne

    • @siedemjajek
      @siedemjajek Год назад

      @@marcinkowskimariusz7787 Tak. Było bezwzględne i okrutne. Omłucenie parobka cepami za uderzenie kobiety nie jest łagodną karą. Wycieńczająca praca. Głód, choroby, urazy. To nie jest sielanka. Ale im więcej opowieści czytam tym bardziej upewniam się, że to żaden patriarchat. Małżonkowie zwyczajnie mieli większe szanse na przeżycie i wychowanie dzieci współpracując niż wyzyskując jeden drugiego. Czy zdarzało się, że mąż bił żonę? Pewnie tak. Ale podejrzewam że obecnie zdarza się to częściej a nie uważamy tego za normę. Jeśli patriarchat polega na potępianiu i karaniu agresji w stosunku do kobiet... kto jest przeciw?

    • @aldonasabina314
      @aldonasabina314 Год назад +9

      miałeś po prostu dobrą rodzinę

    • @marcinkowskimariusz7787
      @marcinkowskimariusz7787 Год назад

      @@aldonasabina314 tu jest gdzieś wywiad z facetem który także uważał że ma "dobrą rodzinę", po latach przypadkiem odkrył że dziadkowie brali udział w rabowaniu żydowskiego mienia a możliwe że i w morderstwach. Moi pradziadowie razem z dwoma rodzinami sąsiadów zostali rozstrzelani prze Niemców, 48 osób, najmłodsze dziecko miało 8 miesięcy, ktoś dobrze im znajomy na nich doniósł bo żywili partyzantów, nigdy nie wykryto szpicla, prawdopodobnie jego prawnuki uważają że był "dobry"

    • @maggaj39
      @maggaj39 11 месяцев назад +14

      @siedemjajek Moja babcia i tata rowniez opowiadali mi to samo. Jeatem rocznik '78, ale mysle że roznie bywało. To zalezy od danego społeczeństwa, miejsca w którym żyli i ogolnie charakteru czlonkoe rodziny. Mysle, ze nie wszędzie bylontak kolorowo, aczkolwiek moj tata uważa, ze dawniej byl większy szacunek dla ludzi starszych i np. kobiet w ciąży

  • @emiprofisol184
    @emiprofisol184 11 месяцев назад +22

    Mimo, że mam 43 lata, dużo przebywałam z dziadkiem, który urodził się w 1909 roku. Przychodził do niego sąsiad i wspominali czasy wojenne i przedwojenne, a ja to wszystko słuchałam. Moja mama jest z okolic Zwolenia. Już kiedyś udzielała wywiadu, myślę że chętnie dużo opowie.

    • @chrisk3222
      @chrisk3222 5 месяцев назад

      Niech mama opowiada tobie, a ty nagraj, np. telefonem, ja bardzo zaluje, ze nie mam nigdzie nagranych opowiesci babci. Takie wspomnienia to skarb. Pozdrawiam.

    • @GreWest1
      @GreWest1 2 месяца назад

      Dziadek robił jakieś porównania między codziennym życiem podczas 1wś, a 2wś?

  • @Atunad27
    @Atunad27 11 месяцев назад +2

    Moja Mama spędziła dzieciństwo na wsi pozbawionej traktora i innych udogodnień.Od małego pasła krowy,pomagała na polu i wspomina z szerokim uśmiechem na twarzy to dzieciństwo.Opowiada o pleceniu wianków i wspólnych zabawach z innymi dziećmi które też pasły zwierzęta,za każdy koszyk uzbieranych ziemniaków dostawała kilka groszy,dzięki czemu kupowała sobie smakołyki.Cała wieś ciężko pracowała ale gdy przychodziła sobota grajkowie wyciągali skrzypce i bębny i wszyscy się bawili.Wszyscy byli bardzo wierzący,ale Babcia przekazywała różną "inną" wiedzę.Moja kuzynka wystawała przed lustrem po północy bo chciała zobaczyć przyszłego męża,ja do dzisiaj stawiam buty w kierunku od łóżka,a migren moich i kuzynki nic tak nie leczyło jak okadzanie przez babcię,był też obyczaj żeby niemowląt nikomu nie pokazywać poza domownikami,bo byli ludzie o złym wzroku którzy nawet nieświadomie chorobę u dziecka mogli wywołać,no i oczywiście lizanie czoła dziecka i splunięcie na bok przed wyjściem dziecka do szkoły czy na dwór,po śmierci nieboszczyka przez pierwszą noc pilnował jakiś mężczyzna ,drzewo wisielca które trzeba było unikać bo tam diabeł czeka i namawia do samobójstwa,było tego jeszcze więcej,było ciekawie i radośnie,często bardzo ciężko ale ludzie byli twardsi,pracowitsi i bardziej pozytywnie nastawieni do życia.Co do życia kobiet,moja pra pra ciocia z czasów tych trudnych miała trzech synów z trzema mężczyznami,wiadomo był to skandal na okoliczne wsie,w pewnym momencie znalazła czwartego,który mimo dzieci nieślubnych bardzo ją chciał,za to miał dostać gospodarstwo.Gdy już goście byli w kościele,wesele przygotowane,przyszła panna młoda wyszła niby na stronę i zwiała przez pola sprzed ołtarza,wróciła do domu i mimo gróźb i rozpaczy rodziców,wstydu jakiego im narobiła nie zmieniła zdania,stwierdziła że przecież ma trzech synów więc gospodarstwem i rodzicami będzie miał kto się zająć,to było na długo przed drugą wojną światową,ale do dzisiaj wielu starszych ludzi pamięta,bo to był w czasach aranżowanych małżeństw wielki zgryz,było też sporo starych panien w mojej rodzinie,zasady były,ale zawsze można było je łamać.Gwarą człowiek przenika,nauczyć się trudno,ale wystarczy pomieszkać dłużej w takim otoczeniu i człowiek sam zaczynał tak mówić.

  • @benedyktzygmanski6109
    @benedyktzygmanski6109 11 месяцев назад +5

    Moja mama jak była małą dziewczynką, to słyszała na wsi jak kobiety opowiadały, że "gdzieś w okolicy" na wierzbie skrzypce same grają. To było w latach 60tych XXw. Wieś na Kujawach w okolicach Włocławka.

  • @sharon_artin9342
    @sharon_artin9342 10 месяцев назад +3

    Zdecydowanie podcast za krótki!!!

  • @marekwu1899
    @marekwu1899 Год назад +11

    Kolejna porcja pięknej polszczyzny, , ciekawego tematu. Wypróbowana firma. Brawo

  • @Sprechfenster
    @Sprechfenster 11 месяцев назад +4

    Dziękuję za fascynującą rozmowę. Pani Profesor ma nie tylko wiedzę, ale też bardzo trzeźwe spojrzenie na dawne życie na wsi.
    Ze swojej strony z całą mocą popieram obserwację, że jesteśmy w momencie, w którym część dawnych tradycji jest nieraz miesiące lub zgoła dni od zaginięcia, bo właśnie dożywają swych dni ostatnie osoby reprezentujące żywą pamięć o pewnych rzeczach - gdy one odejdą nie pozostanie nic poza wyobraźnią, nierzadko grubo pudrowaną bieżącymi tęsknotami i potrzebami. I sam też mam takie nieśmiałe marzenie, żeby przynajmniej część z tego, co w dawnym życiu było dobre przechować i ożywić w nowym, współczesnym kontekście.
    Jeżeli @RadioNaukowe nie ma nic przeciwko, chciałbym przy tej okazji poprosić o pomoc w badaniach związanych tematycznie z treścią podcastu. Jeżeli to niedozwolone, proszę usunąć komentarz.
    Zamiar odnajdowania i ożywiania wartościowych części ludowego dziedzictwa staram się po części realizować dzięki wspraciu wielu życzliwych osób w ramach "Projektu Biady" - inicjatywy, która zaczęła się od rozmowy z moim śp. dziadkiem (ur. 1938 we wsi Bronaki k/ Jedwabnego, płn. Mazowsze), podczas której przypadkowo wyszło na jaw, że Dziadek w młodości "chodził w biady". Od słowa do słowa okazało się, że mowa była o rodzaju walki zapaśniczej o dość ściśle określonych zasadach i formie. Obecnie mamy zebrane już znacznie więcej świadectw i samo zjawisko "biadów" (znanych jako "bziady" wśród Kurpiów) okazuje się dużo szersze i kulturowo istotniejsze niż nam się początkowo wydawało. Jeżeli ktoś z Państwa, którzy przeczytacie ten komentarz znacie kogoś kto pamieta "biady" albo chociaż zna kogoś kto pamięta - będę niezmiernie wdzięczny za kontakt.
    Można pisać do mnie tutaj, na RUclips, albo znaleźć nasz projekt na Facebooku: facebook.com/ProjektBiady
    //
    dr Maciej Talaga

  • @annakalicka3430
    @annakalicka3430 9 месяцев назад +2

    Pozdrawiam Pania Profesor, bo pochodzi dokladnie z tych okolic, co czesc mojej rodziny, choc ja sie tam nie urodzilam. Niestety moja babcia zmarla kilka lat temu krotko przed swoimi 99. urodzinami, wiec juz nie poopowiada. Ale milo mi bylo posluchac o dawnych wierzeniach i tradycjach, choc faktycznie - pozycja kobiet byla wowczas koszmarna i dobrze, ze pojawiaja sie pozycje popularno-naukowe, ktore rozjasniaja przeszlosc, odromantyczniaja zycie na wsiach.
    Kiedy przeczytalam na przyklad ksiazke "Chamstwo" Kacpra Poblockiego, to mnie wrylo (polecam!), a w planach mam rowniez ksiazki:
    "Panszczyzna.Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa." Kamil Janicki oraz
    "Chlopki. Opowiesc o naszych babkach." Joanna Kuciel-Frydryszak, ktore zostaly mi polecone, ale jeszcze ich nie czytalam, wiec nie mam opinii.
    Dziekuje za ten wywiad!

  • @sylwia229
    @sylwia229 9 месяцев назад +4

    Pytanie "skąd jesteście"- hmmm... urodziłam sie w Gdańsku, ale po mieczu jestem spod Lwowa, a po kądzieli - spod Dubiecka. Pamiętam krzyż czyniony na spodzie bochenka chleba - ja do dzis tak czynię w dowód wdzięczności, ale juz nie nożem, a dlonią i po wierzchu. Z opowieści Babci: gdy umarł ktoś w rodzinie, do chwili powrotu żałobników z pogrzebu zatrzymywano zegary i zasłaniano lustra.

  • @kachakoszman3987
    @kachakoszman3987 Месяц назад

    Moje korzenie są również niedaleko Szydłowca. Babcia opowiadała, że na Zielone Świątki cały dom wykładała tatarakiem. To chyba były jeszcze jakieś przedchrześcijańskie zwyczaje, bo tatarak miał chronić przed złymi duchami, mocami... Tradycja ta przeszła na kościelne święto. Ciekawe to wszystko 🙂

  • @piotr8090
    @piotr8090 Год назад +11

    Kultura naszych przodków. Mega ciekawe.

  • @wicekwickowski3798
    @wicekwickowski3798 Год назад +12

    Bardzo dziękuję profesor Smyk za chwilowe zaspokojenie mojego głodu wiedzy i poznania. To naprawdę coś kapitalnego i uzupełniającego moje postrzeganie i widzenie świata. Dla mnie taką dodatkową kopalnią wiedzy jest jeszcze FILOZOFIA CYWILIZACJI t.1 Cywilizacja Diatymiczna Czyli Świat Jako Strach I Łup. -prof Józefa Bańki. Oczywiście Radio Naukowe też pozdrawiam bardzo!

  • @jerzytyrakowski907
    @jerzytyrakowski907 11 месяцев назад +3

    Jest nadzieja że nie wszystko nam umknie ze starych wierzeń bo w ramach eksperymentu prowadzę stronę " profesjonale rzucanie klątw i uroków" i chętnych ciągle sporo, a wachlarz życzeń jest olbrzymi . Chęć czynienia zła innemu nadal jest wiodąca. Jest też sporo zleceń na uroki miłosne . Czyli świat naszych wierzeń nadal trwa .

  • @agnieszkaiqbal2837
    @agnieszkaiqbal2837 11 месяцев назад +5

    Dziękuję, za ten odcinek. Tak łatwo nam oceniać inne kultury i krytykować ich zwyczaje... A tak szybko zapomnieliśmy o naszych dawnych zwyczajach... 🙄😊

  • @jagodajagoda1590
    @jagodajagoda1590 11 месяцев назад +8

    Jak to dobrze, że żyję tu i teraz :) Pamiętam opowieść mojego dziadka, (rzecz działa się około 1925-30 r.), którego wysłano do znachorki z sąsiedniej wioski z mlekiem od chorej krowy. Znachorka miała "zamówić" to mleko i krowa wg wierzeń powinna wyzdrowieć. Dziadek dostał pieniądze by zapłacić za tę usługę. Posiedział na miedzy, pieniądze schował do kieszeni i wrócił do domu. Czy krowa wyzdrowiała, czy wręcz przeciwnie? Tego już nie pamiętam. Dziadek twierdził, że nie poszedł do znachorki, bo nie wierzył w zabobony.

    • @PaulPaul-bq2wk
      @PaulPaul-bq2wk 11 месяцев назад

      A ado sekty watykanskiego okupanta chodził i płacił czarnej zarazie?

    • @maamimi8612
      @maamimi8612 11 месяцев назад

      Bardzo dobrze dziadek zrobił 🙂
      Również w dzisiejszych czasach są obecne zabobony, ale na szczęście coraz mniejsza ilość ludzi w nie wierzy. Na przykład zawieszanie czerwonej wstążeczki przy kołysce lub wózku dziecka czy zawiązywanie jej na szyi nowo narodzonego cielaka czy źrebaka, by nikt go nie "urzekł". Kolejny przykład to wiara w zmorę plączącą koniom grzywy w stajni ( to po prostu tzw. lipcówka, uczulenie).

  • @babajaga3150
    @babajaga3150 Год назад +120

    Podcast oczywiście wspaniały, ciekawy. Najbardziej jednak podziwiam panią Karolinę - Pani pasja, charyzma i profesjonalizm przyciągają ludzi :) Jest Pani naprawdę świetną popularyzatorką nauki, a przy okazji wspaniale wychodzi Pani budowanie społeczności wokół podcastu. Super sprawa - życzę dalszego rozwoju i nowych, odważnych pomysłów.

    • @dolowyart
      @dolowyart 8 месяцев назад

      Taksydermia

  • @podszytenatura
    @podszytenatura Год назад +13

    Świetny odcinek - czuję niedosyt, to jest temat na cały cykl ❤

    • @ijontichy471
      @ijontichy471 9 месяцев назад

      niedosyt i to jaki! Też bym chciał cykl, jak najbardziej. Temat arcyciekawy, a obie panie fajnie się uzupełniają, zaiskrzyło! :)

    • @lariadea9553
      @lariadea9553 8 месяцев назад

      Tak, tak, koniecznie.

  • @izabelahadzel5845
    @izabelahadzel5845 10 месяцев назад +6

    Sluchanie radia naukowego towarzyszy mi czesto w pracy i jest dla mnie ogromna przyjemnoscia. Dziekuje za poswiecenie , wklad pracy i bardzo ciekawe tematy. Pozdrawiam z Cambridge 😊

  • @rrembis7841
    @rrembis7841 Год назад +13

    Świetny odcinek. Może i nie ma ciągłości w świętowaniu nocy Kupały. Ale zauważyły Panie że tradycja wianków wraca od kilku mniej więcej 11 lat.

  • @Krystian...P
    @Krystian...P 5 месяцев назад

    Późno tu zajrzałem, ale chciałbym opisać swoją historię.
    Moja mama, urodzona w 1950 roku zna i praktykuje chyba wszelkie możliwe tradycje z dawnych lat. Nauczyła tego moją siostrę i teraz nadal wysyłają dzieci do lania wosku, obchodzeniu dziecka, całą medycynę alternatywną i wiele, wiele innych. Najdziwniejsze jest to, że jest obie są kobietami bardzo wierzącymi, a nadal kultywują zachowania sprzed setek lat, które kiedyś kościół karał i tępił.

  • @wiesawazych9285
    @wiesawazych9285 8 месяцев назад +1

    Byl to początek lat 70-tych i mialo miejsce w Szczecinie , mieście wydawaloby się dość mocno wyzwolonym z tradycji i obyczajów zwłaszcza uwlaczajacych godności kobiecej. Zostalam zaproszona na ślub bliskiej przyjaciółki. Po nocy poslubnej, matka mojej koleżanki, w dniu tzw. poprawin pokazala gosciom zakrwawione prześcieradło, udowadniając w ten sposób, ze córka była dziewicą i jest przyzwoitą dziewczyną.. Mialam wtedy 19 lat. Pamietam, szok, zdumienie i oburzenie jaki przezylam.
    Dodam, że kobieta pochodziła z głębokiej bialowieskiej wsi. Pozdrawiam 💓

  • @bazyliwrozbita9317
    @bazyliwrozbita9317 6 месяцев назад +1

    Świetnie się słuchało. Dziękuję.

  • @mikiahmiol1115
    @mikiahmiol1115 9 месяцев назад +1

    Zadumalam się. Wrocilam pamięcią do lat dziecięcych i opowieści opowiadanych przez starszych ludzi. Bylo tego oj byłoby długo pisać. Dziękuję i pozdrawiam

  • @monalase
    @monalase Год назад +6

    Aż się rozmarzyłam ;) Przypomniały mi się opowieści mojej Babci które nazywałam "starymi dziejami" i każdego wieczora wręcz wymuszałem na niej opowiadanie mi po parę razy tego samego. Magia i religia przeplataly się nawzajem. Śmierć i narodziny. To mnie bardzo uksztaltowało. Babci rocznik 1910 pochodziła z Majdowa. Ja, jak i większość moich przodkow właśnie z okolic Skarżyska. Pozdrawiam serdecznie.

  • @nadiyavasylyshyn4100
    @nadiyavasylyshyn4100 9 месяцев назад +2

    Na zachodniej Ukrainie do tej pory bardzo dużo tych zwyczajów zostało do teraz.w Wigilię scilimy słomę i słomiany słupek pleciony w kształcie malego ludzika musi być w koncie nazywany diduch .i skakanie przez ogień w noc kupały młodych ludzi,par, puszczanie wianków na wodę że mialo zwiastować zamaz pójście i wiele innych

  • @trzpielutrzpielu9955
    @trzpielutrzpielu9955 Год назад +6

    Pamietam jak byłem na wczesnych wakacjach z Babcią. Byliśmy nad jeziorem i była piękna pogoda a ta zakazywała mi się przez cały wyjazd kąpać „Bo jeszcze Jana nie było!” Jak ja się wtedy denerwowałem 😂. Albo jak po śmierci dziadka zaszywała mu pieniądze w kieszeni.

    • @dominikkurek1155
      @dominikkurek1155 Год назад +3

      Przydały się do skorumpowania św. Piotra przy niebieskiej bramie.

    • @Natalia-lu8ex
      @Natalia-lu8ex 11 месяцев назад

      U nas tak samo babcia mówi.

    • @user-ph7lt7wu6k
      @user-ph7lt7wu6k 9 месяцев назад +1

      Tak było,jeszcze za czasów mojej młodości i do puszczania wianków na rzece, także posty,w wielką sobotę czekałam do północy,żeby zjeść kawałek ciasta,które upieczone leżały we brytfannach,a czasami zjeść kawałek szynki.W I dzień Wielkanocy tylko w domu,a w drugim wizyty u innych,a dzieci biegały po wszystkich z perfumami,na ulicach chłopcy z wiadrami wody,w każdą niedzielę śniadanie przy dużym stole.najpierw modlitwa błogosławieństwo pokarmów.

    • @dominikkurek1155
      @dominikkurek1155 9 месяцев назад

      @@user-ph7lt7wu6k Legalnie wystarczyło poczekać do wieczora. (Też tego w młodości nie wiedziałem)

  • @karol23s91
    @karol23s91 5 месяцев назад

    Jestem z 1982 ,Śląsk jak miałem około 7lat pamiętam że Śp.prababcia wtedy miała ponad 80lat mówiła o tym żebym nie chodził w takie nie zagospodarowane miejsca podmokłe przy ogródkach działkowych bo spotkam wodnika , lub że tam są wodniki hmmm. , ku przestrodze małemu dziecku by się nie oddalało .

  • @zbigniewbulka
    @zbigniewbulka Год назад +79

    Jestem z Lublina, moi rodzice i dziadkowie również i doskonale pamiętam omiatanie przez moje babcie spódnicą krzesła na wigilie (aby "strząsnąć" siedzącego tam przodka), tak samo jak ułożone posłanie ze słomy w rogu pokoju (z wyraźnym zaznaczeniem, że to dla przodka), nie było to tak dawno temu (jestem rocznik 86). Dziękuję za kolejny ciekawy materiał!

    • @dilofozaur
      @dilofozaur Год назад +14

      siano pod obrusem wigilijnym oraz puste miejsce przy stole też oryginalnie były dla ducha przodka, a nie tam jakichś gości czy aniołów...

    • @szczypiorekyee113
      @szczypiorekyee113 11 месяцев назад +3

      Tyle lat, tyle pokoleń i ciągle żyjemy w zabobonach. Mam dość tego kraju pełnego ludzi głupich, zabobonnych i religijnych.....

    • @dilofozaur
      @dilofozaur 11 месяцев назад +13

      @@szczypiorekyee113 niech sobie będą religijni, byle by nie wtryniali nosów do żyć (i rzyci) innych oraz by nie byli tępi, bo nie ma nic gorszego niż tępota niepoddająca się leczeniu.

    • @szczypiorekyee113
      @szczypiorekyee113 11 месяцев назад

      @@dilofozaur Ale są tępi i pełni strachu, pojeździj po Polsce - nie ma ulicy bez kapliczek, nie ma miejscowości bez kościoła, to jest stado hipokrytów. Polacy wyznają religię niewolników, pełną bredni i hipokryzji. Gdyby tylko umieli czytać, to by przeczytali książkę na którą się powołują, czyli Biblię, a jest ona antykatolicka, jak i antychrześcijańska.
      Ps. Religie to zbrodnia na ludzkości.

    • @arturant2011
      @arturant2011 11 месяцев назад +14

      @@szczypiorekyee113 Granice otwarte przecież

  • @maamimi8612
    @maamimi8612 Год назад +73

    Pani Karolino, kolejny świetny odcinek🙂 Mieszkam ok. 20km od Skarżyska i potwierdzam , że część tych zwyczajów jest nadal w pamięci mojej babci. Po tym odcinku stwierdziłam, że muszę je spisać i zachować dla przyszłych pokoleń.

    • @RadioNaukowe
      @RadioNaukowe  Год назад +10

      Koniecznie! Pozdrowienia :)

    • @kamilkramek9636
      @kamilkramek9636 11 месяцев назад +1

      Ja jestem z Starachowic 🤠

    • @zbigniewskrzek9770
      @zbigniewskrzek9770 11 месяцев назад +7

      ​@@RadioNaukoweA ja widzę,ze jestescie tendencyjne. I wcale nie mowie,ze było tylko sielsko i anielsko.Siostra onego dziadka umarła na zapalenie mózgu,Może dziw by ja uleczono. Ale gadanie o przemocy wobec kobiet jest kłamliwe, To dotyczyło patologii,podobnie jak dzisiaj. Moja babcia za dziecka Pawła krowy,ale co tu jest nie w porządku? Spotykała się z innymi dzieciakami na pastwiskach,trochę dogadali wspólnie krowy,ale głownie bawili się,palili ogniska starsi randkowali. No straszne.

    • @zbigniewskrzek9770
      @zbigniewskrzek9770 11 месяцев назад +1

      W dawnych wiekach z pewnością były maleństwa aranżowane. I w mięsie i na wsi i w miescie . Ale nie sto lat temu. A patologia wszędzie jest i była. Moi dziadkowie i ich sasiedzi nie zawierali małżeństw aranżowanych. Chłopaki chodzili w kawalerkę,poznawali się,randkowali. I babka była srednia,a wyszła za maz pierwsza, Zacnego posagu nie wnosiła. Dostała tzw. wyprawę,poduszki,kołdry. A najstarsza nie wyszła za maz w ogóle.

    • @zbigniewskrzek9770
      @zbigniewskrzek9770 11 месяцев назад +6

      ​sto lat temu wioska nie miała prawa eksterminacji. Ani dziadowania . Ciezka praca była,ale od switu do nocy to lato i zniwa. O piosenka zachodzze słoneczko dotyczy chłopow na wyrobku . Juz nie wspomnę tych gadek o patriarchacie. I jeszcze jedno jak tak gadacie o tradycjach to Może wspomnienie ze do porodu przychodziła położna i często maz czy chlop pomagał przy porodzie. Wcale nie był odizolowany.

  • @leonschwichtenberg9329
    @leonschwichtenberg9329 7 месяцев назад +1

    Wspaniała rozmowa.

  • @EKG84
    @EKG84 Год назад +8

    Ponieważ byłam płaczliwym niemowlakiem, babcia z koleżankami postanowiły przelać nade mną jajko.😅 Rocznik 84

    • @RadioNaukowe
      @RadioNaukowe  Год назад +2

      I jak efekty? :)))

    • @EKG84
      @EKG84 Год назад +6

      @@RadioNaukowe Raczej marne. Tata do dziś wypomina mi, że przeze mnie nie spał przez 5 lat. Ale to on mi opowiedział, jak go zaskoczyła ta ceremonia.😆

    • @dominikkurek1155
      @dominikkurek1155 Год назад

      Ciocia twierdzi, że w przypadku jej dziecka to pomogło. Nawet była wtedy świadkiem dziwnego zjawiska.

    • @ewajusinska3951
      @ewajusinska3951 9 месяцев назад +1

      A u mnie pomoglo😅

  • @marcind3339
    @marcind3339 10 месяцев назад +2

    Super odcinek

  • @mateuszpawlik9734
    @mateuszpawlik9734 Год назад +24

    Wszystko o czym panie mowia jest obrazowowo opisane w ,,chłopach,, reymonta mieszanie tradycji kultur wierzen obyczajow szkoda ze nikt o tym nie wspomniał a to kopalnia wiedzy

    • @majster3012
      @majster3012 Год назад +4

      Może dlatego, że Lipce to nie podlubelska wieś. Trochę inne tradycje itd. Jednak mimo to, w kilku zdaniach można było wspomnieć.

    • @aldonasabina314
      @aldonasabina314 Год назад +5

      Bo to literatura, a nie badania naukowe. Na dodatek napisała przez czlowieka z zewnątrz. Ale w zasadzie ciekawa byłaby analiza, w jakim zakresie Reymont trzymał się faktów, a w jakim sienkiewiczował.

    • @szymonbaranowski8184
      @szymonbaranowski8184 10 месяцев назад +1

      wszystko w ramach wierzeń europejskich
      tylko semici wpakowali swoje na siłę

  • @agasadowa7070
    @agasadowa7070 6 месяцев назад

    😅

  • @samotnywilk7424
    @samotnywilk7424 Год назад +12

    Wychowałem się na wsi i jest to prawda o czym tu mówicie!
    Tylko zastanawiam się co się stało z ludźmi że o tym zapomnieli, dlaczego nie przekazali tego dalej?
    Chyba się domyślam co?
    Zimniok i zboże zrobiły robotę 🙈🧐☢️

  • @jezuschrystus.onlycash
    @jezuschrystus.onlycash Год назад +23

    Dzięki bogu msze były po łacinie. Ludzie kompletnie nic z tego nie rozumieli. Więc wpuszczali jednym, wypuszczali drugim uchem i żyli swoim życiem.

    • @renarena9353
      @renarena9353 Год назад +9

      Ale kazania po polsku były, tylko na wsi wiedziano, ze panu bogu świece a diabłu ogarek się należy.

    • @alexstrzelek1050
      @alexstrzelek1050 Год назад +2

      Kyrie elejson 😅

    • @justynaszef7441
      @justynaszef7441 11 месяцев назад

      Ale babki, każda w chustce na głowie zawiązanej pod brodą w tym czasie klepały szeptem zdrowaśki, nie marnowały czasu.

  • @MariaWalczak-yy7xp
    @MariaWalczak-yy7xp 10 месяцев назад +1

    Dziekuje za bardzo ciekawa audycje milo jest powspominac ten czas , choc nie zawsze byl latwy dziekuje

  • @ijontichy471
    @ijontichy471 9 месяцев назад +2

    Rewelacyjny odcinek!

  • @jarsulk
    @jarsulk Год назад +4

    Jan Słomka B.WÓJT W DZIKOWIE Pamiętniki włościanina od pańszczyzny do dni dzisiejszych 1929 do znalezienia w Internecie.

  • @Triste-vv7ru
    @Triste-vv7ru 9 месяцев назад +1

    Dziękuję 🌹

  • @sylwia229
    @sylwia229 9 месяцев назад +2

    Stąd "wiedźma" - ta, która wie.

  • @MisiekM77
    @MisiekM77 11 месяцев назад +4

    do tej pory wiele z tych rzeczy się u mnie stosuje. Wszystkie roboty zaczynamy w sobotę albo w środę (niestety). Oj masa jest takich przesądów. Pamiętam, że prababcia zawsze omiatała krzesło. Do tej pory myślałam, że po prostu aby na czymś nie usiąść a tutaj proszę, o dusze chodziło...

  • @bartoszmolski8688
    @bartoszmolski8688 11 месяцев назад +2

    Dziękuję. 😊
    To bardzo ważne treści. 🙏😇

  • @agnieszku
    @agnieszku Год назад +27

    Wspaniała audycja, jak zwykle 😊 Gratuluję doboru gościa!

    • @fiuttello
      @fiuttello Год назад +3

      Za krótko!

    • @Don9107
      @Don9107 Год назад

      Mongolian i tłusto włosy stali się ikoną i teraz to mało kto im współczuję tylko każdy ogląda żeby się pośmiać xd, a to malowanki, a to kolejki, albo turlanie pod bankiem 😂😂😂

  • @junyjune7131
    @junyjune7131 11 месяцев назад +3

    Na mojej rodzinnej wsi (świętokrzyskie) kilka lat temu byłam świadkiem ostatniego w moim życiu pogrzebu, gdzie trumna przez wyjściem na cmentarz przebywała w domu. Stała na czterech krzesłach, a po jej wyniesieniu krzesła szybko wywrócono do góry nogami. Prababcia umierała w domu, synowie w ostatnich godzinach włożyli jej do rąk gromnicę i świece stały też w oknach. Wspominam to jako ostatni kontakt z tym starym światem, którego już nie ma…

    • @user-ph7lt7wu6k
      @user-ph7lt7wu6k 9 месяцев назад

      Mojej babci też włożono gromnicę,a rodzina i wszyscy sąsiedzi z kamienicy przybiegli i modląc się towarzyszyli jej w umieraniu,było nad ranem.

  • @bogumianiebo2751
    @bogumianiebo2751 8 месяцев назад +2

    Super odcinek i wspaniałe komentarze--mozna ksiazke napisać tyle ludzie maja wspomnień.

  • @ginger_
    @ginger_ 9 месяцев назад +1

    To prawda, zespoły pieśni i tańca pokazują idyllę, ale jestem przykładem, że można zachwycić się PZLPiT "Mazowsze" i stopniowo coraz bardziej interesować się autentycznym folklorem. Śpiewałam w chórze ludowym, teraz jestem w uniwersyteckim zespole pieśni i tańca i jednocześnie poznaję kulturę mojego regionu. Mnóstwo młodych właśnie tak ma - takie zespoły przyciągają do folkloru i pomagają nawiązać relacje z osobami o podobnych zainteresowaniach, zatem łatwiej później zgłębiać tę autentyczną kulturę wsi. To tak na marginesie, najważniejsze jest to, że bardzo lubię podcast Radia Naukowego. 😀 Obie panie w tej rozmowie mają bardzo przyjemne głosy. 😍

  • @andrzejfreewolny6936
    @andrzejfreewolny6936 9 месяцев назад +1

    Korzenie mojej rodziny mogę prześledzić od połowy XIX w i raz po lini żeńskiej, raz męskiej związani jesteśmy z Gdynią. Moja babcia (rocznik 1911) uciekła tu z domu rodzinnego na Kaszubach jeszcze przed wojną. Po jakimś czasie wróciła do nich z prezentami na Boże Narodzenie, by obłaskawić swoich rodziców, Mieszkaliśmy niedaleko od siebie, ilekroć babcia przychodziła mówiła troszkę spolszczonym, ale jednak językiem Kaszubskim, to dzięki rozmowom toczonym w domu rodzinnym osłuchałem się z tym językiem i oczywiście dzięki wakacjom na kaszubskiej wsi, to u jednej cioci, to u drugiej. Niestety mechanizacja rolnictwa zabiła większość obyczajowości wiejskiej, choćby wspólnej pracy w polu podczas żniw i później wspólnego wieczornego odpoczywania młodzierzy i ognisk nad jeziorem. Każdy jednak kto miał możliwość uczestnictwa w życiu tych społeczności czuje się bogatszy o pewne doświadczenia, które ciężko nawet nazwać. Dziękuję za audycję.

  • @adam-nc2hn
    @adam-nc2hn Год назад +4

    Tradycje i rytuały materiał doskonały 🌌🌒

  • @magdasliwienska4867
    @magdasliwienska4867 11 месяцев назад +1

    Na dobranoc, słuchając nie mogę zasnąć....tak łaknę tej wiedzy, już na dzień dobry zawsze Radio Naukowe. Dziękuję. Przyznam się, że bardzoo często powracam do ulubionych tematów i słucham na okrętkę,..E= MC2

  • @gitarlesson8212
    @gitarlesson8212 9 месяцев назад +1

    super audycja. Moja Babcia kochana pochodzila dokładnie z okręgu Szydłowieckiego. Bylo to dla nieziemierną satysfakcją słuchać Pań wywodu. Niestety moja Babcia nie żyje od dwóch lat, zmarła w wieku 96 lat. Była niesamowicie sprawna intelektualnie i fixycznir., prawie do końca. płacze gdg to piszę, tak mi jej brak

  • @justynakrajczy602
    @justynakrajczy602 9 месяцев назад +1

    Zawsze mnie zastanawiało to jak jako dziecko babcie skubały pierze i mówiły że tam ktoś rzucił urok na kogoś albo mu złorzeczył. Pytając babcie zawsze mi mówiła, że muszę uważać na słowa które wypowiadam. Że czasami nieświadomie mogę kogoś skrzywdzić. A ta moc złych słów mało , że kogoś skrzywdz to i później zrani osobę wypowiadająca . 🤔Jestem z okolic Raciborza/Rybnika🍀🤗Był Myłek,utoplec,pamiętam z opowiadań 😘płomień z gromnicy jak ... To dawał znak zmarły że albo w niebie albo źle się ma. Tyle wspomnień 🤗

    • @wiesawazych9285
      @wiesawazych9285 8 месяцев назад

      Fizyka kwantowa potwierdza stare ludowe wierzenia w moc słowa i myśli. Są one energią, które mają swoją mniejszą lub większą moc oddziaływania. 🙂

  • @kamilkramek9636
    @kamilkramek9636 11 месяцев назад +2

    Bardzo fajny podcast 👍🇵🇱

  • @jarekstaszynski9446
    @jarekstaszynski9446 11 месяцев назад +3

    Niestety za gówniarza nie wykorzystałem wszystkich szans i raczej nabijłem się z pochodzenia dziadków, a dziś dużo bym dał żeby móc jeszcze posłuchać opowieści o tamtych czasach. Moja Babcia pochodizła z lubelskiej wsi i opowiadała mi jedną historię, która zapadła mi w pamięć. Chodziło o rzut sitem. Jesli we wsi zdarzyła się kradzież, baby rzucały sitem i pytały je kto ukradł. Na tej podstawie wydawały orzeczenie a chłopi wymierzali sprawiedliwość.

  • @aniawroblewska8217
    @aniawroblewska8217 11 месяцев назад +2

    Jestem z Bialegostoku. Moja babcia mieszka na wsi na Podlasiu i wlasnie w Wigilię mowila, ze to wolne nakrycie to dla zmarłego dziadka i jedzenie, które zostało zostawało na noc na stole, zeby zmarli mogli się najeść. Na Wielkanoc też trzeba było podzielić się z przodkami święconymi jajkami (były kładzione na grobach).

  • @gregski4130
    @gregski4130 Год назад +7

    Bardzo ciekawy odcinek. Jednak moje zdziwienie budzi to, że w tych opowieściach mało było rzeczy "strasznych".
    Pamiętam opowieści moich dziadków. (Dziadek rocznik 1905, babcia 1911) Mnóstwo było strasznych historii o upiorach, przerażających niewyjaśnionych zjawiskach.
    No strach wyjść z domu po zmroku. A w las to już broń Boże!

    • @user-pq3kq8yo7x
      @user-pq3kq8yo7x 8 месяцев назад +1

      Małe dzieci straszno DYDKIEM NA SLOMIANYCH NOGACH 😂
      jak były
      nie grzeczne.
      NOC za oknem, w domu światła, TATY cień się odbijał w szybie, to był DYTKO.
      ALBO ktoś stawał za oknem i wyczynia figury, to już dla starszych do 12 latek. 😅

  • @Ijon_T_jr
    @Ijon_T_jr Год назад +27

    Krótko mówiąc, bardzo dobrze się słuchało obu Pań.

  • @mob4910
    @mob4910 11 месяцев назад +6

    Świetny podcast! Jestem z Lubelszczyzny. Zastanawia mnie czy slyszalyscie Panie o zwyczaju wielkanocnym który już zanika. Wieczorem w Niedzielę Wielkanocną zbierali się kawalerowie i odwiedzali domy panien śpiewając pieśń ludową,,My chodzimy po Śmigusie". Czy ktoś słyszał o tym zwyczaju? Wiem że to funkcjonowało od wielu lat ale niestety chyba ostatnio miało miejsce około 10 lat temu.

    • @Ergalitious
      @Ergalitious 10 месяцев назад

      Tak jest u górski. Ta tradycja nadal jest żywa

  • @MrWoojohn
    @MrWoojohn 11 месяцев назад +15

    Praktycznie kazde wakacje spędzałem u dziadków na wsi, bardzo mała wieś w woj Świętokrzyskim. Pamiętam, ze zawsze jak było gorąco i chciałem wyjsc na łąki łapać koniki polne, to dziadkowie, a zwłaszcza świętej pamięci juz prababcia, przestrzegała mnie przed południcami. :) I co ciekawe ona była bardzo religijna, zawsze pamiętam ją z różańcem i ze słuchała mszy w radiu. To jest fascynujące jak religia katolicka przeplatała się z wierzeniami pogańskimi.

  • @Jot_Pe
    @Jot_Pe 10 месяцев назад +2

    U mnie w rodzinie nadal kultywuje się zwyczaj zostawiania po wieczerzy wigilijnej na całą noc potraw na stole (dla zmarłych przodków).

  • @kamiln7415
    @kamiln7415 Год назад +7

    Świetna audycja 😊 Dziękuje

  • @martacz.4794
    @martacz.4794 11 месяцев назад +25

    Dawno nie trafiłam w internecie na coś tak interesujacego. Dziękuję za tę audycję, sluchanie to była przyjemność

  • @adiii3263
    @adiii3263 Год назад +6

    Liczę na drugą część 😊

  • @0stre
    @0stre Год назад +3

    Super 👍

  • @piotrulman841
    @piotrulman841 10 месяцев назад +2

    Ja pamietam jeszcze obrazki Matki Boskiej wystawiane do okna w czasie burzy.

  • @damiankastek8740
    @damiankastek8740 8 месяцев назад

    Piueknie

  • @aleksandramazur3573
    @aleksandramazur3573 7 месяцев назад +1

    Ja się urodziłam w 1987 roku, wiec dzieciństwo przypadło na lata’90. Bardzo związani bylismy z wsią, skąd pochodziła mama a w jej rodzinnej chacie została siostra i założyła rodzine. Mogłam obserwować schyłek tradycji. Modlitwy i śpiewy przy zmarłych, zasłanianie luster i otwieranie okien po śmierci. Byłam przy darciu pierza, chodziłam na majowe. Wujek nie pozwalał się kapać przed świętym Janem (którego obchodziliśmy hucznie bo wujostwo to Jan i Janina), z ogniskiem, tańcami. Było darcie pierza, pranie w baliach w poniedziałki (nie było wody mierzącej do lat 2000!). Były różne opowiesci z dreszczykiem o diable, który koniom warkocze zaplata, o tym żeby o północy nie patrzeć w lustro bo zobaczy się diabła lub kogoś zmarłego. Było i jest siano pod obrusem i chodzenie na cmentarz nocą 1 listopada. Babcia była jak krowa wzięta przez dziadka. Jej siostra była chora, wiec chodx Gienka, ty się tez nadasz. Babcia poniewierana całe życie przez dziadka była (który przeszedł niemal wszystkie obozy koncentracyjne i wrócił). Pracowała ciężko wyplatając z wikliny kosze, nawet zima w zamarzniętym lodzie. Z domu uciekała do lasu na grzyby, po którym chodziła godzinami boso. Jedno dziecko urodziła na polu… ah cały nasz rod żeński niesie te cierpienia i je uzdrawia… na wsi były zapusty, różne atrakcje związane z nowym rokiem. Jestem bardzo wdzięczna za te wieś moja wakacyjna i weekendowa. Boże ciało do dziś jest przepiękne! To Mazowsze, pogranicze Kurpiowszczyzny❤ a ja sama urodziłam się na Kurpiach.

  • @Janamak1
    @Janamak1 9 месяцев назад +1

    Pani Karolino ten kanał jest najciekawszy w całym internecie. Inna sprawa : ma Pani cudowny głos. Gratuluję !!

  • @czarodoro10
    @czarodoro10 11 месяцев назад +3

    noc kupały, słowiańskie walentynki

  • @TeresaCiesielska-uw1sc
    @TeresaCiesielska-uw1sc 11 месяцев назад +1

    Ten podkłady radia naukowego to taki miód na serce i chociaż niektóre elementy wiedziałam z kultury ludowej i dlatego dziękuję za takie informacje ja urodziłam sie na Podlasiu ale wyprowadziliśmy sie kiedy byłam mała ale gdyby mogli państwo coś o szeptunkach i innych ciekawostek ludowych z okolic łyse 🧐🤔💅 pozdro dla radia naukowego redaktorów gości i słuchających ❤️💙🤎🧡😂🤣💪🌌☀️🥰🥰

  • @robertwsz7006
    @robertwsz7006 9 месяцев назад +1

    Padło gdzieś pytanie czy ludzie nie mieli lęków przed ciemnymi mocami czy coś w tym stylu. Moja ocena jest taka że bardziej się bali, informować innych że to są bajki i zmyślone zabobony. Mam już grubo ponad 50. Kiedy byłem dzieciakiem, pamiętam jak sąsiadka mojej babci opowiadała mi o tych wszystkich zabobonach, ale za każdym razem wspominała żebym tego nie rozpowiadał. Pewnego razu zapytałem ją czego się obawia skoro są to tylko zabobony? Odpowiedziała mi że boi się tych wszystkich którzy w to wierzą. To były czasy bez masowego przekazu. Co prawda były już telewizory i radio, ale na wiosce mało kto tego używał. Tym bardziej że historie tych opowieści sięgały daleko wstecz. Powiedziała mi coś bardzo ciekawego, dzięki czemu inaczej postrzegam ludzi. Chodzi o to że większość ludzi była świadoma że to są wymyślone bajki ale nie ujawniali tego ze względu na reakcję kapłanów i duchownych. Trzeba pamiętać że w tamtym czasie, 90% mrocznych wierzeń wywodziło się z kościoła a ten miał wielką władzę.

  • @jerzynielepiec6003
    @jerzynielepiec6003 Год назад +8

    Super rozmowa, gratulacje dla obu Pań:)

  • @annazabek2851
    @annazabek2851 Год назад +2

    Rewelacja
    Znalezienie materiałów dotyczących obrzędów naszych dziadów dla laika jest trudnie.
    Na pewno poszperam w publikacjach Pani Profesor.
    Pani Karolino bardzo dziękuje za ten odcinek - proszę trzymać tak dalej Radio Naukowe zdominowało listę moich podcastów😊

  • @ankaanka9727
    @ankaanka9727 Год назад +3

    Genialny temat, fantastycznie przedstawiony

  • @nikkaeu8732
    @nikkaeu8732 Год назад +2

    Dziękuję za tę rozmowę!

  • @magorzatamichalska9801
    @magorzatamichalska9801 11 месяцев назад +2

    Wspaniała rozmowa, piękny przekaz, bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam