Poszedłem na zakupy do Biedronki. Na słuchaweczkach nowy filmik Kiszaka. Przy kasie to się o mało nie zesrałem, bo wtedy dobiła 40sta minuta materiału xD Aż mi się stare shoty u Guje przypomniały 🥲🥲
Przysłowie, że "klient ma zawsze racje" to coś co się mówi tylko dla klienta. W praktyce w każdej pracy gdzie się sprzedaje cokolwiek dla zewnętrznego klienta to się obgaduje klientów debili, jest to i zabawne i bardzo terapeutyczne. I tak, święta prawda: na świecie jest więcej debili niż się większości wydaje. A ten kto się nie zgadza to niech popracuje rok w jakimś zwykłym sklepie za kasą albo w call center, bardzo szybko zmieni zdanie.
@@RiskOfBaer Po pierwsze, "Klient ma zawsze rację" nie znaczy to co myślisz. To nie znaczy, że firma ma włazić w dupę klientowi za wszelką cenę, tylko to, że potrzeby klienta zweryfikuje rynek. Jeżeli otwiera się jakaś nisza i jest popyt na dany produkt to wtedy firma dostosuwuje się do tej niszy i tej potrzeby. Po drugie, to bynajmniej nie jest przysłowie.
28:46 - Jezu jak ja się pod tym podpisuje. Ileż moich ukochanych serii zostało zarżniętych w taki sposób. Fallout 4 przepełniony pustym powtarzalnym contentem, który jest bardziej symulacją budowania wiosek niż głębokim RPG, którym starał się być wcześniej. Skyrim, który zaliczył mega downgrade jeśli chodzi o rozwój postaci względem poprzednich części (na szczęście mody ratują te gierki). Dragon age inkwizycja zostająca grą roku śni mi się po nocach. 3 razy próbowałem do niej podejść ze względu na miłość do poprzedniczek, ale no nie mogłem przebrnąć przez to uproszczenie rozwoju postaci, dialogów czy mnóstwo nieciekawego contentu typu "zbierz 10 chwastów", przez co za każdym razem się od niej odbijałem. Mass Effect Andromeda. Gothic 4 Arcania. W pełni spoko, gdyby takie eksperymenty i upraszczanie całego core robili w nowych uniwersach kierowanych do casuali, ale no niestety prawda jest taka jest to tylko żerowanie na nostalgii kosztem fajnych marek.
Co do tych ułatwień w grach to różnie to bywa. Bo tak. Jeśli gracz ma możliwość ułatwienia sobie czegoś to pewnie to zrobi. Ale z drugiej strony... dlaczego ludzie grają w hardcore ligi w hack and slashach? Dlaczego ludzie robią no hit run w soulsach? Dlaczego ludzie zwiększają sobie poziom trudności w grach? Dlaczego ludzie instalują 500 addonów do stalker gamma, z których 90% to mody w stylu "yebania postaci gracza w dupę, jeszcze troszkę mocniej". Ja uważam, że o ile modyfikowanie rozgrywki inherentnie nie ro2pierdala rozgrywki to nikomu nie szkodzą takie opcje. Dla przykładu jak w stalkerze gamma używam minimapy. Dlaczego? Bo inaczej musiałbym co 5 metrów zaglądać do PDA. Czy daje mi to przewagę nad wrogami w grze? Nie, bo nie widzę wrogów na tej minimapce. Ale widzę zwłoki co ułatwia mi lootowanie.
To co opisujesz nie jest ułatwienie które psuje Ci gameplay ale jak by ta mapa pokazywał przeciwników w czasie rzyczywistym i byś mug że snajper ki rabnav kogoś z kilometra i mapa by pokazywał czy żyje czy nie to gra by już był zbyt łatwa. Gracze by to na gminie wykorzystywali plus Def. By zrobił tak grę że nie da się bez mapy grać. I jest kwadratura koła 😁
Ja nie mam nic przeciwko casualom, nie ma nic złego w byciu nim. Problem pojawia się wtedy, kiedy takie casuale zaczynają się wymądrzać na temat gier, nie mając o nich dużego pojęcia. Z tym właśnie mamy do czynienia, w przypadku komentarzy.
ER ma mega problem z designem świata według mnie. Oczywiście artystycznie jest super, topka topów (mimo, że czasem mam wrażenie braku spójności w stylu i zbyt wysokiego kosztu wielkości świata poprzez recykling assetów) to jest on naprawdę nierówno zdesignowany. Ilość powtarzanych bossów jest za duża, generalnie świat jest za duży i mimo dużej ilości zawartości jest ona na tyle powtarzalna, że robiąc complete playthrough zbierając wszystko, odwiedzając każdą lokację, zabijając każdego bossa i farmiąc każdą sztukę broni okropnie mnie ta gra wymęczyła. Dodatkowo parę przypadków bossów wieje taką taniością, że aż boli jak się z nimi walczy, gdzie przecież walki z bossami to jeden z najważniejszych elementów, dla mnie najważniejszy, w soulsbornach. Gdzieś zresztą słyszałem, ale nie jestem pewien na ile to jest sprawdzone, ale niby Miyazaki tłumaczył w jakimś wywiadzie/artykule, że świat Eldena jest zaprojektowany tak, żeby nie odkrywać wszystkiego na raz, ale czy to się nie łapie pod wymówkę, że ktoś źle gra? Jeśli to prawda to trochę vibe'a wymówki Todda, może nie aż taki poziom jak mistrza charyzmy, ale podobnie. Po drugie zabijanie standardowych przeciwników praktycznie nic nie daje, ledwo co dropi z nich dusz i przy NG+ walka z tymi popierdkami jest bezcelowa, w większości przypadków lepiej ich ominąć, gdzie w NG+ w poprzednich częściach miało to więcej sensu, bo nie respiło Cię przy arenie bossa po śmierci i boss runy były determinującym czynnikiem w np. Demon's Souls. Questy to kompletna pomyłka, ich design nie nadaje się do otwartego świata - co samo Fromsoftware poniekąd przyznało, wprowadzając patcha, który na mapie pokazuje ikony odkrytych NPC. Dodatkowo wyważenie trudności przez otwarty świat, co w teorii zrozumiałe, wychodzi o wiele gorzej niż w poprzednich częściach. Moim zdaniem dwa najlepsze schematy konstrukcji świata to Demons Souls i Dark Souls 1.
+1 zajebisty komentarz. W szczególności zgadzam się co do wyważenia poziomu trudności, co Elden Ring nie robi nie fatalnie, ale i tak źle. Miałem parę razy tak że odkrywałem lokacje i bossy czy nawet moby ruchały mnie na hita. Na chuj mi eksploracja jeśli mam bariery w postaci przelewelowanych wrogów i muszę się wrócić i tak. Mało się to różni od typowych niewidzialnych ścian tak szczerze. Najgorzej jednak gdy sytuacja jest odwrotna, a to już bardzo często się zdarzało, bo podczas eksploracji kompletowałem wszystko co się dało. Wchodzisz na arene z bossem, a tu się okazuje że walisz go na 10 hitów i koniec walki. Kurwica mnie bierze jak coś takiego widzę, bo okazuje się że według developerów chyba za dobrze gram bawiąc się w eksploracje i w zamian gra staje się samograjem zupełnie pozbawionym wyzwania, a to nie o to w tym gatunku chodzi. Często sam starałem się jakoś samego siebie ograniczać, typu bić bossa mocno słabszymi broniami, bo dosłownie czułem się jakbym kantował czy psuł grę po prostu kurwa grając. A to i tak chujowe rozwiązanie bo to nie gra stawia tobie wyzwanie, a ty sam sobie, co samo w sobie jest mocno wymuszonym i "sztucznym" zabiegiem, a na dodatek satysfakcja z tego mierna bo i tak nie wiesz jaką trudność developerzy mieli w zamyśle. Także no, w chuju mam otwarty świat jeśli ma na tym cierpieć level design i ogólny balans gry.
24:20 z jednej strony rozumiem chłopa bo ktos kto nie streamuje mniej czasu w grze spędza (ja w last epoch w 4dni spedze tyle co maciejczak w jeden live) ale prawda jest taka ze jesli wiecej dni musze poświęcić by nadążyć za progresem maciejczaka to nie powód do płaczu a poprostu musze zaakceptować jak jest i cieszyć sie grą a nie chcieć ją przyspieczać bo szkoda czasu
Jeden z lepszych materialów. Super że tlumaczysz ziokom że oczekujac łatwych i ładnych dla oka gier niszczycie rynek gier komputerowych , to jak zjebali diablo 4 w pale sie nie miesci dekada czekania na gre i taki śmieć .Omg jestm taki zły że tam siedzi ile ? 9 tys osob i nikt nie ogarnia ale serio kurwa nikt! Dzieki Bogu Kiszak od razu rozpoznal ze d4 to śmieć i uratował co niektórym pare stówek. Sorki za blemędy ortograficzne 20 lat po za pl.
Ja jestem starym boomerem który gra od czasów dinozaurów. Zgadzam sie z kiszakiem odnośnie pozimow trudnosci. To jest rozwiazanie typu fastfood. Nie grasz zeby sie gra fascynowac tylko zeby ja wpierdolic. Dla mnie idealnym rozwiazaniem jest takie jakie mialo miejsce np: w diablo 2. Po przejsciu tytulu masz mozliwosc zagrac na wyzszym poziomie trudnosci zeby dalej czarpac fun z gry i miec dodatkowe wyzwanie. Ja nie mam czasu grac jak kiedys dlatego gram sobie w takiego Tekkena czy Mortala gdzie odpale pare walk i elo. Farmazony w stylu ze gry powinny byc dostosowane do wszystkich sa idiotyczne.
Zgadzam się Mordka! Dodam jeszcze od siebie że uważam się za casuala, bo mało gram, bo mam mało czasu. Dlatego tym bardziej nie mam go na jakieś gowniane samograje. Gry to moje hobby, gram 1-1.5h 3-4 razy w tygodniu dlatego chce żeby gra rzuciła mi wyzwanie, żebym po jednej sesji 3 dni chodził i się zastanawiał jak tego bossa ujebac etc., żebym nie mógł spać w nocy tylko myślał jaki gear założyć i czy to zadziała. A jak zadziała to chce poczuć tą satysfakcję że po 2 tygodniach męczenia udało mi się coś osiągnąć. Jak mam grać w samograje to wolę film obejrzeć.
Też jestem casual. Natomiast uważam że są gry jak wiedźmin czy BG3 które przechodzisz by poznać fabułę, dokonywać moralnych wyborów i zobaczyć co się stanie. Jak będę chciał wyzwania to włączę DS czy StarCrafta na trudnym.
Comment o Daggerfall najlepszy :D Koleś odpuścił uratowanie dziewczynki bo się zgubił. Prawdziwy bohater. W Skyrim uratowanie kogoś wymaga tylko fast travela więc to lepsza gra...
Piękne jest to, ze Maciusie dopierdalają się do poziomu trudności gry a po chwili piszą: "co ci przeszkadza koń w grze, skoro taka była wizja artystyczna twórcy" - a co ci KURWA przeszkadza poziom trudności lub brak ułatwień skoro była taka wizja artystyczna? xDD
@@karolw6258Kiszak bardzo ładnie przedstawił czym są poziomy trudności. Przybliżę tutaj bardzo skróconą wersję jego wypowiedzi - poziom trudności nie wprowadza żadnych zmian mechanicznych, które by powodowały że gra jest trudniejsza a sztucznie pompuje %hp wroga przez co robisz content kilka sekund szybciej lub kilka sekund wolniej. A co do Twojego komentarza to chyba nie zrozumiałeś co miałem do przekazania, skoro ktoś płacze o element gry którym w tym przypadku jest wysoki poziom trudności a po chwili się wypowiada w sposób "a co ci to przeszkadza" odnosząc się do innej mechaniki to jest durniem. Sam sobie mógłby odpowiedzieć "a co mi to przeszkadza, że gra jest trudna"
@@karolw6258 " bo się przegadujecie jak dzieci" troche Ci sie ziomek odkleilo cos pod kopula, wrzucasz mnie do jednego wora z debilami ktorzy sie kluca o gierki a ja sie nasmiewam z jednego typa co dla niego gry sa za ciezkie. Po prostu zrobiles do mnie dopierdolke o nic. Widocznie jestes takim samym odklejencem jak reszta Maciusiow co im sie wszystko podoba bo graja dla przyjemnosci a nie przyjemnosci plynacej ze stawania sie lepszym i lepszym graczem co powoduje ze gry sa zbyt proste a nie trudne.
@@lunarion95 Jesteś pierdolnięty, widać że piguły weszły za mocno, ale tak to jest z hardkorowcami, ból pizdy tylko o to, ze ktoś woli grać casualowo. Dobrze że trudniejsze gry odpadają, może wreszcie ograniczeni kretyni twojego pokroju sie wezmą do porządnej roboty XD
41:50 imo gothic 3 pomimo wielu wad fajnie zrobil fast travela, bo to tak naprawdę reward za eksploracje, w postaci unlimited use'a kamienia teleportujacego do danego, najczesciej miasta lub lokacji
39:05 - zgadzam się. Twórca gry narzuca trudność gry i nie daje możliwości jego zmiany. W końcu to oni stworzyli grę i wiedzą najlepiej jak trudna powinna być. Jakby Gothic 2 miał poziomy trudności do wyboru to do kur.... nędzy nie wiem kiedy miałbym rozwalić Sentenzę! Ten facet to terminator. Zbliża się nowy rok wielkimi krokami. Życzę Tobie, twoim widzom i sobie abyśmy jakoś dożyli z spokoju i bez stresu w świecie gdzie głąby kapuściane nas atakują ze wszystkich stron. Damy radę!
Czytając co poniektóre komentarze jak to gry powinny być dla każdego to przypomina mi się "bul" z premierą Elden Ringa. Komentarze pod wpisami FB różnych serwisów growych zalane były tekstami jak bardzo ta gra jest dla nikogo przez pryzmat jej wysokiego poziomu trudności i że powinny być mody ułatwiające. W kontrze do tego pojawiły się wypowiedzi graczy souls-like'ów omawiające jak Soulsy w ogóle działają i że ułatwienia dla casuali zabiłyby ten typ rozgrywki kompletnie niszcząc balans. Casuale, jak to casuale, nie potrafili zrozumieć co się do nich pisze. Po jakimś czasie pojawiły się plotki o tego typu modach i oczywiście zachwyt normików, że o zgrozo... będą mogli poznać na spokoju FABUŁKĘ Eldena xD Rolowanie przez kilka dni takich wypocin to było moje guilty pleasure. Niestety. Nastały takie czasy, że wszystko zaczyna być sprowadzane "Dla każdego". Każdy gra w gry, każdy chodzi na siłownię...
Kiszak, błagam cię, nie poddawaj się, dąż do reformalizacji i edukuj nasze społeczeństwo. Cieszę się, że istnieje twurca potrafiący wytłumaczyć każdą zasadę, mechanikę, cokolwiek logicznie i uczciwe bez wymyślania koła na nowo. Trzymam kciuki.
Kiszka słuchaj. Jak chcesz wiedzieć gdzie takie pokemony się respawn, to zrób reakcję materiału Krzysztof M. maja o grach z "współzawodnictwem". Edit: Taki materiał nie istnieje,a jest to coś co wyciągnełem z jego live i pojedynczych materiałów.
O ile raczej nie komentuję, to tutaj jestem bardzo ciekawy argumentu i mówię to w jak najbardziej neutralny sposób. Krzysztofa M. Maja jak najbardziej kojarzę, też ze względu na to, że oglądam Bez/Schematu. Teraz raczej nie śledzę materiałów na kanale K.M. Mają, dlatego jestem ciekaw o jaki materiał Ci dokładnie chodzi. Bo nie oszukujmy się - nie jest to osoba, która ma największy autorytet w sferze gier wideo, można się spierać o to w sensie gier jako medium, bo tam jak najbardziej może spokojnie się wypowiadać. Co do "współzawodnictwa", to pamiętam materiał o rywalizacji, która zawsze ma szkodzić. Śmiała teza, jak najbardziej do podważenia, ale (sprowadzam się do pamięci) kojarzy mi się argument odnośnie rywalizacji związany bardziej z edukacją. Tak jak wspominam, może po prostu materiału stricte o grach nie oglądałem, ale jeśli taki jest, to chętnie się zapoznam.
@@ozyrysozi6186 Często krytykował tablice rankingowe w grach, rywalizację pomiędzy graczami, oraz uczucie wyższości nad innym graczem. Oczywiście popieram jego walkę na rzecz nagłaśniania praw uczniów, oraz krytykę snobizmu polskich literatów. Jeśli nie zamieszcze linku to znaczy, że nie mogę znaleźć, albo jestem farmazonem.
@@kowaleckacper6256 Rozumiem, no z jednej strony można to brać argument jako - personalnej opinii, ale wiadomo, że nie każdy będzie podchodził krytycznie do takiego argumentu. Pewnie wielu wybierze mantrę "bo ktoś tak powiedział i tak jest". Tutaj jasne nie zgadzam się z tym, że tabela czy rankingi w grach są złe, czy nawet wprowadzenia rzeczy wprowadzających rywalizację jest czymś złym. Jedynie z tego o czym wspomniałeś, to poczucie wyższości nad drugim graczem jest zjawiskiem, które bym krytykował, ponieważ jak mawia klasyk "każdy kiedyś jakoś zaczynał". Jak najbardziej osoba, która np. nie lubi tabeli w grze, bo musi widzieć, że idzie mu gorzej od innych - nie ma prawa dyktować tego jak ma cały gatunek wyglądać, ponieważ często w grach competetive cały fun polega na tej nauce, rozwijaniu umiejętności i oglądaniu swojego progresu między innymi przez właśnie zauważalne zmiany wyniku na przestrzeni X gier. Argument, że osobie A idzie dobrze a mi nie, więc to musi być problem gry jest jak najbardziej błędy. W grze kompetetywnej nie chodzi o ułatwienia, tylko wyzwania, które wraz z poświęconym czasem i zaangażowaniem pokonujemy. Dlatego też bardzo często takie gry mają różnego rodzaju rangi, tryby, żeby osoba, która poświęciła 1k godzin nie musiała walczyć z kimś, kto gra drugi mecz, bo wtedy raczej nie nazwiemy tego wyzwaniem. Rywalizacja zatem nie powinna być przekreślona, jako coś zupełnie złego, natomiast rozmowa o uczciwej rywalizacji albo takim duchu rywalizacji - jak najbardziej można podejmować, przynajmniej w mojej opinii.
Bawiłem się dobrze, chociaż Tobie współczuję niektórych widzów, musisz kuć żelazo na tym YT Kiszaku, ale WARTO. Dotarłeś do mnie i zacząłem sporadycznie oglądać Cię na Twitch, tam subskrybować jako "Afislav96", bo właśnie materiały na YT mnie przekonały swoją treścią, tak inną od tego całego ścieku. Ci ludzie którzy do Ciebie tutaj przychodzą są wypadkowym wielu kanałów recenzenckich, i w ogóle aktualnych opiniotwórczych o gierkach, tutaj trzeba czasu. Pozdro!
To tak 1) jestem zoomem czy tam boomer bo 4 z przodu już tuż tuż 2) pracuje 10-12 h dziennie 3) uprawiam sport 4) mam dzieci o które dbam 5) sklejam i maluję warhammera i nie mam kupki wstydu Mam czas na gry 3-5 h tygodniowo, temu kupiłem steam decka by optymalizować czas gry i mieć większą elastyczność I… gram w DS, eldera, baldurs gate 3, a także graveyard keepera(tak odstaje w zestawieniu ale lubię). Totalnie nie czuję argumentu braku czasu względem ds. czy posysam? Tak. Czy gram dłużej bo nie mam wyrobionego skilla? Tak Jednak radość jest. Jak się chce to się kurde da. Czasem mam wrażenie że ludzie bardziej chcą zaliczyć grę i odłożyć niż brać przyjemność z samego procesu
Tak jeszcze się odniose do eldena.Elden nie jest otwartym światem,w dark souls 2 i 3 często mamy również kilka ścieżek do wyboru. Elden jest zaprojektowany tak by nie dało się go przejść bez odpowiednich działań które są liniowe,można to uznać za liniowy postęp do ukończenia gry ale nie. Niestety wiele lokacji w eldenie jest odblokowywana przez znalezienie konkretnych rzeczy ukończenia questów od npc. Jeśli elden jest otwarty bo nie ma loading screenów to wiele gier która doczytuje lokacje w czasie rzeczywistym też może być tak nazywaną. Wracając Elden jest tak samo pozamykany przez quest locki jak ds 2 i ds 3 póki nie zrobi się kilku rzeczy fabularnych tak dalej nie możemy iść a przez skalowanie obszarów tak naprawdę nie może być brany pod uwage jako podobny świat co zelda. Skalowanie to w praktyce nie pozwala na efektywne czyszczenie dowolnej lokacji nie mając odpowiedniego ekwipunku co wiele osób samo zauważyło rozpoczynając gre przechodząc z podgrodna do caelid. Mam nadzieje że to trafi do ludzi którzy jeszcze w eldena nie grali a zamierzają bo na grze można się mocno rozczarować,pozatym poziom trudności jest nijaki jak to pokazał autor materiału już wielokrotnie robiąc buildy które zabijały bossy w ciągu 15 sekund a bossów questowych ponizej minuty,jedyny sposób na odpowiednie wyzwanie to sl1 (niestety bronie mają często bardzo duże wymagania więc bardzo mała ilość jest możliwa do wykorzystania) bądź modyfikacje dodające nową zawartość jak i poprawiające obecną.
Ja tam jestem z tego świata gdzie nigdy nie dzieliło się graczy na takich czy siakich więc nie rozumiem tej całej gówno burzy każdy ma wolność wyboru też mam czasami mniej czasu na granie a nieraz więcej ale nigdy poziom trudności nie był dla mnie problemem wywodzę się z czasów gdy nie było żadnych materiałów jak przejść dany poziom nie było żadnych poradników trzeba było samemu kombinować ruszyć mózgownicą jak przejść dany poziom co zrobić albo jaką sekwencję wykonać ciosów aby przejść danego bossa uwielbiam gry które zmuszają do myślenia oraz gry długie z rozwojem postaci i całą masą możliwości długie gry fabularne o ile są wypełnione ciekawą treścią uważam też że niektóre gry są zupełnie nie dla mnie więc w nie nie gram a także gry których chcę się nauczyć bo widzę w nich wielką możliwość do świetnego pogrania obecnie gram w Diablo 4 nigdy wcześniej nie grałem w typowe hack and slash więc się uczę na nim zgoda ta gra ma wiele bolączek jest po prostu średnia docelowo mierzę w POE 2 i mam nadzieję że dopiera ta gra da mi satysfakcję co do rozwoju postaci z tego co wiem to POE jest trudniejsze ale o to chyba chodzi aby mieć jakieś wyzwanie nie ma nic lepszego gdy wiesz że w grze zdobywasz coś wyjątkowego coś czego mieć nie będą inni to właśnie motywuje do spędzenia kolejnych kilkudziesięciu godzin w grze gry nie tylko powinny bawić ale także uczyć skłaniać do myślenia jeżeli w grach na każdym kroku deweloper będzie nas graczy prowadził za rączkę idź tam wciśnij to podnieś tamto postaw tam to połącz z tamtym to tak na prawdę trudno nie mieć wrażenia że to deweloper gra w nas a nie my w gry i przestańcie z tym pierdzieleniem że są gracze gorsi i lepsi oceniajcie deweloperów a nie samych siebie bo dostajemy co raz większe gówna za co raz większe pieniądze na własne życzenie skierujcie oko Saurona na studia które wciskają nam kit i wypalajcie je żywym ogniem pozdro
Właśnie wydaje mi się, że po części o to chodzi, żeby gracz dobierał grę dla siebie - wybierał rozgrywkę, która go interesuje. Ale argument polega raczej na tym, że niektóre osoby widząc daną grę - chcieliby żeby była dopasowana pod to co im się podoba - czyli np. mam problem, bo DS są dla mnie za trudne, nie przemawiają do mnie, dlatego powinni dodać poziom trudności albo ułatwić rozgrywkę. Tutaj pojawia się bardzo duży problem - bo wtedy modyfikujemy grę kosztem graczy, którzy chcą dobrego soulslikea czy soulsa - tyle, że ten gatunek ma pewne założenia, osoby, które lubią dany gatunek oczekują pewnych rzeczy od produktu. A co do opinii na YT - każdy wybiera treści jakie chce, a ktoś kto poświęcił swój czas, najwyższą walutę jaką mamy, na danego typu produkt i chce to analizować, dzieli się swoją opinią i ma do tego prawo. A dyskusje typu - "Czy Alan Wake II jest dobrą grą?" - powinny się pojawiać, no bo teraz pytanie co uznajemy za grę. Jak dla mnie dyskusja jest potrzebna, ale oczywiście zgadzam się z tym, że dzielenie graczy na gorszych i lepszych jest błędne oraz niepotrzebne, gdyż u ludzi, którzy poczują się, że są opisywani jako Ci "gorsi" wejdą w tryb oblężonej twierdzy. Jeżeli czegoś nie zrozumiałem, to chętnie wejdę w dyskusję na ten temat.
@@ozyrysozi6186 Dokładnie tak jest jak napisałeś niech każdy dobiera grę pod swoje upodobania ja niektóre typy gier lubię oglądać jak ktoś gra ale sam nigdy ich nie ogram chociaż mam szeroki wachlarz gatunków gier w które gram mam gry proste na totalne odmóżdżenie takie przy których mogę się pośmiać i spędzić czas z znajomymi ale też takie przy których muszę się skupić pomyśleć pokombinować no kurka co kto lubi jeden woli córkę drugi teściową tak już w życiu jest ale czy to powód aby obrażać kogokolwiek bo moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza no nie pojmuje ja na przykład z wieloma tezami Kiszaka się zgadzam ale z wieloma też nie ale czy to powód aby w komentarzu go obrażał ? no oczywiście że nie dyskusja to dyskusja i mimo że Kiszak ma cięty język to bardzo mi się podobają jego docinki mają smak lubię taki humor z jajami ludziom troszkę dystansu brakuje za bardzo biorą wszystko dosłownie i do siebie i być może nwm to nie wiele znaczy to za tematy które porusza w swoich materiałach to wielki szacunek ode mnie
Ale ESSA wleciała xD kurwa, dawno nie widziałem Ciebie tak odpalonego ale nie ma co się dziwić... Kurwa, sam mam pełno znajomych którzy jako gracze siedzą ze mną w tym prawie 30 lat a teraz zaczynają pierdolić głupoty jak te wszystkie bambole... Bo on to musi siedzieć w kasie na żabce od 6 do 22 a po pracy jeszcze pobawić się z psem, dziećmi, babcią, sąsiadem i chuj wie co jeszcze, ściany pomalować czy ki chuj, aleeeee on chce się jeszcze dobrze bawić i ma 25 minut na granie jak stara bierze kąpiel... Więc odpala to pierdolone diablo 4 które jest fajne, bo jemu się podoba, bo w 20 minut wydropi fajne itemki, zajebie wszystkich bossów w grze przy tym w ogóle nie myśląc i ESSA. Chciałem z nim pograć na premierę D2R, a idź pan w chuj, nie dotrwał do końca 1 aktu, bo nic nie dropi, bo ile tu trzeba level bić, a ile tu skilli, a jak rozdawać punkty, a czemu tu nie ma zielonych strzałek i jak on ma odróżnić który przedmiot jest lepszy 😡 Kurwa ale w 2001 nakurwialiśmy w D2 jak źli, chłop z czasem sam sobie wyprał mózg grając w jakieś gówna na easy albo z mechanikami nie wymagającymi żadnego myślenia i teraz słyszę, "Diablo 4- mi się podoba, nawet moja baba zaczęła grać..." Im starszy tym głupszy 😮💨
Witam mam pytanko ogladam Kiszaka od paru dni i czasami jestem na twichu u niego pytanie brzmi następująco czemu mowicie ze ludzi jest 8 mln zgaduje ze to pod beke z czegoś ale chciałbym wiedzieć z czego to sie wzięło
10:00 może powinieneś zacząć dawać tego typu komentarze do chatu gpt żeby ten je przeredagował, jak to robi Dobrodziej xD co do Daggerfalla, to zagrałem w niego po twoich filmach. Nie ukończyłem go niestety, ale dobrze bawiłem się grając te kilka godzin ^^
Uwielbiam te naturalne reakcje na komentarze idiotów, to miód na me oczy i uszy. Trzymaj się tam stary w tej walce z wiatrakami kretynizmu. Ja zawsze chętnie obejrzę kolejną masakrę essa!
Zobaczcie co sie dzieje z grą Corepunk i jakie sa komentarze bo gra nie ma wykrzyknika do questow tylko ikonke kolo ratunkowe😁 Do tego brak regeneracji zycia i many i gowno burza bo ludzie nie potrafia ogarnac podstaw gry nie mowiac o wymysleniu co z tym zrobic. A gra daje wszystkie potrzebne narzedzia.
Ale będzie wysyp bambików co się spłaczą, "że jak tak można mówić, każdy ma swoje zdanie", ect. Jak was prawda boli jest proste rozwiązanie, nie oglądajcie tego materiału siedźcie w swojej bańce przekonani, że wasza racja jest mojsza.
Ale się zjeb zesrał, ze ktoś ma czelność mieć inne zdanie XD Serio jesteś niedojebany umysłowo ale czego się mogłem spodziewać po piwniczanym pizdusiu? XD
Jak chcesz mieć dużo czasu na gry to: zamieszkaj w bloku, przyjmij się na jakąś łatwą produkcje blisko domu. poza domem maks 10 godzin 6 godzin snu reszte można przegrać w komputer
Ja pier... Załamany jestem tym co słucham. Przecież dla niektorych nie powinna istnieć rywalizacja bo będą odstawać czy czuć się gorsi od innych. Gdyby nie rywalizacja i głód wiedzy to świat by nie postępował bo po co wymyślać coś więcej, po co się starać. Nie po to jestem sportowcem aby być taki jak inni i być porównywanym do każdego. Jesteś sportowcem bo chce właśnie być najlepszy co nie znaczy że sport jest tylko moja domeną. Czerpie z tego zarówno frajdę jak i satysfakcję że mogę być lepszy niż inni. I w grach jest dokładnie taka sama zależność, nie chciejmy gier tylko że storymodem bo będą one nudne i nijakie. Ludzie potrzebują wyzwań aby się dobrze bawić no chyba że są całkowitymi amebami
W sumie nie mam nic do przeróżnych opinii Kiszaka w tym momencie, a nawet się z nimi zgadzam, ale jak czytam te wyliżwory z czatu to mnie tak cringuje, że nie daję rady
Na mnie akurat można czasem powiedzieć że jestem bambikiem, bo zdarzy mi się zagrać w jakiegoś samograja, ale nie mam z tym problemu. Może trochę gorzej jak powiedziałeś kiedyś tam, że gardzisz takimi ludźmi. Bo to trochę tak jakbyś chętnie napluł mi na ryj albo wpierdolił za to tylko, że gram w takie gry :D. Ale generalnie zastanawiam się nad jednym: często mówisz o ludziach którzy grają w samograje, że to tylko jacyś dad gamerzy, robole, upośledzeni ludzie, pokolenie z tiktoka, normiki. Z tego co mi wiadomo to w takie gry grają też nie wiem... prezesi firm, artyści, sportowcy, np Elon Musk napierdala w d4 i co jak co, ale normikiem to on chyba nie jest :D.
No kurwa, mocny wkurw, ale kurwa rozumiem XD Ludzie kompletnie olewają jakąkolwiek analizę problemu i polegają albo na opinii innych, albo co gorsza, na własnych bezkrytycznych odczuciach. Mnie przykładowo wkurwia, gdy w trakcie rozmowy o surowcach ktoś ogarnięty przytacza tempo rozgrywki, analizę ekonomii i korelację tych dwóch aspektów, a taki Maciek przychodzi i mówi "grind nie jest fajny" i przytacza przykład gier mmo, gdzie jest to celowo chujowo zrobione żeby wymusić P2W XDDD Jakby no kurwa. Albo jak przykładowo przeciwnik jest gąbką na obrażenia, a ty padasz na hita, to nie jest dobry design gier, ale kurwa jakby odwrócić sytuację, to nie ma problemu XD Taka "zero-jedynkowość" już naprawdę chyba przeżarła ludziom mózgi. "Jak jedna skrajna opcja jest zła, to ta druga skrajność na 100% będzie rozwiązaniem" XDD No i skoro i tak padł w tym filmiku ten temat, powiem szczerze. Kiszak w wielu aspektach otworzył mi oczy. Przykładowo idea "filarów". Ja osobiście sobie nie zdawałem w pełni sprawy dlaczego np. taki skyrim, mimo zjebania sporej ilości elementów RPG wciąż jest przyjemny xd A no bo opiera się na silnym filarze eksploracji, który rekompensuje braki, jednocześnie nie ignorując w pełni pozostałych filarów. Przykładowo filar rozwoju postaci. Zapewne wielu się zgodzi, że w skyrimie jest to element daleki od perfekcji, ale jednak mimo wszystko nie jest on zrobiony, że się tak wyrażę "symbolicznie", i gdyby teoretycznie wyciąć tą mechanikę kompletnie, to gra straciłaby sens. I zmieniając lekko temat, według mnie był to jeden z lepszych odcinków czytania komentarzy. Było tu naprawdę dużo prób polemiki od strony Kiszaka, oraz co za tym idzie, dużo ciekawych przemyśleń. Naprawdę duża essa
No niestety muszę się w pełni zgodzić, ludzie bardzo często polegają na własnych odczuciach - ja częściej spotykam się z tym w przypadku filmów. Często ktoś, kto nawet coś skrytykuje, to nie potrafi wyjaśnić dlaczego, tylko usłyszał i tyle - dlatego np. usłyszymy "poziom trudności w niczym nie przeszkadza, bo można go zawsze wybrać", "w każdej grze powinna być mapa, bo to podstawa", "fabuła jest najważniejsza". Oczywiście tutaj tak rzucam losowo, w uproszczeniu i lekko prześmiewczo, ale mam nadzieję, że przekazuję o co mi chodzi. Wydaje mi się, że też często niektórzy zapominają dlaczego wgl mamy podział na gatunki gier razem z podgatunkami - no właśnie dlatego, że nie każdy element stanowi filaru danego gatunku. Ale też żeby nie powtarzać tego, co napisałeś - to wydaje mi się, że ludzie po prostu przez brak nauki krytycznego myślenia bardzo często uważają, że opinia i krytyka to to samo, jeżeli wnioski jakoś się pokrywają. A wiadomo - krytyka i hejt to też to samo, jeżeli są negatywne, bo wcale nie ma tutaj ogromnej różnicy. Często się spotkałem z tym, że ktoś mi rzuci tezę "nie ma dobrych polskich filmów", teraz pytanie dlaczego tak sądzisz - "bo kiedyś to było polskie kino, a teraz to tylko komedie romantyczne i filmy historyczne robią". Po czym wymieniam produkcje nie tak stare, które jak najbardziej należą do tych dobrych i nie tylko przeze mnie, ale przez szeroką publikę, to słyszę argument "film A był dla mnie nudny, B jasne był spoko, a reszty nie widziałem". Jak dla mnie filozofia "a mi się podoba", gdzie standardem jest "nasza racja", zamiast krytycznego podejścia do sprawy.
@@ozyrysozi6186 Tak, choć powiem szczerze, sam kiedyś tak miałem xd Ale jednak jak się tak wyłożysz w argumentacji, to trochę jak taki zimny kubeł, orzeźwia i skłania do myślenia oraz zgłębienia tematu. Najgorsi są ci co w odpowiedzi na analizę problemu nagle wyskakują z "jesteś zwykłym hejterem" i kwita, albo ewentualnie kompletnie przekręcają twoje argumenty i używają kompletnie nieadekwatnych przykładów (I nie mam tu na myśli, że ktoś przypadkiem się pomyli. Chodzi mi o osobę, która, nawiązując do wcześniejszcego przykładu, jak pochwalisz grind w grze w której występują jakieś surowce, to nagle zakłada że jesteś graczem mmo/lola, co po 10 godzin dziennie farmi mobki xD)
Dzięki Kiszak za odniesienie się do mojego komentarza. Przyznam że nie grzeszę inteligencją i nie zawsze wszystko potrafię od razu zrozumieć. Teraz już ogarniam choć w niektórych aspektach dalej mam inne zdanie.
Gdyby nie Rock vs Betesda i to jak Rock zdziwił się na temat jakże eleganckiej twojej wypowiedzi, bym do ciebie nie wszedł na kanał. Wszedłem, zobaczyłem Ds, rozsiadłem się na kiblu. Poglądy nie zgadzają się tylko w stosunku do samego gatunku anime, społeczność ssie i to mocarnie. Czasami nabieram ochote na zmiane profilowego właśnie przez tą społeczność, ale przypominam sobie że moja morda ssie xD
Czy film matrix nie tłumaczy tego ludologucznego problemy w 1 uch 30 min filmu. Tam było poruszone czemu człowiek niechciał marixa bez wyzwań. To jak Kiszakowym eksperymentem na szczurach.
Mam taką refleksje nie wiem czy trafna. Jak ktoś grał w F1 lub w F2 to nie są to gry które bes (korzystania z podpowiedzi) da się przejść szybko. Trzeba w niw wsiąknac i zrozumiec. Zdaje się że każdy kto myślał że Diablo jeden to RPG zmienił zdanie. Czym jest prawdziwe RPG po graniu w F1i F2. I w to można grać nawet raz w tyg. W weekend i grać, grać i grać. Nawet 20 lat. A dlaczego bo gra pozwala na to. A obecne ala RPG kończ się gdzie F1 i F2 dopiero się rozkręcają. Dobra, trudna skomplikowana gra mechanicznie jest często ponad czasowa. Jak dla mnie np. Morwind mimo że wiele elemtów było słabych. Ale znalezienie wioski po środku niczego i rozpoczęcie wielo godzinę przygody od zwykłego z dupy pobocznego questu to jest coś za co ta grę wtedy pokochałem. 😁 Jebać tych co plują na Morewinda 😝 "bo mi się podobał K... A" i essa.
Najgorsza rzeczą jaką wymyśli w grach właśnie jest fast travel a przy najmniej możliwość z niego korzystania od samego początku gry w grach typu cyberpank czy wiedźmin sam przeszedłem grę jeżdżąc na plotce czy też autem w cyberpankiem, najlepsza odczucie jakie miałem odkryłem masę ciekawostek i easter egow których nie ma szans bym odkrył grając właśnie od początku z fast travelem jestem właśnie za system z gothica gdzie właśnie ten fast travel odblokowało się dopiero w późniejszym etapie gry gdzie już większość mapy miało się za sobą
Nasłuchałem się u ciebie jaki to Daggerfall jest świetny, więc postanowiłem go w końcu sprawdzić. Pobrałem Daggerfall Unity i... jasny chuj, ten combat to totalny dramat XD Eksploracja, erpegowość i KLIMACIK jest git, ale przez ten model walki gra jest w tych czasach niegrywalna. Tak się nawkurwiałem już w pierwsyzm dungeonie, że wywaliłem to z dysku. Zmarnowałem przez ciebie 2 godziny na próbę zagrania i modowania tego >:l
Przepraszam za moją wcześniejszą pijacką nieczytelność. Ok, z grami Dark Souls przesadziłem, sam uważam, że jak nie są dla mnie to po prostu nie kupuję i tyle, by nie frustrować się przy nich i nie wymagam poziomu trudności mniejszego w nich. Ale też nie uważam, że poziom trudności do wyboru to coś złego. To część zamysłu artystycznego, umożliwić poznanie historii samej w sobie oraz dla ludzi co wolą dać poziom, na którym wymagany jest skill w grze by odkryć tą historię. Okolice 40:00 - Nic nikomu nie odebralibyśmy poziomami trudności, sami by sobie odebrali gracze wybierający mniejszy poziom trudności To ich strata. Tak jak i mój zysk, gdy np Into the breach przechodzę na 100% z max poziomem trudności. Z fast travelem dalej się nie zgadzam. Problemem nie jest jego występowanie a forma. W Gothic 3 np dosyć szybko dostępny jest fast travel ale za pomocą kamieni teleportacyjnych, w TES 3 którego nie lubisz fast travel też był mocno fabularny oparty o środki podróży i magię. Fast travel stał się problemem gdy stał się mechanizmem oderwanym od świata wewnątrz gry. Co do Hack and Slashy możesz uważać mnie za zjeba ale zdania nie zmienię. Nie chodzi mi, by ubera z top gearem rozwalać, ale o ilość powtarzalności. Po prostu już w czasach Diablo 2 powtarzając runy na bossa byłem znudzony po prostu po kilku razach. Podobnie w Monster hunterze, po kilku pokonaniach bossa jak farmiłem na nim materiały na nowy gear po prostu zdarzało mi się przegrać bo... przysypiałem przy grze. A i jeszcze raz sorka za bycie zjebanym cymbałem - na streamerów tracę czas od niedawna i nienawykły do formy odbierałem sposób wypowiedzi jako narzucanie zdania jak to komuś innemu zarzuciłeś, a nie personalną opinię ;)
Tutaj chciałbym się odnieść głównie do poziomu trudności, bo raczej dyskusja nie polega na tym, że dodawanie takiej opcji jest neutralne. Raczej zastanowił bym się czym wgl jest sam poziom trudności i jak na moje nie każda gra musi go mieć. Z drugiej strony poziom trudności też staje się pewnym rodzajem sztucznego wydłużania rozgrywki. Jestem graczem, który najczęściej gra w strategie i RTS-y, ale postaram się podać też inne przykłady gatunków gier, gdzie poziom trudności spotkamy. W grach strategicznych poziom trudności obecnie często nie polega na np. zmianie zachowania AI, nastawieniu bardziej agresywnym wobec gracza czy ulepszeniu decyzji jakie podejmie AI w trakcie walki z nami. Takie elementy znajdziemy, ale często trudnością jest buffowanie komputera (komputer nie musi dbać o ekonomię, nie musi dbać o limit jednostek, jego armie mają np. +20 więcej do obrony, morale, ataku, etc.), a gracz dostaje debuffy (-20% do przychodów z budynków, -15 do ataku, obrony, morale naszej armii, etc., 15% więcej do utrzymania jednostek). Podstawowym pytaniem jest to czy takiego wyzwania oczekujemy, bo często, osobiście, nie będę czuł satysfakcji z tego, że po raz 40 niszczę jakiegoś generała, bo komputer nie podlega tym samym zasadom co ja - ma swoje, które nawet nie są takimi mocnymi utrudnieniami, jeżeli AI mimo wszystko podejmuje idiotyczne, przewidywalne decyzje. Wobec RTS-ów można podać podobne argumenty. Natomiast np. poziom trudności w grze RPG - czy ma on sens, jeżeli jedynym powodem jest wydłużenie sztucznie rozgrywki, ponieważ pomiędzy poziomem średnim a wysokim jest różnica polegająca na tym, że przeciwnik teraz zamiast 10 ataków przyjmie 40 ataków. Nasze zbroje będą np. redukowały o 40% obrażeń mniej, mikstura lecząca też będzie słabsza o 50%. Wtedy znowu - czy gra stanie się trudniejsza? Jasne, zapewne taka będzie, ale nie będzie to spowodowane np. tym, że trudniej będzie nam znaleźć nowe przedmioty, tylko tym, że jak je nawet znajdziemy, to będą o wiele słabsze. Moim zdaniem problemem z trudnością w grach jest to, że coraz częściej jest to po prostu sztuczny sposób wydłużenia rozgrywki, a nie dawanie nowego wyzwania. Nie widzę problemu z tym, żeby gra była stworzona z bazowym "poziomem trudności", ale z tworzeniem 6 poziomów trudności na siłę już tak. Dlatego wydaje mi się, że dyskusja o tym, że poziomy trudności mogą odbierać coś grom jest jak najbardziej celny, ponieważ wielu graczy, którzy ogrywali jakiś tytuł, gdzie taka opcja była, potem mogą być tymi, którzy twierdzą, że każda gra powinna mieć poziom trudności. Tutaj widzę problem - domaganie się zmian ze względu na personalne odczucia ("bo ja chcę grę szybciej przejść, dlatego chcę poziom łatwy w grze"). Dyskusja nigdy nie jest zła, a krytyczne podejmowanie takich kwestii może prowadzić do rozwoju. Wobec argumentu o Hack'n'Slash się nie odniosę, ponieważ sam raczej nie mam tyle doświadczenia w grach z tego gatunku i nie są również gatunkiem, który najczęściej wybieram. A wobec opcji szybkiej podróży - zgodzę się, że sama możliwość nie jest najgorsza tylko znowu jej implementacja, czyli w zasadzie się zgodzę. Przez takiego typu ułatwienia, które niektórzy muszą mieć za pewnie mamy przykład Cyberpunka, gdzie mamy opcję szybkiej podróży i do tego dodają metro jako środek szybkiego transportu. W takim wypadku metro powinno zostać i działać (wydaje mi się podobnie jak system w Morrowindzie) jako środek transportu z miejsca w miejsce w szybki sposób, ale nie po całej mapie, a fast travel powinien zniknąć. Bo po co mam jechać metrem, skoro mam już opcję szybkiej podróży. Znowu tutaj jest problem - taka opcja jest dodawana bez przemyślenia, bez zamysłu i ponieważ gracze się przyzwyczaili. A wydaje mi się, że jeżeli uprzemy się i będziemy chcieli dodawać taką opcję, to możemy zrobić to ze smakiem i sensownie.
ruclips.net/video/mPSm15ofzTw/видео.html - coraz częściej gracze typu normik przerzucają się na mobilniaki, mnóstwo* ludzi nie inwestuje w komputer, jeśli nie musi go używać do pracy lub nie ma ochoty grać w bardziej angażujące produkcje, typo jest odklejony, ale to tak w kosmos. PS: * Mnóstwo mówię na przekroju ludzi, których spotykam casualowo przez przypadek - taksówkarze, karyny u fryzjera, korposzczury.
Pierdolą że czasu nie mają ale za to mają czas na pisanie tych rakowych komentarzy, dopiero jak zacząłem oglądać Don kiszaka dowiedziałem się jak bardzo ludzie nie potrafią napisać czegoś z sensem, potrzebuje jakiejś aplikacji AI do prostowania takiego gówna.
Widząc komentarze które przedstawiasz w takich materiałach, mam wrażenie, że wielu ludzi w świecie gier wylądowała chyba przez przypadek, albo po prostu z nudów. Nie potrafią się odnaleźć, myślą, że twórcy gier będą tworzyć coraz większą papkę dla bambików, tak żeby znudzony głupek, jeden z drugim, mogli zabić sobie przy giereczce czas i nie musieć się przy tym zbytnio wysilać, a już nie daj Bóg myśleć. Na nasze nieszczęście niestety takich normików jest coraz więcej i ludzie od excela po przekalkulowaniu naciskają na deweloperów, aby ci swoje tytuły dostosowywali do mas. Oczywiście, są tacy twórcy, z taką renomą, albo którzy stworzyli swoją niszę, którzy mogą mieć to głęboko w dupie i robić swoje, nie patrząc na kwik miernot, płaczących jaki to gra ma wysoki próg wejścia. Drugą sprawą jest to jakie doznania z odbioru, budują w nas mechaniki gier, ich skomplikowanie, czy to pod kątem trudności przeciwników, czy skomplikowania reguł, albo po prostu wymagających zręczności. Każdy w grze przechodzi jakąś drogę, mierzy się z wyzwaniami i ostatecznie osiąga jakiś cel, lub odpuszcza. Na takich osobistych doświadczeniach budują się potem całe społeczności wokół tytułów, staje się to tematem do rozmów w gronie osób, znajomych którzy dzielą z nami pasję do gier, nawet nie koniecznie do tego samego gatunku. No kurwa mać wyobraźcie sobie że takie Soulsy mają poziomy trudności. Powiedzmy że domyślna trudność tych gier, jaką mamy teraz to byłaby Udręka, a ktoś osrany po szyję stwierdziłby, że pierdoli i odpalił na Easy, bo on dla zabawy i relaksu sobie gra po pracy w januszexie i nie chce się wkurwiać. Wchodzi sobie taki na Nameless Kinga, skurwiałego Midira, Tancerkę, Gwyna, czy innych Ornsteina i Smaugha, wali im po 2 hity i elo alo, po robocie. No kurwa przecież nie o to chodzi żeby sobie zaznaczyć w kajeciku osiągnięć "przeszedłem Sously", nie wiem równie dobrze sobie ktoś taki może ponakurwiać w smartfona grając w jakieś Majo czy inne gówno, takie samo doświadczenie i nic więcej. Tłumaczenia typu "ale ja chcę przejść dla fabuły i nie chcę się męczyć, to też kurwa jakaś ułomność" już lepiej sobie odpalić jakiś lore kanał na YT, albo gameplay kogoś kto opowiada w trakcie gry o co chodzi. Ludzie grający w Soulsy często dobrze się rozumieją, wiedzą co to frustracja, z czym nasz rozmówca się mierzył i też każdy ma na ten temat jakieś zdanie, jakąś historię do opowiedzenia. Jest to doświadczenie odmienne, ale u podstaw oboje czują że przeszli jakiś pierdolony Mordor i mogą ze sobą o tym porozmawiać, a co w tym temacie powiedziałbym ktoś kto przeszedł Soulsy na uber easy ściągając na hita każdego wroga? W trudnych, czy skomplikowanych grach wcale nie chodzi o flexowanie się nad swoim elitaryzmem, wmawianie innym, że te gry nie są dla nich bo są za ciężkie, to jest totalna bzdura i sam się o tym przekonałem siadając pierwszy raz do Soulsów. Mimo wielu lat grania w strategie i H&S obskakiwałem taki wpierdol, że głowa mała. Przy gargulcach w DS myślałem, że mnie popierdoli dokumentnie, albo skończę z jakąś formą nerwicy. Nikt się nie urodził mistrzem w trudne gry, ani w żadnej innej dziedzinie życia wymagającej jakiś umiejętności. Oczywiście jednym coś przychodzi łatwiej innym trudniej, ale tu chodzi o rozwijanie się, stawanie lepszym. Sam przed sobą masz zobaczyć w jakim miejscu zaczynałeś a gdzie jesteś teraz. Sam od wielu lat rysuję, poświęcam na to wiele godzin i jak pewnie wiele osób które się tym zajmują, do dziś mam swoje stare zeszyty szkolne w których robiłem pierwsze rysunki, Dragon Balle i inne cuda. Nie kurwa, nie urodziłem się z talentem, robiłem badziewia jakich mało, przez wiele lat się uczyłem, lepiej, gorzej, robiłem progres, czasem regres. Przed internetem nie wiedziałem czym są proporcje, perspektywa i inne takie. Po wielu latach nauki osiągnąłem jakiś poziom który sprawia, że z poziomu technicznego rysowanie jest dla mnie dość łatwe i jako relaks lubię sobie coś hobbystycznie narysować, ale słysząc hasła typu "Eeeee też bym tak chciał, ale ty to masz talent a ja nie" to mnie kurwa rozpierdala. Chuj tam lata nauki, przecież ja mam talent. Teraz planuję przerzucić się na Digital art i może zacząć pracę zarobkową jako rysownik, wykupiłem dość obszerny kurs, rozłożony na 2 lata, mam kilka książek do nauki, z 50 zakładek do filmów na YT z technikaliami od obsługi programu do rysowania, po renderowanie i inne sprawy. Mimo tego, że umiem rysować, staję przed czymś co technicznie jest w jakiś 80% czymś nowym i wymagającym, ale pewnie ostatecznie usłyszę to samo "Eeeee ja też bym tak chciał ale...", albo "Po co ci to, teraz AI typu MidJourney może mi zrobić taki obrazek w 10 sekund". Kurwa jebane normictwo z każdej dziedziny życia chciałaby zrobić jakąś papkę, tak żeby sami mając takie widzimisię mogli powiedzieć "ja też to robię" i czuć że nie odstają od innych pod tym względem. Jebać, po co być lepszym, po co się przykładać i wymagać od siebie, przecież lepiej leżeć chujem do góry oglądać Kevina przeplatanego godzinami reklam i nie mieć poczucia, że ktoś jest lepszy ode mnie, bo się czemuś poświęca. Kurwa zagotowałem się fest.
6:55,, a właśnie nie wiem, w sensie mnie osobiście np. coś takiego wkurwia, przeszedłem ostatnio Resident evil remake 2 i 3 i szczególnie w trójce, która jest bardziej filmowa i prostsza, gdy pojawiało się w końcu jakieś wyzwanie to gra ci wypierdala pytanie, czy chcesz włączyć tryb wspomagania po 3 śmierciach, na moje to jest zabijanie funu z gry.
Momenty w 43:34 , (spacja przecinek). "Rage Gid Gud God Mode" niczym Guts , (spacja przecinek) jak mu sponiewierali przedwieczni kobietę. Jednak Kiszak nie zrozumie porównania , (spacja przecinek) bo nie ogląda anime i nie czyta mangi.
Z poziomami trudność to dużo zależy od gatunku. Wyobraźcie sobie, że w takim Doomie jest tylko poziom nightmare, powodzenia. Najmniej sensu poziomy trudności mają w PRGach.
🔴 Zapraszam na Streamy - Codziennie ~20:00 : www.twitch.tv/putrefy
🎥 Kanał Archiwum: www.youtube.com/@KiszakArchiwum
🎬 Kanał z Clipami: www.youtube.com/@KiszakClipy
👕 Mój Sklep z Koszulkami: alldead.pl/ 💀
🔷 Discord: discord.gg/FGGCFj9B36
📷 Instagram: instagram.com/thekiszak/
Amanda nie nadąża z gotowaniem bigosu na uspokojenie po tym odcinku xDDD
Włączyłem odcinek tylko po to, żeby zobaczyć jak stary się gotuje
Z ojcem oglądasz?
@@w.j.t twoim
Oj odpalil sie Kiszak konkretnie :)
@@xShamelessAOK kiedys tam wlasnego odnajdziesz
haha
41:00 od tego momentu zaczyna sie potężny, kilku minutowy rage ludologiczny.
Eleganckie wyczucie czasu, dzięki za wydzielenie warto zerknąć jeszcze raz };]
Kuźwa abym sobie zobaczył tego rage w POLSKI RUclips REWIND 2023, ale nie lepiej dać konopy, bakstony i inne wardęgi.
Dzięki
Ja bym powiedział, że wysryw spierdolenia.
Jeszcze, jak mu się głos zmienił😄
Będąc całkowicie szczerym zgadzam się z Kiszakiem, ale 43:32 - to jest to co wywołuje uśmiech :D Te charczenie czy tam jego głos
propozycja... next time załóż pulsometr :D
Poszedłem na zakupy do Biedronki. Na słuchaweczkach nowy filmik Kiszaka. Przy kasie to się o mało nie zesrałem, bo wtedy dobiła 40sta minuta materiału xD Aż mi się stare shoty u Guje przypomniały 🥲🥲
Essa, 5 lat pracy w handlu i obsłudze klienta nauczyła mnie, że debili wśród nas jest więcej niż się zwykle wydaje.
Największym problemem w pracy z ludźmi są ludzie.
Przysłowie, że "klient ma zawsze racje" to coś co się mówi tylko dla klienta. W praktyce w każdej pracy gdzie się sprzedaje cokolwiek dla zewnętrznego klienta to się obgaduje klientów debili, jest to i zabawne i bardzo terapeutyczne. I tak, święta prawda: na świecie jest więcej debili niż się większości wydaje. A ten kto się nie zgadza to niech popracuje rok w jakimś zwykłym sklepie za kasą albo w call center, bardzo szybko zmieni zdanie.
@@RiskOfBaer Po pierwsze, "Klient ma zawsze rację" nie znaczy to co myślisz. To nie znaczy, że firma ma włazić w dupę klientowi za wszelką cenę, tylko to, że potrzeby klienta zweryfikuje rynek. Jeżeli otwiera się jakaś nisza i jest popyt na dany produkt to wtedy firma dostosuwuje się do tej niszy i tej potrzeby.
Po drugie, to bynajmniej nie jest przysłowie.
święte słowa XD
Rel
Zestalem się ze śmiechu. Od 40:00 jest bosko😂😂
42:30 - haha, no też ciutke kleksa puściłem ze śmiechu xP
@@Mag_Netar 43:40 Miód na moje uszy, aż się zapowietrzył z wrażenia. Murem za bambikami
E - bać banbikow
28:46 - Jezu jak ja się pod tym podpisuje. Ileż moich ukochanych serii zostało zarżniętych w taki sposób. Fallout 4 przepełniony pustym powtarzalnym contentem, który jest bardziej symulacją budowania wiosek niż głębokim RPG, którym starał się być wcześniej. Skyrim, który zaliczył mega downgrade jeśli chodzi o rozwój postaci względem poprzednich części (na szczęście mody ratują te gierki). Dragon age inkwizycja zostająca grą roku śni mi się po nocach. 3 razy próbowałem do niej podejść ze względu na miłość do poprzedniczek, ale no nie mogłem przebrnąć przez to uproszczenie rozwoju postaci, dialogów czy mnóstwo nieciekawego contentu typu "zbierz 10 chwastów", przez co za każdym razem się od niej odbijałem. Mass Effect Andromeda. Gothic 4 Arcania.
W pełni spoko, gdyby takie eksperymenty i upraszczanie całego core robili w nowych uniwersach kierowanych do casuali, ale no niestety prawda jest taka jest to tylko żerowanie na nostalgii kosztem fajnych marek.
Co do tych ułatwień w grach to różnie to bywa. Bo tak. Jeśli gracz ma możliwość ułatwienia sobie czegoś to pewnie to zrobi. Ale z drugiej strony... dlaczego ludzie grają w hardcore ligi w hack and slashach? Dlaczego ludzie robią no hit run w soulsach? Dlaczego ludzie zwiększają sobie poziom trudności w grach? Dlaczego ludzie instalują 500 addonów do stalker gamma, z których 90% to mody w stylu "yebania postaci gracza w dupę, jeszcze troszkę mocniej".
Ja uważam, że o ile modyfikowanie rozgrywki inherentnie nie ro2pierdala rozgrywki to nikomu nie szkodzą takie opcje. Dla przykładu jak w stalkerze gamma używam minimapy. Dlaczego? Bo inaczej musiałbym co 5 metrów zaglądać do PDA. Czy daje mi to przewagę nad wrogami w grze? Nie, bo nie widzę wrogów na tej minimapce. Ale widzę zwłoki co ułatwia mi lootowanie.
To co opisujesz nie jest ułatwienie które psuje Ci gameplay ale jak by ta mapa pokazywał przeciwników w czasie rzyczywistym i byś mug że snajper ki rabnav kogoś z kilometra i mapa by pokazywał czy żyje czy nie to gra by już był zbyt łatwa. Gracze by to na gminie wykorzystywali plus Def. By zrobił tak grę że nie da się bez mapy grać. I jest kwadratura koła 😁
Ja nie mam nic przeciwko casualom, nie ma nic złego w byciu nim. Problem pojawia się wtedy, kiedy takie casuale zaczynają się wymądrzać na temat gier, nie mając o nich dużego pojęcia. Z tym właśnie mamy do czynienia, w przypadku komentarzy.
ER ma mega problem z designem świata według mnie. Oczywiście artystycznie jest super, topka topów (mimo, że czasem mam wrażenie braku spójności w stylu i zbyt wysokiego kosztu wielkości świata poprzez recykling assetów) to jest on naprawdę nierówno zdesignowany. Ilość powtarzanych bossów jest za duża, generalnie świat jest za duży i mimo dużej ilości zawartości jest ona na tyle powtarzalna, że robiąc complete playthrough zbierając wszystko, odwiedzając każdą lokację, zabijając każdego bossa i farmiąc każdą sztukę broni okropnie mnie ta gra wymęczyła. Dodatkowo parę przypadków bossów wieje taką taniością, że aż boli jak się z nimi walczy, gdzie przecież walki z bossami to jeden z najważniejszych elementów, dla mnie najważniejszy, w soulsbornach. Gdzieś zresztą słyszałem, ale nie jestem pewien na ile to jest sprawdzone, ale niby Miyazaki tłumaczył w jakimś wywiadzie/artykule, że świat Eldena jest zaprojektowany tak, żeby nie odkrywać wszystkiego na raz, ale czy to się nie łapie pod wymówkę, że ktoś źle gra? Jeśli to prawda to trochę vibe'a wymówki Todda, może nie aż taki poziom jak mistrza charyzmy, ale podobnie. Po drugie zabijanie standardowych przeciwników praktycznie nic nie daje, ledwo co dropi z nich dusz i przy NG+ walka z tymi popierdkami jest bezcelowa, w większości przypadków lepiej ich ominąć, gdzie w NG+ w poprzednich częściach miało to więcej sensu, bo nie respiło Cię przy arenie bossa po śmierci i boss runy były determinującym czynnikiem w np. Demon's Souls. Questy to kompletna pomyłka, ich design nie nadaje się do otwartego świata - co samo Fromsoftware poniekąd przyznało, wprowadzając patcha, który na mapie pokazuje ikony odkrytych NPC. Dodatkowo wyważenie trudności przez otwarty świat, co w teorii zrozumiałe, wychodzi o wiele gorzej niż w poprzednich częściach. Moim zdaniem dwa najlepsze schematy konstrukcji świata to Demons Souls i Dark Souls 1.
+1 zajebisty komentarz.
W szczególności zgadzam się co do wyważenia poziomu trudności, co Elden Ring nie robi nie fatalnie, ale i tak źle. Miałem parę razy tak że odkrywałem lokacje i bossy czy nawet moby ruchały mnie na hita. Na chuj mi eksploracja jeśli mam bariery w postaci przelewelowanych wrogów i muszę się wrócić i tak. Mało się to różni od typowych niewidzialnych ścian tak szczerze.
Najgorzej jednak gdy sytuacja jest odwrotna, a to już bardzo często się zdarzało, bo podczas eksploracji kompletowałem wszystko co się dało. Wchodzisz na arene z bossem, a tu się okazuje że walisz go na 10 hitów i koniec walki. Kurwica mnie bierze jak coś takiego widzę, bo okazuje się że według developerów chyba za dobrze gram bawiąc się w eksploracje i w zamian gra staje się samograjem zupełnie pozbawionym wyzwania, a to nie o to w tym gatunku chodzi.
Często sam starałem się jakoś samego siebie ograniczać, typu bić bossa mocno słabszymi broniami, bo dosłownie czułem się jakbym kantował czy psuł grę po prostu kurwa grając.
A to i tak chujowe rozwiązanie bo to nie gra stawia tobie wyzwanie, a ty sam sobie, co samo w sobie jest mocno wymuszonym i "sztucznym" zabiegiem, a na dodatek satysfakcja z tego mierna bo i tak nie wiesz jaką trudność developerzy mieli w zamyśle.
Także no, w chuju mam otwarty świat jeśli ma na tym cierpieć level design i ogólny balans gry.
24:20 z jednej strony rozumiem chłopa bo ktos kto nie streamuje mniej czasu w grze spędza (ja w last epoch w 4dni spedze tyle co maciejczak w jeden live) ale prawda jest taka ze jesli wiecej dni musze poświęcić by nadążyć za progresem maciejczaka to nie powód do płaczu a poprostu musze zaakceptować jak jest i cieszyć sie grą a nie chcieć ją przyspieczać bo szkoda czasu
I być zadowolonym z siebie ile dokonałeś przy czasie, który włożyłeś
Vladimir ty to na ukraine leć
Jeden z lepszych materialów. Super że tlumaczysz ziokom że oczekujac łatwych i ładnych dla oka gier niszczycie rynek gier komputerowych , to jak zjebali diablo 4 w pale sie nie miesci dekada czekania na gre i taki śmieć .Omg jestm taki zły że tam siedzi ile ? 9 tys osob i nikt nie ogarnia ale serio kurwa nikt! Dzieki Bogu Kiszak od razu rozpoznal ze d4 to śmieć i uratował co niektórym pare stówek. Sorki za blemędy ortograficzne 20 lat po za pl.
Pierwszy raz się z tobą zgadzam Kiszak. A nie, czekaj, setny raz?
Ja jestem starym boomerem który gra od czasów dinozaurów. Zgadzam sie z kiszakiem odnośnie pozimow trudnosci. To jest rozwiazanie typu fastfood. Nie grasz zeby sie gra fascynowac tylko zeby ja wpierdolic. Dla mnie idealnym rozwiazaniem jest takie jakie mialo miejsce np: w diablo 2. Po przejsciu tytulu masz mozliwosc zagrac na wyzszym poziomie trudnosci zeby dalej czarpac fun z gry i miec dodatkowe wyzwanie. Ja nie mam czasu grac jak kiedys dlatego gram sobie w takiego Tekkena czy Mortala gdzie odpale pare walk i elo. Farmazony w stylu ze gry powinny byc dostosowane do wszystkich sa idiotyczne.
Zgadzam się Mordka! Dodam jeszcze od siebie że uważam się za casuala, bo mało gram, bo mam mało czasu. Dlatego tym bardziej nie mam go na jakieś gowniane samograje. Gry to moje hobby, gram 1-1.5h 3-4 razy w tygodniu dlatego chce żeby gra rzuciła mi wyzwanie, żebym po jednej sesji 3 dni chodził i się zastanawiał jak tego bossa ujebac etc., żebym nie mógł spać w nocy tylko myślał jaki gear założyć i czy to zadziała. A jak zadziała to chce poczuć tą satysfakcję że po 2 tygodniach męczenia udało mi się coś osiągnąć. Jak mam grać w samograje to wolę film obejrzeć.
Też jestem casual. Natomiast uważam że są gry jak wiedźmin czy BG3 które przechodzisz by poznać fabułę, dokonywać moralnych wyborów i zobaczyć co się stanie.
Jak będę chciał wyzwania to włączę DS czy StarCrafta na trudnym.
41:00 POV: stary wraca z wywiadówki
Comment o Daggerfall najlepszy :D Koleś odpuścił uratowanie dziewczynki bo się zgubił. Prawdziwy bohater. W Skyrim uratowanie kogoś wymaga tylko fast travela więc to lepsza gra...
Prziepiekne, najlepsza seria u Kiszaka
Piękne jest to, ze Maciusie dopierdalają się do poziomu trudności gry a po chwili piszą: "co ci przeszkadza koń w grze, skoro taka była wizja artystyczna twórcy" - a co ci KURWA przeszkadza poziom trudności lub brak ułatwień skoro była taka wizja artystyczna? xDD
@@karolw6258Kiszak bardzo ładnie przedstawił czym są poziomy trudności. Przybliżę tutaj bardzo skróconą wersję jego wypowiedzi - poziom trudności nie wprowadza żadnych zmian mechanicznych, które by powodowały że gra jest trudniejsza a sztucznie pompuje %hp wroga przez co robisz content kilka sekund szybciej lub kilka sekund wolniej. A co do Twojego komentarza to chyba nie zrozumiałeś co miałem do przekazania, skoro ktoś płacze o element gry którym w tym przypadku jest wysoki poziom trudności a po chwili się wypowiada w sposób "a co ci to przeszkadza" odnosząc się do innej mechaniki to jest durniem. Sam sobie mógłby odpowiedzieć "a co mi to przeszkadza, że gra jest trudna"
@@karolw6258 " bo się przegadujecie jak dzieci" troche Ci sie ziomek odkleilo cos pod kopula, wrzucasz mnie do jednego wora z debilami ktorzy sie kluca o gierki a ja sie nasmiewam z jednego typa co dla niego gry sa za ciezkie. Po prostu zrobiles do mnie dopierdolke o nic. Widocznie jestes takim samym odklejencem jak reszta Maciusiow co im sie wszystko podoba bo graja dla przyjemnosci a nie przyjemnosci plynacej ze stawania sie lepszym i lepszym graczem co powoduje ze gry sa zbyt proste a nie trudne.
@@lunarion95 Jesteś pierdolnięty, widać że piguły weszły za mocno, ale tak to jest z hardkorowcami, ból pizdy tylko o to, ze ktoś woli grać casualowo. Dobrze że trudniejsze gry odpadają, może wreszcie ograniczeni kretyni twojego pokroju sie wezmą do porządnej roboty XD
Trzymajcie się w tym Giereczkowie koledzy bo to można przyjebać w bandę szybko.
Mega beka, uśmiałem się. Pozdro Kiszak.
41:50 imo gothic 3 pomimo wielu wad fajnie zrobil fast travela, bo to tak naprawdę reward za eksploracje, w postaci unlimited use'a kamienia teleportujacego do danego, najczesciej miasta lub lokacji
O jaki piękny materiał };] Jak mi dobrze na serduszku, że jest czytanie tak zacnych komentarzy
39:05 - zgadzam się. Twórca gry narzuca trudność gry i nie daje możliwości jego zmiany. W końcu to oni stworzyli grę i wiedzą najlepiej jak trudna powinna być. Jakby Gothic 2 miał poziomy trudności do wyboru to do kur.... nędzy nie wiem kiedy miałbym rozwalić Sentenzę! Ten facet to terminator.
Zbliża się nowy rok wielkimi krokami. Życzę Tobie, twoim widzom i sobie abyśmy jakoś dożyli z spokoju i bez stresu w świecie gdzie głąby kapuściane nas atakują ze wszystkich stron. Damy radę!
Terapia wychodzenia z piątej gęstości 🤣
"Farmy dla idiotów" - zajebiste i prawdziwe.
ooooo TAAAAAK
Czytając co poniektóre komentarze jak to gry powinny być dla każdego to przypomina mi się "bul" z premierą Elden Ringa. Komentarze pod wpisami FB różnych serwisów growych zalane były tekstami jak bardzo ta gra jest dla nikogo przez pryzmat jej wysokiego poziomu trudności i że powinny być mody ułatwiające. W kontrze do tego pojawiły się wypowiedzi graczy souls-like'ów omawiające jak Soulsy w ogóle działają i że ułatwienia dla casuali zabiłyby ten typ rozgrywki kompletnie niszcząc balans. Casuale, jak to casuale, nie potrafili zrozumieć co się do nich pisze. Po jakimś czasie pojawiły się plotki o tego typu modach i oczywiście zachwyt normików, że o zgrozo... będą mogli poznać na spokoju FABUŁKĘ Eldena xD
Rolowanie przez kilka dni takich wypocin to było moje guilty pleasure. Niestety. Nastały takie czasy, że wszystko zaczyna być sprowadzane "Dla każdego". Każdy gra w gry, każdy chodzi na siłownię...
Gdyby każdy chodził na siłownię to miałby mózg przewietrzony i nie wypisywałby takich komentarzy jak w materiale.
No właśnie o to chodzi, że chodzenie na siłownię chodzeniu na siłownię nierówne. Tak samo jak granie w gry.
@@Grromasz Na siłkę chodzą tylko przyjeby bez mózgu.
Kiszak, błagam cię, nie poddawaj się, dąż do reformalizacji i edukuj nasze społeczeństwo.
Cieszę się, że istnieje twurca potrafiący wytłumaczyć każdą zasadę, mechanikę, cokolwiek logicznie i uczciwe bez wymyślania koła na nowo. Trzymam kciuki.
Kiszka słuchaj. Jak chcesz wiedzieć gdzie takie pokemony się respawn, to zrób reakcję materiału Krzysztof M. maja o grach z "współzawodnictwem".
Edit:
Taki materiał nie istnieje,a jest to coś co wyciągnełem z jego live i pojedynczych materiałów.
O ile raczej nie komentuję, to tutaj jestem bardzo ciekawy argumentu i mówię to w jak najbardziej neutralny sposób. Krzysztofa M. Maja jak najbardziej kojarzę, też ze względu na to, że oglądam Bez/Schematu. Teraz raczej nie śledzę materiałów na kanale K.M. Mają, dlatego jestem ciekaw o jaki materiał Ci dokładnie chodzi. Bo nie oszukujmy się - nie jest to osoba, która ma największy autorytet w sferze gier wideo, można się spierać o to w sensie gier jako medium, bo tam jak najbardziej może spokojnie się wypowiadać. Co do "współzawodnictwa", to pamiętam materiał o rywalizacji, która zawsze ma szkodzić. Śmiała teza, jak najbardziej do podważenia, ale (sprowadzam się do pamięci) kojarzy mi się argument odnośnie rywalizacji związany bardziej z edukacją. Tak jak wspominam, może po prostu materiału stricte o grach nie oglądałem, ale jeśli taki jest, to chętnie się zapoznam.
@@ozyrysozi6186 Często krytykował tablice rankingowe w grach, rywalizację pomiędzy graczami, oraz uczucie wyższości nad innym graczem. Oczywiście popieram jego walkę na rzecz nagłaśniania praw uczniów, oraz krytykę snobizmu polskich literatów. Jeśli nie zamieszcze linku to znaczy, że nie mogę znaleźć, albo jestem farmazonem.
@@kowaleckacper6256 Rozumiem, no z jednej strony można to brać argument jako - personalnej opinii, ale wiadomo, że nie każdy będzie podchodził krytycznie do takiego argumentu. Pewnie wielu wybierze mantrę "bo ktoś tak powiedział i tak jest".
Tutaj jasne nie zgadzam się z tym, że tabela czy rankingi w grach są złe, czy nawet wprowadzenia rzeczy wprowadzających rywalizację jest czymś złym. Jedynie z tego o czym wspomniałeś, to poczucie wyższości nad drugim graczem jest zjawiskiem, które bym krytykował, ponieważ jak mawia klasyk "każdy kiedyś jakoś zaczynał".
Jak najbardziej osoba, która np. nie lubi tabeli w grze, bo musi widzieć, że idzie mu gorzej od innych - nie ma prawa dyktować tego jak ma cały gatunek wyglądać, ponieważ często w grach competetive cały fun polega na tej nauce, rozwijaniu umiejętności i oglądaniu swojego progresu między innymi przez właśnie zauważalne zmiany wyniku na przestrzeni X gier. Argument, że osobie A idzie dobrze a mi nie, więc to musi być problem gry jest jak najbardziej błędy. W grze kompetetywnej nie chodzi o ułatwienia, tylko wyzwania, które wraz z poświęconym czasem i zaangażowaniem pokonujemy. Dlatego też bardzo często takie gry mają różnego rodzaju rangi, tryby, żeby osoba, która poświęciła 1k godzin nie musiała walczyć z kimś, kto gra drugi mecz, bo wtedy raczej nie nazwiemy tego wyzwaniem.
Rywalizacja zatem nie powinna być przekreślona, jako coś zupełnie złego, natomiast rozmowa o uczciwej rywalizacji albo takim duchu rywalizacji - jak najbardziej można podejmować, przynajmniej w mojej opinii.
@@ozyrysozi6186 źle się wyraziłem mówiac o wyższości miałem na myśli "hardcore gamer".
Bawiłem się dobrze, chociaż Tobie współczuję niektórych widzów, musisz kuć żelazo na tym YT Kiszaku, ale WARTO. Dotarłeś do mnie i zacząłem sporadycznie oglądać Cię na Twitch, tam subskrybować jako "Afislav96", bo właśnie materiały na YT mnie przekonały swoją treścią, tak inną od tego całego ścieku. Ci ludzie którzy do Ciebie tutaj przychodzą są wypadkowym wielu kanałów recenzenckich, i w ogóle aktualnych opiniotwórczych o gierkach, tutaj trzeba czasu. Pozdro!
Powinna powstać osobna seria na yt: Potężny Ludolog masakruje widza.
44:14 od tego momentu film staje sie legendarny
Mam nadzieje że będzie odcinków z czytania
Takie perełki że aż szok XDDD
To tak
1) jestem zoomem czy tam boomer bo 4 z przodu już tuż tuż
2) pracuje 10-12 h dziennie
3) uprawiam sport
4) mam dzieci o które dbam
5) sklejam i maluję warhammera i nie mam kupki wstydu
Mam czas na gry 3-5 h tygodniowo, temu kupiłem steam decka by optymalizować czas gry i mieć większą elastyczność
I… gram w DS, eldera, baldurs gate 3, a także graveyard keepera(tak odstaje w zestawieniu ale lubię).
Totalnie nie czuję argumentu braku czasu względem ds. czy posysam? Tak. Czy gram dłużej bo nie mam wyrobionego skilla? Tak
Jednak radość jest. Jak się chce to się kurde da. Czasem mam wrażenie że ludzie bardziej chcą zaliczyć grę i odłożyć niż brać przyjemność z samego procesu
Fajnie się oglądało oby więcej. :)
Tak jeszcze się odniose do eldena.Elden nie jest otwartym światem,w dark souls 2 i 3 często mamy również kilka ścieżek do wyboru.
Elden jest zaprojektowany tak by nie dało się go przejść bez odpowiednich działań które są liniowe,można to uznać za liniowy postęp do ukończenia gry ale nie.
Niestety wiele lokacji w eldenie jest odblokowywana przez znalezienie konkretnych rzeczy ukończenia questów od npc.
Jeśli elden jest otwarty bo nie ma loading screenów to wiele gier która doczytuje lokacje w czasie rzeczywistym też może być tak nazywaną.
Wracając Elden jest tak samo pozamykany przez quest locki jak ds 2 i ds 3 póki nie zrobi się kilku rzeczy fabularnych tak dalej nie możemy iść a przez skalowanie obszarów tak naprawdę nie może być brany pod uwage jako podobny świat co zelda.
Skalowanie to w praktyce nie pozwala na efektywne czyszczenie dowolnej lokacji nie mając odpowiedniego ekwipunku co wiele osób samo zauważyło rozpoczynając gre przechodząc z podgrodna do caelid.
Mam nadzieje że to trafi do ludzi którzy jeszcze w eldena nie grali a zamierzają bo na grze można się mocno rozczarować,pozatym poziom trudności jest nijaki jak to pokazał autor materiału już wielokrotnie robiąc buildy które zabijały bossy w ciągu 15 sekund a bossów questowych ponizej minuty,jedyny sposób na odpowiednie wyzwanie to sl1 (niestety bronie mają często bardzo duże wymagania więc bardzo mała ilość jest możliwa do wykorzystania) bądź modyfikacje dodające nową zawartość jak i poprawiające obecną.
ten pierwszy kolega zabrzmiał, jakby chciał usunąć głód z gry Dont Starve :P
Ja tam jestem z tego świata gdzie nigdy nie dzieliło się graczy na takich czy siakich więc nie rozumiem tej całej gówno burzy każdy ma wolność wyboru też mam czasami mniej czasu na granie a nieraz więcej ale nigdy poziom trudności nie był dla mnie problemem wywodzę się z czasów gdy nie było żadnych materiałów jak przejść dany poziom nie było żadnych poradników trzeba było samemu kombinować ruszyć mózgownicą jak przejść dany poziom co zrobić albo jaką sekwencję wykonać ciosów aby przejść danego bossa uwielbiam gry które zmuszają do myślenia oraz gry długie z rozwojem postaci i całą masą możliwości długie gry fabularne o ile są wypełnione ciekawą treścią uważam też że niektóre gry są zupełnie nie dla mnie więc w nie nie gram a także gry których chcę się nauczyć bo widzę w nich wielką możliwość do świetnego pogrania obecnie gram w Diablo 4 nigdy wcześniej nie grałem w typowe hack and slash więc się uczę na nim zgoda ta gra ma wiele bolączek jest po prostu średnia docelowo mierzę w POE 2 i mam nadzieję że dopiera ta gra da mi satysfakcję co do rozwoju postaci z tego co wiem to POE jest trudniejsze ale o to chyba chodzi aby mieć jakieś wyzwanie nie ma nic lepszego gdy wiesz że w grze zdobywasz coś wyjątkowego coś czego mieć nie będą inni to właśnie motywuje do spędzenia kolejnych kilkudziesięciu godzin w grze gry nie tylko powinny bawić ale także uczyć skłaniać do myślenia jeżeli w grach na każdym kroku deweloper będzie nas graczy prowadził za rączkę idź tam wciśnij to podnieś tamto postaw tam to połącz z tamtym to tak na prawdę trudno nie mieć wrażenia że to deweloper gra w nas a nie my w gry i przestańcie z tym pierdzieleniem że są gracze gorsi i lepsi oceniajcie deweloperów a nie samych siebie bo dostajemy co raz większe gówna za co raz większe pieniądze na własne życzenie skierujcie oko Saurona na studia które wciskają nam kit i wypalajcie je żywym ogniem pozdro
Właśnie wydaje mi się, że po części o to chodzi, żeby gracz dobierał grę dla siebie - wybierał rozgrywkę, która go interesuje. Ale argument polega raczej na tym, że niektóre osoby widząc daną grę - chcieliby żeby była dopasowana pod to co im się podoba - czyli np. mam problem, bo DS są dla mnie za trudne, nie przemawiają do mnie, dlatego powinni dodać poziom trudności albo ułatwić rozgrywkę. Tutaj pojawia się bardzo duży problem - bo wtedy modyfikujemy grę kosztem graczy, którzy chcą dobrego soulslikea czy soulsa - tyle, że ten gatunek ma pewne założenia, osoby, które lubią dany gatunek oczekują pewnych rzeczy od produktu.
A co do opinii na YT - każdy wybiera treści jakie chce, a ktoś kto poświęcił swój czas, najwyższą walutę jaką mamy, na danego typu produkt i chce to analizować, dzieli się swoją opinią i ma do tego prawo.
A dyskusje typu - "Czy Alan Wake II jest dobrą grą?" - powinny się pojawiać, no bo teraz pytanie co uznajemy za grę.
Jak dla mnie dyskusja jest potrzebna, ale oczywiście zgadzam się z tym, że dzielenie graczy na gorszych i lepszych jest błędne oraz niepotrzebne, gdyż u ludzi, którzy poczują się, że są opisywani jako Ci "gorsi" wejdą w tryb oblężonej twierdzy.
Jeżeli czegoś nie zrozumiałem, to chętnie wejdę w dyskusję na ten temat.
@@ozyrysozi6186 Dokładnie tak jest jak napisałeś niech każdy dobiera grę pod swoje upodobania ja niektóre typy gier lubię oglądać jak ktoś gra ale sam nigdy ich nie ogram chociaż mam szeroki wachlarz gatunków gier w które gram mam gry proste na totalne odmóżdżenie takie przy których mogę się pośmiać i spędzić czas z znajomymi ale też takie przy których muszę się skupić pomyśleć pokombinować no kurka co kto lubi jeden woli córkę drugi teściową tak już w życiu jest ale czy to powód aby obrażać kogokolwiek bo moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza no nie pojmuje ja na przykład z wieloma tezami Kiszaka się zgadzam ale z wieloma też nie ale czy to powód aby w komentarzu go obrażał ? no oczywiście że nie dyskusja to dyskusja i mimo że Kiszak ma cięty język to bardzo mi się podobają jego docinki mają smak lubię taki humor z jajami ludziom troszkę dystansu brakuje za bardzo biorą wszystko dosłownie i do siebie i być może nwm to nie wiele znaczy to za tematy które porusza w swoich materiałach to wielki szacunek ode mnie
No zgoda, gothic 2 ma taką sobie fabułę, noc kruka to chyba była pisana na kolanie ale pierwsza część ma mega klimacik i historię.
Fajne te roasty, będę wracał częściej ❤
Ten materiał to PETARDA!!! 😊😍
Potężna dawka ludologicznego wkurwienia 41:15 ❤❤❤
Ale ESSA wleciała xD kurwa, dawno nie widziałem Ciebie tak odpalonego ale nie ma co się dziwić...
Kurwa, sam mam pełno znajomych którzy jako gracze siedzą ze mną w tym prawie 30 lat a teraz zaczynają pierdolić głupoty jak te wszystkie bambole... Bo on to musi siedzieć w kasie na żabce od 6 do 22 a po pracy jeszcze pobawić się z psem, dziećmi, babcią, sąsiadem i chuj wie co jeszcze, ściany pomalować czy ki chuj, aleeeee on chce się jeszcze dobrze bawić i ma 25 minut na granie jak stara bierze kąpiel... Więc odpala to pierdolone diablo 4 które jest fajne, bo jemu się podoba, bo w 20 minut wydropi fajne itemki, zajebie wszystkich bossów w grze przy tym w ogóle nie myśląc i ESSA. Chciałem z nim pograć na premierę D2R, a idź pan w chuj, nie dotrwał do końca 1 aktu, bo nic nie dropi, bo ile tu trzeba level bić, a ile tu skilli, a jak rozdawać punkty, a czemu tu nie ma zielonych strzałek i jak on ma odróżnić który przedmiot jest lepszy 😡 Kurwa ale w 2001 nakurwialiśmy w D2 jak źli, chłop z czasem sam sobie wyprał mózg grając w jakieś gówna na easy albo z mechanikami nie wymagającymi żadnego myślenia i teraz słyszę, "Diablo 4- mi się podoba, nawet moja baba zaczęła grać..." Im starszy tym głupszy 😮💨
50:13 Nadgejmerzy? To taki nowy gatunek tak? Gdzie się zapisać ?
Reakcja w 44 minucie mnie tak rozbawiła, że aż dziewczyna dziwnie na mnie spojrzała
Witam mam pytanko ogladam Kiszaka od paru dni i czasami jestem na twichu u niego pytanie brzmi następująco czemu mowicie ze ludzi jest 8 mln zgaduje ze to pod beke z czegoś ale chciałbym wiedzieć z czego to sie wzięło
10:00 może powinieneś zacząć dawać tego typu komentarze do chatu gpt żeby ten je przeredagował, jak to robi Dobrodziej xD co do Daggerfalla, to zagrałem w niego po twoich filmach. Nie ukończyłem go niestety, ale dobrze bawiłem się grając te kilka godzin ^^
Uwielbiam te naturalne reakcje na komentarze idiotów, to miód na me oczy i uszy. Trzymaj się tam stary w tej walce z wiatrakami kretynizmu. Ja zawsze chętnie obejrzę kolejną masakrę essa!
Bardzo dobrze się bawiłem!!!!
Nie sądziłem, że aż tak się odpalisz hehe
Zobaczcie co sie dzieje z grą Corepunk i jakie sa komentarze bo gra nie ma wykrzyknika do questow tylko ikonke kolo ratunkowe😁 Do tego brak regeneracji zycia i many i gowno burza bo ludzie nie potrafia ogarnac podstaw gry nie mowiac o wymysleniu co z tym zrobic. A gra daje wszystkie potrzebne narzedzia.
Ale będzie wysyp bambików co się spłaczą, "że jak tak można mówić, każdy ma swoje zdanie", ect. Jak was prawda boli jest proste rozwiązanie, nie oglądajcie tego materiału siedźcie w swojej bańce przekonani, że wasza racja jest mojsza.
Ile masz V-dolców?
Uuu kto nie z nami ten przeciw nam xDDD
W takim wypadku każda dyskusja jest zbędna - w końcu prawda jest jedna, a jeżeli się z nią w pełni nie zgadzasz, to nie powinieneś się wypowiadać.
Ale się zjeb zesrał, ze ktoś ma czelność mieć inne zdanie XD Serio jesteś niedojebany umysłowo ale czego się mogłem spodziewać po piwniczanym pizdusiu? XD
Jak chcesz mieć dużo czasu na gry to: zamieszkaj w bloku, przyjmij się na jakąś łatwą produkcje blisko domu. poza domem maks 10 godzin 6 godzin snu reszte można przegrać w komputer
Ogladanie tego przy 1.5x predkosci epickie, szczególnie od 40 minuty heh xD
Polecam szybkość 0.5x XD
Niektórzy mają poziom gimnazjalisty i takie osoby nie mają prawa głosu. Ale tacy ludzie są i będą na świecie. Tfu z takimi osobami. Nie przejmuj się
Ja pier... Załamany jestem tym co słucham. Przecież dla niektorych nie powinna istnieć rywalizacja bo będą odstawać czy czuć się gorsi od innych. Gdyby nie rywalizacja i głód wiedzy to świat by nie postępował bo po co wymyślać coś więcej, po co się starać. Nie po to jestem sportowcem aby być taki jak inni i być porównywanym do każdego. Jesteś sportowcem bo chce właśnie być najlepszy co nie znaczy że sport jest tylko moja domeną. Czerpie z tego zarówno frajdę jak i satysfakcję że mogę być lepszy niż inni. I w grach jest dokładnie taka sama zależność, nie chciejmy gier tylko że storymodem bo będą one nudne i nijakie. Ludzie potrzebują wyzwań aby się dobrze bawić no chyba że są całkowitymi amebami
W sumie nie mam nic do przeróżnych opinii Kiszaka w tym momencie, a nawet się z nimi zgadzam, ale jak czytam te wyliżwory z czatu to mnie tak cringuje, że nie daję rady
Na mnie akurat można czasem powiedzieć że jestem bambikiem, bo zdarzy mi się zagrać w jakiegoś samograja, ale nie mam z tym problemu. Może trochę gorzej jak powiedziałeś kiedyś tam, że gardzisz takimi ludźmi. Bo to trochę tak jakbyś chętnie napluł mi na ryj albo wpierdolił za to tylko, że gram w takie gry :D. Ale generalnie zastanawiam się nad jednym: często mówisz o ludziach którzy grają w samograje, że to tylko jacyś dad gamerzy, robole, upośledzeni ludzie, pokolenie z tiktoka, normiki. Z tego co mi wiadomo to w takie gry grają też nie wiem... prezesi firm, artyści, sportowcy, np Elon Musk napierdala w d4 i co jak co, ale normikiem to on chyba nie jest :D.
haha złoto xD ale racje ma chłopina tez mnie wkurwiają te typki które kręcą makaron na uszy byle mieć grę która ciągnie ich za kutasa xD
25:53 warto dodać że larian studios zrobiło specjalne formularze o urlop w kilku albo kilkunastu językach XDD
No kurwa, mocny wkurw, ale kurwa rozumiem XD
Ludzie kompletnie olewają jakąkolwiek analizę problemu i polegają albo na opinii innych, albo co gorsza, na własnych bezkrytycznych odczuciach.
Mnie przykładowo wkurwia, gdy w trakcie rozmowy o surowcach ktoś ogarnięty przytacza tempo rozgrywki, analizę ekonomii i korelację tych dwóch aspektów, a taki Maciek przychodzi i mówi "grind nie jest fajny" i przytacza przykład gier mmo, gdzie jest to celowo chujowo zrobione żeby wymusić P2W XDDD Jakby no kurwa. Albo jak przykładowo przeciwnik jest gąbką na obrażenia, a ty padasz na hita, to nie jest dobry design gier, ale kurwa jakby odwrócić sytuację, to nie ma problemu XD Taka "zero-jedynkowość" już naprawdę chyba przeżarła ludziom mózgi. "Jak jedna skrajna opcja jest zła, to ta druga skrajność na 100% będzie rozwiązaniem" XDD No i skoro i tak padł w tym filmiku ten temat, powiem szczerze. Kiszak w wielu aspektach otworzył mi oczy. Przykładowo idea "filarów". Ja osobiście sobie nie zdawałem w pełni sprawy dlaczego np. taki skyrim, mimo zjebania sporej ilości elementów RPG wciąż jest przyjemny xd A no bo opiera się na silnym filarze eksploracji, który rekompensuje braki, jednocześnie nie ignorując w pełni pozostałych filarów. Przykładowo filar rozwoju postaci. Zapewne wielu się zgodzi, że w skyrimie jest to element daleki od perfekcji, ale jednak mimo wszystko nie jest on zrobiony, że się tak wyrażę "symbolicznie", i gdyby teoretycznie wyciąć tą mechanikę kompletnie, to gra straciłaby sens. I zmieniając lekko temat, według mnie był to jeden z lepszych odcinków czytania komentarzy. Było tu naprawdę dużo prób polemiki od strony Kiszaka, oraz co za tym idzie, dużo ciekawych przemyśleń. Naprawdę duża essa
No niestety muszę się w pełni zgodzić, ludzie bardzo często polegają na własnych odczuciach - ja częściej spotykam się z tym w przypadku filmów. Często ktoś, kto nawet coś skrytykuje, to nie potrafi wyjaśnić dlaczego, tylko usłyszał i tyle - dlatego np. usłyszymy "poziom trudności w niczym nie przeszkadza, bo można go zawsze wybrać", "w każdej grze powinna być mapa, bo to podstawa", "fabuła jest najważniejsza". Oczywiście tutaj tak rzucam losowo, w uproszczeniu i lekko prześmiewczo, ale mam nadzieję, że przekazuję o co mi chodzi.
Wydaje mi się, że też często niektórzy zapominają dlaczego wgl mamy podział na gatunki gier razem z podgatunkami - no właśnie dlatego, że nie każdy element stanowi filaru danego gatunku.
Ale też żeby nie powtarzać tego, co napisałeś - to wydaje mi się, że ludzie po prostu przez brak nauki krytycznego myślenia bardzo często uważają, że opinia i krytyka to to samo, jeżeli wnioski jakoś się pokrywają. A wiadomo - krytyka i hejt to też to samo, jeżeli są negatywne, bo wcale nie ma tutaj ogromnej różnicy.
Często się spotkałem z tym, że ktoś mi rzuci tezę "nie ma dobrych polskich filmów", teraz pytanie dlaczego tak sądzisz - "bo kiedyś to było polskie kino, a teraz to tylko komedie romantyczne i filmy historyczne robią". Po czym wymieniam produkcje nie tak stare, które jak najbardziej należą do tych dobrych i nie tylko przeze mnie, ale przez szeroką publikę, to słyszę argument "film A był dla mnie nudny, B jasne był spoko, a reszty nie widziałem". Jak dla mnie filozofia "a mi się podoba", gdzie standardem jest "nasza racja", zamiast krytycznego podejścia do sprawy.
@@ozyrysozi6186 Tak, choć powiem szczerze, sam kiedyś tak miałem xd Ale jednak jak się tak wyłożysz w argumentacji, to trochę jak taki zimny kubeł, orzeźwia i skłania do myślenia oraz zgłębienia tematu. Najgorsi są ci co w odpowiedzi na analizę problemu nagle wyskakują z "jesteś zwykłym hejterem" i kwita, albo ewentualnie kompletnie przekręcają twoje argumenty i używają kompletnie nieadekwatnych przykładów (I nie mam tu na myśli, że ktoś przypadkiem się pomyli. Chodzi mi o osobę, która, nawiązując do wcześniejszcego przykładu, jak pochwalisz grind w grze w której występują jakieś surowce, to nagle zakłada że jesteś graczem mmo/lola, co po 10 godzin dziennie farmi mobki xD)
Zajebisty pogrom od 40 minuty
Dzięki Kiszak za odniesienie się do mojego komentarza. Przyznam że nie grzeszę inteligencją i nie zawsze wszystko potrafię od razu zrozumieć. Teraz już ogarniam choć w niektórych aspektach dalej mam inne zdanie.
44:03 Carrioner referencja
Jasny gwint, ale się odpalił xD Podpisuję się pod tym, ludologiczna essa!
Ten film to arcydzieło xD
3:59 co to jest .krople do oczu ?
Rozkład jazdy znany essa
Gdyby nie Rock vs Betesda i to jak Rock zdziwił się na temat jakże eleganckiej twojej wypowiedzi, bym do ciebie nie wszedł na kanał.
Wszedłem, zobaczyłem Ds, rozsiadłem się na kiblu.
Poglądy nie zgadzają się tylko w stosunku do samego gatunku anime, społeczność ssie i to mocarnie.
Czasami nabieram ochote na zmiane profilowego właśnie przez tą społeczność, ale przypominam sobie że moja morda ssie xD
Czy film matrix nie tłumaczy tego ludologucznego problemy w 1 uch 30 min filmu. Tam było poruszone czemu człowiek niechciał marixa bez wyzwań. To jak Kiszakowym eksperymentem na szczurach.
Mam taką refleksje nie wiem czy trafna. Jak ktoś grał w F1 lub w F2 to nie są to gry które bes (korzystania z podpowiedzi) da się przejść szybko. Trzeba w niw wsiąknac i zrozumiec. Zdaje się że każdy kto myślał że Diablo jeden to RPG zmienił zdanie. Czym jest prawdziwe RPG po graniu w F1i F2. I w to można grać nawet raz w tyg. W weekend i grać, grać i grać. Nawet 20 lat. A dlaczego bo gra pozwala na to. A obecne ala RPG kończ się gdzie F1 i F2 dopiero się rozkręcają. Dobra, trudna skomplikowana gra mechanicznie jest często ponad czasowa. Jak dla mnie np. Morwind mimo że wiele elemtów było słabych. Ale znalezienie wioski po środku niczego i rozpoczęcie wielo godzinę przygody od zwykłego z dupy pobocznego questu to jest coś za co ta grę wtedy pokochałem. 😁 Jebać tych co plują na Morewinda 😝 "bo mi się podobał K... A" i essa.
34:13 to samo jest w życiu, nie cel się liczy a droga jaką przebyliśmy. "Czasami" nie rozumiem tych typów co piszą takie komentarze.
Najgorsza rzeczą jaką wymyśli w grach właśnie jest fast travel a przy najmniej możliwość z niego korzystania od samego początku gry w grach typu cyberpank czy wiedźmin sam przeszedłem grę jeżdżąc na plotce czy też autem w cyberpankiem, najlepsza odczucie jakie miałem odkryłem masę ciekawostek i easter egow których nie ma szans bym odkrył grając właśnie od początku z fast travelem jestem właśnie za system z gothica gdzie właśnie ten fast travel odblokowało się dopiero w późniejszym etapie gry gdzie już większość mapy miało się za sobą
oho, czekałem na przegląd
Czyli w skrócie, LUDZIE SĄ LUDOLOGICZNIE ODPORNI.
31:41 o kurde gościu ma spore braki z matmy xd
Nasłuchałem się u ciebie jaki to Daggerfall jest świetny, więc postanowiłem go w końcu sprawdzić. Pobrałem Daggerfall Unity i... jasny chuj, ten combat to totalny dramat XD Eksploracja, erpegowość i KLIMACIK jest git, ale przez ten model walki gra jest w tych czasach niegrywalna. Tak się nawkurwiałem już w pierwsyzm dungeonie, że wywaliłem to z dysku. Zmarnowałem przez ciebie 2 godziny na próbę zagrania i modowania tego >:l
Brawo, jazda z laikami...
Ale sie Kiszak słodko odpliłeś 😂
No i zgadz się, większość ludzi ma około 5lat.
Przepraszam za moją wcześniejszą pijacką nieczytelność.
Ok, z grami Dark Souls przesadziłem, sam uważam, że jak nie są dla mnie to po prostu nie kupuję i tyle, by nie frustrować się przy nich i nie wymagam poziomu trudności mniejszego w nich. Ale też nie uważam, że poziom trudności do wyboru to coś złego. To część zamysłu artystycznego, umożliwić poznanie historii samej w sobie oraz dla ludzi co wolą dać poziom, na którym wymagany jest skill w grze by odkryć tą historię. Okolice 40:00 - Nic nikomu nie odebralibyśmy poziomami trudności, sami by sobie odebrali gracze wybierający mniejszy poziom trudności To ich strata. Tak jak i mój zysk, gdy np Into the breach przechodzę na 100% z max poziomem trudności.
Z fast travelem dalej się nie zgadzam. Problemem nie jest jego występowanie a forma. W Gothic 3 np dosyć szybko dostępny jest fast travel ale za pomocą kamieni teleportacyjnych, w TES 3 którego nie lubisz fast travel też był mocno fabularny oparty o środki podróży i magię. Fast travel stał się problemem gdy stał się mechanizmem oderwanym od świata wewnątrz gry.
Co do Hack and Slashy możesz uważać mnie za zjeba ale zdania nie zmienię. Nie chodzi mi, by ubera z top gearem rozwalać, ale o ilość powtarzalności. Po prostu już w czasach Diablo 2 powtarzając runy na bossa byłem znudzony po prostu po kilku razach. Podobnie w Monster hunterze, po kilku pokonaniach bossa jak farmiłem na nim materiały na nowy gear po prostu zdarzało mi się przegrać bo... przysypiałem przy grze.
A i jeszcze raz sorka za bycie zjebanym cymbałem - na streamerów tracę czas od niedawna i nienawykły do formy odbierałem sposób wypowiedzi jako narzucanie zdania jak to komuś innemu zarzuciłeś, a nie personalną opinię ;)
Tutaj chciałbym się odnieść głównie do poziomu trudności, bo raczej dyskusja nie polega na tym, że dodawanie takiej opcji jest neutralne. Raczej zastanowił bym się czym wgl jest sam poziom trudności i jak na moje nie każda gra musi go mieć.
Z drugiej strony poziom trudności też staje się pewnym rodzajem sztucznego wydłużania rozgrywki. Jestem graczem, który najczęściej gra w strategie i RTS-y, ale postaram się podać też inne przykłady gatunków gier, gdzie poziom trudności spotkamy.
W grach strategicznych poziom trudności obecnie często nie polega na np. zmianie zachowania AI, nastawieniu bardziej agresywnym wobec gracza czy ulepszeniu decyzji jakie podejmie AI w trakcie walki z nami. Takie elementy znajdziemy, ale często trudnością jest buffowanie komputera (komputer nie musi dbać o ekonomię, nie musi dbać o limit jednostek, jego armie mają np. +20 więcej do obrony, morale, ataku, etc.), a gracz dostaje debuffy (-20% do przychodów z budynków, -15 do ataku, obrony, morale naszej armii, etc., 15% więcej do utrzymania jednostek).
Podstawowym pytaniem jest to czy takiego wyzwania oczekujemy, bo często, osobiście, nie będę czuł satysfakcji z tego, że po raz 40 niszczę jakiegoś generała, bo komputer nie podlega tym samym zasadom co ja - ma swoje, które nawet nie są takimi mocnymi utrudnieniami, jeżeli AI mimo wszystko podejmuje idiotyczne, przewidywalne decyzje.
Wobec RTS-ów można podać podobne argumenty. Natomiast np. poziom trudności w grze RPG - czy ma on sens, jeżeli jedynym powodem jest wydłużenie sztucznie rozgrywki, ponieważ pomiędzy poziomem średnim a wysokim jest różnica polegająca na tym, że przeciwnik teraz zamiast 10 ataków przyjmie 40 ataków. Nasze zbroje będą np. redukowały o 40% obrażeń mniej, mikstura lecząca też będzie słabsza o 50%. Wtedy znowu - czy gra stanie się trudniejsza? Jasne, zapewne taka będzie, ale nie będzie to spowodowane np. tym, że trudniej będzie nam znaleźć nowe przedmioty, tylko tym, że jak je nawet znajdziemy, to będą o wiele słabsze.
Moim zdaniem problemem z trudnością w grach jest to, że coraz częściej jest to po prostu sztuczny sposób wydłużenia rozgrywki, a nie dawanie nowego wyzwania. Nie widzę problemu z tym, żeby gra była stworzona z bazowym "poziomem trudności", ale z tworzeniem 6 poziomów trudności na siłę już tak.
Dlatego wydaje mi się, że dyskusja o tym, że poziomy trudności mogą odbierać coś grom jest jak najbardziej celny, ponieważ wielu graczy, którzy ogrywali jakiś tytuł, gdzie taka opcja była, potem mogą być tymi, którzy twierdzą, że każda gra powinna mieć poziom trudności. Tutaj widzę problem - domaganie się zmian ze względu na personalne odczucia ("bo ja chcę grę szybciej przejść, dlatego chcę poziom łatwy w grze").
Dyskusja nigdy nie jest zła, a krytyczne podejmowanie takich kwestii może prowadzić do rozwoju.
Wobec argumentu o Hack'n'Slash się nie odniosę, ponieważ sam raczej nie mam tyle doświadczenia w grach z tego gatunku i nie są również gatunkiem, który najczęściej wybieram. A wobec opcji szybkiej podróży - zgodzę się, że sama możliwość nie jest najgorsza tylko znowu jej implementacja, czyli w zasadzie się zgodzę. Przez takiego typu ułatwienia, które niektórzy muszą mieć za pewnie mamy przykład Cyberpunka, gdzie mamy opcję szybkiej podróży i do tego dodają metro jako środek szybkiego transportu. W takim wypadku metro powinno zostać i działać (wydaje mi się podobnie jak system w Morrowindzie) jako środek transportu z miejsca w miejsce w szybki sposób, ale nie po całej mapie, a fast travel powinien zniknąć. Bo po co mam jechać metrem, skoro mam już opcję szybkiej podróży.
Znowu tutaj jest problem - taka opcja jest dodawana bez przemyślenia, bez zamysłu i ponieważ gracze się przyzwyczaili. A wydaje mi się, że jeżeli uprzemy się i będziemy chcieli dodawać taką opcję, to możemy zrobić to ze smakiem i sensownie.
A ja instaluje z automatu do Wiedźmina 3 mody: Over 9000, No fall Damage, Increased Creature Loot
Zajebiste, a mi sie kontent podobał 😂🎉
To w końcu ile jest tych ludzi na planecie? 4 czy 8 milionów?
Ach ta moc w 44 minucie :D Tam już dochodziło do wyplucia płuc. Nie wk.... się tak na takich pustych pachołków.
Wcale nie wymusza innego zdania poprzez blokowanie innych zdań, banowanie, wywalanie z czatów, usuwaniu komentarzy, darciu dupy.
ruclips.net/video/mPSm15ofzTw/видео.html - coraz częściej gracze typu normik przerzucają się na mobilniaki, mnóstwo* ludzi nie inwestuje w komputer, jeśli nie musi go używać do pracy lub nie ma ochoty grać w bardziej angażujące produkcje, typo jest odklejony, ale to tak w kosmos.
PS: * Mnóstwo mówię na przekroju ludzi, których spotykam casualowo przez przypadek - taksówkarze, karyny u fryzjera, korposzczury.
Lament Boży xD
KISZKA ZARAZ EKSPLODUJE ALE RELUJE POMIMO
Ja lubię sobie pograć w interaktywny film ale panie nie za 300 złotych 50-80 jestem w stanie dać za coś pokroju The Wolf among US
Pierdolą że czasu nie mają ale za to mają czas na pisanie tych rakowych komentarzy, dopiero jak zacząłem oglądać Don kiszaka dowiedziałem się jak bardzo ludzie nie potrafią napisać czegoś z sensem, potrzebuje jakiejś aplikacji AI do prostowania takiego gówna.
Nie masz prawa mówić własnego zdania, we własnym domu, na własnym streamie i koniec :D
Widząc komentarze które przedstawiasz w takich materiałach, mam wrażenie, że wielu ludzi w świecie gier wylądowała chyba przez przypadek, albo po prostu z nudów. Nie potrafią się odnaleźć, myślą, że twórcy gier będą tworzyć coraz większą papkę dla bambików, tak żeby znudzony głupek, jeden z drugim, mogli zabić sobie przy giereczce czas i nie musieć się przy tym zbytnio wysilać, a już nie daj Bóg myśleć. Na nasze nieszczęście niestety takich normików jest coraz więcej i ludzie od excela po przekalkulowaniu naciskają na deweloperów, aby ci swoje tytuły dostosowywali do mas. Oczywiście, są tacy twórcy, z taką renomą, albo którzy stworzyli swoją niszę, którzy mogą mieć to głęboko w dupie i robić swoje, nie patrząc na kwik miernot, płaczących jaki to gra ma wysoki próg wejścia.
Drugą sprawą jest to jakie doznania z odbioru, budują w nas mechaniki gier, ich skomplikowanie, czy to pod kątem trudności przeciwników, czy skomplikowania reguł, albo po prostu wymagających zręczności. Każdy w grze przechodzi jakąś drogę, mierzy się z wyzwaniami i ostatecznie osiąga jakiś cel, lub odpuszcza. Na takich osobistych doświadczeniach budują się potem całe społeczności wokół tytułów, staje się to tematem do rozmów w gronie osób, znajomych którzy dzielą z nami pasję do gier, nawet nie koniecznie do tego samego gatunku. No kurwa mać wyobraźcie sobie że takie Soulsy mają poziomy trudności. Powiedzmy że domyślna trudność tych gier, jaką mamy teraz to byłaby Udręka, a ktoś osrany po szyję stwierdziłby, że pierdoli i odpalił na Easy, bo on dla zabawy i relaksu sobie gra po pracy w januszexie i nie chce się wkurwiać. Wchodzi sobie taki na Nameless Kinga, skurwiałego Midira, Tancerkę, Gwyna, czy innych Ornsteina i Smaugha, wali im po 2 hity i elo alo, po robocie. No kurwa przecież nie o to chodzi żeby sobie zaznaczyć w kajeciku osiągnięć "przeszedłem Sously", nie wiem równie dobrze sobie ktoś taki może ponakurwiać w smartfona grając w jakieś Majo czy inne gówno, takie samo doświadczenie i nic więcej. Tłumaczenia typu "ale ja chcę przejść dla fabuły i nie chcę się męczyć, to też kurwa jakaś ułomność" już lepiej sobie odpalić jakiś lore kanał na YT, albo gameplay kogoś kto opowiada w trakcie gry o co chodzi. Ludzie grający w Soulsy często dobrze się rozumieją, wiedzą co to frustracja, z czym nasz rozmówca się mierzył i też każdy ma na ten temat jakieś zdanie, jakąś historię do opowiedzenia. Jest to doświadczenie odmienne, ale u podstaw oboje czują że przeszli jakiś pierdolony Mordor i mogą ze sobą o tym porozmawiać, a co w tym temacie powiedziałbym ktoś kto przeszedł Soulsy na uber easy ściągając na hita każdego wroga?
W trudnych, czy skomplikowanych grach wcale nie chodzi o flexowanie się nad swoim elitaryzmem, wmawianie innym, że te gry nie są dla nich bo są za ciężkie, to jest totalna bzdura i sam się o tym przekonałem siadając pierwszy raz do Soulsów. Mimo wielu lat grania w strategie i H&S obskakiwałem taki wpierdol, że głowa mała. Przy gargulcach w DS myślałem, że mnie popierdoli dokumentnie, albo skończę z jakąś formą nerwicy. Nikt się nie urodził mistrzem w trudne gry, ani w żadnej innej dziedzinie życia wymagającej jakiś umiejętności. Oczywiście jednym coś przychodzi łatwiej innym trudniej, ale tu chodzi o rozwijanie się, stawanie lepszym. Sam przed sobą masz zobaczyć w jakim miejscu zaczynałeś a gdzie jesteś teraz.
Sam od wielu lat rysuję, poświęcam na to wiele godzin i jak pewnie wiele osób które się tym zajmują, do dziś mam swoje stare zeszyty szkolne w których robiłem pierwsze rysunki, Dragon Balle i inne cuda. Nie kurwa, nie urodziłem się z talentem, robiłem badziewia jakich mało, przez wiele lat się uczyłem, lepiej, gorzej, robiłem progres, czasem regres. Przed internetem nie wiedziałem czym są proporcje, perspektywa i inne takie. Po wielu latach nauki osiągnąłem jakiś poziom który sprawia, że z poziomu technicznego rysowanie jest dla mnie dość łatwe i jako relaks lubię sobie coś hobbystycznie narysować, ale słysząc hasła typu "Eeeee też bym tak chciał, ale ty to masz talent a ja nie" to mnie kurwa rozpierdala. Chuj tam lata nauki, przecież ja mam talent. Teraz planuję przerzucić się na Digital art i może zacząć pracę zarobkową jako rysownik, wykupiłem dość obszerny kurs, rozłożony na 2 lata, mam kilka książek do nauki, z 50 zakładek do filmów na YT z technikaliami od obsługi programu do rysowania, po renderowanie i inne sprawy. Mimo tego, że umiem rysować, staję przed czymś co technicznie jest w jakiś 80% czymś nowym i wymagającym, ale pewnie ostatecznie usłyszę to samo "Eeeee ja też bym tak chciał ale...", albo "Po co ci to, teraz AI typu MidJourney może mi zrobić taki obrazek w 10 sekund".
Kurwa jebane normictwo z każdej dziedziny życia chciałaby zrobić jakąś papkę, tak żeby sami mając takie widzimisię mogli powiedzieć "ja też to robię" i czuć że nie odstają od innych pod tym względem. Jebać, po co być lepszym, po co się przykładać i wymagać od siebie, przecież lepiej leżeć chujem do góry oglądać Kevina przeplatanego godzinami reklam i nie mieć poczucia, że ktoś jest lepszy ode mnie, bo się czemuś poświęca.
Kurwa zagotowałem się fest.
Coś pięknego ❤
6:55,, a właśnie nie wiem, w sensie mnie osobiście np. coś takiego wkurwia, przeszedłem ostatnio Resident evil remake 2 i 3 i szczególnie w trójce, która jest bardziej filmowa i prostsza, gdy pojawiało się w końcu jakieś wyzwanie to gra ci wypierdala pytanie, czy chcesz włączyć tryb wspomagania po 3 śmierciach, na moje to jest zabijanie funu z gry.
Momenty w 43:34 , (spacja przecinek). "Rage Gid Gud God Mode" niczym Guts , (spacja przecinek) jak mu sponiewierali przedwieczni kobietę. Jednak Kiszak nie zrozumie porównania , (spacja przecinek) bo nie ogląda anime i nie czyta mangi.
kiszka kiedy half life i polecam moda mmod?
Od 40minuty jad wylewa się uszami polecam. Niektórzy komentujący to taka odklejka
Z poziomami trudność to dużo zależy od gatunku. Wyobraźcie sobie, że w takim Doomie jest tylko poziom nightmare, powodzenia. Najmniej sensu poziomy trudności mają w PRGach.