nic dodać, nic ująć. anegdota: kumpel pracował w początkach osiedlowych kablówek w małej firmie tego typu, więc mimo dość wysokiego stanowiska, czasem jeździł też do klientów jako serwisant. często na wezwania bez istotnego powodu, więc stres narastał... pewnego dnia dzwoni oburzona pani - jesteście oszustami, na początku wszystko było w porządku, a teraz wszystko jakieś blade, nic nie widać na ekranie, dajecie słaby sygnał, specjalnie to robicie... - i tak przez 5 minut na jednym oddechu. - to w naszej firmie niemożliwe, może antena albo kabel, zaraz przyjedzie ktoś sprawdzić. - to ja czekam! pojechał, rozejrzał się, prosi panią - ma pani jakiś płyn do naczyń i szmatkę? - no mam. - to poprosiłbym. umył ekran tv pokryty milimetrową warstwą kurzu i pyta - teraz widać? - yyy, no, yyy, widać. - 120 złotych. - ale za co? - 20 za umycie ekranu, 100 za nieuzasadnione wezwanie serwisanta. ... - czytał Tomasz Knapik.
Najzabawniejsze jest to, że "informatycy" są dyskryminowani. Ludzie to myślą,że wiedza jak "naprawić komputer" spada na nas z nieba, albo co najwyżej budzimy się i już wszystko wiemy. Dla ludzi naprawić komputer za zwykłe "dziękuje" to norma, ale ja już pójdą do warsztatu samochodowego gdzie koleś leci sobie w ch*&@ na maxa i inkasuje za dokręcenie śrubki 200 zł to wszyscy płacą i się cieszą, że nie 400 zł.
No ale przecież Ty się znasz, co to dla ciebie naprawić komputer. Do ludzi na prawdę nie dociera, że teoretycznie prosta naprawa może przerodzić się w kilkudniową batalię o przywrócenie systemu do stanu używalności.
Niektore serwisy elektroniczne tak samo leca w chuja jak zaklady oferujace inne uslugi. Idac do niejednego serwisu, np. komputerowego mozna uslyszec kosmiczne ceny za zrobienie totalnej pierdoly. Wszystko zalezy po prostu od serwisu i ludzi w nim pracujacych. Chuj zawsze bedzie chujem, oszukujacym ludzi, natomiast uczciwa osoba zawsze bedzie uczciwa, nie wazne czy jako mechanik, czy informatyk. Wkurwia mnie generalizowanie w takich przypadkach i szufladkowanie ludzi wedlug wykonywanego zawodu xD
Kiedyś pomogłem będąc w pracy znajomemu szefa - architektowi, który jeździł pięknym mercedesikiem. Za 3 godziny grzebania w jego zapornografionym komputerze dał mi 20zł. Przy okazji powiedziałem mu, że powinien robić archiwizacje. Po pół roku przybiegł, że pokasował sobie pliki z projektami, które robił kilka miesięcy, udało mu się to przez przywrócenie systemu do stanu fabrycznego, archiwizacji oczywiście dalej nie robił. Z ogromną satysfakcją dałem mu telefon do jedynej w tamtym czasie firmy, która zajmowała się tym profejsonalnie. Wycenili mu to na minimum 5 tysiaków bez 100% na odzysk. Dane mogłem odzyskać sam w godzinkę. Do dzisiaj bardzo miło to wspominam :-)
Trochę to prawda. U mnie wszystko zależy od sytuacji i zachowania. Raz kiedyś siedzę w domu, ktoś dzwoni do mamy i słyszę "o to pogadaj z Marcinem, on podjedzie do Ciebie i to zrobi" - to już była lekka przesada i nawet tego telefonu nie wziąłem. Mama się jakoś wytłumaczyła, był przez chwilę kwas ale już takich niespodzianek nie miałem. Co innego gdyby wcześniej zapytała, czy w ogóle mam ochotę to robić - zrobiłbym. Nie lubię sytuacji, w których się stawia człowieka pozornie bez wyboru. Ja w takich sytuacjach odmawiam, szanujmy siebie i innych.
teraz nie mam tego problemu ale był taki okres ze ten problem był. Oczywiscie gdy chodziłem do szkoły to czesto były tego typu akcje ze komus trzeba było posiedziec przed jego kompem. Mama zawsze mowila ze to ze mna trzeba gadac. ale ojciec to w pracy lubił nagadac ze to ja bym mu zrobił. pozniej miałem tłum ludzi do których trzeba było jechać coś porobić. czesto było tak ze ojciec wracał z pracy i jechalismy do jego kolegi 10 km po czym siedziałem pol wieczoru a on mi dawał 20 zł...:) oczywiscie to było z 10 lat temu jak nie lepiej no ale pamietam ze kiedys juz wkurzony powiedziałem ze za 20 zł to ja moge to zrobic a za reszte osobno bo to kupa roboty. Wtedy pamietam ze duzo rzeczy juz nie robiłem:) a najlepsze jest to ze taki mlody chlopak co umie cos tam zrobic wie ze chuj nie kase dostanie to wolałem mu pokazac na przyszlosc jak cos zrobic zeby nie wydzwaniał zebym przyjehcał. heh czyli w sumie uczylem go jak ma sam robic... jak teraz pomysle to głupota bo moglem go kroic co miesiac za to samo wiecznie:) no ale mlody to dosc ze dobre 20 zł to nie potrafi sie upomnac o swoje... Na szczescie po szkole zmieniłem nastawienie do tego i w sumie dziś moja praca nie ma nic wspolnego z informatyką szykowaniem komputerów itp.
@@Marcin15151515 ja to zamieniłem w pasję polecam bo jest trendy :) stare kompy teraz to hobby tylko kosztowne czasem hobby i trzeba polować nie raz rok czasu ale potem jest ten orgazm pod warunkiem że działa 30 letni komputer :)
Ja po prostu wprowadziłem odpłatność swoich usług a następnie zacząłem stopniowo podnosić ich cenę. I jak dawniej cała okolica nosiła do mnie komputery, tak dziś przychodzi do mnie tylko dwóch znajomych, którzy rozumieją że to praca jak każda inna. Najlepiej ludzką pazerność ilustruje fakt, że połowa tych "klientów" wymiękła już gdy zacząłem żądać symbolicznych 10zł za naprawę xD
"Lepiej nie miec znajomego niz miec takiego ktory odzywa sie tylko wtedy gdy czegos potrzebuje" - Oswiadczam iz jest to najlepszy fragment z tego filmu. 100% prawdziwy :/
Idealne podsumowanie (lekko uproszczone ale wiadomo o co chodzi): Przychodzi klient z samochodem do warsztatu na kontrolę. Mechanik bierze młotek coś tam patrzy, gdzieś przywali. Potem podłacza komputer w 30 sekund sprawdza elektronike i mówi do klienta: 100 zł. Klient oburzony "Panie za co te 100 zł, pan tu nawet 10 minut nic nie robił!". Mechanik spokojnie; "2zł - uderzenie młotkiem, sprawdzenie kabli, 98zł - wiedziałem w co uderzyć i co podpiąć". Dziękuje do widzenia.
ale iść do mechaniora na diagnostykę komputerową serio to bardzo często się nie opłaca xd weźmie 100 za podpięcie pod kompa, gdzie najtańsze gniazdo OBD na BT idzie dostać za 40 zł i pobrać darmową aplikację z Google Play, która wywali Ci większość błędów. W ten sposób sam zdiagnozowałem błąd zaworu EGR jak wywaliło mi "checka", a że w moim aucie ta część kosztuje grosze i wymiana polega na odkręceniu i przykręceniu dwóch śrub z nowym zaworem z uszczelką pod nim i podpięciu kabelka to zamiast wydać nie wiem... z 500 zł, naprawa zamknęła się w ok. 140 zł na własną rękę.
@@krzakubeats7950 Elegancko, że ludzie mają dostęp do tanich interfejsów diagnostycznych. Jakaś 1/4 zleceń u nas w serwisie to poprawki po klientach domowych mechanikach. Głównie źle zdiagnozowane i wymienione elementy i naprawy ukł hamulcowych. Takich wymienionych bez potrzeby np EGR-ów przez klientów widziałem już parenaście, niektóre za 2tys zł.
Sama prawda. Ja naprawiałem komputery, instalowałem satelitki, alarmy i to prawie zawsze gdy byłem zapraszany do znajomych "w odwiedziny". Wszyscy pili kawkę,rozmawiali i tylko czasem wpadali do pokoju gdzie mnie z ty g..nem zostawili z pytaniem co mi tak długo idzie. Aż powiedziałem dość kiedy "znajomy" kategorycznie zarządał abym wlazł w grudniu na dach i poprawił mu satelitkę, chociaż markerem zaznaczyłem mu optymalne ustawienie, no ale on sie nie zna i boi się wysokości. Teraz mam mniej interesownych znajomych i kawę pijam u nich spokojnie, bez zobowiązań :)
Jestem w technikum IT, sąsiedzi zadzwonili do mnie, że mają problem z PC. Komputer był taki zasyfiony i wolny, że nie dało się nic z nim zrobić. No to formatuję, szukam paczek językowych, czyszczę podzespoły - zeszło mi na tym z 4 godziny. Dostałem kasę. 20 zł.
+Foxer Człowieku nie rób dla takich ludzi więcej!W serwisie jak się dowiedziałem że mój kolega zapłacił za to że z komputerem jest coś nie tak 100 zł to się za głowę złapałem!Naprawdę ludzie nie doceniają czyjeś pracy.Wiem bo sam naprawiam komputery.
+Foxer Dlatego ceńmy się i szanujmy swoją pracę :-) Nie warto schodzić poniżej średnich płac. Tym bardziej umęczyć się żeby wszystko działo jak w szwajcarskim zegarku - jeśli ktoś tego nie wynagrodzi
"wez mozesz mi na faceboku skasowac zdj stare co mam" "Musisz zrobić tak i tak i tak." "a to ja nie umiem heheh wez ty mi zrob" "Ja nie mogę" "co dlaczego?" "Bo tylko ty możesz je usunąć ze swojego profilu" "a ty ze swojego kompa nie mozesz?" "Teoretycznie tak, ale nie mam dostępu do twojego konta" "jak to nie masz przeciez jestes w moich znajomych" "No jestem, ale nie mam hasła do twojego konta" "aaaaa... po co ci moje haslo??????" "Żebym mógł się zalogować? Żeby jako ty usunąć zdjęcia?" ".... a nie da sie inaczej ze ty normalnie kasujesz mi zdjecia?" "Nie da się inaczej." "aha. dziekuje za pomoc. myslalam ze znasz sie na informatyce a glupiego zdjecia na fb nie umiesz skasowac"
Ostatnio gość mnie rozj... na łopatki - zrobiłem mu lapka (przywrócenie martwego systemu bo miał 2 antywirusy na raz.... zrobiłem kopię systemu na 4 dvd (trwało to chyba 2 godziny), poinstalowałem firefox, flash, adblock plus,etc oraz darmowy avast) dałem na pulpicie plik txt żeby zarejestrował avasta na swój email to będzie miał rok czasu lub więcej za free) a ten dzwoni z pretensjami, że jak coś robię to powinienem skończyć - i ryja drze razem ze swoją królewną na czele.(może mam mu jeszcze skrzynkę założyć ???) Drugi gostek sytuacja nieco podobna - w dzień gdy odebrał sprzęt od naprawy dzwoni wieczorem z reklamacją, że mu się nie wyświetlają obrazki w teście na prawo jazdy ( w tle słychać jazgot jego żony - "oskarżyciela posiłkowego"). No dobrze powiedziałem jutro zaglądnę - poczułem się zobowiązany. Przyjeżdżam a tu : !!! test wyświetla pierwsze pytanie i mamy czas na przeczytanie i zrozumienie -około 30 s a dopiero potem wyświetla się ilustracja-czy filmik ......no szlag mnie mało nie trafił ale opanowałem się bo gość dał 2 browary - chociaż nie bardzo zrozumiał na jakiego wyszedł czereśniaka. DLATEGO NIGDY WIECEJ NAPRAWIANIA KOMPUTERÓW PÓŁGŁÓWKOM CO NIE ROZUMIEJĄ CO CIĘ DO NICH MÓWI.
+KRISU1007 raz mi gość zadzwonił z reklamacjami i pretensjami ze głosu nie ma, a no nie będzie wracał ze sprzętem do mnie, że on już drugi raz wracał ble ble itp. (wracał po co innego bo za pierwszym razem zapomniał powiedzieć że chce). Chuj. Po pracy wpakowałem się w swojego rzęcha, zajechałem, wchodzę i pytam się gdzie nie ma tego głosu bo u mnie wszystko było jak testowałem. - No w monitorze nie ma, a zawsze był. - A ma pan kabel hdmi - ale ja miałem ten kabel (pokazuje vga) i zawsze był głos. a może nie. w sumie to nie wiem bo nie odpalałem tego komputera 2 lata.. też nie rozumiał co do niego mówiłem przez telefon.
miałem coś podobnego, gość z pretensją że coś nie działa a zawsze działało, ale po godzinie tłumaczenia mu przypomniał sobie że może jednak mu sie wydawało że było tak i tak .... szkoda czasu.
Mam koleżankę, która raz na rok poprosi mnie abym zajrzał do jej komputera albo na laptopa ojca, który to wrócił na weekend z trasy i nie ma kto mu zrobić na nim nawigacji, wgrać antywirusa (najlepiej z licencją dożywotnią), pousuwać wirusy bo chyba coś tam ma, wgrać jakiś sofcik do filmów ("jak masz jakieś filmy to też możesz dorzucić"), sprawdzić czemu mu tak muli komputer i jak ma zainstalować antenę zewnętrzną bo kupił gdzieś na allegro, ale nie wie jak to uruchomić. Zrobiłem wszystko w wolnym czasie i jakbym to wszystko podliczył to spędziłem przy nim plus minus około 7 godzin. Jeszcze muszę dodać, że laptop jest gdzieś z pomiędzy epoki kamienia łupanego a wynalezieniem ognia. Jeszcze najlepiej przyjedź sobie po niego i jak skończysz to go przywieź. No ok. Tata koleżanki to niech będzie po znajomości. Wystarczy symboliczne słowo "dziękuję", może koleżanka kiedyś się odwdzięczy za te wszystkie naprawy w bardziej przyziemny sposób ;) I wiecie co ? Nie dość, że nikt nie powiedział nawet głupiego, prostego "dzięki" to jeszcze jak jej ojciec zjechał do Polski na Święta Bożego Narodzenia to po wypiciu kilku głębszych miał czelność mi powiedzieć prosto w oczy, że ja jako inżynier informatyki nie wykonuję żadnej pracy, że jestem w jego oczach człowiekiem, który "sobie posiedzi przed komputerem, kilka razy kliknie i jaką Ty pracę wykonujesz ? Dźwignąłeś coś ? Przeniosłeś ? Poukładałeś ? Co Ty zrobiłeś ? Nic. Bo Ty sobie klikniesz pyk pyk i Ty uważasz się za człowieka pracującego". Jemu powiedziałem, że jest kierowcą ciężarówki i też nie wykonuje żadnej pracy tylko siedzi na swojej grubej dupie i trzyma za kierownicę. Taka głupia gadka na jego głupi argument. Także jego córki nie puknąłem w tamten wieczór, ubrałem się i wyszedłem z domu bo z kimś takim jak tamten facet dyskutować nie mam zamiaru. Aaaa najlepsze było jak przed samą gadką o mojej pracy wyciągnął po pijaku nienabity pistolet i dla beki zaczął celować mi nim w głowę ! Wiecie, miłośnik kilku gadźetów co to ma je porozwieszane w domu typu jakaś szabelka czy inna broń biała i chciał się pochwalić co to nie on ma pochowane po szafkach. Patologia, mówię Wam. Ufff, w końcu mogłem to z siebie wylać. Przepraszam :)
Superman Niestety nie tym razem. Ale ja się jeszcze o swoje upomnę. Muszę mieć poczucie, że nie robiłem tego wszystkiego za frajer. To już jest dla mnie sprawa honoru :D Pozdro
Piękny filmik ale o jednym zapomniałeś - o Szantażu Emocjonalnym. Jestem studentem polibudy - informatyki pierwszego roku od trzech tygodni. Trzech tygodni! Przy czym przekwalifikowałem się na to w trzeciej klasie liceum po stwierdzeniu że human to w najgorszym razie bezrobocie a w najlepszym wcale mnie nie interesuje. W ciągu tych trzech tygodni co najmniej kilkukrotnie słyszałem od mojej drogiej najbliższej rodzin Szantaż Emocjonalny (intelektualny?) pod tytułem "napraw mi firmowy program a przy okazji popsute od trzech lat dvd" na co moje odmowy są kwitowane stwierdzeniem że "po co wobec tego szedłem na informatykę" xD ponieważ wiadomo że jak się odbiera tego typu indeks to automatycznie staje się fachowcem - i to darmowym!
van der Heist Trochę mi cię żal, jak można tak sępić? A matce płacisz za to że robi ci obiady (kucharka) albo że ojciec cię podwozi czasami (szofer) albo jak jesteś chory wszystkim za pomoc (szpital)?
@@StrongFreeLovin odkopię kotleta, ale tutaj raczej nie chodzi o to, że nie płacą za pomoc, tylko że wymagają fachowej naprawy od człowieka, który bądź co bądź dopiero zaczyna przygodę z informatyką. A jak nie umiesz co jest głupi i po chuj ci ta informatyka
@@jizzyg1559 ee bez przesady, ktoś ze zdrowym rozsądkiem zrozumie ze zaczyna się uczyć, ale wiesz o co b. tylko leniwy chciwiec nie użyczyłby za darmo swojej pomocnej ręki, mowa tu o najbliższej rodzinie. Mam wujka mechanika to o co poproszę, czy to jechanie kilkadziesiąt kilometrów po coś czy pożyczenie sprzętu czy naprawę to zawsze ma czas i robi to z ochotą, a nie z takim stękaniem że a co to ja mechanik i muszę wszystkim pomagać.
Taka prawda, zrób mi to, zrób mi tamto. Syf totalny na kompie/telefonie i ratuj "bo mnie coś tu wyskakuje!". Aż całe dzieciństwo przeleciało mi przed oczyma... Zasrany pulpit i serchbars to jedno, ale ostatnio szlag mnie trafia jak widzę u kogoś tysiące zdjęć powpierdzielanych luzem do jakiś katalogów typu "urodziny", "wycieczka" itp. Później nigdy nie odnajdzie się tego co się szuka.
TechManiacHD Żeby chociaż do katalogów...... U mnie było tak "Jeb na pulpit" i do tego jeszcze weź później się proś o wzięcie swoich dokumentów z PC......
Do wszystkich, którzy pod tym komentarzem piszą o poruchaniu. Inkasujesz pieniądze za swoją pracę i idziesz na świnie do agencji. Świniom też płacisz pieniądze. Potem świnie idą do sklepu. Tak rośnie PKB. Przez frajerstwo tracimy my, świnie i cała gospodarka :) PS Też, za młodych lat, robiłem komputery za darmo, ale z tego wyrosłem. Asertywność to podstawa szczęśliwego życia. Nie potraficie tacy być? To znajdzie jakieś warsztaty, które tego Was nauczą.
@Ivan Kodonev Wiesz że to gunwo prawda? z prostej przyczyny. Gdyby nie ci "słabi" informatycy i ich "słabej jakości studia" to taki lekarz i chirurg by do dziś dnia cię operował narzędziami z epoki kamienia a nie z kamerą laparoskopową chociażby czy tomografie ci wykonał bo nie miał by na czym po prostu ( już pominę nawet to że samą wiedzę łatwiej im teraz zdobyć dzięki postępowi w cyfryzacji), ale to studia medyczne to inny poziom. Nie inny poziom a po prostu inny kierunek.
@Ivan Kodonev hmmm. no tak jakby samozaoranie bo tym tekstem zasugerowałeś to właśnie cyt. "tyle ze nauka i studia medyczne są na innym poziomie niż informatyka".
Pamiętajcie cena dla rodziny i najbliższych x 300%. Inaczej jak naprawicie, usuniecie problem za darmo to minimum jeszcze przez rok będą do Was wydzwaniać i mówić: a to mi przestało działać, a to się znowu zepsuło. W ramach gwarancji, za którą niezapłacili ;)
Prawdziwe. Wiecie czym "informatyk" różni się od "nie-informatyka"? tym, że ten pierwszy szuka rozwiązania (zazwyczaj google), a ten drugi od razu załamuje ręce i mówi, że nie umie.
haha znam to, nawet nie liczę ile razy coś naprawiałem z pomocą googla i forum pcformatu czy czegoś takiego. A najlepsze jest jak ktoś ma do cb pretensje na zasadzie "jak ostatnio naprawiałeś mi internet [trzeba było wpisać hasło do wifi, które było napisane na obudowie routera[ to od tego czasu komputer się dłużej wyłącza" . Już pomijam fakt, że tak naprawdę gówno się znam na komputerach, potrafię robić jakieś podstawy typu czyszczenie tempów i niektórych chamskich reklam (z jedną mam problem do dzisiaj, skutek uboczny torrentów xD ) a jedyny kontakt z programowaniem miałem jak musiałem bata napisać dla jednego moda do gry a przez ciocki babcie i inne sąsiadki jestem uznawany za guru informatycznego xDD
Ciekawe jest to, że do mechanika, murarza, cukiernika itd. nikt nie idzie prosić o pomoc za "dziękuję" :) Wszystkim wydaje się, że ślęczenie przed komputerem to nie jest praca. Przecież w czasie instalacji można robić 1000 innych rzeczy. Kto miał jakąkolwiek styczność z takimi rzeczami doskonale wie jakie to męczące. Kiedyś zrobiłem format za drobne. Po dwóch dniach laptop wrócił "bo mi syn coś wywinął". Właściciel zrezygnował gdy usłyszał, że opłata będzie taka sama. Naprawę symboliczna kwota. Tak jakby moją winą było, że jego syn znowu rozwalił system. Osobną kategorię stanowią nygusy. Znają się na tyle, na ile trzeba, ale nie chce im się tracić czasu i szukają frajerów. Oczywiście fajnie gdy ludzie potrafią odwdzięczyć się swoją wiedzą, umiejętnościami itd. Zdarza się. Jednak sami wiecie, że nie zawsze tak jest :) Pozdrawiam,
sama prawda kiedyś robiłem znajomym formata itp. za piwko, ale zmądrzałem i zacząłem brać na flachę minimum 30 zł, dwie, trzy takie akcje i ludziom wydaje się za drogo to wysyłam ich do serwisu, gdzie trzeba czekać kilka dni i minimum 100 zł kasują :)
mimi64231 chyba do kosza. Gwarancja na to, że ktoś się zawirusuje ponownie? Albo wymiana karty graficznej, a po tygodniu pada płyta główna, nie działa komputer i teraz darmowa wymiana płyty?
Mojemu klientowi w sklepie/serwisie komputerowym tak złożyli zestaw, że nie zerwali papierka zabezpieczającego pastę na radiatorze i procesor się przegrzewał i zawieszał. Na reklamacji powiedzieli mu, że wszystko ok (u nich się nie zawieszał, bo pewnie nic nie robili na nim, nie uruchomili żadnego stress-testu) i oddali w takim samym stanie. Tak wygląda reklamacja/gwarancja. Inna sprawa, że i fabryczny radiator był kiepski i trzeba było go czyścić co 3 miesiące (a kurz zbierał bardzo dobrze). Po wymianie na większy, można było zapomnieć o czyszczeniu, a temperatura była o 20 stopni niższa.
Taa, informatyk musi się znać na software i hardware oraz peryferiach. Tu Reinstal Windowsa, tu nie ma obrazu, tu jakiś blue screen a tu missing file. Wszystko trzeba wiedzieć i na wszystkim znać zebt usunąć problem a to trwa i wymaga wiedzy a ludzie zwykle powiedzą dziękuję lub dadzą 20-50 bo przeciez po znajomości i zadowoleni... To jeden z powodów dla których się tym już nie bawię. Przykład "zerkniesz do kompa. Coś się zepsuło" mowie ok, zdiagnozuje i powiem co się zepsuło i ile będzie kosztowało. I na tym się kontakt kończy. Po słowie "kosztowało"
święta prawda :) popieram w stu procentach zwłaszcza w kwestii "lepiej nie mieć w ogóle znajomego niż mieć go wtedy gdy czegoś od ciebie potrzebuje (za darmo - zwłaszcza)" tyle że ten znajomy kiedyś ciebie poleci innym swoim znajomym którym ten komputer się kiedyś też popsuje i nie będą w stanie samemu "włączyć napisów" więc ty na nich wtedy zarobisz - bo swój bo potrafisz bo z polecenia. tzw. marketing szeptany. na komputerach się znamy ale na autopromocji i marketingu nie koniecznie. z drugiej strony - odmów własnej matce pomocy w komputerze ( bo przecież ona musi wiedzieć jak jest zbudowany komputer gdzie jest jaki port i jak się spali płyta główna co zlutować a co wywalić na śmietnik) ... Panowie. Zasada NIGDY NIC ZA DARMO t oświęta zasada ale bez przesady - trzeba też być człowiekiem dla swoich. Co z ciebie za rodzina skoro matka ojciec czy dziadek muszą ci płacić za pomoc w komputerze? :/ ale fakt jest faktem. z reguły "tzw. dobre wychowanie" wymusza na nas zachowania uległe, tzn. idziesz ulicą i ktoś ci wciska śmieci - ulotki - i ty z grzeczności je odbierasz w biegu bo nie myślisz ale tak wypada bo ci tak wmówili od małego. ustępujesz w tramwaju starszym ludziom którzy nie mają siły podczas gdy ci ludzie po wysiąściu ;) z trama zwijają laskę pod pachę i gnają do marketu czy kościoła szybciej niż ty jedziesz rowerem. :) no ale tak wypada bo to kulutura i wychowanie. ludzie NAUCZCIE SIĘ MYŚLEĆ I BYĆ ASERTYWNYMI to pomaga. jak masz coś komuś dać zrobić za darmo - 10 razy się zastanów zanim to zrobisz. nie bierz pracy typu "ile sprzedam tyle zarobię" bo robisz frajera z siebie - każde spotkanie to tak na prawdę promocja firmy. a ty robiąc za prowizje robisz za darmo i jeszcze firmie za darmo robisz reklamę. jak cię ktoś zacznie wyzywać w pracy albo podnośić na ciebie głos to "z grzeczności" odpowiedz mu że jak nie przestanie to w ryj dostanie albo zaraz zadzwonisz na policję. nie pozwalać sobie na "grzeczności z grzeczności" podczas gdy ktoś robi tobie d.ę albo na tobie zarabiA... zmieńcie mentalność ludzie.
90% napraw komputerów których dokonałem dla innych obyły się bez zapłaty i wszystko wyglądało tak jak w powyższym opowiadaniu. Jestem często naiwnym darmowym informatykiem, :/ w sumie opublikuję to na facebooku, niechaj co niektórzy zrozumieją bo wiedzą, że jestem bez pracy, więc pieniędzmi nie sram, żeby móc coś dla kogoś robić cały czas za darmo. Bo to jest tak jak w tym opowiadaniu, że niby mały błąd w komputerze, a w efekcie schodzi od 4 do 6 godzin bo nainstalowane syfu pełno, a skanowanie tego trwa kupę czasu......
Niestety opinia o informatykach wśrod innych ludzi jest taka wszystko zasłyszane: 1. Nic nie robia tylko siedza, 2. Nic nie robia tylko gadaja przy kawie ale o czym to juz nie wiem bo w tym swoim "belgocie", 3. Reinstaluje system i chce kase... na pytanie czy sama kiedys reinstalowala system odpowiedz NIE, 4. Przeciez wystarczy switch kupic podlaczac i dziala pojecie Dyrektora nt. Switcha Cisco w sieci szkieletowej korporacji, 5. Jedz do MM sklep rtv i kup switch za 50 zl i dziala- tylko ze spina dwa urzadzenia warte kazde 500tys. i odpowiada za ciaglasc i integralnosc procesu za kilka milionow. 6. Czemu nie moge juz miec wszystkiego na pulpicie, oj 2 razy wylaczylam system podczas aktualizacji bo sie spieszulam na kawe, a teraz nie dziala.
Możecie powiedzieć że to ja jestem pojebany ale wam opowiem o czymś.Dawno temu miałem koleżankę, która na komputerach ni chuja się nie zna. W tamtym czasie sporo wiedziałem i poprosiła mnie żebym jej pomógł z zainstalowaniem gry.Mowie spoko, pomogę. Straciłem trochę czasu i dostałem symboliczne '' dziekuje''. Okej druga sytuacja 2 lata temu to samo po formacie znowu instalacja no to się zgodziłem. Tym razem bez dziękuję, no ale nie bede się jej narzucał żeby mi odpowiedziała. Z JEJ strony nie otrzymałem pomocy, kiedy potrzebowałem a na dobicie jak organizowała 18 nastke to zaprosiła tych co jej chuja pomogli a o mnie magicznie zapomniała. Dowiedzialem się od kolegów godzinę przed że wogole organizuje jakąś imprezę i sie pytali mnie, czy jestem wgl zaproszony ja im odpowiedziałem nie natomiast oni wyszli z imprezy wczesniej(byliśmy na tej samej imprezie) gdzie? DO TEJ SZMATY. Finalnie zablokowałem ją na Facebooku i chyba zrozumiała przekaz bo się do teraz nie odzywa.
kiedyś wpadlem na pomysł jak ściągać hajs z ludzi co niw chcą placić a my sami nie lubimy sie upominać jak najgorsze żydzisko. Otóż robimy wszystko "jak cza" a na koniec haslo do biosu i systemu. Wchodzimy w system i zostawiamy wlaczony. Jak delikwent nie zaplaci nie moqimy nic o hasle. na drugi dzien telefon od pacjenta "ej bo tu odpalam komputer i chce haslo" ty "sto zlotych" - slyszysz walenie w klawisze - 'ej nie dziala" - ty 'nie zrozumiales mnie, wcxoraj miales wersje trial systemu, aby go odblokować należy uiścić oplate w wysokości 100 zlotych". w wiekszosci wypadkow pacjent placi, jak nie to zostaje z ujajonym kompem, bo przeciez nie bedzie takim magikiem aby wiedziec jak sie hasla z biosu pozbyc. Tak czy siak, satysfakcja gwarantowana.
Siwekkrk powodzenia w laptopach produkowanych obecnie, poza tym, jeżeli ktoś jest ogarnięty na tyle, żeby wiedzieć o baterii to z pewnością poradzi sobie sam z naprawą systemu. Druga sprawa jak chcesz się pozbyć hasła z windy lub innego systemu
ile ja sie osiedziałem przed złomami znajomych, fura za 100 tysi a laptop za 200zł i prosi by go ratowac a po 3 godzinach roboty stawia 2 piwa i myśli ze jest git
Gdy już przyzwyczaiłeś wszystkich do darmowej naprawy komputerów, to kiedy zaczniesz oczekiwać za swoje usługi pieniędzy, to zobaczysz, że będą oni się czuli jakby oszukani. Nawet jeśli skromnie ich skasujesz, nie docenią twojego gestu, gdyż mają cię za chłopka roztropka i wolą dać w serwisie 100pln, niż tobie 50. Na prawdę, nie jesteś im nic winny za to, że dotychczas robiłeś im za frajer, dlatego kasuj ludzi tyle ile się płaci.
Całe lata byłem taki naiwny i naprawiałem kompy rozmaitym ludziom. Większość z nich to zwykłe pazerne, chytre, chuje. Niektórzy nawet nie poczęstowali, już nawet nie piwem, ale jakimkolwiek napojem podczas kilkugodzinnej reanimacji ich strupa nazywanego komputerem. W końcu powiedziałem DOŚĆ! i zacząłem przed naprawą mówić, że biorę za to kasę, Komputery nagle przestały się tym chujom psuć. 90% telefonów wyparowało. Z 10% płaciło, ale byli kurewsko niezadowoleni. Np. taki lekarzyna (konował pierdolony) który za 5-cio minutową wizytę u niego potrafi wziąć od 50-ciu do 100-stu złotych miał, jebany skurwiel, czelność powiedzieć mi że strasznie drogi jestem, gdy po prawie 2 godzinach reanimacji jego kompa zażądałem 200zł. Powiedziałem, mu że on tyle zarabia w 15 minut, a to chuidło mi na to, że ON SIĘ UCZYŁ! A JA TO SIĘ KURWA NIE UCZYŁEM??? SAMO PRZYSZŁO??? A więc na koniec kilka słów do wszystkich pazernych pasożydów, co nie zamierzają płacić za naprawy swoich strucli: WALCIE SIĘ CHUJE NA RYJ! Szczególnie lekarze, prawnicy, itp swołocz!!! PIERDOLĘ WAS!
Szczera prawda !!!! Gdy w dniu moich urodzin wyciągnął mnie z domu prawie na siłe mąż kuzynki i po 2ch godzinach powiedziałem ok 30-40zł to dowiedziałem się od rodziny ,"że jestem drogi" to mało mnie ch.. nie strzelił. Najgorsze są czereśniaki co myślą, że naprawa kompa jest pracą za darmo, w tym dojazd za darmo !!!
pochwalam ,,niech się walą na ryjki ..pazerne wieprzki. Ale państwo im "udogadnia" takie "'procedery" bez podatku, kasa prosto w kieszeń i do widzenia.
Bracie! :) Dziesięć lat z okładem dojrzewałem do takiego tekstu, jakim kończysz. Ale jak już dojrzałem, to wygłosiłem go w wersji rozbudowanej (10 lat swoje zrobiło, naodkładało się...) i nie online, tylko live. Widzieć reakcję otoczenia na te kilka szczerych słów świętej prawdy - BEZCENNE!
nie no na serio? porównujesz naprawę kompa do bycia lekarzem buhahhahahaa równie dobrze kasjerka w biedronce po skasowaniu może zażądać 100 zł za skasowanie "BO PRZECIEŻ TEŻ SIĘ MUSIAŁA TEGO NAUCZYĆ"... 200 zł za 2h przy kompie to za dużo i każdy by się wkur...
Ba nan a kogo obchodzi że te skąpe ciule musiały się uczyć skoro i tak zwykle za drogą wizytę powiedzą to, czego mogłem dowiedzieć się w internecie, mogli się nauczyć naprawiać swoje komputery skoro tacy są mądrzy i wykształceni
Najgorsze jest jak idziesz do kogoś a oni ci mówią ty zobacz na telewizor/telefon czy inne urządzenie nie będące komputerem. Ty wtedy mówisz że nie wiesz poprostu bo nie zajmujesz się takimi sprzetami a oni do ciebie z tekstem przecież ty jesteś informatykiem,to co wy robicie w tej szkole? Uczę się kurwa pierdolonej bazy danych, pisania stron, kręcenia kabli i konfiguracji sieci która przyprawia o pierdolca.
Niestety taka prawda. Też zajmuję się komputerami, a tu nagle mi wyskakuje znajomy żebym mu wgrał mapę zapłonową do auta, "bo znam się na komputerach".
Ja daje komputer do jakis malych serwisow w moim miescie,prowadzonych przez mlodych i sprytnych chlopakow.Przedstawiam problem,zostawiam laptopa.Na drugi dzien odbieram,place i wychodze.Tak jest najlepiej,a nie prosic kogos zeby zrobil za darmo.Trzeba szanowac czyjs czas i dac zarobic innym,ktorzy sie tym zajmuja.Tyle w temacie
Dlatego zawsze ja mówię że jak ktoś się pyta czy pomoże to mówię że spoko tylko zależy co to jest no i oczekuję zapłaty. Raz dostałem 30 funtów za podłączenie karty graficznej u rodziców znajomej ;)
Naspidowany Od 2 miesięcy w UK siedziała wtedy ;) Jak jestem w Polsce to też się pytają i zawsze płacą :P Ostatnio 100zł dostałem za format i instalację Windowsa :D
Ja mam prosty cennik dla znajomych: mały problem - mały Baileys. Duży problem - duży Baileys. Skasowanie pracy licencjackiej / magisterskiej / inżynierskiej i odzyskanie tego potem - najdroższa Tequila :D
Wyjąłeś to z ust pewnie wielu osobom :) Nie będę oryginalna powtarzając, że każde słowo w tym filmie to święta prawda ;) Najbardziej śmieszne jest to, że pierwsze pytanie, które leci przy tego typu prośbach nie brzmi: "Ile to będzie kosztowało?", tylko "Czy dałabyś radę to zrobić?" :D
To jest przykład typowego w naszym świecie wyzysku. Wykorzystuje prawie każdy. To z czym sobie jeszcze nie poradził autor, to największe sępym najbliżsi. Dobrze jest kiedy i tą powłoke pozorów zerwać i zobaczyć prawdziwą nature bliskich. Nasza kultura jest oparta na wyzysku, choć wydaje się że jest to kultura dobra, pomocy, wsparcia. DE facto do prowadzi do wyzysku tych którzy uwierzyli w to. To jest schemat więc i ci co wcale tak niechcą czy niepotrzebują tak robia, np kobiety, one sa wlasnie najgrosze. Ja rozumiem jak ci przynajmniej kase da, albo co inne da. Nie mylmy bycia dobrym z byciem frajerem. Oproczy bycia dobrym trzeba byc madrym i bystrym zeby nie byc frajerem.
Samo życie, samo życie. Drobna naprawa i cały dzień zmarnowany. Raz tak wystraszyłem "klienta". "przyjdziesz naprawić?", "50 zł" i na tym rozmowa się skończyła;). Teraz zbywam wszystkich chamskim "nie chce mi się".
myślę, że to dotyczy wielu innych zawodów i umiejętności. jestem architektem i "uwielbiam" gdy ktoś kogo poznałam np. 3 minuty wcześniej, prosi mnie o taką pomoc i z góry słyszę, że to ma być taki "malutki, szybciutki szkic-projekcik" albo "ambitny projekt, za wpis do cv" lub "słyszałem, że malujesz, kuzyn wujka-siostry-brata ma w szkole konkurs plastyczny narysujesz coś za niego?". chętnie pomogę, nawet zdarzyło mi się charytatywnie, ale nie za darmo osobie, której nie znam, albo cudownej dalszej rodzinie/rodzinie chłopaka, z którą i tak nic mnie nie łączy. ludzie są bezczelni i nie doceniają cudzej pracy, a swój czas musimy szanować.
Wszystko fajnie i pięknie, tylko informatyk pracuje na komputerze a nie naprawia komputery. To tak jakby każdy kierowca miał być mechanikiem samochodowym a każdy mechanik kierowcą. Tak nie jest. Sam prowadzę serwis komputerów i mimo wykształcenia informatycznego, nie uważam się za informatyka. Znam informatyków, świetnych programistów, którzy nawet nie potrafią wymienić karty graficznej. Dla tego wiem, że naprawa i praca na komputerze to dwie osobne dziedziny.
Jak kolega wyżej napisał, informatyk również naprawia komputery. Jestem informatykiem- specjalizacja grafik, a ludzie potrafią do mnie przyjść na przykład z wagą elektroniczną i pytają czy da się to naprawić bo myślą że informatyk jest od wszystkiego co wyświetla cyferki :)
Zależy od specjalizacji, inni interesują się programowaniem, grafiką, systemy i sieci. a inni wolą grzebać w hardware. Ale dla sąsiada z jedynki słowo Informatyk określa wszystkie te dziedziny na raz i oczywiście wierzy że ty we wszystkich jesteś co najmniej wybitny.
Assur1992 Kiedy pracowałem jako korepetytor miałem autentyczną przygodę, gdy przyszła jakaś cizia aby nauczyć jej programu do ..... symulacji automatyzacji ruchu drogowego. Była ze studiów transportowych. Na moje wielkie zdziwienie " ...ale... czemu ?!" rzekła, że przecież program jest KOMPUTEROWY, więc jako informatyk powinienem go umieć obsługiwać.
+TheKidi1 "informatyk pracuje na komputerze" Czyli pani Jadzia pracująca w księgowości to też informatyk, bo robi sobie tabelki w Excelu? --- Wiem, czepiam się. :P
Coś tam naprawiałem kuzynowi przy komputerze za darmo, potem była awaria Neostrady w całym mieście i oczywiście byłem partaczem, bo internet był, a po mojej wizycie już go nie było. Trzeba się szanować i uczyć skubania klientów od mechaników samochodowych. Np. ktoś sobie wyłączy wi-fi przyciskiem, to trzeba zatrzymać komputer na 2 godziny i wziąć 30zł za zaprawę. A co było, to się nie powinno mówić klientowi. Mechanik nie mówi, że wystarczyło dokręcić jedną śrubkę. Widocznie musiała być to wiedza specjalistyczna, skoro trzy osoby (w tym jeden maturzysta technikum elektronicznego) do tego laptopa podchodziło i nie dało rady. Na upartego: wciśniecie przycisku gratis, za wiedzę który to przycisk 30zł :)
@K U B E K Niby XD ale jednak prawda. Z reguły po prostu mówisz im dwa słowa (czego nie zapamiętujesz) oni coś robią i nagle działa. Typu "a kliknij w ten guzik" i nagle zostajesz informatykiem
Znam to z autopsji.... Można temu w miarę łatwo zaradzić. Siadasz przed takim złomem, klikasz parę razy myszką i mówisz poważnym głosem: Trzeba kupić nowy! i tak za każdym razem.
Zaprosił mnie za młodu kolega, zapindalałem z buta 2km ostrą zimą. 3h reinstalki i jak zobaczyl jak komp chodzi to ze jeszcze zony komp by wypadalo. Hmm no ok, po dwoch kolejnych h kiedy mi juz zoladek sie kleil do gardla mowi: nie masz moze z dychy, bysmy jakas pizze zamowili??
Dlatego ja teraz odmawiam mówiąc że nie mam czasu. Wolę swój wolny czas spędzić na odpoczynku od pracy niż dwa dni się męczyć nad zawirusowanym, zamulonym cudzym komputerem i dostać za to 30zł.
Mamie, żonie i teściowi za darmo naprawiam i kompa czyszczę. Mama płacić nie musi i nigdy nie będzie musiała. Żonie jak poczyszczę laptopa to przynajmniej nie chodzi i nie narzeka- mam święty spokój. Teściu potrafi się odwdzięczyć przelewem bądź swoim czasem pomagając mi w innej pracy przy której i tak dochodzi do przelewu :-) Jest jeszcze ciocia która raz do roku chce abym "posprawdzał" jej laptopa ale bez pytania daje mi do ręki stówkę i jest okej. No i oczywiście koledzy... jednego często widuje to mu robię z PC za darmo ale i on potrafi się odwdzięczyć przelewem. No i inni koledzy. Byli koledzy.
Kuźwa... po stokroć wolę iść do starego rzęcha z milionem bingbarów i rozumieć dlaczego to gówno działa tak a nie inaczej niż po raz Nty siadać do "niepsującego się maka" i tłumaczyć ludziom czemu wifirifi nonstop się rozłącza nie działa albo chuj wie co jeszcze.
Nie pomagać za darmo. Albo sami się nauczą robić, albo zaczną płacić. Jest jeszcze jedna opcja, można naprawiać za darmo, ale w gratisie instalować programy do kopania kryptowalut.
Od trzech lat stosuję taktykę "nie znam się, mam maka, u mnie wszystko działa" i muszą powiedzieć, że nie jest ona wcale taka dobra - zawsze gadka o tym, jaki jestem zły, bo nie chcę pomóc. No i o tym, że uważam się za lepszego, bo mam droższy komputer, ale to akurat norma.
+InformatyQ (ThePROsiakTV) to z niepsującym makiem miało zadziałać jak sarkazm żeby rozłożyć na łopatki na koniec. Kto sie zna na żeczy to sie zacznie śmiac a kto mniej to doceni firme aplle.
Poważnie linuxa? Przecież tam nic nie działa, wszystko trzeba kompilować, od sterowników po programy. Nie ma czegoś takiego, że ściągasz soft i po prosu odpalasz.
Deaco Często jest na odwrót. Instalujesz Linux i obsługuje wszystkie urządzenia, a Windows to trzeba po internecie 2 godziny szukać sterowników, a czasem to niemożliwe, bo stara drukarka, karta graficzna lub modem do Neostrady i nie ma już sterowników na nowsze Windowsy. Nowy laptop i nie ma sterów ani pod stare, ani pod nowe systemy. A jak są to coś z nimi nie tak. Np. Po przesiadce z Win7 na Win10 nie da się odtwarzać filmów na grafice ATI. Podpinasz nowe urządzenie do Linuxa i widzi je od razu, a Windows miele parę minut żeby aktywować sterowniki (za pierwszym razem), które też już się instalowało parę minut. W Linux masz takie coś, że wpisujesz komendę i się ściąga i instaluje automatycznie. Nie trzeba rozdzielać tego na dwa etapy. Albo można zaktualizować wszystkie programy jednym poleceniem, a nie aktualizacja każdego z osobna. Albo, że programy dodają do autostartu swoje moduły do aktualizacji i system startuje uruchamia się coraz dłużej w miarę używania.
Ten filmik mnie uratował. Juz mialem wychodzic do babeczki robic kompa, bo jak to ujeła: jakis wirus jest, troche programow poznikalo i zeby bylo to wszystko co bylo wczesniej...hehe Kiedys bralem wszystkie zlecenia, nawet po serwisach poprawialem, bo nie umieli zrobic. Lecz glupota ludzka mnie przerosla. Nigdy nie umialem rzucic stawki tylko bralem co łaska. No i w poczuciu ze wziekem kase, chcialem dac jakas gwarancje na swoja prace, lecz to na nic. Sugerowalem zeby nie wchodzic na konkretne strony bo z nich wirusy sie pobieraly, zeby gg w autostarcie nie miec uruchomionego itp... To za tydzien znowu telefon ze wirus jest, to ja patrze a tam wszystko po staremu no huj potrafi czlowieka strzelic... Po wielu nocach spedzonych nad kompami i dniach z gledzeniem zony ze: a to nie oplaca sie, a to oczy czerwone, a po co ci te nerwy... postanowilem jebnac ten interes w kat. Tyle ze ludzie dalej maja moj numer, a ja nie umiem kategorycznie odmowic i jak tylko wyczuja w glosie nutke zawahania To juz cie maja. Sedno: Dzieki temu filmowi wiem jak odmawiac. Poprostu przez telefon mowie STÓWA... jak za drogo niech szukaja innego frajera... pozdro
Swiete slowa. Dokladnie do takiego samego wniosku doszedlem po jakims czasie. I dokladnie tak samo sie skonczylo kiedy powiedzialem ze teraz juz to kosztuje. Automatycznie slyszalem, ale wez nie zartuj. Tak wlasnie ludzie cenia nasz czas. Zrob mi za darmo. Przeciez mi sie to nalezy, bo to tylko komputer. Co to za wiedza. W koncu nie prosze o zbudowanie mi domu czy zawiezienie mnie na drugi koniec polski. Ta sama osoba, ktora oczekuje zrobienia ich komputera poproszona o przysluge zwykle juz nie bardzo moze nam pomoc w innej sprawie, ktorej oni sami sa blizsi. Ale musze rowniez przyznac ze sa osoby ktore mimo wszystko zaskoczyly mnie wdziecznoscia za moja pomoc i czesto dla tych nielicznych kontynuowalem moja zmudna i niedoceniana wielogodzinna robote.
Zupełnie jakby specjalnie do mnie ten film był skierowany ;-) Ile to razy mnie ludzie wzywali do jakiegoś rzęcha co miał jeszcze tryby w środku a ja nie umiałem odmówić.Przeważnie ni chuj nic się nie dało zrobić tylko młotkiem przypierdolić.Tyle zmarnowanych godzin bo to dokładnie tak jak w filmie idziesz tylko na chwilke a tu całe godziny.Oczywiście za friko bo to przecież nic ciebie to nie kosztuje.
kurde racja i nie tylko jesli chodzi o kompy. Ja zawsze pomagalem kolegom i kolezanka tłumaczac po 30min-40min matme i fizyke za darmo oni nawet dzieki nie mowili ale jak ja bylem chory i chcialem notatki z lekcji to nagle wszystkich nie ma albo robia sobie jaja i mi zle rzeczy podaja by mnie ujebac dla smiechu ja obliczylem ze z 1 miesiac gdybym bral 5 zł za pomoc dluzsza niz 10min zarobil bym w 1 miesiac 50 zlotych. Dlatego teraz magam tylko tym ładnym dziewczyna (hehe tez tak mam) i fajnym (niunie ci na ojom jada jak sie im oazbokies zadrapie olewam) no i 2 kolegom co potrafiom sie odwdzieczyc a reszcie albo kaze spadac na ryj albo tak jak oni mi podaje im chujowe odpowiedzi :-) ach to moc.
Mac nikomu się nie psuje... tia, raczej nikt nie przyznaje się do tego że nawalił im sprzęt 2-3x droższy od wydajniejszego pieca, co później musi być rozwiązane za kolejne kosmiczne pieniądze w japkowych serwisach.
I jak przestrzega się ludzi żeby czegoś tam nie robili, a oni dzwonią po miesiącu że to zrobili no i "znowu się popsuło".... Kusi mnie zrobić im formata, zaszyfrować partycję, zwiększyć napięcie na procku, zasłonić otwory wentylacyjne i uciec.
Właśnie kończę formatowanie zasyfionego, starego rzęcha koleżanki, "bo ja się znam na komputerach". Oczywiście za dzięki. I właśnie dotarło do mnie, że jestem frajerem, bo ona nawet nie jest ładna xD Dzięki.
A ja tam nie narzekam parę razy naprawiałem komputery w rodzinie i za każdym razem wciskali mi niebieski lub zielony papierek choć wcale się nie upominałem. Zależy od rodziny -,-
Czemu nie powiedziałeś o Linuksie, a po drugie znam kilku wykładowców na mojej uczelni gdzie parę lat temu studiowałem i są dobrymi informatykami, ale za bardzo nie znają się na komputerach czy ktoś mnie rozszyfruje, znają za to dobrze maszynę turinga.
Myślałem, że pęknę ze śmiechu słuchając tego tekstu. :D Życiowe, a zarazem z dużą dawką humoru. Ja już po tekście "Mądre słowa. Przed śmiercią też tak powiem" nie potrafiłem śmiechu pohamować. :D
oj bez przesady, pewnie jesteś po prostu dobrym, bezinteresownym człowiekiem ;) tekst w tym filmiku rzeczywiście napisany nieźle i z dowcipem, ale tak prawdę mówiąc opisane w nim pomaganie dla mnie nie jest frajerstwem. chociaż prawda, szkoda, że z niektórymi ludźmi pomoc działa tylko w jedną stronę..
ziombell najlepsze jest w tym to, że masz renomę gościa, który chętnie podzieli się wiedzą i pomoże (czytaj odstawi za Ciebie syf a Ty musisz tylko kiwać głową...) a potem dobra nowina niczym ebola w Afryce rozprzestrzeni się po kwadracie i masz kolegów kolegi i koleżanki mamy z laptopami i stacjonarkami czy sklepikarzy z stronami do zrobienia no bo oni znają Twoją mamę, kolegę etc. itp. i co nie pomożesz? To już jest frajerstwo, niestety ciągle się łapię na tym, że nie mam żyłki biznesmena i nie umiem kroić ludzi tak jak się należy za usługę, pewnie jakbym otworzył biznes to bym zbankrutował albo z ledwością ciągnął ten wózek. Trzeba mieć coś z pazery w sobie aby wyjść na swoje. Trzeba przejąć rozumowanie weczi i cisnąć do przodu z czasem i hajsem żeby się zgadzał (wyjątek rodzina i znajomi do poziomu zagnieżdżenia jeden)
HerbalLife86 zgadza sie, zycie wszystko weryfikuje :) ktos moze sie z tym nie zgadzac, ma prawo. Fakty sa faktami - rachunki nie maleja. Co innego jest gdy ktos nie ma pracy, dostaje zlecenia i unosi sie duma bo za 50zl kompa nie zrobi a dlugi rosna... A co innego jak praca jest i mozna sie wycenic - trzeba tez klienta poznac i wyczuc - wiadomo ze jak idziesz do babki ktora sama wychowuje kilkoro dzieci, w domu zbyt pieknie nie ma, widac ze ledwo koniec z koncem - to nieraz jedyne o co poprosisz to o herbate. Co innego gdy podjezdzasz pod wille, biurowce itp. i gada z Toba gosc ktory oplywa kasa (choc tu tez idzie sie przejechac - bo czesto wydawanie kasy jest odwrotnie proporcjonalnie od ilosci jej posiadania) czlowiek ktory wyglada na bogacza bedzie albo tylko pozerem albo sknera (dlatego dorobil sie kasy), a ktos kto wyglada jak lajza bedzie mial tego szmalcu jak lodu i zaplaci kazda zaproponowana cene. Co innego jak robisz forum koledze o grach, sasiadowi wizytowke online bo otworzyl kwiaciarenke a dentyscie prowadzacemu prywatna klinike... To wszystko to doswiadczenie - nie tylko w pracy ale w obyciu z ludzmi...
Na pierwszej lekcji informatki powinni tego uczyć, czyli jak się nie dać zrobić w chu.... Dzięki temu życie będzie o wiele lżejsze.... Tym bardziej że Tobie NIC NIKT za darmo nie zrobi ani nie da, nawet żeby dostać w gębę trzeba sobie zasłużyć. Prowadzisz samochód do mechanika - płać, idziesz do lekarza - płać, do serwisu - płać, za wszystko trzeba płacić, nie mówię że to źle, bo dzięki temu ludzie mają pracę, ale na litość Boską szanujmy się. Skoro Ja czy Ty musisz za wszystko bulić hajs no to niestety trzeba też cenić SWOJĄ wiedzę i czas.
Ja naprawiam komputery od 2005 roku i tak samo robię kilka godzin i mówisz cenę za naprawę mówią ok robię robisz a po zrobieniu jak przyjdzie do zapłaty mówią że nie mają kasy albo że za drogo więc tak jak jest w tym filmie jak zaczniesz brać kasę za twoją robotę liczba zgłoszeń zmniejszy się o 90% u pracodawcy u którego pracowałem jako serwisant komputerów wkładał używane części a sprzedawał jako nowe. A jak przychodził klient z reklamacją do ja dostawałem opierdol a później żeby się mnie pozbyć poszedł się najebać. Nie było go miesiąc byłem sam naprawiłem komputery zajmowałem się sklepem itp i dostawałem opierdol od kontrahentów za niezapłacone faktury oraz klientów którzy zapłacili za towar a go nie dostali. Czarę goryczy przelała naprawa dla klienta przyszedł dziadek z laptopem usterka była w taśmie matrycy więc dziadkowi zamówiłem taśme przyszła do mnie do domu zamontowałem ją w pracy i zadzwoniłem do klienta i mówiłem klientowi żeby nikomu nic nie mówił że mi odda kasę za taśmę i zapłaci za naprawę dla szefa czyli 50zł taśma i 50 zł naprawa. Dziadek się zapomniał powiedział tak jak było i zostałem wyrzucony z pracy i nie mając płacone od 3 miesięcy więc się wkurwiłem i poszedłem na chorobowe dobrze że chuja nagrywałem na telefonie bo tak nie miał bym dowodów że stosuję mobbing na mnie. Nie słuchał co się do niego mówi zmieniał zdanie robił z ludzi debili ze to on ma rację. Zawsze szukał powodów żeby się do mnie przyjebać. Jak przychodziłem do pracy to on do mnie że przychodzę tylko po pieniądze. To ja się zastanawiam po co się chodzi do pracy. Nikomu nie życzę takiego pracodawcy ja musiałem wytrzymać 2 lata z nim bo miałem staż. Przez nie płacenie okres 3 miesięcy był mi dłużny 4750zł wieć nie mało
![Eminem - Somebody Save Me (feat. Jelly Roll) [Official Music Video]](http://i.ytimg.com/vi/Vwa0HenQMi4/mqdefault.jpg)
A miałem reaktywować kanał, teksty gotowe, tylko Ciebie Mistrzu brak 😑🙏
Może postaraj się wynająć lektora Gudowskiego, też będzie spoko ale niestety Knapika nie zastąpisz
+1
E przywróc zwykłą miniaturkę plz to miało taki klimat
Ale dlugo tego szukalem. Lata temy to slyszalem
reaktywować z 1 filmem po 8 latach, nie siej bzdur
nic dodać, nic ująć.
anegdota:
kumpel pracował w początkach osiedlowych kablówek w małej firmie tego typu, więc mimo dość wysokiego stanowiska, czasem jeździł też do klientów jako serwisant. często na wezwania bez istotnego powodu, więc stres narastał... pewnego dnia dzwoni oburzona pani - jesteście oszustami, na początku wszystko było w porządku, a teraz wszystko jakieś blade, nic nie widać na ekranie, dajecie słaby sygnał, specjalnie to robicie... - i tak przez 5 minut na jednym oddechu.
- to w naszej firmie niemożliwe, może antena albo kabel, zaraz przyjedzie ktoś sprawdzić.
- to ja czekam!
pojechał, rozejrzał się, prosi panią - ma pani jakiś płyn do naczyń i szmatkę?
- no mam.
- to poprosiłbym.
umył ekran tv pokryty milimetrową warstwą kurzu i pyta - teraz widać?
- yyy, no, yyy, widać.
- 120 złotych.
- ale za co?
- 20 za umycie ekranu, 100 za nieuzasadnione wezwanie serwisanta.
...
- czytał Tomasz Knapik.
hahahaha XD dobre
yes was, true
rozjebałeś mnie :)
Najzabawniejsze jest to, że "informatycy" są dyskryminowani. Ludzie to myślą,że wiedza jak "naprawić komputer" spada na nas z nieba, albo co najwyżej budzimy się i już wszystko wiemy. Dla ludzi naprawić komputer za zwykłe "dziękuje" to norma, ale ja już pójdą do warsztatu samochodowego gdzie koleś leci sobie w ch*&@ na maxa i inkasuje za dokręcenie śrubki 200 zł to wszyscy płacą i się cieszą, że nie 400 zł.
No ale przecież Ty się znasz, co to dla ciebie naprawić komputer. Do ludzi na prawdę nie dociera, że teoretycznie prosta naprawa może przerodzić się w kilkudniową batalię o przywrócenie systemu do stanu używalności.
informatykami się gardzi po prostu tu nie chodzi o niedocenianie
a co może nieprawdę napisałem ? Prawda boli niestety. Komputerowcami się gardzi.
Niektore serwisy elektroniczne tak samo leca w chuja jak zaklady oferujace inne uslugi. Idac do niejednego serwisu, np. komputerowego mozna uslyszec kosmiczne ceny za zrobienie totalnej pierdoly. Wszystko zalezy po prostu od serwisu i ludzi w nim pracujacych. Chuj zawsze bedzie chujem, oszukujacym ludzi, natomiast uczciwa osoba zawsze bedzie uczciwa, nie wazne czy jako mechanik, czy informatyk. Wkurwia mnie generalizowanie w takich przypadkach i szufladkowanie ludzi wedlug wykonywanego zawodu xD
Hahaha. Dobrze napisane.
Kiedyś pomogłem będąc w pracy znajomemu szefa - architektowi, który jeździł pięknym mercedesikiem. Za 3 godziny grzebania w jego zapornografionym komputerze dał mi 20zł. Przy okazji powiedziałem mu, że powinien robić archiwizacje. Po pół roku przybiegł, że pokasował sobie pliki z projektami, które robił kilka miesięcy, udało mu się to przez przywrócenie systemu do stanu fabrycznego, archiwizacji oczywiście dalej nie robił. Z ogromną satysfakcją dałem mu telefon do jedynej w tamtym czasie firmy, która zajmowała się tym profejsonalnie. Wycenili mu to na minimum 5 tysiaków bez 100% na odzysk. Dane mogłem odzyskać sam w godzinkę. Do dzisiaj bardzo miło to wspominam :-)
jurget Dałeś innym zarobić, a mogłeś powiedzieć, że jemu zrobisz za pół ceny i miałbyś 2,5 tyś. i satysfakcję ;) a tak tylko satysfakcja została...
@@enriqueiglo2 właśnie miałem to napisać
Trochę to prawda. U mnie wszystko zależy od sytuacji i zachowania. Raz kiedyś siedzę w domu, ktoś dzwoni do mamy i słyszę "o to pogadaj z Marcinem, on podjedzie do Ciebie i to zrobi" - to już była lekka przesada i nawet tego telefonu nie wziąłem. Mama się jakoś wytłumaczyła, był przez chwilę kwas ale już takich niespodzianek nie miałem. Co innego gdyby wcześniej zapytała, czy w ogóle mam ochotę to robić - zrobiłbym. Nie lubię sytuacji, w których się stawia człowieka pozornie bez wyboru. Ja w takich sytuacjach odmawiam, szanujmy siebie i innych.
teraz nie mam tego problemu ale był taki okres ze ten problem był. Oczywiscie gdy chodziłem do szkoły to czesto były tego typu akcje ze komus trzeba było posiedziec przed jego kompem. Mama zawsze mowila ze to ze mna trzeba gadac. ale ojciec to w pracy lubił nagadac ze to ja bym mu zrobił. pozniej miałem tłum ludzi do których trzeba było jechać coś porobić. czesto było tak ze ojciec wracał z pracy i jechalismy do jego kolegi 10 km po czym siedziałem pol wieczoru a on mi dawał 20 zł...:)
oczywiscie to było z 10 lat temu jak nie lepiej no ale pamietam ze kiedys juz wkurzony powiedziałem ze za 20 zł to ja moge to zrobic a za reszte osobno bo to kupa roboty. Wtedy pamietam ze duzo rzeczy juz nie robiłem:)
a najlepsze jest to ze taki mlody chlopak co umie cos tam zrobic wie ze chuj nie kase dostanie to wolałem mu pokazac na przyszlosc jak cos zrobic zeby nie wydzwaniał zebym przyjehcał. heh
czyli w sumie uczylem go jak ma sam robic... jak teraz pomysle to głupota bo moglem go kroic co miesiac za to samo wiecznie:) no ale mlody to dosc ze dobre 20 zł to nie potrafi sie upomnac o swoje... Na szczescie po szkole zmieniłem nastawienie do tego i w sumie dziś moja praca nie ma nic wspolnego z informatyką szykowaniem komputerów itp.
@@Marcin15151515 ja to zamieniłem w pasję polecam bo jest trendy :) stare kompy teraz to hobby tylko kosztowne czasem hobby i trzeba polować nie raz rok czasu ale potem jest ten orgazm pod warunkiem że działa 30 letni komputer :)
Ja po prostu wprowadziłem odpłatność swoich usług a następnie zacząłem stopniowo podnosić ich cenę. I jak dawniej cała okolica nosiła do mnie komputery, tak dziś przychodzi do mnie tylko dwóch znajomych, którzy rozumieją że to praca jak każda inna. Najlepiej ludzką pazerność ilustruje fakt, że połowa tych "klientów" wymiękła już gdy zacząłem żądać symbolicznych 10zł za naprawę xD
"Lepiej nie miec znajomego niz miec takiego ktory odzywa sie tylko wtedy gdy czegos potrzebuje" - Oswiadczam iz jest to najlepszy fragment z tego filmu. 100% prawdziwy :/
oo keendi here
Oooo siema :D
Keendi co ty tu robisz XD?
Keendi chyba że znajomy potrzebuje się z kimś napić
Patrynios xd
Idealne podsumowanie (lekko uproszczone ale wiadomo o co chodzi):
Przychodzi klient z samochodem do warsztatu na kontrolę. Mechanik bierze
młotek coś tam patrzy, gdzieś przywali. Potem podłacza komputer w 30
sekund sprawdza elektronike i mówi do klienta: 100 zł. Klient oburzony
"Panie za co te 100 zł, pan tu nawet 10 minut nic nie robił!". Mechanik
spokojnie; "2zł - uderzenie młotkiem, sprawdzenie kabli, 98zł -
wiedziałem w co uderzyć i co podpiąć". Dziękuje do widzenia.
ale iść do mechaniora na diagnostykę komputerową serio to bardzo często się nie opłaca xd weźmie 100 za podpięcie pod kompa, gdzie najtańsze gniazdo OBD na BT idzie dostać za 40 zł i pobrać darmową aplikację z Google Play, która wywali Ci większość błędów. W ten sposób sam zdiagnozowałem błąd zaworu EGR jak wywaliło mi "checka", a że w moim aucie ta część kosztuje grosze i wymiana polega na odkręceniu i przykręceniu dwóch śrub z nowym zaworem z uszczelką pod nim i podpięciu kabelka to zamiast wydać nie wiem... z 500 zł, naprawa zamknęła się w ok. 140 zł na własną rękę.
@@krzakubeats7950 Elegancko, że ludzie mają dostęp do tanich interfejsów diagnostycznych. Jakaś 1/4 zleceń u nas w serwisie to poprawki po klientach domowych mechanikach. Głównie źle zdiagnozowane i wymienione elementy i naprawy ukł hamulcowych. Takich wymienionych bez potrzeby np EGR-ów przez klientów widziałem już parenaście, niektóre za 2tys zł.
Sama prawda. Ja naprawiałem komputery, instalowałem satelitki, alarmy i to prawie zawsze gdy byłem zapraszany do znajomych "w odwiedziny". Wszyscy pili kawkę,rozmawiali i tylko czasem wpadali do pokoju gdzie mnie z ty g..nem zostawili z pytaniem co mi tak długo idzie. Aż powiedziałem dość kiedy "znajomy" kategorycznie zarządał abym wlazł w grudniu na dach i poprawił mu satelitkę, chociaż markerem zaznaczyłem mu optymalne ustawienie, no ale on sie nie zna i boi się wysokości.
Teraz mam mniej interesownych znajomych i kawę pijam u nich spokojnie, bez zobowiązań :)
Jestem w technikum IT, sąsiedzi zadzwonili do mnie, że mają problem z PC. Komputer był taki zasyfiony i wolny, że nie dało się nic z nim zrobić. No to formatuję, szukam paczek językowych, czyszczę podzespoły - zeszło mi na tym z 4 godziny.
Dostałem kasę. 20 zł.
+Foxer Człowieku nie rób dla takich ludzi więcej!W serwisie jak się dowiedziałem że mój kolega zapłacił za to że z komputerem jest coś nie tak 100 zł to się za głowę złapałem!Naprawdę ludzie nie doceniają czyjeś pracy.Wiem bo sam naprawiam komputery.
+Oczkins92 A zapomniałem dodać że serwis mu nie naprawił komputera.
+Foxer Dlatego ceńmy się i szanujmy swoją pracę :-) Nie warto schodzić poniżej średnich płac. Tym bardziej umęczyć się żeby wszystko działo jak w szwajcarskim zegarku - jeśli ktoś tego nie wynagrodzi
I też nie zgodzę się żeby robić dla ,,ładnych dziewczyn" bo bardzo lubią frajerów ;).Pozdrawiam was informatycy
po robocie wołasz stówe i się nie przyjmujesz
Skasował mu się dokument worlda nad którym pracował 43 lata - rozjebało mnie to totalnie.
"wez mozesz mi na faceboku skasowac zdj stare co mam"
"Musisz zrobić tak i tak i tak."
"a to ja nie umiem heheh wez ty mi zrob"
"Ja nie mogę"
"co dlaczego?"
"Bo tylko ty możesz je usunąć ze swojego profilu"
"a ty ze swojego kompa nie mozesz?"
"Teoretycznie tak, ale nie mam dostępu do twojego konta"
"jak to nie masz przeciez jestes w moich znajomych"
"No jestem, ale nie mam hasła do twojego konta"
"aaaaa... po co ci moje haslo??????"
"Żebym mógł się zalogować? Żeby jako ty usunąć zdjęcia?"
".... a nie da sie inaczej ze ty normalnie kasujesz mi zdjecia?"
"Nie da się inaczej."
"aha. dziekuje za pomoc. myslalam ze znasz sie na informatyce a glupiego zdjecia na fb nie umiesz skasowac"
xd
Hej, pamiętasz mnie?
@@gaspersabravnoctar5691 kto kogo skąd
@@someene22 Ja to znam ze szkoły...
Tak zawsze jest
Ostatnio gość mnie rozj... na łopatki - zrobiłem mu lapka (przywrócenie martwego systemu bo miał 2 antywirusy na raz.... zrobiłem kopię systemu na 4 dvd (trwało to chyba 2 godziny), poinstalowałem firefox, flash, adblock plus,etc oraz darmowy avast) dałem na pulpicie plik txt żeby zarejestrował avasta na swój email to będzie miał rok czasu lub więcej za free) a ten dzwoni z pretensjami, że jak coś robię to powinienem skończyć - i ryja drze razem ze swoją królewną na czele.(może mam mu jeszcze skrzynkę założyć ???)
Drugi gostek sytuacja nieco podobna - w dzień gdy odebrał sprzęt od naprawy dzwoni wieczorem z reklamacją, że mu się nie wyświetlają obrazki w teście na prawo jazdy ( w tle słychać jazgot jego żony - "oskarżyciela posiłkowego"). No dobrze powiedziałem jutro zaglądnę - poczułem się zobowiązany. Przyjeżdżam a tu : !!! test wyświetla pierwsze pytanie i mamy czas na przeczytanie i zrozumienie -około 30 s a dopiero potem wyświetla się ilustracja-czy filmik ......no szlag mnie mało nie trafił ale opanowałem się bo gość dał 2 browary - chociaż nie bardzo zrozumiał na jakiego wyszedł czereśniaka.
DLATEGO NIGDY WIECEJ NAPRAWIANIA KOMPUTERÓW PÓŁGŁÓWKOM CO NIE ROZUMIEJĄ CO CIĘ DO NICH MÓWI.
+KRISU1007 raz mi gość zadzwonił z reklamacjami i pretensjami ze głosu nie ma, a no nie będzie wracał ze sprzętem do mnie, że on już drugi raz wracał ble ble itp. (wracał po co innego bo za pierwszym razem zapomniał powiedzieć że chce). Chuj. Po pracy wpakowałem się w swojego rzęcha, zajechałem, wchodzę i pytam się gdzie nie ma tego głosu bo u mnie wszystko było jak testowałem.
- No w monitorze nie ma, a zawsze był.
- A ma pan kabel hdmi
- ale ja miałem ten kabel (pokazuje vga) i zawsze był głos. a może nie. w sumie to nie wiem bo nie odpalałem tego komputera 2 lata..
też nie rozumiał co do niego mówiłem przez telefon.
miałem coś podobnego, gość z pretensją że coś nie działa a zawsze działało, ale po godzinie tłumaczenia mu przypomniał sobie że może jednak mu sie wydawało że było tak i tak .... szkoda czasu.
KRISU1007 ja pierdole nawet mi cie nie żal, beta do sześcianu
R.I.P lektor Tomasz Knapik
1943-2021
Duży plus za zaangażowanie Tomasza Knapika . Z Jego komentarzem nawet relacja na żywo ze schnięcia farby na płocie była by emocjonująca i ciekawa :)
Tomasza
Mam koleżankę, która raz na rok poprosi mnie abym zajrzał do jej komputera albo na laptopa ojca, który to wrócił na weekend z trasy i nie ma kto mu zrobić na nim nawigacji, wgrać antywirusa (najlepiej z licencją dożywotnią), pousuwać wirusy bo chyba coś tam ma, wgrać jakiś sofcik do filmów ("jak masz jakieś filmy to też możesz dorzucić"), sprawdzić czemu mu tak muli komputer i jak ma zainstalować antenę zewnętrzną bo kupił gdzieś na allegro, ale nie wie jak to uruchomić. Zrobiłem wszystko w wolnym czasie i jakbym to wszystko podliczył to spędziłem przy nim plus minus około 7 godzin. Jeszcze muszę dodać, że laptop jest gdzieś z pomiędzy epoki kamienia łupanego a wynalezieniem ognia. Jeszcze najlepiej przyjedź sobie po niego i jak skończysz to go przywieź. No ok. Tata koleżanki to niech będzie po znajomości. Wystarczy symboliczne słowo "dziękuję", może koleżanka kiedyś się odwdzięczy za te wszystkie naprawy w bardziej przyziemny sposób ;) I wiecie co ? Nie dość, że nikt nie powiedział nawet głupiego, prostego "dzięki" to jeszcze jak jej ojciec zjechał do Polski na Święta Bożego Narodzenia to po wypiciu kilku głębszych miał czelność mi powiedzieć prosto w oczy, że ja jako inżynier informatyki nie wykonuję żadnej pracy, że jestem w jego oczach człowiekiem, który "sobie posiedzi przed komputerem, kilka razy kliknie i jaką Ty pracę wykonujesz ? Dźwignąłeś coś ? Przeniosłeś ? Poukładałeś ? Co Ty zrobiłeś ? Nic. Bo Ty sobie klikniesz pyk pyk i Ty uważasz się za człowieka pracującego". Jemu powiedziałem, że jest kierowcą ciężarówki i też nie wykonuje żadnej pracy tylko siedzi na swojej grubej dupie i trzyma za kierownicę. Taka głupia gadka na jego głupi argument. Także jego córki nie puknąłem w tamten wieczór, ubrałem się i wyszedłem z domu bo z kimś takim jak tamten facet dyskutować nie mam zamiaru. Aaaa najlepsze było jak przed samą gadką o mojej pracy wyciągnął po pijaku nienabity pistolet i dla beki zaczął celować mi nim w głowę ! Wiecie, miłośnik kilku gadźetów co to ma je porozwieszane w domu typu jakaś szabelka czy inna broń biała i chciał się pochwalić co to nie on ma pochowane po szafkach. Patologia, mówię Wam. Ufff, w końcu mogłem to z siebie wylać. Przepraszam :)
Liczyłem że pod koniec historii jednak ją pukniesz :D
Superman Niestety nie tym razem. Ale ja się jeszcze o swoje upomnę. Muszę mieć poczucie, że nie robiłem tego wszystkiego za frajer. To już jest dla mnie sprawa honoru :D Pozdro
Rage Sex xD
AEROzol xD
@@niewiem5645 i jak?
Piękny filmik ale o jednym zapomniałeś - o Szantażu Emocjonalnym. Jestem studentem polibudy - informatyki pierwszego roku od trzech tygodni. Trzech tygodni! Przy czym przekwalifikowałem się na to w trzeciej klasie liceum po stwierdzeniu że human to w najgorszym razie bezrobocie a w najlepszym wcale mnie nie interesuje. W ciągu tych trzech tygodni co najmniej kilkukrotnie słyszałem od mojej drogiej najbliższej rodzin Szantaż Emocjonalny (intelektualny?) pod tytułem "napraw mi firmowy program a przy okazji popsute od trzech lat dvd" na co moje odmowy są kwitowane stwierdzeniem że "po co wobec tego szedłem na informatykę" xD ponieważ wiadomo że jak się odbiera tego typu indeks to automatycznie staje się fachowcem - i to darmowym!
van der Heist Trochę mi cię żal, jak można tak sępić? A matce płacisz za to że robi ci obiady (kucharka) albo że ojciec cię podwozi czasami (szofer) albo jak jesteś chory wszystkim za pomoc (szpital)?
@Krzysztof
W takim wypadku z reguły wypada powiedzieć "dziękuję" a nie "spierdalaj".
@@StrongFreeLovin odkopię kotleta, ale tutaj raczej nie chodzi o to, że nie płacą za pomoc, tylko że wymagają fachowej naprawy od człowieka, który bądź co bądź dopiero zaczyna przygodę z informatyką. A jak nie umiesz co jest głupi i po chuj ci ta informatyka
@@jizzyg1559 ee bez przesady, ktoś ze zdrowym rozsądkiem zrozumie ze zaczyna się uczyć, ale wiesz o co b. tylko leniwy chciwiec nie użyczyłby za darmo swojej pomocnej ręki, mowa tu o najbliższej rodzinie. Mam wujka mechanika to o co poproszę, czy to jechanie kilkadziesiąt kilometrów po coś czy pożyczenie sprzętu czy naprawę to zawsze ma czas i robi to z ochotą, a nie z takim stękaniem że a co to ja mechanik i muszę wszystkim pomagać.
i jak tam studia? skończone?
Taka prawda, zrób mi to, zrób mi tamto. Syf totalny na kompie/telefonie i ratuj "bo mnie coś tu wyskakuje!". Aż całe dzieciństwo przeleciało mi przed oczyma...
Zasrany pulpit i serchbars to jedno, ale ostatnio szlag mnie trafia jak widzę u kogoś tysiące zdjęć powpierdzielanych luzem do jakiś katalogów typu "urodziny", "wycieczka" itp. Później nigdy nie odnajdzie się tego co się szuka.
TechManiacHD Żeby chociaż do katalogów...... U mnie było tak "Jeb na pulpit" i do tego jeszcze weź później się proś o wzięcie swoich dokumentów z PC......
Pomaganie 'ładnym dziewczynom' to podwójne frajerstwo.
Ewunia Boża Kononowicz w takim razie to już stulejarstwo
subzer0pl dokładnie, koniec jechania tylko na wyglądzie, potem księżniczkom się wszystko należy za darmo a to wina facetów, bo tak je nauczyli.
Do wszystkich, którzy pod tym komentarzem piszą o poruchaniu. Inkasujesz pieniądze za swoją pracę i idziesz na świnie do agencji. Świniom też płacisz pieniądze. Potem świnie idą do sklepu. Tak rośnie PKB. Przez frajerstwo tracimy my, świnie i cała gospodarka :) PS Też, za młodych lat, robiłem komputery za darmo, ale z tego wyrosłem. Asertywność to podstawa szczęśliwego życia. Nie potraficie tacy być? To znajdzie jakieś warsztaty, które tego Was nauczą.
tu racja chyba że gałka przed naprawa albo dupa za darmo nikt nie jedzie nie ma opcji a za popatżenie se na nią to pierdole dośc pornoli jest
@@marcintomaszosowiecki2868 nie. po prostu usłyszysz dziękuje i tyle. nie ma na co liczyc w sumie że za darmową pomoc z pc dziewczyna rozłoży nogi
Bardzo życiowe.
Reinstalacja windowsa na starym gruchocie + instalacja 2 zjebanych niewspieranych aplikacji:
4 godziny roboty
Zarobek: 2 piwa.
Wyrwanie chirurgiczne zęba "8'ki"
20 minut roboty
Wydanie: 500 PLN
Ale zjebałem :(
@Ivan Kodonev sugerujesz, że studia i nauka informatyczna nie są na wysokim poziomie? Nie bądź śmieszny
@Ivan Kodonev Wiesz że to gunwo prawda? z prostej przyczyny. Gdyby nie ci "słabi" informatycy i ich "słabej jakości studia" to taki lekarz i chirurg by do dziś dnia cię operował narzędziami z epoki kamienia a nie z kamerą laparoskopową chociażby czy tomografie ci wykonał bo nie miał by na czym po prostu ( już pominę nawet to że samą wiedzę łatwiej im teraz zdobyć dzięki postępowi w cyfryzacji), ale to studia medyczne to inny poziom. Nie inny poziom a po prostu inny kierunek.
@Ivan Kodonev hmmm. no tak jakby samozaoranie bo tym tekstem zasugerowałeś to właśnie cyt. "tyle ze nauka i studia medyczne są na innym poziomie niż informatyka".
Pamiętajcie cena dla rodziny i najbliższych x 300%. Inaczej jak naprawicie, usuniecie problem za darmo to minimum jeszcze przez rok będą do Was wydzwaniać i mówić: a to mi przestało działać, a to się znowu zepsuło. W ramach gwarancji, za którą niezapłacili ;)
Piotr K dla rodziny 0*3=0
706 osobom skasował się dokument Worda, nad którym pracowały 43 lata
Prawdziwe. Wiecie czym "informatyk" różni się od "nie-informatyka"? tym, że ten pierwszy szuka rozwiązania (zazwyczaj google), a ten drugi od razu załamuje ręce i mówi, że nie umie.
haha znam to, nawet nie liczę ile razy coś naprawiałem z pomocą googla i forum pcformatu czy czegoś takiego. A najlepsze jest jak ktoś ma do cb pretensje na zasadzie "jak ostatnio naprawiałeś mi internet [trzeba było wpisać hasło do wifi, które było napisane na obudowie routera[ to od tego czasu komputer się dłużej wyłącza" . Już pomijam fakt, że tak naprawdę gówno się znam na komputerach, potrafię robić jakieś podstawy typu czyszczenie tempów i niektórych chamskich reklam (z jedną mam problem do dzisiaj, skutek uboczny torrentów xD ) a jedyny kontakt z programowaniem miałem jak musiałem bata napisać dla jednego moda do gry a przez ciocki babcie i inne sąsiadki jestem uznawany za guru informatycznego xDD
Takie teksty ze robiles A a od tego zkopulowalo się B to standard
Ciekawe jest to, że do mechanika, murarza, cukiernika itd. nikt nie idzie prosić o pomoc za "dziękuję" :) Wszystkim wydaje się, że ślęczenie przed komputerem to nie jest praca. Przecież w czasie instalacji można robić 1000 innych rzeczy. Kto miał jakąkolwiek styczność z takimi rzeczami doskonale wie jakie to męczące. Kiedyś zrobiłem format za drobne. Po dwóch dniach laptop wrócił "bo mi syn coś wywinął". Właściciel zrezygnował gdy usłyszał, że opłata będzie taka sama. Naprawę symboliczna kwota. Tak jakby moją winą było, że jego syn znowu rozwalił system. Osobną kategorię stanowią nygusy. Znają się na tyle, na ile trzeba, ale nie chce im się tracić czasu i szukają frajerów. Oczywiście fajnie gdy ludzie potrafią odwdzięczyć się swoją wiedzą, umiejętnościami itd. Zdarza się. Jednak sami wiecie, że nie zawsze tak jest :) Pozdrawiam,
sama prawda kiedyś robiłem znajomym formata itp. za piwko, ale zmądrzałem i zacząłem brać na flachę minimum 30 zł, dwie, trzy takie akcje i ludziom wydaje się za drogo to wysyłam ich do serwisu, gdzie trzeba czekać kilka dni i minimum 100 zł kasują :)
Fakt drozej ,ale serwis daje gwarancje i fakture ktora maga wrzucic w koszty.
mimi64231 chyba do kosza. Gwarancja na to, że ktoś się zawirusuje ponownie? Albo wymiana karty graficznej, a po tygodniu pada płyta główna, nie działa komputer i teraz darmowa wymiana płyty?
Mojemu klientowi w sklepie/serwisie komputerowym tak złożyli zestaw, że nie zerwali papierka zabezpieczającego pastę na radiatorze i procesor się przegrzewał i zawieszał. Na reklamacji powiedzieli mu, że wszystko ok (u nich się nie zawieszał, bo pewnie nic nie robili na nim, nie uruchomili żadnego stress-testu) i oddali w takim samym stanie. Tak wygląda reklamacja/gwarancja. Inna sprawa, że i fabryczny radiator był kiepski i trzeba było go czyścić co 3 miesiące (a kurz zbierał bardzo dobrze). Po wymianie na większy, można było zapomnieć o czyszczeniu, a temperatura była o 20 stopni niższa.
MultiKomentator Niech zgadne... Proline
Taa, informatyk musi się znać na software i hardware oraz peryferiach. Tu Reinstal Windowsa, tu nie ma obrazu, tu jakiś blue screen a tu missing file. Wszystko trzeba wiedzieć i na wszystkim znać zebt usunąć problem a to trwa i wymaga wiedzy a ludzie zwykle powiedzą dziękuję lub dadzą 20-50 bo przeciez po znajomości i zadowoleni... To jeden z powodów dla których się tym już nie bawię. Przykład "zerkniesz do kompa. Coś się zepsuło" mowie ok, zdiagnozuje i powiem co się zepsuło i ile będzie kosztowało. I na tym się kontakt kończy. Po słowie "kosztowało"
święta prawda :) popieram w stu procentach zwłaszcza w kwestii "lepiej nie mieć w ogóle znajomego niż mieć go wtedy gdy czegoś od ciebie potrzebuje (za darmo - zwłaszcza)" tyle że ten znajomy kiedyś ciebie poleci innym swoim znajomym którym ten komputer się kiedyś też popsuje i nie będą w stanie samemu "włączyć napisów" więc ty na nich wtedy zarobisz - bo swój bo potrafisz bo z polecenia. tzw. marketing szeptany. na komputerach się znamy ale na autopromocji i marketingu nie koniecznie. z drugiej strony - odmów własnej matce pomocy w komputerze ( bo przecież ona musi wiedzieć jak jest zbudowany komputer gdzie jest jaki port i jak się spali płyta główna co zlutować a co wywalić na śmietnik) ... Panowie. Zasada NIGDY NIC ZA DARMO t oświęta zasada ale bez przesady - trzeba też być człowiekiem dla swoich. Co z ciebie za rodzina skoro matka ojciec czy dziadek muszą ci płacić za pomoc w komputerze? :/
ale fakt jest faktem. z reguły "tzw. dobre wychowanie" wymusza na nas zachowania uległe, tzn. idziesz ulicą i ktoś ci wciska śmieci - ulotki - i ty z grzeczności je odbierasz w biegu bo nie myślisz ale tak wypada bo ci tak wmówili od małego. ustępujesz w tramwaju starszym ludziom którzy nie mają siły podczas gdy ci ludzie po wysiąściu ;) z trama zwijają laskę pod pachę i gnają do marketu czy kościoła szybciej niż ty jedziesz rowerem. :) no ale tak wypada bo to kulutura i wychowanie. ludzie NAUCZCIE SIĘ MYŚLEĆ I BYĆ ASERTYWNYMI to pomaga. jak masz coś komuś dać zrobić za darmo - 10 razy się zastanów zanim to zrobisz. nie bierz pracy typu "ile sprzedam tyle zarobię" bo robisz frajera z siebie - każde spotkanie to tak na prawdę promocja firmy. a ty robiąc za prowizje robisz za darmo i jeszcze firmie za darmo robisz reklamę. jak cię ktoś zacznie wyzywać w pracy albo podnośić na ciebie głos to "z grzeczności" odpowiedz mu że jak nie przestanie to w ryj dostanie albo zaraz zadzwonisz na policję. nie pozwalać sobie na "grzeczności z grzeczności" podczas gdy ktoś robi tobie d.ę albo na tobie zarabiA... zmieńcie mentalność ludzie.
Kurwa jakie to jest życiowe.
Uwielbiam tego gościa mogę oglądać najgorszą głupotę jak on jest lektorem :D
A więc w drugiej edycji "Kto poślubi mojego syna" będzie czytał Knapik. Podsunę mu ten pomysł.
Naspidowany
o nie
Genialny lektor i święte słowa :)
NewMulti2k Czytał: Tomasz Knapik :D 8)
NewMulti2k ty tutaj?!?
hej multi
Multi !
multi ty tu
Jak to mówią jak ktoś ma miękkie serce to ma twardą dupę
90% napraw komputerów których dokonałem dla innych obyły się bez zapłaty i wszystko wyglądało tak jak w powyższym opowiadaniu. Jestem często naiwnym darmowym informatykiem, :/ w sumie opublikuję to na facebooku, niechaj co niektórzy zrozumieją bo wiedzą, że jestem bez pracy, więc pieniędzmi nie sram, żeby móc coś dla kogoś robić cały czas za darmo. Bo to jest tak jak w tym opowiadaniu, że niby mały błąd w komputerze, a w efekcie schodzi od 4 do 6 godzin bo nainstalowane syfu pełno, a skanowanie tego trwa kupę czasu......
Mojego kolegę-informatyka szef zwolnił z firmy bo...wszystko działało :)
Tomasz Sliwinski haha mistrzostwo poplakalem sie
Niestety opinia o informatykach wśrod innych ludzi jest taka wszystko zasłyszane:
1. Nic nie robia tylko siedza,
2. Nic nie robia tylko gadaja przy kawie ale o czym to juz nie wiem bo w tym swoim "belgocie",
3. Reinstaluje system i chce kase... na pytanie czy sama kiedys reinstalowala system odpowiedz NIE,
4. Przeciez wystarczy switch kupic podlaczac i dziala pojecie Dyrektora nt. Switcha Cisco w sieci szkieletowej korporacji,
5. Jedz do MM sklep rtv i kup switch za 50 zl i dziala- tylko ze spina dwa urzadzenia warte kazde 500tys. i odpowiada za ciaglasc i integralnosc procesu za kilka milionow.
6. Czemu nie moge juz miec wszystkiego na pulpicie, oj 2 razy wylaczylam system podczas aktualizacji bo sie spieszulam na kawe, a teraz nie dziala.
Możecie powiedzieć że to ja jestem pojebany ale wam opowiem o czymś.Dawno temu miałem koleżankę, która na komputerach ni chuja się nie zna. W tamtym czasie sporo wiedziałem i poprosiła mnie żebym jej pomógł z zainstalowaniem gry.Mowie spoko, pomogę. Straciłem trochę czasu i dostałem symboliczne '' dziekuje''. Okej druga sytuacja 2 lata temu to samo po formacie znowu instalacja no to się zgodziłem. Tym razem bez dziękuję, no ale nie bede się jej narzucał żeby mi odpowiedziała. Z JEJ strony nie otrzymałem pomocy, kiedy potrzebowałem a na dobicie jak organizowała 18 nastke to zaprosiła tych co jej chuja pomogli a o mnie magicznie zapomniała. Dowiedzialem się od kolegów godzinę przed że wogole organizuje jakąś imprezę i sie pytali mnie, czy jestem wgl zaproszony ja im odpowiedziałem nie natomiast oni wyszli z imprezy wczesniej(byliśmy na tej samej imprezie) gdzie? DO TEJ SZMATY. Finalnie zablokowałem ją na Facebooku i chyba zrozumiała przekaz bo się do teraz nie odzywa.
kiedyś wpadlem na pomysł jak ściągać hajs z ludzi co niw chcą placić a my sami nie lubimy sie upominać jak najgorsze żydzisko. Otóż robimy wszystko "jak cza" a na koniec haslo do biosu i systemu. Wchodzimy w system i zostawiamy wlaczony. Jak delikwent nie zaplaci nie moqimy nic o hasle. na drugi dzien telefon od pacjenta "ej bo tu odpalam komputer i chce haslo" ty "sto zlotych" - slyszysz walenie w klawisze - 'ej nie dziala" - ty 'nie zrozumiales mnie, wcxoraj miales wersje trial systemu, aby go odblokować należy uiścić oplate w wysokości 100 zlotych". w wiekszosci wypadkow pacjent placi, jak nie to zostaje z ujajonym kompem, bo przeciez nie bedzie takim magikiem aby wiedziec jak sie hasla z biosu pozbyc. Tak czy siak, satysfakcja gwarantowana.
W każdym innym wypadku bym się obraził, ale tutaj uznam to za komplement.
Zajebiste xDD
Trochę jak ransomware - płacisz albo sp**
Bateria z płyty głównej i heja :P
Siwekkrk powodzenia w laptopach produkowanych obecnie, poza tym, jeżeli ktoś jest ogarnięty na tyle, żeby wiedzieć o baterii to z pewnością poradzi sobie sam z naprawą systemu. Druga sprawa jak chcesz się pozbyć hasła z windy lub innego systemu
ile ja sie osiedziałem przed złomami znajomych, fura za 100 tysi a laptop za 200zł i prosi by go ratowac a po 3 godzinach roboty stawia 2 piwa i myśli ze jest git
Tech Pro To ja mam samochód za 2000. Szkoda, ze nie mam w rodzinie mechanika bo by mi wymienił rozrząd za 2 piwa.
dobrze, że mój tata to z zawodu mechanik xD
Mam to samo a jak mi po pol dnia postawil 2 piwa to mialem takie uczucie jak by mi ktos w pysk strzelil po pracy jako dziekuje.
SzerszeŃ Official Synowie mechaników łączymy sie!
ja zawsze mowie "gotowe... to wedlog cennika bedzie 150zł ale wystarczy mi 50
no i nie pomaga na mniejsza ilosc "zleceń" ale zarobek jest :P
A gdzie "Czytał Tomasz Knapik"? Ten cały tekst bez końcówki nie ma jakiegokolwiek sensu istnienia.
Dlatego, że za same te słowa trzeba słono dopłacić
twój stary to czytał.
Śmieszne po chuju.
Gdy już przyzwyczaiłeś wszystkich do darmowej naprawy komputerów, to kiedy zaczniesz oczekiwać za swoje usługi pieniędzy, to zobaczysz, że będą oni się czuli jakby oszukani. Nawet jeśli skromnie ich skasujesz, nie docenią twojego gestu, gdyż mają cię za chłopka roztropka i wolą dać w serwisie 100pln, niż tobie 50. Na prawdę, nie jesteś im nic winny za to, że dotychczas robiłeś im za frajer, dlatego kasuj ludzi tyle ile się płaci.
"Mądre słowa... Przed śmiercią też tak powiem" Teraz to dziwnie brzmi...
Yup 😏
może tak powiedział
Całe lata byłem taki naiwny i naprawiałem kompy rozmaitym ludziom.
Większość z nich to zwykłe pazerne, chytre, chuje.
Niektórzy nawet nie poczęstowali, już nawet nie piwem, ale jakimkolwiek napojem podczas kilkugodzinnej reanimacji ich strupa nazywanego komputerem.
W końcu powiedziałem DOŚĆ! i zacząłem przed naprawą mówić, że biorę za to kasę,
Komputery nagle przestały się tym chujom psuć. 90% telefonów wyparowało.
Z 10% płaciło, ale byli kurewsko niezadowoleni. Np. taki lekarzyna (konował pierdolony) który za 5-cio minutową wizytę u niego potrafi wziąć od 50-ciu do 100-stu złotych miał, jebany skurwiel, czelność powiedzieć mi że strasznie drogi jestem, gdy po prawie 2 godzinach reanimacji jego kompa zażądałem 200zł. Powiedziałem, mu że on tyle zarabia w 15 minut, a to chuidło mi na to, że ON SIĘ UCZYŁ! A JA TO SIĘ KURWA NIE UCZYŁEM??? SAMO PRZYSZŁO???
A więc na koniec kilka słów do wszystkich pazernych pasożydów, co nie zamierzają płacić za naprawy swoich strucli: WALCIE SIĘ CHUJE NA RYJ! Szczególnie lekarze, prawnicy, itp swołocz!!! PIERDOLĘ WAS!
Szczera prawda !!!! Gdy w dniu moich urodzin wyciągnął mnie z domu prawie na siłe mąż kuzynki i po 2ch godzinach powiedziałem ok 30-40zł to dowiedziałem się od rodziny ,"że jestem drogi" to mało mnie ch.. nie strzelił. Najgorsze są czereśniaki co myślą, że naprawa kompa jest pracą za darmo, w tym dojazd za darmo !!!
pochwalam ,,niech się walą na ryjki ..pazerne wieprzki. Ale państwo im "udogadnia" takie "'procedery" bez podatku, kasa prosto w kieszeń i do widzenia.
Bracie! :) Dziesięć lat z okładem dojrzewałem do takiego tekstu, jakim kończysz. Ale jak już dojrzałem, to wygłosiłem go w wersji rozbudowanej (10 lat swoje zrobiło, naodkładało się...) i nie online, tylko live. Widzieć reakcję otoczenia na te kilka szczerych słów świętej prawdy - BEZCENNE!
nie no na serio? porównujesz naprawę kompa do bycia lekarzem buhahhahahaa równie dobrze kasjerka w biedronce po skasowaniu może zażądać 100 zł za skasowanie "BO PRZECIEŻ TEŻ SIĘ MUSIAŁA TEGO NAUCZYĆ"... 200 zł za 2h przy kompie to za dużo i każdy by się wkur...
Ba nan a kogo obchodzi że te skąpe ciule musiały się uczyć skoro i tak zwykle za drogą wizytę powiedzą to, czego mogłem dowiedzieć się w internecie, mogli się nauczyć naprawiać swoje komputery skoro tacy są mądrzy i wykształceni
Najgorsze jest jak idziesz do kogoś a oni ci mówią ty zobacz na telewizor/telefon czy inne urządzenie nie będące komputerem. Ty wtedy mówisz że nie wiesz poprostu bo nie zajmujesz się takimi sprzetami a oni do ciebie z tekstem przecież ty jesteś informatykiem,to co wy robicie w tej szkole? Uczę się kurwa pierdolonej bazy danych, pisania stron, kręcenia kabli i konfiguracji sieci która przyprawia o pierdolca.
Niestety taka prawda. Też zajmuję się komputerami, a tu nagle mi wyskakuje znajomy żebym mu wgrał mapę zapłonową do auta, "bo znam się na komputerach".
Ja miałem dokładnie tak samo potem jak powiedziałem że nie znam się na innych rzeczach to usłyszałem że jestem do niczego
Ja daje komputer do jakis malych serwisow w moim miescie,prowadzonych przez mlodych i sprytnych chlopakow.Przedstawiam problem,zostawiam laptopa.Na drugi dzien odbieram,place i wychodze.Tak jest najlepiej,a nie prosic kogos zeby zrobil za darmo.Trzeba szanowac czyjs czas i dac zarobic innym,ktorzy sie tym zajmuja.Tyle w temacie
Dlatego zawsze ja mówię że jak ktoś się pyta czy pomoże to mówię że spoko tylko zależy co to jest no i oczekuję zapłaty. Raz dostałem 30 funtów za podłączenie karty graficznej u rodziców znajomej ;)
Fighting_Hussar Czyli znajoma rodziców nie była Polką!
Naspidowany Jest.
Fighting_Hussar Ale zapłaciła w funtach, więc ma inną mentalność :)
Naspidowany Od 2 miesięcy w UK siedziała wtedy ;) Jak jestem w Polsce to też się pytają i zawsze płacą :P Ostatnio 100zł dostałem za format i instalację Windowsa :D
Fighting_Hussar to zaoszczędzili na tobie :D
Pod koniec filmu czekałem na tą niezapomnianą formułkę "Czytał: Tomasz Knapik".
Będzie w następnym!
Nie Ty jeden :P
*****
hehe. Knapik wymiata.
I gdzie ten następny film ;d
Zajebiste, ten głos jest nie do pobicia.
Ja mam prosty cennik dla znajomych: mały problem - mały Baileys. Duży problem - duży Baileys. Skasowanie pracy licencjackiej / magisterskiej / inżynierskiej i odzyskanie tego potem - najdroższa Tequila :D
Kiedyś się prawie dałam wrobić w robienie potężnej strony internetowej za... Wino, które w Inter Marche kosztuje 20zł.
przynajmniej do portfolio by było :D
Mogłaś też ich wrobić i zrobić stronę na wixie
"Nie znam się, mam Maca" świetny tekst na t-shirt :-)
Wyjąłeś to z ust pewnie wielu osobom :) Nie będę oryginalna powtarzając, że każde słowo w tym filmie to święta prawda ;) Najbardziej śmieszne jest to, że pierwsze pytanie, które leci przy tego typu prośbach nie brzmi: "Ile to będzie kosztowało?", tylko "Czy dałabyś radę to zrobić?" :D
Pewnie nie tylko to im wyjął...
RIP Mistrzu...
"Lepiej nie mieć znajomego, niż mieć takiego, który odzywa się tylko wtedy kiedy coś potrzebuje." ŚWIĘTE SŁOWA.
To jest przykład typowego w naszym świecie wyzysku. Wykorzystuje prawie każdy.
To z czym sobie jeszcze nie poradził autor, to największe sępym najbliżsi.
Dobrze jest kiedy i tą powłoke pozorów zerwać i zobaczyć prawdziwą nature bliskich.
Nasza kultura jest oparta na wyzysku, choć wydaje się że jest to kultura dobra, pomocy, wsparcia. DE facto do prowadzi do wyzysku tych którzy uwierzyli w to.
To jest schemat więc i ci co wcale tak niechcą czy niepotrzebują tak robia, np kobiety, one sa wlasnie najgrosze. Ja rozumiem jak ci przynajmniej kase da, albo co inne da.
Nie mylmy bycia dobrym z byciem frajerem. Oproczy bycia dobrym trzeba byc madrym i bystrym zeby nie byc frajerem.
białostockie dupeczki xD
meanraax o huj ja z białego xD
Samo życie, samo życie. Drobna naprawa i cały dzień zmarnowany.
Raz tak wystraszyłem "klienta". "przyjdziesz naprawić?", "50 zł" i na tym rozmowa się skończyła;). Teraz zbywam wszystkich chamskim "nie chce mi się".
myślę, że to dotyczy wielu innych zawodów i umiejętności.
jestem architektem i "uwielbiam" gdy ktoś kogo poznałam np. 3 minuty wcześniej, prosi mnie o taką pomoc i z góry słyszę, że to ma być taki "malutki, szybciutki szkic-projekcik" albo "ambitny projekt, za wpis do cv" lub "słyszałem, że malujesz, kuzyn wujka-siostry-brata ma w szkole konkurs plastyczny narysujesz coś za niego?".
chętnie pomogę, nawet zdarzyło mi się charytatywnie, ale nie za darmo osobie, której nie znam, albo cudownej dalszej rodzinie/rodzinie chłopaka, z którą i tak nic mnie nie łączy.
ludzie są bezczelni i nie doceniają cudzej pracy, a swój czas musimy szanować.
Jest na to prosty sposób: "Nie mam czasu przez najbliższy miesiąc, ale polecę Ci kogoś, kto TANIO Ci to zrobi". ;-)
Wszystko fajnie i pięknie, tylko informatyk pracuje na komputerze a nie naprawia komputery. To tak jakby każdy kierowca miał być mechanikiem samochodowym a każdy mechanik kierowcą. Tak nie jest. Sam prowadzę serwis komputerów i mimo wykształcenia informatycznego, nie uważam się za informatyka. Znam informatyków, świetnych programistów, którzy nawet nie potrafią wymienić karty graficznej. Dla tego wiem, że naprawa i praca na komputerze to dwie osobne dziedziny.
Informatyk to dziś szerokie pojęcie. Dla wujka Zbyszka albo kolegi ojca to taki gość, co mu naprawi komputer.
Jak kolega wyżej napisał, informatyk również naprawia komputery. Jestem informatykiem- specjalizacja grafik, a ludzie potrafią do mnie przyjść na przykład z wagą elektroniczną i pytają czy da się to naprawić bo myślą że informatyk jest od wszystkiego co wyświetla cyferki :)
Zależy od specjalizacji, inni interesują się programowaniem, grafiką, systemy i sieci. a inni wolą grzebać w hardware. Ale dla sąsiada z jedynki słowo Informatyk określa wszystkie te dziedziny na raz i oczywiście wierzy że ty we wszystkich jesteś co najmniej wybitny.
Assur1992 Kiedy pracowałem jako korepetytor miałem autentyczną przygodę, gdy przyszła jakaś cizia aby nauczyć jej programu do ..... symulacji automatyzacji ruchu drogowego. Była ze studiów transportowych. Na moje wielkie zdziwienie " ...ale... czemu ?!" rzekła, że przecież program jest KOMPUTEROWY, więc jako informatyk powinienem go umieć obsługiwać.
+TheKidi1 "informatyk pracuje na komputerze"
Czyli pani Jadzia pracująca w księgowości to też informatyk, bo robi sobie tabelki w Excelu?
---
Wiem, czepiam się. :P
Coś tam naprawiałem kuzynowi przy komputerze za darmo, potem była awaria Neostrady w całym mieście i oczywiście byłem partaczem, bo internet był, a po mojej wizycie już go nie było. Trzeba się szanować i uczyć skubania klientów od mechaników samochodowych. Np. ktoś sobie wyłączy wi-fi przyciskiem, to trzeba zatrzymać komputer na 2 godziny i wziąć 30zł za zaprawę. A co było, to się nie powinno mówić klientowi. Mechanik nie mówi, że wystarczyło dokręcić jedną śrubkę. Widocznie musiała być to wiedza specjalistyczna, skoro trzy osoby (w tym jeden maturzysta technikum elektronicznego) do tego laptopa podchodziło i nie dało rady. Na upartego: wciśniecie przycisku gratis, za wiedzę który to przycisk 30zł :)
MultiKomentator wciśnięcie przycisku - 2zł
wiedza jaki przycisk wcisnąć - 28zł
Czysty miód. Panie Tomaszu dziękuję!
Jak mnie znajomi proszą żebym im naprawił komputer to tylko na niego patrzę aż naprawi się ze strachu
@K U B E K Niby XD ale jednak prawda. Z reguły po prostu mówisz im dwa słowa (czego nie zapamiętujesz) oni coś robią i nagle działa. Typu "a kliknij w ten guzik" i nagle zostajesz informatykiem
Znam to z autopsji.... Można temu w miarę łatwo zaradzić. Siadasz przed takim złomem, klikasz parę razy myszką i mówisz poważnym głosem: Trzeba kupić nowy! i tak za każdym razem.
Zaprosił mnie za młodu kolega, zapindalałem z buta 2km ostrą zimą. 3h reinstalki i jak zobaczyl jak komp chodzi to ze jeszcze zony komp by wypadalo. Hmm no ok, po dwoch kolejnych h kiedy mi juz zoladek sie kleil do gardla mowi: nie masz moze z dychy, bysmy jakas pizze zamowili??
jakubkorzeniowski1 założył bym hasło na bios, wstał i wyszedł 😁
Dlatego ja teraz odmawiam mówiąc że nie mam czasu. Wolę swój wolny czas spędzić na odpoczynku od pracy niż dwa dni się męczyć nad zawirusowanym, zamulonym cudzym komputerem i dostać za to 30zł.
Mamie, żonie i teściowi za darmo naprawiam i kompa czyszczę. Mama płacić nie musi i nigdy nie będzie musiała. Żonie jak poczyszczę laptopa to przynajmniej nie chodzi i nie narzeka- mam święty spokój. Teściu potrafi się odwdzięczyć przelewem bądź swoim czasem pomagając mi w innej pracy przy której i tak dochodzi do przelewu :-) Jest jeszcze ciocia która raz do roku chce abym "posprawdzał" jej laptopa ale bez pytania daje mi do ręki stówkę i jest okej. No i oczywiście koledzy... jednego często widuje to mu robię z PC za darmo ale i on potrafi się odwdzięczyć przelewem. No i inni koledzy. Byli koledzy.
Ja już nawet rodzinie nie naprawiam za darmo.
Kuźwa... po stokroć wolę iść do starego rzęcha z milionem bingbarów i rozumieć dlaczego to gówno działa tak a nie inaczej niż po raz Nty siadać do "niepsującego się maka" i tłumaczyć ludziom czemu wifirifi nonstop się rozłącza nie działa albo chuj wie co jeszcze.
Nie pomagać za darmo. Albo sami się nauczą robić, albo zaczną płacić. Jest jeszcze jedna opcja, można naprawiać za darmo, ale w gratisie instalować programy do kopania kryptowalut.
shinjuku mad usuń tego dasha bo to grzech
Od trzech lat stosuję taktykę "nie znam się, mam maka, u mnie wszystko działa" i muszą powiedzieć, że nie jest ona wcale taka dobra - zawsze gadka o tym, jaki jestem zły, bo nie chcę pomóc. No i o tym, że uważam się za lepszego, bo mam droższy komputer, ale to akurat norma.
te słowa powiiny być wpisane do Biblii i uczone w szkole zamiast hymnu
andr27 Amen
Też tak kiedys się wkopałem, pomagałem sąsiadką za czekoladę albo butelkę oranżady. Aż któregoś dnia powiedziałem NIE i tyle.
Prędzej "Mam linuxa" niż "Mam Maca"
+InformatyQ (ThePROsiakTV) to z niepsującym makiem miało zadziałać jak sarkazm żeby rozłożyć na łopatki na koniec. Kto sie zna na żeczy to sie zacznie śmiac a kto mniej to doceni firme aplle.
+Kazimierz Różański Ja mam maka i mam z nim mniej problemow niz z Winda ;) i tak, jestem programista :P
+Mateusz Siniarski Ja też mam Maka! :D
Poważnie linuxa? Przecież tam nic nie działa, wszystko trzeba kompilować, od sterowników po programy. Nie ma czegoś takiego, że ściągasz soft i po prosu odpalasz.
Deaco Często jest na odwrót. Instalujesz Linux i obsługuje wszystkie urządzenia, a Windows to trzeba po internecie 2 godziny szukać sterowników, a czasem to niemożliwe, bo stara drukarka, karta graficzna lub modem do Neostrady i nie ma już sterowników na nowsze Windowsy. Nowy laptop i nie ma sterów ani pod stare, ani pod nowe systemy. A jak są to coś z nimi nie tak. Np. Po przesiadce z Win7 na Win10 nie da się odtwarzać filmów na grafice ATI. Podpinasz nowe urządzenie do Linuxa i widzi je od razu, a Windows miele parę minut żeby aktywować sterowniki (za pierwszym razem), które też już się instalowało parę minut. W Linux masz takie coś, że wpisujesz komendę i się ściąga i instaluje automatycznie. Nie trzeba rozdzielać tego na dwa etapy. Albo można zaktualizować wszystkie programy jednym poleceniem, a nie aktualizacja każdego z osobna. Albo, że programy dodają do autostartu swoje moduły do aktualizacji i system startuje uruchamia się coraz dłużej w miarę używania.
Ten filmik mnie uratował. Juz mialem wychodzic do babeczki robic kompa, bo jak to ujeła: jakis wirus jest, troche programow poznikalo i zeby bylo to wszystko co bylo wczesniej...hehe
Kiedys bralem wszystkie zlecenia, nawet po serwisach poprawialem, bo nie umieli zrobic. Lecz glupota ludzka mnie przerosla. Nigdy nie umialem rzucic stawki tylko bralem co łaska. No i w poczuciu ze wziekem kase, chcialem dac jakas gwarancje na swoja prace, lecz to na nic. Sugerowalem zeby nie wchodzic na konkretne strony bo z nich wirusy sie pobieraly, zeby gg w autostarcie nie miec uruchomionego itp... To za tydzien znowu telefon ze wirus jest, to ja patrze a tam wszystko po staremu no huj potrafi czlowieka strzelic... Po wielu nocach spedzonych nad kompami i dniach z gledzeniem zony ze: a to nie oplaca sie, a to oczy czerwone, a po co ci te nerwy... postanowilem jebnac ten interes w kat. Tyle ze ludzie dalej maja moj numer, a ja nie umiem kategorycznie odmowic i jak tylko wyczuja w glosie nutke zawahania
To juz cie maja. Sedno: Dzieki temu filmowi wiem jak odmawiac. Poprostu przez telefon mowie STÓWA... jak za drogo niech szukaja innego frajera... pozdro
benwad21 Czyli podsumowując: BĄDŹMY ASERTYWNI
aLe jAk tO tAk W rOdZiNiE tO gŁuPiO oCzEkIwAć zApŁaTy, tO pO cHaMsKu
Spoczywaj w pokoju, Królu Knapiku
na wszystkie problemy z kompem jest jedno rozwiązanie. GOOGLE ULTRON!
Swiete slowa. Dokladnie do takiego samego wniosku doszedlem po jakims czasie. I dokladnie tak samo sie skonczylo kiedy powiedzialem ze teraz juz to kosztuje. Automatycznie slyszalem, ale wez nie zartuj. Tak wlasnie ludzie cenia nasz czas. Zrob mi za darmo. Przeciez mi sie to nalezy, bo to tylko komputer. Co to za wiedza. W koncu nie prosze o zbudowanie mi domu czy zawiezienie mnie na drugi koniec polski. Ta sama osoba, ktora oczekuje zrobienia ich komputera poproszona o przysluge zwykle juz nie bardzo moze nam pomoc w innej sprawie, ktorej oni sami sa blizsi.
Ale musze rowniez przyznac ze sa osoby ktore mimo wszystko zaskoczyly mnie wdziecznoscia za moja pomoc i czesto dla tych nielicznych kontynuowalem moja zmudna i niedoceniana wielogodzinna robote.
Zgadza się tylko że ja brzydkiej dziewczynie chętnie pomogę a ładnej prawie nigdy.
ładne są najgorsze do pomagania, bo uznają się za księżniczki i "im się należy"
Zupełnie jakby specjalnie do mnie ten film był skierowany ;-) Ile to razy mnie ludzie wzywali do jakiegoś rzęcha co miał jeszcze tryby w środku a ja nie umiałem odmówić.Przeważnie ni chuj nic się nie dało zrobić tylko młotkiem przypierdolić.Tyle zmarnowanych godzin bo to dokładnie tak jak w filmie idziesz tylko na chwilke a tu całe godziny.Oczywiście za friko bo to przecież nic ciebie to nie kosztuje.
kurde racja i nie tylko jesli chodzi o kompy. Ja zawsze pomagalem kolegom i kolezanka tłumaczac po 30min-40min matme i fizyke za darmo oni nawet dzieki nie mowili ale jak ja bylem chory i chcialem notatki z lekcji to nagle wszystkich nie ma albo robia sobie jaja i mi zle rzeczy podaja by mnie ujebac dla smiechu ja obliczylem ze z 1 miesiac gdybym bral 5 zł za pomoc dluzsza niz 10min zarobil bym w 1 miesiac 50 zlotych. Dlatego teraz magam tylko tym ładnym dziewczyna (hehe tez tak mam) i fajnym (niunie ci na ojom jada jak sie im oazbokies zadrapie olewam) no i 2 kolegom co potrafiom sie odwdzieczyc a reszcie albo kaze spadac na ryj albo tak jak oni mi podaje im chujowe odpowiedzi :-) ach to moc.
Za każdym razem jak to słucham .... I za każdym razem jak idę wrobiony w taką naprawę to mi się właśnie to przypomina.
Mac nikomu się nie psuje... tia, raczej nikt nie przyznaje się do tego że nawalił im sprzęt 2-3x droższy od wydajniejszego pieca, co później musi być rozwiązane za kolejne kosmiczne pieniądze w japkowych serwisach.
hahahahahahhahahahahahahahahahahahahahaha - 100% nigdy w życiu nie miałeś styczności z tym sprzętem
FokkerBoombass pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
Rip Legenda
I jak przestrzega się ludzi żeby czegoś tam nie robili, a oni dzwonią po miesiącu że to zrobili no i "znowu się popsuło".... Kusi mnie zrobić im formata, zaszyfrować partycję, zwiększyć napięcie na procku, zasłonić otwory wentylacyjne i uciec.
Tego dnia poznałem mędrczą prawdę i wyniosłem z tego filmiku więcej, niż po tych kilku latach nauki w szkole. Polecam
I niestety pan Tomasz dziś zmarł.
Właśnie kończę formatowanie zasyfionego, starego rzęcha koleżanki, "bo ja się znam na komputerach". Oczywiście za dzięki. I właśnie dotarło do mnie, że jestem frajerem, bo ona nawet nie jest ładna xD Dzięki.
Dokładnie tak jest. Więc kochani znajomi, od dziś koniec frajerstwa. Za samą diagnozę płatną z góry 50zł. czyli święty spokój gwarantowany :)
Ja w tej sytuacji o ile to możliwe mówię "mogę, ale w zamian naprawisz mi samochód, masz prawko więc na pewno się znasz".
Niby krótka pasta co trwa 3:10 minut, a ile jest e niej życiowej prawdy o ludziach...
Dziwnie się tego teraz słucha. [*]
A ja tam nie narzekam parę razy naprawiałem komputery w rodzinie i za każdym razem wciskali mi niebieski lub zielony papierek choć wcale się nie upominałem. Zależy od rodziny -,-
Czemu nie powiedziałeś o Linuksie, a po drugie znam kilku wykładowców na mojej uczelni gdzie parę lat temu studiowałem i są dobrymi informatykami, ale za bardzo nie znają się na komputerach czy ktoś mnie rozszyfruje, znają za to dobrze maszynę turinga.
"Popatrzeć na schnięcie farby" - że tak powiem "jebłem" :D
Wlasnie siedze nad kompem ktory dostalem od rodziny w celu "ogarnięcia go" Panie Knapik, ja siedzę drugi dzień....
Ja nawet do przepchania rury od zlewu juz nie chodze bo po co, niech sam sie przepcha, Upierdziele sie ,a on powie dziekuje.
Hahaha dobre i prawdzie. Zapytać się na początku. "Może byś zajrzał...a za ile?.."
Ciężko, żeby produkt, który jest zepsuty już przy zakupie miałby się zepsuć xd
Lepszego człowieka jak Tomasz Knapik do tego zadania nie można by było znaleźć :D
nie tylko informatyka,wszedzie z wiedza specjalistyczna,czy czymkolwiek
Myślałem, że pęknę ze śmiechu słuchając tego tekstu. :D Życiowe, a zarazem z dużą dawką humoru. Ja już po tekście "Mądre słowa. Przed śmiercią też tak powiem" nie potrafiłem śmiechu pohamować. :D
No to mi dojebali, wyszedłem na frajera :|
To samo u mnie :C
wszyscy jesteśmy frajerami
oj bez przesady, pewnie jesteś po prostu dobrym, bezinteresownym człowiekiem ;) tekst w tym filmiku rzeczywiście napisany nieźle i z dowcipem, ale tak prawdę mówiąc opisane w nim pomaganie dla mnie nie jest frajerstwem. chociaż prawda, szkoda, że z niektórymi ludźmi pomoc działa tylko w jedną stronę..
ziombell najlepsze jest w tym to, że masz renomę gościa, który chętnie podzieli się wiedzą i pomoże (czytaj odstawi za Ciebie syf a Ty musisz tylko kiwać głową...) a potem dobra nowina niczym ebola w Afryce rozprzestrzeni się po kwadracie i masz kolegów kolegi i koleżanki mamy z laptopami i stacjonarkami czy sklepikarzy z stronami do zrobienia no bo oni znają Twoją mamę, kolegę etc. itp. i co nie pomożesz? To już jest frajerstwo, niestety ciągle się łapię na tym, że nie mam żyłki biznesmena i nie umiem kroić ludzi tak jak się należy za usługę, pewnie jakbym otworzył biznes to bym zbankrutował albo z ledwością ciągnął ten wózek. Trzeba mieć coś z pazery w sobie aby wyjść na swoje. Trzeba przejąć rozumowanie weczi i cisnąć do przodu z czasem i hajsem żeby się zgadzał (wyjątek rodzina i znajomi do poziomu zagnieżdżenia jeden)
HerbalLife86 zgadza sie, zycie wszystko weryfikuje :)
ktos moze sie z tym nie zgadzac, ma prawo. Fakty sa faktami - rachunki nie maleja.
Co innego jest gdy ktos nie ma pracy, dostaje zlecenia i unosi sie duma bo za 50zl kompa nie zrobi a dlugi rosna... A co innego jak praca jest i mozna sie wycenic - trzeba tez klienta poznac i wyczuc - wiadomo ze jak idziesz do babki ktora sama wychowuje kilkoro dzieci, w domu zbyt pieknie nie ma, widac ze ledwo koniec z koncem - to nieraz jedyne o co poprosisz to o herbate. Co innego gdy podjezdzasz pod wille, biurowce itp. i gada z Toba gosc ktory oplywa kasa (choc tu tez idzie sie przejechac - bo czesto wydawanie kasy jest odwrotnie proporcjonalnie od ilosci jej posiadania) czlowiek ktory wyglada na bogacza bedzie albo tylko pozerem albo sknera (dlatego dorobil sie kasy), a ktos kto wyglada jak lajza bedzie mial tego szmalcu jak lodu i zaplaci kazda zaproponowana cene.
Co innego jak robisz forum koledze o grach, sasiadowi wizytowke online bo otworzyl kwiaciarenke a dentyscie prowadzacemu prywatna klinike...
To wszystko to doswiadczenie - nie tylko w pracy ale w obyciu z ludzmi...
[*]
06.09.2021
Na pierwszej lekcji informatki powinni tego uczyć, czyli jak się nie dać zrobić w chu.... Dzięki temu życie będzie o wiele lżejsze.... Tym bardziej że Tobie NIC NIKT za darmo nie zrobi ani nie da, nawet żeby dostać w gębę trzeba sobie zasłużyć. Prowadzisz samochód do mechanika - płać, idziesz do lekarza - płać, do serwisu - płać, za wszystko trzeba płacić, nie mówię że to źle, bo dzięki temu ludzie mają pracę, ale na litość Boską szanujmy się. Skoro Ja czy Ty musisz za wszystko bulić hajs no to niestety trzeba też cenić SWOJĄ wiedzę i czas.
Ja naprawiam komputery od 2005 roku i tak samo robię kilka godzin i mówisz cenę za naprawę mówią ok robię robisz a po zrobieniu jak przyjdzie do zapłaty mówią że nie mają kasy albo że za drogo więc tak jak jest w tym filmie jak zaczniesz brać kasę za twoją robotę liczba zgłoszeń zmniejszy się o 90% u pracodawcy u którego pracowałem jako serwisant komputerów wkładał używane części a sprzedawał jako nowe. A jak przychodził klient z reklamacją do ja dostawałem opierdol a później żeby się mnie pozbyć poszedł się najebać. Nie było go miesiąc byłem sam naprawiłem komputery zajmowałem się sklepem itp i dostawałem opierdol od kontrahentów za niezapłacone faktury oraz klientów którzy zapłacili za towar a go nie dostali. Czarę goryczy przelała naprawa dla klienta przyszedł dziadek z laptopem usterka była w taśmie matrycy więc dziadkowi zamówiłem taśme przyszła do mnie do domu zamontowałem ją w pracy i zadzwoniłem do klienta i mówiłem klientowi żeby nikomu nic nie mówił że mi odda kasę za taśmę i zapłaci za naprawę dla szefa czyli 50zł taśma i 50 zł naprawa. Dziadek się zapomniał powiedział tak jak było i zostałem wyrzucony z pracy i nie mając płacone od 3 miesięcy więc się wkurwiłem i poszedłem na chorobowe dobrze że chuja nagrywałem na telefonie bo tak nie miał bym dowodów że stosuję mobbing na mnie. Nie słuchał co się do niego mówi zmieniał zdanie robił z ludzi debili ze to on ma rację. Zawsze szukał powodów żeby się do mnie przyjebać. Jak przychodziłem do pracy to on do mnie że przychodzę tylko po pieniądze. To ja się zastanawiam po co się chodzi do pracy. Nikomu nie życzę takiego pracodawcy ja musiałem wytrzymać 2 lata z nim bo miałem staż. Przez nie płacenie okres 3 miesięcy był mi dłużny 4750zł wieć nie mało