Tak czekałam na ten film! Dziękuje za całą serię menstruacyjną, bo szerzenie wiedzy i dzielenie się doświadczeniem w tym aspekcie jest mega. Mega ważne, potrzebne i pewnie też nie zawsze łatwe. Dzięki Tobie zaczęłam pić herbatki imbirowe z tekanee i jak idę na spacerek to myślę "oho, teraz poruszam miednicą,to za miesiąc będzie lżej" 😅 ale ja nie o tym... 😅 Już myślałam, że rossmann przyszedł z pomocą z tymi majtkami (co też bardzo doceniam,bo faktycznie śledzą trendy,super,że jest możliwość zakupu taniej),no ale właśnie musiałyby być dobrze dobrane do obfitości okresu 🤔 dlatego bardzo pomocna recenzja 🌻
Ale super z tą herbatką i spacerkami 🤩🤩💛💛 Zawsze mnie to jakoś rozczula, że moje filmy mają realny wpływ na czyjąś codzienność, wow!! Powiem Ci, że w trakcie montażu co chwilę przeżywałam jakiś szok, bo moje ulubione majty na obfity okres są chłonne wg producenta do 20 ml… a te Rossmannowe do 25 ml 🤯 Więc może to tylko moje uprzedzenie do grubości wkładki sprawiło, że wydały mi się takie liche, bo cienkie? 🤔 Ale poza chłonnościà jednak dla mnie najcenniejsze jest to, że te z mamokres super się wbijają w ciało i są szczelne no i dodatkowo wkładka jest dużo dłuższa 🤟🏼
Okres to nic fajnego, dla mnie może nie obrzydliwe, ale utrudniające życie 🤦🏼♀️ najgorzej podczas wyjazdów, gdy zamiast cieszyć się beztroskim czasem, cały czas się zastanawiam czy coś "nie wypłynie", mnie do tego boli kręgosłup i mam migreny, dramat a nie "cudowny czas" 😆
Jejku, jak bardzo się identyfikuję z tym, co mówisz! Dla mnie okres to zdecydowanie najgorszy czas w miesiącu. Mam wrażenie, że wraz z wiekiem ból jest coraz gorszy. Koniecznie muszę obejrzeć Twój film, o tym jak pozbyć się tych tortur z życia, bo co miesiąc zaczynam się tym stresować na długo przed samym okresem. Mam szczęście, że pracuję zdalnie i mogę być w tym czasie w domu, ale przeraża mnie myśl, że być może kiedyś będę musiała mierzyć się z tym bólem w pracy, albo brać dni wolne i tracić przez to urlop. Mam nadzieję, że też uda mi się wyleczyć to dziadostwo. I koniecznie muszę wypróbować Twojej metody z kubeczkiem i majtkami, bo to mega stresujące, kiedy gdziekolwiek siadam, zawsze boję się wstać i sprawdzić, czy aby nie ma plamy, szczególnie, gdy siadam na cudzej jaśniutkiej i czyściutkiej kanapie... Także baardzo Ci dziękuję za poruszenie tak super przydatnego tematu!! Ściskam mocno :)
O tak! U mnie też zawsze największą obawą jest, że kiedyś musiałabym iść do pracy na etat i w miesiącu brać przynajmniej 3 dni wolnego… podobno już powoli mają wchodzić w życie płatne urlopy menstruacyjne, ale ciekawe jak to będzie…
Podziwiam jak kobiety sobie radziły, kiedy nie było podpasek ani tamponow, a co dopiero kubeczków i innych gadżetów. Serio. Ja nie znoszę okresu i tego stresu, że zaraz coś przecieknie, zmieniania pościeli a najgorsze to chyba czekania na okres, kiedy się spóźnia. Bo wtedy idąc pracy zużywam podpaski "awaryjnie" na marne. Jestem mega wdzięczna, że swój pierwszy okres dostałam w wieku 13 lat.
ja moje majtki płuczę w pralce najpierw w zimnej wodzie, potem piorę w 60 stopniach. mam 8 par, noszę tylko majtki przez cały okres. mam je już od roku i niestety trochę się popruły… moje nie śmierdzą. idealnie się odpierają :) gdzieś czytałam, żeby prać w proszku do białego :)
Dopóki nie poznałam dziewczyn, które naprawde przechodzą dramat w trakcie miesiączki, to nie wiedziałam, że są osoby, dla których to jest jakiś tragiczny i znienawidzony czas w miesiącu. Mam to szczęście, że obfitość jest chyba taka normalna, ból jest, ale w ogóle nie jest to ból, który by mnie kładł do łóżka. Kubeczek to dla mnie też super wygodna rewolucja + nie muszę wiecznie kupować nowych środków. Kubeczek też czasem mi przecieknie, ale jestem prawie pewna, że to moja wina, jak źle założę przez pośpiech :D Majtki okresowe muszę zakupić, bo dla mnie za takie robią zwykłe czarne majtki w tym kroju bokserek damskich. Piorę je, jak wszystko inne po uprzednim wypłukaniu. Nie pomyślałam, że to trzeba wypażać. To w sumie tylko krew.
ja swoje to w trakcie okresu płukam w zimnej wodzie i potem suszę na kaloryferze i tak przez cały okres na zmianę 6 par, a potem do prania z bielizną w 30 stopniach, i to wszystko
Jesli chodzi o produkty wielorazowe dla kobiet, warto poszukać w sklepach z pieluszkami wielorazowymi. Zazwyczaj są prowadzone przez małe polskie jedno-kilkuosobowe zespoły, a cena i jakośc jest super. Sama nie uzywam majtek menstruacjnych, ale podpsek wielerozowych. Ale wiem, że majtki się też znajdą (np. Od Tymoszku ceny miedzy 80-100zł) a podpaski to koszt okolo 30 zł np. W wieloshopie, aioshop, tymoszku (takie na szybko co pamiętam). Jesli chodzi o higienę mycia, zaleca sie wypułkanie krwi w zimnej wodzie. Nastepenie mozna przechowyac do 3 dni wypułkane podpaski, a pranie zaleca sie robic z proszkiem do białego w 60 stopniach :)
Nigdy nie uzywalam kubeczkow ani tamponow, wiec na ten temat sie nie wypowiem. A ja polecam jesli chodzi o podpaski z czystym sumieniem podpaski Facelle (sa tak samo chlonne jak always, testowalam na sobie przez kilka lat, bo wczesniej tez u mnie tylko always sie sprawdzaly). Jesli ktos ma problemy z na prawde obfita miesiączką to polecam podpaski Gente Day! Są duzo bardziej chlonne niz wszystkie inne drogeryjne podpaski. A jesli chodzi o typowo ekologiczne i organiczne podpaski to polecam: Ginger Organic, Natracare i Masmi. Ja sama od jakiegos czasu uzywam majtek menstruacyjnych i podpaski wielorazowe. I tak do dziś przetestowałam moją bieliznę menstruacyjną w bardzo wielu różnych sytuacjach. Podróż, praca, leniuchowanie w domu, spacery, wyjścia na miasto.. w mniej obfitych dniach i w tych najcięższych.. Ale przechodząc do meritum.. Mam kilka faworytów :D 1. Wimin - majtki protect (czarne szorty) są wręcz idealne do spania; czuje sie w nich jak w zwyklych bokserkach, tylko takich nieco grubszych w kroku. Ale wierz mi, one i tak należą do tych cieńszych xD Wchlaniają na prawdę dobrze i szybko, oczywiscie nie wchlaniają skrzepow. Ale nie czarujmy sie, zadne majtki ani podpaski tego nie wchloną. Majtki Wimin należą do tych "średnich" cenowo. Koszt jednej pary to ok. 90 zł. Majtki nie przeciakają, są cienkie jak już wspominałam, mają dlugi wklad chlonący, bo aż do "pasa". Majtki te są miękkie i bawełniane, ale mają też nieprzemakalny PUL. Więc na prawde można być spokojnym. W najgorsze noce można spać spokojnie od 7 do 8 godzin bez wymiany. Później to nawet 10, czy do 12 (w te lżejsze dni). Generalnie oceniam je tak: Cena: 8/10 (koszt ok. 90 zł za sztukę, w zestawach można kupić taniej z ich strony internetowej, ale można też na allegro) Jakość: jest to polski producent, nic się z nimi nie dzieje podczas użytkowania.. użyto naturalnych materiałów, wiec daję 10/10. Komfort: model na spokojnie odpowiada standardom zwyklych "bokserek", czujesz się jakbys miala na sobie po prostu bieliznę, nieco grubsza w kroku, bo jednak ma wszyty wklad chłonny.. tu daję takie 8/10 bo nie przepadam za bokserkami xD ale uważam że bokserki na noc są lepsze niż standardowe majtki menstruacyjne. No i też gumka w pasie nieco może uciskać brzuch. Trzeba brać pod uwagę to, że w te dni jest się opuchniętym i dobrze dobrać rozmiarówke (zeby mieć ten "luz" / "zapas" tych 3 czy 4 cm xD) Chłonność: idealne na noc. Daję 8,5 - 9/10, a to tylko dlatego, że rano nieco czuć już że mamy "tam" mokro, zwłaszcza jak mamy na bieliźnie niewchłonięte skrzepy. 2. Wimin comfort - czarne majtki menstruacyjne z koronką po bokach / Wimin luxe - majtki bordowe ze złotą kropelką - są idealne do uzytkowania w dzień :) nic nie odparza, wszystko się wchłania, oprócz wspomnianych skrzepów, są nieco grubsze od szortów, bawełniane, przyjemne w dotyku, fajnie przylegają, dobrze sie trzymają, można z nimi stosować również podaske wielo :) Ocena: Cena: 8/10 (koszt 90 zł za sztukę) Jakość: jak powyżej xD 10/10 Komfort: i tu niestety przez gumkę w pasie, ktora tutaj zdecydowanie bardziej "ciśnie" I uwiera bolący brzuszek - 6/10. Chociaż same majtki są całkiem fajne i teoretycznie dobrze dopasowane.. Mają też grubszy wklad chłonny od szortów ale tak samo długi. Chłonność: i tutaj oczywiście jest super :) Dają radę w ciężkie dni tak na ok. 4/5 godzin bez wymiany na nową parę. 8/10 3. Wimin blue - nowość od Wimin. Są nieco mniej zabudowane od confort i luxe. Ale mają bardzo długi wklad chłonny. Od Gumki z przodu do Gumki z tyłu. W tym modelu nie ma już takich problemów z uciskaniem w pasie przez gumkę wlasnie. Cena: 90 zł za sztukę.. standard xD czyli. 8/10 Jakość: jak wyżej.. 10/10 Komfort: noo bez porównania lepszy niż w comfort i luxe.. 8/10 Chłonność: I tu bym dala spokojnie 8 -8,5 /10. 4. Bedwear (nocne) - grube majtki nocne, meega chlonne, wygodne, mięciutkie :) niestety drogie :/ Cena: koszt około 150 zł za parę. Ale na prawde warto!!! Warto mieć chociaz jedną taką parę. Z czystym sumieniem powiem, że ja mam takie cztery!! - 9/10 (bo niby drogo, ale Jakość i Chłonność
Ja piorę zgodnie z zaleceniami producenta, czyli w 40 stopniach. Taka informacja nawet jest na moich nadrukowana, tak samo było napisane na opakowaniu i stronie. Nie stosuję żadnych dodatkowych chemicznych detergentów do ich prania poza zwykłymi kapsułkami do prania ubrań. Najpierw zawsze zaleca się wypłukać je ręcznie w zimnej wodzie, a dopiero później wyprać w pralce. Dla mnie są bardzo wygodną opcją. Odchodząc od majtek menstruacyjnych to nie podoba mi się mówienie o okresie jako o czymś ohydnym, ja mam do tego raczej neutralne podejście. Jest to zupełnie normalna, fizjologiczna rzecz, więc nie podoba mi się taki przekaz. Rozumiem, że każdego z nas mogą różne rzeczy obrzydzać, możemy mieć różne stopnie wrażliwości na pewne kwestie, ale mówienie o tym, że okres jest ohydny, według mnie, nie niesie pozytywnego przekazu dla ogółu.
Mi zawsze ta krew ucieka przodem, więc długo szukałam gatek, które mają porządne zabezpieczenie na przodzie. Jest całe morze takich, które końcem wychodzą aż na połowę pleców, ale zaczynają się zdecydowanie za nisko. Czy to jest jakiś spisek? Na razie korzystam z majtek marki Love Luna, model BAMBOO BRIEF za niecałe 80 zł, bo to jedyne odpowiadające moim przednim preferencjom i są na pewno o wiele bardziej komfortowe od jakiejkolwiek podpaski, choć noszę je z kubeczkiem. Piorę je w 30 stopniach bez zmiękczacza i nie zauważyłam, żeby to było za mało - pachną, chłoną.
@@ciutwiecej Ja kupowałam przez sklep Panda Wanda, ale teraz sprawdziłam stronę Love Luna i tam jest za 58 zł ten sam model, a z przesyłką do Polski wychodzi 77. Teraz moje cebulowe serce płacze, że przepłaciłam, ale kupiłam tylko jeden model na spróbowanie, a teraz mogę dokupić więcej sztuk po niższej cenie, więc nie jest tak najgorzej.
Ja osobiście nie mogę się przełamać do takich majtek. Z ciekawości obejrzałam film,bo bardzo mnie to ciekawi, ale właśnie kwestia higieny i zapachu jakoś mnie nie przekonuje do takiej bielizny. Kubeczek to dla mnie odkrycie życia.
Miałam majtki z Wimin. Majtki po 2 użyciach rozpruły się w szwie. Prane zgodnie z zaleceniami. Zgłoszone, ale firma twierdzi, że to nie ich sprawa. Uważam, że kompletnie nie warto.
szkoda że nie ma takiego testu jak pokazujesz jak lejesz w nie wodę i ile wytrzymują - jak one fizycznie wyglądają, bo nie mogę się przemóc, przeraża mnie to.
A czy woda działałaby tak samo? To nie jest tak, że krew jest gęstsza i jakoś zupełnie inaczej się wchłania?:D Aż za takie testy to nie mam ochoty się brać hahah, uważam, że taka zwykła rozmowa jak z koleżanką jest dużo cenniejsza, bo w tym wypadku chodzi przede wszystkim o wrażenie/ wygodę/komfort :)
Albo mam. Też nienawidzę okresu. I trochę mnie śmieszy, a trochę wkurza na przykład nazywanie go "świętym czasem", co robiły moje dwie koleżanki po przeczytaniu jakiegoś artykułu czy książki. Meh. Żaden to święty czas. Po prostu fizjologia. Nieprzyjemna i utrudniająca życie. Może to kwestia doświadczeń. Jak ktoś ma 5 kropli, jest w pełni sprawny i nic go nie boli, to może sobie świętować ten "święty czas". To określenie budzi we mnie niesmak.
Może, że święty, bo jak się ma okres to można mieć dzieci? 🙈🤔 Ale to bez sensu, bo osoby bezpłodne też mają okres… ciekawe jakie jest wytłumaczenie w tym artykule, bo jak dla mnie nic świętego w tym nie ma… 🙈🙈
Przeszłam fazę typu okres fuj i okres precz, ale teraz (tuż przed 40tką i po dwójce dzieci😮) jestem wreszcie w domu. Okres jest błogosławieństwem, to papierek lakmusowy stanu naszego organizmu, stanu zdrowia i psychiki. Jeśli boli, jeśli krew ma silny zapach itd to znak, że czas się sobą z miłością zająć ❤ Faceci nie mają takiej „ściągi” jak my! A poza tym cykliczność natury i cykliczność kobiety łączą się w jedno, to fascynujący temat, można np poczytać o cyklu białym, różowym i purpurowym. Wreszcie czas menstruacji to dla mnie taki czas, kiedy zwalniam i stają się dla ciebie wyrozumialsza. Kobiety często biorą na siebie za dużo i czas słabszej formy jest po prostu wybawieniem i alibi dla świata: spadać, muszę poleżeć 🎉
@@uxanna5609 dokaldnie !!!! ja również żyje z zgodzie z cyklem (cycle syncing) i działa to na mnie wzmacniająco i jest źródłem siły - fizycznej bo wspieram swoje ciało, mentalnej - bo jestem świadoma i adekwatnie widzę swoje ciało i jego możliwości oraz duchowej, bo łączy mnie z kobiecością jako energia 🌸♥️
Taaaak! Wydaje mi się, że niechęć do krwawienia wynika wprost z kultury gnębiącej ciało w stanie naturalnym. Czytam teraz Marion Woodman i opada mi szczęka, ile tam dobra o kobietach i zupełnie niedostępnych dla mnie wcześniej oczywistości. Nie mam córeczki, ale synków bardzo bym chciała wychować w szacunku do kobiecości, bo często przecież kompleksy dziewcząt wynikają z reakcji chłopców, z żartów, z obrzydzenia. Samo słowo NIEDYSPONOWANA jest już strasznie negatywnie nacechowane. Wypraszam sobie, jestem bardzo dysponowana w te dni, ale bardziej do bycia ku sobie i ku domowi, a nie ku światu❤
Hej, Ja swoje okresowe gacie najpierw moczę w zimnej wodzie, żeby wypłukać krew (zwykle stawiam w wannie miskę i tam wrzucam majtki). Jak się zbiorą 2-3 pary, to piorę. Mam tak obfity okres, że jeden dzień to mniej więcej 2-3 pary majtek. Piorę w 30 stopniach, bo nadal chodzi mi o wypłukanie krwi, podobnie jak zaplamioną odzież się pierze. Suszę na krótkim programie w suszarce (tam jest więcej niż 40 stopni, więc wychodzę z założenia, że to starczy na bakterie) i dosuszam na kaloryferze. Nie śmierdzą, więc żaden syf w nich się nie rozwija. Ale takie gatki z Rossmanna to by mi w życiu nie starczyły... Dodatkowo dodam, że jak wiem, że nie będę miała możliwości zmienić majtek, to zakładam do nich podkład poporodowy (taki z Canpolu z Rossmanna) - to jest rewolucja w moim okresie, jestem jak w pieluszce, ale to jedyne, co mi nie przesiąka w dwie godziny. U mnie dramat z kubeczkiem, całkiem mi się nie sprawdził. Nie ma pasującego dla mnie rozmiaru ;) te wygodne są za małe.
O! To ciekawe spostrzeżenie z tym, że w 30 stopniach wystarczy żeby po prostu wypłukać… ja zawsze myślałam, że chodzi o wyparzenie- i tak też czytałam na tej nieszczęsnej stronie kiedyś 🙈🙈 Ale Twój sposób wydaje się sprytniejszy! Dzięki za podzielenie się 💛
@@ciutwiecej Wyparzyć jak najbardziej można, ale ja bym najpierw wypłukała w zimnej wodzie - to pozwala usunąć krew, w gorącej krwinki się rozpadają i plamy się utrwalają. Na czarnych majtkach nie widać, ale na jasnych owszem. No i jak napisałam, moje wygrzewają się w suszarce.
TAK! Krew powinno się upierać najpierw w zimnej wodzie, żeby ten zajebisty chemiczny łańcuch rozbić i pozbyć się plamy. Jeśli damy do wysokiej temp to białko z krwi zetnie się i zrobi się plama nie do sprania. A do prania można dodać trochę octu ma właściwości dezinformacyjne. ;)
Mnie korcą majtki z Wielorazówki. Używam kubeczka ale czuję, że na pierwszy dzień by mi się przydały:) Tym filmikiem znowu mnie zachęciłaś i akurat jest przedsprzedaż😅
ja zamówiłam jakies z shein za niecałe 3 dychy ;d wiem, że Shein jest nieetyczne czy coś, ale nie stać mnie na majtki za 100 czy 200, nawet te 60 mi się zdaje dużo, ciekawe jak tamte się sprawdzą
@@ciutwiecej juz przetestowane raz, całkiem dobrze chłoną, mają warstwę chłonąca i z tyłu i u dołu, dobre na noc, ale do chodzenia też :) plusem jest tez regulacja na haftki
Tak czekałam na ten film! Dziękuje za całą serię menstruacyjną, bo szerzenie wiedzy i dzielenie się doświadczeniem w tym aspekcie jest mega. Mega ważne, potrzebne i pewnie też nie zawsze łatwe. Dzięki Tobie zaczęłam pić herbatki imbirowe z tekanee i jak idę na spacerek to myślę "oho, teraz poruszam miednicą,to za miesiąc będzie lżej" 😅 ale ja nie o tym... 😅
Już myślałam, że rossmann przyszedł z pomocą z tymi majtkami (co też bardzo doceniam,bo faktycznie śledzą trendy,super,że jest możliwość zakupu taniej),no ale właśnie musiałyby być dobrze dobrane do obfitości okresu 🤔 dlatego bardzo pomocna recenzja 🌻
Ale super z tą herbatką i spacerkami 🤩🤩💛💛 Zawsze mnie to jakoś rozczula, że moje filmy mają realny wpływ na czyjąś codzienność, wow!!
Powiem Ci, że w trakcie montażu co chwilę przeżywałam jakiś szok, bo moje ulubione majty na obfity okres są chłonne wg producenta do 20 ml… a te Rossmannowe do 25 ml 🤯 Więc może to tylko moje uprzedzenie do grubości wkładki sprawiło, że wydały mi się takie liche, bo cienkie? 🤔 Ale poza chłonnościà jednak dla mnie najcenniejsze jest to, że te z mamokres super się wbijają w ciało i są szczelne no i dodatkowo wkładka jest dużo dłuższa 🤟🏼
Okres to nic fajnego, dla mnie może nie obrzydliwe, ale utrudniające życie 🤦🏼♀️ najgorzej podczas wyjazdów, gdy zamiast cieszyć się beztroskim czasem, cały czas się zastanawiam czy coś "nie wypłynie", mnie do tego boli kręgosłup i mam migreny, dramat a nie "cudowny czas" 😆
Oh!! U mnie na szczęście komfort psychiczny poprawił zestaw majtki menstruacyjne+ kubeczek, a bóle wyleczyłam imbirem 🥳🥳
Ja piorę w 40 stopniach i dodaje odkażacz nappyfresh. Majtki z wimin - tez polecam :)
To samo robię z podpaskami wielorazowymi i od 4 lat mają się dobrze :)
Jejku, jak bardzo się identyfikuję z tym, co mówisz! Dla mnie okres to zdecydowanie najgorszy czas w miesiącu. Mam wrażenie, że wraz z wiekiem ból jest coraz gorszy. Koniecznie muszę obejrzeć Twój film, o tym jak pozbyć się tych tortur z życia, bo co miesiąc zaczynam się tym stresować na długo przed samym okresem. Mam szczęście, że pracuję zdalnie i mogę być w tym czasie w domu, ale przeraża mnie myśl, że być może kiedyś będę musiała mierzyć się z tym bólem w pracy, albo brać dni wolne i tracić przez to urlop. Mam nadzieję, że też uda mi się wyleczyć to dziadostwo. I koniecznie muszę wypróbować Twojej metody z kubeczkiem i majtkami, bo to mega stresujące, kiedy gdziekolwiek siadam, zawsze boję się wstać i sprawdzić, czy aby nie ma plamy, szczególnie, gdy siadam na cudzej jaśniutkiej i czyściutkiej kanapie... Także baardzo Ci dziękuję za poruszenie tak super przydatnego tematu!! Ściskam mocno :)
O tak! U mnie też zawsze największą obawą jest, że kiedyś musiałabym iść do pracy na etat i w miesiącu brać przynajmniej 3 dni wolnego… podobno już powoli mają wchodzić w życie płatne urlopy menstruacyjne, ale ciekawe jak to będzie…
Podziwiam jak kobiety sobie radziły, kiedy nie było podpasek ani tamponow, a co dopiero kubeczków i innych gadżetów. Serio. Ja nie znoszę okresu i tego stresu, że zaraz coś przecieknie, zmieniania pościeli a najgorsze to chyba czekania na okres, kiedy się spóźnia. Bo wtedy idąc pracy zużywam podpaski "awaryjnie" na marne. Jestem mega wdzięczna, że swój pierwszy okres dostałam w wieku 13 lat.
O tak!! Ja sobie nawet współczuję używania podpasek, a przecież w porównaniu do kobiet, które miały tylko watę to jest luksus!! 🙈
ja moje majtki płuczę w pralce najpierw w zimnej wodzie, potem piorę w 60 stopniach. mam 8 par, noszę tylko majtki przez cały okres. mam je już od roku i niestety trochę się popruły… moje nie śmierdzą. idealnie się odpierają :) gdzieś czytałam, żeby prać w proszku do białego :)
Dopóki nie poznałam dziewczyn, które naprawde przechodzą dramat w trakcie miesiączki, to nie wiedziałam, że są osoby, dla których to jest jakiś tragiczny i znienawidzony czas w miesiącu. Mam to szczęście, że obfitość jest chyba taka normalna, ból jest, ale w ogóle nie jest to ból, który by mnie kładł do łóżka. Kubeczek to dla mnie też super wygodna rewolucja + nie muszę wiecznie kupować nowych środków. Kubeczek też czasem mi przecieknie, ale jestem prawie pewna, że to moja wina, jak źle założę przez pośpiech :D Majtki okresowe muszę zakupić, bo dla mnie za takie robią zwykłe czarne majtki w tym kroju bokserek damskich. Piorę je, jak wszystko inne po uprzednim wypłukaniu. Nie pomyślałam, że to trzeba wypażać. To w sumie tylko krew.
Chyba jednak nie trzeba wyparzać… jakiś głupi artykuł wpadł w moje ręce i tak dwa lata żyłam w błędzie 🙈
ja swoje to w trakcie okresu płukam w zimnej wodzie i potem suszę na kaloryferze i tak przez cały okres na zmianę 6 par, a potem do prania z bielizną w 30 stopniach, i to wszystko
Super!:)
Dziękuję za ten fimik
💛💛
Jesli chodzi o produkty wielorazowe dla kobiet, warto poszukać w sklepach z pieluszkami wielorazowymi. Zazwyczaj są prowadzone przez małe polskie jedno-kilkuosobowe zespoły, a cena i jakośc jest super. Sama nie uzywam majtek menstruacjnych, ale podpsek wielerozowych. Ale wiem, że majtki się też znajdą (np. Od Tymoszku ceny miedzy 80-100zł) a podpaski to koszt okolo 30 zł np. W wieloshopie, aioshop, tymoszku (takie na szybko co pamiętam). Jesli chodzi o higienę mycia, zaleca sie wypułkanie krwi w zimnej wodzie. Nastepenie mozna przechowyac do 3 dni wypułkane podpaski, a pranie zaleca sie robic z proszkiem do białego w 60 stopniach :)
O, nie znałam żadnego z tych sklepów. Dzięki za podzielenie się nimi, może ktoś skorzysta
Właśnie to miałam napisać, bo sama jestem raczej wielomamą😁
Nigdy nie uzywalam kubeczkow ani tamponow, wiec na ten temat sie nie wypowiem.
A ja polecam jesli chodzi o podpaski z czystym sumieniem podpaski Facelle (sa tak samo chlonne jak always, testowalam na sobie przez kilka lat, bo wczesniej tez u mnie tylko always sie sprawdzaly). Jesli ktos ma problemy z na prawde obfita miesiączką to polecam podpaski Gente Day! Są duzo bardziej chlonne niz wszystkie inne drogeryjne podpaski.
A jesli chodzi o typowo ekologiczne i organiczne podpaski to polecam: Ginger Organic, Natracare i Masmi.
Ja sama od jakiegos czasu uzywam majtek menstruacyjnych i podpaski wielorazowe. I tak do dziś przetestowałam moją bieliznę menstruacyjną w bardzo wielu różnych sytuacjach. Podróż, praca, leniuchowanie w domu, spacery, wyjścia na miasto.. w mniej obfitych dniach i w tych najcięższych..
Ale przechodząc do meritum..
Mam kilka faworytów :D
1. Wimin - majtki protect (czarne szorty) są wręcz idealne do spania; czuje sie w nich jak w zwyklych bokserkach, tylko takich nieco grubszych w kroku. Ale wierz mi, one i tak należą do tych cieńszych xD Wchlaniają na prawdę dobrze i szybko, oczywiscie nie wchlaniają skrzepow. Ale nie czarujmy sie, zadne majtki ani podpaski tego nie wchloną. Majtki Wimin należą do tych "średnich" cenowo. Koszt jednej pary to ok. 90 zł. Majtki nie przeciakają, są cienkie jak już wspominałam, mają dlugi wklad chlonący, bo aż do "pasa". Majtki te są miękkie i bawełniane, ale mają też nieprzemakalny PUL. Więc na prawde można być spokojnym. W najgorsze noce można spać spokojnie od 7 do 8 godzin bez wymiany. Później to nawet 10, czy do 12 (w te lżejsze dni).
Generalnie oceniam je tak:
Cena: 8/10 (koszt ok. 90 zł za sztukę, w zestawach można kupić taniej z ich strony internetowej, ale można też na allegro)
Jakość: jest to polski producent, nic się z nimi nie dzieje podczas użytkowania.. użyto naturalnych materiałów, wiec daję 10/10.
Komfort: model na spokojnie odpowiada standardom zwyklych "bokserek", czujesz się jakbys miala na sobie po prostu bieliznę, nieco grubsza w kroku, bo jednak ma wszyty wklad chłonny.. tu daję takie 8/10 bo nie przepadam za bokserkami xD ale uważam że bokserki na noc są lepsze niż standardowe majtki menstruacyjne. No i też gumka w pasie nieco może uciskać brzuch. Trzeba brać pod uwagę to, że w te dni jest się opuchniętym i dobrze dobrać rozmiarówke (zeby mieć ten "luz" / "zapas" tych 3 czy 4 cm xD)
Chłonność: idealne na noc. Daję 8,5 - 9/10, a to tylko dlatego, że rano nieco czuć już że mamy "tam" mokro, zwłaszcza jak mamy na bieliźnie niewchłonięte skrzepy.
2. Wimin comfort - czarne majtki menstruacyjne z koronką po bokach / Wimin luxe - majtki bordowe ze złotą kropelką - są idealne do uzytkowania w dzień :) nic nie odparza, wszystko się wchłania, oprócz wspomnianych skrzepów, są nieco grubsze od szortów, bawełniane, przyjemne w dotyku, fajnie przylegają, dobrze sie trzymają, można z nimi stosować również podaske wielo :)
Ocena:
Cena: 8/10 (koszt 90 zł za sztukę)
Jakość: jak powyżej xD 10/10
Komfort: i tu niestety przez gumkę w pasie, ktora tutaj zdecydowanie bardziej "ciśnie" I uwiera bolący brzuszek - 6/10. Chociaż same majtki są całkiem fajne i teoretycznie dobrze dopasowane.. Mają też grubszy wklad chłonny od szortów ale tak samo długi.
Chłonność: i tutaj oczywiście jest super :) Dają radę w ciężkie dni tak na ok. 4/5 godzin bez wymiany na nową parę. 8/10
3. Wimin blue - nowość od Wimin. Są nieco mniej zabudowane od confort i luxe. Ale mają bardzo długi wklad chłonny. Od Gumki z przodu do Gumki z tyłu. W tym modelu nie ma już takich problemów z uciskaniem w pasie przez gumkę wlasnie.
Cena: 90 zł za sztukę.. standard xD czyli. 8/10
Jakość: jak wyżej.. 10/10
Komfort: noo bez porównania lepszy niż w comfort i luxe.. 8/10
Chłonność: I tu bym dala spokojnie 8 -8,5 /10.
4. Bedwear (nocne) - grube majtki nocne, meega chlonne, wygodne, mięciutkie :) niestety drogie :/
Cena: koszt około 150 zł za parę. Ale na prawde warto!!! Warto mieć chociaz jedną taką parę. Z czystym sumieniem powiem, że ja mam takie cztery!! - 9/10 (bo niby drogo, ale Jakość i Chłonność
O!! Dzięki za te rankingi i polecajki 🤩💛
Ja piorę zgodnie z zaleceniami producenta, czyli w 40 stopniach. Taka informacja nawet jest na moich nadrukowana, tak samo było napisane na opakowaniu i stronie. Nie stosuję żadnych dodatkowych chemicznych detergentów do ich prania poza zwykłymi kapsułkami do prania ubrań. Najpierw zawsze zaleca się wypłukać je ręcznie w zimnej wodzie, a dopiero później wyprać w pralce. Dla mnie są bardzo wygodną opcją. Odchodząc od majtek menstruacyjnych to nie podoba mi się mówienie o okresie jako o czymś ohydnym, ja mam do tego raczej neutralne podejście. Jest to zupełnie normalna, fizjologiczna rzecz, więc nie podoba mi się taki przekaz. Rozumiem, że każdego z nas mogą różne rzeczy obrzydzać, możemy mieć różne stopnie wrażliwości na pewne kwestie, ale mówienie o tym, że okres jest ohydny, według mnie, nie niesie pozytywnego przekazu dla ogółu.
Jak dla mnie okres nie jest pozytywny, więc nie potrzebuje tak go przedstawiać dla ogółu :)
Mi zawsze ta krew ucieka przodem, więc długo szukałam gatek, które mają porządne zabezpieczenie na przodzie. Jest całe morze takich, które końcem wychodzą aż na połowę pleców, ale zaczynają się zdecydowanie za nisko. Czy to jest jakiś spisek? Na razie korzystam z majtek marki Love Luna, model BAMBOO BRIEF za niecałe 80 zł, bo to jedyne odpowiadające moim przednim preferencjom i są na pewno o wiele bardziej komfortowe od jakiejkolwiek podpaski, choć noszę je z kubeczkiem. Piorę je w 30 stopniach bez zmiękczacza i nie zauważyłam, żeby to było za mało - pachną, chłoną.
O! Super! Dzięki za polecenie marki, nie znałam :)
@@ciutwiecej Ja kupowałam przez sklep Panda Wanda, ale teraz sprawdziłam stronę Love Luna i tam jest za 58 zł ten sam model, a z przesyłką do Polski wychodzi 77. Teraz moje cebulowe serce płacze, że przepłaciłam, ale kupiłam tylko jeden model na spróbowanie, a teraz mogę dokupić więcej sztuk po niższej cenie, więc nie jest tak najgorzej.
Ja osobiście nie mogę się przełamać do takich majtek. Z ciekawości obejrzałam film,bo bardzo mnie to ciekawi, ale właśnie kwestia higieny i zapachu jakoś mnie nie przekonuje do takiej bielizny. Kubeczek to dla mnie odkrycie życia.
O tak, kubeczek to rewolucja!! 💛💛
@@ciutwiecej jeszcze wieksza jest dysk menstruacyjny;)
Miałam majtki z Wimin. Majtki po 2 użyciach rozpruły się w szwie. Prane zgodnie z zaleceniami. Zgłoszone, ale firma twierdzi, że to nie ich sprawa. Uważam, że kompletnie nie warto.
O kurcze!! Ja mam od lat i uwielbiam. Szok, że tak zareagowali na reklamację 😮
szkoda że nie ma takiego testu jak pokazujesz jak lejesz w nie wodę i ile wytrzymują - jak one fizycznie wyglądają, bo nie mogę się przemóc, przeraża mnie to.
A czy woda działałaby tak samo? To nie jest tak, że krew jest gęstsza i jakoś zupełnie inaczej się wchłania?:D Aż za takie testy to nie mam ochoty się brać hahah, uważam, że taka zwykła rozmowa jak z koleżanką jest dużo cenniejsza, bo w tym wypadku chodzi przede wszystkim o wrażenie/ wygodę/komfort :)
@@ciutwiecej to keczupem czy coś :D
Albo mam. Też nienawidzę okresu. I trochę mnie śmieszy, a trochę wkurza na przykład nazywanie go "świętym czasem", co robiły moje dwie koleżanki po przeczytaniu jakiegoś artykułu czy książki. Meh. Żaden to święty czas. Po prostu fizjologia. Nieprzyjemna i utrudniająca życie. Może to kwestia doświadczeń. Jak ktoś ma 5 kropli, jest w pełni sprawny i nic go nie boli, to może sobie świętować ten "święty czas". To określenie budzi we mnie niesmak.
Może, że święty, bo jak się ma okres to można mieć dzieci? 🙈🤔 Ale to bez sensu, bo osoby bezpłodne też mają okres… ciekawe jakie jest wytłumaczenie w tym artykule, bo jak dla mnie nic świętego w tym nie ma… 🙈🙈
ja mam obfity i bolesny okres lecz jest to mój święty czas 🥰
Przeszłam fazę typu okres fuj i okres precz, ale teraz (tuż przed 40tką i po dwójce dzieci😮) jestem wreszcie w domu. Okres jest błogosławieństwem, to papierek lakmusowy stanu naszego organizmu, stanu zdrowia i psychiki. Jeśli boli, jeśli krew ma silny zapach itd to znak, że czas się sobą z miłością zająć ❤ Faceci nie mają takiej „ściągi” jak my!
A poza tym cykliczność natury i cykliczność kobiety łączą się w jedno, to fascynujący temat, można np poczytać o cyklu białym, różowym i purpurowym.
Wreszcie czas menstruacji to dla mnie taki czas, kiedy zwalniam i stają się dla ciebie wyrozumialsza. Kobiety często biorą na siebie za dużo i czas słabszej formy jest po prostu wybawieniem i alibi dla świata: spadać, muszę poleżeć 🎉
@@uxanna5609 dokaldnie !!!! ja również żyje z zgodzie z cyklem (cycle syncing) i działa to na mnie wzmacniająco i jest źródłem siły - fizycznej bo wspieram swoje ciało, mentalnej - bo jestem świadoma i adekwatnie widzę swoje ciało i jego możliwości oraz duchowej, bo łączy mnie z kobiecością jako energia 🌸♥️
Taaaak! Wydaje mi się, że niechęć do krwawienia wynika wprost z kultury gnębiącej ciało w stanie naturalnym.
Czytam teraz Marion Woodman i opada mi szczęka, ile tam dobra o kobietach i zupełnie niedostępnych dla mnie wcześniej oczywistości. Nie mam córeczki, ale synków bardzo bym chciała wychować w szacunku do kobiecości, bo często przecież kompleksy dziewcząt wynikają z reakcji chłopców, z żartów, z obrzydzenia. Samo słowo NIEDYSPONOWANA jest już strasznie negatywnie nacechowane. Wypraszam sobie, jestem bardzo dysponowana w te dni, ale bardziej do bycia ku sobie i ku domowi, a nie ku światu❤
Hej,
Ja swoje okresowe gacie najpierw moczę w zimnej wodzie, żeby wypłukać krew (zwykle stawiam w wannie miskę i tam wrzucam majtki). Jak się zbiorą 2-3 pary, to piorę. Mam tak obfity okres, że jeden dzień to mniej więcej 2-3 pary majtek. Piorę w 30 stopniach, bo nadal chodzi mi o wypłukanie krwi, podobnie jak zaplamioną odzież się pierze. Suszę na krótkim programie w suszarce (tam jest więcej niż 40 stopni, więc wychodzę z założenia, że to starczy na bakterie) i dosuszam na kaloryferze. Nie śmierdzą, więc żaden syf w nich się nie rozwija. Ale takie gatki z Rossmanna to by mi w życiu nie starczyły...
Dodatkowo dodam, że jak wiem, że nie będę miała możliwości zmienić majtek, to zakładam do nich podkład poporodowy (taki z Canpolu z Rossmanna) - to jest rewolucja w moim okresie, jestem jak w pieluszce, ale to jedyne, co mi nie przesiąka w dwie godziny.
U mnie dramat z kubeczkiem, całkiem mi się nie sprawdził. Nie ma pasującego dla mnie rozmiaru ;) te wygodne są za małe.
O! To ciekawe spostrzeżenie z tym, że w 30 stopniach wystarczy żeby po prostu wypłukać… ja zawsze myślałam, że chodzi o wyparzenie- i tak też czytałam na tej nieszczęsnej stronie kiedyś 🙈🙈 Ale Twój sposób wydaje się sprytniejszy! Dzięki za podzielenie się 💛
@@ciutwiecej Wyparzyć jak najbardziej można, ale ja bym najpierw wypłukała w zimnej wodzie - to pozwala usunąć krew, w gorącej krwinki się rozpadają i plamy się utrwalają. Na czarnych majtkach nie widać, ale na jasnych owszem. No i jak napisałam, moje wygrzewają się w suszarce.
Więcej niż 40 stopni, czyli ile? Bo 40 to nic dla bakterii, odzież medyczną można prać w 95 stopniach i dopiero to ma pewnie sens
Tzn już 60 byłoby dobre
TAK! Krew powinno się upierać najpierw w zimnej wodzie, żeby ten zajebisty chemiczny łańcuch rozbić i pozbyć się plamy. Jeśli damy do wysokiej temp to białko z krwi zetnie się i zrobi się plama nie do sprania. A do prania można dodać trochę octu ma właściwości dezinformacyjne. ;)
Mnie korcą majtki z Wielorazówki.
Używam kubeczka ale czuję, że na pierwszy dzień by mi się przydały:)
Tym filmikiem znowu mnie zachęciłaś i akurat jest przedsprzedaż😅
O! Ale się zbiegło w czasie!:))
ja zamówiłam jakies z shein za niecałe 3 dychy ;d wiem, że Shein jest nieetyczne czy coś, ale nie stać mnie na majtki za 100 czy 200, nawet te 60 mi się zdaje dużo, ciekawe jak tamte się sprawdzą
O! Jak już przetestujesz koniecznie daj znać, może inne osoby też skorzystają jeśli się sprawdzą
ok pewnie :)
@@ciutwiecej juz przetestowane raz, całkiem dobrze chłoną, mają warstwę chłonąca i z tyłu i u dołu, dobre na noc, ale do chodzenia też :) plusem jest tez regulacja na haftki
Wypłukać ręcznie i na 30 stopni do pralki
Nie mam nic do powiedzenia na ten temat :)
Ja swoje majtki okresowe piorę w 30° od zawsze.
Ja też zaczęłam :D
Wimin tylko
Przez cały okres te same majty?
Co to za pomysł 🤣🤣🤣 nie! xd
@@ciutwiecej0:40 "postanowiłam sobie kupić taką jedną parę i przez cały okres ich używać" - dlatego pytam 😅
Hahaha, nie nie :D Jedną taką kupiłam do testów, ale już miałam wcześniej inne- więc jak te nowe testowane prałam i suszyłam to nosiłam inne 🤭
Nie umiem sobie wyobrazić, w jaki sposób takie majtki to higieniczna forma i jak to doprać.