Co do całego wątku z Arya. Pożegnanie z Clegane i wycofanie się Arii z planu zabicia Cersei symbolizuje zażegnanie nienawiści, zemsty, gniewu. Clegane to ładnie jej tłumaczy mówi coś w stylu " popatrz na mnie, ja żyję już tylko zemsta, chcesz być taka jak ja" Morał taki że nie warto i Arya tutaj troszkę odeszła od swojej ścieżki asasyna (zamsta na osobach że swojej listy). A te sceny wszystkie z ucieczka na ulicach miasta pokazuje właśnie zderzenie Arii z tym drugim swiatem - światem ofiar (zawsze ona zabijała,- teraz widzi jak wygląda śmierć z innej perspektywy). Tak jak to zrozumiałem i mi te przywrócenie człowieczeństwa Arii bardzo pasuje. Może już zazegna rolę "noone" Nawet ten biały koń na koniec może to symbolizować (oddalenie gniewu, kroczeniem ścieżki życia a nie śmierci jak do tej pory) Pozdrawiam ekipę Napisów :)
@@piotrsroka5211 Ja to tak odebrałem, nawet już nie łącząc tego z jej przeszłością to właśnie ten odcinek jako oddzielny fragment chciał nam pokazać to zaprzestanie zemsty na jej celach
Pokazali po prostu, że Jaimie jest prawdziwym Lanisterem, tylko różniło go od siostry to, ze miał jakieś jeszcze swoje zasady i honor, bo Ona ich nie miała już kompletnie nic. Naprawdę oczekiwaliście, ze Jaimie zdradzi ród, zabiję jedyną kobietę jaką kocha, swoją siostrę bliżniaczkę, matkę jego dzieci, który w tym momencie nosi jego dziecko i zacznie robić dzieci z Brianne na pólnocy??? Poważnie ? To dopiero by był potworem :). On tam tylko wyjechał bo obiecał, że będzie walczyć po stronie żywych z umarłymi, gdy walka się skończyła, powrócił na swoje miejsce. Tu ukazano po prostu, że miłość jest silniejsza od wszystkiego, więzy bliźniaków same w sobie są silne i miłość wygrała, bo oni są podobni, różnica tylko właśnie taka, że Jaimie nie był wypalony do cna jak ona i gdy coś komuś zawdzięczał lub obiecał, to potrafił też się odwdzięczyć lub dotrzymać słowa i tyle :)
@@CzarnySamael Z jednej strony przez cały serial jej doradcy hamowali jej nieprzemyślane działania. Z drugiej strony sprawiała wrażenie osoby empatycznej i nie miała żadnego powodu wyrzynać cywili.
Przemiana Anakina była dużo wiarygodniejsza. Miał mnóstwo przesłanek: dzieciństwo w niewoli, rozłąka z matką, strata Qui Gonna, nieufność Jedi, mentor, który sobie z nim nie radzi, strata matki i wycięcie tuskenow, zakazana miłość, manipulacje Palpatine'a, udział w wyniszczającej wojnie i fatalny sen. A najgorsze była postawa Windu,ktory zepchnął Anakina w ramiona Palpatine'a.
Gdy ja od początki byłam team Lanister i Targaryen xD jakoś Starków nie lubię a Jon to Targaryen więc zostaje przy swoim :D ale i tak płakałam przy scenie z Jaimie i Cercei oraz Jaimie i Tyrion 😢
Z perspektywy czasu - wysadzenie katedry to był zakamuflowany, bo bardzo "dostarczający", sposób na zamknięcie szeregu wątków, z którymi już wtedy DDki sobie nie radziły
@@tyraf3904 Ładne, robiło wrażenie i budowało Cersei tak, że wszystkim szczęka opadła. I to plus samobójstwo młodego króla zmyliło wszystkich - że nadciąga scenariuszowa klapa
Czy tak czy siak nadal nie rozumiem, czemu GoT nie został rozpisany na więcej sezonów - przecież serial nie notował żadnych spadków oglądalności, więc wygląda to tak, jakby HBO uparło się zarżnąć kurę znoszącą złote jajka
Nawet jakby Jamie i Cersei doszli do tej łódki, to kto by wiosłował do tego Pentos? Królowa, która w życiu wysiłku fizycznego się nie tknęła, czy koleś bez dłoni?
Złota grabka byłaby dobrym uchwytem ;) Inna sprawa jak długo oni by tam mieli wiosłować, bez wody, jedzenia itd. Przecież do przepłynięcia nie był Kanał Augustowski tylko potężne morze :D
Nie mogę się z wami zgodzić co do Jaimiego. Jego przemiana została pokazana bardzo dobrze. Z ulizanego nie honorowego kozaka, który zrzuca dzieci z wieży stał się człowiekiem dla, którego dobro było ważniejsze niż jakiś honor. A co do Cercei, jak to się mówi "miłości się nie wybiera". On kochał swoją siostre jak i Tyrion. Tak Tyrion również, dobrze to widać jak uwalniając Jamiego pomaga swojemu rodzeństwo uciec z Westeros. Pozdrawiam
Jaime nie tak dawno dowiedział się, że jego siostra zapłaciła Bronnowi, żeby go zamordował... Gdybyś się dowiedział, że twoja była wynajęło kogoś, żeby cię sprzątnął, co byś zrobił? Pobiegłbyś dać jej buziaka?
cała gra zmieniła poziom na easy. W całym S8 ani jednej zdrady, ani jednej intrygi. Nie liczę "zdrady" Varysa bo to było oczywiste i powiedziane wprost co na takiego genialnego Pająka jest poprostu słabe. Brak pomysłu na cały sezon.
@@wm4528 Intrygi się skończyły w 6 sezonie wraz z ostatnim odcinkiem, ludzie po co wam dalej intrygi, dalej to już wojna, najpierw z nocnym królem potem z Cersei. Tutaj nie ma miejsca na intryg. Najbardziej to byście chcieli 20 sezonową telenowele o zdradach na jakimś królewskim dworze.
Jak wyobrażacie sobie przejęcie tronu przez Jona po tym co się odwaliło. "Część, jestem Aegon Targaryen, prawowity król. Odstrzelilismy moja ciocię bo trochę przesadziła, sorry za to. Btw smok jest teraz ze mną ale odbywa karę za spalenie całego miasta. Jeszcze raz sorry za to". lud: wtf.
A mi się podobał ten odcinek, chyba najbardziej z tego, co w tym sezonie zaprezentowano. Scena z Jamiem i Cersei dla mnie idealna- tacy jesteśmy ludzie. Mimo, że się zmieniamy, czasem nie wychodzi i wracamy do korzeni. Danny i jej szaleństwo. No sorry, każdego by wkurzyło zabicie przyjaciółki, zdrada i ciągłe ignorowanie. To takie ludzkie. No dobra, rysowanie postaci niekoniecznie wyszło scenarzystom, ale mi się podoba efekt mimo wszystko.
@@kptyossarian1881 Ale nam sugerowano wielokrotnie, że drzemie w niej ochota palenia. Tylko doradcy stale przypominali jej, by nie była jak swój ojciec. Chociaż była też Olna, która powiedziała jej wprost, by była smokiem. Miała więc psychopatyczne zajawki. A o Szalonym Królu nie mówiło się jak o Jofreyu czy Ramseyu, że byli ŹLI. On był SZALONY. I Dany też oszalała, mimo pokładów dobra, które w niej były. A szaleństwo to jednak coś innego niż świadome wybory
@@meduzka1338 Jofreyu i Ramsey źli? Wnioskując po S08E05 to też szaleńcy jak wiele innych osób w Westeros. Jofrey morduje/okalecz niewinnych dla własnych kaprysów tak samo jak Ramsey (ten to nawet w bitwie mordował własnych ludzi) co pokazuje że byli bardziej szaleni niż Danka. Aerys II Targaryen zajęło 15 lat zanim stał się psychopata i dostał przydomek szalonego króla. Cała przemiana Danki jest źle pokazana dlatego odbiór tego odcinka jest tak kiepski, a co najgorsze teraz już nawet niema sensu oglądać jeszcze raz GoT bo wszystko przestało mieć znaczenie i sens. Zabili cały serial tym odcinkiem, a jak się okaże że wycieki są prawdziwe jedyny morał jaki można wywnioskować to "Miej wyjebane a będzie Ci dane".
Jak zazwyczaj mam podobne zdanie do waszego tak tym razem muszę się nie zgodzić co do paru postaci. Po pierwsze: Arya. Jak Hound powiedział jej że zginie to nie odeszła, odeszła dopiero jak pokazał jej na swoim przykładzie do czego doprowadzi ją życie żądzą zemsty. Na tym etapie oboje i tak byli już przeświadczeni że Cersei zginie pod gruzami zamku. W moim odczuciu te długie sceny w których uciekała z pod gruzów i widziała śmierć kobiet które jej pomogły same przy tym ginąc były potrzebne by dopisała Denerys do swojej listy. Aryi musi ktoś naprawdę mocno nadepnąć na odcisk żeby się tam znaleźć. Po drugie: Jaimie. Dla mnie dziwne było to że na imprezie poszedł za Brienne, (On zawsze czuł do niej tylko głęboki respekt) ale odebrałem to tak że robi to dla niej bo wie że ona tego chce. Ale gdy odjeżdżał z Winterfell, też wtedy założyłem że chciał zabić Cersei ale nie uważam tego że tak nie jest jako coś co zaprzepaszcza jego drogę. Droga Jaimiego od dawna pokazywała że jest "Najgłupszym z Lanisterów", w sensie największym idealistą a przez to naiwniakiem, On ciągle wierzył we wszystkich sezonach że Cersei da się jeszcze uratować, że zobaczy że to co robi jest błędne, a nawet jeśli nie ją to ich nienarodzone dziecko. (Choć akturat zbyt szybkie wypłynięcie Eurona i to akurat w tym miejscu i zbyt długie utrzymywanie się Jaimiego na nogach po takich ranach to trochę słabe rozwiązanie.) Po trzecie: Denerys. Mówiliście po poprzednim lub jeszcze poprzednim odcinku że Denerys nie ma żadnych przyjaciół jak Sansa, Jon lub inni. Nie zgodzę się, miała jedną przyjacółkę i była to Missandrei, a ta przed śmiercią wyraźnie powiedziała: Dracarys. Można już tylko próbować interpretować o co jej chodziło (choć ja zrozumiałem to wtedy jako "Spal to miasto" i najwidoczniej Denerys zrozumiała to podobnie,) niemniej należy to rozumieć jako jej testament. Denerys już wielokrotnie w poprzednich sezonach pokazywała że jest impulsywna, bicie dzwonów było właśnie takim impulsem. To zwycięstwo odniosła zbyt łatwo i zbyt szybko a na tym etapie nie chciała moim zdaniem już tronu, chciała jedynie by cały świat zatonął w krwi i ogniu. Nie zdziwiłbym się gdyby teraz postanowiła ruszyć na Winterfell by i to spalić w zemście za wyjawienie przez Sansę prawdy. Gdy wiedziała już że wygrała i słyszała że ludzie żądają by zbiły dzwony czekała jeszcze chwilę na formalne potwierdzenie zwycięstwa, zastanawiała się jeszcze, widać było że jest rozdarta między posiadaniem tronu a spaleniem wszystkiego, ale gdy dzwony przemówiły, zdecydowała że zwycięstwo to dla niej za mało, jej to nie wystarcza i już nie chce tego tronu. W jej odczuciu straciła już wszystko i inni też powinni wszystko stracić. Na koniec: Tyrion, Grey Worm i Jon: Tyrion wie moim zdaniem na tym etapie że dokonał złego wyboru wydając Varysa i że jego dni są w jego opinii policzone ale nie sądzę żeby chciał uciekać. Czy są policzone? Nie sądzę, ja nadal wierzę że może się jeszcze spotkać z Sansą. Grey Worm myślę że na tym etapie jest wrogo nastawiony do Jona bo widać było jak nie spodobał mu się rozkaz odwrotu. Jest w moim odczuciu zaślepiony podobną ideą spalenia świata jak Denerys i próbuje mieć w tym swój udział. Uważa że skoro świat odebrał mu ukochaną to powinien przestać istnieć. Jon z kolei musiał, moim zdaniem, zobaczyć czego na prawdę chce Denerys i do czego tak naprawdę jest zdolna żeby zrozumiał że nie ważne jest już to czego on chce, Musi upomnieć się o dziedzictwo dla dobra reszty ludzi którzy przeżyją, bo Denerys trzeba powstrzymać. Tak ja to rozumiem. Pozdrawiam.
Co ważne, przecież Dany oszalała, a szaleństwo nie jest po prostu logiczne. Pamiętajmy też, że Targaryenowie mają w haśle rodu "Fire and Blood". A ona wychowała się w przeświadczeniu bycia właśnie Targayrenem. Jej żądze były już widoczne w poprzednich sezonach. Ona wielu decyzji nie podjęła tylko dlatego, że powstrzymywał ją Jorah, potem Tyrion i Varys i ten ser jakiśtam, co służył w gwardii jej ojca. Smutne, ale prawdziwe. Dany sfiksowała.
Małe sprostowanie. Ziemie wokół Królewskiej Przystani nie są liczone jako jedno z siedmiu królestw. (przynajmniej według książek, wątpię żeby serial precyzował takie sprawy). 7 królestw to: 1.Północ, 2.królestwo wysp i rzek (żelazne wyspy i dorzecze) , 3.Królestwo Dolny (Arrynowie), 4.Królestwo Skały (Lannisterowie), 5.Reach ( pierwotnie Gardenerowie potem Tyrellowie), 6.Krainy Burzy (Baratheonowie, pierwotnie- Durrandowie), 7 Dorne. W serialu wiemy kto rządzi na północy, w dolinie, na żelaznych wyspach, wspomniane było też że Dorne ma nowego księcia. Pozostałe ziemie pozostawały nominalnie pod władzą Cersei lub nie mieliśmy żadnych informacji. Teoretycznie teraz Gendry może rościć sobie prawo do Końca Burzy, a Tyrion do władzy nad Casterly Rock. Właściwie wszystkie królestwa mocno się wykrwawiły, może z wyjątkiem Dorne (które pewnie się już nie pojawi w ostatnim odcinku). Z tym że, całe tło geograficzno -polityczne, niezwykle istotne w pierwszych sezonach, teraz stało się bardzo umowne. Rzeczy które na etapie sezonów 1-3 były nie do przyjęcia, bo nie pozwalały na to realia świata, teraz przejdą jeśli to pozwoli na wygodne domknięcie wątków. W tamtych realiach nawet zaprezentowany w 6 sezonie sposób przejęcia władzy przez Cersei byłby nie do przyjęcia. Nie tylko wielkie rody, ale i te pomniejsze nie zaakceptowałyby takiej władzy. Stopniowe odchodzenie od reguł wykreowanego w PLiO świata to dla mnie największy zarzut dla twórców. Doprowadziło to do ciągłego spadku jakości tej produkcji...
Nie zapomnijcie dołączyć Łukasza do omówienia ostatniego odcinka, bo opinia kogoś kto widział tylko ten sezon (zwłaszcza ten xD) pewnie będzie dość ciekawa do posłuchania.
Vanitas moim zdaniem w ogóle, to tak jakby zaprosili do omówienia endgame, kogoś kto widział tylko ten film z MCU, totalny brak kontekstu === nuda i narzekanie
@@outFlamed Koleżnka była na Endgame, nie oglądając totalnie nic z MCU wcześniej. Teraz siedzi i ogląda po kolei wszystkie filmy bo tak jej się podobało :)
@@tomekniedzielski super, że złapała bakcyla ;) Może inaczej, endgame to creme de la creme MCU, podczas gdy ósmy sezon gota, to nieporozumienie w stosunku do dawnej świetności tego serialu.
E-tam. Daenerys zachowywała się jak zawsze, czyli była rządną krwi i władzy, bezmyślną egoistką. Jedyna różnica jest taka, że nie było przy niej żadnego doradcy, który by ją powstrzymał. Jak by siedział z nią na tym smoku Tyrion czy inny Jorah, to by jej wyperswadował palenie cywili, ale że nikogo nie było, to chociaż raz zrobiła po swojemu. A tak ogólnie, to ja się świetnie bawiłem, ale głownie dlatego, że już od dawna nie mam żadnych oczekiwań wobec tego serialu. Jakoś tak od czasu bitwy o mur zacząłem tracić serce do Gry o Tron i zobojętniało mi to wszystko.
Drodzy Panowie i Panie , Przemiana Danki ma dla mnie sens , szalona królowa odpaliła się w niej po wielu niefortunnych splotach wydarzeń dla niej , wyłączyła litość bo traci wszystko co dla niej ważne . Smok zginął w przypadku zaskoczenia , nie sadzili ze ktokolwiek może sobie z nim poradzić , bo zabiciu jednego z nich , wiedzieli czego się spodziewać , stad zwinne uniki strzał skorpionów , furia Danki jest uzasadniona również przyszłym objęciem tronu przez johna , od jego wskrzeszenia było to bardziej niż oczywiste . po jej zachowaniu zraziła do siebie wielu , w tym bardzo mocne zdanie johna w kwesti tronu , co pokazało jego niedowierzania w czasie rozpierduchy Danki . Co do Aryi jest to wstęp do zabicia Danki . Kupuje to !
Nie wiem z czego wynika przekonanie, że Jaime pojechał do Cersei, aby ją ukatrupić. Serio?!? Koleś po quasi „katharsis” miałby ubić swoje dziecko. Ciekawe jak miałoby to wyglądać? Ta dwójka od samego początku wg. własnego mniemania była najważniejsza, byli sami i nic nie liczyło się dookoła. Sami też zginęli. Karma is a bitch😜
Zgadza się. I będę chyba w mniejszości, gdyż uważam, że akurat ich śmierć była wymowna i wyszła całkiem ok. Los pokazał im środkowego palca i zakpił z nich na koniec. Śmierć bez publiki, honorów i znaczenia.
Moim zdaniem przemiana Jaimiego polegała na zmianie swoich priorytetów i sposobu postępowania, a nie odrzuceniu miłości Cersei, która i tak nosiła jego dziecko.
Zabił go, żeby ratować miasto. W jakim innym celu miałby to robić, jeżeli jego ojciec już był blisko? Jedyny powód to uniemożliwienie wysadzenia Kings Landing. Nawet, jeżeli zrobił to dla siebie i swojego ojca (każdy kto przebywał w mieście był zagrożony), to faktem jest, że ocalił setki tysięcy.
Daenerys uwolniła 7 królestw od żelaznego tronu, od przeklętego miasta w które jej spuścizna( przodkowie} kazała wierzyć. Miasto wybudowane przez Targaryenów. To nie szaleństwo tylko prawdziwy charakter, okrutny ale szczery i prawdziwy. Brawo Danny, Arya Stark jest gorszą osobą, to morderczyni która podszywając się pod inną osobę musiała ją wcześniej zamordować, Jon to ciepłe kluchy, Sansa to wyrachowana i fałszywa osoba, zdradzi każdego. Daenerys najnormalniejsza z nich wszystkich. Przynajmniej jest szczera i nie udaje kogoś innego.
Może sens spalenia całego miasta u Denerys było to co powiedziała, " jeżeli nie mogę być władcą którego kochają, będę tym którego się boją" czy jakoś tak. Zdawała sobie sprawę że wszyscy chcą Johna nie ją, zdawała sobie sprawę że wszyscy teraz wiedzą kim jest John, nikt jej nie szanuje w Westeros i uważa że będzie nienormalna. No to postanowiła pokazać że weźmie swoje siłą, i będzie rządzić nieważne jak. Prosta sprawa, to wcale nie było jakoś nie wiadomo jak straszne. Co do zarzutu czemu od razu wszystkiego nie zniszczyła, bo z początku nie chciała tego robić, po 2 nie miała odwagi ryzykować życia smoka. Teraz miała wywalone albo wóz albo przewóz. Być może dlatego smok stał się taki OP bo w końcu nie traktowała go jako swojego pupilka ale istną maszynę do totalnej zagłady. Ogółem to odcinek nudny, ale wątek Denki moim zdaniem mimo że ciężko wyszedł bo zrobiony na szybciocha to ma jednak jakieś swoje uzasadnienia, trzeba tylko poszukać. Pozdro
Imo własnie spoko podkreślili, że w umieraniu nie ma nic szlachetnego. Nie ma znaczenia jak ktoś żył. Umrzeć można nagle i wcale nie musi się za tym coś kryć.
"Linii najmniejszego oporu" - pierwsza osoba, która poprawnie używa tego związku frazeologicznego. Poszerzenie składu o Martę to był strzał w 10! Na początku byłem nieufny, gdyż zjawia się tu taka Yoko, która rozbije naszą Wielką Czwórkę (Łukasz - Lennon, nawet okularki pasują, Radek, ten śmieszny Paul, Adam - Ringo oraz Oskar jak George). Z czasem jednak na Twoje komentarze czekam najbardziej z całej grupy. Tak trzymać!
Siostra która kocha i "kocha", nosi jego dziecko, stracili ojca i zamek, stracili trójkę dzieci, i wspólna śmierć, pokazywali że jest po jej stronie obojętnie co zrobi, to musiało się tak skonczyc
To było do przewidzenia szczególnie jak wiadomo było , że to jest dziecko Jaimego i wiedziałam, że on jej nie zabije, bo byłoby to z mojej perspektywy nie logiczne, ale jednak miałam przynajmniej cień nadziei, że on przeżyje w jakiś sposób.
Daenerys: Jestem Daenerys Zrodzona z Burzy. Wezmę to, co mi się należy, z pomocą ognia i krwi! Fani: Tak jest! Dajesz Dany! Daenerys: Fani: Zaskoczony_Pikachu
Dokładnie. Dziewczyna jest od początku konsekwentnie budowana tak, że z sezonu na sezon jest coraz twardsza i coraz bardziej opętana żądzą władzy. To mogło umknąć bo zastosowano tutaj małe kroki - począwszy już od beznamiętnego patrzenia na śmierć brata. Katalizatorem jej wybuchu gniewu była śmierć jej ukochanej służki, ale od dawna zmierzała w tym kierunku.
ale ona wygrała bitwę i odebrała żelazny tron ogniem i krwią. A potem sobie spaliła niewinnych cywili i miasto,bo tak. A odcinek wcześniej ryzykowała życie podchodząc pod mury, aby zrobić wszystko aby zginęło jak najmniej cywili. Przecież to bez sensu
Najlepszym końcem byłaby scena kiedy Deanerys, Jon, Tyrion, Czarny Robak i reszta kłócą się w Dragonstone w sali tronowej i Bronn wypierdala drzwi z buta i ładuje Dance bełt w bebechy po samą brzechwę...
no chyba,że Sam tron ich słucha(bo tak) wreszcie dostaje pierdolca , drze ryj( bo tak) ,że ma ich dość i się teleportuje na północ. Ci stoją i paczą i paczą a kamera się oddaaala od nich i z dala słychać śmiech Martina
Trochę nie zgodzę się co do Danki...jak dla mnie ona od zawsze szła po władzę i to był jej główny cel. Bez względu na metody i koszty. Po prostu do tej pory walczyła ze złymi ludźmi (Handlarze niewolników) wiec mogla wydawać się dobra i faktycznie robiła dobre rzeczy. Ale zauważmy, że nawet to wyzwolenie niewolników było środkiem do zdobycia władzy a nie celem samym w sobie. Ona walczyła z tymi Panami nie o wyzwolenie tylko o władzę. Poza tym czy kiedykolwiek Danka uznała że może być ktoś kto jej nie podlega? No nie bardzo. Po prostu teraz puściły jej nerwy. Owszem, było to za szybkie ale jednak zgodne z jej charakterem.
Racja Danka była okrutna i bezlitosna dla swoich wrogów.Paliła ich,ukrzyżowała,zamykała w skarbcu by umarli z głodu,ale była taka tylko dla władców ,którzy byli tyranami w swoich miastach i nie liczyli się z tymi niewinnymi ludźmi.Los prostych ludzi był zawsze dla niej ważny,dlatego też zamknęła smoki gdy dowiedziała się że jeden z nich spalił dziecko.Wszystko co robiła przez te sezony miało przybliżyć ja do tronu a przy okazji pomagała uciśnionym.Wojna była skończona,wróg pokonany,Cersei by zapewne została spalona,ludzie uznali by ją za władczynie i po kłopocie.Danka ma tron ,ludzie w mieście przeżyli wszyscy zadowoleni,a tu jakieś całkowicie nielogiczne zagranie scenarzystów i nagle Danka pali całe miasto ,zabija niewinnych choć nie musi tego robić bo już po wszystkim..To w ogóle nie było zgodne z jej charakterem.
@@meduzka1338 Ludzie nie chcą zauważać tego. Moim zdaniem od samego początku była pisana i dawano nam do zrozumienia że nie jest ona krystaliczna. Robiła dużo dobrych rzeczy ale z drugiej strony miała maniakalną obsesję co do tronu i uważała że jej się należy, nie znosiła sprzeciwu. Może i faktycznie można by było to bardziej okazywać wcześniejszych sezonach bo może troszkę za szybko faktycznie to potoczyło się do jej całkowitego sfiksowania.Ale największy problem jest w tym że ludzie za bardzo przyzwyczaili się do postaci i zżyli się z nią pomimo jej wad których nie zauważali. I wydaje mi się że tylko zakończenia z happy ende'm z Danką było by najcieplej przyjęte.
@@tommy91dark Odnosisz się do tego że zrobi wszystko dla władzy Ale ona już miała władzę, już wygrała. To wyglądało jakby tak paliła dla zabawy. Nie kupuje tego. Wyzwolicielka z okowów która tak przeżywa że jej smok zabił jedno dziecko, przez co zamyka swoje smoki nagle ot tak zabija tysiące niewinnych mężczyzn,kobiety i dzieci. Jakby serio jeszcze musiała bo jej to w jakiś sposób stoi na drodze do władzy Ale nie stało. Dla zabawy pali wszystkich. To.jest tak niewiarygodne i kłóci się z jej charakterem że ja nie wiem.
@@HedrosReviews a co byś powiedział na to, że to nie danka, tylko Drogon sam w sobie? albo wargowany naznaczony Bran?:D to byłoby scenariuszowe mistrzostwo i zrobienie wszystkich hejterów w konia :D, nie mogę się doczekac 20.05. 3:00
Jakoś nie wyobrażam sobie jak twórcy GoT wytłumaczyliby się z tego, że któryś z dobrych bohaterów zabił kobietę w ciąży. Cersei musiała zginąć "w wypadku".
Odcinek piękny wizualnie, muzyka i gra aktorska również ma wysokim poziomie, ale przy tak słabym scenariuszu nawet te dobre rzeczy nie pomogą, trochę szkoda bo widać duży budżet przeznaczony na ten serial.
Dwie moje autorskie teorie jak to się skończy: Wersja I: Karzeł twierdzi, że jemu to już wszystko jedno, świat jego wartości umarł. Idzie do Denerys i mówi jej, że ją zdradził, że uwolnił brata, któremu kazał uciekać z Cersei. Jako, że oboje zginęli pod gruzami, nikt nie znajduje ich ciał. Blondi dochodzi do wniosku, że faktycznie uciekli, czyli potem mogą być zagrożeniem = zdrada karła = jego śmierć. Arya zabija blondi korzystając -po raz ostatni- z twarzy. Na przykład Jona, a co! Jon wchodzi na tron i wszyscy biją brawo. Kurtyna. Wersja II: Jon dochodzi do wniosku, że ma te szaleństwo w dupie i wraca na północ, aby stać się tym okrzykniętym królem na północy. Arya zabija Denerys ( bo tylko tak rozumiem te sceny "uświadamiające" młodą Starkową co się stało z blondi. Z braku lepszych kandydatów królem zostaje karzeł. W pierwszym dekrecie ogłasza autonomię północy i wieczny sojusz. Wszyscy biją brawo. Kurtyna.
Lubię wasze recenzje A co do odcinka to moje spostrzeżenia: 1. Varys był u Danki starszym nad szeptaczami? Przecież on nie zorganizował żadnego wywiadu i odkąd poszedł do Danki to nic nie wiedzieli o poczynaniach Cersei. Jedynego agenta jakiego widzieliśmy to ta dziewczynka. A jego gadka z Jonem. 2. Flota Eurona szaleje po morzach a Jon sobie 1 stateczkiem pływa do Danki i z powrotem? 3. Armia Danki teleportowała się pod KL z smoczej skały czy zostały im jakieś statki? 4. Ok rozumiem atak Danki z lotu nurkowego i zaskoczenie floty ale ile oni strzał wystrzelili skoro mieli załadowane balisty i czekali z palcem na spuście. czemu balisty na murach nie strzelały szczególnie te przy bramie - nawet się nie ruszyły - obsługa się zapatrzyła na Jona? nagle Danka ma oczy dookoła głowy i widzi wszystkie strzały zawczasu? 5. Złota kompania przyszła na wielkiej piź... i nic nie zrobiła:) Noż kurde 6. Danka powinna na dźwięk dzwonów zrobić zeza, spojrzeć na Cersei i krzyknąć bezwiednie "Lubisz to suko!" ( Jak w filmie JOB - ostatnia szara komórka:) 7. Gdyby Danka od razu po przybyciu do Westeros wzięła 3 smoki i spaliła nocą lub nad ranem Czerwoną Twierdzę wraz z Cesei oraz dla pewności mury to by nie było tylu ofiar wojny bo po takim nalocie by została królową po spalonej Cersei i nie byłoby wielu bitew i ofiar. A tak to głupie pacyfistyczne kombinacje duetu T+V tylko doprowadziły do tysięcy ofiar. Z takimi doradcami nie dziwię się że Danka zafiksowała. 8. Tyrion chyba jeszcze 20 razy mógłby mieć nadzieję, że Cersei da się przemówić do rozumu. 9. Aria dostała plot armor - co by jej na łeb nie spadło nie zabije. 10. Lanisterowie zapomnieli jak się walczy - co z tego, że mają zbroję itd skoro ludzie Jona i Danki koszą ich na 1 strzał po kolei - z takim skillem powinni pokonać siły NK:) 11. Jamie z dwoma kosami w bebechach wlazł na górę z poziomu plaży do zamku i jeszcze swobodnie uciekał z siostrą. Gdyby jeszcze nie te cegły to by poszli pieszo do Castelly Rock. 12. Myślałem, że Kajbern będzie na tyle mądry widząc jak Cersei zgłupiała i zawczasu sam da nogę. Ehhh . Ale za to grill na majóweczkę Danka zrobiła super :)
Scena Z Aryą dopełnianą wątek ogara, trupy itd nie miały na celu napędzić ją na zabicie Cersei, a raczej pokazania jej nieuświadomienia i pokazania drugiej strony, bo do tej pory sama była oprawcą odhaczając swoją listę. Śmierć Danki szykowana jest pewnie dla Johna, skoro w 5 odcinku Jaime nie zabił Cersei xd
Spalenie całego miasta było zamknięciem wątku Szalonego Króla. To był jego ostatni rozkaz:" Burn them all" Tylko Denerys zrobiła to przy pomocy smoka a nie smoczego ognia.
Bardziej, niż 2 ostatnie odcinki to mi się podobał niejeden amatorski film na RUclips, czy niskobudżetowy horror z lat 90tych, a kalibruję monitor pod filmy tak czy inaczej za każdym razem jak dopalam HBO, czy Netflixa - bo są lepsze kolory, a to dla mnie raptem 2 kliknięcia, żeby wybrać odpowiedni profil. W każdym razie odcinek numer 5 sezonu 8 nadal fabularnie nie powala, ale już jest lepiej, niż było, za to graficznie jest nagrany po prostu świetnie i zupełnie filmowo i chętnie bym to nawet w kinie obejrzał (nie całość, bo też mnie nużyło do tego stopnia, że podczas oglądania momentami grałem nawet na komórce w Asphalta)
Tak jak we 2 podobne zdanie do was, tak tutaj w większości jest tak samo jednak nie rozumiem waszych argumentów, że wątek Daenerys Mad Queen jest źle poprowadzony, osobiście spodziewałem się tego już powoli od 6. sezonu, potem w 7 i zwłaszcza 8 mielismy jak na tacy pokazaną jej przemianę i sam to oceniam bardzo na plus, dodatkowo wydaje mi się, że w waszych argumentach całkowicie pomijacie bardzo ważną śmierć Misandei, chyba najblizszej osoby dla Dany(sama jej śmierć, to gniewne Dracarys dużo) zapowiadała) która była pkt zapalnym dla Mad Queen, plus zdrada Varysa, odtrącenie przez Jona, śmierć smoka, pokazania, że w tym kraju(Westeros) nie budzi miłości u ludzi i wcześniejszej wydarzenia, wszytsko tworzy wedlug mnie logiczną układanke
Sezon 8 ma masę głupot i mocno mnie drażnił w 3 i 4 odcinku, ten dla odmiany mimo wszystko mi się podobał. Deanerys od początku była tą irytującą postacią, która wszystko ma podane na tacy, jest ognioodporna i ma smoki, którym nikt się nie oprze. Po prostu odhaczała kolejne sukcesy, do władzy doszła dzięki sile ognia (xD), tolerowała jedynie posłuszeństwo, a dla przeciwników miała tylko dwie opcje: klękasz lub giniesz. To zawsze doradcy poskramiali jej mordercze zapędy, gdy ich zabrakło pokazała swoje prawdziwe oblicze, dodatkowo straciła swoje dzieci, najlepsza przyjaciółkę i wszyscy traktowali ją w Westeros jako najeźdźcę, a nie zbawiciela. Musiało to na nią wpłynąć i według mnie nie ma żadnego zaskoczenia w przemianie Deanerys i uważam, że przez te wszystkie lata zostało to dobrze zarysowane. Jamie zachował się idalnie "in character" ponieważ od zawsze Cersei była dla niego najważniejsza i zawsze do niej wracał, poza tym sam stwierdził, że jest najgłupszym z Lannisterów. W porównaniu do tego taki wątek miłosny z Brienne był tu wciśnięty na siłę i oglądałem go z zażenowaniem. W związku z tym totalnie nie rozumiem jak można było oczekiwać, że zabije Cersei dodatkowo z własnym dzieckiem w jej łonie jedyną osobę, którą kochał ponad wszystko i przeciw wszystkim. Szkoda tylko, że sama śmierć tych postaci wyglądała jak wyglądała. Walka Jamiego z wilkiem bardzo złym jest śmieszna głównie dlatego, że Euron przypadkiem wypłynął obok niego. Przecież w pierwszej chwili Jamie olał go i zamierzał pójść dalej, a gdyby nie stanął do walki to Euron zapewne dźgnął by go w plecy. Wiem, że ten sezon to seria zawodów, ale czasem trzeba spojrzeć na sprawy trochę chłodniejszym okiem. Przez tyle lat narosły takie oczekiwania, że finał nie jest w stanie zadowolić nikogo. Pozdrawiam ekipę NK.
Danka w 6odc powinna powiedzieć do Tyriona i Jona "Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka" (śmierć Joraha i Missandei)
Nie zgadzam się kompletnie z tym, że zachowanie Danki w 8 sezonie jest niezgodne z jej postacią. Bo nikt kurde nie bierze pod uwagę co uzyskała w Merin i co chciała uzyskać tutaj. W Merin nazwali ją matką i pokochali - a tu w końcu po wielu perypetiach dociera do celu swojego życia i jest tak niesamowicie zawiedziona tym co zastaje... nie chcą jej kochać, nie chcą jej nawet słuchać - sa słabi i boją się jej i poddają, żeby przeżyć, ale kochają starą królową, choćby ta ich uciskała - i coś w niej pęka. Za bardzo ci ludzie kojarzą jej się z tym co ród Lanisterów zrobił jej rodowi, nie jest w stanie rządzić ludźmi, którzy się jej boją, ale może nawet bardziej, niż boją - nienawidzą. Chciała miłości ludu i wdzięczności za to, ze jest wyzwolicielką z okowów, a tymczasem widzieli w niej tylko nowego tyrana na miejsce starego. Czy było to oznaką szaleństwa? Nie mnie oceniać - ale na pewno było to oznaką impulsywności i egoizmu. Ale te cechy od zawsze były w jej charakterze.
Moim zdaniem odcinek był świetny i zrozumiały. W spaleniu Varysa nie podobało mi się tylko to, że gość, który ogrywał wszystkich w szachy i warcaby przegrał w kółko i krzyżyk, ale został spalony słusznie, chciał otruć swoją królową. Wątek Jaimego wydawał mi się bezsensowny, ale po przemyśleniu no to faktycznie przecież on kochał w życiu tę jedną kobietę, miłość nie wybiera, kiedy usłyszał o tym co się dzieje stwierdził, że musi przy niej być. Złota kompania miała być niepokonaną frakcją, ale czy kiedykolwiek walczyła ze smokiem? Przy pierwszym ataku stracili swojego dowódcę, pewnie reszta podjęła próbę walki, ale zabrakło na to czasu antenowego :D Euron wychodzący z wody koło Jaimego - tak, też moim zdaniem to była mega słaba scena. Z kolei smok vs skorpiony to całkiem logiczne, w końcu w takim starciu raczej ciężko jest sterować takim kawałem dziadostwa i jeszcze dobrze wycelować w smoka, który dosyć sprawnie lata i dynamicznie skręca (dla mnie śmieszna była scena w poprzednim odcinku, gdzie Euron aka Hawkeye trafił 3 strzały pod rząd w Rhaegala). No i creme de la creme odcinka, decyzja Daenerys o paleniu miasta - totalnie idiotyczna decyzja, ale nie chodziło w niej moim zdaniem o to by pokazać, że Daenerys jest szalona. W każdym z nas jest dobro i zło, ze złem trzeba umieć walczyć, kiedy Daenerys usiadła Drogonem na murach i usłyszała dzwony nadal czuła pustkę, wszystko weszło dla niej na dosyć personalny poziom pojmowania świata i tego co się dzieje, nie poczuła ulgi, nie zwróciło jej to smoków i Missandei, roztrzęsiona nie myśląc o konsekwencjach rozpoczęła masowy mord. Moja teoria na następny odcinek jest taka, że Daenerys będzie bardzo żałować tego co zrobiła, że był to jednak tylko pierwiastek szalonego Targaryena, który przebił się dzięki zdarzeniom, które osłabiły emocje Daenerys. Wątpię, że zginie ona z rąk Jona, przecież Szary Robak jej nie porzuci od tak, a sam nie jest jakimś pachołkiem jeżeli chodzi o walkę. Emilia Clarke ponoć powiedziała, że była zszokowana tym w jaki sposób Daenerys pożegnała się z widzami w ostatnim odcinku, więc może okazać się, że moją teorię można o kant dupy potłuc, ale czekam na coś co mogłoby chociaż skłonić Daenerys to przeprosin w jakiejkolwiek formie (może po tym co zrobiła sama stwierdzi, że warto oddać tron Jonowi?) i na coś co mnie w końcu w tym sezonie zszokuje, bo odkąd Cersei wysadziła Sept Baelora nie poczułem porządnego zaskoczenia.
Zgadzam się co do Jaimiego... ale co do Varysa, to też nie widzę problemu. Postawił wszystko na jedną kartę. Pamiętajmy, że on już bardzo długo grał w grę o tron. Był już zmęczony, poza tym wreszcie znalazł kandydata w którego uwierzył i postanowił na niego postawić. Wcześniej mógł być zimny i wyrachowany, bo w zasadzie sprzeciwiał się każdemu a nikogo nie popierał. Teraz widział, że jeśli nie zaryzykuje to jego kandydat może przegrać. Zaryzykował, przegrał... ale czy na pewno? Mam nadzieję, że te wszystkie listy które pisał, powrócą jeszcze w ostatnim odcinku. W postaci np. Dornijczyków (co byłoby nieco dziwne, skoro Rhaegal zdradził Martelównę dla Starkówny, czego owocem był właśnie Eagon, ale co tam).... :)
Z całą sympatią do Was, niestety nie zgadzam się z tym, co powiedzieliście o Jaime. On zmienił się i to bardzo, wie kim jest, akceptuje swoje błędy i z nich nie kpi, tak jak robił to kiedyś. Zostawił wtedy Cersei, ale nie na śmierć, tylko aby ratować ludzkość, w tym w sumie i ją. Stał się tym, który dotrzymuje obietnic (przynajmniej się stara) i można powiedzieć, że w końcu wydoroślał. Myślę, że każdy zapomina jednak o tym, że Cersei nosi jego dziecko i jest jego pierwszą, i tak naprawdę jedyną miłością, która nie wybiera. (Czy ktoś mimo wszystkiego złego zostawiłby matkę swojego dziecka, które nadal nosi w brzuchu i nie próbował jej przekonać /uratować /chociaż zobaczyć?) Uważam, że cała jego droga jest jak najbardziej możliwa i rzeczywista. Jedyne co mi może przeszkadzać to wątek z Brienne, ponieważ wystarczyłoby to pasowanie na rycerza/rycerkę. Ale patrząc na to z perspektywy nadchodzącego końca świata i wypitego alkoholu, to też mogłoby się zdarzyć w prawdziwym życiu. :D Pozdrawiam i dzięki za wszystkie Wasze dyskusje na kanale 😊
9:28 przemiana Jaimiego polegało na tym że wreszcie on odzyskał swój honor i uświadomił sobie ile złych rzeczy wyrządził. Jego przemiana nie musi oznaczać że od tak przestanie kochać Cersei , to jest na zasadzie toksycznej miłości. I to że on kocha Cersei nie podważa jego przemiany , w końcu ona miała jego dziecko.
Droga Aryi została dopełniona w tym odc ze względu, że sama mówiła, że poznała wiele twarzy śmierci ale tylko z 1 strony a to była ta 2 strona śmierci.
Według mnie zdecydowanie zabrakło jednego sezonu przed tym.Tak żeby połowa pierwsza przynajmniej na tego Night Kinga była,a potem lepiej poprowadzić wątek Deanerys żeby ten koniec miał sens.
Straciłem nadzieje, że ostatni odcinek GOT może mieć ciekawe i satysfakcjonujące dla fanów zakończenie. Sądzę,że ciekawym zakończeniem byłaby np scena po napisach kiedy Bran budzi się po upadku z wieży i mówi że widział przyszłość. Wszytskie wydarzenia,które oglądaliśmy były jego snem...snem proroczym.
Nawet, gdyby Dany poleciała spalić tylko Czerwoną Twierdzę, to postęp jej szaleństwa byłby za szybki. Lepiej by wyglądało, gdyby na dźwięk dzwonu zareagowała niezadowoleniem, a dopiero w kolejnym odcinku, podczas sądu nad Cersei, okazała się kompletną wariatką. Wkurzające, że Tyrion martwi się tylko o niewinnych mieszkańców stolicy, a słowem nie wspomniał, że Dothrakowie, Nieskalani i ludzie z Północy wyruszyli prosto po bitwie pod Winterfel i są zmęczeni/ ranni, więc to im należy oszczędzić bitwy, bo nie mają szans. Ale widocznie tylko Sansa myśli o prostych żołnierzach.
Moim zdaniem początek końca zaczął się najbardziej jak serial wyprzedził książkę. Najlepsze jest to że scenarzyści mogli zrobić wszystko. Mieli czyste kartki do zapisania i naprawde dużo czasu na zaplanowanie zwłaszcza po krytyce 7 sezonu. A oni na złość. Przynajmniej zawiedzeni fani wezmą się ostro za książke i mam nadzieje że również Ja się doczekam zakończenia od Martina.
Dla mnie akurat wątek Jaimiego nie jest zły, może po prostu ja to trochę inaczej odebrałem. Ale mi wydaję się, że Brienne była osobą, którą on bardzo szanował, chciał dla niej jak najlepiej. Jednak koniec końców nie był w stanie jej pokochać i zrozumiał, że zawsze będzie tym samym gościem. W obliczu możliwej śmierci chciał wrócić do cersei, ukochanej i matki jego dziecka.
Jak zaczął się walka ze statkami do szaleństwa Danerys to przeskakiwały mi na przemian dwie myśli. Pierwsza ,,Te walki wyglądają epicko. Dlaczego nic nie czuję jak to oglądam. To jest wszystko czego oczekiwałem od tego sezonu. Od 3 odcinka.". Druga ,,Czy to naprawdę było warte niszczenia sobie w dwa odcinki siedmió sezonów?".
Jeimie moim zdaniem zmienił się dzięki wielu doświadczeniom, wiedział co jest dobre, widział, że łamanie przysięg jest nie odpowiednie. Ale jednak miłość do siostry zwyciężyła i musiał wrócić, aby spróbować ją ocalić.
A więc, kto uważa, że : 1. Gendry usiądzie na tronie, 2. Arya lub Jon Snow (z bólem serca) zabije Danke, 3. Prawdopodobnie Sansa będzie rządzić północą, a może jednak... Danka ja zabije, bo ewidentnie jej nie lubi. 4. Tyrion.... Jego śmierć w tym całym beznadziejnum sezonie miałaby sens jak również przeżycie jako jedynego Lannistera i doradcy nowego króla, np właśnie Gendrego. 5. Wątek Brana jest całkowicie martwy, bohater jakby umarł.
Sorry, ale czemu Jaime ma iść zabić Cersei. Jeśli za śmierć Tomenna to już miał okazję. Widocznie była to bezgraniczna milość, może tak wam to napiszę, bo chcecie jakiś romantyk z tego serialu zrobić. Dajcie już spokój z tą Brienne, bo jak już się zeszli to ten związek mi się przestał podobać, chyba zdałem sobie sprawę, że jest bardziej na siłę niż Jon z Deanerys
To jest bardzo fajny filmik, który pokazuje przemianę jaka zachodziła w Denerys przez wszystkie sezony, i która doprowadziła do tego, że stała się królową popiołów ruclips.net/video/dJIj9L_NU2Q/видео.html
Sceny wybrano wybiórczo pod tezę. I jeszcze podlano sosem z nastrojowej muzyki. Równie dobrze można by zrobić filmik z kawałków, gdzie Danka była perłą dobroci. I wzruszającą muzykę dodać w tle :-)
@@dominikatowpik4728 Pewnie, że i tak można by było zrobić, ale tamten filmik pokazuje, że były przesłanki ku temu, że Deny może w przyszłości stać się zła. To nie znaczy jednak, że nie żal mi Denerys gdyż to jest jedna z moich ulubionych postaci. Granice miedzy dobrem a złem dzieli jednak czasami cienka linia i wystarczy jakiś impuls lub wydarzenie, które całkowicie może nas zmienić:( Uważam jednak że żeby pokazać dobrze jej przemianę powinien być przynajmniej jeszcze jeden sezon, bo tak to poszło za szybko i rozumiem, że duża cześć ludzi może tego nie kupić.
Nie zgodzę się co do Jaimiego. To od zawsze był "dobry" facet, który chciał zrobić "tą właściwą" rzecz, jednak miłość do Cersei zawsze ciągnęła go ku zagładzie (zarówno realnej jak i metaforycznej). Jednak pomimo tego on nigdy nie potrafił przesać jek kochać. Teraz w końcu miał swój Arc gdzie zdołał zebrać się w sobie i zrobić tą właściwą rzecz tj. stanąć w obronie świata żywych. Jednak nawet mimo tego nie potrafił rozpocząć nowego życia i porzucić Cersei. Jaimie niczym postać tragiczna świadom tego, że zmierza ku swojej zagładzie, nie może przezwycięży tego fatum jakim jest miłość do swojej siostry. "W końcu zrobiłem coś wartościowego w życiu, mogę wrócić i umrzeć razem z jedyną kobieta którą kocham".
Mi się wydaje, że po bardzo dobrym odbiorze Bitwy Bękartów twórcy uznali, że ludziom spodobały się długie sekwencje walk i teraz za bardzo z nimi przesadzają przeciągając te samy motywy w nieskończoność... O ile we wspomnianej bitwie świetnie się to sprawdziło to teraz już jest męczące. Gdyby chociaż miało to jakiś sens fabularny, coś się stało ważnego, jakaś taktyka została zastosowana, jakiś zwrot akcji, a tak to tylko powtarzanie scen okrucieństwa w kółko i w kółko. Robiło to wrażenie, czułem, że sam jestem w centrum wydarzeń i mogę zginać w każdej chwili ale rzeczywiście zabierało czas antenowy a nic nie wnosiło. Mogli zrobić jakąś ciekawszą walkę, ze słotą kampanią albo jeszcze coś innego co dałoby jakieś dramaturgi tej "bitwie" a w zamian skrócić palenie miasta przez Danke
Każdy recenzent ma swoje zdanie. To co było najlepsze w odcinku dla jednych, dla innych było najgorsze. Ja uważam, że to był najlepszy (obok drugiego) odcinek sezonu. Największym rozczarowaniem był dla mnie Jaimie. Nie chodzi o te kamienie, ale o decyzję powrotu. Głupotką był Euron, który wynurzył się akurat w tym miejscu, jakby nie mógł umrzeć spalony na statku. Reszta albo była świetna, albo można to obronić. W zależności od konkretnych sympatii. Wiadomo, że każdy ma swoje marzenia. Ja np. na Żelaznym Tronie (choć w sumie już go nie ma), widzę... Sansę! Danka zabita przez Ari, która zostaje namiestniczką Północy. A Jon idzie na północ i odnajduje Ducha i kaja się przed nim, że go tak podle potraktował odcinek temu! Być może odnajdą się jakieś smocze jaja na sam koniec.
Straszne jak scenariusz kuleje a tak liczyłam na ten sezon .W poprzednim odcinku smok ginie od tak trafiają go bez problemu tak myślę po to żeby jon nie miał smoka i nie mógł powstrzymać Danki ,drogon nie zrobił nic i dlatego porwali Missandei ,Danka nie broniła swoich ludzi i wszystko tylko po to żeby ją porwali i zabili i miała większą motywację by zwariowałać.W piąty odcinku zaś nie potrzebowała nikogo rozwaliła cała flotę i miasto .Ja w poprzednich sezonach widziałam że Danka potrafi być okrutna ale nie szalona wariatka która zabija wszystkich jak popadnie i też nie zawsze jej się powodziło ,traciła ludzi.Przykre że tak to pokazano ,nie przekonało mnie to. Do pewnego momentu potrzebowali dobrej Danki by pomogła z Nocnym Królem a potem potrzebowała szybkiej motywacji by klepki jej się poprzestawiały.No cóż koniec musi się zgadzać jakoś musieli do niego doprowadzić!!!!!
Według mnie wątek Arya był jak najbardziej z sensem po pierwsze dopełnił jej przemianę, jej życie od wielu lat było napędzane zemstą a dzięki temu co przeżyła w tym odcinku mogła zrozumieć że jeśli będzie dalej za nią podążać to umrze tak samo jak Sandor albo zwariuje jak Daenerys, po drugie mogliśmy zobaczyć jak mimo tego jak niesamowitą jest wojowniczką była bezradna wobec pożogi jaką zbiera za sobą wojna i jak bardzo bezbronni są cywile w tej sytuacji.
Rzucę wam małą teorię o przepowiedniach (konkretnie o tej z 3 odcinka mówiącej, ze Arya zamknie oczy brązowe, oczy niebieski i oczy zielone) i jestem ciekaw waszej opinii: A co jeśli Arya zamknęła już zielone oczy, ale zupełnie nie w taki sposób jak by się wszystkim wydawało? Otóż z racji na to, że zabiła już ona cały rób brązowookich Freyów i cały nazwijmy to - gatunek niebieskookich nocnych wędrowców - to czemu nie miałaby unicestwić również nie pojedynczej osoby z zielonymi oczami (gdzie najczęściej obstawiano Cersei), ale wszystkie osoby tego typu? Żeby zrozumieć tą teorię musimy cofnąć się nieco w fabule i skupić na mitologii Gry o Tron - na dzieciach lasu, na czardrzewach i na trójokich wronach. W kontekście tej mitologii i tych osób mówi się o umiejętności wpadania w trans i oglądania wydarzeń nie tylko odległych w przestrzeni, ale i w czasie. Umiejętność ta nazywa się... ZIELONY WZROK - i co jeśli Arya to zgasiła równocześnie z zabiciem nocnego króla? Nie pokazano nam już ani jednej sceny z Branem, który dalej używałby umiejętności trójokiej wrony - bo możliwe, że już jej nie ma i nikt na świecie jej już nie ma - bo Arya zniszczyła tą magię i zamknęła te zielone oczy nie zabijając nikogo o oczach w tym kolorze...
Prawda jest taka ze równie dobrze Deanerys wystarczył by tylko ten smok i już w pierwszym odcinku sama dała by radę zdobyć całą stolicę ... tych nieskalanych wysłała by sobie na północ i po grze o tron :)
John do Danki -Pomóż mi z nocnym królem -OK John, ale jutro bo dziś polecę nad stolice. 1. Jaime musiał pojechać na północ tylko po to, żeby "pasować" Bryan. 2. Śmierć Cersei fajna, królowa, a ginie jak zwykły szary człowiek, ma to jakiś. przekaz. 3. Szał Danki całkiem niezrozumiały, nie ma komu pokazywać "poddajcie się, bo wiecie co się stanie" ( chyba, że Sansie) 4. Też mi się wydał, że Warys chciał, Danke otruć. 5. Żeby Arya miała się przebrać za Jamiego to by musiała, go zabić, HALLO za co? Sorry Jamiewiem, ze walczyliśmy razem na północy, ale wiesz potrzebna mi Twoja twarz. 6. Nie ma komu zabić Danki to samobója strzeli. Rozumiem, ze musieli sporo wcisnąć w ten sezon, ale wkurzające jest, że kosztem spłycenia np: Cersei, która zawsze coś kombinowała, dostajemy latającego ileś minut smoka ziejącego ogniem. OK ładne piękne sceny z przekazem, ale nie o to chodziło w tym serialu. Rodzina Starków po tylu latach nie rozmawia, kaleka nic nie tłumaczy, Danka wariuje w parę dni, umarlaków załatwiamy na pstryk, John wilkora nie pogłaska, bo szkoda czasu, ale smok i Arya w koło niech lata ;] P.S. w tym tempie sezon pierwszy w jednym odcinku by zamknęli.
eno nie przesadzajcie, Jaimie wiedział dokładnie kim jest Euron i wzajemnie, ten konflikt został zarysowany w poprzednim sezonie. Dość dobrze było to zaznaczone. A co do samego Jaimiego to chyba nie rozumiecie w ogóle jego postaci (w książkach to Jaimie już nienawidzi Cercei bo tam nie jest w stanie jej wybaczyć zdrad o których powiedział mu Tyrion więc w serialu jest zupełnie inna postać). Co do Jaimiego: "Stał się rycerzem" wtf??? To jedna z niewielu postaci w tym serialu, która od początku do końca kieruje się swoim wyobrażeniem honoru i bycia rycerzem -- te ostatnie dwa odcinki były właśnie tego uhonorowaniem. Dobrze i powiecie teraz, że w takim razie ten powrót do Królewskiej Przystani jest bez sensowny, ale patrzycie na jego wątek przez pryzmat zimnej oceny rozwoju wątku, zapominacie jednak, że Jaimie nigdy nie przestał jej kochać - i chociaż musiał odejść od niej z powodu honoru, to absolutnie nie przestał jej kochać (podkreślam, że w książce jest zupełnie już inaczej). A ich śmierć była... ja tam wiem "romantyczna". Zobaczcie ich wspólny wątek zatoczył krąg i dostał swoje domknięcie - bardzo bym powiedział pasujące, a że spadł na nich sufit?? Znowu patrzycie, że "oj bo sufit", "oj bo Danka".... ale posłuchajcie ostatnich słów Cercei... Ona, która była w stanie wszystko przewidzieć i ze wszystkim sobie poradzić, stanęła wreszcie wobec czegoś, czego nie da się nijak uniknąć. Ona widziała, że za chwilę umrze, bo ta jaskinia waliła się po kolei a śmierć pod tytułem "Not like this" - jest bardzo mocna. Moim zdaniem najmocniejsza śmierć z tych wszystkich z ostatnich odcinków. A symboliki można tu wiele się doszukiwać. Miłość od początku skazana na zagładę ze względu na świat którego nie da się powstrzymać itd... No... więc nie oceniajmy "wątków" postaci tylko i wyłącznie przez pryzmat chłodnej logiki - tak ludzie się nie rozwijają... Choć od razu zaznaczę, że wątek Danki został oczywiście skopany - bo nie ma zupełnie powodów do zrobienia tego co zrobiła.... (taka moja niekonsekwencja ;) )
Przecież po tym, co Jamie powiedział Brien wiadomo było, że jedzie walczyć u boku Cersei a nie przeciwko niej... Powiedział, że był gotów dla niej wyrżnąć kobiety i dzieci w twierdzach i dla tego do niej wraca... A teraz nagle wszyscy myśleli, że jedzie ją zabić...
Fani mieli rację. Smok dostał zbroję. Potężną zbroję utkaną ze scenariusza. +100 agility, unlimited ammo. Wątek Varysa był słaby. Elo, siema, to byłem ja, drakarys, nara Varys. I ten Jon stojacy jak p*zda ze swoja wiecznie smutną miną. To był najgorszy odcinek ze wszystkich.
@@bdn9831 to prawda. Tylko to sie tak strasznie gryzlo z poprzednim odcinkiem. No i w sumie Danka mogla od razu tam leciec, gdy miala jeszcze 3 smoki. A Cercei na co liczyla to nie mam pojecia.
Przecież w poprzednim odcinku smok dostał z zaskoczenia, jest chyba różnica jak dostaniesz nagle w czape a sytuacją kiedy Ty atakujesz z pełnia swojej siły i na swoich warunkach.
@@dvmBAND To że te zaskoczenie było głupie to po pierwsze to że został zabity przez jednego skorpiona to drugie to że smok powinien mieć wyjebane na ten atak to 3.
Polemizowałbym z tym Cersei nie robiła rzezi cywili - kwestia skali. Cersei miała wrogów w jednym miejscu i odpaliła Septon i zginęło wielu cywili. Danka też miała wrogów w jednym miejscu i też odpaliła, dodatkowo Cersei miała plan awaryjny szalonego króla co widać - zielone rozbłyski -to smoczy ogień w dzbankach. Cersei zaczęła bezpardonową walke.
Teraz już znamy staty Drogona, jak widać jest to postać strcite ofensywna, w walce obronnej idzie mu tak se co pokazał w bitwie z umarlakami, więc w obronę ma jakieś 200pkt, ale za to jego atak można ocenić na co najmniej 3000, wyszkolona specjalna umiejętność: wyburzanie, przydatna podczas ataków na miasta.
Osobiście może głupie myślenie, ale mam wrażenie i nie zdziwiłbym się gdyby Sezon 8 zakończył się tak że po prostu Bran obudzi się ze snu znowu w Pierwszym sezonie, tam gdzie leżał i ktoś czytał mu bajke, i okaże się że to wszystko po prostu mu się śniło, dlatego jak by widzimy serial z jego perspektywy, że on jest Wroną i widzi wszystko :D tu już wszystko jest możliwe right?
Co oni zrobili z tym sezonem :( czeka człowiek 2 lata na zwieńczenie epickiej historii, gdzie zawsze po 5 odcinku, było " dobre, więcej więcej" a tu po 3 odcinku " błagam dobijcie już ten sezon niech się skończy ". Mi się wydaję, że po dwóch pierwszych odcinkach, które były najlepsze, w których praktycznie nic się nie działo, ale było czuć narastanie tego napięcia, tu zbliża się śmierć itd... nagle jakiś pies zjadł scenariusz potem, to zwrócił i mamy odcinki 3,4,5... no i pewnie 6, bo nie wydaj się się żeby to było od uratowania. Chyba, że na końcu okaże się, że to wizja Brana i jeden z scenariuszy i będzie drugi sezon 8 sezonu :P gdzie wszystko będzie cykać jak w zegarku ^^ marzenie ściętej głowy Neda Strak .
Moje przewidywania są takie, że Daenerys zabije nie tylko Tyriona, ale też Jona (ewentualnie zmusi go do odejścia za mur). Arya wtedy przyjmie twarz Szarego Robaka i pomści Królewską Przystań zabijając Daenerys. Sansa zostanie królową Północy, a Yara królową Żelaznych Wysp. Resztą Westeros będzie władał Sam wraz z Gilly jako najlepsi władcy w dziejach.
8 sezon ma swoje za uszami, dla mnie nr 1 to szybkie lecenie po lebkach oraz nk i walkersi razem 5 minut na ekranie, ale nie rozumiem tego czepiania sie ze Jaime został zniszczony. Do cholery przeciez on do 7 sezonu byl szaleńczo zakochany w Cercei , do tego to jego siostra ktora nosi jego dziecko i on niby zostal zniszczony bo pojechał ratowac Cercei i swojego dzieciaka? To wlasnie ja byłbym mega rozczarowany gdyby lezal sobie smacznie w lozku i powiedzial do Brienne,,mam gdzies Cercei'' Serio to byłoby lepsze??? przeciez ta kobieta to przez caly GOT była nr 1 u Jamiego, on by dla niej 100 osób zabił od tak.
Ja: O będzie epicka bitwa Nieskalani vs Złota Kompania, ale super.
Danka: Not today.
Ja: O będzie epicka bitwa Nieskalani vs Złota Kompania, ale super.
Danka: DRAKARIS!
Co do całego wątku z Arya. Pożegnanie z Clegane i wycofanie się Arii z planu zabicia Cersei symbolizuje zażegnanie nienawiści, zemsty, gniewu. Clegane to ładnie jej tłumaczy mówi coś w stylu " popatrz na mnie, ja żyję już tylko zemsta, chcesz być taka jak ja"
Morał taki że nie warto i Arya tutaj troszkę odeszła od swojej ścieżki asasyna (zamsta na osobach że swojej listy). A te sceny wszystkie z ucieczka na ulicach miasta pokazuje właśnie zderzenie Arii z tym drugim swiatem - światem ofiar (zawsze ona zabijała,- teraz widzi jak wygląda śmierć z innej perspektywy).
Tak jak to zrozumiałem i mi te przywrócenie człowieczeństwa Arii bardzo pasuje. Może już zazegna rolę "noone"
Nawet ten biały koń na koniec może to symbolizować (oddalenie gniewu, kroczeniem ścieżki życia a nie śmierci jak do tej pory)
Pozdrawiam ekipę Napisów :)
Yorved wow super ujęte ^^
@@lysanderdiangelo dzięki :)
Że co? Większosć życia Aryi to uciekanie i bycie ofiarą. Od małego. Potem ciężka szkoła u Ludzi bez twarzy.
Moim zdaniem Arya galopuje po Deanerys.
@@piotrsroka5211 Ja to tak odebrałem, nawet już nie łącząc tego z jej przeszłością to właśnie ten odcinek jako oddzielny fragment chciał nam pokazać to zaprzestanie zemsty na jej celach
jaimie często był porównywany do księcia z bajki ze shreka, zabawne, że i jaimie i książę zginęli w ten sam sposób XD
Pokazali po prostu, że Jaimie jest prawdziwym Lanisterem, tylko różniło go od siostry to, ze miał jakieś jeszcze swoje zasady i honor, bo Ona ich nie miała już kompletnie nic. Naprawdę oczekiwaliście, ze Jaimie zdradzi ród, zabiję jedyną kobietę jaką kocha, swoją siostrę bliżniaczkę, matkę jego dzieci, który w tym momencie nosi jego dziecko i zacznie robić dzieci z Brianne na pólnocy??? Poważnie ? To dopiero by był potworem :). On tam tylko wyjechał bo obiecał, że będzie walczyć po stronie żywych z umarłymi, gdy walka się skończyła, powrócił na swoje miejsce. Tu ukazano po prostu, że miłość jest silniejsza od wszystkiego, więzy bliźniaków same w sobie są silne i miłość wygrała, bo oni są podobni, różnica tylko właśnie taka, że Jaimie nie był wypalony do cna jak ona i gdy coś komuś zawdzięczał lub obiecał, to potrafił też się odwdzięczyć lub dotrzymać słowa i tyle :)
Przemiana Anakina była w Zemście Sithów wiarygodniejsza.
@@CzarnySamael Z jednej strony przez cały serial jej doradcy hamowali jej nieprzemyślane działania. Z drugiej strony sprawiała wrażenie osoby empatycznej i nie miała żadnego powodu wyrzynać cywili.
@thisises właśnie wiele osób narzeka że Zemsta Sithów źle to ukazuje. PO obejrzeniu przemiany Daenerys może tego tak nie widać
Polityka bez tajników Wiarygodniejsza niż co ?
Przemiana Anakina była dużo wiarygodniejsza. Miał mnóstwo przesłanek: dzieciństwo w niewoli, rozłąka z matką, strata Qui Gonna, nieufność Jedi, mentor, który sobie z nim nie radzi, strata matki i wycięcie tuskenow, zakazana miłość, manipulacje Palpatine'a, udział w wyniszczającej wojnie i fatalny sen. A najgorsze była postawa Windu,ktory zepchnął Anakina w ramiona Palpatine'a.
Ale się przykro ogląda jak entuzjazm widzów maleje z każdym kolejnym odcinkiem.
Ten moment w grze o tron kiedy kibicujesz Cersi XD
Kapi ja kibicuje jej od kiedy jej interesy nie kolidują z interesami Sansy i mimo ze Cersei przegrała to chociaż miała piękna scenę śmierci
@@olivialeah5283 zgadzam się
Jej najpiękniejsza scena to walking naked and proud
Gdy ja od początki byłam team Lanister i Targaryen xD jakoś Starków nie lubię a Jon to Targaryen więc zostaje przy swoim :D ale i tak płakałam przy scenie z Jaimie i Cercei oraz Jaimie i Tyrion 😢
Tu też #teamcersei
Z perspektywy czasu - wysadzenie katedry to był zakamuflowany, bo bardzo "dostarczający", sposób na zamknięcie szeregu wątków, z którymi już wtedy DDki sobie nie radziły
Już wtedy bylo wiadomo że to było szybkie kończenie wątków bo czasu nie ma na tylu bohaterów. Ale ładne to było :P
@@tyraf3904 Ładne, robiło wrażenie i budowało Cersei tak, że wszystkim szczęka opadła. I to plus samobójstwo młodego króla zmyliło wszystkich - że nadciąga scenariuszowa klapa
Czy tak czy siak nadal nie rozumiem, czemu GoT nie został rozpisany na więcej sezonów - przecież serial nie notował żadnych spadków oglądalności, więc wygląda to tak, jakby HBO uparło się zarżnąć kurę znoszącą złote jajka
@@tempt6669 dedeki mówi to panu coś? hbo chciało więcej xD
@@tyraf3904 nie czasu a materiału.
Nawet jakby Jamie i Cersei doszli do tej łódki, to kto by wiosłował do tego Pentos? Królowa, która w życiu wysiłku fizycznego się nie tknęła, czy koleś bez dłoni?
Złota grabka byłaby dobrym uchwytem ;) Inna sprawa jak długo oni by tam mieli wiosłować, bez wody, jedzenia itd. Przecież do przepłynięcia nie był Kanał Augustowski tylko potężne morze :D
Tylko Gendry umie tak długo wioslować.
Nie mogę się z wami zgodzić co do Jaimiego. Jego przemiana została pokazana bardzo dobrze. Z ulizanego nie honorowego kozaka, który zrzuca dzieci z wieży stał się człowiekiem dla, którego dobro było ważniejsze niż jakiś honor. A co do Cercei, jak to się mówi "miłości się nie wybiera". On kochał swoją siostre jak i Tyrion. Tak Tyrion również, dobrze to widać jak uwalniając Jamiego pomaga swojemu rodzeństwo uciec z Westeros. Pozdrawiam
Dokladnie, zaskakuje mnie ze tego nie widzicie.
Jaime nie tak dawno dowiedział się, że jego siostra zapłaciła Bronnowi, żeby go zamordował...
Gdybyś się dowiedział, że twoja była wynajęło kogoś, żeby cię sprzątnął, co byś zrobił? Pobiegłbyś dać jej buziaka?
Mój pomysł na blondi jest taki: ucieka, rodzi dziecko, które jest karłem, umiera. Zemsta losu byłaby słodka
Daenerys pod koniec gry zmieniła poziom na easy.
cała gra zmieniła poziom na easy. W całym S8 ani jednej zdrady, ani jednej intrygi. Nie liczę "zdrady" Varysa bo to było oczywiste i powiedziane wprost co na takiego genialnego Pająka jest poprostu słabe. Brak pomysłu na cały sezon.
@@wm4528 Intrygi się skończyły w 6 sezonie wraz z ostatnim odcinkiem, ludzie po co wam dalej intrygi, dalej to już wojna, najpierw z nocnym królem potem z Cersei. Tutaj nie ma miejsca na intryg. Najbardziej to byście chcieli 20 sezonową telenowele o zdradach na jakimś królewskim dworze.
Nie ma już miejsca na intrygi i zdrady, to finał, a nie początek, tu sie kończy watki, a nie zaczyna nowe : )
Włączyła cheaty, w przyszłym odcinku dostanie permanentnego bana
Na mnie zrobił dobre wrażenie.
Owszem, sporo rzeczy można było zrobić ... spójniej, ale całokształt widowiska in +.
Jak wyobrażacie sobie przejęcie tronu przez Jona po tym co się odwaliło. "Część, jestem Aegon Targaryen, prawowity król. Odstrzelilismy moja ciocię bo trochę przesadziła, sorry za to. Btw smok jest teraz ze mną ale odbywa karę za spalenie całego miasta. Jeszcze raz sorry za to".
lud: wtf.
A mi się podobał ten odcinek, chyba najbardziej z tego, co w tym sezonie zaprezentowano.
Scena z Jamiem i Cersei dla mnie idealna- tacy jesteśmy ludzie. Mimo, że się zmieniamy, czasem nie wychodzi i wracamy do korzeni.
Danny i jej szaleństwo. No sorry, każdego by wkurzyło zabicie przyjaciółki, zdrada i ciągłe ignorowanie. To takie ludzkie. No dobra, rysowanie postaci niekoniecznie wyszło scenarzystom, ale mi się podoba efekt mimo wszystko.
@@kptyossarian1881 Ale nam sugerowano wielokrotnie, że drzemie w niej ochota palenia. Tylko doradcy stale przypominali jej, by nie była jak swój ojciec. Chociaż była też Olna, która powiedziała jej wprost, by była smokiem. Miała więc psychopatyczne zajawki. A o Szalonym Królu nie mówiło się jak o Jofreyu czy Ramseyu, że byli ŹLI. On był SZALONY. I Dany też oszalała, mimo pokładów dobra, które w niej były. A szaleństwo to jednak coś innego niż świadome wybory
@@meduzka1338 Jofreyu i Ramsey źli? Wnioskując po S08E05 to też szaleńcy jak wiele innych osób w Westeros. Jofrey morduje/okalecz niewinnych dla własnych kaprysów tak samo jak Ramsey (ten to nawet w bitwie mordował własnych ludzi) co pokazuje że byli bardziej szaleni niż Danka. Aerys II Targaryen zajęło 15 lat zanim stał się psychopata i dostał przydomek szalonego króla. Cała przemiana Danki jest źle pokazana dlatego odbiór tego odcinka jest tak kiepski, a co najgorsze teraz już nawet niema sensu oglądać jeszcze raz GoT bo wszystko przestało mieć znaczenie i sens. Zabili cały serial tym odcinkiem, a jak się okaże że wycieki są prawdziwe jedyny morał jaki można wywnioskować to "Miej wyjebane a będzie Ci dane".
Z Daenerys jest taki problem, że to co nam pokazano to nie szaleństwo a wyładowanie swojej frustracji i złości na to, że wszystko straciła.
Co za ironia, że przed napisami końcowymi widzisz ten świetny zwiastun sezonu 8. ze śniegiem... a miało być tak pięknie.
Jak zazwyczaj mam podobne zdanie do waszego tak tym razem muszę się nie zgodzić co do paru postaci. Po pierwsze: Arya. Jak Hound powiedział jej że zginie to nie odeszła, odeszła dopiero jak pokazał jej na swoim przykładzie do czego doprowadzi ją życie żądzą zemsty. Na tym etapie oboje i tak byli już przeświadczeni że Cersei zginie pod gruzami zamku. W moim odczuciu te długie sceny w których uciekała z pod gruzów i widziała śmierć kobiet które jej pomogły same przy tym ginąc były potrzebne by dopisała Denerys do swojej listy. Aryi musi ktoś naprawdę mocno nadepnąć na odcisk żeby się tam znaleźć.
Po drugie: Jaimie. Dla mnie dziwne było to że na imprezie poszedł za Brienne, (On zawsze czuł do niej tylko głęboki respekt) ale odebrałem to tak że robi to dla niej bo wie że ona tego chce. Ale gdy odjeżdżał z Winterfell, też wtedy założyłem że chciał zabić Cersei ale nie uważam tego że tak nie jest jako coś co zaprzepaszcza jego drogę. Droga Jaimiego od dawna pokazywała że jest "Najgłupszym z Lanisterów", w sensie największym idealistą a przez to naiwniakiem, On ciągle wierzył we wszystkich sezonach że Cersei da się jeszcze uratować, że zobaczy że to co robi jest błędne, a nawet jeśli nie ją to ich nienarodzone dziecko. (Choć akturat zbyt szybkie wypłynięcie Eurona i to akurat w tym miejscu i zbyt długie utrzymywanie się Jaimiego na nogach po takich ranach to trochę słabe rozwiązanie.)
Po trzecie: Denerys. Mówiliście po poprzednim lub jeszcze poprzednim odcinku że Denerys nie ma żadnych przyjaciół jak Sansa, Jon lub inni. Nie zgodzę się, miała jedną przyjacółkę i była to Missandrei, a ta przed śmiercią wyraźnie powiedziała: Dracarys. Można już tylko próbować interpretować o co jej chodziło (choć ja zrozumiałem to wtedy jako "Spal to miasto" i najwidoczniej Denerys zrozumiała to podobnie,) niemniej należy to rozumieć jako jej testament. Denerys już wielokrotnie w poprzednich sezonach pokazywała że jest impulsywna, bicie dzwonów było właśnie takim impulsem. To zwycięstwo odniosła zbyt łatwo i zbyt szybko a na tym etapie nie chciała moim zdaniem już tronu, chciała jedynie by cały świat zatonął w krwi i ogniu. Nie zdziwiłbym się gdyby teraz postanowiła ruszyć na Winterfell by i to spalić w zemście za wyjawienie przez Sansę prawdy. Gdy wiedziała już że wygrała i słyszała że ludzie żądają by zbiły dzwony czekała jeszcze chwilę na formalne potwierdzenie zwycięstwa, zastanawiała się jeszcze, widać było że jest rozdarta między posiadaniem tronu a spaleniem wszystkiego, ale gdy dzwony przemówiły, zdecydowała że zwycięstwo to dla niej za mało, jej to nie wystarcza i już nie chce tego tronu. W jej odczuciu straciła już wszystko i inni też powinni wszystko stracić.
Na koniec: Tyrion, Grey Worm i Jon: Tyrion wie moim zdaniem na tym etapie że dokonał złego wyboru wydając Varysa i że jego dni są w jego opinii policzone ale nie sądzę żeby chciał uciekać. Czy są policzone? Nie sądzę, ja nadal wierzę że może się jeszcze spotkać z Sansą. Grey Worm myślę że na tym etapie jest wrogo nastawiony do Jona bo widać było jak nie spodobał mu się rozkaz odwrotu. Jest w moim odczuciu zaślepiony podobną ideą spalenia świata jak Denerys i próbuje mieć w tym swój udział. Uważa że skoro świat odebrał mu ukochaną to powinien przestać istnieć. Jon z kolei musiał, moim zdaniem, zobaczyć czego na prawdę chce Denerys i do czego tak naprawdę jest zdolna żeby zrozumiał że nie ważne jest już to czego on chce, Musi upomnieć się o dziedzictwo dla dobra reszty ludzi którzy przeżyją, bo Denerys trzeba powstrzymać.
Tak ja to rozumiem. Pozdrawiam.
Co ważne, przecież Dany oszalała, a szaleństwo nie jest po prostu logiczne. Pamiętajmy też, że Targaryenowie mają w haśle rodu "Fire and Blood". A ona wychowała się w przeświadczeniu bycia właśnie Targayrenem. Jej żądze były już widoczne w poprzednich sezonach. Ona wielu decyzji nie podjęła tylko dlatego, że powstrzymywał ją Jorah, potem Tyrion i Varys i ten ser jakiśtam, co służył w gwardii jej ojca. Smutne, ale prawdziwe. Dany sfiksowała.
Nic dodać, nic ująć. W punkt.
Nawet dobry odcinek, tylko zabrakło dwóch sezonów wstępu do niego :(
Wszyscy Main bohaterowie się pozabijają i na tron wezmą Gendryego
Po targarienach znowu panować będzie Baratheon
Nie, nie, nie, panowac bedzie Sansa.
Małe sprostowanie. Ziemie wokół Królewskiej Przystani nie są liczone jako jedno z siedmiu królestw. (przynajmniej według książek, wątpię żeby serial precyzował takie sprawy). 7 królestw to: 1.Północ, 2.królestwo wysp i rzek (żelazne wyspy i dorzecze) , 3.Królestwo Dolny (Arrynowie), 4.Królestwo Skały (Lannisterowie), 5.Reach ( pierwotnie Gardenerowie potem Tyrellowie), 6.Krainy Burzy (Baratheonowie, pierwotnie- Durrandowie), 7 Dorne.
W serialu wiemy kto rządzi na północy, w dolinie, na żelaznych wyspach, wspomniane było też że Dorne ma nowego księcia. Pozostałe ziemie pozostawały nominalnie pod władzą Cersei lub nie mieliśmy żadnych informacji. Teoretycznie teraz Gendry może rościć sobie prawo do Końca Burzy, a Tyrion do władzy nad Casterly Rock. Właściwie wszystkie królestwa mocno się wykrwawiły, może z wyjątkiem Dorne (które pewnie się już nie pojawi w ostatnim odcinku).
Z tym że, całe tło geograficzno -polityczne, niezwykle istotne w pierwszych sezonach, teraz stało się bardzo umowne. Rzeczy które na etapie sezonów 1-3 były nie do przyjęcia, bo nie pozwalały na to realia świata, teraz przejdą jeśli to pozwoli na wygodne domknięcie wątków. W tamtych realiach nawet zaprezentowany w 6 sezonie sposób przejęcia władzy przez Cersei byłby nie do przyjęcia. Nie tylko wielkie rody, ale i te pomniejsze nie zaakceptowałyby takiej władzy. Stopniowe odchodzenie od reguł wykreowanego w PLiO świata to dla mnie największy zarzut dla twórców. Doprowadziło to do ciągłego spadku jakości tej produkcji...
Nie zapomnijcie dołączyć Łukasza do omówienia ostatniego odcinka, bo opinia kogoś kto widział tylko ten sezon (zwłaszcza ten xD) pewnie będzie dość ciekawa do posłuchania.
Vanitas moim zdaniem w ogóle, to tak jakby zaprosili do omówienia endgame, kogoś kto widział tylko ten film z MCU, totalny brak kontekstu === nuda i narzekanie
@@outFlamed Koleżnka była na Endgame, nie oglądając totalnie nic z MCU wcześniej. Teraz siedzi i ogląda po kolei wszystkie filmy bo tak jej się podobało :)
@@tomekniedzielski super, że złapała bakcyla ;) Może inaczej, endgame to creme de la creme MCU, podczas gdy ósmy sezon gota, to nieporozumienie w stosunku do dawnej świetności tego serialu.
E-tam. Daenerys zachowywała się jak zawsze, czyli była rządną krwi i władzy, bezmyślną egoistką. Jedyna różnica jest taka, że nie było przy niej żadnego doradcy, który by ją powstrzymał. Jak by siedział z nią na tym smoku Tyrion czy inny Jorah, to by jej wyperswadował palenie cywili, ale że nikogo nie było, to chociaż raz zrobiła po swojemu. A tak ogólnie, to ja się świetnie bawiłem, ale głownie dlatego, że już od dawna nie mam żadnych oczekiwań wobec tego serialu. Jakoś tak od czasu bitwy o mur zacząłem tracić serce do Gry o Tron i zobojętniało mi to wszystko.
Drodzy Panowie i Panie , Przemiana Danki ma dla mnie sens , szalona królowa odpaliła się w niej po wielu niefortunnych splotach wydarzeń dla niej , wyłączyła litość bo traci wszystko co dla niej ważne . Smok zginął w przypadku zaskoczenia , nie sadzili ze ktokolwiek może sobie z nim poradzić , bo zabiciu jednego z nich , wiedzieli czego się spodziewać , stad zwinne uniki strzał skorpionów , furia Danki jest uzasadniona również przyszłym objęciem tronu przez johna , od jego wskrzeszenia było to bardziej niż oczywiste . po jej zachowaniu zraziła do siebie wielu , w tym bardzo mocne zdanie johna w kwesti tronu , co pokazało jego niedowierzania w czasie rozpierduchy Danki .
Co do Aryi jest to wstęp do zabicia Danki .
Kupuje to !
Nie wiem z czego wynika przekonanie, że Jaime pojechał do Cersei, aby ją ukatrupić. Serio?!? Koleś po quasi „katharsis” miałby ubić swoje dziecko. Ciekawe jak miałoby to wyglądać? Ta dwójka od samego początku wg. własnego mniemania była najważniejsza, byli sami i nic nie liczyło się dookoła. Sami też zginęli. Karma is a bitch😜
Razem przyszli na świat, razem z niego odeszli.
Zgadza się. I będę chyba w mniejszości, gdyż uważam, że akurat ich śmierć była wymowna i wyszła całkiem ok. Los pokazał im środkowego palca i zakpił z nich na koniec. Śmierć bez publiki, honorów i znaczenia.
Moim zdaniem przemiana Jaimiego polegała na zmianie swoich priorytetów i sposobu postępowania, a nie odrzuceniu miłości Cersei, która i tak nosiła jego dziecko.
Jaimie z 3 sezonu: zabija Szalonego Króla by ratować tysiące niewinnych.
Jaimie z 8 sezonu : okazuje się że nigdy mu na niewinnych nie zależało.
Filip Nowak szalony krol kazal mu zabić ojca
On nie zrobil tego żeby ratować niewinnych. GOT nie jest aż tak bajkowy i oczywisty. Twórcy dobrze to pokazali ta wypowiedzią Jaime'ego.
Dosłownie mówi, że kazał mu zabić i ojca i tysiące niewinnych.
Zabił go, żeby ratować miasto. W jakim innym celu miałby to robić, jeżeli jego ojciec już był blisko? Jedyny powód to uniemożliwienie wysadzenia Kings Landing. Nawet, jeżeli zrobił to dla siebie i swojego ojca (każdy kto przebywał w mieście był zagrożony), to faktem jest, że ocalił setki tysięcy.
Daenerys uwolniła 7 królestw od żelaznego tronu, od przeklętego miasta w które jej spuścizna( przodkowie} kazała wierzyć. Miasto wybudowane przez Targaryenów. To nie szaleństwo tylko prawdziwy charakter, okrutny ale szczery i prawdziwy. Brawo Danny, Arya Stark jest gorszą osobą, to morderczyni która podszywając się pod inną osobę musiała ją wcześniej zamordować, Jon to ciepłe kluchy, Sansa to wyrachowana i fałszywa osoba, zdradzi każdego. Daenerys najnormalniejsza z nich wszystkich. Przynajmniej jest szczera i nie udaje kogoś innego.
Może sens spalenia całego miasta u Denerys było to co powiedziała, " jeżeli nie mogę być władcą którego kochają, będę tym którego się boją" czy jakoś tak. Zdawała sobie sprawę że wszyscy chcą Johna nie ją, zdawała sobie sprawę że wszyscy teraz wiedzą kim jest John, nikt jej nie szanuje w Westeros i uważa że będzie nienormalna. No to postanowiła pokazać że weźmie swoje siłą, i będzie rządzić nieważne jak. Prosta sprawa, to wcale nie było jakoś nie wiadomo jak straszne.
Co do zarzutu czemu od razu wszystkiego nie zniszczyła, bo z początku nie chciała tego robić, po 2 nie miała odwagi ryzykować życia smoka. Teraz miała wywalone albo wóz albo przewóz. Być może dlatego smok stał się taki OP bo w końcu nie traktowała go jako swojego pupilka ale istną maszynę do totalnej zagłady.
Ogółem to odcinek nudny, ale wątek Denki moim zdaniem mimo że ciężko wyszedł bo zrobiony na szybciocha to ma jednak jakieś swoje uzasadnienia, trzeba tylko poszukać.
Pozdro
Tylko dzięki wam oglądanie 8 sezonu miało sens, dzięki
Imo własnie spoko podkreślili, że w umieraniu nie ma nic szlachetnego. Nie ma znaczenia jak ktoś żył. Umrzeć można nagle i wcale nie musi się za tym coś kryć.
Mam to samo zdanie. Smierc jest zwykle plytka, nie honorowa i brzydka.
"Linii najmniejszego oporu" - pierwsza osoba, która poprawnie używa tego związku frazeologicznego. Poszerzenie składu o Martę to był strzał w 10! Na początku byłem nieufny, gdyż zjawia się tu taka Yoko, która rozbije naszą Wielką Czwórkę (Łukasz - Lennon, nawet okularki pasują, Radek, ten śmieszny Paul, Adam - Ringo oraz Oskar jak George). Z czasem jednak na Twoje komentarze czekam najbardziej z całej grupy. Tak trzymać!
Nie nie nie, Radek to Ringo, Adam - George. Reszta się nawet zgadza.
a nie zapomnieliście o listach wysyłanych przez Varysa??? Moim zdaniem to jeszcze wróci w ostatnim odcinku.
Siostra która kocha i "kocha", nosi jego dziecko, stracili ojca i zamek, stracili trójkę dzieci, i wspólna śmierć, pokazywali że jest po jej stronie obojętnie co zrobi, to musiało się tak skonczyc
To było do przewidzenia szczególnie jak wiadomo było , że to jest dziecko Jaimego i wiedziałam, że on jej nie zabije, bo byłoby to z mojej perspektywy nie logiczne, ale jednak miałam przynajmniej cień nadziei, że on przeżyje w jakiś sposób.
Ja: O kurde, ale fajny ten serial, co za mądrzy ludzie to robią, nie ma opcji aby ktoś to popsuł
HBO: Potrzymaj mi piwo
raczej D&D, hbo chciało dać im czas bo to dobrze się sprzedaje ale wielcy scenarzyści mówią damy rade w 6 odcinków xD
Daenerys: Jestem Daenerys Zrodzona z Burzy. Wezmę to, co mi się należy, z pomocą ognia i krwi!
Fani: Tak jest! Dajesz Dany!
Daenerys:
Fani: Zaskoczony_Pikachu
Dokładnie. Dziewczyna jest od początku konsekwentnie budowana tak, że z sezonu na sezon jest coraz twardsza i coraz bardziej opętana żądzą władzy. To mogło umknąć bo zastosowano tutaj małe kroki - począwszy już od beznamiętnego patrzenia na śmierć brata. Katalizatorem jej wybuchu gniewu była śmierć jej ukochanej służki, ale od dawna zmierzała w tym kierunku.
ale ona wygrała bitwę i odebrała żelazny tron ogniem i krwią. A potem sobie spaliła niewinnych cywili i miasto,bo tak. A odcinek wcześniej ryzykowała życie podchodząc pod mury, aby zrobić wszystko aby zginęło jak najmniej cywili.
Przecież to bez sensu
Bierze co chce za pomocą ognia ale nie zabijając niewinnych
Najlepszym końcem byłaby scena kiedy Deanerys, Jon, Tyrion, Czarny Robak i reszta kłócą się w Dragonstone w sali tronowej i Bronn wypierdala drzwi z buta i ładuje Dance bełt w bebechy po samą brzechwę...
no chyba,że Sam tron ich słucha(bo tak) wreszcie dostaje pierdolca , drze ryj( bo tak) ,że ma ich dość i się teleportuje na północ. Ci stoją i paczą i paczą a kamera się oddaaala od nich i z dala słychać śmiech Martina
Bronn zabija wszystkich i ma w końcu swój wymarzony zamek. 😁
@@_hush_5157 chyba ktoś nie oglądał podcastu 😁
Trochę nie zgodzę się co do Danki...jak dla mnie ona od zawsze szła po władzę i to był jej główny cel. Bez względu na metody i koszty. Po prostu do tej pory walczyła ze złymi ludźmi (Handlarze niewolników) wiec mogla wydawać się dobra i faktycznie robiła dobre rzeczy. Ale zauważmy, że nawet to wyzwolenie niewolników było środkiem do zdobycia władzy a nie celem samym w sobie. Ona walczyła z tymi Panami nie o wyzwolenie tylko o władzę. Poza tym czy kiedykolwiek Danka uznała że może być ktoś kto jej nie podlega? No nie bardzo. Po prostu teraz puściły jej nerwy. Owszem, było to za szybkie ale jednak zgodne z jej charakterem.
Racja Danka była okrutna i bezlitosna dla swoich wrogów.Paliła ich,ukrzyżowała,zamykała w skarbcu by umarli z głodu,ale była taka tylko dla władców ,którzy byli tyranami w swoich miastach i nie liczyli się z tymi niewinnymi ludźmi.Los prostych ludzi był zawsze dla niej ważny,dlatego też zamknęła smoki gdy dowiedziała się że jeden z nich spalił dziecko.Wszystko co robiła przez te sezony miało przybliżyć ja do tronu a przy okazji pomagała uciśnionym.Wojna była skończona,wróg pokonany,Cersei by zapewne została spalona,ludzie uznali by ją za władczynie i po kłopocie.Danka ma tron ,ludzie w mieście przeżyli wszyscy zadowoleni,a tu jakieś całkowicie nielogiczne zagranie scenarzystów i nagle Danka pali całe miasto ,zabija niewinnych choć nie musi tego robić bo już po wszystkim..To w ogóle nie było zgodne z jej charakterem.
@@HedrosReviews Ale wiele razy było tak, że ona już chciała palić, a Jorah albo ktoś inny: Khalessie, nie. Khalessie, spokojnie, nie bądź jak ojciec.
@@meduzka1338 Ludzie nie chcą zauważać tego. Moim zdaniem od samego początku była pisana i dawano nam do zrozumienia że nie jest ona krystaliczna. Robiła dużo dobrych rzeczy ale z drugiej strony miała maniakalną obsesję co do tronu i uważała że jej się należy, nie znosiła sprzeciwu. Może i faktycznie można by było to bardziej okazywać wcześniejszych sezonach bo może troszkę za szybko faktycznie to potoczyło się do jej całkowitego sfiksowania.Ale największy problem jest w tym że ludzie za bardzo przyzwyczaili się do postaci i zżyli się z nią pomimo jej wad których nie zauważali. I wydaje mi się że tylko zakończenia z happy ende'm z Danką było by najcieplej przyjęte.
@@tommy91dark Odnosisz się do tego że zrobi wszystko dla władzy Ale ona już miała władzę, już wygrała. To wyglądało jakby tak paliła dla zabawy. Nie kupuje tego. Wyzwolicielka z okowów która tak przeżywa że jej smok zabił jedno dziecko, przez co zamyka swoje smoki nagle ot tak zabija tysiące niewinnych mężczyzn,kobiety i dzieci. Jakby serio jeszcze musiała bo jej to w jakiś sposób stoi na drodze do władzy Ale nie stało. Dla zabawy pali wszystkich. To.jest tak niewiarygodne i kłóci się z jej charakterem że ja nie wiem.
@@HedrosReviews a co byś powiedział na to, że to nie danka, tylko Drogon sam w sobie? albo wargowany naznaczony Bran?:D to byłoby scenariuszowe mistrzostwo i zrobienie wszystkich hejterów w konia :D, nie mogę się doczekac 20.05.
3:00
Jakoś nie wyobrażam sobie jak twórcy GoT wytłumaczyliby się z tego, że któryś z dobrych bohaterów zabił kobietę w ciąży. Cersei musiała zginąć "w wypadku".
Dokładnie tak! Aż dziwne, ze nikt nie bierze tego pod uwagę?
Bo już zabijano kobiety w ciąży -----> red wedding
No ale tak,nie zabil nikt dobry.
Arya: I'm the fastest killer in Westeros
The Mountain looking at Qyburn: Hold my beer...
Odcinek piękny wizualnie, muzyka i gra aktorska również ma wysokim poziomie, ale przy tak słabym scenariuszu nawet te dobre rzeczy nie pomogą, trochę szkoda bo widać duży budżet przeznaczony na ten serial.
Dwie moje autorskie teorie jak to się skończy:
Wersja I:
Karzeł twierdzi, że jemu to już wszystko jedno, świat jego wartości umarł. Idzie do Denerys i mówi jej, że ją zdradził, że uwolnił brata, któremu kazał uciekać z Cersei. Jako, że oboje zginęli pod gruzami, nikt nie znajduje ich ciał. Blondi dochodzi do wniosku, że faktycznie uciekli, czyli potem mogą być zagrożeniem = zdrada karła = jego śmierć.
Arya zabija blondi korzystając -po raz ostatni- z twarzy. Na przykład Jona, a co!
Jon wchodzi na tron i wszyscy biją brawo. Kurtyna.
Wersja II:
Jon dochodzi do wniosku, że ma te szaleństwo w dupie i wraca na północ, aby stać się tym okrzykniętym królem na północy.
Arya zabija Denerys ( bo tylko tak rozumiem te sceny "uświadamiające" młodą Starkową co się stało z blondi.
Z braku lepszych kandydatów królem zostaje karzeł. W pierwszym dekrecie ogłasza autonomię północy i wieczny sojusz. Wszyscy biją brawo. Kurtyna.
Lubię wasze recenzje
A co do odcinka to moje spostrzeżenia:
1. Varys był u Danki starszym nad szeptaczami? Przecież on nie zorganizował żadnego wywiadu i odkąd poszedł do Danki to nic nie wiedzieli o poczynaniach Cersei. Jedynego agenta jakiego widzieliśmy to ta dziewczynka. A jego gadka z Jonem.
2. Flota Eurona szaleje po morzach a Jon sobie 1 stateczkiem pływa do Danki i z powrotem?
3. Armia Danki teleportowała się pod KL z smoczej skały czy zostały im jakieś statki?
4. Ok rozumiem atak Danki z lotu nurkowego i zaskoczenie floty ale ile oni strzał wystrzelili skoro mieli załadowane balisty i czekali z palcem na spuście. czemu balisty na murach nie strzelały szczególnie te przy bramie - nawet się nie ruszyły - obsługa się zapatrzyła na Jona? nagle Danka ma oczy dookoła głowy i widzi wszystkie strzały zawczasu?
5. Złota kompania przyszła na wielkiej piź... i nic nie zrobiła:) Noż kurde
6. Danka powinna na dźwięk dzwonów zrobić zeza, spojrzeć na Cersei i krzyknąć bezwiednie "Lubisz to suko!" ( Jak w filmie JOB - ostatnia szara komórka:)
7. Gdyby Danka od razu po przybyciu do Westeros wzięła 3 smoki i spaliła nocą lub nad ranem Czerwoną Twierdzę wraz z Cesei oraz dla pewności mury to by nie było tylu ofiar wojny bo po takim nalocie by została królową po spalonej Cersei i nie byłoby wielu bitew i ofiar. A tak to głupie pacyfistyczne kombinacje duetu T+V tylko doprowadziły do tysięcy ofiar. Z takimi doradcami nie dziwię się że Danka zafiksowała.
8. Tyrion chyba jeszcze 20 razy mógłby mieć nadzieję, że Cersei da się przemówić do rozumu.
9. Aria dostała plot armor - co by jej na łeb nie spadło nie zabije.
10. Lanisterowie zapomnieli jak się walczy - co z tego, że mają zbroję itd skoro ludzie Jona i Danki koszą ich na 1 strzał po kolei - z takim skillem powinni pokonać siły NK:)
11. Jamie z dwoma kosami w bebechach wlazł na górę z poziomu plaży do zamku i jeszcze swobodnie uciekał z siostrą. Gdyby jeszcze nie te cegły to by poszli pieszo do Castelly Rock.
12. Myślałem, że Kajbern będzie na tyle mądry widząc jak Cersei zgłupiała i zawczasu sam da nogę.
Ehhh . Ale za to grill na majóweczkę Danka zrobiła super :)
Parę lat temu byłem w dubrowniku :) fajnie było obczajać rożne miejsca w mieście :D
"Okazemy litosc przyszlym pokoleniom"
Scena Z Aryą dopełnianą wątek ogara, trupy itd nie miały na celu napędzić ją na zabicie Cersei, a raczej pokazania jej nieuświadomienia i pokazania drugiej strony, bo do tej pory sama była oprawcą odhaczając swoją listę. Śmierć Danki szykowana jest pewnie dla Johna, skoro w 5 odcinku Jaime nie zabił Cersei xd
Nie poinformowaliście o aktualizacji wyników ankiety. ;)
Spalenie całego miasta było zamknięciem wątku Szalonego Króla.
To był jego ostatni rozkaz:" Burn them all"
Tylko Denerys zrobiła to przy pomocy smoka a nie smoczego ognia.
Gore fest? Przecież to esencja GoT. Przynajmniej pierwszych sezonów.
Bardziej, niż 2 ostatnie odcinki to mi się podobał niejeden amatorski film na RUclips, czy niskobudżetowy horror z lat 90tych, a kalibruję monitor pod filmy tak czy inaczej za każdym razem jak dopalam HBO, czy Netflixa - bo są lepsze kolory, a to dla mnie raptem 2 kliknięcia, żeby wybrać odpowiedni profil.
W każdym razie odcinek numer 5 sezonu 8 nadal fabularnie nie powala, ale już jest lepiej, niż było, za to graficznie jest nagrany po prostu świetnie i zupełnie filmowo i chętnie bym to nawet w kinie obejrzał (nie całość, bo też mnie nużyło do tego stopnia, że podczas oglądania momentami grałem nawet na komórce w Asphalta)
Tak jak we 2 podobne zdanie do was, tak tutaj w większości jest tak samo jednak nie rozumiem waszych argumentów, że wątek Daenerys Mad Queen jest źle poprowadzony, osobiście spodziewałem się tego już powoli od 6. sezonu, potem w 7 i zwłaszcza 8 mielismy jak na tacy pokazaną jej przemianę i sam to oceniam bardzo na plus, dodatkowo wydaje mi się, że w waszych argumentach całkowicie pomijacie bardzo ważną śmierć Misandei, chyba najblizszej osoby dla Dany(sama jej śmierć, to gniewne Dracarys dużo) zapowiadała) która była pkt zapalnym dla Mad Queen, plus zdrada Varysa, odtrącenie przez Jona, śmierć smoka, pokazania, że w tym kraju(Westeros) nie budzi miłości u ludzi i wcześniejszej wydarzenia, wszytsko tworzy wedlug mnie logiczną układanke
Nocny król powinien być takim koksem jak góra:d
Przez te cięcia i logikę, widząc walkę Jaimiego i Eurona miałem flashbacki z Iron Fista, Oskar najlepiej wie o co chodzi :)
Sezon 8 ma masę głupot i mocno mnie drażnił w 3 i 4 odcinku, ten dla odmiany mimo wszystko mi się podobał. Deanerys od początku była tą irytującą postacią, która wszystko ma podane na tacy, jest ognioodporna i ma smoki, którym nikt się nie oprze. Po prostu odhaczała kolejne sukcesy, do władzy doszła dzięki sile ognia (xD), tolerowała jedynie posłuszeństwo, a dla przeciwników miała tylko dwie opcje: klękasz lub giniesz. To zawsze doradcy poskramiali jej mordercze zapędy, gdy ich zabrakło pokazała swoje prawdziwe oblicze, dodatkowo straciła swoje dzieci, najlepsza przyjaciółkę i wszyscy traktowali ją w Westeros jako najeźdźcę, a nie zbawiciela. Musiało to na nią wpłynąć i według mnie nie ma żadnego zaskoczenia w przemianie Deanerys i uważam, że przez te wszystkie lata zostało to dobrze zarysowane.
Jamie zachował się idalnie "in character" ponieważ od zawsze Cersei była dla niego najważniejsza i zawsze do niej wracał, poza tym sam stwierdził, że jest najgłupszym z Lannisterów. W porównaniu do tego taki wątek miłosny z Brienne był tu wciśnięty na siłę i oglądałem go z zażenowaniem. W związku z tym totalnie nie rozumiem jak można było oczekiwać, że zabije Cersei dodatkowo z własnym dzieckiem w jej łonie jedyną osobę, którą kochał ponad wszystko i przeciw wszystkim. Szkoda tylko, że sama śmierć tych postaci wyglądała jak wyglądała.
Walka Jamiego z wilkiem bardzo złym jest śmieszna głównie dlatego, że Euron przypadkiem wypłynął obok niego. Przecież w pierwszej chwili Jamie olał go i zamierzał pójść dalej, a gdyby nie stanął do walki to Euron zapewne dźgnął by go w plecy.
Wiem, że ten sezon to seria zawodów, ale czasem trzeba spojrzeć na sprawy trochę chłodniejszym okiem. Przez tyle lat narosły takie oczekiwania, że finał nie jest w stanie zadowolić nikogo. Pozdrawiam ekipę NK.
Danka w 6odc powinna powiedzieć do Tyriona i Jona "Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka" (śmierć Joraha i Missandei)
Nie zgadzam się kompletnie z tym, że zachowanie Danki w 8 sezonie jest niezgodne z jej postacią. Bo nikt kurde nie bierze pod uwagę co uzyskała w Merin i co chciała uzyskać tutaj. W Merin nazwali ją matką i pokochali - a tu w końcu po wielu perypetiach dociera do celu swojego życia i jest tak niesamowicie zawiedziona tym co zastaje... nie chcą jej kochać, nie chcą jej nawet słuchać - sa słabi i boją się jej i poddają, żeby przeżyć, ale kochają starą królową, choćby ta ich uciskała - i coś w niej pęka. Za bardzo ci ludzie kojarzą jej się z tym co ród Lanisterów zrobił jej rodowi, nie jest w stanie rządzić ludźmi, którzy się jej boją, ale może nawet bardziej, niż boją - nienawidzą. Chciała miłości ludu i wdzięczności za to, ze jest wyzwolicielką z okowów, a tymczasem widzieli w niej tylko nowego tyrana na miejsce starego.
Czy było to oznaką szaleństwa? Nie mnie oceniać - ale na pewno było to oznaką impulsywności i egoizmu. Ale te cechy od zawsze były w jej charakterze.
Oskar, z Clegane i ogniem miałem to samo odczucie. Zmarnowali to co było budowane - lęk przed ogniem, jedynym co może powstrzymać jego zombie brata.
Co do rozwalenia miasta - twórcy są konsekwentni - przez serial przewijały się wizje, gdzie widać rozwaloną salę tronową.
Teraz lic zę tylko na jedno. Dany będzie chciała spalić Jona, ale smok uzna Jona za swojego władce i danka zostanie spalona przez na rozkaz Jona.
tornadoretkinia Danka jest niestety ognioodporna xd
Moim zdaniem odcinek był świetny i zrozumiały. W spaleniu Varysa nie podobało mi się tylko to, że gość, który ogrywał wszystkich w szachy i warcaby przegrał w kółko i krzyżyk, ale został spalony słusznie, chciał otruć swoją królową. Wątek Jaimego wydawał mi się bezsensowny, ale po przemyśleniu no to faktycznie przecież on kochał w życiu tę jedną kobietę, miłość nie wybiera, kiedy usłyszał o tym co się dzieje stwierdził, że musi przy niej być. Złota kompania miała być niepokonaną frakcją, ale czy kiedykolwiek walczyła ze smokiem? Przy pierwszym ataku stracili swojego dowódcę, pewnie reszta podjęła próbę walki, ale zabrakło na to czasu antenowego :D Euron wychodzący z wody koło Jaimego - tak, też moim zdaniem to była mega słaba scena. Z kolei smok vs skorpiony to całkiem logiczne, w końcu w takim starciu raczej ciężko jest sterować takim kawałem dziadostwa i jeszcze dobrze wycelować w smoka, który dosyć sprawnie lata i dynamicznie skręca (dla mnie śmieszna była scena w poprzednim odcinku, gdzie Euron aka Hawkeye trafił 3 strzały pod rząd w Rhaegala). No i creme de la creme odcinka, decyzja Daenerys o paleniu miasta - totalnie idiotyczna decyzja, ale nie chodziło w niej moim zdaniem o to by pokazać, że Daenerys jest szalona. W każdym z nas jest dobro i zło, ze złem trzeba umieć walczyć, kiedy Daenerys usiadła Drogonem na murach i usłyszała dzwony nadal czuła pustkę, wszystko weszło dla niej na dosyć personalny poziom pojmowania świata i tego co się dzieje, nie poczuła ulgi, nie zwróciło jej to smoków i Missandei, roztrzęsiona nie myśląc o konsekwencjach rozpoczęła masowy mord. Moja teoria na następny odcinek jest taka, że Daenerys będzie bardzo żałować tego co zrobiła, że był to jednak tylko pierwiastek szalonego Targaryena, który przebił się dzięki zdarzeniom, które osłabiły emocje Daenerys. Wątpię, że zginie ona z rąk Jona, przecież Szary Robak jej nie porzuci od tak, a sam nie jest jakimś pachołkiem jeżeli chodzi o walkę. Emilia Clarke ponoć powiedziała, że była zszokowana tym w jaki sposób Daenerys pożegnała się z widzami w ostatnim odcinku, więc może okazać się, że moją teorię można o kant dupy potłuc, ale czekam na coś co mogłoby chociaż skłonić Daenerys to przeprosin w jakiejkolwiek formie (może po tym co zrobiła sama stwierdzi, że warto oddać tron Jonowi?) i na coś co mnie w końcu w tym sezonie zszokuje, bo odkąd Cersei wysadziła Sept Baelora nie poczułem porządnego zaskoczenia.
Zgadzam się co do Jaimiego... ale co do Varysa, to też nie widzę problemu. Postawił wszystko na jedną kartę. Pamiętajmy, że on już bardzo długo grał w grę o tron. Był już zmęczony, poza tym wreszcie znalazł kandydata w którego uwierzył i postanowił na niego postawić. Wcześniej mógł być zimny i wyrachowany, bo w zasadzie sprzeciwiał się każdemu a nikogo nie popierał. Teraz widział, że jeśli nie zaryzykuje to jego kandydat może przegrać. Zaryzykował, przegrał... ale czy na pewno? Mam nadzieję, że te wszystkie listy które pisał, powrócą jeszcze w ostatnim odcinku. W postaci np. Dornijczyków (co byłoby nieco dziwne, skoro Rhaegal zdradził Martelównę dla Starkówny, czego owocem był właśnie Eagon, ale co tam).... :)
Z całą sympatią do Was, niestety nie zgadzam się z tym, co powiedzieliście o Jaime.
On zmienił się i to bardzo, wie kim jest, akceptuje swoje błędy i z nich nie kpi, tak jak robił to kiedyś. Zostawił wtedy Cersei, ale nie na śmierć, tylko aby ratować ludzkość, w tym w sumie i ją. Stał się tym, który dotrzymuje obietnic (przynajmniej się stara) i można powiedzieć, że w końcu wydoroślał.
Myślę, że każdy zapomina jednak o tym, że Cersei nosi jego dziecko i jest jego pierwszą, i tak naprawdę jedyną miłością, która nie wybiera. (Czy ktoś mimo wszystkiego złego zostawiłby matkę swojego dziecka, które nadal nosi w brzuchu i nie próbował jej przekonać /uratować /chociaż zobaczyć?)
Uważam, że cała jego droga jest jak najbardziej możliwa i rzeczywista.
Jedyne co mi może przeszkadzać to wątek z Brienne, ponieważ wystarczyłoby to pasowanie na rycerza/rycerkę. Ale patrząc na to z perspektywy nadchodzącego końca świata i wypitego alkoholu, to też mogłoby się zdarzyć w prawdziwym życiu. :D
Pozdrawiam i dzięki za wszystkie Wasze dyskusje na kanale 😊
9:28 przemiana Jaimiego polegało na tym że wreszcie on odzyskał swój honor i uświadomił sobie ile złych rzeczy wyrządził. Jego przemiana nie musi oznaczać że od tak przestanie kochać Cersei , to jest na zasadzie toksycznej miłości. I to że on kocha Cersei nie podważa jego przemiany , w końcu ona miała jego dziecko.
Wreezcie doczekaliśmy twarzy sir Gregora
Droga Aryi została dopełniona w tym odc ze względu, że sama mówiła, że poznała wiele twarzy śmierci ale tylko z 1 strony a to była ta 2 strona śmierci.
Według mnie zdecydowanie zabrakło jednego sezonu przed tym.Tak żeby połowa pierwsza przynajmniej na tego Night Kinga była,a potem lepiej poprowadzić wątek Deanerys żeby ten koniec miał sens.
Straciłem nadzieje, że ostatni odcinek GOT może mieć ciekawe i satysfakcjonujące dla fanów zakończenie. Sądzę,że ciekawym zakończeniem byłaby np scena po napisach kiedy Bran budzi się po upadku z wieży i mówi że widział przyszłość. Wszytskie wydarzenia,które oglądaliśmy były jego snem...snem proroczym.
Nawet, gdyby Dany poleciała spalić tylko Czerwoną Twierdzę, to postęp jej szaleństwa byłby za szybki. Lepiej by wyglądało, gdyby na dźwięk dzwonu zareagowała niezadowoleniem, a dopiero w kolejnym odcinku, podczas sądu nad Cersei, okazała się kompletną wariatką.
Wkurzające, że Tyrion martwi się tylko o niewinnych mieszkańców stolicy, a słowem nie wspomniał, że Dothrakowie, Nieskalani i ludzie z Północy wyruszyli prosto po bitwie pod Winterfel i są zmęczeni/ ranni, więc to im należy oszczędzić bitwy, bo nie mają szans. Ale widocznie tylko Sansa myśli o prostych żołnierzach.
Moim zdaniem początek końca zaczął się najbardziej jak serial wyprzedził książkę. Najlepsze jest to że scenarzyści mogli zrobić wszystko. Mieli czyste kartki do zapisania i naprawde dużo czasu na zaplanowanie zwłaszcza po krytyce 7 sezonu. A oni na złość. Przynajmniej zawiedzeni fani wezmą się ostro za książke i mam nadzieje że również Ja się doczekam zakończenia od Martina.
Ja się boję, że w ostatnim odcinku Danny będzie chciała jednak Jona zabić. Rozkaże smokowi go spalić, smok zignoruje rozkaz :/
A to akurat całkiem prawdopodobne i logiczne.
Całkiem sensowne
Ciekawe co teraz wszyscy rodzice zrobią, którzy dali dzieciom na imię Danka lub Khaleesi;)
Do 1 miesiaca po urodzeniu zmiana imienia jest bezplatna, po tym czasie niestety juz nie
Ja bym go nie zmieniła :) 🐉👑
Dla mnie akurat wątek Jaimiego nie jest zły, może po prostu ja to trochę inaczej odebrałem. Ale mi wydaję się, że Brienne była osobą, którą on bardzo szanował, chciał dla niej jak najlepiej. Jednak koniec końców nie był w stanie jej pokochać i zrozumiał, że zawsze będzie tym samym gościem. W obliczu możliwej śmierci chciał wrócić do cersei, ukochanej i matki jego dziecka.
Jak zaczął się walka ze statkami do szaleństwa Danerys to przeskakiwały mi na przemian dwie myśli. Pierwsza ,,Te walki wyglądają epicko. Dlaczego nic nie czuję jak to oglądam. To jest wszystko czego oczekiwałem od tego sezonu. Od 3 odcinka.". Druga ,,Czy to naprawdę było warte niszczenia sobie w dwa odcinki siedmió sezonów?".
Jeimie moim zdaniem zmienił się dzięki wielu doświadczeniom, wiedział co jest dobre, widział, że łamanie przysięg jest nie odpowiednie. Ale jednak miłość do siostry zwyciężyła i musiał wrócić, aby spróbować ją ocalić.
Przecież Bran sam powiedział że jego rola już się skończyła, był połączony z nocnym królem i w zasadzie nocny król był sensem jego istnienia.
A więc, kto uważa, że :
1. Gendry usiądzie na tronie,
2. Arya lub Jon Snow (z bólem serca) zabije Danke,
3. Prawdopodobnie Sansa będzie rządzić północą, a może jednak... Danka ja zabije, bo ewidentnie jej nie lubi.
4. Tyrion.... Jego śmierć w tym całym beznadziejnum sezonie miałaby sens jak również przeżycie jako jedynego Lannistera i doradcy nowego króla, np właśnie Gendrego.
5. Wątek Brana jest całkowicie martwy, bohater jakby umarł.
Sorry, ale czemu Jaime ma iść zabić Cersei. Jeśli za śmierć Tomenna to już miał okazję. Widocznie była to bezgraniczna milość, może tak wam to napiszę, bo chcecie jakiś romantyk z tego serialu zrobić. Dajcie już spokój z tą Brienne, bo jak już się zeszli to ten związek mi się przestał podobać, chyba zdałem sobie sprawę, że jest bardziej na siłę niż Jon z Deanerys
To jest bardzo fajny filmik, który pokazuje przemianę jaka zachodziła w Denerys przez wszystkie sezony, i która doprowadziła do tego, że stała się królową popiołów ruclips.net/video/dJIj9L_NU2Q/видео.html
Sceny wybrano wybiórczo pod tezę. I jeszcze podlano sosem z nastrojowej muzyki. Równie dobrze można by zrobić filmik z kawałków, gdzie Danka była perłą dobroci. I wzruszającą muzykę dodać w tle :-)
@@dominikatowpik4728 Pewnie, że i tak można by było zrobić, ale tamten filmik pokazuje, że były przesłanki ku temu, że Deny może w przyszłości stać się zła. To nie znaczy jednak, że nie żal mi Denerys gdyż to jest jedna z moich ulubionych postaci. Granice miedzy dobrem a złem dzieli jednak czasami cienka linia i wystarczy jakiś impuls lub wydarzenie, które całkowicie może nas zmienić:( Uważam jednak że żeby pokazać dobrze jej przemianę powinien być przynajmniej jeszcze jeden sezon, bo tak to poszło za szybko i rozumiem, że duża cześć ludzi może tego nie kupić.
@@mariuszgocek4183 ruclips.net/video/eJptaHqta1Q/видео.html Dopiero znalazłam. Ale ogólnie się zgadzam :-)
Nie zgodzę się co do Jaimiego. To od zawsze był "dobry" facet, który chciał zrobić "tą właściwą" rzecz, jednak miłość do Cersei zawsze ciągnęła go ku zagładzie (zarówno realnej jak i metaforycznej). Jednak pomimo tego on nigdy nie potrafił przesać jek kochać. Teraz w końcu miał swój Arc gdzie zdołał zebrać się w sobie i zrobić tą właściwą rzecz tj. stanąć w obronie świata żywych. Jednak nawet mimo tego nie potrafił rozpocząć nowego życia i porzucić Cersei. Jaimie niczym postać tragiczna świadom tego, że zmierza ku swojej zagładzie, nie może przezwycięży tego fatum jakim jest miłość do swojej siostry. "W końcu zrobiłem coś wartościowego w życiu, mogę wrócić i umrzeć razem z jedyną kobieta którą kocham".
Smok siądzie na tronie i przemówi ludzkim głosem oznajmiając że władza idzie w ręce Lewaków :)
Pozostaje wierzyć, że Kennedy podziękuje D&D i nie stworzą oni nowej trylogii Star Wars. :D
Będzie jakiś odcinek o spin-offach Gry o Tron, albo wspomnienie o tym co byście chcieli w nich zobaczyć w omówieniu odcinka 6 lub na live?
Mi się wydaje, że po bardzo dobrym odbiorze Bitwy Bękartów twórcy uznali, że ludziom spodobały się długie sekwencje walk i teraz za bardzo z nimi przesadzają przeciągając te samy motywy w nieskończoność... O ile we wspomnianej bitwie świetnie się to sprawdziło to teraz już jest męczące. Gdyby chociaż miało to jakiś sens fabularny, coś się stało ważnego, jakaś taktyka została zastosowana, jakiś zwrot akcji, a tak to tylko powtarzanie scen okrucieństwa w kółko i w kółko. Robiło to wrażenie, czułem, że sam jestem w centrum wydarzeń i mogę zginać w każdej chwili ale rzeczywiście zabierało czas antenowy a nic nie wnosiło. Mogli zrobić jakąś ciekawszą walkę, ze słotą kampanią albo jeszcze coś innego co dałoby jakieś dramaturgi tej "bitwie" a w zamian skrócić palenie miasta przez Danke
Każdy recenzent ma swoje zdanie. To co było najlepsze w odcinku dla jednych, dla innych było najgorsze. Ja uważam, że to był najlepszy (obok drugiego) odcinek sezonu. Największym rozczarowaniem był dla mnie Jaimie. Nie chodzi o te kamienie, ale o decyzję powrotu. Głupotką był Euron, który wynurzył się akurat w tym miejscu, jakby nie mógł umrzeć spalony na statku. Reszta albo była świetna, albo można to obronić. W zależności od konkretnych sympatii. Wiadomo, że każdy ma swoje marzenia. Ja np. na Żelaznym Tronie (choć w sumie już go nie ma), widzę... Sansę! Danka zabita przez Ari, która zostaje namiestniczką Północy. A Jon idzie na północ i odnajduje Ducha i kaja się przed nim, że go tak podle potraktował odcinek temu! Być może odnajdą się jakieś smocze jaja na sam koniec.
Bez przesady może tylko 10% fanów gota lubiało Dany i mi się bardzo podoba że pewnie zginie :))))
Meh sam nie jestem fanki, ale sposób rozwoju jej postaci w tym sezonie jest strasznie krzywdzący.
Wina scenarzystów, gdyby tylko ten koniec jakoś lepiej uzasadnili, no ale nic mamy to co mamy
Straszne jak scenariusz kuleje a tak liczyłam na ten sezon .W poprzednim odcinku smok ginie od tak trafiają go bez problemu tak myślę po to żeby jon nie miał smoka i nie mógł powstrzymać Danki ,drogon nie zrobił nic i dlatego porwali Missandei ,Danka nie broniła swoich ludzi i wszystko tylko po to żeby ją porwali i zabili i miała większą motywację by zwariowałać.W piąty odcinku zaś nie potrzebowała nikogo rozwaliła cała flotę i miasto .Ja w poprzednich sezonach widziałam że Danka potrafi być okrutna ale nie szalona wariatka która zabija wszystkich jak popadnie i też nie zawsze jej się powodziło ,traciła ludzi.Przykre że tak to pokazano ,nie przekonało mnie to. Do pewnego momentu potrzebowali dobrej Danki by pomogła z Nocnym Królem a potem potrzebowała szybkiej motywacji by klepki jej się poprzestawiały.No cóż koniec musi się zgadzać jakoś musieli do niego doprowadzić!!!!!
Według mnie wątek Arya był jak najbardziej z sensem po pierwsze dopełnił jej przemianę, jej życie od wielu lat było napędzane zemstą a dzięki temu co przeżyła w tym odcinku mogła zrozumieć że jeśli będzie dalej za nią podążać to umrze tak samo jak Sandor albo zwariuje jak Daenerys, po drugie mogliśmy zobaczyć jak mimo tego jak niesamowitą jest wojowniczką była bezradna wobec pożogi jaką zbiera za sobą wojna i jak bardzo bezbronni są cywile w tej sytuacji.
Rzucę wam małą teorię o przepowiedniach (konkretnie o tej z 3 odcinka mówiącej, ze Arya zamknie oczy brązowe, oczy niebieski i oczy zielone) i jestem ciekaw waszej opinii:
A co jeśli Arya zamknęła już zielone oczy, ale zupełnie nie w taki sposób jak by się wszystkim wydawało? Otóż z racji na to, że zabiła już ona cały rób brązowookich Freyów i cały nazwijmy to - gatunek niebieskookich nocnych wędrowców - to czemu nie miałaby unicestwić również nie pojedynczej osoby z zielonymi oczami (gdzie najczęściej obstawiano Cersei), ale wszystkie osoby tego typu?
Żeby zrozumieć tą teorię musimy cofnąć się nieco w fabule i skupić na mitologii Gry o Tron - na dzieciach lasu, na czardrzewach i na trójokich wronach. W kontekście tej mitologii i tych osób mówi się o umiejętności wpadania w trans i oglądania wydarzeń nie tylko odległych w przestrzeni, ale i w czasie. Umiejętność ta nazywa się... ZIELONY WZROK - i co jeśli Arya to zgasiła równocześnie z zabiciem nocnego króla? Nie pokazano nam już ani jednej sceny z Branem, który dalej używałby umiejętności trójokiej wrony - bo możliwe, że już jej nie ma i nikt na świecie jej już nie ma - bo Arya zniszczyła tą magię i zamknęła te zielone oczy nie zabijając nikogo o oczach w tym kolorze...
Dlaczego wszyscy mówią "Sersi"? Nie powinno być "Sersej"?
Oczywiście że powinno być,ludzie mają w dupie wymowę.
Prawda jest taka ze równie dobrze Deanerys wystarczył by tylko ten smok i już w pierwszym odcinku sama dała by radę zdobyć całą stolicę ... tych nieskalanych wysłała by sobie na północ i po grze o tron :)
John do Danki
-Pomóż mi z nocnym królem
-OK John, ale jutro bo dziś polecę nad stolice.
1. Jaime musiał pojechać na północ tylko po to, żeby "pasować" Bryan.
2. Śmierć Cersei fajna, królowa, a ginie jak zwykły szary człowiek, ma to jakiś. przekaz.
3. Szał Danki całkiem niezrozumiały, nie ma komu pokazywać "poddajcie się, bo wiecie co się stanie" ( chyba, że Sansie)
4. Też mi się wydał, że Warys chciał, Danke otruć.
5. Żeby Arya miała się przebrać za Jamiego to by musiała, go zabić, HALLO za co? Sorry Jamiewiem, ze walczyliśmy razem na północy, ale wiesz potrzebna mi Twoja twarz.
6. Nie ma komu zabić Danki to samobója strzeli.
Rozumiem, ze musieli sporo wcisnąć w ten sezon, ale wkurzające jest, że kosztem spłycenia np: Cersei, która zawsze coś kombinowała, dostajemy latającego ileś minut smoka ziejącego ogniem. OK ładne piękne sceny z przekazem, ale nie o to chodziło w tym serialu. Rodzina Starków po tylu latach nie rozmawia, kaleka nic nie tłumaczy, Danka wariuje w parę dni, umarlaków załatwiamy na pstryk, John wilkora nie pogłaska, bo szkoda czasu, ale smok i Arya w koło niech lata ;]
P.S. w tym tempie sezon pierwszy w jednym odcinku by zamknęli.
eno nie przesadzajcie, Jaimie wiedział dokładnie kim jest Euron i wzajemnie, ten konflikt został zarysowany w poprzednim sezonie. Dość dobrze było to zaznaczone. A co do samego Jaimiego to chyba nie rozumiecie w ogóle jego postaci (w książkach to Jaimie już nienawidzi Cercei bo tam nie jest w stanie jej wybaczyć zdrad o których powiedział mu Tyrion więc w serialu jest zupełnie inna postać). Co do Jaimiego: "Stał się rycerzem" wtf??? To jedna z niewielu postaci w tym serialu, która od początku do końca kieruje się swoim wyobrażeniem honoru i bycia rycerzem -- te ostatnie dwa odcinki były właśnie tego uhonorowaniem. Dobrze i powiecie teraz, że w takim razie ten powrót do Królewskiej Przystani jest bez sensowny, ale patrzycie na jego wątek przez pryzmat zimnej oceny rozwoju wątku, zapominacie jednak, że Jaimie nigdy nie przestał jej kochać - i chociaż musiał odejść od niej z powodu honoru, to absolutnie nie przestał jej kochać (podkreślam, że w książce jest zupełnie już inaczej). A ich śmierć była... ja tam wiem "romantyczna". Zobaczcie ich wspólny wątek zatoczył krąg i dostał swoje domknięcie - bardzo bym powiedział pasujące, a że spadł na nich sufit?? Znowu patrzycie, że "oj bo sufit", "oj bo Danka".... ale posłuchajcie ostatnich słów Cercei... Ona, która była w stanie wszystko przewidzieć i ze wszystkim sobie poradzić, stanęła wreszcie wobec czegoś, czego nie da się nijak uniknąć. Ona widziała, że za chwilę umrze, bo ta jaskinia waliła się po kolei a śmierć pod tytułem "Not like this" - jest bardzo mocna. Moim zdaniem najmocniejsza śmierć z tych wszystkich z ostatnich odcinków. A symboliki można tu wiele się doszukiwać. Miłość od początku skazana na zagładę ze względu na świat którego nie da się powstrzymać itd... No... więc nie oceniajmy "wątków" postaci tylko i wyłącznie przez pryzmat chłodnej logiki - tak ludzie się nie rozwijają... Choć od razu zaznaczę, że wątek Danki został oczywiście skopany - bo nie ma zupełnie powodów do zrobienia tego co zrobiła.... (taka moja niekonsekwencja ;) )
Przecież po tym, co Jamie powiedział Brien wiadomo było, że jedzie walczyć u boku Cersei a nie przeciwko niej... Powiedział, że był gotów dla niej wyrżnąć kobiety i dzieci w twierdzach i dla tego do niej wraca... A teraz nagle wszyscy myśleli, że jedzie ją zabić...
Fani mieli rację. Smok dostał zbroję. Potężną zbroję utkaną ze scenariusza. +100 agility, unlimited ammo.
Wątek Varysa był słaby. Elo, siema, to byłem ja, drakarys, nara Varys. I ten Jon stojacy jak p*zda ze swoja wiecznie smutną miną.
To był najgorszy odcinek ze wszystkich.
Tak naprawde smok wreszcie byl tym czym powinien byc. Niezniszczalną maszyną zniszczenia
@@bdn9831 to prawda. Tylko to sie tak strasznie gryzlo z poprzednim odcinkiem. No i w sumie Danka mogla od razu tam leciec, gdy miala jeszcze 3 smoki. A Cercei na co liczyla to nie mam pojecia.
@@Pec3t Tu wszystko gryzie się z poprzednimi odcinkami nie zwracam na to już uwagi bo bym se zabawe psuł.
Przecież w poprzednim odcinku smok dostał z zaskoczenia, jest chyba różnica jak dostaniesz nagle w czape a sytuacją kiedy Ty atakujesz z pełnia swojej siły i na swoich warunkach.
@@dvmBAND To że te zaskoczenie było głupie to po pierwsze to że został zabity przez jednego skorpiona to drugie to że smok powinien mieć wyjebane na ten atak to 3.
Polemizowałbym z tym Cersei nie robiła rzezi cywili - kwestia skali. Cersei miała wrogów w jednym miejscu i odpaliła Septon i zginęło wielu cywili. Danka też miała wrogów w jednym miejscu i też odpaliła, dodatkowo Cersei miała plan awaryjny szalonego króla co widać - zielone rozbłyski -to smoczy ogień w dzbankach. Cersei zaczęła bezpardonową walke.
Teraz już znamy staty Drogona, jak widać jest to postać strcite ofensywna, w walce obronnej idzie mu tak se co pokazał w bitwie z umarlakami, więc w obronę ma jakieś 200pkt, ale za to jego atak można ocenić na co najmniej 3000, wyszkolona specjalna umiejętność: wyburzanie, przydatna podczas ataków na miasta.
Osobiście może głupie myślenie, ale mam wrażenie i nie zdziwiłbym się gdyby Sezon 8 zakończył się tak że po prostu Bran obudzi się ze snu znowu w Pierwszym sezonie, tam gdzie leżał i ktoś czytał mu bajke, i okaże się że to wszystko po prostu mu się śniło, dlatego jak by widzimy serial z jego perspektywy, że on jest Wroną i widzi wszystko :D tu już wszystko jest możliwe right?
Co oni zrobili z tym sezonem :( czeka człowiek 2 lata na zwieńczenie epickiej historii, gdzie zawsze po 5 odcinku, było " dobre, więcej więcej" a tu po 3 odcinku " błagam dobijcie już ten sezon niech się skończy ". Mi się wydaję, że po dwóch pierwszych odcinkach, które były najlepsze, w których praktycznie nic się nie działo, ale było czuć narastanie tego napięcia, tu zbliża się śmierć itd... nagle jakiś pies zjadł scenariusz potem, to zwrócił i mamy odcinki 3,4,5... no i pewnie 6, bo nie wydaj się się żeby to było od uratowania. Chyba, że na końcu okaże się, że to wizja Brana i jeden z scenariuszy i będzie drugi sezon 8 sezonu :P gdzie wszystko będzie cykać jak w zegarku ^^ marzenie ściętej głowy Neda Strak .
Znienacka zaczęłam marzyć o zakończeniu "dobra, to teraz demokracja"
Moje przewidywania są takie, że Daenerys zabije nie tylko Tyriona, ale też Jona (ewentualnie zmusi go do odejścia za mur). Arya wtedy przyjmie twarz Szarego Robaka i pomści Królewską Przystań zabijając Daenerys. Sansa zostanie królową Północy, a Yara królową Żelaznych Wysp. Resztą Westeros będzie władał Sam wraz z Gilly jako najlepsi władcy w dziejach.
8 sezon ma swoje za uszami, dla mnie nr 1 to szybkie lecenie po lebkach oraz nk i walkersi razem 5 minut na ekranie, ale nie rozumiem tego czepiania sie ze Jaime został zniszczony. Do cholery przeciez on do 7 sezonu byl szaleńczo zakochany w Cercei , do tego to jego siostra ktora nosi jego dziecko i on niby zostal zniszczony bo pojechał ratowac Cercei i swojego dzieciaka? To wlasnie ja byłbym mega rozczarowany gdyby lezal sobie smacznie w lozku i powiedzial do Brienne,,mam gdzies Cercei'' Serio to byłoby lepsze??? przeciez ta kobieta to przez caly GOT była nr 1 u Jamiego, on by dla niej 100 osób zabił od tak.
Miłość ➕ więzy krwi = Miłość do kwadratu.. Ciężko to obejść