Raczej na kanałach spadochronowych nie mówi się o tym. Piszę raczej, bo jestem dziwnym jutuberem, który raczej tylko tworzy a nie śledzę tego co się dzieje na innych kanałach. Przez dłuższy czas tak się czaiłem, raz nagrałem to o ryzyku i śmierci przy okazji tragedii w Himalajach. Teraz widzę, że przemyślenia z tej głębszej półki są bardzo dla Was interesujące. Cieszę się i odczuwam wiele satysfakcji, bo jeszcze wiele mi zalega takich rzeczy w głowie i sercu. Mogę trochę przewietrzyć magazyn ;)
Dziękuję za ten film. Widząc na filmach jak Pan podchodzi do spadochroniarstwa, do nauki swoich studentów pod względem praktycznym i teoretycznym oraz co najważniejsze psychologicznym to jestem pod ogromnym wrażeniem. A piszę to z pozycji człowieka który ma tylko jeden skok za sobą w tandemie i zerową wiedzę na temat skoków mimo iż do decyzji ze dam radę psychicznie przezwyciężyć swój strach przez jedenaście miesięcy czytałem i ogladalem wszystko co możliwe na temat skoków. Największym problemem jaki zauważyłem jest budowanie poczucia bezpieczeństwa u wszystkich,,klientów " stref. Człowiek który chcę spróbować czy to jest to co go wciągnie i pokocha zgłasza się jako całkowicie zielony ludek do specjalistów i oddaje swoje życie w ich ręce licząc na profesjonalizmu a w odpowiedzi słyszy ,,wszystko będzie dobrze". Uważam że w tym sporcie do momentu postawienia stóp na ziemi nie można być pewnym że będzie wszystko dobrze bo to prowadzi do rutyny a ta zaś do błędów. Strach który przełamałem zbliżając sue do drzwi samolotu wraz z tandem pilotem a następnie nieznane mi dotychczas uczucie eufori oraz dziwnego stanu psychicznego ( ciężko to określić) spowodował że postanowiłem spróbować zrobić kurs skoczka spadochronowego. Lecz problemem jest też że osoba taka jsk jak która wciąż analizuje i obserwuje może być zniechęcona z powodu złych szkół jakich podejrzewam jest wiele. Złych dlatego ze jedli taki ktoś ją ja widzi zbyt duże rozluźnienie u i instruktorów zniechęci się bojąc się o własne życie. Bo jak nazwać sytuację kiedy ubierając uprząż pytam kiedy będzie szkolenie pani pokazuje mi zdjęcia ustawienia ciał oraz mówi wy i tak tego nie zapamiętacie bo Strach odcina myślenie. Rozpisałem die trochę ale to dlatego że zwlaczylem potężny Strach a w zamian otrzymałem uczucie - pragnienie powtórki. To jest obrót o 180 stopni i nie odbieram tego jako heroizm w walce z samym sobą. Chciałbym trafić na szkole która ma takie same standardy jaki wyznaczył Pa w swojej szkole. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Nie mam zwyczaju komentowania. Ale jestem zachwycony podejściem do życia i tym, że jest Pan wszechstronny. Od dziecka marzyłem o skoku ze spadochronem gdy ujrzałem film wojenny. Spełniłem marzenie i skoczyłem w tamdemie. I zadziałał impuls, jest pragnienie samodzielnego skoku i się nakręciłem. W tym momencie życia napotkałem Pana przemyślenia i zwolniłem wręcz się zatrzymałem na chwil pare. Zadałem sobie pytanie ,,W jakim celu?,, ,,Do czego mnie to doprowadzi?,, i z czym się wiążą tak naprawdę skoki i jaką odpowiedzialność biorę decydując się na ten piękny sport. I wiele innych pytań.. Uświadomiłem sobie, że nie dojrzałem do tego i że zabrałem się od złej strony. Od strony, że będzie zajefajnie..adrenalina, endorfiny wzięły górę. Uświadomił Pan mi, że pierw bezpieczeństwo swoje i innych choć to oczywiste. Wziąłem to na poważnie. Rok za rokiem i sporo przemyśleń, bogatszy w wiedzę i z podejściem na chłodno. Mimo upływu czasu nadal bardzo chcę, przede mną podejście do jednorazowego skoku samodzielnego po nim decyzja o kursie AFF albo tak albo nie. Ponieważ uważam, że jest Pan jedynym kompetentnym człowiekiem, a w Polsce średnie nastawienie do człowieka to cały kurs i uzupełnienie wiedzy będzie wykonane w Hiszpanii. Gdyby nie Pan to bym wpadł w wir szaleństwa jak na tamten czas i kto wie jakby się potoczyła moja ścieżka. Dziękuję za filmy i oby więcej, super się słucha w pracy. Przepraszam, że tak się rozpisałem ale musiałem i życzę zdrowia :)
Chęć i próba wyrażania swoich myśli to piękna okoliczność. Bardzo się cieszę czytając to co napisałeś. Nie chciałbym być postrzegany jako "hamulcowy", który odbiera ludziom spontaniczną radość. Po prostu uważam, że są wspaniałe przestrzenie na spontaniczność i są przestrzenie na profesjonalne przygotowanie. Nigdy nie osiągniemy perfekcji i nigdy nie będziemy tak dobrzy jak chcielibyśmy być ;) Co dla mnie pozostanie naprawdę budującym, to to, że skłaniam widzów do refleksji. To jest przepiękny i niezwykle ważny stan umysłu. Zatrzymać się i zastanowić. Popatrzeć na swoje życie takie jak jest, co nas kręci, czemu nas kręci, czy to co chcielibyśmy zrobić robimy dla siebie, czy pod publikę. To nigdy nie zaszkodzi. Ale też nie można ciągle się zastanawiać jaki jest smak czekolady, jeśli się ma na nią ochotę bo fajnie pachnie no to trzeba kąsnąć ;) Szczęśliwe życie jest zamocowane pomiędzy skrajnościami. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję, że się przełamałeś i wypowiedziałeś się. Jakby co to pilnuję kanału i wszelkie personalne ataki, czy na mnie, czy pomiędzy widzami tępię bez zawahania ;)
Mniej więcej rozumiem entuzjazm dla Iwana, i sam jestem jego słuchaczem o tyle twierdzenie że jest on jedynym kompetentnym człowiekiem w Polsce, jest trochę nie fair dla innych instruktorów AFF. Nie mniej, trzymam kciuki że kurs poszedł owocnie.
Iwan, w samo sedno, gratuluję. Najciekawszy do tej pory materiał na YT w Twoim wykonaniu. Trochę niewyartykułowanych odczuć na ten temat po głowie mi chodziło, ale co zwerbalizowane, to jednak nie jakieś mgliste odczucia. Jako suplement chciałbym zaproponować w temacie zaprzestania (łudzę się: zawieszenia) skakania zmiana finansowych priorytetów życiowych.
No to chyba najpiękniejszy komplement, jaki można przeczytać. Pobudzenie do refleksji, ale nie w jakiś sensacyjny sposób, to dzisiaj dar nad dary. Dziękuję.
Tylko prawda jest ciekawa. To tak samo moja życiowa idea fix. Nie jest łatwo tkwić w rzeczywistości w której 99% ludzi ucieka od prawdy, o samym sobie, o świecie, o życiu. Puszczenie się fikcji w życiu być może przeraża bardziej niż wyskoczenie z samolotu i przeżycie upadku z nieba, ludzie potrzebują dowodów na to że są odważni i że dadzą radę. Ten film powinien mieć 100 000 000 wyświetleń. Dołączam się do podziękowań zaniego! Twoje przemyślenia tak pięknie konwertowane na słowa trafiają jak kula snajpera w sam środek celu, w sedno. Osobiście uważam, że każdy dzień w którym byliśmy w stanie zbliżyć się do prawdy o sobie i świecie był dniem który uczynił nas lepszymi ludźmi. Dziękuję, że nieustannie z pasją szukasz prawdy... bo tylko prawda jest ciekawa... i tylko o niej warto mówić.
Obserwuję od samego początku mojego synka. Dzieci faktycznie tworzą sobie fikcję, ale jest to trochę podobne do używania liczb urojonych, do obliczeń. Pewnego rodzaju trening umysłu, bo w tym samym czasie są zachłanne na rzeczywistość. Niestety od samego początku dorośli uważają, że dzieci nie są gotowe na rzeczywistość i podsuwają im coś na kształt używanych przez nie liczb urojonych. Młody człowiek zaczyna więc brnąć w zakłamanym obrazie, nie odróżnia swojej symulacji treningowej od rzeczywistości. Tak powstają ludzie, którzy nie potrafią puścić swojej fikcji, aby zasmakować satysfakcjonującej i pełnej smaków rzeczywistości.
Bardzo wartościowy materiał, oglądam twoje firmy od niedawna gdyż po skoku w tandemie chce spróbować intro i zobaczyć co dalej. Ale zgadzam się z tobą i tym co mówisz w tym filmie.
Bardzo madre przemyslenia , temat skokow jest zajefajny , wypelnia I odnosi sie do tytulu kanalu. Lubie porozmawiac na rozne wazne tematy , ale nie mam z kim . Mysle ze nie tylko ja. Staram sie ,ale beton jest gruby.
Beton jest gruby, bo beton się boi, że zostanie obnażony. Co faktycznie nie jest prawdą, bo nawet niektóre warchoły, gdy mają okazję się otworzyć mogą podzielić się ciekawymi spostrzeżeniami. Niestety chowają się za swój wykreowany awatar. To jest dużo szersze niż tylko w skokach i prowadzi do naszego gorszego samopoczucia, do zmniejszenia efektywności uczenia się świata (korzystając z innych oczu). W skokach uważam to za jedno z zagrożeń, zablokowanie wymiany doświadczeń pomiędzy doświadczonymi i początkującymi.
Zacząłem skakać w tym sezonie...zakochałem się w tym. Potem odkryłem ten kanał. Mówi Pan tak mądrze jeżeli chodzi o "prawdy" życiowe oraz merytorycznie na temat spadochroniarstwa (awarie, analiza przypadków z całego świata, omówienie sprzętu itp...). Oglądając Pana można sobie uświadomić tak wiele rzeczy, że aż ciężko uwierzyć. Jestem pod mega wrażeniem i zazdroszczę osobom które wprowadził Pan w świat spadochronów. Jeżeli będzie mnie stać to w przyszłym roku z chęcią na mój 100 skok polecę do Hiszpanii i skoczył bym u Pana na strefie i postawie dobre piwo. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za dobre słowo. Właśnie po to stworzyłem ten kanał, żeby chętni zgłębiania wiedzy mieli gdzie ja zgłębiać. Po co mi to wszystko jeśli nie mam z kim się podzielić ;) Do zobaczenia, czy to na setkę, czy wcześniej, czy później, ale do zobaczenia!
Należy po prostu zaprzestać ucieczce przed złymi doświadczeniami, bo to właśnie stawiając im czoła i je pokonując, czujemy się szczęśliwi, dumni, spokojni i spełnieni.
Myślę, ze jesteś bardzo dobrym szkoleniowcem. W czasach mojej młodości w PRL początki były proste. Było zauroczenie,pasja, bliskość aeroklubu. Zero kosztów wowczas,sprzęt za darmo. Program szkolenia i wyczynowe skoki w koncu. Niektórzy zostali ,sa szkoleniowcami,uczestniczą w zawodach. Mimo wieku,pasja nie wygasła i ta więź do podobnie myślących i czujacych,niepowtarzalne chwile w powietrzu.
Film trwał ponad pół godziny, a zdawało mi się że był dużo krótszy :) Ciekawe tematy poruszasz. Ja nigdy nie skakałem , nie mam też wśród znajomych żadnego spadochroniarza. Wiadomo że skoczkowie obcują ze śmiercią , więc logiczne jest to że powinni bardzo cenić swoje życie. Zastanawiam się jakimi są kierowcami ? Czy kierując samochodem lub motocyklem uważają na siebie ? Czy wręcz przeciwnie, szukają jeszcze dodatkowej adrenaliny w ryzykownej i niebezpiecznej jeździe. A może skoki nie mają żadnego wpływu na zachowanie na drodze, bo człowiek rozważny zawsze będzie uważał w powietrzu i na drodze. A dupek zawsze pozostanie dupkiem, niezależnie od okoliczności. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
Prawdę powiedziawszy też myślałem, że nagrałem ciut ponad 20 minut. Tak jakoś mi lekko poszło. Poruszasz ciekawe kwestie. Czy ktoś kto obcuje ze śmiercią szanuje swoje życie, czy też nie? Czy skoczek będzie mniej wariował za kierownicą bo wyszalał się w powietrzu, czy będzie jechał bardziej brawurowy bo uważa, że jest lepszy, ma lepszy refleks i w ogóle jest cool. Czy skoczek bardziej uważa na siebie, czy mniej uważa na siebie? Czy dupek który skacze przestaje być dupkiem, czy ktoś kto nie jest dupkiem i zaczyna skakać dupczeje ;DDD. To ostatnie to sobie żarty robię, ale pierwsze kwestie są bardzo, bardzo wartościowe. Z przyjemnością zawrę je w następnym filmie. Dziękuję za nieskrępowaną i ciekawą wypowiedź i serdecznie pozdrawiam!
Oglądam ten kanał i słucham między wierszami. Kompletnie nie dziwię się Twojej drodze i decyzjom które zaprowadziły Cię do Hiszpanii.....a ten film to dobre wejście do psychologii spadochroniarstwa. Pisz. Acha są też spadochroniarze skaczący a nie lubiący😊
Najfajniejsze co zrobiłem w życiu :-). 24 skoki na desantowych spadochronach ( D5 i SDW ) i 42 na SW12. Razem 66 skoków spadochronowych. Skakał bym dalej ale pierestrojka w 89 roku wpłynęła na zmianę zawodu. Szkoda. W każdym razie niezapomniane wrażenia :))). Polecam zawsze i wszystkim. Ps - dzięki za filmy , bardzo mądre i fachowe. Naprawdę super się ogląda i słucha . Kopalnia wiedzy bez dna . PZDR.
Hejka .. właśnie po 17 latach nie skakania udało mi się wznowić i na nowo chłonę wiedzę z Twoich filmów .. fajnie by było tam do was kiedyś wpaść jak finanse i czas pozwolą..:)
Jeśli mogę polecić, to po wznowieniu dobrze sobie gruntownie odświeżyć wiedzę. Polecam "Kurs AFF" to uporządkowana wiedza aż do licencji A USPA, zawiera też plan skoków i ćwiczenia w powietrzu oraz na czaszy. A także "Sytuacje awaryjne", które nie są instrukcją typu zrób tak i tak, tylko przedstawieniem powiązań pomiędzy przyczynami, skutkami i ewentualnymi komplikacjami. Podaję nie tylko rozwiązania ale uczę jak unikać problemów ze świadomością.
Nigdy nie komentowałem chyba filmu na yt ale dzisiaj zrobię wyjątek :) Mój pierwszy w życiu skok był właśnie z Tobą tzn Ty kręciłeś ale CIe dobrze pamiętam. To było wiele lat temu w Przasnyszu. Po tym skoku -tandemie - wiedziałem, że skoki "to jest to" (cokolwiek to znaczy). Ze względów głównie finansowych dopiero po dwóch latach zrobiłem AFFa i kilkanaście skoków po AFFie. Do rzeczy: w tym filmie mówisz o tym wszystkim z czym mi się kojarzą skoki. Poruszasz właśnie te tematy, które mnie w tym najbardziej kręciły. bliskość śmierci ( w tym znaczeniu o ktorym mowisz), te kilka sekund bez ego, zmiana perspektywy patrzenia na rzeczywistość utrzymująca się jeszcze kilka dni po pierwszych skokach itp. Dlaczego nie skaczę? Próba podzielenia się moimi doświadczeniami nie spotkała się ze zbytnim entuzjazmem a skoki zaczęły być "wyścigiem" i tak jak mowisz naważnejsze było zrobić głupi film na yt i zdjecie na fb. To samo bagno co bez skoków, powieliłem schamat. FANTASTYCZNY film, poruszający naważniejsze tematy-mam nadzieje ze nie połechtałem Twojego ego zbytnio bo wiadomo ze nic dobrego z tego nie wynika hehe pozdrawiam :)
Oczywiście, że połechtałeś i bardzo Ci za to dziękuję. Ze swoim środkiem jestem już całkiem dobrze poukładany więc raczej nie odbije mi korba ;) Dużo bardziej istotne jest dla mnie, że Twój komentarz, otwarty i szczery jest potwierdzeniem trafienia w środek zapotrzebowania. Cieszę się, że dla części ludzi potrzebne są właśnie takie rozważania a nie tylko epickie teledyski z mocną muzyką w tle. Spadochroniarstwo może być bardziej profesjonalne i dużo głębsze niż się wydaje i wcale skoczkowie nie muszą być kojarzeni jako ryzykujący życie półidioci, z którymi nie ma o czym (poza skokami) porozmawiać. Cieszę się, że przełamałeś się i skomentowałeś pisząc, co o tym myślisz. Dziękuję!
Jak wysłuchałem tego filmu to poczułem jakby ktoś o mnie opowiadał. Sporo sarkazmu ale to dobrze bo wykładasz "kawa na ławę" bez pitolenia i pięknych słów. Pomimo trudnych tematów jakie poruszasz to sposób prowadzenia jest bez wątpienia do zapamiętania i wyróżnia się z gąszczu słodkich słów i ogólnego cukru. Cieszę się że dane mi było trafić na takiego prowadzącego. Tak trzymaj, nic nie zmieniaj. Teraz to ja zaczynam lać cukier więc już kończę. Szacun. 😉🙃😆
Dzisiaj to nie jest popularne, że kogoś się chwali za mówienie prawdy. Raczej ważne jest aby kogoś "zaorać", cieszę się zatem, że nie tylko się spodobało to, co chciałem wytłumaczyć skoczkom ale też spodobało się na tyle, że dostałem ciut cukru (oczywiście nie jak koń w cyrku za fajny numer ;DDD) Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do dalszego pozytywnego feedbacku wobec innych niszowych twórców ;)
Fajnie jest się trochę odnaleźć i to jak mniemam pozytywnie w czyjejś prawdzie na temat życia ;) Znaczy to, że nie jestem aż tak popieprzony jak mi się wydaje :) Pozdrawiam.
Cos jest w tym, ze najwiekszy spokoj i przyjemnosc czerpiemy z bycia w momencie swiadomie, a nie bezmyslnie. To wtedy wlasnie wydarza sie zycie. Juz niezaleznie od tego, co robimy, jak powiedziales, czy zamiatamy podloge, zmywamy, skaczemy, czy nawet stoimy w korku. Przeciez nawet stojac w korku nie ma sie co wk**wiac, bo w koncu jest to dalej droga do celu, ktory sobie sami wybralismy. I tak samo ze spadochroniarstwem: to droga, ktora wybralismy do jakiegos celu. Byc moze jest on dopiero definiowany, byc moze, jak w przypadku motocyklizmu, sama droga jest drogi sensem, a byc moze mamy ten cel jasno dodefiniowany. Jednak niezaleznie od tego zawsze warto byc pelna swiadomoscia w tym momencie, napawac sie nim i chlonac go calym soba. Za film BRAWO. Zajebista robota, chcemy wiecej :)
Witam. jestem świeżo po skoku i w sumie nigdy się nie interesowałam skokami, skoczkami i ogólnie tym tematem. Trafiłam na ten kanał zupełnie przypadkiem dzięki oddanemu skokowi postanowiłam pooglądać kilka filmików. Skoczyłam tak naprawdę dlatego że dostałam skok w prezencie ale szczerze teraz zastanawiam się jak to możliwe że się odważyłam :) ponieważ wiem że na ten przynajmniej moment nigdy się już nie odważę bo właśnie teraz już wiem z czym się to wiąże :) Jedno jest pewne, że skoki nie są dla każdego. Ja miałam problem z oddychaniem a w konsekwencji było mi słabo, dlatego też nie mogłam się skupić na podziwianiu widoków. Na pewno dzięki instruktorowi udało mi się wytrwać na tyle że przy lądowaniu wykrzesałam ostatnie siły by podnieść nogi do góry. Jest to niesamowity sport ale tez niebezpieczny o czym Pan powtarza :) Podziwiam takich ludzi jak Pan którzy są instruktorami i skaczą lata :) Ja lubię wysokości i zabawę ale chyba następny krok to lot balonem :) na pewno spokojniej. Pozdrawiam wszystkich skoczków. Zapewne odwaga większa to skoczyć po raz drugi :)
Kasiu, problem z oddychaniem podczas skoku tandemowego jest, nazwijmy to, dość powszechny. Ułożenie głowy sprzyja temu, że sami sobie zamykamy językiem miękkie podniebienie. Balon to wspaniały pomysł, lot tym aerostatem dostarcza zupełnie innych wrażeń. Myślę, że będziesz bardzo zadowolona. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ten spontaniczny komentarz ;)
@@SkydiveAtmosfera bardzo dziękuję za odpowiedź ! nie spodziewałam się odpowiedzi patrząc ile Pan czasu poświęca na nagrywanie filmików. Nie wiem czy chcę o tym oddychaniu tak dokładnie pisać tutaj, bo nie chcę wystraszyć przyszłych ochotników do skoku. Żałuję na pewno że nie zostałam poinformowana że coś takiego może się zdarzyć i co zrobić by lepiej to znieść a nie spanikować. Co wówczas myślałam na pewno zapamiętam do końca życia. To była walka :) jak Pan wspomina w filmie ogromny wydatek energetyczny zapewne! po skoku jakieś 2 h po byłam kompletnie wykończona i emocje z tym związane trzymają mnie do dziś :) dużo więcej bym o tym pisała i mam kilka pytań ale nie chce opisywać wszystkiego tutaj i zanudzać być może tymi spostrzeżeniami innych. Może mogła bym napisać na @ bezpośrednio? Wczoraj oglądnęłam na YT skok 8 latki w tandemie. Niewiarygodne że tak młody człowiek przyjmuje taki skok bez problemu :D ja mojego filmiku ze skoku chyba nie oglądnę :) Serdecznie pozdrawiam !
@@kasiakopek3856 Sens istnienia tego kanału to wymiana rzetelnych informacji. Myślę, że każde Twoje pytanie będzie mieć duże znaczenie dla innych widzów poszukujących odpowiedzi na podobne, stawiane przez nich pytania. Filmy nagrywam co jakiś czas, po prostu przez lata nazbierało się tego towaru. Moją główną działalnością jest szkolenie ;) Pozdrawiam
@@SkydiveAtmosfera Super że znowu mam odpowiedź. Szczerze nie spodziewałam się że kiedykolwiek będę czytać słuchać i oglądać filmiki związane ze skokami. Nigdy by się pewno to nie wydarzyło gdyby nie oddany skok. Od tego czasu mija 3 dzień a ja nadal jak o tym pomyślę to serducho szybciej bije :) Ogólnie mówiąc warto spróbować ale zachęcam jednak do gruntownego przygotowywania się przed skokiem. Zwłaszcza w temacie oddychania po otwarciu się drzwi samolotu. Ważne też jest, o czym już też wiem to lepiej nie skakać na czczo. Prawdopodobnie u mnie też się to dołożyło do zesłabienia o czym mi powiedział w drodze do samolotu instruktor że niedobrze że nic nie zjadłam a skok był po południu. W zasadzie mdliło mnie trochę do wieczora :) W trakcie lotu na początku, momentami myślałam że zginę i to tak całkiem na poważnie to piszę.. może chaotycznie to wszystko opisuję ale nadal sporo się w mojej głowie kłębi myśli. Na pewno człowiek zmienia swoje myślenie o życiu tu i teraz. Docenia życie bardziej niż przedtem . Ja przynajmniej tak mam że cieszę się że tu jestem i przeżyłam. Instruktor zadał mi też pytanie czy się boję? odpowiedziałam śmiejąc się że oczywiście że TAK przecież to normalne i ktoś kto twierdzi że się nie boi to kłamie, albo jest wariatem :) Sam instruktor wyznał mi że On za każdym razem się boi z tym że potrafi nad tym już panować. Zaskoczyło mnie to bo myślę sobie jak to ? Gość skacze 20 lat ....ale potem pomyślałam że mądry gość :) Kończę te moje wypociny.. :) z góry dziękuję za uwagę. Ciekawi mnie bardzo jak Pana pierwszy skok wyglądał i widzę że jest materiał nagrany pt.: 30 lat minęło od mojego pierwszego skoku " piękny wiek a u mnie 3 dni :D życzę Panu samych bezpiecznych lotów !
Bardzo ciekawy materiał ..Moja przygoda ze skokami, choć tylko kilka dziesiątek, zaczęła się od kartki na słupie informującej o kursach w 99.r .A że mieszkałem bardzo blisko Bielskiego lotniska to tak to się zaczęło ..Noo cztery lata później dziewczyna oznajmiła że będzie dzieciak ,..😅 i się skończyło .Ale bardzo miło wspominam tamten czas ,..A tak na marginesie jesteśmy razem do dzisiaj , w sensie z żonką ..Pozdrawiam serdecznie
Przemek, dziękuję. W istocie nie jest tak ważne co robimy. To jak robimy odzwierciedla naszą energię, nasze przekonania, naszą postawę. Nurkowanie jest blisko skoków. Ciut inaczej rozłożone w czasie emocje, odrobinę inaczej przesunięte konsekwencje błędu ale cała otoczka szkoleniowa - bez różnic. To samo.
W sedno. Motywacje też identyczne. Być może jedna różnica jest taka, że nurkowanie "wydaje się" bezpieczniejsze i jest tak sprzedawane, a co za tym idzie lekceważone są procedury...... nie to dokładnie ta sama sytuacja :D
Dokładnie taka sama. O tym jak jest ona bez sensu świadczy wzrost liczby chętnych na tandemy i na kursy zaraz po jakiejś głośnej katastrofie. Ludzie ciągną do tych dyscyplin właśnie z powodu obecności ryzyka, tymczasem morony marketingowe walcząc o klienta promują tą aktywność jako arcy bezpieczną. To powoduje rozjazd w postrzeganiu i tak jak piszesz prowadzi do braku poszanowania zasad i procedur. Prostackie skomercjalizowanie i walka o klienta przy pomocy obniżania cen (obniżania jakości i dalej znowu poszanowania...) oraz tworzenie iluzji bezpieczeństwa oraz tego, że to sport dla każdego to obecnie rak. Nie pamiętam jak nazywa się to w nurkowaniu, kiedy bez kursu za rękę schodzisz pod wodę, żeby zobaczyć jak to jest, taki równoważnik tandemu - nie powinno mieć to miejsca, podobnie jak tandem powinien być poprzedzony solidnym szkoleniem teoretycznym i ćwiczeniami. Bo ci co zostają po tych "pierwszych krokach" mają odciśnięte w matrycy jako pierwsze "zabawa".
Od kiedy pamietam marzyłem o tym żeby kiedyś skoczyć, ale marzeń człowiek zawsze ma wiele ważne żeby je zrealizować. Przyszedł czas kiedy było mnie stać i chciałem udowodnić sobie jak i bliskim że naprawdę można. Los chciał ze pracując za granicą poznałem Piotrka, doświadczonego skoczka który wszystko mi opowiedział co opowiedzieć można i polecił mi wasza bazę, już lepszej okazji mieć nie będę, pomyślałem. I tak zrobiłem u was kurs, i faktycznie ta cisza która zapada po wyjściu z samolotu była dla mnie tym co tak bardzo w skokach polubiłem. Oczywiście zaraz po kursie myślałem o kolejnych celach, nawet jeszcze przednim myślałem o tym jak to będzie super mieć 200 skoków potem 500 i być kozakiem jak inni ;). Dziś po czterech latach od AFFa mam 80 skoków i godzinkę w tunelu, skacze kiedy jest czas i nigdzie się nie śpieszę nie wypatruje wielkich liczb bo wiem że z czasem nadejdą, staram się skupiać na tym co robie teraz i by ta cisza nie towarzyszyła mi tylko w trakcie skoku. Mega film dzięki Iwan za te słowa, kiedy byłem u was to faktycznie byłem w okresie przemian, dziś powoli dobiegają końca i to nagranie uświadomiło mi wiele rzeczy. POZDRAWIAM!
W spadochroniarstwie nie ma dokąd się spieszyć. Faktycznie dobrze jest na początku przyłożyć się, aby w okresie, gdy jeszcze skoczek jest "posrany" wyrobić sobie odpowiednie mechanizmy bezpieczeństwa na czas, gdy strach zniknie a skoczek poczuje wiatr w żaglach. Ale to nie znaczy, żeby łupać skoki. A tak teraz się dzieje. Widzę jak ludzie wsiąkają w skoki, jak zatracają się chcąc zwiększyć dawkę endorfin, chcąc wdrapać się na wyższy szczebel hierarchii, tracą na tym najważniejszą rzecz - refleksję. Ten moment spokoju przed podjęciem decyzji, efekt obserwacji i kalkulacji, zgodny z wiedzą, doświadczeniem i intuicją. Galopują, a nawet cwałują. Trzeba robić im limity, trzeba pilnować ale i tak potrafią sobie dopisać skoki, aby przejść na wyższy, jakże im potrzebny poziom, który nie bez powodu został ograniczony limitami. Dalekie to od sztuki. Trochę jak beznamiętne dupczenie zamiast pełnego czułości i ciepła seksu. Trochę jak zachłanne zażeranie się pizzą zamiast delektowania się przygotowanym przez siebie posiłkiem. Szkoda. Tak więc nie pędź, trzymaj swoje tempo i daj sobie luz w kwestii przemian, bo i tak nie wiemy kim chcielibyśmy być ;)
Ja skoczylem zeby zwalczyc wrodzony lek wysokosci. Kolega z pracy regularnie dym.... spotykal sie z pewna spadochroniarka i temat skokow wyplywal co i rusz.. Pierwszy skok ( dziekuje Iwanie ), pierwsze ratowanie ( dziekuje Iwanie ) - po wyladowaniu pierwsza swiadoma mysl - ja chce z powrotem tam do gory. Tam jest cudownie. Lek wysokosci pozostal - ja skacze nadal. Skakanie jest wazna czescia mojego zycia - uwielbiam to. Skoczkowie sa wazna czescia mojego zycia. Relacje jakie sie nawiazuje z innymi ludzmi sa... specyficzne. Na gorze nie ma masek. tzn. czasem sa, ale z takimi ludzmi nie warto sie trzymac. Mam waskie grono przyjaciol ( niekoniecznie powiazanych ze skakaniem ) ale kazdemu oddalym nerke i wiem ze jak zadzwonie o 4 rano - to odbiora telefon. Skakanie jest specyficzne - nie wiem jak to opisac. Zestaw emocji z tym zwiazanych tez. Osobiscie uwielbiam zaladunek do samolotu w cieply Lipcowy dzien - ten zapach spalanego paliwa - ten strumien zasmiglowy - ten usmiech koegi ( lub kolezanki ) z ktorymi za 15 minut minut zrobimy sympatyczna dwojeczke ( lub wiecej ). To spojrzenie pasazera ktorego za moment bede filmowal. To uczucie tu i teraz . Jestem, zyje, przezywam. Kto nie skacze nie zrozumie... Nigdy nie myslalem o tym sporcie jako o czyms "elitarnym". Jedni zbieraja grzyby - inni skacza ze spadochronem. Czy jedno jest lepsze od drugiego? Nie - jest po prostu inne. Znalazlem cos co pokochalem - i staram sie robic to najlepiej i najbezpieczniej jak potrafie. Czasem kogos trzeba pozegnac - to ta smutna czesc tej pasji - ale najfajniejszy jest etap zycia z ludzmi i wspolnego doswiadczania Tu I Teraz. Kocham to. ALE - jezeli kompletnie przestane sie bac - przestane skakac. Bo stane sie niebezpieczny dla siebie i innych. Mam nadzieje ze nigdy to nie nastapi. Bliskosc smierci? Nie. Celebracja zycia - TAK. Pustka w glowie tuz przed wyjsciem z samolotu? Nie - w wiekszosci przypadkow pasazerow tandemow - jezeli przed skokiem wsadzilbys im w tylek kawalek wegla - na ziemi( po wyladowaniu ) wyciagnalbys diament.
Marcin, ogromny podziw i szacun dla Ciebie! To niezwykłe, że mimo lęku wysokości (to chyba jeden z najsilniejszych ludzkich lęków) zdecydowałeś się na pierwszy skok... i kolejne. To się nazywa wyjście... tfu: wyskok ze strefy komfortu! Jeszcze raz brawo! Jako pięcioletnie dziecko bawiłam się w spadochroniarza i skakałam z szafy z prześcieradłem ;-) O zamianie prześcieradła na spadochron i szafy na samolot do niedawna w ogóle nie myślałam. Na zachęty ze strony kumpla, który 7 lat temu, w dniu swoich 60. urodzin skoczył w tandemie i jara się tym do dzisiaj, reagowałam jak kot na zraszacz do kwiatów ;-) ale... w końcu dojrzałam do tego, żeby jednak spróbować. Jako że nie planuję "kariery" skoczka solo, wybrałam - cytując klasyka - "tandem srandem" ;-) Czekam na swój skok. Jeśli mi się spodoba, to nie wykluczam powtórek :-) Tymczasem oglądam filmy Iwana, sporo czytam na ten temat, staram się przygotować do tego i oswoić się z tematem. Ciekawa jestem swojej reakcji tam w górze, póki co jest taka stonowana ekcytacja :-) Pozdrawiam :-)
Jesteś bardzo mądrym facetem! Uwielbiam Cię słuchać :) W przyszłym miesiącu chcę zrobić kurs AFF w Gliwicach, chciałem u Ciebie lecz niestety na ten moment nie mam wystarczająco pieniędzy a bardzoo chcę go w tym roku zrobić. Mam nadzieję ze kiedyś uda nam się spotkać. Już przez ekran bije od Ciebie mądrość i niesamowicie pozytywna energia. :D Jeśli chodzi o moje powody jest to rozwój duchowy, aby być tu i teraz, oraz chęć przeżycia super przygody. Pozdrawiam :)
Grzegorz, realizuj swój plan ;) Jeszcze nie jestem taki stary i jak przyjedziesz do mnie z jakimkolwiek wyszkoleniem spadochronowym, będziesz mile widziany. Jak nie "srasz" kasą to dużo trenuj na ziemi, patrz uważnie czy aby nie jesteś zachęcany do kolejnego skoku bo akurat nie ma żadnego tandemu. Musisz mieć czas na przyswojenie wiedzy i doświadczeń, aby szkolenie było efektywne. Bezpiecznych i satysfakcjonujących skoków życzę ;)
@@Halinna12334 Jak oceniasz kurs AFF w Gliwicach? Chcę rozpocząć szkolenie w czerwcu, a październiku na urlopie mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Iwana :)
Jestem po 3 skokach tandemowych, właśnie dlatego po 3 żeby upewnić się, że to jest właśnie dla mnie. Jestem zdecydowany na kurs AFF. Szukałem miejsc gdzie mogę go odbyć. Przypadkiem trafiłem na ten kanał. Myślę, że dokładnie Pan wie do jakich ludzi dotrzeć, a to w jaki sposób dotrzeć to jest mistrzostwo świata. Nie chcę się rozpisywać co mi sercu gra po obejrzeniu tego materiału, ze względu na to, że zapewne nie mu tu na tyle miejsca na tak obszerny komentarz, ale wiem jedno, że słucha się Pana wyśmienicie, a łączy Pan w sobie cechy arcymistrza w swoim fachu z takim poziomem mentorstwa, że wręcz wbijaja w fotel. Dawno nie słyszałem tak swobodnej analizy, w zasadzie to ludzkiego życia. Z pewnością wykonuje Pan najlepszą robotę. To tak w wielkim skrócie bo rad byłbym pogaworzyć wiele godzin przy butelce piwa i skwierczącym ognichu. Zbieram kasę na Hiszpanię. Pozdrawiam
Kim jest instruktor bez uczniów? Prawie tym samym kim jest spadochroniarz bez spadochronu ;) Cieszę się, że trafiam ze swoimi przemyśleniami. Butelkę piwa i skwierczące ognicho jestem w stanie z radością zorganizować. Do zobaczenia zatem ;) Pozdrawiam serdecznie.
Miałem obejrzeć ten odcinek jako ostatni, ale skorzystałem z propozycji ;). Ciekawe hipotezy, według mnie wiele wartości "błysnęło" pomiędzy zdaniami. Wykazał Pan dużo odwagi eksponując w swojej wypowiedzi wagę ludzkiej wrażliwości. W obecnych uwarunkowaniach społecznych to mało popularne, ale cholernie potrzebne. Szczególne uznanie za zajęcie jednoznacznego stanowiska w kwestii "gier dworskich", koterii i plotkarstwa, które od zawsze wyniszczały i wyniszczają walory dobrych relacji w grupie. Odnoszę nieodparte wrażenie, że mam przed sobą człowieka głęboko osadzonego w rocku progresywnym i ogólnie w przestrzeni muzycznej lat 60-70 w pozytywnym, budującym naszą życiową "czułość społeczną" i "czułość jednostki" wymiarze ;). Ciekawe ile osób przyznało się, że najnormalniej w świecie chciało zrealizować swoje dziecięce wizualizacje? Bardzo frapujący materiał. Pozdrawiam
MG, nieodparte wrażenie jest całkowicie trafne ;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz, który jest dowodem że nadal jest w społeczeństwie dużo wrażliwości i chęci pogłębiania refleksji.
Ivan kazdy Twój film coraz bardziej przekonuje mnie do tego, ze po egzaminie na Ś (B) bede chcial zobaczyc jak to jest u Ciebie. Chcialbym uslyszec to wszystko na zywo i poczuc Twoj klimat. Na razie Mahoo pozwolil mi wylazic wresczie samodzielnie...no ale od czegos trzeba zaczac :)
Ivan przemyslen jest sporo....i zgadzam sie w 100% na temat co mowiles na temat powodow podjecia tej aktywnosci...wlasnie u mnie nastapilo wiele zmian. Pozdrowie za dwa tyg. U Macka widze na glowie jest spoko....ale jakos teraz specjalnie widzialem zaklada pod kask jeszcze kominiarke :) Na razie jestem raczkujacym czlonkiem spolecznosci i wiele pracy mnie czeka :)
Fajny materiał ale chciałem usłyszeć więcej o adrenalinie. Mam za sobą dwa skoki w tandemie i szykuje się do kursu a wspomniana adrenalina jest chyba przereklamowana..;-). Pozdrawiam.
Maciej, ludzie różnią się od siebie wrażliwością, dla jednych skok w tandemie jest niewyobrażalny, dla innych jest ogromnym przeżyciem emocjonalnym dla innych jest po prostu fajną zabawą. Może jednak się zdarzyć, że przy większej świadomości zagrożeń, przy zadaniach, które masz do wykonania spotkasz swoją adrenalinę podczas kursu spadochronowego
Iwan prawde mowiac od dziecka chcialem skakac ale rodzina ani nikt nie chcial sie zgodzic niedawno po skonczeniu 19 lat ( i zerwaniu z dziewczyna ktora nie chciala o tym słyszeć dlatego nie uparlem sie wczesniej )po prostu sie uparlem i poszedlem ale nie moge teraz zniesc tych wszystkich komentarzy rodziny i znajomych typu "po co Ci to to dzieci powinny chować rodzicow a nie odwrotnie itp." po prostu nikt mnie nierozumie z wyjątkiem tych ludzi ktorzy skacza ale zawsze noc przed skokiem to jest dramat. Wielce Cie szanuje za te wszystkie filmiki bo przez zime obejrzalem większość z nich xd ale juz mniejsza z tym. Chcialbym żebyś opowiedział kiedys to jak ty zaczynales i jak odbierali to twoi rodzice i znajomi bo jakos nigdzie takiego filmiku ani postu nie znalazlem jesli taki jest to poprostu wstaw tu link. Z gory dziekuje 😉
Nie szukaj akceptacji innych w tym co robisz. Nie robisz tego dla nich. Tata bez problemu podpisał mi papiery do aeroklubu, mama powiedziała, że się nie zgadza. Miałem 17 lat. Kilka minut później przyszła i powiedziała: "daj te papiery, jak nie podpiszę to poczekasz rok, zrobisz swoje a mi zapamiętasz do końca życia, że się nie zgodziłam". Patryk zastanów się, dla kogo robisz to, co robisz. Czy chciałbyś skakać, gdyby nikt miał się o tym nigdy nie dowiedzieć? Gdyby nie było żadnego zdjęcia, filmu, dowodu, że to robiłeś?
Skydive Atmosfera Akurat nie chce trzymac tego w tajemnicy przed rodzicami czy kimkolwiek zawsze sie martwia co jest logiczne i naturalne tylko zawsze kaza dzwonić po skoku ogolnie nie jestem typem czlowieka ktory błyszczy na fb i instagramie mam jedno nagranie z piersszego skoku i jedno zdjecie z późniejszych ale nawet nie mysalem zeby sie nimi chelpic miedzy ludźmi. Tak prawde mowiac czasem ukrywam fakt ze skacze bo ludzie maja mnie po prostu za debila a tym bardziej jesli sie pytaja ile to kosztuje itp. Itd.
Fakt, że ludziom, którzy "muszą" zbierać na nowy zestaw mebli nie mieści się w głowie, że ktoś dla poczucia satysfakcji jest w stanie wydawać tyle pieniędzy, albo nawet przepuszczać je w powietrze ;)
Kamil Pietrzak , filozof to twórca doktryny filozoficznej lub specjalista w dziedzinie filozofii, więc nie pasuję. Psychologiem też nie jestem (i dobrze 😱), po prostu mówię co myślę a to dość rzadkie obecnie 😇
i w porzadku :) fajny material, choc ostatnio ogladam co raz rzadziej(bo Ty ciagle rozwlekasz;)). Odnoszac sie do jednej kwestii wymienionej w filmie - spadochroniarstwo nauczylo mnie fajnej rzeczy - wizualizacji. Poczatkowo w samolocie myslalem o tym, ze sie boje itp, potem myslalem o bzdetach typu wczorajszy obiad, jutrzejsza randka itp. i te skoki nie szly jakos super. W pewnym momencie zaczalem czas spedzany w samolocie wykorzystywac na wizualizacje skoku i te skoki zaczely sie udawac, zaczelo to fajnie isc. Teraz ucze sie przenosic to na inne dziedziny zycia :) Jest jeszcze kilka rzeczy ktorych mozna sie nauczyc wykonujac skoki, jak chocby skupienie, uspokojenie mysli(czasem chcialem wszystko na raz - np. przy ladowaniu dodac 5 nowych elementow na raz, a to trzeba po kolei) itp. Mnie nauczylo paru fajnych rzeczy i ciagle uczy.
@@SkydiveAtmosfera raczej chodziło mi o wytłumaczenie lęku przed wyjściem na strugi :,) nigdy nie słyszałem niczego podobnego i niczego tak pasującego jak to co Pan powiedział
Podjąłeś dobry i ciekawy temat, choć jak dla mnie za bardzo rozwadniałeś go wchodząc w jakieś głębsze meandry ludzkiej psychiki. Słuchałem cię do końca, bo chciałbym poznać tajemnicę skoków spadochronowych i dlaczego skaczecie. Ja jestem paralotniarzem, wiem że do nas na kursy przechodzą też skoczkowie. Dla was na pewno super ekscytujące jest samo spadanie swobodne, coś czego ja nigdy nie doświadczę, tak jak wy nie doświadczycie wielogodzinnego latania. Spadochrony, paralotnie i chyba wszystkie sporty lotnicze bardzo pięknie wyglądają z dołu, dla obserwatorów. I kiedy taki obserwator chce też doświadczyć tego piękna zapisuje się na kurs. I wtedy zaczynają się schody, bo okazuje się, że w powietrzu nie zawsze jest tak pięknie i spokojnie. Obserwator ten, a właściwie już kursant zaczyna czuć zagrożenia na własnej skórze, zaczyna być bardziej świadomy niebezpieczeństw i wtedy zaczyna się bać, po czym rezygnuje. A jak kursant już skończy kurs, zacznie wchodzić na coraz wyższe poziomy, to będzie odczuwał jeszcze więcej tych zagrożeń.
Sporty przenikają się wzajemnie. Skoczkowie też latają na paralotniach, nurkują itp. Mnie osobiście nie wciągnęło paralotniarstwo choć było fajne i ciekawe, zarówno bez napędu jak i z napędem aż w końcu na paraplanie. Nurkowanie też lubię, ale jako wygodnicki najbardziej w postaci safari np z Egiptu do Sudanu. Każda dyscyplina ma nieco inną barwę emocji. W skokach jest szybki kontrast , duży wzrost a potem szybko spadek emocji. Myślę, że to ludzi przyciąga.
To będzie zależało od woli tandempilota oraz od ograniczeń sprzętu. Niektóre zestawy mają maksymalne obciążenie 225 kg. Jeśli 25 kg to sprzęt + Twoje 119 to zostaje 81 kg na masę tandempilota ;) Dodatkowo trzeba brać pod uwagę dyskomfort związany z wrzynaniem się taśm udowych podczas lotu, ucisku taśmy piersiowej, możliwości zasłabnięcia. Bardziej profesjonalne byłoby zrzucenie 15 kg ;) Zdrowsze. No i dałoby więcej komfortu życia
Bardzo dobra rada, sam próbuje ją wprowadzić w życie z marnym skutkiem (brak motywacji?). Tak pytam z ciekawości ponieważ koleżanka z pracy stała na lotnisku i drżała a mąż z dwójką nastoletnich dzieci skakał w tandemie. On właśnie jest na odpowiedniej diecie. Dwadzieścia lat temu myślałem o skokach a teraz to człowiek kalkuluje :) Niech się kalafior zrobi i co ;)
W życiu mamy masę różnych ciekawych zajawek. Masa ciała ( a mały nie jesteś) nie będzie grać takiej roli w przypadku nurkowania a to też niesamowicie satysfakcjonująca aktywność. Po co pchać się tam, gdzie zaczyna się przeginać pałę fizyki. Jeśli będziesz bardzo chciał, to i motywacja będzie. Jeśli ten skok nie motywuje Cię do zrzucenia na jakiś czas niepotrzebnych kilogramów to znaczy, że aż tak bardzo Cię nie kręci i ...potrzebowałeś profesjonalnego potwierdzenia ;DDD
Nie ma to jak połączenie instruktora spadochronowego z psychologiem :) Nie ma to jak profesjonalne podejście do tematu. Właśnie dlatego jestem na tym kanale( potwierdzenie znalezioneD.)Nurkowanie niezły pomysł, ale najpierw wybiorę się w Tatry są wakacje i też będzie wysoko ;) Pozdrawiam
Patrzcie na to dla kogo to robicie, chcecie robić, skakać. Dla szpanu, czy dla siebie? Oczywiście niemalże zawsze będzie tak, że kiedy np na imprezie ktoś komuś powie, patrz ten wyskakuje z kilku kilometrów, jest skoczkiem spadochronowym, ale gość ja pier...e. Bo tak bywa. Jest to, kiedyś tak miałem krępujące, bo po prostu tego nie lubię. Albo dzwoni kolega do mnie i mówi, Misza poznaje przez ciebie kolesia na imprezie, bo się chwali, że jest skoczkiem i cię zna. Podał mi imię gościa i powiem, że nie mam pojęcia kto to był? Ponoć ktoś z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Chryste Panie pomyślałem sobie, skąd mnie zna i skąd? Z tą jednostką nigdy nie miałem do czynienia. Czasami zdarzają się ciekawe hece
I nie mam Bóg wie jakiej cyfry, nie o to chodzi i nawet pewnie dobry w te klocki nie jestem. Kiedyś myślałem o "Cienkim" jako wzorze bycia skoczkiem, ale nie dąże do tego by łupać takie cyfry. Każdy skok ma być piękny, każdy jeden
Bardzo bardzo lubię Pana filmy, refleksje i różne obserwacje i przemyślenia.
Cały czas wierzę, że uda mi się część skoczków zachęcić do refleksji nad ich aktywnością ;) Pozdrawiam serdecznie.
@@SkydiveAtmosfera zrobiłam AFF dwa dni temu 😀😀😀 w końcu!!!! 😀
@@MsMalgosia Gratuluję!
Odpowiedni człowiek w odpowiednim miejscu i czasie:) bardzo przyjemnie słucha się doświadczenia rzeczywistego
Dziękuję uprzejmie ;)
Dziękuję za te wartościowe treści 😊
A ja dziękuję za dobre słowo ;)
Nie pamiętam kiedy ostatni raz oglądałem tak wartościowy materiał. Może nigdy? Pozdrawiam.
Raczej na kanałach spadochronowych nie mówi się o tym. Piszę raczej, bo jestem dziwnym jutuberem, który raczej tylko tworzy a nie śledzę tego co się dzieje na innych kanałach. Przez dłuższy czas tak się czaiłem, raz nagrałem to o ryzyku i śmierci przy okazji tragedii w Himalajach. Teraz widzę, że przemyślenia z tej głębszej półki są bardzo dla Was interesujące. Cieszę się i odczuwam wiele satysfakcji, bo jeszcze wiele mi zalega takich rzeczy w głowie i sercu. Mogę trochę przewietrzyć magazyn ;)
Skydive Atmosfera Nie mogę się doczekać
Dziękuję za ten film.
Widząc na filmach jak Pan podchodzi do spadochroniarstwa, do nauki swoich studentów pod względem praktycznym i teoretycznym oraz co najważniejsze psychologicznym to jestem pod ogromnym wrażeniem. A piszę to z pozycji człowieka który ma tylko jeden skok za sobą w tandemie i zerową wiedzę na temat skoków mimo iż do decyzji ze dam radę psychicznie przezwyciężyć swój strach przez jedenaście miesięcy czytałem i ogladalem wszystko co możliwe na temat skoków. Największym problemem jaki zauważyłem jest budowanie poczucia bezpieczeństwa u wszystkich,,klientów " stref. Człowiek który chcę spróbować czy to jest to co go wciągnie i pokocha zgłasza się jako całkowicie zielony ludek do specjalistów i oddaje swoje życie w ich ręce licząc na profesjonalizmu a w odpowiedzi słyszy ,,wszystko będzie dobrze".
Uważam że w tym sporcie do momentu postawienia stóp na ziemi nie można być pewnym że będzie wszystko dobrze bo to prowadzi do rutyny a ta zaś do błędów. Strach który przełamałem zbliżając sue do drzwi samolotu wraz z tandem pilotem a następnie nieznane mi dotychczas uczucie eufori oraz dziwnego stanu psychicznego ( ciężko to określić) spowodował że postanowiłem spróbować zrobić kurs skoczka spadochronowego. Lecz problemem jest też że osoba taka jsk jak która wciąż analizuje i obserwuje może być zniechęcona z powodu złych szkół jakich podejrzewam jest wiele.
Złych dlatego ze jedli taki ktoś ją ja widzi zbyt duże rozluźnienie u i instruktorów zniechęci się bojąc się o własne życie.
Bo jak nazwać sytuację kiedy ubierając uprząż pytam kiedy będzie szkolenie pani pokazuje mi zdjęcia ustawienia ciał oraz mówi wy i tak tego nie zapamiętacie bo Strach odcina myślenie.
Rozpisałem die trochę ale to dlatego że zwlaczylem potężny Strach a w zamian otrzymałem uczucie - pragnienie powtórki. To jest obrót o 180 stopni i nie odbieram tego jako heroizm w walce z samym sobą.
Chciałbym trafić na szkole która ma takie same standardy jaki wyznaczył Pa w swojej szkole.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Właśnie wyjaśniłeś mi powód dlaczego zainteresowałem się teraz skokami spadochronowymi..
Cieszę się, to może być fajny moment w życiu.
Doskonały materiał dla przyszłych skoczków, u mnie właśnie następują przemiany.
Nie mam zwyczaju komentowania. Ale jestem zachwycony podejściem do życia i tym, że jest Pan wszechstronny. Od dziecka marzyłem o skoku ze spadochronem gdy ujrzałem film wojenny. Spełniłem marzenie i skoczyłem w tamdemie. I zadziałał impuls, jest pragnienie samodzielnego skoku i się nakręciłem. W tym momencie życia napotkałem Pana przemyślenia i zwolniłem wręcz się zatrzymałem na chwil pare. Zadałem sobie pytanie ,,W jakim celu?,, ,,Do czego mnie to doprowadzi?,, i z czym się wiążą tak naprawdę skoki i jaką odpowiedzialność biorę decydując się na ten piękny sport. I wiele innych pytań.. Uświadomiłem sobie, że nie dojrzałem do tego i że zabrałem się od złej strony. Od strony, że będzie zajefajnie..adrenalina, endorfiny wzięły górę. Uświadomił Pan mi, że pierw bezpieczeństwo swoje i innych choć to oczywiste. Wziąłem to na poważnie. Rok za rokiem i sporo przemyśleń, bogatszy w wiedzę i z podejściem na chłodno. Mimo upływu czasu nadal bardzo chcę, przede mną podejście do jednorazowego skoku samodzielnego po nim decyzja o kursie AFF albo tak albo nie. Ponieważ uważam, że jest Pan jedynym kompetentnym człowiekiem, a w Polsce średnie nastawienie do człowieka to cały kurs i uzupełnienie wiedzy będzie wykonane w Hiszpanii. Gdyby nie Pan to bym wpadł w wir szaleństwa jak na tamten czas i kto wie jakby się potoczyła moja ścieżka. Dziękuję za filmy i oby więcej, super się słucha w pracy. Przepraszam, że tak się rozpisałem ale musiałem i życzę zdrowia :)
Chęć i próba wyrażania swoich myśli to piękna okoliczność. Bardzo się cieszę czytając to co napisałeś. Nie chciałbym być postrzegany jako "hamulcowy", który odbiera ludziom spontaniczną radość. Po prostu uważam, że są wspaniałe przestrzenie na spontaniczność i są przestrzenie na profesjonalne przygotowanie. Nigdy nie osiągniemy perfekcji i nigdy nie będziemy tak dobrzy jak chcielibyśmy być ;) Co dla mnie pozostanie naprawdę budującym, to to, że skłaniam widzów do refleksji. To jest przepiękny i niezwykle ważny stan umysłu. Zatrzymać się i zastanowić. Popatrzeć na swoje życie takie jak jest, co nas kręci, czemu nas kręci, czy to co chcielibyśmy zrobić robimy dla siebie, czy pod publikę. To nigdy nie zaszkodzi. Ale też nie można ciągle się zastanawiać jaki jest smak czekolady, jeśli się ma na nią ochotę bo fajnie pachnie no to trzeba kąsnąć ;) Szczęśliwe życie jest zamocowane pomiędzy skrajnościami. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję, że się przełamałeś i wypowiedziałeś się. Jakby co to pilnuję kanału i wszelkie personalne ataki, czy na mnie, czy pomiędzy widzami tępię bez zawahania ;)
Mniej więcej rozumiem entuzjazm dla Iwana, i sam jestem jego słuchaczem o tyle twierdzenie że jest on jedynym kompetentnym człowiekiem w Polsce, jest trochę nie fair dla innych instruktorów AFF. Nie mniej, trzymam kciuki że kurs poszedł owocnie.
Istotne kwestie, które przez wielu są niedostrzegane lub bagatelizowane, a to świadczy o Pańskim profesjonalizmie. Dziękuję za materiał- pozdrawiam.
A ja dziękuję za pozytywny odbiór i chęć podzielenia się swoją opinią. Również pozdrawiam!
Iwan, w samo sedno, gratuluję. Najciekawszy do tej pory materiał na YT w Twoim wykonaniu. Trochę niewyartykułowanych odczuć na ten temat po głowie mi chodziło, ale co zwerbalizowane, to jednak nie jakieś mgliste odczucia. Jako suplement chciałbym zaproponować w temacie zaprzestania (łudzę się: zawieszenia) skakania zmiana finansowych priorytetów życiowych.
Mememto mori❤ to ważne by o tym pamiętać.
Mnie też czas przemian doprowadził na skoki, a dokładniej potrzeba zmierzenia się z lękiem.❤
zdecydowanie interesujący temat, pociśnij
Dobrze się słuchało. Lekka burza mózgu u mnie nastąpiła.
No to chyba najpiękniejszy komplement, jaki można przeczytać. Pobudzenie do refleksji, ale nie w jakiś sensacyjny sposób, to dzisiaj dar nad dary. Dziękuję.
Tylko prawda jest ciekawa.
To tak samo moja życiowa idea fix.
Nie jest łatwo tkwić w rzeczywistości w której 99% ludzi ucieka od prawdy, o samym sobie, o świecie, o życiu. Puszczenie się fikcji w życiu być może przeraża bardziej niż wyskoczenie z samolotu i przeżycie upadku z nieba, ludzie potrzebują dowodów na to że są odważni i że dadzą radę.
Ten film powinien mieć 100 000 000 wyświetleń. Dołączam się do podziękowań zaniego! Twoje przemyślenia tak pięknie konwertowane na słowa trafiają jak kula snajpera w sam środek celu, w sedno.
Osobiście uważam, że każdy dzień w którym byliśmy w stanie zbliżyć się do prawdy o sobie i świecie był dniem który uczynił nas lepszymi ludźmi. Dziękuję, że nieustannie z pasją szukasz prawdy... bo tylko prawda jest ciekawa... i tylko o niej warto mówić.
Obserwuję od samego początku mojego synka. Dzieci faktycznie tworzą sobie fikcję, ale jest to trochę podobne do używania liczb urojonych, do obliczeń. Pewnego rodzaju trening umysłu, bo w tym samym czasie są zachłanne na rzeczywistość. Niestety od samego początku dorośli uważają, że dzieci nie są gotowe na rzeczywistość i podsuwają im coś na kształt używanych przez nie liczb urojonych. Młody człowiek zaczyna więc brnąć w zakłamanym obrazie, nie odróżnia swojej symulacji treningowej od rzeczywistości. Tak powstają ludzie, którzy nie potrafią puścić swojej fikcji, aby zasmakować satysfakcjonującej i pełnej smaków rzeczywistości.
Bardzo wartościowy materiał, oglądam twoje firmy od niedawna gdyż po skoku w tandemie chce spróbować intro i zobaczyć co dalej. Ale zgadzam się z tobą i tym co mówisz w tym filmie.
Nie spiesz się, przebadaj teren, znajdź to miejsce i tych ludzi, do których czujesz "chemię". Powodzenia!
Bardzo madre przemyslenia , temat skokow jest zajefajny , wypelnia I odnosi sie do tytulu kanalu. Lubie porozmawiac na rozne wazne tematy , ale nie mam z kim . Mysle ze nie tylko ja. Staram sie ,ale beton jest gruby.
Beton jest gruby, bo beton się boi, że zostanie obnażony. Co faktycznie nie jest prawdą, bo nawet niektóre warchoły, gdy mają okazję się otworzyć mogą podzielić się ciekawymi spostrzeżeniami. Niestety chowają się za swój wykreowany awatar. To jest dużo szersze niż tylko w skokach i prowadzi do naszego gorszego samopoczucia, do zmniejszenia efektywności uczenia się świata (korzystając z innych oczu). W skokach uważam to za jedno z zagrożeń, zablokowanie wymiany doświadczeń pomiędzy doświadczonymi i początkującymi.
Dziękuję. Wspaniały przekaz. Pozdrawiam
A ja dziękuję za dobre słowo i też pozdrawiam
Zacząłem skakać w tym sezonie...zakochałem się w tym. Potem odkryłem ten kanał.
Mówi Pan tak mądrze jeżeli chodzi o "prawdy" życiowe oraz merytorycznie na temat spadochroniarstwa (awarie, analiza przypadków z całego świata, omówienie sprzętu itp...). Oglądając Pana można sobie uświadomić tak wiele rzeczy, że aż ciężko uwierzyć. Jestem pod mega wrażeniem i zazdroszczę osobom które wprowadził Pan w świat spadochronów.
Jeżeli będzie mnie stać to w przyszłym roku z chęcią na mój 100 skok polecę do Hiszpanii i skoczył bym u Pana na strefie i postawie dobre piwo.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za dobre słowo. Właśnie po to stworzyłem ten kanał, żeby chętni zgłębiania wiedzy mieli gdzie ja zgłębiać. Po co mi to wszystko jeśli nie mam z kim się podzielić ;) Do zobaczenia, czy to na setkę, czy wcześniej, czy później, ale do zobaczenia!
Dziękuję za ten film. Wysluchalem z przyjemnością. Czekam na następny.
Mam parę podobnych myśli o ludziach i o tym co ich motywuje. Sam oczywiście też jestem podatny na te zjawiska w sposób uswiadomiony czy też nie.
Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu podatni, jesteśmy zwierzętami stadnymi ;)
Dziekuje Iwan ❤ ciśnij Bardziej 💪
Jesteś niesamowicie mądrym facetem :D To o czym mówisz naprawdę daję do myślenia. Super kanał, pozdrawiam i do zobaczenia kiedyś w Hiszpani ;)
Bo Grześki to fajne chłopaki są ;) Dziękuję za dobre słowo i do zobaczenie (tylko zanim się zestarzeję na wiór ;p)
@@SkydiveAtmosfera Co prawda do prawda hehe :D Nie no na spokojnie hehe Jeśli finanse pozwolą to w tym roku :) Pozdrawiam!
Bardzo fajny filozoficzny wykład - a endorfiny na prawde są jak opium
Należy po prostu zaprzestać ucieczce przed złymi doświadczeniami, bo to właśnie stawiając im czoła i je pokonując, czujemy się szczęśliwi, dumni, spokojni i spełnieni.
Bezpośredni kontakt z rzeczywistością daje nam głęboką satysfakcję.
Myślę, ze jesteś bardzo dobrym szkoleniowcem.
W czasach mojej młodości w PRL początki były proste. Było zauroczenie,pasja, bliskość aeroklubu. Zero kosztów wowczas,sprzęt za darmo. Program szkolenia i wyczynowe skoki w koncu. Niektórzy zostali ,sa szkoleniowcami,uczestniczą w zawodach. Mimo wieku,pasja nie wygasła i ta więź do podobnie myślących i czujacych,niepowtarzalne chwile w powietrzu.
Film trwał ponad pół godziny, a zdawało mi się że był dużo krótszy :) Ciekawe tematy poruszasz. Ja nigdy nie skakałem , nie mam też wśród znajomych żadnego spadochroniarza. Wiadomo że skoczkowie obcują ze śmiercią , więc logiczne jest to że powinni bardzo cenić swoje życie. Zastanawiam się jakimi są kierowcami ? Czy kierując samochodem lub motocyklem uważają na siebie ? Czy wręcz przeciwnie, szukają jeszcze dodatkowej adrenaliny w ryzykownej i niebezpiecznej jeździe. A może skoki nie mają żadnego wpływu na zachowanie na drodze, bo człowiek rozważny zawsze będzie uważał w powietrzu i na drodze. A dupek zawsze pozostanie dupkiem, niezależnie od okoliczności. Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
Prawdę powiedziawszy też myślałem, że nagrałem ciut ponad 20 minut. Tak jakoś mi lekko poszło. Poruszasz ciekawe kwestie. Czy ktoś kto obcuje ze śmiercią szanuje swoje życie, czy też nie? Czy skoczek będzie mniej wariował za kierownicą bo wyszalał się w powietrzu, czy będzie jechał bardziej brawurowy bo uważa, że jest lepszy, ma lepszy refleks i w ogóle jest cool. Czy skoczek bardziej uważa na siebie, czy mniej uważa na siebie? Czy dupek który skacze przestaje być dupkiem, czy ktoś kto nie jest dupkiem i zaczyna skakać dupczeje ;DDD. To ostatnie to sobie żarty robię, ale pierwsze kwestie są bardzo, bardzo wartościowe. Z przyjemnością zawrę je w następnym filmie. Dziękuję za nieskrępowaną i ciekawą wypowiedź i serdecznie pozdrawiam!
Bardzo ciekawy materiał 👍
Oglądam ten kanał i słucham między wierszami. Kompletnie nie dziwię się Twojej drodze i decyzjom które zaprowadziły Cię do Hiszpanii.....a ten film to dobre wejście do psychologii spadochroniarstwa. Pisz. Acha są też spadochroniarze skaczący a nie lubiący😊
Najfajniejsze co zrobiłem w życiu :-). 24 skoki na desantowych spadochronach ( D5 i SDW ) i 42 na SW12. Razem 66 skoków spadochronowych. Skakał bym dalej ale pierestrojka w 89 roku wpłynęła na zmianę zawodu. Szkoda. W każdym razie niezapomniane wrażenia :))). Polecam zawsze i wszystkim. Ps - dzięki za filmy , bardzo mądre i fachowe. Naprawdę super się ogląda i słucha . Kopalnia wiedzy bez dna . PZDR.
Skakałem na ST-7 i L-2 Kadet. To były sprzęty. Rok 1996. Coś piękniego. Pozdrawiam.
Hejka .. właśnie po 17 latach nie skakania udało mi się wznowić i na nowo chłonę wiedzę z Twoich filmów .. fajnie by było tam do was kiedyś wpaść jak finanse i czas pozwolą..:)
Myśl kształtuje rzeczywistość ;) Nie jest u nas aż tak drogo, żeby trzeba było jakieś szczególne plany uruchamiać. Przyjedź. Odpocznij. Porozmawiajmy.
tylko ta odległość... ale trzeba będzie pomyśleć...
Sprawdź loty Modlin Sevilla, możesz się zdziwić ;)
Jeśli mogę polecić, to po wznowieniu dobrze sobie gruntownie odświeżyć wiedzę. Polecam "Kurs AFF" to uporządkowana wiedza aż do licencji A USPA, zawiera też plan skoków i ćwiczenia w powietrzu oraz na czaszy. A także "Sytuacje awaryjne", które nie są instrukcją typu zrób tak i tak, tylko przedstawieniem powiązań pomiędzy przyczynami, skutkami i ewentualnymi komplikacjami. Podaję nie tylko rozwiązania ale uczę jak unikać problemów ze świadomością.
bardzo ciekawe wnioski ..pozdrawiam
Nigdy nie komentowałem chyba filmu na yt ale dzisiaj zrobię wyjątek :) Mój pierwszy w życiu skok był właśnie z Tobą tzn Ty kręciłeś ale CIe dobrze pamiętam. To było wiele lat temu w Przasnyszu. Po tym skoku -tandemie - wiedziałem, że skoki "to jest to" (cokolwiek to znaczy). Ze względów głównie finansowych dopiero po dwóch latach zrobiłem AFFa i kilkanaście skoków po AFFie. Do rzeczy: w tym filmie mówisz o tym wszystkim z czym mi się kojarzą skoki. Poruszasz właśnie te tematy, które mnie w tym najbardziej kręciły. bliskość śmierci ( w tym znaczeniu o ktorym mowisz), te kilka sekund bez ego, zmiana perspektywy patrzenia na rzeczywistość utrzymująca się jeszcze kilka dni po pierwszych skokach itp. Dlaczego nie skaczę? Próba podzielenia się moimi doświadczeniami nie spotkała się ze zbytnim entuzjazmem a skoki zaczęły być "wyścigiem" i tak jak mowisz naważnejsze było zrobić głupi film na yt i zdjecie na fb. To samo bagno co bez skoków, powieliłem schamat. FANTASTYCZNY film, poruszający naważniejsze tematy-mam nadzieje ze nie połechtałem Twojego ego zbytnio bo wiadomo ze nic dobrego z tego nie wynika hehe pozdrawiam :)
Oczywiście, że połechtałeś i bardzo Ci za to dziękuję. Ze swoim środkiem jestem już całkiem dobrze poukładany więc raczej nie odbije mi korba ;) Dużo bardziej istotne jest dla mnie, że Twój komentarz, otwarty i szczery jest potwierdzeniem trafienia w środek zapotrzebowania. Cieszę się, że dla części ludzi potrzebne są właśnie takie rozważania a nie tylko epickie teledyski z mocną muzyką w tle. Spadochroniarstwo może być bardziej profesjonalne i dużo głębsze niż się wydaje i wcale skoczkowie nie muszą być kojarzeni jako ryzykujący życie półidioci, z którymi nie ma o czym (poza skokami) porozmawiać. Cieszę się, że przełamałeś się i skomentowałeś pisząc, co o tym myślisz. Dziękuję!
Wow, daje do myślenia
Jak wysłuchałem tego filmu to poczułem jakby ktoś o mnie opowiadał. Sporo sarkazmu ale to dobrze bo wykładasz "kawa na ławę" bez pitolenia i pięknych słów. Pomimo trudnych tematów jakie poruszasz to sposób prowadzenia jest bez wątpienia do zapamiętania i wyróżnia się z gąszczu słodkich słów i ogólnego cukru. Cieszę się że dane mi było trafić na takiego prowadzącego. Tak trzymaj, nic nie zmieniaj. Teraz to ja zaczynam lać cukier więc już kończę. Szacun. 😉🙃😆
Dzisiaj to nie jest popularne, że kogoś się chwali za mówienie prawdy. Raczej ważne jest aby kogoś "zaorać", cieszę się zatem, że nie tylko się spodobało to, co chciałem wytłumaczyć skoczkom ale też spodobało się na tyle, że dostałem ciut cukru (oczywiście nie jak koń w cyrku za fajny numer ;DDD) Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do dalszego pozytywnego feedbacku wobec innych niszowych twórców ;)
Fajnie jest się trochę odnaleźć i to jak mniemam pozytywnie w czyjejś prawdzie na temat życia ;) Znaczy to, że nie jestem aż tak popieprzony jak mi się wydaje :) Pozdrawiam.
Jestem przekonany, że jest nas więcej. Cieszę się, że można wyjść z populistyczne papki i szarpnąć za istotne dla wielu struny ;)
Cos jest w tym, ze najwiekszy spokoj i przyjemnosc czerpiemy z bycia w momencie swiadomie, a nie bezmyslnie. To wtedy wlasnie wydarza sie zycie. Juz niezaleznie od tego, co robimy, jak powiedziales, czy zamiatamy podloge, zmywamy, skaczemy, czy nawet stoimy w korku. Przeciez nawet stojac w korku nie ma sie co wk**wiac, bo w koncu jest to dalej droga do celu, ktory sobie sami wybralismy. I tak samo ze spadochroniarstwem: to droga, ktora wybralismy do jakiegos celu. Byc moze jest on dopiero definiowany, byc moze, jak w przypadku motocyklizmu, sama droga jest drogi sensem, a byc moze mamy ten cel jasno dodefiniowany. Jednak niezaleznie od tego zawsze warto byc pelna swiadomoscia w tym momencie, napawac sie nim i chlonac go calym soba. Za film BRAWO. Zajebista robota, chcemy wiecej :)
Super temat
Witam. jestem świeżo po skoku i w sumie nigdy się nie interesowałam skokami, skoczkami i ogólnie tym tematem. Trafiłam na ten kanał zupełnie przypadkiem dzięki oddanemu skokowi postanowiłam pooglądać kilka filmików. Skoczyłam tak naprawdę dlatego że dostałam skok w prezencie ale szczerze teraz zastanawiam się jak to możliwe że się odważyłam :) ponieważ wiem że na ten przynajmniej moment nigdy się już nie odważę bo właśnie teraz już wiem z czym się to wiąże :) Jedno jest pewne, że skoki nie są dla każdego. Ja miałam problem z oddychaniem a w konsekwencji było mi słabo, dlatego też nie mogłam się skupić na podziwianiu widoków. Na pewno dzięki instruktorowi udało mi się wytrwać na tyle że przy lądowaniu wykrzesałam ostatnie siły by podnieść nogi do góry. Jest to niesamowity sport ale tez niebezpieczny o czym Pan powtarza :) Podziwiam takich ludzi jak Pan którzy są instruktorami i skaczą lata :) Ja lubię wysokości i zabawę ale chyba następny krok to lot balonem :) na pewno spokojniej. Pozdrawiam wszystkich skoczków. Zapewne odwaga większa to skoczyć po raz drugi :)
Kasiu, problem z oddychaniem podczas skoku tandemowego jest, nazwijmy to, dość powszechny. Ułożenie głowy sprzyja temu, że sami sobie zamykamy językiem miękkie podniebienie. Balon to wspaniały pomysł, lot tym aerostatem dostarcza zupełnie innych wrażeń. Myślę, że będziesz bardzo zadowolona. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ten spontaniczny komentarz ;)
@@SkydiveAtmosfera bardzo dziękuję za odpowiedź ! nie spodziewałam się odpowiedzi patrząc ile Pan czasu poświęca na nagrywanie filmików. Nie wiem czy chcę o tym oddychaniu tak dokładnie pisać tutaj, bo nie chcę wystraszyć przyszłych ochotników do skoku. Żałuję na pewno że nie zostałam poinformowana że coś takiego może się zdarzyć i co zrobić by lepiej to znieść a nie spanikować. Co wówczas myślałam na pewno zapamiętam do końca życia. To była walka :) jak Pan wspomina w filmie ogromny wydatek energetyczny zapewne! po skoku jakieś 2 h po byłam kompletnie wykończona i emocje z tym związane trzymają mnie do dziś :) dużo więcej bym o tym pisała i mam kilka pytań ale nie chce opisywać wszystkiego tutaj i zanudzać być może tymi spostrzeżeniami innych. Może mogła bym napisać na @ bezpośrednio? Wczoraj oglądnęłam na YT skok 8 latki w tandemie. Niewiarygodne że tak młody człowiek przyjmuje taki skok bez problemu :D ja mojego filmiku ze skoku chyba nie oglądnę :) Serdecznie pozdrawiam !
@@kasiakopek3856 Sens istnienia tego kanału to wymiana rzetelnych informacji. Myślę, że każde Twoje pytanie będzie mieć duże znaczenie dla innych widzów poszukujących odpowiedzi na podobne, stawiane przez nich pytania. Filmy nagrywam co jakiś czas, po prostu przez lata nazbierało się tego towaru. Moją główną działalnością jest szkolenie ;) Pozdrawiam
@@SkydiveAtmosfera Super że znowu mam odpowiedź. Szczerze nie spodziewałam się że kiedykolwiek będę czytać słuchać i oglądać filmiki związane ze skokami. Nigdy by się pewno to nie wydarzyło gdyby nie oddany skok. Od tego czasu mija 3 dzień a ja nadal jak o tym pomyślę to serducho szybciej bije :) Ogólnie mówiąc warto spróbować ale zachęcam jednak do gruntownego przygotowywania się przed skokiem. Zwłaszcza w temacie oddychania po otwarciu się drzwi samolotu. Ważne też jest, o czym już też wiem to lepiej nie skakać na czczo. Prawdopodobnie u mnie też się to dołożyło do zesłabienia o czym mi powiedział w drodze do samolotu instruktor że niedobrze że nic nie zjadłam a skok był po południu. W zasadzie mdliło mnie trochę do wieczora :) W trakcie lotu na początku, momentami myślałam że zginę i to tak całkiem na poważnie to piszę.. może chaotycznie to wszystko opisuję ale nadal sporo się w mojej głowie kłębi myśli. Na pewno człowiek zmienia swoje myślenie o życiu tu i teraz. Docenia życie bardziej niż przedtem . Ja przynajmniej tak mam że cieszę się że tu jestem i przeżyłam. Instruktor zadał mi też pytanie czy się boję? odpowiedziałam śmiejąc się że oczywiście że TAK przecież to normalne i ktoś kto twierdzi że się nie boi to kłamie, albo jest wariatem :) Sam instruktor wyznał mi że On za każdym razem się boi z tym że potrafi nad tym już panować. Zaskoczyło mnie to bo myślę sobie jak to ? Gość skacze 20 lat ....ale potem pomyślałam że mądry gość :) Kończę te moje wypociny.. :) z góry dziękuję za uwagę. Ciekawi mnie bardzo jak Pana pierwszy skok wyglądał i widzę że jest materiał nagrany pt.: 30 lat minęło od mojego pierwszego skoku " piękny wiek a u mnie 3 dni :D życzę Panu samych bezpiecznych lotów !
Bardzo ciekawy materiał ..Moja przygoda ze skokami, choć tylko kilka dziesiątek, zaczęła się od kartki na słupie informującej o kursach w 99.r .A że mieszkałem bardzo blisko Bielskiego lotniska to tak to się zaczęło ..Noo cztery lata później dziewczyna oznajmiła że będzie dzieciak ,..😅 i się skończyło .Ale bardzo miło wspominam tamten czas ,..A tak na marginesie jesteśmy razem do dzisiaj , w sensie z żonką ..Pozdrawiam serdecznie
No to na pewno ta druga kwestia jest bardziej istotna, niech Was zatem szczęście nie upuszcza. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
Dziękuję
świetny wyklad dla nurków w 90% :) dzieki Iwan
Przemek, dziękuję. W istocie nie jest tak ważne co robimy. To jak robimy odzwierciedla naszą energię, nasze przekonania, naszą postawę. Nurkowanie jest blisko skoków. Ciut inaczej rozłożone w czasie emocje, odrobinę inaczej przesunięte konsekwencje błędu ale cała otoczka szkoleniowa - bez różnic. To samo.
W sedno. Motywacje też identyczne. Być może jedna różnica jest taka, że nurkowanie "wydaje się" bezpieczniejsze i jest tak sprzedawane, a co za tym idzie lekceważone są procedury...... nie to dokładnie ta sama sytuacja :D
Dokładnie taka sama. O tym jak jest ona bez sensu świadczy wzrost liczby chętnych na tandemy i na kursy zaraz po jakiejś głośnej katastrofie. Ludzie ciągną do tych dyscyplin właśnie z powodu obecności ryzyka, tymczasem morony marketingowe walcząc o klienta promują tą aktywność jako arcy bezpieczną. To powoduje rozjazd w postrzeganiu i tak jak piszesz prowadzi do braku poszanowania zasad i procedur. Prostackie skomercjalizowanie i walka o klienta przy pomocy obniżania cen (obniżania jakości i dalej znowu poszanowania...) oraz tworzenie iluzji bezpieczeństwa oraz tego, że to sport dla każdego to obecnie rak. Nie pamiętam jak nazywa się to w nurkowaniu, kiedy bez kursu za rękę schodzisz pod wodę, żeby zobaczyć jak to jest, taki równoważnik tandemu - nie powinno mieć to miejsca, podobnie jak tandem powinien być poprzedzony solidnym szkoleniem teoretycznym i ćwiczeniami. Bo ci co zostają po tych "pierwszych krokach" mają odciśnięte w matrycy jako pierwsze "zabawa".
Od kiedy pamietam marzyłem o tym żeby kiedyś skoczyć, ale marzeń człowiek zawsze ma wiele ważne żeby je zrealizować. Przyszedł czas kiedy było mnie stać i chciałem udowodnić sobie jak i bliskim że naprawdę można. Los chciał ze pracując za granicą poznałem Piotrka, doświadczonego skoczka który wszystko mi opowiedział co opowiedzieć można i polecił mi wasza bazę, już lepszej okazji mieć nie będę, pomyślałem. I tak zrobiłem u was kurs, i faktycznie ta cisza która zapada po wyjściu z samolotu była dla mnie tym co tak bardzo w skokach polubiłem. Oczywiście zaraz po kursie myślałem o kolejnych celach, nawet jeszcze przednim myślałem o tym jak to będzie super mieć 200 skoków potem 500 i być kozakiem jak inni ;). Dziś po czterech latach od AFFa mam 80 skoków i godzinkę w tunelu, skacze kiedy jest czas i nigdzie się nie śpieszę nie wypatruje wielkich liczb bo wiem że z czasem nadejdą, staram się skupiać na tym co robie teraz i by ta cisza nie towarzyszyła mi tylko w trakcie skoku. Mega film dzięki Iwan za te słowa, kiedy byłem u was to faktycznie byłem w okresie przemian, dziś powoli dobiegają końca i to nagranie uświadomiło mi wiele rzeczy. POZDRAWIAM!
W spadochroniarstwie nie ma dokąd się spieszyć. Faktycznie dobrze jest na początku przyłożyć się, aby w okresie, gdy jeszcze skoczek jest "posrany" wyrobić sobie odpowiednie mechanizmy bezpieczeństwa na czas, gdy strach zniknie a skoczek poczuje wiatr w żaglach. Ale to nie znaczy, żeby łupać skoki. A tak teraz się dzieje. Widzę jak ludzie wsiąkają w skoki, jak zatracają się chcąc zwiększyć dawkę endorfin, chcąc wdrapać się na wyższy szczebel hierarchii, tracą na tym najważniejszą rzecz - refleksję. Ten moment spokoju przed podjęciem decyzji, efekt obserwacji i kalkulacji, zgodny z wiedzą, doświadczeniem i intuicją. Galopują, a nawet cwałują. Trzeba robić im limity, trzeba pilnować ale i tak potrafią sobie dopisać skoki, aby przejść na wyższy, jakże im potrzebny poziom, który nie bez powodu został ograniczony limitami. Dalekie to od sztuki. Trochę jak beznamiętne dupczenie zamiast pełnego czułości i ciepła seksu. Trochę jak zachłanne zażeranie się pizzą zamiast delektowania się przygotowanym przez siebie posiłkiem. Szkoda. Tak więc nie pędź, trzymaj swoje tempo i daj sobie luz w kwestii przemian, bo i tak nie wiemy kim chcielibyśmy być ;)
Ja skoczylem zeby zwalczyc wrodzony lek wysokosci. Kolega z pracy regularnie dym.... spotykal sie z pewna spadochroniarka i temat skokow wyplywal co i rusz.. Pierwszy skok ( dziekuje Iwanie ), pierwsze ratowanie ( dziekuje Iwanie ) - po wyladowaniu pierwsza swiadoma mysl - ja chce z powrotem tam do gory. Tam jest cudownie. Lek wysokosci pozostal - ja skacze nadal. Skakanie jest wazna czescia mojego zycia - uwielbiam to. Skoczkowie sa wazna czescia mojego zycia. Relacje jakie sie nawiazuje z innymi ludzmi sa... specyficzne. Na gorze nie ma masek. tzn. czasem sa, ale z takimi ludzmi nie warto sie trzymac. Mam waskie grono przyjaciol ( niekoniecznie powiazanych ze skakaniem ) ale kazdemu oddalym nerke i wiem ze jak zadzwonie o 4 rano - to odbiora telefon. Skakanie jest specyficzne - nie wiem jak to opisac. Zestaw emocji z tym zwiazanych tez. Osobiscie uwielbiam zaladunek do samolotu w cieply Lipcowy dzien - ten zapach spalanego paliwa - ten strumien zasmiglowy - ten usmiech koegi ( lub kolezanki ) z ktorymi za 15 minut minut zrobimy sympatyczna dwojeczke ( lub wiecej ). To spojrzenie pasazera ktorego za moment bede filmowal. To uczucie tu i teraz . Jestem, zyje, przezywam. Kto nie skacze nie zrozumie...
Nigdy nie myslalem o tym sporcie jako o czyms "elitarnym". Jedni zbieraja grzyby - inni skacza ze spadochronem. Czy jedno jest lepsze od drugiego? Nie - jest po prostu inne. Znalazlem cos co pokochalem - i staram sie robic to najlepiej i najbezpieczniej jak potrafie. Czasem kogos trzeba pozegnac - to ta smutna czesc tej pasji - ale najfajniejszy jest etap zycia z ludzmi i wspolnego doswiadczania Tu I Teraz. Kocham to. ALE - jezeli kompletnie przestane sie bac - przestane skakac. Bo stane sie niebezpieczny dla siebie i innych. Mam nadzieje ze nigdy to nie nastapi.
Bliskosc smierci? Nie. Celebracja zycia - TAK.
Pustka w glowie tuz przed wyjsciem z samolotu? Nie - w wiekszosci przypadkow pasazerow tandemow - jezeli przed skokiem wsadzilbys im w tylek kawalek wegla - na ziemi( po wyladowaniu ) wyciagnalbys diament.
Dobre przemyślenia i trafne uwagi. Zastanawia mnie tylko ten diament ;)
doczytaj jak w naturze powstaja diamenty :)
w naturze wiem... w tyłku pierwsze słyszę ;)
blue sky :)
Marcin, ogromny podziw i szacun dla Ciebie! To niezwykłe, że mimo lęku wysokości (to chyba jeden z najsilniejszych ludzkich lęków) zdecydowałeś się na pierwszy skok... i kolejne. To się nazywa wyjście... tfu: wyskok ze strefy komfortu! Jeszcze raz brawo!
Jako pięcioletnie dziecko bawiłam się w spadochroniarza i skakałam z szafy z prześcieradłem ;-) O zamianie prześcieradła na spadochron i szafy na samolot do niedawna w ogóle nie myślałam. Na zachęty ze strony kumpla, który 7 lat temu, w dniu swoich 60. urodzin skoczył w tandemie i jara się tym do dzisiaj, reagowałam jak kot na zraszacz do kwiatów ;-) ale... w końcu dojrzałam do tego, żeby jednak spróbować. Jako że nie planuję "kariery" skoczka solo, wybrałam - cytując klasyka - "tandem srandem" ;-) Czekam na swój skok. Jeśli mi się spodoba, to nie wykluczam powtórek :-) Tymczasem oglądam filmy Iwana, sporo czytam na ten temat, staram się przygotować do tego i oswoić się z tematem. Ciekawa jestem swojej reakcji tam w górze, póki co jest taka stonowana ekcytacja :-) Pozdrawiam :-)
@@Mackenzen Jak juz skoczysz to napisz prosze jakie byly Twoje wrazenia. Ciekawy jestem. Dobrej zabawy zycze :)
Jesteś bardzo mądrym facetem! Uwielbiam Cię słuchać :) W przyszłym miesiącu chcę zrobić kurs AFF w Gliwicach, chciałem u Ciebie lecz niestety na ten moment nie mam wystarczająco pieniędzy a bardzoo chcę go w tym roku zrobić. Mam nadzieję ze kiedyś uda nam się spotkać. Już przez ekran bije od Ciebie mądrość i niesamowicie pozytywna energia. :D
Jeśli chodzi o moje powody jest to rozwój duchowy, aby być tu i teraz, oraz chęć przeżycia super przygody.
Pozdrawiam :)
Grzegorz, realizuj swój plan ;) Jeszcze nie jestem taki stary i jak przyjedziesz do mnie z jakimkolwiek wyszkoleniem spadochronowym, będziesz mile widziany. Jak nie "srasz" kasą to dużo trenuj na ziemi, patrz uważnie czy aby nie jesteś zachęcany do kolejnego skoku bo akurat nie ma żadnego tandemu. Musisz mieć czas na przyswojenie wiedzy i doświadczeń, aby szkolenie było efektywne. Bezpiecznych i satysfakcjonujących skoków życzę ;)
Dziękuję za słuszne uwagi. W taki razie do zobaczenia :)
@@Halinna12334 Jak oceniasz kurs AFF w Gliwicach? Chcę rozpocząć szkolenie w czerwcu, a październiku na urlopie mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Iwana :)
Jestem po 3 skokach tandemowych, właśnie dlatego po 3 żeby upewnić się, że to jest właśnie dla mnie. Jestem zdecydowany na kurs AFF. Szukałem miejsc gdzie mogę go odbyć. Przypadkiem trafiłem na ten kanał. Myślę, że dokładnie Pan wie do jakich ludzi dotrzeć, a to w jaki sposób dotrzeć to jest mistrzostwo świata. Nie chcę się rozpisywać co mi sercu gra po obejrzeniu tego materiału, ze względu na to, że zapewne nie mu tu na tyle miejsca na tak obszerny komentarz, ale wiem jedno, że słucha się Pana wyśmienicie, a łączy Pan w sobie cechy arcymistrza w swoim fachu z takim poziomem mentorstwa, że wręcz wbijaja w fotel. Dawno nie słyszałem tak swobodnej analizy, w zasadzie to ludzkiego życia. Z pewnością wykonuje Pan najlepszą robotę. To tak w wielkim skrócie bo rad byłbym pogaworzyć wiele godzin przy butelce piwa i skwierczącym ognichu. Zbieram kasę na Hiszpanię. Pozdrawiam
Kim jest instruktor bez uczniów? Prawie tym samym kim jest spadochroniarz bez spadochronu ;) Cieszę się, że trafiam ze swoimi przemyśleniami. Butelkę piwa i skwierczące ognicho jestem w stanie z radością zorganizować. Do zobaczenia zatem ;) Pozdrawiam serdecznie.
Miałem obejrzeć ten odcinek jako ostatni, ale skorzystałem z propozycji ;). Ciekawe hipotezy, według mnie wiele wartości "błysnęło" pomiędzy zdaniami. Wykazał Pan dużo odwagi eksponując w swojej wypowiedzi wagę ludzkiej wrażliwości. W obecnych uwarunkowaniach społecznych to mało popularne, ale cholernie potrzebne. Szczególne uznanie za zajęcie jednoznacznego stanowiska w kwestii "gier dworskich", koterii i plotkarstwa, które od zawsze wyniszczały i wyniszczają walory dobrych relacji w grupie. Odnoszę nieodparte wrażenie, że mam przed sobą człowieka głęboko osadzonego w rocku progresywnym i ogólnie w przestrzeni muzycznej lat 60-70 w pozytywnym, budującym naszą życiową "czułość społeczną" i "czułość jednostki" wymiarze ;). Ciekawe ile osób przyznało się, że najnormalniej w świecie chciało zrealizować swoje dziecięce wizualizacje? Bardzo frapujący materiał. Pozdrawiam
MG, nieodparte wrażenie jest całkowicie trafne ;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz, który jest dowodem że nadal jest w społeczeństwie dużo wrażliwości i chęci pogłębiania refleksji.
Zaczynałem na przecieku skończyłem na ptch8.Pozdrawiam i czekam na nowe filmy.
Ptch kojarzę, ale pomóż mi z rozszyfrowaniem kryptonimu "przeciek" ;))
Ivan kazdy Twój film coraz bardziej przekonuje mnie do tego, ze po egzaminie na Ś (B) bede chcial zobaczyc jak to jest u Ciebie. Chcialbym uslyszec to wszystko na zywo i poczuc Twoj klimat. Na razie Mahoo pozwolil mi wylazic wresczie samodzielnie...no ale od czegos trzeba zaczac :)
Ivan przemyslen jest sporo....i zgadzam sie w 100% na temat co mowiles na temat powodow podjecia tej aktywnosci...wlasnie u mnie nastapilo wiele zmian. Pozdrowie za dwa tyg. U Macka widze na glowie jest spoko....ale jakos teraz specjalnie widzialem zaklada pod kask jeszcze kominiarke :) Na razie jestem raczkujacym czlonkiem spolecznosci i wiele pracy mnie czeka :)
Fajny materiał ale chciałem usłyszeć więcej o adrenalinie. Mam za sobą dwa skoki w tandemie i szykuje się do kursu a wspomniana adrenalina jest chyba przereklamowana..;-). Pozdrawiam.
Maciej, ludzie różnią się od siebie wrażliwością, dla jednych skok w tandemie jest niewyobrażalny, dla innych jest ogromnym przeżyciem emocjonalnym dla innych jest po prostu fajną zabawą. Może jednak się zdarzyć, że przy większej świadomości zagrożeń, przy zadaniach, które masz do wykonania spotkasz swoją adrenalinę podczas kursu spadochronowego
Iwan prawde mowiac od dziecka chcialem skakac ale rodzina ani nikt nie chcial sie zgodzic niedawno po skonczeniu 19 lat ( i zerwaniu z dziewczyna ktora nie chciala o tym słyszeć dlatego nie uparlem sie wczesniej )po prostu sie uparlem i poszedlem ale nie moge teraz zniesc tych wszystkich komentarzy rodziny i znajomych typu "po co Ci to to dzieci powinny chować rodzicow a nie odwrotnie itp." po prostu nikt mnie nierozumie z wyjątkiem tych ludzi ktorzy skacza ale zawsze noc przed skokiem to jest dramat. Wielce Cie szanuje za te wszystkie filmiki bo przez zime obejrzalem większość z nich xd ale juz mniejsza z tym. Chcialbym żebyś opowiedział kiedys to jak ty zaczynales i jak odbierali to twoi rodzice i znajomi bo jakos nigdzie takiego filmiku ani postu nie znalazlem jesli taki jest to poprostu wstaw tu link. Z gory dziekuje 😉
Nie szukaj akceptacji innych w tym co robisz. Nie robisz tego dla nich. Tata bez problemu podpisał mi papiery do aeroklubu, mama powiedziała, że się nie zgadza. Miałem 17 lat. Kilka minut później przyszła i powiedziała: "daj te papiery, jak nie podpiszę to poczekasz rok, zrobisz swoje a mi zapamiętasz do końca życia, że się nie zgodziłam". Patryk zastanów się, dla kogo robisz to, co robisz. Czy chciałbyś skakać, gdyby nikt miał się o tym nigdy nie dowiedzieć? Gdyby nie było żadnego zdjęcia, filmu, dowodu, że to robiłeś?
Skydive Atmosfera Akurat nie chce trzymac tego w tajemnicy przed rodzicami czy kimkolwiek zawsze sie martwia co jest logiczne i naturalne tylko zawsze kaza dzwonić po skoku ogolnie nie jestem typem czlowieka ktory błyszczy na fb i instagramie mam jedno nagranie z piersszego skoku i jedno zdjecie z późniejszych ale nawet nie mysalem zeby sie nimi chelpic miedzy ludźmi. Tak prawde mowiac czasem ukrywam fakt ze skacze bo ludzie maja mnie po prostu za debila a tym bardziej jesli sie pytaja ile to kosztuje itp. Itd.
Fakt, że ludziom, którzy "muszą" zbierać na nowy zestaw mebli nie mieści się w głowie, że ktoś dla poczucia satysfakcji jest w stanie wydawać tyle pieniędzy, albo nawet przepuszczać je w powietrze ;)
Dlaczego niektóre pingwiny na Antarktydzie idą w góry, gdzie czeka je pewna śmierć? Zawrócenie przez ludzi nic nie da, dalej tam idą.
Nonduality🙂Brawo.
Iwan filozof ;)
Kamil Pietrzak , filozof to twórca doktryny filozoficznej lub specjalista w dziedzinie filozofii, więc nie pasuję. Psychologiem też nie jestem (i dobrze 😱), po prostu mówię co myślę a to dość rzadkie obecnie 😇
i w porzadku :) fajny material, choc ostatnio ogladam co raz rzadziej(bo Ty ciagle rozwlekasz;)). Odnoszac sie do jednej kwestii wymienionej w filmie - spadochroniarstwo nauczylo mnie fajnej rzeczy - wizualizacji. Poczatkowo w samolocie myslalem o tym, ze sie boje itp, potem myslalem o bzdetach typu wczorajszy obiad, jutrzejsza randka itp. i te skoki nie szly jakos super. W pewnym momencie zaczalem czas spedzany w samolocie wykorzystywac na wizualizacje skoku i te skoki zaczely sie udawac, zaczelo to fajnie isc. Teraz ucze sie przenosic to na inne dziedziny zycia :) Jest jeszcze kilka rzeczy ktorych mozna sie nauczyc wykonujac skoki, jak chocby skupienie, uspokojenie mysli(czasem chcialem wszystko na raz - np. przy ladowaniu dodac 5 nowych elementow na raz, a to trzeba po kolei) itp. Mnie nauczylo paru fajnych rzeczy i ciagle uczy.
20:00!!!!
magiczny moment
@@SkydiveAtmosfera raczej chodziło mi o wytłumaczenie lęku przed wyjściem na strugi :,) nigdy nie słyszałem niczego podobnego i niczego tak pasującego jak to co Pan powiedział
Dziękuję. Właśnie tego magicznego momentu, który w 20 minucie tak Ci się spodobał dotyczył mój komentarz. Pozdrawiam serdecznie
Podjąłeś dobry i ciekawy temat, choć jak dla mnie za bardzo rozwadniałeś go wchodząc w jakieś głębsze meandry ludzkiej psychiki.
Słuchałem cię do końca, bo chciałbym poznać tajemnicę skoków spadochronowych i dlaczego skaczecie. Ja jestem paralotniarzem, wiem że do nas na kursy przechodzą też skoczkowie. Dla was na pewno super ekscytujące jest samo spadanie swobodne, coś czego ja nigdy nie doświadczę, tak jak wy nie doświadczycie wielogodzinnego latania.
Spadochrony, paralotnie i chyba wszystkie sporty lotnicze bardzo pięknie wyglądają z dołu, dla obserwatorów. I kiedy taki obserwator chce też doświadczyć tego piękna zapisuje się na kurs. I wtedy zaczynają się schody, bo okazuje się, że w powietrzu nie zawsze jest tak pięknie i spokojnie. Obserwator ten, a właściwie już kursant zaczyna czuć zagrożenia na własnej skórze, zaczyna być bardziej świadomy niebezpieczeństw i wtedy zaczyna się bać, po czym rezygnuje. A jak kursant już skończy kurs, zacznie wchodzić na coraz wyższe poziomy, to będzie odczuwał jeszcze więcej tych zagrożeń.
Sporty przenikają się wzajemnie. Skoczkowie też latają na paralotniach, nurkują itp. Mnie osobiście nie wciągnęło paralotniarstwo choć było fajne i ciekawe, zarówno bez napędu jak i z napędem aż w końcu na paraplanie. Nurkowanie też lubię, ale jako wygodnicki najbardziej w postaci safari np z Egiptu do Sudanu. Każda dyscyplina ma nieco inną barwę emocji. W skokach jest szybki kontrast , duży wzrost a potem szybko spadek emocji. Myślę, że to ludzi przyciąga.
Widzę tu predyspozycje do pracy psychologa :)
Praca instruktora to dużym zakresie praca psychologa, tyle że fajniejsza ;)
@@SkydiveAtmosfera bo w fajniejszym zakresie tego zjawiska pracujesz, czego Ci zazdroszczę. Pozdrawiam.
Ważę 119 kg i wzrost 191.czy mogę skakać w tandemie?
To będzie zależało od woli tandempilota oraz od ograniczeń sprzętu. Niektóre zestawy mają maksymalne obciążenie 225 kg. Jeśli 25 kg to sprzęt + Twoje 119 to zostaje 81 kg na masę tandempilota ;) Dodatkowo trzeba brać pod uwagę dyskomfort związany z wrzynaniem się taśm udowych podczas lotu, ucisku taśmy piersiowej, możliwości zasłabnięcia. Bardziej profesjonalne byłoby zrzucenie 15 kg ;) Zdrowsze. No i dałoby więcej komfortu życia
Bardzo dobra rada, sam próbuje ją wprowadzić w życie z marnym skutkiem (brak motywacji?). Tak pytam z ciekawości ponieważ koleżanka z pracy stała na lotnisku i drżała a mąż z dwójką nastoletnich dzieci skakał w tandemie. On właśnie jest na odpowiedniej diecie. Dwadzieścia lat temu myślałem o skokach a teraz to człowiek kalkuluje :) Niech się kalafior zrobi i co ;)
W życiu mamy masę różnych ciekawych zajawek. Masa ciała ( a mały nie jesteś) nie będzie grać takiej roli w przypadku nurkowania a to też niesamowicie satysfakcjonująca aktywność. Po co pchać się tam, gdzie zaczyna się przeginać pałę fizyki. Jeśli będziesz bardzo chciał, to i motywacja będzie. Jeśli ten skok nie motywuje Cię do zrzucenia na jakiś czas niepotrzebnych kilogramów to znaczy, że aż tak bardzo Cię nie kręci i ...potrzebowałeś profesjonalnego potwierdzenia ;DDD
Nie ma to jak połączenie instruktora spadochronowego z psychologiem :) Nie ma to jak profesjonalne podejście do tematu. Właśnie dlatego jestem na tym kanale( potwierdzenie znalezioneD.)Nurkowanie niezły pomysł, ale najpierw wybiorę się w Tatry są wakacje i też będzie wysoko ;) Pozdrawiam
Patrzcie na to dla kogo to robicie, chcecie robić, skakać. Dla szpanu, czy dla siebie? Oczywiście niemalże zawsze będzie tak, że kiedy np na imprezie ktoś komuś powie, patrz ten wyskakuje z kilku kilometrów, jest skoczkiem spadochronowym, ale gość ja pier...e. Bo tak bywa. Jest to, kiedyś tak miałem krępujące, bo po prostu tego nie lubię. Albo dzwoni kolega do mnie i mówi, Misza poznaje przez ciebie kolesia na imprezie, bo się chwali, że jest skoczkiem i cię zna. Podał mi imię gościa i powiem, że nie mam pojęcia kto to był? Ponoć ktoś z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Chryste Panie pomyślałem sobie, skąd mnie zna i skąd? Z tą jednostką nigdy nie miałem do czynienia. Czasami zdarzają się ciekawe hece
I nie mam Bóg wie jakiej cyfry, nie o to chodzi i nawet pewnie dobry w te klocki nie jestem. Kiedyś myślałem o "Cienkim" jako wzorze bycia skoczkiem, ale nie dąże do tego by łupać takie cyfry. Każdy skok ma być piękny, każdy jeden
No "Cienki" to taki skoczek legenda, przynajmniej ja tak zawsze myślałem i myślę, ale każdy ma swoje zdanie
Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy aby "Cienki" nie był twoim pierwszym instruktorem na Aff-ie ? 😋
W tym przypadku pamiętam, że było parę lat, z niewiarygodnymi przyrostami cyfry, jeśli wiesz o czym mówię ;DD
Na mój stan wiedzy, tak. Pierwszy w Polsce. Wydaje mi się, że rok temu, poprzez różne kwestie "polityczne" został odstawiony na boczny tor