Jak ja się cieszę, że trafiłam dzisiaj na ten program. Wywróciło mi to trochę życia , ale też nauczyło . Od dwóch tygodni jestem w stresie. Mąż złączył się z inna. Już biorę się za siebie by z tego stanu wyjść . Chwała Wam, że jesteście !😘
Ja jestem takim młodym człowiekiem i czuję i nie mogę przestać mimo, że się staram, że mogę wszystko a więc powinienem robić wszystko, zajechałem już moją psychikę, nie daję rady. Dokładnie dzieje się ze mną to co Pan Profesor mówi, jakbym słuchał opowieści o sobie samym.
Dziękuję za dobry materiał ! Naprawdę cieszę się że, udało się przeprowadzić tak ciekawą rozmowę na dobrym poziomie merytoryki i pytań. I dziękuję jako uczeń w lo. Stykam się z materiałami, tematami, zagadnieniami w opozycji do samej: umiejętności uczenia się, zapamiętywania, prawdziwego odpoczynku, zasobności i możliwości mózgu. Spotkałam się z obezwładniającym stresem i to w najważniejszych sytuacjach, szukam sposobu by sobie radzić lecz często bezskutecznie. W tym czasie trajektoria stresu, strachu sięgnęła górę, i dziś próbuję znaleźć złoty środek w poszukiwaniu rozwiązań, wprowadzaniu i ćwiczeniu nabierania dystansu do braku wyrozumiałości i zrozumienia ,,systemu szkolnego". Zależności oczekiwań- systemu szkolnego - wiedzy- realnych możliwości. To głęboki i ciekawy wątek na temat ktorego sama muszę jeszcze dużo się nauczyć, by być może kiedyś zrozumieć... Jeszcze raz dziękuję!
Uwielbiam sposob tlumaczenia Pana Profesora Dodam od siebie, ze nie posiadamy Duszy ale jestesmy Dusza wiec mozg stawiam na drugim miejscu :)) Wszystkiego dobrego dla Pbu Panow :))))
Nie jestesmy mozgami tylko częścią mózgu, a raczej jakaś prokekcją naszego mózgu tzn. mózg tworzy symulację, ktorą my nazywamy umyslem. Jest to cos mniejszego od samego mozgu 🙂 I w ta symulacje z ogromna predkoscia mózg wrzuca dane ze zmyslow i z innych czesci mozgu, z podswiadomosci itp., to jest dosyc niesamowite.
Dziękuję serdecznie za wspaniały wykład. Drobna uwaga nie dotycząca dziedziny wiedzy Pana Profesora. Jest półtora kilograma lub litra. Półtorej może być szklanki lub butelki. Najkrócej: półtora chłopa albo półtorej baby. Się ośmieliłam. Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje za uwage w sprawie kontaktów miedzyludzkich. Zwroce na nie uwage bo poki co sie alienuje troche. Natomiast na tony analizuje dziennie kilka godzin materialow roznych z roznych dziedzin i ciagle pielegnuje w sobie ciekawosc swiata i to jest cos czego powinna uczyc szkola. Obok ciekawosci postawiłbym metody nauki ktore poznalem dosyc pozno i te dwie rzeczy w szkole powinny byc by dziecko, dorosly, dziadek ciagle mogli sie rozwijac w kazdej dziedzinie i byc ciekawym tego rozwoju. Ja nigdy nie lubilem historii a dzis slucham historycznych podcastow, nigdy nie lubilem fizyki dzis slucham fizykow itp ogrod naprawde szerokie spektrum zainteresowan i wam zycze tego samego.
Kurczaki, kiedy zaczęły się tematy szczególnie ciekawe, bo głębokie, to wyszliśmy na powierzchnię aby porozmawiać na temat higieny mózgu czyli odpowiedzieć na pytanie na które Pan Profesor wypowiadał się już wielokrotnie w wielu materiałach, chyba nawet na tym kanale.
Ja już od wielu osób prowadzących jakieś programy słyszę ten zwrot "półtorej litra, że już zwątpiłam w to czy nadal zwrot ,,półtora litra,, jest aktualny.😢
nie masz wolnej woli, to co myślisz jest wynikiem i wypadkową tego co widziałeś słyszałeś wchlonales z zewnątrz nigdy nie miałeś żadnej czysto swojej myśli bo zawsze są kombinacją tego co weszło do głowy z zewnątrz plus wszystkie korupcje neuronów i wymysły systemu który co nie pamięta to zmyśli by pasowało do całości musiałbyś siedzieć w samotności jak mnich w ciszy absolutnej i analizować informacja po informacji pozwoli określając co właściwie wiesz skąd i czy kiedykolwiek podjąłeś świadomą decyzję dlaczego to akceptujesz większość czasu w ogóle nie myślisz świadomie bo mózg oszczędza energię i nie chce jej zużywać na to większość informacji chloniesz bezwiednie nic nie istnieje w próżni a myślenie nie przychodzi z kosmosu chyba że jakoś w czasie snu synchronizujemy fale mózgowe z innymi ludźmi ale pośrednio i bez konkretnej logiki celu po prostu jak fale na jeziorze po rzucie kamieniami
No tak, przecież mamy wpływ jakie treści do nas dochodzą, z kim się zadajemy, co oglądamy, czego słuchamy. Z drugiej strony, jak nic nie wrzucimy do mózgu to nic mądrego nie wymyślimy.
Świetny odcinek! "Nie mamy mózgów, jesteśmy mózgami". Brzmi jak zdanie wyrwane z dalekowschodnich filozofii przeniesione na grunt współczesnej nauki ;)
24:13 dziękuję panie profesorze, że pan o tym mówi. Mnie się wyłącza kora przedczołowa w dużym stresie. Ostatnio w trakcie rozprawy sądowej. Niestety zakończyła się z niekorzyścią dla mnie, nie miałam adwokata, nie potrafiłam się obronić ani zawalczyć o swoje prawa... Czy jest możliwość zrobienie z tym czegokolwiek? Zapanowania nad sobą? Czy można w takich sytuacjach przytoczyć, jakieś badania naukowe, aby chociażby sąd wyznaczył adwokata z urzędu? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pasjonujący wykład-wywiad.
Myślę, że kwestia rozwijania kontroli emocji i tzw. okna tolerancji. Dużo o tym jest w kontekście traum rozwojowych, PTSD. Pisał o tym również sporo Daniel Siegel chociażby w książce "Psychowzroczność". Takie kompetencje można rozwijać medytacją, jogą. Oczywiście piszę jako hasła, które warto by było pani zgłębić. Pozdrawiam!
Nie oglądac pornografii i żyć według praw zawartych w Torze. Osobowość to nie tylko mózg ale i dusza, tylko że to sie dzieje w sposób niewidzialny, nie dotrze tam mikroskop
Gdybyśmy próbowali tylko 3 razy coś zrobić to niewiele ludzkość by osiągneła 🙂 Np. experymenty, czy jakiekolwiek zadania pomimo, że są wymagające, są do wykonania. Kwestia czasu i cierpliwości pomimo frustracji, upływu czasu ...
Tutaj Panu profesorowi chodzi o rozeznawanie naszych predyspozycji do przyswajania nowej wiedzy w różnych nowych dla nas dziedzinach i ta „3” jest raczej symboliczna. Fakt że gdyby człowiek próbował niegdyś rozpalić ogień i przy trzeciej nieudanej próbie zrezygnował to byli byśmy w czarnej D. 😅
@@Prawdanaswyzwoliodniewoli nie dzielmy się na obrońców krzyża, gdyż może się okazać, że i druga osoba myśli w ten sam sposób jak 'pan profesor' i fakt tego że jest to w tym przypadku '3' a nie 3 co też myślący ludzie mogą założyć nie zmienia treści. Experyment wykonany 100 razy czy 1000 razy pomimo frustracji, może dać porządany rezultat za 101 razem czy 1001 razem i przedstawiać ogromne znaczenie lub nawet małe w zależności od kontekstu i skali. Wytrwałość, ciekawość, cierpliwość czy chęć zmieniania świata na lepsze jest czymś co daje często najlepsze rezultaty.
@@emil8367badanie w ciemno tworzy ciemne teorie jak głupoty typu big bang czarne dziury a nie plazmoidy czy czarna energia wynalazek dla wyjaśnienia własnej niekompetencji w liczeniu zwykłej materii oczywiście decentralizacja nauki bardzo by pomogła
Myślę, że to nie o to chodziło. Sama natura eksperymentu jest taka, że warto go powtarzać, żeby chociażby zweryfikować wyniki. Zresztą, zależy, o jakich eksperymentach mówimy, bo eksperymenty w biologii czy chemii to co innego niż eksperymenty np. w psychologii. Jeśli dobrze zrozumiałam, to panu profesorowi chodziło po prostu o to, że siebie się nie przeskoczy - że są pewne granice naszych możliwości, których nie przekroczymy, a wielokrotne nieudane próby będą tylko pomnażać frustracje. Poza tym to kolejna różnica, czy mówimy o "ludziach" czy mówimy o konkretnym człowieku. Bo w przykładzie mojego przedmówcy z rozpalaniem ognia - tak, pewnie te próby były wielokrotne, ale zapewne też podejmowane przez wiele osób. I którejś się w końcu udało (czy "którymś" na całym świecie). Ale taki konkretny "Adaś" mógł być beznadziejny w rozpalaniu ognia, za to bardzo dobry w polowaniu. Więc zamiast frustrować się tym, że on tego ognia nie umie rozpalić, powinien cieszyć się tym, że on i jego współplemieńcy mają co jeść. Nie mylmy zagadnień...
Fajny ten wykład, zwłaszcza temat szkoły i obszaru mózgu, który już poznaliśmy :) Wydaje mi się jednak, że pan profesor nieco zbyt surowo potraktował temat naszych ograniczeń względem naszego mózgu, ponieważ po pierwsze neuroplastyczność ma dużo szersze zastosowanie niż tutaj nadmieniono, a po drugie, skoro znamy maksymalnie 2% swojego mózgu, to na jakiej podstawie potem profesor twierdzi, że nie jesteśmy w stanie nauczyć się wszystkiego i zmienić w swoim życiu cokolwiek byśmy chcieli? :) Ale zgadzam się, że obecna presja, iż musisz być kimś i dasz radę, jeśli tylko dostatecznie dobrze się postarasz, jest toksyczna.
A co z przejmowaniem pewnych obszarów mózgu w sytuacji gdy brakuje np.rąk, a co za tym idzie czy czy ludzie wybitni zażywali więcej ruchu? Tu raczej chodzi o ewolucję + genetykę + środowisko, tak samo jak ktoś rodzi się i ma 2m wzrostu a ktoś tylko 1,5. Czy uważa Pan że istnieje jakiś rodzaj resetu w tym całym procesie i wtedy uruchamiamy inne obszary ?
Bardzo ciekawe. Tu oczywiście żaden z Panów nie deklaruje swojej wiary w Stwórcę czy jej brak, ale ja chętnie wysłuchał bym tego materiału w wersji zakładającej istnienie Boga. Wtedy pojawia się ciekawe "rozdroże" - w wersji " z Bogiem" jest dopuszczalne "posiadanie mózgu" . Pozdrawiam i dziękuję 👋
Bo on mija się z prawdą szczegółową w głowie masz różne warstwy mózgu z różnych okresów ewolucji masz móżdżek i pień, mózg gadzi który odpowiada za automatyczne działania a potem masz lewy i prawy dziś cała cywilizacja jest skupiona na lewym który jest konkretny dzieli na elementy myśli linearnie ma wysokie ego i chce zawsze mieć absolutną rację a prawy zajmuje się widzeniem holistycznym rozpoznaje szersze wzorce duży obraz potrafi wiązać różne dziedziny wiedzy i jest innowacyjny choć mniej racjonalny jest nadracjonalny potrafi zrozumieć syntezę przeciwności współistniejących co drugiemu nie mieści się w głowie masz też tryby myślenia zależnie od prędkości i nastroju ten automatyczny stary pamięć mięśniową bez myślenia myślenie szybkie emocjonalne kontekstowe często oparte o stereotypy i pamięć wcześniejszych reakcji oraz myślenie świadome najrzadziej używane bo najbardziej kosztowne energetycznie gdzie mózg przetwarza w pełni każdą informację bez uogólniania i skrótów
była też idea dzielonej inteligencji z Hiszpanii alandaluzyjskiej że wszyscy dzielimy inteligencje z większym rezerwuarem że jak ja coś nowego pomyślę to innym będzie łatwiej to nowe pomyśleć i im więcej wszyscy o czymś myślą tym staje się łatwiejsze do pomyślenia i powszechniejsze jak nagłe prawie jednoczesne odkrycia na świecie
@@szymonbaranowski8184 Dziękuję za ten opis! To u mnie dominuje prawy ( tu bez podtekstów) . Jest to źródło wielu trudności, bo ja rozumiem argumentu i sposób widzenia tych z aktywniejszą stroną lewą a oni mnie ani trochę 🙃
@@szymonbaranowski8184 To z Hiszpanii ciekawe, ale nieprawdziwe. Według mnie oczywiście. To co pozwalało by na taki efekt to wynik dwóch czynników. 1. Przesiąkania wiedzy. Wiedza w różnych rozmiarach pakietów informacji i różnej jakości tych pakietów przenika różnymi drogami do różnych osób. My oceniamy że wymyśliliśmy coś sami, a faktycznie pchnęły nas do tego różne ( czasem bardzo drobne) efekty zewnętrzne. 2. Jest to dowód na istnienie obiektywnej prawdy. Jeżeli ktoś " fedruje" w matematyce, to nie ma znaczenia czy robi to w Buenos Aires, czy w Opolu. W obu przypadkach przy podobnych warunkach wyjściowych wynik będzie bardzo podobny, a nawet tożsamy.
Myślę, że to nie jest po prostu możliwe, bo pojęcie Boga podlega tylko kryterium wiary, nie podlega kryterium nauki czy dowodu (tak, ja wiem, że jest coś takiego jak teologia, ale w gruncie rzeczy powinna być ona określana jako pseudonauka, gdyż nie da się wykazać istnienia głównego jej tematu zainteresowania - czyli Boga właśnie; dodatkowo każda religia ma swoją teologię...). Jeśli więc chce się prowadzić rozmowę na poziomie nauki, to nie powinno się odwoływać do tego, co jest na poziomie wiary (założeń, domysłów, "może jest tak a może inaczej", etc.). A jeśli już w ogóle taka dyskusja, to raczej w gronie interdyscyplinarnym, czyli neurolog/ neurodydaktyk, teolog (jaki?), filozof, etc. Tylko znowu: teolog i filozof nic nie mają do powiedzenia o mózgu, a z kolei żadna nauka nie rozstrzyga kwestii istnienia albo nie istnienia Boga. Więc zasadnicze pytanie - jakby to w ogóle miało wyglądać i po co?
Z czego wynika, że ktoś słabiej sie uczy albo słabiej przyswaja rzeczy czy ma problem z prostymi logicznymi rzeczami lub, że gorzej mu sie wiedzie w życiu a innym po prostu z łatwością to przychodzi jest jakaś diagnoza na to z dziedziny neurobiologi? czy odpowiedź to po prostu kiepskie geny czy chociażby wychowanie w dysfunkcyjnej rodzinie, traumy, stres, kiepska dieta?
Panowie są kulturalni więc, tylko tracą mowę w skrajnych sytuacjach, ale (proszę o korektę jeśli się mylę) w takich sytuacjach dochodzi do zbrodni, albo chociażby ataków fizycznych. Osoby które mają wysoko rozwinięte zdolności werbalne raz drugi dokopią fizolkowi, a za trzecim zgubią 4 jedynki...😅
..a.możne inaczej...czym jest komputer jak nie ma użytkownika...czy komputer potrafiłby sam sobą się zająć, samodzielnie rozwijać swoje oprogramowanie, podejmować ,,nieobliczalne" decyzje poza wgranym algorytmem, posiadać samoświadomość siebie i otoczenia..⸮ ..a może mózg to jednak tylko maszyna biologiczna która jest przez ,,kogoś" obsługiwana...⸮
@@karolina4790 Wydaje mi się, że do wychwycenia sprzeczności w tych 20+ sekundach skrótu zapowiadającego materiał nie jest potrzebne specjalne wykształcenie, ale wystarczy rozum potrafiący posługiwać się logiką dwuwartościową. Czy życzy sobie Pani abym expressis verbis wskazał ową sprzeczność? Oczywiście jest szansa, że jest to bardzo niefortunny montaż, który wyciął z wypowiedzi Pana Profesora to, że mówi nie wprost stawiając tezę, poprzez której zaprzeczenie dojdzie do wyjaśnienia/udowodnienia tezy właściwej. W takim razie należałoby wystawić naganę montażyście, co nie zmienia faktu że ze względu na jego udział przy produkcji tego materiału straciłem ochotę na dalsze oglądanie.
@@bratSebastian Oczywiście, szanowny Panie, życzę sobie. Dziwię się też, że po prostu Pan tego nie zrobił, zamiast próbować mnie onieśmielić tym pseudonaukowym bełkotem. Na mnie to nie działa:) Za to dziwię się, że tak błyskotliwy człowiek nie był w stanie w kilku zdaniach wyjaśnić tej sprzeczności:) (jeśli faktycznie występuje)
@@karolina4790 Gdyby była Pani tak łaskawa i wskazała, które to moje słowa z powyższych pretendowały do bycia postrzeganych jako naukowe? A jeśli uznała to Pani za bełkot to chętnie idąc za Pani przykładem zadam pytanie o to dlaczego nie wskazała Pani na czym ów bełkot polega. Czyżby Pani nie była tak błyskotliwa by wyjaśnić mi tego w kilku zdaniach? I to nie próba manipulacji, jak mi Pani zarzuca, ale zwykła złośliwość zaznaczać, że łaskawie daję Pani samej wychwycić zaznaczoną przeze mnie sprzeczność. Skoro już się wyzłośliwiłem, spełniał Pani prośbę i wyjaśniam. Najpierw krótko: Jeśli faktycznie Pan Profesor twierdzi, że nie posiadamy mózgów, ale jesteśmy nimi, to dlaczego edukacja winna zajmować się całymi dziećmi, a nie jedynie ich mózgami? Czyżby dziecko poprzez dojrzewanie pozbywało się tego, co nie jest mózgiem czy też może mózg rozrasta się wypełniając w całości resztę dziecka czyniąc go człowiekiem? Następnie w rozwinięciu. Gdyby Pan Profesor zamiast mózgu, użył terminów duchowych czy jak mylnie określa się je w języku powszechnym jako abstrakcyjnych takich, jak umysł czy rozum, byłby nie naraził się na śmieszność, choć wciąż byłby w widoczny sposób zaprzeczał rzeczywistości materialno-cielesnej, a nawet czasoprzestrzennej, a byłoby to bardzo śmiałe założenie. Zresztą wcale nie mniej śmiałym jest to, że wszystko jest zależne od mózgu. Tego bowiem Pan Profesor nie jest w stanie udowodnić, podobnie jak zresztą odwrotnej hipotezy. Przynajmniej nie za pomocą narzędzi służących do badania materii czy to ożywionej czy to nieożywionej. Mało tego, każdy żywy człowiek poza tym przebywającym w stanie śpiączki czy tzw. "śmierci mózgu" zachowuje się tak, jakby było wręcz przeciwnie. I stąd prawo jest ustanawiane dla jednostki, a sądy karzą jednostki za występki (i to całe jednostki, a nie ich członki czy nawet same mózgi). Co zatem Pan Profesor mógł mieć na myśli? Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że te proste błędy logiczne są wynikiem tego, że Pan Profesor używa bardzo nieprecyzyjnego języka, gdyż albo brakuje mu wykształcenia klasycznego, tudzież matematycznego w rozwiniętym zakresie albo intencjonalnie unika metafizyki gdyż tenże niestety jest traktowany jako macierzysty język rozumu, a żyjemy w epoce post-zinstrumentalizowanego rozumu co ja roboczo bym nazwał zdemoralizowanym rozumem. Czyni to w konkretnym celu. Jeśliby ufać w zdolności montażysty, że do tego 20+ sekundowego skrótu wyciął kwintesencję wypowiedzi Pana Profesora z komentowanego filmu, łamiąc zasady semantyczne o czym napisałem na wstępie, sprowadził osobowe "ja", świadomość, pamięć , rozum i wolę człowieka do biochemicznej masy kształtowanych w wyniku procesów od człowieka (gdyż to się dopiero kształtuje) niezależnych. A to oznacza, że zarówno Hitler jak i Stalin nie odpowiadają za swoje zbrodnie jako, że to wszystko co Pan Profesor raczył nazwać tak poetycko i zarazem wypełniającym znamiona wszelkiej naukowości terminem "mózg" jest kształtowane. Użyłem formy biernej, gdyż nawet jeśli w późniejszym stadium kształtowanie zachodzi od środka to przez to, co zostało ukształtowane z zewnątrz. W sposób całkowicie deterministyczny, gdyż we wszechświecie nie istnieje absolutnie żadna losowość. Maszyna losująca w Lotto po prostu operuje na takiej wielości powiązanych ze sobą procesów, że wyniku jej działań nie da się przewidzieć. Natomiast na każdą molekułę, atom czy cząstkę elementarną ma wpływ ogromna ilość czynników w sposób całkowicie precyzyjny. Dlatego moglibyśmy co najwyżej założyć, na wstępie deklarując że takie jest nasze założenie, że nie istnieje żadna wyższa intencjonalność, która by tym procesom przyświecała. No i tu niestety fizycy kwantowi jako jedyni dziś z musu używający języka metafizyki, muszą zgłosić swoje zażalenie gdyż w związku z tym, że wszystko jest interpretowaną przez obserwatora informacją, zakładanie rzeczy tak ważnej jest wysoce nienaukowym podejściem. Tak czy siak, biję na alarm gdy propozycję organizacji edukacji dla dzieci składa jakikolwiek człowiek czy to z głupoty czy intencji gubiący semantykę w ciągu swojej półgodzinnej wypowiedzi. Starałem się być tak zwięzłym jak to tylko możliwe, ale tekst jest i tak zbyt obszerny jak na komentarz pod filmem, a z drugiej strony być może zawierający zbyt duże skróty myślowe. Pozdrawiam serdecznie rzucając w niepamięć to, że potraktowała mnie Pani jak jakiegoś trolla.
@@bratSebastian Owszem, potraktowałam, ponieważ nie był Pan łaskaw napisać tego ani w pierwszym komentarzu ani nawet w drugim komentarzu, gdzie przecież poprosiłam o konkretne argumenty, i dopiero dwie prośby skłoniły Pana do napisania tego, co mógł Pan napisać od razu. Niemniej, nie chciałam Pana zranić - i mówię to poważnie. Profesor zastrzegał w części swoich wypowiedzi, że posługuje się skrótami. Nie ma sprzeczności między wypowiedzią, że "jesteśmy mózgami", a tym, że w szkole sposób nauki powinien służyć uczniom. To nie są jakieś wykluczające się części, wręcz przeciwnie, gdyby wprowadzić jakiś podział na mózg i... No nie wiem... Resztę? Wtedy mielibyśmy jakiś dziwny dysonans; to coś może służyć "nam" a naszym mózgom nie, albo odwrotnie? Poza tym, było to sformułowane w pewnym kontekście (tu przydałaby się znajomość całego materiału, a nie pierwszych 20 s, choć odnoszę wrażenie, że jednak obejrzał Pan więcej) i wyciąganie stąd wniosków i wolnej woli albo jej braku i Stalinie oraz Hitlerze jest nadinterpretacją i pomieszaniem zagadnień. Choć nie odwołuje się Pan w żadnym stopniu do kwestii wiary, trzymając się raczej filozofii, to jednak da się też zauważyć, jakby to powiedzieć, zwrot czy postawę w pewnym sensie religijną - świat cielesno-duchowy, etc. Przyznam, że od początku zakładałam, że to może być jakaś kość niezgody. Cóż, profesor jest neurodydaktykiem, jest specjalistą w tej dziedzinie, na tym powinien się znać i w tym kontekście mieć wiedzę dotyczącą mózgu. I posiada ją. Proszę zauważyć, że profesor bezpośrednio nie poruszał takich tematów jak chociażby wolna wola. Na metafizyce mają się znać filozofowie, nie neurolodzy czy neurodydaktycy. Obecnie to już nie te czasy, gdzie wszystko swoim zakresem obejmowała filozofia; z niej wyodrębniły się kolejne dyscypliny naukowe i warto szanować ich odrębną metodologię. Oczywiście, łączenie wiedzy z różnych dziedzin i perspektyw jest bardzo cenne, ale nie musi tego robić jedna osoba; można by zaprosić do studia filozofa i urządzić jakąś dyskusję. Tylko że jak wspomniałam profesor nie pretendował do rozstrzygania dylematów filozoficznych, tylko uczciwie trzymał się swojej "działki". A jeśli chodzi o zagadnienia co służy mózgowi a co mu szkodzi, to jednak zdecydowanie bardziej kompetentny będzie w tym zakresie neurolog albo neurodydaktyk (a nie filozof czy tym bardziej np. teolog). A tematem dyskusji był mózg i jego możliwości nauki - nie wolna wola czy dyskusje o przestrzeni materialnej i niematerialnej, etc.
to ego, obserwator masz w każdej komórce software inteligencja wielu poziomów samoobserwujaca się z różnych punktów dla różnych celów przetrwania i efektywności nawet bez mózgu organizmy wielokomorkowe mają ukrytą wieloswiadomosc kierunków własnego rozwoju ta w mózgu też nie jest jednolita masz tożsamość jak widzisz siebie sam jak widzisz siebie w otoczeniu ludzi twoja twarz społeczna i jeszcze tożsamość zwierzęca, naturalne reakcje somatyczne hormonalne stare programy z czasów sprzed człowieka tak samo z trybami myślenia o różnym poziomie świadomości w emocjach upośledzonej w reakcjach automatycznych bez świadomości w ogóle świadomość to software jaki sobie kreujesz przez życie do obsługi hardwaru mózgu do tego większość jest kopią tego co widziałeś na zewnątrz a nie wymyślone samodzielnie chociaż sporo powstaje metodą prób i błędów jak nauka chodzenia czy lepszym rozpoznawaniem twarzy im częściej je oglądasz i rozróżniasz jesteś sobą tylko samemu w ciszy i wolno myśląc nie dając wewnętrznej małpie przejmować kontroli
@@szymonbaranowski8184 Teorii sie nie dowodzi. Teorie sie falsyfikuje. Ale nie spodziewam sie ze rozumiesz to pojecie, bo te twoje gnostyczne, pseudo-religijne farmazony w nastepnym komentarzu to ksiazkowy przylad, nie-falsyfikowalnych bajek wyssanych z dupy.
Nie jesteśmy właścicielami mózgu jesteśny mózgiem? Słyszałam też psychologa który mówi że nie jesteśmy właścicielami swojego ciała ( to było w kontekście promocji przeszczepów).Wmówienie człowiekowi że jest tylko kupą materii bez samoświadomości i wolnej woli podszyte jest ideologią.Według mnie to błąd antropologiczny który doprowadzi do upadku naszą cywilizację.
nie masz pełnej samoświadomości jak jedziesz rowerem czy autem praktycznie przestajesz myśleć świadomie wszystko jest automatyczne mózg chroni się przed świadomym myśleniem bo jest kosztowne a że żyjemy szybko to myślimy coraz gorzej bo jeszcze rzadziej używamy tego prawdziwego myślenia i prawdziwej kosztownej wolnej woli kiedy lubisz ciastka (uzależnienie od cukru) w sklepie przestajesz myśleć a przynajmniej masz trudności i z każdym powtórzeniem pokusy tracisz zdolność oporu jesteś mózgiem jesteś świadomością jesteś ciałem jelita też mają mózg serce ma "mózg" wszystko jeden komplet ale dla przetrwania możesz stracić coś i żyć dalej pół mózgu albo po przeszczepie serca chociaż albo trochę jak kaleka z protezą albo mutant bo po wymianie jednej części na obcą nie martw się po śmierci to i tak bez różnicy ziemia i robaki przyjmą wszystko
A ja powiem na przekór. Nawet gdybyś miał/a wodę zamiast mózgu i tak by myślał/a. Po śmierci porzucisz skafander i dowiedz się prawdy. Wielu naukowców zjadło zęby na wiedzy a przy śmierci twierdzą, że nic nie wiedzą. Mózg? Dusza jest odpowiedzią.
Założenie że my jesteśmy mózgiem wyklucza istnienie Boga czy raczej czegoś takiego jak dusza. Wiadomo nauka, ale to by oznaczało, że wraz ze śmiercią mózgu gaśnie światło i mamy tzw. game over. A co z takimi zjawiskami jak np. opętania czy relacje osób które przeżyły tzw. śmierć kliniczną? "Wiem, że nic nie wiem" ? Albo raczej jeszcze nie wiem czego nie wiem. Pozdrawiam
Nauka zajmuje się zagadnieniami badalnymi i weryfikowalnymi. Istnienie albo nie istnienie Boga podlega kryterium wiary (nie nauki). Nikt nikomu nie zabrania wierzyć, ale nie oczekujmy w dyskusji naukowej czy popularnonaukowej odwolywania się do Boga
@@andrzejbabinicz7453 Nie wiem, czy istnieje dusza i nie wiem, co się dzieje po śmierci i czy w ogóle się coś dzieje. Chodziło mi tylko o to, że nie takich zagadnień dotyczył materiał i nie o tym panowie dyskutowali. To ważne pytania, o których ostatnio myślę niemal bez przerwy, ale nie znam odpowiedzi
@@karolina4790Zgadzam się z Tobą. Jest bardzo wiele niewiadomych i niewyjaśnionych zjawisk: Fizyka kwantowa. Dlaczego rośliny się ze sobą komunikują i potrafią wyczuwać nasze intencje skoro nie mają mózgu? Dlaczego emitujemy fale elektromagnetyczne (najintensywniej w okolicy serca a nie mózgu)? Dlaczego dzieci w łonie matki fikają koziołki, ssają kciuk, odczuwają emocje a gdy przychodzą na świat dopiero po dwóch tygodniach odkrywają, że mają ręce, nogi i mogą w świadomy sposób nimi sterować? I wiele, wiele innych. A panom już daję spokój, to rzeczywiście nie ich działka. Pozdrawiam
Edison przeprowadził 11 tysięcy błędnych prób zanim wynalazł żarówkę... Gdyby posłuchał komika to nadal oswietlalibysmy pomieszczenia lampami naftowymi...
Popełniał błędy, ale widział progres. Każdy kolejny błąd jeżeli był innym błędem dawał mu jakąś informację, która przybliżała go do celu. Ja próbujący śpiewać nie wiem, ani w jaki sposób mógłbym osiągnąć sukces, ani jak przekroczyć pewien poziom moich najlepszych prób, które są obiektywnie dość przeciętne. Ja rozwiązujący techniczny problem, po każdej porażce widzący ciekawe zamiany i już mający w takim momencie trzy nowe pomysły, mający wizje sukcesu i wiedzący, że da się w pewnym momencie zrobić tak, żeby znaleźć się na danym etapie w tym ostatecznie na etapie końcowym. Teraz pytanie: w które dziedzinie powinienem sobie odpuścić po tych przysłowiowych "trzech" próbach?
:D Ewolucja jest co prawda ciągle teorią, ale najlepiej i najbardziej obserwowalną i weryfikowaną naukowo. Zdecydowanie była to dyskusja naukowa. A co Twoim zdaniem byłoby wystarczająco naukowe?
Akurat przykład z nauką języka jest chyba nietrafiony. Skoro nauczyliśmy się jedynego to znaczy że mamy możliwość nauczenia się innych. Mózg jest plastyczny i porównywanie go z ciałem sprintera nie ma sensu.
Tez tak uwazam ja bez przerwy nad czymś się zastanawiam i zamartwiam,znam kilku co tylko jedzą piją mają wszystko gdzieś i są szczęśliwi i zazdroszczę im
Z tym narzedzierm ze najwspanialsze i tym że jesteśmy mozgsmi...bym mocno polemizowal... Slyszal o mozgu fantomywym? A o sercu ? AHA... A slyszal ze sa cobajmniej 3 mozgi u człowieka.. ?
przy ubytku neurony dalej zostają że starą mapą ciała co w tym dziwnego możesz stracić półkulę i mózg sobie wymyśli jak funkcjonować bez adaptując się serce ma trochę inne funkcje trochę bliżej mu do móżdżka gadziego w mózgu opiera się o wrażenia pamięć mięśniową emocje wzorce uwalniania hormonów wymienisz I będzie inna osobowość ale w mózgu wszystko zostaje tak samo i jemu jest obojętne z jaką resztą współpracuje nawet nie poczuje wymiany a nawet jeśli to dostosuje działanie ad hoc codziennie nim manipulujesz chemicznie pijąc kawę kurcząc dopływ krwi podnosząc ciśnienie
Nie jesteśmy mózgiem. Mózg mamy. Kto? Świadomość. Bez świadomości nie byloby ciągłości tożsamości. Po utracie przytomności nie bylibyśmy sobą. Oko nie widzi same siebie. Błąd panie profesorze czy panie procesorze?
Dlaczego mielibyśmy nie być sobą po utracie przytomności? Przeciez to stan chwilowy i odwracalny. Jest raczej na odwrót - bez mózgu nie ma świadomości ani samoświadomości
Arcyciekawa rozmowa :) Z wielka przyjemnoscia slucham wypowiedzi profesora Kaczmarzyka. Ciesze sie, ze goscil w programie!
Jak ja się cieszę, że trafiłam dzisiaj na ten program. Wywróciło mi to trochę życia , ale też nauczyło . Od dwóch tygodni jestem w stresie. Mąż złączył się z inna. Już biorę się za siebie by z tego stanu wyjść . Chwała Wam, że jesteście !😘
Trzymaj się
Nadal z nia jest?
@@Czarnuch69 nic więcej nie wiem!
Ogromny szacunek dla pana profesora i sposobu przekazywania wiedzy.
Ja jestem takim młodym człowiekiem i czuję i nie mogę przestać mimo, że się staram, że mogę wszystko a więc powinienem robić wszystko, zajechałem już moją psychikę, nie daję rady. Dokładnie dzieje się ze mną to co Pan Profesor mówi, jakbym słuchał opowieści o sobie samym.
Dziękuję za dobry materiał !
Naprawdę cieszę się że, udało się przeprowadzić tak ciekawą rozmowę na dobrym poziomie merytoryki i pytań.
I dziękuję jako uczeń w lo.
Stykam się z materiałami, tematami, zagadnieniami w opozycji do samej: umiejętności uczenia się, zapamiętywania, prawdziwego odpoczynku, zasobności i możliwości mózgu.
Spotkałam się z obezwładniającym stresem i to w najważniejszych sytuacjach, szukam sposobu by sobie radzić lecz często bezskutecznie.
W tym czasie trajektoria stresu, strachu sięgnęła górę, i dziś próbuję znaleźć złoty środek w poszukiwaniu rozwiązań, wprowadzaniu i ćwiczeniu nabierania dystansu do braku wyrozumiałości i zrozumienia ,,systemu szkolnego".
Zależności oczekiwań- systemu
szkolnego - wiedzy- realnych możliwości. To głęboki i ciekawy wątek na temat ktorego sama muszę jeszcze dużo się nauczyć, by być może kiedyś zrozumieć...
Jeszcze raz dziękuję!
Uwielbiam rozmowy z panem profesorem! Dziękuję!
My też :)
@@EduAkcjai nie mam na
Uwielbiam sposob tlumaczenia Pana Profesora
Dodam od siebie, ze nie posiadamy Duszy ale jestesmy Dusza wiec mozg stawiam na drugim miejscu :)) Wszystkiego dobrego dla Pbu Panow :))))
Mózg to narzędzie do posługiwania się , uważam że nie jesteśmy mózgiem a jesteśmy duszą!
Dokładnie jest jak stwierdziłeś, mózg jest jedynie przetwornikiem, a zjawiska psychiczne rozgrywają się na innym planie.
Nie jestesmy mozgami tylko częścią mózgu, a raczej jakaś prokekcją naszego mózgu tzn. mózg tworzy symulację, ktorą my nazywamy umyslem. Jest to cos mniejszego od samego mozgu 🙂
I w ta symulacje z ogromna predkoscia mózg wrzuca dane ze zmyslow i z innych czesci mozgu, z podswiadomosci itp., to jest dosyc niesamowite.
Świetna rozmowa, Pana profesora rewelacyjnie się słucha.Pozdrawiam
TO co mòwi Pan profesor doświadczam w swoim życiu. DZIĘKUJĘ za tę Rozmowa Panów.
Ale co to jest to To ?
Wywiad z klasą
Dzięki za wartościowy materiał.
Dziękuję serdecznie za wspaniały wykład. Drobna uwaga nie dotycząca dziedziny wiedzy Pana Profesora.
Jest półtora kilograma lub litra. Półtorej może być szklanki lub butelki.
Najkrócej: półtora chłopa albo półtorej baby.
Się ośmieliłam.
Pozdrawiam serdecznie.
no i?
Hahaha fajnie to wyjaśniłaś!
Bardzo dziękuję, Pan Profesor interesująco opowiada i analizuje rolę mózgu.
Świetny wykład panie profesorze.
Dziekuje za uwage w sprawie kontaktów miedzyludzkich. Zwroce na nie uwage bo poki co sie alienuje troche. Natomiast na tony analizuje dziennie kilka godzin materialow roznych z roznych dziedzin i ciagle pielegnuje w sobie ciekawosc swiata i to jest cos czego powinna uczyc szkola. Obok ciekawosci postawiłbym metody nauki ktore poznalem dosyc pozno i te dwie rzeczy w szkole powinny byc by dziecko, dorosly, dziadek ciagle mogli sie rozwijac w kazdej dziedzinie i byc ciekawym tego rozwoju. Ja nigdy nie lubilem historii a dzis slucham historycznych podcastow, nigdy nie lubilem fizyki dzis slucham fizykow itp ogrod naprawde szerokie spektrum zainteresowan i wam zycze tego samego.
Kurczaki, kiedy zaczęły się tematy szczególnie ciekawe, bo głębokie, to wyszliśmy na powierzchnię aby porozmawiać na temat higieny mózgu czyli odpowiedzieć na pytanie na które Pan Profesor wypowiadał się już wielokrotnie w wielu materiałach, chyba nawet na tym kanale.
❤ Bardzo interesująca rozmowa. Dziękuję
Co za świetny podcast! A jaka wiedza Profesora, słucha się z ogromną przyjemnością. Oby więcej takich materiałów powstawało. ❤
Bardzo nam miło. Dziękujemy!
Bardzo dziękuję ❤
Panie profesorze.. super..tylko nie półtorej litra,a półtora litra😊
słusznie :)
Ja już od wielu osób prowadzących jakieś programy słyszę ten zwrot "półtorej litra, że już zwątpiłam w to czy nadal zwrot ,,półtora litra,, jest aktualny.😢
Nie jesteśmy mózgami. Jesteśmy kreatorami naszych myśli, które modyfikują nasz mózg. Wszystko zależy do stopnia uświadomienia.
nie masz wolnej woli, to co myślisz jest wynikiem i wypadkową tego co widziałeś słyszałeś wchlonales z zewnątrz
nigdy nie miałeś żadnej czysto swojej myśli
bo zawsze są kombinacją tego co weszło do głowy z zewnątrz
plus wszystkie korupcje neuronów i wymysły systemu który co nie pamięta to zmyśli by
pasowało do całości
musiałbyś siedzieć w samotności jak mnich w ciszy absolutnej i analizować informacja
po informacji pozwoli określając co właściwie wiesz skąd i czy kiedykolwiek podjąłeś świadomą decyzję dlaczego to akceptujesz
większość czasu w ogóle nie myślisz świadomie bo mózg oszczędza energię i nie chce jej zużywać na to
większość informacji chloniesz bezwiednie
nic nie istnieje w próżni a myślenie nie przychodzi z kosmosu
chyba że jakoś w czasie snu synchronizujemy fale mózgowe z innymi ludźmi ale pośrednio i bez konkretnej logiki celu po prostu jak fale na jeziorze po rzucie kamieniami
No tak, przecież mamy wpływ jakie treści do nas dochodzą, z kim się zadajemy, co oglądamy, czego słuchamy. Z drugiej strony, jak nic nie wrzucimy do mózgu to nic mądrego nie wymyślimy.
Dziękuję i goraco polecam poszerzenie wiedzy o wpływ diety ketogenicznej (z braćmi Rodzeń) na funkcjonowanie organizmu człowieka.
Każda skrajność jest zła. Ta cała dieta ketogeniczna wyjdzie Wam bokiem.
Life Long Learning na 100%!
Bardzo ciekawe!
Zostały tu powiedziane rzeczy których nigdy nie słyszeliśmy
Prosze tylko o prawidliwy j polski: półtora litra ( nie półtorej)
nie lepiej jedenipół
jak w tej notacji powiesz dwaipół
śmierć wyjątkom
Jakich rzeczy nie słyszeliśmy? Bo dla mnie nic odkrywczego.
Zgadzam się najlepsze ale i najtrudniejsze w obsłudze!)
Świetny odcinek! "Nie mamy mózgów, jesteśmy mózgami". Brzmi jak zdanie wyrwane z dalekowschodnich filozofii przeniesione na grunt współczesnej nauki ;)
24:13 dziękuję panie profesorze, że pan o tym mówi. Mnie się wyłącza kora przedczołowa w dużym stresie. Ostatnio w trakcie rozprawy sądowej. Niestety zakończyła się z niekorzyścią dla mnie, nie miałam adwokata, nie potrafiłam się obronić ani zawalczyć o swoje prawa... Czy jest możliwość zrobienie z tym czegokolwiek? Zapanowania nad sobą? Czy można w takich sytuacjach przytoczyć, jakieś badania naukowe, aby chociażby sąd wyznaczył adwokata z urzędu?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pasjonujący wykład-wywiad.
Myślę, że kwestia rozwijania kontroli emocji i tzw. okna tolerancji.
Dużo o tym jest w kontekście traum rozwojowych, PTSD.
Pisał o tym również sporo Daniel Siegel chociażby w książce "Psychowzroczność".
Takie kompetencje można rozwijać medytacją, jogą.
Oczywiście piszę jako hasła, które warto by było pani zgłębić.
Pozdrawiam!
Wspaniały podcast Dziękuję za rozmowę oraz bardzo ważne i interesujące informacje
Świetny duet!
Ciekawy materiał.
Zapraszam Pana Profesora do nauki mojej wnuczki - oby trafiła na ludzi tego pokroju. Córce się to nie udało niestety.
Dobry materiał.
Nie oglądac pornografii i żyć według praw zawartych w Torze. Osobowość to nie tylko mózg ale i dusza, tylko że to sie dzieje w sposób niewidzialny, nie dotrze tam mikroskop
Gdybyśmy próbowali tylko 3 razy coś zrobić to niewiele ludzkość by osiągneła 🙂
Np. experymenty, czy jakiekolwiek zadania pomimo, że są wymagające, są do wykonania. Kwestia czasu i cierpliwości pomimo frustracji, upływu czasu ...
Tutaj Panu profesorowi chodzi o rozeznawanie naszych predyspozycji do przyswajania nowej wiedzy w różnych nowych dla nas dziedzinach i ta „3” jest raczej symboliczna. Fakt że gdyby człowiek próbował niegdyś rozpalić ogień i przy trzeciej nieudanej próbie zrezygnował to byli byśmy w czarnej D. 😅
@@Prawdanaswyzwoliodniewoli nie dzielmy się na obrońców krzyża, gdyż może się okazać, że i druga osoba myśli w ten sam sposób jak 'pan profesor' i fakt tego że jest to w tym przypadku '3' a nie 3 co też myślący ludzie mogą założyć nie zmienia treści. Experyment wykonany 100 razy czy 1000 razy pomimo frustracji, może dać porządany rezultat za 101 razem czy 1001 razem i przedstawiać ogromne znaczenie lub nawet małe w zależności od kontekstu i skali. Wytrwałość, ciekawość, cierpliwość czy chęć zmieniania świata na lepsze jest czymś co daje często najlepsze rezultaty.
@@emil8367badanie w ciemno tworzy ciemne teorie
jak głupoty typu big bang czarne dziury a nie plazmoidy czy czarna energia wynalazek dla wyjaśnienia własnej niekompetencji w liczeniu zwykłej materii
oczywiście decentralizacja nauki bardzo by pomogła
o❤o😊❤o
Myślę, że to nie o to chodziło. Sama natura eksperymentu jest taka, że warto go powtarzać, żeby chociażby zweryfikować wyniki. Zresztą, zależy, o jakich eksperymentach mówimy, bo eksperymenty w biologii czy chemii to co innego niż eksperymenty np. w psychologii. Jeśli dobrze zrozumiałam, to panu profesorowi chodziło po prostu o to, że siebie się nie przeskoczy - że są pewne granice naszych możliwości, których nie przekroczymy, a wielokrotne nieudane próby będą tylko pomnażać frustracje. Poza tym to kolejna różnica, czy mówimy o "ludziach" czy mówimy o konkretnym człowieku. Bo w przykładzie mojego przedmówcy z rozpalaniem ognia - tak, pewnie te próby były wielokrotne, ale zapewne też podejmowane przez wiele osób. I którejś się w końcu udało (czy "którymś" na całym świecie). Ale taki konkretny "Adaś" mógł być beznadziejny w rozpalaniu ognia, za to bardzo dobry w polowaniu. Więc zamiast frustrować się tym, że on tego ognia nie umie rozpalić, powinien cieszyć się tym, że on i jego współplemieńcy mają co jeść. Nie mylmy zagadnień...
Oooo właśnie- a jaki najlepiej sobie kupić? :)))
Jakieś sprawdzone, dobre modele? :)
No fajny tytuł o mózgu bardzo
Jeśli chodzi o ten wątek z kłótnią, to w takim razie czy można wysnuć wniosek, że osoby, które świetnie ripostują, są bardzo odporne na stres?
Kapitalny wykład
Wspaniale, że się podobał! Dziękujemy :)
Cieszę się, że powstal ten kanał 😊
Choć zgadzam sie tylko z częścią informacji przekazanych przez p. Profesora😅
Pozdrawiam serdecznie 🌻
Fajny ten wykład, zwłaszcza temat szkoły i obszaru mózgu, który już poznaliśmy :)
Wydaje mi się jednak, że pan profesor nieco zbyt surowo potraktował temat naszych ograniczeń względem naszego mózgu, ponieważ po pierwsze neuroplastyczność ma dużo szersze zastosowanie niż tutaj nadmieniono, a po drugie, skoro znamy maksymalnie 2% swojego mózgu, to na jakiej podstawie potem profesor twierdzi, że nie jesteśmy w stanie nauczyć się wszystkiego i zmienić w swoim życiu cokolwiek byśmy chcieli? :)
Ale zgadzam się, że obecna presja, iż musisz być kimś i dasz radę, jeśli tylko dostatecznie dobrze się postarasz, jest toksyczna.
A co z przejmowaniem pewnych obszarów mózgu w sytuacji gdy brakuje np.rąk, a co za tym idzie czy czy ludzie wybitni zażywali więcej ruchu? Tu raczej chodzi o ewolucję + genetykę + środowisko, tak samo jak ktoś rodzi się i ma 2m wzrostu a ktoś tylko 1,5. Czy uważa Pan że istnieje jakiś rodzaj resetu w tym całym procesie i wtedy uruchamiamy inne obszary ?
świetny film
Dziękujemy! :)
Bardzo ciekawe. Tu oczywiście żaden z Panów nie deklaruje swojej wiary w Stwórcę czy jej brak, ale ja chętnie wysłuchał bym tego materiału w wersji zakładającej istnienie Boga. Wtedy pojawia się ciekawe "rozdroże" - w wersji " z Bogiem" jest dopuszczalne "posiadanie mózgu" . Pozdrawiam i dziękuję 👋
Bo on mija się z prawdą szczegółową
w głowie masz różne warstwy mózgu z różnych okresów ewolucji
masz móżdżek i pień, mózg gadzi
który odpowiada za automatyczne działania
a potem masz lewy i prawy
dziś cała cywilizacja jest skupiona na lewym
który jest konkretny dzieli na elementy myśli linearnie ma wysokie ego i chce zawsze mieć absolutną rację
a prawy zajmuje się widzeniem holistycznym rozpoznaje szersze wzorce duży obraz potrafi wiązać różne dziedziny wiedzy i jest innowacyjny choć mniej racjonalny jest nadracjonalny potrafi zrozumieć syntezę przeciwności współistniejących co drugiemu nie mieści się w głowie
masz też tryby myślenia zależnie od prędkości i nastroju
ten automatyczny stary pamięć mięśniową bez myślenia
myślenie szybkie emocjonalne kontekstowe często oparte o stereotypy i pamięć wcześniejszych reakcji oraz myślenie świadome najrzadziej używane bo najbardziej kosztowne energetycznie
gdzie mózg przetwarza w pełni każdą informację bez uogólniania i skrótów
była też idea dzielonej inteligencji z Hiszpanii alandaluzyjskiej
że wszyscy dzielimy inteligencje z większym rezerwuarem
że jak ja coś nowego pomyślę to innym będzie łatwiej to nowe pomyśleć
i im więcej wszyscy o czymś myślą tym staje się łatwiejsze do pomyślenia i powszechniejsze
jak nagłe prawie jednoczesne odkrycia na świecie
@@szymonbaranowski8184 Dziękuję za ten opis!
To u mnie dominuje prawy ( tu bez podtekstów) . Jest to źródło wielu trudności, bo ja rozumiem argumentu i sposób widzenia tych z aktywniejszą stroną lewą a oni mnie ani trochę 🙃
@@szymonbaranowski8184 To z Hiszpanii ciekawe, ale nieprawdziwe. Według mnie oczywiście. To co pozwalało by na taki efekt to wynik dwóch czynników. 1. Przesiąkania wiedzy. Wiedza w różnych rozmiarach pakietów informacji i różnej jakości tych pakietów przenika różnymi drogami do różnych osób. My oceniamy że wymyśliliśmy coś sami, a faktycznie pchnęły nas do tego różne ( czasem bardzo drobne) efekty zewnętrzne.
2. Jest to dowód na istnienie obiektywnej prawdy. Jeżeli ktoś
" fedruje" w matematyce, to nie ma znaczenia czy robi to w Buenos Aires, czy w Opolu. W obu przypadkach przy podobnych warunkach wyjściowych wynik będzie bardzo podobny, a nawet tożsamy.
Myślę, że to nie jest po prostu możliwe, bo pojęcie Boga podlega tylko kryterium wiary, nie podlega kryterium nauki czy dowodu (tak, ja wiem, że jest coś takiego jak teologia, ale w gruncie rzeczy powinna być ona określana jako pseudonauka, gdyż nie da się wykazać istnienia głównego jej tematu zainteresowania - czyli Boga właśnie; dodatkowo każda religia ma swoją teologię...).
Jeśli więc chce się prowadzić rozmowę na poziomie nauki, to nie powinno się odwoływać do tego, co jest na poziomie wiary (założeń, domysłów, "może jest tak a może inaczej", etc.).
A jeśli już w ogóle taka dyskusja, to raczej w gronie interdyscyplinarnym, czyli neurolog/ neurodydaktyk, teolog (jaki?), filozof, etc. Tylko znowu: teolog i filozof nic nie mają do powiedzenia o mózgu, a z kolei żadna nauka nie rozstrzyga kwestii istnienia albo nie istnienia Boga. Więc zasadnicze pytanie - jakby to w ogóle miało wyglądać i po co?
🤔 Dziękuję. Pozdrawiam.🙂
jeżeli jestem mózgiem to jak widzę jak tworzy myśli podczas medytacj?i. Tak samo jak można obserwować pracę serca czy czegokolwiek
💜
Z czego wynika, że ktoś słabiej sie uczy albo słabiej przyswaja rzeczy czy ma problem z prostymi logicznymi rzeczami lub, że gorzej mu sie wiedzie w życiu a innym po prostu z łatwością to przychodzi jest jakaś diagnoza na to z dziedziny neurobiologi? czy odpowiedź to po prostu kiepskie geny czy chociażby wychowanie w dysfunkcyjnej rodzinie, traumy, stres, kiepska dieta?
Nie jestem ekspertem, ale wiem, że najczęściej jest to kwestia całej siatki czynników, a geny i środowisko wzajemnie na siebie oddziaływują
Spijmy z zamknietymi ustami by mieć dotleniony mozg!
Panowie są kulturalni więc, tylko tracą mowę w skrajnych sytuacjach, ale (proszę o korektę jeśli się mylę) w takich sytuacjach dochodzi do zbrodni, albo chociażby ataków fizycznych. Osoby które mają wysoko rozwinięte zdolności werbalne raz drugi dokopią fizolkowi, a za trzecim zgubią 4 jedynki...😅
17:45
..a.możne inaczej...czym jest komputer jak nie ma użytkownika...czy komputer potrafiłby sam sobą się zająć, samodzielnie rozwijać swoje oprogramowanie, podejmować ,,nieobliczalne" decyzje poza wgranym algorytmem, posiadać samoświadomość siebie i otoczenia..⸮ ..a może mózg to jednak tylko maszyna biologiczna która jest przez ,,kogoś" obsługiwana...⸮
No i pierwsze 20s wystarczyło. Mózgowi Pana Profesora ja już podziękuję.
A podasz jakiś konkret/ merytoryczny argument? Albo zdradzisz swoje wykształcenie/ kompetencje?
@@karolina4790 Wydaje mi się, że do wychwycenia sprzeczności w tych 20+ sekundach skrótu zapowiadającego materiał nie jest potrzebne specjalne wykształcenie, ale wystarczy rozum potrafiący posługiwać się logiką dwuwartościową. Czy życzy sobie Pani abym expressis verbis wskazał ową sprzeczność?
Oczywiście jest szansa, że jest to bardzo niefortunny montaż, który wyciął z wypowiedzi Pana Profesora to, że mówi nie wprost stawiając tezę, poprzez której zaprzeczenie dojdzie do wyjaśnienia/udowodnienia tezy właściwej. W takim razie należałoby wystawić naganę montażyście, co nie zmienia faktu że ze względu na jego udział przy produkcji tego materiału straciłem ochotę na dalsze oglądanie.
@@bratSebastian Oczywiście, szanowny Panie, życzę sobie. Dziwię się też, że po prostu Pan tego nie zrobił, zamiast próbować mnie onieśmielić tym pseudonaukowym bełkotem. Na mnie to nie działa:) Za to dziwię się, że tak błyskotliwy człowiek nie był w stanie w kilku zdaniach wyjaśnić tej sprzeczności:) (jeśli faktycznie występuje)
@@karolina4790 Gdyby była Pani tak łaskawa i wskazała, które to moje słowa z powyższych pretendowały do bycia postrzeganych jako naukowe? A jeśli uznała to Pani za bełkot to chętnie idąc za Pani przykładem zadam pytanie o to dlaczego nie wskazała Pani na czym ów bełkot polega. Czyżby Pani nie była tak błyskotliwa by wyjaśnić mi tego w kilku zdaniach? I to nie próba manipulacji, jak mi Pani zarzuca, ale zwykła złośliwość zaznaczać, że łaskawie daję Pani samej wychwycić zaznaczoną przeze mnie sprzeczność.
Skoro już się wyzłośliwiłem, spełniał Pani prośbę i wyjaśniam.
Najpierw krótko:
Jeśli faktycznie Pan Profesor twierdzi, że nie posiadamy mózgów, ale jesteśmy nimi, to dlaczego edukacja winna zajmować się całymi dziećmi, a nie jedynie ich mózgami? Czyżby dziecko poprzez dojrzewanie pozbywało się tego, co nie jest mózgiem czy też może mózg rozrasta się wypełniając w całości resztę dziecka czyniąc go człowiekiem?
Następnie w rozwinięciu.
Gdyby Pan Profesor zamiast mózgu, użył terminów duchowych czy jak mylnie określa się je w języku powszechnym jako abstrakcyjnych takich, jak umysł czy rozum, byłby nie naraził się na śmieszność, choć wciąż byłby w widoczny sposób zaprzeczał rzeczywistości materialno-cielesnej, a nawet czasoprzestrzennej, a byłoby to bardzo śmiałe założenie. Zresztą wcale nie mniej śmiałym jest to, że wszystko jest zależne od mózgu. Tego bowiem Pan Profesor nie jest w stanie udowodnić, podobnie jak zresztą odwrotnej hipotezy. Przynajmniej nie za pomocą narzędzi służących do badania materii czy to ożywionej czy to nieożywionej.
Mało tego, każdy żywy człowiek poza tym przebywającym w stanie śpiączki czy tzw. "śmierci mózgu" zachowuje się tak, jakby było wręcz przeciwnie. I stąd prawo jest ustanawiane dla jednostki, a sądy karzą jednostki za występki (i to całe jednostki, a nie ich członki czy nawet same mózgi).
Co zatem Pan Profesor mógł mieć na myśli?
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że te proste błędy logiczne są wynikiem tego, że Pan Profesor używa bardzo nieprecyzyjnego języka, gdyż albo brakuje mu wykształcenia klasycznego, tudzież matematycznego w rozwiniętym zakresie albo intencjonalnie unika metafizyki gdyż tenże niestety jest traktowany jako macierzysty język rozumu, a żyjemy w epoce post-zinstrumentalizowanego rozumu co ja roboczo bym nazwał zdemoralizowanym rozumem. Czyni to w konkretnym celu. Jeśliby ufać w zdolności montażysty, że do tego 20+ sekundowego skrótu wyciął kwintesencję wypowiedzi Pana Profesora z komentowanego filmu, łamiąc zasady semantyczne o czym napisałem na wstępie, sprowadził osobowe "ja", świadomość, pamięć , rozum i wolę człowieka do biochemicznej masy kształtowanych w wyniku procesów od człowieka (gdyż to się dopiero kształtuje) niezależnych. A to oznacza, że zarówno Hitler jak i Stalin nie odpowiadają za swoje zbrodnie jako, że to wszystko co Pan Profesor raczył nazwać tak poetycko i zarazem wypełniającym znamiona wszelkiej naukowości terminem "mózg" jest kształtowane. Użyłem formy biernej, gdyż nawet jeśli w późniejszym stadium kształtowanie zachodzi od środka to przez to, co zostało ukształtowane z zewnątrz. W sposób całkowicie deterministyczny, gdyż we wszechświecie nie istnieje absolutnie żadna losowość. Maszyna losująca w Lotto po prostu operuje na takiej wielości powiązanych ze sobą procesów, że wyniku jej działań nie da się przewidzieć. Natomiast na każdą molekułę, atom czy cząstkę elementarną ma wpływ ogromna ilość czynników w sposób całkowicie precyzyjny. Dlatego moglibyśmy co najwyżej założyć, na wstępie deklarując że takie jest nasze założenie, że nie istnieje żadna wyższa intencjonalność, która by tym procesom przyświecała. No i tu niestety fizycy kwantowi jako jedyni dziś z musu używający języka metafizyki, muszą zgłosić swoje zażalenie gdyż w związku z tym, że wszystko jest interpretowaną przez obserwatora informacją, zakładanie rzeczy tak ważnej jest wysoce nienaukowym podejściem.
Tak czy siak, biję na alarm gdy propozycję organizacji edukacji dla dzieci składa jakikolwiek człowiek czy to z głupoty czy intencji gubiący semantykę w ciągu swojej półgodzinnej wypowiedzi.
Starałem się być tak zwięzłym jak to tylko możliwe, ale tekst jest i tak zbyt obszerny jak na komentarz pod filmem, a z drugiej strony być może zawierający zbyt duże skróty myślowe.
Pozdrawiam serdecznie rzucając w niepamięć to, że potraktowała mnie Pani jak jakiegoś trolla.
@@bratSebastian Owszem, potraktowałam, ponieważ nie był Pan łaskaw napisać tego ani w pierwszym komentarzu ani nawet w drugim komentarzu, gdzie przecież poprosiłam o konkretne argumenty, i dopiero dwie prośby skłoniły Pana do napisania tego, co mógł Pan napisać od razu. Niemniej, nie chciałam Pana zranić - i mówię to poważnie.
Profesor zastrzegał w części swoich wypowiedzi, że posługuje się skrótami.
Nie ma sprzeczności między wypowiedzią, że "jesteśmy mózgami", a tym, że w szkole sposób nauki powinien służyć uczniom. To nie są jakieś wykluczające się części, wręcz przeciwnie, gdyby wprowadzić jakiś podział na mózg i... No nie wiem... Resztę? Wtedy mielibyśmy jakiś dziwny dysonans; to coś może służyć "nam" a naszym mózgom nie, albo odwrotnie? Poza tym, było to sformułowane w pewnym kontekście (tu przydałaby się znajomość całego materiału, a nie pierwszych 20 s, choć odnoszę wrażenie, że jednak obejrzał Pan więcej) i wyciąganie stąd wniosków i wolnej woli albo jej braku i Stalinie oraz Hitlerze jest nadinterpretacją i pomieszaniem zagadnień.
Choć nie odwołuje się Pan w żadnym stopniu do kwestii wiary, trzymając się raczej filozofii, to jednak da się też zauważyć, jakby to powiedzieć, zwrot czy postawę w pewnym sensie religijną - świat cielesno-duchowy, etc. Przyznam, że od początku zakładałam, że to może być jakaś kość niezgody. Cóż, profesor jest neurodydaktykiem, jest specjalistą w tej dziedzinie, na tym powinien się znać i w tym kontekście mieć wiedzę dotyczącą mózgu. I posiada ją. Proszę zauważyć, że profesor bezpośrednio nie poruszał takich tematów jak chociażby wolna wola. Na metafizyce mają się znać filozofowie, nie neurolodzy czy neurodydaktycy. Obecnie to już nie te czasy, gdzie wszystko swoim zakresem obejmowała filozofia; z niej wyodrębniły się kolejne dyscypliny naukowe i warto szanować ich odrębną metodologię. Oczywiście, łączenie wiedzy z różnych dziedzin i perspektyw jest bardzo cenne, ale nie musi tego robić jedna osoba; można by zaprosić do studia filozofa i urządzić jakąś dyskusję.
Tylko że jak wspomniałam profesor nie pretendował do rozstrzygania dylematów filozoficznych, tylko uczciwie trzymał się swojej "działki". A jeśli chodzi o zagadnienia co służy mózgowi a co mu szkodzi, to jednak zdecydowanie bardziej kompetentny będzie w tym zakresie neurolog albo neurodydaktyk (a nie filozof czy tym bardziej np. teolog). A tematem dyskusji był mózg i jego możliwości nauki - nie wolna wola czy dyskusje o przestrzeni materialnej i niematerialnej, etc.
Jeżeli mam być mózgiem, to co jest świadomością ?
Nic. Swiadomosc to iluzja.
@@sodalitiato teoria nieudowodniona
to ego, obserwator
masz w każdej komórce software
inteligencja wielu poziomów samoobserwujaca się z różnych punktów dla różnych celów przetrwania i efektywności
nawet bez mózgu organizmy wielokomorkowe mają ukrytą wieloswiadomosc kierunków własnego rozwoju
ta w mózgu też nie jest jednolita
masz tożsamość jak widzisz siebie sam
jak widzisz siebie w otoczeniu ludzi twoja twarz społeczna
i jeszcze tożsamość zwierzęca, naturalne reakcje somatyczne hormonalne stare programy z czasów sprzed człowieka
tak samo z trybami myślenia o różnym poziomie świadomości
w emocjach upośledzonej w reakcjach automatycznych bez świadomości w ogóle
świadomość to software jaki sobie kreujesz przez życie do obsługi hardwaru mózgu
do tego większość jest kopią tego co widziałeś na zewnątrz a nie wymyślone samodzielnie
chociaż sporo powstaje metodą prób i błędów jak nauka chodzenia
czy lepszym rozpoznawaniem twarzy im częściej je oglądasz i rozróżniasz
jesteś sobą tylko samemu w ciszy i wolno myśląc nie dając wewnętrznej małpie przejmować kontroli
@@szymonbaranowski8184 Teorii sie nie dowodzi. Teorie sie falsyfikuje. Ale nie spodziewam sie ze rozumiesz to pojecie, bo te twoje gnostyczne, pseudo-religijne farmazony w nastepnym komentarzu to ksiazkowy przylad, nie-falsyfikowalnych bajek wyssanych z dupy.
Tytuł jest , coś jakby nie wymiarowy. Stworzą? Skoro to błąd kartezjański.. przyszłość? No jak ? Skoro to horyzont do którego zbliżając się ..
Jakby Edison zrezygnował po 4 razie, to do dziś siedziałby przy lampie naftowej i snuł swoje teorie
Nie jesteśmy właścicielami mózgu jesteśny mózgiem?
Słyszałam też psychologa który mówi że nie jesteśmy właścicielami swojego ciała ( to było w kontekście promocji przeszczepów).Wmówienie człowiekowi że jest tylko kupą materii bez samoświadomości i wolnej woli podszyte jest ideologią.Według mnie to błąd antropologiczny który doprowadzi do upadku naszą cywilizację.
Prawda 👍
nie masz pełnej samoświadomości
jak jedziesz rowerem czy autem praktycznie przestajesz myśleć świadomie wszystko jest automatyczne
mózg chroni się przed świadomym myśleniem bo jest kosztowne
a że żyjemy szybko to myślimy coraz gorzej bo jeszcze rzadziej używamy tego prawdziwego myślenia
i prawdziwej kosztownej wolnej woli
kiedy lubisz ciastka (uzależnienie od cukru) w sklepie przestajesz myśleć
a przynajmniej masz trudności i z każdym powtórzeniem pokusy tracisz zdolność oporu
jesteś mózgiem jesteś świadomością jesteś ciałem
jelita też mają mózg serce ma "mózg"
wszystko jeden komplet
ale dla przetrwania możesz stracić coś i żyć dalej pół mózgu albo po przeszczepie serca
chociaż albo trochę jak kaleka z protezą albo mutant bo po wymianie jednej części na obcą
nie martw się po śmierci to i tak bez różnicy
ziemia i robaki przyjmą wszystko
😂😂😅
Ogoromna wiedza, ale Niech Pan profesor da się ponieść troche holistyce...nie, nie jestesmy mózgami. Dieta, może fluor odstawić i świadomie zajadać:)
nie rozumiem do czego ma słuzyć ta zagłuszająca muzyka
Ten kilogram czyli półtora kilograma, roku, metra.
Półtorej tony, pomaranczy, godziny
język polski tworzący problemy zbędne w uporządkowanej mowie
jedenipół i brak problemu z odmianą
Przez majtek czy bez majtek i tak goła dupa,czasami polski mnie wnerwia dla mnie istotne to rozumiec nie ważne jak mi to przekazane
👍
Mydło palone, wapno gaszone, szkoda tylko, że w szkole nie uczą o rzeczach najważniejszych takie jak w tym wywiadzie
21 minuta - "półtorej litra"?
To najważniejsze coś usłyszał?
Język polski wam się Tobie nie rozwinął?
*Gdy zostałem zaatakowany obcymi językami zacząłem negatywnie oceniać zawierające je nagrania. #podkast
super że chociaż dajesz powód 😂
@@szymonbaranowski8184 bracie, z reguły nawet nie klikam jak widzę taki proceder, ale tu zorientowałem się w połowie bo bardziej słuchałem.
A ja powiem na przekór. Nawet gdybyś miał/a wodę zamiast mózgu i tak by myślał/a. Po śmierci porzucisz skafander i dowiedz się prawdy. Wielu naukowców zjadło zęby na wiedzy a przy śmierci twierdzą, że nic nie wiedzą. Mózg? Dusza jest odpowiedzią.
Wow
Założenie że my jesteśmy mózgiem wyklucza istnienie Boga czy raczej czegoś takiego jak dusza. Wiadomo nauka, ale to by oznaczało, że wraz ze śmiercią mózgu gaśnie światło i mamy tzw. game over. A co z takimi zjawiskami jak np. opętania czy relacje osób które przeżyły tzw. śmierć kliniczną? "Wiem, że nic nie wiem" ? Albo raczej jeszcze nie wiem czego nie wiem. Pozdrawiam
Podczas śmierci klinicznej nie ustaje praca mózgu. Dusza jest tworem poetyckim.
Nauka zajmuje się zagadnieniami badalnymi i weryfikowalnymi. Istnienie albo nie istnienie Boga podlega kryterium wiary (nie nauki). Nikt nikomu nie zabrania wierzyć, ale nie oczekujmy w dyskusji naukowej czy popularnonaukowej odwolywania się do Boga
@@karolina4790ok a co z duszą? Co dzieje się gdy umiera mózg? Gaśnie światło i jest koniec? Zamiast duszy możemy wstawić w to miejsce świadomość
@@andrzejbabinicz7453 Nie wiem, czy istnieje dusza i nie wiem, co się dzieje po śmierci i czy w ogóle się coś dzieje. Chodziło mi tylko o to, że nie takich zagadnień dotyczył materiał i nie o tym panowie dyskutowali.
To ważne pytania, o których ostatnio myślę niemal bez przerwy, ale nie znam odpowiedzi
@@karolina4790Zgadzam się z Tobą. Jest bardzo wiele niewiadomych i niewyjaśnionych zjawisk: Fizyka kwantowa. Dlaczego rośliny się ze sobą komunikują i potrafią wyczuwać nasze intencje skoro nie mają mózgu? Dlaczego emitujemy fale elektromagnetyczne (najintensywniej w okolicy serca a nie mózgu)? Dlaczego dzieci w łonie matki fikają koziołki, ssają kciuk, odczuwają emocje a gdy przychodzą na świat dopiero po dwóch tygodniach odkrywają, że mają ręce, nogi i mogą w świadomy sposób nimi sterować? I wiele, wiele innych. A panom już daję spokój, to rzeczywiście nie ich działka. Pozdrawiam
XVK"Łd
.
Edison przeprowadził 11 tysięcy błędnych prób zanim wynalazł żarówkę... Gdyby posłuchał komika to nadal oswietlalibysmy pomieszczenia lampami naftowymi...
Exactly
za każdym razem używał innego materiału, nie tego samego
był głupi i uparty ale nie aż tak głupi
@@szymonbaranowski8184Nikt nie mowi ze byl glupi ani uparty. Darzyl do celu bo wiedzial co robi i popelnial przy tym bledy.
Popełniał błędy, ale widział progres. Każdy kolejny błąd jeżeli był innym błędem dawał mu jakąś informację, która przybliżała go do celu. Ja próbujący śpiewać nie wiem, ani w jaki sposób mógłbym osiągnąć sukces, ani jak przekroczyć pewien poziom moich najlepszych prób, które są obiektywnie dość przeciętne. Ja rozwiązujący techniczny problem, po każdej porażce widzący ciekawe zamiany i już mający w takim momencie trzy nowe pomysły, mający wizje sukcesu i wiedzący, że da się w pewnym momencie zrobić tak, żeby znaleźć się na danym etapie w tym ostatecznie na etapie końcowym. Teraz pytanie: w które dziedzinie powinienem sobie odpuścić po tych przysłowiowych "trzech" próbach?
Gdyby zrezygnował to wynalazcą byłby któryś z kilkunastu innych wynalazców z którymi walczył w sądzie o pierwszeństwo.
Myślałem, że nie będzie religijnie ... tylko naukowo ... ale religia ewolucji dominuje ... słabo ...
:D
Ewolucja jest co prawda ciągle teorią, ale najlepiej i najbardziej obserwowalną i weryfikowaną naukowo. Zdecydowanie była to dyskusja naukowa.
A co Twoim zdaniem byłoby wystarczająco naukowe?
@@karolina4790 Po prostu podnoszenie się do faktów a nie budowanie w oparciu o wiarę (dość wątpliwą, bo fizyka przeczy wyznaniu ewolucji)
Akurat przykład z nauką języka jest chyba nietrafiony. Skoro nauczyliśmy się jedynego to znaczy że mamy możliwość nauczenia się innych. Mózg jest plastyczny i porównywanie go z ciałem sprintera nie ma sensu.
Pytanie o szczęście ludzi którzy "ćwiczą mózg"... Myślę, że głupcy są szczęśliwsi niż intelektualiści.
Tez tak uwazam ja bez przerwy nad czymś się zastanawiam i zamartwiam,znam kilku co tylko jedzą piją mają wszystko gdzieś i są szczęśliwi i zazdroszczę im
Z tym narzedzierm ze najwspanialsze i tym że jesteśmy mozgsmi...bym mocno polemizowal...
Slyszal o mozgu fantomywym?
A o sercu ? AHA...
A slyszal ze sa cobajmniej 3 mozgi u człowieka.. ?
😆
przy ubytku neurony dalej zostają że starą mapą ciała
co w tym dziwnego
możesz stracić półkulę i mózg sobie wymyśli jak funkcjonować bez adaptując się
serce ma trochę inne funkcje trochę bliżej
mu do móżdżka gadziego w mózgu
opiera się o wrażenia pamięć mięśniową
emocje wzorce uwalniania hormonów
wymienisz I będzie inna osobowość
ale w mózgu wszystko zostaje tak samo
i jemu jest obojętne z jaką resztą współpracuje nawet nie poczuje wymiany
a nawet jeśli to dostosuje działanie ad hoc
codziennie nim manipulujesz chemicznie pijąc kawę kurcząc dopływ krwi podnosząc ciśnienie
😂
Nie jesteśmy mózgiem. Mózg mamy. Kto? Świadomość. Bez świadomości nie byloby ciągłości tożsamości. Po utracie przytomności nie bylibyśmy sobą. Oko nie widzi same siebie. Błąd panie profesorze czy panie procesorze?
Dlaczego mielibyśmy nie być sobą po utracie przytomności? Przeciez to stan chwilowy i odwracalny.
Jest raczej na odwrót - bez mózgu nie ma świadomości ani samoświadomości
All fake i cant stand it
What is true
@@suzansuzan7044baby don't hide it no more 😂
@@szymonbaranowski8184 what what
chyba najwspanialsza pułapka
tego narzędzia brakuje kaczyńskiemu i tuskowi.