My kanie suszymy, mielimy na pyłek i używamy jako przyprawy do wielu dań, na przykład makaronu z sosami zamiast parmezanu. Marynowane też są super, ale należy pokroić w paski opiec w panierce. Jak serwuje się na imprezie to znikają jako pierwsze 😄
dlatego ja zbieram tylko te kanie, ktore nie maja splukanego kapelusza. Nie wazne, ze jakas jest splukana i wydaje mi sie ze to kania, nie rusze. Tylko te puchate zbieram bo mam 100% pewnosci wtedy ze to kania, i tak tez robili moi dziadkowie, ktorzy nauczyli mnie zbierania grzybow. Wiem ze sa ludzie, ktorzy kanie zbieraja nawet wyplukane, ja tak doswiadczona nie jestem a zycie ma sie jedno. Warto byc ostroznym i jesli w 100% nie jestes pewny, to nie zbieraj
W zasadzie kanię b. trudno pomylić z muchomorem... Oprócz zwykłych klasycznych czubajek kań są jednak jeszcze nie tak smaczne kanie czerwieniejące, z reguły w przeważającej części też jadalne, ale ciężkostrawne i czasami niektóre osobniki potrafią wywoływać zatrucia pokarmowe, dlatego spotykałem się z opiniami, że czerwieniejących nie należy zbierać, bo mają opinie z przeproszeniem "sraczko-grzyba". Dlatego nie ufam kaniom sprzedawanym przez osoby trzecie na bazarku... Ponadto młode kanie łatwo pomylić z b. toksycznymi czubajeczkami, z tego też powodu lepiej zbierać wyłącznie dojrzałe osobniki.
Wymieniłeś cechy wszystkich czubajek i czubajników, nawet tych niejadalnych. Najważniejsze: rozmiar, nawet małe są masywne, zapach nie do pomylenia i najważniejsze w przypadku tego grzyba: zygzak na trzonie który jest podstawą do rozpoznania Kani
Tak, masz absolutną rację. Był to mój drugi albo trzeci film na yt i trochę mnie trema zżerała. Jest w nim wiele niedopowiedzeń. Zastanawiam się czy go nie poprawić.
najbardziej mi się podoba jak męczysz małą czubajkę :) widać lata doświadczenia w ściskaniu grzyba....
Świetnie wytłumaczyłeś dzięki 😀
My kanie suszymy, mielimy na pyłek i używamy jako przyprawy do wielu dań, na przykład makaronu z sosami zamiast parmezanu. Marynowane też są super, ale należy pokroić w paski opiec w panierce. Jak serwuje się na imprezie to znikają jako pierwsze 😄
Poluję na kanię w okolicach Rzeszowa. Jutro z desperacji chyba udam się na Targową :)))
dlatego ja zbieram tylko te kanie, ktore nie maja splukanego kapelusza. Nie wazne, ze jakas jest splukana i wydaje mi sie ze to kania, nie rusze. Tylko te puchate zbieram bo mam 100% pewnosci wtedy ze to kania, i tak tez robili moi dziadkowie, ktorzy nauczyli mnie zbierania grzybow. Wiem ze sa ludzie, ktorzy kanie zbieraja nawet wyplukane, ja tak doswiadczona nie jestem a zycie ma sie jedno. Warto byc ostroznym i jesli w 100% nie jestes pewny, to nie zbieraj
W zasadzie kanię b. trudno pomylić z muchomorem... Oprócz zwykłych klasycznych czubajek kań są jednak jeszcze nie tak smaczne kanie czerwieniejące, z reguły w przeważającej części też jadalne, ale ciężkostrawne i czasami niektóre osobniki potrafią wywoływać zatrucia pokarmowe, dlatego spotykałem się z opiniami, że czerwieniejących nie należy zbierać, bo mają opinie z przeproszeniem "sraczko-grzyba". Dlatego nie ufam kaniom sprzedawanym przez osoby trzecie na bazarku... Ponadto młode kanie łatwo pomylić z b. toksycznymi czubajeczkami, z tego też powodu lepiej zbierać wyłącznie dojrzałe osobniki.
Zapomniałeś o charakterystycznym zapachu
Tak, masz rację. Nie zawsze o wszystkim pamiętam.
Wymieniłeś cechy wszystkich czubajek i czubajników, nawet tych niejadalnych. Najważniejsze: rozmiar, nawet małe są masywne, zapach nie do pomylenia i najważniejsze w przypadku tego grzyba: zygzak na trzonie który jest podstawą do rozpoznania Kani
Tak, masz absolutną rację. Był to mój drugi albo trzeci film na yt i trochę mnie trema zżerała. Jest w nim wiele niedopowiedzeń. Zastanawiam się czy go nie poprawić.
nie jest