Normalni ludzie słuchają muzyki, audiofile słuchają kabli. Rozmowa z nimi to jak rozmowa z fanatykiem religijnym. Szkoda zdrowia. Szacun za wytrwałość w tworzeniu contentu i obnażaniu tych głupot.
Słuchanie muzyki na byle czym aby tylko grało jest profanacją tejże.Udowadnianie sobie i innym, że kupowanie drogiego sprzętu to głupota jest zazdrością, że kogoś na to nie stać.
@@paweg2700 "Udowadnianie sobie i innym, że kupowanie drogiego sprzętu to głupota jest zazdrością" nikt nie mówi że jest to głupota, wznisołeś chochoła i sam go obaliłeś, gratulacje.
Ale zaraz! A na jakim sprzęcie odpaliłeś tego neta? na jakim słiczu, ruterze, zasilaczu? Bo na audiofilskim interkonekcie eternetowym już słychać więcej, lepiej. A jaka scena, słowa stają się detaliczne! A jak jeszcze słicz - to i więcej mówi! Pozdrawiam :D
Ej, jedno mnie właśnie zaciekawiło. Jeżeli w studio nagraniowym, w mikrofonach, kablach do tych mikrofonów, w stołach miksreskich, w komputerach, dyskach i wszystkim innym na czym jest zbierany, nagrywany, miksowany, wydawany czy tłoczony materiał nie ma tych wszystkich cyfrowych kabli, kabli zasilających, audiofilskich gniazdek, złotych bezpieczników czy kuwa filtrów kwantowych to jak udaje się nagrać tak doskonałe płyty, które słychać TYLKO I WYŁĄCZNIE posiadając te wszystkie shity?
Też jestem przeciwny ostremu atakowaniu Wojciecha. Ma pewną wiedzę, ale jednocześnie kolosalne ograniczenia poznawcze w ramach bańki informacyjnej, którą sobie zbudował przez autosugestię i wyparcie podstawowych faktów. Z jednej strony jest bardzo przyjemny w odbiorze w sferze kultury języka, ale to, co ma do powiedzenia często woła o pomstę do nieba. Nie ma ludzi idealnych, a ten pan jest stosunkowo nieszkodliwy.
9:23 Dlatego, bo "audiofilia" to pociąg, uwielbienie, żywe zainteresowanie, miłość do czegoś, a "audiofilizm" to... zaburzenie, jednostka chorobowa (np. alkoholizm, schizofrenizm) :D Nieświadomie trafił w sedno (tak pół żartem, pół serio)! ; ] Ale również, -izm/-yzm, to kierunek (np. filozoficzny), podejście, postawa życiowa, itd., itp. Dlatego też wydaje mi się, że w tym przypadku nie popełnił błędu językowego, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę nazwę portalu, czyli "HiFi Philosophy". 50:10 Mam nadzieję, że te "badania" były poddane krytyce i ukazały się np. w "Nature". Hmm, tylko w którym numerze? Czy nie? Czy tylko na "jutube" :D Z tego materiału wciągnąłem taki wniosek: Pan Piotr charakteryzuje popełnianiem całego szeregu błędów poznawczych i logicznych, od błędu myślenia grupowego, błędu potwierdzenia, błędu dostępności, poprzez efekt autorytetu, efektu czystej ekspozycji, efektu niepotrzebnej informacji, po efekt potwierdzenia, efekt ślepej plamki, efekt wiarygodności, selektywnej percepcji, argumentum ad auctoritatem, argumentum ad hominem (to dotyczy m. in. Ciebie) i argumentum ad ignorantiam, oraz wielu innych (np. autosugestia). Jest też świetnym demagogiem! 1:04:35 A ja zawsze myślałem, że kabel to raczej opornik, niż kondensator. niedługo pan Piotr zacznie pisać/mówić, że kabel to swoisty układ scalony! 1:41:19 Fibonacci. "Złoty podział (łac. sectio aurea), podział harmoniczny, złota proporcja, boska proporcja (łac. divina proportio) - podział odcinka na dwie części tak, by stosunek długości dłuższej z nich do krótszej był taki sam, jak całego odcinka do części dłuższej[1]. Innymi słowy: długość dłuższej części ma być średnią geometryczną długości krótszej części i całego odcinka. Rysunek obok ilustruje ten związek geometrycznie". (Cytat z Wikipedii) Jednym słowem: Kable bez tego nie "grają", a z tym "grają"!!!!!11!1 czego nie rozumiesz?! :D Ciekawe kiedy firmy zaczną robić kable dla audiofilów oparte na równaniu Schrödingera. Wiesz: *REKLAMA* (tudzież artykuł w piśmie) "Kable superpozycyjne! Podłączone do kota, jako filtra fluktuacji kwantowych w próżni, cechują się absolutną czystością odtwarzanych dźwięków! W zależności od zastosowanego kota możliwym jest modulowanie poszczególnych rejestrów i tak, np. zastosowanie Main Coona podbija i separuje dźwięki z najwyższych poziomów pasma, natomiast Turecki Van zagwarantuje nam basy wyniesione na poziom K2! Równie ważnym jest jednak stan, w którym znajduje się kot! Kot martwy nasyca dźwięk dynamiką, natomiast żywy rozszerza i unosi scenę uwypuklając środek i górę. Paralaktyczna, skalarna natura materii ożywionej w postaci martwego lub żywego kota niweluje straty sygnału powodowanego falami grawitacyjnymi, które przekierowywane są w kierunku fluktuacji, aby zapobiegać znoszeniu się tych fal i tworzenia wzorca interferencyjnego w tle, czyli naszych uszach. Wtyczki do końca-kotka w zestawie!". Hmm, a może ja powinienem się tym zająć?...
Tak mi przyszło coś do głowy. Ponieważ na planecie Ziemia występuje naturalny magnetyzm skał, lokalne anomalie magnetyczne, a pole magnetyczne jest niestabilne i wędrujące, to dla prawdziwego audiofila uzyskanie niezniekształconego dźwięku z membrany głośnika skonstruowanego na magnesach wymaga usunięcia wpływu tego pola. Prawdziwy audiofil powinien więc zaparkować swój stateczek kosmiczny w punkcie libracyjnym,, obudować się ekranem chroniącym przed promieniowaniem wysokoenergetycznych cząstek pozasłonecznych i wiatrem słonecznym, zadbać o izolację od promieniowania tła, wszelkich fal pasma widzialnego i niewidzialnego, i każdego innego, zatrzymać rozpad promieniotwórczy, zgasić światło, wyłączyć prąd, by w końcu móc w spokoju słuchać muzyki bez zniekształceń. Antywibracyjne stoliki węglowe to jeszcze nie ten poziom doskonałości. Audiofile! Celujcie wyżej! Ku gwiazdom!
Podziwiam za próbę polemiki z argumentami wyjętymi prosto z … Jasnym jest, że nie wszystko jest poznane. To czy jakieś zjawisko jest przy dzisiejszym stanie wiedzy niemierzalne nie jest dowodem, że ono nie istnieje, ale nie jest też dowodem, że istnieje. Elementem budowania ścisłego opisu zjawisk jest eksperyment. Czekam, aż grupa słyszących więcej dla dobra nauki podda swoje umiejętności ślepym testom. Sprzęt za kotarę i seria prób z kablem "kwantowym" i standardowym. Zaznaczam, że dopiero przekroczenie 50% trafności może czegoś dowodzić.
Czy kabel sieciowy może być kondensatorem ??? Oczywiście i to o ogromnej pojemności rzędu 10 może 20 pF/m. Tak, tak "piko Faradów" Dla częstotliwości sieci 50Hz ( nie 50 GHz) ma to "ogromne" znaczenie. Mój wzmacniacz z kablem za 1k PLN gra jeszcze przez godzinę po zaniku zasilania.
Problem jest taki, że oni nie ogarniają czym jest linia długa... przy wspomnianych 50ghz, to miało by znaczenie, dlatego w magistralach choćby CAN, stosuje się terminatory, lub prościej, oporniki mające na celu "wygluszac" tętnienia układu. To ogromny skrót myślowy. Jak plaskozuemcy, łapią jakiś fakt, nie rozumiejąc efektu skali, do tego kilka technicznych słów i gotowe.
@@michal_wierzbicki Oczywiście. Kiedyś były sieci LAN zbudowane z przewodów koncentrycznych w układzie pierścieniowym i tam zawsze musiał być terminator na końcu. Ale takie terminy jak fala stojącą, impedancja, konduktancja, linia długa są obce fanatykom. Bo oni "słyszą" Poszedł bym trochę dalej. Kable sieciowe za 13k zł, kondycjonery sieciowe, bezpieczniki (ciekawe czy ONI wiedzą, że wypełnienie piaskiem bezpiecznika ma na celu zgaszenie ewentualnego łuku ) No i po drodze transformator, który te wszystkie "wspaniałości" przenosi na drugą stronę. No bo tylko zasilacze linowe są OK. Ciekawe, który rdzeń przenosi ten wspaniały prąd lepiej, toroidalny czy EI ??????. No i dalej nurtuje mnie problem biednych fotografów, którzy przenoszą swoje zdjęcia z karty SD na dysk za pomocą "zwykłych" kabli. Ileż oni tracą na "szerokości sceny, górze pasma, dole pasma, kolorach" aż strach pomyśleć.
Gra to rolę w elektroenergetyce, np. przy kablach ziemnych na średnie napięcie. Tam faktycznie, nawet po wyłączeniu linii, nieuziemiony kabel może być naładowany jeszcze do napięcia nawet to kilkudziesięciu / kilkuset woltów. Mowa tu jednak o kilku km takiej linii (czyli pojemność rzędu kilkudziesięciu, jeżeli nie kilkuset nF) i napięciach nominalnych 6kV i więcej. Chodzi tu jednak w zasadzie głównei o BHP podczas pracy z czymś takim a nie o jakieś cuda i gusły z pogranicza nauki.
Tak obrazowo to 5 metrów kabla o takiej pojemności/m może dla sieci zasilającej powodować prąd pojemnościowy 5 tys razy mniejszy od poboru przeciętnego wzmacniacza
A jak się sceniczność, separacja, zejście w basie i dźwięczność średnicy poprawia po zapaleniu maryśki. Aż dziw, że nie ma jeszcze audiofilskich odmian tego zioła.
Wypowiem sie co do magnetofomow szpulowych uzywanych w wojsku. Te sa zaprojektowanei zrobione tak, aby po wybuchu jadrowym w dalszym ciagu funkcjonowaly. Technika jest prosta jak budowa cepa a jakosc audiofilska jest mniej wiecej taka, ze pierwsze ZK 120 T byly je na glowe. Stosowane sa generalnie do zapisu ludzkiej mowy aby mozna bylo ja przetlumaczyc na swoj jezyk. Zapisuja dzwiek / glos ktory wychwytywany jest z duzych odleglosci / nawet do ponad 1500 km.
Bardzo lubię Twoje nagrania, ale kabel zasilający jest kondensatorem (1:04:00). W sumie każdy przewód na jakimś poziomie ma rezystancję, indukcję i pojemność. Oczywiście kompletnie nieznaczące w takich obwodach, jednak ma ;)
Mojego Techniksa wstawiłem do garażu razem z ruskimi kolumnami z bazaru. O dziwo Dyrektor Michiko Ogawa, Dyrektor produkcji Koichi Miura czy nawet Główny inżynier Technics Tetsuya Itani nie napisali do mnie listu otwartego, wyrażając w ten sposób milczącą zgodę na tak podłe wykorzystanie ich technologii.
Co do mas bitumicznych. Owszem sam kiedyś z bratem przyklejaliśmy takie coś to odtwarzacza cd. I to uwaga uwaga DZIAŁAŁO. ALE, chodziło u tłumienie drgań samego mechanizmu który w jakiś sposób przenosił się na cienką metalową obudowę i powodował słyszalny rezonans obudowy, ale powtarzam jeszcze raz OBUDOWY! Po przyklejeniu tych mat bitumicznych obudowa nabrała sztywności i przestałą rezonować, dodatkowo wygłuszające własciwości przyciszyły szum wydobywający się z odtwarzacza. Ale cały czas mówimy tutaj o rezonansie czy szumie mechanicznym a nie ze to wpływało jakoś na dzwięk. Ale własnie na tym polega całe audiovodo, na pół prawdach na przekłamaniach.
Niesamowite, ten tekst z hifiphilosophy ma już 4 lata, a dopiero teraz dowiedziałem się o jego istnieniu xD. Pomijając kwestie merytoryczne i retoryczne, z którymi sprawnie rozprawiasz się w filmie, mam wrażenie, że autor tekstu bezradnie szarpie się z rzeczywistością i nie do końca potrafi poukładać własne myśli. Czasami, poprzez sam styl pisania da się wyczuć, że ktoś nie rozumie o czym pisze. Głupota jest jak śmierć - kiedy umierasz, to nie wiesz, że jesteś nieżywy, a wszyscy dookoła Ciebie cierpią. Jestem pod wrażeniem ogromu pracy jaką wykonujesz - obcowanie z takim tekstem to nie piknik :D
Jeszcze jedno: co do twierdzeń pana Krzysztofa "Czy od sportowców wymaga się, aby tłumaczyli jak działają mięśnie?" odpowiedź brzmi "nie", ale gdyby eks katedra twierdzili, że osiągają wyższe wyniki dzięki magicznym wkładkom do butów z włóknami z kondycjonowanego stopu aluminium z palladem firm J, X i V, to takich właśnie wyjaśnień by od nich oczekiwano.
Nie znam się na wyczynowym bieganiu. Istnieją jednak niedozwolone na zawodach typy obuwia. Zmieniają sposób oddawania energii do nawierzchni, dając przewagę wartą promil promila do czasu biegu, co w sporcie wyczynowym może mieć znaczenie. Ważniejsze jest jednak zdrowie zawodnika, a takie obuwie może powodować kontuzje.
Pytanie do widzów, słuchaczy. Czy jeśli taki audiofilskim przewodem zasilającym podłączył bym pralkę, to pranie będzie czyściejsze? Czy może nawet po samym włożeniu do pralki będzie już czyste, bez użycia wody, proszku, czy innych wynalazków w kapsułkach?
. W Boschu z marketu nie można nawet nie zauważyć różnicy ale w audiofilskiej pralce pojawią się metki fabryczne. Będzie wyprane z lepiej zarysowanymi konturami garderoby i z większym uwypukleniem fazy wirowania,
A propos fragmentu o kablach zasilających do monitorów - lepszy niż kalibrator do monitora będzie jakiś światłomierz z górnej półki z funkcją kolorymetru, np. Sekonic C-7000. One mają funkcje bardzo dokładnego pomiaru jakości źródeł światła, wszystkie współczynniki odwzorowania barw, analiza widmowa itd. Zdaje się że sklep 6x7 dystrybuuje Sekonica i powinni mieć egzemplarze demo. Warto też spojrzeć jakie kable zasilające dodają do profesjonalnych monitorów do korekcji barwnej (np. Canon DP-V3120). Obstawiam, że takie za 10 pln marketowe ;)
Moje zdanie jest takie- albo budujemy sobie urządzenie do słuchania prawdziwych dźwięków w otoczeniu w którym żyjemy albo budujemy sobie urządzenie do laboratoryjnych eksperymentów w specjalnie specjalnie zaprojektowanych pomieszczeniach aby usłyszeć jakie zmiany wprowadzają dowolnie wybrane czynniki w paśmie częstotliwości którego w pierwszym wypadku nie zauważamy . Przykładowo można być ze znajomymi w pokoju oświetlonym żarówką i rozmawiać ale można też mieć laboratorium foto optyczne i liczyć angstremy I wtedy gwarantowane jest że każde szkło żarówki będzie robiło różnicę a nawet milimetr wysokości jej zmocowania Tyle ze tylko z tam zatrudnionymi bo to wybrańcy . I co to by był za zatrudniony który by tego na oko nie zauważył? Problem jest jeden - w laboratorium nie ma niczego ludzkiego do przeżywania więc poziom adrenaliny "pracowników" wskazuje jak są oderwani.
wniosek, że "leciutki odtwarzacz to CD chyba pochopny, choć - kto by powiedział na gramofon "odtwarzacz"? discman'y były czułe na kichnięcie, ale stacjonarne?
Oddzielna linia z własnym bezpiecznikiem to nic szczególnego, pralka, zmywarka, piekarnik, lodówka, itp itd muszą mieć, to wymóg bezpieczeństwa, więc jeszcze jednia linia nie powinna robić różnicy 🐔
Mam pomysł na pewien eksperyment dotyczący odczytu z CD. Tylko to będzie potrzebny ten kolega z warsztatu. Trzeba wziąć jakiś stary odtwarzacz CD i na wejściu danych przetwornika DC dołączyć bramkę OR. Potem na drugie wejście bramki OR podawać sygnał prostokątny o małym wypełnieniu i różnej częstotliwości. W momencie wygenerowania 1 sygnał do przetwornika będzie zaburzony. To powinno unausznuć ludziom jak brzmi sygnał cyfrowy, który jest zakłócony błędami odczytu.
ja sobie zadaje pytanie jak to sie ma do samego dzwieku, koles tlumaczy mi wymiary i inne rzeczy ale co to sie ma do czegokolwiek? :D Ale czasem tacy ludzie po prostu lubia dźwięk... swojego wlasnego glosu :D
wypierdolił w kosmos z tym kablem do telewizora a ja kuwa płaciłem 7k za OLEDA, mogłem sobie kupić kabel za 1000zł i bym miał taki sam kontrast w LCD. No ja pierdolę.
Cardas stosuje przy budowie kabli w proporcjach przewodników zasadę złotego podziału Są to proporcje występujące w naturze tzw. "Boskie proporcje " Np. Skorupa ślimaka która jest w logo firmy takie proporcje posiada Jak i w konstrukcji starożytnych piramid też taki podział został zachowany 👌 " Złoty podział - określany też jako złota proporcja, podział harmoniczny i boska proporcja - to stosunek między dwoma liczbami, który w przybliżeniu wynosi 1,618. Zazwyczaj jest zapisywany jako grecka litera phi. " Taki podział proporcji obficie wystepuje w otaczajacym nas świecie jak i znany jest od starożytnych budowniczych architektów po dziś dzień . . . 🤔😉
Dobrze rozumiem, że pan z pierwszego artykułu podaje hasłowo narzędzia matematyczne wykorzystywane do prób unifikacji teorii względności i modelu standardowego aby udowodnić nam, że nikt nie wie czym jest elektromagnetyzm, z czego dalej wynika że kawałek miedzi w kablu zasilającym wpływa na brzmienie bo "drgania" i "kwantowy szum"?
Dokładnie tak :D Teoria strun w audiofilii, no w końcu struny grają to nie może być przypadek. Na pewno wstępują rezonanse między graną muzyką, a strunami w tych pozostałych kilku zwiniętych wymiarach teorii.
dlaczego nie masz popfiltra utkanego przez pajaka zamieszkujacego tylko polnocno-zachodnia czesc amazonii, o nazwie amazon audiophallus idioticus i koniecznie przez samice?
Zrobiłeś może ten test z kablami zasilającymi i monitorami?
11 месяцев назад+1
Okazało się, że ani telewizory do których mam dostęp, ani monitory nie mają tak usadowionego gniazda zasilającego, żeby podpiąć taki kabel. Pisałem niedawno w tej sprawie do Stilgara, bo on ma lepszy sprzęt do takich testów, ale nie odpisał Próbowałem też dorwać przemysłowe telewizory, one mają gniazda często nie we wnęce, a montowane „na wprost”, ale nie mam budżetu na to na razie
@ Same wymówki! Zrobiłem ten test. Monitor świeci jaśniej (zachód słońca na pacyficznej wyspie potrafi oślepić), zwiększyła się dynamika ruchu postaci, a kontur przelatujących w oddali ptaków jest jak cięty nożem. Po prostu nie stać Cię na taki monitor (o kablu nie wspomnę). ps. Jeżeli kiedykolwiek przyjdzie komuś do głowy, aby podmienić kabel z odkurzacza tym cudem, to ostrzegam: mam powyrywane dziury w dywanie.
rozciagajaca sie fala w miare odleglosci to tzw efekt dopplera ale na pewno nie dotyczy sygnalu pradowego po przewodzie. To sie liczy w parsekach. Pan Piotr sam sobie wciska glupoty a reduktorowi nie dorasta do piet. smiech na sali
Год назад
Właśnie to jest w tym tekście najgorsze, żeby rozłożyć na części pierwsze taką głupotę, trzeba mieć bardzo głęboką wiedzę interdyscyplinarną. Ja jej nie mam, ale jak widać - autor też nie. A jeszcze jak formułuje takie twierdzenia, jednocześnie zarzucając drugiej stronie, że uważa się za nieomylną, to już wskazuje na niezłe ego. Pan Krzysztof się myli, jak każdy, ale robi bardzo dobre treści.
Chciałem doczekać do końca bo może bym się zdziwił ale po ponad godzinie słuchania jestem pewien. Autor tego filozoficznego tekstu nie ma pojęcia o fizyce i rzuca hasła klucze które mają imponować. Myślę że jakakolwiek merytoryczną dyskusja obnażyła by jego niewiedzę w minutę. W sumie sam ją obnażył, piszcząc np o kablu jako kondensatorze - jak można mówić o fizyce kwantowej i nowoczesnym podejściu do elektromagnetyzmu (także błędnie interpretowanego), jak nie rozumie się podstaw elektroniki. Gdybyś szukał chętnego na sparing techniczny techniczny, jestem chętny zwłaszcza z zakresu materiałów, drgań, termiki i nie wiem dlaczego w ogóle rozważanej w jakiś filtrach mechaniki :D.
Abstrahując od tych audiovoodoo, to dlaczego audiobile jak ognia unikają zwykłej zbadanej i stosowanej w studiach nagraniowych, adaptacji akustycznej. Przecież za cene jakiś kabelków można by zrobić całkiem fajna adaptacje pomieszczenia akustycznego
Tylko ODPOWIEDNIO wysokiej klasy kabel na 100% spowoduje różnice, a skoro dany kabel nie powoduje różnicy to znaczy, że nie był ODPOWIEDNIO wysokiej klasy. Tadam. Tej logiki nie da sie obalić. Bo skoro WIEM, że cos działa to znaczy , że działa, czyż nie? A skąd wiem?, bo wiem. I nikt nie bedzie mi mówił, że białe jest białe, a czarne jest czarne. (no przepraszam z odpowiednio wysokiej klasy kablem białe jest bielsze, a czarne czarniejsze). Czuwaj.
@ wiem... stoczyłem niejedną walkę, ale za każdym razem padał na koniec argument/dogmat "ale ja słyszę", z tym nie mam możliwości polemiki. Prośby o udanie się do psychiatry, spełzają na niczym 😉. Co do błędów odczytu, to problemem jest zazwyczaj licha jakość CD, lub fizycznie zużyte mechanizmy w odtwarzaczach. Tylko ze lepiej wydać 2tys za metr kabla, czy 8 za kondycjoner i wierzyć że coś się zmieniło, zamiast zmienic/naprawić CD.
Masakra jak zwykle. Żadne elektrony nigdzie nie płyną. One nawet fizycznie w tym cholernym kablu nie istnieją, tylko są lokalnym stanem zmiany prawdopodobieństwa. To nie ma znaczenia. To nie są kulki bilardowe. Pole elektromagnetyczne zmienia swój potencjał. Może się gdzieś gromadzić, a po zgromadzeniu z rozkoszą ucieka do stanu równowagi. To ma znaczenie, a nie "poruszające się elektrony".
Podzielam twoje zdanie. Pizganie się jak to kable czy podstawki pod kable grają czy inne dziwne "sprzęty" a jak wspomniałes o samej muzyce nomen omen nic. Jakieś pierdu pierdu jak to się sceny rozszerzają, basy rosną, soprany nabierają czort wie czego dokładnie. Czary z mleka...
CO to znaczy, że nie dyskutują o muzyce? Każdy słucha innej więc zdanie kogoś na temat najnowszego singla Beyonce czy kogoś takiego niewiele mnie obchodzi -- ja slucham metalu a dla większości to zwykły jazgot. Więc nie ma czegoś takiego jak ogólna dyskusja o muzyce -- mogę sobie porozmawiać z innym metalowcem na temat metalu i tylko z nim podobnie jak jazyć wielbiciele disco polo mogą sobie o niej prozmawiać a ja nie bo nie słucham
@@stanmountain6060 Nie da się"a sucho" dyskutować o muzyce. Tak samo z sprzętem- opisać można tylko zaobserwowane zniekształcenia i wady brzmienia sprzętu Powinien nie mieć cech nadających się do opisania Spytajmy pasażera autobusu jaka średnicę, basy i wysokie słyszy w pojeździe?
Moim zdaniem - audiofile powinni zarejestrować związek wyznaniowy, naczelnym ultra-szamanem tego nowego kościoła, odzianym w ornat zmajstrowany z płytek Holfi, powinien zostać Pan Wojciech Pacuła. Bo to jest jedynie słuszna droga, aby zalegalizować kardynalne brednie głoszone przez wspomnianego i jemu podobnych, a takich jak Ty, ścigać z urzędu o obrazę uczuć religijnych.
Kabel to jest tkzw. "linia dluga" a nie tylko kondensator. Wiec mowienie o kablu jako samym kondensatorze jest zwykla brednia i wynika z braku wiedzy o tym zagadnieniu. Pozdr Michal
Żeby traktować przewód jako linię długą, długość samego przewodu musi być porównywalna z długością przesyłanej fali. W przypadku audio aby zaczynać mówić o linii długiej, przewód musiałby mieć ~1,5km (długość fali 15km dla częstotliwości 20kHz).
. Byłoby ok gdyby nie to zadęcie reklamiarzy na temat cudów . Mogę sobie wybaczyć a nawet być dumnym że kupiłem coś drogiego bo to mi się bardzo podobało z wyglądu i jest do czegoś nawet przydatne bo się połączy urządzenia - moja strata i prawo do niej . Ale nie wybaczyłbym sobie kupując coś tylko dlatego że ktoś inny widzi w tym wartość której to wg mnie nie może posiadać bo to by oznaczało że uznaję wyższość autorytetu redaktora gazety który nic w audio dobrego sam nie zbudował ani nie wymyślił .
To staje się nudne Zapytaj magika jak to zrobił to się dowiesz że " to magia " Pytasz audiofila dlaczego to ma działać lepiej usłyszymy że to "fizyka kwantowa" Tylko że magik nas oszukuje bo tego chcemy a audiofil nie da się przekonać że być może gdzieś popełnił błąd i brnie w mitomanię. Trudno się odnieść do tego steku bzdur jaki się trafił dzisiaj do analizy. Bo to ją czyste brednie tylko z odwołaniami i porównaniami do kolejnej warstwy bzdur. Jak ktoś chodzi tak odcięty od rzeczywistości żeby mieć synestezyjne wizje kwantowe to to może jest objaw zaawansowanego stadium psychozy? Jak ktoś z Państwa zalicza się do grona Adiofilów i popiera tego Pana który dał temat swoją logoreom to zapraszam do dyskusji. Ostrzegam jedynie że jestem z wykształcenia inżynierem elektrotechniki więc mogę spokojnie rozmawiać nawet o podstawach (podstaw) teorii kwantowej, a w celu bycia precyzyjnym będę opierał się o konkretne o wzory. PS : Pozdrawiam społeczność RS-elektroników.
Trzeba powiedzieć jasno.Reklamowanie kabli głośnikowych za jedyne 36 tys za 2 metry to jawne oszustwo.Ja nie wierze ze Ci ludzie są aż tak głupi. Poprostu chcą zarobić i tyle.Ostatnio właśnie na fejsie widziałem taka reklamę. Oczywiście ten kabel zmienia wszystko. To są albo chorzy psychicznie ludzie albo wyrachowani
Audioświryzm dzieli się na dwie sekty. Analogową i cyfrową. Zwolennicy obu tych sekt mają tak nasr...e w głowach, że nie ma takiej siły która by im te głupoty wybiła. Słuchają tych swoich guru ,których w internecie nie brakuje. A tak naprawdę to pomieszczenie i ustawione w nim zespoły głośnikowe mają decydujący wpływ na brzmienie odtwarzanej muzyki. Kable zasilające, kabelki łączące i inne przystawki to zwykłe popierdółki dla frajerów. Kupno np.kabli głośnikowych za 10000zł kwalifikuje kupującego do zakładu zamkniętego. Ale kto bogatemu zabroni. I na takich naiwniakach cwaniacy robią kasę.
"Nowe mogami brzmią lepiej" - ok czyli on słyszy ze lepiej ale jednak wole starsze które są gorsze? Czyżby audiofil chciał uzyskać gorszy dzwięk? Boże co za bełkot.
Super, pasy zapinam, aviomarin gotowy, bo czołówka zapowiada jazdę. Kosmos czeka!
Ja do jutra będę odchorowywał
Czas ucieka kosmos czeka.
Normalni ludzie słuchają muzyki, audiofile słuchają kabli. Rozmowa z nimi to jak rozmowa z fanatykiem religijnym. Szkoda zdrowia. Szacun za wytrwałość w tworzeniu contentu i obnażaniu tych głupot.
Słuchanie muzyki na byle czym aby tylko grało jest profanacją tejże.Udowadnianie sobie i innym, że kupowanie drogiego sprzętu to głupota jest zazdrością, że kogoś na to nie stać.
@@paweg2700 "Udowadnianie sobie i innym, że kupowanie drogiego sprzętu to głupota jest zazdrością"
nikt nie mówi że jest to głupota, wznisołeś chochoła i sam go obaliłeś, gratulacje.
@@fireops1434 Pierdzielisz.
wlasnie odpalilem neta a tu taka niespodzianka,dziekuje za kolejna porcje ciekawostek.Pozdrawiam serdecznie
Miłego oglądania ;)
Ja też:))
Ale zaraz! A na jakim sprzęcie odpaliłeś tego neta? na jakim słiczu, ruterze, zasilaczu? Bo na audiofilskim interkonekcie eternetowym już słychać więcej, lepiej. A jaka scena, słowa stają się detaliczne! A jak jeszcze słicz - to i więcej mówi!
Pozdrawiam :D
Ej, jedno mnie właśnie zaciekawiło. Jeżeli w studio nagraniowym, w mikrofonach, kablach do tych mikrofonów, w stołach miksreskich, w komputerach, dyskach i wszystkim innym na czym jest zbierany, nagrywany, miksowany, wydawany czy tłoczony materiał nie ma tych wszystkich cyfrowych kabli, kabli zasilających, audiofilskich gniazdek, złotych bezpieczników czy kuwa filtrów kwantowych to jak udaje się nagrać tak doskonałe płyty, które słychać TYLKO I WYŁĄCZNIE posiadając te wszystkie shity?
Nawet nie wiesz jak długo czekałem na nowy przegląd prasy!!!
Też jestem przeciwny ostremu atakowaniu Wojciecha. Ma pewną wiedzę, ale jednocześnie kolosalne ograniczenia poznawcze w ramach bańki informacyjnej, którą sobie zbudował przez autosugestię i wyparcie podstawowych faktów. Z jednej strony jest bardzo przyjemny w odbiorze w sferze kultury języka, ale to, co ma do powiedzenia często woła o pomstę do nieba. Nie ma ludzi idealnych, a ten pan jest stosunkowo nieszkodliwy.
9:23 Dlatego, bo "audiofilia" to pociąg, uwielbienie, żywe zainteresowanie, miłość do czegoś, a "audiofilizm" to... zaburzenie, jednostka chorobowa (np. alkoholizm, schizofrenizm) :D Nieświadomie trafił w sedno (tak pół żartem, pół serio)! ; ]
Ale również, -izm/-yzm, to kierunek (np. filozoficzny), podejście, postawa życiowa, itd., itp. Dlatego też wydaje mi się, że w tym przypadku nie popełnił błędu językowego, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę nazwę portalu, czyli "HiFi Philosophy".
50:10 Mam nadzieję, że te "badania" były poddane krytyce i ukazały się np. w "Nature". Hmm, tylko w którym numerze? Czy nie? Czy tylko na "jutube" :D
Z tego materiału wciągnąłem taki wniosek:
Pan Piotr charakteryzuje popełnianiem całego szeregu błędów poznawczych i logicznych, od błędu myślenia grupowego, błędu potwierdzenia, błędu dostępności, poprzez efekt autorytetu, efektu czystej ekspozycji, efektu niepotrzebnej informacji, po efekt potwierdzenia, efekt ślepej plamki, efekt wiarygodności, selektywnej percepcji, argumentum ad auctoritatem, argumentum ad hominem (to dotyczy m. in. Ciebie) i argumentum ad ignorantiam, oraz wielu innych (np. autosugestia).
Jest też świetnym demagogiem!
1:04:35 A ja zawsze myślałem, że kabel to raczej opornik, niż kondensator. niedługo pan Piotr zacznie pisać/mówić, że kabel to swoisty układ scalony!
1:41:19 Fibonacci.
"Złoty podział (łac. sectio aurea), podział harmoniczny, złota proporcja, boska proporcja (łac. divina proportio) - podział odcinka na dwie części tak, by stosunek długości dłuższej z nich do krótszej był taki sam, jak całego odcinka do części dłuższej[1]. Innymi słowy: długość dłuższej części ma być średnią geometryczną długości krótszej części i całego odcinka. Rysunek obok ilustruje ten związek geometrycznie". (Cytat z Wikipedii)
Jednym słowem: Kable bez tego nie "grają", a z tym "grają"!!!!!11!1 czego nie rozumiesz?! :D
Ciekawe kiedy firmy zaczną robić kable dla audiofilów oparte na równaniu Schrödingera.
Wiesz: *REKLAMA* (tudzież artykuł w piśmie)
"Kable superpozycyjne! Podłączone do kota, jako filtra fluktuacji kwantowych w próżni, cechują się absolutną czystością odtwarzanych dźwięków! W zależności od zastosowanego kota możliwym jest modulowanie poszczególnych rejestrów i tak, np. zastosowanie Main Coona podbija i separuje dźwięki z najwyższych poziomów pasma, natomiast Turecki Van zagwarantuje nam basy wyniesione na poziom K2! Równie ważnym jest jednak stan, w którym znajduje się kot! Kot martwy nasyca dźwięk dynamiką, natomiast żywy rozszerza i unosi scenę uwypuklając środek i górę. Paralaktyczna, skalarna natura materii ożywionej w postaci martwego lub żywego kota niweluje straty sygnału powodowanego falami grawitacyjnymi, które przekierowywane są w kierunku fluktuacji, aby zapobiegać znoszeniu się tych fal i tworzenia wzorca interferencyjnego w tle, czyli naszych uszach. Wtyczki do końca-kotka w zestawie!".
Hmm, a może ja powinienem się tym zająć?...
Pięknie pojechane z szurami
"A żeby się nie zesrał"...niby nie jest to wybitnych lotów humor, ale w tym kontekście gniję z tego niewyobrażalnie, piękne xD
I tak było już za późno, incydent kałowy się dokonał
@ Filozof? Zwykły debil xD
Swoją drogą to co oni opisują w tych recenzjach to niesamowita grafomania.
Komentarz taktyczny 👍
odpowiedz taktyczna
Taktyczne: cześć!
@@me0wl 🤣
Tak mi przyszło coś do głowy. Ponieważ na planecie Ziemia występuje naturalny magnetyzm skał, lokalne anomalie magnetyczne, a pole magnetyczne jest niestabilne i wędrujące, to dla prawdziwego audiofila uzyskanie niezniekształconego dźwięku z membrany głośnika skonstruowanego na magnesach wymaga usunięcia wpływu tego pola. Prawdziwy audiofil powinien więc zaparkować swój stateczek kosmiczny w punkcie libracyjnym,, obudować się ekranem chroniącym przed promieniowaniem wysokoenergetycznych cząstek pozasłonecznych i wiatrem słonecznym, zadbać o izolację od promieniowania tła, wszelkich fal pasma widzialnego i niewidzialnego, i każdego innego, zatrzymać rozpad promieniotwórczy, zgasić światło, wyłączyć prąd, by w końcu móc w spokoju słuchać muzyki bez zniekształceń. Antywibracyjne stoliki węglowe to jeszcze nie ten poziom doskonałości. Audiofile! Celujcie wyżej! Ku gwiazdom!
Setny Like:)
Podziwiam za próbę polemiki z argumentami wyjętymi prosto z …
Jasnym jest, że nie wszystko jest poznane.
To czy jakieś zjawisko jest przy dzisiejszym stanie wiedzy niemierzalne nie jest dowodem, że ono nie istnieje, ale nie jest też dowodem, że istnieje.
Elementem budowania ścisłego opisu zjawisk jest eksperyment.
Czekam, aż grupa słyszących więcej dla dobra nauki podda swoje umiejętności ślepym testom.
Sprzęt za kotarę i seria prób z kablem "kwantowym" i standardowym.
Zaznaczam, że dopiero przekroczenie 50% trafności może czegoś dowodzić.
Czy kabel sieciowy może być kondensatorem ??? Oczywiście i to o ogromnej pojemności rzędu 10 może 20 pF/m. Tak, tak "piko Faradów" Dla częstotliwości sieci 50Hz ( nie 50 GHz) ma to "ogromne" znaczenie. Mój wzmacniacz z kablem za 1k PLN gra jeszcze przez godzinę po zaniku zasilania.
Problem jest taki, że oni nie ogarniają czym jest linia długa... przy wspomnianych 50ghz, to miało by znaczenie, dlatego w magistralach choćby CAN, stosuje się terminatory, lub prościej, oporniki mające na celu "wygluszac" tętnienia układu.
To ogromny skrót myślowy.
Jak plaskozuemcy, łapią jakiś fakt, nie rozumiejąc efektu skali, do tego kilka technicznych słów i gotowe.
@@michal_wierzbicki Oczywiście. Kiedyś były sieci LAN zbudowane z przewodów koncentrycznych w układzie pierścieniowym i tam zawsze musiał być terminator na końcu. Ale takie terminy jak fala stojącą, impedancja, konduktancja, linia długa są obce fanatykom. Bo oni "słyszą" Poszedł bym trochę dalej. Kable sieciowe za 13k zł, kondycjonery sieciowe, bezpieczniki (ciekawe czy ONI wiedzą, że wypełnienie piaskiem bezpiecznika ma na celu zgaszenie ewentualnego łuku ) No i po drodze transformator, który te wszystkie "wspaniałości" przenosi na drugą stronę. No bo tylko zasilacze linowe są OK. Ciekawe, który rdzeń przenosi ten wspaniały prąd lepiej, toroidalny czy EI ??????. No i dalej nurtuje mnie problem biednych fotografów, którzy przenoszą swoje zdjęcia z karty SD na dysk za pomocą "zwykłych" kabli. Ileż oni tracą na "szerokości sceny, górze pasma, dole pasma, kolorach" aż strach pomyśleć.
Gra to rolę w elektroenergetyce, np. przy kablach ziemnych na średnie napięcie. Tam faktycznie, nawet po wyłączeniu linii, nieuziemiony kabel może być naładowany jeszcze do napięcia nawet to kilkudziesięciu / kilkuset woltów. Mowa tu jednak o kilku km takiej linii (czyli pojemność rzędu kilkudziesięciu, jeżeli nie kilkuset nF) i napięciach nominalnych 6kV i więcej. Chodzi tu jednak w zasadzie głównei o BHP podczas pracy z czymś takim a nie o jakieś cuda i gusły z pogranicza nauki.
Tak obrazowo to 5 metrów kabla o takiej pojemności/m może dla sieci zasilającej powodować prąd pojemnościowy 5 tys razy mniejszy od poboru przeciętnego wzmacniacza
Polecam w czytanej prasie zamianę słowa szumienie kabli cyfrowych, na pierdzenie kabli cyfrowych. Nie lepiej, ale śmieszniej.
A jak się sceniczność, separacja, zejście w basie i dźwięczność średnicy poprawia po zapaleniu maryśki. Aż dziw, że nie ma jeszcze audiofilskich odmian tego zioła.
Wypowiem sie co do magnetofomow szpulowych uzywanych w wojsku. Te sa zaprojektowanei zrobione tak, aby po wybuchu jadrowym w dalszym ciagu funkcjonowaly. Technika jest prosta jak budowa cepa a jakosc audiofilska jest mniej wiecej taka, ze pierwsze ZK 120 T byly je na glowe. Stosowane sa generalnie do zapisu ludzkiej mowy aby mozna bylo ja przetlumaczyc na swoj jezyk. Zapisuja dzwiek / glos ktory wychwytywany jest z duzych odleglosci / nawet do ponad 1500 km.
Bardzo lubię Twoje nagrania, ale kabel zasilający jest kondensatorem (1:04:00). W sumie każdy przewód na jakimś poziomie ma rezystancję, indukcję i pojemność. Oczywiście kompletnie nieznaczące w takich obwodach, jednak ma ;)
Pewnie to nie ma sensu ,ale pasuje tu haslo STOP CHAM - dobrze im odpowiadasz - pozdrawiam
Mojego Techniksa wstawiłem do garażu razem z ruskimi kolumnami z bazaru. O dziwo Dyrektor Michiko Ogawa, Dyrektor produkcji Koichi Miura czy nawet Główny inżynier Technics Tetsuya Itani nie napisali do mnie listu otwartego, wyrażając w ten sposób milczącą zgodę na tak podłe wykorzystanie ich technologii.
Co do mas bitumicznych. Owszem sam kiedyś z bratem przyklejaliśmy takie coś to odtwarzacza cd.
I to uwaga uwaga DZIAŁAŁO. ALE, chodziło u tłumienie drgań samego mechanizmu który w jakiś sposób przenosił się na cienką metalową obudowę i powodował słyszalny rezonans obudowy, ale powtarzam jeszcze raz OBUDOWY! Po przyklejeniu tych mat bitumicznych obudowa nabrała sztywności i przestałą rezonować, dodatkowo wygłuszające własciwości przyciszyły szum wydobywający się z odtwarzacza. Ale cały czas mówimy tutaj o rezonansie czy szumie mechanicznym a nie ze to wpływało jakoś na dzwięk.
Ale własnie na tym polega całe audiovodo, na pół prawdach na przekłamaniach.
Niesamowite, ten tekst z hifiphilosophy ma już 4 lata, a dopiero teraz dowiedziałem się o jego istnieniu xD. Pomijając kwestie merytoryczne i retoryczne, z którymi sprawnie rozprawiasz się w filmie, mam wrażenie, że autor tekstu bezradnie szarpie się z rzeczywistością i nie do końca potrafi poukładać własne myśli. Czasami, poprzez sam styl pisania da się wyczuć, że ktoś nie rozumie o czym pisze. Głupota jest jak śmierć - kiedy umierasz, to nie wiesz, że jesteś nieżywy, a wszyscy dookoła Ciebie cierpią. Jestem pod wrażeniem ogromu pracy jaką wykonujesz - obcowanie z takim tekstem to nie piknik :D
Jeszcze jedno: co do twierdzeń pana Krzysztofa "Czy od sportowców wymaga się, aby tłumaczyli jak działają mięśnie?" odpowiedź brzmi "nie", ale gdyby eks katedra twierdzili, że osiągają wyższe wyniki dzięki magicznym wkładkom do butów z włóknami z kondycjonowanego stopu aluminium z palladem firm J, X i V, to takich właśnie wyjaśnień by od nich oczekiwano.
Nie znam się na wyczynowym bieganiu. Istnieją jednak niedozwolone na zawodach typy obuwia. Zmieniają sposób oddawania energii do nawierzchni, dając przewagę wartą promil promila do czasu biegu, co w sporcie wyczynowym może mieć znaczenie. Ważniejsze jest jednak zdrowie zawodnika, a takie obuwie może powodować kontuzje.
Pytanie do widzów, słuchaczy. Czy jeśli taki audiofilskim przewodem zasilającym podłączył bym pralkę, to pranie będzie czyściejsze? Czy może nawet po samym włożeniu do pralki będzie już czyste, bez użycia wody, proszku, czy innych wynalazków w kapsułkach?
Odkrył jeden trick na ekologiczne pranie!
Strach pomyśleć co się stanie, gdy w niektórych stanach zaczną zasilać krzesła elektryczne audiofilskimi przewodami.
Na pewno kolory po praniu będą żywsze, a guziki większe.
Woda będzie miększa.
. W Boschu z marketu nie można nawet nie zauważyć różnicy ale w audiofilskiej pralce pojawią się metki fabryczne. Będzie wyprane z lepiej zarysowanymi konturami garderoby i z większym uwypukleniem fazy wirowania,
A propos fragmentu o kablach zasilających do monitorów - lepszy niż kalibrator do monitora będzie jakiś światłomierz z górnej półki z funkcją kolorymetru, np. Sekonic C-7000. One mają funkcje bardzo dokładnego pomiaru jakości źródeł światła, wszystkie współczynniki odwzorowania barw, analiza widmowa itd. Zdaje się że sklep 6x7 dystrybuuje Sekonica i powinni mieć egzemplarze demo. Warto też spojrzeć jakie kable zasilające dodają do profesjonalnych monitorów do korekcji barwnej (np. Canon DP-V3120). Obstawiam, że takie za 10 pln marketowe ;)
Podwójna ślepa próba i zobaczymy.
chętnie pożyczę kalibrator datacolor SpyderX Pro ;)
Moje zdanie jest takie- albo budujemy sobie urządzenie do słuchania prawdziwych dźwięków w otoczeniu w którym żyjemy albo budujemy sobie urządzenie do laboratoryjnych eksperymentów w specjalnie specjalnie zaprojektowanych pomieszczeniach aby usłyszeć jakie zmiany wprowadzają dowolnie wybrane czynniki w paśmie częstotliwości którego w pierwszym wypadku nie zauważamy .
Przykładowo można być ze znajomymi w pokoju oświetlonym żarówką i rozmawiać ale można też mieć laboratorium foto optyczne i liczyć angstremy I wtedy gwarantowane jest że każde szkło żarówki będzie robiło różnicę a nawet milimetr wysokości jej zmocowania Tyle ze tylko z tam zatrudnionymi bo to wybrańcy .
I co to by był za zatrudniony który by tego na oko nie zauważył? Problem jest jeden - w laboratorium nie ma niczego ludzkiego do przeżywania więc poziom adrenaliny "pracowników" wskazuje jak są oderwani.
24:20 nie chodziło chyba o mikrofalowanie, a mikrofonowanie
44:00 HEHE Dobre
wniosek, że "leciutki odtwarzacz to CD chyba pochopny, choć - kto by powiedział na gramofon "odtwarzacz"?
discman'y były czułe na kichnięcie, ale stacjonarne?
Oddzielna linia z własnym bezpiecznikiem to nic szczególnego, pralka, zmywarka, piekarnik, lodówka, itp itd muszą mieć, to wymóg bezpieczeństwa, więc jeszcze jednia linia nie powinna robić różnicy 🐔
Mam pomysł na pewien eksperyment dotyczący odczytu z CD. Tylko to będzie potrzebny ten kolega z warsztatu. Trzeba wziąć jakiś stary odtwarzacz CD i na wejściu danych przetwornika DC dołączyć bramkę OR. Potem na drugie wejście bramki OR podawać sygnał prostokątny o małym wypełnieniu i różnej częstotliwości. W momencie wygenerowania 1 sygnał do przetwornika będzie zaburzony. To powinno unausznuć ludziom jak brzmi sygnał cyfrowy, który jest zakłócony błędami odczytu.
Miałem ten kabel, nie polecam... Tak mi powiększył scenę, że wliczyli mi dodatkowy metraż do czynszu...
W tym momencie 50:32 granica idiotyzmu i absurdu została przesunięta , sądziłem , że już nic nie zaskoczy ,a jednak 🤣
ja sobie zadaje pytanie jak to sie ma do samego dzwieku, koles tlumaczy mi wymiary i inne rzeczy ale co to sie ma do czegokolwiek? :D
Ale czasem tacy ludzie po prostu lubia dźwięk... swojego wlasnego glosu :D
wypierdolił w kosmos z tym kablem do telewizora a ja kuwa płaciłem 7k za OLEDA, mogłem sobie kupić kabel za 1000zł i bym miał taki sam kontrast w LCD. No ja pierdolę.
Cardas stosuje przy budowie kabli w proporcjach przewodników zasadę złotego podziału Są to proporcje występujące w naturze tzw. "Boskie proporcje " Np. Skorupa ślimaka która jest w logo firmy takie proporcje posiada Jak i w konstrukcji starożytnych piramid też taki podział został zachowany 👌 " Złoty podział - określany też jako złota proporcja, podział harmoniczny i boska proporcja - to stosunek między dwoma liczbami, który w przybliżeniu wynosi 1,618. Zazwyczaj jest zapisywany jako grecka litera phi. " Taki podział proporcji obficie wystepuje w otaczajacym nas świecie jak i znany jest od starożytnych budowniczych architektów po dziś dzień . . . 🤔😉
"Audiofilizm" jak "debilizm", jest formą dopuszczalną;)
Prychłem xD
Dobrze rozumiem, że pan z pierwszego artykułu podaje hasłowo narzędzia matematyczne wykorzystywane do prób unifikacji teorii względności i modelu standardowego aby udowodnić nam, że nikt nie wie czym jest elektromagnetyzm, z czego dalej wynika że kawałek miedzi w kablu zasilającym wpływa na brzmienie bo "drgania" i "kwantowy szum"?
Dokładnie tak :D Teoria strun w audiofilii, no w końcu struny grają to nie może być przypadek. Na pewno wstępują rezonanse między graną muzyką, a strunami w tych pozostałych kilku zwiniętych wymiarach teorii.
dlaczego nie masz popfiltra utkanego przez pajaka zamieszkujacego tylko polnocno-zachodnia czesc amazonii, o nazwie amazon audiophallus idioticus i koniecznie przez samice?
Był zbyt kuszący i zjadłem ;
@ ja bym zanurzyl w oleju transformatorowym i usmazyl
@Hectic Narcoleptic ales ty dowcipny
Powiedzmy szczerze - filtr toroidalny na kablu bez informacji z czego zrobiono może być wykonany z czegokolwiek. Może zawierać powietrze?
To nie jest żadna retoryka , to ordynarne kłamstwa...
Zrobiłeś może ten test z kablami zasilającymi i monitorami?
Okazało się, że ani telewizory do których mam dostęp, ani monitory nie mają tak usadowionego gniazda zasilającego, żeby podpiąć taki kabel. Pisałem niedawno w tej sprawie do Stilgara, bo on ma lepszy sprzęt do takich testów, ale nie odpisał
Próbowałem też dorwać przemysłowe telewizory, one mają gniazda często nie we wnęce, a montowane „na wprost”, ale nie mam budżetu na to na razie
@ Same wymówki! Zrobiłem ten test. Monitor świeci jaśniej (zachód słońca na pacyficznej wyspie potrafi oślepić), zwiększyła się dynamika ruchu postaci, a kontur przelatujących w oddali ptaków jest jak cięty nożem. Po prostu nie stać Cię na taki monitor (o kablu nie wspomnę).
ps. Jeżeli kiedykolwiek przyjdzie komuś do głowy, aby podmienić kabel z odkurzacza tym cudem, to ostrzegam: mam powyrywane dziury w dywanie.
53:42 argumentum ad zdupum
może patefon nie korzystał z kwantowych efektów, kto mi pokaże urządzenie nie kwantowe? "-)
rozciagajaca sie fala w miare odleglosci to tzw efekt dopplera ale na pewno nie dotyczy sygnalu pradowego po przewodzie. To sie liczy w parsekach. Pan Piotr sam sobie wciska glupoty a reduktorowi nie dorasta do piet. smiech na sali
Właśnie to jest w tym tekście najgorsze, żeby rozłożyć na części pierwsze taką głupotę, trzeba mieć bardzo głęboką wiedzę interdyscyplinarną. Ja jej nie mam, ale jak widać - autor też nie. A jeszcze jak formułuje takie twierdzenia, jednocześnie zarzucając drugiej stronie, że uważa się za nieomylną, to już wskazuje na niezłe ego. Pan Krzysztof się myli, jak każdy, ale robi bardzo dobre treści.
Ja nie muszę kupować tych cudów, bo na moją prośbę Tauron przesyła mi audiofilski prąd🙂
Chciałem doczekać do końca bo może bym się zdziwił ale po ponad godzinie słuchania jestem pewien. Autor tego filozoficznego tekstu nie ma pojęcia o fizyce i rzuca hasła klucze które mają imponować. Myślę że jakakolwiek merytoryczną dyskusja obnażyła by jego niewiedzę w minutę. W sumie sam ją obnażył, piszcząc np o kablu jako kondensatorze - jak można mówić o fizyce kwantowej i nowoczesnym podejściu do elektromagnetyzmu (także błędnie interpretowanego), jak nie rozumie się podstaw elektroniki.
Gdybyś szukał chętnego na sparing techniczny techniczny, jestem chętny zwłaszcza z zakresu materiałów, drgań, termiki i nie wiem dlaczego w ogóle rozważanej w jakiś filtrach mechaniki :D.
Abstrahując od tych audiovoodoo, to dlaczego audiobile jak ognia unikają zwykłej zbadanej i stosowanej w studiach nagraniowych, adaptacji akustycznej. Przecież za cene jakiś kabelków można by zrobić całkiem fajna adaptacje pomieszczenia akustycznego
z prasy to możesz zrobić tylko to co pokazano w filmie: "teoria spisku". ☝
Tylko ODPOWIEDNIO wysokiej klasy kabel na 100% spowoduje różnice, a skoro dany kabel nie powoduje różnicy to znaczy, że nie był ODPOWIEDNIO wysokiej klasy. Tadam. Tej logiki nie da sie obalić. Bo skoro WIEM, że cos działa to znaczy , że działa, czyż nie? A skąd wiem?, bo wiem. I nikt nie bedzie mi mówił, że białe jest białe, a czarne jest czarne. (no przepraszam z odpowiednio wysokiej klasy kablem białe jest bielsze, a czarne czarniejsze). Czuwaj.
ruclips.net/video/HBiR8eIQe30/видео.html to powinno kończyć wszelką dyskusje z audiofools
Pan Tomasz jak zwykle dostarcza, ale takich dowodów można dostarczyć i tysiąc, zawsze będzie za mało 😉
@ wiem... stoczyłem niejedną walkę, ale za każdym razem padał na koniec argument/dogmat "ale ja słyszę", z tym nie mam możliwości polemiki. Prośby o udanie się do psychiatry, spełzają na niczym 😉.
Co do błędów odczytu, to problemem jest zazwyczaj licha jakość CD, lub fizycznie zużyte mechanizmy w odtwarzaczach. Tylko ze lepiej wydać 2tys za metr kabla, czy 8 za kondycjoner i wierzyć że coś się zmieniło, zamiast zmienic/naprawić CD.
Masakra jak zwykle. Żadne elektrony nigdzie nie płyną. One nawet fizycznie w tym cholernym kablu nie istnieją, tylko są lokalnym stanem zmiany prawdopodobieństwa. To nie ma znaczenia. To nie są kulki bilardowe. Pole elektromagnetyczne zmienia swój potencjał. Może się gdzieś gromadzić, a po zgromadzeniu z rozkoszą ucieka do stanu równowagi. To ma znaczenie, a nie "poruszające się elektrony".
wyżej kamera bo Ci podwójny podbródek widać, o korzystny dobór też należy dbać
Bo masz zwykły kabel zasilający, jak podłączysz audiovoodoo to podbródek zniknie 😜
fala EM słabnie proporcjonalnie do kwadratu odległości, koniec kropka
Dla mnie to sprzętofile. Ciągle tylko o gratach gadają, spuszczają się nad ładnymi, ciężkimi obudowami a o muzyce prawie nic
Podzielam twoje zdanie. Pizganie się jak to kable czy podstawki pod kable grają czy inne dziwne "sprzęty" a jak wspomniałes o samej muzyce nomen omen nic. Jakieś pierdu pierdu jak to się sceny rozszerzają, basy rosną, soprany nabierają czort wie czego dokładnie. Czary z mleka...
CO to znaczy, że nie dyskutują o muzyce? Każdy słucha innej więc zdanie kogoś na temat najnowszego singla Beyonce czy kogoś takiego niewiele mnie obchodzi -- ja slucham metalu a dla większości to zwykły jazgot. Więc nie ma czegoś takiego jak ogólna dyskusja o muzyce -- mogę sobie porozmawiać z innym metalowcem na temat metalu i tylko z nim podobnie jak jazyć wielbiciele disco polo mogą sobie o niej prozmawiać a ja nie bo nie słucham
@@stanmountain6060 Nie da się"a sucho" dyskutować o muzyce. Tak samo z sprzętem- opisać można tylko zaobserwowane zniekształcenia i wady brzmienia sprzętu Powinien nie mieć cech nadających się do opisania
Spytajmy pasażera autobusu jaka średnicę, basy i wysokie słyszy w pojeździe?
Pojedynek elektronik kontra filozof na temat elektroniki. Hmm, kto tu może mieć rację?
Odsłuch, odsłuch zawsze mówi co innego xD
Czyli walka nauki z wiarą 😞
@Hectic Narcoleptic Dokładnie 😁
Zapoznaj się ze słowem "erystyka". Chyba tutaj dobrze, by pasowało zamiast "czysta retoryka" 😀
Masz rację, podczas transmisji czasem zapominam o takich oczywistościach :D
Moim zdaniem - audiofile powinni zarejestrować związek wyznaniowy, naczelnym ultra-szamanem tego nowego kościoła, odzianym w ornat zmajstrowany z płytek Holfi, powinien zostać Pan Wojciech Pacuła. Bo to jest jedynie słuszna droga, aby zalegalizować kardynalne brednie głoszone przez wspomnianego i jemu podobnych, a takich jak Ty, ścigać z urzędu o obrazę uczuć religijnych.
Kabel to jest tkzw. "linia dluga" a nie tylko kondensator. Wiec mowienie o kablu jako samym kondensatorze jest zwykla brednia i wynika z braku wiedzy o tym zagadnieniu.
Pozdr
Michal
Żeby traktować przewód jako linię długą, długość samego przewodu musi być porównywalna z długością przesyłanej fali. W przypadku audio aby zaczynać mówić o linii długiej, przewód musiałby mieć ~1,5km (długość fali 15km dla częstotliwości 20kHz).
Miło że demaskujesz "fakty"
nawet się komentować wybryków "audiofili" nie chce, ale może biedny jestem i nie stać mnie na kabel słuchawkowy za 6300 PLN (serio)
. Byłoby ok gdyby nie to zadęcie reklamiarzy na temat cudów . Mogę sobie wybaczyć a nawet być dumnym że kupiłem coś drogiego bo to mi się bardzo podobało z wyglądu i jest do czegoś nawet przydatne bo się połączy urządzenia - moja strata i prawo do niej
. Ale nie wybaczyłbym sobie kupując coś tylko dlatego że ktoś inny widzi w tym wartość której to wg mnie nie może posiadać bo to by oznaczało że uznaję wyższość autorytetu redaktora gazety który nic w audio dobrego sam nie zbudował ani nie wymyślił .
Ricable Invuctus xlr przystępnie cenowo kable za 3000 zł. Ludzie za tyle kupują cały sprzęt audio i mają dużo radości.
Co komu do tego jak kogoś na to nie stać???
@@paweg2700 A z kąt wiesz że nie stać?
@@szymonzarnowski5781 Jakby było stać byście nie zazdraszczali :)
@@paweg2700 według ciebie stwierdzenie faktu jest oznaką zazdrości. Gratuluję.
@@szymonzarnowski5781 Jakiego faktu? Że głuchy?
Wszystko pięknie ładnie ale 1.56h wykładu to przesada :-( No nie da się ..... a szkoda.
Były prośby, żeby format był dłuższy, dla mnie to jednak też za dużo
skoro koluny są bez znaczenia, to proszę skończyć opowiadanie o tym ponu
To staje się nudne
Zapytaj magika jak to zrobił to się dowiesz że " to magia "
Pytasz audiofila dlaczego to ma działać lepiej usłyszymy że to "fizyka kwantowa"
Tylko że magik nas oszukuje bo tego chcemy a audiofil nie da się przekonać że być może gdzieś popełnił błąd i brnie w mitomanię.
Trudno się odnieść do tego steku bzdur jaki się trafił dzisiaj do analizy.
Bo to ją czyste brednie tylko z odwołaniami i porównaniami do kolejnej warstwy bzdur.
Jak ktoś chodzi tak odcięty od rzeczywistości żeby mieć synestezyjne wizje kwantowe to to może jest objaw zaawansowanego stadium psychozy?
Jak ktoś z Państwa zalicza się do grona Adiofilów i popiera tego Pana który dał temat swoją logoreom to zapraszam do dyskusji.
Ostrzegam jedynie że jestem z wykształcenia inżynierem elektrotechniki więc mogę spokojnie rozmawiać nawet o podstawach (podstaw) teorii kwantowej, a w celu bycia precyzyjnym będę opierał się o konkretne o wzory.
PS :
Pozdrawiam społeczność RS-elektroników.
Poza tym audiofilizm to jest tkzw. "religia" niby wszyscy wiedza a obalic ciezko ?
Pozdr
Michal
Trzeba powiedzieć jasno.Reklamowanie kabli głośnikowych za jedyne 36 tys za 2 metry to jawne oszustwo.Ja nie wierze ze Ci ludzie są aż tak głupi. Poprostu chcą zarobić i tyle.Ostatnio właśnie na fejsie widziałem taka reklamę. Oczywiście ten kabel zmienia wszystko. To są albo chorzy psychicznie ludzie albo wyrachowani
Szkoda, że nie nadajesz na RUclips...
Wiesz co, w sumie masz rację. Od następnego streama będę transmitował równolegle na Facebooku i RUclips. Dzięki za sugestię
Ja siedzę w robocie, czy przy sprzątaniu zawsze na youtubie - fajnie by było wejść w interakcje na żywo :)
Pure Cooper to nic innego jak czysta dupa, miedź to "copper"... Jedynym, co się w tym artykule trzyma kupy jest sam autor...
Przepraszam bardzo. Tylko nie dupa. Cooper oznacza po angielsku Bednarz. Proszę tu bez rzucania mięsem po nazwisku ;) Ass to dupa
@@MaRbEd31 O w modę (opposite of ass) nie spodziewałem się tu Ciebie;) Wybacz😅
Audioświryzm dzieli się na dwie sekty. Analogową i cyfrową. Zwolennicy obu tych sekt mają tak nasr...e w głowach, że nie ma takiej siły która by im te głupoty wybiła. Słuchają tych swoich guru ,których w internecie nie brakuje. A tak naprawdę to pomieszczenie i ustawione w nim zespoły głośnikowe mają decydujący wpływ na brzmienie odtwarzanej muzyki. Kable zasilające, kabelki łączące i inne przystawki to zwykłe popierdółki dla frajerów. Kupno np.kabli głośnikowych za 10000zł kwalifikuje kupującego do zakładu zamkniętego. Ale kto bogatemu zabroni. I na takich naiwniakach cwaniacy robią kasę.
"Nowe mogami brzmią lepiej" - ok czyli on słyszy ze lepiej ale jednak wole starsze które są gorsze? Czyżby audiofil chciał uzyskać gorszy dzwięk? Boże co za bełkot.