Składam pomysł na serię: Wielkie Polemiki. Opisywałbyś w niej najważniejsze wzajemne polemiki w historii filozofii typu Wolniewicz vs. Baumann, czy z bardziej historycznych Hobbes vs. Bellarmin (takie bardziej wzajemne, dwustronne - Arystoteles krytykujący Platona się nie liczy).
Ugh, brzmi skomplikowanie :) Jeden z Użytkowników podrzucił mi ostatnio do obejrzenia debatę na temat racjonalności religii i... Jako ktoś mocno przywiązany do metodologii poczułem się poirytowany. Jeden z dyskutantów posługuje się definicją słownikową (sprawozdawczą), która do dyskusji się nie nadaje, drugi projektującą - ale moim zdaniem błędnie. Circulus vitosus i petitio principii sypią się jak tynk z dawno nieremontowanej ściany... Ogólnie mówiąc, kiedy słucham dyskusji, wyłącza mi się skupienie na merytoryce, a zaczyna się grzebanie w warstwie semantyczno-pragmatycznej. Nie wiem zatem, czy taka analityczna dłubanina sprosta Waszym oczekiwaniom, ale zapewne kiedyś spróbuję :)
Przykład z NFZ może być jak najbardziej owocem konsekwentnego myślenia rozwież. Przecież jedna wypowiedź nie wyklucza narzekania na cenę i niesprawność systemu (pomijając kwestie samej polityki).
Świetna myśl! Rzeczywiście jedno nie wyklucza drugiego. Wydaje mi się jednak, że w tym przykładzie chodziło raczej o ukazanie zakotwiczenia w pewnym myśleniu i nie braniu pod uwagę tego, że gdzie indziej jest inaczej (w tym przypadku źle albo nawet gorzej). I o to, że zastanowienie się nad tym w jaki sposób dana rzecz - np. właśnie system opieki zdrowotnej - działa w innym miejscu/kontekście może spowodować to, że spojrzymy z nieco innej perspektywy na naszą sytuację. Nie wyklucza to możliwości krytyki naszego systemu, a rozszerza świadomość na temat jego funkcjonowania, m.in. na tle innych systemów, co może mieć wpływ na zmianę oceny. :)
Dzięki! Dokładnie o coś takiego mi chodziło. Nie w tym rzecz, że oba podejścia się wykluczają. Chodzi raczej o dostrzeżenie wad i zalet obu rozwiązań, wbrew myśleniu, że trawa u sąsiada jest nie tylko bardziej zielona, ale że jest najbardziej zielona jak tylko może być :) Ludzie często opierają swoje przekonania na błędnym myśleniu, że inni mają lepiej, przez co ulegają poznawczemu złudzeniu, dotyczącemu sytuacji, w której obecnie się znajdują. Nawiasem mówiąc, to najlepsze potwierdzenie starego porzekadła, że "podróże kształcą" .
Ten kanał powinien miec o wiele wiecej tysiecy subów.. Jak to jest że kanały o totalnych pierdołach mają miliony subów a takie jakie ten ledwo 4 tyś? Albo reszta ludzi już to wszyskto wie albo jest totalnie odporna na poznanie i chłonie tylko głupote . Niestety.
Pytanie z innej beczki - czy jest sens dyskutować z kimś kto nie wierzy w wolną wolę? Jeżeli nasza dyskusja ma być jedynie przerzuceniem informacji przez automaty białkowe i nic od niej nie zależy, to może jeżeli to możliwe lepiej uprościć nieuchronne i nie dyskutować? Jakaś porada w temacie?
91 lajków. Tyle osób jest przekonanych, że oni o tym wiedzą i dlatego mają rację XD. Ja oczywiście wśród nich. Dlatego, że moje poglądy popieram researchem właśnie i je kwestionuję. I dlatego drażni mnie, kiedy ktoś mówi, że "upieram się przy Mojej Prawdzie". Upieram? Ja doszłam do takiej konkluzji. Prawdzie? Już pomijam co to jest prawda i na ile możemy się do niej zbliżyć... Po prostu ja czytam badania albo oglądam filmy na nich oparte.
Bardzo istotny temat i dobrze zaakcentowany. Pan od Filozofii chyba jednak za wysoko stawia poprzeczkę początkującym. Gotowość na przyznanie innym racji lub uświadomienie sobie że można się samemu mylić jest powszechnym problemem społecznym. Takiej gotowości nie mają nie tylko licealiści lub początkujący studenci ale nawet dobrze wykształcone osoby z tytułem naukowym. Do tego dochodzi interes lub presja otoczenia co zwykle uniemożliwia takim osobom wolność myślenia. Można tu nawiązać do samego Pana od Filozofii który w poprzednim filmie zniechęcił komentujących do podważania jego nauk. Na szczęście Pan od Filozofii prezentuje nadzwyczajny poziom prawidłowości w omawianiu tematów w porównaniu do standardu kadry, co jednak pokazuje że gotowość na pogodzenie się z porażką własnych poglądów i przyznanie racji publicznie innym to nie taka łatwa zdolność i trzeba mieć już komfort sporej wiedzy aby być gotowym przyznać wygraną innym, zwłaszcza publicznie.
Mam obecnie dylemat jeśli chodzi o dopuszczalność moralną aborcji. Jeszcze niedawno pogląd pro-life uważałem za grube nieporozumienie, jednakże po przeczytaniu literatury filozoficznej dotyczącej moralnej dopuszczalności aborcji, zastanawiam się nad tym, czy nie zmienić swojego stanowiska na pro-life. Powstrzymuje mnie kontrintuicyjność poglądu pro-life.
Jak to mawiają analitycy: you should follow wherever the argument leads. Nie tykam się na razie tematu aborcji, ale wiem, że filozoficznie rzecz biorąc argumenty przeciwko aborcji zdecydowanie przeważają debatę na... No właśnie, mówimy o zwolennikach pro-life, ale ta debata opiera się na takich uproszczeniach (samochody z drastycznymi zdjęciami kontra hasła "moje ciało, moja sprawa"), że cały spór sprowadziłbym do neutralnych - na ile do możliwe - filozoficznych kategorii semantycznych w rodzaju zwolennik/przeciwnik aborcji. Sam jednak widzisz, że my - filozofowie - nie mamy większego problemu z przyznaniem się do tego, że nasze przekonania były błędne. Od zawsze moim wzorem był Platon, który w Prawach zaczął wycofywać się z teorii idei. Niesamowite, odejść od poglądu, który rozwijało się całe życie! Ale właśnie tego wymaga elementarna uczciwość, obca nie tylko zwyczajnym ludziom, ale i niejednemu myślicielowi.
Nie, to właściwie autobiografia; bardzo wdzięczna lekturka. Nie sądzę, żeby była trudna. Jeżeli by Ci jednak nie podeszła, to daj znać - poszukamy czegoś innego, również dla początkujących. PS. Wiesz, że Wyznania są na Wolnych Lekturach za darmo? Chyba, że tak jak ja - wolisz mieć książkę w ręce: wtedy pozostaje wypożyczyć/kupić :)
@@PanodFilozofii Właśnie zobaczyłem że jest na Wolnych temu się skusiłem. Po paru stronach powiem tak zupełnie inna jakość od współczesnej literatury ale to tylko zaleta
Człowiek to ogólnie istota dość nieskłonna do pogłębionego myślenia. I trudno mi to krytykować, bo - jak mawiał William James - 75% naszych codziennych czynności to nawyki, nad którymi się nie zastanawiamy. Czy może dziwić, że te nawyki dotyczą również myślenia?
Możesz krótko rozwinąć, jak wyglądają oba te argumenty? Jestem po prostu ciekawy ich struktury, a nie wiem, którą wersją tych argumentów operujesz. PS. W materiale pada przykład, który ma NIE BYĆ poprawny. Cieszę się, że idziesz pod prąd ;)
Ale super!!!! Nigdy na to nie wpadłam. Dzięki za filmik.
Bardzo dobra seria. Układa mi w głowie wiele przemyśleń.
Składam pomysł na serię: Wielkie Polemiki. Opisywałbyś w niej najważniejsze wzajemne polemiki w historii filozofii typu Wolniewicz vs. Baumann, czy z bardziej historycznych Hobbes vs. Bellarmin (takie bardziej wzajemne, dwustronne - Arystoteles krytykujący Platona się nie liczy).
Ugh, brzmi skomplikowanie :) Jeden z Użytkowników podrzucił mi ostatnio do obejrzenia debatę na temat racjonalności religii i... Jako ktoś mocno przywiązany do metodologii poczułem się poirytowany. Jeden z dyskutantów posługuje się definicją słownikową (sprawozdawczą), która do dyskusji się nie nadaje, drugi projektującą - ale moim zdaniem błędnie. Circulus vitosus i petitio principii sypią się jak tynk z dawno nieremontowanej ściany... Ogólnie mówiąc, kiedy słucham dyskusji, wyłącza mi się skupienie na merytoryce, a zaczyna się grzebanie w warstwie semantyczno-pragmatycznej. Nie wiem zatem, czy taka analityczna dłubanina sprosta Waszym oczekiwaniom, ale zapewne kiedyś spróbuję :)
super!
Przykład z NFZ może być jak najbardziej owocem konsekwentnego myślenia rozwież. Przecież jedna wypowiedź nie wyklucza narzekania na cenę i niesprawność systemu (pomijając kwestie samej polityki).
Świetna myśl! Rzeczywiście jedno nie wyklucza drugiego. Wydaje mi się jednak, że w tym przykładzie chodziło raczej o ukazanie zakotwiczenia w pewnym myśleniu i nie braniu pod uwagę tego, że gdzie indziej jest inaczej (w tym przypadku źle albo nawet gorzej). I o to, że zastanowienie się nad tym w jaki sposób dana rzecz - np. właśnie system opieki zdrowotnej - działa w innym miejscu/kontekście może spowodować to, że spojrzymy z nieco innej perspektywy na naszą sytuację. Nie wyklucza to możliwości krytyki naszego systemu, a rozszerza świadomość na temat jego funkcjonowania, m.in. na tle innych systemów, co może mieć wpływ na zmianę oceny. :)
Dzięki! Dokładnie o coś takiego mi chodziło. Nie w tym rzecz, że oba podejścia się wykluczają. Chodzi raczej o dostrzeżenie wad i zalet obu rozwiązań, wbrew myśleniu, że trawa u sąsiada jest nie tylko bardziej zielona, ale że jest najbardziej zielona jak tylko może być :) Ludzie często opierają swoje przekonania na błędnym myśleniu, że inni mają lepiej, przez co ulegają poznawczemu złudzeniu, dotyczącemu sytuacji, w której obecnie się znajdują. Nawiasem mówiąc, to najlepsze potwierdzenie starego porzekadła, że "podróże kształcą" .
Ten kanał powinien miec o wiele wiecej tysiecy subów.. Jak to jest że kanały o totalnych pierdołach mają miliony subów a takie jakie ten ledwo 4 tyś? Albo reszta ludzi już to wszyskto wie albo jest totalnie odporna na poznanie i chłonie tylko głupote . Niestety.
Niestety to drugie...
Pytanie z innej beczki - czy jest sens dyskutować z kimś kto nie wierzy w wolną wolę? Jeżeli nasza dyskusja ma być jedynie przerzuceniem informacji przez automaty białkowe i nic od niej nie zależy, to może jeżeli to możliwe lepiej uprościć nieuchronne i nie dyskutować?
Jakaś porada w temacie?
91 lajków. Tyle osób jest przekonanych, że oni o tym wiedzą i dlatego mają rację XD. Ja oczywiście wśród nich. Dlatego, że moje poglądy popieram researchem właśnie i je kwestionuję. I dlatego drażni mnie, kiedy ktoś mówi, że "upieram się przy Mojej Prawdzie". Upieram? Ja doszłam do takiej konkluzji. Prawdzie? Już pomijam co to jest prawda i na ile możemy się do niej zbliżyć... Po prostu ja czytam badania albo oglądam filmy na nich oparte.
Bardzo istotny temat i dobrze zaakcentowany. Pan od Filozofii chyba jednak za wysoko stawia poprzeczkę początkującym. Gotowość na przyznanie innym racji lub uświadomienie sobie że można się samemu mylić jest powszechnym problemem społecznym. Takiej gotowości nie mają nie tylko licealiści lub początkujący studenci ale nawet dobrze wykształcone osoby z tytułem naukowym.
Do tego dochodzi interes lub presja otoczenia co zwykle uniemożliwia takim osobom wolność myślenia. Można tu nawiązać do samego Pana od Filozofii który w poprzednim filmie zniechęcił komentujących do podważania jego nauk. Na szczęście Pan od Filozofii prezentuje nadzwyczajny poziom prawidłowości w omawianiu tematów w porównaniu do standardu kadry, co jednak pokazuje że gotowość na pogodzenie się z porażką własnych poglądów i przyznanie racji publicznie innym to nie taka łatwa zdolność i trzeba mieć już komfort sporej wiedzy aby być gotowym przyznać wygraną innym, zwłaszcza publicznie.
Mam obecnie dylemat jeśli chodzi o dopuszczalność moralną aborcji. Jeszcze niedawno pogląd pro-life uważałem za grube nieporozumienie, jednakże po przeczytaniu literatury filozoficznej dotyczącej moralnej dopuszczalności aborcji, zastanawiam się nad tym, czy nie zmienić swojego stanowiska na pro-life. Powstrzymuje mnie kontrintuicyjność poglądu pro-life.
Jak to mawiają analitycy: you should follow wherever the argument leads. Nie tykam się na razie tematu aborcji, ale wiem, że filozoficznie rzecz biorąc argumenty przeciwko aborcji zdecydowanie przeważają debatę na... No właśnie, mówimy o zwolennikach pro-life, ale ta debata opiera się na takich uproszczeniach (samochody z drastycznymi zdjęciami kontra hasła "moje ciało, moja sprawa"), że cały spór sprowadziłbym do neutralnych - na ile do możliwe - filozoficznych kategorii semantycznych w rodzaju zwolennik/przeciwnik aborcji. Sam jednak widzisz, że my - filozofowie - nie mamy większego problemu z przyznaniem się do tego, że nasze przekonania były błędne. Od zawsze moim wzorem był Platon, który w Prawach zaczął wycofywać się z teorii idei. Niesamowite, odejść od poglądu, który rozwijało się całe życie! Ale właśnie tego wymaga elementarna uczciwość, obca nie tylko zwyczajnym ludziom, ale i niejednemu myślicielowi.
Kurcze, czemu Ciebie tak długo nie było?!
Tłumaczę to szczegółowo w Vlogu Wieści z Nowego Świata :) Mam nadzieję, że jego obejrzenie wszystko wyjaśni :P
Chciałem zabrać się za lekturę "Wyznań" Rousseau i chciałem spytać o opinie czy nie będzie to książka za ciężka dla laika?
Nie, to właściwie autobiografia; bardzo wdzięczna lekturka. Nie sądzę, żeby była trudna. Jeżeli by Ci jednak nie podeszła, to daj znać - poszukamy czegoś innego, również dla początkujących. PS. Wiesz, że Wyznania są na Wolnych Lekturach za darmo? Chyba, że tak jak ja - wolisz mieć książkę w ręce: wtedy pozostaje wypożyczyć/kupić :)
@@PanodFilozofii Właśnie zobaczyłem że jest na Wolnych temu się skusiłem. Po paru stronach powiem tak zupełnie inna jakość od współczesnej literatury ale to tylko zaleta
Myślę więc jestem, czy tylko mi się wydaje?🤯
To nie ten odcinek! Zapraszam do odcinka "Myślę, więc jestem". Tutaj skupiamy się na "Wątpię, więc jestem" :P
...pakietach zwalniających z myślenia.
Człowiek to ogólnie istota dość nieskłonna do pogłębionego myślenia. I trudno mi to krytykować, bo - jak mawiał William James - 75% naszych codziennych czynności to nawyki, nad którymi się nie zastanawiamy. Czy może dziwić, że te nawyki dotyczą również myślenia?
@@PanodFilozofii dziwić się nie dziwię, aczkolwiek trochę to przykre.
Pytanie, czy istnieje prawda
Jako liberał jestem przeciwnikiem aborcji. Argumentacja bazuje na etyce libertarianizmu i prawach własności.
Możesz krótko rozwinąć, jak wyglądają oba te argumenty? Jestem po prostu ciekawy ich struktury, a nie wiem, którą wersją tych argumentów operujesz. PS. W materiale pada przykład, który ma NIE BYĆ poprawny. Cieszę się, że idziesz pod prąd ;)
Mojemu wujkowi by się przydało to obejrzeć